30lat i cały czas sam - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 292 293 294 295 296 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 19,046 do 19,110 z 29,781 ]

19,046 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-09 00:37:47)

Odp: 30lat i cały czas sam
Thomas29 napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

(...) oni zostali już dawno przekonani przez tę "filozofię" życia, co jest kluczem oraz przepustką do posiadania powodzenia. Z redpillowskim utwierdzeniem o istnieniu magicznych Chadów trudno jest walczyć, bowiem filozofia ta jest kompleksową odpowiedzią na wszelkie bolączki młodych chłopców nie spełniających narzuconych standardów wizualnych dla mężczyzny, i nie tylko wizualnych.

Ani Red Pill ani Black Pill nie są przepustką do posiadania powodzenia. To jest po prostu wiedza i świadomość na temat dynamiki relacji. .

Kilkadziesiąt lat (tak, dobrze przeczytałeś) mojego doświadczenia na tym polu świadczy przeciwko pillowi. Tyle ode mnie w temacie. To filozofia dla towarzyskich, matrymonialnych nieudaczników. To filozofia poszukiwania winnego braku własnego powodzenia. Internet, jego zasięg i możliwości w tym zakresie wyrządził największą krzywdę. Jest Bogiem teorii, w które wierzy określona grupa odbiorów. Grupa odbiorców, która zawsze istniała, ale która przez wsparcie treści zamieszczanych w necie traci całkowicie kontakt z rzeczywistością, bez jakichkolwiek szans na powrót do niej.

Zobacz podobne tematy :

19,047

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie doświadczają? Nie są odrzucani przez kobiety i wyśmiewani przy każdej próbie zagadania? Nie trafiają do friendzone? Nie słyszą, że "są fajnymi facetami i na pewno kogoś znajdą", a jednak nie znajdują? No sory, ale niestety tego właśnie doświadczają.


A kobiety nie doświadczają odrzucenia?

Nie. Chyba że zagadują do zajętych (albo do przystojniaków, same będąc brzydkie).

Nie są wyśmiewane, że są grube, że mają mały biusty  z tylu deska z przodu deska, cześć Tereska! ), że są brzydkie i nieatrakcyjne?

Nie, a już na pewno rzadziej niż mężczyźni. No i częściej to kobiety je wyśmiewają.

Nie trafiają do friendzone w roli przyjaciółek do zwierzania się po byłej, do roli pocieszycielki i tzw. materaca? Nie słyszą że są fajnymi dziewczynami i na pewno kogoś znajdą a jednak nie znajdują?

Nie.

No sorry, ale też tego doświadczają.

Nie, co najwyżej pojedyncze przypadki dziewczyn, które są brzydkie, a uważają się za ósmy cud świata.

Mężczyźni też nie doświadczają odrzucenia. No chyba, że zagadują do zajętych lub ładnych samemu będąc brzydalami. A wystarczyłoby aby zainteresowali się dziewczynami na swoim poziomie czyli brzydkimi i dali im szansę.

19,048

Odp: 30lat i cały czas sam
M!ri napisał/a:

Mężczyźni też nie doświadczają odrzucenia. No chyba, że zagadują do zajętych lub ładnych samemu będąc brzydalami. A wystarczyłoby aby zainteresowali się dziewczynami na swoim poziomie czyli brzydkimi i dali im szansę.

No właśnie, nigdy tego nie zrozumiem dlaczego np taki Choupski, niezaradny z nadwaga gość który mieszka u matki i gra głównie w gry komputerowe ma mieć jakiekolwiek roszczenia. Dlatego musi nazywać się black pillowcem czy inną pseudoideologia, nazwa bierze się pewnie z tego ze łatwiej by było zażyć tabletkę na odchudzanie niż iść na siłownie. Albo taki raka, który nie ma jakiekolwiek charyzmy czy polotu (nawet w pisaniu), jakiś_człowiek który jest bezjajeczną marudą. Jedynie Teodor jest gigachadem. Dlaczego oni winę widza w środowisku zewnętrznym a nie w sobie? Przecież tu wszystko jest normalne i nie widzę powodu tworzyć jakieś subkultury po to żeby usprawiedliwiać swoje lenistwo. Dla mnie tu wszystko jest normalne, im po prostu przestało się chcieć przez relatywnie „bezpieczne” czasy które nastały. Globalizm i wykładnicze tempo rozwoju ma swoje wady. Ciężko umrzeć w tych czasach dlatego mechanizm „walki” przestał u nich działać.

19,049

Odp: 30lat i cały czas sam
Psycholog Na Niby napisał/a:

No właśnie, nigdy tego nie zrozumiem dlaczego np taki Choupski, niezaradny z nadwaga gość który mieszka u matki i gra głównie w gry komputerowe ma mieć jakiekolwiek roszczenia. Dlatego musi nazywać się black pillowcem czy inną pseudoideologia, nazwa bierze się pewnie z tego ze łatwiej by było zażyć tabletkę na odchudzanie niż iść na siłownie. Albo taki raka, który nie ma jakiekolwiek charyzmy czy polotu (nawet w pisaniu), jakiś_człowiek który jest bezjajeczną marudą. Jedynie Teodor jest gigachadem. Dlaczego oni winę widza w środowisku zewnętrznym a nie w sobie? Przecież tu wszystko jest normalne i nie widzę powodu tworzyć jakieś subkultury po to żeby usprawiedliwiać swoje lenistwo. Dla mnie tu wszystko jest normalne, im po prostu przestało się chcieć przez relatywnie „bezpieczne” czasy które nastały. Globalizm i wykładnicze tempo rozwoju ma swoje wady. Ciężko umrzeć w tych czasach dlatego mechanizm „walki” przestał u nich działać.

widac  ze tacy moze  piekni  z natury i od  wewnatrz ze  lista  ich wymagan sie nie  konczy ..w ogóle ; ))nie  wiem kto takich wychował ..chyba Panna nikt

19,050

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:

Masz tę samą cechę, którą miał Kremik. Żal do kobiet o to że są kobietami. Cechę minus milion do męskości. Absolutnie niemęską, odpychająca. Taka rywalizacja o kobietą przez pryzmat kobiety. WTF?

Tu nikt nie ma żalu. Tylko skoro to faceci podrywają - jako ta strona aktywna - a kobiety są podrywane - jako strona bierna - to jakim cudem kobiety mogą doświadczać tego samego poziomu odrzucenia? Przecież to się logicznie kupy nie trzyma. To kompletni nie ta skala starań, wysiłku i niepowodzeń.

19,051

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:
Thomas29 napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

(...) oni zostali już dawno przekonani przez tę "filozofię" życia, co jest kluczem oraz przepustką do posiadania powodzenia. Z redpillowskim utwierdzeniem o istnieniu magicznych Chadów trudno jest walczyć, bowiem filozofia ta jest kompleksową odpowiedzią na wszelkie bolączki młodych chłopców nie spełniających narzuconych standardów wizualnych dla mężczyzny, i nie tylko wizualnych.

Ani Red Pill ani Black Pill nie są przepustką do posiadania powodzenia. To jest po prostu wiedza i świadomość na temat dynamiki relacji. .

Kilkadziesiąt lat (tak, dobrze przeczytałeś) mojego doświadczenia na tym polu świadczy przeciwko pillowi. Tyle ode mnie w temacie. To filozofia dla towarzyskich, matrymonialnych nieudaczników. To filozofia poszukiwania winnego braku własnego powodzenia. Internet, jego zasięg i możliwości w tym zakresie wyrządził największą krzywdę. Jest Bogiem teorii, w które wierzy określona grupa odbiorów. Grupa odbiorców, która zawsze istniała, ale która przez wsparcie treści zamieszczanych w necie traci całkowicie kontakt z rzeczywistością, bez jakichkolwiek szans na powrót do niej.


Przecież ty nie masz bladego pojęcia o czym piszesz. Już 5 min researchu czym są pile wystarczy, aby się przekonać, że to nie dotyczy tylko atrakcyjności i sukcesów na polu randkowym, bo obejmuje też np ojców walczących o swoje prawa w sądach czy zasadności dywersyfikacji zatrudnienia w miejscu kompetencji.

19,052 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-08-09 10:36:10)

Odp: 30lat i cały czas sam
M!ri napisał/a:

Mężczyźni też nie doświadczają odrzucenia. No chyba, że zagadują do zajętych lub ładnych samemu będąc brzydalami. A wystarczyłoby aby zainteresowali się dziewczynami na swoim poziomie czyli brzydkimi i dali im szansę.

Kekłem.

https://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2020/11/yiIfSyaKv02LAxs3.jpg

19,053

Odp: 30lat i cały czas sam
Psycholog Na Niby napisał/a:

No właśnie, nigdy tego nie zrozumiem dlaczego np taki Choupski, niezaradny z nadwaga gość który mieszka u matki i gra głównie w gry komputerowe ma mieć jakiekolwiek roszczenia. Dlatego musi nazywać się black pillowcem czy inną pseudoideologia, nazwa bierze się pewnie z tego ze łatwiej by było zażyć tabletkę na odchudzanie niż iść na siłownie. Albo taki raka, który nie ma jakiekolwiek charyzmy czy polotu (nawet w pisaniu), jakiś_człowiek który jest bezjajeczną marudą. Jedynie Teodor jest gigachadem. Dlaczego oni winę widza w środowisku zewnętrznym a nie w sobie? Przecież tu wszystko jest normalne i nie widzę powodu tworzyć jakieś subkultury po to żeby usprawiedliwiać swoje lenistwo. Dla mnie tu wszystko jest normalne, im po prostu przestało się chcieć przez relatywnie „bezpieczne” czasy które nastały. Globalizm i wykładnicze tempo rozwoju ma swoje wady. Ciężko umrzeć w tych czasach dlatego mechanizm „walki” przestał u nich działać.

Bo to są faceci wychowani przez matki, w społeczeństwie, które 'męskość' tępi jako toksyczne zjawisko, a bycie dobrze wychowanym gentlemanem to archaizm i przejaw męskiego szowinizmu. Palców u rąk mi nie starczy ile takich szkoleń w różnych firmach miałem (nawet kurła w wojsku), gdzie zachowania świadczące o kulturze zostały podciągnięte pod molestowanie, bo opierają się na tym, że facet jest większy i silniejszy - czyli kobieta jest słaba, a wiadomo, że jest silna. Tacy ludzie jak nasi forumowi incele są utwierdzani w swojej zajebistości od najmłodszych lat i uczeni o bezwarunkowej miłości. Ten problem dotyka nie tylko naszego kraju, ale w zasadzie całego świata zachodniego. Uderzają oni milionowy raz dyńką w ścianę i milionowy raz to samo roi im się w głowach "no kurwa.....powinno wyjść inaczej...". Efektem jest epidemia samotności i utrata zdolności reprodukcyjnych (na to wklejałem już tu linki z opracowań z domen gov.pl, to nie są bajdurzenia onetowe czy innych tego typu).

Dla mnie to śmieszne, że o tych pillach dowiedziałem się z.....babskiego forum. Choć większość znanych mi facetów (co ważne - nie tylko heteryków) pod tymi filozofiami życiowymi podpisałaby się obiema rękami. Bo już srają tą wciskaną na siłę dywersyfikacją, wciskaniem transów do sportów kobiecych czy robieniem kurwy z logiki, że kobiety są tak samo dobre w sportach siłowo-sprawnościowych, choć od lat przy różnych eventach wychodzi inaczej. Tak samo mają dość udowadniania w sądach, że nie są wielbłądami i to, ze są facetami nie czyni z nich z natury rzeczy złymi rodzicami. Pole randkowe to tylko niewielki wycinek tej problematyki.

