SaraS napisał/a:I uważasz, że te żony, to takie kobiety, którymi Ty również byłbyś zainteresowany?
Raczej nie co nie zmienia faktu, że oni jednak te żony mieli, a potem dzieci. Najbardziej mnie zastanawia to jak oni to zrobili. Nie dość, że goście niezbyt atrakcyjni pod każdym względem to udało im się 2-3 raz mając coraz większy bagaż.
Anewe napisał/a:Słowo klucz: według dzisiejszych standardów. Standardy się zmieniają, gdy zmieniają się okoliczności i możliwości, a co za tym idzie, konkurenci.
Siemens C65 według dzisiejszych standardów nie nadaje się nawet na zabawkę dla dziecka, a w 2004 roku to był prawdziwy hit i 95% dzieciaków i nastolatków chciało go mieć. Tymczasem incele to są takie właśnie Siemensy C65, narzekające, że w 2024 roku, gdy na rynku jest ogromny wybór iPhonów i innych Samsungów Galaxy, żadna kobieta nie interesuje się Siemensem C65, a przecież kiedyś każdy taki Siemens znalazł właścicielkę, ba, wręcz wyrywały go sobie z rąk... Kiedyś było lepiej, łatwiej... znajdź lukę w tym idiotycznym myśleniu.
Ciekawe, a jeszcze niedawno ja porównywałem kobiety do samochodów pisząc, że dziewica lepsza bo jest jak nowy samochód prosto z salonu i zostałem za to zjechany. W ogóle twoje porównanie niezbyt się zgadza. Zamiast podawać jakiś stary model powinnaś napisać iPhone albo ten Samsung Galaxy tylko rozwalony, ze stłuczonym ekranem lub z jakąś inną usterką utrudniającą użytkowanie. A tak w ogóle to moim zdaniem Sony lepszy.
SaraS napisał/a:Nie do końca. Facet może i starać się poprawić coś dla kobiety, ale to tylko jego motywacja. A możliwości zawdzięcza właśnie czasom, w którym żyje. I tak samo oczekiwania kobiet z tymi możliwościami są powiązane. Mamy sklepy z kosmetykami, apteki, rozwiniętą (w stos. do dowolnej przeszłości) medycynę - łatwiej jest mieć np. ładną cerę niż X lat temu, więc standardy się zmieniają.
Teoretycznie prawda ale w praktyce to nie działa, mówię o wyglądzie. Ted ma rację, że te rady w stylu "Idź do fryzjera" są niezbyt użyteczne. Oczywiście polepszanie wyglądu nie zaszkodzi ale też nie prowadzi do sukcesu. Starać się można dla kobiety ale dopiero będąc w związku, wcześniej to nie ma żadnego znaczenia czego sam jestem przykładem.
Foxterier napisał/a:Bo w tych rozmowach z incelami to oni zawsze się wydają tacy głęboko zmartwieni np. niską dzietnością, brakiem zastępowalności pokoleń, islamizacją Europy itp., ale mam wrażenie że gdyby tylko znaleźli jakąś laskę to głęboko w dupie by mieli te problemy + sami często gęsto nie chcą mieć dzieci tylko samicę obok i elo.
Widzisz, ja absolutnie rozumiem że dla kogoś kto całe życie jest samotny, ma bardzo małe bądź zerowe zainteresowanie u płci przeciwnej, czuje się z tym źle itp., ale wchodzenie na tony "ok, teraz na poważnie, kobiety - musicie zacząć dawać nam szanse i ogarnąć swoje za duże wymagania bo czekają was nieprzyjemne konsekwencje są absurdalne".
Patrząc po tym forum to hipergamia kobiet jest absolutnie problemem nr 1 ludzkości. A co np. z mieszkalnictwem? Dlaczego nikt tu nie płacze że mieszkania w dużych miastach są po 15k za metr i tak podstawowe prawo człowieka jak możliwość mieszkania gdzieś i to jest absolutnie absurdalnei trzeba coś z tym zrobić? Może dlatego, że duża część inceli to introwertycy z łatwością do zawodów technicznych więc zarabiają grube hajsy i mogą sobie na to pozwolić, więc ten problem ich nie dotyczy?
