30lat i cały czas sam - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 253 254 255 256 257 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 16,511 do 16,575 z 29,783 ]

16,511 Ostatnio edytowany przez Darcy (2023-06-14 08:31:57)

Odp: 30lat i cały czas sam
KoralinaJones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

@ross, i po co Ty go prowokujesz? On podchwytuje największy sarkazm jako prawdę objawioną big_smile.

Nie prawdę objawioną, bo wiadomo, że czasem osoba bardziej atrakcyjna zakocha się w mniej atrakcyjnej i będą szczęśliwi. Ale generalnie zazwyczaj ludzie się dobierają na swoim poziomie, podobni do siebie. Tylko że jak przeciętna kobieta uważa się za ósmy cud świata, to tego dobrania się na swoim poziomie nie będzie.

Nieprawda. Ja się uważam za ósmy cud Swiata i jakoś dobieram sobie facetów na poziomie który mi odpowiada tongue.


Dobrze wyglądał do torebki i butów.

Zobacz podobne tematy :

16,512 Ostatnio edytowany przez Misinx (2023-06-14 09:14:36)

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:
paslawek napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Oczywiście, seks nie jest tylko dla wybranych, ale jego jakość w przeciętnych warstwach społecznych musi być często żałosna, jak patrzę na dużą część ludzi na ulicy.

Widzisz ludzi na ulicy i wiesz jaki seks uprawiają ?
Przenikliwy masz umysł  kurde faja big_smile

Jaka może być jakość jak ludzie są poniżej przeciętnej? <big brain time>

Podpowiem ci: żadna.

big_smile Idź kiedyś do klubu Swingersów. Zobacz jacy tam ludzie przychodzą. Sami "top model" wink i na pewno mają seks poniżej przeciętnej big_smile

Znajoma, która kiedyś była opowiadała mi, że taki klub to świetne miejsce na wyzbycie się kompleksów. Zresztą pewnie podobnie jak plaża naturystów.
Ale tacy jak Ty wierzą w bajkę, że "Tylko ładni mają życie" big_smile

16,513

Odp: 30lat i cały czas sam
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

SaraS Po twoich wypowiedziach widać, że ćwiczysz od dawna i co gorsza(!!!) śmiesz miec udane życie towarzyskie, wstrętna latawico!!!  Nie znasz turdów życia incela, nie szłaś tą szlachetną ścieżką, nie zrozumiesz tej złożoności ich umysłów, nie przenikniesz ich inteligencji. Nic co powiesz i zrobisz nie jest godne ich uszu i oczu! O zła kobieto!

Ale robię to źle, bo nie ćwiczę specjalnie tyłka. XD I są okresy, w których liczę makro. Może dlatego nie jestem w stanie pojąć, dlaczego miałoby to być niezbędne, a jeśli dla kogoś jest - co w tym takiego strasznego.

jakis_czlowiek napisał/a:

SaraS, wracając do poprzedniego postu o mężczyznach i brzuszku xD Kim dla Ciebie jest mężczyzna? Co musi zrobić, żeby zasłużyć na takie miano?

Czekaj, którego posta? Bo nie wydaje mi się, żebym gdzieś komuś odmawiała tutaj męskości, a chyba do czegoś w tym rodzaju pijesz?
Chyba że chodzi Ci o to:

SaraS napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Kiedyś była dużo większa tolerancja dla faktu bycia mężczyzną (czyli też posiadania często brzucha).

A co ten fakt bycia mężczyzną oznacza? Brzuch?
Bzdura. Kobiety łatwiej tyją, bo "domyślnie" mają większy procent tkanki tłuszczowej = wolniejszy metabolizm. Panowie spalają więcej; mają mniej tłuszczu, a więcej mięśni (procentowo, oczywiście).

Jeśli tak, to nadal nie wiem, o co Ci chodzi. To Chłop
w zasadzie postawił znak równości między byciem mężczyzną a posiadaniem brzucha; z tym się nie zgodziłam i podałam powód - prędzej można by stwierdzić, że fakt bycia kobietą oznacza nadprogramowy tłuszczyk. Ale to też nie znaczy, że facet z brzuchem to nie mężczyzna. Nie zgadzam się tylko z uznaniem tego brzucha za coś, co jest związane z byciem facetem i jako takie powinno być tolerowane.

A tak ogólnie: chyba nie robiłam sobie listy cech Prawdziwego Mężczyzny ™. wink Chyba tylko w przypadkach jakichś wybitnie niemęskich zachowań myślałam coś w stylu: "Co za dzieciak/ciapa/palant/ktokolwiek, to ma być mężczyzna?". big_smile

16,514

Odp: 30lat i cały czas sam
Darcy napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie prawdę objawioną, bo wiadomo, że czasem osoba bardziej atrakcyjna zakocha się w mniej atrakcyjnej i będą szczęśliwi. Ale generalnie zazwyczaj ludzie się dobierają na swoim poziomie, podobni do siebie. Tylko że jak przeciętna kobieta uważa się za ósmy cud świata, to tego dobrania się na swoim poziomie nie będzie.

Nieprawda. Ja się uważam za ósmy cud Swiata i jakoś dobieram sobie facetów na poziomie który mi odpowiada tongue.


Dobrze wyglądał do torebki i butów.

Też.

16,515

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Wydaje mi się, że taki przeciętny incel ma znacznie więcej honoru i szacunku do siebie niż np. Ty.

Wydaję mi się że lepiej uśmiechać się do Murzyna na siłowni niż całować się po siusiakach, ale rozumiem że oralne pieszczoty z kolegami to przejaw honoru i szacunku do siebie, takie mamy netflixowe czasy..

16,516

Odp: 30lat i cały czas sam
Psycholog Na Niby napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Wydaje mi się, że taki przeciętny incel ma znacznie więcej honoru i szacunku do siebie niż np. Ty.

Wydaję mi się że lepiej uśmiechać się do Murzyna na siłowni niż całować się po siusiakach, ale rozumiem że oralne pieszczoty z kolegami to przejaw honoru i szacunku do siebie, takie mamy netflixowe czasy..

Aż wezmę w obronę Rumuna, bo on faktycznie bardzo dużo myśli o siusiakach, zwłaszcza tych ciemnych, ale do praktyki to jeszcze nie przeszedł big_smile

16,517

Odp: 30lat i cały czas sam
Misinx napisał/a:

ale do praktyki to jeszcze nie przeszedł big_smile

Za mało serków wiejskich i zimnych prysznicy.

16,518

Odp: 30lat i cały czas sam
KoralinaJones napisał/a:
Darcy napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Nieprawda. Ja się uważam za ósmy cud Swiata i jakoś dobieram sobie facetów na poziomie który mi odpowiada tongue.


Dobrze wyglądał do torebki i butów.

Też.


I wszystko jasne, ubieram się elegancko i staram się ubierać ok... widocznie pasuję czasami do butów i torebki smile

16,519

Odp: 30lat i cały czas sam
Misinx napisał/a:
Psycholog Na Niby napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Wydaje mi się, że taki przeciętny incel ma znacznie więcej honoru i szacunku do siebie niż np. Ty.

Wydaję mi się że lepiej uśmiechać się do Murzyna na siłowni niż całować się po siusiakach, ale rozumiem że oralne pieszczoty z kolegami to przejaw honoru i szacunku do siebie, takie mamy netflixowe czasy..

Aż wezmę w obronę Rumuna, bo on faktycznie bardzo dużo myśli o siusiakach, zwłaszcza tych ciemnych, ale do praktyki to jeszcze nie przeszedł big_smile


Oj tak widziałem motywy czarnych czy innych... a podobno faceci uwielbiają Azjatki, kobiety niższe od siebie tongue jestem wyjątkiem. Kilku dawało trans że mają łatwiej i więcej seksu (znałem 2 trans, fuj "mało apetyczni" ale sponsoring, kasę i seks mieli tongue

16,520

Odp: 30lat i cały czas sam

Ja rozumiem podśmiechujki, bo faktycznie jest tu pewno gro inceli, którzy głaszczą swoje ego krzyżując strumienie pod prysznicem, ale też w wielu kwestiach nie zgadzam się z zakłamywaniem obiektywnej prawdy.

Większość kobiet woli, kiedy facet jest wyższy od nich, i tak jak większość facetów nie przepada za babkami z nadprogramowymi kilogramami, tak większość kobiet nie widzi w niższym od siebie facecie materiału na partnera. Niższy musi wykazać się szeregiem innych cech jak oczytanie, inteligencja, poczucie humoru itp, aby nadrobić tylch kilka cm wzrostu. Piszę to z perspektywy niskiego kolesia i pomimo że nie miałem problemu z kobietami, to wątek kosza ze względu na bycie poniżej magicznej granicy 180cm przerabiałem wielokrotnie. Ba, zdarzyło się nie raz i nie dwa, że zostałem publicznie wyśmiany od karaczanów. Tylko, że nie biore tego do bani, bo ludzie tak mają i nie przekładam tego na wszystkie kobiety i nie zamykam się w sobie. Ktoś może być bucem, może mieć słabszy dzień, być pod wpływem czegoś itp. Jak nie z tą, to z kolejną.

Status materialny podobnie - grosza przy duszy nie miałem i większych problemów z powodzeniem nie miałem, ale nie raz i nie dwa zostałem odrzucony ze względu na brak mamony w portfelu. Bo Julka wolała Mariusza, bo on jeździ BMW, a nie komunikacją miejską, a Aśka miała kisiel w majtach jak mogła zamówić lampkę wina za 70zł, choć jej wykwintne podniebienie nie rozróżniało szczyn od fanty. Ale z takich sytuacji trzeba wyciagać wnioski. Nie na zasadzie, że kobiety to materialne pustaki, ale takie, że pieniądze dają możliwość wyboru. Otwierają drzwi możliwości. Bo żyjemy w takim świecie, że wszystko kosztuje. Więc trzeba zasać rękawy, zainwestować w siebie i swój rozwój zawodowy i znaleźć swoją niszę, gdzie można zarobić więcej.

Nie zrozumcie mnie źle. Wzrost (czy ogólna budowa), status materialny są obiektywnie ważnymi cechami. Nie ma w tym nic złego, że ktoś to ceni. Bo jest to jeden z wielu czynników, jakie bierze się pod uwagę wchodzą w związek (czy ogólnie poznając osoby). To jeszcze nie materializm. To zdrowe podejście, bo rozważając przyszłość z druga osobą trzeba brac pod uwagę takie rzeczy jak zdolność utrzymania rodziny czy (co robimy mniej świadomie) dobre geny.

Nie piszcie więc, że to są rzeczy kompletnie pomijalne. Albo że jak ktoś miał takie doświadczenie, to pierdoli. Pierdolić to może ze względu na wyciągane wnioski czy ekstrapolację na wszystkie kobiety. Ale serio - kobiety potrafią tak gnoić facetów, aby jedynie się podbódować, że mogła zgasić adoratora jak peta, że to się w pale nie mieści.

