30lat i cały czas sam - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 314 315 316 317 318 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 20,476 do 20,540 z 29,786 ]

20,476 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-25 12:35:57)

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
paslawek napisał/a:

natomiast istnieje możliwość rozwiązania swojego osobistego problemu nawet z takim dodatkowym obciążenia uzależnienieniem
więc skoro takie   chłopaki dają sobie radę
to dlaczego cisi,święci,biedne ofiary różnych zjawisk grzeczni,spokojni i wolni od nałogów i tego problemu mają sobie nie dać rady
mają na starcie większe szanse niż te wszystkie "uszkodzone osobniki", "patologiczne","odpady" "zera","śmiecie".
Jebać statystykę żeby przetrwać i żyć.

Tak powinno być ale nie jest. Brak nałogów, nie bycie "patolem" czy "odpadem" nie ma nic wspólnego z łatwością nawiązywania kontaktów z kobietami. Taki cichy, spokojny, grzeczny facet ma jeszcze gorzej niż alkoholik czy przemocowiec i dowodów na to można znaleźć mnóstwo. Takie "dodatkowe obciążenie" nie raz może działać nawet na czyjąś korzyść.

Najgorzej to ma taki z mentalnością nastolatka, który będąc 30-letnim bykiem wierzy w to, że żeby mieć kobietę trzeba być z twarzy Chadem a z charakteru badboyem, bo przecież w Internecie napisali że tylko tacy podobają się kobietom i tylko z takimi kobiety chcą się wiązać a jak same kobiety wyjaśniają że w realnym życiu jest inaczej, to posądzane są o kpiny na bazie zwykłego kłamstwa.

Zobacz podobne tematy :

20,477

Odp: 30lat i cały czas sam
paslawek napisał/a:

   
śmiem twierdzić z, że twoje podejrzenie graniczące z pewnością co do ich agonii jest paniczna i histeryczna z lekka na wyrost i tendencyjna
moim nienaukowym okiem i piszę to o chłopakach właśnie z prowincji wcale nie tylko z Warszawy,Krakowa,Poznania,Trójmiasta,Wrocławia
dają sobie radę jak potrafią najlepiej nie tylko z problemem uzależnienia ale z kobietami,relacjami,związkami,być może nie jest to zjawisko masowe i łatwe dla niech - takie życie
natomiast istnieje możliwość rozwiązania swojego osobistego problemu nawet z takim dodatkowym obciążenia uzależnienieniem
więc skoro takie   chłopaki dają sobie radę
to dlaczego cisi,święci,biedne ofiary różnych zjawisk grzeczni,spokojni i wolni od nałogów i tego problemu mają sobie nie dać rady
mają na starcie większe szanse niż te wszystkie "uszkodzone osobniki", "patologiczne","odpady" "zera","śmiecie".

Jebać statystykę żeby przetrwać i żyć.

Ano własnie dlatego:

Na podstawie wieloletnich obserwacji młodych ludzi z problemem alkoholowym i narkotykowym z AA i NA oraz różnych terapii

Bo na inceli patrzy się i traktuje się ich jak odpady. Nie jak na ludzi z problemem, którzy mogą znaleźć regularną pomoc w AA czy AN czy na innych terapiach.

To jest ten pierwszy, główny problem, który wymaga zmiany.

A zapominasz o jednym: o wąskiej skali jaką podajesz za przykład. To ma wręcz charakter pojedynczych ludzi. Którzy w większości nawet dzięki uzyskanej pomocy i tak szybko wpadają na stare tory. Z nałogu udaje wyrwać się niewielu. To mniej niż 10% uzależnionych

Zdaniem dyrektora Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii Piotra Jabłońskiego tego rodzaju leczenie zaspokaja około 5-6 proc

https://www.rynekzdrowia.pl/Uslugi-medy … 982,8.html



Wyrwać się można ze wszystkiego. Ale do tego potrzebne są narzędzia. A nie pobożne życzenia.

20,478

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:

Miałam na studiach taką ograniczoną koleżankę jak Ty, która trzymając w ręce egzemplarz unikatowej książki potrzebnej do pracy magisterskiej zapytała się gdzie jest ksero big_smile. Była ze wszech miar zdziwiona, że nie można zrobić odbitek, bo książka jest zbyt cenna.

Rozumiem że Twoim zdaniem praca np. archeologa i jej wyniki też powstają wyłącznie na bazie danych Internetowych big_smile.

Tak. Dziecko Internetu. Mleko nie jest przecież od krowy, lecz z kartonu big_smile.

Takie książki już dawno zostały profesjonalnie zeskanowane, a nie zniszczone nieudolnym kserowaniem przez jakąś tępą dzidę.

I co z tego, że archeolog coś tam wykopał, skoro jedyną opcją dowiedzenia się o tym jest.....internet?

Czy jak zobaczę obraz na ekranie monitora, to on jet jakoś szczególnie inny od tego w muzeum?

Wrzucony do neta wiersza czym się różni od tego z książki?

Czy też oczekujesz, że każdy ma tylko i wyłącznie rękopisy czytać, bo tylko to ma jakąkolwiek wartość?

Zejdź na ziemie. Nie da się żyć bez internetu w XXI wieku i nikt nie ma z tym problemu.

20,479 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-25 12:48:24)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

Miałam na studiach taką ograniczoną koleżankę jak Ty, która trzymając w ręce egzemplarz unikatowej książki potrzebnej do pracy magisterskiej zapytała się gdzie jest ksero big_smile. Była ze wszech miar zdziwiona, że nie można zrobić odbitek, bo książka jest zbyt cenna.

Rozumiem że Twoim zdaniem praca np. archeologa i jej wyniki też powstają wyłącznie na bazie danych Internetowych big_smile.

Tak. Dziecko Internetu. Mleko nie jest przecież od krowy, lecz z kartonu big_smile.

Takie książki już dawno zostały profesjonalnie zeskanowane, a nie zniszczone nieudolnym kserowaniem przez jakąś tępą dzidę.

I co z tego, że archeolog coś tam wykopał, skoro jedyną opcją dowiedzenia się o tym jest.....internet?

Czy jak zobaczę obraz na ekranie monitora, to on jet jakoś szczególnie inny od tego w muzeum?

Wrzucony do neta wiersza czym się różni od tego z książki?

Czy też oczekujesz, że każdy ma tylko i wyłącznie rękopisy czytać, bo tylko to ma jakąkolwiek wartość?

Zejdź na ziemie. Nie da się żyć bez internetu w XXI wieku i nikt nie ma z tym problemu.

Są książki które nie mogą widzieć nawet dziennego światła big_smile.  Zazwyczaj bezcenne w pracy historyka. Ale co tam jakieś rękopisy z któregoś tam wieku. Wszak mamy XXI jak się nie da zeskanować, to nic nie warte big_smile.


Co z tego że archeolog coś wykopał? To z tego że wykopki są źródłem jego wiedzy a nie Internet. Podobnie jak to że student medycyny o tym gdzie leży wątroba uczy się na sekcji a nie ze strony internetowej z grafiką anatomii człowieka big_smile. To jest dla takiego laika jak Ty żebyś w ogóle wiedział że masz wątrobe, co nie czyni Cię ekspertem w temacie jej funkcjonowania.

20,480 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-08-25 12:49:15)

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Problemem femigracji jest to, ze wyjeżdżają kobiety wykształcone. Drugim problemem jest to, że faceci muszą iść wcześniej do pracy. Dlatego prawie 60% osób podejmujących naukę na studiach wyższych to kobiety.


Jak wprowadzą obowiązkową służbę wojskową to dodatkowo faceci będą mieli wyjęty rok z życia co negatywnie wpłynie na ich zbieranie majątku czy doświadczenia w konkretnej dziedzinie (gdyż będą musieli biegać z karabinem otrzymując jakiś żołd)

To tak jakbyś startował w jakimś wyścigu i ruszyć możesz dopiero 20 sekund po starcie.
Kobiety w tym czasie będą sobie robiły studia a imigranci zaczną już odkładać jakieś pieniądze przez co zwiększą swoją atrakcyjność na rynku matrymonialnym w PL.
Polscy mężczyźni będą biegać przez rok po lasach, jednocześnie stojąc w miejscu pod względem finansowym czy zawodowym.

To są tylko wyobrażenia zasłyszane z jakiś tam mitów. smile
Z MON-em miałem trochę do czynienia i od czasu do czasu zdarza mi się jeszcze czasem razem współpracować smile Oczywiście swoja przygodę zaczynałem od Zetki wink Nie mogę tego nazwać straconym czasem. Człowiek udoskonalił chociażby posługiwanie się  bronią białą jak i palną, dodatkowo miałem przyjemność pracować na sprzęcie zgodnym z moimi zainteresowaniami, a wiec dodatkowe doświadczenia i poznawanie nowych rzeczy , które dla mnie były przydatne w życiu. To nie do końca tak, że jesteś brany na sztukę. Dostałem przydział zgodny z moimi papierami, zainteresowaniami. Trafiłem do batalionu, gdzie obok mnie byli tacy sami goście, ale:
Jak przy pierwszym wywiadzie jesteś, ani be , ani me, to wylądujesz z takimi samymi pizdeczkami, które 24h będą docierane i będą służyli głównie jako obieracze ziemniaków.
Dla wojska pod koniec Z, tacy ludzie byli bardziej problemem jak czerpano z tego zyski, stąd, obecnie powołania są ochotnicze zwiększając jednocześnie sporą liczbę mężczyzn nie potrafiących sobie poradzić w życiu, o nawiązywaniu kontaktów i relacji miedzyludzkich nie wspominając.
Nie mogę powiedzieć, że przez ten okres pobytu i współpracy z armią nie straciłem, zyskałem i to naprawdę sporo w przeciwieństwie gdybym w tej armii nie był.
"Masz łeb i ch..j? To kombinuj" wink

A co do samego survivalu big_smile

" Takie bieganie po lasach, szybko z takich pizdeczek robiło ludzi, bo to nie jest zwykłe bieganie, tylko nieraz solidny wpierdolek"

czytał Porucznik Pan smile

20,481 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-08-25 13:46:29)

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
paslawek napisał/a:

natomiast istnieje możliwość rozwiązania swojego osobistego problemu nawet z takim dodatkowym obciążenia uzależnienieniem
więc skoro takie   chłopaki dają sobie radę
to dlaczego cisi,święci,biedne ofiary różnych zjawisk grzeczni,spokojni i wolni od nałogów i tego problemu mają sobie nie dać rady
mają na starcie większe szanse niż te wszystkie "uszkodzone osobniki", "patologiczne","odpady" "zera","śmiecie".
Jebać statystykę żeby przetrwać i żyć.

Tak powinno być ale nie jest. Brak nałogów, nie bycie "patolem" czy "odpadem" nie ma nic wspólnego z łatwością nawiązywania kontaktów z kobietami. Taki cichy, spokojny, grzeczny facet ma jeszcze gorzej niż alkoholik czy przemocowiec i dowodów na to można znaleźć mnóstwo. Takie "dodatkowe obciążenie" nie raz może działać nawet na czyjąś korzyść.

