30lat i cały czas sam - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 295 296 297 298 299 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 19,241 do 19,305 z 29,781 ]

19,241

Odp: 30lat i cały czas sam

Podsumowałabym to w ten sposób, że Raka zamiast dopasować się do świata oczekuje, że to świat dopasuje się do niego.

Zobacz podobne tematy :

19,242 Ostatnio edytowany przez rakastankielia (2023-08-11 16:14:00)

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

No właśnie nie znajdują się sami. Ja też przebywam wśród ludzi i jakoś nic z tego nie wychodzi, mimo że to ja inicjuję kontakt.

Błąd, bo powinieneś był napisać, że u CIEBIE nie znajdują się sami, a Ty jak zwykle generalizujesz. Bo widzisz, ludzie zwykle tak po prostu się poznają, bez specjalnego szukania i zabiegania. Ja dla przykładu o znajomych nie zabiegam, a jednak ich mam i to wcale niemało, a co jakiś czas regularnie pojawia się ktoś nowy. Ba, czasem muszę być asertywna, kiedy potrzebuję pobyć sama ze sobą, bo tu dzwoni telefon, tam ktoś pisze, jeszcze gdzieś indziej kroi się spotkanie.

Dlaczego więc ja nie mam możliwości "tak po prostu" kogoś poznać, nawet w miejscach do tego celu przeznaczonych?

SaraS napisał/a:
Priscilla napisał/a:

Bardzo się z tym zgadzam. Raka ma takie myślenie, jakby przeciętny człowiek na siłę kolekcjonował znajomych, a oni "sami się znajdują", wystarczy przebywać wśród ludzi. Są tacy, z którymi nam nie po drodze, a są tacy, z którymi dobrze się rozmawia i równie dobrze czujemy się w ich otoczeniu, co ma szansę przerodzić się w bliższą znajomość, ale wciąż nie musi. To przecież nie jest tak, że im więcej, tym lepiej i to bez względu na jakość wink.

To!

I dopóki takie będzie miał podejście, to nic się nie zmieni z tym jego zagadywaniem. Bo z takiego punktu widzenia to on, odzywając się w jakikolwiek sposób, oferuje coś super: szansę na +1 do znajomych. A tu wszyscy mają to gdzieś, nie chcą powiększyć kolekcji, a przecież istnieje możliwość, że byłby unikatem. wink Znaczy, wydaje mu się, że oferuje tym bardzo dużo (bo sam marzy, żeby tyle mu zaoferowano), a nie jest w stanie pojąć, że dla przeciętnego człowieka zagadujący obcy facet znaczy tyle co nic (nie że jako osoba, tylko że nikt nie traktuje tego jako super szansy na super znajomość).

Nie, ja nie uważam, że ludzie "kolekcjonują znajomych". Ale to chyba oczywiste, że pojawiając się w nowym otoczeniu (czy na jakimś wydarzeniu) po prostu rozmawiamy z ludźmi i dzieje się to naturalnie. A mimo to ze mną żadna kobieta rozmawiać w takiej sytuacji nie chce.

19,243 Ostatnio edytowany przez NewUser (2023-08-11 16:19:23)

Odp: 30lat i cały czas sam

Dlaczego więc ja nie mam możliwości "tak po prostu" kogoś poznać, nawet w miejscach do tego celu przeznaczonych?

Musisz być na pierwszy rzut oka mega zjebany, pisałem ci to już, a ty nadal się zastanawiasz dlaczego. Wiele rzeczy może się na to składać, o których wiesz doskonale, bo zostały one tu wymienione setki razy. Idę o zakład, że zjebanie w twoim przypadku, to na pewno nie tylko pierwsze wrażenie, tylko ogół, całokształt, to jaki jesteś.

19,244 Ostatnio edytowany przez rakastankielia (2023-08-11 17:03:31)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Ja to widzę nie na zasadzie kolekcjonowania (bo to się dalej wiąże z decyzjami opartymi na emocjach), ale jakby to była jakaś forma konkursu i plebiscytu. Gdzie obligatoryjnie 'sędzina' ma obowiązek przepytywać wszystkich, spędzać równą ilość czasu na porównywalnych aktywnościach, żeby wybrać sprawiedliwie. No bo wiadomo, że godzinna randka na kawie i ciastku to pobudza inaczej niż weekendowy wypad nad morze, z pobytem w spa i kolacją przy świecach w restauracji z gwiazdką Michelina, a sędzina ma wybrać człowieka, a nie portfel.

Nie, wiadomo że tak to nie wygląda. Nie oczekuję, że każda dziewczyna da mi szansę, ale żeby żadna? Rozumiem, że mogę się nie podobać, ale do zwykłej rozmowy czy relacji koleżeńskiej wygląd nie powinien być najważniejszy.

SaraS napisał/a:

I zgadzam się z Tobą jak najbardziej. Zresztą sedno w obu etapach jest takie samo: ludzie nie mają robić tego, na co mają ochotę, tylko to, czego chce Raka. I to pod groźbą przeoczenia tego diamentu, jakim by się okazał, gdyby tylko ludzie chcieli taką kolekcję tworzyć, a zasady były takie, jak opisałeś - czyli w zasadzie wszystko to jest dla dobra tych ludzi.

Nie, ale skoro ludzie normalnie się poznają i ze sobą rozmawiają, to dlaczego mnie to nie dotyczy?

Z jednej strony można to do pewnego stopnia zrozumieć. W końcu funkcjonuje pocieszanie typu "nie poznali się na Tobie", "nie zasługiwał na Ciebie", wiemy też, że dzisiejsze bestsellery często były wielokrotnie odrzucane przez wydawnictwa, a wybitni aktorzy po kilka razy podchodzili do egzaminów na studia. Z drugiej - no, trudno oprzeć się wrażeniu, że po tylu latach bezskutecznych prób  przeciętnie ogarnięty człowiek wziąłby pod uwagę, że to nie kwestia "niepoznania się na nim", tylko kiepskiej oferty.

Gdyby chodziło o "kiepską ofertę", to ja miałbym szansę przekonać kobiety do siebie i dopiero po rozmowie ze mną i poznaniu mnie stwierdziłyby one, że nie są zainteresowane. Ale tak nie jest, one odrzucają mnie na wstępie.

Jack Sparrow napisał/a:

Wydaje mi się, że to nawet nie kwestia oferty, bo Raki zwyczajnie nie znam. Może być lojalny, może być fantastyczną osobą do wspólnego zamieszkania itp. Tylko jego sposób myślenia jest taki, że sam siebie skreśla. On bierze udział w wyścigu, żeby intencjonalnie nie wygrać. Sam wsadza sobie patyk w szprychy pojękując pod nosem, że to wina kobiet.

Sposób myślenia to skutek, a nie przyczyna. Ja cały czas próbuję, chcę poznać jakąś dziewczynę, ale za każdym razem kończy się to tak samo - one nie są zainteresowane.

19,245

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Wydaje mi się, że to nawet nie kwestia oferty, bo Raki zwyczajnie nie znam. Może być lojalny, może być fantastyczną osobą do wspólnego zamieszkania itp. Tylko jego sposób myślenia jest taki, że sam siebie skreśla. On bierze udział w wyścigu, żeby intencjonalnie nie wygrać. Sam wsadza sobie patyk w szprychy pojękując pod nosem, że to wina kobiet.

Pisząc "oferta", miałam na myśli tę część, którą można dostrzec nieco szybciej niż lojalność itd. Pierwsze wrażenie (i kilka kolejnych wink) które może skłonić do bliższego poznania, ale może też sprawić, że wszyscy będą zwiewać. Co mu po lojalności, jeśli nikt się do niej nigdy nie dokopie, bo zwyczajnie nie będzie miał na to chęci? A właśnie tej części Raka nie chce zmienić, nawet nie przyjmuje do wiadomości, że może być z nią coś nie tak; wszystko przecież kwituje, że "robi jak wszyscy", "jest jak wszyscy". I zamiast zrobić coś, żeby ludzie mieli ochotę go poznać, żąda, by poznawali go mimo braku tejże.

