Misinx napisał/a:No pewnie. Ja od razu domalowałbym Ci wąsy
Nie mówię o wszystkich. Ale są tu takie osoby
O, i jeszcze dawniej lubiłem dorysowywać na zdjęciach wampirze kły i takie podkrążone oczy
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » 30lat i cały czas sam
Strony Poprzednia 1 … 265 266 267 268 269 … 459 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Misinx napisał/a:No pewnie. Ja od razu domalowałbym Ci wąsy
Nie mówię o wszystkich. Ale są tu takie osoby
O, i jeszcze dawniej lubiłem dorysowywać na zdjęciach wampirze kły i takie podkrążone oczy
Foxterier napisał/a:Po pierwsze, kiedyś musiał zacząć, po drugie - nikt Ci nie każe robić takiej formy. Bebzol zgubić mógłbyś dla własnego zdrowia i przywrócenia sobie jakiejś sprawczości w życiu. Poza tym grasz w piłkę więc jakieś mięśnie pewnie masz.
Ciężko bez motywacji. A o motywację ciężko, skoro cały czas słyszę, że nie mam szans żeby jakąkolwiek dziewczynę zainteresować, zawsze to co robię, to za mało.
Po co mam coś robić, skoro i tak nic mi to nie da?
Od kogo tak słyszysz?
Od kogo tak słyszysz?
Chociażby od Was
Co mi da zrobienie sylwetki, itp., skoro i tak będę dalej nikim? Nic mi nie da spełnienie jednego warunku, skoro i tak zostaje mi cała lista innych rzeczy, których nie spełniam.
Foxterier napisał/a:Od kogo tak słyszysz?
Chociażby od Was
Co mi da zrobienie sylwetki, itp., skoro i tak będę dalej nikim? Nic mi nie da spełnienie jednego warunku, skoro i tak zostaje mi cała lista innych rzeczy, których nie spełniam.
Dobra, widzę że dalej stara historia - carry on ziomal.
Foxterier napisał/a:Od kogo tak słyszysz?
Chociażby od Was
Co mi da zrobienie sylwetki, itp., skoro i tak będę dalej nikim?
Ty masz problemy natury osobowościowej i póki z tym nie zaczniesz nic robić, to nic się raczej nie zmieni. Możesz sobie zrobić 6 pak na brzuchu. Jakiejś lasce się to spodoba i może nawet do Ciebie podejdzie, żeby się poznać, ale Ty to raczej spierdolisz. Lepiej więc nie rób, bo mogłoby się zrobić groźnie. Idź na kolejne speed randki. Tam Ci nic nie grozi.
Dobra, widzę że dalej stara historia - carry on ziomal.
Ale co? Nie mam racji?
Jeśli zrobię sylwetkę, to usłyszę, że i tak nie mam prawka, więc nie mam szans. Zrobię prawko, to będzie problemem, że nie umiem gotować (poza paroma prostymi rzeczami). Albo problemem będzie, że nie jeżdżę na wakacje, albo nie mam własnego mieszkania, albo że niski jestem, albo mam nudne zainteresowania, itd. Zawsze dziewczyna znajdzie coś, żeby mnie skreślić.
To skąd niby mam brać motywację? Jakim cudem mam mieć wiarę i pewność siebie?
Ty masz problemy natury osobowościowej i póki z tym nie zaczniesz nic robić, to nic się raczej nie zmieni. Możesz sobie zrobić 6 pak na brzuchu. Jakiejś lasce się to spodoba i może nawet do Ciebie podejdzie, żeby się poznać, ale Ty to raczej spierdolisz. Lepiej więc nie rób, bo mogłoby się zrobić groźnie. Idź na kolejne speed randki. Tam Ci nic nie grozi.
No tak, bo tylko to ze mną problem. Wysokie wymagania dziewczyn to przecież wymysł xD
Foxterier napisał/a:Od kogo tak słyszysz?
Chociażby od Was
Co mi da zrobienie sylwetki, itp., skoro i tak będę dalej nikim?
Jakis podaj choć jeden powód dla którego powinieneś mieć kobietę. Twierdzisz że jesteś nikim, sam tak uważasz, skoro tak jest to każda kobieta też będzie twierdzić że jesteś nikim, a ja twierdze też że jesteś jednym wielki dupą, gdyby podsumować tutaj twój stracony czas na tym forum i zamienić go z czymś pożytecznym to popatrz ile dni ze swojego chujowego życia straciłeś, gdyby zamienić wszystkie twoje posty, na podnoszenie hantli to miałbyś bicepsy większe od pudziana, ale jesteś wielka dupa niczym innym przegrywem na własne życzenie dosłownie, jaka normalna kobieta pójdzie na faceta co nawet boi sie zrobić uprawnienia do kierowania pojazdem kat B. Jebnij sie człowieku łbem 5x o ścianę i zastanów nad sobą, chociaż jestem pewny że to już nic nie da, tobie potrzebny jest mocny wpierdol.
Foxterier napisał/a:Dobra, widzę że dalej stara historia - carry on ziomal.
Ale co? Nie mam racji?
Jeśli zrobię sylwetkę, to usłyszę, że i tak nie mam prawka, więc nie mam szans. Zrobię prawko, to będzie problemem, że nie umiem gotować (poza paroma prostymi rzeczami). Albo problemem będzie, że nie jeżdżę na wakacje, albo nie mam własnego mieszkania, albo że niski jestem, albo mam nudne zainteresowania, itd. Zawsze dziewczyna znajdzie coś, żeby mnie skreślić.
To skąd niby mam brać motywację? Jakim cudem mam mieć wiarę i pewność siebie?
Masz rację, dziewczyny mają tylko faceci z prawkiem, umiejący gotować, jeżdżący na wakacje, mający własne mieszkanie, wysocy i w ogóle zajebiści pod każdym względem
Dorośnij wreszcie, może wtedy kogoś znajdziesz. Mentalnie dorośnij.
Masz rację, dziewczyny mają tylko faceci z prawkiem, umiejący gotować, jeżdżący na wakacje, mający własne mieszkanie, wysocy i w ogóle zajebiści pod każdym względem
Dorośnij wreszcie, może wtedy kogoś znajdziesz. Mentalnie dorośnij.
No wg opinii dziewczyn na tym forum i tego co widzę na portalach, to tak. Są wyjątki, ale bardzo mało.
Foxterier napisał/a:Dobra, widzę że dalej stara historia - carry on ziomal.