Może to nie było podkreślone przezmianie zbyt dobitnie Shinigami sorry
pisałem o incelach ,młodych facetach właśnie tych cichych,nieśmiałych, spokojnych,grzecznych jednocześnie będących zdiagnozowanymi  ćpunami i alkoholikami,nałogowcami - nie dziw się
nie wszyscy się dopalają w kontaktach i żeby podrywać kobiety,niektórzy za pomocą chemii tłumią popęd i uciekają do swojego świata regulując nałogowo emocje ,skrycie i jakby niewidocznie dla większości społeczeństwa i nie bardzo wpisujących się w stereotypy powszechne i popularne 
  takich samych jak niektórzy z was tylko że z problemem ćpania chlania etc
jest takich całe mnóstwo właściwie śmiem twierdzić że większość chłopaków na programie i na terapiach
nie pisałem o przemocowcach, draniach, badbojach ci mają po odstawieniu trochę inaczej ale nie wiem czy lepiej

20,482 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-08-25 13:08:41)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
paslawek napisał/a:

   
śmiem twierdzić z, że twoje podejrzenie graniczące z pewnością co do ich agonii jest paniczna i histeryczna z lekka na wyrost i tendencyjna
moim nienaukowym okiem i piszę to o chłopakach właśnie z prowincji wcale nie tylko z Warszawy,Krakowa,Poznania,Trójmiasta,Wrocławia
dają sobie radę jak potrafią najlepiej nie tylko z problemem uzależnienia ale z kobietami,relacjami,związkami,być może nie jest to zjawisko masowe i łatwe dla niech - takie życie
natomiast istnieje możliwość rozwiązania swojego osobistego problemu nawet z takim dodatkowym obciążenia uzależnienieniem
więc skoro takie   chłopaki dają sobie radę
to dlaczego cisi,święci,biedne ofiary różnych zjawisk grzeczni,spokojni i wolni od nałogów i tego problemu mają sobie nie dać rady
mają na starcie większe szanse niż te wszystkie "uszkodzone osobniki", "patologiczne","odpady" "zera","śmiecie".

Jebać statystykę żeby przetrwać i żyć.

Ano własnie dlatego:

Na podstawie wieloletnich obserwacji młodych ludzi z problemem alkoholowym i narkotykowym z AA i NA oraz różnych terapii

Bo na inceli patrzy się i traktuje się ich jak odpady. Nie jak na ludzi z problemem, którzy mogą znaleźć regularną pomoc w AA czy AN czy na innych terapiach.

To jest ten pierwszy, główny problem, który wymaga zmiany.

A zapominasz o jednym: o wąskiej skali jaką podajesz za przykład. To ma wręcz charakter pojedynczych ludzi. Którzy w większości nawet dzięki uzyskanej pomocy i tak szybko wpadają na stare tory. Z nałogu udaje wyrwać się niewielu. To mniej niż 10% uzależnionych

Zdaniem dyrektora Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii Piotra Jabłońskiego tego rodzaju leczenie zaspokaja około 5-6 proc

https://www.rynekzdrowia.pl/Uslugi-medy … 982,8.html



Wyrwać się można ze wszystkiego. Ale do tego potrzebne są narzędzia. A nie pobożne życzenia.

Narzędzia istnieją i są w zasięgu nie ma to nic wspólnego z życzeniami
Cytując sygnaturkę  Wielokropka "Kto chce znajdzie sposób, kto nie chce znajdzie powód"
NA powstało samoistnie  w Polsce też bez dotacji wsparcia instytucji i organizacji rządowych czy pozarządowych
Piszesz o zaspokajaniu o potrzebach i o możliwościach w leczeniu oraz o skuteczności tego to są dwie sprawy

AA i NA nie prowadzi statystyk i nie podlega pod NFZ  to zupełnie niezależne byty
skuteczność działania programu to co najwyżej można obliczyć szacunkowo z olbrzymim marginesem błędu w tym

20,483

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
paslawek napisał/a:

natomiast istnieje możliwość rozwiązania swojego osobistego problemu nawet z takim dodatkowym obciążenia uzależnienieniem
więc skoro takie   chłopaki dają sobie radę
to dlaczego cisi,święci,biedne ofiary różnych zjawisk grzeczni,spokojni i wolni od nałogów i tego problemu mają sobie nie dać rady
mają na starcie większe szanse niż te wszystkie "uszkodzone osobniki", "patologiczne","odpady" "zera","śmiecie".
Jebać statystykę żeby przetrwać i żyć.

Tak powinno być ale nie jest. Brak nałogów, nie bycie "patolem" czy "odpadem" nie ma nic wspólnego z łatwością nawiązywania kontaktów z kobietami. Taki cichy, spokojny, grzeczny facet ma jeszcze gorzej niż alkoholik czy przemocowiec i dowodów na to można znaleźć mnóstwo. Takie "dodatkowe obciążenie" nie raz może działać nawet na czyjąś korzyść.


No to "pacz" tera smile
Nie chleje, nie jestem patolem, nigdy nie uważałem się za odpada, a wręcz przeciwnie, nie chwalę się swoimi  osiągnięciami, bo po co, ale posiadam chociażby nietpowe poczucie humoru, które pozwala mi bardzo łatwo nawiązywać kontakty można by rzec wszędzie gdzie popadnie.
Durny tekst odpowiednio zagrany i mamy to * wink big_smile

*oczekiwany efekt

I co Pan na to?

20,484

Odp: 30lat i cały czas sam

Piszecie o zorganizowanej pomocy. Okej, może i nie ma. Co stoi na przeszkodzie, żeby samotni zaczęli sobie organizować grupy wsparcia? Co uniemożliwia im podjęcie psychoterapii?

Tylko nie piszcie o finansach i wiochach, bo:
a) na wiochach nie ma też innego rodzaju systemowej pomocy, więc jeśli się taka nawet pojawi, to raczej nie na odludziu,
b) jeżeli dorosłej osoby nie stać na sesję choćby raz w tygodniu, to za co chciałby żyć, jeśli już założyłby rodzinę?

20,485 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-25 13:17:08)

Odp: 30lat i cały czas sam

Stoi na przeszkodzie to, że oni nie widzą potrzeby własnej psychoterapii, bo tę uważają za zbędną wobec tego, że chcą dostosowania zachowań kobiet do ich oczekiwań i wymogów.

20,486

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Ona nie ma doktoratu. Wątpię, aby miała wyższe wykształcenie. Inaczej wiedziałaby czym jest The Lancet, bo to tytuł mający swoje początki w połowie XIX wieku. Przynajmniej kojarzyłaby czym jest Google Scholar, PubMed, IBUK, OpenStax, Library Genesis, Internet Archive. Wiedziałaby jak używać zwykłego google'a i nie przywoływałaby wikipedii. Przecież ona nawet nie wiedziała, że biblioteki mają dostęp online. Nie dziwiłaby się, że artykuły naukowe mają po kilkanaście, a nie kilka stron. Wiedziałaby też, że zwyczajnie nie da się przebrnąć przez studia korzystając jedynie z materiałów z wykładów czy podręczników, bo to nie szkoła średnia. Może tak było w PRLu, ale od 20-25 lat to niemożliwe. Jak ktoś ma szczęście, to najwyżej się prześlizgnie, przez egzaminy na takich materiałach, ale nie dotrwa do nich, bo zwyczajnie nie zaliczy po drodze ćwiczeń, gdzie trzeba samemu opracowywać różne zagadnienia w czasie samodzielnego realizowania projektów.

Ona zatrzymała się mentalnie w PRLu. Nie nadąża za technologią. Nie wie, że wszystko to co było w papierze, a przedstawiało jakąkolwiek wartość, to już dawno poddano cyfryzacji i jest dostępne przez internet. Bo digitalizacja zaczęła się właśnie od materiałów mających największą wartość.

Zobacz, że spokojnie 80-90% tej dyskusji to są jej personalne wycieczki spowodowane tym, że zwyczajnie nie zadała sobie trudu, aby przeczytać - uważnie - choć jeden artykuł opisujący zjawiska, filozofie i ruchy społeczne, o których jest dyskusja. Większość czasu to po prostu tłumaczenie temu tEMpakowi o czym jest w ogóle rozmowa. Bo nawet nie wie. Rzuca jakimiś hasłami tu i ówdzie, bo tego nie zrozumie, tamtego nie przeczyta, a coś tam jej się tli pod deklem. Więc wysrywa. A jak ktoś jej wskaże paluszkiem niekompetencję to się obraża, tupie nóżką i pod pozorem trollowania zaczyna personalne ataki.

Bo ja się kreuję na znafcę. Bo przeczytałem jakąś prezentację o problemach demograficznych, która potwierdza tezę o nadpopulacji młodych i samotnych mężczyzn. Przecież to jest komedia. Żenująca, ale wciąż komedia.

Jesteś stuprocentowo pewien, że ona nie robi tego celowo? Bo ja mam poważne wątpliwości czy rzeczywiście można być realnie tak głupim i aż tak się w swojej głupocie pogrążać. Bardziej mi to pasuje na celowe działanie spowodowane niemożnością wygrania dyskusji na poziomie merytorycznym z jednoczesnym wykluczeniem możliwości przyznania się do porażki. Chociaż nawet w takim wypadku wybrała chyba najgłupszy możliwą drogę bo istnieją inne dużo lepsze sposoby pozwalające odciąć się od danych tez jednocześnie z nimi konkretnie nie dyskutując.

Dziwi mnie też, że są osoby które bezrefleksyjnie jej w tym absurdzie wtórują tylko po to aby nawet na siłę nie przyznać racji tezom dla siebie niewygodnym. Taka Julka na przykład - przecież to aż w oczy kłuje.

Jack Sparrow napisał/a:

Jedyne co się nie zgadza w tym co przedstawiają incele to jest to, że często mylą skutek z przyczyną. Że niekiedy tezy, na które się powołują są wyrwane z kontekstu, albo są wynikiem celowych manipulacji, aby ich doić z kasy (np Tinder).

Ja bym raczej powiedział, że zamykają się na główne przyczyny swojego stanu skupiając się tylko na tych pozostałych. Bo jeżeli przyjąć, że tezy takie jak hipergamia, nadpopulacja mężczyzn, zawyżone wymagania, itd. są przynajmniej w jakimś stopniu prawdziwe to one też mają jakiś wpływ na ich (inceli) położenie. Pomimo, że oczywiście ich indywidualne mankamenty grają tutaj nierzadko o wiele większą rolę.
Co do samych portali randkowych chociażby - to okej - algorytmy i działanie serwisów rzeczywiście mają tutaj ogromny wpływ. Niemniej jednak to nie oznacza, że strategie wyboru obydwu płci nie mają tego wpływu w ogóle. Oprócz takiego Tindera są jeszcze inne portale umożliwiające na przykład samodzielne wyszukiwanie innych użytkowników i pisanie do nich bez konieczności zmatchowania. I wcale nie widać tam jakiejś gigantycznej różnicy w porównaniu do tego Tindera w odbiorze użytkownika w zależności od jego atrakcyjności zdjęciowej.

Panna de Jones napisał/a:

Nawet te autorytety, na które tak mocno się powołujesz dyskutują między sobą podważając twierdzenia i bardzo często nie są zgodni między sobą, co do postawionych tez i wniosków.

Tylko problem tutaj jest taki, że Ty właśnie nie próbujesz podważać czyichś konkretnych twierdzeń, tez i wniosków. Przez cały czas zamiast rozmawiać merytorycznie stosujesz argumentum ad personam w stosunku do Jacka czy mnie jednocześnie zarzucając to samo nam w Twoim kierunku.

SaraS napisał/a:

Tylko że incel nie ma na czole napisane "jestem incelem". Jeżeli jest outowany z grupy towarzyskiej, to nie ze względu na to, tylko ze względu na swoje zachowanie.

