rakastankielia napisał/a:Udzielałem prawidłowych, co nie zmienia faktu, że cały czas twierdzicie, że to moja wina i próbujecie wpasować moją sytuację w znane wam schematy, mimo że już wiecie, że to nie działa.
Jezu, raka, nie w schematy, lecz usiłowaliśmy Ci wytłumaczyć, że istnieją pewne reguły zachowań, które determinują powodzenie w życiu towarzyskim. To otwartość na drugiego człowieka, luz, poczucie humoru, dystans do siebie, chęć zwykłej rozmowy... Takie podstawowe, których u Ciebie nie widzimy. Już sam fakt, że każdą odpowiedź, bardziej obszerną, szczegółową i rozbudowaną trzeba z Ciebie wydusić, żeby się cokolwiek dowiedzieć świadczy o jakimś minimalizmie w Twoim zachowaniu, wycofaniu. W rozmowie z Tobą, chociażby tylko o Twoich problemach, poprzez sposób w jaki się z nami komunikujesz, wnioskujemy, jaki mniej więcej jesteś. Ty zaprzeczasz temu twierdząc, że to dlatego że rozmawiasz tu tylko o swoich problemach. Nie, nie dlatego. Nie chodzi o treść rozmowy a o sposób komunikowania się. A ten jest bardzo wycofany, zachowawczy, taki wręcz toporny.
Popatrz, taki Rumunski, pierdzieli totalne bzdury, o Polkach, o czarnoskórych, o tym że coś wywąchał na siłowni, albo bywa bardzo nieuprzejmy, arogancki, ale w sposobie w jakim o tym pisze widać jakieś emocje, jakiś styl. U ciebie jest wszystko takie monotonne, bez wyrazu, takie jednostajne. To na co wiele osób już zwracało uwagę. Jak automat, robot. Żadnej ekspresji wypowiedzi. Ty nawet tych kolejnych treści nie starasz się przedstawić w jakiś inny sposób. Żadnej wypowiedzi nie próbujesz rozwinąć sam z siebie. Jesteś po prostu kiepskim rozmówcą. I moim zdaniem to jest ten problem. Komunikacyjny, na poziome ekspresji.