30lat i cały czas sam - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 317 318 319 320 321 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 20,671 do 20,735 z 29,786 ]

20,671

Odp: 30lat i cały czas sam
Hopefull napisał/a:

... ale z jakiś względów relacje z płcią przeciwną zostały niemal na takim samym poziomie. W moim otoczeniu kręciło się wiele kobiet, ale dla każdej nie byłem w jej typie, mimo że dogadywało nam się świetnie. Jak wcześniej wspomniałem w swoich tematach, jakieś doświadczenia miałem, ale żadna z tych relacji nie owocowała do bliższych relacji. Nie widzę też by kobiety mną gardziły, bo koleżanek mam sporo.

Nie masz wyglądu takiego, aby kobiety leciały na twój wygląd.
Jednocześnie NIE jesteś dla nich odpychający.
Czyli masz standardowy wygląd. Masz kontakty z kobietami.

Jednak... zbliżenie z kobietą się samo nie zrobi. Czyli jak nie robisz kroków w jej stronę, to nie jesteś coraz bliżej.
Ona kroków też nie będzie robić.



Dlatego uważam, że rady "weź się za siebie" nie do końca są trafne w stosunku do osiągnięcia sukcesu na rynku matrymonialnym, szczególnie jeżeli ta osoba ma niskie SMV.

W radach "weź się za siebie" chodzi o to, aby zlikwidować rzeczy, które przeszkadzają.
Jak jesteś grubasem, to schudnij. Jak jesteś leniem bez kompetencji, to bierz się do roboty.
Jak się źle ubierasz, to się zacznij lepiej ubierać. Ogarnij fryzjera.

Gdy staniesz się "nieodpychający", to jesteś na poziomie "zero" z którego startujesz.



Oto przykład jak faceci nie potrafią robić kroku w stronę kobiety. Będzie toczył z nią uczone dyskusje, spędzał z nią czas, ale nigdy przenigdy nie zrobi ruchu w jej stronę. Nie zrobi bo się boi. Orbituje. Dręczą go myśli. Prezentuje się jako facet otwarty, elokwentny, fajny, ale całkowcie NEUTRALNY:

Olinka napisał/a:

...  powiedziałabym nawet przyjaciel,  ... zwierzaliśmy się sobie, byliśmy blisko, nie było tematów tabu, ale NIGDY nie dał mi tego odczuć.

Po latach, gdy już ludzie mają dorosłe dzieci, to on dalej jest wycofany. Odbył spotkanie z kobietą i wciąż nie mógł tego wyrazić słowami. Nie zmienił się.

Olinka napisał/a:

... .Minęło tyle lat, a choć szczerze sobie pogadaliśmy, to dopiero po spotkaniu zdobył się na odwagę, by mi to... napisać.

W desperacji napisał.


Czy on mógł w młodości odważniej zadziałać? Tak mógł. To oczywiste:

Olinka napisał/a:

... ..NIGDY nie dał mi tego odczuć. ... to był z jego strony błąd, bo nie jest wykluczone, że widząc jego zaangażowanie sama też nie zaczęłabym patrzeć na niego inaczej. .


Co on powinien był zrobić w młodości?

Odpowiedź jest prosta... nie musiał być badboyem, nie musiał wymyślać oddziaływania na uczucia Olinki, nie. Wystarczyło z siebie wydusić słowa, które nie są ani pytaniem, ani obrzucaniem pustymi komplementami. Wystarczyło wyjawić cokolwiek dobrego on myśli na jej temat. To nei szkodzi, to jest pozytywe, wywołuje w kobiece emocje:


Olinka napisał/a:

... ... przyznał mi się, że zawsze miał do mnie słabość, uważał za świetną kobietę, imponowała mu moja siła i ogólnie przeczytałam wiele dobrych słów pod swoim adresem.

Olinka nie musiała mu dziękkować za te słowa. Nie musiała reagować. Ale on wyjawił co myśli, jak ją widzi. Potem to siedzi w głowie kobiety, ona myśli o mężczyźnie.




Jeśli ktoś ma problem ze zdrowiem (np. RumuńśkiŻołnierz), to taka osoba ma realne problemy ze związaniem się z kobietą. Pewnie można te problemy pokonać.
Jeśli ktoś ma naprawdę złe geny, paskudna twarz, albo jest ekstremalnie niski jak na mężczyznę, to też ma problemy.

Ale w miarę normalnie wyglądający incele są sami sobie winni że są sami.

Wiele razy spotkałem się z taką reakcją, że w danej sytuacji ja bym zadziałął inaczej niż on. Ale właśnie ta chwila decyduje o jego losie.



Wyobrażam sobie, że gdybym cofnął się w czasie i rozmawiał z przyjacielem Olinki to rozmowa byłaby taka:

-- Dużo spędzasz czasu z Olinką. Podoba Ci się?
-- Tak.
-- A podrywasz ją?
-- Nie. Tylko się przyjaźnimy. Ale nie jestem w jej typie. Ona nie wyraża chęci. Jest tylko miła.
-- A Tobie co się w niej podoba?
--  Mam do niej słabość, uważam za świetną kobietę, impouje mi jej  siła i ogólnie  wiele dobrych słów...
-- Powiedziałeś jej to?
-- NIe.
-- No to powiedz. Niech wie, że ona się Tobie podoba.
-- Nie powiem.
-- Dlaczego?
-- Bo  xxxxxxxxxxxxxxx

Zamiast xxxxx wstawiamy różne tłumaczenia incelskie.




Hopefull napisał/a:

Ale jak facet ma tryskać pozytywną energią, kiedy przez całe swoje 30+ lenie życie nigdy nie doświadczył bliskości drugiego człowieka, albo nie usłyszał "kocham cię"?

Podaj przykład, opisz sytuację jedną, drugą trzecią, gdzie przekroczyłeś linię swojego komfortu.

Zobacz podobne tematy :

20,672

Odp: 30lat i cały czas sam
Hopefull napisał/a:

Problem nie jest związany z kompleksami, a odrzuceniem przez kobietę. Choć dziewica wcale nie jest pewnikiem, że zaakceptuje faceta prawiczka.

Osobiście wolałbym doświadczoną, bo szybciej skumałbym co i jak.

A z czego Twoim zdaniem wynika lęk przed odrzuceniem, jeśli nie z kompleksów, czyli niskiego poczucia własnej wartości? Ktoś, kto ich nie ma, nie obawia się odrzucenia.
I oczywiście, że nie jest pewnikiem, bo sam fakt bycia dziewicą nie determinuje poszukiwania kogoś z zerowym doświadczeniem, ale takiego pewnika przecież NIGDY nie ma.

20,673

Odp: 30lat i cały czas sam
Hopefull napisał/a:

Wszystkie moje obecne relacje z kobietami trzymają się w ramach przyjaźni/koleżeństwa za zgodą obu stron.

Ty uzgadmiasz z kobietami formę relacji?



W tych kręgach spotykam się z nimi by miło spędzić czas, czy to chodząc na wycieczki lub rozmawiając przy drinku w barze. Zaś wszystkie dziewczyny, do których coś czułem musiały odejść w zapomnienie, bo dalszym kontaktem robiłbym sobie krzywdę.

A te dziewczyny do których coś czułeś co dobrego od Ciebie usłyszały? Może było jak z przyjacielem Olinki, co?

20,674

Odp: 30lat i cały czas sam
Thomas29 napisał/a:

Dobry i mądry post Hopefull. Jestem trochę starszy od Ciebie, ale co do relacji z kobietami to mam bardzo podobną sytuację jak Ty - mianowicie też jak nie mam problemu z relacjami z kobietami na poziomie koleżeńskim/przyjacielskim (ogólnie bym nawet powiedział, że w realu lepiej dogaduję się z kobietami niż z facetami) tak ciężko żeby którakolwiek zauważyła we mnie coś więcej jak właśnie przyjaciela/kolegę.

Kobieta i mężczyzna spotykają się. Ona nie zrobi nic, aby go poderwać. Jeśli jego taktyka też polega na robieniu nic, czyli czekaniu aż ona coś zauważy i poczuje, to niestety NIC z tego nie będzie.

Mężczyzna powinien robić coś.   (1) Mężczyzna    (2) robić.


Przykład pierwszy:

-- Podoba Ci się ona?
-- Tak.
-- A konkretnie coś?
-- No tak ogólnie mi się podoba.

Wniosek? Fak ju gościu bo nawet nie potrafisz owiedzieć co Ci się w niej podoba.


Drugi przykład:

-- POdoba Ci się ona?
-- Tak?
-- A co konkretnie?
-- Z wyglądu mi się podoba i chyba ma fajny charakter.
-- A co konkretnie z wyglądu?
-- Ma ładną buzię, brązowe oczy, ładną cerę.
-- Powiedziałeś jej to?
-- Nie.
-- To powiedz.
-- Nie.
-- A w charaterze co?
-- Jest miła, komunikatywna, dobrze mi się z nią rozmawia, tak bez spiny.
-- POwiedziałeś jej to?
-- Nie.
-- A dlaczego nie powiedziałeś?
-- To chyba nie ten moment.

Wniosek? Moment to będziesz miał gościu jak ona powie, że nie poczuła nic, prawda?
Albo moment to będzisz miał za 20 lat.. jak ją spotkasz i wtedy też się nie odważysz, tylko po spotaniu ... napiszesz...

Ech...

20,675 Ostatnio edytowany przez Gary (2023-08-26 18:08:53)

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

... Patrząc nawet z czysto logicznego punktu widzenia to powinno być wręcz niemożliwe, ja idąc ulicą i mijając różne kobiety oglądam się za nimi jeśli mi się spodobają, jest to jedynie krótkie spojrzenie ale jednak. Więc jak to możliwe, że na mnie żadna nigdy nie patrzy mimo iż wyglądam całkiem nieźle, nigdy żadnego prostego uśmiechu czy nawet spojrzenia.

Już spieszę z wytłumaczeniem, bo do męskich głów to nie dociera.
Dowodem jest "z czysto logicznego punktu widzenia" następujące rozumowanie:

"Patrząc z czysto logicznego punktu widzenia, gdyby ona mi przysłała zdjęcie swojej cip**, to bym się podniecił i chciał z nią być. Więc zrobię zdjęcie penisa, wyślę jej, ona się podnieci i będzie chciała ze mną być. Hurra! Tak robię".

No i ona go na portalu blokuje, choć gościu z czysto logicznego punktu widzenia miał rację.


Shinigami napisał/a:

...  Więc jak to możliwe, że na mnie żadna nigdy nie patrzy mimo iż wyglądam całkiem nieźle, nigdy żadnego prostego uśmiechu czy nawet spojrzenia.

Tak to możliwe, że kobiety są inne a mężczyźni inni.
Ty się gapisz na kobiety, ale one na Ciebie nie.


Mogłyby mnie nie chcieć ale dopiero po poznaniu mnie.

One poznają tych, którzy z nimi rozmawiają. Dlaczegóż chciałyby Ciebie skoro z nimi nie rozmawiasz?
Kobiety nawet jak widzą ekstremalnie zadbanego kolesia, to on jest dla nich odpychający.



Nawet dziś widziałem chyba ze 4 pary gdzie facet był gruby i wręcz niezadbany, a dziewczyna piękna i zadbana więc o co tu chodzi?

Bo ona się przy nim świetnie czuje.
A on przy niej bo cieszy jego oko.

20,676 Ostatnio edytowany przez Gary (2023-08-26 18:18:24)

Odp: 30lat i cały czas sam
Hopefull napisał/a:

... ale pytać o kontakt kobietę, która zna mnie kilkanaście sekund jest już dla mnie niezręczne. Ona pewnie też poczułaby się dziwnie.

Poczuła dziwnie, ponieważ?




... bo ta dziewczyna nie pochwaliła się czemu nagle zerwała ze mną kontakt. ...

Może jesteś odpychający dla kobiety w sensie tego co mówisz.