Jeśli ktoś jest, powiedzmy, niefajny w jakikolwiek sposób, to nie chcesz się z nim spotykać. I nie ma znaczenia, czy to będzie marudny incel, cham, buc czy cwaniaczek. Nikt nie będzie robił czegoś nieprzyjemnego, żeby komuś niefajnemu "zrobić dobrze". I trochę niesmaczne jest wymaganie tego.

Zgoda. Ale to zależy jeszcze od tego co to konkretnie za zachowanie i przyczyna. Jeżeli ktoś może być dla otoczenia niebezpieczny bądź uciążliwy to okej, zrozumiałe. Pewne zachowania natomiast często są też skutkiem danego traktowania przez otoczenie i zaczyna się to często bardzo wcześnie choćby już na etapie szkoły. A tam powodem wyoutowania często są czynniki błahe. Każdy zna chyba przypadek tej jednej osoby w klasie, która w sumie nie była niczemu winna, ale z jakiegoś powodu zostawała tym tzw. kozłem ofiarnym pogardzanym przez resztę kolegów. Czasem też pozory mylą i dana osoba sprawia tylko wrażenie "niefajnej". Efekt aureoli jednak rzeczywiście istnieje i ma na takie rzeczy wpływ.

SaraS napisał/a:

Tak się wtrącę: to jest możliwe. Moja mama robiła doktorat wyłącznie na podstawie swoich badań. Większość publikacji też na nich opiera. Tak że ten. Nie czepiałabym się.
I w ramach ciekawostki: babcia swoją magisterkę specjalnie pisała na temat dzieła, które w tamtych czasach nie dorobiło się jeszcze żadnych mądrych opracowań. Tylko po to, żeby jej praca nie była odtwórcza. wink

Zgadza się - w przypadku pracy opartej na badaniach podstawą są Twoje badania. Jednak i tak musisz wykazać podstawę tego co chcesz zbadać opierając się na wcześniejszych odkryciach, pracach i badaniach.

SaraS napisał/a:

Piszecie o zorganizowanej pomocy. Okej, może i nie ma. Co stoi na przeszkodzie, żeby samotni zaczęli sobie organizować grupy wsparcia?

No przecież zaczęli sobie sami organizować. W postaci internetowych grup incelskich. Tylko, że oni zamiast sobie tam pomagać jeszcze utwierdzają się w swoich poglądach i "przegrywie". Samoistna pomoc nie wypaliła.

20,487 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-25 13:29:32)

Odp: 30lat i cały czas sam
Thomas29 napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

Nawet te autorytety, na które tak mocno się powołujesz dyskutują między sobą podważając twierdzenia i bardzo często nie są zgodni między sobą, co do postawionych tez i wniosków.

Tylko problem tutaj jest taki, że Ty właśnie nie próbujesz podważać czyichś konkretnych twierdzeń, tez i wniosków. Przez cały czas zamiast rozmawiać merytorycznie stosujesz argumentum ad personam w stosunku do Jacka czy mnie jednocześnie zarzucając to samo nam w Twoim kierunku.

Przykładowe powoływanie się na nazwiska autorytetów w danej dziedzinie wiedzy nie stanowi rozmowy merytorycznej. Jack Sparrow nie uprawia dyskusji merytorycznej dlatego taka z nim nie jest możliwa. W naiwny sposób stara się podbudować własną pozycję w dyskusji, stosując do tego manipulację, przerzucają na interlokutora ciężar wykazania że posiada kompetencje, których on sam nie wykazuje.

20,488

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:

Piszecie o zorganizowanej pomocy. Okej, może i nie ma. Co stoi na przeszkodzie, żeby samotni zaczęli sobie organizować grupy wsparcia? Co uniemożliwia im podjęcie psychoterapii?

A po co jak jest internet i kobiety na netkobietach stare i młodsze,którym można zawracać głowę bo dają ją sobie zawracać

20,489 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2023-08-25 13:34:18)

Odp: 30lat i cały czas sam

Ja to cieszę się że nie mam już 18 lat, mam nadzieję że mnie wojsko ominie, ani nie mam do tego psychiki ani zdrowia ogólnie. Rok wyjęty z życia, uczenie się rzeczy mało potrzebnych w życiu, tak samo jak ta nauka kontaktów międzyludzkich, potrzebna naturalnemu introwertykowi i samotnikowi jak piąte koło u wozu.

Nie wiem czemu wielu jak 2odiak chwali takie coś.

20,490

Odp: 30lat i cały czas sam
Thomas29 napisał/a:
SaraS napisał/a:

Tylko że incel nie ma na czole napisane "jestem incelem". Jeżeli jest outowany z grupy towarzyskiej, to nie ze względu na to, tylko ze względu na swoje zachowanie.

Jeśli ktoś jest, powiedzmy, niefajny w jakikolwiek sposób, to nie chcesz się z nim spotykać. I nie ma znaczenia, czy to będzie marudny incel, cham, buc czy cwaniaczek. Nikt nie będzie robił czegoś nieprzyjemnego, żeby komuś niefajnemu "zrobić dobrze". I trochę niesmaczne jest wymaganie tego.

Zgoda. Ale to zależy jeszcze od tego co to konkretnie za zachowanie i przyczyna. Jeżeli ktoś może być dla otoczenia niebezpieczny bądź uciążliwy to okej, zrozumiałe. Pewne zachowania natomiast często są też skutkiem danego traktowania przez otoczenie i zaczyna się to często bardzo wcześnie choćby już na etapie szkoły. A tam powodem wyoutowania często są czynniki błahe. Każdy zna chyba przypadek tej jednej osoby w klasie, która w sumie nie była niczemu winna, ale z jakiegoś powodu zostawała tym tzw. kozłem ofiarnym pogardzanym przez resztę kolegów. Czasem też pozory mylą i dana osoba sprawia tylko wrażenie "niefajnej". Efekt aureoli jednak rzeczywiście istnieje i ma na takie rzeczy wpływ.

Tylko jak poznaje się osobę, z którą przebywanie jest uciążliwe, to przyczyny nie mają znaczenia przy podejmowaniu decyzji, czy chcesz się z taką osobą zadawać czy nie. Tym bardziej, że o nich najczęściej się nie wie, bo nikt przecież nie powie na wstępie np. "uważam, że kobiety są płytkie i wredne, bo Kaśka w podstawówce mi dokuczała". Będzie widać tylko stosunek do kobiet. A nawet gdyby przyczyny wyszły na jaw, to nadal niczego nie zmieni, bo to jest materiał dla terapeuty, a nie grupy znajomych, dla których nowicjusz okazał się w kontaktach przykry w jakiś sposób.

SaraS napisał/a:

Piszecie o zorganizowanej pomocy. Okej, może i nie ma. Co stoi na przeszkodzie, żeby samotni zaczęli sobie organizować grupy wsparcia?

No przecież zaczęli sobie sami organizować. W postaci internetowych grup incelskich. Tylko, że oni zamiast sobie tam pomagać jeszcze utwierdzają się w swoich poglądach i "przegrywie". Samoistna pomoc nie wypaliła.

A no właśnie. A wiele grup wsparcia jest jednak oddolnych - dla rodziców po stracie dziecka, rodziców dzieci niepełnosprawnych itd. Oni się wspierają, bo chcą, a nie ciągną się w dół. A ośmielę się postawić tezę, że ich tragedie są nieco większego kalibru niż "jestem prawiczkiem".

20,491 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-08-25 14:04:16)

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:

Ja to cieszę się że nie mam już 18 lat, mam nadzieję że mnie wojsko ominie, ani nie mam do tego psychiki ani zdrowia ogólnie. Rok wyjęty z życia, uczenie się rzeczy mało potrzebnych w życiu, tak samo jak ta nauka kontaktów międzyludzkich, potrzebna naturalnemu introwertykowi i samotnikowi jak piąte koło u wozu.

Nie wiem czemu wielu jak 2odiak chwali takie coś.

Bo byłem i wiem, wiem też co zyskałem wink
I nie chwale, a pisze jak jest smile
Nauka życia i radzenia sobie,- bezcenna. Wielu introwertyków które przez to przeszło potwierdzi, że wojsko ich otworzyło, że gdyby nie Z-ka, dalej byli by sierotami, ale:
To może powiedzieć tylko ten kto przez to przeszedł, a nie ten , który się domyśla na bazie mitów powielanych w mediach, bądź od osób którym wydaje się podobnie smile
I teraz tak:
Siedzisz jak d..., to masz rok wyjęty z życia wink
Nie masz psychiki i zdrowia, ostatecznie wklejają D i masz problem z grzywki.

To tak w skrócie.
P.S. Oczywiście mogłem sobie  bez problemu załatwić papiery i ostatecznie dostać D, ale po co? Z góry wiedziałem, że będzie fajnie big_smile I było smile

20,492 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-08-25 14:05:35)

Odp: 30lat i cały czas sam
Thomas29 napisał/a:

No przecież zaczęli sobie sami organizować. W postaci internetowych grup incelskich. Tylko, że oni zamiast sobie tam pomagać jeszcze utwierdzają się w swoich poglądach i "przegrywie". Samoistna pomoc nie wypaliła.

Oczywistą oczywistością jest dla mnie, że to nie było wsparciem i pomocą
oparte było na błędnych metodach dlatego tak mało skuteczne jakiś ersatz pozór złudzenie ucieczka a nie wsparcie
A widziałeś jak te chłopaki walczą ze sobą i jak potrafią się nienawidzić nawzajem, mając takie same problemy ?
Może program 800 + na divy jest rozwiązaniem dla nich.
Bo przesiadywanie na forum kobiecym i roszczenie z żądaniem, zrozumienia dla ich wyjątkowego, szczególnego problemu też coś wydaje się nieskutecznym
podejrzewam że błąd znowu tkwi w jakiejś  metodzie, postawie, nastawieniu,sposobie   

statystyki,sryki,pierdyki sranie teoretyzowanie,marudzenie i biadolenie, generalizowanie, wykresy, sresy, pierdelki  i tabelki
tu też jakiś szambem jedzie na kilometr upraszczaniem bo to łatwiejsze
bez tych "narzędzi"  trza by ruszyć dupska

20,493

Odp: 30lat i cały czas sam
2odiak napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Ja to cieszę się że nie mam już 18 lat, mam nadzieję że mnie wojsko ominie, ani nie mam do tego psychiki ani zdrowia ogólnie. Rok wyjęty z życia, uczenie się rzeczy mało potrzebnych w życiu, tak samo jak ta nauka kontaktów międzyludzkich, potrzebna naturalnemu introwertykowi i samotnikowi jak piąte koło u wozu.

Nie wiem czemu wielu jak 2odiak chwali takie coś.

Bo byłem i wiem, wiem też co zyskałem wink
I nie chwale, a pisze jak jest smile
Nauka życia i radzenia sobie,- bezcenna. Wielu introwertyków które przez to przeszło potwierdzi, że wojsko ich otworzyło, że gdyby nie Z-ka, dalej byli by sierotami, ale:
To może powiedzieć tylko ten kto przez to przeszedł, a nie ten , który się domyśla na bazie mitów powielanych w mediach, bądź od osób którym wydaje się podobnie smile
I teraz tak:
Siedzisz jak d..., to masz rok wyjęty z życia wink
Nie masz psychiki i zdrowia, ostatecznie wklejają D i masz problem z grzywki.

