30lat i cały czas sam - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 291 292 293 294 295 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 18,981 do 19,045 z 29,781 ]

18,981

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
Priscilla napisał/a:

Zresztą można na temat spojrzeć z drugiej strony - jeśli ktoś ma piękną twarz, perfekcyjną sylwetkę, nienaganny uśmiech i ogólnie jest zadbany, ale zachowuje się jak burak, to nie wiem kim trzeba być, by chcieć go w swoim łóżku.

Napalonym facetem. To jest bardzo proste - kobiety (pod tym kątem) dzielimy na:

- nie do ruchania
- do ruchania
- materiał na żonę

Ale mowa była o pięknych facetach z buraczanym zachowaniem, więc jak już, to napaloną kobietą cool. Dodam, że tępą, napaloną kobietą big_smile.

Czy kobiety z kategorii "materiał na żonę" można równocześnie zaliczyć do tych z kategorii "nie do ruchania"? Czy mowa jest jednak o tych, które w żadnej mierze nie są pociągające, a z żoną seks chciałoby się przecież mieć, przynajmniej z zasady.

Zobacz podobne tematy :

18,982

Odp: 30lat i cały czas sam
Foxterier napisał/a:

Jestem mężczyzną, mam paru kumpli którzy mają cechy incelskie (np. mam kumpla który ma 31 lat i w życiu nie miał laski) i znając ich widzę że to wina w dużej mierze ich zrytych beretów, trudności w domu rodzinnym, nieumiejętności komunikowania się w jasny sposób, lęków "nie moja liga" itp. Mam też kumpli którzy są brzydcy jak noc listopadowa i mają takie sztuki za żony że do dzisiaj nie wiem co te kobiety w nich widzą...

Jesteś okrutny, usiłując burzyć ich poukładany świat yikes, w którym takie rzeczy przecież się nie dzieją, choćby dlatego, że przeczą incelskiej logice. 
Nie ma mowy, żeby ktoś brzydki w ogóle mógł mieć partnerkę, nie mówiąc już o jakiejś "sztuce".

18,983

Odp: 30lat i cały czas sam
Foxterier napisał/a:

W jednym się zgodzę z dziewczynami, że dużo facetów tutaj dalej ma problem ze zrozumieniem, że kobiety naprawdę mają inne kryteria atrakcyjności niż faceci (oczywiście nie diametralnie inne, ale inne). I dlatego facetom wydaje się, że laski lecą głównie na:

- wysokich
- muskularnych
- z kwadratową szczeną
- ciemnym, mocnym zarostem
- chujastych
- kasiastych
- a przede wszystkim nie lecą na mnie, więc stuprocentowo muszą lecieć na kogoś kto jest moim przeciwieństwem z wyglądu

A tak naprawdę to są cechy które mężczyźni uważają za atrakcyjne u innych mężczyzn i w jakiś sposób widzą ich brak u siebie.

Również uważam, że tu tkwi podstawowy problem. Niemniej jednak ta kwestia może i pewnie inaczej wygląda wśród kobiet <20l, czy nawet wczesnych 20. Jestem w stanie uwierzyć, że wtedy też liczy się głównie wygląd, co często świadczy o niedojrzałości. Problem w tym, że potem po powiedzmy ok/po 25 rż, nawet ok. 30-tki kobiety dojrzewają i szukają innych cech u mężczyzn, co nasi Panowie odbierają jako ujmę, obniżanie standardów po karuzelach z chadami, czy nawet desperackie szukanie ojca dla bąbelka po takim chadzie. Nie rozumieją, że to normalny proces dojrzewania, świadomości itd. Osoby, które świadomie ten proces przeszły, patrzą na to zupełnie inaczej. Doświadczenie jest przecież cenną lekcją i naturalną rzeczą, która nas, nasze poglądy kształtuje. Tylko, że oni zatrzymali na pewnym etapie i nie są w stanie zrobić kroku naprzód, rozszerzyć horyzonty. Tkwią w swojej frustracji i żalu, że w szkole średniej byli odrzucani, budują okopy wokól siebie incelskimi teoriami, jakie to kobiety są be, że żadna wina w nich, co z czasem prowadzi do wręcz patologicznej pogardy i nienawiści wobec nich. A w lżejszym przypadku zarzucania im powodów swóich niepowodzeń. Raka jest w tym gronie chyba najmłodszy, wiec jeszcze w jego wpisach tego nie ma, ale... nie wiadomo, czy za kolka lat to nie zmieni. W końcu kurczowo trzyma narracji inceli, mimo, że się z nimi póki co nie utożsamia, ale jednak uważa, że to kobiet wina.

18,984

Odp: 30lat i cały czas sam
Foxterier napisał/a:

W jednym się zgodzę z dziewczynami, że dużo facetów tutaj dalej ma problem ze zrozumieniem, że kobiety naprawdę mają inne kryteria atrakcyjności niż faceci (oczywiście nie diametralnie inne, ale inne). I dlatego facetom wydaje się, że laski lecą głównie na:

- wysokich
- muskularnych
- z kwadratową szczeną
- ciemnym, mocnym zarostem
- chujastych
- kasiastych
- a przede wszystkim nie lecą na mnie, więc stuprocentowo muszą lecieć na kogoś kto jest moim przeciwieństwem z wyglądu

A tak naprawdę to są cechy które mężczyźni uważają za atrakcyjne u innych mężczyzn i w jakiś sposób widzą ich brak u siebie.

Jestem mężczyzną, mam paru kumpli którzy mają cechy incelskie (np. mam kumpla który ma 31 lat i w życiu nie miał laski) i znając ich widzę że to wina w dużej mierze ich zrytych beretów, trudności w domu rodzinnym, nieumiejętności komunikowania się w jasny sposób, lęków "nie moja liga" itp. Mam też kumpli którzy są brzydcy jak noc listopadowa i mają takie sztuki za żony że do dzisiaj nie wiem co te kobiety w nich widzą...

przecież równie dobrze (odnoszac sie do pofgrubionego   zdania)) moze  i babki   nie lecą  aktualnie  na żadnego..a co edopiero chaderskiego playboya-juz  nie chce sie  rozpisywać  oczywiście na kilka stron z jakich przyczyn, bo moze byc  ich i  całę multum

...

18,985

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Priscilla napisał/a:

Zresztą można na temat spojrzeć z drugiej strony - jeśli ktoś ma piękną twarz, perfekcyjną sylwetkę, nienaganny uśmiech i ogólnie jest zadbany, ale zachowuje się jak burak, to nie wiem kim trzeba być, by chcieć go w swoim łóżku.

Napalonym facetem. To jest bardzo proste - kobiety (pod tym kątem) dzielimy na:

- nie do ruchania
- do ruchania
- materiał na żonę

Ale mowa była o pięknych facetach z buraczanym zachowaniem, więc jak już, to napaloną kobietą cool. Dodam, że tępą, napaloną kobietą big_smile.

Czy kobiety z kategorii "materiał na żonę" można równocześnie zaliczyć do tych z kategorii "nie do ruchania"? Czy mowa jest jednak o tych, które w żadnej mierze nie są pociągające, a z żoną seks chciałoby się przecież mieć, przynajmniej z zasady.

Kategoria 'do ruchania' to obejmuje takie dziewuchy spod hasła 'pokrowiec na kutasa'. Do przelecenia na raz, może na kilka razy, ale to wszystko. Materiał na żonę musi być rzecz jasna kobietą równocześnie pociągającą. Seks jest jednym ze spoiw w związku i tego nie da się przeskoczyć.

18,986

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:
Priscilla napisał/a:

Zresztą można na temat spojrzeć z drugiej strony - jeśli ktoś ma piękną twarz, perfekcyjną sylwetkę, nienaganny uśmiech i ogólnie jest zadbany, ale zachowuje się jak burak, to nie wiem kim trzeba być, by chcieć go w swoim łóżku.

To jest poza męską percepcją, że taki facet wpada do kategorii "palant".

Niestety tak, dlatego ta polemika jest tak jałowa. I niby chodzi tu o poznanie naszego punktu widzenia, choćby po to, by mieć świadomość i idącą za nią możliwość dokonania jakiejś zmiany, ale jeśli ktoś zakłada, że lepiej od nas samych wie, co się liczy i co jest ważne, to nie ma się co dziwić, że latami tkwi jak ten kołek w jednym miejscu.

Widzisz, te rozmowy były prowadzone w wielu wątkach tak naprawdę. I ogólnie to jest tak, że normą jest, że kobieta wymaga od faceta. W drugą stronę - nie ma opcji. Jak koleś chce, aby babka nosiła sukienki, a nie dresy - hurr durr, jakim prawem można wymagać, facet ma obowiązek akceptować, a jak babka ulega to lecą teksty o plastelinie. I chuj. Jak był wątek czego pragną kobiety - poza zgodnymi ogólnikami dla całego społeczeństwa, to też nie było jednej linii. Dlatego tak istotne jest to, co sama przyznałaś:


Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że spotkałam na swojej drodze mężczyzn, którzy wcale nie przyciągnęli mnie swoją atrakcyjnością fizyczną, jednak z czasem tak bardzo imponował mi ich charakter, postawa, sposób zachowania, że zaczynali też wzbudzać pożądanie

Bo tak właśnie wygląda w praktyce, że "wiemy lepiej".

Bo to nie jest tak, że faktycznie 'wiemy lepiej'. Po prostu uważamy, że jak będziemy robić swoje (cokolwiek by to nie było) to jakaś laska w końcu się znajdzie. Tylko niektórzy faktycznie robiąc swoje mają szereg cech pożądanych, a inni nie. Jedni potrafią to wykorzystać - inni nie. Cała reszta jest wypadkową tak wielu czynników, że życia może zabraknąć na wymienianie ich.

Prawda jest taka, że praktycznie nikt nie analizuje w sposób świadomy tego co widzi. Po prostu obserwujemy i po kilku-kilkunastu sekundach wiemy. Intuicyjnie. Na tej samej zasadzie co chyba wszystkie inne zwierzęta o różnych płciach.

18,987

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Widzisz, te rozmowy były prowadzone w wielu wątkach tak naprawdę. I ogólnie to jest tak, że normą jest, że kobieta wymaga od faceta. W drugą stronę - nie ma opcji.

Nikt nie zmusza faceta aby umawiał się z dziewczyną która mu się nie podoba. Oni zagadują więc też i wybierają.