Zawsze miała mnie za wesołka, a ja wylecę jej z takim tematem

Bycie wesołkiem jest dla kobiet często odpychające.

20,677

Odp: 30lat i cały czas sam
Hopefull napisał/a:

Jeżeli o randkach mowa to rzeczywiście czasem może być trudno, ale zwykle rozmowy da się jak najbardziej przeprowadzić.

Zwykłe rozmowy nie pchają tematu do przodu.
Muszą być emocje, uczucia.
Trzeba wyrażać swoje myśli, które są miłe dla drugiej strony. Druga strona po odbiorze możę poczuć się dobrze. I koło się napędza. Ale ktoś musi go wprawić w ruch. Ktoś ==> mężczyzna.

20,678

Odp: 30lat i cały czas sam
Hopefull napisał/a:

Ze wszystkich koleżanek jedną z nich mógłbym wziąć pod uwagę. Ale gdybym coś zauważył to nie wziąłbym tego na poważnie i pomyślałbym że sobie żartuje. Nawet gdyby wziąłbym to na serio to nie sądzę że miałaby tego świadomość.

Ta jedna koleżanka co najlepszego z twoich ust usłyszała na swój temat?

20,679

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Piszecie o sygnałach, o pokazywaniu zaangażowania itd.

Dokładnie tak.

Przyjaciółka mówiła:     kobiety podrywa się rozmawiając z nimi.

W rozmowie możesz pokazywać swoje myśli.
Pokazywać dlaczego z nią jesteś, dlaczego Ci się podoba, i dlaczego chcesz ją poznać.



Ja zawsze żyłem w przekonaniu, że muszę tylko czekać i dziewczyna sama się pojawi, w tym przekonaniu zostałem wychowany i dopiero wy tu na forum uświadomiliście mi, że to wielki błąd. Jak teraz o tym pomyślę to przecież w ciągu całego życia mogły być dziewczyny, które były mną zainteresowane i czekały na mój ruch, a ja nie miałem możliwości nawet o tym pomyśleć.

Masz rację. Mogłeś wiele nie zauważyć. DZiewczyny mogły być na Ciebie otwarte ale tego nie widziałeś.

NIewykluczone, że  w młodości małem taki sam problem.

20,680

Odp: 30lat i cały czas sam
Hopefull napisał/a:

A w międzyczasie poroiłem zarobki, kupiłem mieszkanie, rozwinąłem hobby i poznałem wielu wartościowych ludzi. Myślę że jako 26latek nie muszę się wstydzić swojej historii.

Gratulacje.
Posłuchaj kanał "Musisz wiedzieć" na jutubie.




Zaś jeżeli chodzi kobiety poza znajomością zbyt wiele nie zyskałem.

Zawsze walczyłem o swoje, choćby nie wiem co, ale pierwszy raz w życiu powiedziałem sobie, że się poddaję. Ja rozumiem dostać kosza 10 czy 50 razy, ale każdy ma swoją wytrzymałość. Ja już ją przekroczyłem.

Twój punkt widzenia:     "50 razy dostałem kosza"
Mój punkt widzenia:      "50 razy coś zrobiłeś źle"   (*)

No dobra... powiedzmy, że 47 dziewczyn Cię nie chciało... a trzy chciały, ale zepsułeś.

20,681

Odp: 30lat i cały czas sam
Gary napisał/a:
Shinigami napisał/a:

... Patrząc nawet z czysto logicznego punktu widzenia to powinno być wręcz niemożliwe, ja idąc ulicą i mijając różne kobiety oglądam się za nimi jeśli mi się spodobają, jest to jedynie krótkie spojrzenie ale jednak. Więc jak to możliwe, że na mnie żadna nigdy nie patrzy mimo iż wyglądam całkiem nieźle, nigdy żadnego prostego uśmiechu czy nawet spojrzenia.

Już spieszę z wytłumaczeniem, bo do męskich głów to nie dociera.
Dowodem jest "z czysto logicznego punktu widzenia" następujące rozumowanie:

"Patrząc z czysto logicznego punktu widzenia, gdyby ona mi przysłała zdjęcie swojej cip**, to bym się podniecił i chciał z nią być. Więc zrobię zdjęcie penisa, wyślę jej, ona się podnieci i będzie chciała ze mną być. Hurra! Tak robię".

No i ona go na portalu blokuje, choć gościu z czysto logicznego punktu widzenia miał rację.


Shinigami napisał/a:

...  Więc jak to możliwe, że na mnie żadna nigdy nie patrzy mimo iż wyglądam całkiem nieźle, nigdy żadnego prostego uśmiechu czy nawet spojrzenia.

Tak to możliwe, że kobiety są inne a mężczyźni inni.
Ty się gapisz na kobiety, ale one na Ciebie nie.


Mogłyby mnie nie chcieć ale dopiero po poznaniu mnie.

One poznają tych, którzy z nimi rozmawiają. Dlaczegóż chciałyby Ciebie skoro z nimi nie rozmawiasz?
Kobiety nawet jak widzą ekstremalnie zadbanego kolesia, to on jest dla nich odpychający.



Nawet dziś widziałem chyba ze 4 pary gdzie facet był gruby i wręcz niezadbany, a dziewczyna piękna i zadbana więc o co tu chodzi?

Bo ona się przy nim świetnie czuje.
A on przy niej bo cieszy jego oko.

Nie trafia to do nich. Już wiele razy próbowałyśmy.

20,682

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:
SaraS napisał/a:

Rozumiem to tak, że facet - jeśli nie widzi sygnałów - może uznać, że kobieta nie jest zainteresowana, więc sam nic nie będzie robił, bo po co. Ale jeśli kobieta nie widzi sygnałów, to... też ona nie jest zainteresowana. big_smile Dlaczego to kobieta, nie widząc zainteresowania mężczyzny, nie może uznać, że to on nie jest zainteresowany? Przecież tak najczęściej jest.

Dokładnie. .... takie krycie się z uczuciami to strzelanie sobie w stopę.

@panowie -- widzicie... to jest wasz błąd. Krycie się. I ja się z tym zgadzam.

Mężczyzna musi wykonywać ruchy, a kobieta nie będzie.



Przypuszczam, że to może wynikać z lęku przed odrzuceniem, a lęk przed odrzuceniem z zaniżonego poczucia własnej wartości, jednak czasem lepiej zaryzykować i wiedzieć na czym się stoi niż unikać sytuacji, które potencjalnie mogłyby coś zmienić na lepsze. Jak się nie sprawdzi, to odbiera się sobie szansę.

Jest jeszcze jeden powód -- mężczyzna może myśleć, że jak podrywa kobietę, to zachowuje się niewłaściwie. Że przekracza granice.

Dowód -- Hoepfull,który napisał, że nie weźmie numeru po 15 sekundach rozmowy.

20,683

Odp: 30lat i cały czas sam
M!ri napisał/a:
Gary napisał/a:
Shinigami napisał/a:

... Patrząc nawet z czysto logicznego punktu widzenia to powinno być wręcz niemożliwe, ja idąc ulicą i mijając różne kobiety oglądam się za nimi jeśli mi się spodobają, jest to jedynie krótkie spojrzenie ale jednak. Więc jak to możliwe, że na mnie żadna nigdy nie patrzy mimo iż wyglądam całkiem nieźle, nigdy żadnego prostego uśmiechu czy nawet spojrzenia.

Już spieszę z wytłumaczeniem, bo do męskich głów to nie dociera.
Dowodem jest "z czysto logicznego punktu widzenia" następujące rozumowanie:

"Patrząc z czysto logicznego punktu widzenia, gdyby ona mi przysłała zdjęcie swojej cip**, to bym się podniecił i chciał z nią być. Więc zrobię zdjęcie penisa, wyślę jej, ona się podnieci i będzie chciała ze mną być. Hurra! Tak robię".

No i ona go na portalu blokuje, choć gościu z czysto logicznego punktu widzenia miał rację.


Shinigami napisał/a:

...  Więc jak to możliwe, że na mnie żadna nigdy nie patrzy mimo iż wyglądam całkiem nieźle, nigdy żadnego prostego uśmiechu czy nawet spojrzenia.

Tak to możliwe, że kobiety są inne a mężczyźni inni.
Ty się gapisz na kobiety, ale one na Ciebie nie.


Mogłyby mnie nie chcieć ale dopiero po poznaniu mnie.

One poznają tych, którzy z nimi rozmawiają. Dlaczegóż chciałyby Ciebie skoro z nimi nie rozmawiasz?
Kobiety nawet jak widzą ekstremalnie zadbanego kolesia, to on jest dla nich odpychający.



Nawet dziś widziałem chyba ze 4 pary gdzie facet był gruby i wręcz niezadbany, a dziewczyna piękna i zadbana więc o co tu chodzi?

Bo ona się przy nim świetnie czuje.
A on przy niej bo cieszy jego oko.

Nie trafia to do nich. Już wiele razy próbowałyśmy.

Ja znam pare,gdzie facet przystojny a jego partnerka juz niedlugo zona  jest otyla i brzydka z twarzy

20,684

Odp: 30lat i cały czas sam
Gary napisał/a:

Już spieszę z wytłumaczeniem, bo do męskich głów to nie dociera.
Dowodem jest "z czysto logicznego punktu widzenia" następujące rozumowanie:

"Patrząc z czysto logicznego punktu widzenia, gdyby ona mi przysłała zdjęcie swojej cip**, to bym się podniecił i chciał z nią być. Więc zrobię zdjęcie penisa, wyślę jej, ona się podnieci i będzie chciała ze mną być. Hurra! Tak robię".

No i ona go na portalu blokuje, choć gościu z czysto logicznego punktu widzenia miał rację.

One poznają tych, którzy z nimi rozmawiają. Dlaczegóż chciałyby Ciebie skoro z nimi nie rozmawiasz?
Kobiety nawet jak widzą ekstremalnie zadbanego kolesia, to on jest dla nich odpychający.

Gary czy ty piszesz to wszystko na trzeźwo? Nawet by mi przez myśl nie przeszło by wysyłać zdjęcie penisa, nawet już będąc w związku nie zrobiłbym czegoś takiego. Powiem więcej, gdyby mi dziewczyna na portalu randkowym czyli taka, której praktycznie jeszcze nie znam wysłała nawet całą galerię nudesów to bym jej odpisać by porządnie puknęła się w głowę i zakończył tą znajomość, a gdyby zrobiła to będąc ze mną w związku to bym jej wytłumaczył dlaczego to jest fatalny pomysł. W ogóle ten przykład jest totalnie porąbany, ja nawet bym nie pomyślał o takim przykładzie, skąd ty bierzesz takie pomysły?

"One poznawają tych, którzy z nimi rozmawiają", chcesz powiedzieć, że przed rozpoczęciem rozmowy kobieta w ogóle nie zwraca uwagi na faceta, że jest dla niej całkowicie niewidzialny i dopiero jak ten zacznie rozmowę to ona w ogóle go zauważa?

Gary napisał/a:

Ta jedna koleżanka co najlepszego z twoich ust usłyszała na swój temat?

Im więcej twoich postów czytam to tym bardziej cię nie rozumiem. Kiedyś mi napisałeś, że kobiety nie chcą komplementów bo słyszą ich dziesiątki albo i setki każdego dnia, a teraz piszesz "Co najlepszego usłyszała?".

Gary napisał/a:

Przyjaciółka mówiła:     kobiety podrywa się rozmawiając z nimi.

W rozmowie możesz pokazywać swoje myśli.
Pokazywać dlaczego z nią jesteś, dlaczego Ci się podoba, i dlaczego chcesz ją poznać.

NIewykluczone, że  w młodości małem taki sam problem.

Tu piszesz, że "w rozmowie możesz pokazywać swoje myśli", a jeszcze kilka postów wcześniej nawet kilka osób pisało by nigdy nie mówić dziewczynie o sobie lub mówić jak najmniej. To jak to w końcu jest?

Skoro miałeś taki sam problem w młodości to wyjaśnij mi jakim cudem teraz go nie masz?