To tak w skrócie.
P.S. Oczywiście mogłem sobie  bez problemu załatwić papiery i ostatecznie dostać D, ale po co? Z góry wiedziałem, że będzie fajnie big_smile I było smile


Podstawowe szkolenie powinni przejść wszyscy - i kobiety i mężczyźni.

20,494

Odp: 30lat i cały czas sam
morojka napisał/a:
2odiak napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Ja to cieszę się że nie mam już 18 lat, mam nadzieję że mnie wojsko ominie, ani nie mam do tego psychiki ani zdrowia ogólnie. Rok wyjęty z życia, uczenie się rzeczy mało potrzebnych w życiu, tak samo jak ta nauka kontaktów międzyludzkich, potrzebna naturalnemu introwertykowi i samotnikowi jak piąte koło u wozu.

Nie wiem czemu wielu jak 2odiak chwali takie coś.

Bo byłem i wiem, wiem też co zyskałem wink
I nie chwale, a pisze jak jest smile
Nauka życia i radzenia sobie,- bezcenna. Wielu introwertyków które przez to przeszło potwierdzi, że wojsko ich otworzyło, że gdyby nie Z-ka, dalej byli by sierotami, ale:
To może powiedzieć tylko ten kto przez to przeszedł, a nie ten , który się domyśla na bazie mitów powielanych w mediach, bądź od osób którym wydaje się podobnie smile
I teraz tak:
Siedzisz jak d..., to masz rok wyjęty z życia wink
Nie masz psychiki i zdrowia, ostatecznie wklejają D i masz problem z grzywki.

To tak w skrócie.
P.S. Oczywiście mogłem sobie  bez problemu załatwić papiery i ostatecznie dostać D, ale po co? Z góry wiedziałem, że będzie fajnie big_smile I było smile


Podstawowe szkolenie powinni przejść wszyscy - i kobiety i mężczyźni.

To już inna inszość.

Pomijając inne aspekty szkolenia unitarnego, a potem zawodowego, to podstawowa umiejętność posługiwania się bronią w przypadku jakiegokolwiek ataku , zachowanie zimnej krwi, odpowiedniego podejścia, - tego z seriali , czy gier się nie wyciągnie.

20,495

Odp: 30lat i cały czas sam
2odiak napisał/a:

To może powiedzieć tylko ten kto przez to przeszedł, a nie ten , który się domyśla na bazie mitów powielanych w mediach, bądź od osób którym wydaje się podobnie smile

Znam osoby, które odbyły zasadniczą jeszcze za czasów PRL, nawet kilkukrotnie, które też twierdzą że wojsko to czas niepotrzebnie wyjęty z życia. A także miejsce gdzie głupszy od ciebie patologiczny trep, który w cywilu nie miałby opcji żeby stać nad tobą może się na tobie powyżywać tylko dlatego, że jest kapralem a ty szeregowcem.

2odiak napisał/a:

P.S. Oczywiście mogłem sobie  bez problemu załatwić papiery i ostatecznie dostać D, ale po co? Z góry wiedziałem, że będzie fajnie big_smile I było smile

Nooo. Jest fajnie. Dopóki nie wybuchnie wojna i cię przymusowo nie wypierdolą na front na pewną śmierć. Wtedy to dopiero zobaczysz jak zajebiście jest fajnie!

20,496

Odp: 30lat i cały czas sam
2odiak napisał/a:
morojka napisał/a:
2odiak napisał/a:

Bo byłem i wiem, wiem też co zyskałem wink
I nie chwale, a pisze jak jest smile
Nauka życia i radzenia sobie,- bezcenna. Wielu introwertyków które przez to przeszło potwierdzi, że wojsko ich otworzyło, że gdyby nie Z-ka, dalej byli by sierotami, ale:
To może powiedzieć tylko ten kto przez to przeszedł, a nie ten , który się domyśla na bazie mitów powielanych w mediach, bądź od osób którym wydaje się podobnie smile
I teraz tak:
Siedzisz jak d..., to masz rok wyjęty z życia wink
Nie masz psychiki i zdrowia, ostatecznie wklejają D i masz problem z grzywki.

To tak w skrócie.
P.S. Oczywiście mogłem sobie  bez problemu załatwić papiery i ostatecznie dostać D, ale po co? Z góry wiedziałem, że będzie fajnie big_smile I było smile


Podstawowe szkolenie powinni przejść wszyscy - i kobiety i mężczyźni.

To już inna inszość.

Pomijając inne aspekty szkolenia unitarnego, a potem zawodowego, to podstawowa umiejętność posługiwania się bronią w przypadku jakiegokolwiek ataku , zachowanie zimnej krwi, odpowiedniego podejścia, - tego z seriali , czy gier się nie wyciągnie.

2odiak, a to nie jest tak, że po tym podstawowym przeszkoleniu składasz przysięgę i nawet jeśli potem pójdziesz do cywila to w razie W cię wezwą i postawią na pierwszy ogień jako mięso armatnie? W sensie, że po przysiędze jesteś jakby własnością wojska i w razie na przykład ucieczki za granicę ścigają cię listem gończym?

20,497

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
2odiak napisał/a:
morojka napisał/a:

Podstawowe szkolenie powinni przejść wszyscy - i kobiety i mężczyźni.

To już inna inszość.

Pomijając inne aspekty szkolenia unitarnego, a potem zawodowego, to podstawowa umiejętność posługiwania się bronią w przypadku jakiegokolwiek ataku , zachowanie zimnej krwi, odpowiedniego podejścia, - tego z seriali , czy gier się nie wyciągnie.

2odiak, a to nie jest tak, że po tym podstawowym przeszkoleniu składasz przysięgę i nawet jeśli potem pójdziesz do cywila to w razie W cię wezwą i postawią na pierwszy ogień jako mięso armatnie? W sensie, że po przysiędze jesteś jakby własnością wojska i w razie na przykład ucieczki za granicę ścigają cię listem gończym?

Ale wy sie boicie tego wojska, ja bym poszla do wojska chociaz bym sie czegos nowego nauczyla i byc moze pozytecznego

20,498

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

2odiak, a to nie jest tak, że po tym podstawowym przeszkoleniu składasz przysięgę i nawet jeśli potem pójdziesz do cywila to w razie W cię wezwą i postawią na pierwszy ogień jako mięso armatnie? W sensie, że po przysiędze jesteś jakby własnością wojska i w razie na przykład ucieczki za granicę ścigają cię listem gończym?

Jest. Dokładnie tak jest. Zostajesz żołnierzem i jesteś uwiązany. W razie W pewna śmierć. Na Ukrainie mamy obecnie przykłady na żywo po stronie rosyjskiej jak to wygląda.

20,499

Odp: 30lat i cały czas sam
Thomas29 napisał/a:
Shinigami napisał/a:

2odiak, a to nie jest tak, że po tym podstawowym przeszkoleniu składasz przysięgę i nawet jeśli potem pójdziesz do cywila to w razie W cię wezwą i postawią na pierwszy ogień jako mięso armatnie? W sensie, że po przysiędze jesteś jakby własnością wojska i w razie na przykład ucieczki za granicę ścigają cię listem gończym?

Jest. Dokładnie tak jest. Zostajesz żołnierzem i jesteś uwiązany. W razie W pewna śmierć. Na Ukrainie mamy obecnie przykłady na żywo po stronie rosyjskiej jak to wygląda.

Nie jest tak, idziesz do wojska ,ale pozniej NIE musisz zostawac na stale

20,500

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:

Ale wy sie boicie tego wojska, ja bym poszla do wojska chociaz bym sie czegos nowego nauczyla i byc moze pozytecznego

Pół biedy jakby to się właśnie przysięgą nie kończyło.
Ale jeśli tak bardzo chcesz iść to droga wolna - kobiety na ochotnika też biorą. W każdej chwili możesz się zgłosić! Tylko potem w razie W czasem nie spierdalaj do UK tylko na front!

20,501

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:

Nie jest tak, idziesz do wojska ,ale pozniej NIE musisz zostawac na stale

Nie zostajesz. Ale jak złożysz przysięgę to będziesz wzywana co jakiś czas przymusowo na kolejne ćwiczenia i w razie W na front.

20,502

Odp: 30lat i cały czas sam
Thomas29 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Ale wy sie boicie tego wojska, ja bym poszla do wojska chociaz bym sie czegos nowego nauczyla i byc moze pozytecznego

Pół biedy jakby to się właśnie przysięgą nie kończyło.
Ale jeśli tak bardzo chcesz iść to droga wolna - kobiety na ochotnika też biorą. W każdej chwili możesz się zgłosić! Tylko potem w razie W czasem nie spierdalaj do UK tylko na front!

To sobie pojde na front

20,503

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:
Thomas29 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Ale wy sie boicie tego wojska, ja bym poszla do wojska chociaz bym sie czegos nowego nauczyla i byc moze pozytecznego

Pół biedy jakby to się właśnie przysięgą nie kończyło.
Ale jeśli tak bardzo chcesz iść to droga wolna - kobiety na ochotnika też biorą. W każdej chwili możesz się zgłosić! Tylko potem w razie W czasem nie spierdalaj do UK tylko na front!

To sobie pojde na front

Ojjj nie wiesz dziewczyno o czym piszesz. Nie zdajesz sobie sprawy. Oby nikt z nas nie musiał na ten front trafić.

20,504

Odp: 30lat i cały czas sam
Thomas29 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
Thomas29 napisał/a:

Pół biedy jakby to się właśnie przysięgą nie kończyło.
Ale jeśli tak bardzo chcesz iść to droga wolna - kobiety na ochotnika też biorą. W każdej chwili możesz się zgłosić! Tylko potem w razie W czasem nie spierdalaj do UK tylko na front!

To sobie pojde na front

Ojjj nie wiesz dziewczyno o czym piszesz. Nie zdajesz sobie sprawy. Oby nikt z nas nie musiał na ten front trafić.

To racja mam nadzieje, ze nikt nie bedzie musial isc

20,505 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2023-08-25 15:00:22)

Odp: 30lat i cały czas sam
2odiak napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Ja to cieszę się że nie mam już 18 lat, mam nadzieję że mnie wojsko ominie, ani nie mam do tego psychiki ani zdrowia ogólnie. Rok wyjęty z życia, uczenie się rzeczy mało potrzebnych w życiu, tak samo jak ta nauka kontaktów międzyludzkich, potrzebna naturalnemu introwertykowi i samotnikowi jak piąte koło u wozu.

Nie wiem czemu wielu jak 2odiak chwali takie coś.

Bo byłem i wiem, wiem też co zyskałem wink
I nie chwale, a pisze jak jest smile
Nauka życia i radzenia sobie,- bezcenna. Wielu introwertyków które przez to przeszło potwierdzi, że wojsko ich otworzyło, że gdyby nie Z-ka, dalej byli by sierotami, ale:
To może powiedzieć tylko ten kto przez to przeszedł, a nie ten , który się domyśla na bazie mitów powielanych w mediach, bądź od osób którym wydaje się podobnie smile
I teraz tak:
Siedzisz jak d..., to masz rok wyjęty z życia wink
Nie masz psychiki i zdrowia, ostatecznie wklejają D i masz problem z grzywki.

To tak w skrócie.
P.S. Oczywiście mogłem sobie  bez problemu załatwić papiery i ostatecznie dostać D, ale po co? Z góry wiedziałem, że będzie fajnie big_smile I było smile

Akurat na D mam spore szanse przez problemy ze słuchem i zaburzenia, ale przy naszych nawiedzonych trepach nic nie wiadomo.