18,988

Odp: 30lat i cały czas sam
M!ri napisał/a:

Nikt nie zmusza faceta aby umawiał się z dziewczyną która mu się nie podoba. Oni zagadują więc też i wybierają.

Niektórzy nie wybierają, tylko łapią okazję, żeby tylko mieć kogoś w domu. A potem latają na divy.

18,989

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

Nikt nie zmusza faceta aby umawiał się z dziewczyną która mu się nie podoba. Oni zagadują więc też i wybierają.

Niektórzy nie wybierają, tylko łapią okazję, żeby tylko mieć kogoś w domu. A potem latają na divy.

Ale to tylko ich wina, że tak prowadzą swoje życie. Nikt nie będzie poklepywał ich po plecach.

18,990

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

Nikt nie zmusza faceta aby umawiał się z dziewczyną która mu się nie podoba. Oni zagadują więc też i wybierają.

Niektórzy nie wybierają, tylko łapią okazję, żeby tylko mieć kogoś w domu. A potem latają na divy.


To głupota mieć w domu kobietę i łazić do prostytutek  smile

18,991

Odp: 30lat i cały czas sam
M!ri napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

Nikt nie zmusza faceta aby umawiał się z dziewczyną która mu się nie podoba. Oni zagadują więc też i wybierają.

Niektórzy nie wybierają, tylko łapią okazję, żeby tylko mieć kogoś w domu. A potem latają na divy.

Ale to tylko ich wina, że tak prowadzą swoje życie. Nikt nie będzie poklepywał ich po plecach.

Nikt tego przecież nie oczekuje.

18,992

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:

Napisałam właśnie coś zupełnie odwrotnego. Nie to ładne co ładne, lecz to co się komu podoba. Atrakcyjność natomiast jest pojęciem znacznie wybiegającym ponad wygląd.

Z pierwszą częścią się zgadzam, ale istnieje po prostu pewien zestaw cech, który spodoba na się większości osób. Oba twierdzenia w żaden sposób się nie wykluczają.
Co drugiej części również zgoda - na atrakcyjność składa się wiele różnych czynników, jednak moim zdaniem sam wygląd ma o wiele większe znaczenie niż próbuje się tu przekonywać. Co wcale nie znaczy, że sam ten wygląd zawsze wystarczy i niczego więcej nie potrzeba.

Panna de Jones napisał/a:

Zauważyłam tu na forum jedną prawidłowość. Im mniej interesujący osobowościowo facet, tym większy nacisk kładzie na pożądany przez kobiety męski wygląd. To oczywiste, przecież łatwiej jest dobrze wyglądać, niż robić dobre wrażenie pod innymi względami.

Ja też zauważyłem tutaj jedną prawidłowość wśród niektórych użytkowników. A mianowicie niesamowitą zdolność dokładnej oceny osobowości i charakteru danego użytkownika na podstawie kilku postów napisanych na forum na konkretny temat.

Panna de Jones napisał/a:

Tak. A teraz zwróć uwagę, że te cechy atrakcyjności wpisywane są w określony wizualnie schemat, przyjęty obraz. Dla większości wypowiadających się tu mężczyzn będzie to mocno zindywidualizowana postać, min. 180, brunet, kwadratowa szczęka, osobowość badboya itp.

No okej, ale co? Sugerujesz, że faceci o takich między innymi cechach wcale nie są uważani przez spektrum społeczeństwa za atrakcyjnych? Próbujesz robić kurtyzanę z logiki?

Priscilla napisał/a:

Cieszę się, że się zrozumieliśmy. Ja generalnie zgadzam się z tym, co napisałeś, ale... (tak, niestety będzie "ale) Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że spotkałam na swojej drodze mężczyzn, którzy wcale nie przyciągnęli mnie swoją atrakcyjnością fizyczną, jednak z czasem tak bardzo imponował mi ich charakter, postawa, sposób zachowania, że zaczynali też wzbudzać pożądanie, zatem ono jak najbardziej opiera się także na innych cechach niż fizyczność.

Owszem, zgadzam się. Jednak to wygląd jest tym czynnikiem, który jest weryfikowany jako pierwszy i w bardzo krótkim czasie. Te inne czynniki jak sama stwierdziłaś wychodzą z czasem, z czasem którego w większości wypadków po prostu nie ma bo jak ktoś nie zaliczy kryterium wizualnego to jest odrzucany i nie ma nawet pola dać się poznać na innych płaszczyznach. Ewentualnie zostaje od razu zaszufladkowany jako męska przyjaciółka pozbawiona jakichkolwiek cech obiektu seksualnego.

Priscilla napisał/a:

Zresztą można na temat spojrzeć z drugiej strony - jeśli ktoś ma piękną twarz, perfekcyjną sylwetkę, nienaganny uśmiech i ogólnie jest zadbany, ale zachowuje się jak burak, to nie wiem kim trzeba być, by chcieć go w swoim łóżku.

No akurat w tym wypadku proponuję się zapytać paniom, które korespondowały ze słynnym Klaudiuszem na Tinderze w znanym eksperymencie. Tak tylko przypomnę, że koleś pisał do tych dziewczyn dosłownie co chciał i jak chciał, a one dalej były nim zainteresowane.

18,993 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-08 01:31:14)

Odp: 30lat i cały czas sam
Thomas29 napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

Napisałam właśnie coś zupełnie odwrotnego. Nie to ładne co ładne, lecz to co się komu podoba. Atrakcyjność natomiast jest pojęciem znacznie wybiegającym ponad wygląd.

Z pierwszą częścią się zgadzam, ale istnieje po prostu pewien zestaw cech, który spodoba na się większości osób. Oba twierdzenia w żaden sposób się nie wykluczają.
Co drugiej części również zgoda - na atrakcyjność składa się wiele różnych czynników, jednak moim zdaniem sam wygląd ma o wiele większe znaczenie niż próbuje się tu przekonywać. Co wcale nie znaczy, że sam ten wygląd zawsze wystarczy i niczego więcej nie potrzeba.

Panna de Jones napisał/a:

Zauważyłam tu na forum jedną prawidłowość. Im mniej interesujący osobowościowo facet, tym większy nacisk kładzie na pożądany przez kobiety męski wygląd. To oczywiste, przecież łatwiej jest dobrze wyglądać, niż robić dobre wrażenie pod innymi względami.

Ja też zauważyłem tutaj jedną prawidłowość wśród niektórych użytkowników. A mianowicie niesamowitą zdolność dokładnej oceny osobowości i charakteru danego użytkownika na podstawie kilku postów napisanych na forum na konkretny temat.

Panna de Jones napisał/a:

Tak. A teraz zwróć uwagę, że te cechy atrakcyjności wpisywane są w określony wizualnie schemat, przyjęty obraz. Dla większości wypowiadających się tu mężczyzn będzie to mocno zindywidualizowana postać, min. 180, brunet, kwadratowa szczęka, osobowość badboya itp.

No okej, ale co? Sugerujesz, że faceci o takich między innymi cechach wcale nie są uważani przez spektrum społeczeństwa za atrakcyjnych? Próbujesz robić kurtyzanę z logiki?

Obawiam się, ze może być trudno zaskoczyć z porównaniem, ale spróbuję. Z tym zestawem cech, który spodoba się większości osób chodzi o to, że można to porównać - z perspektywy kobiety - do sytuacji, gdzie na wystawie sklepowej widzi ładną kieckę. Kiecka podoba się, jest elegancka, w dobrym guście, modna, ale... kobieta mimo to nie kupi jej nigdy i nigdy nie założy, ponieważ kiecka nie jest w jej stylu. O to mniej więcej chodzi w tej obiektywnej atrakcyjności mężczyzn. Rozumiesz, w czym rzecz? To co jest obiektywnie atrakcyjnie , nie jest jednocześnie atrakcyjne subiektywne.

18,994

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:

Obawiam się, ze może być trudno zaskoczyć z porównaniem, ale spróbuję. Z tym zestawem cech, który spodoba się większości osób chodzi o to, że można to porównać - z perspektywy kobiety - do sytuacji, gdzie na wystawie sklepowej widzi ładną kieckę. Kiecka podoba się, jest elegancka, w dobrym guście, modna, ale... kobieta mimo to nie kupi jej nigdy i nigdy nie założy, ponieważ kiecka nie jest w jej stylu. O to mniej więcej chodzi w tej obiektywnej atrakcyjności mężczyzn. Rozumiesz, w czym rzecz? To co jest obiektywnie atrakcyjnie , nie jest jednocześnie atrakcyjne subiektywne.

Jak wyjdziesz z domu i zerkniesz na ulice, to zauważysz, że 99,99% ludzi nie ma czegoś takiego jak własny styl, tylko podąża za modą. To, że coś jest obiektywnie atrakcyjne, to znaczy, że ma cechy, które większości ludzi się podobają. Nie muszą każdemu, bo to fizycznie nie jest możliwe. Więc przestań robić kurwę z logiki. Idris Elba został wybrany najseksowniejszym mężczyzną nie bez przyczyny, ale jednocześnie jak zapytasz 100tyś kobiet czy by się z nim przespała, to znajdziesz od chuja takich, które powiedzą, że nie. I TO NIJAK NIE PRZECZY TEMU DLACZEGO WYBRANO GO NAJSEKSOWNIEJSZYM.

18,995 Ostatnio edytowany przez Thomas29 (2023-08-08 08:39:21)

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:

Obawiam się, ze może być trudno zaskoczyć z porównaniem, ale spróbuję. Z tym zestawem cech, który spodoba się większości osób chodzi o to, że można to porównać - z perspektywy kobiety - do sytuacji, gdzie na wystawie sklepowej widzi ładną kieckę. Kiecka podoba się, jest elegancka, w dobrym guście, modna, ale... kobieta mimo to nie kupi jej nigdy i nigdy nie założy, ponieważ kiecka nie jest w jej stylu. O to mniej więcej chodzi w tej obiektywnej atrakcyjności mężczyzn. Rozumiesz, w czym rzecz? To co jest obiektywnie atrakcyjnie , nie jest jednocześnie atrakcyjne subiektywne.

Ależ ja to rozumiem doskonale co próbujesz przekazać. Jednak to Ty zdajesz się nie rozumieć, że fakt iż ta kiecka nie jest w guście tej konkretnej kobiety w żaden sposób nie kłóci się z faktem, że statystycznie będzie to kiecka najczęściej wybierana przez kobiety.

