30lat i cały czas sam - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 339 340 341 342 343 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 22,101 do 22,165 z 29,783 ]

22,101

Odp: 30lat i cały czas sam
KoralinaJones napisał/a:

Osoby interesujące są interesujące W KAŻDYCH OKOLICZNOŚCIACH, W KAŻDEJ SYTUACJI a nie tylko intencjonalnie. Ty, raka, jedynie zapewniasz o swojej atrakcyjności, byciu intersującym przy jednoczesnym dyskredytowaniu dziewczyn/kobiet. Nie ma takiej opcji, aby interesujący mężczyzna nie potrafił nawiązać interesującej rozmowy z kobietą  inaczej niż tylko przy "wykorzystaniu" swojego atutu w postaci bycia przystojnym.
To forum jest dla Ciebie papierkiem lakmusowym. I wychodzi na to że nie potrafisz intersująco rozmawiać a jedynie bardzo męcząco i nużąco narzekać.

Nic dodać, nic ująć, ale Raka ma monopol na prawdę objawioną i on wie przecież lepiej. Ba, on wie najlepiej z nas wszystkich, wie nawet lepiej od nas, kobiet, co ma dla nas wartość i znaczenie.

Zobacz podobne tematy :

22,102

Odp: 30lat i cały czas sam

Jak to jest, że większość tematów umiera po kilku dniach, a ten żyje tak długo?

22,103

Odp: 30lat i cały czas sam
KoralinaJones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Po raz kolejny, wiele osób nie przyszło na forum, by poznawać ludzi, nie analizowało, czy są tu osoby w ich wieku oraz z ich okolic a jednak potrafiło, tak od niechcenia, mimochodem, rozmawiając ze sobą w wielu tematach, rozpocząć między sobą ciekawą konwersację a następnie znajomość, bo - uwaga, uwaga - nie nastawiając się na taki efekt okazali się jednak być na tyle intersujący, że udało im się zamienić z innymi osobami nie tylko kilka słów, i to jeszcze w sytuacji w której nic nie wiedzieli o swoim wyglądzie.

Tak. Ale ja nie przyszedłem tu rozmawiać, tylko znaleźć rozwiązanie swojego problemu, niestety nie byliście w stanie mi pomóc.

Osoby interesujące są interesujące W KAŻDYCH OKOLICZNOŚCIACH, W KAŻDEJ SYTUACJI a nie tylko intencjonalnie.

Tak. Ale muszą mieć szansę, by to pokazać. Będąc odrzucanym na wstępie, nawet najbardziej interesujący człowiek nie ma takiej możliwości.

Nie ma takiej opcji, aby interesujący mężczyzna nie potrafił nawiązać interesującej rozmowy z kobietą  inaczej niż tylko przy "wykorzystaniu" swojego atutu w postaci bycia przystojnym.

Jeśli nie zostanie odrzucony z góry i będzie miał szansę faktycznie zamienić kilka słów, to jak najbardziej. Problem w tym, że jednak jestem odrzucany, zanim cokolwiek powiem.

To forum jest dla Ciebie papierkiem lakmusowym. I wychodzi na to że nie potrafisz intersująco rozmawiać a jedynie bardzo męcząco i nużąco narzekać.

Moi znajomi twierdzą zupełnie co innego.

Jacy znajomi? Przecież pierwszy temat, który tu założyłeś to temat, w którym zapytałeś jak znaleźć znajomych i dziewczynę, bo nie masz i nigdy nie miałeś znajomych.

Wówczas nie miałem. Aktualnie mam.

22,104

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Mylisz się. Nie jestem męczybułą i na żywo normalnie rozmawiam, jeśli tylko ktoś jest chętny. Dlatego też mam znajomych (i nawet jestem zapraszany na urodziny czy inne imprezy). Oni nie sądzą, że ich wqrwiam i uważają mnie za normalną, wartościową osobę. Ale oni nie odrzucili mnie z góry, dlatego miałem możliwość ich poznać. Polotu i jaj mi nie brakuje.

zorganizuj zrzutkę, to chętnie wpłacę na jakąś roksankę dla ciebie

I podejrzewam, że nawet kilka Pań też się dorzuci, bo może wtedy przestaniesz się wszędzie żalić.

22,105

Odp: 30lat i cały czas sam
Farmer napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Mylisz się. Nie jestem męczybułą i na żywo normalnie rozmawiam, jeśli tylko ktoś jest chętny. Dlatego też mam znajomych (i nawet jestem zapraszany na urodziny czy inne imprezy). Oni nie sądzą, że ich wqrwiam i uważają mnie za normalną, wartościową osobę. Ale oni nie odrzucili mnie z góry, dlatego miałem możliwość ich poznać. Polotu i jaj mi nie brakuje.

zorganizuj zrzutkę, to chętnie wpłacę na jakąś roksankę dla ciebie

I podejrzewam, że nawet kilka Pań też się dorzuci, bo może wtedy przestaniesz się wszędzie żalić.

Nie jestem zainteresowany. Szukam związku, na samym seksie mi nie zależy.

A akurat w kwestii zrzutek, to dużo szybciej kasę uzbiera kobieta zbierająca na byle co niż facet, który zbiera na operację ratującą życie.

22,106

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Jacy znajomi? Przecież pierwszy temat, który tu założyłeś to temat, w którym zapytałeś jak znaleźć znajomych i dziewczynę, bo nie masz i nigdy nie miałeś znajomych.

Wówczas nie miałem. Aktualnie mam.

To zapytaj znajomych w czym problem że nie możesz znaleźć dziewczyny. Oni znają Cię lepiej, na żywo, niż jacyś randomowi użytkownicy Internetu.

22,107

Odp: 30lat i cały czas sam
KoralinaJones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Jacy znajomi? Przecież pierwszy temat, który tu założyłeś to temat, w którym zapytałeś jak znaleźć znajomych i dziewczynę, bo nie masz i nigdy nie miałeś znajomych.

Wówczas nie miałem. Aktualnie mam.

To zapytaj znajomych w czym problem że nie możesz znaleźć dziewczyny. Oni znają Cię lepiej, na żywo, niż jacyś randomowi użytkownicy Internetu.

Pytałem, nie wiedzą, w czym problem.

22,108

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Wówczas nie miałem. Aktualnie mam.

To zapytaj znajomych w czym problem że nie możesz znaleźć dziewczyny. Oni znają Cię lepiej, na żywo, niż jacyś randomowi użytkownicy Internetu.

Pytałem, nie wiedzą, w czym problem.

Serio? Nie potwierdzili Twojej teorii o odrzucaniu z góry?

22,109

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Jak to jest, że większość tematów umiera po kilku dniach, a ten żyje tak długo?

Bo tu są fajni rozmówcy, tzn. niektórzy tongue.

22,110

Odp: 30lat i cały czas sam
KoralinaJones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

To zapytaj znajomych w czym problem że nie możesz znaleźć dziewczyny. Oni znają Cię lepiej, na żywo, niż jacyś randomowi użytkownicy Internetu.

Pytałem, nie wiedzą, w czym problem.

