ale nie ma co się faceci martwić, coraz więcej mężczyzn nie chcę nic w życiu w tym seksu i kobiet
taki jest koszt rozwoju.
Rodzice wiecznie żyć nie będą
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » 30lat i cały czas sam
Strony Poprzednia 1 … 254 255 256 257 258 … 459 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
ale nie ma co się faceci martwić, coraz więcej mężczyzn nie chcę nic w życiu w tym seksu i kobiet
taki jest koszt rozwoju.
Rodzice wiecznie żyć nie będą
dfx755 napisał/a:ale nie ma co się faceci martwić, coraz więcej mężczyzn nie chcę nic w życiu w tym seksu i kobiet
taki jest koszt rozwoju.
Rodzice wiecznie żyć nie będą
Nie wiem, nigdy nie mogłem finansowo na nich liczyć czy emocjonalnie (długi się liczą xD? w końcu też czegoś uczą nie ufaj nawet rodzinie)
Kto jest odpowiedzialny za rozrost tej gangreny mężczyznopodobnej? Rewolucja internetowa czy zbyt „łatwe” czasy?
Kto jest odpowiedzialny za rozrost tej gangreny mężczyznopodobnej? Rewolucja internetowa czy zbyt „łatwe” czasy?
Osobiście uważam że masa czynników... ruchy społeczne, ekonomia, wychowanie... można książki o tym pisać.
założyłeś tutaj kilka kont, dziś rozmawiałeś sam ze sobą, konto „smutnadziewczyna007” jest twoje
Nie, nie jest. Nie mam tu innych kont, bo po co? Nie mam czasu siedzieć i czytać fora po kilka godzin dziennie.
Kto jest odpowiedzialny za rozrost tej gangreny mężczyznopodobnej? Rewolucja internetowa czy zbyt „łatwe” czasy?
Portale randkowe i atencja spermiarzy, które doprowadziły do wystrzelenia kobiecej hipergamii w kosmos.
Psycholog Na Niby napisał/a:Kto jest odpowiedzialny za rozrost tej gangreny mężczyznopodobnej? Rewolucja internetowa czy zbyt „łatwe” czasy?
Portale randkowe i atencja spermiarzy, które doprowadziły do wystrzelenia kobiecej hipergamii w kosmos.
Na tym koniu daleko z kobietami nie zajedziesz. W zasadzie to nigdzie nie zajedziesz. To nie Ciebie kobiety z góry odrzucają. To Ty masz do kobiet z góry pretensje.
rakastankielia napisał/a:Psycholog Na Niby napisał/a:Kto jest odpowiedzialny za rozrost tej gangreny mężczyznopodobnej? Rewolucja internetowa czy zbyt „łatwe” czasy?
Portale randkowe i atencja spermiarzy, które doprowadziły do wystrzelenia kobiecej hipergamii w kosmos.
Na tym koniu daleko z kobietami nie zajedziesz. W zasadzie to nigdzie nie zajedziesz. To nie Ciebie kobiety z góry odrzucają. To Ty masz do kobiet z góry pretensje.
To co mówi ma trochę sens, winni jak zwykle mężczyźni. Czekamy na reset.
rakastankielia napisał/a:Psycholog Na Niby napisał/a:Kto jest odpowiedzialny za rozrost tej gangreny mężczyznopodobnej? Rewolucja internetowa czy zbyt „łatwe” czasy?
Portale randkowe i atencja spermiarzy, które doprowadziły do wystrzelenia kobiecej hipergamii w kosmos.
Na tym koniu daleko z kobietami nie zajedziesz. W zasadzie to nigdzie nie zajedziesz. To nie Ciebie kobiety z góry odrzucają. To Ty masz do kobiet z góry pretensje.
Nie, ja nie mam z góry pretensji, bo nie oceniam, dopóki nie poznam. A że zwykle nie mam okazji poznać, bo one z góry odrzucają, to już inna kwestia.
KoralinaJones napisał/a:rakastankielia napisał/a:Portale randkowe i atencja spermiarzy, które doprowadziły do wystrzelenia kobiecej hipergamii w kosmos.
Na tym koniu daleko z kobietami nie zajedziesz. W zasadzie to nigdzie nie zajedziesz. To nie Ciebie kobiety z góry odrzucają. To Ty masz do kobiet z góry pretensje.
Nie, ja nie mam z góry pretensji, bo nie oceniam, dopóki nie poznam. A że zwykle nie mam okazji poznać, bo one z góry odrzucają, to już inna kwestia.
Oczywiście, że masz pretensje z góry, bo posługujesz się cały czas ogólnikami, generalizujesz zarzucając kobietom złą wolę co do zasady. Oceniasz kobiety z góry jako negatywnie nastawione podczas gdy one po prostu nie są Toba zainteresowane. Podajesz dwa czynniki rzekomo będące przyczyną kobiecej hipergamii. Czy wszystkie kobiety podpadają pod urok portali randkowych i ulegają zachwytom spermiarzy? Oczywiście że nie. Większość kobiet na portalach nie bywa, a kolejnej większości pojęcie spermiarza jest obojętne nie mówiąc o jego zachwycie. Kolejna absurdalna generalizacja w Twoim wykonaniu i założenie z góry że działa to w określony sposób na wszystkie kobiety podczas gdy odnosi się to jedynie do Twojego indywidualnego położenia.
Nie, ja nie mam z góry pretensji, bo nie oceniam, dopóki nie poznam. A że zwykle nie mam okazji poznać, bo one z góry odrzucają, to już inna kwestia.
Bardzo długo ten temat tylko podczytywałam i powiem Ci, że zdania w typie powyższych napisałeś już tyle razy, że naprawdę mdli.
Zaraz, zaraz, to nie Ty przypadkiem zapewniasz, że można z Tobą porozmawiać na wiele tematów? Jak to możliwe, jeśli nie masz w sobie nawet odrobiny refleksji, by móc wyjść poza jałowe powtarzanie tych samych tekstów?
Portale randkowe i atencja spermiarzy, które doprowadziły do wystrzelenia kobiecej hipergamii w kosmos
Jak widzisz zależność między powyższym a rozrostem gangreny mężczyznopodobnej? Nie sądzisz, że nie wszystkie kobiety przesiadują na portalach randkowych? Wysunę nawet tezę, że większość związków zaczyna się w realu. Skąd zatem ta atencja spermiarzy, co to rzekomo poprzewracała kobietom w głowach? Może samemu też warto wyjść poza internet i zobaczyć, że dopiero tam toczy się prawdziwe życie.
rakastankielia napisał/a:KoralinaJones napisał/a:Na tym koniu daleko z kobietami nie zajedziesz. W zasadzie to nigdzie nie zajedziesz. To nie Ciebie kobiety z góry odrzucają. To Ty masz do kobiet z góry pretensje.
Nie, ja nie mam z góry pretensji, bo nie oceniam, dopóki nie poznam. A że zwykle nie mam okazji poznać, bo one z góry odrzucają, to już inna kwestia.
Oczywiście, że masz pretensje z góry, bo posługujesz się cały czas ogólnikami, generalizujesz zarzucając kobietom złą wolę co do zasady. Oceniasz kobiety z góry jako negatywnie nastawione podczas gdy one po prostu nie są Toba zainteresowane. Podajesz dwa czynniki rzekomo będące przyczyną kobiecej hipergamii. Czy wszystkie kobiety podpadają pod urok portali randkowych i ulegają zachwytom spermiarzy? Oczywiście że nie. Większość kobiet na portalach nie bywa, a kolejnej większości pojęcie spermiarza jest obojętne nie mówiąc o jego zachwycie. Kolejna absurdalna generalizacja w Twoim wykonaniu i założenie z góry że działa to w określony sposób na wszystkie kobiety podczas gdy odnosi się to jedynie do Twojego indywidualnego położenia.