Ale abstrahując już od porównań wyjaśnijmy sobie jedno - ja mam po prostu wrażenie, że Ty jak i kilku innych użytkowników (głównie użytkowniczek) tutaj próbujecie przekonać mnie, że tak naprawdę nie istnieje coś takiego jak kanon atrakcyjności wizualnej, że nie istnieją osoby statystycznie wizualnie ponadprzeciętnie atrakcyjne ani osoby statystycznie wizualnie nieatrakcyjne. To jest twierdzenie absurdalne bo to, że lookizm istnieje i ma ogromny wpływ na postrzeganie danej osoby w społeczeństwie i to nie tylko na płaszczyźnie związkowo-romantycznej jest faktem.
Jednak muszę powiedzieć jedno - ja nie uważam jak Tobie się chyba wydaje, że stereotypowy Chad musi spodobać się każdej kobiecie i że nie istnieją takie, w których typie z jakiegoś powodu jednak on nie będzie. Takie twierdzenie też byłoby absurdalne i do tego przekonywać mnie nie musisz. Nie uważam też, że wygląd stereotypowego Chada definiują jakieś bardzo ściśle i sztywno określone cechy, takie zestawienia też uważam za absurdalne.

Przy okazji w temacie - jak ktoś ma Netflixa to polecam animowany serial Lookism. Bardzo ciekawy pomysł i świetnie pokazuje jak ogromny wpływ ma wygląd na życie przeciętnego człowieka w dzisiejszym świecie.

->LINK

18,996

Odp: 30lat i cały czas sam
Foxterier napisał/a:

W jednym się zgodzę z dziewczynami, że dużo facetów tutaj dalej ma problem ze zrozumieniem, że kobiety naprawdę mają inne kryteria atrakcyjności niż faceci (oczywiście nie diametralnie inne, ale inne). I dlatego facetom wydaje się, że laski lecą głównie na:

- wysokich
- muskularnych
- z kwadratową szczeną
- ciemnym, mocnym zarostem
- chujastych
- kasiastych
- a przede wszystkim nie lecą na mnie, więc stuprocentowo muszą lecieć na kogoś kto jest moim przeciwieństwem z wyglądu

A tak naprawdę to są cechy które mężczyźni uważają za atrakcyjne u innych mężczyzn i w jakiś sposób widzą ich brak u siebie.

Jestem mężczyzną, mam paru kumpli którzy mają cechy incelskie (np. mam kumpla który ma 31 lat i w życiu nie miał laski) i znając ich widzę że to wina w dużej mierze ich zrytych beretów, trudności w domu rodzinnym, nieumiejętności komunikowania się w jasny sposób, lęków "nie moja liga" itp. Mam też kumpli którzy są brzydcy jak noc listopadowa i mają takie sztuki za żony że do dzisiaj nie wiem co te kobiety w nich widzą...

Mądrze gadasz. Incelizm jest w dużej mierze spowodowany tym co ma się w głowie, i wie to każdy kto studiuje uważnie blackpill. Dlatego tak bardzo podkreślana jest rola wyglądu, ponieważ potrafi on bardzo zamaskować mentalne braki. Te cechy które wymieniłeś dają ogromną szansę na sukces matrymonialny bez konieczności bycia ciekawym na innych płaszczyznach.

Ja nie ukrywam, że tacy jakich opisałeś mi po prostu imponują. Ja lubię i szanuję prawdziwych czadów. Wyglądają trochę jak ludzie z innego świata, nieosiągalnego dla zwykłego Mireczka.

18,997

Odp: 30lat i cały czas sam
Priscilla napisał/a:
Foxterier napisał/a:

Jestem mężczyzną, mam paru kumpli którzy mają cechy incelskie (np. mam kumpla który ma 31 lat i w życiu nie miał laski) i znając ich widzę że to wina w dużej mierze ich zrytych beretów, trudności w domu rodzinnym, nieumiejętności komunikowania się w jasny sposób, lęków "nie moja liga" itp. Mam też kumpli którzy są brzydcy jak noc listopadowa i mają takie sztuki za żony że do dzisiaj nie wiem co te kobiety w nich widzą...

Jesteś okrutny, usiłując burzyć ich poukładany świat yikes, w którym takie rzeczy przecież się nie dzieją, choćby dlatego, że przeczą incelskiej logice. 
Nie ma mowy, żeby ktoś brzydki w ogóle mógł mieć partnerkę, nie mówiąc już o jakiejś "sztuce".

Ale nikt nie mówi, że to się nie dzieje, tylko że jest rzadkie i bardzo trudne do osiągnięcia.

18,998 Ostatnio edytowany przez Thomas29 (2023-08-08 09:54:35)

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:

Mądrze gadasz. Incelizm jest w dużej mierze spowodowany tym co ma się w głowie, i wie to każdy kto studiuje uważnie blackpill.

Muszę się tutaj nie zgodzić. BlackPill nie jest ideologią stricte incelską ani nie jest też ideologia stricte mizoginistyczną pomimo, że wielu muzoginów podpiera swoje podejście do kobiet pillowymi prawidłami. Najczęściej są to jednak osoby w tzw fazie Red Pill Rage czyli faceci świeżo skrzywdzeni przez jakąś konkretną kobietę, którzy potem zaczynają projektować swoje żale na wszystkie kobiety.

Jednak prawdziwy Red Pill i Black Pill to jest po prostu sucha wiedza i świadomość w jaki sposób z biologicznego i nie tylko punktu widzenia tak naprawdę działają relacje międzyludzkie. Ani jedna ani druga pigułka nie zawiera jednak w swoich podstawach mizoginii ani przekonania, że kobiety robią cokolwiek umyślnie.
Black Pill ogólnie jest ewolucją Red Pilla i różni się tym, że o ile czerwona pigułka postuluje ideę pracy nad sobą i poprawy swoich warunków tak czarna bierze do tego pod uwagę biologiczne i genetyczne predyspozycje danej osoby (przez co moim zdaniem jest to podejście bardziej realne).


Powszechne przekonanie, że BlackPill jest domeną przegrywów też jest błędne. Polecam chociażby blackpillowy kanał Feniks Gigachad. Wypowiadający się tam w audycjach panowie nie są żadnymi incelami przegrywami nie mającymi nic wspólnego z kobietami i czasem mówią naprawdę sensowne mądre rzeczy.

->LINK

18,999

Odp: 30lat i cały czas sam
Thomas29 napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Mądrze gadasz. Incelizm jest w dużej mierze spowodowany tym co ma się w głowie, i wie to każdy kto studiuje uważnie blackpill.

Muszę się tutaj nie zgodzić. BlackPill nie jest ideologią stricte incelską ani nie jest też ideologia stricte mizoginistyczną pomimo, że wielu muzoginów podpiera swoje podejście do kobiet pillowymi prawidłami. Najczęściej są to jednak osoby w tzw fazie Red Pill Rage czyli faceci świeżo skrzywdzeni przez jakąś konkretną kobietę, którzy potem zaczynają projektować swoje żale na wszystkie kobiety.

Jednak prawdziwy Red Pill i Black Pill to jest po prostu sucha wiedza i świadomość w jaki sposób z biologicznego i nie tylko punktu widzenia tak naprawdę działają relacje międzyludzkie. Ani jedna ani druga pigułka nie zawiera jednak w swoich podstawach mizoginii ani przekonania, że kobiety robią cokolwiek umyślnie.
Black Pill ogólnie jest ewolucją Red Pilla i różni się tym, że o ile czerwona pigułka postuluje ideę pracy nad sobą i poprawy swoich warunków tak czarna bierze do tego pod uwagę biologiczne i genetyczne predyspozycje danej osoby (przez co moim zdaniem jest to podejście bardziej realne).


Powszechne przekonanie, że BlackPill jest domeną przegrywów też jest błędne. Polecam chociażby blackpillowy kanał Feniks Gigachad. Wypowiadający się tam w audycjach panowie nie są żadnymi incelami przegrywami nie mającymi nic wspólnego z kobietami i czasem mówią naprawdę sensowne mądre rzeczy.

->LINK

Ależ oczywiście że nie chodzi o wrogość, bardziej miałem na myśli to że blackpill dostrzega też istotność problemów mentalnych, i fakt że bez wyglądu nie masz ich czym przykryć.

19,000 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-08 12:46:22)

Odp: 30lat i cały czas sam
Thomas29 napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

Obawiam się, ze może być trudno zaskoczyć z porównaniem, ale spróbuję. Z tym zestawem cech, który spodoba się większości osób chodzi o to, że można to porównać - z perspektywy kobiety - do sytuacji, gdzie na wystawie sklepowej widzi ładną kieckę. Kiecka podoba się, jest elegancka, w dobrym guście, modna, ale... kobieta mimo to nie kupi jej nigdy i nigdy nie założy, ponieważ kiecka nie jest w jej stylu. O to mniej więcej chodzi w tej obiektywnej atrakcyjności mężczyzn. Rozumiesz, w czym rzecz? To co jest obiektywnie atrakcyjnie , nie jest jednocześnie atrakcyjne subiektywne.

Ależ ja to rozumiem doskonale co próbujesz przekazać. Jednak to Ty zdajesz się nie rozumieć, że fakt iż ta kiecka nie jest w guście tej konkretnej kobiety w żaden sposób nie kłóci się z faktem, że statystycznie będzie to kiecka najczęściej wybierana przez kobiety.

Ale abstrahując już od porównań wyjaśnijmy sobie jedno - ja mam po prostu wrażenie, że Ty jak i kilku innych użytkowników (głównie użytkowniczek) tutaj próbujecie przekonać mnie, że tak naprawdę nie istnieje coś takiego jak kanon atrakcyjności wizualnej, że nie istnieją osoby statystycznie wizualnie ponadprzeciętnie atrakcyjne ani osoby statystycznie wizualnie nieatrakcyjne. To jest twierdzenie absurdalne bo to, że lookizm istnieje i ma ogromny wpływ na postrzeganie danej osoby w społeczeństwie i to nie tylko na płaszczyźnie związkowo-romantycznej jest faktem.

Nie wiem jak inne użytkowniczki ja nikogo do niczego nie usiłuję tutaj przekonywać, a w szczególności młodych chłopców wyznających redpill, bowiem oni zostali już dawno przekonani przez tę "filozofię" życia, co jest kluczem oraz przepustką do posiadania powodzenia. Z redpillowskim utwierdzeniem o istnieniu magicznych Chadów trudno jest walczyć, bowiem filozofia ta jest kompleksową odpowiedzią na wszelkie bolączki młodych chłopców nie spełniających narzuconych standardów wizualnych dla mężczyzny, i nie tylko wizualnych.

