30lat i cały czas sam - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 345 346 347 348 349 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 22,491 do 22,555 z 29,786 ]

22,491

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:

I co wymysliles?

Nic nie wymyśliłem.

Kakarotto napisał/a:

Okej. Tylko, że z twoich narracji tutaj wyłania się przekonanie, że kobieta szukając faceta do związku po tym jak już się wybawi zawsze będzie robiła to z czystego wyrachowania i kalkulacji, a podczas seksu z takim będzie zaciskać zęby i czekać na jak najszybszy koniec. Po prostu dla ciebie nie da się chyba nie być ani beciakiem ani chadem tylko kimś pośrodku.
PS: Szukałeś mniej urodziwych tylko ze względu na potencjalnie mniejsze zainteresowanie innych facetów? A co z takimi aspektami jak charakter, to co się ma w głowie, jakieś dopasowanie, zgodność? I zastanowiłeś się kiedyś jakbyś się czuł gdyby ci laska powiedziała, że wybrała cię bo jesteś brzydki i dlatego żadna nie będzie chciała cię odbić?

Ale beciak może być zadbany (być tym po środku wg. ciebie), ale dla kobiet może być dopiero zauważany, jak się wybawią - czytaj gość jest z tych nie imprezowych, bez nałogów, dba o dom itp. Tutaj na forum parę tematów było, że żonę boli głowa, gość sam napisał, że dba o siebie, nie jest z tych, co przed TV z piwem siedzi, a żona nie chce iść do seksuologa, czemu jej się nie chce, więc nie zależy jej na nim.

One nie były brzydkie, były powiedzmy 5-6/10. Musiały mi się podobać, tak to bym nie brałbym je pod uwagę związku. Ale ja jestem rocznikiem z tych, co już Tinder był. Nawet takie już celowały w "ciacha szkolne". Jedna była "kujonką", średnia zawsze 4,5+. Żadnego od niej zainteresowania nie widziałem, a wtedy wierzyłem w te brednie od kobiet, że trzeba się starać. Za jakiś potem, co dałem sobie spokój z nią, to widziałem ją z gośćiem w tatuażach, przypakowanym.

Zobacz podobne tematy :

22,492

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
ABC50 napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Kolejna bzdura, racjonalizowanie sobie zachowań które brzmią szlachetnie, a tak naprawdę są egoizmem z czasem tragicznymi skutkami dla tych dzieci właśnie

To nie jest normalne ani naturalne. To jest głupie.
Kobiety które tak robią, stawiając wszystko nz glowie, rozwalają swoje rodziny.
Takie idiotki nie potrafią zrozumieć, że w zdrowej i kochającej się relacji dziecko ma najlepsze warunki, mimo że nie jest priorytetem.
Kiedy stawiać je na pierwszym miejscu, to nigdy nie kończy się dobrze.
Ani dla relacji rodziców ani dla samego dziecka.

https://zwierciadlo.pl/psychologia/1837 … iller.read

https://mamotoja.pl/aktualnosci/partner … -21076-r1/


@Agnes76
Doceniam postawę;)


Te artykuły są tak absurdalne że szkoda gadać. Matka jest dla dziecka. Mąż jest dla Żony. Można się z tym nie zgadzać tak jak z tym że deszcz pada.  Nigdy nie brakuje śmiałków co chcą rzeki wiosłem zawracać. Z opłakanymi skutkami. Niby jak chcesz tą biologicznie zaprogramowana rzecz zmienić? Kazaniem? Artykułami. Bezsens.

No bo zależy.
Jak niemowlak płacze bo jest głlodny, to logiczne dla pary jest, dla matki, ok, że idzie karmić noworodka  w pierwszej kolejności a nie iedzi z mężem i je obiad.
Albo jak noworodek w nocy gorączkuje, a mąż chce spędzic noc z żoną - logiczne, ze rezygnują ze wspolnej nocy, tylko zajmują się w tym czasie dzieckiem, już nie przeinaczajmy faktów.

W tym stawianiu dziecka na pierwszy miejscu - tu, moim zdaniem chodzi już lekko o  patologiczna sytuację gdy np dziecko śpi z matką w łóżku do 7 roku życia a mąz na kanapie w salonie, czy o takim zepchnieciu męża, bo syn jejt "małym mężczyzną mamusi, który daje jej wsparcie" - bo takie zoś tez się zdarza.  Trzeba postepować rozsądnie i nie przeginac w żadną stronę. Kiedy  trzeba pomóc dziecku, bo ono samo sobie nie poradzi. Ale generalnie partner jest ważniejszy  bo dziecko kiedyś dorośnie, pójdzie w świat, będzie miało swoją kobietę, mezczynnę, moze i dzieci, a zostanie w domu ten parnter, który CZASAMI spychany jest na dalszy plan. I z tym PARTNEREM się człowiek zestarzeje a nie z dzieckiem, które będzie dzwoniło raz na miesiąc.


Zepchnięciu męża? Mówisz jakby to był głaz który zepchnięto bez żadnej odpowiedzialności za swoje działania.

Nie mówię że nie należy dbać o relacje. Tylko że kłócenie się z faktem iż dla matek priorytetem jest dziecko jest jakims kuriozum.

22,493

Odp: 30lat i cały czas sam
ABC50 napisał/a:
rossanka napisał/a:
ABC50 napisał/a:

Te artykuły są tak absurdalne że szkoda gadać. Matka jest dla dziecka. Mąż jest dla Żony. Można się z tym nie zgadzać tak jak z tym że deszcz pada.  Nigdy nie brakuje śmiałków co chcą rzeki wiosłem zawracać. Z opłakanymi skutkami. Niby jak chcesz tą biologicznie zaprogramowana rzecz zmienić? Kazaniem? Artykułami. Bezsens.

No bo zależy.
Jak niemowlak płacze bo jest głlodny, to logiczne dla pary jest, dla matki, ok, że idzie karmić noworodka  w pierwszej kolejności a nie iedzi z mężem i je obiad.
Albo jak noworodek w nocy gorączkuje, a mąż chce spędzic noc z żoną - logiczne, ze rezygnują ze wspolnej nocy, tylko zajmują się w tym czasie dzieckiem, już nie przeinaczajmy faktów.

W tym stawianiu dziecka na pierwszy miejscu - tu, moim zdaniem chodzi już lekko o  patologiczna sytuację gdy np dziecko śpi z matką w łóżku do 7 roku życia a mąz na kanapie w salonie, czy o takim zepchnieciu męża, bo syn jejt "małym mężczyzną mamusi, który daje jej wsparcie" - bo takie zoś tez się zdarza.  Trzeba postepować rozsądnie i nie przeginac w żadną stronę. Kiedy  trzeba pomóc dziecku, bo ono samo sobie nie poradzi. Ale generalnie partner jest ważniejszy  bo dziecko kiedyś dorośnie, pójdzie w świat, będzie miało swoją kobietę, mezczynnę, moze i dzieci, a zostanie w domu ten parnter, który CZASAMI spychany jest na dalszy plan. I z tym PARTNEREM się człowiek zestarzeje a nie z dzieckiem, które będzie dzwoniło raz na miesiąc.


Zepchnięciu męża? Mówisz jakby to był głaz który zepchnięto bez żadnej odpowiedzialności za swoje działania.

Nie mówię że nie należy dbać o relacje. Tylko że kłócenie się z faktem iż dla matek priorytetem jest dziecko jest jakims kuriozum.

To Ci napisałam, ze priorytet a priorytet to różnica. Zależy, co ma ktoś na myśli, jak podałam wyraźnie w przykładzie,
Z reszta dziecko dorasta to i priorytety sie zmieniają.

22,494 Ostatnio edytowany przez ABC50 (2023-12-27 14:18:56)

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
ABC50 napisał/a:
rossanka napisał/a:

No bo zależy.
Jak niemowlak płacze bo jest głlodny, to logiczne dla pary jest, dla matki, ok, że idzie karmić noworodka  w pierwszej kolejności a nie iedzi z mężem i je obiad.
Albo jak noworodek w nocy gorączkuje, a mąż chce spędzic noc z żoną - logiczne, ze rezygnują ze wspolnej nocy, tylko zajmują się w tym czasie dzieckiem, już nie przeinaczajmy faktów.

W tym stawianiu dziecka na pierwszy miejscu - tu, moim zdaniem chodzi już lekko o  patologiczna sytuację gdy np dziecko śpi z matką w łóżku do 7 roku życia a mąz na kanapie w salonie, czy o takim zepchnieciu męża, bo syn jejt "małym mężczyzną mamusi, który daje jej wsparcie" - bo takie zoś tez się zdarza.  Trzeba postepować rozsądnie i nie przeginac w żadną stronę. Kiedy  trzeba pomóc dziecku, bo ono samo sobie nie poradzi. Ale generalnie partner jest ważniejszy  bo dziecko kiedyś dorośnie, pójdzie w świat, będzie miało swoją kobietę, mezczynnę, moze i dzieci, a zostanie w domu ten parnter, który CZASAMI spychany jest na dalszy plan. I z tym PARTNEREM się człowiek zestarzeje a nie z dzieckiem, które będzie dzwoniło raz na miesiąc.


