Jasne, standardowe bajeczki powtarzane w kółko przez was do obrzydzenia „jestem ułożona moje życie jest super” i napierdalam po kilkaset postów na miesiąc, serio naprawdę mam w to uwierzyć ? Zauważ że zawsze ludzie z kompleksami będą pisać tradycyjne ściemy typu „nie trzeba mieć wygladu” bo sami go nie mają i w tym jest cały wasz problem oraz kompleks, wasze przeinaczanie faktów durne wymówki o tym świadczą, zazwyczaj osoba otyła będzie pierdolic głupoty, jak to jej dobrze we własnym ciele i z zazdrością patrzeć się zarazem na osobę wysportowana z fajna figurą, ile to razy dwie super wieloletnie przyjaciółki potrafią sie rozstać ponieważ to ta jedna ma super atrakcyjnego faceta a druga nie ma wcale ? Zazdrość prawda? Wygląd to ludzka wizytówka i potrafi niezłe namieszać, i dobrze o tym wiecie, tylko że to jest ruletka, która nie każdy jest obdarowany, i niektórzy maja problem z zaakceptowaniem tego zwłaszcza wy, w większości samotne szare myszki, które notorycznie marzą o wysokim wysportowanym z „szesciopakiem”
księciu z bajki, jednak jak to bywa taki przechodzi obok was obojętnie (BA, niektóre nawet śnią, żeby taki ustąpił im miejsca hahahah) i wraca szara rzeczywistość, znowu trzeba sobie powtarzać „ wygląd sie nie liczy” biedną Anastazje też przyciągnęło coś innego, może to był ten super szybki skuter?
I tylko tyle udało Ci się wyciągnąć z mojego posta?? Trochę niewiele, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że najbardziej skupiłeś się na tym czy mam takie życie jak opisuję, czy go nie mam. Muszę Cię przy tym zmartwić, że musisz mi zaufać na słowo, bo nie czuję najmniejszej potrzeby ani Cię przekonywać, ani tym bardziej tego udowadniać, że ostatnie co można o mnie powiedzieć, to że jestem szarą myszką .
Niemniej nie wiem czy wiesz, ale nasz mózg najbardziej reaguje na to, co na dany moment życia jakoś szczególnie nas zajmuje. Jakieś wnioski?
No dobrze, nie będę taka, podpowiem:
Jak Ty się teraz pięknie sam podsumowałeś
Amen.
P.S.
Jestem ułożona to zdecydowanie nie to samo co mam uporządkowane życie .