Ale co? Nie mam racji?
Jeśli zrobię sylwetkę, to usłyszę, że i tak nie mam prawka, więc nie mam szans. Zrobię prawko, to będzie problemem, że nie umiem gotować (poza paroma prostymi rzeczami). Albo problemem będzie, że nie jeżdżę na wakacje, albo nie mam własnego mieszkania, albo że niski jestem, albo mam nudne zainteresowania, itd. Zawsze dziewczyna znajdzie coś, żeby mnie skreślić.
To skąd niby mam brać motywację? Jakim cudem mam mieć wiarę i pewność siebie?
Jestem Twoim rówieśnikiem, mam 173 wzrostu, nie jeżdżę samochodem, mam bebzol bo lubię jeść i jestem w związkach od 16 lat (różnych, również zawieranych za czasów tindera), nie jestem nie wiadomo jak przystojny, byłem zdradzany, zdradzałem, odrzucałem przez wygląd, byłem odrzucony przez wygląd, odrzucałem za osobowość, byłem odrzucany za osobowość. NIGDY w życiu nie pomyślałem o sobie w ten sposób jak Ty.
Ale ja miałem w życiu sytuacje graniczne kiedy mogłem albo sięgnąć po pomoc albo sięgnąć po sznurek, Ty najwyraźniej jeszcze do tego nie doszedłeś i masz zasoby żeby się tak ze sobą pieścić.
Jack Sparrow napisał/a:Ok, słowo wyjaśnienia do tego zdjęcia. To jest jeden i ten sam typ i taką metamorfozę uzyskuje się na tym etapie treningu w 2-3 miesiące max. Często i szybciej.
Tak, to ten sam typ. Ale nie uwierzę, że w parę miesięcy taką sylwetkę zrobił. Takie coś to kwestia lat, a nie miesięcy. I mało kto może sobie pozwolić na chodzenie na siłkę codziennie, specjalną dietę i trenera.
Jack Sparrow napisał/a:Obiektywnie - typ brzucha nie miał. Tam jest różnica może 6-8% tkanki tłuszczowej. Z okolicy 15% do okolicy 8%. Resztę wizualnej różnicy robi oświetlenie.
Dla nas facetów gość nie ma brzucha. Ale dla dziewczyn ma i jest gruby. Tutaj nie dojdzie do porozumienia
Ja pisałem, że pomiędzy lewym a prawym zdjęciem jest właśnie ok 3miechy max. Bo jest. To jedna z metamorfoz z fabryki siły. Z codziennego leszcza do kolesia po lewo to faktycznie potrzeba najczęściej ok 2-3 lat, ale to jeszcze zależy od predyspozycji i z jakiego poziomu startujesz.
Nie trzeba miec dużo hajsu, żeby takie coś osiągnąć. Jesz i tak, więc zadbanie o miche to pikuś, a treningi są różne. Drążek, gumy + kilka pierdół i zajebiste treningi można zrobić w domu.
Jestem Twoim rówieśnikiem, mam 173 wzrostu, nie jeżdżę samochodem, mam bebzol bo lubię jeść i jestem w związkach od 16 lat (różnych, również zawieranych za czasów tindera), nie jestem nie wiadomo jak przystojny - NIGDY w życiu nie pomyślałem o sobie w ten sposób jak Ty.
Ale ja miałem w życiu sytuacje graniczne kiedy mogłem albo sięgnąć po pomoc albo sięgnąć po sznurek, Ty najwyraźniej jeszcze do tego nie doszedłeś i masz zasoby żeby się tak ze sobą pieścić.
Ale ja nie neguję tego, że tacy są w związkach. Widocznie masz szczęście do dziewczyn. Ewentualnie mieszkasz w jakimś normalnym miejscu, a nie na Śląsku (wg organizatora szybkich randek najgorsze miejsce do poznawania się z powodu podejścia dziewczyn). Tylko że patrząc na wymagania dziewczyn, chociażby tu na forum, to żadna by na Ciebie raczej nie spojrzała.
A to myślenie jakie mam o sobie to nie wzięło się z niczego. Tylko to właśnie wypadkowa tego jak dziewczyny mnie traktują i jakie mają zdanie o takich ludziach jak ja.
Misinx napisał/a:Masz rację, dziewczyny mają tylko faceci z prawkiem, umiejący gotować, jeżdżący na wakacje, mający własne mieszkanie, wysocy i w ogóle zajebiści pod każdym względem
Dorośnij wreszcie, może wtedy kogoś znajdziesz. Mentalnie dorośnij.
No wg opinii dziewczyn na tym forum i tego co widzę na portalach, to tak. Są wyjątki, ale bardzo mało.
Taaaa... Bardzo mało
Drążek, gumy + kilka pierdół i zajebiste treningi można zrobić w domu.
Gumy mam, na drążek nie mam miejsca, ani na nic innego. Wynajmuję małe mieszkanie, nie miałbym gdzie tego zamontować.
Z codziennego leszcza do kolesia po lewo to faktycznie potrzeba najczęściej ok 2-3 lat, ale to jeszcze zależy od predyspozycji i z jakiego poziomu startujesz.
No właśnie, z 3 lata codziennego siedzenia na siłowni. A do tego czasu żadna dziewczyna na mnie nie spojrzy. I nie ma pewności, że potem spojrzy.
jakis_czlowiek napisał/a:Misinx napisał/a:Masz rację, dziewczyny mają tylko faceci z prawkiem, umiejący gotować, jeżdżący na wakacje, mający własne mieszkanie, wysocy i w ogóle zajebiści pod każdym względem
Dorośnij wreszcie, może wtedy kogoś znajdziesz. Mentalnie dorośnij.
No wg opinii dziewczyn na tym forum i tego co widzę na portalach, to tak. Są wyjątki, ale bardzo mało.
Taaaa... Bardzo mało
Bo jesteś stary to nie wiesz jakie mają wymagania młode dziewczyny na portalach.
Jack Sparrow napisał/a:Ok, słowo wyjaśnienia do tego zdjęcia. To jest jeden i ten sam typ i taką metamorfozę uzyskuje się na tym etapie treningu w 2-3 miesiące max. Często i szybciej.
Tak, to ten sam typ. Ale nie uwierzę, że w parę miesięcy taką sylwetkę zrobił. Takie coś to kwestia lat, a nie miesięcy. I mało kto może sobie pozwolić na chodzenie na siłkę codziennie, specjalną dietę i trenera.