Zepchnięciu męża? Mówisz jakby to był głaz który zepchnięto bez żadnej odpowiedzialności za swoje działania.

Nie mówię że nie należy dbać o relacje. Tylko że kłócenie się z faktem iż dla matek priorytetem jest dziecko jest jakims kuriozum.

To Ci napisałam, ze priorytet a priorytet to różnica. Zależy, co ma ktoś na myśli, jak podałam wyraźnie w przykładzie,
Z reszta dziecko dorasta to i priorytety sie zmieniają.

Mogę się z tym zgodzić.

Śmieszy mnie tylko fakt jak ktoś zaczyna argumentować że kobieta nie powinna stawiać dziecko nad partnera. Kobieta moze Faceta zmienić, dziecko nie.

22,495

Odp: 30lat i cały czas sam
ABC50 napisał/a:
rossanka napisał/a:
ABC50 napisał/a:

Zepchnięciu męża? Mówisz jakby to był głaz który zepchnięto bez żadnej odpowiedzialności za swoje działania.

Nie mówię że nie należy dbać o relacje. Tylko że kłócenie się z faktem iż dla matek priorytetem jest dziecko jest jakims kuriozum.

To Ci napisałam, ze priorytet a priorytet to różnica. Zależy, co ma ktoś na myśli, jak podałam wyraźnie w przykładzie,
Z reszta dziecko dorasta to i priorytety sie zmieniają.

Mogę się z tym zgodzić.

Śmieszy mnie tylko fakt jak ktoś zaczyna argumentować że kobieta nie powinna stawiać dziecko nad partnera. Kobieta moze Faceta zmienić, dziecko nie.

Ten facet to ojciec dziecka, rodzina,a nie obca osoba.   wink
Nawet jak by się rozwiedli, dziecko może mieć cały czas bardzo dobry kontakt z ojcem wink

Odp: 30lat i cały czas sam
ABC50 napisał/a:

Śmieszy mnie tylko fakt jak ktoś zaczyna argumentować że kobieta nie powinna stawiać dziecko nad partnera. Kobieta moze Faceta zmienić, dziecko nie.

Jesteś żywym przykładem tych idiotek, które potrafią rozwalić rodziny kierowane własną głupotą i egoizmem.

Rossanka, to oczywiste że są sytuacje gdy trzeba poświęcić dziecku całą uwagę.
Piszę o normalnym życiu, gdy nic wielkiego się nie dzieje. Trwała relacja kochających sie rodziców to najlepsze środowisko dla rozwoju dziecka. Ono nie potrzebuje być na pierwszym miejscu, ono potrzebuje bezpiecznych warunków i zaspokojenia swoich potrzeb.
Relacja zawsze ucierpi a czasem całkiem się posypie, gdy jedno z partnerów postawi wyżej innego człowieka czy cokolwiek innego.
Też, jeśli to będzie dziecko i zostanie to zrobione w sposób trwały i powodujący poczucie odrzucenia w partnerze.
Wtedy to już jest zjazd w dół. Patologia.

Potem takie pustaki są zdziwione że facet znika. Nikt nie lubi być traktowany jak wół roboczy.

22,497

Odp: 30lat i cały czas sam
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
ABC50 napisał/a:

Śmieszy mnie tylko fakt jak ktoś zaczyna argumentować że kobieta nie powinna stawiać dziecko nad partnera. Kobieta moze Faceta zmienić, dziecko nie.

Jesteś żywym przykładem tych idiotek, które potrafią rozwalić rodziny kierowane własną głupotą i egoizmem.

Rossanka, to oczywiste że są sytuacje gdy trzeba poświęcić dziecku całą uwagę.
Piszę o normalnym życiu, gdy nic wielkiego się nie dzieje. Trwała relacja kochających sie rodziców to najlepsze środowisko dla rozwoju dziecka. Ono nie potrzebuje być na pierwszym miejscu, ono potrzebuje bezpiecznych warunków i zaspokojenia swoich potrzeb.
Relacja zawsze ucierpi a czasem całkiem się posypie, gdy jedno z partnerów postawi wyżej innego człowieka czy cokolwiek innego.
Też, jeśli to będzie dziecko i zostanie to zrobione w sposób trwały i powodujący poczucie odrzucenia w partnerze.
Wtedy to już jest zjazd w dół. Patologia.

Potem takie pustaki są zdziwione że facet znika. Nikt nie lubi być traktowany jak wół roboczy.

Ja sie z tym zgadzam. Sa sytuacje, ze dziecko musi byc na pierwszym miejscu, a sa takie,gdzie musi byc zepniete na drugi plan dla dobra psychicznego wszystkich(nawet tego dziecka)

22,498 Ostatnio edytowany przez ABC50 (2023-12-27 15:09:30)

Odp: 30lat i cały czas sam
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
ABC50 napisał/a:

Śmieszy mnie tylko fakt jak ktoś zaczyna argumentować że kobieta nie powinna stawiać dziecko nad partnera. Kobieta moze Faceta zmienić, dziecko nie.

Jesteś żywym przykładem tych idiotek, które potrafią rozwalić rodziny kierowane własną głupotą i egoizmem.
...
Trwała relacja kochających sie rodziców to najlepsze środowisko dla rozwoju dziecka. Ono nie potrzebuje być na pierwszym miejscu, ono potrzebuje bezpiecznych warunków i zaspokojenia swoich potrzeb.
Relacja zawsze ucierpi a czasem całkiem się posypie, gdy jedno z partnerów postawi wyżej innego człowieka czy cokolwiek innego.
Też, jeśli to będzie dziecko i zostanie to zrobione w sposób trwały i powodujący poczucie odrzucenia w partnerze.

Potem takie pustaki są zdziwione że facet znika. Nikt nie lubi być traktowany jak wół roboczy.


Pojawi się poczucie odrzucenia w partnerze bo matka stawia dziecko na pierwszym miejscu???? Tak bo dziecko nie może być przed facetem bo gościu wielkomozny się urazi. Jego duma upadnie bo jego żona dba o jego dziecko bardziej niż o niego.

Naprawdę dzisiejszy świat stoi na głowie. Bez komentarza.

22,499

Odp: 30lat i cały czas sam
ABC50 napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
ABC50 napisał/a:

Śmieszy mnie tylko fakt jak ktoś zaczyna argumentować że kobieta nie powinna stawiać dziecko nad partnera. Kobieta moze Faceta zmienić, dziecko nie.

Jesteś żywym przykładem tych idiotek, które potrafią rozwalić rodziny kierowane własną głupotą i egoizmem.
...
Trwała relacja kochających sie rodziców to najlepsze środowisko dla rozwoju dziecka. Ono nie potrzebuje być na pierwszym miejscu, ono potrzebuje bezpiecznych warunków i zaspokojenia swoich potrzeb.
Relacja zawsze ucierpi a czasem całkiem się posypie, gdy jedno z partnerów postawi wyżej innego człowieka czy cokolwiek innego.
Też, jeśli to będzie dziecko i zostanie to zrobione w sposób trwały i powodujący poczucie odrzucenia w partnerze.

Potem takie pustaki są zdziwione że facet znika. Nikt nie lubi być traktowany jak wół roboczy.


Pojawi się poczucie odrzucenia w partnerze bo matka stawia dziecko na pierwszym miejscu???? Tak bo dziecko nie może być przed facetem bo gościu wielkomozny się urazi. Jego duma upadnie bo jego żona dba o jego dziecko bardziej niż o niego.

Naprawdę dzisiejszy świat stoi na głowie. Bez komentarza.

Taka jest niestety prawda. Dlatego w Anglii nawet lekarze mowia do matek" zajmij sie soba,znajdz czas wolny dla siebie, dla meza,wyjdzcie gdzies razem, jak dziecko spi poswiec czas sobie i innym". Nawet w angielskich poradnikach pisze przez psychologow czarne na bialym "zeby znalezc rownowage miedzy zajmowaniem sie dzieckiem, a cala reszta" .

22,500

Odp: 30lat i cały czas sam
ABC50 napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
ABC50 napisał/a:

Śmieszy mnie tylko fakt jak ktoś zaczyna argumentować że kobieta nie powinna stawiać dziecko nad partnera. Kobieta moze Faceta zmienić, dziecko nie.