Ale co mam zrobić, skoro nadal nikt mi nie powiedział, w czym problem? Przy bliższym poznaniu zyskuję, przy poznawaniu przez internet (do koleżeńskiej relacji, tindery się nie liczą) też problemu nie ma.

19,246

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Ale co mam zrobić, skoro nadal nikt mi nie powiedział, w czym problem?

Nie, Raka, to nie jest tak, że nikt Ci tego nie powiedział, to Ty niczego do siebie nie dopuszczasz, bo takich rzeczy przecież pojawiło się po drodze mnóstwo. Dostałeś sporo sygnałów, w czym może tkwić problem, ale co z tego, jeśli Twoim zdaniem z Tobą wszystko jest w porządku i Ty nie możesz sobie niczego zarzucić.
Wiemy tyle, ile przeczytamy i jakie na podstawie całości tego, co zauważamy, wyciągniemy wnioski, a dziwnym trafem te wnioski pokrywają się ze sobą, pomimo że pochodzą od różnych osób. Ty jednak WSZYSTKO negujesz uważając, że jesteś fajny, inteligentny, potrafisz zagadać i rozmawiać, że z wyglądem wszystko jest w porządku, twierdzisz, że tutaj jesteś inny niż gdzieś indziej, pomimo że za cho**rę nie składa się to w spójną całość. I nawet jeśli ktoś ma z Tobą bliższy kontakt i podpowiada w czym problem, to też to odrzucasz twierdząc, że nie jest to prawdą.
W taki sposób po prostu NIE da się Tobie pomóc. Jesteś przypadkiem beznadziejnym. Takie też, no cóż, się zdarzają i nie jest to żadna złośliwość.

19,247 Ostatnio edytowany przez Foxterier (2023-08-11 18:56:54)

Odp: 30lat i cały czas sam

W dzisiejszych czasach to bardzo trzeba chcieć i się starać żeby być ignorowanym...

https://i.ibb.co/cb8wFmy/Przechwytywanie222.png

19,248

Odp: 30lat i cały czas sam

Do do szybkich randek. Ogólnie jak nie ma się tych minimum ~30 lat, to nie ma sensu na nie chodzić, bo dziewczyn w niższym wieku praktycznie nie ma chętnych.

Sam organizator mi mówił, że prawie nigdy się randki dla ludzi w wieku 20-29 nie odbywają.

19,249 Ostatnio edytowany przez rakastankielia (2023-08-11 23:39:15)

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Ale co mam zrobić, skoro nadal nikt mi nie powiedział, w czym problem?

Nie, Raka, to nie jest tak, że nikt Ci tego nie powiedział, to Ty niczego do siebie nie dopuszczasz, bo takich rzeczy przecież pojawiło się po drodze mnóstwo. Dostałeś sporo sygnałów, w czym może tkwić problem, ale co z tego, jeśli Twoim zdaniem z Tobą wszystko jest w porządku i Ty nie możesz sobie niczego zarzucić.
Wiemy tyle, ile przeczytamy i jakie na podstawie całości tego, co zauważamy, wyciągniemy wnioski, a dziwnym trafem te wnioski pokrywają się ze sobą, pomimo że pochodzą od różnych osób. Ty jednak WSZYSTKO negujesz uważając, że jesteś fajny, inteligentny, potrafisz zagadać i rozmawiać, że z wyglądem wszystko jest w porządku, twierdzisz, że tutaj jesteś inny niż gdzieś indziej, pomimo że za cho**rę nie składa się to w spójną całość. I nawet jeśli ktoś ma z Tobą bliższy kontakt i podpowiada w czym problem, to też to odrzucasz twierdząc, że nie jest to prawdą.
W taki sposób po prostu NIE da się Tobie pomóc. Jesteś przypadkiem beznadziejnym. Takie też, no cóż, się zdarzają i nie jest to żadna złośliwość.

Dopuszczam, jeśli widzę, że jest lub może być to prawdą. Ale jeżeli wy podajecie jakieś przyczyny, które wnioskujecie jedynie na podstawie wpisów na forum, a ja wiem, że w realu jest inaczej, no to trudno, żebym to do siebie dopuścił, skoro wiem, że to nie może być przyczyną...

Foxterier napisał/a:

W dzisiejszych czasach to bardzo trzeba chcieć i się starać żeby być ignorowanym...

https://i.ibb.co/cb8wFmy/Przechwytywanie222.png

Wrzucałem i odpisywałem na takie ogłoszenia, nic z tego nie wychodziło (poza grupą planszówkową).

19,250 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2023-08-12 00:43:20)

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Dopuszczam, jeśli widzę, że jest lub może być to prawdą. Ale jeżeli wy podajecie jakieś przyczyny, które wnioskujecie jedynie na podstawie wpisów na forum, a ja wiem, że w realu jest inaczej, no to trudno, żebym to do siebie dopuścił, skoro wiem, że to nie może być przyczyną...

Bla, bla, bla...
Zrozum, że to jest po prostu niemożliwe, żebyś był taką osobą, jaką sam siebie widzisz i nam tu opisujesz, a równocześnie wzbudzał taką niechęć, jaką wzbudzasz. Jedno drugie wyklucza. Koniec tematu.


Foxterier napisał/a:

W dzisiejszych czasach to bardzo trzeba chcieć i się starać żeby być ignorowanym...

Prawda, ale jak ktoś zawsze znajduje jakiś problem, byleby się za bardzo nie nastarać albo robi to wybitnie nieudolnie, to potem twierdzi, że jest ignorowany, oczywiście (a jakże!) bez powodu. Racjonalizacja u Raki ma się bardzo dobrze.

P.S. Jak przeczytałam o tych pozytywnie zakręconych, to parsknęłam śmiechem cool.

19,251

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Dopuszczam, jeśli widzę, że jest lub może być to prawdą. Ale jeżeli wy podajecie jakieś przyczyny, które wnioskujecie jedynie na podstawie wpisów na forum, a ja wiem, że w realu jest inaczej, no to trudno, żebym to do siebie dopuścił, skoro wiem, że to nie może być przyczyną...

Bla, bla, bla...
Zrozum, że to jest po prostu niemożliwe, żebyś był taką osobą, jaką sam siebie widzisz i nam tu opisujesz, a równocześnie wzbudzał taką niechęć, jaką wzbudzasz. Jedno drugie wyklucza. Koniec tematu.

Dlatego też niejednokrotnie deklarowałem chęć spotkania na żywo z dowolną osobą z forum w celu sprawdzenia, jakie pierwsze wrażenie wywołuję i jaki jestem naprawdę.

Foxterier napisał/a:

W dzisiejszych czasach to bardzo trzeba chcieć i się starać żeby być ignorowanym...

Prawda, ale jak ktoś zawsze znajduje jakiś problem, byleby się za bardzo nie nastarać albo robi to wybitnie nieudolnie, to potem twierdzi, że jest ignorowany, oczywiście (a jakże!) bez powodu. Racjonalizacja u Raki ma się bardzo dobrze.

Ale ja bardzo chętnie się postaram i robię to cały czas. Nic nie poradzę, że jestem ignorowany.

19,252 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2023-08-12 14:54:19)

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Dlatego też niejednokrotnie deklarowałem chęć spotkania na żywo z dowolną osobą z forum w celu sprawdzenia, jakie pierwsze wrażenie wywołuję i jaki jestem naprawdę.

Rzecz w tym, że jak Ci ktoś mówi, jakie wrażenie wywołujesz, to tupiesz nóżkami, że to nieprawda. Dostając informację zwrotną po spotkaniu na żywo zapewne byłoby dokładnie tak samo, nie wspominając, że zaraz pojawiłaby się obrona, że opinia jednej osoby nic nie znaczy, że to, że tamto. Będziesz bronił się rękami i nogami, by móc pozostać przy myśleniu, że to* nie z Tobą coś jest nie tak, ale z innymi, którzy nie chcą Cię poznać.
Napisałam już i powtarzam: dla mnie jesteś przypadkiem beznadziejnym. Choćby dlatego, że przez 4 lata Ty nie potrafiłeś zrobić nawet połowy kroku do przodu. Tkwisz dokładnie w tym samym miejscu, w którym byłeś. 