Introwertyk nie potrzebuje otwierania na siłę. Jest człowiekiem tak samo wartościowym jak ekstrawertyk, i jeśli funkcjonuje bez problemu w pracy bądź szkole nie powinno się ingerować w jego stan.

Do tego, jako wieloletni pasjonat historii i militarystyki jestem doskonale świadomy, kto jaką rolę spełnia w czasie wojny, więc nie zamierzam bronić tego katotalibanu z kaczystami u władzy.

20,506

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:
2odiak napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Ja to cieszę się że nie mam już 18 lat, mam nadzieję że mnie wojsko ominie, ani nie mam do tego psychiki ani zdrowia ogólnie. Rok wyjęty z życia, uczenie się rzeczy mało potrzebnych w życiu, tak samo jak ta nauka kontaktów międzyludzkich, potrzebna naturalnemu introwertykowi i samotnikowi jak piąte koło u wozu.

Nie wiem czemu wielu jak 2odiak chwali takie coś.

Bo byłem i wiem, wiem też co zyskałem wink
I nie chwale, a pisze jak jest smile
Nauka życia i radzenia sobie,- bezcenna. Wielu introwertyków które przez to przeszło potwierdzi, że wojsko ich otworzyło, że gdyby nie Z-ka, dalej byli by sierotami, ale:
To może powiedzieć tylko ten kto przez to przeszedł, a nie ten , który się domyśla na bazie mitów powielanych w mediach, bądź od osób którym wydaje się podobnie smile
I teraz tak:
Siedzisz jak d..., to masz rok wyjęty z życia wink
Nie masz psychiki i zdrowia, ostatecznie wklejają D i masz problem z grzywki.

To tak w skrócie.
P.S. Oczywiście mogłem sobie  bez problemu załatwić papiery i ostatecznie dostać D, ale po co? Z góry wiedziałem, że będzie fajnie big_smile I było smile

Akurat na D mam spore szanse przez problemy ze słuchem i zaburzenia, ale przy naszych nawiedzonych trepach nic nie wiadomo.

Introwertyk nie potrzebuje otwierania na siłę. Jest człowiekiem tak samo wartościowym jak ekstrawertyk, i jeśli funkcjonuje bez problemu w pracy bądź szkole nie powinno się ingerować w jego stan.

Do tego, jako wieloletni pasjonat historii i militarystyki jestem doskonale świadomy, kto jaką rolę spełnia w czasie wojny, więc nie zamierzam bronić tego katotalibanu z kaczystami u władzy.

A jak ktos lubi byc samym, ale jednoczesnie tez lubi byc w towarzystwie to kim jest? Bo ja np lubie byc sama,ale tez czesto lubie byc wsrod ludzi,wychodzic na zewnatrz,spotykac sie itp to do jakiej kategorii sie zaliczam?

20,507

Odp: 30lat i cały czas sam
Thomas29 napisał/a:
2odiak napisał/a:

To może powiedzieć tylko ten kto przez to przeszedł, a nie ten , który się domyśla na bazie mitów powielanych w mediach, bądź od osób którym wydaje się podobnie smile

Znam osoby, które odbyły zasadniczą jeszcze za czasów PRL, nawet kilkukrotnie, które też twierdzą że wojsko to czas niepotrzebnie wyjęty z życia. A także miejsce gdzie głupszy od ciebie patologiczny trep, który w cywilu nie miałby opcji żeby stać nad tobą może się na tobie powyżywać tylko dlatego, że jest kapralem a ty szeregowcem.

2odiak napisał/a:

P.S. Oczywiście mogłem sobie  bez problemu załatwić papiery i ostatecznie dostać D, ale po co? Z góry wiedziałem, że będzie fajnie big_smile I było smile

Nooo. Jest fajnie. Dopóki nie wybuchnie wojna i cię przymusowo nie wypierdolą na front na pewną śmierć. Wtedy to dopiero zobaczysz jak zajebiście jest fajnie!

To jest to o czym pisałem, czyli jeżeli jesteś be, ani me, to z takimi ostatecznie wylądujesz, bo obieracze ziemniaków ostatecznie służące jako te mięso armatnie też są potrzebni, aczkolwiek dowódcy takich batalionów jakimi by nie byli patolami będą dążyć do tego by te straty były jak najmniejsze. Od tego są i z tego też są rozliczani pomijając już same ich sumienie. Druga sprawa PRL , a gdy armia zaczęła się przeistaczać i zaczęto stawiać na zupełnie co innego , tocząc walkę z wojskową patologią to zupełnie inne sytuacje, choć nawet w PRL mając pewne specjalizacje trafiłeś do odpowiednich jednostek. W przypadku wybuchu wojny kraju bronią terytorialsi wink
Z uwagi na sojusze właśnie dlatego powstały tego typu jednostki jako uzupełnienie tu na miejscu.
Akurat jeżeli chodzi o mnie, to nie trafię bezpośrednio na front , tak, że to nie jest tak , że jak ktoś idzie do wojska to od razu skazany jest na zagładę z uwagi na sam fakt iż do tego wojska poszedł. smile

20,508

Odp: 30lat i cały czas sam

Kilkanaście lat temu WKU dało mi właśnie kat. D - niezdolny do czynienia służby w czasie pokoju.

Czyli w czasie wojny będą brać i tak wszystkich jak leci.

20,509 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-25 15:58:18)

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Kilkanaście lat temu WKU dało mi właśnie kat. D - niezdolny do czynienia służby w czasie pokoju.

Czyli w czasie wojny będą brać i tak wszystkich jak leci.

Bierze, to się jeńców do niewoli. Żołnierze albo walczą albo dezerterują. Można też zaciągnąć się na ochotnika lub spierdolić za granicę. Jeśli ktoś nie poczuwa się do obrony własnego kraju może także poddać się albo przejść na stronę wroga. Możliwości do wyboru, do koloru tongue.

20,510

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
2odiak napisał/a:
morojka napisał/a:

Podstawowe szkolenie powinni przejść wszyscy - i kobiety i mężczyźni.

To już inna inszość.

Pomijając inne aspekty szkolenia unitarnego, a potem zawodowego, to podstawowa umiejętność posługiwania się bronią w przypadku jakiegokolwiek ataku , zachowanie zimnej krwi, odpowiedniego podejścia, - tego z seriali , czy gier się nie wyciągnie.

2odiak, a to nie jest tak, że po tym podstawowym przeszkoleniu składasz przysięgę i nawet jeśli potem pójdziesz do cywila to w razie W cię wezwą i postawią na pierwszy ogień jako mięso armatnie? W sensie, że po przysiędze jesteś jakby własnością wojska i w razie na przykład ucieczki za granicę ścigają cię listem gończym?

Nikt nie jest niczyim niewolnikiem, tym bardziej własnością.Myślisz, że będąc obywatelem tego kraju pewne rzeczy Ciebie nie dotyczą? Urzędnicy żołnierzami nie są, a pewne rzeczy związane z obroną kraju na nich spoczywają. Nie składają przysięgi , a przydziały na wypadek wojny mają. Tak więc w przypadku konfliktu nikt nie jest na ulgowej pozycji, regulacją prawidlosci w tym wypadku zajmuje się policja , a nie żandarmeria smile Nikt nie jest z niczego zwolniony smile
Na pierwszą linię ognia rzucane są formacje , które wyspecjalizowane są w bezpośredniej tego typu walce, a więc stricte siły lądowe i zmech. Logistyka i inżynieria jest na tyłach i pełni tylko określone zadania w rejonie bezpiecznym.
Tak więc, to nie jest tak jak się wielu wydaje. smile
W przypadku dezercji, a i owszem musisz się liczyć z konsekwencjami, ale podobnie jako obywatel w przypadku wyjścia nagłej ustawy zakazu opuszczania kraju i stawieniu się w punktach wszystkich wykazanych warunkami odpowiednimi do obrony kraju mężczyzn, a więc broń możesz nosić i walczyć, więc tak samo w takim przypadku będziesz pociągany do odpowiedzialności w przypadku wyjścia danej ustawy jak dezerter,  jak nie gorzej. smile

20,511

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Kilkanaście lat temu WKU dało mi właśnie kat. D - niezdolny do czynienia służby w czasie pokoju.

Czyli w czasie wojny będą brać i tak wszystkich jak leci.

Tak , ale osoby z taką kategoria pełnią funkcję pomocnicze z dala od walk.

20,512 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2023-08-25 16:00:52)

Odp: 30lat i cały czas sam
2odiak napisał/a:

W przypadku dezercji, a i owszem musisz się liczyć z konsekwencjami, ale podobnie jako obywatel w przypadku wyjścia nagłej ustawy zakazu opuszczania kraju i stawieniu się w punktach wszystkich wykazanych warunkami odpowiednimi do obrony kraju mężczyzn, a więc broń możesz nosić i walczyć, więc tak samo w takim przypadku będziesz pociągany do odpowiedzialności w przypadku wyjścia danej ustawy jak dezerter,  jak nie gorzej. smile

To znaczy, że mam bronić rządu, który łamie prawo unijne, odbiera ludziom podstawowe prawa typu aborcja czy in vitro oraz zadłuża kraj na wiele lat w przód? Oni sobie spokojnie uciekną do Rumunii a ja będę ginął w imię czego? Ludzi z którymi się nie zgadzam? Państwa które nigdy nie stworzyło mi odpowiednich warunków do rozwoju? Polityków bez godności i honoru?

Już raz to przerobiliśmy, straciliśmy miliony ludzi w tym całą mniejszość żydowską, miasta, zakłady, wszystko na co pracowaliśmy przez 20 lat niepodległości. Czy ktoś poniósł odpowiedzialność za fatalny stan naszej armii, zapóźnionej i niedoinwestowanej (szczególnie lotnictwo i broń pancerna) względem naszych przeciwników, czy za nieudolność wielu generałów? Czy raczej tchórze uciekli i na wieki okryli się hańbą?

Nikt nie powinien mieć obowiązku obrony tego chlewu.

20,513

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:

Tez mialam partnera muzulmanina, tez nie wszystko praktykowal z Islamu.

R_ita2 napisał/a:

Feminizm nie przeszkadzał mi w posiadaniu męża (nowoczesnego) muzułmanina.


Polki kochają obcokrajowców (zwłaszcza śniadych Muzułmanów) i nic tego nie zmieni.


Panna de Jones napisał/a:

Bierze, to się jeńców do niewoli. Żołnierze albo walczą albo dezerterują. Można też zaciągnąć się na ochotnika lub spierdolić za granicę. Jeśli ktoś nie poczuwa się do obrony własnego kraju może także poddać się albo przejść na stronę wroga. Możliwości do wyboru, do koloru tongue.

2odiak napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Kilkanaście lat temu WKU dało mi właśnie kat. D - niezdolny do czynienia służby w czasie pokoju.
Czyli w czasie wojny będą brać i tak wszystkich jak leci.

Tak , ale osoby z taką kategoria pełnią funkcję pomocnicze z dala od walk.


Ukraina dobrze pokazała, że spierdolić od wojny to mogą kobiety i nie dość, że nie będą szkalowane to jeszcze dostaną masę wsparcia w pozostałych krajach.
Mężczyźni mają zakaz opuszczania kraju i koniec kropka.
Przepiękne równouprawnienie.