Jesteś żywym przykładem tych idiotek, które potrafią rozwalić rodziny kierowane własną głupotą i egoizmem.
...
Trwała relacja kochających sie rodziców to najlepsze środowisko dla rozwoju dziecka. Ono nie potrzebuje być na pierwszym miejscu, ono potrzebuje bezpiecznych warunków i zaspokojenia swoich potrzeb.
Relacja zawsze ucierpi a czasem całkiem się posypie, gdy jedno z partnerów postawi wyżej innego człowieka czy cokolwiek innego.
Też, jeśli to będzie dziecko i zostanie to zrobione w sposób trwały i powodujący poczucie odrzucenia w partnerze.

Potem takie pustaki są zdziwione że facet znika. Nikt nie lubi być traktowany jak wół roboczy.


Pojawi się poczucie odrzucenia w partnerze bo matka stawia dziecko na pierwszym miejscu???? Tak bo dziecko nie może być przed facetem bo gościu wielkomozny się urazi. Jego duma upadnie bo jego żona dba o jego dziecko bardziej niż o niego.

Naprawdę dzisiejszy świat stoi na głowie. Bez komentarza.

Rozmawiamy o normalnych ludziach i normalnych, rozsądnych związkach. W takich związkach ludzie wiedzą, kiedy dziecko jest "na pierwszym miejscu" bo tego wymaga sytuacja, dziecko samo się nie nakarmi, nie przewinie, starsze nie zarobi na siebie, nie kupi sobie mebli do pokoju ani samo nie zawiezie na zajęcia czy samo nie zapłaci za angielski, czy w wieku 5 lat nie zrobi sobie obiadu. Rozmawiamy chyba jak dorośli i odpowiedzialni ludzie. W tych sytuacjach logiczne, że dziecko jest zaopiekowane z automatu i tu nie ma dyskusji.

Jednak nie jest zbyt dobrym pomysłem życie wg schematu, ze dziecko jest najwazniejsze, a iego ojciec to mebel, który mozna przestawić tam czy tam, czy wymienić na inny, bo facetów można mieć wielu, a dziecko zostanie (na marginesie, dziecko gdy dorośnie to "ponad" swoich rodziców postawi swojego partnera i z nim będzie dzieliło życie, a nie z rodzicami, taka kolej rzeczy.


Poza tym nie jestem pewna, czy tak łatwo z takim podejściem, takiej kobiecie, która uważa, ze facetów może miec wielu a dziecko zawsze będzie jej dzieckiem - czy jej łatwo będzie być z kimkolwiek w związku, bo meżczyzna nie musi się wcale zgodzic na taki układ, że traktowany jest jak ktoś, kogo można łatwo zastąpić innym, a w wyniku tego kobieta zostanie sama, bo dziecko od niej przecież odejdzie jak będzie dorosłe do swojego życia, NIe byłaby m więc w tym wypadku taką optymistką, bo chetnych będzie mało na taką relację, gdy sie będzie traktowanym jak ktoś, kogo można w każdej chwili zastąpić.

22,501

Odp: 30lat i cały czas sam
ABC50 napisał/a:

Pojawi się poczucie odrzucenia w partnerze bo matka stawia dziecko na pierwszym miejscu???? Tak bo dziecko nie może być przed facetem bo gościu wielkomozny się urazi. Jego duma upadnie bo jego żona dba o jego dziecko bardziej niż o niego.

Naprawdę dzisiejszy świat stoi na głowie. Bez komentarza.

Nikt ci nie broni sprowadzać siebie do roli woła roboczego, który ma przynosić kaskę do domu. Sam siebie i swoje potrzeby ustawiasz na ostatnim miejscu. smile Gupie te chopy strasznie. big_smile Tylko potem jest krzyk, jak się chce to odwrócić, bo z życia niewiele mają. smile

22,502

Odp: 30lat i cały czas sam

@JuliaUK

Zgoda. Tylko wyjście tu i tam od czasu do czasu a priorytety to zupełnie 2 różne rzeczy. Ktoś tu argumentował iż matka nie powinna priorytetyzowac dziecka. Bo facet przyjdzie z fochem że nie poświęca mu tyle czasu co przed dzieckiem. Brzmi jak dziecinada. Pytanie czy facet też nie jest dzieckiem w takim przypadku?

22,503

Odp: 30lat i cały czas sam

Ale się temat rozwinął w 30 latku, a miało być o  randkach i poszukiwaniu partnerki smile
Ciekawe, co u Autora ":)

22,504

Odp: 30lat i cały czas sam
ABC50 napisał/a:

@JuliaUK

Zgoda. Tylko wyjście tu i tam od czasu do czasu a priorytety to zupełnie 2 różne rzeczy. Ktoś tu argumentował iż matka nie powinna priorytetyzowac dziecka. Bo facet przyjdzie z fochem że nie poświęca mu tyle czasu co przed dzieckiem. Brzmi jak dziecinada. Pytanie czy facet też nie jest dzieckiem w takim przypadku?

A moim zdaniem rozmawiamy o równowadze, bo przesada w każdą stronę jest niezdrowa. Rozsądny człowiek wie, w czym rzecz i jednak większość trzyma się pośrodku takiego stylu życia.

22,505

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
ABC50 napisał/a:

@JuliaUK

Zgoda. Tylko wyjście tu i tam od czasu do czasu a priorytety to zupełnie 2 różne rzeczy. Ktoś tu argumentował iż matka nie powinna priorytetyzowac dziecka. Bo facet przyjdzie z fochem że nie poświęca mu tyle czasu co przed dzieckiem. Brzmi jak dziecinada. Pytanie czy facet też nie jest dzieckiem w takim przypadku?

A moim zdaniem rozmawiamy o równowadze, bo przesada w każdą stronę jest niezdrowa. Rozsądny człowiek wie, w czym rzecz i jednak większość trzyma się pośrodku takiego stylu życia.

Priorytet to jest zwiazek i dziecko razem. Nie trzeba wybierac albo dziecko albo maz. Mozna poswiecac czas i dziecku i partnerowi i znalezc czas dla siebie. Macierzynstwo jest wtedy duzo latwiejsze i przyjemniejsze

22,506 Ostatnio edytowany przez ABC50 (2023-12-27 15:44:53)

Odp: 30lat i cały czas sam

Matka nie powinna mieć wyrzutów sumienia gdy priorytetyzuje dziecko. zgoda są różne etapy i później priorytety się zmieniaja. Co nie zmienia faktu iż facet który lata i strzela fochy że żona mu nie poświęca czasu ma pełno w gaciach. Porównywanie tego do dumy jest wysoce nie na miejscu. Uczucie odrzucenia? Może jeszcze niech sobie popłacze......

22,507

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:

Miał na myśli, że wy zainteresowanie jakieś wzbudzacie, w pórównaniu do faceta na waszym poziomie, co jest czasoumilaczem do pewnego wieku. Przypuśćmy, że 100 randek będziecie miały, w tym na pewno znajdzie normalny chłop. No nie ma opcji, rachunek prawdopodobieństwa.

A czym niby się różni randka z facetem, który chce Cię tylko przelecieć, od randki z laską, która liczy na darmowy obiad? Jedno i drugie jest stratą czasu, w obu przypadkach jest się czasoumilaczem, a randka to tak naprawdę nie randka, tylko próba uzyskania konkretnych korzyści.
W stu randkach znajdzie się normalny chłop? No to zapewne i na stu randkach znajdzie się normalna babka. I te sto randek nie będzie problemem, skoro te wszystkie laski szukają darmowego cateringu.

O właśnie, tak się zastanawiam... Jak to jest, że nie chodzicie na randki, nie macie w ogóle na to szansy, bo złe kobiety chcą tylko chadów, a wy - uciśnione beciątka - jesteście przezroczyści, a jednocześnie twierdzicie, że laski masowo naciągają nieatrakcyjnych facetów na jedzonko?

22,508 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2023-12-27 15:39:43)

Odp: 30lat i cały czas sam
ABC50 napisał/a:

Marka nie powinna mieć wyrzutów sumienia gdy priorytetyzuje dziecko. zgoda są różne etapy i później priorytety się zmieniaja. Co nie zmienia faktu iż facet który lata i strzela fochy że żona mu nie poświęca czasu ma pełno w gaciach. Porównywanie tego do dumy jest wysoce nie na miejscu.