Nigdzie nie napisałem, że to się odnosi do wszystkich kobiet ani że każda kobieta jest na portalach i ulega atencji. To, że kobiety, które dotychczas próbowałem poznawać są negatywnie nastawione jest faktem, więc nie ma tu żadnego oceniania z góry. Nie są zainteresowane już na samym początku, mimo że nic o mnie nie wiedzą, więc nie mają podstawy, by mnie ignorować.
rakastankielia napisał/a:Nie, ja nie mam z góry pretensji, bo nie oceniam, dopóki nie poznam. A że zwykle nie mam okazji poznać, bo one z góry odrzucają, to już inna kwestia.
Bardzo długo ten temat tylko podczytywałam i powiem Ci, że zdania w typie powyższych napisałeś już tyle razy, że naprawdę mdli.
Zaraz, zaraz, to nie Ty przypadkiem zapewniasz, że można z Tobą porozmawiać na wiele tematów? Jak to możliwe, jeśli nie masz w sobie nawet odrobiny refleksji, by móc wyjść poza jałowe powtarzanie tych samych tekstów?
Bo można porozmawiać na wiele tematów, ale tu na forum ciągle jest wałkowany jeden temat.
rakastankielia napisał/a:Portale randkowe i atencja spermiarzy, które doprowadziły do wystrzelenia kobiecej hipergamii w kosmos
Jak widzisz zależność między powyższym a rozrostem gangreny mężczyznopodobnej? Nie sądzisz, że nie wszystkie kobiety przesiadują na portalach randkowych? Wysunę nawet tezę, że większość związków zaczyna się w realu. Skąd zatem ta atencja spermiarzy, co to rzekomo poprzewracała kobietom w głowach? Może samemu też warto wyjść poza internet i zobaczyć, że dopiero tam toczy się prawdziwe życie.
Ależ ja wychodzę poza internet, tylko że efekty są nawet gorsze niż na portalach... Możliwe, że większość związków zaczyna się w realu, jako że na portalach trudno znaleźć kogoś sensownego, niezależnie od płci, ale jak w takim razie wytłumaczysz, że kobiety w realu od samego początku nie są chętne do rozmowy ze mną, niczego o mnie nie wiedząc?
Bo można porozmawiać na wiele tematów, ale tu na forum ciągle jest wałkowany jeden temat.
Nie, nawet na forum jest mnóstwo przeróżnych tematów, to Ty wybierasz o czym dyskutujesz. Poza tym, jeśli do któregoś wchodzisz, to nie wychodzisz poza wiadome ramki. Wiele razy zwracano Ci uwagę, że w każdej dyskusji skupiasz się na sobie i swoich własnych niepowodzeniach w relacjach z kobietami.
Ależ ja wychodzę poza internet, tylko że efekty są nawet gorsze niż na portalach... Możliwe, że większość związków zaczyna się w realu, jako że na portalach trudno znaleźć kogoś sensownego, niezależnie od płci, ale jak w takim razie wytłumaczysz, że kobiety w realu od samego początku nie są chętne do rozmowy ze mną, niczego o mnie nie wiedząc?
To już przecież było i wiele osób mówiło Ci, że zgadywanie jest jak wróżenie z fusów, ale na pewno nie chodzi o to jak wyglądasz, a raczej o aurę, jaką wokół siebie roztaczasz. Sam pisałeś, że nawet w gimnazjum byłeś prześladowany, co pozwala sądzić, że jesteś typem ofiary, a o tym mówi nawet mowa ciała, sposób w jaki się poruszasz, niepewność w głosie, asekuracja itp.
KoralinaJones napisał/a:rakastankielia napisał/a:Portale randkowe i atencja spermiarzy, które doprowadziły do wystrzelenia kobiecej hipergamii w kosmos.
Na tym koniu daleko z kobietami nie zajedziesz. W zasadzie to nigdzie nie zajedziesz. To nie Ciebie kobiety z góry odrzucają. To Ty masz do kobiet z góry pretensje.
To co mówi ma trochę sens, winni jak zwykle mężczyźni. Czekamy na reset.
To jest zaprogramowana seria z automatu. To się w życiu nie zresetuje.
nie wierzę że każdy z nich uprawia sport, chodzi na siłownię, może sztuki walki do tego ma sporo hobby, dobrą pracę i nie może znaleźć kobiety.
Niby w co nie wierzysz? Te rzeczy nie dadzą żadnej pewności, że można znaleźć dziewczynę.
dfx755 napisał/a:nie wierzę że każdy z nich uprawia sport, chodzi na siłownię, może sztuki walki do tego ma sporo hobby, dobrą pracę i nie może znaleźć kobiety.
Niby w co nie wierzysz? Te rzeczy nie dadzą żadnej pewności, że można znaleźć dziewczynę.
Podobno na pchlim targu można zawsze coś interesującego dla siebie znaleźć. Może tam poszukaj?
Kobiety nadal negują, że ego wzrosło kobietom dzięki aplikacjom randkowym.
Hipergamia - wybieranie najlepszego samca z danej puli. Eliminowanie bezwartościowych genów, by się nie rozmnożyły jakimś sposobem, dlatego odradzacie prawiczkowi 30-letniemu, by poszedł do divy, by nadal czekał, aż przekroczy 40 lat i może jakaś 40-stka weźmie, go jako "partnera", lecz pożądać go będzie. Tym bardziej nie będzie go wprowadzać w świat seksu.
No tak, bo 50 lat temu to kobiety brały jak leci xD
Zawsze wybiera sie najlepszą opcję z możliwych. Faceci robią to samo.
Masakra,jak Cię boli to, ze kobieta może same za siebie decydować i nie potrzebuje faceta do życia.
Raka, ty ponoć lubisz jeździć w góry - są grupy na fejsie gdzie samotni podróżnicy się zbierają w grupki i z tego co widzę to zawsze znajduje się ktoś chętny, próbowałeś czegoś takiego?
Zawsze wybiera sie najlepszą opcję z możliwych. Faceci robią to samo.
90% znanych mi facetów pod tym kątem żyje według powiedzenia "kto wybrzydza, ten nie rucha".
No tak, bo 50 lat temu to kobiety brały jak leci xD
Zawsze wybiera sie najlepszą opcję z możliwych. Faceci robią to samo.Masakra,jak Cię boli to, ze kobieta może same za siebie decydować i nie potrzebuje faceta do życia.
Kiedyś to rodzice inicjowali ślub z córką znajomych, w szlachcie to kuzyni z kuzynami się wiązali.
Lady Loka napisał/a:Zawsze wybiera sie najlepszą opcję z możliwych. Faceci robią to samo.
90% znanych mi facetów pod tym kątem żyje według powiedzenia "kto wybrzydza, ten nie rucha".
Yep. Dużo jest spermiarzy by tylko zamoczyć zrobią wszystko.
No tak, bo 50 lat temu to kobiety brały jak leci xD
Zawsze wybiera sie najlepszą opcję z możliwych. Faceci robią to samo.Masakra,jak Cię boli to, ze kobieta może same za siebie decydować i nie potrzebuje faceta do życia.
Koledzy niech wyjebią gówno portalowe, appki (lub traktują to jako dodatek nic nieznaczący) wyjdą do ludzi, jakieś grupy tematyczne, by poznać ogólnie kogoś.
Ich boli brak zainteresowania, ego, świat urojeń i to, że jest masa debilnych ludzi, niestabilnych (na to nic nie poradzisz tyczy się to kobiet i mężczyzn).
Pomijając kobiety z ego, takie które uważają że seks i związek to jest to samo, księżniczki rodziców, masa problemów (zburzenia osobowości).