16,521

Odp: 30lat i cały czas sam

Rozumiem żal, że nie może sie znalezc parterki ale nie kupuje tekstów, ze jestem sam bo kobiety to księżniczki, które nie wiedza czego chc albo mają za duże
wymagania.
Jak na ironie osoby obu płci, które maja wymagania w końcu kiedys spotykaja osobę, która je spełnia. A osoby bez wymagań łaczą się z byle kim na zasadzie o jest nareszcie kobieta czy męzczyzna, który , która mnie zechciała. Z resztą to na forum widać,

druga strona medalu, dużo t u wpisów, gdy np męzczyzna płacze, ze odrzuciła go kobieta ze względu na jego fizycznośc, po czym w kolejnym wpisie okazuje sie, że on robi dokładnie to samo w stosunku do kobiet.

Albo inny przykład, sam piętnuje kobiety z bujną przeszłością seksualną, ale sam ch etnie korzysta z okazji, aby "zamoczyć sobie" na zasadzie, ze jest wolny, ona chetna, wiec moze robić co chce, a kobiety będące jego damskim odpowiednikiem nazywa szmatami.

16,522

Odp: 30lat i cały czas sam

Albo są bierni i oczekują, że to ta druga strona wszystko załatwi.

16,523

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Albo są bierni i oczekują, że to ta druga strona wszystko załatwi.

Przyjdzie inny i sprzątnie ją im sprzed nosa i nie będzie oczekiwał, ze kobieta mawykonywac pierwsze kroki. Kobieta nawet sie nie zorientuje, ze nagle zmieni status na "zajęty".

16,524

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Ja rozumiem podśmiechujki, bo faktycznie jest tu pewno gro inceli, którzy głaszczą swoje ego krzyżując strumienie pod prysznicem, ale też w wielu kwestiach nie zgadzam się z zakłamywaniem obiektywnej prawdy.

Większość kobiet woli, kiedy facet jest wyższy od nich, i tak jak większość facetów nie przepada za babkami z nadprogramowymi kilogramami, tak większość kobiet nie widzi w niższym od siebie facecie materiału na partnera. Niższy musi wykazać się szeregiem innych cech jak oczytanie, inteligencja, poczucie humoru itp, aby nadrobić tylch kilka cm wzrostu. Piszę to z perspektywy niskiego kolesia i pomimo że nie miałem problemu z kobietami, to wątek kosza ze względu na bycie poniżej magicznej granicy 180cm przerabiałem wielokrotnie. Ba, zdarzyło się nie raz i nie dwa, że zostałem publicznie wyśmiany od karaczanów. Tylko, że nie biore tego do bani, bo ludzie tak mają i nie przekładam tego na wszystkie kobiety i nie zamykam się w sobie. Ktoś może być bucem, może mieć słabszy dzień, być pod wpływem czegoś itp. Jak nie z tą, to z kolejną.

Status materialny podobnie - grosza przy duszy nie miałem i większych problemów z powodzeniem nie miałem, ale nie raz i nie dwa zostałem odrzucony ze względu na brak mamony w portfelu. Bo Julka wolała Mariusza, bo on jeździ BMW, a nie komunikacją miejską, a Aśka miała kisiel w majtach jak mogła zamówić lampkę wina za 70zł, choć jej wykwintne podniebienie nie rozróżniało szczyn od fanty. Ale z takich sytuacji trzeba wyciagać wnioski. Nie na zasadzie, że kobiety to materialne pustaki, ale takie, że pieniądze dają możliwość wyboru. Otwierają drzwi możliwości. Bo żyjemy w takim świecie, że wszystko kosztuje. Więc trzeba zasać rękawy, zainwestować w siebie i swój rozwój zawodowy i znaleźć swoją niszę, gdzie można zarobić więcej.

Nie zrozumcie mnie źle. Wzrost (czy ogólna budowa), status materialny są obiektywnie ważnymi cechami. Nie ma w tym nic złego, że ktoś to ceni. Bo jest to jeden z wielu czynników, jakie bierze się pod uwagę wchodzą w związek (czy ogólnie poznając osoby). To jeszcze nie materializm. To zdrowe podejście, bo rozważając przyszłość z druga osobą trzeba brac pod uwagę takie rzeczy jak zdolność utrzymania rodziny czy (co robimy mniej świadomie) dobre geny.

Nie piszcie więc, że to są rzeczy kompletnie pomijalne. Albo że jak ktoś miał takie doświadczenie, to pierdoli. Pierdolić to może ze względu na wyciągane wnioski czy ekstrapolację na wszystkie kobiety. Ale serio - kobiety potrafią tak gnoić facetów, aby jedynie się podbódować, że mogła zgasić adoratora jak peta, że to się w pale nie mieści.



Zaczynając od kilku czynników...

Ciało tak oczywiście wzrost jest ważny, ale przeplata się to też z sylwetką dla jednej wzrost > sylwetki i na odwrót
Kasa dużo kobiet chcę założyć rodzinę (nie znalazłam partnera, nie ma żadnego zaufanego ale nadal chcesz rodzinę). Bez funduszy trudno o dziecko?! Zwłaszcza że przez pierwsze lata życia partnerka w domu.
Dodajmy też że obydwoje ludzi powinno szukać osoby na sowim poziomie materialnym (mniej konfliktów).

Jasne są kobiety:

materialistki (nic nie ma, ch...j jestem warta, ale chcę bo mi się należy xd xd),
ego (skoro mnie adwokat ruc... "mający kilka innych" to taki ma założyć mi obrączkę)
kompleksami (nadrabia sobie to facetem)
lemingi (muszę jak inne)
singielki z dzieciakiem (facet kasa, wygląd - ale ch...j nie ojciec) a później szukam opiekuńczego frajera.

dużo można pisać... ile takich kobiet jest zależy od regionu, szczęścia, wieku...

Nie żeby faceci byli lepsi, dużo myśli penisem, problemy z alko, brak kręgosłupa moralnego, zaburzenia narcystyczne, ego (tylko kilka z tych cech pomaga im osiągnąć, to co osiągają), niezdrowe ambicję lub ich brak tongue też można dużo pisać.


Moja rada nie ważne czy kobieta, mężczyzna jeśli ktoś tobą gardzi, jest stratą czasu (pierd... ją, jego) i żyj dalej. NIGDY nie spełnisz wymagań w 100%, jest masa zjebanych ludzi i chu... z nimi

16,525

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Ja rozumiem podśmiechujki, bo faktycznie jest tu pewno gro inceli, którzy głaszczą swoje ego krzyżując strumienie pod prysznicem, ale też w wielu kwestiach nie zgadzam się z zakłamywaniem obiektywnej prawdy.

Większość kobiet woli, kiedy facet jest wyższy od nich, i tak jak większość facetów nie przepada za babkami z nadprogramowymi kilogramami, tak większość kobiet nie widzi w niższym od siebie facecie materiału na partnera. Niższy musi wykazać się szeregiem innych cech jak oczytanie, inteligencja, poczucie humoru itp, aby nadrobić tylch kilka cm wzrostu. Piszę to z perspektywy niskiego kolesia i pomimo że nie miałem problemu z kobietami, to wątek kosza ze względu na bycie poniżej magicznej granicy 180cm przerabiałem wielokrotnie. Ba, zdarzyło się nie raz i nie dwa, że zostałem publicznie wyśmiany od karaczanów. Tylko, że nie biore tego do bani, bo ludzie tak mają i nie przekładam tego na wszystkie kobiety i nie zamykam się w sobie. Ktoś może być bucem, może mieć słabszy dzień, być pod wpływem czegoś itp. Jak nie z tą, to z kolejną.

Status materialny podobnie - grosza przy duszy nie miałem i większych problemów z powodzeniem nie miałem, ale nie raz i nie dwa zostałem odrzucony ze względu na brak mamony w portfelu. Bo Julka wolała Mariusza, bo on jeździ BMW, a nie komunikacją miejską, a Aśka miała kisiel w majtach jak mogła zamówić lampkę wina za 70zł, choć jej wykwintne podniebienie nie rozróżniało szczyn od fanty. Ale z takich sytuacji trzeba wyciagać wnioski. Nie na zasadzie, że kobiety to materialne pustaki, ale takie, że pieniądze dają możliwość wyboru. Otwierają drzwi możliwości. Bo żyjemy w takim świecie, że wszystko kosztuje. Więc trzeba zasać rękawy, zainwestować w siebie i swój rozwój zawodowy i znaleźć swoją niszę, gdzie można zarobić więcej.

Nie zrozumcie mnie źle. Wzrost (czy ogólna budowa), status materialny są obiektywnie ważnymi cechami. Nie ma w tym nic złego, że ktoś to ceni. Bo jest to jeden z wielu czynników, jakie bierze się pod uwagę wchodzą w związek (czy ogólnie poznając osoby). To jeszcze nie materializm. To zdrowe podejście, bo rozważając przyszłość z druga osobą trzeba brac pod uwagę takie rzeczy jak zdolność utrzymania rodziny czy (co robimy mniej świadomie) dobre geny.

Nie piszcie więc, że to są rzeczy kompletnie pomijalne. Albo że jak ktoś miał takie doświadczenie, to pierdoli. Pierdolić to może ze względu na wyciągane wnioski czy ekstrapolację na wszystkie kobiety. Ale serio - kobiety potrafią tak gnoić facetów, aby jedynie się podbódować, że mogła zgasić adoratora jak peta, że to się w pale nie mieści.

Obiektywnie rzecz ujmując wzrost nie jest ważną cechą. Co takiego daje wzrost ? No chyba, że ktoś gra w koszykówkę ? big_smile Poza tym nic nie daje. To, że wiele osób nadaje temu znaczenie to inna sprawa i jest to czynnik kulturowy, który nabrał znaczenia w XX wieku. Dawniej ludzie się wiązali ze sobą nie robiąc z tego problemu. Ale kultura "obrazkowa" wmówiła ludziom, że facet musi być wyższy wink Ja osobiście nie jestem fanem ekstremów, czyli ani dużej różnicy we wzroście na korzyść kobiety, ani faceta, bo wg mnie to po prostu nie jest praktyczne smile Choćby przy całowaniu wink

16,526

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

Rozumiem żal, że nie może sie znalezc parterki ale nie kupuje tekstów, ze jestem sam bo kobiety to księżniczki, które nie wiedza czego chc albo mają za duże
wymagania.
Jak na ironie osoby obu płci, które maja wymagania w końcu kiedys spotykaja osobę, która je spełnia. A osoby bez wymagań łaczą się z byle kim na zasadzie o jest nareszcie kobieta czy męzczyzna, który , która mnie zechciała. Z resztą to na forum widać,

druga strona medalu, dużo t u wpisów, gdy np męzczyzna płacze, ze odrzuciła go kobieta ze względu na jego fizycznośc, po czym w kolejnym wpisie okazuje sie, że on robi dokładnie to samo w stosunku do kobiet.

Albo inny przykład, sam piętnuje kobiety z bujną przeszłością seksualną, ale sam ch etnie korzysta z okazji, aby "zamoczyć sobie" na zasadzie, ze jest wolny, ona chetna, wiec moze robić co chce, a kobiety będące jego damskim odpowiednikiem nazywa szmatami.


Zawszę mówię bądź szczery, poznaj siebie, oceniaj innych swoją miarą by nie było zgrzytów... a nie oszukujmy się pomijając debili i idiotki każdemu trudno znaleźć miłość. (nie mówimy tu o seksie... zawszę możesz zbudować fałszywy obraz siebie).

