Jack Sparrow napisał/a:Panna de Jones napisał/a:Totalny ignorant, to był, ale w trampkach i z Google maps w telefonie na Orlej Perci, na najtrudniejszym i najniebezpieczniejszym szlaku turystycznym w Tatrach
. W góry idzie się z profesjonalną mapą a nie telefonicznym badziewiem. Najwyraźniej chińskie dziecko ichniejszej Neostrady sądziło, że telefon skierował go na spacer po Krupówkach
.
Ten 'najtrudniejszy' polski szlak jest po prostu spacerkiem. Tamtędy chodzą dziesiątki tysięcy ludzi każdego roku, a biorąc pod uwagę jakie warunki potrafią być w górach w Chinach, to nasze Tatry to dla nich ekwiwalent Gubałówki.
Idiotą to trzeba być, żeby wylądować poza szlakiem. Mamy jedne z najlepiej oznaczonych tras na świecie. A wszystkie są tak wydeptane, że to trzeba być ślepym, żeby nie ogarnąć którędy iść. Facet se chciał zrobić trasę na lewo i rżnął głupa. Tacy się trafiają bardzo często.
assassin akurat przykład dziury ozonowej pokazuje, że jak się wprowadza pewne wymogi i ogranicza lub całkowicie eliminuje to co szkodzi wprowadzając bezpieczniejsze zamienniki, to to działa.
Co nie oznacza, że nie mógł się pojawić ignorant, który naogladał się w mediach polskich turystów wybierających się zima w trampkach
A mądrych chińczyków inaczej naprawdę nie brakuje 
Polskie szlaki.... Uwielbiam jak gminy się nimi chwalą, jakie kokosy, że kible i prysznice nawet stoją.... Ojojoj jak się w Urzędzie Marszałkowskim rozczarowali jak im realne zdjęcia podczas inwentaryzacji i koncepcji z ich szlaków przesłałem. Tylko nie informuj medii
Oznaczenia? No 30 lat temu były, farbą po kamieniach, drzewach, a do kibla kiedy ostatni raz kiedy ktoś dał papier i wygonił pająki? A krzaki Panie takie, jakby nikt tedy przynajmniej od 30-tu lat nie przechodził, a ile wycinek było i ścieli te drzewa co na nich PTTK jeszcze znakował, albo gmina R1 już dawno nieważne rowerowe
Ile jest tych utrzymanych? Ano tyle gdzie jest najwięcej turystów,- Karkonosze, Tatry. Parki Narodowe.
I nikt mnie tu statystykami nie przekona ( zreszta wiem jakie ściemy się upycha, by tylko ściągnąć ludzi), bo przynajmniej kilka razy jadąc w wyścigach dalekodystansowych przez cały kraj poruszamy się szlakami turystycznymi jak i rowerowymi.
: A prze Pani, jak tu dalej prowadzi , bo krzyżówka a oznakowania nie ma
- Wiesia, Wiesia, to twój Heniek wziął ostatnio słupek?
:: No tak, tak , bo idealny do bramy, a i tak nikt z tego nie korzysta, stoi i się marnuje.

Znikające znaki R1, czy inne pamiątki z wakacji , to żadna nowość , a przecież Green Velo ma tylko 2 tys km
Jak nie masz własnego tracka , to po wyjechaniu z Elblągą zaczynają się Hołowczyce

Jack Sparrow napisał/a:Nie wiem co w tym dziwnego? Google jako firma amerykańska od lat prowadzi wojnę z Chinami. Usługi Googla (wyszukiwarka, Gmail, Mapy Google) są zablokowane w Chinach. Więc jak Chińczyk, na chińskim telefonie korzystał z google maps, to i tak cud, że nie wylądował w Czechach albo na Słowacji. A znając amerykańców, to wręcz cud, że nie wylądował nad Bałtykiem.
Kupując np nowego Huawei'a też trzeba mieć świadomość, że nie ma on dostępu do najnowszych pakietów googla i że takie rzeczy jak google maps nie są aktualne, a wręcz celowo mogą wprowadzać w błąd.
Przecież to jest wiedza powszechna i dostępna od lat. Tutaj artykuł sprzed 4 lat na ten temat: https://www.focus.pl/artykul/google-blo … -usa-chiny
A tu art z 2015 roku. Dokładnie o tym samym: https://www.newsweek.pl/swiat/gmail-zab … et/kq1g61j
-edit- na podobnej zasadzie Amerykanie są w stanie wyłączyć wybranym użytkownikom GPS w określonych rejonach globu. I to jest wiedza mająca....20dzieścia lat: https://www.computerworld.pl/news/Wylac … 73561.html
A ze względu na GPS spoofing, to amerykanie sami szukają alternatyw od wielu lat w postaci skutecznej nawigacji inercyjnej.
Z takich historii może się śmiać tylko kompletny ignorant w tym temacie.
A co ma chińczyk z chińskim telefonem wspólnego z poblokowanymi lokalnie w CHRL mediami, do słabego sygnału GPS i braku LTE w górach w Polsce?
Przecież do serwisu logujesz się z konkretnego IP, telefon z chińską kartą w roamingu dostanie określony adres przez polskiego operatora, a więc dostęp nieograniczony nawet do gołych bab z fujarami.
Aplikacja na telefonie, - kto od razu powiedział, że to musi być Maps? To może być Komoot, lub Locus, Strava, - aplikacji jest tak naprawdę po szyję, a Google Maps w terenie to jest ostatnie co powinno się używać, bo ogólnie są nieaktualne.
To , że po MAC-u , IMEI-u , czy po lokalizacji GPS można w black liście ograniczyć dostęp to tylko teoria, bo tak naprawdę wymaga to sporo wysiłku. Jest to nieopłacalne, bo użytkownik i tak skorzysta z alternatywy to raz , a 2 jest to zbyt pracochłonne. Blokuje się pule IP po serwerach i tak to wygląda z praktyki, choć i to po proxy też da się ominąć, podobnie MAC, czy fake IMEI
.
Powodem, że ktoś wylazł w krzaki jest kiepski ogólnie serwis( apka navi), kiepski sygnał i odbiornik/ nadajnik GPS, brak internetu szerokopasmowego ( min LTE) w przypadku, gdy ktoś korzysta z map online. Jak jest przy Morskim Oku? Czasem ciężko jest się dodzwonić, czyli g2 tez leży
Ktoś kto nie ma doświadczenia, nie zauważy, ze apka wisi, widzi tracka prosto idzie prosto, żadnych głosów , idzie prosto, nie patrzy na ewentualne ścieżki, znaki idzie prosto, bo internet wie lepiej. 
: Czemu jedziesz prosto, ej lecimy tedy!?
- Bo nawigacja tak pokazuje.
No właśnie

A wiesz, że nieaktualne Google Maps działa tak samo jak aktualne?
Bo to tylko brama, która pobiera dane jak mapa , punkty POI itp.. Ostatnio korzystałem w wielkim mieście, - działa 
Chińskie Hujawieje i Siałomi mają inny soft jak te na kraje azjatyckie, chiński można sobie włączyć, ale to jest wszystko. Typowy "chinol" w EU będzie miał problem z GPS-em dlatego, że w systemie mamy ustawione na sztywno zupełnie inna strefę satelit, którą trzeba w konfigu ręcznie przestawić, a to wymaga roota. Temat przerabiałem
. Więc chińczykowi z chińskim telefonem pozostaje tylko łopatologia na mapach z mapsa (zakała narodu), koomota, locusa i oby działał LTE
Albo kupno Garmina Etrexa 