Niska dzietność, brak zastępowalności pokoleń, islamizacja Europy itp to bez wątpienia poważne problemy społeczne współczesnych czasów i nie ma nic dziwnego w tym, że ktoś się tym przejmuje. To działa na zasadzie "Sam potrzebuję pomocy więc utożsamiam się z ludźmi, którzy też jej potrzebują. Kiedy nie będę jej potrzebował to utożsamiam się z tymi, którzy też nie potrzebują". Nie ma w tym nic dziwnego, a jedyne co można zrobić w takiej sytuacji to zastanowić się jak wykorzystać wiedzę o przebytej drodze od przegrywa do wygrywa. Jeden wykorzysta ją by pomóc innym, a drugi ich kompletnie oleje.
Tu raczej chodziło o przemówienie do ludzi myślących w kategoriach ogółu. Nikt nikogo nie zmusza do obniżenia wymagać, a jedynie namawia do przemyślenia czy taki sposób myślenia nie skończy się w przyszłości katastrofą. Większość ludzi będzie mieć w to kompletnie wywalone ale może znajdą się jakieś jednostki patrzące dalej.
15k za metr? Gdzie ty widziałeś tak tanio? To bez wątpienia jest absurd, a jeszcze większym są ceny wynajmu. Wierz mi, że gdyby każdy incel miał możliwość zamieszkania "na swoim", usamodzielnienia się, decydowania o swoim życiu itd to byłoby ich znacznie mniej.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:Przeciętny chłop na wsi 60 lat temu umiał sam postawić dom, założyć w nim elektryke, nawet cegły wypalał własnoręcznie. Rano przed praca rąbał drewno, a w lato brał urlop w pracy, żeby rozerwac się przy żniwach.
To co opisujesz to nie przeciętny facet sprzed 60lat tylko chad z tamtych czasów. Wtedy tak samo jak dziś tacy gościa stanowili z 10%, może 20% wszystkich facetów.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:Typowa męska solidarnośc. Chłop przez X lat męczył na forum, a kiedy osiągnal to co kazdy incel na forum chce osiagnac to zamiast pomagać młodszym kolegom z forum woli olac temat i skupić sie na sobie.
Gość nie zrobił nic złego. Miał swoją kiepską sytuację, w jakiś sposób zdołał z niej wyjść, chce o tym zapomnieć i nie wracać do tego. Pełne zrozumienie i szacunek, że mu się udało. Oczywiście mógł pomagać innym ale nie musiał i przynajmniej ja to rozumiem.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:Jej syn w wieku 15 lat już łapie pierwsze doświadczenia związkowe. Porownaj sobie z incelami w okolicach 30 co nawet obok kobiety nie stali. Rzeczywiście bardzo go skrzywdziła. Wyprzedził swoich rowiesnikow o lata swietlne (sam przecież pisałes o pladze samotności i inceli
)
Niestety muszę przyznać rację. Chłopak mimo iż mu się nie udało jest na nieporównywalnie lepszej pozycji niż ktoś kto mając 25-30lat nigdy nie był w związku.
Smutna jeśli zamierzasz coś odpisać to najpierw chociaż przeczytaj dokładnie mój post i zauważ, że nie odnoszę jego treści do siebie, chodzi ogólnie o inceli.
rakastankielia napisał/a:Takie same doświadczenia to i my wszyscy mieliśmy. Ciągłe odrzucanie ze strony kobiet, bo nie jest się bad boyem i dobrze się je traktuje 
No nie bardzo. UWAGA teraz muszę napisać o sobie. Ja nigdy nie byłem w związku więc nie mam takich doświadczeń ani też nigdy nie zostałem odrzucony przez kobietę. Co jeszcze ciekawsze zawsze traktowałem kobiety dobrze i nigdy nie spotkałem się z jakąś negatywną odpowiedzią czy reakcją z ich strony z tego powodu.