Panna de Jones napisał/a:(...) oni zostali już dawno przekonani przez tę "filozofię" życia, co jest kluczem oraz przepustką do posiadania powodzenia. Z redpillowskim utwierdzeniem o istnieniu magicznych Chadów trudno jest walczyć, bowiem filozofia ta jest kompleksową odpowiedzią na wszelkie bolączki młodych chłopców nie spełniających narzuconych standardów wizualnych dla mężczyzny, i nie tylko wizualnych.
Ani Red Pill ani Black Pill nie są przepustką do posiadania powodzenia. To jest po prostu wiedza i świadomość na temat dynamiki relacji. Ale sama wiedza i świadomość nie są kluczem do sukcesu. Natomiast umiejętne wykorzystanie tej wiedzy i świadomości w praktyce już tak. Warto też zaznaczyć, że obie filozofie bardzo duży nacisk kładą na pracę nad sobą więc błędne jest twierdzenie, że mają one posłużyć do zepchnięcia całej winy i odpowiedzialności za niepowodzenia na czynniki zewnętrzne zamiast poszukania jej w ewentualnych własnych minusach i mankamentach. Powtórzę też to co już wcześniej napisałem - przekonanie, że redpillową lub blackpillową ideologię wyznają tylko incele przegrywi, którzy nigdy kobiety na oczy nie widzieli jest dalece błędne i nieprawdziwe.
Panna de Jones napisał/a:Ten kanon atrakcyjności dla młodego pokolenia 20-30 lat wyznaczył właśnie redpill. Niewątpliwie istnieje jakiś % mężczyzn którzy wizualnie wpisują się w ten kanon. Nie zmienia to nic w kwestii gustu (taki własny kanon).
Red Pill nie wyznaczył żadnego kanonu, Red Pill zaobserwował tylko pewne prawidłowości i je zdefiniował. Jeżeli kanon męskiej urody jest niezmienny od wieków jak ktoś tu już to wspomniał to żaden Pill nie mógł tego kanonu zdefiniować.
ChuopskiChłop napisał/a:Red pill to ideologia dla tych, którzy mogą realnie coś zmienić w życiu, dla tych którzy mają trudniejszą sytuację blackpill daje bardziej trafne odpowiedzi.
Nie do końca. Black Pill różni się od Red Pilla tylko tym, że do tych możliwości zmian w swoim życiu podchodzi bardziej realnie biorąc pod uwagę naturalne biologiczne i genetyczne ograniczenia, które mają realny wpływ na wyniki/efekty tej pracy nad sobą. To znaczy na przykład, że gymcel trenujący na siłowni nigdy nie będzie w stanie osiągnąć takiego efektu jak naturalny Chad.
Panna de Jones napisał/a:Większość ludzi nawet nie wie, że coś takiego krąży po Internecie. Zapytaj swoich realnych znajomych czy wiedzą co to w ogóle jest, czy orientują się w tych całych kolorach itd., oraz czego dotyczy ta filozofia. Większość wywali oczy ze zdumienia. Gdyby nie to forum też bym nie wiedziała. Bo w świecie normalnych ludzi, którzy nie zajmują się dorabianiem filozofii do karykatury mężczyzny w postaci gigaChada obserwacje i doświadczenia są odmienne od redpillowskich teorii i konstrukcji.
Nie ma niczego dziwnego w tym, że człowiek któremu naturalnie wszystko wychodzi nie zastanawia się dlaczego tak jest i jakie mechanizmy za tym stoją. Zwykle dopiero jak coś się zepsuje lub nie chce zadziałać zaczynamy dociekać dlaczego tak jest i jak to naprawić.
rakastankielia napisał/a:Nie doświadczają? Nie są odrzucani przez kobiety i wyśmiewani przy każdej próbie zagadania? Nie trafiają do friendzone? Nie słyszą, że "są fajnymi facetami i na pewno kogoś znajdą", a jednak nie znajdują? No sory, ale niestety tego właśnie doświadczają.
To jest kwestia tego, że taki facet jest dla tych kobiet kompletnie aseksualny pomimo, że na wszystkich innych płaszczyznach może być rzeczywiście idealny. Najczęściej powodem jest niska atrakcyjność wizualna takiego faceta połączona z niską umiejętnością gry. Bo tylko grą można nadrobić mało atrakcyjny wygląd. To zresztą też opisuje Red Pill.
Panna de Jones napisał/a:A kobiety nie doświadczają odrzucenia?
Panna de Jones napisał/a:Kobiety doświadczają tego samego czego doświadczają mężczyźni na polu towarzyskim.
Owszem, kobiety także doświadczają odrzucenia. Jednakże przynajmniej w naszym kręgu kulturowym niemożliwym jest aby statystyczna kobieta doznała takiej liczby odrzuceń i na taką skalę jak statystyczny facet. A jest tak z jednego prostego powodu - to facet zazwyczaj musi uderzyć do kobiety i się o nią starać i przez to on jest w o wiele większym stopniu narażony na odrzucenia niż kobieta która tylko decyduje czy go zaakceptować czy odrzucić.
A jak to głosi pewne stare mądre powiedzenie - "syty głodnego nigdy nie zrozumie".