Najwazniejsza jest rownowaga-poswiecac czas sobie,dziecku, mezowi/partnerowi, a nawet znajomym. Jak sie priorytyzuje tylko dziecko to mozna wpasc w depresje. Zreszta kiedys sama czytalam o depresji poporodowej i byly tam m in porady "ze matka nawet powinna zepchac dziecko na dalszy plan i zrobic cokolwiek innego co nie jest zwiazane z macierzynstwem"... I to jest prawda,bo mozna zdurniec ciagle dziecko,dziecko, a pozniej sie koszmary snia po nocach, ze nas pampersy gonia

22,509

Odp: 30lat i cały czas sam
ABC50 napisał/a:

Śmieszy mnie tylko fakt jak ktoś zaczyna argumentować że kobieta nie powinna stawiać dziecko nad partnera. Kobieta moze Faceta zmienić, dziecko nie.

Myślę, że jeśli ktoś wychodzi z założenia, że faceta można wymienić, a dziecka nie, to niespecjalnie nadaje się do związków.
Zabawne, że jak facet powie, że żonę można zmienić, a matka jest tylko jedna, to się to zaraz ustawia do pionu, że nie dorósł do zakładania rodziny. Ale mężczyzna, który ośmiela się mieć oczekiwania względem swojej pozycji w rodzinie? Można zmienić, jak najbardziej. wink

22,510

Odp: 30lat i cały czas sam

Nikt nie wychodzi z takiego założenia że żonę czy męża można zmienić. Ale jak żona czy mąż się nie nadają to każdy do tego dąży. Można zaprzeczać rzeczywistości ale ona zawsze cię dogoni.

22,511

Odp: 30lat i cały czas sam
ABC50 napisał/a:

Nikt nie wychodzi z takiego założenia że żonę czy męża można zmienić. Ale jak żona czy mąż się nie nadają to każdy do tego dąży. Można zaprzeczać rzeczywistości ale ona zawsze cię dogoni.

Co innego rozstanie, kiedy się podejmuje decyzję o zakończeniu związku, a co innego możliwość "wymiany męża/żony" jako argument za niższą pozycją w rodzinie w czasie trwania związku.

22,512 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2023-12-27 23:49:44)

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Tylko że mężczyzna, będący ofiarą przemocy ze strony kobiety, nie zgłosi tego na policję, bo zostanie wyśmiany, nawet zwykłe wyżalenie się znajomemu wzbudziłoby raczej reakcję w stylu "bądź mężczyzną i się nie użalaj" oraz śmiech, że "baba bije" zamiast wsparcia, co znajduje odzwierciedlenie w statystykach samobójstw.

Istnieje jeszcze coś takiego jak badania ankietowe czy kwestionariuszowe. Mówi Ci to coś? Pisałam poszukaj sobie, sprawdź, potem się wypowiadaj, bo dane w tej kwestii są dosyć brutalne dla Was.

rakastankielia napisał/a:

Brałem pod uwagę wyłącznie obserwacje i doświadczenia, nie tylko własne, ale i innych. Czy wyśmianie i "spyerdalaj" przy zwyczajnej próbie zagadania jest liczeniem się z uczuciami? Albo ograniczanie kontaktów z dziećmi po rozwodzie, mimo że zarówno ojciec, jak i same dzieci, chcą się widywać?

Nie przeczę, że tak się nie zdarza, ale to nadal nie dowodzi, że to kobiety częściej nie liczą się z uczuciami innych.
Można też przyjąć, że w takie celujesz oraz że są takie jednostki, do których inny komunikat jak ten wspomniany po prostu nie przemawia. Wtedy trzeba jasno i klarownie.

JuliaUK33 napisał/a:

Priorytet to jest zwiazek i dziecko razem. Nie trzeba wybierac albo dziecko albo maz. Mozna poswiecac czas i dziecku i partnerowi i znalezc czas dla siebie. Macierzynstwo jest wtedy duzo latwiejsze i przyjemniejsze

Bardzo się z tym zgadzam. Odchylenie w żadną stronę nie jest dobre, w tym stawianie dziecka na pierwszym miejscu również. Pomijam przy tym, że nawet dla tego dziecka nie jest to dobre, bo uczy niezdrowych zachowań na przyszłość, a przy okazji pokazuje braki w relacji rodziców.

SaraS napisał/a:

Zabawne, że jak facet powie, że żonę można zmienić, a matka jest tylko jedna, to się to zaraz ustawia do pionu, że nie dorósł do zakładania rodziny. Ale mężczyzna, który ośmiela się mieć oczekiwania względem swojej pozycji w rodzinie? Można zmienić, jak najbardziej. smile

Bardzo dobry przykład. Jak ona tak jemu, to źle, to nie dorósł, ale jak on ponad partnerkę stawia mamusię, to nagle okazuje się, że jednak można poczuć odrzucenie?

Osobiście uważam, że dwoje ludzi po to się ze sobą łączy, by być razem i pomimo rodzicielstwa nadal zauważać wzajemne potrzeby, a nie jedno dostaje małpiego rozumu, bo zostaje matką, a drugie staje się tylko dodatkiem.

22,513

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Tylko że mężczyzna, będący ofiarą przemocy ze strony kobiety, nie zgłosi tego na policję, bo zostanie wyśmiany, nawet zwykłe wyżalenie się znajomemu wzbudziłoby raczej reakcję w stylu "bądź mężczyzną i się nie użalaj" oraz śmiech, że "baba bije" zamiast wsparcia, co znajduje odzwierciedlenie w statystykach samobójstw.

Istnieje jeszcze coś takiego jak badania ankietowe czy kwestionariuszowe. Mówi Ci to coś? Pisałam poszukaj sobie, sprawdź, potem się wypowiadaj, bo dane w tej kwestii są dosyć brutalne dla Was.

rakastankielia napisał/a:

Brałem pod uwagę wyłącznie obserwacje i doświadczenia, nie tylko własne, ale i innych. Czy wyśmianie i "spyerdalaj" przy zwyczajnej próbie zagadania jest liczeniem się z uczuciami? Albo ograniczanie kontaktów z dziećmi po rozwodzie, mimo że zarówno ojciec, jak i same dzieci, chcą się widywać?

Nie przeczę, że tak się nie zdarza, ale to nadal nie dowodzi, że to kobiety częściej nie liczą się z uczuciami innych.
Można też przyjąć, że w takie celujesz oraz że są takie jednostki, do których inny komunikat jak ten wspomniany po prostu nie przemawia. Wtedy trzeba jasno i klarownie.

JuliaUK33 napisał/a:

Priorytet to jest zwiazek i dziecko razem. Nie trzeba wybierac albo dziecko albo maz. Mozna poswiecac czas i dziecku i partnerowi i znalezc czas dla siebie. Macierzynstwo jest wtedy duzo latwiejsze i przyjemniejsze

Bardzo się z tym zgadzam. Odchylenie w żadną stronę nie jest dobre, w tym stawianie dziecka na pierwszym miejscu również. Pomijam przy tym, że nawet dla tego dziecka nie jest to dobre, bo uczy niezdrowych zachowań na przyszłość, a przy okazji pokazuje braki w relacji rodziców.

SaraS napisał/a:

Zabawne, że jak facet powie, że żonę można zmienić, a matka jest tylko jedna, to się to zaraz ustawia do pionu, że nie dorósł do zakładania rodziny. Ale mężczyzna, który ośmiela się mieć oczekiwania względem swojej pozycji w rodzinie? Można zmienić, jak najbardziej. smile

Bardzo dobry przykład.
Osobiście uważam, że dwoje ludzi po to się ze sobą łączy, by być razem i pomimo rodzicielstwa nadal zauważać wzajemne potrzeby, a nie jedno dostaje małpiego rozumu, bo zostaje matką, a drugie staje się tylko dodatkiem.

Dokladnie jak sie zostaje rodzicem to rownowaga jest najwazniejsza. Ja sie stosuje do porad angielskich psychologow i moje macierzynstwo to sielanka. Nie wiem co to umeczenie dzieckiem albo zapierdzielanie 24 na dobe przy dziecku-wlasciwie nie bylo dnia, zebym nie miala czasu wolnego od narodzenia corki. Potrafie czas poswiecic i dziecku i sobie i innym.

22,514

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:

Dokladnie jak sie zostaje rodzicem to rownowaga jest najwazniejsza. Ja sie stosuje do porad angielskich psychologow i moje macierzynstwo to sielanka. Nie wiem co to umeczenie dzieckiem albo zapierdzielanie 24 na dobe przy dziecku-wlasciwie nie bylo dnia, zebym nie miala czasu wolnego od narodzenia corki. Potrafie czas poswiecic i dziecku i sobie i innym.

Miałam podobnie, bo jak się chce, to wszystko można ze sobą pogodzić i nie tylko zadbać o dziecko, ale też samej siebie nie zaniedbać ani nie zaniedbać związku. Pomijam przy tym, że jeśli kobieta odsunie się od mężczyzny, a jego odsunie od dziecka, bo przecież "sama wszystko zrobi najlepiej", to niech się potem nie dziwi, że partner nie angażuje się w opiekę. W efekcie czuje się jak uwiązana na smyczy, bo nigdzie nie może się ruszyć i po prostu zmęczona, o wiszącym w powietrzu kryzysie w relacji nie wspominając.