Ech. To będzie trochę offtop, ale się nie powstrzymam: dlatego właśnie nie cierpię internetowych porad w kwestii rozpoczęcia dowolnej aktywności. Potem wiele osób rezygnuje, zanim zacznie cokolwiek robić, skoro przeświadczenie, że trzeba zaczynać od najbardziej profesjonalnego profesjonalizmu , jest tak zakorzenione w głowach.
Nie musisz przecież zaczynać od codziennego treningu wg planu ułożonego przez trenera, nie musisz mieć diety ułożonej przez profesjonalistów itp. itd. Możesz po prostu zacząć, a resztę ewentualnie dokładać wg potrzeb i chęci. Wiele materiałów jest w necie, na początek wystarczą podstawy podstaw, bo przecież ktoś, kto dopiero zaczyna, nie ma jakichś niesamowicie skomplikowanych celów, do których potrzebuje absolutnie spersonalizowanego podejścia. Schudnąć i/lub wyhodować trochę mięśni to nie jest fizyka kwantowa. Reszta przychodzi z czasem, ale przecież razem z doświadczeniem i wiedzą, jeśli ktoś się daną rzeczą zainteresował.
Foxterier napisał/a:Po pierwsze, kiedyś musiał zacząć, po drugie - nikt Ci nie każe robić takiej formy. Bebzol zgubić mógłbyś dla własnego zdrowia i przywrócenia sobie jakiejś sprawczości w życiu. Poza tym grasz w piłkę więc jakieś mięśnie pewnie masz.
Ciężko bez motywacji. A o motywację ciężko, skoro cały czas słyszę, że nie mam szans żeby jakąkolwiek dziewczynę zainteresować, zawsze to co robię, to za mało.
Po co mam coś robić, skoro i tak nic mi to nie da?
Skoro to ci nic nie da to nie rób tego.
Nie wiem czego, ale nie rrób.
Bo jesteś stary to nie wiesz jakie mają wymagania młode dziewczyny na portalach.
20 lat temu też miały wymagania Takie same.
Nie musisz przecież zaczynać od codziennego treningu wg planu ułożonego przez trenera, nie musisz mieć diety ułożonej przez profesjonalistów itp. itd. Możesz po prostu zacząć, a resztę ewentualnie dokładać wg potrzeb i chęci. Wiele materiałów jest w necie, na początek wystarczą podstawy podstaw, bo przecież ktoś, kto dopiero zaczyna, nie ma jakichś niesamowicie skomplikowanych celów, do których potrzebuje absolutnie spersonalizowanego podejścia. Schudnąć i/lub wyhodować trochę mięśni to nie jest fizyka kwantowa. Reszta przychodzi z czasem, ale przecież razem z doświadczeniem i wiedzą, jeśli ktoś się daną rzeczą zainteresował.
No ale zwykłe ćwiczenia nic nie dadzą, nie będzie takiego efektu, żeby dziewczyna na mnie spojrzała.
No i powtarzam, bez motywacji ciężko robić cokolwiek. A skoro wiem, że to nic nie da (bo i tak zostanę skreślony za inne rzeczy), to jak mam znaleźć motywację?
SaraS napisał/a:Nie musisz przecież zaczynać od codziennego treningu wg planu ułożonego przez trenera, nie musisz mieć diety ułożonej przez profesjonalistów itp. itd. Możesz po prostu zacząć, a resztę ewentualnie dokładać wg potrzeb i chęci. Wiele materiałów jest w necie, na początek wystarczą podstawy podstaw, bo przecież ktoś, kto dopiero zaczyna, nie ma jakichś niesamowicie skomplikowanych celów, do których potrzebuje absolutnie spersonalizowanego podejścia. Schudnąć i/lub wyhodować trochę mięśni to nie jest fizyka kwantowa. Reszta przychodzi z czasem, ale przecież razem z doświadczeniem i wiedzą, jeśli ktoś się daną rzeczą zainteresował.
No ale zwykłe ćwiczenia nic nie dadzą, nie będzie takiego efektu, żeby dziewczyna na mnie spojrzała.
No i powtarzam, bez motywacji ciężko robić cokolwiek. A skoro wiem, że to nic nie da (bo i tak zostanę skreślony za inne rzeczy), to jak mam znaleźć motywację?
Za wiek też możesz byc skrślony, bo jakaś Cię uzna za starego dla siebie a inna dla za młodego.
SaraS napisał/a:Nie musisz przecież zaczynać od codziennego treningu wg planu ułożonego przez trenera, nie musisz mieć diety ułożonej przez profesjonalistów itp. itd. Możesz po prostu zacząć, a resztę ewentualnie dokładać wg potrzeb i chęci. Wiele materiałów jest w necie, na początek wystarczą podstawy podstaw, bo przecież ktoś, kto dopiero zaczyna, nie ma jakichś niesamowicie skomplikowanych celów, do których potrzebuje absolutnie spersonalizowanego podejścia. Schudnąć i/lub wyhodować trochę mięśni to nie jest fizyka kwantowa. Reszta przychodzi z czasem, ale przecież razem z doświadczeniem i wiedzą, jeśli ktoś się daną rzeczą zainteresował.
No ale zwykłe ćwiczenia nic nie dadzą, nie będzie takiego efektu, żeby dziewczyna na mnie spojrzała.
No i powtarzam, bez motywacji ciężko robić cokolwiek. A skoro wiem, że to nic nie da (bo i tak zostanę skreślony za inne rzeczy), to jak mam znaleźć motywację?
Poszukaj na Allegro, na Aliexpress...
Za wiek też możesz byc skrślony, bo jakaś Cię uzna za starego dla siebie a inna dla za młodego.
Oczywiście, że tak. Taki 30-latek to ma jajka bardziej pomarszczone, niż 20-latek. No i co zrobić ?
No ale zwykłe ćwiczenia nic nie dadzą, nie będzie takiego efektu, żeby dziewczyna na mnie spojrzała.
No i powtarzam, bez motywacji ciężko robić cokolwiek.
Co to znaczy "zwykłe ćwiczenia"?
Poza tym nawet z trenerami, dietami itp. nie wskoczysz od razu na etap idealnej - wg Ciebie - sylwetki, też "nie będzie takiego efektu". To jest proces, ale to też oznacza, że powoli będzie coraz lepiej. To przecież nie tak, że albo masz nadwagę, albo sylwetkę z reklam męskiej bielizny. Są też rzeczy pomiędzy, a one mogą być lepsze i gorsze. Nigdy w niczym od razu nie będzie efektu końcowego.