Ale ja bardzo chętnie się postaram i robię to cały czas. Nic nie poradzę, że jestem ignorowany.

Bla, bla, bla... Tyle mam do powiedzenia.








*Edycja z powodu powtórzenia wyrazu.

19,253

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Dlatego też niejednokrotnie deklarowałem chęć spotkania na żywo z dowolną osobą z forum w celu sprawdzenia, jakie pierwsze wrażenie wywołuję i jaki jestem naprawdę.

Rzecz w tym, że jak Ci ktoś mówi, jakie wrażenie wywołujesz, to tupiesz nóżkami, że to nieprawda. Dostając informację zwrotną po spotkaniu na żywo zapewne byłoby dokładnie tak samo, nie wspominając, że zaraz pojawiłaby się obrona, że opinia jednej osoby nic nie znaczy, że to, że tamto. Będziesz bronił się rękami i nogami, by móc pozostać przy myśleniu, że nie nie z Tobą coś jest nie tak, ale z innymi, którzy nie chcą Cię poznać.
Napisałam już i powtarzam: dla mnie jesteś przypadkiem beznadziejnym. Choćby dlatego, że przez 4 lata Ty nie potrafiłeś zrobić nawet połowy kroku do przodu. Tkwisz dokładnie w tym samym miejscu, w którym byłeś. 

Ale ja bardzo chętnie się postaram i robię to cały czas. Nic nie poradzę, że jestem ignorowany.

Bla, bla, bla... Tyle mam do powiedzenia.

Też liczyłem na jakąś bardziej emocjonalną odpowiedź big_smile
W stylu Krakowianki to szczególnie  nie cierpią hanysów ,albo coś w ten deseń big_smile

19,254

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Dlatego też niejednokrotnie deklarowałem chęć spotkania na żywo z dowolną osobą z forum w celu sprawdzenia, jakie pierwsze wrażenie wywołuję i jaki jestem naprawdę.

Rzecz w tym, że jak Ci ktoś mówi, jakie wrażenie wywołujesz, to tupiesz nóżkami, że to nieprawda. Dostając informację zwrotną po spotkaniu na żywo zapewne byłoby dokładnie tak samo, nie wspominając, że zaraz pojawiłaby się obrona, że opinia jednej osoby nic nie znaczy, że to, że tamto. Będziesz bronił się rękami i nogami, by móc pozostać przy myśleniu, że nie nie z Tobą coś jest nie tak, ale z innymi, którzy nie chcą Cię poznać.
Napisałam już i powtarzam: dla mnie jesteś przypadkiem beznadziejnym. Choćby dlatego, że przez 4 lata Ty nie potrafiłeś zrobić nawet połowy kroku do przodu. Tkwisz dokładnie w tym samym miejscu, w którym byłeś.

Dokładnie, przecież Koralina vel Panna Jones zdradziła co nieco zza kulis, i tam odbiór Raki był taki, jaki mamy z forum.

19,255 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2023-08-12 16:47:17)

Odp: 30lat i cały czas sam
jakis_czlowiek napisał/a:

Do do szybkich randek. Ogólnie jak nie ma się tych minimum ~30 lat, to nie ma sensu na nie chodzić, bo dziewczyn w niższym wieku praktycznie nie ma chętnych.

Sam organizator mi mówił, że prawie nigdy się randki dla ludzi w wieku 20-29 nie odbywają.

Bo większość ogarniętych ludzi w tym przedziale kogoś znajduje, takie randki są dla samotnych przegrywów obojga płci po 30, a w tym wieku im to bardziej doskwiera.

Tak swoją drogą, że wam się chce jeszcze odpowiadać race. Chuop brzmi jak chatGPT albo inny bot. Zamiast mu po prostu powiedzieć że ma krzywy ryj i jest nudny to wy mu elaboraty walicie.

19,256

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:

Tak swoją drogą, że wam się chce jeszcze odpowiadać race. Chuop brzmi jak chatGPT albo inny bot. Zamiast mu po prostu powiedzieć że ma krzywy ryj i jest nudny to wy mu elaboraty walicie.

Czy przemawia przez Ciebie konstruktywna krytyka,życzliwość ?
Jeśli nie, to czy taka niechetna postawa jest charakterystyczna dla prawdziwych blackpillsów wobec prawiczków ?
Czy to może zazdrość o atencję i złośliwość, spontaniczna, odruchowa ?

19,257

Odp: 30lat i cały czas sam
paslawek napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Tak swoją drogą, że wam się chce jeszcze odpowiadać race. Chuop brzmi jak chatGPT albo inny bot. Zamiast mu po prostu powiedzieć że ma krzywy ryj i jest nudny to wy mu elaboraty walicie.

Czy przemawia przez Ciebie konstruktywna krytyka,życzliwość ?
Jeśli nie, to czy taka niechetna postawa jest charakterystyczna dla prawdziwych blackpillsów wobec prawiczków ?
Czy to może zazdrość o atencję i złośliwość, spontaniczna, odruchowa ?

Słuchaj, jakby mu o same prawictwo chodziło to proszę bardzo, są divy, są cichodajki (jak wygląda normalnie to powinno być luźno, nawet mi się prawie udało z jedną umówić). On po prostu chyba lubi was wkurwiać, pisze cały czas podobnie, z uporem maniaka, a wy się dajecie i mu cały czas próbujecie konstruktywnie odpisywać.

Blackpillersów od takich jak on różni świadomość, co jest powodem dlaczego ma się niższą wartość na rynku, a nie że odrzucają mnie i tyle, bez powodu.

Ostatnio od tego wszystkiego odpocząłem sporo, nie powiem ale czuję się lżej.

19,258

Odp: 30lat i cały czas sam

Czym różni się diva od cichodajki? Pytam poważnie. smile

19,259

Odp: 30lat i cały czas sam
Roxann napisał/a:

Dokładnie, przecież Koralina vel Panna Jones zdradziła co nieco zza kulis, i tam odbiór Raki był taki, jaki mamy z forum.

Ależ skąd, taka pojedyncza opinia nie ma przecież przełożenia na realia big_smile.

ChuopskiChłop napisał/a:

Zamiast mu po prostu powiedzieć że ma krzywy ryj i jest nudny to wy mu elaboraty walicie.

Przecież osobiście napisałam mu, zresztą co najmniej kilka razy, że jest po prostu nudny i nie tylko wyglądem nie przyciąga, ale też osobowościowo nie ma nic do zaoferowania, to tupie nóżkami.

19,260 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-08-12 22:34:57)

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:

On po prostu chyba lubi was wkurwiać, pisze cały czas podobnie, z uporem maniaka, a wy się dajecie i mu cały czas próbujecie konstruktywnie odpisywać.

Młodemu to się różne rzeczy mogą wydawać bo młody jest,a wkurwić mnie to on nie jest w stanie
najwyżej sobie samemu coś zrobi durnego jak tak dalej będzie pajacował sam ze sobą w gruncie rzeczy
ja to zamknę laptopa,wyłączę telefon i wracam do siebie
a młody przezywa coś tam z pewnością skoro ciągle wraca i się męczy znęca nad sobą

19,261

Odp: 30lat i cały czas sam
paslawek napisał/a:

ja to zamknę laptopa,wyłączę telefon i wracam do siebie

Racja, zresztą co jakiś czas o tym wspominam, że my wylogujemy się do życia, a on jeśli nie skorzysta z tego, co otrzymał, nie wyciągając z tego żadnych wniosków, to za kilka lat będzie tkwił w tym samym miejscu, w którym jest dzisiaj, czyli w przekonaniu o swojej wyjątkowości, na której te głupie kobiety nie potrafią się poznać. I jasne, nie przeczę, poczucie własnej wartości jest bardzo ważne i cenne, niemal kluczowe, ale jednocześnie musi się ono pokrywać realiami, dlatego jeśli otoczenie wysyła sygnały, że coś jest nie tak, to dla własnego dobra warto to usłyszeć.