To jednak jest trochę normalnych z większymi lub mniejszymi wymaganiami (w końcu jeśli ktoś sam ćwiczy, dba o siebie, rozwija się, ciężko pracuję to może wymagać tego samego
Może to też wina moich doświadczeń, nawet mój wzrost 170 (w butach 175) nie był jakimś problemem nawet dla wyższych (~ +8 cm). Za to brak sylwetki, sportu czy sztuk walki już bardziej, dodajmy też charakter i brak ambicji.
Akurat te kobiety które ja poznałem to wiadomo bez dużej różnicy wzrostu < charakter < ambicję < dobra praca < sylwetka :byle nie szkielet czy brzuch ciążowy xd
KoralinaJones napisał/a:rakastankielia napisał/a:Nie, ja nie mam z góry pretensji, bo nie oceniam, dopóki nie poznam. A że zwykle nie mam okazji poznać, bo one z góry odrzucają, to już inna kwestia.
Oczywiście, że masz pretensje z góry, bo posługujesz się cały czas ogólnikami, generalizujesz zarzucając kobietom złą wolę co do zasady. Oceniasz kobiety z góry jako negatywnie nastawione podczas gdy one po prostu nie są Toba zainteresowane. Podajesz dwa czynniki rzekomo będące przyczyną kobiecej hipergamii. Czy wszystkie kobiety podpadają pod urok portali randkowych i ulegają zachwytom spermiarzy? Oczywiście że nie. Większość kobiet na portalach nie bywa, a kolejnej większości pojęcie spermiarza jest obojętne nie mówiąc o jego zachwycie. Kolejna absurdalna generalizacja w Twoim wykonaniu i założenie z góry że działa to w określony sposób na wszystkie kobiety podczas gdy odnosi się to jedynie do Twojego indywidualnego położenia.
Nigdzie nie napisałem, że to się odnosi do wszystkich kobiet ani że każda kobieta jest na portalach i ulega atencji. To, że kobiety, które dotychczas próbowałem poznawać są negatywnie nastawione jest faktem, więc nie ma tu żadnego oceniania z góry. Nie są zainteresowane już na samym początku, mimo że nic o mnie nie wiedzą, więc nie mają podstawy, by mnie ignorować.
Owszem, masz pretensje i to nieuzasadnione. Zachowujesz się, jakby kobiety były zobowiązane do poznawania Ciebie, a nie są; w końcu mowa o obcych dla Ciebie ludziach.
Rozumiesz? Pretensje mogłaby mieć do mnie przyjaciółka gdybym nagle nie chciała z nią rozmawiać. Albo partner. Albo ktokolwiek, kto ma pozycję/rolę pozwalającą na oczekiwanie czegoś ode mnie, gdy ja w danej relacji mam rolę adekwatną do tego, zobowiązującą mnie do pewnych rzeczy (przyjaciel - przyjaciółka, ale i matka - dziecko itd.). I to pod warunkiem, że obie strony tych ról są świadome i je zaakceptowały (bo jak sobie znajoma zacznie wyobrażać, że jesteśmy przyjaciółkami, albo kasjer, do którego się uśmiechnęłam - że jestem materiałem na dziewczynę, to nadal nie zobowiązuje mnie to do niczego).
Tymczasem Ty masz pretensje do obcych czy ledwo znajomych kobiet o to, że nie chcą Cię poznać. Nie muszą chcieć. To ich sprawa, kogo chcą w swoim życiu. Możesz sobie myśleć, że jesteś cudowny, pełen zainteresowań i przez to warty poznania, ale to nadal na nikogo nie nakłada obowiązku poznania Ciebie. Twoje pretensje są z tyłka wzięte, bo od obcych możesz co najwyżej oczekiwać neutralności czy do pewnego stopnia "grzeczności" (bo nawet nie wielkiej uprzejmości), więc dopóki ktoś na Twoje "cześć" nie każe Ci się odwalić, to nie masz powodu do fochów.
Kobiety nadal negują, że ego wzrosło kobietom dzięki aplikacjom randkowym.
Większość kobiet, które znam, nie korzystają z portali randkowych. Nie bardzo wiem, jak one miałyby im podbić ego.
Lady Loka napisał/a:No tak, bo 50 lat temu to kobiety brały jak leci xD
Zawsze wybiera sie najlepszą opcję z możliwych. Faceci robią to samo.Masakra,jak Cię boli to, ze kobieta może same za siebie decydować i nie potrzebuje faceta do życia.
Kiedyś to rodzice inicjowali ślub z córką znajomych, w szlachcie to kuzyni z kuzynami się wiązali.
Zapomniałeś o posagu.
gman98v2 napisał/a:Lady Loka napisał/a:No tak, bo 50 lat temu to kobiety brały jak leci xD
Zawsze wybiera sie najlepszą opcję z możliwych. Faceci robią to samo.Masakra,jak Cię boli to, ze kobieta może same za siebie decydować i nie potrzebuje faceta do życia.
Kiedyś to rodzice inicjowali ślub z córką znajomych, w szlachcie to kuzyni z kuzynami się wiązali.
Zapomniałeś o posagu.
O posagu który ojciec musiał zapewnić córce oraz że sama rodzina patrzał na zamożność przyszłego zięcia xD więc tak czy inaczej kolega byłby na straconej pozycji.
Zaraz faceci mnie... ukamieniują, ale trochę humoru tu trzeba.
dfx755 ja tam się uśmiałem
A propos posagu, to facet nie musiał mieć wiele. Wystarczyło, aby pokazał się jako dobry zarządca i gospodaż, bo to były czasy kiedy to mężowie i ojcowie zarządzali majątkiem żon i córek. To się dopiero zmieniło jakoś w połowie XIXw
gman98v2 napisał/a:Lady Loka napisał/a:No tak, bo 50 lat temu to kobiety brały jak leci xD
Zawsze wybiera sie najlepszą opcję z możliwych. Faceci robią to samo.Masakra,jak Cię boli to, ze kobieta może same za siebie decydować i nie potrzebuje faceta do życia.
Kiedyś to rodzice inicjowali ślub z córką znajomych, w szlachcie to kuzyni z kuzynami się wiązali.
Zapomniałeś o posagu.
Cichoooo Nie tak głośno.
Też o tym "zapomniałem"
Kobiety nadal negują, że ego wzrosło kobietom dzięki aplikacjom randkowym.
Hipergamia - wybieranie najlepszego samca z danej puli. Eliminowanie bezwartościowych genów, by się nie rozmnożyły jakimś sposobem, dlatego odradzacie prawiczkowi 30-letniemu, by poszedł do divy, by nadal czekał, aż przekroczy 40 lat i może jakaś 40-stka weźmie, go jako "partnera", lecz pożądać go będzie. Tym bardziej nie będzie go wprowadzać w świat seksu.
Hipergamia to słowo "wytrych" dla tych co mają generalnie problem z tym, że kobiety mogą wybierać. Dla nich najlepiej byłoby gdyby, tak jak dawniej, tylko faceci mogli wybierać, a kobiety potulnie przyjmowałyby werdykt. Te czasy już się skończyły.
dfx755 ja tam się uśmiałem
A propos posagu, to facet nie musiał mieć wiele. Wystarczyło, aby pokazał się jako dobry zarządca i gospodaż, bo to były czasy kiedy to mężowie i ojcowie zarządzali majątkiem żon i córek. To się dopiero zmieniło jakoś w połowie XIXw
Czy nie musiał... hmm wiesz trudno było go nazwać dobrym zarządcą i gospodarzem bez własnej kasy, chyba że się dobrze sprzedał i rodzina go polubiła. Koniec, końców zawszę chodziło o zaradność i kasę plus związek bez uczucia obustronnego eeee
gman98v2 napisał/a:Kobiety nadal negują, że ego wzrosło kobietom dzięki aplikacjom randkowym.