Myślisz, że jest jakaś konkretna granica, do której jesteś niewidzialny, a za którą każda pada na kolana?
No i wiesz, też bym nie miała motywacji do rozpoczęcia niczego, gdybym miała do tego podchodzić w ten sposób: pełna profeska, podporządkowanie całego życia albo nic. A jak się zacznie, coś się spodoba, przyjdzie apetyt na więcej, to jakoś samo idzie, znajduje się i czas, i chęci, i żadnego podporządkowania życia nie ma.
No i wiesz, też bym nie miała motywacji do rozpoczęcia niczego, gdybym miała do tego podchodzić w ten sposób: pełna profeska, podporządkowanie całego życia albo nic. A jak się zacznie, coś się spodoba, przyjdzie apetyt na więcej, to jakoś samo idzie, znajduje się i czas, i chęci, i żadnego podporządkowania życia nie ma.
No ale mi siłownia nie jest potrzebna do życia, mam ciekawsze rzeczy do robienia. To dziewczyny wymagają od faceta tego.
A ciężko mieć motywację do czegoś, co mnie nie pociąga, a dodatkowo mam 0% szans, że coś mi to da.
SaraS napisał/a:No i wiesz, też bym nie miała motywacji do rozpoczęcia niczego, gdybym miała do tego podchodzić w ten sposób: pełna profeska, podporządkowanie całego życia albo nic. A jak się zacznie, coś się spodoba, przyjdzie apetyt na więcej, to jakoś samo idzie, znajduje się i czas, i chęci, i żadnego podporządkowania życia nie ma.
No ale mi siłownia nie jest potrzebna do życia, mam ciekawsze rzeczy do robienia. To dziewczyny wymagają od faceta tego.
A ciężko mieć motywację do czegoś, co mnie nie pociąga, a dodatkowo mam 0% szans, że coś mi to da.
To tak jak mamy dwie otyłe kobiety. Jedna zaczenię cwiczyć i schudnie.
Druga powie, że siłownia jej nie pociąga, ma ciekawsze rzeczy do zrobienia, a bycie szczupła wymagają od niej faceci i dlatego sobie nie moze zadnego znależć.
Którą z nich wybierzesz?
SaraS napisał/a:No i wiesz, też bym nie miała motywacji do rozpoczęcia niczego, gdybym miała do tego podchodzić w ten sposób: pełna profeska, podporządkowanie całego życia albo nic. A jak się zacznie, coś się spodoba, przyjdzie apetyt na więcej, to jakoś samo idzie, znajduje się i czas, i chęci, i żadnego podporządkowania życia nie ma.
No ale mi siłownia nie jest potrzebna do życia, mam ciekawsze rzeczy do robienia. To dziewczyny wymagają od faceta tego.
A ciężko mieć motywację do czegoś, co mnie nie pociąga, a dodatkowo mam 0% szans, że coś mi to da.
Czy wymagają? Znam wielu facetów w związkach, którzy siłowni na oczy nie widzieli. Poza tym niechodzenie na siłownię nie oznacza z automatu nadwagi i braku mięśni.
Są też rzeczy pomiędzy, a one mogą być lepsze i gorsze. Nigdy w niczym od razu nie będzie efektu końcowego.
Myślisz, że jest jakaś konkretna granica, do której jesteś niewidzialny, a za którą każda pada na kolana?
Ta, tylko te rzeczy "pomiędzy", to nie interesują dziewczyn za bardzo.
Ja cały czas piszę w oparciu o portale. Tam jak facet nie jest modelem, to szans nie ma.
Czy wymagają? Znam wielu facetów w związkach, którzy siłowni na oczy nie widzieli. Poza tym niechodzenie na siłownię nie oznacza z automatu nadwagi i braku mięśni.
Powiedz to dziewczynom na portalach xD
Więcej publiki potrzeba ,za mało jest ludzi w tym wątku sporo aktywu się wykruszyło
SaraS napisał/a:Są też rzeczy pomiędzy, a one mogą być lepsze i gorsze. Nigdy w niczym od razu nie będzie efektu końcowego.
Myślisz, że jest jakaś konkretna granica, do której jesteś niewidzialny, a za którą każda pada na kolana?
Ta, tylko te rzeczy "pomiędzy", to nie interesują dziewczyn za bardzo.
Ja cały czas piszę w oparciu o portale. Tam jak facet nie jest modelem, to szans nie ma.
SaraS napisał/a:Czy wymagają? Znam wielu facetów w związkach, którzy siłowni na oczy nie widzieli. Poza tym niechodzenie na siłownię nie oznacza z automatu nadwagi i braku mięśni.
Powiedz to dziewczynom na portalach xD
A co mówią kobiety poza portalami?
A co mówią kobiety poza portalami?
Nic, nie interesują się kimś takim jak ja Zresztą jak mówiłem, nie umiem zarywać, to nie dla mnie.
rossanka napisał/a:A co mówią kobiety poza portalami?
Nic, nie interesują się kimś takim jak ja
Zresztą jak mówiłem, nie umiem zarywać, to nie dla mnie.
Może na swoją terapie wrócisz czy coś, chyba Ci się pogorszyło
SaraS napisał/a:Są też rzeczy pomiędzy, a one mogą być lepsze i gorsze. Nigdy w niczym od razu nie będzie efektu końcowego.
Myślisz, że jest jakaś konkretna granica, do której jesteś niewidzialny, a za którą każda pada na kolana?
Ta, tylko te rzeczy "pomiędzy", to nie interesują dziewczyn za bardzo.
Ja cały czas piszę w oparciu o portale. Tam jak facet nie jest modelem, to szans nie ma.
SaraS napisał/a:Czy wymagają? Znam wielu facetów w związkach, którzy siłowni na oczy nie widzieli. Poza tym niechodzenie na siłownię nie oznacza z automatu nadwagi i braku mięśni.
Powiedz to dziewczynom na portalach xD
To skąd związki z "tymi pomiędzy"? Przecież ich najwięcej się widuje na ulicach.
Poza tym ja właściwie nie rozumiem, w czym rzecz.
