Nie wyobrażam sobie nawet sytuacji, by kogoś z pacieża odpytywać. Zawsze sytuacja, dreszczyk emocji i wyjście wszystko pięknie w praniu, telemarkiem na jedną nóżkę
" : Dawaj wpadamy na tą imprezę!
- Jestem niepelnoletnia
: Nosz k..a mać! Ale spoko, mam plecy"
Obi tak to robi
Otóż to! Może być zabawnie i intrygująco? Może!
Ale jak ktoś uważa, że jedyne, co mu przysługuje, to ewentualnie pozwolić dać się odpytywać, to niech potem nie narzeka, że... ziewa
No ale... to trzeba jeszcze trochę polotu i inteligencji emocjonalnej (nie mylić z innymi rodzajami IQ), bez których w ogóle trudno o ciekawą, wciągającą konwersację.
Jeden facet zagaił temat, co panna myśli o Władysławie Warneńczyku. Temat z uwagi na bohatera wydawał się intrygujący. Ale nie wiedzieć czemu panna się zjeżyła i było po dobrej atmosferze na randce.
Mało bystra panna, bo przecież nie każdy musi znać się na wszystkim, dlatego po pierwsze wystarczyło się do tego wprost przyznać, ale bez zażenowania i z poczuciem niższości, po drugie mogła się w bardzo łatwy sposób obronić. Na przykład wyartykułować coś w typie: "nie znam na tyle tej postaci, żeby móc wyrażać na jej temat opinie, ale jak mi opowiesz, to chętnie posłucham, a potem równie chętnie ocenię", tylko mniej sztywno rzecz jasna
Byłby pewnie trafiony zatopiony, a tak randka się skopała
Ja mam 33 lat i też nie jestem w związku , nie wychodzę z domu bo nie mam z kim , przyzwyczaiłam się do tego że będę już sama do końca życia , więc też jestem pojebana .
To skoro jest Was już takich dwoje, co to nie mają z kim spędzać wieczorów...