Hipergamia - wybieranie najlepszego samca z danej puli. Eliminowanie bezwartościowych genów, by się nie rozmnożyły jakimś sposobem, dlatego odradzacie prawiczkowi 30-letniemu, by poszedł do divy, by nadal czekał, aż przekroczy 40 lat i może jakaś 40-stka weźmie, go jako "partnera", lecz pożądać go będzie. Tym bardziej nie będzie go wprowadzać w świat seksu.
Hipergamia to słowo "wytrych" dla tych co mają generalnie problem z tym, że kobiety mogą wybierać. Dla nich najlepiej byłoby gdyby, tak jak dawniej, tylko faceci mogli wybierać, a kobiety potulnie przyjmowałyby werdykt. Te czasy już się skończyły.
Pomijają księżniczki rodziców i jakieś sociala mediów (utrzymywane przez zgraję tych samych debili którzy krzyczą
To jednak myślę że mało osób ma problemy z kobietami ambitnymi, ciężko pracującymi, dbającymi o siebie i że wymagają tego samego
Osobiście mało poznałem kobiet jak wyżej które by patrzały na wzrost, kwadratową szczękę jak priorytet. Jest dla nich masa ważniejszych rzeczy, oczywiście byłe jakieś wyjątki xd jednak nie skończyła dobrze xd xd na własne życzenie.
Hipergamia to słowo "wytrych" dla tych co mają generalnie problem z tym, że kobiety mogą wybierać. Dla nich najlepiej byłoby gdyby, tak jak dawniej, tylko faceci mogli wybierać, a kobiety potulnie przyjmowałyby werdykt. Te czasy już się skończyły.
Hipergamia nie ogranicza się do kobiet
Czy nie musiał... hmm wiesz trudno było go nazwać dobrym zarządcą i gospodarzem bez własnej kasy, chyba że się dobrze sprzedał i rodzina go polubiła. Koniec, końców zawszę chodziło o zaradność i kasę
plus związek bez uczucia obustronnego eeee
Opcja wżenku do wyższej klasy społecznej była praktykowana nie tylko przez kobiety Niestety, takie małżeństwa, które były wynikiem polityki lub biznesu to własnie takie eee, dlatego była instytucja legalnej kochanki (lub kochanka, bo kobiety też miały do tego prawo).
To jednak myślę że mało osób ma problemy z kobietami ambitnymi, ciężko pracującymi, dbającymi o siebie i że wymagają tego samego
Sporo takich babek jest srogo samotnych, bo większość facetów czuje się przy nich wykastrowana na wielu płaszczyznach. Przykre, ale prawdziwe.
oki... klasa wyższa status, ale bez kasy też był znany (długi ukrywane, życie na kredyt, kasa potrzebna na rozwój dalszy biznesu).
Misinx napisał/a:Hipergamia to słowo "wytrych" dla tych co mają generalnie problem z tym, że kobiety mogą wybierać. Dla nich najlepiej byłoby gdyby, tak jak dawniej, tylko faceci mogli wybierać, a kobiety potulnie przyjmowałyby werdykt. Te czasy już się skończyły.
Hipergamia nie ogranicza się do kobiet
Uuuu Aaaa aleś walnął
Znaczy, że nie będzie o szczękach i wzroku myśliwego recydywisty,ale co tam co się odwlecze to nie uciecze.
Jack - teraz najprawdopodobniej będzie o simpach i kukoldach, a i temat spermiarzy nie wyczerpany chyba na tę chwilę.
dfx755 napisał/a:To jednak myślę że mało osób ma problemy z kobietami ambitnymi, ciężko pracującymi, dbającymi o siebie i że wymagają tego samego
Sporo takich babek jest srogo samotnych, bo większość facetów czuje się przy nich wykastrowana na wielu płaszczyznach. Przykre, ale prawdziwe.
Mi to tam eeee, ale wiadomo koniec końców się nie dogadamy, takie są realia.
kasa, rozwój, poważna, zestresowana, poważne zainteresowania i literatura (często plany dziecko w przyszłości)
vs spokój, natura, luz, ważniejsza atmosfera w pracy, a niż kasa, zainteresowania luźne i literatura też
zdublowany post...
Tak apropos własnie kobiet zaradnych życiowo, co mają swoje firmy albo zarabiają dużo. To mają tak samo jak ta babka. Powiem szczerze, to jest tak słabe, że aż mi szczena opada. Ja mam 170cm a jakbym był singlem - szarpałbym jak reksio szynkę
dfx755 napisał/a:To jednak myślę że mało osób ma problemy z kobietami ambitnymi, ciężko pracującymi, dbającymi o siebie i że wymagają tego samego
Sporo takich babek jest srogo samotnych, bo większość facetów czuje się przy nich wykastrowana na wielu płaszczyznach. Przykre, ale prawdziwe.
Panowie twierdzą, że to te babki nie chcą "gorszych" od siebie (najczęściej w znaczeniu: mniej zarabiających), więc na tych, którzy czuliby się wykastrowani, i tak by nie spojrzały.
A tak na serio: mi się wydaje, że niepewni siebie w sensie "taka kobieta nawet na mnie nie spojrzy", są często panowie, którzy właśnie dużo sobą reprezentują i przez to jednocześnie są w stanie docenić to, co reprezentuje sobą partnerka. Tacy, powiedzmy, poniżej przeciętnej są wolni od takich przemyśleń. Siebie uważają za super faceta, zero samokrytyki i potem zdziwieni, że któraś nie była zainteresowana.
Tak apropos własnie kobiet zaradnych życiowo, co mają swoje firmy albo zarabiają dużo. To mają tak samo jak ta babka. Powiem szczerze, to jest tak słabe, że aż mi szczena opada. Ja mam 170cm a jakbym był singlem - szarpałbym jak reksio szynkę
![]()
Nie miałem specjalnie kompleksów... (z wyższą niema problemu nawet jak ona 190 vs ja też 170 ) tylko jednak sam przyznała że wolałaby wyższego, chociaż zrobiłaby wyjątek.
Nie miałem specjalnie kompleksów... (z wyższą niema problemu nawet jak ona 190 vs ja też 170
) tylko jednak sam przyznała że wolałaby wyższego, chociaż zrobiłaby wyjątek.
Bo to tak wygląda właśnie w praktyce. I dlatego ci kolesie tak szybko rezygnują. I to jest słabe, bo nie dają szansy. Ale z drugiej strony się nie dziwie, bo w 99% znanych mi przypadków to wyższa babka puszczała kantem niższego typka jak tylko znajdywała kogoś w okolicach swojego wzrostu (lub wyższego).
Sam to ten niuans wyłapałeś z jej wypowiedzi na końcu.
Jack Sparrow napisał/a:dfx755 napisał/a:To jednak myślę że mało osób ma problemy z kobietami ambitnymi, ciężko pracującymi, dbającymi o siebie i że wymagają tego samego
Sporo takich babek jest srogo samotnych, bo większość facetów czuje się przy nich wykastrowana na wielu płaszczyznach. Przykre, ale prawdziwe.
Panowie twierdzą, że to te babki nie chcą "gorszych" od siebie (najczęściej w znaczeniu: mniej zarabiających), więc na tych, którzy czuliby się wykastrowani, i tak by nie spojrzały.
![]()
A tak na serio: mi się wydaje, że niepewni siebie w sensie "taka kobieta nawet na mnie nie spojrzy", są często panowie, którzy właśnie dużo sobą reprezentują i przez to jednocześnie są w stanie docenić to, co reprezentuje sobą partnerka. Tacy, powiedzmy, poniżej przeciętnej są wolni od takich przemyśleń. Siebie uważają za super faceta, zero samokrytyki i potem zdziwieni, że któraś nie była zainteresowana.