Uważasz, że musisz mieć idealną sylwetkę, żeby mieć dziewczynę z portalu, ale nie zamierzasz nic robić w tym kierunku. O dziewczynach poznawanych w realu ani słowa, zgaduję więc, że też w jakiś sposób odpadają. O co więc chodzi? Żeby dziewczyny zwracały na Ciebie uwagę, nawet jeśli im się nie podobasz, bo Tobie się nie chce nic zmienić czy jak?
Pisałeś, że masz dobrą pracę, skończone studia, więc wiesz, jak to działa. A teraz wyobraź sobie, że jakiś facet, który nie zrobił w tym kierunku nic z tego, co Ty zrobiłeś, jęczy, że nikt go w takim miejscu z taką pensją nie chce zatrudnić, ALE że nie będzie nic robić, bo to za dużo, bo mu się nie chce, bo... On chce tylko efektu końcowego, ale ten pracodawca taki nieużyty, że nie chce mu zaproponować tego stanowiska.
To skąd związki z "tymi pomiędzy"? Przecież ich najwięcej się widuje na ulicach.
Jasne, ale nie są to związki z portali.
Uważasz, że musisz mieć idealną sylwetkę, żeby mieć dziewczynę z portalu, ale nie zamierzasz nic robić w tym kierunku.
Brak motywacji. Skąd mam mieć motywację, skoro wiem, że nawet jakbym miał świetną sylwetkę, to i tak dla dziewczyn to nie będzie wystarczające?
O dziewczynach poznawanych w realu ani słowa, zgaduję więc, że też w jakiś sposób odpadają.
Bo nie jestem w stanie poznać na żywo, nie jestem w stanie podejść do dziewczyn i zarywać. Dlatego zostają tylko portale.
jakis_czlowiek napisał/a:SaraS napisał/a:Są też rzeczy pomiędzy, a one mogą być lepsze i gorsze. Nigdy w niczym od razu nie będzie efektu końcowego.
Myślisz, że jest jakaś konkretna granica, do której jesteś niewidzialny, a za którą każda pada na kolana?
Ta, tylko te rzeczy "pomiędzy", to nie interesują dziewczyn za bardzo.
Ja cały czas piszę w oparciu o portale. Tam jak facet nie jest modelem, to szans nie ma.
SaraS napisał/a:Czy wymagają? Znam wielu facetów w związkach, którzy siłowni na oczy nie widzieli. Poza tym niechodzenie na siłownię nie oznacza z automatu nadwagi i braku mięśni.
Powiedz to dziewczynom na portalach xD
To skąd związki z "tymi pomiędzy"? Przecież ich najwięcej się widuje na ulicach.
Poza tym ja właściwie nie rozumiem, w czym rzecz.
Uważasz, że musisz mieć idealną sylwetkę, żeby mieć dziewczynę z portalu, ale nie zamierzasz nic robić w tym kierunku. O dziewczynach poznawanych w realu ani słowa, zgaduję więc, że też w jakiś sposób odpadają. O co więc chodzi? Żeby dziewczyny zwracały na Ciebie uwagę, nawet jeśli im się nie podobasz, bo Tobie się nie chce nic zmienić czy jak?
Pisałeś, że masz dobrą pracę, skończone studia, więc wiesz, jak to działa. A teraz wyobraź sobie, że jakiś facet, który nie zrobił w tym kierunku nic z tego, co Ty zrobiłeś, jęczy, że nikt go w takim miejscu z taką pensją nie chce zatrudnić, ALE że nie będzie nic robić, bo to za dużo, bo mu się nie chce, bo... On chce tylko efektu końcowego, ale ten pracodawca taki nieużyty, że nie chce mu zaproponować tego stanowiska.
Zalezy od piszącego
Rumuński pisze, że nie ma dziewczyny, bo czarnoskórzy mają powodzenie, nie Polacy
Kremik pisał, że nie ma dziewczyny bo jest niski
Gman, bo nie jest badboyem i chadem
Włodek , że nie umie gotować, nie ma prawa jazdy i teraz, ze nie ma wyrzeźbionej sylwetki
Inny pisał, ze ma za małe zarobki i beznadziejną pracę.
A jeszcze inny, z mieszka na wsi i nie może tam żadnej poznać, bo wszystkie wyjechały.
Jednocześnie niscy, grubi, z małą pensją, nie wyglądający jak modele mają kobietym żony, nawet kochanki.
Bo nie jestem w stanie poznać na żywo, nie jestem w stanie podejść do dziewczyna i zarywać. Dlatego zostają tylko portale.
Wróć na terapię, Przynajmniej ten punkt sobie odhaczysz, przełamiesz nieśmiałośc w zagadywaniu, a to już będzie jakiś krok.
Inaczej wynajdziesz kolejny ppowód, że masz nie taki zawód, bo dziewczyny wolą inne zawody, albo nie taki kolor oczu czy rozmiar buta.
Inaczej wynajdziesz kolejny ppowód, że masz nie taki zawód, bo dziewczyny wolą inne zawody, albo nie taki kolor oczu czy rozmiar buta.
Ale co do zawodów to akurat prawda xD
rossanka napisał/a:Inaczej wynajdziesz kolejny ppowód, że masz nie taki zawód, bo dziewczyny wolą inne zawody, albo nie taki kolor oczu czy rozmiar buta.
Ale co do zawodów to akurat prawda xD
Gorzej, jak ktoś zmieni zawód, co wtedy?
patataj,patataj,patataj
Wariatkowo świstaka .
SaraS napisał/a:Uważasz, że musisz mieć idealną sylwetkę, żeby mieć dziewczynę z portalu, ale nie zamierzasz nic robić w tym kierunku.
Brak motywacji. Skąd mam mieć motywację, skoro wiem, że nawet jakbym miał świetną sylwetkę, to i tak dla dziewczyn to nie będzie wystarczające?
No to w takim razie skąd te wszystkie kwiki tutaj, że wystarczy idealny wygląd, bo kobiety nie patrzą na nic innego?
Czego Ci będzie brakowało poza sylwetką?
Czego Ci będzie brakowało poza sylwetką?
No wypisywałem już to masę razy przecież. Cała lista.
Więc po co wałkujesz ciągle ten sam temat. Ty wiesz, że jesteś zjebany, my to wiemy. Nie uważasz, że temat został wyczerpeany całkowicie?
Nom. Mnie po prostu wkurza to podejście, że dziewczyny skreślają mnie za wszystko co się da.