22,515

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Dokladnie jak sie zostaje rodzicem to rownowaga jest najwazniejsza. Ja sie stosuje do porad angielskich psychologow i moje macierzynstwo to sielanka. Nie wiem co to umeczenie dzieckiem albo zapierdzielanie 24 na dobe przy dziecku-wlasciwie nie bylo dnia, zebym nie miala czasu wolnego od narodzenia corki. Potrafie czas poswiecic i dziecku i sobie i innym.

Miałam podobnie, bo jak się chce, to wszystko można ze sobą pogodzić i nie tylko zadbać o dziecko, ale też samej siebie nie zaniedbać ani nie zaniedbać związku. Pomijam przy tym, że jeśli kobieta odsunie się od mężczyzny, a jego odsunie od dziecka, bo przecież "sama wszystko zrobi najlepiej", to niech się potem nie dziwi, że partner nie angażuje się w opiekę. W efekcie czuje się jak uwiązana na smyczy, bo nigdzie nie może się ruszyć i po prostu zmęczona, o wiszącym w powietrzu kryzysie w relacji nie wspominając.

Dokladnie kobiety same sobie robia krzywde, bo wszystko chca same robic przy dzieciach, a pozniej placz "ze one nawet nie moga sie w spokoju umyc,bo dzieciak sie za nimi drze " no a tak przyzwyczaily to dziecko plus meza do nic nie robienia

22,516

Odp: 30lat i cały czas sam

Jak tak sobie czytam posty Raki to czuję głęboką wdzięczność sam do siebie że dbałem o to, żeby mieć sieć znajomych (nie damsko-męskich) którym ufam i gdzie wiem, że jak mi ktoś powie "Fox, przeginasz/mylisz się", to mogę bardziej ufać im niż sobie. To musi być strasznie trudne żyć w swoich urojeniach i nie mieć nikogo kto mógłby nas trochę z tego wyciągnąć...

22,517

Odp: 30lat i cały czas sam
Foxterier napisał/a:

Jak tak sobie czytam posty Raki to czuję głęboką wdzięczność sam do siebie że dbałem o to, żeby mieć sieć znajomych (nie damsko-męskich) którym ufam i gdzie wiem, że jak mi ktoś powie "Fox, przeginasz/mylisz się", to mogę bardziej ufać im niż sobie. To musi być strasznie trudne żyć w swoich urojeniach i nie mieć nikogo kto mógłby nas trochę z tego wyciągnąć...

Miec dobrych znajomych w tych czasach to skarb jeszcze jak mozna im zaufac

22,518 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-12-28 01:22:27)

Odp: 30lat i cały czas sam
Foxterier napisał/a:

Jak tak sobie czytam posty Raki to czuję głęboką wdzięczność sam do siebie że dbałem o to, żeby mieć sieć znajomych (nie damsko-męskich) którym ufam i gdzie wiem, że jak mi ktoś powie "Fox, przeginasz/mylisz się", to mogę bardziej ufać im niż sobie. To musi być strasznie trudne żyć w swoich urojeniach i nie mieć nikogo kto mógłby nas trochę z tego wyciągnąć...

Jak ktoś ma taką padakę pod kopułą, to zawsze będzie sam jak palec. smile
Każda osoba która skojarzy go z tymi chorymi teoriami, które tu wygłasza będzie go omijać szerokim łukiem, jak bambus z gołym dupskiem kamczatkę smile

22,519

Odp: 30lat i cały czas sam
2odiak napisał/a:
Foxterier napisał/a:

Jak tak sobie czytam posty Raki to czuję głęboką wdzięczność sam do siebie że dbałem o to, żeby mieć sieć znajomych (nie damsko-męskich) którym ufam i gdzie wiem, że jak mi ktoś powie "Fox, przeginasz/mylisz się", to mogę bardziej ufać im niż sobie. To musi być strasznie trudne żyć w swoich urojeniach i nie mieć nikogo kto mógłby nas trochę z tego wyciągnąć...

Jak ktoś ma taką padakę pod kopułą, to zawsze będzie sam jak palec. smile
Każda osoba która skojarzy go z tymi chorymi teoriami, które tu wygłasza będzie go omijać szerokim łukiem, jak bambus z gołym dupskiem kamczatkę smile

I takie teorie to.juz chyba ze 20 stron wyglasza

22,520

Odp: 30lat i cały czas sam
Foxterier napisał/a:

Jak tak sobie czytam posty Raki to czuję głęboką wdzięczność sam do siebie że dbałem o to, żeby mieć sieć znajomych (nie damsko-męskich) którym ufam i gdzie wiem, że jak mi ktoś powie "Fox, przeginasz/mylisz się", to mogę bardziej ufać im niż sobie. To musi być strasznie trudne żyć w swoich urojeniach i nie mieć nikogo kto mógłby nas trochę z tego wyciągnąć...

I zapewne właśnie dlatego, że Raka żyje w świecie swoich urojeń i przekłamań rzeczywistości, to ma tak ogromny problem, by odnaleźć się w świecie, który opiera się na zupełnie innych zasadach niż te wykreowane na potrzeby jego świata i świata jemu podobnych. Co więcej, jak się szybko nie ogarnie, to będzie już tylko gorzej.

JuliaUK33 napisał/a:

I takie teorie to.juz chyba ze 20 stron wyglasza

No żeby!

22,521

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

I takie teorie to.juz chyba ze 20 stron wyglasza

No żeby!

To jest dopiero początek wink big_smile

22,522

Odp: 30lat i cały czas sam
2odiak napisał/a:

To jest dopiero początek wink big_smile

Niestety big_smile
Sam przez te cztery lata pobytu tutaj napłodził ponad 60 stron mądrości, a ile tego przed nami... lol

22,523

Odp: 30lat i cały czas sam

Czepiacie się. Raka, Rumi, gman to swietne przykłady na to, czego wystrzegac sie w wychowywaniu syna. Ja korzystam z porad big_smile

22,524

Odp: 30lat i cały czas sam
Lady Loka napisał/a:

Czepiacie się. Raka, Rumi, gman to swietne przykłady na to, czego wystrzegac sie w wychowywaniu syna. Ja korzystam z porad big_smile

Mamy wychowują synusiów do minimum 30 r. życia. smile Także lekko facetem być nie jest. smile

22,525

Odp: 30lat i cały czas sam
Legat napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Czepiacie się. Raka, Rumi, gman to swietne przykłady na to, czego wystrzegac sie w wychowywaniu syna. Ja korzystam z porad big_smile

Mamy wychowują synusiów do minimum 30 r. życia. smile Także lekko facetem być nie jest. smile

O 10 lat za dlugo ich wychowuja

22,526

Odp: 30lat i cały czas sam
Legat napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Czepiacie się. Raka, Rumi, gman to swietne przykłady na to, czego wystrzegac sie w wychowywaniu syna. Ja korzystam z porad big_smile

Mamy wychowują synusiów do minimum 30 r. życia. smile Także lekko facetem być nie jest. smile

Jak synuś mądry, to od takiej matki sie szybko odcina.

22,527

Odp: 30lat i cały czas sam
Lady Loka napisał/a:
Legat napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Czepiacie się. Raka, Rumi, gman to swietne przykłady na to, czego wystrzegac sie w wychowywaniu syna. Ja korzystam z porad big_smile

Mamy wychowują synusiów do minimum 30 r. życia. smile Także lekko facetem być nie jest. smile

Jak synuś mądry, to od takiej matki sie szybko odcina.

Dokladnie prawda jest taka, ze facetom jest wygodnie u matki-maja ugotowane, wyprane i podane pod nos wszystko. Z partnerkami/zonami nie koniecznie by tak mieli, bo teraz kobiety sa madrzejsze i wiedza,ze maz/partner tez ma obowiazek dbac o dom,dzieci

22,528 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-12-28 18:15:28)

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:

@KarolinaJones

Właśnie te atrakcyjne insta-modelki tak robią, bo innego wkładu, niż postawienie lunchu wg. nich nie ma przeciętny facet. Po ilości emotek widzę typowe zachowanie kobiet w takich sprawach big_smile

A co Ty możesz wiedzieć o typowej kobiecie, kiedy jedyne z jakimi masz styczność, to divy za kasę, a całą typową resztę omijasz szerokim łukiem żeby nie zgarnęły Cię na beciaka dla swojego bachorka? Z iloma insta - modelkami spotkałeś się, aby wiedzieć czego oczekują od faceta podczas randki?