Serio? Nie potwierdzili Twojej teorii o odrzucaniu z góry?

Oni mnie z góry nie odrzucili przecież.

22,111

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Pytałem, nie wiedzą, w czym problem.

Serio? Nie potwierdzili Twojej teorii o odrzucaniu z góry?

Oni mnie z góry nie odrzucili przecież.

Ale co twierdzą o Twojej teorii że odrzuca Cię z góry każda dziewczyna?

22,112

Odp: 30lat i cały czas sam
KoralinaJones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Serio? Nie potwierdzili Twojej teorii o odrzucaniu z góry?

Oni mnie z góry nie odrzucili przecież.

Ale co twierdzą o Twojej teorii że odrzuca Cię z góry każda dziewczyna?

Chyba logiczne, że tego im nie mówię. Ale dlaczego nie mogę znaleźć dziewczyny - nie wiedzą.

22,113 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-12-09 00:19:27)

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Oni mnie z góry nie odrzucili przecież.

Ale co twierdzą o Twojej teorii że odrzuca Cię z góry każda dziewczyna?

Chyba logiczne, że tego im nie mówię. Ale dlaczego nie mogę znaleźć dziewczyny - nie wiedzą.

Dlaczego im tego nie mówisz skoro tak jest? Przecież każda dziewczyna odrzuca się z góry. Skoro my na to nic nie poradziliśmy to może znajomi coś poradzę, tylko im o tym powiedz. Bo tak to oni nie znają prawdziwej przyczyny dla której jesteś odrzucany i też nie mogą Ci nic doradzić.

22,114 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-12-09 00:28:31)

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Oni mnie z góry nie odrzucili przecież.

Ale co twierdzą o Twojej teorii że odrzuca Cię z góry każda dziewczyna?

Chyba logiczne, że tego im nie mówię. Ale dlaczego nie mogę znaleźć dziewczyny - nie wiedzą.

No to słabi ci  znajomi wink
Mnie jak kumpel zapytał co robi nie tak, że jest sam to mu wprost powiedziałem, że jest typowym nerdem IT/ programistą.
Zmień, to, to i zadziałało z marszu. A jak moje koleżanki w sumie później też i jego go wycisnęły to zamiatał tematy jak stary maleńki smile
Zresztą, mieliśmy takiego busa...., a opowiadałem już o tym smile

22,115

Odp: 30lat i cały czas sam
2odiak napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Ale co twierdzą o Twojej teorii że odrzuca Cię z góry każda dziewczyna?

Chyba logiczne, że tego im nie mówię. Ale dlaczego nie mogę znaleźć dziewczyny - nie wiedzą.

No to słabi ci  znajomi wink
Mnie jak kumpel zapytał co robi nie tak, że jest sam to mu wprost powiedziałem, że jest typowym nerdem IT/ programistą.
Zmień, to, to i zadziałało z marszu. A jak moje koleżanki w sumie później też i jego go wycisnęły to zamiatał tematy jak stary maleńki smile
Zresztą, mieliśmy takiego busa...., a opowiadałem już o tym smile

A może to nie znajomi słabi, tylko po prostu to nie we mnie jest problem? smile

22,116

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

A może to nie znajomi słabi, tylko po prostu to nie we mnie jest problem? smile

A może ci znajomi są tacy sami, w końcu zwykle ciągnie swój do swego, przynajmniej w jakimś zakresie, to skąd mogą wiedzieć?

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Po raz kolejny, nie przyszedłem na forum, by poznawać ludzi,
...
Tak. Ale ja nie przyszedłem tu rozmawiać, tylko znaleźć rozwiązanie swojego problemu, niestety nie byliście w stanie mi pomóc.

To co tu jeszcze robisz?
Debila z siebie, to na pewno. Tutaj poklasku dla swojego spierdolenia nie znajdziesz, ludzie Cię już dawno temu rozszyfrowali.
Na jakimś forum dla smutnych koniobijców, narzekających dniami i nocami na kobiety będziesz się czuł jak pączek w maśle. Wśród swoich.

22,118

Odp: 30lat i cały czas sam

on na wykop też nie pojdzie,
a na wizazi tez już był,,ale wizaz -pl teraz oficjalnie likwidują

22,119

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

A może to nie znajomi słabi, tylko po prostu to nie we mnie jest problem? smile

A może ci znajomi są tacy sami, w końcu zwykle ciągnie swój do swego, przynajmniej w jakimś zakresie, to skąd mogą wiedzieć?

Nie, znajomi są w związkach i nie mają problemów towarzyskich.

22,120

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Priscilla napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

A może to nie znajomi słabi, tylko po prostu to nie we mnie jest problem? smile

A może ci znajomi są tacy sami, w końcu zwykle ciągnie swój do swego, przynajmniej w jakimś zakresie, to skąd mogą wiedzieć?

Nie, znajomi są w związkach i nie mają problemów towarzyskich.

To powiedz im, żeby cię zeswatali z jakąś dziewczyną. Znają cię, więc wiedzą jakim diamentem jesteś. Skoro są osobami towarzyskimi to mają bliższych i dalszych znajomych, wśród których na pewno znajdzie się jakaś wartościowa kobieta szukająca partnera. Ewentualnie znajdzie się ktoś, kto zna taką kobietę i może cię z nią zapoznać. A ona momentalnie zauważy jakim jesteś diamentem i będziecie żyli długo i szczęśliwie XD

22,121

Odp: 30lat i cały czas sam
Anewe napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Priscilla napisał/a:

A może ci znajomi są tacy sami, w końcu zwykle ciągnie swój do swego, przynajmniej w jakimś zakresie, to skąd mogą wiedzieć?

Nie, znajomi są w związkach i nie mają problemów towarzyskich.

To powiedz im, żeby cię zeswatali z jakąś dziewczyną. Znają cię, więc wiedzą jakim diamentem jesteś. Skoro są osobami towarzyskimi to mają bliższych i dalszych znajomych, wśród których na pewno znajdzie się jakaś wartościowa kobieta szukająca partnera. Ewentualnie znajdzie się ktoś, kto zna taką kobietę i może cię z nią zapoznać. A ona momentalnie zauważy jakim jesteś diamentem i będziecie żyli długo i szczęśliwie XD

Nie mają żadnych wolnych koleżanek.

22,122

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Nie, znajomi są w związkach i nie mają problemów towarzyskich.

To niech wypowiedzą się ich partnerki.

Chciałabym też zwrócić uwagę, że w społeczeństwie pokutuje przekonanie, że kłamstwo w dobrej wierze nie jest kłamstwem. Ludzie mają problem z mówieniem wprost niewygodnej prawdy, a to są Twoi nowi znajomi, więc tym bardziej mogą nie chcieć Cię urazić i asekuracyjnie twierdzić, że nie wiedzą.

22,123

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Nie mają żadnych wolnych koleżanek.

W życiu w to nie uwierzę, że żadna z tych dziewczyn nie ma ani jednej wolnej koleżanki.

22,124 Ostatnio edytowany przez RozrabiakaWmalinowymGaju (2023-12-09 17:18:13)

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie mają żadnych wolnych koleżanek.