19,054

Odp: 30lat i cały czas sam
Raka napisał/a:

Takich ludzi można bardzo łatwo przeciągnąć na drugą stronę, wystarczy okazać im odrobinę zainteresowania i udowodnić, że nie muszą być przystojni, by znaleźć dziewczynę. Ale to się nie wydarzy, bo każda mówi "fajny z ciebie facet, na pewno znajdziesz tą jedyną", ale żadna tą jedyną nie chce być, bo widzi w nim tylko kolegę. Nieważne, że on ją traktuje jak księżniczkę i ma wszystkie cechy jej wymarzonego faceta. Liczy się tylko to, że nie jest przystojny.

Mhm. Natychmiast skojarzyło mi się to z tym mechanizmem u dzieci, które czują się niekochane/nie są pewne miłości (np. adoptowanych). One zachowują się beznadziejnie, żeby zwrócić uwagę i "przetestować" rodzica, czy on aby na pewno będzie nadal kochał, czy to zniesie, czy się nie odwróci, krótko mówiąc - czy on rzeczywiście darzy dziecko miłością bezwarunkową. Wtedy ten rodzic też ma, odpowiednio, wykazać zainteresowanie i udowodnić, że dziecko nie musi być idealne, żeby być kochane.
Nie sądzisz, że oczekiwanie czegoś takiego od obcych kobiet to przegięcie? Przecież dla żadnej z nich nie będziesz tym, czym zagubione dziecko dla matki (samym zagubionym dzieckiem możesz być, ale to tym gorzej dla Ciebie), żadna też nie obdarzy Cię miłością bezwarunkową.
Generalnie: chrzanisz kolejność. Nikt ot tak nie zapała do Ciebie uczuciem i nie będzie Cię ciągnął, żebyś zmienił swoje przekonania. To Ty się musisz ogarnąć, żeby ktoś zapałał i chciał dla Ciebie robić cokolwiek.

19,055

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:

Nikt ot tak nie zapała do Ciebie uczuciem i nie będzie Cię ciągnął, żebyś zmienił swoje przekonania. To Ty się musisz ogarnąć, żeby ktoś zapałał i chciał dla Ciebie robić cokolwiek.

Wątki na tym forum temu przeczą. Ileż to historii spod hasła "spotykaliśmy przez tydzień i nie mogę o nim zapomnieć" lub innych miłości od pierwszego wejrzenia "wiedziałam, że to ten"?

Jakie to oburzenie było jak wspomniałem, że trzeba mieć wymagania i standardy i że trzeba ustawicznie pracować nad sobą i związkiem? Bo przecież trzeba akceptować to, co się widzi i nie ma się prawa tego zmieniać?

19,056 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-09 11:19:52)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:
Thomas29 napisał/a:

Ani Red Pill ani Black Pill nie są przepustką do posiadania powodzenia. To jest po prostu wiedza i świadomość na temat dynamiki relacji. .

Kilkadziesiąt lat (tak, dobrze przeczytałeś) mojego doświadczenia na tym polu świadczy przeciwko pillowi. Tyle ode mnie w temacie. To filozofia dla towarzyskich, matrymonialnych nieudaczników. To filozofia poszukiwania winnego braku własnego powodzenia. Internet, jego zasięg i możliwości w tym zakresie wyrządził największą krzywdę. Jest Bogiem teorii, w które wierzy określona grupa odbiorów. Grupa odbiorców, która zawsze istniała, ale która przez wsparcie treści zamieszczanych w necie traci całkowicie kontakt z rzeczywistością, bez jakichkolwiek szans na powrót do niej.


Przecież ty nie masz bladego pojęcia o czym piszesz. Już 5 min researchu czym są pile wystarczy, aby się przekonać, że to nie dotyczy tylko atrakcyjności i sukcesów na polu randkowym, bo obejmuje też np ojców walczących o swoje prawa w sądach czy zasadności dywersyfikacji zatrudnienia w miejscu kompetencji.


Co za tępy, toksyczny typ.

W którym miejscu swoich wypowiedzi nasi koledzy pisali o tym, że odnoszą wiarę w pill do praw ojców walczących o swoja prawa w sądach czy dywersyfikacji zatrudnienia?

Ale juz widzę że Ty jesteś jednym z nich. Pigularz jak nic. Te wykresy z dupy. I inne badania kliniczne. Cecha każdego pigularza, który do wszystkiego co powie musi mieć bzdury z Internetu.


Naszym kolegom nie chodzi o prawa ojców a o atrakcyjność w oczach kobiet!

19,057

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

Masz tę samą cechę, którą miał Kremik. Żal do kobiet o to że są kobietami. Cechę minus milion do męskości. Absolutnie niemęską, odpychająca. Taka rywalizacja o kobietą przez pryzmat kobiety. WTF?

Tu nikt nie ma żalu. Tylko skoro to faceci podrywają - jako ta strona aktywna - a kobiety są podrywane - jako strona bierna - to jakim cudem kobiety mogą doświadczać tego samego poziomu odrzucenia? Przecież to się logicznie kupy nie trzyma. To kompletni nie ta skala starań, wysiłku i niepowodzeń.

Doczytaj może najpierw, co pisał Kremik, a potem będziesz wiedział o czym mowa.

19,058

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:

Co za tępy, toksyczny typ.

W którym miejscu swoich wypowiedzi nasi koledzy pisali o tym, że odnoszą wiarę w pill do praw ojców walczących o swoja prawa w sądach czy dywersyfikacji zatrudnienia? big_smile

Ale juz widzę że Ty jesteś jednym z nich big_smile. Pigularz jak nic. Te wykresy z dupy. I inne badania kliniczne. Cecha każdego pigularza, który do wszystkiego co powie musi mieć bzdury z Internetu.

Sama jesteś jebanym pustakiem, który nawet nie potrafi odczytać prostego wykresu i dyskutuje z opracowaniami naukowymi i badaniami, bo "ty wiesz lepiej" i chuj. Kolejny raz wycinasz fragment pasujący ci do obrazka, a następnie rozciągasz to na całość zjawiska i dziwisz się, że ostateczny efekt przypomina gówno rozmazane patykiem na chodniku. Sama tworzysz tezy z dupy, które z lubością obalasz. Pomimo faktu, że to kolejny wątek, w którym ci kolejna osoba tłumaczy, że to nie o to chodzi.

Pille nie ograniczają się jedynie do tematu randkowania, a do całej dynamiki damsko-męskich stosunków.

Thomas29 napisał/a:

To jest po prostu wiedza i świadomość na temat dynamiki relacji. Ale sama wiedza i świadomość nie są kluczem do sukcesu. Natomiast umiejętne wykorzystanie tej wiedzy i świadomości w praktyce już tak. Warto też zaznaczyć, że obie filozofie bardzo duży nacisk kładą na pracę nad sobą więc błędne jest twierdzenie, że mają one posłużyć do zepchnięcia całej winy i odpowiedzialności za niepowodzenia na czynniki zewnętrzne zamiast poszukania jej w ewentualnych własnych minusach i mankamentach. Powtórzę też to co już wcześniej napisałem - przekonanie, że redpillową lub blackpillową ideologię wyznają tylko incele przegrywi, którzy nigdy kobiety na oczy nie widzieli jest dalece błędne i nieprawdziwe.

Więc tak - idąc tropem definicji i opisów jakie znalazłem, a które pokrywają się z tym co tutaj napisał Thomas29 to tak - jestem pillarzem. Bo uważam, że samorozwój jest kluczowy do odnalezienia szczęścia w życiu - czy to zawodowym, czy prywatnym.

19,059 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-09 11:28:53)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

Co za tępy, toksyczny typ.

W którym miejscu swoich wypowiedzi nasi koledzy pisali o tym, że odnoszą wiarę w pill do praw ojców walczących o swoja prawa w sądach czy dywersyfikacji zatrudnienia? big_smile

Ale juz widzę że Ty jesteś jednym z nich big_smile. Pigularz jak nic. Te wykresy z dupy. I inne badania kliniczne. Cecha każdego pigularza, który do wszystkiego co powie musi mieć bzdury z Internetu.

Sama jesteś jebanym pustakiem, który nawet nie potrafi odczytać prostego wykresu i dyskutuje z opracowaniami naukowymi i badaniami, bo "ty wiesz lepiej" i chuj. Kolejny raz wycinasz fragment pasujący ci do obrazka, a następnie rozciągasz to na całość zjawiska i dziwisz się, że ostateczny efekt przypomina gówno rozmazane patykiem na chodniku. Sama tworzysz tezy z dupy, które z lubością obalasz. Pomimo faktu, że to kolejny wątek, w którym ci kolejna osoba tłumaczy, że to nie o to chodzi.

Pille nie ograniczają się jedynie do tematu randkowania, a do całej dynamiki damsko-męskich stosunków.

.

Ale nasi koledzy ograniczają, bo to ich interesuje, i to jest przedmiotem tej dyskusji. Dalej nie ogarniasz że teorie pillowskie przywołują w kontekście innego problemu  niż prawa ojca w sądzie? Czego nie rozumiesz, że oni piszą o atrakcyjności randkowej bo taki mają problem i w tym kontekście wskazują na pill?


Jedyną osobą która chodzi po wątkach i tłumaczy wszystkim że się mylą jesteś akurat Ty. W każdym wątku prezentujesz te swoje wykresy i inne badania, jako najwyższą prawdę objawioną.

To jest kolejny wątek do ktorego się wcinasz ze swoimi wykresami i tłumaczysz ludziom że nie znają życia za to Ty je znasz na wylot.

19,060

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

Masz tę samą cechę, którą miał Kremik. Żal do kobiet o to że są kobietami. Cechę minus milion do męskości. Absolutnie niemęską, odpychająca. Taka rywalizacja o kobietą przez pryzmat kobiety. WTF?

Tu nikt nie ma żalu. Tylko skoro to faceci podrywają - jako ta strona aktywna - a kobiety są podrywane - jako strona bierna - to jakim cudem kobiety mogą doświadczać tego samego poziomu odrzucenia? Przecież to się logicznie kupy nie trzyma. To kompletni nie ta skala starań, wysiłku i niepowodzeń.

Doczytaj może najpierw, co pisał Kremik, a potem będziesz wiedział o czym mowa.


Nie cytuję Kremika, tylko odnoszę się do twoich słów. Tu. TU. Wiesz co oznacza, że TU nie ma nikt żalu tępa dzido? Przestań wycinać z kontekstu, a wniosku z dupy ekstrapolować na wszystkich, którzy mają inne zdanie niż ty. Srasz do wiaderka, bełtolisz to widelcem i dziwisz się, że jebie i nie smakuje jak czekolada......no to może przestań srać do tego wiaderka? Pomyślałaś o tym ?!

19,061 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-09 11:32:02)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Tu nikt nie ma żalu. Tylko skoro to faceci podrywają - jako ta strona aktywna - a kobiety są podrywane - jako strona bierna - to jakim cudem kobiety mogą doświadczać tego samego poziomu odrzucenia? Przecież to się logicznie kupy nie trzyma. To kompletni nie ta skala starań, wysiłku i niepowodzeń.

