paslawek, dzięki bardzo, grałem wtedy pół dnia i odpowiednio zniwelowałem stres spowodowany kontaktem z kobietą na siłowni.
Priscilla, Ty się może i śmiejesz ale dla mnie to było bardzo stresujące przeżycie, najpierw jedna dziewczyna nawiązała ze mną interakcję słowną, a potem druga usiadła koło mnie w autobusie. Dwie tego typu sytuacje, które zdarzyły się w bliskim odstępie czasowym, nie jestem przyzwyczajony do takiego stanu rzeczy, po prostu.
2odiak, nie ukrywam, że Twój post sprawił, że na mojej twarzy pojawił się uśmiech, nawet rozbawiło mnie to zbieranie hormonów do butelek 
Gary, co niby ja mam kontynuować? Chłopie, ja się modlę, żeby kobiety się na mnie nie patrzyły w ogóle, a co tu dopiero mówić o sytuacjach, w których do mnie któraś podejdzie raz na rok i zagada (zapyta) o coś? Takie sytuacje mnie bardzo mocno stresują i wolę ich unikać całkowicie.
KoralinaJones, na sam widok kobiety nie uginają mi się nogi i nie dostaję wylewu krwi do mózgu... Aczkolwiek nogi z waty mam w momencie, kiedy jakaś kobieta stanie/usiądzie koło mnie tak, że czuję zapach jej perfum. Wtedy dosłownie dostaję drgawek, ręce mi się zaczynają trząść i nogi tracą przyczepność, to naprawdę nie jest fajne. Jeszcze jak dziewczynie ładnie pachną włosy to już w ogóle ledwo stoję na nogach. Nie daj Bóg jakby taka jedna miałaby się do mnie odezwać, wtedy chyba zemdlałbym na miejscu...
marcinex, Ok pośmiałeś się ze mnie i co dalej? Bo nic z tego nie wynikło jak zauważyłeś.
Ja dostaję drgawek i mam nerwy jak w autobusie koło mnie usiądzie jakąś dziewczyna, a co tu dopiero mówić o jakiejkolwiek rozmowie. Gdyby nawet taka jedna postanowiłaby się odezwać do mnie to już wtedy dostaję takiego stresu, że do końca dnia jestem niczym przebita dętka.
U mnie w pracy jest mało kobiet i zazwyczaj siedzę cały dzień w ciszy pochłaniając się pracy, nie rozmawiam z nimi dużo. Tutaj jest inna sytuacja, gdyż nasze rozmowy są czysto służbowe, to tak samo jak idziesz do sklepu i pani kasjerka pyta się czy chcesz siateczkę, no to są standardowe, oklepane schematy życia dnia codziennego.
Jeżeli zaś zagaduje do mnie jakaś laska na siłowni albo któraś siada koło mnie bardzo blisko to już nie są rozpatrywane przeze mnie jako sytuacje dnia codziennego.