Nie miałbym problemów z sobą, z wiarą, z pewnością, itp., gdyby dziewczyny były w stanie dać szansę komuś, kto ma jakieś wady. Niestety w tych czasach, jeśli masz jakąś wadę, to jesteś sam.
Ofc cały czas mówię o portalach/szybkich randkach.
jakis_czlowiek napisał/a:Jack Sparrow napisał/a:Ok, słowo wyjaśnienia do tego zdjęcia. To jest jeden i ten sam typ i taką metamorfozę uzyskuje się na tym etapie treningu w 2-3 miesiące max. Często i szybciej.
Tak, to ten sam typ. Ale nie uwierzę, że w parę miesięcy taką sylwetkę zrobił. Takie coś to kwestia lat, a nie miesięcy. I mało kto może sobie pozwolić na chodzenie na siłkę codziennie, specjalną dietę i trenera.
Ech. To będzie trochę offtop, ale się nie powstrzymam: dlatego właśnie nie cierpię internetowych porad w kwestii rozpoczęcia dowolnej aktywności. Potem wiele osób rezygnuje, zanim zacznie cokolwiek robić, skoro przeświadczenie, że trzeba zaczynać od najbardziej profesjonalnego profesjonalizmu
, jest tak zakorzenione w głowach.
Nie musisz przecież zaczynać od codziennego treningu wg planu ułożonego przez trenera, nie musisz mieć diety ułożonej przez profesjonalistów itp. itd. Możesz po prostu zacząć, a resztę ewentualnie dokładać wg potrzeb i chęci. Wiele materiałów jest w necie, na początek wystarczą podstawy podstaw, bo przecież ktoś, kto dopiero zaczyna, nie ma jakichś niesamowicie skomplikowanych celów, do których potrzebuje absolutnie spersonalizowanego podejścia. Schudnąć i/lub wyhodować trochę mięśni to nie jest fizyka kwantowa. Reszta przychodzi z czasem, ale przecież razem z doświadczeniem i wiedzą, jeśli ktoś się daną rzeczą zainteresował.
Dokładnie.
NewUser napisał/a:Więc po co wałkujesz ciągle ten sam temat. Ty wiesz, że jesteś zjebany, my to wiemy. Nie uważasz, że temat został wyczerpeany całkowicie?
Nom. Mnie po prostu wkurza to podejście, że dziewczyny skreślają mnie za wszystko co się da.
Nie miałbym problemów z sobą, z wiarą, z pewnością, itp., gdyby dziewczyny były w stanie dać szansę komuś, kto ma jakieś wady. Niestety w tych czasach, jeśli masz jakąś wadę, to jesteś sam.
Ofc cały czas mówię o portalach/szybkich randkach.
Będziesz cały czas "buksował" w miejscu, dopóki sobie nie uświadomisz, że związek przyczynowo skutkowy jest dokładnie odwrotny. Ty nie masz problemów ze sobą dlatego, że dziewczyny nie chcą Ci dać szansy. Dziewczyny nie dają Ci szansy właśnie dlatego, że widzą, że masz problemy ze sobą. Sam sobie nie potrafisz dawać szansy.
NewUser napisał/a:Więc po co wałkujesz ciągle ten sam temat. Ty wiesz, że jesteś zjebany, my to wiemy. Nie uważasz, że temat został wyczerpeany całkowicie?
Nom. Mnie po prostu wkurza to podejście, że dziewczyny skreślają mnie za wszystko co się da.
Nie miałbym problemów z sobą, z wiarą, z pewnością, itp., gdyby dziewczyny były w stanie dać szansę komuś, kto ma jakieś wady. Niestety w tych czasach, jeśli masz jakąś wadę, to jesteś sam.
Ofc cały czas mówię o portalach/szybkich randkach.
O chuj. Gdyby to była prawda, to bym był w głębokiej dupie. Bo brzmię pasywno-agresywnie, jestem arogancki, mam dość spore ego, bywam tyranem-perfekcjonistą, a do tego jestem niski.
Ciekawe, że na samotność i brak powodzenia nie narzekałem....
Jak myślisz - czemu?
Będziesz cały czas "buksował" w miejscu, dopóki sobie nie uświadomisz, że związek przyczynowo skutkowy jest dokładnie odwrotny. Ty nie masz problemów ze sobą dlatego, że dziewczyny nie chcą Ci dać szansy. Dziewczyny nie dają Ci szansy właśnie dlatego, że widzą, że masz problemy ze sobą. Sam sobie nie potrafisz dawać szansy.
A ja się nie zgodzę. Ile razy mam Wam podawać argumenty za tym, że jest tak jak piszę?
Na portalach i szybkich randkach liczy się w 90% wygląd. Od tego zależy to, czy dostanę parę (np. Tinder) lub dziewczyna się odezwie (np. Sympatia). Od niczego innego. W tym momencie jeszcze dziewczyna nic o mnie nie wie. Widzi tylko jak wyglądam. Więc nie ma szans odrzucić mnie za charakter. Tylko za wygląd.
A potem jak te parę rozmów miałem, to też wiem za co byłem odrzucany. Bo widać reakcje dziewczyn jak się zmieniają.
Bo brzmię pasywno-agresywnie, jestem arogancki, mam dość spore ego, bywam tyranem-perfekcjonistą
To akurat jest plus. Dziewczyny wolą takich, a nie spokojnych facetów.
I powtarzam: mam na myśli poznawanie dziewczyn przez internet.
Zaiwestuj rok w ćwiczenia i zdrowa dietę, a potem zrób sobie profesjonalną sesje foto.
Problem z głowy, bo i tak nic nie tracisz.
Zaiwestuj rok w ćwiczenia i zdrowa dietę, a potem zrób sobie profesjonalną sesje foto.
Problem z głowy, bo i tak nic nie tracisz.
Taa... Kolejny rok, przez który żadna dziewczyna na mnie nie spojrzy. Ja nie chcę czekać x lat na moment aż jakieś dziewczyny uznają, że jednak lepszy spokojny facet, a nie bad boy. Który i tak pewnie nie nadejdzie.
SaraS napisał/a:Czego Ci będzie brakowało poza sylwetką?
No wypisywałem już to masę razy przecież. Cała lista.