Sara ja się nie czuję wykastrowany, po prostu jestem chu...wy, spier... sobie też swoją sytuację ekonomiczną, depresja, zaufanie rodzinie. Bardziej liczy się dla mnie atmosfera niż kasa, by utrzymać wiedzę muszę ciągle coś powtarzać.
dfx755 napisał/a:Nie miałem specjalnie kompleksów... (z wyższą niema problemu nawet jak ona 190 vs ja też 170
) tylko jednak sam przyznała że wolałaby wyższego, chociaż zrobiłaby wyjątek.
Bo to tak wygląda właśnie w praktyce. I dlatego ci kolesie tak szybko rezygnują. I to jest słabe, bo nie dają szansy. Ale z drugiej strony się nie dziwie, bo w 99% znanych mi przypadków to wyższa babka puszczała kantem niższego typka jak tylko znajdywała kogoś w okolicach swojego wzrostu (lub wyższego).
Sam to ten niuans wyłapałeś z jej wypowiedzi na końcu.
Ogólnie znałem kobiety, chciałabym wyższego z resztą dużo kobiet tak ma, tylko są ważniejsze cechy niż wzrost. Czy by odstawiła niskiego faceta, myślę że pewnie tak bo jednak wyjątki nie stanowią zasady.
Panowie twierdzą, że to te babki nie chcą "gorszych" od siebie (najczęściej w znaczeniu: mniej zarabiających).
Bo najczęściej tak jest, że kobieta woli mężczyznę, który przynajmniej jej dorównuje, a najlepiej jak przewyższa.
I o ile mówimy o biznesie typu korpo, banki, ubezpieczenia itp, to nie ma problemu. Ale jak zerkniemy na zawody z powołania, gdzie zarabia się mało (typu ratownik medyczny, fizjoterapeuta, pielęgniarz, policjant, strażnik miejski) no porównanie wygląda słabo, ponieważ takie zawody są wykonywane głównie przez mężczyzn, są niebezpieczne, moralnie słuszne i wysoko oceniane, ale jest to zarobkowe dno najczęściej.
Tego nie da się pogodzić.
Odnośnie wzrostu zależy jak trafisz na jakie osoby... według niektórych mężczyzn nie przeszkadza nam wyższa kobita, według innych już tak.
Tak samo jeśli chodzi o kobiety wysokie, chcą większości równych facetów, bo czują się jak rodzic, rodzeństwo czy jak ludzie na nich patrzą.
jak włączyłem YT to ciekawszy filmik i poruszane coś ważnego było owiec patrzy jak inni nas postrzegają i jest to ważne dla nich xD xD jeb... obcych ludzi.
SaraS napisał/a:Panowie twierdzą, że to te babki nie chcą "gorszych" od siebie (najczęściej w znaczeniu: mniej zarabiających).
Bo najczęściej tak jest, że kobieta woli mężczyznę, który przynajmniej jej dorównuje, a najlepiej jak przewyższa.
I o ile mówimy o biznesie typu korpo, banki, ubezpieczenia itp, to nie ma problemu. Ale jak zerkniemy na zawody z powołania, gdzie zarabia się mało (typu ratownik medyczny, fizjoterapeuta, pielęgniarz, policjant, strażnik miejski) no porównanie wygląda słabo, ponieważ takie zawody są wykonywane głównie przez mężczyzn, są niebezpieczne, moralnie słuszne i wysoko oceniane, ale jest to zarobkowe dno najczęściej.
Tego nie da się pogodzić.
Kolego dyskutowałbym tutaj fizjoterapeuta czy ratownik medyczny, pielęgniarz (prywatna placówka).
korpo, banki, ubezpieczenia też miszmasz
Znałem ludzi z każdej branży w/w koniec końców zapierdol... często praca, a nie życie i masa stresu.
Fizjo - spoko, jak masz własną działalność, dorabiasz w spa czy coś - masz szansę zarobić. Ale stawki szpitalne są niskie, a jak jesteś na kontrakcie, to stawka godzinowa potrafi wychodzić poniżej minimalnej krajowej tak naprawdę.
Ale widzisz - jak facet zapierdala, bo taką ma specyfikę pracy albo zapierdala, żeby coś zarobić, to i tak słucha pretensji, że nie poświęca odpowiednią ilość czasu kobiecie (rodzinie). A jak nie zapierdala, to jest marudzenie, że biedak. A niewiele osób patrzy przez pryzmat tego, czy koleś jest w ogóle szczęśliwy robiąc to, co robi. Sam byłem zawodowym żołnierzem i znam realia. Najpierw kisiel w majtach i bierz mnie "na sierżanta", a jak proza życia jebie po ryju jak Tyson Fury, to "sorry, ale to nie dla mnie".
Fizjo - spoko, jak masz własną działalność, dorabiasz w spa czy coś - masz szansę zarobić. Ale stawki szpitalne są niskie, a jak jesteś na kontrakcie, to stawka godzinowa potrafi wychodzić poniżej minimalnej krajowej tak naprawdę.
Ale widzisz - jak facet zapierdala, bo taką ma specyfikę pracy albo zapierdala, żeby coś zarobić, to i tak słucha pretensji, że nie poświęca odpowiednią ilość czasu kobiecie (rodzinie). A jak nie zapierdala, to jest marudzenie, że biedak. A niewiele osób patrzy przez pryzmat tego, czy koleś jest w ogóle szczęśliwy robiąc to, co robi. Sam byłem zawodowym żołnierzem i znam realia. Najpierw kisiel w majtach i bierz mnie "na sierżanta", a jak proza życia jebie po ryju jak Tyson Fury, to "sorry, ale to nie dla mnie".
Wiem, takich przykładów mam masę... to jednak częściej kobieta chcę zjeść ciastko i mieć ciastko. Plus nawet seks, przykro mi facet wyjebany z mocy pracą i stresem też często mało zdziała (też coraz częściej są pretensję).
Kobiety nadal często nie pojmują że mężczyzna, to też człowiek...
Fizjo - spoko, jak masz własną działalność, dorabiasz w spa czy coś - masz szansę zarobić. Ale stawki szpitalne są niskie, a jak jesteś na kontrakcie, to stawka godzinowa potrafi wychodzić poniżej minimalnej krajowej tak naprawdę.
Ale widzisz - jak facet zapierdala, bo taką ma specyfikę pracy albo zapierdala, żeby coś zarobić, to i tak słucha pretensji, że nie poświęca odpowiednią ilość czasu kobiecie (rodzinie). A jak nie zapierdala, to jest marudzenie, że biedak. A niewiele osób patrzy przez pryzmat tego, czy koleś jest w ogóle szczęśliwy robiąc to, co robi. Sam byłem zawodowym żołnierzem i znam realia. Najpierw kisiel w majtach i bierz mnie "na sierżanta", a jak proza życia jebie po ryju jak Tyson Fury, to "sorry, ale to nie dla mnie".
Jak byłem w klinice (100% prywatna) na zabiegu wazektomi, to powiem trochę pogadałem, przysłuchałem się, pielęgniarz, pielęgniarka tam niezła kasę ma.
Jak byłem w klinice (100% prywatna) na zabiegu wazektomi, to powiem trochę pogadałem, przysłuchałem się, pielęgniarz, pielęgniarka tam niezła kasę ma.
To też mocno zależy od placówki i mocno zależy od tego, czy jesteś na etacie, czy jako samozatrudniony specjalista. Ta 'niezła kasa' w przypadku samozatrudnienia jak musisz odliczyć od tego składki (nie tylko ZUSy, zdrowotne i dochodowy, ale też składki do KIF, ubezpieczenie OC itp) to już nie wychodzi tak kolorowo, bo nie masz tam płatnych urlopów, za szkolenia płacisz z własnej kieszeni (a jest obowiązek ), jak i nie masz chorobowego. Więc sumarycznie ze stawki 50zl za godzinę, to w kieszeni zostaje ci 20zł tak naprawdę.