Ten kanon atrakcyjności dla młodego pokolenia 20-30 lat wyznaczył właśnie redpill. Niewątpliwie istnieje jakiś % mężczyzn którzy wizualnie wpisują się w ten kanon. Nie zmienia to nic w kwestii gustu (taki własny kanon).

19,001

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:


Nie wiem jak inne użytkowniczki ja nikogo do niczego nie usiłuję tutaj przekonywać, a w szczególności młodych chłopców wyznających redpill, bowiem oni zostali już dawno przekonani przez tę "filozofię" życia, co jest kluczem oraz przepustką do posiadania powodzenia. Z redpillowskim utwierdzeniem o istnieniu magicznych Chadów trudno jest walczyć, bowiem filozofia ta jest kompleksową odpowiedzią na wszelkie bolączki młodych chłopców nie spełniających narzuconych standardów wizualnych dla mężczyzny.

Ten kanon atrakcyjności dla młodego pokolenia 20-30 lat wyznaczył właśnie redpill. Niewątpliwie istnieje jakiś % mężczyzn którzy wizualnie wpisują się w ten kanon. Nie zmienia to nic w kwestii gustu (taki własny kanon).

Ludzie tych czadów zbyt dosłownie biorą, to słowo jest często używane w kontekście ogólnym do opisania jakiegoś faceta, który może nie spełnia wszystkich idealnych kryteriów, ale generalnie dobrze sobie radzi w relacjach z kobietami. Oczywiście musi być całkiem ładny i zadbany, ale to pojęcie ma bardziej szerokie spektrum niż ten 1 procent najładniejszych.

Red pill to ideologia dla tych, którzy mogą realnie coś zmienić w życiu, dla tych którzy mają trudniejszą sytuację blackpill daje bardziej trafne odpowiedzi.

19,002

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:

Red pill to ideologia dla tych, którzy mogą realnie coś zmienić w życiu,

Dlatego mieszkasz na garnuszku u mamusi, żresz fast foody przed komputerem i czytasz Marksa? W moich czasach nazywało sie takich ludzi leserami a nie red pillowcami. Wystarczyło skończyć podstawówkę żeby wiedzieć ze gruby, niezaradny, nieatrakcyjny leser jest skazany na celibat.

19,003 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2023-08-08 13:25:16)

Odp: 30lat i cały czas sam
Psycholog Na Niby napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Red pill to ideologia dla tych, którzy mogą realnie coś zmienić w życiu,

Dlatego mieszkasz na garnuszku u mamusi, żresz fast foody przed komputerem i czytasz Marksa? W moich czasach nazywało sie takich ludzi leserami a nie red pillowcami. Wystarczyło skończyć podstawówkę żeby wiedzieć ze gruby, niezaradny, nieatrakcyjny leser jest skazany na celibat.

Zarabiam na siebie to po primo. Po drugie, zasadniczo nic mnie nie obchodzi na co jestem skazany, takie jest życie.

I nie jestem red pillerem, ja jestem blackpillowcem.

19,004

Odp: 30lat i cały czas sam

Pierdolone Smerfy z was, ta cała wasza klika forumowa zaczynając od jakiegoś (Maruda) kończywszy na Teodorze (Osiłek) poprzez Choupskiego (Ciamajda) to zwykle Smerfy, spierdalają całe życie przed Gargamelem (Chad) w poszukiwaniu swojej smerfetki. Zdemaskowałem was, wy małe, niebieskie, kurwiszony.

19,005

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:


Nie wiem jak inne użytkowniczki ja nikogo do niczego nie usiłuję tutaj przekonywać, a w szczególności młodych chłopców wyznających redpill, bowiem oni zostali już dawno przekonani przez tę "filozofię" życia, co jest kluczem oraz przepustką do posiadania powodzenia. Z redpillowskim utwierdzeniem o istnieniu magicznych Chadów trudno jest walczyć, bowiem filozofia ta jest kompleksową odpowiedzią na wszelkie bolączki młodych chłopców nie spełniających narzuconych standardów wizualnych dla mężczyzny.

Ten kanon atrakcyjności dla młodego pokolenia 20-30 lat wyznaczył właśnie redpill. Niewątpliwie istnieje jakiś % mężczyzn którzy wizualnie wpisują się w ten kanon. Nie zmienia to nic w kwestii gustu (taki własny kanon).

Ludzie tych czadów zbyt dosłownie biorą, to słowo jest często używane w kontekście ogólnym do opisania jakiegoś faceta, który może nie spełnia wszystkich idealnych kryteriów, ale generalnie dobrze sobie radzi w relacjach z kobietami. Oczywiście musi być całkiem ładny i zadbany, ale to pojęcie ma bardziej szerokie spektrum niż ten 1 procent najładniejszych.

Red pill to ideologia dla tych, którzy mogą realnie coś zmienić w życiu, dla tych którzy mają trudniejszą sytuację blackpill daje bardziej trafne odpowiedzi.

Nie ludzie dosłownie biorą a wyznawcy tej filozofii - niezależnie od jej koloru. Ludzie w większości o tej "filozofii" nie słyszeli. Zbiorcza nazwa dla zakompleksionych młodzieńców.

19,006

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:


Nie wiem jak inne użytkowniczki ja nikogo do niczego nie usiłuję tutaj przekonywać, a w szczególności młodych chłopców wyznających redpill, bowiem oni zostali już dawno przekonani przez tę "filozofię" życia, co jest kluczem oraz przepustką do posiadania powodzenia. Z redpillowskim utwierdzeniem o istnieniu magicznych Chadów trudno jest walczyć, bowiem filozofia ta jest kompleksową odpowiedzią na wszelkie bolączki młodych chłopców nie spełniających narzuconych standardów wizualnych dla mężczyzny.

Ten kanon atrakcyjności dla młodego pokolenia 20-30 lat wyznaczył właśnie redpill. Niewątpliwie istnieje jakiś % mężczyzn którzy wizualnie wpisują się w ten kanon. Nie zmienia to nic w kwestii gustu (taki własny kanon).

Ludzie tych czadów zbyt dosłownie biorą, to słowo jest często używane w kontekście ogólnym do opisania jakiegoś faceta, który może nie spełnia wszystkich idealnych kryteriów, ale generalnie dobrze sobie radzi w relacjach z kobietami. Oczywiście musi być całkiem ładny i zadbany, ale to pojęcie ma bardziej szerokie spektrum niż ten 1 procent najładniejszych.

Red pill to ideologia dla tych, którzy mogą realnie coś zmienić w życiu, dla tych którzy mają trudniejszą sytuację blackpill daje bardziej trafne odpowiedzi.

Nie ludzie dosłownie biorą a wyznawcy tej filozofii - niezależnie od jej koloru. Ludzie w większości o tej "filozofii" nie słyszeli. Zbiorcza nazwa dla zakompleksionych młodzieńców.

Ty mówisz na to kompleksy, ja wolę wojskowy termin świadomość sytuacyjna na polu walki.

19,007

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Ludzie tych czadów zbyt dosłownie biorą, to słowo jest często używane w kontekście ogólnym do opisania jakiegoś faceta, który może nie spełnia wszystkich idealnych kryteriów, ale generalnie dobrze sobie radzi w relacjach z kobietami. Oczywiście musi być całkiem ładny i zadbany, ale to pojęcie ma bardziej szerokie spektrum niż ten 1 procent najładniejszych.

Red pill to ideologia dla tych, którzy mogą realnie coś zmienić w życiu, dla tych którzy mają trudniejszą sytuację blackpill daje bardziej trafne odpowiedzi.

Nie ludzie dosłownie biorą a wyznawcy tej filozofii - niezależnie od jej koloru. Ludzie w większości o tej "filozofii" nie słyszeli. Zbiorcza nazwa dla zakompleksionych młodzieńców.

Ty mówisz na to kompleksy, ja wolę wojskowy termin świadomość sytuacyjna na polu walki.

Haha big_smile Wojskowy big_smile Od wojskowych to wy sie lepiej trzymajcie z daleka big_smile

19,008 Ostatnio edytowany przez M!ri (2023-08-08 13:54:16)

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

Nie ludzie dosłownie biorą a wyznawcy tej filozofii - niezależnie od jej koloru. Ludzie w większości o tej "filozofii" nie słyszeli. Zbiorcza nazwa dla zakompleksionych młodzieńców.

Ty mówisz na to kompleksy, ja wolę wojskowy termin świadomość sytuacyjna na polu walki.

Haha big_smile Wojskowy big_smile Od wojskowych to wy sie lepiej trzymajcie z daleka big_smile

Pole walki w relacjach damsko męskich big_smile Te pizdeczki, powinny iść na prawdziwą wojnę może zrobiłaby z nich mężczyzn.

19,009

Odp: 30lat i cały czas sam
M!ri napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Ty mówisz na to kompleksy, ja wolę wojskowy termin świadomość sytuacyjna na polu walki.

Haha big_smile Wojskowy big_smile Od wojskowych to wy sie lepiej trzymajcie z daleka big_smile

Pole walki w relacjach damsko męskich big_smile Te pizdeczki, powinny iść na prawdziwą wojnę może zrobiłaby z nich mężczyzn.

Obejrzyj sobie jak wygląda wojna na Ukrainie, tylko nie w jakiś zwykłych mediach tylko kanałach militarnych, tam są zdjęcia bez cenzury. Potem przemyśl kilka razy co powiedziałaś.

Wysyłać kogoś na wojnę może tylko kretyn który w życiu nie widział jak to wygląda w innym miejscu niż na te-fał-pe i który nie czytał relacji ludzi którzy to przeżyli.

Jak pobór, to tylko równy dla kobiet i mężczyzn.

19,010

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Ludzie tych czadów zbyt dosłownie biorą, to słowo jest często używane w kontekście ogólnym do opisania jakiegoś faceta, który może nie spełnia wszystkich idealnych kryteriów, ale generalnie dobrze sobie radzi w relacjach z kobietami. Oczywiście musi być całkiem ładny i zadbany, ale to pojęcie ma bardziej szerokie spektrum niż ten 1 procent najładniejszych.

Red pill to ideologia dla tych, którzy mogą realnie coś zmienić w życiu, dla tych którzy mają trudniejszą sytuację blackpill daje bardziej trafne odpowiedzi.

Nie ludzie dosłownie biorą a wyznawcy tej filozofii - niezależnie od jej koloru. Ludzie w większości o tej "filozofii" nie słyszeli. Zbiorcza nazwa dla zakompleksionych młodzieńców.

