30lat i cały czas sam - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 304 305 306 307 308 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 19,826 do 19,890 z 29,781 ]

19,826

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:
SaraS napisał/a:

nawet jeśli taką babkę oleje jeden czy drugi skrzywdzony incel, to mała szansa, że ona będzie trafiać wyłącznie na takich, w końcu trafi na normalnego

Ona owymi incelami zainteresuję się, jak wybawi się, więc 30/30+. Wcześniej na takiego gościa najwyżej by spluneła. Niech nie marnuje czasu takiemu gościowi czasu, niech bawi się dalej z chadem. Nie czekaj, chad ".

Nie wiem skąd takie wnioski. Z obserwacji otoczenia wodze, że często ludzie po rozwodach, czy to 30 czy 40 czy 50 plus, z dziećmi za partnerów i partnerki biorą sobie innych mężczyzn czy kobiety z dziećmi
Czasem jest tak, że ona jest po rozwodzie i ma dzieci i "bierze sobie" bezdzietnego kawalera a czasem on ma dzieci i rozwód za sobą i "bierzesobie" pannę.

Jakieś wiązanie się po 30 z incelami, na których się wcześniej nie patrzyło, nie znam takich przypadków.
Kto Ci takich głupot naopowiadał?
Z resztą ludzie po rozwodach i rozstanuach są ostrożniejsi i jak im coś od razu nie pasuje, widzą czerwone lampki to od razu spuszczają znajomość.

Co do 50 latków i 20 latek, w agencjach wiek nie ma znaczenia, możesz mieć i 70 lat, usługa zostanie wykonana, nie ważne czy to będzie 20latka czy dużo starsza kobieta. Cos jak u dentysty, nie ważny wiek, płeć, klienta, ważne by zapłacił i następny.
Tu już patrzycie złymi kategoriami. Wiadomo do związku 50 latek I 20latka wygląda to słabo. Ale w agencji-to nie ma znaczenia.

Tylko nie wiem, czy mówimy tu o związkowym życiu, relacjach prywatnych damskomeskich, czy o wizytach u div bo to dwie różne rzeczy.

Zobacz podobne tematy :

19,827

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:

Jaki dobry związek? Jak taka dziewczyna wykutaszona szuka już beciaka, by mieć spokojne życie. Beciak ma zapewnić stabilizację teraz, bo emocje może sobie znaleźć "u kolegi" na boku.
To dobry deal dla kobiety to jest.
e".

Tylko po co ma wiązać się z beciakiem skoro może od razu z kolegą, z którym będzie miała dobre życie, stabilizację i seks?

Chłopak, może idź do jakiego psychologa czy pogadaj z kumplami, bo to co piszesz to się już nie daje skomentować, nawet faceci Ci to piszą. Chyba, że jest to Twój sposób na nudę i tu tylko trolujesz sobie.

19,828 Ostatnio edytowany przez gman98v2 (2023-08-18 10:29:04)

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

Tylko po co ma wiązać się z beciakiem skoro może od razu z kolegą, z którym będzie miała dobre życie, stabilizację i seks?

Ale owy kolega może nie dać stabilizacji, a najwyżej dobre ruchanie. Także beciak do związku lepszy jest, jak już kobieta myśli o rodzinie, a seks ten kolega na boku zapewni jej. Mieć ciastko i zjeść ciastko.

rossanka napisał/a:

może idź do jakiegoś psychologa może

Owy psycholog powie za pewnie wiązankę, że wygląd się nie liczy, żebym poczekał parę lat, czyli jak jakaś wykutasi się. Nie dość, że podobne słowa usłyszę, co tutaj przeczytałem, to zapłacę ileś złoty za to.

19,829

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
gman98v2 napisał/a:

Jaki dobry związek? Jak taka dziewczyna wykutaszona szuka już beciaka, by mieć spokojne życie. Beciak ma zapewnić stabilizację teraz, bo emocje może sobie znaleźć "u kolegi" na boku.
To dobry deal dla kobiety to jest.
e".

Tylko po co ma wiązać się z beciakiem skoro może od razu z kolegą, z którym będzie miała dobre życie, stabilizację i seks?

Bo taki 'kolega' nie weźmie takiej do stałego związku. Po co ma się zobowiązywać, skoro dostaje deser za darmo? I po co miałby szukać stabilizacji z taką, co ewidentnie szuka co chwila nowych wrażeń?

19,830

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:
rossanka napisał/a:

Tylko po co ma wiązać się z beciakiem skoro może od razu z kolegą, z którym będzie miała dobre życie, stabilizację i seks?

Ale owy kolega może nie dać stabilizacji, a najwyżej dobre ruchanie. Także beciak do związku lepszy jest, jak już kobieta myśli o rodzinie, a seks ten kolega na boku zapewni jej. Mieć ciastko i .

A skąd ty wiesz ,że taki kolega nie da stabilizacji i tak dalej? Przecież ludzie tak się wiążą za sobą, mówiąc Twoim jezykiem kolega daje dobre ruchanie, jest w seksie demonem, a jednocześnie jest czuły, opiekuńczy, odpowiedzialny a jemu z kolei odpowiada ta właśnie kobieta i dlatego się wiążą ze sobą.

Po kiego grzyba miałaby zamiast z tym facetem wiązać się z jakimś beciakiem o którym piszesz?

19,831

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:
gman98v2 napisał/a:

Jaki dobry związek? Jak taka dziewczyna wykutaszona szuka już beciaka, by mieć spokojne życie. Beciak ma zapewnić stabilizację teraz, bo emocje może sobie znaleźć "u kolegi" na boku.
To dobry deal dla kobiety to jest.
e".

Tylko po co ma wiązać się z beciakiem skoro może od razu z kolegą, z którym będzie miała dobre życie, stabilizację i seks?

Bo taki 'kolega' nie weźmie takiej do stałego związku. Po co ma się zobowiązywać, skoro dostaje deser za darmo? I po co miałby szukać stabilizacji z taką, co ewidentnie szuka co chwila nowych wrażeń?

Bo mu się ona podoba, jej ciało, seks z nią, a także jej osobowość, podejście do życia , dobrze się dogadują i  mają podobną wizję przyszłości, a na dodatek obydwoje chcą być razem ze sobą?

19,832

Odp: 30lat i cały czas sam

Oj Ross trzy z dwoma z współczesnej hipergamii stosowanej big_smile tongue

19,833 Ostatnio edytowany przez Foxterier (2023-08-18 10:32:53)

Odp: 30lat i cały czas sam

Wy naprawdę myślicie, że wszystkie kobiety to jakieś wyrachowane intrygantki lecące tylko na kasę, łatwe życie i duże kutasy, lol... no niestety, może w Tinderowym świecie są takie laski, ale w rzeczywistości każdy człowiek toczy walkę z prozaicznymi rzeczami, a takie żonglowanie facetami też jest strasznie zasobożerne big_smile jedyne co współczesne kobity robią dobrze to skuteczne odsiewanie takich ewenementów schizofrenicznych jak Gman...

19,834

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
SaraS napisał/a:

Mnie najbardziej rozwala totalny brak logiki w tym wszystkim. Bo przecież oni nie chcą utrzeć komuś nosa dla samego utarcia, tylko żeby jakaś kobieta zapłaciła za grzechy całego rodzaju ludzkiego. A przecież nie zapłaci, nie poczuje się tak, jak czują się oni teraz, tylko dlatego, że jakiś obcy koleś ją spławi, nawet niegrzecznie. Będzie anegdotka na wyjście ze znajomymi, że ten ziomek z siłowni to burak i cham, będzie wzruszenie ramion i szybkie zapomnienie. Nic więcej, żadnego przeżywania i rozpamiętywania. Żeby uzyskali to, czego by chcieli, musieliby trafić na jakąś damską wersję incela, ale...  w tym przypadku byliby tylko jednymi z wielu, więc to i tak nie zrobiłoby różnicy. No i to nie o zemście na takich kobietach przecież fantazjują. wink

Taaaak! To się zupełnie ze sobą nie spina również dlatego, że zakładają, że tę kobietę dotknie to tak dogłębnie, jak oni do dziś przeżywają jakieś swoje niepowodzenia sprzed kilku lat, które dla większości z nas wydałyby się tak istotne jak wczorajsze śniadanie, a równocześnie przez cały czas przekonują, że kobiety mogą mieć faceta na pstryknięcie. Jeśli tak, to skąd w ogóle pomysł, że to ich "odrzucenie" na kimkolwiek zrobi jakiekolwiek wrażenie, jeżeli na ich miejsce taka kobieta za chwilę znajdzie kilku innych i chętnych. Czyżby sam ten fakt, że raz jeden jedyny jeden czy drugi mógłby odwrócić się na pięcie i odejść traktując panią jak powietrze już przyniósłby tę wymarzoną satysfakcję? Jeśli tak, to słabo, słabiutko...
Jest jeszcze opcja, że naiwnie zakładają, że owa zainteresowana kobieta z jakiegoś powodu uzna, że "tylko ten i żaden inny", ale coś czuję, że to już byłyby fantazje level hard, w które chyba sami nie wierzą.   

Agnes76 napisał/a:

Jako naród mamy strasznie pogmatwany stosunek do seksualności, pożądanie przeplata się z potępieniem.

To prawda i bardzo trafne podsumowanie tego, czego byliśmy świadkami wink.

Hola, hola. Momento. Bo się zapędziłyście.

Nie rozciągajcie subiektywnych wniosków z rozmowy z frustrowanymi , wyautowanymi samotnikami na cały rodzaj męski.

Dla mnie jedynym 'grzechem' jest hipokryzja. To wszystko.

Uważam i zawsze uważałem, że każdy ma prawo robić co chce. To jego życie. Ale każdy czyn niesie określone konsekwencje i trzeba umieć je przyjąć na klatę. Jest jest naprawdę ogromna rzesza ludzi, którzy pewien sposób zachowania widzą w dokładnie ten sam sposób, to trzeba pogodzić się z faktem, że dla nich, z ich perspektywy, świat wygląda tak, jak to opisują.

I tak jak losowa dziewoja może sobie spamować insta i inne social media erotyzmem i własną semi nagością, tak ja mam prawo postrzegać ją jako zwyczajną szmatę tańszą od przydrożnej kurwy. I dalej każdy może wieść swoje życie. Bo nie wpienia mnie sam fakt co ona robi (to w końcu jej życie), ale wpienia mnie, kiedy taka osoba rzuca się jak ryba bez wody, że jak ja śmiem mieć opinię na ten temat. Że jakim prawem ją tak traktuję. To jest książkowy przykład 'jak cię widzą, tak cię piszą'. Opinia skąd się bierze.