Doczytaj może najpierw, co pisał Kremik, a potem będziesz wiedział o czym mowa.


Nie cytuję Kremika, tylko odnoszę się do twoich słów. Tu. TU. Wiesz co oznacza, że TU nie ma nikt żalu tępa dzido? Przestań wycinać z kontekstu, a wniosku z dupy ekstrapolować na wszystkich, którzy mają inne zdanie niż ty. Srasz do wiaderka, bełtolisz to widelcem i dziwisz się, że jebie i nie smakuje jak czekolada......no to może przestań srać do tego wiaderka? Pomyślałaś o tym ?!

A ja się odnoszę. Więc jeśli chcesz wiedzieć to doczytaj  o co chodziło Kremikowi a będziesz wiedział czego dotyczy ów żal do kobiet to wtedy nie będziesz musił w kolejnym temacie popisywać się umiejętnością wymyślania wyzwik żeby tylko w Internecie mieć w końcu racje.

Ewidentnie jest to jedyne miejsca dla Ciebie gdzie możesz sobie na to pozwolić, bo widzę że często z tego korzystasz.

19,062

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:

Ale nasi koledzy ograniczają, bo to ich interesuje, i to jest przedmiotem tej dyskusji. Dalej nie ogarniasz że teorie pillowskie przywołują w kontekście innego problemu  niż prawa ojca w sądzie? Czego nie rozumiesz, że oni piszą o atrakcyjności randkowej bo taki mają problem i w tym kontekście wskazują na pill?


Jedyną osobą która chodzi po wątkach i tłumaczy wszystkim że się mylą jesteś akurat Ty. W każdym wątku prezentujesz te swoje wykresy i inne badania, jako najwyższą prawdę objawioną.

To jest kolejny wątek do ktorego się wcinasz ze swoimi wykresami i tłumaczysz ludziom że nie znają życia za to Ty je znasz na wylot.

Bo na tym aspekcie im zależy. Ty natomiast zrównałaś całą filozofię tylko do tego wybranego jej fragmentu. Na tym polega różnica.


Wiesz, że masz pretensje o to, że rzeczywistość z tych linkowanych opracowań np z danych statystycznych nie pokrywa się z twoim widzi mi się? O chuj, jaka żenada. big_smile

19,063

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:

A ja się odnoszę. Więc jeśli chcesz wiedzieć to doczytaj  o co chodziło Kremikowi a będziesz wiedział czego dotyczy ów żal do kobiet

Kremik nie jest częścią aktualnej dyskusji. Post, do którego się odnosiłaś miał się do tego nijak, bo właśnie nie było TU żadnego żalu. Co usilnie insynuujesz. To, ze ktoś miał jakieś tam anse to co nas obecnie tu obchodzi? Nic. Bo dyskusja poszła dalej. A ty wycinasz jej fragmenty, wstawiasz gdzie ci wygodnie i dziwisz się, że nic się kupy nie trzyma. No tak się nie da normalnie rozmawiać, bo zawsze wnioski będą z dupy.

19,064 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-09 11:42:10)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

Ale nasi koledzy ograniczają, bo to ich interesuje, i to jest przedmiotem tej dyskusji. Dalej nie ogarniasz że teorie pillowskie przywołują w kontekście innego problemu  niż prawa ojca w sądzie? Czego nie rozumiesz, że oni piszą o atrakcyjności randkowej bo taki mają problem i w tym kontekście wskazują na pill?


Jedyną osobą która chodzi po wątkach i tłumaczy wszystkim że się mylą jesteś akurat Ty. W każdym wątku prezentujesz te swoje wykresy i inne badania, jako najwyższą prawdę objawioną.

To jest kolejny wątek do ktorego się wcinasz ze swoimi wykresami i tłumaczysz ludziom że nie znają życia za to Ty je znasz na wylot.

Bo na tym aspekcie im zależy. Ty natomiast zrównałaś całą filozofię tylko do tego wybranego jej fragmentu. Na tym polega różnica.


Wiesz, że masz pretensje o to, że rzeczywistość z tych linkowanych opracowań np z danych statystycznych nie pokrywa się z twoim widzi mi się? O chuj, jaka żenada. big_smile

I do tego aspektu się odnosimy. A nie do praw ojców sądzie i do dywersyfikacji zatrudnienia.  Różnica polega na tym że odnosiłam się bezpośrednio do ich problemu przez pryzmat pill a Ty jak zwykle wcinasz się z wypowiedzą nie na temat wykłócając się przy tym, że tylko ty piszesz na temat same mądrości.

I w przeciwieństwie do Ciebie znam takiego rakę nie tylko z forum, więc teraz przyjmij do wiadomości, że mam do powiedzenia na jego temat więcej niż Ty. Bo znam go nie tylko z tej pisaniny tutaj.

Nie mam żadnego problemu z żadnym opracowaniami, w szczególności tymi linkowanym przez Ciebie, bo nie mają one dla mnie żadnej merytorycznej wartości. To Ty w nie wierzysz i to Ty czerpiesz z nich swoją rzekomą wiedzę.

19,065 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-09 11:43:07)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

A ja się odnoszę. Więc jeśli chcesz wiedzieć to doczytaj  o co chodziło Kremikowi a będziesz wiedział czego dotyczy ów żal do kobiet

Kremik nie jest częścią aktualnej dyskusji. Post, do którego się odnosiłaś miał się do tego nijak, bo właśnie nie było TU żadnego żalu. Co usilnie insynuujesz. To, ze ktoś miał jakieś tam anse to co nas obecnie tu obchodzi? Nic. Bo dyskusja poszła dalej. A ty wycinasz jej fragmenty, wstawiasz gdzie ci wygodnie i dziwisz się, że nic się kupy nie trzyma. No tak się nie da normalnie rozmawiać, bo zawsze wnioski będą z dupy.


Kremik jest częścią tej dyskusji, bo go przywołałam jako przykład incela, który wypowiadał sie prze pryzmat pill w innym temacie. Jeśli jesteś nie na bieżąco, to sie po prostu nie wypowiadaj.

I rakastankielia w pewnym sensie przypomina Kremika, i jego stosunek do kobiet. A teraz jak chcesz wiedzieć o co chodzi to sobie doczytaj.

19,066

Odp: 30lat i cały czas sam
M!ri napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

A kobiety nie doświadczają odrzucenia?

Nie. Chyba że zagadują do zajętych (albo do przystojniaków, same będąc brzydkie).

Nie są wyśmiewane, że są grube, że mają mały biusty  z tylu deska z przodu deska, cześć Tereska! ), że są brzydkie i nieatrakcyjne?

Nie, a już na pewno rzadziej niż mężczyźni. No i częściej to kobiety je wyśmiewają.

Nie trafiają do friendzone w roli przyjaciółek do zwierzania się po byłej, do roli pocieszycielki i tzw. materaca? Nie słyszą że są fajnymi dziewczynami i na pewno kogoś znajdą a jednak nie znajdują?

Nie.

No sorry, ale też tego doświadczają.

Nie, co najwyżej pojedyncze przypadki dziewczyn, które są brzydkie, a uważają się za ósmy cud świata.

Mężczyźni też nie doświadczają odrzucenia. No chyba, że zagadują do zajętych lub ładnych samemu będąc brzydalami. A wystarczyłoby aby zainteresowali się dziewczynami na swoim poziomie czyli brzydkimi i dali im szansę.

No właśnie nie. Ja szukam kobiety na swoim poziomie, ale one celują wyżej i nie są zainteresowane.

19,067

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:

Jeśli jesteś nie na bieżąco, to sie po prostu nie wypowiadaj.

Ale on musi bo się udusi big_smile Teraz do tematu pilli w kontekście problemów ze znalezieniem kobiety dołącza od czapy prawa ojców i zatrudnienie. W innym temacie edukował o nietrzymaniu moczu. Czekamy na wyłączenie do dyskusji badań o rehabilitacji po mastektomii.

19,068

Odp: 30lat i cały czas sam

Wykresy, tabelki, dane statystyczne i badania kliniczne. Cecha każdego pigularza. Każdy z nich powołuje się na dane Internetu. Każda wypowiedź podparta jest jakimiś badaniami, który mają wbić w ziemię interlokutora.

19,069

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
M!ri napisał/a:

Mężczyźni też nie doświadczają odrzucenia. No chyba, że zagadują do zajętych lub ładnych samemu będąc brzydalami. A wystarczyłoby aby zainteresowali się dziewczynami na swoim poziomie czyli brzydkimi i dali im szansę.

No właśnie nie. Ja szukam kobiety na swoim poziomie, ale one celują wyżej i nie są zainteresowane.

Jeżeli laska jest przekonana, że jest na poziomie miss, idzie na konkurs jeden, drugi, trzeci i tą miss nie zostaje, to co jest bardziej prawdopodobne? Że sędziowie mają wygórowane wymagania czy to że jednak nie jest tak urodziwa jak jej się wydaje?


Widocznie nie jesteś tak atrakcyjny jak Ci się wydaje, skoro nie ma popytu w grupie w którą celujesz.

19,070

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:
Raka napisał/a:

Takich ludzi można bardzo łatwo przeciągnąć na drugą stronę, wystarczy okazać im odrobinę zainteresowania i udowodnić, że nie muszą być przystojni, by znaleźć dziewczynę. Ale to się nie wydarzy, bo każda mówi "fajny z ciebie facet, na pewno znajdziesz tą jedyną", ale żadna tą jedyną nie chce być, bo widzi w nim tylko kolegę. Nieważne, że on ją traktuje jak księżniczkę i ma wszystkie cechy jej wymarzonego faceta. Liczy się tylko to, że nie jest przystojny.

Mhm. Natychmiast skojarzyło mi się to z tym mechanizmem u dzieci, które czują się niekochane/nie są pewne miłości (np. adoptowanych). One zachowują się beznadziejnie, żeby zwrócić uwagę i "przetestować" rodzica, czy on aby na pewno będzie nadal kochał, czy to zniesie, czy się nie odwróci, krótko mówiąc - czy on rzeczywiście darzy dziecko miłością bezwarunkową. Wtedy ten rodzic też ma, odpowiednio, wykazać zainteresowanie i udowodnić, że dziecko nie musi być idealne, żeby być kochane.
Nie sądzisz, że oczekiwanie czegoś takiego od obcych kobiet to przegięcie? Przecież dla żadnej z nich nie będziesz tym, czym zagubione dziecko dla matki (samym zagubionym dzieckiem możesz być, ale to tym gorzej dla Ciebie), żadna też nie obdarzy Cię miłością bezwarunkową.
Generalnie: chrzanisz kolejność. Nikt ot tak nie zapała do Ciebie uczuciem i nie będzie Cię ciągnął, żebyś zmienił swoje przekonania. To Ty się musisz ogarnąć, żeby ktoś zapałał i chciał dla Ciebie robić cokolwiek.

Ale przecież zupełnie nie o tym piszę. Nie chodzi o jakąś miłość od pierwszego wejrzenia, tylko o samo danie szansy i bycie szczerym (czyli nieoszukiwanie drugiej osoby, że może coś z tego być, jeśli się nie podoba).

19,071 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-09 11:58:23)

Odp: 30lat i cały czas sam
M!ri napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

Jeśli jesteś nie na bieżąco, to sie po prostu nie wypowiadaj.