Skąd możesz wiedzieć, że Hopefull zrobił coś źle, a nie po prostu 50 razy źle trafił? Przecież to możliwe, że te 50 razy trafił na jakąś psychopatkę, której nic się nie podobało, a oto dowód:

Gary napisał/a:

Tak to możliwe, że kobiety są inne a mężczyźni inni.
Ty się gapisz na kobiety, ale one na Ciebie nie.

M!ri napisał/a:

Nie trafia to do nich. Już wiele razy próbowałyśmy.

M!ri jak ma do mnie trafić coś czego nie rozumiem? Cały czas staram się zrozumieć pewne rzeczy, które tu piszecie. Akurat tu szczerze powiem, że nawet nie wiem co masz na myśli. Wyjaśnij mi dokładnie czego tu nie rozumiem?

Gary napisał/a:
Olinka napisał/a:
SaraS napisał/a:

Rozumiem to tak, że facet - jeśli nie widzi sygnałów - może uznać, że kobieta nie jest zainteresowana, więc sam nic nie będzie robił, bo po co. Ale jeśli kobieta nie widzi sygnałów, to... też ona nie jest zainteresowana. big_smile Dlaczego to kobieta, nie widząc zainteresowania mężczyzny, nie może uznać, że to on nie jest zainteresowany? Przecież tak najczęściej jest.

Dokładnie. .... takie krycie się z uczuciami to strzelanie sobie w stopę.

@panowie -- widzicie... to jest wasz błąd. Krycie się. I ja się z tym zgadzam.

Mężczyzna musi wykonywać ruchy, a kobieta nie będzie.

Jest jeszcze jeden powód -- mężczyzna może myśleć, że jak podrywa kobietę, to zachowuje się niewłaściwie. Że przekracza granice.

Dowód -- Hoepfull,który napisał, że nie weźmie numeru po 15 sekundach rozmowy.

I najlepsze na koniec. Do dziś pamiętam jak ładne parę lat temu powiedziałem jednej dziewczynie, że mi się podoba, a ona wprost odpowiedziała, że takiego czegoś NIGDY się nie mówi. Powiedziała coś takiego "to MUSI wyjść samo" cokolwiek to znaczy i nie była jedyną, która powiedziała mi coś takiego. A wy teraz piszecie, że powinno się normalnie wprost powiedzieć dziewczynie, że się podoba, tak prosto z mostu. No to ja już nic nie rozumiem.

Co jest dziwnego w tym, że Hopefull nie chciał wziąć numeru po 15 sekundach rozmowy? Po 15 minutach to jeszcze rozumiem ale 15 sekund to jest przecież całkowicie obca osoba. Gdyby mnie totalnie obca dziewczyna zapytała o numer telefonu po 15 sekundach rozmowy byłbym mocno zdziwiony.

20,685

Odp: 30lat i cały czas sam
Hopefull napisał/a:

Mieszkając blisko Warszawy powinieneś mieć około 100 lików w kilka dni, ale jak będziesz miał mniej to też się nie przejmuj.

100 polubień w parę dni? Nie uwierzę. To ja nawet tyle w rok nie miałem, a mieszkam w aglomeracji śląskiej, gdzie jest więcej ludzi niż w Wawie.


Hopefull napisał/a:

Z tym, że kobiety wolą starszych to akurat szkoda, bo mi podobają się bardziej równieniczki, które mają już jakiś bagaż doświadczeń życiowych.

Haha, nie zauważyłem tego. Ja mam 32, a prawie nie zdarza mi się rozmowa z dziewczyną poniżej 30 lat. A większość jest nawet starsza niż ja... A chciałbym żeby było odwrotnie.

20,686

Odp: 30lat i cały czas sam
Gary napisał/a:

Mężczyzna musi wykonywać ruchy, a kobieta nie będzie.

To facet ma robić zawsze robić pierwszy krok, w kierunku relacji romantycznej?

20,687

Odp: 30lat i cały czas sam

Moje sytuacje, które były wychodzeniem ze strefy komfortu?
Jedną z takich sytuacji był dotyk na pierwszym spotkaniu (nie ma na myśli przytulania na pożegnanie). Kolejną zaproszenie do siebie, do mieszkania. Jeszcze następną to pocałunek w usta na rozchodne.

Czy uzgadniam relacje z kobietami?
Hmm, prawdę mówiąc to nie uzgadniam. Mam jeden kontakt gdzie rzeczywiście na ten temat porozmawialiśmy, ale to też nie było na zasadzie: "zostajemy na relacji koleżeńskiej i basta". Od reszty dziewczyn dostawałem jasne sygnały, że nie szukają nic więcej.

Co z komplementowaniem kobiet?
Nie należę do osób które dużo komplementują. Jest to dla mnie simpiarskie, żeby po jednym spotkaniu sypać miłymi słówkami. Owszem zdarzało się że powiedziałem jakieś dziewczynie że ma ładne oczy lub włosy albo że lubię z nią spędzać czas.

@Gary, wezmę twoje rady pod uwagę, bo rzeczywiście mogę popełniać tu błędy. Jeżeli będę miał taką możliwość to popraktykuję i zobaczymy co z tego wyjdzie.

20,688 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-26 20:05:15)

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

I najlepsze na koniec. Do dziś pamiętam jak ładne parę lat temu powiedziałem jednej dziewczynie, że mi się podoba, a ona wprost odpowiedziała, że takiego czegoś NIGDY się nie mówi. Powiedziała coś takiego "to MUSI wyjść samo" cokolwiek to znaczy i nie była jedyną, która powiedziała mi coś takiego. A wy teraz piszecie, że powinno się normalnie wprost powiedzieć dziewczynie, że się podoba, tak prosto z mostu. No to ja już nic nie rozumiem.

Co jest dziwnego w tym, że Hopefull nie chciał wziąć numeru po 15 sekundach rozmowy? Po 15 minutach to jeszcze rozumiem ale 15 sekund to jest przecież całkowicie obca osoba. Gdyby mnie totalnie obca dziewczyna zapytała o numer telefonu po 15 sekundach rozmowy byłbym mocno zdziwiony.


A gdyby ta dziewczyna, na pierwszy rzut oka, spodobała Ci się, dałbyś ten numer?

20,689

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

M!ri jak ma do mnie trafić coś czego nie rozumiem? Cały czas staram się zrozumieć pewne rzeczy, które tu piszecie. Akurat tu szczerze powiem, że nawet nie wiem co masz na myśli. Wyjaśnij mi dokładnie czego tu nie rozumiem?

Nie trzeba rozumieć tylko przyjąć do wiadomości. Mężczyzna dopóki nie otworzy buzi jest przezroczysty. Ewentualnie kątem oka można na niego popatrzeć jak na obrazek. Ale to nie wzbudza emocji. Słowa wzbudzają emocje. Czyny wzbudzają emocje.

20,690

Odp: 30lat i cały czas sam
M!ri napisał/a:
Shinigami napisał/a:

M!ri jak ma do mnie trafić coś czego nie rozumiem? Cały czas staram się zrozumieć pewne rzeczy, które tu piszecie. Akurat tu szczerze powiem, że nawet nie wiem co masz na myśli. Wyjaśnij mi dokładnie czego tu nie rozumiem?

Nie trzeba rozumieć tylko przyjąć do wiadomości. Mężczyzna dopóki nie otworzy buzi jest przezroczysty. Ewentualnie kątem oka można na niego popatrzeć jak na obrazek. Ale to nie wzbudza emocji. Słowa wzbudzają emocje. Czyny wzbudzają emocje.

To zalezy jak jest przystojny to przezroczysty nie jest

20,691 Ostatnio edytowany przez Gary (2023-08-26 20:40:02)

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Gary czy ty piszesz to wszystko na trzeźwo? Nawet by mi przez myśl nie przeszło by wysyłać zdjęcie penisa, nawet już będąc w związku nie zrobiłbym czegoś takiego.

Ja piszę na trzeźwo. Ty też jesteś trzeźwy.

Ale kompletnie nie masz wyczucia. Jesteś śmiertelnie poważny. Nie czaisz przenośni. Wziąłeś mój tekst do siebie, tłumaczysz się, że byś tak nie zrobił.

Sorki wodzu! Ale kobiety takie delikatne sprawy wyczuwają. I bywa tak, że facet się normalnie zachowuje, wydaje mu się że jest w porządku, ale ona się źle czuje i widzi jego błędy.

Dodam również, że na portalach Erodate i Datezone kobiety często piszą, że nie życzą sobie zdjęć penisa. Bo wielu facetów myśli, że to jest fajne.

W końcu chciałem pokazać jak egoistyczna i ograniczona jest męska logika. Dlatego wielu ma problemy z kobietami.

Jak trzeba milczeć, to mówią. Jak trzeba mówić, to milczą.



Powiem więcej, gdyby mi dziewczyna na portalu randkowym czyli taka, której praktycznie jeszcze nie znam wysłała nawet całą galerię nudesów

Obca dziewczyna nigdy nie wyśle Ci nudesów.




W ogóle ten przykład jest totalnie porąbany, ja nawet bym nie pomyślał o takim przykładzie, skąd ty bierzesz takie pomysły?

Z życia. Zapytaj koleżanki, co ma konto i czy kiedyś dostała penisa na zdjęciu od nieznajomego.




"One poznawają tych, którzy z nimi rozmawiają", chcesz powiedzieć, że przed rozpoczęciem rozmowy kobieta w ogóle nie zwraca uwagi na faceta, że jest dla niej całkowicie niewidzialny i dopiero jak ten zacznie rozmowę to ona w ogóle go zauważa?

Tak. Mówimy o facetach, którzy nie są tak atrakcyjni, że ściągają kobiety przez sam wygląd.



Gary napisał/a:

Ta jedna koleżanka co najlepszego z twoich ust usłyszała na swój temat?

Im więcej twoich postów czytam to tym bardziej cię nie rozumiem. Kiedyś mi napisałeś, że kobiety nie chcą komplementów bo słyszą ich dziesiątki albo i setki każdego dnia, a teraz piszesz "Co najlepszego usłyszała?".

No tak... może to brzmi sprzecznie.

Powiedzmy że jakaś lala chce poderwać Lewandowskiego.
I mówi mu komplement "Och Panie Lewandowski! Pan jest naprawdę super piłkarzem..."
I co na to Lewandowski? Ano nic. Słyszy to milion razy dziennie.

"Och Panie Lewandowski! Jak przebywam w Pana towarzystwie, to czuję się podekscytowana i chciałabym Pana lepiej poznać. "

Czy to komplement?


Przyjaciel dziewczyny ni z gruchy ni z pietruchy:      "Jesteś piękna, seksi, może byśmy coś ten tego?".
Ona pomyślała:   "Dżizas! Co ten gościu odpi***".


Przyjaciel dziewczyny:    "Znamy się już długo, dobrze się przy Tobie czuję, miło spędzam czas, intrygujesz mnie, chciałbym Cię znać lepiej i dłużej, podobasz mi się też fizycznie..."
Ona nic nie powiedziała, ale siedzi jej to w głowie.
Ona wie, że on ją traktuje jak kobietę, otwarta droga do zbliżenia się, zakochania, poznania lepiej.
To nie tylko przyjaźń.



Gary napisał/a:

Przyjaciółka mówiła:     kobiety podrywa się rozmawiając z nimi.

W rozmowie możesz pokazywać swoje myśli.
Pokazywać dlaczego z nią jesteś, dlaczego Ci się podoba, i dlaczego chcesz ją poznać.

NIewykluczone, że  w młodości małem taki sam problem.

Tu piszesz, że "w rozmowie możesz pokazywać swoje myśli", a jeszcze kilka postów wcześniej nawet kilka osób pisało by nigdy nie mówić dziewczynie o sobie lub mówić jak najmniej. To jak to w końcu jest?


On pokazuje myśli:     "Wkur** mnie moja siostra, bo ja rano się spieszę do pracy, a ona w łazience się guzdrze pół dnia. Wredna jest ta smarkula i jej nie nawidzę. "
Fajny gość?