Ty mówisz na to kompleksy, ja wolę wojskowy termin świadomość sytuacyjna na polu walki.

A z kim (lub czym) tak walczysz na tym polu?

19,011

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:
M!ri napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

Haha big_smile Wojskowy big_smile Od wojskowych to wy sie lepiej trzymajcie z daleka big_smile

Pole walki w relacjach damsko męskich big_smile Te pizdeczki, powinny iść na prawdziwą wojnę może zrobiłaby z nich mężczyzn.

Obejrzyj sobie jak wygląda wojna na Ukrainie, tylko nie w jakiś zwykłych mediach tylko kanałach militarnych, tam są zdjęcia bez cenzury. Potem przemyśl kilka razy co powiedziałaś.

To Ty sobie przemyśl czy używasz słownictwa adekwatnego do okoliczności

19,012 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2023-08-08 14:50:58)

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

Nie ludzie dosłownie biorą a wyznawcy tej filozofii - niezależnie od jej koloru. Ludzie w większości o tej "filozofii" nie słyszeli. Zbiorcza nazwa dla zakompleksionych młodzieńców.

Ty mówisz na to kompleksy, ja wolę wojskowy termin świadomość sytuacyjna na polu walki.

A z kim (lub czym) tak walczysz na tym polu?

Życie to ciągła walka, więc według mnie użycie takiej metafory nie jest niczym dziwnym.

To coś, co jedna z użytkowniczek nazwała kompleksami to dla mnie po prostu świadomość samego siebie i umiejętność reagowania.

19,013 Ostatnio edytowany przez Herne (2023-08-08 15:03:55)

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:
Herne napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Ty mówisz na to kompleksy, ja wolę wojskowy termin świadomość sytuacyjna na polu walki.

A z kim (lub czym) tak walczysz na tym polu?

Życie to ciągła walka, więc według mnie użycie takiej metafory nie jest niczym dziwnym.

To coś, co jedna z użytkowniczek nazwała kompleksami to dla mnie po prostu świadomość samego siebie i umiejętność reagowania.

No więc z czym (konkretnie) tak walczysz? I co ma z tym wspólnego blackpill?

19,014 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-08-08 18:51:53)

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:

I nie jestem red pillerem, ja jestem blackpillowcem.

Chociaż jeden rycerzyk Don Kichot z otwartą przyłbicą przyznał się odważnie do balckpilla
nie to co partyzanci blackpille za dychę  big_smile

Na kobiety to nie licz tutaj raczej nie nawrócisz żadnej,możesz zwerbować i uświadomić jedynie
białych rycerzyków i spermiarzy,może paru simpów, tych zawiedzionych na związkach i kobietach, albo też tych niedouczonych blackpilli za dychę
Jest tu paru takich wstydliwych na desancie z wykopu - obciach wam robią nierozgarnięci tacy są i nadgorliwi:D

19,015

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:

Nie wiem jak inne użytkowniczki ja nikogo do niczego nie usiłuję tutaj przekonywać, a w szczególności młodych chłopców wyznających redpill, bowiem oni zostali już dawno przekonani przez tę "filozofię" życia, co jest kluczem oraz przepustką do posiadania powodzenia. Z redpillowskim utwierdzeniem o istnieniu magicznych Chadów trudno jest walczyć, bowiem filozofia ta jest kompleksową odpowiedzią na wszelkie bolączki młodych chłopców nie spełniających narzuconych standardów wizualnych dla mężczyzny, i nie tylko wizualnych.

Ten kanon atrakcyjności dla młodego pokolenia 20-30 lat wyznaczył właśnie redpill. Niewątpliwie istnieje jakiś % mężczyzn którzy wizualnie wpisują się w ten kanon. Nie zmienia to nic w kwestii gustu (taki własny kanon).

Tia, gdzie np takim idealnym przedstawicielem tego kanonu był np Sean Connery z czasów swojej młodości. Czy w zasadzie po kolei wszyscy z najseksowniejszych magazynu People. "Gigachad" jest po porostu memem. Ikoną. Symbolem.

https://catscanman.net/wp-content/uploads/2023/01/gigachad-meme.png

19,016 Ostatnio edytowany przez rakastankielia (2023-08-08 17:41:33)

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:

Nie wiem jak inne użytkowniczki ja nikogo do niczego nie usiłuję tutaj przekonywać, a w szczególności młodych chłopców wyznających redpill, bowiem oni zostali już dawno przekonani przez tę "filozofię" życia, co jest kluczem oraz przepustką do posiadania powodzenia. Z redpillowskim utwierdzeniem o istnieniu magicznych Chadów trudno jest walczyć, bowiem filozofia ta jest kompleksową odpowiedzią na wszelkie bolączki młodych chłopców nie spełniających narzuconych standardów wizualnych dla mężczyzny, i nie tylko wizualnych.

Ten kanon atrakcyjności dla młodego pokolenia 20-30 lat wyznaczył właśnie redpill. Niewątpliwie istnieje jakiś % mężczyzn którzy wizualnie wpisują się w ten kanon. Nie zmienia to nic w kwestii gustu (taki własny kanon).

Nikt Ci nie każe nikogo przekonywać do czegokolwiek. Redpill nikogo nie musiał przekonywać, ba sporo ludzi nawet nie wie, że ich obserwacje i doświadczenia mają nazwę. Część natomiast dowiedziała się o istnieniu red pilla przypadkiem i widząc, jak bardzo jego założenia pokrywają się z tym, co widzą i czego doświadczają na co dzień, po prostu stwierdzili, że to ma sens. Zobaczyli, że nie oni jedni są w takiej sytuacji, tylko takich młodych chłopaków są na całym świecie miliony. Zobaczyli, że to nie w nich problem, tylko w wygórowanych oczekiwaniach kobiet, spowodowanych hipergamią i podsycanych przez media i portale społecznościowe.

Takich ludzi można bardzo łatwo przeciągnąć na drugą stronę, wystarczy okazać im odrobinę zainteresowania i udowodnić, że nie muszą być przystojni, by znaleźć dziewczynę. Ale to się nie wydarzy, bo każda mówi "fajny z ciebie facet, na pewno znajdziesz tą jedyną", ale żadna tą jedyną nie chce być, bo widzi w nim tylko kolegę. Nieważne, że on ją traktuje jak księżniczkę i ma wszystkie cechy jej wymarzonego faceta. Liczy się tylko to, że nie jest przystojny.

19,017

Odp: 30lat i cały czas sam

Generalnie przywiązywanie się do tych różnokolorowy pilli nie ma żadnego sensu. Była moda na bycie emo, była moda na metroseksualnych, była moda na lewicowych wrażliwców i teraz jest jakaś kolejna moda i tyle. Nie ma tu powodu do strzępienia języka i darcia szat o szczegóły, które de facto nie mają znaczenia, bo kogo się nie zapyta, to będzie inaczej daną modę (zjawisko) interpretował. Minie kolejnych kilka lat i przyjdzie kolejna moda.

A kanony jeśli chodzi o wygląd mężczyzn w zasadzie się nie zmieniają. Posągi mężczyzn znane ze starożytności niczym się tak naprawdę nie różnią w porównaniu do współczesności (Stalone, Schwarzenegger, Statham czy z kolejnego pokolenia Hemsworth i reszta).

19,018

Odp: 30lat i cały czas sam
Psycholog Na Niby napisał/a:

Pierdolone Smerfy z was, ta cała wasza klika forumowa zaczynając od jakiegoś (Maruda) kończywszy na Teodorze (Osiłek) poprzez Choupskiego (Ciamajda) to zwykle Smerfy, spierdalają całe życie przed Gargamelem (Chad) w poszukiwaniu swojej smerfetki. Zdemaskowałem was, wy małe, niebieskie, kurwiszony.

Zrobiłeś mi dzień:⁠-⁠)

19,019

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Takich ludzi można bardzo łatwo przeciągnąć na drugą stronę, wystarczy okazać im odrobinę zainteresowania i udowodnić, że nie muszą być przystojni, by znaleźć dziewczynę. Ale to się nie wydarzy, bo każda mówi "fajny z ciebie facet, na pewno znajdziesz tą jedyną", ale żadna tą jedyną nie chce być, bo widzi w nim tylko kolegę. Nieważne, że on ją traktuje jak księżniczkę i ma wszystkie cechy jej wymarzonego faceta. Liczy się tylko to, że nie jest przystojny.

Bo jeszcze trzeba mieć szacunek do samego siebie. Jak włazisz komuś w dupę tak często i głęboko, że nie rozróżniasz smaku gówna od czekolady, to trudno, żeby cię ktokolwiek szanował. A jak cię nikt nie szanuje, to jak chcesz być przez kogoś wybranym na partnera życiowego?

Litość to słabe paliwo.

19,020

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Takich ludzi można bardzo łatwo przeciągnąć na drugą stronę, wystarczy okazać im odrobinę zainteresowania i udowodnić, że nie muszą być przystojni, by znaleźć dziewczynę. Ale to się nie wydarzy, bo każda mówi "fajny z ciebie facet, na pewno znajdziesz tą jedyną", ale żadna tą jedyną nie chce być, bo widzi w nim tylko kolegę. Nieważne, że on ją traktuje jak księżniczkę i ma wszystkie cechy jej wymarzonego faceta. Liczy się tylko to, że nie jest przystojny.

Bo jeszcze trzeba mieć szacunek do samego siebie. Jak włazisz komuś w dupę tak często i głęboko, że nie rozróżniasz smaku gówna od czekolady, to trudno, żeby cię ktokolwiek szanował. A jak cię nikt nie szanuje, to jak chcesz być przez kogoś wybranym na partnera życiowego?

Litość to słabe paliwo.

Wiadomo, że tak. Nie piszę o simpowaniu i uległości, bo to nie jest atrakcyjne.

19,021 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-08 17:59:43)

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

Nie wiem jak inne użytkowniczki ja nikogo do niczego nie usiłuję tutaj przekonywać, a w szczególności młodych chłopców wyznających redpill, bowiem oni zostali już dawno przekonani przez tę "filozofię" życia, co jest kluczem oraz przepustką do posiadania powodzenia. Z redpillowskim utwierdzeniem o istnieniu magicznych Chadów trudno jest walczyć, bowiem filozofia ta jest kompleksową odpowiedzią na wszelkie bolączki młodych chłopców nie spełniających narzuconych standardów wizualnych dla mężczyzny, i nie tylko wizualnych.