Losowa dziewoja może sobie 'najlepsze lata' poświęcić na kutaszenie i spoko. Ale ja mam prawo nie akceptować takiego zachowania u potencjalnej partnerki. Przecież ten motyw był nawet w wątku 'czego pragną kobiety' - nadmiernie rozpustny facet jest odrzucany (lub inaczej poważnie doświadczony). I to samo działa w obie strony. Jesteśmy wolni. Żyjemy w wolnym kraju i wolnym społeczeństwie. Nie oznacza to, ze mamy akceptować dowolny set cudzego zachowania, "bo tak'. Faceci mają prawo mieć wymagania tak samo jak kobiety.

Ja wiem czemu mam tutaj opinię chama i wulgarnego prostaka. Bo takie sprawiam ważenie. Próba kłócenia się z tym, o motywy, czy jakieś inne bzdury byłaby zarówno bezcelowa, jak i kompletnie fałszywa. 


I o ile u nas, w Polsce, jest tak, ze mamy gigantyczną populację stosunkowo młodych i samotnych, to w wielu krajach zachodnich (zwłaszcza w USA) problem jest w drugą stronę - jest bardzo duża populacja samotnych kobiet. Bo faceci wolą sobie sprowadzić kobietę na żonę np z Indonezji, Rumunii czy innych krajów tego pokroju.

19,835

Odp: 30lat i cały czas sam
paslawek napisał/a:

Oj Ross trzy z dwoma z współczesnej hipergamii stosowanej big_smile tongue

Tylko, że te ich teorie nie mają przełożenia na realne życie.
Serio nie znam żadnej pary, gdzie ona była 30 plus z dzieckiem i związała się z gościem, z którym za czasów podstawówki czy liceum nie chciała mieć żadnych kontaktów, ale teraz pomyślała, że doszła do ściany I zapewni sobie stabilizację z jakimś incelem. Jak tak przeglądam znajomych to nie znam ani jednego takiego przypadku.

Zgodzę się jednak, że są kobiety, które szukają portfela, ale to są właśnie te 20 latki, tuż po maturze, bez pieniędzy i wykształcenia, które chcą się wyrwać z domu i wtedy biorą sobie dużo starszego, 30 latka, który już nie mieszka z rodzicami i ma pracę.
Par, gdzie ona ma 20 a on 40 czy 50 czy 60 kat nie znam, chyba, że to są pary telewizyjne.
A preferencje panów w agencjach towarzyskich mnie nie interesują. Z resztą pewnie jak ogol społeczeństwa.

19,836

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Tylko po co ma wiązać się z beciakiem skoro może od razu z kolegą, z którym będzie miała dobre życie, stabilizację i seks?

Bo taki 'kolega' nie weźmie takiej do stałego związku. Po co ma się zobowiązywać, skoro dostaje deser za darmo? I po co miałby szukać stabilizacji z taką, co ewidentnie szuka co chwila nowych wrażeń?

Bo mu się ona podoba, jej ciało, seks z nią, a także jej osobowość, podejście do życia , dobrze się dogadują i  mają podobną wizję przyszłości, a na dodatek obydwoje chcą być razem ze sobą?

Nie. Nie mają ani podobnych celów, ani się nie dogadują. Nawet się nie znają poza imagem wykreowanym na potrzeby randkowania i zaliczenia. Spotykają się na seks.

19,837

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
gman98v2 napisał/a:
rossanka napisał/a:

Tylko po co ma wiązać się z beciakiem skoro może od razu z kolegą, z którym będzie miała dobre życie, stabilizację i seks?

Ale owy kolega może nie dać stabilizacji, a najwyżej dobre ruchanie. Także beciak do związku lepszy jest, jak już kobieta myśli o rodzinie, a seks ten kolega na boku zapewni jej. Mieć ciastko i .

A skąd ty wiesz ,że taki kolega nie da stabilizacji i tak dalej? Przecież ludzie tak się wiążą za sobą, mówiąc Twoim jezykiem kolega daje dobre ruchanie, jest w seksie demonem, a jednocześnie jest czuły, opiekuńczy, odpowiedzialny a jemu z kolei odpowiada ta właśnie kobieta i dlatego się wiążą ze sobą.

Po kiego grzyba miałaby zamiast z tym facetem wiązać się z jakimś beciakiem o którym piszesz?


Często badboy nie nadaje się do związku, najwyżej ruchanie może dać.

19,838

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Priscilla napisał/a:
SaraS napisał/a:

Mnie najbardziej rozwala totalny brak logiki w tym wszystkim. Bo przecież oni nie chcą utrzeć komuś nosa dla samego utarcia, tylko żeby jakaś kobieta zapłaciła za grzechy całego rodzaju ludzkiego. A przecież nie zapłaci, nie poczuje się tak, jak czują się oni teraz, tylko dlatego, że jakiś obcy koleś ją spławi, nawet niegrzecznie. Będzie anegdotka na wyjście ze znajomymi, że ten ziomek z siłowni to burak i cham, będzie wzruszenie ramion i szybkie zapomnienie. Nic więcej, żadnego przeżywania i rozpamiętywania. Żeby uzyskali to, czego by chcieli, musieliby trafić na jakąś damską wersję incela, ale...  w tym przypadku byliby tylko jednymi z wielu, więc to i tak nie zrobiłoby różnicy. No i to nie o zemście na takich kobietach przecież fantazjują. wink

Taaaak! To się zupełnie ze sobą nie spina również dlatego, że zakładają, że tę kobietę dotknie to tak dogłębnie, jak oni do dziś przeżywają jakieś swoje niepowodzenia sprzed kilku lat, które dla większości z nas wydałyby się tak istotne jak wczorajsze śniadanie, a równocześnie przez cały czas przekonują, że kobiety mogą mieć faceta na pstryknięcie. Jeśli tak, to skąd w ogóle pomysł, że to ich "odrzucenie" na kimkolwiek zrobi jakiekolwiek wrażenie, jeżeli na ich miejsce taka kobieta za chwilę znajdzie kilku innych i chętnych. Czyżby sam ten fakt, że raz jeden jedyny jeden czy drugi mógłby odwrócić się na pięcie i odejść traktując panią jak powietrze już przyniósłby tę wymarzoną satysfakcję? Jeśli tak, to słabo, słabiutko...
Jest jeszcze opcja, że naiwnie zakładają, że owa zainteresowana kobieta z jakiegoś powodu uzna, że "tylko ten i żaden inny", ale coś czuję, że to już byłyby fantazje level hard, w które chyba sami nie wierzą.   

Agnes76 napisał/a:

Jako naród mamy strasznie pogmatwany stosunek do seksualności, pożądanie przeplata się z potępieniem.

To prawda i bardzo trafne podsumowanie tego, czego byliśmy świadkami wink.

Hola, hola. Momento. Bo się zapędziłyście.

Nie rozciągajcie subiektywnych wniosków z rozmowy z frustrowanymi , wyautowanymi samotnikami na cały rodzaj męski.

Dla mnie jedynym 'grzechem' jest hipokryzja. To wszystko.

Uważam i zawsze uważałem, że każdy ma prawo robić co chce. To jego życie. Ale każdy czyn niesie określone konsekwencje i trzeba umieć je przyjąć na klatę. Jest jest naprawdę ogromna rzesza ludzi, którzy pewien sposób zachowania widzą w dokładnie ten sam sposób, to trzeba pogodzić się z faktem, że dla nich, z ich perspektywy, świat wygląda tak, jak to opisują.

I tak jak losowa dziewoja może sobie spamować insta i inne social media erotyzmem i własną semi nagością, tak ja mam prawo postrzegać ją jako zwyczajną szmatę tańszą od przydrożnej kurwy. I dalej każdy może wieść swoje życie. Bo nie wpienia mnie sam fakt co ona robi (to w końcu jej życie), ale wpienia mnie, kiedy taka osoba rzuca się jak ryba bez wody, że jak ja śmiem mieć opinię na ten temat. Że jakim prawem ją tak traktuję. To jest książkowy przykład 'jak cię widzą, tak cię piszą'. Opinia skąd się bierze.

Losowa dziewoja może sobie 'najlepsze lata' poświęcić na kutaszenie i spoko. Ale ja mam prawo nie akceptować takiego zachowania u potencjalnej partnerki. Przecież ten motyw był nawet w wątku 'czego pragną kobiety' - nadmiernie rozpustny facet jest odrzucany (lub inaczej poważnie doświadczony). I to samo działa w obie strony. Jesteśmy wolni. Żyjemy w wolnym kraju i wolnym społeczeństwie. Nie oznacza to, ze mamy akceptować dowolny set cudzego zachowania, "bo tak'. Faceci mają prawo mieć wymagania tak samo jak kobiety.

Ja wiem czemu mam tutaj opinię chama i wulgarnego prostaka. Bo takie sprawiam ważenie. Próba kłócenia się z tym, o motywy, czy jakieś inne bzdury byłaby zarówno bezcelowa, jak i kompletnie fałszywa. 


I o ile u nas, w Polsce, jest tak, ze mamy gigantyczną populację stosunkowo młodych i samotnych, to w wielu krajach zachodnich (zwłaszcza w USA) problem jest w drugą stronę - jest bardzo duża populacja samotnych kobiet. Bo faceci wolą sobie sprowadzić kobietę na żonę np z Indonezji, Rumunii czy innych krajów tego pokroju.

Tylko, że te kobiety są z nich dla paszportu czy obywatelstwa często i ci faceci nie wiem, na ile są tego swiadomi. Zdobędzie obywatelstwo to go rzuci i zwiaze się z takim, z którym chce się związać prywatnie, a nie dla statusu krajowca. Facet zostaje sam i jest w punkcie wyjścia.

A łączenie erotycznych zdjęć z kurestwem to już głupota.
Ja Ci pisałam, mogę też wrzucić swoje zdjęcia. Na jednych będę ubrana w obcisle legginsy i stanik i wypnie tylek do kamery - i wyciągniesz wnioski, że jestem puszczalska.
Ale mogę też dać fotkę, gdzie siedzę nad brzegiem morza w zwiewnej, długiej sukience, z książką w ręku i dam podpis  że odpoczywam po całym dniu pracy w domu dziecka- I na podstawie tego zdjęcia stwierdzisz, że jestem kobietą porządną  nadającą się na małżonkę.

Na kolejnym mogę się sfotografować z moim siostrzeńcem i napisać, że to moje dziecko i uznasz mnie za matkę Polkę.

19,839

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:
rossanka napisał/a:
gman98v2 napisał/a:

Ale owy kolega może nie dać stabilizacji, a najwyżej dobre ruchanie. Także beciak do związku lepszy jest, jak już kobieta myśli o rodzinie, a seks ten kolega na boku zapewni jej. Mieć ciastko i .