Wynajem ładnego mieszkania (czy twoje skąd wie?)
Chcę dziecka w przyszłość, pragnę ciepła rodzinnego.
Kasa (wypożyczyć auto, ubrania z outletu, podróbki).

jest masa sposobów by zagiąć drugą osobę... jeśli chcesz mi cię to kręci. U mnie szczerość i chu... nie gra nie warta wygranej "seksu" krótkiego związku.

16,527

Odp: 30lat i cały czas sam
dfx755 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Ja rozumiem podśmiechujki, bo faktycznie jest tu pewno gro inceli, którzy głaszczą swoje ego krzyżując strumienie pod prysznicem, ale też w wielu kwestiach nie zgadzam się z zakłamywaniem obiektywnej prawdy.

Większość kobiet woli, kiedy facet jest wyższy od nich, i tak jak większość facetów nie przepada za babkami z nadprogramowymi kilogramami, tak większość kobiet nie widzi w niższym od siebie facecie materiału na partnera. Niższy musi wykazać się szeregiem innych cech jak oczytanie, inteligencja, poczucie humoru itp, aby nadrobić tylch kilka cm wzrostu. Piszę to z perspektywy niskiego kolesia i pomimo że nie miałem problemu z kobietami, to wątek kosza ze względu na bycie poniżej magicznej granicy 180cm przerabiałem wielokrotnie. Ba, zdarzyło się nie raz i nie dwa, że zostałem publicznie wyśmiany od karaczanów. Tylko, że nie biore tego do bani, bo ludzie tak mają i nie przekładam tego na wszystkie kobiety i nie zamykam się w sobie. Ktoś może być bucem, może mieć słabszy dzień, być pod wpływem czegoś itp. Jak nie z tą, to z kolejną.

Status materialny podobnie - grosza przy duszy nie miałem i większych problemów z powodzeniem nie miałem, ale nie raz i nie dwa zostałem odrzucony ze względu na brak mamony w portfelu. Bo Julka wolała Mariusza, bo on jeździ BMW, a nie komunikacją miejską, a Aśka miała kisiel w majtach jak mogła zamówić lampkę wina za 70zł, choć jej wykwintne podniebienie nie rozróżniało szczyn od fanty. Ale z takich sytuacji trzeba wyciagać wnioski. Nie na zasadzie, że kobiety to materialne pustaki, ale takie, że pieniądze dają możliwość wyboru. Otwierają drzwi możliwości. Bo żyjemy w takim świecie, że wszystko kosztuje. Więc trzeba zasać rękawy, zainwestować w siebie i swój rozwój zawodowy i znaleźć swoją niszę, gdzie można zarobić więcej.

Nie zrozumcie mnie źle. Wzrost (czy ogólna budowa), status materialny są obiektywnie ważnymi cechami. Nie ma w tym nic złego, że ktoś to ceni. Bo jest to jeden z wielu czynników, jakie bierze się pod uwagę wchodzą w związek (czy ogólnie poznając osoby). To jeszcze nie materializm. To zdrowe podejście, bo rozważając przyszłość z druga osobą trzeba brac pod uwagę takie rzeczy jak zdolność utrzymania rodziny czy (co robimy mniej świadomie) dobre geny.

Nie piszcie więc, że to są rzeczy kompletnie pomijalne. Albo że jak ktoś miał takie doświadczenie, to pierdoli. Pierdolić to może ze względu na wyciągane wnioski czy ekstrapolację na wszystkie kobiety. Ale serio - kobiety potrafią tak gnoić facetów, aby jedynie się podbódować, że mogła zgasić adoratora jak peta, że to się w pale nie mieści.



Zaczynając od kilku czynników...

Ciało tak oczywiście wzrost jest ważny, ale przeplata się to też z sylwetką dla jednej wzrost > sylwetki i na odwrót
Kasa dużo kobiet chcę założyć rodzinę (nie znalazłam partnera, nie ma żadnego zaufanego ale nadal chcesz rodzinę). Bez funduszy trudno o dziecko?! Zwłaszcza że przez pierwsze lata życia partnerka w domu.
Dodajmy też że obydwoje ludzi powinno szukać osoby na sowim poziomie materialnym (mniej konfliktów).

Jasne są kobiety:

materialistki (nic nie ma, ch...j jestem warta, ale chcę bo mi się należy xd xd),
ego (skoro mnie adwokat ruc... "mający kilka innych" to taki ma założyć mi obrączkę)
kompleksami (nadrabia sobie to facetem)
lemingi (muszę jak inne)
singielki z dzieciakiem (facet kasa, wygląd - ale ch...j nie ojciec) a później szukam opiekuńczego frajera.

dużo można pisać... ile takich kobiet jest zależy od regionu, szczęścia, wieku...

Nie żeby faceci byli lepsi, dużo myśli penisem, problemy z alko, brak kręgosłupa moralnego, zaburzenia narcystyczne, ego (tylko kilka z tych cech pomaga im osiągnąć, to co osiągają), niezdrowe ambicję lub ich brak tongue też można dużo pisać.


Moja rada nie ważne czy kobieta, mężczyzna jeśli ktoś tobą gardzi, jest stratą czasu (pierd... ją, jego) i żyj dalej. NIGDY nie spełnisz wymagań w 100%, jest masa zjebanych ludzi i chu... z nimi

Ale wiesz, ze te materialistki, wymagające, skóry i komóry i wczasów na Malediwach trzy razy do roku -  one jakimś dziwnym trafem, co taką poznam, to mają właśnie facetów i to nie z łapanki, ci mezczyżni autentycznie o nie zabiegają , gwiazdki z nieba by jej dali, ona skwaszona, nadąsana, a on tańczy wokół niej i jak mały samochodzik się zwija. Mysli człowiek, co on w niej widzi? Ale musze przyznać, ze to bardzo ładne i zadbane kobiety, mówiąc językiem forum 9 czy 10/10 jeśli użyć tej skali. Może to jest powód?

16,528

Odp: 30lat i cały czas sam
Misinx napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Ja rozumiem podśmiechujki, bo faktycznie jest tu pewno gro inceli, którzy głaszczą swoje ego krzyżując strumienie pod prysznicem, ale też w wielu kwestiach nie zgadzam się z zakłamywaniem obiektywnej prawdy.

Większość kobiet woli, kiedy facet jest wyższy od nich, i tak jak większość facetów nie przepada za babkami z nadprogramowymi kilogramami, tak większość kobiet nie widzi w niższym od siebie facecie materiału na partnera. Niższy musi wykazać się szeregiem innych cech jak oczytanie, inteligencja, poczucie humoru itp, aby nadrobić tylch kilka cm wzrostu. Piszę to z perspektywy niskiego kolesia i pomimo że nie miałem problemu z kobietami, to wątek kosza ze względu na bycie poniżej magicznej granicy 180cm przerabiałem wielokrotnie. Ba, zdarzyło się nie raz i nie dwa, że zostałem publicznie wyśmiany od karaczanów. Tylko, że nie biore tego do bani, bo ludzie tak mają i nie przekładam tego na wszystkie kobiety i nie zamykam się w sobie. Ktoś może być bucem, może mieć słabszy dzień, być pod wpływem czegoś itp. Jak nie z tą, to z kolejną.

Status materialny podobnie - grosza przy duszy nie miałem i większych problemów z powodzeniem nie miałem, ale nie raz i nie dwa zostałem odrzucony ze względu na brak mamony w portfelu. Bo Julka wolała Mariusza, bo on jeździ BMW, a nie komunikacją miejską, a Aśka miała kisiel w majtach jak mogła zamówić lampkę wina za 70zł, choć jej wykwintne podniebienie nie rozróżniało szczyn od fanty. Ale z takich sytuacji trzeba wyciagać wnioski. Nie na zasadzie, że kobiety to materialne pustaki, ale takie, że pieniądze dają możliwość wyboru. Otwierają drzwi możliwości. Bo żyjemy w takim świecie, że wszystko kosztuje. Więc trzeba zasać rękawy, zainwestować w siebie i swój rozwój zawodowy i znaleźć swoją niszę, gdzie można zarobić więcej.

Nie zrozumcie mnie źle. Wzrost (czy ogólna budowa), status materialny są obiektywnie ważnymi cechami. Nie ma w tym nic złego, że ktoś to ceni. Bo jest to jeden z wielu czynników, jakie bierze się pod uwagę wchodzą w związek (czy ogólnie poznając osoby). To jeszcze nie materializm. To zdrowe podejście, bo rozważając przyszłość z druga osobą trzeba brac pod uwagę takie rzeczy jak zdolność utrzymania rodziny czy (co robimy mniej świadomie) dobre geny.

Nie piszcie więc, że to są rzeczy kompletnie pomijalne. Albo że jak ktoś miał takie doświadczenie, to pierdoli. Pierdolić to może ze względu na wyciągane wnioski czy ekstrapolację na wszystkie kobiety. Ale serio - kobiety potrafią tak gnoić facetów, aby jedynie się podbódować, że mogła zgasić adoratora jak peta, że to się w pale nie mieści.

Obiektywnie rzecz ujmując wzrost nie jest ważną cechą. Co takiego daje wzrost ? No chyba, że ktoś gra w koszykówkę ? big_smile Poza tym nic nie daje. To, że wiele osób nadaje temu znaczenie to inna sprawa i jest to czynnik kulturowy, który nabrał znaczenia w XX wieku. Dawniej ludzie się wiązali ze sobą nie robiąc z tego problemu. Ale kultura "obrazkowa" wmówiła ludziom, że facet musi być wyższy wink Ja osobiście nie jestem fanem ekstremów, czyli ani dużej różnicy we wzroście na korzyść kobiety, ani faceta, bo wg mnie to po prostu nie jest praktyczne smile Choćby przy całowaniu wink


U mnie 170 w butach 175... czasami kapelusz jeszcze, jednak częściej są ważniejsze cechy. Nawet przykład koleżanek większość sylwetkę, sztuki walki > wzrostu. Znajomy 169 boks, wspinaczka, rower jego kobiet hohoh smile

16,529

Odp: 30lat i cały czas sam

Obiektywnie rzecz ujmując wzrost nie jest ważną cechą. Co takiego daje wzrost ? No chyba, że ktoś gra w koszykówkę ? big_smile Poza tym nic nie daje.

Tak jak najczęściej kobiety wolą wyższych, tak też wolą i odrobinę starszych. Co to daje? Subiektywne poczucie bezpieczeństwa, bo podświadomie uznaje się osobę większą za silniejszą, a starszą za dojrzalszą i mądrzejszą (życiowo). Oczywiście to duże uproszczenie.

Dawniej ludzie się wiązali ze sobą nie robiąc z tego problemu

Tylko mówisz o czasach ślubów planowanych, kiedy był to element polityki czy biznesu. W tych czasach normą też było posiadanie (w sensie było to akceptowane społecznie) kochanek. I kobiety za bardzo nie miały wyboru bo nawet jeśli same posiadały majątek, to zarządzali nim ich mężowie. Dopiero XIX i XX wiek to zmienił.

16,530

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Obiektywnie rzecz ujmując wzrost nie jest ważną cechą. Co takiego daje wzrost ? No chyba, że ktoś gra w koszykówkę ? big_smile Poza tym nic nie daje.