I w końcu trudno oczekiwać innych rezultatów, jeśli działa się według tych samych schematów.

19,262 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2023-08-13 01:28:29)

Odp: 30lat i cały czas sam

dubel

19,263 Ostatnio edytowany przez rakastankielia (2023-08-13 03:33:11)

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Dlatego też niejednokrotnie deklarowałem chęć spotkania na żywo z dowolną osobą z forum w celu sprawdzenia, jakie pierwsze wrażenie wywołuję i jaki jestem naprawdę.

Rzecz w tym, że jak Ci ktoś mówi, jakie wrażenie wywołujesz, to tupiesz nóżkami, że to nieprawda. Dostając informację zwrotną po spotkaniu na żywo zapewne byłoby dokładnie tak samo, nie wspominając, że zaraz pojawiłaby się obrona, że opinia jednej osoby nic nie znaczy, że to, że tamto. Będziesz bronił się rękami i nogami, by móc pozostać przy myśleniu, że to* nie z Tobą coś jest nie tak, ale z innymi, którzy nie chcą Cię poznać.
Napisałam już i powtarzam: dla mnie jesteś przypadkiem beznadziejnym. Choćby dlatego, że przez 4 lata Ty nie potrafiłeś zrobić nawet połowy kroku do przodu. Tkwisz dokładnie w tym samym miejscu, w którym byłeś.

Jak mam zrobić krok do przodu, skoro każda próba kończy się tak samo?

Opinia po spotkaniu na żywo byłaby bardziej obiektywna. Mogłoby się okazać, że po prostu bym się nie dogadywał z daną osobą, ale też, że byłaby ona w stanie wskazać, co faktycznie jest ze mną nie tak czy też co robię źle.

ChuopskiChłop napisał/a:

Bo większość ogarniętych ludzi w tym przedziale kogoś znajduje, takie randki są dla samotnych przegrywów obojga płci po 30, a w tym wieku im to bardziej doskwiera.

Tak swoją drogą, że wam się chce jeszcze odpowiadać race. Chuop brzmi jak chatGPT albo inny bot. Zamiast mu po prostu powiedzieć że ma krzywy ryj i jest nudny to wy mu elaboraty walicie.

Ja doskonale wiem, że to kwestia wyglądu, ale oni usilnie próbują mi wmawiać, że nie w tym rzecz wink

Priscilla napisał/a:

Przecież osobiście napisałam mu, zresztą co najmniej kilka razy, że jest po prostu nudny i nie tylko wyglądem nie przyciąga, ale też osobowościowo nie ma nic do zaoferowania, to tupie nóżkami.

Osobowościowo mam bardzo wiele do zaoferowania, ale nie dane mi jest to zaprezentować, bo na wstępie jestem odrzucany. Nawet gdybym faktycznie był nudny, to kobiety tego nie wiedzą.

19,264

Odp: 30lat i cały czas sam

Jak każda próba kończy się tak samo, to daj sobie spokój. Nie każdy będzie w związku. Ten zapał, co pokazujesz tutaj pisząc na forum, to przeznacz na rozwój swój by mieć np dobrą pracę. Tzipa kosztuje ~ 250 zł/h, więc rozładować napięcie zawsze możesz szybko.

19,265

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Nie, ja nie uważam, że ludzie "kolekcjonują znajomych". Ale to chyba oczywiste, że pojawiając się w nowym otoczeniu (czy na jakimś wydarzeniu) po prostu rozmawiamy z ludźmi i dzieje się to naturalnie. A mimo to ze mną żadna kobieta rozmawiać w takiej sytuacji nie chce.

Rozmawiamy. Z tym, z kim chcemy. Nikt nie wychodzi z założenia, że musi rozdzielić czas po równo między wszystkich zagadujących czy też tych, których sam zagadnie.

Raka napisał/a:

Gdyby chodziło o "kiepską ofertę", to ja miałbym szansę przekonać kobiety do siebie i dopiero po rozmowie ze mną i poznaniu mnie stwierdziłyby one, że nie są zainteresowane. Ale tak nie jest, one odrzucają mnie na wstępie.

Tu robisz błąd, zakładając, że prezentacja oferty następuje na jakimś dalszym etapie, do którego nikt Cię nie chce dopuścić. W tym ujęciu Ty jesteś ofertą, prezentacja zaczyna się, kiedy tylko zaczniesz jakąś interakcję (a nawet i bez niej, jeśli ktoś np. zacznie Ci się przyglądać). I nie mam tu na myśli wyglądu. Wszyscy cały czas tłumaczą Ci znaczenie pierwszego wrażenia, a Ty nie chcesz tego przyjąć do wiadomości. Nikt nie będzie dawał szansy komuś, kto nie budzi w nim chęci zawarcia bliższej znajomości.

19,266

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:

Jak każda próba kończy się tak samo, to daj sobie spokój. Nie każdy będzie w związku. Ten zapał, co pokazujesz tutaj pisząc na forum, to przeznacz na rozwój swój by mieć np dobrą pracę. Tzipa kosztuje ~ 250 zł/h, więc rozładować napięcie zawsze możesz szybko.

Tylko że mi nie zależy na tzipie, a na związku.

19,267

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie, ja nie uważam, że ludzie "kolekcjonują znajomych". Ale to chyba oczywiste, że pojawiając się w nowym otoczeniu (czy na jakimś wydarzeniu) po prostu rozmawiamy z ludźmi i dzieje się to naturalnie. A mimo to ze mną żadna kobieta rozmawiać w takiej sytuacji nie chce.

Rozmawiamy. Z tym, z kim chcemy. Nikt nie wychodzi z założenia, że musi rozdzielić czas po równo między wszystkich zagadujących czy też tych, których sam zagadnie.

To oczywiste, nie postuluję przecież, by było inaczej.

Raka napisał/a:

Gdyby chodziło o "kiepską ofertę", to ja miałbym szansę przekonać kobiety do siebie i dopiero po rozmowie ze mną i poznaniu mnie stwierdziłyby one, że nie są zainteresowane. Ale tak nie jest, one odrzucają mnie na wstępie.

Tu robisz błąd, zakładając, że prezentacja oferty następuje na jakimś dalszym etapie, do którego nikt Cię nie chce dopuścić. W tym ujęciu Ty jesteś ofertą, prezentacja zaczyna się, kiedy tylko zaczniesz jakąś interakcję (a nawet i bez niej, jeśli ktoś np. zacznie Ci się przyglądać). I nie mam tu na myśli wyglądu. Wszyscy cały czas tłumaczą Ci znaczenie pierwszego wrażenia, a Ty nie chcesz tego przyjąć do wiadomości. Nikt nie będzie dawał szansy komuś, kto nie budzi w nim chęci zawarcia bliższej znajomości.

Ja nikogo z góry nie odrzucam, bo zdaję sobie sprawę, że pierwsze wrażenie niekoniecznie oddaje prawdziwy obraz danej osoby.

19,268

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
SaraS napisał/a:

Rozmawiamy. Z tym, z kim chcemy. Nikt nie wychodzi z założenia, że musi rozdzielić czas po równo między wszystkich zagadujących czy też tych, których sam zagadnie.

To oczywiste, nie postuluję przecież, by było inaczej.

Przecież dokładnie o to masz pretensje - że ludzie nie chcą z Tobą rozmawiać.

Tu robisz błąd, zakładając, że prezentacja oferty następuje na jakimś dalszym etapie, do którego nikt Cię nie chce dopuścić. W tym ujęciu Ty jesteś ofertą, prezentacja zaczyna się, kiedy tylko zaczniesz jakąś interakcję (a nawet i bez niej, jeśli ktoś np. zacznie Ci się przyglądać). I nie mam tu na myśli wyglądu. Wszyscy cały czas tłumaczą Ci znaczenie pierwszego wrażenia, a Ty nie chcesz tego przyjąć do wiadomości. Nikt nie będzie dawał szansy komuś, kto nie budzi w nim chęci zawarcia bliższej znajomości.