Ja mógłbym ewentualnie pełnić jakąś funkcję pomocniczą z dala od walk, przykładowo w jakiejś logistyce czy coś. Ciekawe czy jak mam Kat. D to na pewno by mnie nie wzięli na front? Bo ona tylko mówi o braku zdolności w czasie pokoju i żadnego info co w czasie wojny.

20,514 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-08-25 16:09:29)

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:
2odiak napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Ja to cieszę się że nie mam już 18 lat, mam nadzieję że mnie wojsko ominie, ani nie mam do tego psychiki ani zdrowia ogólnie. Rok wyjęty z życia, uczenie się rzeczy mało potrzebnych w życiu, tak samo jak ta nauka kontaktów międzyludzkich, potrzebna naturalnemu introwertykowi i samotnikowi jak piąte koło u wozu.

Nie wiem czemu wielu jak 2odiak chwali takie coś.

Bo byłem i wiem, wiem też co zyskałem wink
I nie chwale, a pisze jak jest smile
Nauka życia i radzenia sobie,- bezcenna. Wielu introwertyków które przez to przeszło potwierdzi, że wojsko ich otworzyło, że gdyby nie Z-ka, dalej byli by sierotami, ale:
To może powiedzieć tylko ten kto przez to przeszedł, a nie ten , który się domyśla na bazie mitów powielanych w mediach, bądź od osób którym wydaje się podobnie smile
I teraz tak:
Siedzisz jak d..., to masz rok wyjęty z życia wink
Nie masz psychiki i zdrowia, ostatecznie wklejają D i masz problem z grzywki.

To tak w skrócie.
P.S. Oczywiście mogłem sobie  bez problemu załatwić papiery i ostatecznie dostać D, ale po co? Z góry wiedziałem, że będzie fajnie big_smile I było smile

Akurat na D mam spore szanse przez problemy ze słuchem i zaburzenia, ale przy naszych nawiedzonych trepach nic nie wiadomo.

Introwertyk nie potrzebuje otwierania na siłę. Jest człowiekiem tak samo wartościowym jak ekstrawertyk, i jeśli funkcjonuje bez problemu w pracy bądź szkole nie powinno się ingerować w jego stan.

Do tego, jako wieloletni pasjonat historii i militarystyki jestem doskonale świadomy, kto jaką rolę spełnia w czasie wojny, więc nie zamierzam bronić tego katotalibanu z kaczystami u władzy.


Wypowiadasz się.na temat wojska przez pryzmat panującego mitu. Trepów i fali, alkoholizmu już dawno nie ma, a jakiekolwiek przejawy są bardzo surowo karane. Umiejętności obronne w przypadku ataku są nie tylko wskazane z uwagi na obronność kraju, ale także na obronę w przypadku ataku na pojedynczą jednostkę ,(posesję , czy też na ulicy). Mieć, a nie mieć jest różnica.
Do czego się nadajesz wychodzi w trakcie dialogu , nikt w nic bezpodstawnie nie ingeruje.
Jeżeli funkcjonujesz bez problemu jako jednostka w grupie, to nikomu nie przychodzi do głowy , by to szlifować. smile

20,515

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Tez mialam partnera muzulmanina, tez nie wszystko praktykowal z Islamu.

R_ita2 napisał/a:

Feminizm nie przeszkadzał mi w posiadaniu męża (nowoczesnego) muzułmanina.


Polki kochają obcokrajowców (zwłaszcza śniadych Muzułmanów) i nic tego nie zmieni.


Panna de Jones napisał/a:

Bierze, to się jeńców do niewoli. Żołnierze albo walczą albo dezerterują. Można też zaciągnąć się na ochotnika lub spierdolić za granicę. Jeśli ktoś nie poczuwa się do obrony własnego kraju może także poddać się albo przejść na stronę wroga. Możliwości do wyboru, do koloru tongue.

2odiak napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Kilkanaście lat temu WKU dało mi właśnie kat. D - niezdolny do czynienia służby w czasie pokoju.
Czyli w czasie wojny będą brać i tak wszystkich jak leci.

Tak , ale osoby z taką kategoria pełnią funkcję pomocnicze z dala od walk.


Ukraina dobrze pokazała, że spierdolić od wojny to mogą kobiety i nie dość, że nie będą szkalowane to jeszcze dostaną masę wsparcia w pozostałych krajach.
Mężczyźni mają zakaz opuszczania kraju i koniec kropka.
Przepiękne równouprawnienie.

Ja mógłbym ewentualnie pełnić jakąś funkcję pomocniczą z dala od walk, przykładowo w jakiejś logistyce czy coś. Ciekawe czy jak mam Kat. D to na pewno by mnie nie wzięli na front? Bo ona tylko mówi o braku zdolności w czasie pokoju i żadnego info co w czasie wojny.


Ja też jestem zdania, że Ukraińców płci męskiej, którzy zdołali przekroczyć naszą granicę powinno się wyłapać, odstawić na granicę i oddać władzom ukraińskim. Im więcej silnych i zdolnych rąk do walki z Ruskimi, tym może szybciej skończy się temat ukraińskich kobiet uchodźców wink.

20,516 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-08-25 16:16:53)

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Tez mialam partnera muzulmanina, tez nie wszystko praktykowal z Islamu.

R_ita2 napisał/a:

Feminizm nie przeszkadzał mi w posiadaniu męża (nowoczesnego) muzułmanina.


Polki kochają obcokrajowców (zwłaszcza śniadych Muzułmanów) i nic tego nie zmieni.


Panna de Jones napisał/a:

Bierze, to się jeńców do niewoli. Żołnierze albo walczą albo dezerterują. Można też zaciągnąć się na ochotnika lub spierdolić za granicę. Jeśli ktoś nie poczuwa się do obrony własnego kraju może także poddać się albo przejść na stronę wroga. Możliwości do wyboru, do koloru tongue.

2odiak napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Kilkanaście lat temu WKU dało mi właśnie kat. D - niezdolny do czynienia służby w czasie pokoju.
Czyli w czasie wojny będą brać i tak wszystkich jak leci.

Tak , ale osoby z taką kategoria pełnią funkcję pomocnicze z dala od walk.


Ukraina dobrze pokazała, że spierdolić od wojny to mogą kobiety i nie dość, że nie będą szkalowane to jeszcze dostaną masę wsparcia w pozostałych krajach.
Mężczyźni mają zakaz opuszczania kraju i koniec kropka.
Przepiękne równouprawnienie.

Ja mógłbym ewentualnie pełnić jakąś funkcję pomocniczą z dala od walk, przykładowo w jakiejś logistyce czy coś. Ciekawe czy jak mam Kat. D to na pewno by mnie nie wzięli na front? Bo ona tylko mówi o braku zdolności w czasie pokoju i żadnego info co w czasie wojny.

Z uwagi na schorzenia na które cierpisz i wydano ta kategorię, to nie nadajesz się na front. Nikt o zdrowych zmysłach nie wyda Ci broni w tej sytuacji, druga sprawa, że kategoriia D z góry określa do jakich zadań mógłbyś się nadawać.Napewno nie jako żołnierz z bronią na pierwszej linii, ale już np. jako kurier donoszący korespondencję między jednostkami na miejscu już tak . Oczywiście to tylko przykład, bo wpływ na to gdzie trafisz ma to , czym też zajmujesz się zawodowo na codzień.

20,517 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-25 16:21:07)

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:
2odiak napisał/a:

W przypadku dezercji, a i owszem musisz się liczyć z konsekwencjami, ale podobnie jako obywatel w przypadku wyjścia nagłej ustawy zakazu opuszczania kraju i stawieniu się w punktach wszystkich wykazanych warunkami odpowiednimi do obrony kraju mężczyzn, a więc broń możesz nosić i walczyć, więc tak samo w takim przypadku będziesz pociągany do odpowiedzialności w przypadku wyjścia danej ustawy jak dezerter,  jak nie gorzej. smile

To znaczy, że mam bronić rządu, który łamie prawo unijne, odbiera ludziom podstawowe prawa typu aborcja czy in vitro oraz zadłuża kraj na wiele lat w przód? Oni sobie spokojnie uciekną do Rumunii a ja będę ginął w imię czego? Ludzi z którymi się nie zgadzam? Państwa które nigdy nie stworzyło mi odpowiednich warunków do rozwoju? Polityków bez godności i honoru?

Już raz to przerobiliśmy, straciliśmy miliony ludzi w tym całą mniejszość żydowską, miasta, zakłady, wszystko na co pracowaliśmy przez 20 lat niepodległości. Czy ktoś poniósł odpowiedzialność za fatalny stan naszej armii, zapóźnionej i niedoinwestowanej (szczególnie lotnictwo i broń pancerna) względem naszych przeciwników, czy za nieudolność wielu generałów? Czy raczej tchórze uciekli i na wieki okryli się hańbą?

Nikt nie powinien mieć obowiązku obrony tego chlewu.


Dlaczego jeszcze do tej pory nie zrzekłeś się obywatelstwa tego chlewu i nie wystąpiłeś o przyznanie Ci obywatelstwa na przykład takiego niemieckiego państwa federalnego? Przecież  przyjmuje z szeroko otwartymi ramionami wszelkiej maści uchodźców i inną błąkającą się po świecie biedotę do czarnej roboty.

20,518 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-08-25 16:25:14)

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Ja mógłbym ewentualnie pełnić jakąś funkcję pomocniczą z dala od walk, przykładowo w jakiejś logistyce czy coś. Ciekawe czy jak mam Kat. D to na pewno by mnie nie wzięli na front? Bo ona tylko mówi o braku zdolności w czasie pokoju i żadnego info co w czasie wojny.

Ciebie to bym przydzielił do pomocy i ochrony dzieci z samotnymi matkami,w ciężkich sytuacjach,żebyś zobaczył trochę życia bliżej
bez broni oczywiście
albo do kopania okopów, nie do żadnej logistyki i dekowania się na tyłach.

20,519

Odp: 30lat i cały czas sam
2odiak napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Tez mialam partnera muzulmanina, tez nie wszystko praktykowal z Islamu.

R_ita2 napisał/a:

Feminizm nie przeszkadzał mi w posiadaniu męża (nowoczesnego) muzułmanina.


Polki kochają obcokrajowców (zwłaszcza śniadych Muzułmanów) i nic tego nie zmieni.


Panna de Jones napisał/a:

Bierze, to się jeńców do niewoli. Żołnierze albo walczą albo dezerterują. Można też zaciągnąć się na ochotnika lub spierdolić za granicę. Jeśli ktoś nie poczuwa się do obrony własnego kraju może także poddać się albo przejść na stronę wroga. Możliwości do wyboru, do koloru tongue.

2odiak napisał/a:

Tak , ale osoby z taką kategoria pełnią funkcję pomocnicze z dala od walk.


Ukraina dobrze pokazała, że spierdolić od wojny to mogą kobiety i nie dość, że nie będą szkalowane to jeszcze dostaną masę wsparcia w pozostałych krajach.
Mężczyźni mają zakaz opuszczania kraju i koniec kropka.
Przepiękne równouprawnienie.

Ja mógłbym ewentualnie pełnić jakąś funkcję pomocniczą z dala od walk, przykładowo w jakiejś logistyce czy coś. Ciekawe czy jak mam Kat. D to na pewno by mnie nie wzięli na front? Bo ona tylko mówi o braku zdolności w czasie pokoju i żadnego info co w czasie wojny.

