Priscilla napisał/a:SaraS napisał/a:Mnie najbardziej rozwala totalny brak logiki w tym wszystkim. Bo przecież oni nie chcą utrzeć komuś nosa dla samego utarcia, tylko żeby jakaś kobieta zapłaciła za grzechy całego rodzaju ludzkiego. A przecież nie zapłaci, nie poczuje się tak, jak czują się oni teraz, tylko dlatego, że jakiś obcy koleś ją spławi, nawet niegrzecznie. Będzie anegdotka na wyjście ze znajomymi, że ten ziomek z siłowni to burak i cham, będzie wzruszenie ramion i szybkie zapomnienie. Nic więcej, żadnego przeżywania i rozpamiętywania. Żeby uzyskali to, czego by chcieli, musieliby trafić na jakąś damską wersję incela, ale... w tym przypadku byliby tylko jednymi z wielu, więc to i tak nie zrobiłoby różnicy. No i to nie o zemście na takich kobietach przecież fantazjują. 
Taaaak! To się zupełnie ze sobą nie spina również dlatego, że zakładają, że tę kobietę dotknie to tak dogłębnie, jak oni do dziś przeżywają jakieś swoje niepowodzenia sprzed kilku lat, które dla większości z nas wydałyby się tak istotne jak wczorajsze śniadanie, a równocześnie przez cały czas przekonują, że kobiety mogą mieć faceta na pstryknięcie. Jeśli tak, to skąd w ogóle pomysł, że to ich "odrzucenie" na kimkolwiek zrobi jakiekolwiek wrażenie, jeżeli na ich miejsce taka kobieta za chwilę znajdzie kilku innych i chętnych. Czyżby sam ten fakt, że raz jeden jedyny jeden czy drugi mógłby odwrócić się na pięcie i odejść traktując panią jak powietrze już przyniósłby tę wymarzoną satysfakcję? Jeśli tak, to słabo, słabiutko...
Jest jeszcze opcja, że naiwnie zakładają, że owa zainteresowana kobieta z jakiegoś powodu uzna, że "tylko ten i żaden inny", ale coś czuję, że to już byłyby fantazje level hard, w które chyba sami nie wierzą.
Agnes76 napisał/a:Jako naród mamy strasznie pogmatwany stosunek do seksualności, pożądanie przeplata się z potępieniem.
To prawda i bardzo trafne podsumowanie tego, czego byliśmy świadkami
.
Hola, hola. Momento. Bo się zapędziłyście.
Nie rozciągajcie subiektywnych wniosków z rozmowy z frustrowanymi , wyautowanymi samotnikami na cały rodzaj męski.
Dla mnie jedynym 'grzechem' jest hipokryzja. To wszystko.
Uważam i zawsze uważałem, że każdy ma prawo robić co chce. To jego życie. Ale każdy czyn niesie określone konsekwencje i trzeba umieć je przyjąć na klatę. Jest jest naprawdę ogromna rzesza ludzi, którzy pewien sposób zachowania widzą w dokładnie ten sam sposób, to trzeba pogodzić się z faktem, że dla nich, z ich perspektywy, świat wygląda tak, jak to opisują.
I tak jak losowa dziewoja może sobie spamować insta i inne social media erotyzmem i własną semi nagością, tak ja mam prawo postrzegać ją jako zwyczajną szmatę tańszą od przydrożnej kurwy. I dalej każdy może wieść swoje życie. Bo nie wpienia mnie sam fakt co ona robi (to w końcu jej życie), ale wpienia mnie, kiedy taka osoba rzuca się jak ryba bez wody, że jak ja śmiem mieć opinię na ten temat. Że jakim prawem ją tak traktuję. To jest książkowy przykład 'jak cię widzą, tak cię piszą'. Opinia skąd się bierze.
Losowa dziewoja może sobie 'najlepsze lata' poświęcić na kutaszenie i spoko. Ale ja mam prawo nie akceptować takiego zachowania u potencjalnej partnerki. Przecież ten motyw był nawet w wątku 'czego pragną kobiety' - nadmiernie rozpustny facet jest odrzucany (lub inaczej poważnie doświadczony). I to samo działa w obie strony. Jesteśmy wolni. Żyjemy w wolnym kraju i wolnym społeczeństwie. Nie oznacza to, ze mamy akceptować dowolny set cudzego zachowania, "bo tak'. Faceci mają prawo mieć wymagania tak samo jak kobiety.
Ja wiem czemu mam tutaj opinię chama i wulgarnego prostaka. Bo takie sprawiam ważenie. Próba kłócenia się z tym, o motywy, czy jakieś inne bzdury byłaby zarówno bezcelowa, jak i kompletnie fałszywa.
I o ile u nas, w Polsce, jest tak, ze mamy gigantyczną populację stosunkowo młodych i samotnych, to w wielu krajach zachodnich (zwłaszcza w USA) problem jest w drugą stronę - jest bardzo duża populacja samotnych kobiet. Bo faceci wolą sobie sprowadzić kobietę na żonę np z Indonezji, Rumunii czy innych krajów tego pokroju.