Tak jak najczęściej kobiety wolą wyższych, tak też wolą i odrobinę starszych. Co to daje? Subiektywne poczucie bezpieczeństwa, bo podświadomie uznaje się osobę większą za silniejszą, a starszą za dojrzalszą i mądrzejszą (życiowo). Oczywiście to duże uproszczenie.

.

Raczej wolą starszych, bo będąc starsza moga się czuć za stare?

16,531

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
dfx755 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Ja rozumiem podśmiechujki, bo faktycznie jest tu pewno gro inceli, którzy głaszczą swoje ego krzyżując strumienie pod prysznicem, ale też w wielu kwestiach nie zgadzam się z zakłamywaniem obiektywnej prawdy.

Większość kobiet woli, kiedy facet jest wyższy od nich, i tak jak większość facetów nie przepada za babkami z nadprogramowymi kilogramami, tak większość kobiet nie widzi w niższym od siebie facecie materiału na partnera. Niższy musi wykazać się szeregiem innych cech jak oczytanie, inteligencja, poczucie humoru itp, aby nadrobić tylch kilka cm wzrostu. Piszę to z perspektywy niskiego kolesia i pomimo że nie miałem problemu z kobietami, to wątek kosza ze względu na bycie poniżej magicznej granicy 180cm przerabiałem wielokrotnie. Ba, zdarzyło się nie raz i nie dwa, że zostałem publicznie wyśmiany od karaczanów. Tylko, że nie biore tego do bani, bo ludzie tak mają i nie przekładam tego na wszystkie kobiety i nie zamykam się w sobie. Ktoś może być bucem, może mieć słabszy dzień, być pod wpływem czegoś itp. Jak nie z tą, to z kolejną.

Status materialny podobnie - grosza przy duszy nie miałem i większych problemów z powodzeniem nie miałem, ale nie raz i nie dwa zostałem odrzucony ze względu na brak mamony w portfelu. Bo Julka wolała Mariusza, bo on jeździ BMW, a nie komunikacją miejską, a Aśka miała kisiel w majtach jak mogła zamówić lampkę wina za 70zł, choć jej wykwintne podniebienie nie rozróżniało szczyn od fanty. Ale z takich sytuacji trzeba wyciagać wnioski. Nie na zasadzie, że kobiety to materialne pustaki, ale takie, że pieniądze dają możliwość wyboru. Otwierają drzwi możliwości. Bo żyjemy w takim świecie, że wszystko kosztuje. Więc trzeba zasać rękawy, zainwestować w siebie i swój rozwój zawodowy i znaleźć swoją niszę, gdzie można zarobić więcej.

Nie zrozumcie mnie źle. Wzrost (czy ogólna budowa), status materialny są obiektywnie ważnymi cechami. Nie ma w tym nic złego, że ktoś to ceni. Bo jest to jeden z wielu czynników, jakie bierze się pod uwagę wchodzą w związek (czy ogólnie poznając osoby). To jeszcze nie materializm. To zdrowe podejście, bo rozważając przyszłość z druga osobą trzeba brac pod uwagę takie rzeczy jak zdolność utrzymania rodziny czy (co robimy mniej świadomie) dobre geny.

Nie piszcie więc, że to są rzeczy kompletnie pomijalne. Albo że jak ktoś miał takie doświadczenie, to pierdoli. Pierdolić to może ze względu na wyciągane wnioski czy ekstrapolację na wszystkie kobiety. Ale serio - kobiety potrafią tak gnoić facetów, aby jedynie się podbódować, że mogła zgasić adoratora jak peta, że to się w pale nie mieści.



Zaczynając od kilku czynników...

Ciało tak oczywiście wzrost jest ważny, ale przeplata się to też z sylwetką dla jednej wzrost > sylwetki i na odwrót
Kasa dużo kobiet chcę założyć rodzinę (nie znalazłam partnera, nie ma żadnego zaufanego ale nadal chcesz rodzinę). Bez funduszy trudno o dziecko?! Zwłaszcza że przez pierwsze lata życia partnerka w domu.
Dodajmy też że obydwoje ludzi powinno szukać osoby na sowim poziomie materialnym (mniej konfliktów).

Jasne są kobiety:

materialistki (nic nie ma, ch...j jestem warta, ale chcę bo mi się należy xd xd),
ego (skoro mnie adwokat ruc... "mający kilka innych" to taki ma założyć mi obrączkę)
kompleksami (nadrabia sobie to facetem)
lemingi (muszę jak inne)
singielki z dzieciakiem (facet kasa, wygląd - ale ch...j nie ojciec) a później szukam opiekuńczego frajera.

dużo można pisać... ile takich kobiet jest zależy od regionu, szczęścia, wieku...

Nie żeby faceci byli lepsi, dużo myśli penisem, problemy z alko, brak kręgosłupa moralnego, zaburzenia narcystyczne, ego (tylko kilka z tych cech pomaga im osiągnąć, to co osiągają), niezdrowe ambicję lub ich brak tongue też można dużo pisać.


Moja rada nie ważne czy kobieta, mężczyzna jeśli ktoś tobą gardzi, jest stratą czasu (pierd... ją, jego) i żyj dalej. NIGDY nie spełnisz wymagań w 100%, jest masa zjebanych ludzi i chu... z nimi

Ale wiesz, ze te materialistki, wymagające, skóry i komóry i wczasów na Malediwach trzy razy do roku -  one jakimś dziwnym trafem, co taką poznam, to mają właśnie facetów i to nie z łapanki, ci mezczyżni autentycznie o nie zabiegają , gwiazdki z nieba by jej dali, ona skwaszona, nadąsana, a on tańczy wokół niej i jak mały samochodzik się zwija. Mysli człowiek, co on w niej widzi? Ale musze przyznać, ze to bardzo ładne i zadbane kobiety, mówiąc językiem forum 9 czy 10/10 jeśli użyć tej skali. Może to jest powód?



Jako facet patrząc po znajomych... powodów jest masa 10/10
- pokazówka innym samcom jaką laskę mam
- pokazówka mam kasę i niezłe laski
- kompleksy z młodości, teraz mam możliwość
- jest zajebista w łóżku (to jest mocna siła napędowa dla wielu facetów)
- kobieta umie dobrze okręcić sobie faceta w około palca (często jak faceci... narcyz, socjopata kobiety też takie istnieją)
- facet pizda, ale z kasą
- facet emocjonalnie szybko się wiążący
... i jeszcze znajdę inne powody, koniec końców mężczyzna to też człowiek złożony, czasami próżny, emocjonalny i głupi. Nie ważne od edukacji i kasy.

16,532

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

Ale wiesz, ze te materialistki, wymagające, skóry i komóry i wczasów na Malediwach trzy razy do roku -  one jakimś dziwnym trafem, co taką poznam, to mają właśnie facetów i to nie z łapanki, ci mezczyżni autentycznie o nie zabiegają , gwiazdki z nieba by jej dali, ona skwaszona, nadąsana, a on tańczy wokół niej i jak mały samochodzik się zwija. Mysli człowiek, co on w niej widzi? Ale musze przyznać, ze to bardzo ładne i zadbane kobiety, mówiąc językiem forum 9 czy 10/10 jeśli użyć tej skali. Może to jest powód?

Ładne i najczęściej dobre w łóżku, bo często-gęsto zdają sobie sprawę, ze to jedyne co mają do zaoferowania. Miałem taką znajomą lata temu. W oficjalnych związkach to tylko z kasiastymi typami, a już najlepiej jak taki jeszcze za nią lata jak pojebany, to już wogóle pełnia szczęścia. Jednak, żeby mieć taki hajs, to bardzo dużo pracowali i często w wyjazdach służbowych. Także i non stop ich zdradzała. Ale to co ona potrafiła w łóżku.....ulalala.

16,533

Odp: 30lat i cały czas sam

Nawet tu mam przykłady facetów 10k/8k (mieszkanie po rodzinie lub rodzinny biznes) żona olewa wszystko, jedna zdradziła... a on pizd... jak pies na smyczy (Pani patrz jak skaczę, mam skakać wyżej?).

16,534

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

Raczej wolą starszych, bo będąc starsza moga się czuć za stare?

To też.

16,535

Odp: 30lat i cały czas sam
dfx755 napisał/a:

Nawet tu mam przykłady facetów 10k/8k (mieszkanie po rodzinie lub rodzinny biznes) żona olewa wszystko, jedna zdradziła... a on pizd... jak pies na smyczy (Pani patrz jak skaczę, mam skakać wyżej?).

Właśnie o tym pisze.
Takie kobiety nie płaczą po forach, z e nie mogą sobie znależć faceta, bo takiego ma, a i czesto  i go zdradza jak pisałeś.

A od wymagających księżniczek obrywa się zwkłym kobietom na portalu, których wymagania sa aby miał prace, był wolny, czysty i odpowiedzialny - to słyszła, aby obniżyły wymogi. A to nie tędy droga,

16,536

Odp: 30lat i cały czas sam
dfx755 napisał/a:

Nawet tu mam przykłady facetów 10k/8k (mieszkanie po rodzinie lub rodzinny biznes) żona olewa wszystko, jedna zdradziła... a on pizd... jak pies na smyczy (Pani patrz jak skaczę, mam skakać wyżej?).

Dokładnie. Są i tacy (i jest ich niemało). W zasadzie bez poczucia własnej godności. Lub godzą się na to ze strachu, że w przypadku rozwodu, to pójdą z torbami.

16,537

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

Właśnie o tym pisze.
Takie kobiety nie płaczą po forach, z e nie mogą sobie znależć faceta, bo takiego ma, a i czesto  i go zdradza jak pisałeś.

A od wymagających księżniczek obrywa się zwkłym kobietom na portalu, których wymagania sa aby miał prace, był wolny, czysty i odpowiedzialny - to słyszła, aby obniżyły wymogi. A to nie tędy droga,


Ekhm, takie też są. I to tutaj również. A przynajmniej były jak się tu rejestrowałem tych 13 lat temu.

16,538

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Ale wiesz, ze te materialistki, wymagające, skóry i komóry i wczasów na Malediwach trzy razy do roku -  one jakimś dziwnym trafem, co taką poznam, to mają właśnie facetów i to nie z łapanki, ci mezczyżni autentycznie o nie zabiegają , gwiazdki z nieba by jej dali, ona skwaszona, nadąsana, a on tańczy wokół niej i jak mały samochodzik się zwija. Mysli człowiek, co on w niej widzi? Ale musze przyznać, ze to bardzo ładne i zadbane kobiety, mówiąc językiem forum 9 czy 10/10 jeśli użyć tej skali. Może to jest powód?

Ładne i najczęściej dobre w łóżku, bo często-gęsto zdają sobie sprawę, ze to jedyne co mają do zaoferowania. Miałem taką znajomą lata temu. W oficjalnych związkach to tylko z kasiastymi typami, a już najlepiej jak taki jeszcze za nią lata jak pojebany, to już wogóle pełnia szczęścia. Jednak, żeby mieć taki hajs, to bardzo dużo pracowali i często w wyjazdach służbowych. Także i non stop ich zdradzała. Ale to co ona potrafiła w łóżku.....ulalala.

