JuliaUK33 napisał/a:Priscilla napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Ja plastikowych paznokci wogole nie nosze ograniczaja mi codzienne czynnosci i sa wkurzajace te dlugie pazury raz tylko ubralam na impreze myslalam ze wyjde z siebie
Co znaczy ubrałam paznokcie na imprezę? 
No te plastikowe
Znaczy tzw. tipsy?
One z samego założenia do niczego się nie nadają, pomijając że są niepraktyczne, są absolutnym przeżytkiem i zwykle kojarzą się z określonym typem kobiet. Obecnie jest tyle możliwości, by mieć ładne paznokcie, że nawet przez chwilę nie pomyślałabym, żeby coś takiego sobie zrobić.
Inkwizytorka napisał/a:Ja dla was nie nadaje się ani do związku, ani do przyjaźni. Jedynie co to żeby mnie przelecieć.
Jak dobrze, Inkwizytorko, że tu jesteś i swoim przykładem pokazujesz w jak urojonym świecie obraca się taki Raka, Rumunski, Chuopski, gman i paru innych, którym wydaje się, że ich największym problemem jest to, że są facetami. Bo przecież kobiety to nic nie muszą, wystarczy, że są, a i tak ustawia się do nich sznurek chętnych.
Przykro mi tylko, że znalazłaś się w takim punkcie, kiedy
Swoją drogą na etapie końca szkoły średniej trochę mi się przytyło (podkreślam: trochę! dojrzewanie, hormony, trochę też tryb życia, który prowadziłam), a już byłam poza zasięgiem zainteresowania facetów. Cóż z tego, że byłam fajną koleżanką, że mnie lubili, chętnie przebywali w moim towarzystwie, jeśli nie widzieli we mnie kandydatki na swoją dziewczynę. Przyszedł jednak rok matury, zaparłam się, schudłam, a że nie miałam tego dużo, to udało się bardzo szybko. I właściwie nic więcej nie musiałam ze sobą robić, żebym przed studniówką mogła przebierać w kandydatach na osobę towarzyszącą. Bardzo szybko okazało się również, że faceci zaczęli o mnie zabiegać, a nawet ze sobą rywalizować.
To był taki moment, kiedy bardzo namacalnie dotarło do mnie, że nieważne jaka jesteś, kim jesteś i co masz w głowie, bo masz przede wszystkim wyglądać. To trwa zresztą do dzisiaj, przy czym na szczęście jestem po tej stronie, u której wygląd jest atutem, ale też mężczyźni wokół mnie zdązyli dojrzeć. Choć może to ja sama odcinam się pustaków, dlatego nie mam ich w otoczeniu? <myśli>