22,529 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-12-28 18:23:44)

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Nie wiem po co ta cała dyskusja. Przecież wiadomo, że kobieta ma być w pierwszej kolejności ładna,  ta ładna ma być zadbana i to się składa na atrakcyjna. Jeśli nie jest ładna to ma prze*bane, koniec kropka. To faceci mają lepiej. Bo jeśli facet nie jest przystojny, to jeszcze ma szansę, jeśli ma kasę. I tyle w temacie.

Bzdura. Przeciętna czy nawet brzydka kobieta ma dużo lepszą sytuację niż przeciętny czy brzydki mężczyzna. Kasa nie ma tu żadnego znaczenia, bo co z tego, że miałby partnerkę, skoro ona nie pożądałaby go ani nie kochała? Przecież zostawiłaby go od razu w przypadku jakichś problemów. To już lepiej być samemu niż z taką pijawką.

Szczyt naiwności.


rakastankielia napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Bo tutaj toczy się dyskusja z młodymi, ale chłopcami dla których jeszcze z racji wieku liczą się tylko dupa i cycki i ładna buźka. Kogo my tu próbujemy oszukać? big_smile To znaczy później też się liczy. W sumie może i bez różnicy.

Dla mnie żadne z wymienionych nie ma znaczenia, więc nie kłam.

To, że Ty chciałbyś jakąkolwiek nie oznacza że postali mężczyźni nie zwracają uwagi na urodę kobiet i kobiece atuty.

22,530 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-12-28 18:41:33)

Odp: 30lat i cały czas sam
KoralinaJones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Nie wiem po co ta cała dyskusja. Przecież wiadomo, że kobieta ma być w pierwszej kolejności ładna,  ta ładna ma być zadbana i to się składa na atrakcyjna. Jeśli nie jest ładna to ma prze*bane, koniec kropka. To faceci mają lepiej. Bo jeśli facet nie jest przystojny, to jeszcze ma szansę, jeśli ma kasę. I tyle w temacie.

Bzdura. Przeciętna czy nawet brzydka kobieta ma dużo lepszą sytuację niż przeciętny czy brzydki mężczyzna. Kasa nie ma tu żadnego znaczenia, bo co z tego, że miałby partnerkę, skoro ona nie pożądałaby go ani nie kochała? Przecież zostawiłaby go od razu w przypadku jakichś problemów. To już lepiej być samemu niż z taką pijawką.

Szczyt naiwności.


rakastankielia napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Bo tutaj toczy się dyskusja z młodymi, ale chłopcami dla których jeszcze z racji wieku liczą się tylko dupa i cycki i ładna buźka. Kogo my tu próbujemy oszukać? big_smile To znaczy później też się liczy. W sumie może i bez różnicy.

Dla mnie żadne z wymienionych nie ma znaczenia, więc nie kłam.

To, że Ty chciałbyś jakąkolwiek nie oznacza że postali mężczyźni nie zwracają uwagi na urodę kobiet i kobiece atuty.

Nie szkoda Ci energii na tych miszczy?
Z nich już niczego dobrego nie będzie, a po tym co wypisują jasno widać jak nisko upadli.
Szanuj siebie i swój cenny czas.

22,531

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
2odiak napisał/a:

To jest dopiero początek wink big_smile

Niestety big_smile
Sam przez te cztery lata pobytu tutaj napłodził ponad 60 stron mądrości, a ile tego przed nami... lol

Dlatego przestałbym się udzielać na a Twoim miejscu tak, jak to już dawno zrobiłem. Gosć i jemu podobni wypisujący tutaj brednie, że aż oczy kłują się nigdy nie zmienią. Pisząc nawet istotne sprawy w obronie kobiet , tego nie zmienisz, bo oni tego nie widzą, co najwyżej siebie i własne prawdy. Szkoda czasu i energii na madre rozważania, bo tylko wyrzucasz swoje zasoby w błoto.. Już lepiej jednemu , czy drugiemu pocisnać jakiś numer , nie zrozumieją go, ale przynajmniej temat staje się rozrywkowy big_smile

22,532

Odp: 30lat i cały czas sam
2odiak napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Bzdura. Przeciętna czy nawet brzydka kobieta ma dużo lepszą sytuację niż przeciętny czy brzydki mężczyzna. Kasa nie ma tu żadnego znaczenia, bo co z tego, że miałby partnerkę, skoro ona nie pożądałaby go ani nie kochała? Przecież zostawiłaby go od razu w przypadku jakichś problemów. To już lepiej być samemu niż z taką pijawką.

Szczyt naiwności.


rakastankielia napisał/a:

Dla mnie żadne z wymienionych nie ma znaczenia, więc nie kłam.

To, że Ty chciałbyś jakąkolwiek nie oznacza że postali mężczyźni nie zwracają uwagi na urodę kobiet i kobiece atuty.

Nie szkoda i energii na tych miszczy?
Z nich już niczego dobrego nie będzie, a po tym co wypisują jasno widać jak nisko upadli.
Szanuj siebie i swój cenny czas.

To jest tragedia co ja czytam co pisza

22,533 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-12-28 18:50:38)

Odp: 30lat i cały czas sam
Legat napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Czepiacie się. Raka, Rumi, gman to swietne przykłady na to, czego wystrzegac sie w wychowywaniu syna. Ja korzystam z porad big_smile

Mamy wychowują synusiów do minimum 30 r. życia. smile Także lekko facetem być nie jest. smile

Jak się niema jaj to jak można być facetem? big_smile
Kazfy kto ma glowę na karku robi out w takich sytuacjach. To jest poniżające i uwłaczające wręcz dla własnej godności. smile

22,534

Odp: 30lat i cały czas sam

Czemu w kółko walkowane jest to samo, z tymi samymi sformuowakiami zdań?
Z resztą mieć kobietę, to nie takie szczęście. Trzeba karmić, chodzić na spacery, wysłuchiwać co tam było w pracy, albo słuchać rozmów z koleżankami, które mają kłopoty z facetami, dziećmi czy teściami. A i jeszcze zakupy w galeriach, opuszanie deski klozetowej, wycieranie podłogi w łazience po kąpieli i wynoszenie po sobie kubeczkiow i stosu talerzyków z komputerowego biurka, bo inaczej będzie krzyk, że jej facet to bałaganiarz.
Jak się tak zastanowić, to co jest fajnego w "mianiu" kobiety? To same stresy i zabranie wolności.

22,535

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:
2odiak napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Szczyt naiwności.




To, że Ty chciałbyś jakąkolwiek nie oznacza że postali mężczyźni nie zwracają uwagi na urodę kobiet i kobiece atuty.

Nie szkoda i energii na tych miszczy?
Z nich już niczego dobrego nie będzie, a po tym co wypisują jasno widać jak nisko upadli.
Szanuj siebie i swój cenny czas.

To jest tragedia co ja czytam co pisza

Dlatego lepiej zająć się czymś pożytecznym np prezentami spod choinki smile

22,536

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

Czemu w kółko walkowane jest to samo, z tymi samymi sformuowakiami zdań?
Z resztą mieć kobietę, to nie takie szczęście. Trzeba karmić, chodzić na spacery, wysłuchiwać co tam było w pracy, albo słuchać rozmów z koleżankami, które mają kłopoty z facetami, dziećmi czy teściami. A i jeszcze zakupy w galeriach, opuszanie deski klozetowej, wycieranie podłogi w łazience po kąpieli i wynoszenie po sobie kubeczkiow i stosu talerzyków z komputerowego biurka, bo inaczej będzie krzyk, że jej facet to bałaganiarz.
Jak się tak zastanowić, to co jest fajnego w "mianiu" kobiety? To same stresy i zabranie wolności.

"Trzeba karmic, chodzic na spacery " ha ha kobiety to nie piesy,zebys ty je wyprowadzal na spacer.

22,537

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:
rossanka napisał/a:

Czemu w kółko walkowane jest to samo, z tymi samymi sformuowakiami zdań?
Z resztą mieć kobietę, to nie takie szczęście. Trzeba karmić, chodzić na spacery, wysłuchiwać co tam było w pracy, albo słuchać rozmów z koleżankami, które mają kłopoty z facetami, dziećmi czy teściami. A i jeszcze zakupy w galeriach, opuszanie deski klozetowej, wycieranie podłogi w łazience po kąpieli i wynoszenie po sobie kubeczkiow i stosu talerzyków z komputerowego biurka, bo inaczej będzie krzyk, że jej facet to bałaganiarz.
Jak się tak zastanowić, to co jest fajnego w "mianiu" kobiety? To same stresy i zabranie wolności.

"Trzeba karmic, chodzic na spacery " ha ha kobiety to nie piesy,zebys ty je wyprowadzal na spacer.