Ale on musi bo się udusi big_smile Teraz do tematu pilli w kontekście problemów ze znalezieniem kobiety dołącza od czapy prawa ojców i zatrudnienie. W innym temacie edukował o nietrzymaniu moczu. Czekamy na wyłączenie do dyskusji badań o rehabilitacji po mastektomii.

Przecież to kryptopigularz big_smile. Nomen omen ostatnio yt zaprezentował mi reklamę męskiej bielizny na nietrzymanie moczu big_smile.

19,072

Odp: 30lat i cały czas sam
M!ri napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
M!ri napisał/a:

Mężczyźni też nie doświadczają odrzucenia. No chyba, że zagadują do zajętych lub ładnych samemu będąc brzydalami. A wystarczyłoby aby zainteresowali się dziewczynami na swoim poziomie czyli brzydkimi i dali im szansę.

No właśnie nie. Ja szukam kobiety na swoim poziomie, ale one celują wyżej i nie są zainteresowane.

Jeżeli laska jest przekonana, że jest na poziomie miss, idzie na konkurs jeden, drugi, trzeci i tą miss nie zostaje, to co jest bardziej prawdopodobne? Że sędziowie mają wygórowane wymagania czy to że jednak nie jest tak urodziwa jak jej się wydaje?


Widocznie nie jesteś tak atrakcyjny jak Ci się wydaje, skoro nie ma popytu w grupie w którą celujesz.

Nie musi iść na konkurs miss. Wystarczy, że wejdzie na tindera i nawet będąc 1/10 dostanie tyle atencji od facetów, że ego jej wyleci w kosmos. Dlatego facet 6/10 nie znajdzie kobiety 6/10, tylko musi szukać wśród 3/10.

19,073

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
M!ri napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

No właśnie nie. Ja szukam kobiety na swoim poziomie, ale one celują wyżej i nie są zainteresowane.

Jeżeli laska jest przekonana, że jest na poziomie miss, idzie na konkurs jeden, drugi, trzeci i tą miss nie zostaje, to co jest bardziej prawdopodobne? Że sędziowie mają wygórowane wymagania czy to że jednak nie jest tak urodziwa jak jej się wydaje?


Widocznie nie jesteś tak atrakcyjny jak Ci się wydaje, skoro nie ma popytu w grupie w którą celujesz.

Nie musi iść na konkurs miss. Wystarczy, że wejdzie na tindera i nawet będąc 1/10 dostanie tyle atencji od facetów, że ego jej wyleci w kosmos. Dlatego facet 6/10 nie znajdzie kobiety 6/10, tylko musi szukać wśród 3/10.

Coś jest warte tyle ile ktoś jest skłonny za to zapłacić. Jeżeli Wami, facetami 6/10, interesują się wyłącznie dziewczyny 3/10 to tyle jesteście warci. 3/10.
To że babcia Wam mówiła, że jesteście przystojni, nic nie pomoże. Jesteście mniej atrakcyjni niż Wam się wydaje.

19,074

Odp: 30lat i cały czas sam
M!ri napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
M!ri napisał/a:

Jeżeli laska jest przekonana, że jest na poziomie miss, idzie na konkurs jeden, drugi, trzeci i tą miss nie zostaje, to co jest bardziej prawdopodobne? Że sędziowie mają wygórowane wymagania czy to że jednak nie jest tak urodziwa jak jej się wydaje?


Widocznie nie jesteś tak atrakcyjny jak Ci się wydaje, skoro nie ma popytu w grupie w którą celujesz.

Nie musi iść na konkurs miss. Wystarczy, że wejdzie na tindera i nawet będąc 1/10 dostanie tyle atencji od facetów, że ego jej wyleci w kosmos. Dlatego facet 6/10 nie znajdzie kobiety 6/10, tylko musi szukać wśród 3/10.

Coś jest warte tyle ile ktoś jest skłonny za to zapłacić. Jeżeli Wami, facetami 6/10, interesują się wyłącznie dziewczyny 3/10 to tyle jesteście warci. 3/10.
To że babcia Wam mówiła, że jesteście przystojni, nic nie pomoże. Jesteście mniej atrakcyjni niż Wam się wydaje.

Nie. 100 zł to 100 zł, mimo że teraz przez inflację jest mniej warte niż kiedyś. I tak samo 6/10 to 6/10, nawet jeśli w wyniku hipergamii nie może znaleźć kobiety na swoim poziomie.

19,075 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-09 12:20:47)

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
M!ri napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie musi iść na konkurs miss. Wystarczy, że wejdzie na tindera i nawet będąc 1/10 dostanie tyle atencji od facetów, że ego jej wyleci w kosmos. Dlatego facet 6/10 nie znajdzie kobiety 6/10, tylko musi szukać wśród 3/10.

Coś jest warte tyle ile ktoś jest skłonny za to zapłacić. Jeżeli Wami, facetami 6/10, interesują się wyłącznie dziewczyny 3/10 to tyle jesteście warci. 3/10.
To że babcia Wam mówiła, że jesteście przystojni, nic nie pomoże. Jesteście mniej atrakcyjni niż Wam się wydaje.

Nie. 100 zł to 100 zł, mimo że teraz przez inflację jest mniej warte niż kiedyś. I tak samo 6/10 to 6/10, nawet jeśli w wyniku hipergamii nie może znaleźć kobiety na swoim poziomie.

M!ri zwraca uwagę na to, że to jak Ty oceniasz sam siebie nie jest wyznacznikiem tego, jak oceniają Cię dziewczyny. Mało tego, ta ocena jest płynna. Dla jednej możesz byc 6/10 dla innej 3/10. Ty raka cały czas tkwisz w sztucznych schematach.

19,076 Ostatnio edytowany przez rossanka (2023-08-09 12:26:38)

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
M!ri napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie musi iść na konkurs miss. Wystarczy, że wejdzie na tindera i nawet będąc 1/10 dostanie tyle atencji od facetów, że ego jej wyleci w kosmos. Dlatego facet 6/10 nie znajdzie kobiety 6/10, tylko musi szukać wśród 3/10.

Coś jest warte tyle ile ktoś jest skłonny za to zapłacić. Jeżeli Wami, facetami 6/10, interesują się wyłącznie dziewczyny 3/10 to tyle jesteście warci. 3/10.
To że babcia Wam mówiła, że jesteście przystojni, nic nie pomoże. Jesteście mniej atrakcyjni niż Wam się wydaje.

Nie. 100 zł to 100 zł, mimo że teraz przez inflację jest mniej warte niż kiedyś. I tak samo 6/10 to 6/10, nawet jeśli w wyniku hipergamii nie może znaleźć kobiety na swoim poziomie.

Zależy od miejsca i osoby. Dla 3 latka 100 zł to dużo, dla 15 latka - to sie rozejdzie w moment, kupi sobie grę komputerową.
Jak masz 100 zł i idziesz na obiad do osiedlowej gastronomii - starczy na 3 porcje. W drogiej restauracji za 100 zł to kupisz może jakąś przystawkę mikroskopijnej wielkości.

To, ze Ty oceniasz kobiete na 3 punkty, nie znaczy, ze inny nie oceni jej na 7 na przykład.

Raka serio nie czaisz takich rzeczy, wchodze tu po przerwie, ale widze, ze wciaż to samo, chyba, ze masz urlop i Ci się nudzi i tu trolujesz.

19,077

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
M!ri napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie. Chyba że zagadują do zajętych (albo do przystojniaków, same będąc brzydkie).

Nie, a już na pewno rzadziej niż mężczyźni. No i częściej to kobiety je wyśmiewają.

Nie.

Nie, co najwyżej pojedyncze przypadki dziewczyn, które są brzydkie, a uważają się za ósmy cud świata.

Mężczyźni też nie doświadczają odrzucenia. No chyba, że zagadują do zajętych lub ładnych samemu będąc brzydalami. A wystarczyłoby aby zainteresowali się dziewczynami na swoim poziomie czyli brzydkimi i dali im szansę.

No właśnie nie. Ja szukam kobiety na swoim poziomie, ale one celują wyżej i nie są zainteresowane.

A moze jest odwrotnie, to Ty odrzucasz osoby będące na Twoim poziomie, bo masz je za kobiety o level niżej od swojego, bo masz za wysokie wymagania, To by tłumaczyło Twoją postawę.
Potem, te odrzucone przez Ciebie kobiety mogą mówić : poznałam gostka na swoim poziomie, ale on uważa, ze ja nie jestem na jego poziomie i mnie odrzucił. Rownie dobrze taka dziewczyna mogłaby pisac tak samo jak Ty na forum i zakładać wątki.

19,078

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
M!ri napisał/a:

Mężczyźni też nie doświadczają odrzucenia. No chyba, że zagadują do zajętych lub ładnych samemu będąc brzydalami. A wystarczyłoby aby zainteresowali się dziewczynami na swoim poziomie czyli brzydkimi i dali im szansę.

No właśnie nie. Ja szukam kobiety na swoim poziomie, ale one celują wyżej i nie są zainteresowane.

A moze jest odwrotnie, to Ty odrzucasz osoby będące na Twoim poziomie, bo masz je za kobiety o level niżej od swojego, bo masz za wysokie wymagania, To by tłumaczyło Twoją postawę.
Potem, te odrzucone przez Ciebie kobiety mogą mówić : poznałam gostka na swoim poziomie, ale on uważa, ze ja nie jestem na jego poziomie i mnie odrzucił. Rownie dobrze taka dziewczyna mogłaby pisac tak samo jak Ty na forum i zakładać wątki.


A może po prostu raka potrzebuje jeszcze czasu, aby wyrobić się i wizualnie i towarzysko? Może jeszcze nie wszedł w swój własny, indywidualny szczyt atrakcyjności?

19,079

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

No właśnie nie. Ja szukam kobiety na swoim poziomie, ale one celują wyżej i nie są zainteresowane.

A moze jest odwrotnie, to Ty odrzucasz osoby będące na Twoim poziomie, bo masz je za kobiety o level niżej od swojego, bo masz za wysokie wymagania, To by tłumaczyło Twoją postawę.
Potem, te odrzucone przez Ciebie kobiety mogą mówić : poznałam gostka na swoim poziomie, ale on uważa, ze ja nie jestem na jego poziomie i mnie odrzucił. Rownie dobrze taka dziewczyna mogłaby pisac tak samo jak Ty na forum i zakładać wątki.


A może po prostu raka potrzebuje jeszcze czasu, aby wyrobić się i wizualnie i towarzysko? Może jeszcze nie wszedł w swój własny, indywidualny szczyt atrakcyjności?

Aby się wyrobić musiałby najpierw coś zacząć robić. Na razie na forum pokazuje że staje się coraz mniej atrakcyjny.

19,080

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
SaraS napisał/a:
Raka napisał/a:

Takich ludzi można bardzo łatwo przeciągnąć na drugą stronę, wystarczy okazać im odrobinę zainteresowania i udowodnić, że nie muszą być przystojni, by znaleźć dziewczynę. Ale to się nie wydarzy, bo każda mówi "fajny z ciebie facet, na pewno znajdziesz tą jedyną", ale żadna tą jedyną nie chce być, bo widzi w nim tylko kolegę. Nieważne, że on ją traktuje jak księżniczkę i ma wszystkie cechy jej wymarzonego faceta. Liczy się tylko to, że nie jest przystojny.