Ja nikogo z góry nie odrzucam, bo zdaję sobie sprawę, że pierwsze wrażenie niekoniecznie oddaje prawdziwy obraz danej osoby.

Bo nie masz praktycznie żadnych znajomych i bardzo chcesz jakichś znaleźć. Większość ludzi jest w innej sytuacji i poznawanie nowych ludzi nie jest ich celem.

19,269

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
SaraS napisał/a:

Rozmawiamy. Z tym, z kim chcemy. Nikt nie wychodzi z założenia, że musi rozdzielić czas po równo między wszystkich zagadujących czy też tych, których sam zagadnie.

To oczywiste, nie postuluję przecież, by było inaczej.

Przecież dokładnie o to masz pretensje - że ludzie nie chcą z Tobą rozmawiać.

Ale nie oczekuję, żeby każdy ze mną rozmawiał.

Tu robisz błąd, zakładając, że prezentacja oferty następuje na jakimś dalszym etapie, do którego nikt Cię nie chce dopuścić. W tym ujęciu Ty jesteś ofertą, prezentacja zaczyna się, kiedy tylko zaczniesz jakąś interakcję (a nawet i bez niej, jeśli ktoś np. zacznie Ci się przyglądać). I nie mam tu na myśli wyglądu. Wszyscy cały czas tłumaczą Ci znaczenie pierwszego wrażenia, a Ty nie chcesz tego przyjąć do wiadomości. Nikt nie będzie dawał szansy komuś, kto nie budzi w nim chęci zawarcia bliższej znajomości.

Ja nikogo z góry nie odrzucam, bo zdaję sobie sprawę, że pierwsze wrażenie niekoniecznie oddaje prawdziwy obraz danej osoby.

Bo nie masz praktycznie żadnych znajomych i bardzo chcesz jakichś znaleźć. Większość ludzi jest w innej sytuacji i poznawanie nowych ludzi nie jest ich celem.

Nie, to nie o to chodzi.

19,270

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Ale nie oczekuję, żeby każdy ze mną rozmawiał.

No jak to nie? Przecież odkąd tu jesteś to płaczesz, że nie dostajesz szansy.

19,271

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Bo nie masz praktycznie żadnych znajomych i bardzo chcesz jakichś znaleźć. Większość ludzi jest w innej sytuacji i poznawanie nowych ludzi nie jest ich celem.

Nie, to nie o to chodzi.

A o co?
Bo moim zdaniem życie towarzyskie (a raczej - poziom zadowolenia z niego) ma ogromny wpływ na to, jak podchodzimy do nowych znajomości. Tobie się nie podoba, że ludzie zachowują się inaczej niż Ty byś się zachował, ale i Ty, i oni macie swoje - odmienne - motywacje.

19,272

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Ale nie oczekuję, żeby każdy ze mną rozmawiał.

No jak to nie? Przecież odkąd tu jesteś to płaczesz, że nie dostajesz szansy.

Ale nie oczekuję, że tę szansę da mi każda dziewczyna, tylko choćby 1%.

19,273

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Bo nie masz praktycznie żadnych znajomych i bardzo chcesz jakichś znaleźć. Większość ludzi jest w innej sytuacji i poznawanie nowych ludzi nie jest ich celem.

Nie, to nie o to chodzi.

A o co?
Bo moim zdaniem życie towarzyskie (a raczej - poziom zadowolenia z niego) ma ogromny wpływ na to, jak podchodzimy do nowych znajomości. Tobie się nie podoba, że ludzie zachowują się inaczej niż Ty byś się zachował, ale i Ty, i oni macie swoje - odmienne - motywacje.

Tak, ma wpływ, ale nawet gdybym miał dużo znajomych to nie zamykałbym się na kolejne relacje i nie odrzucał ludzi z góry, tylko normalnie bym z nimi rozmawiał.

19,274

Odp: 30lat i cały czas sam

@Raka

Nawet jeśli Ci na tzipie nie należy, to daj sobie spokój. Nie każdy będzie w związku, szczególnie facet, gdy większość kobiet na ego wywalone przez darmową atencję od simpów.

Tą energię, co poświęcasz na pisanie tutaj, wykorzystaj na swój rozwój. Jak brakuje Ci "kompana", to kup sobie psa, lub z schroniska sobie weź.

19,275

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Ale nie oczekuję, żeby każdy ze mną rozmawiał.

No jak to nie? Przecież odkąd tu jesteś to płaczesz, że nie dostajesz szansy.

Ale nie oczekuję, że tę szansę da mi każda dziewczyna, tylko choćby 1%.

Z tego co piszesz masz szanse 1%, bo pisałeś, że masz jakieś tam koleżanki, czyli z nimi rozmawiasz i czasami zagadujesz obce kobiety.
Czyli masz szanse (w znaczeniu, ze nie siedzisz w kącie, czy z dala od grupy, nie odzywając się).
A jeśli kobieta nie chce po wstępie dalej rozmawiać, to przeciez nie będzie myślała" nie chcę z Raką dalej rozmawiać, ale dam mu szanse, bo może coś pyknie".
Szanse, moim zdaniem daje się komuś, z kim się zapoznajesz i dobrze Wam się rozmawia, jesteś tej osoby ciekaw i  chcesz rozmawiać dalej.
Jeśli natomiast coś w początkowej rozmowie  nie pasuje, to ldzie (obojga już płci), nie myśla w sposób, ze drętwo się z nią rozmawia, czy nie ma o czym, czy jestesmy z całkiem innych światow bo rozmowa kuleje, ale dam jej czy jemu szansę. Tak to rozumiem.

Tak jak w przypadku męskich kolegów. Z jednym załapiesz od razu flow, a z innym nie i poprzestaniesz z nim tylko na "cześć' na przywitanie. Nie będziecie się przecież oboje zmuszać, by jeden drugiemu dawał szanse, bo może zostaniecie kumplami.

19,276

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:

@Raka

Nawet jeśli Ci na tzipie nie należy, to daj sobie spokój. Nie każdy będzie w związku, szczególnie facet, gdy większość kobiet na ego wywalone przez darmową atencję od simpów.

Tą energię, co poświęcasz na pisanie tutaj, wykorzystaj na swój rozwój. Jak brakuje Ci "kompana", to kup sobie psa, lub z schroniska sobie weź.

Mam kota, ale to nie to samo.

19,277

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

No jak to nie? Przecież odkąd tu jesteś to płaczesz, że nie dostajesz szansy.

Ale nie oczekuję, że tę szansę da mi każda dziewczyna, tylko choćby 1%.

Z tego co piszesz masz szanse 1%, bo pisałeś, że masz jakieś tam koleżanki, czyli z nimi rozmawiasz i czasami zagadujesz obce kobiety.
Czyli masz szanse (w znaczeniu, ze nie siedzisz w kącie, czy z dala od grupy, nie odzywając się).
A jeśli kobieta nie chce po wstępie dalej rozmawiać, to przeciez nie będzie myślała" nie chcę z Raką dalej rozmawiać, ale dam mu szanse, bo może coś pyknie".
Szanse, moim zdaniem daje się komuś, z kim się zapoznajesz i dobrze Wam się rozmawia, jesteś tej osoby ciekaw i  chcesz rozmawiać dalej.
Jeśli natomiast coś w początkowej rozmowie  nie pasuje, to ldzie (obojga już płci), nie myśla w sposób, ze drętwo się z nią rozmawia, czy nie ma o czym, czy jestesmy z całkiem innych światow bo rozmowa kuleje, ale dam jej czy jemu szansę. Tak to rozumiem.