W życiu w to nie uwierzę, że żadna z tych dziewczyn nie ma ani jednej wolnej koleżanki.

Bo mają. Ty byś poznała z nim jakąś wolną koleżankę? wink

22,125 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-12-09 17:32:11)

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie mają żadnych wolnych koleżanek.

W życiu w to nie uwierzę, że żadna z tych dziewczyn nie ma ani jednej wolnej koleżanki.

Wiesz co, nikt o zdrowych zmysłach nie wepcha koleżanek w takie okazy. Akurat tak się składa, że mam kilka bardzo fajnych babek i mógłbym, tylko po lekturze tego co prezentują tutejsi co poniektórzy mistrzowie, to sorry, ale nie.
Inna sprawa, że ów kobiety też mają pewne doświadczenia łącznie z panami jako ich znajomymi o podobnych problemach , gdzie od takich osobników uciekają, bo to jak się zachowują i opowiadają, to aż się włos na głowie jeży. Wolą być same i cieszyć się życiem, jak pchać się w problemy i z byle kim.
Abstrachując:
Po pierwsze nie wpuszczę nikogo zwłaszcza kogo cenię w bagno, a po drugie nie zrobię sobie z mordy cholewy.

22,126 Ostatnio edytowany przez rakastankielia (2023-12-09 18:06:18)

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie mają żadnych wolnych koleżanek.

W życiu w to nie uwierzę, że żadna z tych dziewczyn nie ma ani jednej wolnej koleżanki.

A kto mówi o dziewczynach? Większość tych znajomych to mężczyźni.

Priscilla napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie, znajomi są w związkach i nie mają problemów towarzyskich.

To niech wypowiedzą się ich partnerki.

Chciałabym też zwrócić uwagę, że w społeczeństwie pokutuje przekonanie, że kłamstwo w dobrej wierze nie jest kłamstwem. Ludzie mają problem z mówieniem wprost niewygodnej prawdy, a to są Twoi nowi znajomi, więc tym bardziej mogą nie chcieć Cię urazić i asekuracyjnie twierdzić, że nie wiedzą.

To nie są nowi znajomi, znam ich już od roku i wiedzą, że mogą być wobec mnie szczerzy, bo się nie obrażę.

22,127 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2023-12-10 01:20:05)

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

A kto mówi o dziewczynach? Większość tych znajomych to mężczyźni.

Jakoś z automatu pomyślałam o koleżankach dziewczyn tych znajomych. Niemniej wiele to nie zmienia, a wręcz tylko rozszerza potencjalny krąg, bo przecież Twoi znajomi mają swoich znajomych wśród których mogą być wolne dziewczyny, a ich dziewczyny mają swoich.
Tłumaczę: nie wierzę, że żaden z Twoich znajomych i żadna z dziewczyn Twoich znajomych nie ma ani jednej wolnej koleżanki.

Zdecydowanie bardziej sensownie brzmi wersja 2odiaka i RozrabiakiWmalinowym, że nikt nie chce brać odpowiedzialności za TAKIE "swaty". Poznaje się ze sobą osoby, o których się wie, że są fajnymi ludźmi i nikogo nie wprowadzi się na minę i to pod jakimkolwiek względem. 

To trochę jak z polecaniem Shinigamiego do pracy - widząc jego nastawienie i postawę (ogólnie do życia i do samej pracy) nikt po to tylko, by mu pomóc nie narazi się na świecenie oczami czy inne nieprzyjemności.
Dążę do tego, że poznaje się ze sobą ludzi, za których jest się pewnym.

rakastankielia napisał/a:

To nie są nowi znajomi, znam ich już od roku i wiedzą, że mogą być wobec mnie szczerzy, bo się nie obrażę.

Rok to przecież bardzo mało, zwłaszcza jeśli nie widujecie się często. W moim odczuciu to nie jest ten poziom znajomości, kiedy bez oporów mówi się takie rzeczy, które mogą zaboleć. No chyba, że się kogoś naprawdę nie lubi.

22,128

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

A kto mówi o dziewczynach? Większość tych znajomych to mężczyźni.

Jakoś z automatu pomyślałam o koleżankach dziewczyn tych znajomych. Niemniej wiele to nie zmienia, a wręcz tylko rozszerza potencjalny krąg, bo przecież Twoi znajomi mają swoich znajomych wśród których mogą być wolne dziewczyny, a ich dziewczyny mają swoich.
Tłumaczę: nie wierzę, że żaden z Twoich znajomych i żadna z dziewczyn Twoich znajomych nie ma ani jednej wolnej koleżanki.

Zdecydowanie bardziej sensownie brzmi wersja 2odiaka i RozrabiakiWmalinowym, że nikt nie chce brać odpowiedzialności za TAKIE "swaty". Poznaje się ze sobą osoby, o których się wie, że są fajnymi ludźmi i nikogo nie wprowadzi się na minę i to pod jakimkolwiek względem. 

To trochę jak z polecaniem Shinigamiego do pracy - widząc jego nastawienie i postawę (ogólnie do życia i do samej pracy) nikt po to tylko, by mu pomóc nie narazi się na świecenie oczami czy inne nieprzyjemności.
Dążę do tego, że poznaje się ze sobą ludzi, za których jest się pewnym.

Nie wszystkich jeszcze pytałem, ale większość normalnych dziewczyn jest zajęta, więc nie dziwi mnie, że nie mają wolnych koleżanek.

rakastankielia napisał/a:

To nie są nowi znajomi, znam ich już od roku i wiedzą, że mogą być wobec mnie szczerzy, bo się nie obrażę.

Rok to przecież bardzo mało, zwłaszcza jeśli nie widujecie się często. W moim odczuciu to nie jest ten poziom znajomości, kiedy bez oporów mówi się takie rzeczy, które mogą zaboleć. No chyba, że się kogoś naprawdę nie lubi.

Widujemy się regularnie i znamy się na tyle, że wiemy, co komu możemy powiedzieć, zresztą już nieraz takie rozmowy wśród nas były przeprowadzane.

22,129 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-12-10 13:17:07)

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

A kto mówi o dziewczynach? Większość tych znajomych to mężczyźni.

Jakoś z automatu pomyślałam o koleżankach dziewczyn tych znajomych. Niemniej wiele to nie zmienia, a wręcz tylko rozszerza potencjalny krąg, bo przecież Twoi znajomi mają swoich znajomych wśród których mogą być wolne dziewczyny, a ich dziewczyny mają swoich.
Tłumaczę: nie wierzę, że żaden z Twoich znajomych i żadna z dziewczyn Twoich znajomych nie ma ani jednej wolnej koleżanki.

Zdecydowanie bardziej sensownie brzmi wersja 2odiaka i RozrabiakiWmalinowym, że nikt nie chce brać odpowiedzialności za TAKIE "swaty". Poznaje się ze sobą osoby, o których się wie, że są fajnymi ludźmi i nikogo nie wprowadzi się na minę i to pod jakimkolwiek względem. 