Mhm. Natychmiast skojarzyło mi się to z tym mechanizmem u dzieci, które czują się niekochane/nie są pewne miłości (np. adoptowanych). One zachowują się beznadziejnie, żeby zwrócić uwagę i "przetestować" rodzica, czy on aby na pewno będzie nadal kochał, czy to zniesie, czy się nie odwróci, krótko mówiąc - czy on rzeczywiście darzy dziecko miłością bezwarunkową. Wtedy ten rodzic też ma, odpowiednio, wykazać zainteresowanie i udowodnić, że dziecko nie musi być idealne, żeby być kochane.
Nie sądzisz, że oczekiwanie czegoś takiego od obcych kobiet to przegięcie? Przecież dla żadnej z nich nie będziesz tym, czym zagubione dziecko dla matki (samym zagubionym dzieckiem możesz być, ale to tym gorzej dla Ciebie), żadna też nie obdarzy Cię miłością bezwarunkową.
Generalnie: chrzanisz kolejność. Nikt ot tak nie zapała do Ciebie uczuciem i nie będzie Cię ciągnął, żebyś zmienił swoje przekonania. To Ty się musisz ogarnąć, żeby ktoś zapałał i chciał dla Ciebie robić cokolwiek.

Ale przecież zupełnie nie o tym piszę. Nie chodzi o jakąś miłość od pierwszego wejrzenia, tylko o samo danie szansy i bycie szczerym (czyli nieoszukiwanie drugiej osoby, że może coś z tego być, jeśli się nie podoba).

Mhm. Stwierdziłeś, że wystarczy okazać odrobinę zainteresowania i udowodnić... Rzecz w tym, że w interesie obcych ludzi nie leży zmiana Twoich przekonań. Jak uznają je za durne, a Ty dodatkowo wyjdziesz z hasełkiem: "udowodnij, że się mylę", to się popukają po głowie. A skoro miłość od pierwszego wejrzenia całkiem słusznie w tym przypadku odrzuciłeś, to nie istnieje żaden powód, dla którego ktoś miałby Cię do czegoś przekonywać, coś Ci udowadniać itd. Po prostu spuści Cię na drzewo, jeśli uzna Twoje przekonania za idiotyczne.

Btw, czy do tego "przeciągnięcia na drugą stronę" wystarczy zainteresowanie np. grubej i brzydkiej babki, czy udowadniać mogą tylko kobiety od pewnego poziomu urody?

Jack napisał/a:

Wątki na tym forum temu przeczą. Ileż to historii spod hasła "spotykaliśmy przez tydzień i nie mogę o nim zapomnieć" lub innych miłości od pierwszego wejrzenia "wiedziałam, że to ten"?

Jakie to oburzenie było jak wspomniałem, że trzeba mieć wymagania i standardy i że trzeba ustawicznie pracować nad sobą i związkiem? Bo przecież trzeba akceptować to, co się widzi i nie ma się prawa tego zmieniać?

A czy te wątki na forum dotyczyły mężczyzn pokroju Raki, którym kobiety chciały udowadniać, że nie są takie, jak oni sądzą? wink
Bo ogólnie to się z Tobą zgadzam, ale myślę, że jak tak komuś odbija na czyimś punkcie, to jednak nie na punkcie mężczyzn tego typu. Jak ktoś ma podejście typu: "moje przekonania o kobietach to X, udowodnij, że się mylę", to zainteresuje się nim co najwyżej zaburzona babka z misją ratowania świata i razem stworzą toksyczne bagienko, a nie fajny związek. A chyba nie o tym mowa.

19,081

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:

Kremik jest częścią tej dyskusji, bo go przywołałam jako przykład incela, który wypowiadał sie prze pryzmat pill w innym temacie. Jeśli jesteś nie na bieżąco, to sie po prostu nie wypowiadaj.

I rakastankielia w pewnym sensie przypomina Kremika, i jego stosunek do kobiet. A teraz jak chcesz wiedzieć o co chodzi to sobie doczytaj.

Ale na chuj mieszasz wypowiedzi użytkowników? To, ze ktoś ma taką interpretację, to nie znaczy, że jest jedna i jedyna. JAk chcesz dyskutować o tym co Kremik powiedział, to dyskutuj z nim. Nie przekładaj jego tez na wszystkich.

19,082 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-09 14:41:09)

Odp: 30lat i cały czas sam
M!ri napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:
rossanka napisał/a:

A moze jest odwrotnie, to Ty odrzucasz osoby będące na Twoim poziomie, bo masz je za kobiety o level niżej od swojego, bo masz za wysokie wymagania, To by tłumaczyło Twoją postawę.
Potem, te odrzucone przez Ciebie kobiety mogą mówić : poznałam gostka na swoim poziomie, ale on uważa, ze ja nie jestem na jego poziomie i mnie odrzucił. Rownie dobrze taka dziewczyna mogłaby pisac tak samo jak Ty na forum i zakładać wątki.


A może po prostu raka potrzebuje jeszcze czasu, aby wyrobić się i wizualnie i towarzysko? Może jeszcze nie wszedł w swój własny, indywidualny szczyt atrakcyjności?

Aby się wyrobić musiałby najpierw coś zacząć robić. Na razie na forum pokazuje że staje się coraz mniej atrakcyjny.

W pierwszej kolejności musiałby przestać posługiwać się skalą atrakcyjności, która niczego konstruktywnego do realnej oceny nie wnosi, musiałby wyjść poza schematy myślenia, które prezentuje, przyjąć feedback na swój temat, a przede wszystkim wyrobić w sobie nawyk autorefleksji. Brakuje mu umiejętności kwestionowania sztywnych, narzuconych teorii. Musiałby wyjść z punktu, w którym o wiele łatwiej jest obwiniać zły los lub innych ludzi za to, co mu się przydarza. Do tego musiałby wyzbyć się frustracji i żalu wobec kobiet. Filozofia pill w tym nie pomaga. Wprost przeciwnie. Nie wiem czemu ma służyć filozofia podkręcania wzajemnej wrogości i antypatii.

On by musiał otworzyć się na kobiety big_smile. Śmieję się bo to niemożliwe. Przecież w jego przekonaniu byłoby to simpowanie lub niegodne mężczyzny płaszczenie się przed księżniczką. Musiałby przestać z nimi walczyć. Z kobietami i ich kobiecością. No way. Na tym etapie jego świadomości nie ma na to szans. On nie potrafi płynnie poruszać się w świecie kobiet.

19,083 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-09 14:34:33)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

Kremik jest częścią tej dyskusji, bo go przywołałam jako przykład incela, który wypowiadał sie prze pryzmat pill w innym temacie. Jeśli jesteś nie na bieżąco, to sie po prostu nie wypowiadaj.

I rakastankielia w pewnym sensie przypomina Kremika, i jego stosunek do kobiet. A teraz jak chcesz wiedzieć o co chodzi to sobie doczytaj.

Ale na chuj mieszasz wypowiedzi użytkowników? To, ze ktoś ma taką interpretację, to nie znaczy, że jest jedna i jedyna. JAk chcesz dyskutować o tym co Kremik powiedział, to dyskutuj z nim. Nie przekładaj jego tez na wszystkich.

A na chuj do mnie piszesz. Nie interesuje mnie co masz do powiedzenia. Nie interesuje mnie rozmowa z kimś kto cała swoją wiedzę czerpie z Internetu, z wykresów oraz innych schematów bez cienia krytycyzmu wobec zamieszczanych w Internecie treści w kazdym poście domaga się aby słuchać jego wywodów bo to on ma rację. Nogami jeszcze przy tym tupnij.

I ostatni raz. Nie chodzi o tezy Kremika a o jego postawę wobec kobiet. Incelską postawę pełną pretensji i żalu do kobiet, jak się już chyba każdy domyślił oprócz Ciebie jak zwykle. Zresztą tego się nie trzeba nawet domyślać, to wynika wprost z tego czego dotyczy dyskusja.

Który normalny facet porównuje swoje powodzenia do powodzenia kobiet? Żaden. To jest tak niemęskie, że aż mi kiszki skręca kiedy to po raz kolejny czytam. A jak widzę do tego te najmądrzejsze w świecie incelskie wykresy to mnie zbiera na mdłości.

To jest ten sam schemat myślenia. Tak, chłopcy, wykres prawdę wam powie! I ta skala atrakcyjności.

A potem taki raka chodzi i przez 4 lata klepie że jest 6/10 ale go żadna nie chce! I kręci się w kółko gdzie jest problem. Bo ma wbity do głowy jakiś tępy, sztywny schemat, i wie że problem jest w kobietach. Tak mu przecież w Internecie napisali. Filozofia pill mu to powiedziała. Masakra.

19,084

Odp: 30lat i cały czas sam
M!ri napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

Jeśli jesteś nie na bieżąco, to sie po prostu nie wypowiadaj.

Ale on musi bo się udusi big_smile Teraz do tematu pilli w kontekście problemów ze znalezieniem kobiety dołącza od czapy prawa ojców i zatrudnienie. W innym temacie edukował o nietrzymaniu moczu. Czekamy na wyłączenie do dyskusji badań o rehabilitacji po mastektomii.

Nope.

W tamtym wątku wymieniłem kilka aspektów - w tym zdrowotnych i podałem kilka przykładów jak nietrzymanie moczu. Na co kilka użytkowniczek dostało sraki i twierdziło, że to nie prawda, choć przecież pieluchomajtki można dostać w każdej drogerii. Normalnie furii dostały za.....przytoczenie badań na ten temat i uwiesiły się tego jednego aspektu mojej wypowiedzi, choć podkreślam kolejny raz - czynnik zdrowia to jeden z kolejnych zależnych od wieku. I to wszystko.

Tutaj Koralina vel Jones dokonuje kolejny raz gwałtu na logice. Rozbija gówno na atomy doprowadzając do absurdów, a potem rozciąga to na wszystkich. Po co mieszać wypowiedzi różnych użytkowników? Jaki to ma cel? Każdy ma jakąś swoją filozofię życia. Każdy ma swoje problemy i doświadczenia. Czemu ma służyć przytaczanie żalu jednego z nich, i jego ekstrapolację na kogoś zupełnie innego? Albo jest tak głupia, albo kolejny raz trolluje wprowadzając niepotrzebne zamieszanie aby tylko udowodnić swoją moralność wyższość.


To NIE MA SENSU.


Tak samo nie ma sensu oceniać całej filozofii pigułkowej jedynie przez pryzmat powodzenia na rynku matrymonialnym, bo to szersze pojęcia. Więc ocena WSZYSTKICH jedynie przez pryzmat zawiedzionych i samotnych mija się z celem. A to właśnie ona próbuje robić. Powtórzę - to nie ma sensu. Tym bardziej, że akurat nasze forumowe incele, może z wyjątkiem Shinigami ni cholery nie pasują do 'pigularzy'. Okopali się oni na równi z Jones na swoim stanowisku i dobierają karty z talii, aż jakaś im przypasuje do tego, co mają na ręku. Ani niczego nie zmieniają, ani niczego nie przyjmują do siebie. Nie potrafią rozdzielić INFORMACJI od OPINII. Wiosłują stojąc na pomoście i dziwią się, czemu nie płyną naprzód. Zobacz, że powody dla których Shinigami jest sam są kompletnie inne od powodów, z których Raka jest sam. I co innego przedstawia sobą Tadzio. Ostatecznie skończyli tak samo. Ale każdy z nich z zupełnie innych powodów. Każdy z nich ma inny stosunek do swojego stanu i każdy z nich upatruje w tym innych przyczyn.