Julka jeszcze płci nie zmienilam

22,538

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

Czemu w kółko walkowane jest to samo, z tymi samymi sformuowakiami zdań?
Z resztą mieć kobietę, to nie takie szczęście. Trzeba karmić, chodzić na spacery, wysłuchiwać co tam było w pracy, albo słuchać rozmów z koleżankami, które mają kłopoty z facetami, dziećmi czy teściami. A i jeszcze zakupy w galeriach, opuszanie deski klozetowej, wycieranie podłogi w łazience po kąpieli i wynoszenie po sobie kubeczkiow i stosu talerzyków z komputerowego biurka, bo inaczej będzie krzyk, że jej facet to bałaganiarz.
Jak się tak zastanowić, to co jest fajnego w "mianiu" kobiety? To same stresy i zabranie wolności.

Chociażby sam fakt zajebistego spędzania że sobą życia. Jak masz wszystko poukładane to nie ma mowy o stresie, czy zabraniu wolności. Wszystko się da, ale to wymaga wspólnego nakladu co wbrew poxorom jest piękne kiedy przynosi zamierzone efekty. smile

22,539 Ostatnio edytowany przez rossanka (2023-12-28 19:09:51)

Odp: 30lat i cały czas sam
2odiak napisał/a:
rossanka napisał/a:

Czemu w kółko walkowane jest to samo, z tymi samymi sformuowakiami zdań?
Z resztą mieć kobietę, to nie takie szczęście. Trzeba karmić, chodzić na spacery, wysłuchiwać co tam było w pracy, albo słuchać rozmów z koleżankami, które mają kłopoty z facetami, dziećmi czy teściami. A i jeszcze zakupy w galeriach, opuszanie deski klozetowej, wycieranie podłogi w łazience po kąpieli i wynoszenie po sobie kubeczkiow i stosu talerzyków z komputerowego biurka, bo inaczej będzie krzyk, że jej facet to bałaganiarz.
Jak się tak zastanowić, to co jest fajnego w "mianiu" kobiety? To same stresy i zabranie wolności.

Chociażby sam fakt zajebistego spędzania że sobą życia. Jak masz wszystko poukładane to nie ma mowy o stresie, czy zabraniu wolności. Wszystko się da, ale to wymaga wspólnego nakladu co wbrew poxorom jest piękne kiedy przynosi zamierzone efekty. smile

Dodać jeszcze trzeba gderanie za uchem, siedzenie w portfelu i wydawaniu kasy na głupoty, albo zainteresowania typu Trudne Sprawy i czytanie horoskopów z gazet. Albo zakaz wychodzenia z kumplami, czy pretensje, że znowu za długo przesiaduje na komputerze, czy, że uśmiechał się i miło gawędzi że sprzedawczynią
Doprawdy bycie singlem zbiera coraz więcej plusów.
Więcej kasy, przestrzeni, czasu i spokoju.

22,540

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Legat napisał/a:

Mamy wychowują synusiów do minimum 30 r. życia. smile Także lekko facetem być nie jest. smile

Jak synuś mądry, to od takiej matki sie szybko odcina.

Dokladnie prawda jest taka, ze facetom jest wygodnie u matki-maja ugotowane, wyprane i podane pod nos wszystko. Z partnerkami/zonami nie koniecznie by tak mieli, bo teraz kobiety sa madrzejsze i wiedza,ze maz/partner tez ma obowiazek dbac o dom,dzieci

To akurat jest wina matek, nie facetów.

22,541

Odp: 30lat i cały czas sam
Lady Loka napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Jak synuś mądry, to od takiej matki sie szybko odcina.

Dokladnie prawda jest taka, ze facetom jest wygodnie u matki-maja ugotowane, wyprane i podane pod nos wszystko. Z partnerkami/zonami nie koniecznie by tak mieli, bo teraz kobiety sa madrzejsze i wiedza,ze maz/partner tez ma obowiazek dbac o dom,dzieci

To akurat jest wina matek, nie facetów.

To ja wiem, ze wina matek,bo tak roznianczyly

22,542 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-12-28 19:54:30)

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
2odiak napisał/a:
rossanka napisał/a:

Czemu w kółko walkowane jest to samo, z tymi samymi sformuowakiami zdań?
Z resztą mieć kobietę, to nie takie szczęście. Trzeba karmić, chodzić na spacery, wysłuchiwać co tam było w pracy, albo słuchać rozmów z koleżankami, które mają kłopoty z facetami, dziećmi czy teściami. A i jeszcze zakupy w galeriach, opuszanie deski klozetowej, wycieranie podłogi w łazience po kąpieli i wynoszenie po sobie kubeczkiow i stosu talerzyków z komputerowego biurka, bo inaczej będzie krzyk, że jej facet to bałaganiarz.
Jak się tak zastanowić, to co jest fajnego w "mianiu" kobiety? To same stresy i zabranie wolności.

Chociażby sam fakt zajebistego spędzania że sobą życia. Jak masz wszystko poukładane to nie ma mowy o stresie, czy zabraniu wolności. Wszystko się da, ale to wymaga wspólnego nakladu co wbrew poxorom jest piękne kiedy przynosi zamierzone efekty. smile

Dodać jeszcze trzeba gderanie za uchem, siedzenie w portfelu i wydawaniu kasy na głupoty, albo zainteresowania typu Trudne Sprawy i czytanie horoskopów z gazet. Albo zakaz wychodzenia z kumplami, czy pretensje, że znowu za długo przesiaduje na komputerze, czy, że uśmiechał się i miło gawędzi że sprzedawczynią
Doprawdy bycie singlem zbiera coraz więcej plusów.
Więcej kasy, przestrzeni, czasu i spokoju.

Należy sobie zadać bardzo istotne i proste pytanie.
Kim jestem i czego chcę od życia?
Jeżeli masz jasno postawione zasady umożliwiające bezproblemowe egzystowanie , masz poukładane w głowie i dopuszczasz kompromisy nie uwłaczające godności i się tego twardo trzymasz, to zostanie to zauważone i spotkasz odpowiednią osobę, z którą da się coś wspólnie stworzyć. Inna inszość jest taka, że ludzie na pewnym poziomie dobierają się w/g podobieństw i nawet gdy dochodzi do sytuacji, o których piszesz to im to wcale nie przeszkadza smile
Wszystko da się pogodzić, kumpli, trudne sprawy,ploteczki, galerie,- kwestia leży w dorosłości i dobraniu ludzi.
Wszystko jest dla ludzi tylko trzeba potrafić to pogodzić. smile

22,543

Odp: 30lat i cały czas sam
Lady Loka napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Jak synuś mądry, to od takiej matki sie szybko odcina.

Dokladnie prawda jest taka, ze facetom jest wygodnie u matki-maja ugotowane, wyprane i podane pod nos wszystko. Z partnerkami/zonami nie koniecznie by tak mieli, bo teraz kobiety sa madrzejsze i wiedza,ze maz/partner tez ma obowiazek dbac o dom,dzieci

To akurat jest wina matek, nie facetów.

Wina leży po obu stronach niestety. Facet jakby miał jaja to by postawił sprawę jasno. Ale, że tak wygodnie to efekty są jakie są. smile

22,544

Odp: 30lat i cały czas sam

Może temat dojdzie do strony 2137?

22,545

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:

Może temat dojdzie do strony 2137?

Moze bedzie najwyzszy numer na swiecie strony tego tematu

22,546

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
Foxterier napisał/a:

Jak tak sobie czytam posty Raki to czuję głęboką wdzięczność sam do siebie że dbałem o to, żeby mieć sieć znajomych (nie damsko-męskich) którym ufam i gdzie wiem, że jak mi ktoś powie "Fox, przeginasz/mylisz się", to mogę bardziej ufać im niż sobie. To musi być strasznie trudne żyć w swoich urojeniach i nie mieć nikogo kto mógłby nas trochę z tego wyciągnąć...

I zapewne właśnie dlatego, że Raka żyje w świecie swoich urojeń i przekłamań rzeczywistości, to ma tak ogromny problem, by odnaleźć się w świecie, który opiera się na zupełnie innych zasadach niż te wykreowane na potrzeby jego świata i świata jemu podobnych. Co więcej, jak się szybko nie ogarnie, to będzie już tylko gorzej.

Ja tylko opisuję swoje obserwacje i doświadczenia. No ale wiadomo, że wy macie monopol na prawdę.

22,547

Odp: 30lat i cały czas sam
2odiak napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
2odiak napisał/a:

Nie szkoda i energii na tych miszczy?
Z nich już niczego dobrego nie będzie, a po tym co wypisują jasno widać jak nisko upadli.
Szanuj siebie i swój cenny czas.