To trochę jak z polecaniem Shinigamiego do pracy - widząc jego nastawienie i postawę (ogólnie do życia i do samej pracy) nikt po to tylko, by mu pomóc nie narazi się na świecenie oczami czy inne nieprzyjemności.
Dążę do tego, że poznaje się ze sobą ludzi, za których jest się pewnym.

Kobieto,masz u mnie wielki szacun za podejście i że Tobie się chce .
Jako facet podobnym januszom w pewnym okresie po prostu tłumaczyłem takie fakty młotkiem i jak enigma nie wskazywała chęci współpracy to był gejem oułwer smile
Wrzucać kogoś na minę? Nawet nie ma takiej opcji, bo to jest najgorsze świństwo jakie można komuś zwłaszcza ogarniętemu zrobić. smile

22,130

Odp: 30lat i cały czas sam

i co Raka,co jeszcze ciekawego dopiszesz,co?;p

22,131

Odp: 30lat i cały czas sam
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Jprdl. Jaki świat jest niesprawiedliwy. W innym wątku podstarzaly grzyb chwali się jak przecwelił własna żone i jest z tego dumny.


Co to znaczy: ,,Przecwelić własną zonę."? - Poważnie pytam, bo to słowo kojarzy mi się bardziej z jakimiś relacjami homo wśród mężczyzn lol


SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

A tu gość dla którego kobiety są niczym jednorożec mitycznym obiektem westchnień niedoścignioną ezoteryczna istotą o ładnie pachnących włosach na obecność której dostaje niemal zawału nie umie sobie znaleźć nikogo.


Dzisiaj rano w drodze do pracy wsiadłem w autobus i usiadłem kulturalnie na wolnym miejscu. Dosłownie za mną usiadły jakieś 2 dziewczyny i tak pięknie pachniały perfumami, że poczułem się normalnie jakbym był w jakimś górskim spa, a przypominam, że siedziałem w zwykłym miejskim busie big_smile
I tak sobie siedziałem i rozpływałem się przez ten zapach jakby dosłownie ktoś podał mi heroinę, przecież gdyby taka kobieta mnie tylko przytuliła, to ja nie wiem, chyba zemdlałbym z rozkoszy.


SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

W chuj mi przykro rumun. Mam nadzieje że sobie ułożysz życie bo smutno się to czyta.


Na chwilę obecną kompletnie nic się na to nie zanosi (0 znajomych płci żeńskiej, 0 koleżanek, 0 przyjaciółek). Ja nawet nie mam zwykłej znajomości internetowej, gdzie się tylko pisze z kobietą i nic więcej smile

22,132 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-12-12 22:45:30)

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Jprdl. Jaki świat jest niesprawiedliwy. W innym wątku podstarzaly grzyb chwali się jak przecwelił własna żone i jest z tego dumny.

Co to znaczy: ,,Przecwelić własną zonę."? - Poważnie pytam, bo to słowo kojarzy mi się bardziej z jakimiś relacjami homo wśród mężczyzn lol

Prawidłowo ci się to słowo kojarzy. Sytuacja odnosi się do goscia który wpadł na genialny pomysł zeby zaczac opisywac swoje przygody w tym temacie na forum, wszystko w tonie bardzo wielkiej dumy z samego siebie, że tak mu sie zycie potoczyło i stanowi wzor do nasladowania XD. Dla mnie trzeba być niezłym oblechem żeby opisywać tak prywatne sprawy, na temat swojej żony w internecie w jakims wątku o dupie maryni. fuuuuj!

Górskie spa smile Kurczę no marnujesz się na tym forum. Sory ale ja pamiętam że byłes anty kobiecy, pisałeś o jakiś murzynach i p00lkach, a tu takie metafizycznie doznania i to w miejskim busie.
Może odpiszesz mi w kilku słowach właściwie dlaczego tak się twoje życie potoczyło? Nie za bardzo chce mi się czytać cały wątek, ale rozumiem że jesteś +- 30 letnim prawiczkiem? Dlaczego własciwie? Masz jakiś duży defekt wygladu, czy mieszkasz w wiosce na podlasiu gdzie poza wiejską babą i krowami nikogo nie ma?

22,133

Odp: 30lat i cały czas sam
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Może odpiszesz mi w kilku słowach właściwie dlaczego tak się twoje życie potoczyło? Nie za bardzo chce mi się czytać cały wątek, ale rozumiem że jesteś +- 30 letnim prawiczkiem? Dlaczego własciwie? Masz jakiś duży defekt wygladu, czy mieszkasz w wiosce na podlasiu gdzie poza wiejską babą i krowami nikogo nie ma?


Mam opisać w kilku słowach?

Pamiętam, że w gimnazjum dziewczyny robiły sobie ze mnie bekę, wyśmiewały mnie itp.
W szkole średniej część dziewczyn śmiała się ze mnie, a dla innych byłem niewidzialny.
Na studiach byłem niewidoczny już praktycznie dla wszystkich kobiet, resztki były do mnie nastawione czysto ,,służbowo".
W robocie praca, brak możliwości poznawania kobiet.

No i tyle to wszystko w sumie, prawiczkiem nie jestem już od paru lat.

Żyję w dużej aglomeracji, na dzień dzisiejszy mam 29 lat i mieszkam sam w swoim mieszkaniu, bez jakichkolwiek znajomych czy koleżanek. Jedynie z rodzicami utrzymuję pozytywne relacje i to wszystko.

Zauważyłem też, że jak idę chodnikiem i mijam jakąś dziewczynę to one już nawet na mnie nie patrzą big_smile Czuję się jakbym dosłownie był jakimś przeźroczystym wiatrem.

22,134 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-12-13 00:50:36)

Odp: 30lat i cały czas sam
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Jprdl. Jaki świat jest niesprawiedliwy. W innym wątku podstarzaly grzyb chwali się jak przecwelił własna żone i jest z tego dumny.

Co to znaczy: ,,Przecwelić własną zonę."? - Poważnie pytam, bo to słowo kojarzy mi się bardziej z jakimiś relacjami homo wśród mężczyzn lol

Prawidłowo ci się to słowo kojarzy. Sytuacja odnosi się do goscia który wpadł na genialny pomysł zeby zaczac opisywac swoje przygody w tym temacie na forum, wszystko w tonie bardzo wielkiej dumy z samego siebie, że tak mu sie zycie potoczyło i stanowi wzor do nasladowania XD. Dla mnie trzeba być niezłym oblechem żeby opisywać tak prywatne sprawy, na temat swojej żony w internecie w jakims wątku o dupie maryni. fuuuuj!

Słuchaj, ludzie mają różnie poprzesuwane granice. Dla kogoś pewne tematy są niedorzeczne dla innych zaś całkowicie normalne. Rozumiem Twoje oburzenie, wrażliwość i niesmak, bo wszędzie są jakieś tematy, które ruszają. Każdy ma swoją wrażliwość, ale nie każdy pewne wyczucie tzn . dostosowane do swojego poziomu. smile

22,135

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

No i tyle to wszystko w sumie, prawiczkiem nie jestem już od paru lat.

Mentalnie niestety jesteś. Ten jeden raz NICZEGO na dobrą sprawę nie zmienia.