Jaki ma zatem sens wrzucanie ich do jednego worka?

To NIE MA ŻADNEGO SENSU.


Normalną postawą jest wyparcie. Normalną postawą jest użalanie nad sobą, normalne jest wybielanie siebie i przerzucanie winy na innych. Nienormalne jest natomiast trwanie w tym pomimo upływu lat, bo jednak przychodzi taki moment, że trzeba wyciągnąć wnioski i odnieść je do SIEBIE. TAK - problem jest przede wszystkim w nich samych. ALE jest to problem obiektywny (u każdego inny), a nie wina w rozumieniu moralno-etycznym. Dopierdalanie się do jakiejś filozofii, na którą akurat przyszła moda (tak jak chwile wcześniej była moda na lumberseksualnych kolesi, a kilka lat temu na metroseksualnych) jest śmieszne, bo tacy ludzie postępowali w dokładnie ten sam sposób jeszcze zanim te pigułkowe filozofie powstały. TO SAMO czytałem na tym forum 13naściee lat temu. Na dodatek Jones nie rozumie, że czym innym są obserwacje pewnych zjawisk, a czym innym wnioski z nich. Miesza jak jej wygodnie jedno z drugim i dziwi się, że wychodzi coś z dupy i taką dupną wizję próbuje wciskać innym, choć jej tłumaczymy w kolejnych wątkach, że to nie o to chodzi. Masz przykład z rzeczonym wykresem, który jest jedynie OBSERWACJĄ TEORETYCZNĄ opartą na DEKLARACJACH, a ona uznaje to jako wniosek z badania (i to dość prostackiego). Choć nim oczywiście nie jest. I nikt, ani nigdzie nie twierdził inaczej. Tylko nie przyjmuje kompletnie do wiadomości, że okopała się na błędnym stanowisku w oparciu o swoje fantazje, a nie w oparciu o to, co się do niej faktycznie pisze.



SaraS napisał/a:

A czy te wątki na forum dotyczyły mężczyzn pokroju Raki, którym kobiety chciały udowadniać, że nie są takie, jak oni sądzą? wink
Bo ogólnie to się z Tobą zgadzam, ale myślę, że jak tak komuś odbija na czyimś punkcie, to jednak nie na punkcie mężczyzn tego typu. Jak ktoś ma podejście typu: "moje przekonania o kobietach to X, udowodnij, że się mylę", to zainteresuje się nim co najwyżej zaburzona babka z misją ratowania świata i razem stworzą toksyczne bagienko, a nie fajny związek. A chyba nie o tym mowa.

Powiedziałbym nawet więcej - to nie żadna (domniemana) wina kobiet. To jest kwestia tego, że nawet jak jakaś się nimi zainteresowała, to oni z braku doświadczenia, tego nie zarejestrowali i albo nie próbowali startować otrzymując zielone światło, albo zwyczajnie (mniej lub bardziej świadomie) odtrącili taką kobietę. Bądźmy szczerzy - nie żyjemy w próżni. A upodabnia są tak różne i różniste, że nawet pracujący na pół etatu pomocnik magazyniera na stawce minimalnej i śmieciówce, w za małym t-shircie, za dużych butach, z obgryzionymi pazurami i brakach w uzębieniu znajdzie sobie jakąś partnerkę do wspólnej niedoli spowodowanej rzecz jasna przez Tuska i PO wink.

19,085

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
M!ri napisał/a:

Coś jest warte tyle ile ktoś jest skłonny za to zapłacić. Jeżeli Wami, facetami 6/10, interesują się wyłącznie dziewczyny 3/10 to tyle jesteście warci. 3/10.
To że babcia Wam mówiła, że jesteście przystojni, nic nie pomoże. Jesteście mniej atrakcyjni niż Wam się wydaje.

Nie. 100 zł to 100 zł, mimo że teraz przez inflację jest mniej warte niż kiedyś. I tak samo 6/10 to 6/10, nawet jeśli w wyniku hipergamii nie może znaleźć kobiety na swoim poziomie.

Zależy od miejsca i osoby. Dla 3 latka 100 zł to dużo, dla 15 latka - to sie rozejdzie w moment, kupi sobie grę komputerową.
Jak masz 100 zł i idziesz na obiad do osiedlowej gastronomii - starczy na 3 porcje. W drogiej restauracji za 100 zł to kupisz może jakąś przystawkę mikroskopijnej wielkości.

Wiadomo, że tak. Dla milionera 100 zł to drobne, którymi mógłby się podetrzeć, a dla żula majątek. Ale to nadal jest ten sam zielony banknot z Jagiełłą.

To, ze Ty oceniasz kobiete na 3 punkty, nie znaczy, ze inny nie oceni jej na 7 na przykład.

Może tak być, ale chodzi o obiektywną ocenę. Jeśli paru desperatów uważa jakąś totalnie nieatrakcyjną kobietę za najpiękniejszą, ale cała reszta twierdzi, że jest brzydka, to jest brzydka.

19,086

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
M!ri napisał/a:

Mężczyźni też nie doświadczają odrzucenia. No chyba, że zagadują do zajętych lub ładnych samemu będąc brzydalami. A wystarczyłoby aby zainteresowali się dziewczynami na swoim poziomie czyli brzydkimi i dali im szansę.

No właśnie nie. Ja szukam kobiety na swoim poziomie, ale one celują wyżej i nie są zainteresowane.

A moze jest odwrotnie, to Ty odrzucasz osoby będące na Twoim poziomie, bo masz je za kobiety o level niżej od swojego, bo masz za wysokie wymagania, To by tłumaczyło Twoją postawę.
Potem, te odrzucone przez Ciebie kobiety mogą mówić : poznałam gostka na swoim poziomie, ale on uważa, ze ja nie jestem na jego poziomie i mnie odrzucił. Rownie dobrze taka dziewczyna mogłaby pisac tak samo jak Ty na forum i zakładać wątki.

Tylko że ja nikogo nie odrzucam z góry. Zresztą dziewczyny nie zagadują pierwsze. A nawet jeśli ja ją odrzucę, to zaraz znajdzie pięciu innych, którzy ją będą chcieli.

19,087

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:

A na chuj do mnie piszesz. Nie interesuje mnie co masz do powiedzenia.

Tak nie interesuje, że piszesz po kilka postów. I to nierzadko edytujesz je po kilka razy. smile

I co tam - trollować można innych, ale jak się ciebie trochę powkurza, to ci siuśki oczy zalewają? Swoją drogą - taki news dla ciebie - reklamy oparte są o to, co klikasz na necie i co stukasz na klawiaturze. Jak to jest, że mi reklamy pieluchomajtek nie wyskakują, a tobie tak? I to męskich? smile

Śmiechłem.

19,088 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-09 15:00:04)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

A na chuj do mnie piszesz. Nie interesuje mnie co masz do powiedzenia.

Tak nie interesuje, że piszesz po kilka postów. I to nierzadko edytujesz je po kilka razy. smile

I co tam - trollować można innych, ale jak się ciebie trochę powkurza, to ci siuśki oczy zalewają? Swoją drogą - taki news dla ciebie - reklamy oparte są o to, co klikasz na necie i co stukasz na klawiaturze. Jak to jest, że mi reklamy pieluchomajtek nie wyskakują, a tobie tak? I to męskich? smile

Śmiechłem.

Śmiechaj, kekaj a co tam jeszcze jest w tym slangu młodzieżowym  I tłumacz mi dalej, tlumacz big_smile

19,089

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
M!ri napisał/a:

Coś jest warte tyle ile ktoś jest skłonny za to zapłacić. Jeżeli Wami, facetami 6/10, interesują się wyłącznie dziewczyny 3/10 to tyle jesteście warci. 3/10.
To że babcia Wam mówiła, że jesteście przystojni, nic nie pomoże. Jesteście mniej atrakcyjni niż Wam się wydaje.

Nie. 100 zł to 100 zł, mimo że teraz przez inflację jest mniej warte niż kiedyś. I tak samo 6/10 to 6/10, nawet jeśli w wyniku hipergamii nie może znaleźć kobiety na swoim poziomie.

M!ri zwraca uwagę na to, że to jak Ty oceniasz sam siebie nie jest wyznacznikiem tego, jak oceniają Cię dziewczyny. Mało tego, ta ocena jest płynna. Dla jednej możesz byc 6/10 dla innej 3/10. Ty raka cały czas tkwisz w sztucznych schematach.

Tak, ale do tej pory nikt nie ocenił mnie jako brzydkiego ani przystojnego, zawsze byłem przeciętny. Jak wrzuciłem zdjęcie na photofeeler, to też mnie tak oceniono.

19,090

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie. 100 zł to 100 zł, mimo że teraz przez inflację jest mniej warte niż kiedyś. I tak samo 6/10 to 6/10, nawet jeśli w wyniku hipergamii nie może znaleźć kobiety na swoim poziomie.

M!ri zwraca uwagę na to, że to jak Ty oceniasz sam siebie nie jest wyznacznikiem tego, jak oceniają Cię dziewczyny. Mało tego, ta ocena jest płynna. Dla jednej możesz byc 6/10 dla innej 3/10. Ty raka cały czas tkwisz w sztucznych schematach.

Tak, ale do tej pory nikt nie ocenił mnie jako brzydkiego ani przystojnego, zawsze byłem przeciętny. Jak wrzuciłem zdjęcie na photofeeler, to też mnie tak oceniono.

Proszę, a nie mówiłam. Photofeeler prawdę powie.

19,091

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:

Mhm. Stwierdziłeś, że wystarczy okazać odrobinę zainteresowania i udowodnić... Rzecz w tym, że w interesie obcych ludzi nie leży zmiana Twoich przekonań. Jak uznają je za durne, a Ty dodatkowo wyjdziesz z hasełkiem: "udowodnij, że się mylę", to się popukają po głowie. A skoro miłość od pierwszego wejrzenia całkiem słusznie w tym przypadku odrzuciłeś, to nie istnieje żaden powód, dla którego ktoś miałby Cię do czegoś przekonywać, coś Ci udowadniać itd. Po prostu spuści Cię na drzewo, jeśli uzna Twoje przekonania za idiotyczne.

Btw, czy do tego "przeciągnięcia na drugą stronę" wystarczy zainteresowanie np. grubej i brzydkiej babki, czy udowadniać mogą tylko kobiety od pewnego poziomu urody?

Nadal nie rozumiesz, o co mi chodzi. Kobiety nie znają moich przekonań. Nie wiedzą, że założenia pilli pokrywają się z moimi obserwacjami, w ogóle nic o mnie nie wiedzą, ale nie chcą się dowiedzieć, bo wystarczy im to, jak wyglądam, by uznać mnie za nieciekawą osobę. Nie mówię nikomu "udowodnij, że się mylę", bo też i nie mówię, że "te złe baby to tylko na wygląd patrzą i odrzucają zwyczajnych facetów".
Twierdzisz, że to nie jest w ich interesie, nie do końca się zgodzę. Bo o ile to, czy ja jestem w związku, ich nie obchodzi, o tyle przecież samo zjawisko inceli jest czymś, co chciałyby zwalczyć. A to dawanie szans i udowadnianie, że wygląd nie jest najważniejszy, jest właśnie najłatwiejszym sposobem, by nie pozwolić pillom przekonać młodych mężczyzn do siebie.