Ten kanon atrakcyjności dla młodego pokolenia 20-30 lat wyznaczył właśnie redpill. Niewątpliwie istnieje jakiś % mężczyzn którzy wizualnie wpisują się w ten kanon. Nie zmienia to nic w kwestii gustu (taki własny kanon).

Nikt Ci nie każe nikogo przekonywać do czegokolwiek. Redpill nikogo nie musiał przekonywać, ba sporo ludzi nawet nie wie, że ich obserwacje i doświadczenia mają nazwę. Część natomiast dowiedziała się o istnieniu red pilla przypadkiem i widząc, jak bardzo jego założenia pokrywają się z tym, co widzą i czego doświadczają na co dzień, po prostu stwierdzili, że to ma sens. Zobaczyli, że nie oni jedni są w takiej sytuacji, tylko takich młodych chłopaków są na całym świecie miliony. Zobaczyli, że to nie w nich problem, tylko w wygórowanych oczekiwaniach kobiet, spowodowanych hipergamią i podsycanych przez media i portale społecznościowe.

Takich ludzi można bardzo łatwo przeciągnąć na drugą stronę, wystarczy okazać im odrobinę zainteresowania i udowodnić, że nie muszą być przystojni, by znaleźć dziewczynę. Ale to się nie wydarzy, bo każda mówi "fajny z ciebie facet, na pewno znajdziesz tą jedyną", ale żadna tą jedyną nie chce być, bo widzi w nim tylko kolegę. Nieważne, że on ją traktuje jak księżniczkę i ma wszystkie cechy jej wymarzonego faceta. Liczy się tylko to, że nie jest przystojny.

Większość ludzi nawet nie wie, że coś takiego krąży po Internecie. Zapytaj swoich realnych znajomych czy wiedzą co to w ogóle jest, czy orientują się w tych całych kolorach itd., oraz czego dotyczy ta filozofia. Większość wywali oczy ze zdumienia. Gdyby nie to forum też bym nie wiedziała. Bo w świecie normalnych ludzi, którzy nie zajmują się dorabianiem filozofii do karykatury mężczyzny w postaci gigaChada obserwacje i doświadczenia są odmienne od redpillowskich teorii i konstrukcji. Redpill robi wodę z mózgu, tym którzy bezmyślnie wierzą w podawane w Internecie treści.

19,022

Odp: 30lat i cały czas sam

Tak wygląda w praktyce traktowanie jak księżniczkę. Na potakiwaniu i bezwzględnym zaspokajaniu potrzeb - nawet własnym kosztem (zwłaszcza emocjonalnym).

19,023

Odp: 30lat i cały czas sam
Psycholog Na Niby napisał/a:

Pierdolone Smerfy z was, ta cała wasza klika forumowa zaczynając od jakiegoś (Maruda) kończywszy na Teodorze (Osiłek) poprzez Choupskiego (Ciamajda) to zwykle Smerfy, spierdalają całe życie przed Gargamelem (Chad) w poszukiwaniu swojej smerfetki. Zdemaskowałem was, wy małe, niebieskie, kurwiszony.

i to jest prawdziwy i  madry chłop < 3

19,024

Odp: 30lat i cały czas sam
jea1 napisał/a:
Psycholog Na Niby napisał/a:

Pierdolone Smerfy z was, ta cała wasza klika forumowa zaczynając od jakiegoś (Maruda) kończywszy na Teodorze (Osiłek) poprzez Choupskiego (Ciamajda) to zwykle Smerfy, spierdalają całe życie przed Gargamelem (Chad) w poszukiwaniu swojej smerfetki. Zdemaskowałem was, wy małe, niebieskie, kurwiszony.

i to jest prawdziwy i  madry chłop < 3

Tak z ciekawości - co jest męskiego w pastwieniu się nad życiowymi ofiarami?

19,025

Odp: 30lat i cały czas sam

coz te ofiary robią  sie takie na  WLASNE zyczenie, bo podobno  to dodaje im uroku..(taki co ma 117  stronic  swojego watku))

19,026

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

Nie wiem jak inne użytkowniczki ja nikogo do niczego nie usiłuję tutaj przekonywać, a w szczególności młodych chłopców wyznających redpill, bowiem oni zostali już dawno przekonani przez tę "filozofię" życia, co jest kluczem oraz przepustką do posiadania powodzenia. Z redpillowskim utwierdzeniem o istnieniu magicznych Chadów trudno jest walczyć, bowiem filozofia ta jest kompleksową odpowiedzią na wszelkie bolączki młodych chłopców nie spełniających narzuconych standardów wizualnych dla mężczyzny, i nie tylko wizualnych.

Ten kanon atrakcyjności dla młodego pokolenia 20-30 lat wyznaczył właśnie redpill. Niewątpliwie istnieje jakiś % mężczyzn którzy wizualnie wpisują się w ten kanon. Nie zmienia to nic w kwestii gustu (taki własny kanon).

Nikt Ci nie każe nikogo przekonywać do czegokolwiek. Redpill nikogo nie musiał przekonywać, ba sporo ludzi nawet nie wie, że ich obserwacje i doświadczenia mają nazwę. Część natomiast dowiedziała się o istnieniu red pilla przypadkiem i widząc, jak bardzo jego założenia pokrywają się z tym, co widzą i czego doświadczają na co dzień, po prostu stwierdzili, że to ma sens. Zobaczyli, że nie oni jedni są w takiej sytuacji, tylko takich młodych chłopaków są na całym świecie miliony. Zobaczyli, że to nie w nich problem, tylko w wygórowanych oczekiwaniach kobiet, spowodowanych hipergamią i podsycanych przez media i portale społecznościowe.

Takich ludzi można bardzo łatwo przeciągnąć na drugą stronę, wystarczy okazać im odrobinę zainteresowania i udowodnić, że nie muszą być przystojni, by znaleźć dziewczynę. Ale to się nie wydarzy, bo każda mówi "fajny z ciebie facet, na pewno znajdziesz tą jedyną", ale żadna tą jedyną nie chce być, bo widzi w nim tylko kolegę. Nieważne, że on ją traktuje jak księżniczkę i ma wszystkie cechy jej wymarzonego faceta. Liczy się tylko to, że nie jest przystojny.

Większość ludzi nawet nie wie, że coś takiego krąży po Internecie. Zapytaj swoich realnych znajomych czy wiedzą co to w ogóle jest, czy orientują się w tych całych kolorach itd., oraz czego dotyczy ta filozofia. Większość wywali oczy ze zdumienia. Gdyby nie to forum też bym nie wiedziała. Bo w świecie normalnych ludzi, którzy nie zajmują się dorabianiem filozofii do karykatury mężczyzny w postaci gigaChada obserwacje i doświadczenia są odmienne od redpillowskich teorii i konstrukcji. Redpill robi wodę z mózgu, tym którzy bezmyślnie wierzą w podawane w Internecie treści.

No właśnie o tym piszę. Część osób nawet nie wie, że to czego doświadczają na co dzień zostało nazwane. Ty nazwałabyś ich redpillowcami, a oni nawet nie wiedzą, że coś takiego istnieję.

19,027 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-08 19:17:37)

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nikt Ci nie każe nikogo przekonywać do czegokolwiek. Redpill nikogo nie musiał przekonywać, ba sporo ludzi nawet nie wie, że ich obserwacje i doświadczenia mają nazwę. Część natomiast dowiedziała się o istnieniu red pilla przypadkiem i widząc, jak bardzo jego założenia pokrywają się z tym, co widzą i czego doświadczają na co dzień, po prostu stwierdzili, że to ma sens. Zobaczyli, że nie oni jedni są w takiej sytuacji, tylko takich młodych chłopaków są na całym świecie miliony. Zobaczyli, że to nie w nich problem, tylko w wygórowanych oczekiwaniach kobiet, spowodowanych hipergamią i podsycanych przez media i portale społecznościowe.

Takich ludzi można bardzo łatwo przeciągnąć na drugą stronę, wystarczy okazać im odrobinę zainteresowania i udowodnić, że nie muszą być przystojni, by znaleźć dziewczynę. Ale to się nie wydarzy, bo każda mówi "fajny z ciebie facet, na pewno znajdziesz tą jedyną", ale żadna tą jedyną nie chce być, bo widzi w nim tylko kolegę. Nieważne, że on ją traktuje jak księżniczkę i ma wszystkie cechy jej wymarzonego faceta. Liczy się tylko to, że nie jest przystojny.

Większość ludzi nawet nie wie, że coś takiego krąży po Internecie. Zapytaj swoich realnych znajomych czy wiedzą co to w ogóle jest, czy orientują się w tych całych kolorach itd., oraz czego dotyczy ta filozofia. Większość wywali oczy ze zdumienia. Gdyby nie to forum też bym nie wiedziała. Bo w świecie normalnych ludzi, którzy nie zajmują się dorabianiem filozofii do karykatury mężczyzny w postaci gigaChada obserwacje i doświadczenia są odmienne od redpillowskich teorii i konstrukcji. Redpill robi wodę z mózgu, tym którzy bezmyślnie wierzą w podawane w Internecie treści.

No właśnie o tym piszę. Część osób nawet nie wie, że to czego doświadczają na co dzień zostało nazwane. Ty nazwałabyś ich redpillowcami, a oni nawet nie wiedzą, że coś takiego istnieję.

Nie, nie tego czego doświadczają. A tego, że istnieje w Internecie tak oderwana od rzeczywistości teoria zero -  jedynkowa, teoria o gigaChadach. Dla odmiany, czy też uzupełnienia tsunami frustracji obu płci, pinkpill tez istnieje. Opiera się na tych samych zasadach. Robienie z siebie wiecznie pokrzywdzonej płci, obwinianie mężczyzn za praktycznie wszystko co negatywne spotyka kobiety.

Cecha wspólna. Jedna jak i druga strona w ekstremalnym wydaniu postrzegania stosunków damsko - męskich prezentuje bierną agresję. Głowa puchnie od tych pillów a tymczasem Internet sobie a życie sobie.

19,028

Odp: 30lat i cały czas sam
jea1 napisał/a:

coz te ofiary robią  sie takie na  WLASNE zyczenie, bo podobno  to dodaje im uroku..(taki co ma 117  stronic  swojego watku))

OK, ale czy to męskie jest im dowalać?

Ja rozumiem, ze pojazd był humorystyczny (sam się uśmiałem) , ale nazywanie tego męskim to nadużycie.