A skąd ty wiesz ,że taki kolega nie da stabilizacji i tak dalej? Przecież ludzie tak się wiążą za sobą, mówiąc Twoim jezykiem kolega daje dobre ruchanie, jest w seksie demonem, a jednocześnie jest czuły, opiekuńczy, odpowiedzialny a jemu z kolei odpowiada ta właśnie kobieta i dlatego się wiążą ze sobą.

Po kiego grzyba miałaby zamiast z tym facetem wiązać się z jakimś beciakiem o którym piszesz?


Często badboy nie nadaje się do związku, najwyżej ruchanie może dać.

Jaki badboy? Mówię o czułym, odpowiedzialnym i inteligentnym facecie, co ma dobrze poukładanie w głowie a jednocześnie w łóżku wyczynia cuda z partnerką, że ta ma odlot za kazdym razem.

19,840

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Bo taki 'kolega' nie weźmie takiej do stałego związku. Po co ma się zobowiązywać, skoro dostaje deser za darmo? I po co miałby szukać stabilizacji z taką, co ewidentnie szuka co chwila nowych wrażeń?

Bo mu się ona podoba, jej ciało, seks z nią, a także jej osobowość, podejście do życia , dobrze się dogadują i  mają podobną wizję przyszłości, a na dodatek obydwoje chcą być razem ze sobą?

Nie. Nie mają ani podobnych celów, ani się nie dogadują. Nawet się nie znają poza imagem wykreowanym na potrzeby randkowania i zaliczenia. Spotykają się na seks.

Piszę o takiej, którą zna, dobrze się dogadują i mają podobne cele, a poza tym ona go fizycznie bardzo kręci. Z tego mize być fajny związek. A przynajmniej jest nadzieja.

Po co miałby spotykać się z jakąs obcą babą, której w życiu na oczy nie widział, nie rozmawiał z nią, nie pisał, a za tylko jej zdjęcia z instagrama?

19,841

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
paslawek napisał/a:

Oj Ross trzy z dwoma z współczesnej hipergamii stosowanej big_smile tongue

Tylko, że te ich teorie nie mają przełożenia na realne życie.
Serio nie znam żadnej pary, gdzie ona była 30 plus z dzieckiem i związała się z gościem, z którym za czasów podstawówki czy liceum nie chciała mieć żadnych kontaktów, ale teraz pomyślała, że doszła do ściany I zapewni sobie stabilizację z jakimś incelem. Jak tak przeglądam znajomych to nie znam ani jednego takiego przypadku.

Ty nie znasz takich koleżanek, bo nie znasz ich partnerów z czasów szkolno-studenckich. Ja za to znam paru takich moich rówieśników, co w życiu nikt i nigdy by nie powiedział o nich 'incele'. A byli nimi. Tylko to pojęcie wtedy nie istniało. I właśnie mając te 30-40 lat wylądowali w związkach z babkami, które często gęsto nawet nie wiedzą z kim tak na dobrą sprawę zmajstrowały se dzieciaka. O to same babki jak z tutejszego forum "samotne mamy', które od dłuższego czasu nie były w stanie znaleźć sobie nikogo do stabilnego związku, a które doskonale wiedzą, że waga już nie ten wiek wskazuje. I że już nie jest tak rozchwytywana jak dekadę czy dwie wcześniej.

Kiedyś incel, niezauważany na korytarzach szkolnych i pracowych. Dziś - 'stabilny człowiek sukcesu, prawdziwy mężczyzna, co nie boi się zaangażować w związek z samotną mamą', który kocha, akceptuje i szanuje.'

19,842

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
gman98v2 napisał/a:
rossanka napisał/a:

A skąd ty wiesz ,że taki kolega nie da stabilizacji i tak dalej? Przecież ludzie tak się wiążą za sobą, mówiąc Twoim jezykiem kolega daje dobre ruchanie, jest w seksie demonem, a jednocześnie jest czuły, opiekuńczy, odpowiedzialny a jemu z kolei odpowiada ta właśnie kobieta i dlatego się wiążą ze sobą.

Po kiego grzyba miałaby zamiast z tym facetem wiązać się z jakimś beciakiem o którym piszesz?


Często badboy nie nadaje się do związku, najwyżej ruchanie może dać.

Jaki badboy? Mówię o czułym, odpowiedzialnym i inteligentnym facecie, co ma dobrze poukładanie w głowie a jednocześnie w łóżku wyczynia cuda z partnerką, że ta ma odlot za kazdym razem.

Przeważnie z nimi przed stabilizacją szaleją kobiety.

Wracając do poprzedniego twojego posta - po co piszesz, żebym pogadał z kolegami. Oni wiedzą doskonale jak wyglądam, a od tych co są dobrzy z mordy dostanę odpowiedź - po prostu bądź sobą.

19,843

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

Piszę o takiej, którą zna, dobrze się dogadują i mają podobne cele, a poza tym ona go fizycznie bardzo kręci. Z tego mize być fajny związek. A przynajmniej jest nadzieja.

Po co miałby spotykać się z jakąs obcą babą, której w życiu na oczy nie widział, nie rozmawiał z nią, nie pisał, a za tylko jej zdjęcia z instagrama?

Opisujesz jakąś swoją fantazję.

Męski mózg tak nie działa.

Jak się umawiasz na seks. To się umawiasz na seks. A nie liczysz na to, ze może z tego związek będzie. A jak liczysz na dobre ruchanie, to nie obchodzi cię charakter, osobowość czy jaką literaturą się dana babka interesuje, a jedynie masz nadzieję, ze dobrze się wygina. I tyle.

19,844 Ostatnio edytowany przez rossanka (2023-08-18 10:59:38)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:
paslawek napisał/a:

Oj Ross trzy z dwoma z współczesnej hipergamii stosowanej big_smile tongue

Tylko, że te ich teorie nie mają przełożenia na realne życie.
Serio nie znam żadnej pary, gdzie ona była 30 plus z dzieckiem i związała się z gościem, z którym za czasów podstawówki czy liceum nie chciała mieć żadnych kontaktów, ale teraz pomyślała, że doszła do ściany I zapewni sobie stabilizację z jakimś incelem. Jak tak przeglądam znajomych to nie znam ani jednego takiego przypadku.

Ty nie znasz takich koleżanek, bo nie znasz ich partnerów z czasów szkolno-studenckich. Ja za to znam paru takich moich rówieśników, co w życiu nikt i nigdy by nie powiedział o nich 'incele'. A byli nimi. Tylko to pojęcie wtedy nie istniało. I właśnie mając te 30-40 lat wylądowali w związkach z babkami, które często gęsto nawet nie wiedzą z kim tak na dobrą sprawę zmajstrowały se dzieciaka. O to same babki jak z tutejszego forum "samotne mamy', które od dłuższego czasu nie były w stanie znaleźć sobie nikogo do stabilnego związku, a które doskonale wiedzą, że waga już nie ten wiek wskazuje. e.'

Jednego nie kumam. To po co Ci Twoi koledzy związali się z tymi kobietami, skoro mogli się związać z taką wolną, bez zobowiązań i dzieci z poprzednich związków? Bo jak piszesz to faceci, którzy mają gdzie mieszkać, mają pracę, są samiwystarczalni i nie szukali dachu nad głową? Skąd więc wtedy decyzją z wiązaniem się akurat z takim typem kobiet, które nie wiedzą z kim mają dzieci(tak to zrozumialam).

19,845

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Piszę o takiej, którą zna, dobrze się dogadują i mają podobne cele, a poza tym ona go fizycznie bardzo kręci. Z tego mize być fajny związek. A przynajmniej jest nadzieja.

Po co miałby spotykać się z jakąs obcą babą, której w życiu na oczy nie widział, nie rozmawiał z nią, nie pisał, a za tylko jej zdjęcia z instagrama?

Opisujesz jakąś swoją fantazję.

Męski mózg tak nie działa.

Jak się umawiasz na seks. To się umawiasz na seks. A nie liczysz na to, ze może z tego związek będzie. A jak liczysz na dobre ruchanie, to nie obchodzi cię charakter, osobowość czy jaką literaturą się dana babka interesuje, a jedynie masz nadzieję, ze dobrze się wygina. I tyle.

Rozmawiamy o mężczyznach, którzy szukają sobie partnerki do związku, a nie o ruchaczach co obskoczą pół dyskoteki i agencje towarzyską w jeden wieczór.  Nie mieszaj tego typu facetów do dyskusji, bo się zrobi bałagan.

19,846

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:
rossanka napisał/a:
gman98v2 napisał/a:

Często badboy nie nadaje się do związku, najwyżej ruchanie może dać.

Jaki badboy? Mówię o czułym, odpowiedzialnym i inteligentnym facecie, co ma dobrze poukładanie w głowie a jednocześnie w łóżku wyczynia cuda z partnerką, że ta ma odlot za kazdym razem.

Przeważnie z nimi przed stabilizacją szaleją kobiety.

Wracając do poprzedniego twojego posta - po co piszesz, żebym pogadał z kolegami. Oni wiedzą doskonale jak wyglądam, a od tych co są dobrzy z mordy dostanę odpowiedź - po prostu bądź sobą.

Mówisz im to co piszesz tu na forum? Czy tylko to, że chciałbyś sobie kogoś znaleźć  ale nie wychodzi?

19,847

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:
SaraS napisał/a:

nawet jeśli taką babkę oleje jeden czy drugi skrzywdzony incel, to mała szansa, że ona będzie trafiać wyłącznie na takich, w końcu trafi na normalnego

Ona owymi incelami zainteresuję się, jak wybawi się, więc 30/30+. Wcześniej na takiego gościa najwyżej by spluneła. Niech nie marnuje czasu takiemu gościowi czasu, niech bawi się dalej z chadem. Nie czekaj, chad posuwa już młodszą od niej.

Ale wg Ciebie świat składa się tylko z ruchaczy i wiecznych inceli? Przecież to śmieszne. Jak zwykle najwięcej będzie średniaków - i taki średniak, sam mający na koncie jakieś relacje, nie będzie histeryzował na wieść o tym, że nie trafiła mu się dziewica czysta jak łza. Nawet jeśli ona nie będzie chciała związać się na poważnie z ruchaczem, a incel ją odrzuci, to znajdzie się cała rzesza mężczyzn z bardziej standardowym doświadczeniem. I oni też prędzej będą targetem kobiety szukającej związku niż incele.

