30lat i cały czas sam - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 234 235 236 237 238 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 15,276 do 15,340 z 29,785 ]

15,276

Odp: 30lat i cały czas sam
jea1 napisał/a:

taa a jak fajna dziewczyna zagaja,,to on znowu unika-- ojak by miała takiego typa zjeśc zaraz  x dd fuck logika jest fuck logiką

Nie, nigdy nikogo nie unikałem.

Zobacz podobne tematy :

15,277

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:

Jeśli ktoś swoją fizycznością nie przyciąga uwagi, powinien bywać w miejscach, które pozwalają na wielokrotny kontakt z tymi samymi osobami, dzięki czemu ma szansę pokazać się od tej strony, która daje mu większą szansę na zainteresowanie kogoś swoją osobą.

Chodzę w takie miejsca, ale efekt jest identyczny. To nie jest kwestia miejsca, tylko osoby, co z tego, że widuję taką osobę co drugi dzień, skoro ona nic o mnie nie wie i nie chce wiedzieć, bo z góry sobie coś założyła i odrzuciła?

15,278

Odp: 30lat i cały czas sam

Dobry materiał podrzucam, już go kiedyś obiecałam. Jeśli jeszcze ktoś jest zdezorientowany... Choć siła przyzwyczajenia pewnie zrobiła swoje. Dlaczego nie przegadasz incela? Są dostępne napisy po polsku.

15,279

Odp: 30lat i cały czas sam
DeepAndBlue napisał/a:

Dobry materiał podrzucam, już go kiedyś obiecałam. Jeśli jeszcze ktoś jest zdezorientowany... Choć siła przyzwyczajenia pewnie zrobiła swoje. Dlaczego nie przegadasz incela? Są dostępne napisy po polsku.

Długie to, 35 minut o incelach ? Może koleżanka zreferuje ? big_smile

15,280

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

To już lekka przesada, nie wiem jak pozostali ale ja jeszcze nigdy, przez całe życie nie miałem sytuacji, w której jakakolwiek dziewczyna nie mówiąc już o fajnej by "zagaiła" pierwsza. To jest scenariusz niemal fantasy.

Bo nigdy nie zagai. Nie spełniasz wymagań urodowych - pozamiatane, możesz se próbować ile chcesz.

Powiem tak, ze swojego doświadczenia. Jedyny moment kiedy dziewczyny były mną zainteresowane, i nawet miałem niby dziewczynę przez dwa miesiące było gimnazjum, gdzie na początku byłem strasznym chujem i wyżywałem się na słabszych. Kobiety to po prostu uwielbiają, jak samiec jest zły i wredny.

Kiedy stałem się spokojnym człowiekiem nagle zostałem dla kobiet niewidzialny xD

Dlatego pamiętaj, albo jesteś ładny albo jesteś skurwielem, inaczej żadna nie zwróci na ciebie uwagi.

15,281

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Dlatego też nie raz już pisałem, że w miejscach publicznych nie bardzo da się znaleźć dziewczynę czy choćby zawrzeć znajomości bo w takich warunkach zwykle się kogoś spotyka pierwszy i ostatni raz.

Mnie zdarzało się w taki sposób zawierać znajomości. Niektóre z nich trwają do dzisiaj. Oczywiście pomijając mojego męża, z którym historię opisywałam jakiś czas temu wink.

Shinigami napisał/a:

Przy okazji masz jakieś przykłady takich miejsc gdzie można kogoś spotkać wielokrotnie?

Oczywiście. Są to wszelkiego typu kursy (np. językowe, gry na gitarze, nauka pływania, tańca, a nawet wspomniany kurs nauki jazdy), jakieś cykliczne spotkania hobbystyczne (akademia biegania, wypady rowerowe, koła teatralne), jeśli do pracy dojeżdża się codziennie tą samą linią, to nawet w pociągu czy autobusie można zawrzeć trwałe znajomości, a przecież nawet w pracy widujemy się z innymi ludźmi (współpracownikami, klientami) regularnie. Są to tylko na szybko wymyślone przykłady, bo możliwości jest przecież mnóstwo. Osobiście właśnie w taki sposób poznałam najwięcej ludzi, którzy potem na dłużej zostali w moim życiu. 