22,136

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Zauważyłem też, że jak idę chodnikiem i mijam jakąś dziewczynę to one już nawet na mnie nie patrzą big_smile Czuję się jakbym dosłownie był jakimś przeźroczystym wiatrem.

O co chodzi w ogóle z tym patrzeniem na ulicy? To nie pierwszy raz, kiedy w Waszych postach pojawia się ten brak spojrzeń/zainteresowania przechodniów i ja zupełnie tego nie ogarniam. Czy to nie tak, że patrzenie na ładne dziewczyny to jakaś raczej "męska rzecz", więc nie ma sensu opierać na tym swojego przekonania o braku zainteresowania ze strony kobiet? Znaczy, wiecie, z reguły słychać lamenty, że czyjś facet ogląda się za atrakcyjnymi babkami, w drugą stronę raczej się tego nie spotyka. Ja sama zwracam na kogoś uwagę, wyłącznie jeśli ten ktoś odstaje bardzo wyraźnie i widocznie wink od normy i to raczej nie w pozytywny sposób; bez znaczenia, czy to kobieta czy mężczyzna: zauważę pewnie pana ubranego od stóp do głów w jaskrawy pomarańcz, zauważę panią, która będzie szersza niż wyższa, ale nie zwrócę uwagi nawet na największego przystojniaka (chyba że to będzie ten w pomarańczowym wink).

22,137 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-12-13 14:00:52)

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Zauważyłem też, że jak idę chodnikiem i mijam jakąś dziewczynę to one już nawet na mnie nie patrzą big_smile Czuję się jakbym dosłownie był jakimś przeźroczystym wiatrem.

O co chodzi w ogóle z tym patrzeniem na ulicy? To nie pierwszy raz, kiedy w Waszych postach pojawia się ten brak spojrzeń/zainteresowania przechodniów i ja zupełnie tego nie ogarniam.

Chodzi o manie prześladowczą, która jest następstwem zjawisk związanych z odmowa, czy zignorowaniem przez kogoś danej osoby. Po kilku podobnych zdarzeniach, zaczynają się rodzić w głowie pewne sugestie, po kilkunastu sytuacjach, gdzie już kierujesz się danymi wytworzonymi sugestiami, pewne reakcje zaczynają przerażać się w daną manie.

22,138

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:

ale nie zwrócę uwagi nawet na największego przystojniaka.

Oczywiście, że ludzie oglądają się innymi, którzy jakkolwiek odstają. Czy to negatywnie - czy pozytywnie od szarego tła. Więc pięknych ludzi dostrzega się tak samo jak brzydali. Tylko, że pięknych jest mniej. Ja nie mam oporu oglądać się za pięknymi paniami, ale nie mam też oporów oglądać się za pięknymi panami. Bo mają świetnie dobrany ciuch, styl, który mi się podoba, niesamowitą brodą czy cokolwiek. Np jak oglądam Jakse to nie mogę się napatrzyć na jego brodę. Josh Brolin jak dobił do roli Cable'a w Deadpoolu to się napatrzeć nie mogę.

Ale też nie ma sensu dorabiać filozofii do zjawiska oglądania się za kimś na ulicy. Popatrzymy, przeczeszemy wzrokiem i idziemy dalej. Po 5minutach większość z nas nawet nie ma bladego pojęcia na co patrzyła chwilę wcześniej.

22,139

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Oczywiście, że ludzie oglądają się innymi, którzy jakkolwiek odstają. Czy to negatywnie - czy pozytywnie od szarego tła. Więc pięknych ludzi dostrzega się tak samo jak brzydali. Tylko, że pięknych jest mniej. Ja nie mam oporu oglądać się za pięknymi paniami, ale nie mam też oporów oglądać się za pięknymi panami. Bo mają świetnie dobrany ciuch, styl, który mi się podoba, niesamowitą brodą czy cokolwiek. Np jak oglądam Jakse to nie mogę się napatrzyć na jego brodę. Josh Brolin jak dobił do roli Cable'a w Deadpoolu to się napatrzeć nie mogę.

Ale też nie ma sensu dorabiać filozofii do zjawiska oglądania się za kimś na ulicy. Popatrzymy, przeczeszemy wzrokiem i idziemy dalej. Po 5minutach większość z nas nawet nie ma bladego pojęcia na co patrzyła chwilę wcześniej.

cos w tym jest,.

22,140

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Może odpiszesz mi w kilku słowach właściwie dlaczego tak się twoje życie potoczyło? Nie za bardzo chce mi się czytać cały wątek, ale rozumiem że jesteś +- 30 letnim prawiczkiem? Dlaczego własciwie? Masz jakiś duży defekt wygladu, czy mieszkasz w wiosce na podlasiu gdzie poza wiejską babą i krowami nikogo nie ma?


Mam opisać w kilku słowach?

Pamiętam, że w gimnazjum dziewczyny robiły sobie ze mnie bekę, wyśmiewały mnie itp.
W szkole średniej część dziewczyn śmiała się ze mnie, a dla innych byłem niewidzialny.
Na studiach byłem niewidoczny już praktycznie dla wszystkich kobiet, resztki były do mnie nastawione czysto ,,służbowo".
W robocie praca, brak możliwości poznawania kobiet.

No i tyle to wszystko w sumie, prawiczkiem nie jestem już od paru lat.

Żyję w dużej aglomeracji, na dzień dzisiejszy mam 29 lat i mieszkam sam w swoim mieszkaniu, bez jakichkolwiek znajomych czy koleżanek. Jedynie z rodzicami utrzymuję pozytywne relacje i to wszystko.

Zauważyłem też, że jak idę chodnikiem i mijam jakąś dziewczynę to one już nawet na mnie nie patrzą big_smile Czuję się jakbym dosłownie był jakimś przeźroczystym wiatrem.

I już? Nie masz amputowanej ręki, ani nie byłeś ofiara molestowania w dziecinstwie? Po prostu pewne rzeczy ci nie wyszły? Masz 29 lat to jeszcze całkiem sporo masz czasu żeby coś zmienić.

22,141

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
SaraS napisał/a:

ale nie zwrócę uwagi nawet na największego przystojniaka.

Oczywiście, że ludzie oglądają się innymi, którzy jakkolwiek odstają. Czy to negatywnie - czy pozytywnie od szarego tła. Więc pięknych ludzi dostrzega się tak samo jak brzydali. Tylko, że pięknych jest mniej. Ja nie mam oporu oglądać się za pięknymi paniami, ale nie mam też oporów oglądać się za pięknymi panami. Bo mają świetnie dobrany ciuch, styl, który mi się podoba, niesamowitą brodą czy cokolwiek. Np jak oglądam Jakse to nie mogę się napatrzyć na jego brodę. Josh Brolin jak dobił do roli Cable'a w Deadpoolu to się napatrzeć nie mogę.

Ale też nie ma sensu dorabiać filozofii do zjawiska oglądania się za kimś na ulicy. Popatrzymy, przeczeszemy wzrokiem i idziemy dalej. Po 5minutach większość z nas nawet nie ma bladego pojęcia na co patrzyła chwilę wcześniej.

