MariuszBu napisał/a:rakastankielia napisał/a:Łatwo o seks jest tylko przystojnym facetom. Przeciętny mężczyzna nie ma na to szans. Już pomijam, że seks sam w sobie nie jest moim celem, bo szukam stałego związku.
Gdyby przeciętny facet nie miał szans na seks to by nie było Ciebie, mnie i 99% tego forum. Nie znasz znaczenia słowa przeciętny. Gdyby przeciętny facet nie miał szans na seks to byś nie widywał par na ulicy, na koncertach, w pubach czy restauracjach.
Przeciętne to jest z 80% społeczeństwa. Wybija się garstka.
Według mnie jest na odwrót. Przeciętny facet ma bardzo duże szanse na seks. Argumentem jest ten przytoczony wyżej. Każdy widzi masę ludzi trzymających się za rękę chodząc po ulicy. A jaki jest Twój argument na Twoją tezę?
Dla mnie to abstrakcja myśleć, że 1% facetów ogarnia większość kobiet. Przecież to nawet nielogiczne, ale i fajne. Bym miał rodzinę gdziekolwiek nie pójdę
Nawet na tym forum bym miał kogoś z kim mam wspólnego tatę.
Jezu xD
rakastankielia napisał/a:Nie, nie wystarczy. Kobiety celują wyżej, więc wybór kobiety dostosowanej do statusu to za mało.
Ale skąd to wiesz, że celują wyżej, jak nie masz z nimi żadnych interakcji czy randek?
Mariusz, raka walczy tu z nami już ponad 4 lata jak zapętlona płyta. Jego logika jest bardzo prosta:
Uważa się za przeciętnego Mireczka -> Nie są zainteresowane nim absolutnie żadne kobiety, twierdzi że go "odrzucają z góry" -> zakłada że skoro on jest "przeciętny" i ma zerowe wzięcie, to wszyscy przeciętni mężczyźni świata są odrzucani i kobiety lecą tylko na jakieś 5% okładkowo przystojnych mężczyzn.
W tym równaniu raka nie zauważa, że błąd występuje już w pierwszym punkcie - on nie jest przeciętny, tylko jest poniżej przeciętnej z wyglądu (widziałem go ja i paru innych użytkowników tego forum), ma bardzo specyficzny sposób artykułowania myśli (jest uparty, nie przyjmuje argumentów innej strony, zbywa je szybkim "nie"), a w rozmowie jest wycofany, nieśmiały, nieinicjujący.
Czyli mamy gościa nieatrakcyjnego fizycznie, niemającego "flow", który jest mijany przez wszystkich ludzi bez żadnego zainteresowania, a on żeby to sobie jakoś załagodzić uważa, że niemal wszyscy mężczyźni są tacy jak on, co jest po prostu nieprawdą (bo jednak większość mężczyzn jakieś relacje z kobietami ma, a nie wyglądają jak Brad Pitt). Na domiar złego jest przekonany, że gdyby tylko z jakiegoś powodu ktoś "dał mu szansę" to bez problemu oczaruje kogoś "swoim fajnym charakterem". Nieważne że kiedyś spotkał się z jakąś dziewczyną i nic z tego nie wyszło, bo "spacerowaliśmy po jakiś pustkowiach, a ona nie okazywała inicjatywy w rozmowie".
My oczywiście nic o Race nie możemy powiedzieć bo "to oczywiste że na forum się żale i pisze negatywne rzeczy, ale w realu tego nie robię, więc moja osoba tutaj kompletnie nie odzwierciedla mnie w rzeczywistości".
Generalnie "ja jestem super, wy jesteście do dupy, ale proszę się do mnie dostosować bo się czuję nieswojo nie mogąc znaleźć partnerki".