Shinigami napisał/a:

To już lekka przesada, nie wiem jak pozostali ale ja jeszcze nigdy, przez całe życie nie miałem sytuacji, w której jakakolwiek dziewczyna nie mówiąc już o fajnej by "zagaiła" pierwsza. To jest scenariusz niemal fantasy.

Ale że nigdy żadna dziewczyna nie odezwała się do Ciebie nawet w pełni niezobowiązujący sposób w zupełnie neutralnej sytuacji? Nie wierzę wink.

rakastankielia napisał/a:

Chodzę w takie miejsca, ale efekt jest identyczny. To nie jest kwestia miejsca, tylko osoby, co z tego, że widuję taką osobę co drugi dzień, skoro ona nic o mnie nie wie i nie chce wiedzieć, bo z góry sobie coś założyła i odrzuciła?

Czy my się z końcu dowiemy, co znaczy "coś sobie z góry założyła" i co znaczy "odrzuciła"? Moim zdaniem używasz pojęć, które nijak się mają do tego, co usiłujesz nam wmówić. 
To że ktoś się do Ciebie nie odzywa, jeszcze nie znaczy, że w ogóle cokolwiek na Twój temat sobie przemyśliwuje, a już na pewno, że następuje jakieś odrzucenie. Zmartwię Cię, ludzie Cię nie odrzucają dopóki się do Ciebie nie zbliżą, a nie zbliżają się, bo wyraźnie masz w sobie coś, co ich do tego nie zachęca. To może być nawet wyraz Twojej twarzy, ton głosu bądź postawa ciała.

Na pewno sam tak masz, że wchodząc do jakiegoś pomieszczenia, w którym dobrze byłoby nawiązać z kimś kontakt, wybierasz osobę, która wygląda na otwartą i sympatyczną. To jest zupełnie naturalny, często podświadomy odruch, bo z zasady nie lgniemy do ludzi, którzy nie wydają nam się pozytywnie nastawieni. Przypuszczam, że nawet przychodząc do urzędu, w którym znajdowałyby się trzy okienka, do których możesz podejść, by załatwić swoją sprawę, podejdziesz do osoby z miłą powierzchownością. Nie do najładniejszej, ale do wyglądającej na uprzejmą i życzliwą.

15,282

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:

Oczywiście. Są to wszelkiego typu kursy (np. językowe, gry na gitarze, nauka pływania, tańca, a nawet wspomniany kurs nauki jazdy), jakieś cykliczne spotkania hobbystyczne (akademia biegania, wypady rowerowe, koła teatralne)

Nigdy nikogo nie poznałem w takich miejscach.

rakastankielia napisał/a:

Chodzę w takie miejsca, ale efekt jest identyczny. To nie jest kwestia miejsca, tylko osoby, co z tego, że widuję taką osobę co drugi dzień, skoro ona nic o mnie nie wie i nie chce wiedzieć, bo z góry sobie coś założyła i odrzuciła?

Czy my się z końcu dowiemy, co znaczy "coś sobie z góry założyła" i co znaczy "odrzuciła"? Moim zdaniem używasz pojęć, które nijak się mają do tego, co usiłujesz nam wmówić.
To że ktoś się do Ciebie nie odzywa, jeszcze nie znaczy, że w ogóle cokolwiek na Twój temat sobie przemyśliwuje, a już na pewno, że następuje jakieś odrzucenie. Zmartwię Cię, ludzie Cię nie odrzucają dopóki się do Ciebie nie zbliżą, a nie zbliżają się, bo wyraźnie masz w sobie coś, co ich do tego nie zachęca. To może być nawet wyraz Twojej twarzy, ton głosu bądź postawa ciała.

Ale to ja się zbliżam do nich, a one mnie ignorują.