Mistrz się przyznał:     "Czasem zastanawiam się dlaczego dlaczego tak wielu ludzi wstydzi się swoich ciał, a tak niewielu wstydzi się swojego umysłu..."



On pokazuej myśli:     "Znamy się już długo, dobrze się przy Tobie czuję, miło spędzam czas, intrygujesz mnie, chciałbym Cię znać lepiej i dłużej, podobasz mi się też fizycznie..."
Fajny?


On pokazuje myśli:     "Pracujemy razem, obserwuję Cię, podobają mi się twoje działania, Ty mi się pdoobasz jako kobieta. Chętnie spędziłbym z Tobą czas poza pracą... Gdybyś kiedyś miała ochotę to Cię gdzieś zaproszę..."



Skoro miałeś taki sam problem w młodości to wyjaśnij mi jakim cudem teraz go nie masz?

Bo jak się jest młodym, to trudno jest odróżnić co jest złem a co dobrem.
Np. Hopeful twierdzi, że to złe poprosić o kontakt po 15 sekudnach rozmowy.
To nie jest złe.
Albo przyjaciel Olinki nie wyjawił jej swoich myśli za młodu, bo myślał, że to złe.
Np. złe jest pytanie    "Co dzisiaj robisz wieczorem"   do obcej dziewczyny.
Dobre jest   "Mam wolny wieczór... chciałabyś spędzić go ze mną?"


Skąd możesz wiedzieć, że Hopefull zrobił coś źle, a nie po prostu 50 razy źle trafił? Przecież to możliwe, że te 50 razy trafił na jakąś psychopatkę, której nic się nie podobało, a oto dowód:

Gary napisał/a:

Tak to możliwe, że kobiety są inne a mężczyźni inni.
Ty się gapisz na kobiety, ale one na Ciebie nie.

Ok, sorki. Nie wiem. Przypuszczam.
Dziewczyna z niego zrezygnowała, a on nie wie dlaczego -- to pewna przesłanka.




I najlepsze na koniec. Do dziś pamiętam jak ładne parę lat temu powiedziałem jednej dziewczynie, że mi się podoba, a ona wprost odpowiedziała, że takiego czegoś NIGDY się nie mówi. Powiedziała coś takiego "to MUSI wyjść samo" cokolwiek to znaczy i nie była jedyną, która powiedziała mi coś takiego.

A ja mówię, że mi się podoba i jesteśmy oboje zadowoleni. smile
Nigdy żadna mi nie mówiła takich filozofii.
Podoba mi się i mówię, że mi się podoba.




A wy teraz piszecie, że powinno się normalnie wprost powiedzieć dziewczynie, że się podoba, tak prosto z mostu. No to ja już nic nie rozumiem.

Tak, prosto z mostu jest ok wg mnie.
Każdy lubi się podobać. Każdy, to oczywiste.

Natomiast Niceguy ma agendę, że jak coś daje, to w przyszłości upomni się o zapłatę. Może dziewczyna tego się obawiała.



Co jest dziwnego w tym, że Hopefull nie chciał wziąć numeru po 15 sekundach rozmowy? Po 15 minutach to jeszcze rozumiem ale 15 sekund to jest przecież całkowicie obca osoba. Gdyby mnie totalnie obca dziewczyna zapytała o numer telefonu po 15 sekundach rozmowy byłbym mocno zdziwiony.

Nie wiem jaki był kontekst rozmowy... ale wzięcie numeru jak już się rozmawia jest ok.

20,692

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:
Shinigami napisał/a:

I najlepsze na koniec. Do dziś pamiętam jak ładne parę lat temu powiedziałem jednej dziewczynie, że mi się podoba, a ona wprost odpowiedziała, że takiego czegoś NIGDY się nie mówi. Powiedziała coś takiego "to MUSI wyjść samo" cokolwiek to znaczy i nie była jedyną, która powiedziała mi coś takiego. A wy teraz piszecie, że powinno się normalnie wprost powiedzieć dziewczynie, że się podoba, tak prosto z mostu. No to ja już nic nie rozumiem.

Co jest dziwnego w tym, że Hopefull nie chciał wziąć numeru po 15 sekundach rozmowy? Po 15 minutach to jeszcze rozumiem ale 15 sekund to jest przecież całkowicie obca osoba. Gdyby mnie totalnie obca dziewczyna zapytała o numer telefonu po 15 sekundach rozmowy byłbym mocno zdziwiony.


A gdyby ta dziewczyna, na pierwszy rzut oka, spodobała Ci się, dałbyś ten numer?

Ja tam daje czasem nr jak mi sie facet podoba

20,693

Odp: 30lat i cały czas sam
Gary napisał/a:
Shinigami napisał/a:

Gary czy ty piszesz to wszystko na trzeźwo? Nawet by mi przez myśl nie przeszło by wysyłać zdjęcie penisa, nawet już będąc w związku nie zrobiłbym czegoś takiego.

Ja piszę na trzeźwo. Ty też jesteś trzeźwy.

Ale kompletnie nie masz wyczucia. Jesteś śmiertelnie poważny. Nie czaisz przenośni. Wziąłeś mój tekst do siebie, tłumaczysz się, że byś tak nie zrobił.

Sorki wodzu! Ale kobiety takie delikatne sprawy wyczuwają. I bywa tak, że facet się normalnie zachowuje, wydaje mu się że jest w porządku, ale ona się źle czuje i widzi jego błędy.

Dodam również, że na portalach Erodate i Datezone kobiety często piszą, że nie życzą sobie zdjęć penisa. Bo wielu facetów myśli, że to jest fajne.

W końcu chciałem pokazać jak egoistyczna i ograniczona jest męska logika. Dlatego wielu ma problemy z kobietami.

Jak trzeba milczeć, to mówią. Jak trzeba mówić, to milczą.



Powiem więcej, gdyby mi dziewczyna na portalu randkowym czyli taka, której praktycznie jeszcze nie znam wysłała nawet całą galerię nudesów

Obca dziewczyna nigdy nie wyśle Ci nudesów.




W ogóle ten przykład jest totalnie porąbany, ja nawet bym nie pomyślał o takim przykładzie, skąd ty bierzesz takie pomysły?

Z życia. Zapytaj koleżanki, co ma konto i czy kiedyś dostała penisa na zdjęciu od nieznajomego.




"One poznawają tych, którzy z nimi rozmawiają", chcesz powiedzieć, że przed rozpoczęciem rozmowy kobieta w ogóle nie zwraca uwagi na faceta, że jest dla niej całkowicie niewidzialny i dopiero jak ten zacznie rozmowę to ona w ogóle go zauważa?

Tak. Mówimy o facetach, którzy nie są tak atrakcyjni, że ściągają kobiety przez sam wygląd.



Gary napisał/a:

Ta jedna koleżanka co najlepszego z twoich ust usłyszała na swój temat?

Im więcej twoich postów czytam to tym bardziej cię nie rozumiem. Kiedyś mi napisałeś, że kobiety nie chcą komplementów bo słyszą ich dziesiątki albo i setki każdego dnia, a teraz piszesz "Co najlepszego usłyszała?".

No tak... może to brzmi sprzecznie.

Powiedzmy że jakaś lala chce poderwać Lewandowskiego.
I mówi mu komplement "Och Panie Lewandowski! Pan jest naprawdę super piłkarzem..."
I co na to Lewandowski? Ano nic. Słyszy to milion razy dziennie.

"Och Panie Lewandowski! Jak przebywam w Pana towarzystwie, to czuję się podekscytowana i chciałabym Pana lepiej poznać. "

Czy to komplement?


Przyjaciel dziewczyny ni z gruchy ni z pietruchy:      "Jesteś piękna, seksi, może byśmy coś ten tego?".
Ona pomyślała:   "Dżizas! Co ten gościu odpi***".


Przyjaciel dziewczyny:    "Znamy się już długo, dobrze się przy Tobie czuję, miło spędzam czas, intrygujesz mnie, chciałbym Cię znać lepiej i dłużej, podobasz mi się też fizycznie..."
Ona nic nie powiedziała, ale siedzi jej to w głowie.
Ona wie, że on ją traktuje jak kobietę, otwarta droga do zbliżenia się, zakochania, poznania lepiej.
To nie tylko przyjaźń.



Gary napisał/a:

Przyjaciółka mówiła:     kobiety podrywa się rozmawiając z nimi.

W rozmowie możesz pokazywać swoje myśli.
Pokazywać dlaczego z nią jesteś, dlaczego Ci się podoba, i dlaczego chcesz ją poznać.

NIewykluczone, że  w młodości małem taki sam problem.

Tu piszesz, że "w rozmowie możesz pokazywać swoje myśli", a jeszcze kilka postów wcześniej nawet kilka osób pisało by nigdy nie mówić dziewczynie o sobie lub mówić jak najmniej. To jak to w końcu jest?


On pokazuje myśli:     "Wkur** mnie moja siostra, bo ja rano się spieszę do pracy, a ona w łazience się guzdrze pół dnia. Wredna jest ta smarkula i jej nie nawidzę. "
Fajny gość?



Mistrz się przyznał:     "Czasem zastanawiam się dlaczego dlaczego tak wielu ludzi wstydzi się swoich ciał, a tak niewielu wstydzi się swojego umysłu..."



On pokazuej myśli:     "Znamy się już długo, dobrze się przy Tobie czuję, miło spędzam czas, intrygujesz mnie, chciałbym Cię znać lepiej i dłużej, podobasz mi się też fizycznie..."
Fajny?


On pokazuje myśli:     "Pracujemy razem, obserwuję Cię, podobają mi się twoje działania, Ty mi się pdoobasz jako kobieta. Chętnie spędziłbym z Tobą czas poza pracą... Gdybyś kiedyś miała ochotę to Cię gdzieś zaproszę..."



Skoro miałeś taki sam problem w młodości to wyjaśnij mi jakim cudem teraz go nie masz?

Bo jak się jest młodym, to trudno jest odróżnić co jest złem a co dobrem.
Np. Hopeful twierdzi, że to złe poprosić o kontakt po 15 sekudnach rozmowy.
To nie jest złe.
Albo przyjaciel Olinki nie wyjawił jej swoich myśli za młodu, bo myślał, że to złe.
Np. złe jest pytanie    "Co dzisiaj robisz wieczorem"   do obcej dziewczyny.
Dobre jest   "Mam wolny wieczór... chciałabyś spędzić go ze mną?"


Skąd możesz wiedzieć, że Hopefull zrobił coś źle, a nie po prostu 50 razy źle trafił? Przecież to możliwe, że te 50 razy trafił na jakąś psychopatkę, której nic się nie podobało, a oto dowód:

Gary napisał/a:

Tak to możliwe, że kobiety są inne a mężczyźni inni.
Ty się gapisz na kobiety, ale one na Ciebie nie.

Ok, sorki. Nie wiem. Przypuszczam.
Dziewczyna z niego zrezygnowała, a on nie wie dlaczego -- to pewna przesłanka.




I najlepsze na koniec. Do dziś pamiętam jak ładne parę lat temu powiedziałem jednej dziewczynie, że mi się podoba, a ona wprost odpowiedziała, że takiego czegoś NIGDY się nie mówi. Powiedziała coś takiego "to MUSI wyjść samo" cokolwiek to znaczy i nie była jedyną, która powiedziała mi coś takiego.

A ja mówię, że mi się podoba i jesteśmy oboje zadowoleni. smile
Nigdy żadna mi nie mówiła takich filozofii.
Podoba mi się i mówię, że mi się podoba.




A wy teraz piszecie, że powinno się normalnie wprost powiedzieć dziewczynie, że się podoba, tak prosto z mostu. No to ja już nic nie rozumiem.

Tak, prosto z mostu jest ok wg mnie.
Każdy lubi się podobać. Każdy, to oczywiste.

Natomiast Niceguy ma agendę, że jak coś daje, to w przyszłości upomni się o zapłatę. Może dziewczyna tego się obawiała.