19,092

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Tak, ale do tej pory nikt nie ocenił mnie jako brzydkiego ani przystojnego, zawsze byłem przeciętny. Jak wrzuciłem zdjęcie na photofeeler, to też mnie tak oceniono.

Chodzi o ten photoeeler ?

https://sowelo.com.pl/aplikacja-photofeeler/

19,093

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

Jeśli jesteś nie na bieżąco, to sie po prostu nie wypowiadaj.

Ale on musi bo się udusi big_smile Teraz do tematu pilli w kontekście problemów ze znalezieniem kobiety dołącza od czapy prawa ojców i zatrudnienie. W innym temacie edukował o nietrzymaniu moczu. Czekamy na wyłączenie do dyskusji badań o rehabilitacji po mastektomii.

Nope.

W tamtym wątku wymieniłem kilka aspektów - w tym zdrowotnych i podałem kilka przykładów jak nietrzymanie moczu. Na co kilka użytkowniczek dostało sraki i twierdziło, że to nie prawda, choć przecież pieluchomajtki można dostać w każdej drogerii. Normalnie furii dostały za.....przytoczenie badań na ten temat i uwiesiły się tego jednego aspektu mojej wypowiedzi, choć podkreślam kolejny raz - czynnik zdrowia to jeden z kolejnych zależnych od wieku. I to wszystko.

Tutaj Koralina vel Jones dokonuje kolejny raz gwałtu na logice. Rozbija gówno na atomy doprowadzając do absurdów, a potem rozciąga to na wszystkich. Po co mieszać wypowiedzi różnych użytkowników? Jaki to ma cel? Każdy ma jakąś swoją filozofię życia. Każdy ma swoje problemy i doświadczenia. Czemu ma służyć przytaczanie żalu jednego z nich, i jego ekstrapolację na kogoś zupełnie innego? Albo jest tak głupia, albo kolejny raz trolluje wprowadzając niepotrzebne zamieszanie aby tylko udowodnić swoją moralność wyższość.


To NIE MA SENSU.


Tak samo nie ma sensu oceniać całej filozofii pigułkowej jedynie przez pryzmat powodzenia na rynku matrymonialnym, bo to szersze pojęcia. Więc ocena WSZYSTKICH jedynie przez pryzmat zawiedzionych i samotnych mija się z celem. A to właśnie ona próbuje robić. Powtórzę - to nie ma sensu. Tym bardziej, że akurat nasze forumowe incele, może z wyjątkiem Shinigami ni cholery nie pasują do 'pigularzy'. Okopali się oni na równi z Jones na swoim stanowisku i dobierają karty z talii, aż jakaś im przypasuje do tego, co mają na ręku. Ani niczego nie zmieniają, ani niczego nie przyjmują do siebie. Nie potrafią rozdzielić INFORMACJI od OPINII. Wiosłują stojąc na pomoście i dziwią się, czemu nie płyną naprzód. Zobacz, że powody dla których Shinigami jest sam są kompletnie inne od powodów, z których Raka jest sam. I co innego przedstawia sobą Tadzio. Ostatecznie skończyli tak samo. Ale każdy z nich z zupełnie innych powodów. Każdy z nich ma inny stosunek do swojego stanu i każdy z nich upatruje w tym innych przyczyn.

Jaki ma zatem sens wrzucanie ich do jednego worka?

To NIE MA ŻADNEGO SENSU.


Normalną postawą jest wyparcie. Normalną postawą jest użalanie nad sobą, normalne jest wybielanie siebie i przerzucanie winy na innych. Nienormalne jest natomiast trwanie w tym pomimo upływu lat, bo jednak przychodzi taki moment, że trzeba wyciągnąć wnioski i odnieść je do SIEBIE. TAK - problem jest przede wszystkim w nich samych. ALE jest to problem obiektywny (u każdego inny), a nie wina w rozumieniu moralno-etycznym. Dopierdalanie się do jakiejś filozofii, na którą akurat przyszła moda (tak jak chwile wcześniej była moda na lumberseksualnych kolesi, a kilka lat temu na metroseksualnych) jest śmieszne, bo tacy ludzie postępowali w dokładnie ten sam sposób jeszcze zanim te pigułkowe filozofie powstały. TO SAMO czytałem na tym forum 13naściee lat temu. Na dodatek Jones nie rozumie, że czym innym są obserwacje pewnych zjawisk, a czym innym wnioski z nich. Miesza jak jej wygodnie jedno z drugim i dziwi się, że wychodzi coś z dupy i taką dupną wizję próbuje wciskać innym, choć jej tłumaczymy w kolejnych wątkach, że to nie o to chodzi. Masz przykład z rzeczonym wykresem, który jest jedynie OBSERWACJĄ TEORETYCZNĄ opartą na DEKLARACJACH, a ona uznaje to jako wniosek z badania (i to dość prostackiego). Choć nim oczywiście nie jest. I nikt, ani nigdzie nie twierdził inaczej. Tylko nie przyjmuje kompletnie do wiadomości, że okopała się na błędnym stanowisku w oparciu o swoje fantazje, a nie w oparciu o to, co się do niej faktycznie pisze.



SaraS napisał/a:

A czy te wątki na forum dotyczyły mężczyzn pokroju Raki, którym kobiety chciały udowadniać, że nie są takie, jak oni sądzą? wink
Bo ogólnie to się z Tobą zgadzam, ale myślę, że jak tak komuś odbija na czyimś punkcie, to jednak nie na punkcie mężczyzn tego typu. Jak ktoś ma podejście typu: "moje przekonania o kobietach to X, udowodnij, że się mylę", to zainteresuje się nim co najwyżej zaburzona babka z misją ratowania świata i razem stworzą toksyczne bagienko, a nie fajny związek. A chyba nie o tym mowa.

Powiedziałbym nawet więcej - to nie żadna (domniemana) wina kobiet. To jest kwestia tego, że nawet jak jakaś się nimi zainteresowała, to oni z braku doświadczenia, tego nie zarejestrowali i albo nie próbowali startować otrzymując zielone światło, albo zwyczajnie (mniej lub bardziej świadomie) odtrącili taką kobietę. Bądźmy szczerzy - nie żyjemy w próżni. A upodabnia są tak różne i różniste, że nawet pracujący na pół etatu pomocnik magazyniera na stawce minimalnej i śmieciówce, w za małym t-shircie, za dużych butach, z obgryzionymi pazurami i brakach w uzębieniu znajdzie sobie jakąś partnerkę do wspólnej niedoli spowodowanej rzecz jasna przez Tuska i PO wink.

lol lol lol
Kabarety pisz wink

19,094

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

M!ri zwraca uwagę na to, że to jak Ty oceniasz sam siebie nie jest wyznacznikiem tego, jak oceniają Cię dziewczyny. Mało tego, ta ocena jest płynna. Dla jednej możesz byc 6/10 dla innej 3/10. Ty raka cały czas tkwisz w sztucznych schematach.

Tak, ale do tej pory nikt nie ocenił mnie jako brzydkiego ani przystojnego, zawsze byłem przeciętny. Jak wrzuciłem zdjęcie na photofeeler, to też mnie tak oceniono.

Proszę, a nie mówiłam. Photofeeler prawdę powie.

Nie jest to wyrocznia, ale kolejne potwierdzenie, że wyglądam po prostu przeciętnie, czyli w teorii powinienem mieć szansę na znalezienie przeciętnej dziewczyny. No i te osoby nie mają żadnego interesu, by kłamać, bo ich oceny są anonimowe i nic ich ze mną nie łączy.

19,095

Odp: 30lat i cały czas sam
Agnes76 napisał/a:

lol lol lol
Kabarety pisz wink

Uwaga do formy, czy treści?

19,096

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

No właśnie nie. Ja szukam kobiety na swoim poziomie, ale one celują wyżej i nie są zainteresowane.

Dlaczego uważasz, że Twoja ocena ("ona jest na moim poziomie") jest tą właściwą, a nie jej ("on jest poniżej mojego poziomu")?

raka napisał/a:

Tylko że ja nikogo nie odrzucam z góry. Zresztą dziewczyny nie zagadują pierwsze. A nawet jeśli ja ją odrzucę, to zaraz znajdzie pięciu innych, którzy ją będą chcieli.

No to skoro ta hipotetyczna dziewczyna ma/może mieć tylu adoratorów, to dlaczego miałaby wybrać pierwszego lepszego?

19,097

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Tak, ale do tej pory nikt nie ocenił mnie jako brzydkiego ani przystojnego, zawsze byłem przeciętny. Jak wrzuciłem zdjęcie na photofeeler, to też mnie tak oceniono.

Chodzi o ten photoeeler ?

https://sowelo.com.pl/aplikacja-photofeeler/

Tak i nie. Dodając zdjęcie, mamy możliwość wybrać, pod jakim kątem chcemy być oceniani. Jedną z opcji jest właśnie ocena pod kątem portalu randkowego, a inną jako zdjęcie do cv czy linkedina. Wtedy są brane inne cechy pod uwagę. W przypadku opcji randkowej oceniana jest ogólna atrakcyjność, ale też to, czy osoba wygląda na godną zaufania i mądrą.

19,098

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

lol lol lol
Kabarety pisz wink

Uwaga do formy, czy treści?

Jedno i drugie świetnie skomponowane.
To był komplement, jak byś nie wiedział smile

19,099

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Tak, ale do tej pory nikt nie ocenił mnie jako brzydkiego ani przystojnego, zawsze byłem przeciętny. Jak wrzuciłem zdjęcie na photofeeler, to też mnie tak oceniono.

Proszę, a nie mówiłam. Photofeeler prawdę powie.

Nie jest to wyrocznia, ale kolejne potwierdzenie, że wyglądam po prostu przeciętnie, czyli w teorii powinienem mieć szansę na znalezienie przeciętnej dziewczyny. No i te osoby nie mają żadnego interesu, by kłamać, bo ich oceny są anonimowe i nic ich ze mną nie łączy.

Nie jest to wyrocznia ale kolejne potwierdzenie? To czymże zatem są te kolejne potwierdzenia? Po co Ci one w ogóle są potrzebne? Kto tam ocenia? Żywi ludzie czy algorytm? Jakie kategorie oceny brane są pod uwagę?

19,100

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Nie jest to wyrocznia, ale kolejne potwierdzenie, że wyglądam po prostu przeciętnie, czyli w teorii powinienem mieć szansę na znalezienie przeciętnej dziewczyny. No i te osoby nie mają żadnego interesu, by kłamać, bo ich oceny są anonimowe i nic ich ze mną nie łączy.

Pytałem cię nie bez przyczyny.

Przeczytaj ostatni akapit z linkowanego artykułu. Jest szczególnie istotny w twojej sytuacji ponieważ przeciętnie ocenione zdjęcie (5/10) zrobione jako samojebka osoby bez doświadczenia fotograficznego oznacza, że spokojnie jak to zrobi zawodowiec, to można wyciągnąć i 7-8/10.