KoralinaJones napisał/a:rakastankielia napisał/a:Portale randkowe i atencja spermiarzy, które doprowadziły do wystrzelenia kobiecej hipergamii w kosmos.
Na tym koniu daleko z kobietami nie zajedziesz. W zasadzie to nigdzie nie zajedziesz. To nie Ciebie kobiety z góry odrzucają. To Ty masz do kobiet z góry pretensje.
Nie, ja nie mam z góry pretensji, bo nie oceniam, dopóki nie poznam. A że zwykle nie mam okazji poznać, bo one z góry odrzucają, to już inna kwestia.
Meżczyźni również. Pisałes przeciez że ani na studiach ani w technikum nie miałeś żadnych bliskich kolegów. Też odrzucili cię z góry, hipergamiści woleli chodzic na piłke i grac na konsoli z bogatymi chadamia zamiast kumplowac sie z nudziarzem raką
Szkoda, że masz taką obsesje na punkcie kobiet, że nie zauważasz, że mężczyźni traktują cie tak samo, czyli olewają bo jesteś nudziazem bezjajecznym.
Kobiety nadal negują, że ego wzrosło kobietom dzięki aplikacjom randkowym.
Hipergamia - wybieranie najlepszego samca z danej puli. Eliminowanie bezwartościowych genów, by się nie rozmnożyły jakimś sposobem, dlatego odradzacie prawiczkowi 30-letniemu, by poszedł do divy, by nadal czekał, aż przekroczy 40 lat i może jakaś 40-stka weźmie, go jako "partnera", lecz pożądać go będzie. Tym bardziej nie będzie go wprowadzać w świat seksu.
Gman, może i negują.
Ale jakbyś Ty miał 10 chętnych kobiet, to byś nie zawyżał oczekiwań? Też byś tak robił xD
Może nas to wkurzać, ale nic z tym nie zrobimy. Takie życie.
gman98v2 napisał/a:Kobiety nadal negują, że ego wzrosło kobietom dzięki aplikacjom randkowym.
Hipergamia - wybieranie najlepszego samca z danej puli. Eliminowanie bezwartościowych genów, by się nie rozmnożyły jakimś sposobem, dlatego odradzacie prawiczkowi 30-letniemu, by poszedł do divy, by nadal czekał, aż przekroczy 40 lat i może jakaś 40-stka weźmie, go jako "partnera", lecz pożądać go będzie. Tym bardziej nie będzie go wprowadzać w świat seksu.
Gman, może i negują.
Ale jakbyś Ty miał 10 chętnych kobiet, to byś nie zawyżał oczekiwań? Też byś tak robił xD
Może nas to wkurzać, ale nic z tym nie zrobimy. Takie życie.
Ale w zasadzie jak to ma działać albo jak wg was działa?
Tzn. oczywistym jest, że z jakiejś puli zainteresowanych wybierzesz najlepszego, tego, który Ci najbardziej odpowiada pod istotnymi dla Ciebie względami. Zrobią tak i kobiety, i mężczyźni.
I to raczej ten jeden najlepszy (czy jedna najlepsza) ewentualnie wyznaczy standardy kolejnym, jeśli związek nie przetrwa. Nie ma znaczenia, czy interesuje się Tobą dwóch facetów, którzy Ciebie nie interesują, czy dwudziestu. To nie oni gdzieś ustawią poprzeczkę, a ten wybrany. Jak ktoś był w związku, w którym w drugiej osobie znalazł ważne dla siebie cechy A, B i C, to przez to nie zejdzie niżej; wie, że mu na tym zależy i wie, że może to dostać. A czy przy okazji będzie za nim latać jedna osoba bez tych cech czy dwadzieścia... Bez znaczenia.
A to, że wraz z wiekiem zmieniają się wymagania, jest raczej oczywiste, bo i ludzie zmieniają się z wiekiem. Nie ma co tego łączyć z kobietami, które się wyszalały i szukają beciaków czy jak to tam jest przedstawiane na tym forum. To nie jest wyrachowanie i to dotyczy wszystkich. Innych rzeczy szuka piętnastolatek, a innych dwudziestolatek, trzydziestolatek itd. I wcześniejsze relacje mają na to wpływ u obu płci: dowiesz się czego chcesz i na co możesz liczyć albo na co absolutnie nie możesz się zgodzić. I to jest dobre, takie wyciąganie wniosków, człowiek się rozwija, super. A tu? Karygodne, jak śmiała w młodości lecieć na przystojniaków, a teraz uznać, że inne cechy są dla niej ważniejsze. XD
rakastankielia napisał/a:KoralinaJones napisał/a:Na tym koniu daleko z kobietami nie zajedziesz. W zasadzie to nigdzie nie zajedziesz. To nie Ciebie kobiety z góry odrzucają. To Ty masz do kobiet z góry pretensje.
Nie, ja nie mam z góry pretensji, bo nie oceniam, dopóki nie poznam. A że zwykle nie mam okazji poznać, bo one z góry odrzucają, to już inna kwestia.
Meżczyźni również. Pisałes przeciez że ani na studiach ani w technikum nie miałeś żadnych bliskich kolegów. Też odrzucili cię z góry, hipergamiści woleli chodzic na piłke i grac na konsoli z bogatymi chadamia zamiast kumplowac sie z nudziarzem raką
Szkoda, że masz taką obsesje na punkcie kobiet, że nie zauważasz, że mężczyźni traktują cie tak samo, czyli olewają bo jesteś nudziazem bezjajecznym.
Widzę że i Ty dałaś się nabrać na stare numery Raki.Nie zagaduj go on ma co robić.
Sztudenci do książek !
dfx755 napisał/a:To jednak myślę że mało osób ma problemy z kobietami ambitnymi, ciężko pracującymi, dbającymi o siebie i że wymagają tego samego
Sporo takich babek jest srogo samotnych, bo większość facetów czuje się przy nich wykastrowana na wielu płaszczyznach. Przykre, ale prawdziwe.
Ja mam inne spostrzeżenia. Znam dużo fajnych, zaradnych, ambitnych babek które mają bardzo udane i spokojne życie rodzinne. Same są raczej tylko takie kobiety, które nie umieją sie wyłączyć po pracy i nadal szukają walidacji swoich osiągnięć. Ale z tym maja tez problem faceci-pracoholicy.
Na randce nikt nie chce słuchać o wynikach działu sprzedaży firmy, tym że zdałes egzamin lekarski z dugą notą w kraju, czy wyjeździe służbowym do HongKongu. Serio. To jest czas na relaks, humor, flirt. Jak ktoś przychodzi na randkę jak na rozmowę kwalifikacyjną i ciągiem przez 2 godziny opowiada jaki to nie jest zajebisty i ambitny i czego to on nie dokonał to wychodzi na nudziarza i niezłego aspargera.
Większośc ambitnych babek tak własnie robi, a to tak nie działa. Wybrazacie sobie ze taka rozmowa może kiedyś się odbyć:
ona:"znam 4 języki, skończyłam SGH z wyróznieniem i zostałam kierownikiem działu audytu w PKO przed 30tką"
on: "łooo ale wzbudziłas we mnie pożądanie, zastanawiam się teraz jak wyglądasz w bikini od tych pikantnych historii"
a niestety babki, które żyja pracą czesto tak myślą.
jakis_czlowiek napisał/a:gman98v2 napisał/a:Kobiety nadal negują, że ego wzrosło kobietom dzięki aplikacjom randkowym.
Hipergamia - wybieranie najlepszego samca z danej puli. Eliminowanie bezwartościowych genów, by się nie rozmnożyły jakimś sposobem, dlatego odradzacie prawiczkowi 30-letniemu, by poszedł do divy, by nadal czekał, aż przekroczy 40 lat i może jakaś 40-stka weźmie, go jako "partnera", lecz pożądać go będzie. Tym bardziej nie będzie go wprowadzać w świat seksu.
Gman, może i negują.