Co jest dziwnego w tym, że Hopefull nie chciał wziąć numeru po 15 sekundach rozmowy? Po 15 minutach to jeszcze rozumiem ale 15 sekund to jest przecież całkowicie obca osoba. Gdyby mnie totalnie obca dziewczyna zapytała o numer telefonu po 15 sekundach rozmowy byłbym mocno zdziwiony.

Nie wiem jaki był kontekst rozmowy... ale wzięcie numeru jak już się rozmawia jest ok.

Dla mnie tez jest ok,bo tez jak osoby mialy by ze soba kontakt bez telefonu?

20,694

Odp: 30lat i cały czas sam
Hopefull napisał/a:

Moje sytuacje, które były wychodzeniem ze strefy komfortu?
Jedną z takich sytuacji był dotyk na pierwszym spotkaniu (nie ma na myśli przytulania na pożegnanie). Kolejną zaproszenie do siebie, do mieszkania. Jeszcze następną to pocałunek w usta na rozchodne.

Co z komplementowaniem kobiet?
Nie należę do osób które dużo komplementują. Jest to dla mnie simpiarskie, żeby po jednym spotkaniu sypać miłymi słówkami. Owszem zdarzało się że powiedziałem jakieś dziewczynie że ma ładne oczy lub włosy albo że lubię z nią spędzać czas.

Na mojego nosa... nie rozmawiasz z kobietami odpowiednio.
Coś jak przyjaciel Olinki.

"Masz ładne oczy" -- sypanie takimi komplementami jest "simpiarskie", masz rację...

"lubię z Tobą spedzać czas" -- to jest bardzo dobre.

Jak mało rozmawiacie, to jest sztywno po prostu. Nie ma otwartej komunikacji.

20,695 Ostatnio edytowany przez Gary (2023-08-26 20:52:50)

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:
Gary napisał/a:

Mężczyzna musi wykonywać ruchy, a kobieta nie będzie.

To facet ma robić zawsze robić pierwszy krok, w kierunku relacji romantycznej?

Ty nie musisz nic robić. One też nie muszą.

Moim zdaniem jak się robi to się ma. A jak się nie robi to się nie ma.

20,696

Odp: 30lat i cały czas sam
Gary napisał/a:
Olinka napisał/a:
SaraS napisał/a:

Rozumiem to tak, że facet - jeśli nie widzi sygnałów - może uznać, że kobieta nie jest zainteresowana, więc sam nic nie będzie robił, bo po co. Ale jeśli kobieta nie widzi sygnałów, to... też ona nie jest zainteresowana. big_smile Dlaczego to kobieta, nie widząc zainteresowania mężczyzny, nie może uznać, że to on nie jest zainteresowany? Przecież tak najczęściej jest.

Dokładnie. .... takie krycie się z uczuciami to strzelanie sobie w stopę.

@panowie -- widzicie... to jest wasz błąd. Krycie się. I ja się z tym zgadzam.

Mężczyzna musi wykonywać ruchy, a kobieta nie będzie.

Niekrycie się w przypadku przeciętnie wyglądającego faceta byłoby jeszcze większym błędem, ponieważ w najlepszym wypadku zostałby wyśmiany i pozostał w friendzone, a w najgorszym straciłby z tą dziewczyną jakikolwiek kontakt.

Dowód -- Hoepfull,który napisał, że nie weźmie numeru po 15 sekundach rozmowy.

Też bym nie wziął. Po tak krótkim czasie to byłaby desperacja. A jeśli dziewczyna zapytałaby mnie o numer tak szybko, to pomyślałbym, że sobie ze mnie jaja robi albo chce go podać w jakimś anonsie dla gejów czy coś.

20,697

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Gary napisał/a:
Olinka napisał/a:

Dokładnie. .... takie krycie się z uczuciami to strzelanie sobie w stopę.

@panowie -- widzicie... to jest wasz błąd. Krycie się. I ja się z tym zgadzam.

Mężczyzna musi wykonywać ruchy, a kobieta nie będzie.

Niekrycie się w przypadku przeciętnie wyglądającego faceta byłoby jeszcze większym błędem, ponieważ w najlepszym wypadku zostałby wyśmiany i pozostał w friendzone, a w najgorszym straciłby z tą dziewczyną jakikolwiek kontakt.

Dowód -- Hoepfull,który napisał, że nie weźmie numeru po 15 sekundach rozmowy.

Też bym nie wziął. Po tak krótkim czasie to byłaby desperacja. A jeśli dziewczyna zapytałaby mnie o numer tak szybko, to pomyślałbym, że sobie ze mnie jaja robi albo chce go podać w jakimś anonsie dla gejów czy coś.

Bez przesady ja dalam nr za pierwszym spotkaniem I nikt nigdy sobie zartow nie robil. Numer zawsze mozna zablokowac w razie czego

20,698

Odp: 30lat i cały czas sam

Na miejscu naszych inceli czytałabym słowa Garego jak instrukcję "obsługi kobiet", ale to trzeba mieć odwagę sięgania po to, czego się chce, tymczasem tutaj mamy postawę bierną ukrytą pod płaszczykiem "próbuję, ale nie wychodzi", co jest po prostu wygodnym, bezpiecznym myśleniem.
Przytoczony przeze mnie przykład bardzo wyraźnie pokazuje mechanizm, jak bardzo z powodu samym sobie narzuconych ograniczeń w pewien sposób robimy sobie krzywdę.
Nie wiem, ja od zawsze wyznawałam zasadę, że jeśli ktoś mi się podoba, nikogo tym nie krzywdzę, to ma o tym wiedzieć. To działało. Tak samo było w drugą stronę. Po co sobie to robić, bawiąc się w jakieś podchody, sztucznie narzucane blokady? <pytanie retoryczne>

Gary napisał/a:

Olinka nie musiała mu dziękkować za te słowa. Nie musiała reagować. Ale on wyjawił co myśli, jak ją widzi. Potem to siedzi w głowie kobiety, ona myśli o mężczyźnie.

Podziękowałam za szczerość, napisałam kilka słów od siebie, ale skłamałabym twierdząc, że nie siedzi mi to w głowie, tym bardziej, że od tamtych czasów widywaliśmy się bardzo rzadko, ostatnio 5 lat temu i to na pogrzebie zmarłego kolegi, a mimo to było swobodnie, spontanicznie, jakby czas nie miał żadnego znaczenia. Niemniej z tą nową świadomością muszę się jeszcze oswoić.

Gary napisał/a:

Tak, prosto z mostu jest ok wg mnie.
Każdy lubi się podobać. Każdy, to oczywiste.

Teraz to już chyba przepalę niektórym styki, ale co mi tam...
Kilka dni temu pewnej osobie chciałam podziękować za coś, co dla mnie zrobiła. Pieniądze nie wchodziły w grę, więc kupiłam prezent, czekoladki, zapakowałam to w wielką torbę, zadzwoniłam z zapytaniem, czy mogę na chwilę wpaść, bo chciałam się czymś podzielić i poszłam. Mam do niej może 500 metrów, więc poszłam pieszo, ale torba była niewygodna, zatrzymałam się przy niewielkim sklepie, położyłam ją na zewnętrznym parapecie, żeby poprawić, zupełnie nie zwracając uwagi na to, co dzieje się dookoła. W pewnym momencie podchodzi do mnie mężczyzna i zupełnie poważnie mówi: "czy pani wie, jaka jest piękna?". Zupełnie obcy, ja we własnych oczach jak wiele innych kobiet, dzień miałam bardzo średni, a pan swoimi słowami sprawił mi ogromną przyjemność, tym bardziej, że nie jestem obecnie w najlepszej formie. Nie wiem jakie były jego intencje, ale to było zwyczajnie miłe.

Jednym słowem - tak, każdy lubi się podobać, ale z jednej strony trzeba umieć to wyrazić, z drugiej przyjmować. Ja byłam nieco zaskoczona, po prostu uśmiechnęłam się, miłym tonem powiedziałam "dziękuję". Pan odszedł, ja poszłam w swoją stronę, po chwili równocześnie oboje odwróciliśmy się i to by było na tyle. Niemniej tak po ludzku wzbudziło miłe emocje.

20,699 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-26 21:22:20)

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:

Ja tam daje czasem nr jak mi sie facet podoba

Julka, brawo za odwagę! Ale chłopaki i tak to zrównają z kobiecą desperacją (lub innym "narzucaniem się im przez pasztety" PS. gdzie wywiało naszego Tadzia? big_smile ) mimo, że tak konsekwentnie przekonują, iż doceniają, i tego sobie właśnie życzą, aby kobiety wychodziły z inicjatywą.

20,700 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2023-08-26 21:27:08)

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Ja tam daje czasem nr jak mi sie facet podoba

Julka, brawo za odwagę! Ale chłopaki i tak to zrównają z kobiecą desperacją (lub innym "narzucaniem się im przez pasztety" PS. gdzie wywiało naszego Tadzia? big_smile ) mimo, że tak konsekwentnie przekonują, iż doceniają, i tego sobie właśnie życzą, aby kobiety wychodziły z inicjatywą.

Ja akurat nigdy nie bylam w desperacji, bo mimo, ze dawalam numer za pierwszym spotkaniem to ja akurat wybieralam komu dam ten nr,wiec nie kazdy go dostal. Tez nie wydzwanialam za facetami jak jakis debil

20,701

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Ja tam daje czasem nr jak mi sie facet podoba

Julka, brawo za odwagę! Ale chłopaki i tak to zrównają z kobiecą desperacją (lub innym "narzucaniem się im przez pasztety" PS. gdzie wywiało naszego Tadzia? big_smile ) mimo, że tak konsekwentnie przekonują, iż doceniają, i tego sobie właśnie życzą, aby kobiety wychodziły z inicjatywą.

Ja akurat nigdy nie bylam w desperacji, bo mimo, ze dawalam numer za pierwszym spotkaniem to ja akurat wybieralam komu dam ten nr,wiec nie kazdy go dostal. Tez nie wydzwanialam za facetami jak jakis debil

Spokojnie, jak nie twierdzę, że dawałaś wszystkim jak leci wink smile.

20,702

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:

Nie wiem, ja od zawsze wyznawałam zasadę, że jeśli ktoś mi się podoba, nikogo tym nie krzywdzę, to ma o tym wiedzieć. To działało.

Właśnie to.

@Shingami -- widzisz... nie chodzi o komplementy, tylko aby wyrazić tę myśl, że Tobie ta druga osoba się podooba.



... ale skłamałabym twierdząc, że nie siedzi mi to w głowie, tym bardziej, że od tamtych czasów widywaliśmy się bardzo rzadko,

smile smile No właśnie.. siedzi w głowie.




... "czy pani wie, jaka jest piękna?".
.... ale z jednej strony trzeba umieć to wyrazić,

No właśnie. Umieć wyrazić.
I pewnie jest delikatna różnica pomiędzy:

"Czy pani wie jaka jest piękna?"

a

"Pani jest piękna".

Wg mnie to drugie jest opresyjne. A to pierwsze delikatne.

Ale i tak gościu jest odważny. Ja bym tak nie podszedł, krępowałbym się że kobieta się wystraszy.

20,703

Odp: 30lat i cały czas sam

Ja ze swojej strony powiem tylko tyle, że spróbuję owych rad i zobaczę co z tego wyjdzie.

20,704

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

...nigdy nie bylam w desperacji, ... mimo, ze dawalam .. za pierwszym spotkaniem to ja akurat wybieralam komu... wiec nie kazdy ...

Spokojnie, jak nie twierdzę, że dawałaś wszystkim jak leci wink smile.

No, no... nie każdemu i nie każdy dostał.
Ważne, że jak już, to od razu za pierwszym spotkaniem. smile smile

20,705

Odp: 30lat i cały czas sam
Gary napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

...nigdy nie bylam w desperacji, ... mimo, ze dawalam .. za pierwszym spotkaniem to ja akurat wybieralam komu... wiec nie kazdy ...