Tak jak w przypadku męskich kolegów. Z jednym załapiesz od razu flow, a z innym nie i poprzestaniesz z nim tylko na "cześć' na przywitanie. Nie będziecie się przecież oboje zmuszać, by jeden drugiemu dawał szanse, bo może zostaniecie kumplami.

Oczywiście, ale mi cały czas chodzi o to, że nie ma tej początkowej rozmowy, bo jestem odrzucany zanim do niej dojdzie. Jakby była ta rozmowa, ale się nie kleiła, to w porządku, nie byłoby problemu.

19,278

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Ale nie oczekuję, że tę szansę da mi każda dziewczyna, tylko choćby 1%.

Z tego co piszesz masz szanse 1%, bo pisałeś, że masz jakieś tam koleżanki, czyli z nimi rozmawiasz i czasami zagadujesz obce kobiety.
Czyli masz szanse (w znaczeniu, ze nie siedzisz w kącie, czy z dala od grupy, nie odzywając się).
A jeśli kobieta nie chce po wstępie dalej rozmawiać, to przeciez nie będzie myślała" nie chcę z Raką dalej rozmawiać, ale dam mu szanse, bo może coś pyknie".
Szanse, moim zdaniem daje się komuś, z kim się zapoznajesz i dobrze Wam się rozmawia, jesteś tej osoby ciekaw i  chcesz rozmawiać dalej.
Jeśli natomiast coś w początkowej rozmowie  nie pasuje, to ldzie (obojga już płci), nie myśla w sposób, ze drętwo się z nią rozmawia, czy nie ma o czym, czy jestesmy z całkiem innych światow bo rozmowa kuleje, ale dam jej czy jemu szansę. Tak to rozumiem.

Tak jak w przypadku męskich kolegów. Z jednym załapiesz od razu flow, a z innym nie i poprzestaniesz z nim tylko na "cześć' na przywitanie. Nie będziecie się przecież oboje zmuszać, by jeden drugiemu dawał szanse, bo może zostaniecie kumplami.

Oczywiście, ale mi cały czas chodzi o to, że nie ma tej początkowej rozmowy, bo jestem odrzucany zanim do niej dojdzie. Jakby była ta rozmowa, ale się nie kleiła, to w porządku, nie byłoby problemu.

To znaczy kobieta odwraca się na pięcie i odchodzi zanim otworzysz usta?
Bo tak to opisujesz.

19,279

Odp: 30lat i cały czas sam

Jemu chodzi o to chyba, że go jak "powietrze" traktują.

19,280

Odp: 30lat i cały czas sam

Nie wiem czemu Raka nie może sobie zdać sprawy z tego że po prostu nie podoba się kobietom.
Choćbyś nie wiem co zrobił to w przypadku gdy facet jest całkowicie aseksualny dla kobiet to twoje próby całkowicie mijają się z celem.
Wiadomo że taka sytuacja ci nie odpowiada ale piszcząc tutaj na forum nie "nawrócisz" kobiet i nie przekażesz swoich racji, kobiety mają to do siebie że wszystko wiedzą najlepiej.
A dlaczego tak jest?
Ponieważ dzień w dzień mają swoich oddanych "piesków" którzy zawsze i wszędzie będą im przytakiwać i wchodzić w dupę dlatego też baby mają wrażenie że posiadły glejt na nieomylność tak więc szkoda i tak klawiatury.

Jak chcesz to może pisać w kółko i to samo że powinno się dawać każdemu szanse itp itd ale to i tak nic nie da i sytuacji twojej nie zmieni.
Ja bym ci polecił polecieć np do Filipin, tam istniałaby szansa że przeżyłbyś pierwszy romans w życiu i trochę byś się odstresował.
A na dłuższa metę pogódź się z tym że będziesz żyć sam do końca swych dni, pewnych rzeczy nie przeskoczysz, life is brutal.

19,281

Odp: 30lat i cały czas sam
Tom94 napisał/a:

Nie wiem czemu Raka nie może sobie zdać sprawy z tego że po prostu nie podoba się kobietom.

Gdyby chodziło o wygląd, a Raka był fajnym, ale szpetnym facetem, to miałby przynajmniej mnóstwo koleżanek. A tego też nie ma.

19,282

Odp: 30lat i cały czas sam
M!ri napisał/a:
Tom94 napisał/a:

Nie wiem czemu Raka nie może sobie zdać sprawy z tego że po prostu nie podoba się kobietom.

Gdyby chodziło o wygląd, a Raka był fajnym, ale szpetnym facetem, to miałby przynajmniej mnóstwo koleżanek. A tego też nie ma.

No nie, wygląd nawet na poziomie koleżeństwa też ma znaczenie no bo przecież co koleżanki powiedzą?
Kobiety mają dostarczaną atencję na każdym kroku więc po co jej kolega na którego patrzyć nie może bo robi jej się niedobrze?

19,283

Odp: 30lat i cały czas sam
Tom94 napisał/a:
M!ri napisał/a:
Tom94 napisał/a:

Nie wiem czemu Raka nie może sobie zdać sprawy z tego że po prostu nie podoba się kobietom.

Gdyby chodziło o wygląd, a Raka był fajnym, ale szpetnym facetem, to miałby przynajmniej mnóstwo koleżanek. A tego też nie ma.

No nie, wygląd nawet na poziomie koleżeństwa też ma znaczenie no bo przecież co koleżanki powiedzą?
Kobiety mają dostarczaną atencję na każdym kroku więc po co jej kolega na którego patrzyć nie może bo robi jej się niedobrze?

Jesteś niespełna rozumu jeżeli sądzisz, że kolegów ma się po to aby na nich patrzeć. Ludzie się kolegują aby ciekawie porozmawiać i/lub porobić razem ciekawe rzeczy.

19,284

Odp: 30lat i cały czas sam
M!ri napisał/a:

Raka był fajnym, ale szpetnym facetem, to miałby przynajmniej mnóstwo koleżanek

Tom94 ma rację. Takie coś nigdy się nie zdarzy, chyba że facet da profity typu darmowa podwózka itp wtedy tak.

Jak jest dobrym słuchaczem, to może być "męska przyjaciółką z penisem" najwyżej.

19,285

Odp: 30lat i cały czas sam
Tom94 napisał/a:

Nie wiem czemu Raka nie może sobie zdać sprawy z tego że po prostu nie podoba się kobietom.

Ja zdaję sobie z tego sprawę, ale wszyscy tutaj mi usilnie wmawiają, że nie w tym rzecz, tylko to ja robię coś źle.

Ale z drugiej strony, nie wyglądam przecież aż tak źle i nie szukam modelki z okładki. Dlaczego więc taka zwyczajna szara myszka nie jest mną zainteresowana?

19,286

Odp: 30lat i cały czas sam

Ponieważ dzięki Tinderowi, ta owa szara myszka może wybrać Chada, a Ty jesteś dla niej; sorry za określenie "gównem".

19,287

Odp: 30lat i cały czas sam
M!ri napisał/a:
Tom94 napisał/a:
M!ri napisał/a:

Gdyby chodziło o wygląd, a Raka był fajnym, ale szpetnym facetem, to miałby przynajmniej mnóstwo koleżanek. A tego też nie ma.

No nie, wygląd nawet na poziomie koleżeństwa też ma znaczenie no bo przecież co koleżanki powiedzą?
Kobiety mają dostarczaną atencję na każdym kroku więc po co jej kolega na którego patrzyć nie może bo robi jej się niedobrze?

Jesteś niespełna rozumu jeżeli sądzisz, że kolegów ma się po to aby na nich patrzeć. Ludzie się kolegują aby ciekawie porozmawiać i/lub porobić razem ciekawe rzeczy.

To ty jesteś mądra inaczej skoro próbujesz zakłamać rzeczywistość.
Skoro kobieta ma do wyboru normalnie wyglądającego faceta i tego brzydkiego zakładając że obaj mają interesującą osobowość to logiczne że wybierze tego pierwszego.

rakastankielia napisał/a:

Ale z drugiej strony, nie wyglądam przecież aż tak źle i nie szukam modelki z okładki. Dlaczego więc taka zwyczajna szara myszka nie jest mną zainteresowana?