To jest tragedia co ja czytam co pisza

Dlatego lepiej zająć się czymś pożytecznym np prezentami spod choinki smile

Najpierw trzeba te prezenty dostać smile.

22,548 Ostatnio edytowany przez rakastankielia (2023-12-28 21:42:28)

Odp: 30lat i cały czas sam
KoralinaJones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Nie wiem po co ta cała dyskusja. Przecież wiadomo, że kobieta ma być w pierwszej kolejności ładna,  ta ładna ma być zadbana i to się składa na atrakcyjna. Jeśli nie jest ładna to ma prze*bane, koniec kropka. To faceci mają lepiej. Bo jeśli facet nie jest przystojny, to jeszcze ma szansę, jeśli ma kasę. I tyle w temacie.

Bzdura. Przeciętna czy nawet brzydka kobieta ma dużo lepszą sytuację niż przeciętny czy brzydki mężczyzna. Kasa nie ma tu żadnego znaczenia, bo co z tego, że miałby partnerkę, skoro ona nie pożądałaby go ani nie kochała? Przecież zostawiłaby go od razu w przypadku jakichś problemów. To już lepiej być samemu niż z taką pijawką.

Szczyt naiwności.

Co jest niby naiwnością?

rakastankielia napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Bo tutaj toczy się dyskusja z młodymi, ale chłopcami dla których jeszcze z racji wieku liczą się tylko dupa i cycki i ładna buźka. Kogo my tu próbujemy oszukać? big_smile To znaczy później też się liczy. W sumie może i bez różnicy.

Dla mnie żadne z wymienionych nie ma znaczenia, więc nie kłam.

To, że Ty chciałbyś jakąkolwiek nie oznacza że postali mężczyźni nie zwracają uwagi na urodę kobiet i kobiece atuty.

Nie jakąkolwiek, jakiś poziom musi prezentować.

Lady Loka napisał/a:
Legat napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Czepiacie się. Raka, Rumi, gman to swietne przykłady na to, czego wystrzegac sie w wychowywaniu syna. Ja korzystam z porad big_smile

Mamy wychowują synusiów do minimum 30 r. życia. smile Także lekko facetem być nie jest. smile

Jak synuś mądry, to od takiej matki sie szybko odcina.

Nie zawsze się da. Ale wsparcie dziewczyny na pewno by to ułatwiało.

22,549

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Bzdura. Przeciętna czy nawet brzydka kobieta ma dużo lepszą sytuację niż przeciętny czy brzydki mężczyzna. Kasa nie ma tu żadnego znaczenia, bo co z tego, że miałby partnerkę, skoro ona nie pożądałaby go ani nie kochała? Przecież zostawiłaby go od razu w przypadku jakichś problemów. To już lepiej być samemu niż z taką pijawką.

Szczyt naiwności.

Co jest niby naiwnością?

rakastankielia napisał/a:

Dla mnie żadne z wymienionych nie ma znaczenia, więc nie kłam.

To, że Ty chciałbyś jakąkolwiek nie oznacza że postali mężczyźni nie zwracają uwagi na urodę kobiet i kobiece atuty.

Nie jakąkolwiek, jakiś poziom musi prezentować.

Jaki poziom?

22,550 Ostatnio edytowany przez rakastankielia (2023-12-28 21:44:52)

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

Czemu w kółko walkowane jest to samo, z tymi samymi sformuowakiami zdań?
Z resztą mieć kobietę, to nie takie szczęście. Trzeba karmić, chodzić na spacery, wysłuchiwać co tam było w pracy, albo słuchać rozmów z koleżankami, które mają kłopoty z facetami, dziećmi czy teściami. A i jeszcze zakupy w galeriach, opuszanie deski klozetowej, wycieranie podłogi w łazience po kąpieli i wynoszenie po sobie kubeczkiow i stosu talerzyków z komputerowego biurka, bo inaczej będzie krzyk, że jej facet to bałaganiarz.
Jak się tak zastanowić, to co jest fajnego w "mianiu" kobiety? To same stresy i zabranie wolności.

A jaki to problem?

JuliaUK33 napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Szczyt naiwności.

Co jest niby naiwnością?

To, że Ty chciałbyś jakąkolwiek nie oznacza że postali mężczyźni nie zwracają uwagi na urodę kobiet i kobiece atuty.

Nie jakąkolwiek, jakiś poziom musi prezentować.

Jaki poziom?

Odpowiedni. Zarówno pod względem wyglądu (łatwe), jak i pod względem charakteru (znacznie trudniejsze).

22,551

Odp: 30lat i cały czas sam
KoralinaJones napisał/a:
2odiak napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

To jest tragedia co ja czytam co pisza

Dlatego lepiej zająć się czymś pożytecznym np prezentami spod choinki smile

Najpierw trzeba te prezenty dostać smile.

Ja dostalam

22,552

Odp: 30lat i cały czas sam
raka napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Legat napisał/a:

Mamy wychowują synusiów do minimum 30 r. życia. smile Także lekko facetem być nie jest. smile

Jak synuś mądry, to od takiej matki sie szybko odcina.

Nie zawsze się da. Ale wsparcie dziewczyny na pewno by to ułatwiało.

A czemu jakaś dziewczyna ma się poświęcać po to, zeby facet mógł się wyrwać spod skrzydeł matki? Skoro sam nie umie tego zrobić, to niespecjalnie rokuje. Zwłaszcza, ze potem w oczach rodziny faceta to dziewczyna jest winna tego, że synuś się odciął.

22,553

Odp: 30lat i cały czas sam
Lady Loka napisał/a:
raka napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Jak synuś mądry, to od takiej matki sie szybko odcina.

Nie zawsze się da. Ale wsparcie dziewczyny na pewno by to ułatwiało.

A czemu jakaś dziewczyna ma się poświęcać po to, zeby facet mógł się wyrwać spod skrzydeł matki? Skoro sam nie umie tego zrobić, to niespecjalnie rokuje. Zwłaszcza, ze potem w oczach rodziny faceta to dziewczyna jest winna tego, że synuś się odciął.

Nie poświęcać, tylko po prostu go wesprzeć i zmotywować. Nie każdy przypadek jest taki sam. A co rodzina sobie pomyśli, to już ich sprawa. Skoro nie będą mieli kontaktu, to czym się przejmować?

22,554

Odp: 30lat i cały czas sam
Lady Loka napisał/a:
raka napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Jak synuś mądry, to od takiej matki sie szybko odcina.

Nie zawsze się da. Ale wsparcie dziewczyny na pewno by to ułatwiało.

A czemu jakaś dziewczyna ma się poświęcać po to, zeby facet mógł się wyrwać spod skrzydeł matki? Skoro sam nie umie tego zrobić, to niespecjalnie rokuje. Zwłaszcza, ze potem w oczach rodziny faceta to dziewczyna jest winna tego, że synuś się odciął.

Masz racje.Pepowine trzeba odciac samemu zarowno dorosle dziecko od rodzicow jak i rodzice od doroslego dziecka. A nie,ze dziewczyna musi wspierac.  W czym? Zeby 30 latek oznajmil matce "ze wyprowadza sie z domu, bo jest juz dorosly "

22,555

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

Czemu w kółko walkowane jest to samo, z tymi samymi sformuowakiami zdań?
Z resztą mieć kobietę, to nie takie szczęście. Trzeba karmić, chodzić na spacery, wysłuchiwać co tam było w pracy, albo słuchać rozmów z koleżankami, które mają kłopoty z facetami, dziećmi czy teściami. A i jeszcze zakupy w galeriach, opuszanie deski klozetowej, wycieranie podłogi w łazience po kąpieli i wynoszenie po sobie kubeczkiow i stosu talerzyków z komputerowego biurka, bo inaczej będzie krzyk, że jej facet to bałaganiarz.
Jak się tak zastanowić, to co jest fajnego w "mianiu" kobiety? To same stresy i zabranie wolności.

A jaki to problem?

JuliaUK33 napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Co jest niby naiwnością?


Nie jakąkolwiek, jakiś poziom musi prezentować.

Jaki poziom?

Odpowiedni. Zarówno pod względem wyglądu (łatwe), jak i pod względem charakteru (znacznie trudniejsze).


Aaa, czyli nie może być pierwsza lepsza, ale musi prezentować jakiś wyglad, bo ine jest Ci on obojętnym a także określine cechy charakteru, których byćś oczekiwał.
Czyli jakies wymagania to już są.
I dobrze, bo człowiek powinien mieć wymaganie bo inczej skończy byle gdzie, z byle kim, w byle jakiej relacji - czyli nie wyglądałoby  to zachęcająco.

Posty [ 22,491 do 22,555 z 29,786 ]

Strony Poprzednia 1 345 346 347 348 349 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024