Z uwagi na schorzenia na które cierpisz i wydano ta kategorię, to nie nadajesz się na front. Nikt o zdrowych zmysłach nie wyda Ci broni w tej sytuacji, (...)

smile

20,520

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:
2odiak napisał/a:

W przypadku dezercji, a i owszem musisz się liczyć z konsekwencjami, ale podobnie jako obywatel w przypadku wyjścia nagłej ustawy zakazu opuszczania kraju i stawieniu się w punktach wszystkich wykazanych warunkami odpowiednimi do obrony kraju mężczyzn, a więc broń możesz nosić i walczyć, więc tak samo w takim przypadku będziesz pociągany do odpowiedzialności w przypadku wyjścia danej ustawy jak dezerter,  jak nie gorzej. smile

To znaczy, że mam bronić rządu, który łamie prawo unijne, odbiera ludziom podstawowe prawa typu aborcja czy in vitro oraz zadłuża kraj na wiele lat w przód? Oni sobie spokojnie uciekną do Rumunii a ja będę ginął w imię czego? Ludzi z którymi się nie zgadzam? Państwa które nigdy nie stworzyło mi odpowiednich warunków do rozwoju? Polityków bez godności i honoru?

Już raz to przerobiliśmy, straciliśmy miliony ludzi w tym całą mniejszość żydowską, miasta, zakłady, wszystko na co pracowaliśmy przez 20 lat niepodległości. Czy ktoś poniósł odpowiedzialność za fatalny stan naszej armii, zapóźnionej i niedoinwestowanej (szczególnie lotnictwo i broń pancerna) względem naszych przeciwników, czy za nieudolność wielu generałów? Czy raczej tchórze uciekli i na wieki okryli się hańbą?

Nikt nie powinien mieć obowiązku obrony tego chlewu.

Jeżeli wyszła by taka ustawa uzupełniająca , to do pewnych rzeczy będziesz zobligowany jako obywatel kraju. A do jakich to już zależy tylko od sytuacji. Natomiast co napisałem wyżej, nikt nie jest niczyja własnością, masz możliwości, masz środki i uważasz, że należy uciekać, bo nie chcesz w tym uczestniczyć to zabierasz manatki i się ulatniasz.

20,521 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-08-25 16:24:31)

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:
2odiak napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:


Polki kochają obcokrajowców (zwłaszcza śniadych Muzułmanów) i nic tego nie zmieni.






Ukraina dobrze pokazała, że spierdolić od wojny to mogą kobiety i nie dość, że nie będą szkalowane to jeszcze dostaną masę wsparcia w pozostałych krajach.
Mężczyźni mają zakaz opuszczania kraju i koniec kropka.
Przepiękne równouprawnienie.

Ja mógłbym ewentualnie pełnić jakąś funkcję pomocniczą z dala od walk, przykładowo w jakiejś logistyce czy coś. Ciekawe czy jak mam Kat. D to na pewno by mnie nie wzięli na front? Bo ona tylko mówi o braku zdolności w czasie pokoju i żadnego info co w czasie wojny.

Z uwagi na schorzenia na które cierpisz i wydano ta kategorię, to nie nadajesz się na front. Nikt o zdrowych zmysłach nie wyda Ci broni w tej sytuacji, (...)

smile

No kurcze powiem Ci...
Wyszło dwuznacznie. Co złego to nie my wink
big_smile

20,522

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:

Są książki które nie mogą widzieć nawet dziennego światła big_smile.  Zazwyczaj bezcenne w pracy historyka. Ale co tam jakieś rękopisy z któregoś tam wieku. Wszak mamy XXI jak się nie da zeskanować, to nic nie warte big_smile.

I mają najwyżej wartość historyczną, bo żadnej wiedzy merytorycznej nie przekazują ze względu na dokonany w międzyczasie postęp.

Co z tego że archeolog coś wykopał? To z tego że wykopki są źródłem jego wiedzy a nie Internet.

Nie. Wykopki nie są źródłem jego wiedzy. Wykopki są wąskim elementem jego pracy. Najciekawszym, ale jednocześnie najwęższym. Przy czym wciąż - z efektami tej pracy można się w 99% zapoznać jedynie przez internet.

Podobnie jak to że student medycyny o tym gdzie leży wątroba uczy się na sekcji .

Pysiaczku - student medycyny to się uczy gdzie jest wątroba na lekcjach anatomii najpierw. Przy czym powoli odchodzi się od podręczników na rzecz rozwiązań jak anatomy app czy meta quest (generalnie kierunek VR jest tu mocno grany). Gdybyś miała jakiekolwiek studia, to znałabyś kolejność edukacji - najpierw teoria (którą trzeba opanować), a praktyka później.

20,523

Odp: 30lat i cały czas sam
paslawek napisał/a:

Narzędzia istnieją i są w zasięgu nie ma to nic wspólnego z życzeniami
Cytując sygnaturkę  Wielokropka "Kto chce znajdzie sposób, kto nie chce znajdzie powód"
NA powstało samoistnie  w Polsce też bez dotacji wsparcia instytucji i organizacji rządowych czy pozarządowych
Piszesz o zaspokajaniu o potrzebach i o możliwościach w leczeniu oraz o skuteczności tego to są dwie sprawy

AA i NA nie prowadzi statystyk i nie podlega pod NFZ  to zupełnie niezależne byty
skuteczność działania programu to co najwyżej można obliczyć szacunkowo z olbrzymim marginesem błędu w tym

A znasz takie "Anonimowe Incele" ?

20,524

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:

Piszecie o zorganizowanej pomocy. Okej, może i nie ma. Co stoi na przeszkodzie, żeby samotni zaczęli sobie organizować grupy wsparcia? Co uniemożliwia im podjęcie psychoterapii?

Tylko nie piszcie o finansach i wiochach, bo:
a) na wiochach nie ma też innego rodzaju systemowej pomocy, więc jeśli się taka nawet pojawi, to raczej nie na odludziu,
b) jeżeli dorosłej osoby nie stać na sesję choćby raz w tygodniu, to za co chciałby żyć, jeśli już założyłby rodzinę?

Brak psychiatrów i psychologów na rynku. A bez tego to się robią grupki wzajemnej adoracji.

20,525

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:

Stoi na przeszkodzie to, że oni nie widzą potrzeby własnej psychoterapii, bo tę uważają za zbędną wobec tego, że chcą dostosowania zachowań kobiet do ich oczekiwań i wymogów.

A to jest właśnie powielanie mitów z dupy.

Bo gdybyś doczytała nawet tutejszych chłopaków, to wiedziałabyś, że chcieliby, albo mają już jakieś doświadczenia na tym polu za sobą, tylko z różnych powodów nie są w stanie kontynuować (dojazdy, czy chujowy specjalista).

20,526 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-25 17:02:48)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Pysiaczku - student medycyny to się uczy gdzie jest wątroba na lekcjach anatomii najpierw. Przy czym powoli odchodzi się od podręczników na rzecz rozwiązań jak anatomy app czy meta quest (generalnie kierunek VR jest tu mocno grany). Gdybyś miała jakiekolwiek studia, to znałabyś kolejność edukacji - najpierw teoria (którą trzeba opanować), a praktyka później.

Pysiaczku, już dawno powinni zlikwidować wydziały lekarsko - stomatologiczne , przecież na yt jest pełno filmików jak przeprowadzić np. leczenie kanałowe. 99% cennej wiedzy jaką można uzyskać od profesora na lekcjach anatomii jest przecież w necie.

Dzisiaj nie trzeba mieć studiow aby mieć pojęcie o nauce. Wystarczy przecież otworzyć internet, czyż nie tak do tej pory twierdziłeś? Po co mi studia jak mam google scholar? big_smile Od kiedy to studia mają jakąkolwiek wartość?

20,527 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-08-25 17:06:32)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
paslawek napisał/a:

Narzędzia istnieją i są w zasięgu nie ma to nic wspólnego z życzeniami
Cytując sygnaturkę  Wielokropka "Kto chce znajdzie sposób, kto nie chce znajdzie powód"
NA powstało samoistnie  w Polsce też bez dotacji wsparcia instytucji i organizacji rządowych czy pozarządowych
Piszesz o zaspokajaniu o potrzebach i o możliwościach w leczeniu oraz o skuteczności tego to są dwie sprawy

AA i NA nie prowadzi statystyk i nie podlega pod NFZ  to zupełnie niezależne byty
skuteczność działania programu to co najwyżej można obliczyć szacunkowo z olbrzymim marginesem błędu w tym

A znasz takie "Anonimowe Incele" ?

Nie ,ale to jest myśl.Kłopot w tym że alkoholicy sami sobie to zorganizowali metodą prób i błędów na początku
Znam natomiast wspólnotę opartą na programie 12 kroków dla ludzi z problemem nietrzymania moczu - serio

20,528

Odp: 30lat i cały czas sam
Thomas29 napisał/a:

Jesteś stuprocentowo pewien, że ona nie robi tego celowo? Bo ja mam poważne wątpliwości czy rzeczywiście można być realnie tak głupim i aż tak się w swojej głupocie pogrążać. Bardziej mi to pasuje na celowe działanie spowodowane niemożnością wygrania dyskusji na poziomie merytorycznym z jednoczesnym wykluczeniem możliwości przyznania się do porażki. Chociaż nawet w takim wypadku wybrała chyba najgłupszy możliwą drogę bo istnieją inne dużo lepsze sposoby pozwalające odciąć się od danych tez jednocześnie z nimi konkretnie nie dyskutując.

Dziwi mnie też, że są osoby które bezrefleksyjnie jej w tym absurdzie wtórują tylko po to aby nawet na siłę nie przyznać racji tezom dla siebie niewygodnym. Taka Julka na przykład - przecież to aż w oczy kłuje.

Coś tam próbuje czasem trollować, ale nieudolnie. Po prostu sama się orze jak tylko może i akurat w temacie studiów to widać. Bo można rżnąć głupa, ale żeby samemu się przy tym koncertowo zaorać?

Julcia to akurat faktycznie jest trollem. smile

20,529

Odp: 30lat i cały czas sam
paslawek napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
paslawek napisał/a:

Narzędzia istnieją i są w zasięgu nie ma to nic wspólnego z życzeniami
Cytując sygnaturkę  Wielokropka "Kto chce znajdzie sposób, kto nie chce znajdzie powód"
NA powstało samoistnie  w Polsce też bez dotacji wsparcia instytucji i organizacji rządowych czy pozarządowych
Piszesz o zaspokajaniu o potrzebach i o możliwościach w leczeniu oraz o skuteczności tego to są dwie sprawy

AA i NA nie prowadzi statystyk i nie podlega pod NFZ  to zupełnie niezależne byty
skuteczność działania programu to co najwyżej można obliczyć szacunkowo z olbrzymim marginesem błędu w tym

A znasz takie "Anonimowe Incele" ?

Nie ,ale to jest myśl.

Chcesz byc anonimowym incelem?

20,530 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-25 17:08:38)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

Stoi na przeszkodzie to, że oni nie widzą potrzeby własnej psychoterapii, bo tę uważają za zbędną wobec tego, że chcą dostosowania zachowań kobiet do ich oczekiwań i wymogów.

A to jest właśnie powielanie mitów z dupy.

Bo gdybyś doczytała nawet tutejszych chłopaków, to wiedziałabyś, że chcieliby, albo mają już jakieś doświadczenia na tym polu za sobą, tylko z różnych powodów nie są w stanie kontynuować (dojazdy, czy chujowy specjalista).