Spokojnie, jak nie twierdzę, że dawałaś wszystkim jak leci wink smile.

No, no... nie każdemu i nie każdy dostał.
Ważne, że jak już, to od razu za pierwszym spotkaniem. smile smile

I co z tego? Jezeli spotkanie przebiegalo ok bez problemow to nie widze problemow

20,706

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

Julka, brawo za odwagę! Ale chłopaki i tak to zrównają z kobiecą desperacją (lub innym "narzucaniem się im przez pasztety" PS. gdzie wywiało naszego Tadzia? big_smile ) mimo, że tak konsekwentnie przekonują, iż doceniają, i tego sobie właśnie życzą, aby kobiety wychodziły z inicjatywą.

Ja akurat nigdy nie bylam w desperacji, bo mimo, ze dawalam numer za pierwszym spotkaniem to ja akurat wybieralam komu dam ten nr,wiec nie kazdy go dostal. Tez nie wydzwanialam za facetami jak jakis debil

Spokojnie, jak nie twierdzę, że dawałaś wszystkim jak leci wink smile.

Wiem

20,707

Odp: 30lat i cały czas sam
M!ri napisał/a:

Nie trzeba rozumieć tylko przyjąć do wiadomości. Mężczyzna dopóki nie otworzy buzi jest przezroczysty. Ewentualnie kątem oka można na niego popatrzeć jak na obrazek. Ale to nie wzbudza emocji. Słowa wzbudzają emocje. Czyny wzbudzają emocje.

No dobra to już rozumiem ale mam jeszcze jedno pytanie. Powiedzmy, że ja nie odczuwam zbyt wielu emocji, niemal nie pamiętam już co to ekscytacja, zachwyt, podniecenie czy szczęście itp. Czy to jest w ogóle możliwe bym mimo to mógł wywołać te emocje u kogoś innego?

Gary napisał/a:

Ale kompletnie nie masz wyczucia. Jesteś śmiertelnie poważny. Nie czaisz przenośni. Wziąłeś mój tekst do siebie, tłumaczysz się, że byś tak nie zrobił.

Sorki wodzu! Ale kobiety takie delikatne sprawy wyczuwają. I bywa tak, że facet się normalnie zachowuje, wydaje mu się że jest w porządku, ale ona się źle czuje i widzi jego błędy.

W końcu chciałem pokazać jak egoistyczna i ograniczona jest męska logika. Dlatego wielu ma problemy z kobietami.

Jak trzeba milczeć, to mówią. Jak trzeba mówić, to milczą.

Obca dziewczyna nigdy nie wyśle Ci nudesów.

Przyjaciel dziewczyny:    "Znamy się już długo, dobrze się przy Tobie czuję, miło spędzam czas, intrygujesz mnie, chciałbym Cię znać lepiej i dłużej, podobasz mi się też fizycznie..."
Ona nic nie powiedziała, ale siedzi jej to w głowie.
Ona wie, że on ją traktuje jak kobietę, otwarta droga do zbliżenia się, zakochania, poznania lepiej.
To nie tylko przyjaźń.

On pokazuej myśli:     "Znamy się już długo, dobrze się przy Tobie czuję, miło spędzam czas, intrygujesz mnie, chciałbym Cię znać lepiej i dłużej, podobasz mi się też fizycznie..."
Fajny?

Bo jak się jest młodym, to trudno jest odróżnić co jest złem a co dobrem.
Np. Hopeful twierdzi, że to złe poprosić o kontakt po 15 sekudnach rozmowy.
To nie jest złe.
Albo przyjaciel Olinki nie wyjawił jej swoich myśli za młodu, bo myślał, że to złe.
Np. złe jest pytanie    "Co dzisiaj robisz wieczorem"   do obcej dziewczyny.
Dobre jest   "Mam wolny wieczór... chciałabyś spędzić go ze mną?"

A ja mówię, że mi się podoba i jesteśmy oboje zadowoleni. smile
Nigdy żadna mi nie mówiła takich filozofii.
Podoba mi się i mówię, że mi się podoba.

Tak, prosto z mostu jest ok wg mnie.
Każdy lubi się podobać. Każdy, to oczywiste.

Nie wiem jaki był kontekst rozmowy... ale wzięcie numeru jak już się rozmawia jest ok.

Zrozumiałem tą przenośnie, po prostu zdziwiło mnie to, że w ogóle wpadłeś na taki pomysł. Piszesz, że obca dziewczyna nigdy nie wyślę nudesów i to jest całkowicie zrozumiałe przez co nawet przez myśl mi nie przeszło, że istnieją faceci, którzy na prawdę robią coś takiego. Co dokładnie kobiet wyczuwają? Że facet jest zbyt poważny? Nawet jeśli to prawda to jeśli ona mu tego nie powie to on nie ma możliwości tego zauważyć bo jest przekonany, że robi dobrze. Kiedy trzeba mówić, a kiedy milczeć? Jakiś przykład?

Te dialogi, które napisałeś i ja zacytowałem dla mnie też są całkowicie normalne i właśnie coś takiego bym powiedział gdybym miał okazję, właśnie coś takiego jako pierwsze mi przychodzi do głowy. Problem w tym, że właśnie kiedyś już tak zrobiłem i skończyło się jak wcześniej opisałem. Zawsze byłem szczery w komplementach czy wyznaniach i dostałem odpowiedź, że "takich rzeczy NIGDY się nie mówi". Ty piszesz, że nigdy żadna ci nie powiedziała czegoś takiego, a ja słyszałem to kilka razy z czego raz pod moim bezpośrednim adresem. Dla mnie to też jest i już dawno było oczywiste, że każdy lubi się podobać i myślałem, że takie wyznanie będzie dobrym pomysłem, a nie było.

Wzięcie numeru jak już się rozmawia z pewnością jest dobre ale 15 sekund nie można nazwać rozmową, a co najwyżej wymianą 2-3 zdań bo więcej się raczej nie uda w takim czasie. 

rakastankielia napisał/a:

Też bym nie wziął. Po tak krótkim czasie to byłaby desperacja. A jeśli dziewczyna zapytałaby mnie o numer tak szybko, to pomyślałbym, że sobie ze mnie jaja robi albo chce go podać w jakimś anonsie dla gejów czy coś.

No dokładnie, ja też właśnie o czymś takim bym pomyślał.

Olinka napisał/a:

Na miejscu naszych inceli czytałabym słowa Garego jak instrukcję "obsługi kobiet", ale to trzeba mieć odwagę sięgania po to, czego się chce, tymczasem tutaj mamy postawę bierną ukrytą pod płaszczykiem "próbuję, ale nie wychodzi", co jest po prostu wygodnym, bezpiecznym myśleniem.

Jednym słowem - tak, każdy lubi się podobać, ale z jednej strony trzeba umieć to wyrazić, z drugiej przyjmować. Ja byłam nieco zaskoczona, po prostu uśmiechnęłam się, miłym tonem powiedziałam "dziękuję". Pan odszedł, ja poszłam w swoją stronę, po chwili równocześnie oboje odwróciliśmy się i to by było na tyle. Niemniej tak po ludzku wzbudziło miłe emocje.

Przypominam, że Gary już nie raz tu radził by iść do prostytutki więc nie wszystkie jego rady są dobre.

Ja też miałem jedną taką sytuację, kiedyś na FB zobaczyłem zdjęcie dziewczyny, którą znałem jedynie z opowieści innych znajomych i znalazłem ją na FB. Była wręcz niesamowicie piękna, a to było zdjęcie tylko twarzy, napisałem jej, że jest "najładniejszą dziewczyną jaką w życiu widziałem"(na tamten moment), oczywiście wcześniej się przedstawiając i pisząc skąd ją znam. Spodziewałem się hejtu lub czegoś podobnego ale ona napisała, że "jest jej miło i dziękuję". Nie było z tego ani związku ani nawet znajomości ale na prawdę mnie zaskoczyła tą odpowiedzią. Myślicie, że siedziało jej to w głowie?

JuliaUK33 czyli gdybyś nie wiedziała, że to ja i gdybym choć trochę spodobał ci się z wyglądu dałabyś mi swój nr nawet po tych 15 sekundach?

20,708

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:
Gary napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

Spokojnie, jak nie twierdzę, że dawałaś wszystkim jak leci wink smile.

No, no... nie każdemu i nie każdy dostał.
Ważne, że jak już, to od razu za pierwszym spotkaniem. smile smile

I co z tego? Jezeli spotkanie przebiegalo ok bez problemow to nie widze problemow

Czy zauważyłaś Julciu że w moim poście nie pada słowo "numer"?

20,709

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
M!ri napisał/a:

Nie trzeba rozumieć tylko przyjąć do wiadomości. Mężczyzna dopóki nie otworzy buzi jest przezroczysty. Ewentualnie kątem oka można na niego popatrzeć jak na obrazek. Ale to nie wzbudza emocji. Słowa wzbudzają emocje. Czyny wzbudzają emocje.

No dobra to już rozumiem ale mam jeszcze jedno pytanie. Powiedzmy, że ja nie odczuwam zbyt wielu emocji, niemal nie pamiętam już co to ekscytacja, zachwyt, podniecenie czy szczęście itp. Czy to jest w ogóle możliwe bym mimo to mógł wywołać te emocje u kogoś innego?

Gary napisał/a:

Ale kompletnie nie masz wyczucia. Jesteś śmiertelnie poważny. Nie czaisz przenośni. Wziąłeś mój tekst do siebie, tłumaczysz się, że byś tak nie zrobił.

Sorki wodzu! Ale kobiety takie delikatne sprawy wyczuwają. I bywa tak, że facet się normalnie zachowuje, wydaje mu się że jest w porządku, ale ona się źle czuje i widzi jego błędy.

W końcu chciałem pokazać jak egoistyczna i ograniczona jest męska logika. Dlatego wielu ma problemy z kobietami.

Jak trzeba milczeć, to mówią. Jak trzeba mówić, to milczą.

Obca dziewczyna nigdy nie wyśle Ci nudesów.

Przyjaciel dziewczyny:    "Znamy się już długo, dobrze się przy Tobie czuję, miło spędzam czas, intrygujesz mnie, chciałbym Cię znać lepiej i dłużej, podobasz mi się też fizycznie..."
Ona nic nie powiedziała, ale siedzi jej to w głowie.
Ona wie, że on ją traktuje jak kobietę, otwarta droga do zbliżenia się, zakochania, poznania lepiej.
To nie tylko przyjaźń.

On pokazuej myśli:     "Znamy się już długo, dobrze się przy Tobie czuję, miło spędzam czas, intrygujesz mnie, chciałbym Cię znać lepiej i dłużej, podobasz mi się też fizycznie..."
Fajny?

Bo jak się jest młodym, to trudno jest odróżnić co jest złem a co dobrem.
Np. Hopeful twierdzi, że to złe poprosić o kontakt po 15 sekudnach rozmowy.
To nie jest złe.
Albo przyjaciel Olinki nie wyjawił jej swoich myśli za młodu, bo myślał, że to złe.
Np. złe jest pytanie    "Co dzisiaj robisz wieczorem"   do obcej dziewczyny.
Dobre jest   "Mam wolny wieczór... chciałabyś spędzić go ze mną?"

A ja mówię, że mi się podoba i jesteśmy oboje zadowoleni. smile
Nigdy żadna mi nie mówiła takich filozofii.
Podoba mi się i mówię, że mi się podoba.

Tak, prosto z mostu jest ok wg mnie.
Każdy lubi się podobać. Każdy, to oczywiste.

Nie wiem jaki był kontekst rozmowy... ale wzięcie numeru jak już się rozmawia jest ok.