Powiem... mężatka z którą się spotykałem (30 ale zadbana, piękna buzia) w łóżku petarda... nie było by rzeczy której by nie zrobiła. Gdyby trójkąt mnie rajcował też by była chętna. Zero zahamowania czy taka natura (miałem ją na wyłączność nie licząc jej faceta) czy mocne zauroczenie z jej strony mną, nie wiem. To mnie nie interesuję, sam seks eeee

16,539

Odp: 30lat i cały czas sam
dfx755 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Ale wiesz, ze te materialistki, wymagające, skóry i komóry i wczasów na Malediwach trzy razy do roku -  one jakimś dziwnym trafem, co taką poznam, to mają właśnie facetów i to nie z łapanki, ci mezczyżni autentycznie o nie zabiegają , gwiazdki z nieba by jej dali, ona skwaszona, nadąsana, a on tańczy wokół niej i jak mały samochodzik się zwija. Mysli człowiek, co on w niej widzi? Ale musze przyznać, ze to bardzo ładne i zadbane kobiety, mówiąc językiem forum 9 czy 10/10 jeśli użyć tej skali. Może to jest powód?

Ładne i najczęściej dobre w łóżku, bo często-gęsto zdają sobie sprawę, ze to jedyne co mają do zaoferowania. Miałem taką znajomą lata temu. W oficjalnych związkach to tylko z kasiastymi typami, a już najlepiej jak taki jeszcze za nią lata jak pojebany, to już wogóle pełnia szczęścia. Jednak, żeby mieć taki hajs, to bardzo dużo pracowali i często w wyjazdach służbowych. Także i non stop ich zdradzała. Ale to co ona potrafiła w łóżku.....ulalala.

Powiem... mężatka z którą się spotykałem (30 ale zadbana, piękna buzia) w łóżku petarda... nie było by rzeczy której by nie zrobiła. Gdyby trójkąt mnie rajcował też by była chętna. Zero zahamowania czy taka natura (miałem ją na wyłączność nie licząc jej faceta) czy mocne zauroczenie z jej strony mną, nie wiem. To mnie nie interesuję, sam seks eeee


Mnie by przeszkadzało, jakbym wiedziała, że facet z którym sypiam równocześnie sypia z inną.

16,540

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
dfx755 napisał/a:

Nawet tu mam przykłady facetów 10k/8k (mieszkanie po rodzinie lub rodzinny biznes) żona olewa wszystko, jedna zdradziła... a on pizd... jak pies na smyczy (Pani patrz jak skaczę, mam skakać wyżej?).

Właśnie o tym pisze.
Takie kobiety nie płaczą po forach, z e nie mogą sobie znależć faceta, bo takiego ma, a i czesto  i go zdradza jak pisałeś.

A od wymagających księżniczek obrywa się zwkłym kobietom na portalu, których wymagania sa aby miał prace, był wolny, czysty i odpowiedzialny - to słyszła, aby obniżyły wymogi. A to nie tędy droga,


Jednym się udaję innym nie... tyczy się to mężczyzn i kobiet. Nie każdy ma szczęście w związkach, a w miłości to już jak 5 w lotto. Nie znam dużo realnie szczęśliwych par często któreś żałuję czegoś dziecka, wpadki, związku czy takiego życia.

16,541

Odp: 30lat i cały czas sam

dfx755 stara ludowa mądrość głosi "u mężatki nie ma wpadki". wink

A tak na serio - też takie historie znam lub przerabiałem. Babka z wysokim libido i mega otwarta już na starcie, a ładuje się w związek z facetem, dla którego szczyt możliwości i ochoty kończy się na 5minutach klasyka raz w miesiącu.

U niektórych ludzi wiele się zmienia po ślubie lub po urodzeniu dziecka. Mają podejście, że już nie muszą się starać, już wszystko mają zaklepane. Albo jest "weź przestań, ja teraz jestem MATKĄ". I nagle pociąg do męża szoruje po dnie, a z kolejnymi kochankami to cuda wyczynia poza domem. To działa w obie strony, bo kolesie też często swoje kobiety stawiają na piedestale, bo są żonami i matkami. A te trzeba podziwiać i patrzeć z daleka, bo niegodzien on jej dotykać...albo jak już coś bardziej kinky, to przecież nie wypada. 

Powiem szczerze - pojebane to. Jak widzę jak niektóre pary funkcjonują, to mi się słabo robi jak można być tak zakłamanym względenim nie tylko drugiej osoby, ale i względem siebie przede wszystkim.

Biorąc to wszystko pod uwagę, to uważam, że jak ktoś ma 30ści lat i jest sam (lub co gorsza jest prawiczkiem lub dziewicą) to moim zdaniem robi to z wyboru.

16,542

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
dfx755 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Ładne i najczęściej dobre w łóżku, bo często-gęsto zdają sobie sprawę, ze to jedyne co mają do zaoferowania. Miałem taką znajomą lata temu. W oficjalnych związkach to tylko z kasiastymi typami, a już najlepiej jak taki jeszcze za nią lata jak pojebany, to już wogóle pełnia szczęścia. Jednak, żeby mieć taki hajs, to bardzo dużo pracowali i często w wyjazdach służbowych. Także i non stop ich zdradzała. Ale to co ona potrafiła w łóżku.....ulalala.

Powiem... mężatka z którą się spotykałem (30 ale zadbana, piękna buzia) w łóżku petarda... nie było by rzeczy której by nie zrobiła. Gdyby trójkąt mnie rajcował też by była chętna. Zero zahamowania czy taka natura (miałem ją na wyłączność nie licząc jej faceta) czy mocne zauroczenie z jej strony mną, nie wiem. To mnie nie interesuję, sam seks eeee


Mnie by przeszkadzało, jakbym wiedziała, że facet z którym sypiam równocześnie sypia z inną.


My się poznaliśmy online - później napisała że facet, dzieci spotkanie miało być obiad, rozmowa... skończyło się na dzikim seksie (tego brakowało mi od lat), ale koniec, końców emocjonalnie to niebyło dla mnie... przyznam się penis i brak czułości zdecydował (mimo wszystko dała mi masę czułości, a czas poza sypialnią też był super)

16,543 Ostatnio edytowany przez rossanka (2023-06-14 13:11:35)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Biorąc to wszystko pod uwagę, to uważam, że jak ktoś ma 30ści lat i jest sam (lub co gorsza jest prawiczkiem lub dziewicą) to moim zdaniem robi to z wyboru.

Nie do końca. Można chciec sie z kimś przespac, ale druga strona nie chce - i co zrobisz?

Albo na odwrót, ktoś chce się z tobą przespac, ale Ty z nim nie chcesz - niby masz wtedy wybór,  możesz się z nim przespac skoro on chce, albo nie przespac - patrzac tak, to jest jakiś wybór miedzy - nie prześpię sie z ta osobą, albo: prześpię sie z tą osobą, chociaż az mnie od niej odrzuca ale strace dziewictwo/prawictwo.

16,544

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

dfx755 stara ludowa mądrość głosi "u mężatki nie ma wpadki". wink

A tak na serio - też takie historie znam lub przerabiałem. Babka z wysokim libido i mega otwarta już na starcie, a ładuje się w związek z facetem, dla którego szczyt możliwości i ochoty kończy się na 5minutach klasyka raz w miesiącu.

U mnie to romans i drobne gest poza sypialnią, w sypialni dominacja, gadżety, łapki, jęzorek gdy partnerka była dopasowana cały dzień w łóżku, plus lubię gdy partnerka wyczołga się zadowolona z łóżka tongue (tylko raz w życiu miałem zgranie, nie licząc mężatki). Facet jej sobie odpuścił, też nigdy nie był w pełni zafascynowany sypialnią i brak wyobraźni.

16,545

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Biorąc to wszystko pod uwagę, to uważam, że jak ktoś ma 30ści lat i jest sam (lub co gorsza jest prawiczkiem lub dziewicą) to moim zdaniem robi to z wyboru.

Nie do końca. Można chciec sie z kimś przespac, ale druga strona nie chce - i co zrobisz?

Albo na odwrót, ktoś chce się z tobą przespac, ale Ty z nim nie chcesz - niby masz wtedy wybór,  możesz się z nim przespac skoro on chce, albo nie przespac - patrzac tak, to jest jakiś wybór miedzy - nie prześpię sie z ta osobą, albo: prześpię sie z tą osobą, chociaż az mnie od niej odrzuca ale strace dziewictwo/prawictwo.


Kolega chyba nie bieżę pod uwagę emocji, nieśmiałości możemy też dodać problemy emocjonalne i psychiczne, trudno to wtedy nazwać wyborem.

16,546

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Biorąc to wszystko pod uwagę, to uważam, że jak ktoś ma 30ści lat i jest sam (lub co gorsza jest prawiczkiem lub dziewicą) to moim zdaniem robi to z wyboru.

Nie do końca. Można chciec sie z kimś przespac, ale druga strona nie chce - i co zrobisz?

Albo na odwrót, ktoś chce się z tobą przespac, ale Ty z nim nie chcesz - niby masz wtedy wybór,  możesz się z nim przespac skoro on chce, albo nie przespac - patrzac tak, to jest jakiś wybór miedzy - nie prześpię sie z ta osobą, albo: prześpię sie z tą osobą, chociaż az mnie od niej odrzuca ale strace dziewictwo/prawictwo.

Szukasz dalej. To jest jedna sytuacja, a takich sytuacji można mieć przynajmniej kilka w tygodniu. Przez X lat. Jak człowiek za każdym razem kończy ostatecznie z niczym, to wina leży w nim, a nie otoczeniu.

16,547

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Biorąc to wszystko pod uwagę, to uważam, że jak ktoś ma 30ści lat i jest sam (lub co gorsza jest prawiczkiem lub dziewicą) to moim zdaniem robi to z wyboru.

Nie do końca. Można chciec sie z kimś przespac, ale druga strona nie chce - i co zrobisz?

Albo na odwrót, ktoś chce się z tobą przespac, ale Ty z nim nie chcesz - niby masz wtedy wybór,  możesz się z nim przespac skoro on chce, albo nie przespac - patrzac tak, to jest jakiś wybór miedzy - nie prześpię sie z ta osobą, albo: prześpię sie z tą osobą, chociaż az mnie od niej odrzuca ale strace dziewictwo/prawictwo.

Szukasz dalej. To jest jedna sytuacja, a takich sytuacji można mieć przynajmniej kilka w tygodniu. Przez X lat. Jak człowiek za każdym razem kończy ostatecznie z niczym, to wina leży w nim, a nie otoczeniu.

I tak i nie. Bo jak poznajesz mezczyzne, a on się z Tobą nue chce przespać to go nie zmusisz. Z resztą kobiety też.
Jest też i inna kwestia  co znaczy chodzić zecsoba do łóżka? Czy jest to łóżko, ale i rozmowy, czasami wyjście gdzieś, albo siedzenie razem czasu poza łóżkiem, ale tak w luźnej relacji, czy jest to samo łóżko i tyle  , a po wszystkim ona ma iść do siebie do domu-mysle, że mało komu by to pasowało.

16,548

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Nie do końca. Można chciec sie z kimś przespac, ale druga strona nie chce - i co zrobisz?

Albo na odwrót, ktoś chce się z tobą przespac, ale Ty z nim nie chcesz - niby masz wtedy wybór,  możesz się z nim przespac skoro on chce, albo nie przespac - patrzac tak, to jest jakiś wybór miedzy - nie prześpię sie z ta osobą, albo: prześpię sie z tą osobą, chociaż az mnie od niej odrzuca ale strace dziewictwo/prawictwo.