Ci których doczytałam nie mają żadnych bo np. kobiety odrzucają ich z góry. Jak ktoś kogo kobiety odrzucają z góry moze mieć doświadczenia, albo ktoś kto sam pisze (jak jakis_czlowiek), ze w wieku 30-lat nawet nie trzymał dziewczyny za rękę?
To raczej Ty doczytaj, bo widzę że znowu zaczynasz się rzucać jak wesz na grzebieniu że wiesz lepiej niż to co samo o sobie pisali. Z dupy to są Twoje wpisy. Notorycznie.

20,531

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:
paslawek napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

A znasz takie "Anonimowe Incele" ?

Nie ,ale to jest myśl.

Chcesz byc anonimowym incelem?

Pewnie nie, ale Sparrow jest.

20,532

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Thomas29 napisał/a:

Jesteś stuprocentowo pewien, że ona nie robi tego celowo? Bo ja mam poważne wątpliwości czy rzeczywiście można być realnie tak głupim i aż tak się w swojej głupocie pogrążać. Bardziej mi to pasuje na celowe działanie spowodowane niemożnością wygrania dyskusji na poziomie merytorycznym z jednoczesnym wykluczeniem możliwości przyznania się do porażki. Chociaż nawet w takim wypadku wybrała chyba najgłupszy możliwą drogę bo istnieją inne dużo lepsze sposoby pozwalające odciąć się od danych tez jednocześnie z nimi konkretnie nie dyskutując.

Dziwi mnie też, że są osoby które bezrefleksyjnie jej w tym absurdzie wtórują tylko po to aby nawet na siłę nie przyznać racji tezom dla siebie niewygodnym. Taka Julka na przykład - przecież to aż w oczy kłuje.

Coś tam próbuje czasem trollować, ale nieudolnie. Po prostu sama się orze jak tylko może i akurat w temacie studiów to widać. Bo można rżnąć głupa, ale żeby samemu się przy tym koncertowo zaorać?

Julcia to akurat faktycznie jest trollem. smile

Ja nie jestem trollem

20,533

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
paslawek napisał/a:

Nie ,ale to jest myśl.

Chcesz byc anonimowym incelem?

Pewnie nie, ale Sparrow jest.

Dlaczego on?

20,534

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Thomas29 napisał/a:

Jesteś stuprocentowo pewien, że ona nie robi tego celowo? Bo ja mam poważne wątpliwości czy rzeczywiście można być realnie tak głupim i aż tak się w swojej głupocie pogrążać. Bardziej mi to pasuje na celowe działanie spowodowane niemożnością wygrania dyskusji na poziomie merytorycznym z jednoczesnym wykluczeniem możliwości przyznania się do porażki. Chociaż nawet w takim wypadku wybrała chyba najgłupszy możliwą drogę bo istnieją inne dużo lepsze sposoby pozwalające odciąć się od danych tez jednocześnie z nimi konkretnie nie dyskutując.

Dziwi mnie też, że są osoby które bezrefleksyjnie jej w tym absurdzie wtórują tylko po to aby nawet na siłę nie przyznać racji tezom dla siebie niewygodnym. Taka Julka na przykład - przecież to aż w oczy kłuje.

Coś tam próbuje czasem trollować, ale nieudolnie. Po prostu sama się orze jak tylko może i akurat w temacie studiów to widać. Bo można rżnąć głupa, ale żeby samemu się przy tym koncertowo zaorać?

Julcia to akurat faktycznie jest trollem. smile


Ona to robi celowo. Za to Sparrow jest autentyczny jak najbardziej big_smile.

20,535

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

Są książki które nie mogą widzieć nawet dziennego światła big_smile.  Zazwyczaj bezcenne w pracy historyka. Ale co tam jakieś rękopisy z któregoś tam wieku. Wszak mamy XXI jak się nie da zeskanować, to nic nie warte big_smile.

I mają najwyżej wartość historyczną, bo żadnej wiedzy merytorycznej nie przekazują ze względu na dokonany w międzyczasie postęp.

Co z tego że archeolog coś wykopał? To z tego że wykopki są źródłem jego wiedzy a nie Internet.

Nie. Wykopki nie są źródłem jego wiedzy. Wykopki są wąskim elementem jego pracy. Najciekawszym, ale jednocześnie najwęższym. Przy czym wciąż - z efektami tej pracy można się w 99% zapoznać jedynie przez internet.

Podobnie jak to że student medycyny o tym gdzie leży wątroba uczy się na sekcji .

Pysiaczku - student medycyny to się uczy gdzie jest wątroba na lekcjach anatomii najpierw. Przy czym powoli odchodzi się od podręczników na rzecz rozwiązań jak anatomy app czy meta quest (generalnie kierunek VR jest tu mocno grany). Gdybyś miała jakiekolwiek studia, to znałabyś kolejność edukacji - najpierw teoria (którą trzeba opanować), a praktyka później.

Ja wogole sie nie uczylam medycyny a znam uklad czlowieka od srodka co gdzie jest

20,536

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Chcesz byc anonimowym incelem?

Pewnie nie, ale Sparrow jest.

Dlaczego on?

Bo ma zadatki. Długo się uchował w tajemnicy.

20,537

Odp: 30lat i cały czas sam
JuliaUK33 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

Są książki które nie mogą widzieć nawet dziennego światła big_smile.  Zazwyczaj bezcenne w pracy historyka. Ale co tam jakieś rękopisy z któregoś tam wieku. Wszak mamy XXI jak się nie da zeskanować, to nic nie warte big_smile.

I mają najwyżej wartość historyczną, bo żadnej wiedzy merytorycznej nie przekazują ze względu na dokonany w międzyczasie postęp.

Co z tego że archeolog coś wykopał? To z tego że wykopki są źródłem jego wiedzy a nie Internet.

Nie. Wykopki nie są źródłem jego wiedzy. Wykopki są wąskim elementem jego pracy. Najciekawszym, ale jednocześnie najwęższym. Przy czym wciąż - z efektami tej pracy można się w 99% zapoznać jedynie przez internet.

Podobnie jak to że student medycyny o tym gdzie leży wątroba uczy się na sekcji .

Pysiaczku - student medycyny to się uczy gdzie jest wątroba na lekcjach anatomii najpierw. Przy czym powoli odchodzi się od podręczników na rzecz rozwiązań jak anatomy app czy meta quest (generalnie kierunek VR jest tu mocno grany). Gdybyś miała jakiekolwiek studia, to znałabyś kolejność edukacji - najpierw teoria (którą trzeba opanować), a praktyka później.

Ja wogole sie nie uczylam medycyny a znam uklad czlowieka od srodka co gdzie jest


Widzisz Saprrow tongue. A Ty mnie brak studiów wypominasz big_smile.

20,538

Odp: 30lat i cały czas sam
Thomas29 napisał/a:
Shinigami napisał/a:

2odiak, a to nie jest tak, że po tym podstawowym przeszkoleniu składasz przysięgę i nawet jeśli potem pójdziesz do cywila to w razie W cię wezwą i postawią na pierwszy ogień jako mięso armatnie? W sensie, że po przysiędze jesteś jakby własnością wojska i w razie na przykład ucieczki za granicę ścigają cię listem gończym?

Jest. Dokładnie tak jest. Zostajesz żołnierzem i jesteś uwiązany. W razie W pewna śmierć. Na Ukrainie mamy obecnie przykłady na żywo po stronie rosyjskiej jak to wygląda.

Jako były żołnierz zawodowy (a zaczynałem od zety): to nie jest takie proste.

Generalnie każdy z nas (a przynajmniej większość) przechodzi kwalifikację wojskową i zostaje przeniesiony do rezerwy. Nie trzeba mieć za sobą służby, aby zostać powołanym. Tutaj kwalifikacja wojskowa wbrew pozorom ma niewielkie znaczenie. Na przestrzeni lat zmienia się stan zdrowia i zawsze w międzyczasie można dostać odpowiedni glejt, że do służby się nie nadajesz.

A nawet jak się nadajesz, to i tak są pewne sytuacje, które ze służby zwalniają lub można zostać przesuniętym do służby zastępczej.

20,539

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Thomas29 napisał/a:
Shinigami napisał/a:

2odiak, a to nie jest tak, że po tym podstawowym przeszkoleniu składasz przysięgę i nawet jeśli potem pójdziesz do cywila to w razie W cię wezwą i postawią na pierwszy ogień jako mięso armatnie? W sensie, że po przysiędze jesteś jakby własnością wojska i w razie na przykład ucieczki za granicę ścigają cię listem gończym?

Jest. Dokładnie tak jest. Zostajesz żołnierzem i jesteś uwiązany. W razie W pewna śmierć. Na Ukrainie mamy obecnie przykłady na żywo po stronie rosyjskiej jak to wygląda.

Jako były żołnierz zawodowy (a zaczynałem od zety): to nie jest takie proste.

Generalnie każdy z nas (a przynajmniej większość) przechodzi kwalifikację wojskową i zostaje przeniesiony do rezerwy. Nie trzeba mieć za sobą służby, aby zostać powołanym. Tutaj kwalifikacja wojskowa wbrew pozorom ma niewielkie znaczenie. Na przestrzeni lat zmienia się stan zdrowia i zawsze w międzyczasie można dostać odpowiedni glejt, że do służby się nie nadajesz.

A nawet jak się nadajesz, to i tak są pewne sytuacje, które ze służby zwalniają lub można zostać przesuniętym do służby zastępczej.

Czyli wszystko jasne! Sparrwo to po prostu wojskowy trep big_smile. Baczność, spocznij, on ma rację big_smile. To dlatego tak lubi komenderować innymi i wskazywać im miejsce w szeregu. A to zwykły trep.

20,540

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Thomas29 napisał/a:
Shinigami napisał/a:

2odiak, a to nie jest tak, że po tym podstawowym przeszkoleniu składasz przysięgę i nawet jeśli potem pójdziesz do cywila to w razie W cię wezwą i postawią na pierwszy ogień jako mięso armatnie? W sensie, że po przysiędze jesteś jakby własnością wojska i w razie na przykład ucieczki za granicę ścigają cię listem gończym?

Jest. Dokładnie tak jest. Zostajesz żołnierzem i jesteś uwiązany. W razie W pewna śmierć. Na Ukrainie mamy obecnie przykłady na żywo po stronie rosyjskiej jak to wygląda.

Jako były żołnierz zawodowy (a zaczynałem od zety): to nie jest takie proste.

Generalnie każdy z nas (a przynajmniej większość) przechodzi kwalifikację wojskową i zostaje przeniesiony do rezerwy. Nie trzeba mieć za sobą służby, aby zostać powołanym. Tutaj kwalifikacja wojskowa wbrew pozorom ma niewielkie znaczenie. Na przestrzeni lat zmienia się stan zdrowia i zawsze w międzyczasie można dostać odpowiedni glejt, że do służby się nie nadajesz.

A nawet jak się nadajesz, to i tak są pewne sytuacje, które ze służby zwalniają lub można zostać przesuniętym do służby zastępczej.

Dokladnie to nie jest takie   proste zostac w wojsku na stale, bo ja bym np udawala, ze nic nie potrafie  zeby mnie szybko wypisali z wojska, tak samo jak ktos naprawde nie potrafi wiele rzeczy to go nie biora na stale

Posty [ 20,476 do 20,540 z 29,786 ]

Strony Poprzednia 1 314 315 316 317 318 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024