Tak jak dostałeś odpowiedz od Gmana.
Teraz przeciętna szara myszka też ma do wyboru mężczyzn z całego świata którzy wyglądają jak typowe ciacha.
Dlatego też tacy jak ty nie mają szans.

19,288 Ostatnio edytowany przez M!ri (2023-08-13 22:35:32)

Odp: 30lat i cały czas sam
Tom94 napisał/a:
M!ri napisał/a:
Tom94 napisał/a:

No nie, wygląd nawet na poziomie koleżeństwa też ma znaczenie no bo przecież co koleżanki powiedzą?
Kobiety mają dostarczaną atencję na każdym kroku więc po co jej kolega na którego patrzyć nie może bo robi jej się niedobrze?

Jesteś niespełna rozumu jeżeli sądzisz, że kolegów ma się po to aby na nich patrzeć. Ludzie się kolegują aby ciekawie porozmawiać i/lub porobić razem ciekawe rzeczy.

To ty jesteś mądra inaczej skoro próbujesz zakłamać rzeczywistość.
Skoro kobieta ma do wyboru normalnie wyglądającego faceta i tego brzydkiego zakładając że obaj mają interesującą osobowość to logiczne że wybierze tego pierwszego.

Nie wybierze, bo nie ma dwóch takich samych ludzi. Nawet nie musi wybierać, bo z jednym pogada o ćwiczeniach na siłowni, a z drugim o sytuacji militarnej na Ukrainie. Tak działa koleżeństwo.

19,289

Odp: 30lat i cały czas sam

Dlatego Raka, daj sobie spokój i nie dawaj już darmowej atencji im.

19,290

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:

Dlatego Raka, daj sobie spokój i nie dawaj już darmowej atencji im.

Jakiej kurwa atencji? Czy Wy w ogóle macie jakieś kontakty z innymi człowiekami czy siedzicie cały czas sami w swoich piwnicach?

19,291

Odp: 30lat i cały czas sam
Tom94 napisał/a:

No nie, wygląd nawet na poziomie koleżeństwa też ma znaczenie no bo przecież co koleżanki powiedzą?

Był kiedyś taki serial "Co ludzie powiedzą" smile

19,292

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

Z tego co piszesz masz szanse 1%, bo pisałeś, że masz jakieś tam koleżanki, czyli z nimi rozmawiasz i czasami zagadujesz obce kobiety.
Czyli masz szanse (w znaczeniu, ze nie siedzisz w kącie, czy z dala od grupy, nie odzywając się).
A jeśli kobieta nie chce po wstępie dalej rozmawiać, to przeciez nie będzie myślała" nie chcę z Raką dalej rozmawiać, ale dam mu szanse, bo może coś pyknie".
Szanse, moim zdaniem daje się komuś, z kim się zapoznajesz i dobrze Wam się rozmawia, jesteś tej osoby ciekaw i  chcesz rozmawiać dalej.
Jeśli natomiast coś w początkowej rozmowie  nie pasuje, to ldzie (obojga już płci), nie myśla w sposób, ze drętwo się z nią rozmawia, czy nie ma o czym, czy jestesmy z całkiem innych światow bo rozmowa kuleje, ale dam jej czy jemu szansę. Tak to rozumiem.

Tak jak w przypadku męskich kolegów. Z jednym załapiesz od razu flow, a z innym nie i poprzestaniesz z nim tylko na "cześć' na przywitanie. Nie będziecie się przecież oboje zmuszać, by jeden drugiemu dawał szanse, bo może zostaniecie kumplami.

Oczywiście, ale mi cały czas chodzi o to, że nie ma tej początkowej rozmowy, bo jestem odrzucany zanim do niej dojdzie. Jakby była ta rozmowa, ale się nie kleiła, to w porządku, nie byłoby problemu.

To znaczy kobieta odwraca się na pięcie i odchodzi zanim otworzysz usta?
Bo tak to opisujesz.


OK, chyba rozumiem.

Race chyba chodzi o to, że jest spławiany na starcie jak próbuje podrywać.

19,293

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Oczywiście, ale mi cały czas chodzi o to, że nie ma tej początkowej rozmowy, bo jestem odrzucany zanim do niej dojdzie. Jakby była ta rozmowa, ale się nie kleiła, to w porządku, nie byłoby problemu.

To znaczy kobieta odwraca się na pięcie i odchodzi zanim otworzysz usta?
Bo tak to opisujesz.


OK, chyba rozumiem.

Race chyba chodzi o to, że jest spławiany na starcie jak próbuje podrywać.

Ale jak to wygląda? Podchodzi do całkiem obcej kobiety i ją podrywa - wtedy niemal na sto procent będzie spławiony. Poza tym wtedy nie wie, czy to męzatka, czy ma narzeczonego faceta, chłopaka i tak dalej, a może jest świeżo po rostaniu i nie w głowie jej teraz związki.
Czy podrywa koleżanki, które zna od paru miesięcy czy roku?

19,294

Odp: 30lat i cały czas sam
Tom94 napisał/a:
M!ri napisał/a:
Tom94 napisał/a:

No nie, wygląd nawet na poziomie koleżeństwa też ma znaczenie no bo przecież co koleżanki powiedzą?
Kobiety mają dostarczaną atencję na każdym kroku więc po co jej kolega na którego patrzyć nie może bo robi jej się niedobrze?

Jesteś niespełna rozumu jeżeli sądzisz, że kolegów ma się po to aby na nich patrzeć. Ludzie się kolegują aby ciekawie porozmawiać i/lub porobić razem ciekawe rzeczy.

To ty jesteś mądra inaczej skoro próbujesz zakłamać rzeczywistość.
Skoro kobieta ma do wyboru normalnie wyglądającego faceta i tego brzydkiego zakładając że obaj mają interesującą osobowość to logiczne że wybierze tego pierwszego.

I tutaj widać że nic nie wiesz o kobietach. Przecież kobiety nie kierują się logiką. Kobiety kierują się emocjami.  Potwierdzi Ci to każdy tutejszy forumowy znawca kobiet.

19,295

Odp: 30lat i cały czas sam
M!ri napisał/a:
gman98v2 napisał/a:

Dlatego Raka, daj sobie spokój i nie dawaj już darmowej atencji im.

Jakiej kurwa atencji? Czy Wy w ogóle macie jakieś kontakty z innymi człowiekami czy siedzicie cały czas sami w swoich piwnicach?

Czemu się unosisz?

Pisalem to, by nie dawał darmowej atencji kobietom przez zagadywanie. Nie pamiętam czy pisał, ale nigdy chyba sama żadna go nie zagadała, więc po co ma marnować czas na nie i ciągle on zagadywać?

19,296

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:
M!ri napisał/a:

Raka był fajnym, ale szpetnym facetem, to miałby przynajmniej mnóstwo koleżanek

Tom94 ma rację. Takie coś nigdy się nie zdarzy, chyba że facet da profity typu darmowa podwózka itp wtedy tak.

Jak jest dobrym słuchaczem, to może być "męska przyjaciółką z penisem" najwyżej.

Mogę się z tym zgodzić, bo większość swojego życia byłem tak traktowany. Ale taki friend zone ma swoje plusy. Przyjaźnisz się z Baśką, a ona bardzo chętnie opowie ci o wszystkich wyzwalaczach i czerwonych flagach u Zośki. Wystarczy posłuchać i zastosować w praktyce. Potem taka Zośka ma miętkie kolana już od pierwszego spotkania, a jak zapyta Baśki o rekomendacje, to wystawi śpiewające. wink


Ponadto wystarczy wyznaczyć odpowiednie granice, że możesz być "przyjacielem", ale nie będziesz przyjacielem-gejem. Jak się nie dorabia ideologii, to się nierzadko okazuje, że wiele 'przyjaciółek' szuka bezpiecznego i sprawdzonego bolca.