Na pewno sam tak masz, że wchodząc do jakiegoś pomieszczenia, w którym dobrze byłoby nawiązać z kimś kontakt, wybierasz osobę, która wygląda na otwartą i sympatyczną. To jest zupełnie naturalny, często podświadomy odruch, bo z zasady nie lgniemy do ludzi, którzy nie wydają nam się pozytywnie nastawieni. Przypuszczam, że nawet przychodząc do urzędu, w którym znajdowałyby się trzy okienka, do których możesz podejść, by załatwić swoją sprawę, podejdziesz do osoby z miłą powierzchownością. Nie do najładniejszej, ale do wyglądającej na uprzejmą i życzliwą.

Tyle że ja jestem otwarty, uprzejmy i życzliwy, mam pozytywne nastawienie.

15,283

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Tyle że ja jestem otwarty, uprzejmy i życzliwy, mam pozytywne nastawienie.

To Ty tak twierdzisz. Obce osoby mogą odbierać Cię zupełnie inaczej.
Być może nie czują się w Twojej obecności komfortowo i dlatego, kiedy usiłujesz się do nich zbliżać, to Cię ignorują.

15,284

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:

Oczywiście. Są to wszelkiego typu kursy (np. językowe, gry na gitarze, nauka pływania, tańca, a nawet wspomniany kurs nauki jazdy), jakieś cykliczne spotkania hobbystyczne (akademia biegania, wypady rowerowe, koła teatralne), jeśli do pracy dojeżdża się codziennie tą samą linią, to nawet w pociągu czy autobusie można zawrzeć trwałe znajomości, a przecież nawet w pracy widujemy się z innymi ludźmi (współpracownikami, klientami) regularnie. Są to tylko na szybko wymyślone przykłady, bo możliwości jest przecież mnóstwo. Osobiście właśnie w taki sposób poznałam najwięcej ludzi, którzy potem na dłużej zostali w moim życiu. 

Ale że nigdy żadna dziewczyna nie odezwała się do Ciebie nawet w pełni niezobowiązujący sposób w zupełnie neutralnej sytuacji? Nie wierzę wink.

Chętnie bym spróbował jakichś kursów tyle, że aktualnie byłoby to bardzo trudne jeśli w ogóle możliwe do zrobienia z powodu pracy. Mam całkowicie nieuregulowany czas pracy, jak już pisałem pracuję zwykle po jakieś 10h, wracam do domu na 18-19, a po pracy przydałoby się coś zjeść, umyć się i jeszcze dojazd do Warszawy. Branie udziału w jakichś dodatkowych aktywnościach w konkretnych dniach na konkretne godziny, w takim trybie jest raczej niemożliwe, a najgorsze jest to, że robota jest ciężka, fizyczna i to za minimalną. Ciekawie, że podałaś przykład z kursem nauki jazdy, właśnie na nim poznałem tą dziewczynę z mojego pierwszego wątku na forum. Praktycznie wszystkie przykłady, które podałaś już od dawna mnie interesowały. Dzięki za akademie biegania, nawet nie wiedziałem o istnieniu czegoś takiego, sprawdzę.

Na prawdę nie przypominam sobie żeby kiedykolwiek jakaś dziewczyna zagadała do mnie w całkowicie niezobowiązujący sposób. Teraz pewnie zabrzmię jak nasi chłopcy ale odkąd tylko pamiętam byłem niemal niewidzialny dla dziewczyn, może z jakiegoś powodu się mnie bały albo coś jeszcze innego było na rzeczy. Jeśli już jakaś dziewczyna zagadywała to zawsze w konkretnej sprawie, nigdy tak po prostu by porozmawiać czy coś w tym stylu. I od razu dopowiem, że w kwestii wyglądu poza koszmarną fryzurą nie mam sobie nic do zarzucenia, no chyba że tylko mi się tak wydaje.

15,285

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Tyle że ja jestem otwarty, uprzejmy i życzliwy, mam pozytywne nastawienie.

To Ty tak twierdzisz. Obce osoby mogą odbierać Cię zupełnie inaczej.