Zrozumiałem tą przenośnie, po prostu zdziwiło mnie to, że w ogóle wpadłeś na taki pomysł. Piszesz, że obca dziewczyna nigdy nie wyślę nudesów i to jest całkowicie zrozumiałe przez co nawet przez myśl mi nie przeszło, że istnieją faceci, którzy na prawdę robią coś takiego. Co dokładnie kobiet wyczuwają? Że facet jest zbyt poważny? Nawet jeśli to prawda to jeśli ona mu tego nie powie to on nie ma możliwości tego zauważyć bo jest przekonany, że robi dobrze. Kiedy trzeba mówić, a kiedy milczeć? Jakiś przykład?

Te dialogi, które napisałeś i ja zacytowałem dla mnie też są całkowicie normalne i właśnie coś takiego bym powiedział gdybym miał okazję, właśnie coś takiego jako pierwsze mi przychodzi do głowy. Problem w tym, że właśnie kiedyś już tak zrobiłem i skończyło się jak wcześniej opisałem. Zawsze byłem szczery w komplementach czy wyznaniach i dostałem odpowiedź, że "takich rzeczy NIGDY się nie mówi". Ty piszesz, że nigdy żadna ci nie powiedziała czegoś takiego, a ja słyszałem to kilka razy z czego raz pod moim bezpośrednim adresem. Dla mnie to też jest i już dawno było oczywiste, że każdy lubi się podobać i myślałem, że takie wyznanie będzie dobrym pomysłem, a nie było.

Wzięcie numeru jak już się rozmawia z pewnością jest dobre ale 15 sekund nie można nazwać rozmową, a co najwyżej wymianą 2-3 zdań bo więcej się raczej nie uda w takim czasie. 

rakastankielia napisał/a:

Też bym nie wziął. Po tak krótkim czasie to byłaby desperacja. A jeśli dziewczyna zapytałaby mnie o numer tak szybko, to pomyślałbym, że sobie ze mnie jaja robi albo chce go podać w jakimś anonsie dla gejów czy coś.

No dokładnie, ja też właśnie o czymś takim bym pomyślał.

Olinka napisał/a:

Na miejscu naszych inceli czytałabym słowa Garego jak instrukcję "obsługi kobiet", ale to trzeba mieć odwagę sięgania po to, czego się chce, tymczasem tutaj mamy postawę bierną ukrytą pod płaszczykiem "próbuję, ale nie wychodzi", co jest po prostu wygodnym, bezpiecznym myśleniem.

Jednym słowem - tak, każdy lubi się podobać, ale z jednej strony trzeba umieć to wyrazić, z drugiej przyjmować. Ja byłam nieco zaskoczona, po prostu uśmiechnęłam się, miłym tonem powiedziałam "dziękuję". Pan odszedł, ja poszłam w swoją stronę, po chwili równocześnie oboje odwróciliśmy się i to by było na tyle. Niemniej tak po ludzku wzbudziło miłe emocje.

Przypominam, że Gary już nie raz tu radził by iść do prostytutki więc nie wszystkie jego rady są dobre.

Ja też miałem jedną taką sytuację, kiedyś na FB zobaczyłem zdjęcie dziewczyny, którą znałem jedynie z opowieści innych znajomych i znalazłem ją na FB. Była wręcz niesamowicie piękna, a to było zdjęcie tylko twarzy, napisałem jej, że jest "najładniejszą dziewczyną jaką w życiu widziałem"(na tamten moment), oczywiście wcześniej się przedstawiając i pisząc skąd ją znam. Spodziewałem się hejtu lub czegoś podobnego ale ona napisała, że "jest jej miło i dziękuję". Nie było z tego ani związku ani nawet znajomości ale na prawdę mnie zaskoczyła tą odpowiedzią. Myślicie, że siedziało jej to w głowie?

JuliaUK33 czyli gdybyś nie wiedziała, że to ja i gdybym choć trochę spodobał ci się z wyglądu dałabyś mi swój nr nawet po tych 15 sekundach?

Gdybys sie podobal to tak,ale slowo klucz "gdybys sie podobal "

20,710

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Przypominam, że Gary już nie raz tu radził by iść do prostytutki więc nie wszystkie jego rady są dobre.

Dalej radzę.

Jakby ktoś narzekał "nie umiem gotować, więc jem tylko chleb, co byś radził?".
Ja powiem "idź do restauracji".
Potem wracasz do mnie i mówisz:   "restauracje są złe".

https://travelwithkat.com/wp-content/uploads/2013/05/vada-pav.jpg

A ja do Ciebie "Eeee... chyba źle trafiłeś, albo wybrałeś...".
Spróbuj różnych restauracji, 10 razy idź.

https://i.pinimg.com/originals/e4/37/77/e43777c2de88ee3bf00f7978929669c7.jpg



... znalazłem ją na FB... napisałem jej, że jest "najładniejszą dziewczyną jaką w życiu widziałem"... "jest jej miło i dziękuję". Nie było z tego ani związku ani nawet znajomości ale na prawdę mnie zaskoczyła tą odpowiedzią. Myślicie, że siedziało jej to w głowie?

Jak ma dużo atencji, to pewnie nie siedziało jej to w głowie.
Ale fajna historia. Pewnie trudno było pociągnąć rozmowę dalej. smile

20,711

Odp: 30lat i cały czas sam

Jak szedłem dzisiaj po chodniku to minęła mnie dziewczyna.

Jej przecudowny zapach perfum uniósł się w powietrzu po czym dotarł do moich nozdrzy, poczułem się tak jakby walnął mnie piorun, to było coś pięknego.

Uświadomiłem sobie, że jakby mnie np przytuliła to dostałbym takiego wyrzutu dopaminy, że przez bity miesiąc miałbym codziennie dobry humor.

Zauważcie, że napisałem o zwykłej wizji przytulenia, nic o jakiejś znajomości, związku czy nawet seksie.



To chyba dobrze opisuje w jakim stanie jest prawie 30 letni wieczny kawaler.

20,712

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Jak szedłem dzisiaj po chodniku to minęła mnie dziewczyna.

Jej przecudowny zapach perfum uniósł się w powietrzu po czym dotarł do moich nozdrzy, poczułem się tak jakby walnął mnie piorun, to było coś pięknego.

Uświadomiłem sobie, że jakby mnie np przytuliła to dostałbym takiego wyrzutu dopaminy, że przez bity miesiąc miałbym codziennie dobry humor.

Zauważcie, że napisałem o zwykłej wizji przytulenia, nic o jakiejś znajomości, związku czy nawet seksie.



To chyba dobrze opisuje w jakim stanie jest prawie 30 letni wieczny kawaler.

Jej ty mozesz ksiazki pisac

20,713 Ostatnio edytowany przez Shinigami (2023-08-26 23:11:53)

Odp: 30lat i cały czas sam
Gary napisał/a:

Jakby ktoś narzekał "nie umiem gotować, więc jem tylko chleb, co byś radził?".
Ja powiem "idź do restauracji".
Potem wracasz do mnie i mówisz:   "restauracje są złe".

A ja do Ciebie "Eeee... chyba źle trafiłeś, albo wybrałeś...".
Spróbuj różnych restauracji, 10 razy idź.

Jak ma dużo atencji, to pewnie nie siedziało jej to w głowie.
Ale fajna historia. Pewnie trudno było pociągnąć rozmowę dalej. smile

Chyba zaczynam rozumieć dlaczego my nie możemy się zrozumieć, mamy kompletnie inne sposoby myślenia. Ja o restauracji pomyślałbym na końcu, a najpierw bym radził: idź do sklepu i kup jakieś gotowe dania, zamów sobie coś z dostawą np. pizze, poszukaj gotowych przepisów w internecie, restauracja byłaby ostatecznym wyborem dopiero gdy poprzednie by nie zadziałały. To po pierwsze, a po drugie moim zdaniem porównywanie korzystania z usług prostytutek do chodzenia do restauracji jest mocno słabe. Zupełnie inne poziomy kosztów i ryzyka.

Nie wiem czy miała dużo atencji czy nie i wtedy nawet się nad tym nie zastanawiałem, jak ją zobaczyłem to tak mi się spodobała, że musiałem to napisać. Nie było nawet mowy o pociągnięciu rozmowy bo z samego faktu dzielącej nas odległości nic by z tego nie wyszło. Ona mieszkała ponad 400km ode mnie, a ja miałem wtedy chyba 16 lat więc bardzo ograniczone możliwości przemieszczania się, a na takie odległości nie miałem ich w ogóle.

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

To chyba dobrze opisuje w jakim stanie jest prawie 30 letni wieczny kawaler.

Bardzo bym chciał się nie zgodzić ale niestety nie mogę.

20,714

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Uświadomiłem sobie, że jakby mnie np przytuliła to dostałbym takiego wyrzutu dopaminy, że przez bity miesiąc miałbym codziennie dobry humor.
...
To chyba dobrze opisuje w jakim stanie jest prawie 30 letni wieczny kawaler.

Wystarczy zapłacić i można tak mieć.

20,715

Odp: 30lat i cały czas sam
Gary napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Uświadomiłem sobie, że jakby mnie np przytuliła to dostałbym takiego wyrzutu dopaminy, że przez bity miesiąc miałbym codziennie dobry humor.
...
To chyba dobrze opisuje w jakim stanie jest prawie 30 letni wieczny kawaler.

Wystarczy zapłacić i można tak mieć.

Mozna miec za darmo po co placic?

20,716

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
M!ri napisał/a:

Nie trzeba rozumieć tylko przyjąć do wiadomości. Mężczyzna dopóki nie otworzy buzi jest przezroczysty. Ewentualnie kątem oka można na niego popatrzeć jak na obrazek. Ale to nie wzbudza emocji. Słowa wzbudzają emocje. Czyny wzbudzają emocje.

No dobra to już rozumiem ale mam jeszcze jedno pytanie. Powiedzmy, że ja nie odczuwam zbyt wielu emocji, niemal nie pamiętam już co to ekscytacja, zachwyt, podniecenie czy szczęście itp. Czy to jest w ogóle możliwe bym mimo to mógł wywołać te emocje u kogoś innego?

Nie, jeżeli nie jesteś szczęśliwy, nie możesz epatować szczęściem i się nim dzielić. Musisz najpierw dojść do ładu z samym sobą -> czyli terapia.

20,717

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:

Mozna miec za darmo po co placic?

Sorki, ale nie rozumiesz na czym polega problem mężczyzn w obecnych czasach, gdzie trudno jest poznać w realu, a w internecie na portalu jest 90% mężczyzn i 10% kobiet.

20,718

Odp: 30lat i cały czas sam
Gary napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Mozna miec za darmo po co placic?

Sorki, ale nie rozumiesz na czym polega problem mężczyzn w obecnych czasach, gdzie trudno jest poznać w realu, a w internecie na portalu jest 90% mężczyzn i 10% kobiet.

Bardzo dobrze rozumiem problem,a mianowicie problemu nie ma-problem sami sobie wymyslacie

20,719

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:
Gary napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Uświadomiłem sobie, że jakby mnie np przytuliła to dostałbym takiego wyrzutu dopaminy, że przez bity miesiąc miałbym codziennie dobry humor.
...
To chyba dobrze opisuje w jakim stanie jest prawie 30 letni wieczny kawaler.

Wystarczy zapłacić i można tak mieć.

Mozna miec za darmo po co placic?

Za darmo? To tak się da? (xD)

No dobra, żarty na bok. Po analizie materiału z tego tematu, podaj jakiś sposób na uzyskanie tego za darmo dla przeciętnego chłopa, i nie, przytulenie kota się nie liczy (ale ja swoją drogą uwielbiam kotki <3).

20,720

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:
Gary napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Mozna miec za darmo po co placic?

Sorki, ale nie rozumiesz na czym polega problem mężczyzn w obecnych czasach, gdzie trudno jest poznać w realu, a w internecie na portalu jest 90% mężczyzn i 10% kobiet.

Bardzo dobrze rozumiem problem,a mianowicie problemu nie ma-problem sami sobie wymyslacie

Oj nie, nie... Była taka mądrala co tak samo mówiła. Założyła konto, udawała mężczyznę, no i miała zdziwko.

20,721

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

To chyba dobrze opisuje w jakim stanie jest prawie 30 letni wieczny kawaler.