19,029

Odp: 30lat i cały czas sam
jea1 napisał/a:
Psycholog Na Niby napisał/a:

Pierdolone Smerfy z was, ta cała wasza klika forumowa zaczynając od jakiegoś (Maruda) kończywszy na Teodorze (Osiłek) poprzez Choupskiego (Ciamajda) to zwykle Smerfy, spierdalają całe życie przed Gargamelem (Chad) w poszukiwaniu swojej smerfetki. Zdemaskowałem was, wy małe, niebieskie, kurwiszony.

i to jest prawdziwy i  madry chłop < 3

Ha!, a ja się pytam gdzie jest Papa Smerf? big_smile

19,030 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-08-08 19:26:30)

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:

Ha!, a ja się pytam gdzie jest Papa Smerf? big_smile

Ten ?
https://i.imgflip.com/1iduwv.jpg?a469800

prawdziwy czy na niby ? big_smile

19,031

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Tia, gdzie np takim idealnym przedstawicielem tego kanonu był np Sean Connery z czasów swojej młodości. Czy w zasadzie po kolei wszyscy z najseksowniejszych magazynu People. "Gigachad" jest po porostu memem. Ikoną. Symbolem.

https://catscanman.net/wp-content/uploads/2023/01/gigachad-meme.png

Dopraw rogi i diabeł ze starych obrazów, jak w mordę strzelił big_smile

19,032

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

Większość ludzi nawet nie wie, że coś takiego krąży po Internecie. Zapytaj swoich realnych znajomych czy wiedzą co to w ogóle jest, czy orientują się w tych całych kolorach itd., oraz czego dotyczy ta filozofia. Większość wywali oczy ze zdumienia. Gdyby nie to forum też bym nie wiedziała. Bo w świecie normalnych ludzi, którzy nie zajmują się dorabianiem filozofii do karykatury mężczyzny w postaci gigaChada obserwacje i doświadczenia są odmienne od redpillowskich teorii i konstrukcji. Redpill robi wodę z mózgu, tym którzy bezmyślnie wierzą w podawane w Internecie treści.

No właśnie o tym piszę. Część osób nawet nie wie, że to czego doświadczają na co dzień zostało nazwane. Ty nazwałabyś ich redpillowcami, a oni nawet nie wiedzą, że coś takiego istnieję.

Nie, nie tego czego doświadczają. A tego, że istnieje w Internecie tak oderwana od rzeczywistości teoria zero -  jedynkowa, teoria o gigaChadach. Dla odmiany, czy też uzupełnienia tsunami frustracji obu płci, pinkpill tez istnieje. Opiera się na tych samych zasadach. Robienie z siebie wiecznie pokrzywdzonej płci, obwinianie mężczyzn za praktycznie wszystko co negatywne spotyka kobiety.

Cecha wspólna. Jedna jak i druga strona w ekstremalnym wydaniu postrzegania stosunków damsko - męskich prezentuje bierną agresję. Głowa puchnie od tych pillów a tymczasem Internet sobie a życie sobie.

Nie doświadczają? Nie są odrzucani przez kobiety i wyśmiewani przy każdej próbie zagadania? Nie trafiają do friendzone? Nie słyszą, że "są fajnymi facetami i na pewno kogoś znajdą", a jednak nie znajdują? No sory, ale niestety tego właśnie doświadczają.

19,033 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-08 20:35:50)

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

No właśnie o tym piszę. Część osób nawet nie wie, że to czego doświadczają na co dzień zostało nazwane. Ty nazwałabyś ich redpillowcami, a oni nawet nie wiedzą, że coś takiego istnieję.

Nie, nie tego czego doświadczają. A tego, że istnieje w Internecie tak oderwana od rzeczywistości teoria zero -  jedynkowa, teoria o gigaChadach. Dla odmiany, czy też uzupełnienia tsunami frustracji obu płci, pinkpill tez istnieje. Opiera się na tych samych zasadach. Robienie z siebie wiecznie pokrzywdzonej płci, obwinianie mężczyzn za praktycznie wszystko co negatywne spotyka kobiety.

Cecha wspólna. Jedna jak i druga strona w ekstremalnym wydaniu postrzegania stosunków damsko - męskich prezentuje bierną agresję. Głowa puchnie od tych pillów a tymczasem Internet sobie a życie sobie.

Nie doświadczają? Nie są odrzucani przez kobiety i wyśmiewani przy każdej próbie zagadania? Nie trafiają do friendzone? Nie słyszą, że "są fajnymi facetami i na pewno kogoś znajdą", a jednak nie znajdują? No sory, ale niestety tego właśnie doświadczają.


A kobiety nie doświadczają odrzucenia? Nie są wyśmiewane, że są grube, że mają mały biusty  z tylu deska z przodu deska, cześć Tereska! ), że są brzydkie i nieatrakcyjne?  Nie trafiają do friendzone w roli przyjaciółek do zwierzania się po byłej, do roli pocieszycielki i tzw. materaca? Nie słyszą że są fajnymi dziewczynami i na pewno kogoś znajdą a jednak nie znajdują?

No sorry, ale też tego doświadczają.

19,034

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

Nie, nie tego czego doświadczają. A tego, że istnieje w Internecie tak oderwana od rzeczywistości teoria zero -  jedynkowa, teoria o gigaChadach. Dla odmiany, czy też uzupełnienia tsunami frustracji obu płci, pinkpill tez istnieje. Opiera się na tych samych zasadach. Robienie z siebie wiecznie pokrzywdzonej płci, obwinianie mężczyzn za praktycznie wszystko co negatywne spotyka kobiety.

Cecha wspólna. Jedna jak i druga strona w ekstremalnym wydaniu postrzegania stosunków damsko - męskich prezentuje bierną agresję. Głowa puchnie od tych pillów a tymczasem Internet sobie a życie sobie.

Nie doświadczają? Nie są odrzucani przez kobiety i wyśmiewani przy każdej próbie zagadania? Nie trafiają do friendzone? Nie słyszą, że "są fajnymi facetami i na pewno kogoś znajdą", a jednak nie znajdują? No sory, ale niestety tego właśnie doświadczają.


A kobiety nie doświadczają odrzucenia?

Nie. Chyba że zagadują do zajętych (albo do przystojniaków, same będąc brzydkie).

Nie są wyśmiewane, że są grube, że mają mały biusty  z tylu deska z przodu deska, cześć Tereska! ), że są brzydkie i nieatrakcyjne?

Nie, a już na pewno rzadziej niż mężczyźni. No i częściej to kobiety je wyśmiewają.

Nie trafiają do friendzone w roli przyjaciółek do zwierzania się po byłej, do roli pocieszycielki i tzw. materaca? Nie słyszą że są fajnymi dziewczynami i na pewno kogoś znajdą a jednak nie znajdują?

Nie.

No sorry, ale też tego doświadczają.

Nie, co najwyżej pojedyncze przypadki dziewczyn, które są brzydkie, a uważają się za ósmy cud świata.

19,035 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-08 21:20:14)

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie doświadczają? Nie są odrzucani przez kobiety i wyśmiewani przy każdej próbie zagadania? Nie trafiają do friendzone? Nie słyszą, że "są fajnymi facetami i na pewno kogoś znajdą", a jednak nie znajdują? No sory, ale niestety tego właśnie doświadczają.


A kobiety nie doświadczają odrzucenia?

Nie. Chyba że zagadują do zajętych (albo do przystojniaków, same będąc brzydkie).

Nie są wyśmiewane, że są grube, że mają mały biusty  z tylu deska z przodu deska, cześć Tereska! ), że są brzydkie i nieatrakcyjne?

Nie, a już na pewno rzadziej niż mężczyźni. No i częściej to kobiety je wyśmiewają.

Nie trafiają do friendzone w roli przyjaciółek do zwierzania się po byłej, do roli pocieszycielki i tzw. materaca? Nie słyszą że są fajnymi dziewczynami i na pewno kogoś znajdą a jednak nie znajdują?

Nie.

No sorry, ale też tego doświadczają.

Nie, co najwyżej pojedyncze przypadki dziewczyn, które są brzydkie, a uważają się za ósmy cud świata.


Kobiety doświadczają tego samego czego doświadczają mężczyźni na polu towarzyskim. Też bywają uznawane za nieatrakcyjne, niegodne uwagi, czy kandydatki na partnerkę. Dlatego że mężczyźni również dokonują oceny i wyborów. Jak również dlatego że mężczyźnie nie biorą jak leci i co się im trafi. Niezależnie od własnej atrakcyjnosci.

Masz tę samą cechę, którą miał Kremik. Żal do kobiet o to że są kobietami. Cechę minus milion do męskości. Absolutnie niemęską, odpychająca. Taka rywalizacja o kobietą przez pryzmat kobiety. WTF?

19,036

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

A kobiety nie doświadczają odrzucenia?

Nie. Chyba że zagadują do zajętych (albo do przystojniaków, same będąc brzydkie).

Nie są wyśmiewane, że są grube, że mają mały biusty  z tylu deska z przodu deska, cześć Tereska! ), że są brzydkie i nieatrakcyjne?

Nie, a już na pewno rzadziej niż mężczyźni. No i częściej to kobiety je wyśmiewają.

Nie trafiają do friendzone w roli przyjaciółek do zwierzania się po byłej, do roli pocieszycielki i tzw. materaca? Nie słyszą że są fajnymi dziewczynami i na pewno kogoś znajdą a jednak nie znajdują?

Nie.

No sorry, ale też tego doświadczają.

Nie, co najwyżej pojedyncze przypadki dziewczyn, które są brzydkie, a uważają się za ósmy cud świata.


Kobiety doświadczają tego samego czego doświadczają mężczyźni na polu towarzyskim. Też bywają uznawane za nieatrakcyjne, niegodne uwagi, czy kandydatki na partnerkę. Dlatego że mężczyźni również dokonują oceny i wyborów. Jak również dlatego że mężczyźnie nie biorą jak leci i co się im trafi. Niezależnie od własnej atrakcyjnosci.

Przecież kobiety nie zagadują pierwsze xd jakby się nie kleiły do chadów, tylko sobie wzięły przeciętnego faceta na swoim poziomie, to nikt by ich nie odrzucał.

19,037 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-08 22:08:20)

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie. Chyba że zagadują do zajętych (albo do przystojniaków, same będąc brzydkie).

Nie, a już na pewno rzadziej niż mężczyźni. No i częściej to kobiety je wyśmiewają.