Ale jakbyś Ty miał 10 chętnych kobiet, to byś nie zawyżał oczekiwań? Też byś tak robił xD
Może nas to wkurzać, ale nic z tym nie zrobimy. Takie życie.
Ale w zasadzie jak to ma działać albo jak wg was działa?
Tzn. oczywistym jest, że z jakiejś puli zainteresowanych wybierzesz najlepszego, tego, który Ci najbardziej odpowiada pod istotnymi dla Ciebie względami. Zrobią tak i kobiety, i mężczyźni.
I to raczej ten jeden najlepszy (czy jedna najlepsza) ewentualnie wyznaczy standardy kolejnym, jeśli związek nie przetrwa. Nie ma znaczenia, czy interesuje się Tobą dwóch facetów, którzy Ciebie nie interesują, czy dwudziestu. To nie oni gdzieś ustawią poprzeczkę, a ten wybrany. Jak ktoś był w związku, w którym w drugiej osobie znalazł ważne dla siebie cechy A, B i C, to przez to nie zejdzie niżej; wie, że mu na tym zależy i wie, że może to dostać. A czy przy okazji będzie za nim latać jedna osoba bez tych cech czy dwadzieścia... Bez znaczenia.A to, że wraz z wiekiem zmieniają się wymagania, jest raczej oczywiste, bo i ludzie zmieniają się z wiekiem. Nie ma co tego łączyć z kobietami, które się wyszalały i szukają beciaków czy jak to tam jest przedstawiane na tym forum. To nie jest wyrachowanie i to dotyczy wszystkich. Innych rzeczy szuka piętnastolatek, a innych dwudziestolatek, trzydziestolatek itd. I wcześniejsze relacje mają na to wpływ u obu płci: dowiesz się czego chcesz i na co możesz liczyć albo na co absolutnie nie możesz się zgodzić. I to jest dobre, takie wyciąganie wniosków, człowiek się rozwija, super. A tu? Karygodne, jak śmiała w młodości lecieć na przystojniaków, a teraz uznać, że inne cechy są dla niej ważniejsze. XD
Każdy ma prawo do wyboru i może wymagać... tego co sam reprezentował, reprezentuję. Tyczy się to sposobu życia, religii... osobiście uważam że liczy się szczerość i należy mówić czego się wymaga czy co miało dla ciebie wartość.
Prawię zawszę pojadę alimenciarzą, singielką z dziećmi, samotnym kobietą po 40... każdy wybór ma konsekwencję, każdy jest dorosły wieku 20+. Owszem świat i otoczenie nas kształtuję, ale mamy własny rozum.
Mój styl bycia, charakter i bark ambicji przyniósł to co przyniósł, ludzie w zjebanych związkach są sobie większości winni.
Ślepota, naiwność i lekceważenie ostrzeżeń nie jest tłumaczeniem. Z tego powodu mam też opinię osoby mało małą empatią (dla dorosłych ludzi
Nie jesteś dzieckiem czy bezbronnym zwierzęciem. bez obrazy większość ludzi kobiet i mężczyzn zapracowało na to co ma lub nie
Widzę że i Ty dałaś się nabrać na stare numery Raki.Nie zagaduje go on ma co robić.
Sztudenci do książek !
Tak, masz racje. Przez chwile miałam nadzieję że może coś się w nim obudzi. Ale rzeczywiście raka-botowa-sraka pewnie i tak nie załapie o czym mówie i pójdzie w wyparcie, zaprzeczanie. Bo on ma kolegów z innej czesci kraju, był za granicą itp.
uff dzięki za przypomnienie, prawie się wkreciłam w spam-bota rake po dłuższej przerwie od olewania go i obrażania!
Jack Sparrow napisał/a:dfx755 napisał/a:To jednak myślę że mało osób ma problemy z kobietami ambitnymi, ciężko pracującymi, dbającymi o siebie i że wymagają tego samego
Sporo takich babek jest srogo samotnych, bo większość facetów czuje się przy nich wykastrowana na wielu płaszczyznach. Przykre, ale prawdziwe.
Ja mam inne spostrzeżenia. Znam dużo fajnych, zaradnych, ambitnych babek które mają bardzo udane i spokojne życie rodzinne. Same są raczej tylko takie kobiety, które nie umieją sie wyłączyć po pracy i nadal szukają walidacji swoich osiągnięć. Ale z tym maja tez problem faceci-pracoholicy.
Na randce nikt nie chce słuchać o wynikach działu sprzedaży firmy, tym że zdałes egzamin lekarski z dugą notą w kraju, czy wyjeździe służbowym do HongKongu. Serio. To jest czas na relaks, humor, flirt. Jak ktoś przychodzi na randkę jak na rozmowę kwalifikacyjną i ciągiem przez 2 godziny opowiada jaki to nie jest zajebisty i ambitny i czego to on nie dokonał to wychodzi na nudziarza i niezłego aspargera.
Większośc ambitnych babek tak własnie robi, a to tak nie działa. Wybrazacie sobie ze taka rozmowa może kiedyś się odbyć:
ona:"znam 4 języki, skończyłam SGH z wyróznieniem i zostałam kierownikiem działu audytu w PKO przed 30tką"
on: "łooo ale wzbudziłas we mnie pożądanie, zastanawiam się teraz jak wyglądasz w bikini od tych pikantnych historii"a niestety babki, które żyja pracą czesto tak myślą.
eee problem ja mogę gadać o swojej pracy aktualnej i poprzedniej (ciekawsza była i twórcza) i rozmowa o pracy mi nie przeszkadza. (jeśli jest ciekawa, są ciekawe sytuacje).
Trochę na team naszych facetów tutaj było... ale żebym był ok. Mamy też sporo kobiet sfrustrowany życiem po 30/40 czy z dziećmi. (też widać na FB, grupach).
Bo byłam głupia mimo sygnałów ostrzegawczych, bo zależało mi bardziej na pieniądzach lub poniosły mnie emocję. Całe życie szalałam gdy koleżanka np.: miała cel i zależało jej na dobrej relacji, a nie pustej zabawie. A jednocześnie też krzyczą jaki to każdy facet to kobieciarz, chu... złamas.
Przykro mi często jesteśmy sami kowalami swojego losu w jakimś większym lub mniejszym stopniu.
Trochę na team naszych facetów tutaj było... ale żebym był ok. Mamy też sporo kobiet sfrustrowany życiem po 30/40 czy z dziećmi. (też widać na FB, grupach).
Bo byłam głupia mimo sygnałów ostrzegawczych, bo zależało mi bardziej na pieniądzach lub poniosły mnie emocję. Całe życie szalałam gdy koleżanka np.: miała cel i zależało jej na dobrej relacji, a nie pustej zabawie. A jednocześnie też krzyczą jaki to każdy facet to kobieciarz, chu... złamas.
Przykro mi często jesteśmy sami kowalami swojego losu w jakimś większym lub mniejszym stopniu.
Eee tam. Te co szalały, to w pewnym momencie sie wyszumiały i znalazły sobie tych mężów, już się tak nie pastwcie nad tymi , co tak za młodu sie bawiły. Kiedy miały farbowac włosy, pić piwo za garażem czy całować się z chłopakami z klasy, jak nie w wieku 16 lat? Po 30stce maja potajemnie kupować alkohol latac po dyskotekach do 4 nad ranem i umawiać się cagle z innym chłopcem na randki?
w wieku 16 lat szuka się nie ojca dla swoich dzieci, ale chłopaka do zabawy. 16 latka jak spotka chłopaka, który chce się ustatkować i zakładać zaraz rodzine, to zwieje od niego, bo nawet jak nie jest typem imprezowiczki, to ważniejsze sa teraz dla niej koleżanki, wybór studiów, wspólne spędzanie czasu z grupą hobby i taki chłopak nie jest dla niej.