Bardzo bym chciał się nie zgodzić ale niestety nie mogę.

O panowie.. Z takim podejściem nie będzie mieli łatwo, bo laski od razu rozpoznają że jesteście desperatami. Wrzućcie trochę na luz wink A jak się nie da to do restauracji big_smile

20,722

Odp: 30lat i cały czas sam
Gary napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
Gary napisał/a:

Sorki, ale nie rozumiesz na czym polega problem mężczyzn w obecnych czasach, gdzie trudno jest poznać w realu, a w internecie na portalu jest 90% mężczyzn i 10% kobiet.

Bardzo dobrze rozumiem problem,a mianowicie problemu nie ma-problem sami sobie wymyslacie

Oj nie, nie... Była taka mądrala co tak samo mówiła. Założyła konto, udawała mężczyznę, no i miała zdziwko.

Jakie zdziwko miala? Jakbym ja udawala to bym sobie wybrala przystojnego na zdjeciu,napisala ze jestem milioner i by sie stado zlecialo napewno to co ona udawala jakiego faceta? Pewnie incela jakiegos udawala

20,723

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:
Gary napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Mozna miec za darmo po co placic?

Sorki, ale nie rozumiesz na czym polega problem mężczyzn w obecnych czasach, gdzie trudno jest poznać w realu, a w internecie na portalu jest 90% mężczyzn i 10% kobiet.

Bardzo dobrze rozumiem problem,a mianowicie problemu nie ma-problem sami sobie wymyslacie

Nie wiem czemu się wypowiadasz, jak nigdy nie byłaś na miejscu faceta, co jest w 80%, nie w tych 20%.

Ty może masz za darmo, tak samo jak przystojny facet. Reszta to jak nie zapłaci, to najwyżej dostanie resztki, jak jakaś się wykutasi i łaskawie się nim zainteresuje, jednak tak seks będzie, jak przyniesie wypłatę.

20,724

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:

Jakbym ja udawala to bym sobie wybrala przystojnego na zdjeciu,napisala ze jestem milioner i by sie stado zlecialo napewno to co ona udawala jakiego faceta? Pewnie incela jakiegos udawala

Przeczytałem ale nie odpowiem, ponieważ ... aby odpowiedzieć musiałbym Cię skrzywdzić. Włącz myślenie.

20,725

Odp: 30lat i cały czas sam
Hopefull napisał/a:
Shinigami napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

To chyba dobrze opisuje w jakim stanie jest prawie 30 letni wieczny kawaler.

Bardzo bym chciał się nie zgodzić ale niestety nie mogę.

O panowie.. Z takim podejściem nie będzie mieli łatwo, bo laski od razu rozpoznają że jesteście desperatami. Wrzućcie trochę na luz wink A jak się nie da to do restauracji big_smile

Po co do restauracji? 30-letni kawaler, jeśli w że przegrał z słabymi genami i hipergamią kobiet, to układa sobie życie pod siebie. Bez kobiety.

20,726

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:
Hopefull napisał/a:
Shinigami napisał/a:

Bardzo bym chciał się nie zgodzić ale niestety nie mogę.

O panowie.. Z takim podejściem nie będzie mieli łatwo, bo laski od razu rozpoznają że jesteście desperatami. Wrzućcie trochę na luz wink A jak się nie da to do restauracji big_smile

Po co do restauracji? 30-letni kawaler, jeśli w że przegrał z słabymi genami i hipergamią kobiet, to układa sobie życie pod siebie. Bez kobiety.


Jedno nie wyklucza drugiego. Można żyć na swoich zasadach i pójść czasem do jakieś divy.

20,727

Odp: 30lat i cały czas sam
Gary napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

...nigdy nie bylam w desperacji, ... mimo, ze dawalam .. za pierwszym spotkaniem to ja akurat wybieralam komu... wiec nie kazdy ...

Spokojnie, jak nie twierdzę, że dawałaś wszystkim jak leci wink smile.

No, no... nie każdemu i nie każdy dostał.
Ważne, że jak już, to od razu za pierwszym spotkaniem. smile smile

Żelazo kuje się póki gorące.

20,728 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-27 00:29:50)

Odp: 30lat i cały czas sam
Gary napisał/a:

https://i.pinimg.com/originals/e4/37/77/e43777c2de88ee3bf00f7978929669c7.jpg

Zaprosisz mnie? tongue

20,729

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:
Gary napisał/a:

https://i.pinimg.com/originals/e4/37/77/e43777c2de88ee3bf00f7978929669c7.jpg

Zaprosisz mnie? tongue

Jej ale fajna ta restauracja to chyba bogacze tam chodza

20,730

Odp: 30lat i cały czas sam
Gary napisał/a:
Olinka napisał/a:

Nie wiem, ja od zawsze wyznawałam zasadę, że jeśli ktoś mi się podoba, nikogo tym nie krzywdzę, to ma o tym wiedzieć. To działało.

Właśnie to.

@Shingami -- widzisz... nie chodzi o komplementy, tylko aby wyrazić tę myśl, że Tobie ta druga osoba się podooba.

Komplementy, jeśli ktoś nie umie ich wyrażać w odpowiedni sposób, mogą zabrzmieć pusto, a nawet żenująco czy wręcz śmiesznie, czasem jak wymuszone, czyli można osiągnąć efekt odwrotny do zamierzonego, ale to że ktoś się komuś podoba można przecież wyrazić na wiele sposobów. Można też pokazać. 

Gary napisał/a:

Ale i tak gościu jest odważny. Ja bym tak nie podszedł, krępowałbym się że kobieta się wystraszy.

Czy ja wiem? Środek dnia, dookoła było trochę ludzi, to był wąski chodnik wzdłuż ruchliwej ulicy, raczej trudno kogoś wystraszyć. No chyba, że ktoś boi się własnego cienia, to wtedy każdy nieznajomy może budzić lęk.

Shinigami napisał/a:

Przypominam, że Gary już nie raz tu radził by iść do prostytutki więc nie wszystkie jego rady są dobre.

Abstrahując od wszystkiego innego, to zauważ, że moja "rekomendacja" odnosiła się do konkretnego zagadnienia, nie do wszystkich rad Garego wink.

20,731

Odp: 30lat i cały czas sam
Thomas29 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Nie da. Jak kobieta ma widzieć w facecie partnera romantycznego, to bardzo, ale to bardzo rzadko może znać jego słabości. Ten motyw był poruszany na tym forum wielokrotnie i zawsze prowadził do tych samych wniosków: facet albo ma nie mówić o takich rzeczach w ogóle, albo ma być otwarty i powiedzieć o wszystkim, ale sumarycznie tylko po to, aby kobieta mogła go świadomie odrzucić, bo facet z takimi problemami, to nie facet. A już na pewno nie facet, który nadawałby się do stabilnej, trwałej relacji.

Z jednej strony niby jest to podejście sensowne i logiczne, ale z drugiej jeżeli w perspektywie jest związek to przecież te problemy i tak prędzej czy później wyjdą na jaw. Nie da się wszystko ukrywać wiecznie, a po drugie z partnerem powinno być się jednak szczerym.
Poza tym jeżeli związek ma być ciągłą grą pozorów i uważania na każdym kroku żeby tylko coś się nie wydało, relacją w której nie wolno mi szczerze być sobą to ja dziękuję za taki związek.

Więc ja generalnie mam raczej zazwyczaj takie podejście żeby możliwie jak najszybciej okazać jaki rzeczywiście jestem i jak coś się nie spodoba to dziękuję dowodzenia. Lepiej od razu "przepuścić przez sito" niż stracić kupę czasu i cierpieć jeszcze bardziej bo się zdążyło bardziej zaangażować.

Dlatego mówi się, że kobiety potrafią udawać orgazm, a mężczyźni całe związki.


Nie chodzi o ciągłe udawanie, ale np o ukrycie problemów z przeszłości, które cię ukształtowały. Coś jak ukrycie ognia, który cię zahartował. Miałeś naście lat, rodzice się rozwodzili i wpadłeś w alkohol,dragi lub uzależniłeś się od seksu? Skoro wyszedłeś na prostą - lepiej o tym nie mów. Jakbyś wylądował w psychiatryku na chwilę - to samo. Nawet jak kobieta to zaakceptuje (co się zdarza, ale jest w cholerę rzadkie), to i tak jej percepcja ciebie się zmienia.

20,732 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-08-27 08:07:47)

Odp: 30lat i cały czas sam

.

20,733

Odp: 30lat i cały czas sam
M!ri napisał/a:
Farmer napisał/a:

Jeśli mężczyzna okazuje oznaki zainteresowania, ale jest we friendzone, to kobieta ich nie widzi jako próby podrywu.
Zaproszenie na kawę, czy do kina, podwożenie, kwiaty na walentynki, czy dzień kobiet to przecież oznaka "przyjaźni", a nie zainteresowania smile

Jeśli facet nie widzi sygnałów, to próbuje, ale to też ma swoje granice.

A zamiast podchodzić to tego jak pies do jeża mógł położyć rękę na kolanku, pochwalić zapach włosów, powiedzieć że jej usta aż się proszą o pocałunek. Nie dość że wyszłoby taniej to jeszcze byłoby wszystko jasne wink

I w 9 przypadkach na 10 to się kończy wyśmianiem czy innym "przestań się zgrywać baranie".

Zasada jest prosta - jak jesteś we friendzonie u Kaśki, to najwyżej masz dobrą pozycję startową do jej przyjaciółek. Nie u niej samej.

20,734 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-08-27 08:27:53)

Odp: 30lat i cały czas sam

A i jeszcze jedna taka sprawa - to nie jest tak, że facet MUSI działać. Nie musi. Muszą oboje. Jak chcą cokolwiek. Bo tu działa zasada wzajemności. Jeśli babka wobec mnie jest oschła, opryskliwa, jej odpowiedzi w dyskusji są zdawkowe, to z czym do ludzi? Jeśli kobieta chce akcji ze strony faceta, to stwarza mu ku temu okazje. A facet jak coś od babki chce, to na takie okazje czeka i je wykorzystuje. W przeciwnym razie, nie mając żadnej okazji (dobrego pretekstu), to się wychodzi w najlepszym wypadku na dziwaka. W opcji gorszej - na desperata.

20,735

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
SaraS napisał/a:

Nie, Ty podawałeś przykłady, które miałyby problem ze znalezieniem dziewczyny, nawet gdyby nie było tak, jak Chupski pisał, więc jaki mają związek z tematem?
Nie wspominając już o braku logiki. Jak np. to: "Taki dwudziestolatek, który dopiero zaczyna studia, nie jest w stanie znaleźć dziewczyny na roku, bo one już są dawno w związkach albo są zainteresowane mężczyznami, którzy już te studia skończyli. A jak on skończy to nie będzie miał gdzie poznać takiej dwudziestolatki, a nawet jeśli pozna, to nie będzie miał o czym z nią rozmawiać".
Skoro chcą starszych i w wieku 20 lat są w związkach, to ten 20-latek może znaleźć młodszą (w końcu skądś te 20-tki w związkach mają facetów). A jeżeli te samotne 20-tki chcą facetów po studiach, to nie widzę powodu, dla którego on by takiej nie miał poznać, kończąc studia. Jeżeli ten po studiach nie będzie miał o czym gadać z 20-tką, to znowu - skąd te związki 20-tek ze starszymi?

Nie rozumiesz. Te 20-latki są związane albo z rówieśnikami, albo ze starszymi, ale przystojnymi i mającymi powodzenie. Taki przeciętniak nie znajdzie młodszej ani rówieśniczki, zwłaszcza jeśli nie ma setek przyjaciół, przez których mógłby kogoś poznać.

Nie, to nadal Ty nie rozumiesz. Czy gdyby kobiety wolały rówieśników, to by było inaczej i ten facet miałby powodzenie? Wątpię.

Posty [ 20,671 do 20,735 z 29,786 ]

Strony Poprzednia 1 317 318 319 320 321 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024