Priscilla napisał/a:

jakaś dziewczyna pierwsza zagada, okazując zainteresowanie, to stosując odpowiedzialność zbiorową, a równocześnie wyrzucając z siebie całą nagromadzoną złość odrzucą ją, by ten raz jeden jedyny poczuć własną wyższość, pomimo że to właśnie mogłaby być ich szansa na dobry związek

Jaki dobry związek? Jak taka dziewczyna wykutaszona szuka już beciaka, by mieć spokojne życie. Beciak ma zapewnić stabilizację teraz, bo emocje może sobie znaleźć "u kolegi" na boku.
To dobry deal dla kobiety to jest.

Wyrachowane jesteście, więc nie warto litować się nad jakąś, co "źle trafia na facetów ciągle".

I znowu. Kobiety to albo dziewice albo, ee... "wykutaszone" panny? Nie ma takich, które miały jakąś standardową jak na ich wiek liczbę relacji, wszystkie zmieniały facetów jak rękawiczki, tak? Nikt inny nie szuka związku?

19,848

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

Jednego nie kumam. To po co Ci Twoi koledzy związali się z tymi kobietami, skoro mogli się związać z taką wolną, bez zobowiązań i dzieci z poprzednich związków? Bo jak piszesz to faceci, którzy mają gdzie mieszkać, mają pracę, są samiwystarczalni i nie szukali dachu nad głową? Skąd więc wtedy decyzją z wiązaniem się akurat z takim typem kobiet, które nie wiedzą z kim mają dzieci(tak to zrozumialam).


Bo całe życie byli odrzucani, całe życie byli gnojeni. Nie mają doświadczenia, obycia i pewności siebie w tym zakresie. Nie mają własnych zasad i wymagań. Są zachwyceni, że ktoś ich 'pożąda'. Niekiedy wydaje mi się, że bardziej kręci ich bycie 'pożądanym' niż kobieta, z którą są. Często godzą się na regularne zdrady partnerki. Lub raczej - udają, że nie widzą. Wszystko za ułudę rodzinnego szczęścia, bo takie 'samotne mamusie' potrafią sprawiać świetne pozory lojalności i oddania. Zrobi obiadek, pogłaszcze, zapewni o tym jaki jest wspaniały i od czasu do czasu popuści pieroga. No, ale oczywiście ona też ma życie, więc 1-2 weekendy w miesiącu to obowiązkowe 'babskie wyjście'. Bo ona musi się wytańczyć itp. A w rzeczywistości chce po prostu pofikać z obcym kolesiem. Choć na tym etapie życia jedynie po to, aby udowodnić przed samą sobą, ze wciąż jest atrakcyjna, że wziąć jest młoda i że wciąż może poszaleć.



Ross - ten przysłowiowy 'chad' to nie jest facet, co szuka kogokolwiek do związku. To właśnie ten dyskotekowy ruchacz.

19,849

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Piszę o takiej, którą zna, dobrze się dogadują i mają podobne cele, a poza tym ona go fizycznie bardzo kręci. Z tego mize być fajny związek. A przynajmniej jest nadzieja.

Po co miałby spotykać się z jakąs obcą babą, której w życiu na oczy nie widział, nie rozmawiał z nią, nie pisał, a za tylko jej zdjęcia z instagrama?

Opisujesz jakąś swoją fantazję.

Męski mózg tak nie działa.

Jak się umawiasz na seks. To się umawiasz na seks. A nie liczysz na to, ze może z tego związek będzie. A jak liczysz na dobre ruchanie, to nie obchodzi cię charakter, osobowość czy jaką literaturą się dana babka interesuje, a jedynie masz nadzieję, ze dobrze się wygina. I tyle.

Rozmawiamy o mężczyznach, którzy szukają sobie partnerki do związku, a nie o ruchaczach co obskoczą pół dyskoteki i agencje towarzyską w jeden wieczór.  Nie mieszaj tego typu facetów do dyskusji, bo się zrobi bałagan.

No właśnie nie. W dyskusji jest przeciwstawienie z jednej strony faceta "do związku", czyli tego "beciaka" ze stabilną i nieźle płatną pracą, który jest odpowiedzialny, opiekuńczy, potrafi zadbać o rodzinę, zająć się dzieckiem, zorganizuje jakąś fajną wycieczkę czy rodzinny wypad do zoo, ale jednocześnie nie jest atrakcyjny fizycznie, nie jest zbyt dobry w łóżku (a nawet jeśli jest, to ona i tak nie dostanie orgazmu, bo on jej się nie podoba), jest dla niej nudny i nie potrafi jej rozbawić, a z drugiej strony faceta, który jej się podoba, jest dobry w łóżku, potrafi ją rozbawić, ale nie nadaje się do związku lub po prostu chce tylko seksu.

Żeby się znowu nikt nie przyczepił - nie wyrażam tu swojego zdania, nie krytykuję kobiet, a jedynie opisuję, czego dotyczy dyskusja bez wypowiadania się w tym temacie.

19,850

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:

Często badboy nie nadaje się do związku, najwyżej ruchanie może dać.

Jesteś zbyt pewny siebie bracie, ludzie którzy na początku są badboyami bardzo często się zmieniają i stają się ustatkowanymi wzorowymi mężami. Mam taką sytuację u siostry ciotecznej.

Takie uogólnienie, że dynamiczniak będzie szukał tylko ruchania, a jakiś spokojny op na pewno będzie idealnym partnerem to tylko czysta propaganda, stety niestety. Nie jest wcale rzadkie, że ekstrawertyczny przystojniak będzie dobrym partnerem w przyszłości, a piwniczak jak my zwyczajnie nie podoła w wyniku długotrwałego zdziczenia.

Po prostu nie każdy się do tego nadaje, to tylko ludziom się uroiło przez dawną mentalność że wszyscy muszą być w związkach (i to udanych).

19,851

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:

Ale po co te skrajności, czego to ma dowodzić? Swoją drogą idąc tym tokiem można jeszcze napisać, że seksu nie może mieć impotent, starzec i jeszcze kilka określeń można znaleźć, ale przecież cały czas piszemy o zdrowych, podobno sprawnych chłopakach, którym najłatwiej uwierzyć w to, że to nie w nich jest problem.

Skrajności są po to żeby ponad wszelkie wątpliwości pokazać, że nie masz racji generalizując. Niemal każda generalizacja jest zła i z góry nieprawdziwa.
Poza tym wcale nie potrzeba być skrajnym przypadkiem żeby mieć problem znaleźć sobie kobietę na sam seks, zwłaszcza taką która będzie nam się rzeczywiście podobać, a nie byle jaką brzydulę która się trafi. Bo tak się też składa, że obie płcie inaczej dobierają sobie partnera na sam seks, a inaczej do związku. I w przypadku kobiety kiedy chodzi o związek to rzeczywiście wygląd nie ma aż tak dużego znaczenia (co nie znaczy, że ma małe) jak pozostałe cechy tak w przypadku szukania kochanka na jedną noc już ta poprzeczka wizualna jest ustawiona bardzo wysoko i tutaj rzeczywiście kobieta będzie już naprawdę ostro selekcjonować pod względem wizualnym. Facet natomiast działa tutaj odwrotnie - w przypadku szukania partnerki do związku musi mu się ona stuprocentowo podobać wizualnie natomiast w przypadku seksu na jedną noc jest w stanie bardzo mocno przymknąć oko, zwłaszcza po alkoholu. Oczywiście do pewnego stopnia.

Priscilla napisał/a:

I o to właśnie chodzi, że jeśli mu się nie chce postarać, to niech potem nie jęczy. Praca nad sobą jeszcze nikomu nie zaszkodziła i to nie tylko w kwestiach związkowych, bo założę się, że przełożyłaby się na inne aspekty życia również. Można jednak nie robić NIC i narzekać, że samo nie przyjdzie.

Tylko, że ta kobieta która ocenia tego faceta nie ma bladego pojęcia czy jemu się nie chce czy rzeczywiście na przykład po prostu się poddał po wielu próbach. Poza tym ta kobieta nie wie i nigdy się nie dowie jak to staranie się ze strony faceta wygląda i dlatego przynajmniej nie powinna tego oceniać. To jest coś podobnego do oceniania przez facetów zasadności aborcji dokonanej przez kobietę tylko oczywiście mniejszy kaliber.
Natomiast co do pracy nad sobą to oczywiście się zgodzę. ALE ta praca nad sobą powinna być prowadzona dla siebie, a nie w celu znalezienia potencjalnej dziewczyny czy to na seks czy do związku. To powinien być co najwyżej tylko przyjemny efekt uboczny.

Foxterier napisał/a:

Bardzo ciekawa rozmowa o dzisiejszym świecie randkowania, aplikacjach, redpillach, backpillach i braku wzajemnego zrozumienia, polecam. Wbrew tytułowi ne tylko dla kobiet, dużo podcastu jest też poświęcone trudnościom mężczyzn

https://www.youtube.com/watch?v=G82_tf7bIF0&t=7s

Odsłuchałem. Rzeczywiście bardzo wartościowa rozmowa i dużo prawd powiedzianych. I bardzo fajny pomysł pani swatki na "biuro randkowe". Myślę, że może to być znacznie lepsze i bardziej sprawiedliwe niż internetowe portale randkowe. Bo zlikwiduje to problem samodzielnego wyboru z setek profili po samej fotce oraz gry "na kilka frontów jednocześnie", która często ma miejsce na portalach randkowych. No i najprawdopodobniej od razu będzie angażowane spotkanie na żywo zamiast pisania ze sobą, które często jest stratą czasu.

gman98v2 napisał/a:

Owy psycholog powie za pewnie wiązankę, że wygląd się nie liczy, żebym poczekał parę lat, czyli jak jakaś wykutasi się. Nie dość, że podobne słowa usłyszę, co tutaj przeczytałem, to zapłacę ileś złoty za to.

gman98v2 czy ty naprawdę myślisz, że KAŻDA dziewczyna się kutasi do 30, a potem szuka beciaka? Owszem jest taki typ kobiet być może nawet liczny, ale nie wszystkie takie są. Generalizacja jest absurdem.

rossanka napisał/a:

A skąd ty wiesz ,że taki kolega nie da stabilizacji i tak dalej? Przecież ludzie tak się wiążą za sobą, mówiąc Twoim jezykiem kolega daje dobre ruchanie, jest w seksie demonem, a jednocześnie jest czuły, opiekuńczy, odpowiedzialny a jemu z kolei odpowiada ta właśnie kobieta i dlatego się wiążą ze sobą.

Błąd. To jest właśnie ideał o którym najczęściej mówią zapytane kobiety - z jednej strony twardy, męski, kipiący testosteronem demon seksualny w łóżku, a z drugiej czuły, opiekuńczy, empatyczny. Tyle, że to są wzajemnie wykluczające się cechy i tacy ludzie po prostu nie istnieją.

paslawek napisał/a:

Oj Ross trzy z dwoma z współczesnej hipergamii stosowanej big_smile tongue

Przykład hipergamii stosowanej to masz tutaj. Z przymrużeniem oka.
obrazek

19,852

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Niekiedy wydaje mi się, że bardziej kręci ich bycie 'pożądanym' niż kobieta, z którą są.