A inny mężczyzna napisze, że jest sam bo
- jest łysy
-ma nieciekawy zawód, który go przekreśla w oczach kobiet
-nie ukończył wyższych studiów
-ma krzywy nos
-choruje na łuszczyce
-jest bladym blondynem a kobiety gustują w poludniowcach
- ma alimenty na 2 dzieci
- ma ponad 40 lat
A jednocześnie będzie miał kaloryfer na brzuchu, ma 189cm wzrostu, ma prawo jazdy i auto i umie gotować.
A inny mężczyzna napisze, że jest sam bo
- jest łysy
-ma nieciekawy zawód, który go przekreśla w oczach kobiet
-nie ukończył wyższych studiów
-ma krzywy nos
-choruje na łuszczyce
-jest bladym blondynem a kobiety gustują w poludniowcach
- ma alimenty na 2 dzieci
- ma ponad 40 latA jednocześnie będzie miał kaloryfer na brzuchu, ma 189cm wzrostu, ma prawo jazdy i auto i umie gotować.
Ross, kurna, serio nie masz zielonego pojęcia co piszesz. To co wypisałaś, to gość spokojnie kogoś znajdzie, bo żadna z tych rzeczy nie jest jakimś wielkim minusem w porównaniu z moimi problemami. Żadna z tych rzeczy nie skreśla go z góry u każdej dziewczyny.
Jack Sparrow napisał/a:Zaiwestuj rok w ćwiczenia i zdrowa dietę, a potem zrób sobie profesjonalną sesje foto.
Problem z głowy, bo i tak nic nie tracisz.
Taa... Kolejny rok, przez który żadna dziewczyna na mnie nie spojrzy. Ja nie chcę czekać x lat na moment aż jakieś dziewczyny uznają, że jednak lepszy spokojny facet, a nie bad boy. Który i tak pewnie nie nadejdzie.
I tak żadna cie nie zechce jak nie zaczniesz nad sobą pracować.
Jack Sparrow napisał/a:Zaiwestuj rok w ćwiczenia i zdrowa dietę, a potem zrób sobie profesjonalną sesje foto.
Problem z głowy, bo i tak nic nie tracisz.
Taa... Kolejny rok, przez który żadna dziewczyna na mnie nie spojrzy. Ja nie chcę czekać x lat na moment aż jakieś dziewczyny uznają, że jednak lepszy spokojny facet, a nie bad boy.
Ale mówimy o badboyach takich, którzy gwałci, kradną, mordują i biją, czy o bad boyach-ktorzy są weseli, kontaktowi, umieją pofilirtiwac inteligentnie i są po prostu towarzyszy i obyci wśród ludzi?
A spokojni, czy mówimy o spokojnych, zaradnych, inteligentnych i męskich, czuły spokojnych, ale ofiarach losu, naburmuszonych i niegrzecznych w stosunku do innych osób?
Bo spokojnych mize być mężczyzna opanowany, wrażliwy, pomocny, wierny, kochany.
A na przeciwległym biegunie masz złośliwego i zgryźliwego typka, który jest spokojny?
Rozróżnić trzeba te kwestie.
Włodek, a ja mam pytanie, załóżmy, że byłbyś mezczyzna, który ma świetny wygląd, sylwetkę, prawo jazdy, umiał gotować I zagadywać do kobiet i te cechy, które piszesz ze Ci ich brakuje i byłbyś w związku. Jakby ten związek wyglądał na codzień?
jakis_czlowiek napisał/a:NewUser napisał/a:Więc po co wałkujesz ciągle ten sam temat. Ty wiesz, że jesteś zjebany, my to wiemy. Nie uważasz, że temat został wyczerpeany całkowicie?
Nom. Mnie po prostu wkurza to podejście, że dziewczyny skreślają mnie za wszystko co się da.
Nie miałbym problemów z sobą, z wiarą, z pewnością, itp., gdyby dziewczyny były w stanie dać szansę komuś, kto ma jakieś wady. Niestety w tych czasach, jeśli masz jakąś wadę, to jesteś sam.
Ofc cały czas mówię o portalach/szybkich randkach.
O chuj. Gdyby to była prawda, to bym był w głębokiej dupie. Bo brzmię pasywno-agresywnie, jestem arogancki, mam dość spore ego, bywam tyranem-perfekcjonistą
To nie są wady w oczach kobiet.
Bo spokojnych mize być mężczyzna opanowany, wrażliwy, pomocny, wierny, kochany.
To są same wady. Taki facet nie ma szans na znalezienie partnerki.
Wady postrzegacie jako zalety, zalety jako wady, z wyglądem nie chcecie nic robić, bo szkoda czasu, choc podkreślacie jak to kobiety na to zwracają uwagę....
Z taką logiką się nie wygra.
Wady postrzegacie jako zalety, zalety jako wady
Ale to nie my tak uważamy. Dziewczyny mają takie podejście. Nawet mi tak w rozmowie mówiły. Zresztą, tu na forum też jest sporo wypowiedzi, które to potwierdzają.
z wyglądem nie chcecie nic robić, bo szkoda czasu, choc podkreślacie jak to kobiety na to zwracają uwagę....
Ja uważam, że nie wyglądam źle i z moim wyglądem powinienem spokojnie kogoś mieć. Ale dziewczyny uważają zupełnie inaczej.
rossanka napisał/a:A inny mężczyzna napisze, że jest sam bo
- jest łysy
-ma nieciekawy zawód, który go przekreśla w oczach kobiet
-nie ukończył wyższych studiów
-ma krzywy nos
-choruje na łuszczyce
-jest bladym blondynem a kobiety gustują w poludniowcach
- ma alimenty na 2 dzieci
- ma ponad 40 latA jednocześnie będzie miał kaloryfer na brzuchu, ma 189cm wzrostu, ma prawo jazdy i auto i umie gotować.
Ross, kurna, serio nie masz zielonego pojęcia co piszesz. To co wypisałaś, to gość spokojnie kogoś znajdzie, bo żadna z tych rzeczy nie jest jakimś wielkim minusem w porównaniu z moimi problemami. Żadna z tych rzeczy nie skreśla go z góry u każdej dziewczyny.
Zaklad, że jakbyś miał łuszczyce, byl łysy i nie miał pieniędzy, to dopisalbys jeszcze te 3 rzeczy do swojej listy .
rossanka napisał/a:Bo spokojnych mize być mężczyzna opanowany, wrażliwy, pomocny, wierny, kochany.
To są same wady. Taki facet nie ma szans na znalezienie partnerki.
Jak te cechy bierzesz za wady, to masz skrzywione postrzeganie.