Nie do końca dostrzega się tak samo. Te "brzydkie rzeczy" w wyglądzie są zazwyczaj bardziej widoczne, wyraźne - kątem oka dostrzegę odstającą od normy sylwetkę, nie wiem, olbrzymią otyłość czy spory garb, ale piękne? One się aż tak nie odznaczają, zwłaszcza w przypadku mężczyzn (no bo, powiedzmy, laska z niesamowitą burzą długich lśniących loków pewnie też by mi się rzuciła w oczy) - super przystojny facet o idealnej twarzy i sylwetce jest bardziej zbliżony "zarysem" do tych przeciętnych, o wiele bardziej niż ten, co jest szerszy niż wyższy, więc nie zwrócę na niego uwagi, chyba że nagle nabrałabym zwyczaju przyglądania się każdej mijanej osobie. Ale ludzie (albo przynajmniej kobiety) zazwyczaj tak nie robią, jak idą, to idą, a w oczy rzucają się wyraźne odstępstwa od reguły.

22,142

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
SaraS napisał/a:

ale nie zwrócę uwagi nawet na największego przystojniaka.

Oczywiście, że ludzie oglądają się innymi, którzy jakkolwiek odstają. Czy to negatywnie - czy pozytywnie od szarego tła. Więc pięknych ludzi dostrzega się tak samo jak brzydali. Tylko, że pięknych jest mniej. Ja nie mam oporu oglądać się za pięknymi paniami, ale nie mam też oporów oglądać się za pięknymi panami. Bo mają świetnie dobrany ciuch, styl, który mi się podoba, niesamowitą brodą czy cokolwiek. Np jak oglądam Jakse to nie mogę się napatrzyć na jego brodę. Josh Brolin jak dobił do roli Cable'a w Deadpoolu to się napatrzeć nie mogę.

Ale też nie ma sensu dorabiać filozofii do zjawiska oglądania się za kimś na ulicy. Popatrzymy, przeczeszemy wzrokiem i idziemy dalej. Po 5minutach większość z nas nawet nie ma bladego pojęcia na co patrzyła chwilę wcześniej.

Nie do końca dostrzega się tak samo. Te "brzydkie rzeczy" w wyglądzie są zazwyczaj bardziej widoczne, wyraźne - kątem oka dostrzegę odstającą od normy sylwetkę, nie wiem, olbrzymią otyłość czy spory garb, ale piękne? One się aż tak nie odznaczają, zwłaszcza w przypadku mężczyzn (no bo, powiedzmy, laska z niesamowitą burzą długich lśniących loków pewnie też by mi się rzuciła w oczy) - super przystojny facet o idealnej twarzy i sylwetce jest bardziej zbliżony "zarysem" do tych przeciętnych, o wiele bardziej niż ten, co jest szerszy niż wyższy, więc nie zwrócę na niego uwagi, chyba że nagle nabrałabym zwyczaju przyglądania się każdej mijanej osobie. Ale ludzie (albo przynajmniej kobiety) zazwyczaj tak nie robią, jak idą, to idą, a w oczy rzucają się wyraźne odstępstwa od reguły.

Dobrze to widać jak to działa w przypadku gdy idziesz z kimś pod rękę, kto z wyglądu spełnia 100% Twoich wymagań. Tych pięknych nie zauważasz, zaś wszystkie fikusy  aż same przyciągają big_smile

22,143

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:

Nie do końca dostrzega się tak samo. Te "brzydkie rzeczy" w wyglądzie są zazwyczaj bardziej widoczne, wyraźne - kątem oka dostrzegę odstającą od normy sylwetkę, nie wiem, olbrzymią otyłość czy spory garb, ale piękne? One się aż tak nie odznaczają, zwłaszcza w przypadku mężczyzn (no bo, powiedzmy, laska z niesamowitą burzą długich lśniących loków pewnie też by mi się rzuciła w oczy) - super przystojny facet o idealnej twarzy i sylwetce jest bardziej zbliżony "zarysem" do tych przeciętnych, o wiele bardziej niż ten, co jest szerszy niż wyższy, więc nie zwrócę na niego uwagi, chyba że nagle nabrałabym zwyczaju przyglądania się każdej mijanej osobie. Ale ludzie (albo przynajmniej kobiety) zazwyczaj tak nie robią, jak idą, to idą, a w oczy rzucają się wyraźne odstępstwa od reguły.

Przy obecnej epidemii otyłości i niedowagi? Wystarczy, że ktoś ma BMI w normie, nie garbi się, nie powłóczy nogami i już się wyróżnia. Przynajmniej dla mnie. No, ale ja jestem specyficzny i mocno zwracam uwagę na ludzi wokół mnie.

22,144

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Zauważyłem też, że jak idę chodnikiem i mijam jakąś dziewczynę to one już nawet na mnie nie patrzą big_smile

A jakbyś tak założył czapkę Świętego Mikołaja?

22,145

Odp: 30lat i cały czas sam
Psycholog Na Niby napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Zauważyłem też, że jak idę chodnikiem i mijam jakąś dziewczynę to one już nawet na mnie nie patrzą big_smile

A jakbyś tak założył czapkę Świętego Mikołaja?

Zawsze też możesz biegać z gaśnicą i gasić ludziom papierosy, wtedy na pewno Cię zobaczą big_smile

22,146

Odp: 30lat i cały czas sam

Hej @Wszyscy co tak tu jadą po Raka - zapraszam do zapoznania się z tym materiałem. Ciekaw jestem Waszych opinii na ten temat.

LINK DO YOUTUBE

PS: Materiał po angielsku, ale są polskie napisy.

22,147

Odp: 30lat i cały czas sam
Kakarotto napisał/a:

Hej @Wszyscy co tak tu jadą po Raka - zapraszam do zapoznania się z tym materiałem. Ciekaw jestem Waszych opinii na ten temat.

LINK DO YOUTUBE

PS: Materiał po angielsku, ale są polskie napisy.

Drugi podbródek, przygarbienie, nadwaga i ubiór nerda ma coś wspólnego z genetyką? Jak jesz chipsy to mniej ruchasz, taka jest uproszczona korelacja. Wygląd ma znaczenie, nie patrzę na grube kobiety z krzywimy zębami w tłustych włosach. Jedynie jestem skłonny przyznać że niscy mężczyźni mają przerąbane, a ten film potwierdza to co wszyscy wiedzą, ładni ludzie mają łatwiej i to że ktoś przegrał na loterii genowej to niczyja wina. Dalej liżcie dupki każdej napotkanej dziewczynie to na pewno zmniejszą oczekiwana, głąby sami na siebie sprowadzili połowicznie ten los. Kobiety bywają puste a mężczyźni bywają płytcy, róbta co chceta.