Ja sobie niedawno zdałem sprawę, że tak naprawdę tylko na tym mi zależało. Na podbudowaniu samooceny, a nie na prawdziwej miłości.

19,853

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

Rozmawiamy o mężczyznach, którzy szukają sobie partnerki do związku, a nie o ruchaczach co obskoczą pół dyskoteki i agencje towarzyską w jeden wieczór.  Nie mieszaj tego typu facetów do dyskusji, bo się zrobi bałagan.

No właśnie nie. W dyskusji jest przeciwstawienie z jednej strony faceta "do związku", czyli tego "beciaka" ze stabilną i nieźle płatną pracą, który jest odpowiedzialny, opiekuńczy, potrafi zadbać o rodzinę, zająć się dzieckiem, zorganizuje jakąś fajną wycieczkę czy rodzinny wypad do zoo, ale jednocześnie nie jest atrakcyjny fizycznie, nie jest zbyt dobry w łóżku (a nawet jeśli jest, to ona i tak nie dostanie orgazmu, bo on jej się nie podoba), jest dla niej nudny i nie potrafi jej rozbawić, a z drugiej strony faceta, który jej się podoba, jest dobry w łóżku, potrafi ją rozbawić, ale nie nadaje się do związku lub po prostu chce tylko seksu.

Żeby się znowu nikt nie przyczepił - nie wyrażam tu swojego zdania, nie krytykuję kobiet, a jedynie opisuję, czego dotyczy dyskusja bez wypowiadania się w tym temacie.

Zabawne, że jesteś chyba trzecią osobą, która musi tłumaczyć ross o czym w ogóle jest dyskusja......

19,854

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Priscilla napisał/a:
SaraS napisał/a:

Mnie najbardziej rozwala totalny brak logiki w tym wszystkim. Bo przecież oni nie chcą utrzeć komuś nosa dla samego utarcia, tylko żeby jakaś kobieta zapłaciła za grzechy całego rodzaju ludzkiego. A przecież nie zapłaci, nie poczuje się tak, jak czują się oni teraz, tylko dlatego, że jakiś obcy koleś ją spławi, nawet niegrzecznie. Będzie anegdotka na wyjście ze znajomymi, że ten ziomek z siłowni to burak i cham, będzie wzruszenie ramion i szybkie zapomnienie. Nic więcej, żadnego przeżywania i rozpamiętywania. Żeby uzyskali to, czego by chcieli, musieliby trafić na jakąś damską wersję incela, ale...  w tym przypadku byliby tylko jednymi z wielu, więc to i tak nie zrobiłoby różnicy. No i to nie o zemście na takich kobietach przecież fantazjują. wink

Taaaak! To się zupełnie ze sobą nie spina również dlatego, że zakładają, że tę kobietę dotknie to tak dogłębnie, jak oni do dziś przeżywają jakieś swoje niepowodzenia sprzed kilku lat, które dla większości z nas wydałyby się tak istotne jak wczorajsze śniadanie, a równocześnie przez cały czas przekonują, że kobiety mogą mieć faceta na pstryknięcie. Jeśli tak, to skąd w ogóle pomysł, że to ich "odrzucenie" na kimkolwiek zrobi jakiekolwiek wrażenie, jeżeli na ich miejsce taka kobieta za chwilę znajdzie kilku innych i chętnych. Czyżby sam ten fakt, że raz jeden jedyny jeden czy drugi mógłby odwrócić się na pięcie i odejść traktując panią jak powietrze już przyniósłby tę wymarzoną satysfakcję? Jeśli tak, to słabo, słabiutko...
Jest jeszcze opcja, że naiwnie zakładają, że owa zainteresowana kobieta z jakiegoś powodu uzna, że "tylko ten i żaden inny", ale coś czuję, że to już byłyby fantazje level hard, w które chyba sami nie wierzą.   

Agnes76 napisał/a:

Jako naród mamy strasznie pogmatwany stosunek do seksualności, pożądanie przeplata się z potępieniem.

To prawda i bardzo trafne podsumowanie tego, czego byliśmy świadkami wink.

Hola, hola. Momento. Bo się zapędziłyście.

Nie rozciągajcie subiektywnych wniosków z rozmowy z frustrowanymi , wyautowanymi samotnikami na cały rodzaj męski.

Dla mnie jedynym 'grzechem' jest hipokryzja. To wszystko.

Uważam i zawsze uważałem, że każdy ma prawo robić co chce. To jego życie. Ale każdy czyn niesie określone konsekwencje i trzeba umieć je przyjąć na klatę. Jest jest naprawdę ogromna rzesza ludzi, którzy pewien sposób zachowania widzą w dokładnie ten sam sposób, to trzeba pogodzić się z faktem, że dla nich, z ich perspektywy, świat wygląda tak, jak to opisują.

I tak jak losowa dziewoja może sobie spamować insta i inne social media erotyzmem i własną semi nagością, tak ja mam prawo postrzegać ją jako zwyczajną szmatę tańszą od przydrożnej kurwy. I dalej każdy może wieść swoje życie. Bo nie wpienia mnie sam fakt co ona robi (to w końcu jej życie), ale wpienia mnie, kiedy taka osoba rzuca się jak ryba bez wody, że jak ja śmiem mieć opinię na ten temat. Że jakim prawem ją tak traktuję. To jest książkowy przykład 'jak cię widzą, tak cię piszą'. Opinia skąd się bierze.

Losowa dziewoja może sobie 'najlepsze lata' poświęcić na kutaszenie i spoko. Ale ja mam prawo nie akceptować takiego zachowania u potencjalnej partnerki. Przecież ten motyw był nawet w wątku 'czego pragną kobiety' - nadmiernie rozpustny facet jest odrzucany (lub inaczej poważnie doświadczony). I to samo działa w obie strony. Jesteśmy wolni. Żyjemy w wolnym kraju i wolnym społeczeństwie. Nie oznacza to, ze mamy akceptować dowolny set cudzego zachowania, "bo tak'. Faceci mają prawo mieć wymagania tak samo jak kobiety.

Ja wiem czemu mam tutaj opinię chama i wulgarnego prostaka. Bo takie sprawiam ważenie. Próba kłócenia się z tym, o motywy, czy jakieś inne bzdury byłaby zarówno bezcelowa, jak i kompletnie fałszywa. 


I o ile u nas, w Polsce, jest tak, ze mamy gigantyczną populację stosunkowo młodych i samotnych, to w wielu krajach zachodnich (zwłaszcza w USA) problem jest w drugą stronę - jest bardzo duża populacja samotnych kobiet. Bo faceci wolą sobie sprowadzić kobietę na żonę np z Indonezji, Rumunii czy innych krajów tego pokroju.


Jack, ale przecież zupełnie nie o tym mowa. Rozmawiałyśmy o marzeniach inceli dot. dania kosza jakiejś lasce w ramach zemsty za swoje dotychczasowe niepowodzenia. Totalnie nie rozumiem, jak i dlaczego połączyłeś to roznegliżowanymi fotami, ocenianiem kogoś i rozciąganiem tego na cały rodzaj męski.

19,855

Odp: 30lat i cały czas sam
Thomas29 napisał/a:
rossanka napisał/a:

A skąd ty wiesz ,że taki kolega nie da stabilizacji i tak dalej? Przecież ludzie tak się wiążą za sobą, mówiąc Twoim jezykiem kolega daje dobre ruchanie, jest w seksie demonem, a jednocześnie jest czuły, opiekuńczy, odpowiedzialny a jemu z kolei odpowiada ta właśnie kobieta i dlatego się wiążą ze sobą.

Błąd. To jest właśnie ideał o którym najczęściej mówią zapytane kobiety - z jednej strony twardy, męski, kipiący testosteronem demon seksualny w łóżku, a z drugiej czuły, opiekuńczy, empatyczny. Tyle, że to są wzajemnie wykluczające się cechy i tacy ludzie po prostu nie istnieją.

Amen.

19,856

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Jednego nie kumam. To po co Ci Twoi koledzy związali się z tymi kobietami, skoro mogli się związać z taką wolną, bez zobowiązań i dzieci z poprzednich związków? Bo jak piszesz to faceci, którzy mają gdzie mieszkać, mają pracę, są samiwystarczalni i nie szukali dachu nad głową? Skąd więc wtedy decyzją z wiązaniem się akurat z takim typem kobiet, które nie wiedzą z kim mają dzieci(tak to zrozumialam).


Bo całe życie byli odrzucani, całe życie byli gnojeni. Nie mają doświadczenia, obycia i pewności siebie w tym zakresie. Nie mają własnych zasad i wymagań. Są zachwyceni, że ktoś ich 'pożąda'. Niekiedy wydaje mi się, że bardziej kręci ich bycie 'pożądanym' niż kobieta, z którą są. Często godzą się na regularne zdrady partnerki. Lub raczej - udają, że nie widzą. Wszystko za ułudę rodzinnego szczęścia, bo takie 'samotne mamusie' potrafią sprawiać świetne pozory lojalności i oddania. Zrobi obiadek, pogłaszcze, zapewni o tym jaki jest wspaniały i od czasu do czasu popuści pieroga. No, ale oczywiście ona też ma życie, więc 1-2 weekendy w miesiącu to obowiązkowe 'babskie wyjście'. Bo ona musi się wytańczyć itp. A w rzeczywistości chce po prostu pofikać z obcym kolesiem. Choć na tym etapie życia jedynie po to, aby udowodnić przed samą sobą, ze wciąż jest atrakcyjna, że wziąć jest młoda i że wciąż może poszaleć.



Ross - ten przysłowiowy 'chad' to nie jest facet, co szuka kogokolwiek do związku. To właśnie ten dyskotekowy ruchacz.

To by przeczyło teorii forumowych incel, że kobieta po 30, a jeszcze taka , która ma już dzieci łapie pierwszego lepszego, bo doszka do ściany. Z Twojej wypowiedzi wynika, że to ci mężczyźni poczuli, że doszli do ściany, więc związali się z pierwsza lepsza, która ich chciała. Tylko się zastanawiam, na ile to Twój projekcja, że on jest z nią z braku laku, czy na ile faktycznie chciał. A otoczenie ocenia go w sposob: wziął sobie grubaskę z dwojgiem dzieci bo inne go nie chciały. Z boku można mieć błędne wrażenie.