Wady postrzegacie jako zalety, zalety jako wady.
gra.
Też to zauważyłam.
Coś jak gościu jest spokojny, ale jednocześnie złośliwy, marudny, zgryzliwy, niechlujny i chamski, ale spokojny, bo nie lubi imprez i tłoku, to powiedzą, że kobieta go rzuciła, bo był spokojny, a nie, że chamski, złośliwy czy niechlujny.
W drugą stronę mamy tak, że mężczyzna jest wesoły, czuły, odpowiedzialny, dba o higienę ale jest jednocześnie typem, towarzyskim, który lubi co sobota wyskoczyć na grilla, na dyskotekę, na bilarda - wtedy powiedzą, że kobiety są z takim facetem, bo to imprezowy ekstrawertyk, nie zauważając cech, które przyciągają naprawdę do niego kobietę, czyli czułość, poczucie humoru, odpowiedzialność.
Nie wiem na ile to upośledzenie, a ba ile brak doświadczenia w takim rozumowaniu.
Nie wiem na ile to upośledzenie, a ba ile brak doświadczenia w takim rozumowaniu.
Miks niedojrzałości emocjonalnej i frustracji seksualnej.
Chłopaki od bicia konia mają już odciski na dłoniach, ale to czywiście wina kobiet.
A jak cos znajdą i seks nie bedzie jak w pornosach, to potem bedzie wmawianie, że to wina kobiet, bo za luźna i za mokra.
To zawsze będzie wina kobiet. Nigdy ich samych. To kobiety mają się dostosowac do nich, bo oni zmieniać się nie będą.
Ja najbardziej z wypowiedzi jakiegoś_człowieka pamiętam fragment w którym mówi, że nie wie jakie kobiety lubi, bo nigdy z żadną nie był Pornole pewnie randomowe też zupełnie ogląda i nie wie na jakie mu kuśka bardziej dryga a na które mniej. Raka z kolei w ogóle mówi że seks to na końcu kolejki - szczerze mówiąc przerażają mnie 24-letni goście którzy w szczycie seksualnego rozwoju udają że nie mają potrzeb seksualnych. Od razu widać że coś nie tak pod deklem.
Coś jak gościu jest spokojny, ale jednocześnie złośliwy, marudny, zgryzliwy, niechlujny i chamski, ale spokojny, bo nie lubi imprez i tłoku, to powiedzą, że kobieta go rzuciła, bo był spokojny, a nie, że chamski, złośliwy czy niechlujny.
Ross przeginasz...
W drugą stronę mamy tak, że mężczyzna jest wesoły, czuły, odpowiedzialny, dba o higienę ale jest jednocześnie typem, towarzyskim, który lubi co sobota wyskoczyć na grilla, na dyskotekę, na bilarda - wtedy powiedzą, że kobiety są z takim facetem, bo to imprezowy ekstrawertyk, nie zauważając cech, które przyciągają naprawdę do niego kobietę, czyli czułość, poczucie humoru, odpowiedzialność.
Sam lubię się z ludźmi spotykać, czy planszówki, czy kino, czy jakiś grill, itp. Ale to nic nie zmienia. Dziewczyny powiedzą, że jestem nudny, bo np. nie chodzę na imprezy (typu kluby, głośna muzyka, alkohol, itp.).
Jak z dziewczynami rozmawiałem, to słyszałem, że jestem zbyt miły w rozmowie i że to minus.
Jack Sparrow napisał/a:Zaiwestuj rok w ćwiczenia i zdrowa dietę, a potem zrób sobie profesjonalną sesje foto.
Problem z głowy, bo i tak nic nie tracisz.
Taa... Kolejny rok, przez który żadna dziewczyna na mnie nie spojrzy. Ja nie chcę czekać x lat na moment aż jakieś dziewczyny uznają, że jednak lepszy spokojny facet, a nie bad boy. Który i tak pewnie nie nadejdzie.
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie".
A ile czasu już zmarnowałeś na smęty w internetach? Czy przypadkiem nie wystarczająco, by ogarnąć wygląd? Masz możliwość zrobić coś, co zwiększy Twoje szanse, ale wolisz go marnować na biadolenie, a jednocześnie mówisz, że nie chcesz czekać. No możesz nie chcieć, ale kobiety się nie dostosują do Twojego widzimisię, tylko wybiorą takiego, któremu się chciało. Sam nie wolałbyś partnerki, która dąży do celu zamiast siedzieć na tyłku i jęczeć, że cel sam do niej nie przyjdzie?
rossanka napisał/a:Bo spokojnych mize być mężczyzna opanowany, wrażliwy, pomocny, wierny, kochany.
To są same wady. Taki facet nie ma szans na znalezienie partnerki.
Załamka.
Skoro to są same wady, to znaczy, że zaletami jest: niespokojny, agresywny (przeciwieństwo opanowany), obojętny, oschły, zimy, nieczuły (przeciwieństwo wrażliwy), niepomocny (przeciwieństwo pomocny), niewierny, fałszywy, zdradziecki (przeciwieństwo wierny) oraz odpychający, antypatyczny (przeciwieństwo kochany)?
Ktoś tu polecał długi i szybki rozpęd przed murem.
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie".
A ile czasu już zmarnowałeś na smęty w internetach? Czy przypadkiem nie wystarczająco, by ogarnąć wygląd? Masz możliwość zrobić coś, co zwiększy Twoje szanse, ale wolisz go marnować na biadolenie, a jednocześnie mówisz, że nie chcesz czekać. No możesz nie chcieć, ale kobiety się nie dostosują do Twojego widzimisię, tylko wybiorą takiego, któremu się chciało. Sam nie wolałbyś partnerki, która dąży do celu zamiast siedzieć na tyłku i jęczeć, że cel sam do niej nie przyjdzie?
Ta, i co z tego? Ja jestem całe życie sam, nie wytrzymam kolejnych x lat.
Wam wszystkim łatwo mówić, bo nie macie problemów takich. Nigdy nie byliście w takiej sytuacji jak my. Nigdy nie byliście totalnie niewidzialni dla dziewczyn/facetów. Nie wiecie jak to jest być odrzucanym za wszystko co się da.
Ja! Ja! To byłem ja!
Jak tam Koralinko?tęskniłaś?
Za Tobą? Ani trochę.
Strony Poprzednia 1 … 265 266 267 268 269 … 459 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » 30lat i cały czas sam
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024