Szukasz dalej. To jest jedna sytuacja, a takich sytuacji można mieć przynajmniej kilka w tygodniu. Przez X lat. Jak człowiek za każdym razem kończy ostatecznie z niczym, to wina leży w nim, a nie otoczeniu.

I tak i nie. Bo jak poznajesz mezczyzne, a on się z Tobą nue chce przespać to go nie zmusisz. Z resztą kobiety też.
Jest też i inna kwestia  co znaczy chodzić zecsoba do łóżka? Czy jest to łóżko, ale i rozmowy, czasami wyjście gdzieś, albo siedzenie razem czasu poza łóżkiem, ale tak w luźnej relacji, czy jest to samo łóżko i tyle  , a po wszystkim ona ma iść do siebie do domu-mysle, że mało komu by to pasowało.

Właśnie relacja to nie tylko seks, jak i seks bez relacji to też eee (nie licząc osób dla których seks to seks jak obiad w restauracji).

16,549

Odp: 30lat i cały czas sam
dfx755 napisał/a:
rossanka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Szukasz dalej. To jest jedna sytuacja, a takich sytuacji można mieć przynajmniej kilka w tygodniu. Przez X lat. Jak człowiek za każdym razem kończy ostatecznie z niczym, to wina leży w nim, a nie otoczeniu.

I tak i nie. Bo jak poznajesz mezczyzne, a on się z Tobą nue chce przespać to go nie zmusisz. Z resztą kobiety też.
Jest też i inna kwestia  co znaczy chodzić zecsoba do łóżka? Czy jest to łóżko, ale i rozmowy, czasami wyjście gdzieś, albo siedzenie razem czasu poza łóżkiem, ale tak w luźnej relacji, czy jest to samo łóżko i tyle  , a po wszystkim ona ma iść do siebie do domu-mysle, że mało komu by to pasowało.

Właśnie relacja to nie tylko seks, jak i seks bez relacji to też eee (nie licząc osób dla których seks to seks jak obiad w restauracji).

Właśnie.

16,550 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-06-14 13:28:18)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Biorąc to wszystko pod uwagę, to uważam, że jak ktoś ma 30ści lat i jest sam (lub co gorsza jest prawiczkiem lub dziewicą) to moim zdaniem robi to z wyboru.

Mów za siebie. Widocznie nie wiesz jak to jest, gdy się zwyczajnie jest nieatrakcyjnym dla dziewczyn.


Jack Sparrow napisał/a:

Szukasz dalej. To jest jedna sytuacja, a takich sytuacji można mieć przynajmniej kilka w tygodniu. Przez X lat. Jak człowiek za każdym razem kończy ostatecznie z niczym, to wina leży w nim, a nie otoczeniu.

Co Ty ćpiesz? Normalna osoba mająca kilka propozycji seksu w tygodniu? Chyba dziewczyna, albo mega przystojny facet.

16,551

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

I tak i nie. Bo jak poznajesz mezczyzne, a on się z Tobą nue chce przespać to go nie zmusisz. Z resztą kobiety też.
Jest też i inna kwestia  co znaczy chodzić zecsoba do łóżka? Czy jest to łóżko, ale i rozmowy, czasami wyjście gdzieś, albo siedzenie razem czasu poza łóżkiem, ale tak w luźnej relacji, czy jest to samo łóżko i tyle  , a po wszystkim ona ma iść do siebie do domu-mysle, że mało komu by to pasowało.

Dzielisz włos na czworo. Chodzi mi jedynie o to, że każdy z nas ma przynajmniej kilka sytuacji w tygodniu, które mogą prowadzić do jakiejś relacji - i nie ma tu znaczenia jakiej: czy to tylko okazjonalny seks, czy poznanie znajomego, czy potencjalnego partnera do związku. To już zależy od dynamiki relacji między ludźmi.

16,552

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

I tak i nie. Bo jak poznajesz mezczyzne, a on się z Tobą nue chce przespać to go nie zmusisz. Z resztą kobiety też.
Jest też i inna kwestia  co znaczy chodzić zecsoba do łóżka? Czy jest to łóżko, ale i rozmowy, czasami wyjście gdzieś, albo siedzenie razem czasu poza łóżkiem, ale tak w luźnej relacji, czy jest to samo łóżko i tyle  , a po wszystkim ona ma iść do siebie do domu-mysle, że mało komu by to pasowało.

Dzielisz włos na czworo. Chodzi mi jedynie o to, że każdy z nas ma przynajmniej kilka sytuacji w tygodniu, które mogą prowadzić do jakiejś relacji - i nie ma tu znaczenia jakiej: czy to tylko okazjonalny seks, czy poznanie znajomego, czy potencjalnego partnera do związku. To już zależy od dynamiki relacji między ludźmi.


Zazwyczaj sa to relacje przyjacielskie. Nie będe przeciez rozwodziła faceta z jego żoną i dziećmi na dzień dobry big_smile
Ale i kawalerowie 20 lat młodsi też mnie nie interesują sad
Ale nie ma co narzekać, jest dobrze smile

16,553

Odp: 30lat i cały czas sam

Jak pisałem - jakie to są relacje, to zależy od dynamiki pomiędzy ludźmi. Czasem coś iskrzy, a czasem nie. Czasem coś nas porywa, a czasem odpycha. Ale w jakąś interakcję wchodzi się cały czas i w związku z tym zawsze się ma jakiś wpływ na to, co z tego będzie, albo ile takich sytuacji wykorzystamy lub stworzymy.

16,554

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Jak pisałem - jakie to są relacje, to zależy od dynamiki pomiędzy ludźmi. Czasem coś iskrzy, a czasem nie. Czasem coś nas porywa, a czasem odpycha. Ale w jakąś interakcję wchodzi się cały czas i w związku z tym zawsze się ma jakiś wpływ na to, co z tego będzie, albo ile takich sytuacji wykorzystamy lub stworzymy.

Tak jest jak piszesz, ale sama tego nie uciągnę, z obu stron ma być chęć. Inaczej nie ma sensu się łudzić.
A jak masz wejsc w cos na przeczekanie, bez przekonania, to lepiej wcale w to nie wchodzić bo to strata czasu i nerwów.

16,555

Odp: 30lat i cały czas sam

Oczywiście, ze to musi być obopólne. Ale reakcja drugiej strony sporo też zależy od nas samych. Jeśli jesteśmy bierni i nic nie wnosimy, to trudno oczekiwać fajerwerków z drugiej strony, prawda?

16,556

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Oczywiście, ze to musi być obopólne. Ale reakcja drugiej strony sporo też zależy od nas samych. Jeśli jesteśmy bierni i nic nie wnosimy, to trudno oczekiwać fajerwerków z drugiej strony, prawda?

To facet ma zabiegać, wystarczy , ze się do niego uśmiecham, to chyba wystarczyło? I rozmawiałam z nim miło? Dalszy krok należał do niego?

16,557

Odp: 30lat i cały czas sam

Uśmiecha się do mnie przynajmniej kilka osób każdego dnia. I co - czy to oznacza, że są mną zainteresowane? Nie. To jest tylko oznaką zadowolenia z nic nie znaczącej konwersacji, ot drobna uprzejmość i tyle. Uśmiechają się do mnie, bo jestem miłym i radosnym człowiekiem.

Jeśli chcesz ognia, to musisz go wnieść. Nie wystarczy, że kobieta jest miła, bo miłych jest 95% ludzi na około. Facet musi poczuć, że cie pociąga.

16,558

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

Uśmiecha się do mnie przynajmniej kilka osób każdego dnia. I co - czy to oznacza, że są mną zainteresowane? Nie. To jest tylko oznaką zadowolenia z nic nie znaczącej konwersacji, ot drobna uprzejmość i tyle. Uśmiechają się do mnie, bo jestem miłym i radosnym człowiekiem.

Jeśli chcesz ognia, to musisz go wnieść. Nie wystarczy, że kobieta jest miła, bo miłych jest 95% ludzi na około. Facet musi poczuć, że cie pociąga.

Żartowałam.
Już tu kiedyś pisałam, wykazałam się inicjatywa i zaprosiłam na spotkanie. Mezczyzna był bardzo zadowolony...

16,559

Odp: 30lat i cały czas sam

no i good

16,560 Ostatnio edytowany przez rossanka (2023-06-14 15:42:37)

Odp: 30lat i cały czas sam
Jack Sparrow napisał/a:

no i good

Nie good.
sad
Bo się ucieszył, ale powiedział, że teraz nie moze bo ma dużo pracy i terminy go gonią.

16,561 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-06-14 16:23:44)

Odp: 30lat i cały czas sam

Wygląd,wzrost,chemia,osobowości,charaktery,temperamenty,dopasowanie i niedopasowanie,preferencje referencje   załatwione

Teraz można przejść do kwadratowych szczęk,tatuaży węża na szyi,wzroku myśliwego recydywisty - śmiało
to moje ulubione big_smile

A potem karuzela,ściana zderzenie
ostatnio się dowiedziałem że właściwie to są dwie ściany w życiu kobiet,jedna ściana pojawia się ok 30stki w odmianie z bachorami i w odmianie bez dzieci,z tykającą bombą biologiczna stop wróć zegarem biologicznym
druga ściana koło 40 to dla samodzielnych niezależnych singielek w odmianach z kotami ,winem, winem i kotami.

Porządek musi być
uzupełnił bym to, bo ten temat został potraktowany po macoszemu chodzi mi o ewolucyjnie preferowany wygląd samic alfa
było tylko coś o długich nogach i miednicy, na tym koniec, o szczękach nic a nic.

16,562

Odp: 30lat i cały czas sam

Mnie osobiście temat singielki z dzieckiem śmieszy (umawiałem się) mentalność...

- Masz mnie kochać i moje dziecko tak samo, ja i ono ma myć na pierwszym miejscu. Nie partner może cię kochać, ale dziecko akceptować ono ma ojca.
  Ty możesz wspierać emocjonalnie jej dziecko i to wszystko. A jednocześnie często jesteś poniżej dziecka, to jest egoizm.
- Chcę mężczyznę bez dzieci, ale sama mam i nie jest w stanie zaakceptować inne ku... xd xd
- Związek i bez cudzego dziecka jest skomplikowany.
- Czasami nie masz nic do powiedzenia w wychowaniu dziecka.
... cała masa problemów nie wartych gry.

Mniejszy problem to wiek, czy doświadczenia seksualne (to też ma limity, ryzykowany seks, zmiana partnera/partnerki co miesiąc...).

16,563

Odp: 30lat i cały czas sam

Ten wątek to w ogóle taki ściek na życiowe frustracje, sen szaleńca bez trzymanki.

Na co dzień przecież tutejsi panowie gdzieś funkcjonują w społeczeństwie, pracują, obracają się wokół kobiet i żaden z nich nie powie tych swoich żalów im prosto w oczy tylko trzymają to w sobie a to kosztuje, przychodzi przesilenie to się tu zalogują i wyrzygają wszystko co im się zebrało. Niektórzy z was mają jeszcze matki które przecież też są kobietami - jakie wy relacje z nimi macie skoro macie takie skrzywione podejście do kobiet?