19,297

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

nierzadko okazuje, że wiele 'przyjaciółek' szuka bezpiecznego i sprawdzonego bolca

Jeśli Zośka zda relacje Baśce o jej koledze, to Baśce może się w głowie zmienić przebieg relacji?

19,298

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
gman98v2 napisał/a:
M!ri napisał/a:

Raka był fajnym, ale szpetnym facetem, to miałby przynajmniej mnóstwo koleżanek

Tom94 ma rację. Takie coś nigdy się nie zdarzy, chyba że facet da profity typu darmowa podwózka itp wtedy tak.

Jak jest dobrym słuchaczem, to może być "męska przyjaciółką z penisem" najwyżej.

Mogę się z tym zgodzić, bo większość swojego życia byłem tak traktowany. Ale taki friend zone ma swoje plusy. Przyjaźnisz się z Baśką, a ona bardzo chętnie opowie ci o wszystkich wyzwalaczach i czerwonych flagach u Zośki. Wystarczy posłuchać i zastosować w praktyce. Potem taka Zośka ma miętkie kolana już od pierwszego spotkania, a jak zapyta Baśki o rekomendacje, to wystawi śpiewające. wink


Ponadto wystarczy wyznaczyć odpowiednie granice, że możesz być "przyjacielem", ale nie będziesz przyjacielem-gejem. Jak się nie dorabia ideologii, to się nierzadko okazuje, że wiele 'przyjaciółek' szuka bezpiecznego i sprawdzonego bolca.


Ale bez sensu. Idąc tym tokiem myślenia, nie może kobieta mieć męskich kolegów, tylko musi od razu sypiać z nimi wszystkimi, aby nie było kwasu, że są oni we friendzonach jako męskie przyjaciółki z penisami. A teraz pytanie, dlaczego ma sypiać z Wieskiem z ksiegowości a nie z Cześkiem, który siedzi na pportierni czy z Januszem, który jest gońcem w firmie? A może z sąsiadem, tylko z któreym, z parteru, czy ostatniego piętra? Albo z którym kokegą z grupy studenckiej, bo może jakiś się obrazi? C I tak dalej.
Czy nie można mieć jednego SwojegO faceta, a reszte facetów po prostu jako kolegów? Bez żadnych seksualnych podtekstów? Albo w danej chwili nie mieć partnera, być singielką, ale mieć męskich kolegów? Nie można się kolegować, bo to juz jest obraza, z tego tak wynika.

19,299

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

Nie można się kolegować, bo to juz jest obraza, z tego tak wynika.

Najwyraźniej. Ciekawe tylko czy forumowi faceci też sypiają ze swoimi kolegami, skoro uważają, że koleżeństwo, gdy nie można liczyć na seks, jest bez sensu.

19,300

Odp: 30lat i cały czas sam
M!ri napisał/a:
rossanka napisał/a:

Nie można się kolegować, bo to juz jest obraza, z tego tak wynika.

Najwyraźniej. Ciekawe tylko czy forumowi faceci też sypiają ze swoimi kolegami, skoro uważają, że koleżeństwo, gdy nie można liczyć na seks, jest bez sensu.

raczejz nimi nie sypiają, takze tego ; p b

19,301

Odp: 30lat i cały czas sam
jea1 napisał/a:
M!ri napisał/a:
rossanka napisał/a:

Nie można się kolegować, bo to juz jest obraza, z tego tak wynika.

Najwyraźniej. Ciekawe tylko czy forumowi faceci też sypiają ze swoimi kolegami, skoro uważają, że koleżeństwo, gdy nie można liczyć na seks, jest bez sensu.

raczejz nimi nie sypiają, takze tego ; p b

Odwrotnie też, facet ma 10 koleżanek, z firmy, z osiedla, ze studiów, poznane przez znajomych i tak dalej. Zgodnie ztą logika powinien z wszystkimi nimi sypiać, by nie być koleżanką z penisem.

19,302

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
SaraS napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie, to nie o to chodzi.

A o co?
Bo moim zdaniem życie towarzyskie (a raczej - poziom zadowolenia z niego) ma ogromny wpływ na to, jak podchodzimy do nowych znajomości. Tobie się nie podoba, że ludzie zachowują się inaczej niż Ty byś się zachował, ale i Ty, i oni macie swoje - odmienne - motywacje.

Tak, ma wpływ, ale nawet gdybym miał dużo znajomych to nie zamykałbym się na kolejne relacje i nie odrzucał ludzi z góry, tylko normalnie bym z nimi rozmawiał.

Aha. Czyli mając do wyboru towarzystwo, które znasz i lubisz, oraz obcą osobę, która z jakiegoś powodu nie zrobiła na Tobie dobrego wrażenia, wybrałbyś i tak tę drugą? To w takim razie musisz się pogodzić z tym, że pozostała część ludzkości nie jest aż tak altruistyczna + ma ograniczoną ilość czasu.

Poza tym ja nic nie mówiłam o zamykaniu się na kolejne relacje. Wskazałam tylko różnice w poziomie chęci/potrzeby zawierania nowych znajomości. Większości ludzi nie zależy na tym tak jak Tobie, więc nie będą sprawdzać każdej opcji, jeśli ich nie zainteresuje od samego początku.

19,303

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

Ale bez sensu. Idąc tym tokiem myślenia, nie może kobieta mieć męskich kolegów, tylko musi od razu sypiać z nimi wszystkimi, aby nie było kwasu, że są oni we friendzonach jako męskie przyjaciółki z penisami. A teraz pytanie, dlaczego ma sypiać z Wieskiem z ksiegowości a nie z Cześkiem, który siedzi na pportierni czy z Januszem, który jest gońcem w firmie? A może z sąsiadem, tylko z któreym, z parteru, czy ostatniego piętra? Albo z którym kokegą z grupy studenckiej, bo może jakiś się obrazi? C I tak dalej.
Czy nie można mieć jednego SwojegO faceta, a reszte facetów po prostu jako kolegów? Bez żadnych seksualnych podtekstów? Albo w danej chwili nie mieć partnera, być singielką, ale mieć męskich kolegów? Nie można się kolegować, bo to juz jest obraza, z tego tak wynika.

Może. Tylko z mojego doświadczenia to jest tak, że prędzej czy później któreś z nich w końcu nabiera ochoty na małe co nie co.

Kobiety lubią być adorowane. I lubią mieć opcje. I lubią mieć fajny seks - w moim odczuciu - nawet bardziej niż faceci. To, że masz inne podejście nie stoi w sprzeczności z tym, jak ma reszta.

Nie wiem jak dla chłopaków, ale dla mnie to nigdy nie była obraza. Wręcz przeciwnie. Dla mnie to jak wpuszczenie za kulisy, gdzie mogłem się dowiedzieć jak....pojechać skrótem.



M!ri napisał/a:

Najwyraźniej. Ciekawe tylko czy forumowi faceci też sypiają ze swoimi kolegami, skoro uważają, że koleżeństwo, gdy nie można liczyć na seks, jest bez sensu.

A myślisz, że czemu w dawnych czasach rozdawano brom w służbie zasadniczej i w seminariach ?  Brokeback Mountain nie oglądałaś ? A co się dzieje w pierdlach, to nie masz świadomości?

19,304

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

Odwrotnie też, facet ma 10 koleżanek, z firmy, z osiedla, ze studiów, poznane przez znajomych i tak dalej. Zgodnie ztą logika powinien z wszystkimi nimi sypiać, by nie być koleżanką z penisem.

A znasz heteroseksualnego faceta, który nie dość, ze nie spał z ani jedną ze swoich 10 koleżanek, to jeszcze nigdy nawet nie próbował czy nawet nie flirtował?

19,305

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:

Ponieważ dzięki Tinderowi, ta owa szara myszka może wybrać Chada, a Ty jesteś dla niej; sorry za określenie "gównem".

Chada może mieć na jedną noc co najwyżej.

Posty [ 19,241 do 19,305 z 29,781 ]

Strony Poprzednia 1 295 296 297 298 299 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024