No widzisz, a ja nie wyrabiam sobie opinii na czyjś temat, póki tej osoby nie poznam.

Być może nie czują się w Twojej obecności komfortowo i dlatego, kiedy usiłujesz się do nich zbliżać, to Cię ignorują.

Tak, i każda jedna kobieta czuje się niekomfortowo (z wyjątkiem tych poznawanych przez internet i spotkań w większych grupkach), za to mężczyznom moje towarzystwo nie przeszkadza i normalnie rozmawiamy... Ja nie wiem, czy czuję się w czyimś towarzystwie komfortowo, jeśli nigdy w towarzystwie tej osoby nie byłem. Naprawdę uważasz, że próba zagadania do koleżanki z roku na początku studiów, kiedy jeszcze się nie znamy, jest czymś dziwnym i niekomfortowym? Przecież to nie jest podryw, tylko zwykła próba nawiązania znajomości... Albo zagadanie do dziewczyny na jakimś wydarzeniu łączącym ludzi o podobnych zainteresowaniach? Normalna sytuacja, a mimo to jestem ignorowany, w najlepszym wypadku dostaję zdawkowe odpowiedzi, między którymi koniecznie musi paść "mam chłopaka".

15,286

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:
Olinka napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Gdyby był supermodelem, to by go tutaj nie było, w jakim ty świecie żyjesz człowieku

Mówisz, rozchwytywany przystojniaku? lol
Proszę Państwa, tak wygląda samozaoranie big_smile.

big_smile

Theodore Robert Bundy napisał/a:
Olinka napisał/a:

Mówisz, rozchwytywany przystojniaku? lol
Proszę Państwa, tak wygląda samozaoranie big_smile.

Czytanie ze zrozumieniem się kłania, super model to ktoś typu David Gandy, czy taki człowiek pisze na forum że ma problem z kobietami?  Oczywiście że nie, ja nigdy nie miałem tego problemu, i tygodniowo zaczepia mnie minimum 3 kobiety, wiec niestety pudło olinko smile

"Oczywiście" nigdy nie miałeś problemu, a przesiadujesz na forum dla kobiet w dziale "Niesmiałośc, niska saoocena, kompleksy" lol
I ciągle coś chcesz udowodnić big_smile

Herne na moje przesiadywanie na tym forum odpowiadałem ci wiele razy, ale zawsze po mojej odpowiedzi milczałeś i chowałeś łeb w piach, bo przy okazji zwracałem ci uwagę na higienę osobista, ja już wystarczająco wypowiedziałem się na twój temat i szczerze, nie mam ochoty na dyskusje z człowiekiem, który na widok czegoś takiego jak „krem nawilżający” robi wielkie oczy i w głowie ma „what is this”, a jedna kobietę która w życiu pocałował, to była ciocia z komunii gdy dawała ci pegazusa, oto obraz przegrywa który udziela rady tutejszym nie przystojnym panom smile

15,287 Ostatnio edytowany przez Theodore Robert Bundy (2023-05-13 17:38:35)

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Czytanie ze zrozumieniem się kłania, super model to ktoś typu David Gandy, czy taki człowiek pisze na forum że ma problem z kobietami?  Oczywiście że nie, ja nigdy nie miałem tego problemu, i tygodniowo zaczepia mnie minimum 3 kobiety, wiec niestety pudło olinko smile

Och, czyżby? Kręcisz teraz strasznie big_smile.
Jeśli ktoś, kto uporczywie podkreśla, że jest ciachem, które ma ogromne powodzenie wśród kobiet, stwierdza w kierunku innej osoby, że gdyby i ta była ciachem (model, chad czy przystojniak to są przecież synonimy), to nie siedziałaby na forum - to wnioski nasuwają się same, bo są logiczne do bólu wink.
.