To musi być bardzo przykre jednocześnie tak tych kobiet nienawidzić za to co wam zrobiły (?) o tak ich pragnąć że ich brak całkowicie rzutuje na wasze życie i definiuje czy ma sens czy nie.

16,564

Odp: 30lat i cały czas sam
Foxterier napisał/a:

Ten wątek to w ogóle taki ściek na życiowe frustracje, sen szaleńca bez trzymanki.

Na co dzień przecież tutejsi panowie gdzieś funkcjonują w społeczeństwie, pracują, obracają się wokół kobiet i żaden z nich nie powie tych swoich żalów im prosto w oczy tylko trzymają to w sobie a to kosztuje, przychodzi przesilenie to się tu zalogują i wyrzygają wszystko co im się zebrało. Niektórzy z was mają jeszcze matki które przecież też są kobietami - jakie wy relacje z nimi macie skoro macie takie skrzywione podejście do kobiet?

To musi być bardzo przykre jednocześnie tak tych kobiet nienawidzić za to co wam zrobiły (?) o tak ich pragnąć że ich brak całkowicie rzutuje na wasze życie i definiuje czy ma sens czy nie.


Powiem że kilku facetów tutaj bardzo nie lubi kobiet... to jest tak samo jak z nazifemistkami. Znałem typa którego własna matka obrażała, niektórzy od początku byli odrzucani. Kobiety też potrafią w chory sposób patrzeć na mężczyzn.

Brak seksu, niska samoocena też robi swoje... jestem odpadem, gów... jak ktoś ma, to w głowie. Chcesz samego seksu udawaj kogoś kim nie jesteś nie jest to trudne, ale męczące.

16,565 Ostatnio edytowany przez dfx755 (2023-06-14 17:00:03)

Odp: 30lat i cały czas sam
Foxterier napisał/a:

Ten wątek to w ogóle taki ściek na życiowe frustracje, sen szaleńca bez trzymanki.

Na co dzień przecież tutejsi panowie gdzieś funkcjonują w społeczeństwie, pracują, obracają się wokół kobiet i żaden z nich nie powie tych swoich żalów im prosto w oczy tylko trzymają to w sobie a to kosztuje, przychodzi przesilenie to się tu zalogują i wyrzygają wszystko co im się zebrało. Niektórzy z was mają jeszcze matki które przecież też są kobietami - jakie wy relacje z nimi macie skoro macie takie skrzywione podejście do kobiet?

To musi być bardzo przykre jednocześnie tak tych kobiet nienawidzić za to co wam zrobiły (?) o tak ich pragnąć że ich brak całkowicie rzutuje na wasze życie i definiuje czy ma sens czy nie.

Kobiety też bywają sfrustrowane do granic normalności jak i mężczyźni... stąd masz teksty każdy facet to alko, chu..., kobieciarz.
Przykro mi jesteśmy dorośli kończysz z alkoholikiem, twój problem, kończysz z alimentami jako facet, twój problem.

Większości związkach są sygnały ostrzegawcze, ale jak ktoś jest naiwny i głupi... to tak jak ja bym został z funkcjonującą alkoholiczką lub próbował szczęścia z mężatką (która straciła by prawa opieki nad dziećmi). Zdradzała męża ze mną i przede mną z dwoma innymi (składam że było tego więcej) a czułem się z nią super na co dzień i w łóżku.

16,566

Odp: 30lat i cały czas sam
Foxterier napisał/a:

Ten wątek to w ogóle taki ściek na życiowe frustracje, sen szaleńca bez trzymanki.

Na co dzień przecież tutejsi panowie gdzieś funkcjonują w społeczeństwie, pracują, obracają się wokół kobiet i żaden z nich nie powie tych swoich żalów im prosto w oczy tylko trzymają to w sobie a to kosztuje, przychodzi przesilenie to się tu zalogują i wyrzygają wszystko co im się zebrało. Niektórzy z was mają jeszcze matki które przecież też są kobietami - jakie wy relacje z nimi macie skoro macie takie skrzywione podejście do kobiet?

To musi być bardzo przykre jednocześnie tak tych kobiet nienawidzić za to co wam zrobiły (?) o tak ich pragnąć że ich brak całkowicie rzutuje na wasze życie i definiuje czy ma sens czy nie.

Problem jest, wbrew pozorom, jeszcze bardziej poważny i u niektórych zaczyna przybierać niebezpieczną i bardzo agresywną formę, przykładowo:

1) Przyznanie sie do fizycznej napaści na kobietę tylko dlatego, że zachowała się nie tak jak gość tego chciał  - gvman98
2) Wyzywanie kobiet od kurew/niedojebów/suk/odpadów genetycznych/pasztetów (i jeszcze długa lista w tym przypadku) a także uciekanie w fantazje seksualne - konto (podkreślenie jest tutaj celowe)  Theodore Robert Bundy
3) Wyzywanie kobiet od szmat/pind a ostatnio ogólna frustracja i nienawiść - Rumunski_Zolnierz
4) Nazywanie kobiet odpadem/kupą gnoju - ChuopskiChłop
5) No i jeszcze dwa kolejne przypadki, łagodniejsze na tym etapie, ale tutaj gadanie z nimi to jak z wolno leżącą na stole cegłówką - ten sam poziom przyjmowania argumentów. Ale frustracja pomalutku rośnie.

Czyli agresja skierowana w stosunku do kobiet tylko dlatego, że ich "takich przecież porządnych chłopców" nie chciały.
No jak to się mogło stać....

16,567 Ostatnio edytowany przez dfx755 (2023-06-14 18:47:31)

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:
Foxterier napisał/a:

Ten wątek to w ogóle taki ściek na życiowe frustracje, sen szaleńca bez trzymanki.

Na co dzień przecież tutejsi panowie gdzieś funkcjonują w społeczeństwie, pracują, obracają się wokół kobiet i żaden z nich nie powie tych swoich żalów im prosto w oczy tylko trzymają to w sobie a to kosztuje, przychodzi przesilenie to się tu zalogują i wyrzygają wszystko co im się zebrało. Niektórzy z was mają jeszcze matki które przecież też są kobietami - jakie wy relacje z nimi macie skoro macie takie skrzywione podejście do kobiet?

To musi być bardzo przykre jednocześnie tak tych kobiet nienawidzić za to co wam zrobiły (?) o tak ich pragnąć że ich brak całkowicie rzutuje na wasze życie i definiuje czy ma sens czy nie.

Problem jest, wbrew pozorom, jeszcze bardziej poważny i u niektórych zaczyna przybierać niebezpieczną i bardzo agresywną formę, przykładowo:

1) Przyznanie sie do fizycznej napaści na kobietę tylko dlatego, że zachowała się nie tak jak gość tego chciał  - gvman98
2) Wyzywanie kobiet od kurew/niedojebów/suk/odpadów genetycznych/pasztetów (i jeszcze długa lista w tym przypadku) a także uciekanie w fantazje seksualne - konto (podkreślenie jest tutaj celowe)  Theodore Robert Bundy
3) Wyzywanie kobiet od szmat/pind a ostatnio ogólna frustracja i nienawiść - Rumunski_Zolnierz
4) Nazywanie kobiet odpadem/kupą gnoju - ChuopskiChłop
5) No i jeszcze dwa kolejne przypadki, łagodniejsze na tym etapie, ale tutaj gadanie z nimi to jak z wolno leżącą na stole cegłówką - ten sam poziom przyjmowania argumentów. Ale frustracja pomalutku rośnie.

Czyli agresja skierowana w stosunku do kobiet tylko dlatego, że ich "takich przecież porządnych chłopców" nie chciały.
No jak to się mogło stać....


Dużo osób ma problemy, tylko należy sobie z nimi radzić... chu... nie wierzę że każdy z nich uprawia sport, chodzi na siłownię, może sztuki walki do tego ma sporo hobby, dobrą pracę i nie może znaleźć kobiety.

Jednak poznałem mężczyzn pracujących nad sobą mających super kobiety, rodzinę (nie zawsze wiem jak udany związek, ale to pominiemy) cześć ma wygląd "pracował nad nim" inni charakter.

Siebie zawsze dam jako przykład, jestem mało atrakcyjny, bez ambicji, zjebana charakterem jednostka mimo to związki były, przyciągałem czasami kobiety. Tylko jestem świadom że bez ambicji, samozaparcia się skończyłem. Nie ważne czy mam jeszcze plusy, bez tych dwóch czynników jestem out.

16,568 Ostatnio edytowany przez Theodore Robert Bundy (2023-06-14 19:11:51)

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:
Foxterier napisał/a:

Ten wątek to w ogóle taki ściek na życiowe frustracje, sen szaleńca bez trzymanki.

Na co dzień przecież tutejsi panowie gdzieś funkcjonują w społeczeństwie, pracują, obracają się wokół kobiet i żaden z nich nie powie tych swoich żalów im prosto w oczy tylko trzymają to w sobie a to kosztuje, przychodzi przesilenie to się tu zalogują i wyrzygają wszystko co im się zebrało. Niektórzy z was mają jeszcze matki które przecież też są kobietami - jakie wy relacje z nimi macie skoro macie takie skrzywione podejście do kobiet?

To musi być bardzo przykre jednocześnie tak tych kobiet nienawidzić za to co wam zrobiły (?) o tak ich pragnąć że ich brak całkowicie rzutuje na wasze życie i definiuje czy ma sens czy nie.

Problem jest, wbrew pozorom, jeszcze bardziej poważny i u niektórych zaczyna przybierać niebezpieczną i bardzo agresywną formę, przykładowo:

1) Przyznanie sie do fizycznej napaści na kobietę tylko dlatego, że zachowała się nie tak jak gość tego chciał  - gvman98
2) Wyzywanie kobiet od kurew/niedojebów/suk/odpadów genetycznych/pasztetów (i jeszcze długa lista w tym przypadku) a także uciekanie w fantazje seksualne - konto (podkreślenie jest tutaj celowe)  Theodore Robert Bundy
3) Wyzywanie kobiet od szmat/pind a ostatnio ogólna frustracja i nienawiść - Rumunski_Zolnierz
4) Nazywanie kobiet odpadem/kupą gnoju - ChuopskiChłop
5) No i jeszcze dwa kolejne przypadki, łagodniejsze na tym etapie, ale tutaj gadanie z nimi to jak z wolno leżącą na stole cegłówką - ten sam poziom przyjmowania argumentów. Ale frustracja pomalutku rośnie.

Czyli agresja skierowana w stosunku do kobiet tylko dlatego, że ich "takich przecież porządnych chłopców" nie chciały.
No jak to się mogło stać....

założyłeś tutaj kilka kont, dziś rozmawiałeś sam ze sobą, konto „smutnadziewczyna007” jest twoje, temat pt „facet zaczyna sie od 180” należy do ciebie, na twój temat już wystarczająco sie wypowiedziałem, a twoje ataki między innymi do mnie ukazują tylko i wyłącznie twój ból dupy, przybłąkałeś sie tu z wykopu, a najlepsze jest to że prawie z każdego konta z którego piszesz wstawiasz cytaty właśnie z tamtąd, jadąc po mnie czy rumuńskim, jak i innych, chcesz sie przypodobać tutejszej „elicie”  która w żałosny sposób próbuje wmówić innym jakie to udane i szczęśliwe życie wiedzie, a ich dzień zaczyna sie od pierdolenia o cmokaniu sie w siusiaczki, ale czego w sumie można sie spodziewać po marginesie społecznym, który w głębi duszy wie że jego życie jest męka, i sagą ciągłych niepowodzeń, a perspektyw i czasu na zmiany brak. Jest piękna pogoda,  lecz tobie pozostało jedynie masturbować się przy postach rumuńskiego, i szukać aprobaty na forum zakompleksionych marginesów, przykre.