Generalnie rzecz biorąc radziłem to Shinigami i radzę i tobie:

poświęć ROK życia na samodoskonalenie. Olej to forum, olej social media. Skup się na sobie. Zainwestuj w siebie - pójdź na jakieś szkolenie ze zdolności interpersonalnych lub terapię, zainwestuj w kursy i szkolenia, żeby zdobyć lepszą pracę, zainwestuj w stylistę, zainwestuj w trening. Za rok zrób sobie profesjonalną sesję foto i wtedy zacznij z powrotem szukać partnerki. Już jako NOWY ty. Bez obecnego bagażu.

19,101

Odp: 30lat i cały czas sam
SaraS napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

No właśnie nie. Ja szukam kobiety na swoim poziomie, ale one celują wyżej i nie są zainteresowane.

Dlaczego uważasz, że Twoja ocena ("ona jest na moim poziomie") jest tą właściwą, a nie jej ("on jest poniżej mojego poziomu")?

Dlatego że to kobiety są na uprzywilejowanej pozycji na rynku matrymonialnym, przez co mają zawyżone wymagania. Nawet te nieco poniżej mojego poziomu nie były zainteresowane.

raka napisał/a:

Tylko że ja nikogo nie odrzucam z góry. Zresztą dziewczyny nie zagadują pierwsze. A nawet jeśli ja ją odrzucę, to zaraz znajdzie pięciu innych, którzy ją będą chcieli.

No to skoro ta hipotetyczna dziewczyna ma/może mieć tylu adoratorów, to dlaczego miałaby wybrać pierwszego lepszego?

Nie ma brać pierwszego lepszego, a właśnie to zwykle robi. Bierze sobie możliwie najprzystojniejszego faceta, nie zważając na jego charakter. A powinna właśnie poznać bliżej, zanim podejmie decyzję.

19,102

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie. 100 zł to 100 zł, mimo że teraz przez inflację jest mniej warte niż kiedyś. I tak samo 6/10 to 6/10, nawet jeśli w wyniku hipergamii nie może znaleźć kobiety na swoim poziomie.

Zależy od miejsca i osoby. Dla 3 latka 100 zł to dużo, dla 15 latka - to sie rozejdzie w moment, kupi sobie grę komputerową.
Jak masz 100 zł i idziesz na obiad do osiedlowej gastronomii - starczy na 3 porcje. W drogiej restauracji za 100 zł to kupisz może jakąś przystawkę mikroskopijnej wielkości.

Wiadomo, że tak. Dla milionera 100 zł to drobne, którymi mógłby się podetrzeć, a dla żula majątek. Ale to nadal jest ten sam zielony banknot z Jagiełłą.

.

Nie jest i inną wartość ma w Polsce, inną w Bułgarii a inną w Dubaju.
Inną dla milionera i inną dla tego, kto zarabia najniższa krajową, chociaz jak mówisz, to wciąż ten sam banknot z tym samym nadrukiem.

19,103

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

No właśnie nie. Ja szukam kobiety na swoim poziomie, ale one celują wyżej i nie są zainteresowane.

A moze jest odwrotnie, to Ty odrzucasz osoby będące na Twoim poziomie, bo masz je za kobiety o level niżej od swojego, bo masz za wysokie wymagania, To by tłumaczyło Twoją postawę.
Potem, te odrzucone przez Ciebie kobiety mogą mówić : poznałam gostka na swoim poziomie, ale on uważa, ze ja nie jestem na jego poziomie i mnie odrzucił. Rownie dobrze taka dziewczyna mogłaby pisac tak samo jak Ty na forum i zakładać wątki.

Tylko że ja nikogo nie odrzucam z góry. Zresztą dziewczyny nie zagadują pierwsze. A nawet jeśli ja ją odrzucę, to zaraz znajdzie pięciu innych, którzy ją będą chcieli.

Nie musisz jej odrzucać, tych pieciu innych jej nie odrzuci i któryś z nich wejdzie z nią w związek.

19,104

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie jest to wyrocznia, ale kolejne potwierdzenie, że wyglądam po prostu przeciętnie, czyli w teorii powinienem mieć szansę na znalezienie przeciętnej dziewczyny. No i te osoby nie mają żadnego interesu, by kłamać, bo ich oceny są anonimowe i nic ich ze mną nie łączy.

Pytałem cię nie bez przyczyny.

Przeczytaj ostatni akapit z linkowanego artykułu. Jest szczególnie istotny w twojej sytuacji ponieważ przeciętnie ocenione zdjęcie (5/10) zrobione jako samojebka osoby bez doświadczenia fotograficznego oznacza, że spokojnie jak to zrobi zawodowiec, to można wyciągnąć i 7-8/10.

Nie wrzucałem selfie, tylko zdjęcie robione przez inną osobę. Wprawdzie nie zawodowca, ale to i tak poziom wyżej niż selfie. Zresztą jak ja oceniałem tam zdjęcia, to nie zwracałem uwagi na to, czy to selfie i w jakim otoczeniu zostało zrobione, a skupiałem się wyłącznie na osobie przedstawionej na fotografii.

poświęć ROK życia na samodoskonalenie. Olej to forum, olej social media. Skup się na sobie. Zainwestuj w siebie - pójdź na jakieś szkolenie ze zdolności interpersonalnych lub terapię, zainwestuj w kursy i szkolenia, żeby zdobyć lepszą pracę, zainwestuj w stylistę, zainwestuj w trening. Za rok zrób sobie profesjonalną sesję foto i wtedy zacznij z powrotem szukać partnerki. Już jako NOWY ty. Bez obecnego bagażu.

Cały czas skupiam się na sobie i samodoskonalę.

19,105

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Wiadomo, że tak. Dla milionera 100 zł to drobne, którymi mógłby się podetrzeć, a dla żula majątek. Ale to nadal jest ten sam zielony banknot z Jagiełłą.

Ten sam banknot o nominalnie stałej wartości a różnej wartości realnej w zależności w czyich znajduje się rękach. Jego realna wartość jest względna.

19,106

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

M!ri zwraca uwagę na to, że to jak Ty oceniasz sam siebie nie jest wyznacznikiem tego, jak oceniają Cię dziewczyny. Mało tego, ta ocena jest płynna. Dla jednej możesz byc 6/10 dla innej 3/10. Ty raka cały czas tkwisz w sztucznych schematach.

Tak, ale do tej pory nikt nie ocenił mnie jako brzydkiego ani przystojnego, zawsze byłem przeciętny. Jak wrzuciłem zdjęcie na photofeeler, to też mnie tak oceniono.

Proszę, a nie mówiłam. Photofeeler prawdę powie.


To nie tam gdzie zimą buszowaliśmy z Włodkeim ?

19,107

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

A moze jest odwrotnie, to Ty odrzucasz osoby będące na Twoim poziomie, bo masz je za kobiety o level niżej od swojego, bo masz za wysokie wymagania, To by tłumaczyło Twoją postawę.
Potem, te odrzucone przez Ciebie kobiety mogą mówić : poznałam gostka na swoim poziomie, ale on uważa, ze ja nie jestem na jego poziomie i mnie odrzucił. Rownie dobrze taka dziewczyna mogłaby pisac tak samo jak Ty na forum i zakładać wątki.

Tylko że ja nikogo nie odrzucam z góry. Zresztą dziewczyny nie zagadują pierwsze. A nawet jeśli ja ją odrzucę, to zaraz znajdzie pięciu innych, którzy ją będą chcieli.

Nie musisz jej odrzucać, tych pieciu innych jej nie odrzuci i któryś z nich wejdzie z nią w związek.

No właśnie, dlatego nie mogłaby pisać tak samo jak ja i zakładać wątków, bo i tak by sobie kogoś znalazła. A mnie odrzuca każda po kolei, więc nie jestem w stanie sobie znaleźć takiej, która by chciała. To jest ta różnica, o której cały czas piszę.

19,108

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
SaraS napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

No właśnie nie. Ja szukam kobiety na swoim poziomie, ale one celują wyżej i nie są zainteresowane.

Dlaczego uważasz, że Twoja ocena ("ona jest na moim poziomie") jest tą właściwą, a nie jej ("on jest poniżej mojego poziomu")?

Dlatego że to kobiety są na uprzywilejowanej pozycji na rynku matrymonialnym, przez co mają zawyżone wymagania. Nawet te nieco poniżej mojego poziomu nie były zainteresowane.

raka napisał/a:

Tylko że ja nikogo nie odrzucam z góry. Zresztą dziewczyny nie zagadują pierwsze. A nawet jeśli ja ją odrzucę, to zaraz znajdzie pięciu innych, którzy ją będą chcieli.

No to skoro ta hipotetyczna dziewczyna ma/może mieć tylu adoratorów, to dlaczego miałaby wybrać pierwszego lepszego?

Nie ma brać pierwszego lepszego, a właśnie to zwykle robi. Bierze sobie możliwie najprzystojniejszego faceta, nie zważając na jego charakter. A powinna właśnie poznać bliżej, zanim podejmie decyzję.

Właśnie dobrze robi. Będzie z nim w związku, to dopiero go dobrze pozna, nie mówiąc już o sytuacjach, gdy razem zamieszkają. Związek to coś innego niż poznawanie się miesiącami tylko na randkach, kiedy to każdy jest wypiękniony, wystrojony, a spotkania są na luzie i w neutralnej sytuacji, na dodatek wtedy , gdy oboje są w humorze. Poza tym czemu zakładasz, że najprzystojniejszy facet nie ma dobrego charakteru? Na tych brzydalach można sie nieźle przejechać. Zakładasz, ze przystojny, równa sie pusty i z paskudnym charakterem a okazuje się, ze brzydal wcale nie ma dobrego charakteru.

19,109

Odp: 30lat i cały czas sam
paslawek napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Tak, ale do tej pory nikt nie ocenił mnie jako brzydkiego ani przystojnego, zawsze byłem przeciętny. Jak wrzuciłem zdjęcie na photofeeler, to też mnie tak oceniono.

Proszę, a nie mówiłam. Photofeeler prawdę powie.


To nie tam gdzie zimą buszowaliśmy z Włodkeim ?

Możliwe. W każdy razie Włodek wrzucał link do takiego photofeelera  z którego też sam korzystał. Nie pamiętam jedynie na jakich zasadach to działa.

19,110

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
SaraS napisał/a:

Dlaczego uważasz, że Twoja ocena ("ona jest na moim poziomie") jest tą właściwą, a nie jej ("on jest poniżej mojego poziomu")?

Dlatego że to kobiety są na uprzywilejowanej pozycji na rynku matrymonialnym, przez co mają zawyżone wymagania. Nawet te nieco poniżej mojego poziomu nie były zainteresowane.

To nie dowodzi, że Ty oceniasz obiektywnie, a nie one.

No to skoro ta hipotetyczna dziewczyna ma/może mieć tylu adoratorów, to dlaczego miałaby wybrać pierwszego lepszego?

Nie ma brać pierwszego lepszego, a właśnie to zwykle robi. Bierze sobie możliwie najprzystojniejszego faceta, nie zważając na jego charakter. A powinna właśnie poznać bliżej, zanim podejmie decyzję.

Powinna, bo...?
Najpierw musi wybrać, kogo poznać bliżej. Dlaczego nie miałaby zacząć od tych, którzy podobają jej się najbardziej?

Posty [ 19,046 do 19,110 z 29,781 ]

Strony Poprzednia 1 292 293 294 295 296 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024