A Chad-ruchacz, tacy się zdarzają, ale ilu ich jest? Znasz jednego, dwóch? Takich co to co noc inna panna, albo i dwie i na koncie paręset partnerek seksualnych, agencje towarzyskue, dyskoteki, zagraniczne wycieczki? Ktorzy faktycznie chca tylko seksu a nigdy relacji.Pewnie są tacy mężczyźni, ale to ułamek.

19,857

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:

Jack, ale przecież zupełnie nie o tym mowa. Rozmawiałyśmy o marzeniach inceli dot. dania kosza jakiejś lasce w ramach zemsty za swoje dotychczasowe niepowodzenia. Totalnie nie rozumiem, jak i dlaczego połączyłeś to roznegliżowanymi fotami, ocenianiem kogoś i rozciąganiem tego na cały rodzaj męski.

Bo incele nie mają takich marzeń.

To jest skrajna frustracja będąca wynikiem lat samotności odtrącania. Na podobnej zasadzie tłuściochy nienawidzą ludzi wysportowanych i wszędzie dopatrują się fat shamingu.

19,858

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Thomas29 napisał/a:
rossanka napisał/a:

A skąd ty wiesz ,że taki kolega nie da stabilizacji i tak dalej? Przecież ludzie tak się wiążą za sobą, mówiąc Twoim jezykiem kolega daje dobre ruchanie, jest w seksie demonem, a jednocześnie jest czuły, opiekuńczy, odpowiedzialny a jemu z kolei odpowiada ta właśnie kobieta i dlatego się wiążą ze sobą.

Błąd. To jest właśnie ideał o którym najczęściej mówią zapytane kobiety - z jednej strony twardy, męski, kipiący testosteronem demon seksualny w łóżku, a z drugiej czuły, opiekuńczy, empatyczny. Tyle, że to są wzajemnie wykluczające się cechy i tacy ludzie po prostu nie istnieją.

Amen.

Geniuszu, a powiedz mi, dlaczego mężczyzna, który jest inteligentny, dba o swoją kobietę, dzieci ( o ile już je mają), jest empatyczny, opiekuńczy i ma dobrze poukładanie w głowie nie może być dobry w łóżku?
Które cechy to wykluczają?

19,859

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

Rozmawiamy o mężczyznach, którzy szukają sobie partnerki do związku, a nie o ruchaczach co obskoczą pół dyskoteki i agencje towarzyską w jeden wieczór.  Nie mieszaj tego typu facetów do dyskusji, bo się zrobi bałagan.

No właśnie nie. W dyskusji jest przeciwstawienie z jednej strony faceta "do związku", czyli tego "beciaka" ze stabilną i nieźle płatną pracą, który jest odpowiedzialny, opiekuńczy, potrafi zadbać o rodzinę, zająć się dzieckiem, zorganizuje jakąś fajną wycieczkę czy rodzinny wypad do zoo, ale jednocześnie nie jest atrakcyjny fizycznie, nie jest zbyt dobry w łóżku (a nawet jeśli jest, to ona i tak nie dostanie orgazmu, bo on jej się nie podoba), jest dla niej nudny i nie potrafi jej rozbawić, a z drugiej strony faceta, który jej się podoba, jest dobry w łóżku, potrafi ją rozbawić, ale nie nadaje się do związku lub po prostu chce tylko seksu.

Żeby się znowu nikt nie przyczepił - nie wyrażam tu swojego zdania, nie krytykuję kobiet, a jedynie opisuję, czego dotyczy dyskusja bez wypowiadania się w tym temacie.

Zabawne, że jesteś chyba trzecią osobą, która musi tłumaczyć ross o czym w ogóle jest dyskusja......

Właśnie się zastanawiam o czym, bo zaczelo się od zdjęć w legginsach joginki, a skończylo na marzeniu, aby dać kosza jakiejś 30 latce z zemsty za odtrącenie w czasach gimnazjalnych, a w międzyczasie były też 20latki w agencjach towarzyskich i Azjatki sprowadzane jako żony do krajów świata zachodu.
big_smile

19,860 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-18 11:38:45)

Odp: 30lat i cały czas sam

Haha tzw. piwniczaki nie ustępują w wysiłkach wytłumaczenia osobom, które były w związkach i nie mają problemu z nawiązywaniem relacji towarzyskich, jak się nawiązuje relacje i wchodzi w związki a wszystko co mają na ten temat do powiedzenia, to ich gorzkie żale zbudowane na prostym fakcie że są nieatrakcyjnymi dzikusami społeczno - towarzyskimi big_smile.

19,861

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Thomas29 napisał/a:

Błąd. To jest właśnie ideał o którym najczęściej mówią zapytane kobiety - z jednej strony twardy, męski, kipiący testosteronem demon seksualny w łóżku, a z drugiej czuły, opiekuńczy, empatyczny. Tyle, że to są wzajemnie wykluczające się cechy i tacy ludzie po prostu nie istnieją.

Amen.

Geniuszu, a powiedz mi, dlaczego mężczyzna, który jest inteligentny, dba o swoją kobietę, dzieci ( o ile już je mają), jest empatyczny, opiekuńczy i ma dobrze poukładanie w głowie nie może być dobry w łóżku?
Które cechy to wykluczają?

Będą filmiki DSMa o hormonach - domyślam się big_smile
ale on w nich postuluje istnienie samca sigma połączanie alfy i bety w jedno coś jak head&sholuders

19,862

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

To by przeczyło teorii forumowych incel, że kobieta po 30, a jeszcze taka , która ma już dzieci łapie pierwszego lepszego, bo doszka do ściany. Z Twojej wypowiedzi wynika, że to ci mężczyźni poczuli, że doszli do ściany, więc związali się z pierwsza lepsza, która ich chciała. Tylko się zastanawiam, na ile to Twój projekcja, że on jest z nią z braku laku, czy na ile faktycznie chciał. A otoczenie ocenia go w sposob: wziął sobie grubaskę z dwojgiem dzieci bo inne go nie chciały. Z boku można mieć błędne wrażenie.

A Chad-ruchacz, tacy się zdarzają, ale ilu ich jest? Znasz jednego, dwóch? Takich co to co noc inna panna, albo i dwie i na koncie paręset partnerek seksualnych, agencje towarzyskue, dyskoteki, zagraniczne wycieczki? Ktorzy faktycznie chca tylko seksu a nigdy relacji.Pewnie są tacy mężczyźni, ale to ułamek.


Ależ doszła do ściany. Dlatego bierze takiego beciaka jako swoje koło ratunkowe, bo doskonale widzi i czuje to, że jej pole wyboru stanowi raptem kilka % tego, co kilkanaście lat wcześniej. To ona obniżyła swoje standardy wybierając sobie na partnera życiowego typa, którym wcześniej gardziła. Ten eks-incel nigdy żadnych standardów nie miał. Nie miał nawet własnego typu lub jedynie ogólniki. Tak jak to same zauważyłyście w rozmowie z Raką czy innymi chłopakami stąd.


Ilu znam ruchasczy?

Powiem tak - spokojni połowa mojej kompanii miała w domu partnerki lub żony, a i tak pod pretekstem służby dyżurnej czy poligonów chodzi na panienki lub na dziwki. Ale żeby nie było, ze to skrzywienie okręślonej grupy - mam obecnie znajomych lekarzy, prawników, fizjoterapeutów, mechaników, kierowców itp i jest podobnie. Myślisz, że czemu to jest wielomiliardowy biznes ? Jakby tylko znikomy % facetów taki był, to w ogóle coś takiego jak branża porno czy prostytucji by nie istniała.

Żebyś miała wyobrażenie - zadeklarowanych w US dochodów z prostytucji jest....650 MILIONÓW złotych.

https://natemat.pl/184371,kilka-prostyt … -z-podatku

19,863

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:
gman98v2 napisał/a:

Często badboy nie nadaje się do związku, najwyżej ruchanie może dać.

Jesteś zbyt pewny siebie bracie, ludzie którzy na początku są badboyami bardzo często się zmieniają i stają się ustatkowanymi wzorowymi mężami. Mam taką sytuację u siostry ciotecznej.

Już myślałam, że nikt tego nie napisze. Chady też się kiedyś wybawią, wejdą w związki, założą rodziny przynajmniej taką tendencję obserwuję wokół. Nawet największy kurwiszon się ustatkował.

19,864

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

No właśnie nie. W dyskusji jest przeciwstawienie z jednej strony faceta "do związku", czyli tego "beciaka" ze stabilną i nieźle płatną pracą, który jest odpowiedzialny, opiekuńczy, potrafi zadbać o rodzinę, zająć się dzieckiem, zorganizuje jakąś fajną wycieczkę czy rodzinny wypad do zoo, ale jednocześnie nie jest atrakcyjny fizycznie, nie jest zbyt dobry w łóżku (a nawet jeśli jest, to ona i tak nie dostanie orgazmu, bo on jej się nie podoba), jest dla niej nudny i nie potrafi jej rozbawić, a z drugiej strony faceta, który jej się podoba, jest dobry w łóżku, potrafi ją rozbawić, ale nie nadaje się do związku lub po prostu chce tylko seksu.

Żeby się znowu nikt nie przyczepił - nie wyrażam tu swojego zdania, nie krytykuję kobiet, a jedynie opisuję, czego dotyczy dyskusja bez wypowiadania się w tym temacie.

Zabawne, że jesteś chyba trzecią osobą, która musi tłumaczyć ross o czym w ogóle jest dyskusja......

Właśnie się zastanawiam o czym, bo zaczelo się od zdjęć w legginsach joginki, a skończylo na marzeniu, aby dać kosza jakiejś 30 latce z zemsty za odtrącenie w czasach gimnazjalnych, a w międzyczasie były też 20latki w agencjach towarzyskich i Azjatki sprowadzane jako żony do krajów świata zachodu.
big_smile


Nope - nie joginki. Kurwy reklamującej swój sex profil.

19,865

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Thomas29 napisał/a:

Błąd. To jest właśnie ideał o którym najczęściej mówią zapytane kobiety - z jednej strony twardy, męski, kipiący testosteronem demon seksualny w łóżku, a z drugiej czuły, opiekuńczy, empatyczny. Tyle, że to są wzajemnie wykluczające się cechy i tacy ludzie po prostu nie istnieją.

Amen.

Geniuszu, a powiedz mi, dlaczego mężczyzna, który jest inteligentny, dba o swoją kobietę, dzieci ( o ile już je mają), jest empatyczny, opiekuńczy i ma dobrze poukładanie w głowie nie może być dobry w łóżku?
Które cechy to wykluczają?

To jest wykluczone poprzez schematyczne myślenie.