Nie.

Nie, co najwyżej pojedyncze przypadki dziewczyn, które są brzydkie, a uważają się za ósmy cud świata.


Kobiety doświadczają tego samego czego doświadczają mężczyźni na polu towarzyskim. Też bywają uznawane za nieatrakcyjne, niegodne uwagi, czy kandydatki na partnerkę. Dlatego że mężczyźni również dokonują oceny i wyborów. Jak również dlatego że mężczyźnie nie biorą jak leci i co się im trafi. Niezależnie od własnej atrakcyjnosci.

Przecież kobiety nie zagadują pierwsze xd jakby się nie kleiły do chadów, tylko sobie wzięły przeciętnego faceta na swoim poziomie, to nikt by ich nie odrzucał.

To się zdecyduj czy nie zagadują pierwsze czy jednak kleją się do Chadów? I co to znaczy "wzięły sobie"? Z półki w sklepie, czy jakoś inaczej? A może za rękach z ulicy wystarczy pociągnąć?

19,038

Odp: 30lat i cały czas sam

Nie macie czasem ciarów żenady na plecach jak czytanie rakę? Chłop 24 lata od 4 lat bez okruchy wstydu pisze że żadna baba mu nawet odpowiedzieć "cześć" nie chce, przecież każdy z piątą klepką by czuł jakąś żenadę jojcząc o tym non-stop, a ten nic big_smile

19,039

Odp: 30lat i cały czas sam
Foxterier napisał/a:

Nie macie czasem ciarów żenady na plecach jak czytanie rakę? Chłop 24 lata od 4 lat bez okruchy wstydu pisze że żadna baba mu nawet odpowiedzieć "cześć" nie chce, przecież każdy z piątą klepką by czuł jakąś żenadę jojcząc o tym non-stop, a ten nic big_smile

Ja miałam, wiec go juz nie czytam.
najgorsze jest jego zachamowanie emocjonalne. narzeka i prosi o rady->dostaje rady->rady sie nie podobają, wiec wrzuca swoje teksty bota/usprawiedliwienia ->znowu prosi o rady i narzeka. koło sie zamyka i tak juz 4 lata. gdybym byla jego terapeuta to bym chyba popełnila na nim jakąś zbrodnie z frustracji jego bot-tekstami. 4 lata jak grochem o ściane.

19,040

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

Kobiety doświadczają tego samego czego doświadczają mężczyźni na polu towarzyskim. Też bywają uznawane za nieatrakcyjne, niegodne uwagi, czy kandydatki na partnerkę. Dlatego że mężczyźni również dokonują oceny i wyborów. Jak również dlatego że mężczyźnie nie biorą jak leci i co się im trafi. Niezależnie od własnej atrakcyjnosci.

Przecież kobiety nie zagadują pierwsze xd jakby się nie kleiły do chadów, tylko sobie wzięły przeciętnego faceta na swoim poziomie, to nikt by ich nie odrzucał.

To się zdecyduj czy nie zagadują pierwsze czy jednak kleją się do Chadów? I co to znaczy "wzięły sobie"? Z półki w sklepie, czy jakoś inaczej? A może za rękach z ulicy wystarczy pociągnąć?

Klejenie się nie jest równoznaczne z zagadywaniem... Nie z półki, wystarczy okazać zainteresowanie i nie odrzucać na wstępie.

19,041

Odp: 30lat i cały czas sam
jea1 napisał/a:

i to jest prawdziwy i  madry chłop < 3

Cytat: "wygląd podnad wszystko, yea,yea, yea!!" --> Theodore.
yea1 to Ty Theodore?

19,042

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Przecież kobiety nie zagadują pierwsze xd jakby się nie kleiły do chadów, tylko sobie wzięły przeciętnego faceta na swoim poziomie, to nikt by ich nie odrzucał.

To się zdecyduj czy nie zagadują pierwsze czy jednak kleją się do Chadów? I co to znaczy "wzięły sobie"? Z półki w sklepie, czy jakoś inaczej? A może za rękach z ulicy wystarczy pociągnąć?

Klejenie się nie jest równoznaczne z zagadywaniem... Nie z półki, wystarczy okazać zainteresowanie i nie odrzucać na wstępie.

A czym jest?

Jak się okazuje zainteresowanie?

19,043 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-08-08 23:50:34)

Odp: 30lat i cały czas sam
Foxterier napisał/a:

Nie macie czasem ciarów żenady na plecach jak czytanie rakę? Chłop 24 lata od 4 lat bez okruchy wstydu pisze że żadna baba mu nawet odpowiedzieć "cześć" nie chce, przecież każdy z piątą klepką by czuł jakąś żenadę jojcząc o tym non-stop, a ten nic big_smile

Foxterier, przez niego przemawia ogromna frustracja, rozczarowanie i żal. Szkoda jedynie, że idzie to w kierunku tych pillów. Prawda jest taka, ze nie każdy w wieku 24 lat jest otrzaskany towarzysko.

19,044

Odp: 30lat i cały czas sam
paslawek napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:

Ha!, a ja się pytam gdzie jest Papa Smerf? big_smile

Ten ?
https://i.imgflip.com/1iduwv.jpg?a469800

prawdziwy czy na niby ? big_smile


A można zjeść ciastko i mieć ciastko?

19,045

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna de Jones napisał/a:

(...) oni zostali już dawno przekonani przez tę "filozofię" życia, co jest kluczem oraz przepustką do posiadania powodzenia. Z redpillowskim utwierdzeniem o istnieniu magicznych Chadów trudno jest walczyć, bowiem filozofia ta jest kompleksową odpowiedzią na wszelkie bolączki młodych chłopców nie spełniających narzuconych standardów wizualnych dla mężczyzny, i nie tylko wizualnych.

Ani Red Pill ani Black Pill nie są przepustką do posiadania powodzenia. To jest po prostu wiedza i świadomość na temat dynamiki relacji. Ale sama wiedza i świadomość nie są kluczem do sukcesu. Natomiast umiejętne wykorzystanie tej wiedzy i świadomości w praktyce już tak. Warto też zaznaczyć, że obie filozofie bardzo duży nacisk kładą na pracę nad sobą więc błędne jest twierdzenie, że mają one posłużyć do zepchnięcia całej winy i odpowiedzialności za niepowodzenia na czynniki zewnętrzne zamiast poszukania jej w ewentualnych własnych minusach i mankamentach. Powtórzę też to co już wcześniej napisałem - przekonanie, że redpillową lub blackpillową ideologię wyznają tylko incele przegrywi, którzy nigdy kobiety na oczy nie widzieli jest dalece błędne i nieprawdziwe.

Panna de Jones napisał/a:

Ten kanon atrakcyjności dla młodego pokolenia 20-30 lat wyznaczył właśnie redpill. Niewątpliwie istnieje jakiś % mężczyzn którzy wizualnie wpisują się w ten kanon. Nie zmienia to nic w kwestii gustu (taki własny kanon).

Red Pill nie wyznaczył żadnego kanonu, Red Pill zaobserwował tylko pewne prawidłowości i je zdefiniował. Jeżeli kanon męskiej urody jest niezmienny od wieków jak ktoś tu już to wspomniał to żaden Pill nie mógł tego kanonu zdefiniować.

ChuopskiChłop napisał/a:

Red pill to ideologia dla tych, którzy mogą realnie coś zmienić w życiu, dla tych którzy mają trudniejszą sytuację blackpill daje bardziej trafne odpowiedzi.

Nie do końca. Black Pill różni się od Red Pilla tylko tym, że do tych możliwości zmian w swoim życiu podchodzi bardziej realnie biorąc pod uwagę naturalne biologiczne i genetyczne ograniczenia, które mają realny wpływ na wyniki/efekty tej pracy nad sobą. To znaczy na przykład, że gymcel trenujący na siłowni nigdy nie będzie w stanie osiągnąć takiego efektu jak naturalny Chad.

Panna de Jones napisał/a:

Większość ludzi nawet nie wie, że coś takiego krąży po Internecie. Zapytaj swoich realnych znajomych czy wiedzą co to w ogóle jest, czy orientują się w tych całych kolorach itd., oraz czego dotyczy ta filozofia. Większość wywali oczy ze zdumienia. Gdyby nie to forum też bym nie wiedziała. Bo w świecie normalnych ludzi, którzy nie zajmują się dorabianiem filozofii do karykatury mężczyzny w postaci gigaChada obserwacje i doświadczenia są odmienne od redpillowskich teorii i konstrukcji.

Nie ma niczego dziwnego w tym, że człowiek któremu naturalnie wszystko wychodzi nie zastanawia się dlaczego tak jest i jakie mechanizmy za tym stoją. Zwykle dopiero jak coś się zepsuje lub nie chce zadziałać zaczynamy dociekać dlaczego tak jest i jak to naprawić.

rakastankielia napisał/a:

Nie doświadczają? Nie są odrzucani przez kobiety i wyśmiewani przy każdej próbie zagadania? Nie trafiają do friendzone? Nie słyszą, że "są fajnymi facetami i na pewno kogoś znajdą", a jednak nie znajdują? No sory, ale niestety tego właśnie doświadczają.

To jest kwestia tego, że taki facet jest dla tych kobiet kompletnie aseksualny pomimo, że na wszystkich innych płaszczyznach może być rzeczywiście idealny. Najczęściej powodem jest niska atrakcyjność wizualna takiego faceta połączona z niską umiejętnością gry. Bo tylko grą można nadrobić mało atrakcyjny wygląd. To zresztą też opisuje Red Pill.

Panna de Jones napisał/a:

A kobiety nie doświadczają odrzucenia?

Panna de Jones napisał/a:

Kobiety doświadczają tego samego czego doświadczają mężczyźni na polu towarzyskim.

Owszem, kobiety także doświadczają odrzucenia. Jednakże przynajmniej w naszym kręgu kulturowym niemożliwym jest aby statystyczna kobieta doznała takiej liczby odrzuceń i na taką skalę jak statystyczny facet. A jest tak z jednego prostego powodu - to facet zazwyczaj musi uderzyć do kobiety i się o nią starać i przez to on jest w o wiele większym stopniu narażony na odrzucenia niż kobieta która tylko decyduje czy go zaakceptować czy odrzucić.
A jak to głosi pewne stare mądre powiedzenie - "syty głodnego nigdy nie zrozumie".

Posty [ 18,981 do 19,045 z 29,781 ]

Strony Poprzednia 1 291 292 293 294 295 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024