22,148 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-12-15 16:34:48)

Odp: 30lat i cały czas sam
Psycholog Na Niby napisał/a:

Dalej liżcie dupki każdej napotkanej dziewczynie to na pewno zmniejszą oczekiwana, głąby sami na siebie sprowadzili połowicznie ten los.

wink


https://www.youtube.com/shorts/ALa2ecqJPE4

22,149

Odp: 30lat i cały czas sam
Psycholog Na Niby napisał/a:

Drugi podbródek, przygarbienie, nadwaga i ubiór nerda ma coś wspólnego z genetyką? Jak jesz chipsy to mniej ruchasz, taka jest uproszczona korelacja. Wygląd ma znaczenie, nie patrzę na grube kobiety z krzywimy zębami w tłustych włosach. Jedynie jestem skłonny przyznać że niscy mężczyźni mają przerąbane, a ten film potwierdza to co wszyscy wiedzą, ładni ludzie mają łatwiej i to że ktoś przegrał na loterii genowej to niczyja wina.

Co to jest ubiór nerda? I dlaczego bycie nerdem miałoby być czymś niewłaściwym?

Nie. Te wymienione rzeczy nie mają niczego wspólnego z genetyką. Ale poziom teścia, który jest diabelnie ważny i reguluje wiele rzeczy w męskim organizmie już tak.

Zgadzam się, że to iż ktoś przegrał na loterii genowej to niczyja wina, ale to jak taką osobę się traktuje już tak.

Przede wszystkim jednak wracając do przypadku Raki to zarzuca mu się tutaj, że jego problem leży głównie w charakterze kompletnie ignorując fakt, że gdyby był rzeczywiście bardzo atrakcyjnym facetem to dla wielu kobiet ten charakter nie byłby problemem. Ba, być może w ogóle nie miałby tego problemu bo jestem skłonny się zgodzić, że to ciągle odrzucanie wcale mu nie pomaga z tych poglądów, które ma wyjść, a tylko go w tym utwierdza.
To trochę podobnie jak wiele osób twierdzi, że problemy inceli wynikają z ich mizoginistycznych poglądów. Tyle, że jak mizogin jest przystojny to i tak będzie ruchać mimo, że jest mizoginem.

Psycholog Na Niby napisał/a:

Dalej liżcie dupki każdej napotkanej dziewczynie to na pewno zmniejszą oczekiwana, głąby sami na siebie sprowadzili połowicznie ten los. Kobiety bywają puste a mężczyźni bywają płytcy, róbta co chceta.

Z tym się zgadzam. Tyle, że kierujesz ten apel pod niewłaściwy adres. Incele i osoby świadome takich rzeczy jak w filmie raczej nie są spermiarzami i nie liżą dup kobietom.

22,150

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Przy obecnej epidemii otyłości i niedowagi? Wystarczy, że ktoś ma BMI w normie, nie garbi się, nie powłóczy nogami i już się wyróżnia. Przynajmniej dla mnie. No, ale ja jestem specyficzny i mocno zwracam uwagę na ludzi wokół mnie.

No, ja akurat wprost przeciwnie, zazwyczaj w swoim świecie, więc to też na pewno ma wpływ, ale tak. Niedowaga ma swoje granice. Niezbyt duża nadwaga nie zwraca uwagi tak samo jak trochę mięśni, czyli pewnie coś bliskiego ideałowi. Przyciągnie wzrok dopiero spora otyłość albo kulturysta tuż przed startem = gabaryty mocno odstające od normy, coś innego, że nawet jak w pierwszej chwili nie widziałam dokładnie, o co chodzi, to zaraz z ciekawości zerknę, żeby się dowiedzieć. wink

22,151

Odp: 30lat i cały czas sam
Kakarotto napisał/a:

Zgadzam się, że to iż ktoś przegrał na loterii genowej to niczyja wina, ale to jak taką osobę się traktuje już tak.

Przede wszystkim jednak wracając do przypadku Raki to zarzuca mu się tutaj, że jego problem leży głównie w charakterze kompletnie ignorując fakt, że gdyby był rzeczywiście bardzo atrakcyjnym facetem to dla wielu kobiet ten charakter nie byłby problemem. Ba, być może w ogóle nie miałby tego problemu bo jestem skłonny się zgodzić, że to ciągle odrzucanie wcale mu nie pomaga z tych poglądów, które ma wyjść, a tylko go w tym utwierdza.
To trochę podobnie jak wiele osób twierdzi, że problemy inceli wynikają z ich mizoginistycznych poglądów. Tyle, że jak mizogin jest przystojny to i tak będzie ruchać mimo, że jest mizoginem.

To brzmi tak, jakbyś zarzucał kobietom, że w ogóle trzeba się wykazać czymkolwiek, by je do siebie przyciągnąć. No niesłychane.

Przecież to naturalne. Problem Raki może leżeć w charakterze (gdyby był inny, znalazłby kobietę), ale też - gdyby był super ciachem, a charakter miał, jaki ma, pewnie też by kogoś znalazł, choćby do łóżka na ONS. A gdyby nie miał jednego i drugiego, ale był super sławny, to pewnie też by się znalazła zainteresowana. A bez tych trzech, to gdyby był milionerem... Albo jakimś aktywistą... Albo... Tak samo z tym incel - mizogin. Za każdym razem zapewne byłoby to inne grono kobiet czymś innym zainteresowane, ale - byłoby, gdyby istniała jakąś rzecz, która mogłaby je przyciągnąć. Co w tym oburzającego?

22,152

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:

To brzmi tak, jakbyś zarzucał kobietom, że w ogóle trzeba się wykazać czymkolwiek, by je do siebie przyciągnąć. No niesłychane.

Jakby dziwił się naturze świata. Przecież nawet śpiew ptaków, to wykazywanie się przed samiczkami. smile

22,153

Odp: 30lat i cały czas sam

brednie Kaka,,charakteru cięzkiego sie nie przebacza,,pytanie jak bardzo [?] cięzki ten charakter akurat jest..

22,154 Ostatnio edytowany przez rakastankielia (2023-12-15 19:58:55)

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:
Kakarotto napisał/a:

Zgadzam się, że to iż ktoś przegrał na loterii genowej to niczyja wina, ale to jak taką osobę się traktuje już tak.

Przede wszystkim jednak wracając do przypadku Raki to zarzuca mu się tutaj, że jego problem leży głównie w charakterze kompletnie ignorując fakt, że gdyby był rzeczywiście bardzo atrakcyjnym facetem to dla wielu kobiet ten charakter nie byłby problemem. Ba, być może w ogóle nie miałby tego problemu bo jestem skłonny się zgodzić, że to ciągle odrzucanie wcale mu nie pomaga z tych poglądów, które ma wyjść, a tylko go w tym utwierdza.
To trochę podobnie jak wiele osób twierdzi, że problemy inceli wynikają z ich mizoginistycznych poglądów. Tyle, że jak mizogin jest przystojny to i tak będzie ruchać mimo, że jest mizoginem.

To brzmi tak, jakbyś zarzucał kobietom, że w ogóle trzeba się wykazać czymkolwiek, by je do siebie przyciągnąć. No niesłychane.