Idąc twoim tokiem myślenia, wynika że jesteś tutaj bo masz kompleksy, chad a supermodel to dwie inne postacie, supermodel to podkreślam ktoś taki jak np David Ghandy, czyli facet milioner występujący w światowych domach mody, natomiast chad to przystojny facet. Wy tutaj próbujecie wmówić że jadąc tico przez miasto wzbudzi on takie same zainteresowanie wśród przechodniów jak Ferrari, smile i to jest ten Wasz kompleks, twierdzicie tak ponieważ w przeszłości zostałyście odrzucone przez przystojnego faceta, i stad wasz ból i wmawianie że jest inaczej, każda normalna kobieta mając do wyboru faceta atrakcyjnego z dobrym charakterem, jak i brzydkiego z dobrym charakterem wybierze przystojnego, każda kobieta idąc z nie atrakcyjnym facetem obejrzy się za przystojniejszym, i to samo robią mężczyźni, wy wmawiacie tutejszym, że jest inaczej, Rosanka taka obeznana, a na moje pytanie dlaczego jest sama robi jedynie „logout”

15,288

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:
rossanka napisał/a:
Herne napisał/a:

Tak, to jest oczywiste.
Ale myślę, że odpowiedź Raki za chwilę jest do bólu przewidywalna.

Że jakby był przystojny to by miał szansę porozmawiać, a tak to jest z góry odrzucany?

Tak, lub:
"Ale mnie każda odrzuca"
I doda coś o skutkach.
I tak w kółko. Ciągle i ciągle to samo, bez żadnych zmian.

a niecałą godzinę póżniej:

rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

Dlatego się pytam, jak to wygląda.
Zwykle jest mieszanka, z jednymi ludźmi chce się rozmawiać, z innymi nie ma się ochoty. Tak jak że mną, jedni porozmawiają  a inne osoby nie będą chciały. To jest przecież normalne i to się 3 latkom tłumaczy, że nie każda koleżanka czy kolega z pracy zabaw będzie się chciał z nimi bawić.

No to gdyby jedna chciała, a druga nie, to byłoby w porządku, ale nie chce żadna.

lol

rossanka napisał/a:
Herne napisał/a:

Patrząc na Jego wypowiedzi to myślę, że Raka tylko popatrzy na taka koleżankę i pomyśli "ale ona mnie już przecież odrzuciła" i nawet nie zagada.
A potem na forum: Ale One wszystkie mnie odrzucają!
No i to jest skutek, nie przyczyna!

Nie, zagadanie nigdy nie stanowiło dla mnie problemu.

W sumie ja już pasuję, szkoda energii i czasu.
Prawdopodobnie tylko psycholog i dłuuga psychoterapia może Ci pomóc.

15,289 Ostatnio edytowany przez Herne (2023-05-13 20:13:01)

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:
Herne napisał/a:
Olinka napisał/a:

Mówisz, rozchwytywany przystojniaku? lol
Proszę Państwa, tak wygląda samozaoranie big_smile.

big_smile

Theodore Robert Bundy napisał/a:

Czytanie ze zrozumieniem się kłania, super model to ktoś typu David Gandy, czy taki człowiek pisze na forum że ma problem z kobietami?  Oczywiście że nie, ja nigdy nie miałem tego problemu, i tygodniowo zaczepia mnie minimum 3 kobiety, wiec niestety pudło olinko smile

"Oczywiście" nigdy nie miałeś problemu, a przesiadujesz na forum dla kobiet w dziale "Niesmiałośc, niska saoocena, kompleksy" lol
I ciągle coś chcesz udowodnić big_smile

Herne na moje przesiadywanie na tym forum odpowiadałem ci wiele razy, ale zawsze po mojej odpowiedzi milczałeś i chowałeś łeb w piach, bo przy okazji zwracałem ci uwagę na higienę osobista, ja już wystarczająco wypowiedziałem się na twój temat i szczerze, nie mam ochoty na dyskusje z człowiekiem, który na widok czegoś takiego jak „krem nawilżający” robi wielkie oczy i w głowie ma „what is this”, a jedna kobietę która w życiu pocałował, to była ciocia z komunii gdy dawała ci pegazusa, oto obraz przegrywa który udziela rady tutejszym nie przystojnym panom smile