Ale ju z w wieku 30 lat pożadana jest osoba, która chce tego, co dana kobieta, czytaj np teraz domu rodziny i dzieci.
Skąd więc ten bulwers, ze kiedyś na takiego nie spojrzała nawet a teraz takiego chętnie przyjmie - to nie jest dlatego, że nagle sobie zdała sprawe, ze 30 ka i ju z jej czas się jej kończy, tylko jako 16 latka tego nie potrzebowała, a koło 30 ki jest już dwa razy starsza i czego innego szuka. Mężczyzny, męza, dziecka wspólnego mieszkania, domu, slubu. Bo po 60 tce moze będzie szukała jeszcze czegoś innego - wolnego związku, żadnych ślubów, każdy mieszka u siebie, ale spotykają się w luźnej relacj.
dfx755 napisał/a:Trochę na team naszych facetów tutaj było... ale żebym był ok. Mamy też sporo kobiet sfrustrowany życiem po 30/40 czy z dziećmi. (też widać na FB, grupach).
Bo byłam głupia mimo sygnałów ostrzegawczych, bo zależało mi bardziej na pieniądzach lub poniosły mnie emocję. Całe życie szalałam gdy koleżanka np.: miała cel i zależało jej na dobrej relacji, a nie pustej zabawie. A jednocześnie też krzyczą jaki to każdy facet to kobieciarz, chu... złamas.
Przykro mi często jesteśmy sami kowalami swojego losu w jakimś większym lub mniejszym stopniu.
Eee tam. Te co szalały, to w pewnym momencie sie wyszumiały i znalazły sobie tych mężów, już się tak nie pastwcie nad tymi , co tak za młodu sie bawiły. Kiedy miały farbowac włosy, pić piwo za garażem czy całować się z chłopakami z klasy, jak nie w wieku 16 lat? Po 30stce maja potajemnie kupować alkohol latac po dyskotekach do 4 nad ranem i umawiać się cagle z innym chłopcem na randki?
w wieku 16 lat szuka się nie ojca dla swoich dzieci, ale chłopaka do zabawy. 16 latka jak spotka chłopaka, który chce się ustatkować i zakładać zaraz rodzine, to zwieje od niego, bo nawet jak nie jest typem imprezowiczki, to ważniejsze sa teraz dla niej koleżanki, wybór studiów, wspólne spędzanie czasu z grupą hobby i taki chłopak nie jest dla niej.
Ale ju z w wieku 30 lat pożadana jest osoba, która chce tego, co dana kobieta, czytaj np teraz domu rodziny i dzieci.
Skąd więc ten bulwers, ze kiedyś na takiego nie spojrzała nawet a teraz takiego chętnie przyjmie - to nie jest dlatego, że nagle sobie zdała sprawe, ze 30 ka i ju z jej czas się jej kończy, tylko jako 16 latka tego nie potrzebowała, a koło 30 ki jest już dwa razy starsza i czego innego szuka. Mężczyzny, męza, dziecka wspólnego mieszkania, domu, slubu. Bo po 60 tce moze będzie szukała jeszcze czegoś innego - wolnego związku, żadnych ślubów, każdy mieszka u siebie, ale spotykają się w luźnej relacj.
Nie mówimy o 16+ ale 21/25+ nawet tutaj są wyjątki poznałem dwie pary które poznały się wieku 15/16 mówimy o dość dorosłym życiu. Patrzę też przez pryzmat siebie 23+/25+ gdzie jednak człowiek szukał związku, ba był okres dobrej pracy, ambicji nawet chęć posiadania dziecka. (ale brak czasu i chęci na spotkania). Później depresja, choroba w rodzinie, długi (efekt domina, zero wsparcia, emocjonalnego, ekonomicznego)... wszystko poszło się...
dfx755 napisał/a:Trochę na team naszych facetów tutaj było... ale żebym był ok. Mamy też sporo kobiet sfrustrowany życiem po 30/40 czy z dziećmi. (też widać na FB, grupach).
Bo byłam głupia mimo sygnałów ostrzegawczych, bo zależało mi bardziej na pieniądzach lub poniosły mnie emocję. Całe życie szalałam gdy koleżanka np.: miała cel i zależało jej na dobrej relacji, a nie pustej zabawie. A jednocześnie też krzyczą jaki to każdy facet to kobieciarz, chu... złamas.
Przykro mi często jesteśmy sami kowalami swojego losu w jakimś większym lub mniejszym stopniu.
Eee tam. Te co szalały, to w pewnym momencie sie wyszumiały i znalazły sobie tych mężów, już się tak nie pastwcie nad tymi , co tak za młodu sie bawiły. Kiedy miały farbowac włosy, pić piwo za garażem czy całować się z chłopakami z klasy, jak nie w wieku 16 lat? Po 30stce maja potajemnie kupować alkohol latac po dyskotekach do 4 nad ranem i umawiać się cagle z innym chłopcem na randki?
w wieku 16 lat szuka się nie ojca dla swoich dzieci, ale chłopaka do zabawy. 16 latka jak spotka chłopaka, który chce się ustatkować i zakładać zaraz rodzine, to zwieje od niego, bo nawet jak nie jest typem imprezowiczki, to ważniejsze sa teraz dla niej koleżanki, wybór studiów, wspólne spędzanie czasu z grupą hobby i taki chłopak nie jest dla niej.
Ale ju z w wieku 30 lat pożadana jest osoba, która chce tego, co dana kobieta, czytaj np teraz domu rodziny i dzieci.
Skąd więc ten bulwers, ze kiedyś na takiego nie spojrzała nawet a teraz takiego chętnie przyjmie - to nie jest dlatego, że nagle sobie zdała sprawe, ze 30 ka i ju z jej czas się jej kończy, tylko jako 16 latka tego nie potrzebowała, a koło 30 ki jest już dwa razy starsza i czego innego szuka. Mężczyzny, męza, dziecka wspólnego mieszkania, domu, slubu. Bo po 60 tce moze będzie szukała jeszcze czegoś innego - wolnego związku, żadnych ślubów, każdy mieszka u siebie, ale spotykają się w luźnej relacj.
Jestem też może bardzo cięty, bo jednak analizuję dużo, plus koleżanki skończyły jak skończył przez własny charakter tak, a nie inaczej.
Przykładów mam masę
- imponowała kasa rodziców, on był chu... skończyła z dzieckiem on jako alkoholik za kasę rodziców.
- kasa własny biznes, ale funkcjonujący alkoholik, sam z dwójką dzieci i problemy z alimentami
- macho, zaborczy i pojebany
- wojskowy mieszkanie, macho psychiczny
- facet spokojny, ułożony ona ogień znudzona, zdrada dziecko z innym recydywa, niebieska karta później itp.
ciąg dalszy... jest tego.
korpo szczur bzykała się bez gumy w warszawie złapała kilka rzeczy, później się dowiedziałem (dobrze że przyznała się do liczby facetów i szuka tylko FwB
Dobrze, że to nie mój styl bycia, bo nie byłoby fajnie... lubię seks bardzo, ale jestem realistą i obok niego cenię więź oraz emocję.
Każdego kształtują jego doświadczenia, otocznie... co widzimy na co dzień, ja swoich poglądów i wartości nie zmienię. Żeby nie było lądowałem w łóżku przy drugim spotkaniu czy długiej znajomości online (pierwsze spotkanie). Tylko zawszę z nastawieniem zobaczymy czy uda się nam coś stworzyć.
Zawszę powtórzę lubię seks, jest ważny w związku, ale sam seks bez związku jest chu... wart. Jeśli istnieje dla ciebie sam seks bez emocji, więzi, zaufania nie mamy o czym rozmawiać, lub po chamsku wyp...
Strony Poprzednia 1 … 254 255 256 257 258 … 459 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » 30lat i cały czas sam
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024