Przecież to naturalne. Problem Raki może leżeć w charakterze (gdyby był inny, znalazłby kobietę), ale też - gdyby był super ciachem, a charakter miał, jaki ma, pewnie też by kogoś znalazł, choćby do łóżka na ONS. A gdyby nie miał jednego i drugiego, ale był super sławny, to pewnie też by się znalazła zainteresowana. A bez tych trzech, to gdyby był milionerem... Albo jakimś aktywistą... Albo... Tak samo z tym incel - mizogin. Za każdym razem zapewne byłoby to inne grono kobiet czymś innym zainteresowane, ale - byłoby, gdyby istniała jakąś rzecz, która mogłaby je przyciągnąć. Co w tym oburzającego?

Mój charakter nie ma żadnego znaczenia, bo kobiety go nie znają i nie chcą poznać, bo odrzucają na wstępie. Żeby móc przekonać charakterem, to najpierw trzeba przyciągnąć wyglądem. To oczywiste, że trzeba się wykazać, ale najpierw trzeba mieć ku temu okazję. Szkoda, że kobiety nie muszą się niczym wykazać wink

22,155

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Mój charakter nie ma żadnego znaczenia, bo kobiety go nie znają i nie chcą poznać, bo odrzucają na wstępie. Żeby móc przekonać charakterem, to najpierw trzeba przyciągnąć wyglądem.

I tak i nie. Z tego względu, że większość komunikacji i tak zachodzi na płaszczyźnie niewerbalnej. Wystarczy sposób twojego ubioru, chodu, postawa, wyraz twarzy, zapach. To się składa na twój 'vibe'.

22,156

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Szkoda, że kobiety nie muszą się niczym wykazać wink

To nie jest prawdą, ale jeśli nawet założyć, że tak jest, to do kogo te pretensje? Do kobiet?? big_smile

22,157 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2023-12-16 00:44:29)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

I tak i nie. Z tego względu, że większość komunikacji i tak zachodzi na płaszczyźnie niewerbalnej. Wystarczy sposób twojego ubioru, chodu, postawa, wyraz twarzy, zapach. To się składa na twój 'vibe'.

Oczywiście, że tak, ale Rakę przerasta zrozumienie, że jest jakaś KONKRETNA przyczyna dlaczego jest dla kobiet przejrzysty. To że on tego nie dostrzega wciąż nie znaczy, że czymś od siebie odpycha. On przecież nawet nie jest neutralny.

22,158

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

I tak i nie. Z tego względu, że większość komunikacji i tak zachodzi na płaszczyźnie niewerbalnej. Wystarczy sposób twojego ubioru, chodu, postawa, wyraz twarzy, zapach. To się składa na twój 'vibe'.

Oczywiście, że tak, ale Rakę przerasta zrozumienie, że jest jakaś KONKRETNA przyczyna dlaczego jest dla kobiet przejrzysty. To że on tego nie dostrzega wciąż nie znaczy, że czymś od siebie odpycha. On przecież nawet nie jest neutralny.

Z drugiej strony to dziwisz mu się?

22,159

Odp: 30lat i cały czas sam
Lucyfer666 napisał/a:
Priscilla napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

I tak i nie. Z tego względu, że większość komunikacji i tak zachodzi na płaszczyźnie niewerbalnej. Wystarczy sposób twojego ubioru, chodu, postawa, wyraz twarzy, zapach. To się składa na twój 'vibe'.

Oczywiście, że tak, ale Rakę przerasta zrozumienie, że jest jakaś KONKRETNA przyczyna dlaczego jest dla kobiet przejrzysty. To że on tego nie dostrzega wciąż nie znaczy, że czymś od siebie odpycha. On przecież nawet nie jest neutralny.

Z drugiej strony to dziwisz mu się?

Ale czemu czy mu się dziwię? Że jest tak oporny? Tak, bo tylko otworzenie się na niewygodną prawdę o sobie pozwoli coś zmienić w jego życiu. Póki co skrupulatnie coraz bardziej się okopuje, by przypadkiem nie musieć zmierzyć się z tym, co niewygodne, a może po prostu za trudne.

22,160

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Szkoda, że kobiety nie muszą się niczym wykazać wink

Lecisz w kulki big_smile.

22,161

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:
Priscilla napisał/a:

Oczywiście, że tak, ale Rakę przerasta zrozumienie, że jest jakaś KONKRETNA przyczyna dlaczego jest dla kobiet przejrzysty. To że on tego nie dostrzega wciąż nie znaczy, że czymś od siebie odpycha. On przecież nawet nie jest neutralny.

Z drugiej strony to dziwisz mu się?

Ale czemu czy mu się dziwię? Że jest tak oporny? Tak, bo tylko otworzenie się na niewygodną prawdę o sobie pozwoli coś zmienić w jego życiu. Póki co skrupulatnie coraz bardziej się okopuje, by przypadkiem nie musieć zmierzyć się z tym, co niewygodne, a może po prostu za trudne.

Dziwisz mu się, że się okupuje?
Ile to lat ma się zmieniać i robić fikołki w temacie, gdzie tylko 50% jest zależne od niego?

22,162

Odp: 30lat i cały czas sam
KoralinaJones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Szkoda, że kobiety nie muszą się niczym wykazać wink

Lecisz w kulki big_smile.

To tak jak w ostatnim wątku o urodzie matki względem córki. Gdy chodzi o kobietę, pewnych prawd nie można mówić wprost. smile

Odp: 30lat i cały czas sam
Lucyfer666 napisał/a:

Dziwisz mu się, że się okupuje?
Ile to lat ma się zmieniać i robić fikołki w temacie, gdzie tylko 50% jest zależne od niego?

Gdzie te zmiany, jakie fikołki?
Każdemu z tych użalajacych się nad sobą gdy zadać pytanie o konkrety, nabierają wody w usta.
Oni przychodzą tu skoncentrować na sobie uwagę i wytłumaczyć przed sobą swoją bezczynność.
Zebrali tu mnóstwo rad, chęci pomocy. Jak kamień w wodę. 
To są zwykłe trolle.

Odp: 30lat i cały czas sam
Legat napisał/a:

To tak jak w ostatnim wątku o urodzie matki względem córki. Gdy chodzi o kobietę, pewnych prawd nie można mówić wprost. smile

Kobiecie?
Powiedz jakiemuś gościowi że sobie źle z czymś radzi, coś źle robi, zacznij mu wytykać niepowodzenia.
Jeśli to nie będzie Twój dobry znajomy, szybko się dowiesz że my działamy tak samo, jedynie soczewka uwagi jest gdzie indziej.

22,165

Odp: 30lat i cały czas sam
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Legat napisał/a:

To tak jak w ostatnim wątku o urodzie matki względem córki. Gdy chodzi o kobietę, pewnych prawd nie można mówić wprost. smile

Kobiecie?
Powiedz jakiemuś gościowi że sobie źle z czymś radzi, coś źle robi, zacznij mu wytykać niepowodzenia.
Jeśli to nie będzie Twój dobry znajomy, szybko się dowiesz że my działamy tak samo, jedynie soczewka uwagi jest gdzie indziej.

Czy stwierdzenie, że ja jestem mniej urodziwy np. od mojego ojca - jest wytykaniem moich niepowodzeń? Nie przesadzasz aby?

Posty [ 22,101 do 22,165 z 29,783 ]

Strony Poprzednia 1 339 340 341 342 343 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024