19,866

Odp: 30lat i cały czas sam
Thomas29 napisał/a:

Odsłuchałem. Rzeczywiście bardzo wartościowa rozmowa i dużo prawd powiedzianych. I bardzo fajny pomysł pani swatki na "biuro randkowe". Myślę, że może to być znacznie lepsze i bardziej sprawiedliwe niż internetowe portale randkowe. Bo zlikwiduje to problem samodzielnego wyboru z setek profili po samej fotce oraz gry "na kilka frontów jednocześnie", która często ma miejsce na portalach randkowych. No i najprawdopodobniej od razu będzie angażowane spotkanie na żywo zamiast pisania ze sobą, które często jest stratą czasu.

Przecież biura matrymonialne to nie jest nowy pomysł. W obecnych czasach jest to jednak przeżytek, młodzi ludzie nie korzystają z tego typu usług.

19,867

Odp: 30lat i cały czas sam
M!ri napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:
gman98v2 napisał/a:

Często badboy nie nadaje się do związku, najwyżej ruchanie może dać.

Jesteś zbyt pewny siebie bracie, ludzie którzy na początku są badboyami bardzo często się zmieniają i stają się ustatkowanymi wzorowymi mężami. Mam taką sytuację u siostry ciotecznej.

Już myślałam, że nikt tego nie napisze. Chady też się kiedyś wybawią, wejdą w związki, założą rodziny przynajmniej taką tendencję obserwuję wokół. Nawet największy kurwiszon się ustatkował.

Tak. Jak napotyka ścianę.

Czy znasz kogokolwiek, kto BEZ POWODU by się zmienił?

19,868

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Thomas29 napisał/a:

Odsłuchałem. Rzeczywiście bardzo wartościowa rozmowa i dużo prawd powiedzianych. I bardzo fajny pomysł pani swatki na "biuro randkowe". Myślę, że może to być znacznie lepsze i bardziej sprawiedliwe niż internetowe portale randkowe. Bo zlikwiduje to problem samodzielnego wyboru z setek profili po samej fotce oraz gry "na kilka frontów jednocześnie", która często ma miejsce na portalach randkowych. No i najprawdopodobniej od razu będzie angażowane spotkanie na żywo zamiast pisania ze sobą, które często jest stratą czasu.

Przecież biura matrymonialne to nie jest nowy pomysł. W obecnych czasach jest to jednak przeżytek, młodzi ludzie nie korzystają z tego typu usług.

A czymże innym jest Tinder i jego algorytm jeśli nie nowoczesnym biurem matrymonialnym ? Dajesz ogłoszenie bo szukasz. Paruje Cię według określonych kryteriów a potem następuje wzajemna weryfikacja.

19,869

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Jesteś zbyt pewny siebie bracie, ludzie którzy na początku są badboyami bardzo często się zmieniają i stają się ustatkowanymi wzorowymi mężami. Mam taką sytuację u siostry ciotecznej.

Już myślałam, że nikt tego nie napisze. Chady też się kiedyś wybawią, wejdą w związki, założą rodziny przynajmniej taką tendencję obserwuję wokół. Nawet największy kurwiszon się ustatkował.

Tak. Jak napotyka ścianę.

Czy znasz kogokolwiek, kto BEZ POWODU by się zmienił?

Nie żadną ścianę tylko gdyby chciał to nadal zaliczałby panienki bo wciąż był młody i piękny gdy się hajtnął. Po prostu znudziło mu się dotychczasewe życie i/lub spotkał kobietę w której się zakochał. Czy to jest "bez powodu"?

19,870

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Thomas29 napisał/a:

Odsłuchałem. Rzeczywiście bardzo wartościowa rozmowa i dużo prawd powiedzianych. I bardzo fajny pomysł pani swatki na "biuro randkowe". Myślę, że może to być znacznie lepsze i bardziej sprawiedliwe niż internetowe portale randkowe. Bo zlikwiduje to problem samodzielnego wyboru z setek profili po samej fotce oraz gry "na kilka frontów jednocześnie", która często ma miejsce na portalach randkowych. No i najprawdopodobniej od razu będzie angażowane spotkanie na żywo zamiast pisania ze sobą, które często jest stratą czasu.

Przecież biura matrymonialne to nie jest nowy pomysł. W obecnych czasach jest to jednak przeżytek, młodzi ludzie nie korzystają z tego typu usług.

A czymże innym jest Tinder i jego algorytm jeśli nie nowoczesnym biurem matrymonialnym ? Dajesz ogłoszenie bo szukasz. Paruje Cię według określonych kryteriów a potem następuje wzajemna weryfikacja.

Nie piszę o tinderze, tylko o tradycyjnym biurze. Na tinderze wyświetla potencjalne partnerki dobiera algorytm (a i tak widzisz tylko zdjęcia i nic o tej osobie nie wiesz). Jedyne kryteria, które określasz to wiek i zakres kilometrów. W biurze trzeba być bardziej konkretnym i umawiają Cię z najbardziej dopasowaną do Ciebie osobą spełniającą kryteria, to zupełnie co innego.

19,871

Odp: 30lat i cały czas sam

@ChuopskiChłop

Może nigdy nie miałem multum bliskich znajomych, ale dzikusem nigdy byłem. Swoją grupkę miałem zawsze. Do tej pory od małego z paroma się trzymam (mam kontakt przez neta, bo inne miasta).

19,872

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:

Haha tzw. piwniczaki nie ustępują w wysiłkach wytłumaczenia osobom, które były w związkach i nie mają problemu z nawiązywaniem relacji towarzyskich, jak się nawiązuje relacje i wchodzi w związki a wszystko co mają na ten temat do powiedzenia, to ich gorzkie żale zbudowane na prostym fakcie że są nieatrakcyjnymi dzikusami społeczno - towarzyskimi big_smile.

Będąc bardzo społecznym z mizerną twarzą, to będzie się klaunem do zabawania panny najwyżej. Chyba, że profity typu kasa, prestiż są.

19,873 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-08-18 11:54:28)

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

Geniuszu, a powiedz mi, dlaczego mężczyzna, który jest inteligentny, dba o swoją kobietę, dzieci ( o ile już je mają), jest empatyczny, opiekuńczy i ma dobrze poukładanie w głowie nie może być dobry w łóżku?
Które cechy to wykluczają?


Nie chodzi o bycie dobrym w łóżku samo w sobie.

Chodzi o to, że taki facet z definicji jest betą. Tu nie chodzi o to, że jest 'gorszy'. Tylko chodzi o set posiadanych cech. Jako całokształt. A nie jedną czy dwie wyrwane z kontekstu.
Twardy, surowy, męski, mający wysokie libido - nie jest ciepły, empatyczny i bardzo rzadko bywa wierny.

Czy ciepły, czuły ojciec rodziny potrafi zerżnąć jak barbarzyńca? Z romantyka nie zrobisz wojownika. To rzadkość. Tak - wiem, nie każda chce barbarzyńcy. Ale od czasu do czasu każda o nim marzy. Dlatego na tym forum nie brakuje tematów zakładanych przez kobiety, że mają fantastycznych mężów, ale jednocześnie ciamajdy w łóżku, z którego wieje rutyną.

19,874

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Przecież biura matrymonialne to nie jest nowy pomysł. W obecnych czasach jest to jednak przeżytek, młodzi ludzie nie korzystają z tego typu usług.

A czymże innym jest Tinder i jego algorytm jeśli nie nowoczesnym biurem matrymonialnym ? Dajesz ogłoszenie bo szukasz. Paruje Cię według określonych kryteriów a potem następuje wzajemna weryfikacja.

Nie piszę o tinderze, tylko o tradycyjnym biurze. Na tinderze wyświetla potencjalne partnerki dobiera algorytm (a i tak widzisz tylko zdjęcia i nic o tej osobie nie wiesz). Jedyne kryteria, które określasz to wiek i zakres kilometrów. W biurze trzeba być bardziej konkretnym i umawiają Cię z najbardziej dopasowaną do Ciebie osobą spełniającą kryteria, to zupełnie co innego.

Cel ten sam. Jedynie forma inna.

19,875

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

Haha tzw. piwniczaki nie ustępują w wysiłkach wytłumaczenia osobom, które były w związkach i nie mają problemu z nawiązywaniem relacji towarzyskich, jak się nawiązuje relacje i wchodzi w związki a wszystko co mają na ten temat do powiedzenia, to ich gorzkie żale zbudowane na prostym fakcie że są nieatrakcyjnymi dzikusami społeczno - towarzyskimi big_smile.

Będąc bardzo społecznym z mizerną twarzą, to będzie się klaunem do zabawania panny najwyżej. Chyba, że profity typu kasa, prestiż są.

Ty akurat masz bardzo skrzywioną psychikę wskutek potężnych kompleksów, których nabawiłeś się jako nastolatek i jeszcze się z tego nie otrząsnąłeś.

19,876

Odp: 30lat i cały czas sam
M!ri napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

Już myślałam, że nikt tego nie napisze. Chady też się kiedyś wybawią, wejdą w związki, założą rodziny przynajmniej taką tendencję obserwuję wokół. Nawet największy kurwiszon się ustatkował.

Tak. Jak napotyka ścianę.

Czy znasz kogokolwiek, kto BEZ POWODU by się zmienił?

Nie żadną ścianę tylko gdyby chciał to nadal zaliczałby panienki bo wciąż był młody i piękny gdy się hajtnął. Po prostu znudziło mu się dotychczasewe życie i/lub spotkał kobietę w której się zakochał. Czy to jest "bez powodu"?


Nie ma dużo takich facetów (ogólnie ludzi). Oprócz siebie znam jeszcze ze dwie inne takie osoby. Ale ani ja nigdy takim 'chadem' nie byłem, ani oni (w tym jedna dziewczyna). I to było w wieku kiedy nasza tożsamość i potrzeby seksualne dopiero się kształtowały. Jak byliśmy nastolatkami tak naprawdę. Z jakimiś tam najwyżej epizodami w dorosłym życiu, typu 'odreagowanie po rozstaniu'. Ale nie znam ani jednego dorosłego 'chada' który faktycznie by się ustatkował. Owszem - żenią się. Ale i tak dalej ruchają na boku.

19,877

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Thomas29 napisał/a:
rossanka napisał/a:

A skąd ty wiesz ,że taki kolega nie da stabilizacji i tak dalej? Przecież ludzie tak się wiążą za sobą, mówiąc Twoim jezykiem kolega daje dobre ruchanie, jest w seksie demonem, a jednocześnie jest czuły, opiekuńczy, odpowiedzialny a jemu z kolei odpowiada ta właśnie kobieta i dlatego się wiążą ze sobą.