16,569 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-06-14 20:44:57)

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:
Herne napisał/a:
Foxterier napisał/a:

Ten wątek to w ogóle taki ściek na życiowe frustracje, sen szaleńca bez trzymanki.

Na co dzień przecież tutejsi panowie gdzieś funkcjonują w społeczeństwie, pracują, obracają się wokół kobiet i żaden z nich nie powie tych swoich żalów im prosto w oczy tylko trzymają to w sobie a to kosztuje, przychodzi przesilenie to się tu zalogują i wyrzygają wszystko co im się zebrało. Niektórzy z was mają jeszcze matki które przecież też są kobietami - jakie wy relacje z nimi macie skoro macie takie skrzywione podejście do kobiet?

To musi być bardzo przykre jednocześnie tak tych kobiet nienawidzić za to co wam zrobiły (?) o tak ich pragnąć że ich brak całkowicie rzutuje na wasze życie i definiuje czy ma sens czy nie.

Problem jest, wbrew pozorom, jeszcze bardziej poważny i u niektórych zaczyna przybierać niebezpieczną i bardzo agresywną formę, przykładowo:

1) Przyznanie sie do fizycznej napaści na kobietę tylko dlatego, że zachowała się nie tak jak gość tego chciał  - gvman98
2) Wyzywanie kobiet od kurew/niedojebów/suk/odpadów genetycznych/pasztetów (i jeszcze długa lista w tym przypadku) a także uciekanie w fantazje seksualne - konto (podkreślenie jest tutaj celowe)  Theodore Robert Bundy
3) Wyzywanie kobiet od szmat/pind a ostatnio ogólna frustracja i nienawiść - Rumunski_Zolnierz
4) Nazywanie kobiet odpadem/kupą gnoju - ChuopskiChłop
5) No i jeszcze dwa kolejne przypadki, łagodniejsze na tym etapie, ale tutaj gadanie z nimi to jak z wolno leżącą na stole cegłówką - ten sam poziom przyjmowania argumentów. Ale frustracja pomalutku rośnie.

Czyli agresja skierowana w stosunku do kobiet tylko dlatego, że ich "takich przecież porządnych chłopców" nie chciały.
No jak to się mogło stać....

założyłeś tutaj kilka kont, dziś rozmawiałeś sam ze sobą, konto „smutnadziewczyna007” jest twoje, temat pt „facet zaczyna sie od 180” należy do ciebie, na twój temat już wystarczająco sie wypowiedziałem, a twoje ataki między innymi do mnie ukazują tylko i wyłącznie twój ból dupy, przybłąkałeś sie tu z wykopu, a najlepsze jest to że prawie z każdego konta z którego piszesz wstawiasz cytaty właśnie z tamtąd, jadąc po mnie czy rumuńskim, jak i innych, chcesz sie przypodobać tutejszej „elicie”  która w żałosny sposób próbuje wmówić innym jakie to udane i szczęśliwe życie wiedzie, a ich dzień zaczyna sie od pierdolenia o cmokaniu sie w siusiaczki, ale czego w sumie można sie spodziewać po marginesie społecznym, który w głębi duszy wie że jego życie jest męka, i sagą ciągłych niepowodzeń, a perspektyw i czasu na zmiany brak. Jest piękna pogoda,  lecz tobie pozostało jedynie masturbować się przy postach rumuńskiego, i szukać aprobaty na forum zakompleksionych marginesów, przykre.

A co ty tu robisz Be Burzuś od tylu lat ?  "sadzią najwyższy" big_smile "sumienie forum" jedyny prawdziwy myśliwy big_smile big_smile big_smile paradne
To na pewno ty i to wiadomo na 1000%, choćbyś się zarzekał i przysięgał - o multikontach to nawet nie piśnij
psychoanalityku z Koziej Wólki a jak już jesteśmy na tym poziomie to komu uwierzą i kto jest wiarygodny bardziej
My czy ty - mędrku sam przeciw wszystkim  big_smile big_smile  pretensjonalny jesteś do bólu jedyne co to możesz to jeszcze  głośniej rżeć, drzeć japę, bluzgać więcej z bezsilności
tylko na tyle cię stać naj naj naj prawdziwszy przegrywie

16,570 Ostatnio edytowany przez Herne (2023-06-14 20:42:19)

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:
Herne napisał/a:
Foxterier napisał/a:

Ten wątek to w ogóle taki ściek na życiowe frustracje, sen szaleńca bez trzymanki.

Na co dzień przecież tutejsi panowie gdzieś funkcjonują w społeczeństwie, pracują, obracają się wokół kobiet i żaden z nich nie powie tych swoich żalów im prosto w oczy tylko trzymają to w sobie a to kosztuje, przychodzi przesilenie to się tu zalogują i wyrzygają wszystko co im się zebrało. Niektórzy z was mają jeszcze matki które przecież też są kobietami - jakie wy relacje z nimi macie skoro macie takie skrzywione podejście do kobiet?

To musi być bardzo przykre jednocześnie tak tych kobiet nienawidzić za to co wam zrobiły (?) o tak ich pragnąć że ich brak całkowicie rzutuje na wasze życie i definiuje czy ma sens czy nie.

Problem jest, wbrew pozorom, jeszcze bardziej poważny i u niektórych zaczyna przybierać niebezpieczną i bardzo agresywną formę, przykładowo:

1) Przyznanie sie do fizycznej napaści na kobietę tylko dlatego, że zachowała się nie tak jak gość tego chciał  - gvman98
2) Wyzywanie kobiet od kurew/niedojebów/suk/odpadów genetycznych/pasztetów (i jeszcze długa lista w tym przypadku) a także uciekanie w fantazje seksualne - konto (podkreślenie jest tutaj celowe)  Theodore Robert Bundy
3) Wyzywanie kobiet od szmat/pind a ostatnio ogólna frustracja i nienawiść - Rumunski_Zolnierz
4) Nazywanie kobiet odpadem/kupą gnoju - ChuopskiChłop
5) No i jeszcze dwa kolejne przypadki, łagodniejsze na tym etapie, ale tutaj gadanie z nimi to jak z wolno leżącą na stole cegłówką - ten sam poziom przyjmowania argumentów. Ale frustracja pomalutku rośnie.

Czyli agresja skierowana w stosunku do kobiet tylko dlatego, że ich "takich przecież porządnych chłopców" nie chciały.
No jak to się mogło stać....

założyłeś tutaj kilka kont, dziś rozmawiałeś sam ze sobą, konto „smutnadziewczyna007” jest twoje, temat pt „facet zaczyna sie od 180” należy do ciebie, na twój temat już wystarczająco sie wypowiedziałem, a twoje ataki między innymi do mnie ukazują tylko i wyłącznie twój ból dupy, przybłąkałeś sie tu z wykopu, a najlepsze jest to że prawie z każdego konta z którego piszesz wstawiasz cytaty właśnie z tamtąd, jadąc po mnie czy rumuńskim, jak i innych, chcesz sie przypodobać tutejszej „elicie”  która w żałosny sposób próbuje wmówić innym jakie to udane i szczęśliwe życie wiedzie, a ich dzień zaczyna sie od pierdolenia o cmokaniu sie w siusiaczki, ale czego w sumie można sie spodziewać po marginesie społecznym, który w głębi duszy wie że jego życie jest męka, i sagą ciągłych niepowodzeń, a perspektyw i czasu na zmiany brak. Jest piękna pogoda,  lecz tobie pozostało jedynie masturbować się przy postach rumuńskiego, i szukać aprobaty na forum zakompleksionych marginesów, przykre.

Znowu nie udało Ci się trafić z żadnym z domysłów, Teodorze big_smile
Szczególnie ubawił mnie fragment dotyczący multikont. big_smile
Ale jaka szybka i gwałtowna reakcja na mój post, wypowiedziana niemalże „jednym tchem” i w większości jednym długim zdaniem ...czyżby coś w tymże moim poście kogoś bardzo dotknęło?
Teodorze, co dokładnie w moim poście spowodowało taką szybką i nietypową reakcję u Ciebie? Hmmm...ciekawe, ciekawe…Czyżby ta wzmianka o fantazjach seksualnych? big_smile (Ponieważ przecież nie ta o wyzywaniu. Wystarczy cofnąć się w Twoich wypowiedziach do dowolnego momentu i frustracja, nienawiść, agresja, pogarda w stosunku do kobiet to w nich standard.)

Równie ciekawy jest fragment o rozmawianiu sam ze sobą w jakimś wątku. Przyznam, nie wpadłbym na to smile. Ale widzę, że temat jest koledze bardzo dobrze znany big_smile

P.S. Jest tutaj już taki jeden, którego bardzo zbulwersował zwrot o cmokaniu się. Na tyle, że nazwał jedną z użytkowniczek szmatą. „Ciebie” także to, jak widać, w równym stopniu porusza, skoro to tak bardzo pamiętasz i obecnie cytujesz. Też, hmmm, ciekawe big_smile

16,571

Odp: 30lat i cały czas sam

Dobra inwokacje i eureki Tadzia mamy odfajkowane big_smile
lecim dalej

16,572 Ostatnio edytowany przez gman98v2 (2023-06-14 22:44:51)

Odp: 30lat i cały czas sam

Herne

Zapomniałaś napisać, że nie chce otyłej kobiety, której mógłby pomóc schudnąć, jeśli mu się udało.

Akurat mnie kobiety nie chciały/nie chcą, bo jestem odpadem genetycznym.

16,573

Odp: 30lat i cały czas sam
gman98v2 napisał/a:

Herne

Zapomniałaś napisać, że nie chce otyłej kobiety, której mógłby pomóc schudnąć, jeśli mu się udało.

Próbowałem z jedną wspólnie działać taaaa moje wyrzeczenia, dieta, brak słodkiego 2 miech... a ona słodkie, zmiata do lekarza, to kupowała pierdoły.

16,574

Odp: 30lat i cały czas sam

ale nie ma co się faceci martwić, coraz więcej mężczyzn nie chcę nic w życiu w tym seksu i kobiet smile  taki jest koszt rozwoju.

https://kobieta.onet.pl/zwiazek/trzy-no … ej/t3zv8q7

16,575

Odp: 30lat i cały czas sam
dfx755 napisał/a:

ale nie ma co się faceci martwić, coraz więcej mężczyzn nie chcę nic w życiu w tym seksu i kobiet smile  taki jest koszt rozwoju.

https://kobieta.onet.pl/zwiazek/trzy-no … ej/t3zv8q7


Wyciąg z chmielu mało co mi obniżył libido, więc seksu się nie wyrzeknę. Akurat go lubię.

Posty [ 16,511 do 16,575 z 29,783 ]

Strony Poprzednia 1 253 254 255 256 257 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024