Błąd. To jest właśnie ideał o którym najczęściej mówią zapytane kobiety - z jednej strony twardy, męski, kipiący testosteronem demon seksualny w łóżku, a z drugiej czuły, opiekuńczy, empatyczny. Tyle, że to są wzajemnie wykluczające się cechy i tacy ludzie po prostu nie istnieją.

Amen.

Nie no, jasne. Nie istnieją mężczyźni świetni w łóżku, którzy są jednocześnie czuli i opiekuńczy. <facepalm>

19,878

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Thomas29 napisał/a:

Błąd. To jest właśnie ideał o którym najczęściej mówią zapytane kobiety - z jednej strony twardy, męski, kipiący testosteronem demon seksualny w łóżku, a z drugiej czuły, opiekuńczy, empatyczny. Tyle, że to są wzajemnie wykluczające się cechy i tacy ludzie po prostu nie istnieją.

Amen.

Nie no, jasne. Nie istnieją mężczyźni świetni w łóżku, którzy są jednocześnie czuli i opiekuńczy. <facepalm>

Ale czemu skupiasz się tylko na aspekcie seksu, kiedy cech jest wymienionych o wiele więcej?

Tu są przedstawione w formie opozycji pewne całe sety cech. Jak wyciągniesz jedną, to otrzymujesz coś kompletnie bez sensownego.

19,879

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Thomas29 napisał/a:

Błąd. To jest właśnie ideał o którym najczęściej mówią zapytane kobiety - z jednej strony twardy, męski, kipiący testosteronem demon seksualny w łóżku, a z drugiej czuły, opiekuńczy, empatyczny. Tyle, że to są wzajemnie wykluczające się cechy i tacy ludzie po prostu nie istnieją.

Amen.

Nie no, jasne. Nie istnieją mężczyźni świetni w łóżku, którzy są jednocześnie czuli i opiekuńczy. <facepalm>

To teraz zadajmy pytanie jaki to facet świetny w łóżku?
I będzie kolejnych 300 stron de facto o preferencjach.

19,880

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Ross - ten przysłowiowy 'chad' to nie jest facet, co szuka kogokolwiek do związku. To właśnie ten dyskotekowy ruchacz.

To w sumie interesujące.

Jeśli chad = ruchacz, który nie wchodzi w związki, to skąd te wszystkie płacze, że kobiety wiążą się tylko z chadami? Nikt mi nie wmówi, że wszystkim obrzydliwie hipergamicznym kobietom wystarczają szybkie numerki w klubowym kiblu. Poza tym skąd w takim razie związki?
A jeśli jednak chadem zostaje się wyłącznie ze względu na wygląd, to chad jak najbardziej może być czuły, opiekuńczy, zabawny, oddany, inteligentny, marzący o stałym związku itd. - i wtedy nic dziwnego, że kobiety chcą takiego do związku.

19,881

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
SaraS napisał/a:

Nie no, jasne. Nie istnieją mężczyźni świetni w łóżku, którzy są jednocześnie czuli i opiekuńczy. <facepalm>

Ale czemu skupiasz się tylko na aspekcie seksu, kiedy cech jest wymienionych o wiele więcej?

Tu są przedstawione w formie opozycji pewne całe sety cech. Jak wyciągniesz jedną, to otrzymujesz coś kompletnie bez sensownego.

Ponieważ odnieśliście się do posta Ross, który brzmiał: mówiąc Twoim jezykiem kolega daje dobre ruchanie, jest w seksie demonem, a jednocześnie jest czuły, opiekuńczy, odpowiedzialny. Dokładnie to zanegowaliście, dopisując samemu kolejne niby wykluczające się cechy na potwierdzenie tego, że nie może być tak, jak ona napisała.

19,882

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Thomas29 napisał/a:

Błąd. To jest właśnie ideał o którym najczęściej mówią zapytane kobiety - z jednej strony twardy, męski, kipiący testosteronem demon seksualny w łóżku, a z drugiej czuły, opiekuńczy, empatyczny. Tyle, że to są wzajemnie wykluczające się cechy i tacy ludzie po prostu nie istnieją.

Amen.

Nie no, jasne. Nie istnieją mężczyźni świetni w łóżku, którzy są jednocześnie czuli i opiekuńczy. <facepalm>

Przykra prawda nie istnieją prawdziwi redpillowcy/samce sigma -  po świecie chodzą tylko pokraki  blackpille za dychę
chady/alfy,bety,incele/omegi i lebiegi

19,883 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-08-18 12:22:12)

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Ross - ten przysłowiowy 'chad' to nie jest facet, co szuka kogokolwiek do związku. To właśnie ten dyskotekowy ruchacz.

To w sumie interesujące.

Jeśli chad = ruchacz, który nie wchodzi w związki, to skąd te wszystkie płacze, że kobiety wiążą się tylko z chadami? Nikt mi nie wmówi, że wszystkim obrzydliwie hipergamicznym kobietom wystarczają szybkie numerki w klubowym kiblu. Poza tym skąd w takim razie związki?
A jeśli jednak chadem zostaje się wyłącznie ze względu na wygląd, to chad jak najbardziej może być czuły, opiekuńczy, zabawny, oddany, inteligentny, marzący o stałym związku itd. - i wtedy nic dziwnego, że kobiety chcą takiego do związku.

Bo posiadanie przez chada laski w domu nie stanowi przeszkody w ruchaniu na mieście.

Chad to nie tylko wygląd. Chad jest memem. Uosobieniem pewnej idei doskonalego alfy. To nie jest typ rodzinny. To jest Rżewski.

19,884 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-18 12:17:53)

Odp: 30lat i cały czas sam
paslawek napisał/a:
SaraS napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Amen.

Nie no, jasne. Nie istnieją mężczyźni świetni w łóżku, którzy są jednocześnie czuli i opiekuńczy. <facepalm>

Przykra prawda nie istnieją prawdziwi redpillowcy/samce sigma -  po świecie chodzą tylko pokraki  blackpille za dychę
chady/alfy,bety,incele/omegi i lebiegi

Nie ma nic pośredniego, żadnego urozmaicenia, wariantów i innych indywidualności. Wszyscy według jakiegoś szablonu. Wystarczy zdjąć miarę i dopasować.
Kto nie rozumie ten "tEMpa" cipa big_smile.

19,885

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
SaraS napisał/a:

Nie no, jasne. Nie istnieją mężczyźni świetni w łóżku, którzy są jednocześnie czuli i opiekuńczy. <facepalm>

Ale czemu skupiasz się tylko na aspekcie seksu, kiedy cech jest wymienionych o wiele więcej?

Tu są przedstawione w formie opozycji pewne całe sety cech. Jak wyciągniesz jedną, to otrzymujesz coś kompletnie bez sensownego.

Ponieważ odnieśliście się do posta Ross, który brzmiał: mówiąc Twoim jezykiem kolega daje dobre ruchanie, jest w seksie demonem, a jednocześnie jest czuły, opiekuńczy, odpowiedzialny. Dokładnie to zanegowaliście, dopisując samemu kolejne niby wykluczające się cechy na potwierdzenie tego, że nie może być tak, jak ona napisała.

Bo tak skonstruowany set cech - że ma być silny, męski, bezkompromisowy, ambitny, ma być doskonałym ruchaczem stoi w sprzeczności z typem rodzinnym, który jest ciepły, empatyczny i opiekuńczy.

Pojedyncze rzeczy zawsze mogą się mieszać, ale nie całe sety tego typu. A niektóre wręcz cechy stoją w opozycji. Bo nieustępliwy, surowy i ambitny są po przeciwnej skali spektrum zachowań co kompromisowy i empatyczny.


Popatrz na mnie. Czy twoim zdaniem mogę być empatyczny? Ciepły? Wyrozumiały? Czy idę na kompromis?

19,886

Odp: 30lat i cały czas sam

Uparty osioł to też kwalifikacja.

19,887

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

A czymże innym jest Tinder i jego algorytm jeśli nie nowoczesnym biurem matrymonialnym ? Dajesz ogłoszenie bo szukasz. Paruje Cię według określonych kryteriów a potem następuje wzajemna weryfikacja.

Nie piszę o tinderze, tylko o tradycyjnym biurze. Na tinderze wyświetla potencjalne partnerki dobiera algorytm (a i tak widzisz tylko zdjęcia i nic o tej osobie nie wiesz). Jedyne kryteria, które określasz to wiek i zakres kilometrów. W biurze trzeba być bardziej konkretnym i umawiają Cię z najbardziej dopasowaną do Ciebie osobą spełniającą kryteria, to zupełnie co innego.

Cel ten sam. Jedynie forma inna.

Tak, ale nie do końca. Tu paruje Cię człowiek, nie musisz się męczyć z zagadywaniem do osoby, która nie ma opisu, no i brane pod uwagę jest więcej kryteriów niż na tinderze.

19,888

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Popatrz na mnie. Czy twoim zdaniem mogę być empatyczny? Ciepły? Wyrozumiały? Czy idę na kompromis?

Ty to jesteś w ogóle samiec pre alfa jak ten pra kurczak co wiedział jak obsłużyć poidełko tongue big_smile

19,889

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:

A jeśli jednak chadem zostaje się wyłącznie ze względu na wygląd, to chad jak najbardziej może być czuły, opiekuńczy, zabawny, oddany, inteligentny, marzący o stałym związku itd. - i wtedy nic dziwnego, że kobiety chcą takiego do związku.

Oczywiście. Tylko że takich jest mało i mogą mieć każdą, dlaczego więc mieliby sobie wziąć jakąś przeciętną dziewczynę, która nie ma im nic do zaoferowania?

19,890 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-18 12:32:44)

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie piszę o tinderze, tylko o tradycyjnym biurze. Na tinderze wyświetla potencjalne partnerki dobiera algorytm (a i tak widzisz tylko zdjęcia i nic o tej osobie nie wiesz). Jedyne kryteria, które określasz to wiek i zakres kilometrów. W biurze trzeba być bardziej konkretnym i umawiają Cię z najbardziej dopasowaną do Ciebie osobą spełniającą kryteria, to zupełnie co innego.

Cel ten sam. Jedynie forma inna.

Tak, ale nie do końca. Tu paruje Cię człowiek, nie musisz się męczyć z zagadywaniem do osoby, która nie ma opisu, no i brane pod uwagę jest więcej kryteriów niż na tinderze.

Nie chodzi o sposób bo ten jak juz napisałam jest ciut inny, odmienny ze względu na formę.Chodzi o cel. A tym celem jest znaleźć partnera. Temu celowi służy tak biuro matrymonialne, dziś forma vintage, jak i Tinder.

Posty [ 19,826 do 19,890 z 29,781 ]

Strony Poprzednia 1 304 305 306 307 308 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024