Widzisz, teodorze, ja nie potrzebuję w żaden sposób polemizować z tobą na powyższe "tematy", ponieważ one same w sobie są tak dziecinne, że spowodowały najpierw ciężkie niedowierzanie, że człowiek (najprawdopodobniej, ponieważ tutaj pojawia się cała masa wątpliwości) dorosły może pisać coś takiego, a obecnie powodują występowanie tylko delikatnego uśmiechu, ale także....współczucia. Tak, współczucia, że jednostka może tak negatywnie się zmienić oraz równocześnie zainteresowania faktem, jak brak bliskości kobiety może tak wpłynąć na psychikę. Także wzbudzasz u mnie ciekawości naturą ludzką, ponieważ kogoś tak pełnego frustracji można minąć na ulicy nie wiedząc o tym.

Ty przesiadujesz na forum dla kobiet i cały czas próbujesz wszystkim udowodnić, ile panienek zaliczyłeś i jakim to chadem nie jesteś. Równocześnie aż zioniesz nienawiścią do nich, obrażasz je i wyzywasz. Pod kątem tej nienawiści przypominasz swoimi wypowiedziami ludzi typu Rumuński (w obecnym stadium)/gvman i wiesz...tak nie postępuje jednostka o zdrowej osobowości, raczej głęboko zakompleksiona w tej dziedzinie, ponieważ gdybyś robił tak jak piszesz, to nie potrzebowałbyś tak usilnie wszystkich o tym przekonywać big_smile. Jest wysokie prawdopodobieństwo, że to konto jest kontem innego użytkownika, który daje tylko upust swojej frustracji z tytułu niespełnienia się w tej  sferze życia.
A jeszcze dodatkowo...Ty jesteś strasznie, niesamowicie czuły na tym punkcie big_smile, wystarczy dotknąć tematu big_smile co tylko potwierdza gigantyczne problemy i równocześnie także potwierdza prawdziwość powyższych wniosków.

edit:
W sumie już nie pamiętam kiedy (chyba kilka miesięcy temu)  poruszałem z Tobą tematy Twojej niezwykłej i profesjonalnej znajomości kosmetyków do twarzy mających ukryć trądzik/zamaskować jakieś problemy z cerą. A Ciebie dalej ten temat żywo boli i wracasz do niego cały czas.
To także potwierdza słuszność moich wniosków, że zdobycie takiej olbrzymiej wiedzy na ten temat wynikało wprost z konieczności wykorzystywania jej w rzeczywistości.

15,290

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:
Herne napisał/a:

big_smile



"Oczywiście" nigdy nie miałeś problemu, a przesiadujesz na forum dla kobiet w dziale "Niesmiałośc, niska saoocena, kompleksy" lol
I ciągle coś chcesz udowodnić big_smile

Herne na moje przesiadywanie na tym forum odpowiadałem ci wiele razy, ale zawsze po mojej odpowiedzi milczałeś i chowałeś łeb w piach, bo przy okazji zwracałem ci uwagę na higienę osobista, ja już wystarczająco wypowiedziałem się na twój temat i szczerze, nie mam ochoty na dyskusje z człowiekiem, który na widok czegoś takiego jak „krem nawilżający” robi wielkie oczy i w głowie ma „what is this”, a jedna kobietę która w życiu pocałował, to była ciocia z komunii gdy dawała ci pegazusa, oto obraz przegrywa który udziela rady tutejszym nie przystojnym panom smile

Widzisz, teodorze, ja nie potrzebuję w żaden sposób polemizować z tobą na powyższe "tematy", ponieważ one same w sobie są tak dziecinne, że spowodowały najpierw ciężkie niedowierzanie, że człowiek (najprawdopodobniej, ponieważ tutaj pojawia się cała masa wątpliwości) dorosły może pisać coś takiego, a obecnie powodują występowanie tylko delikatnego uśmiechu, ale także....współczucia. Tak, współczucia, że jednostka może tak negatywnie się zmienić oraz równocześnie zainteresowania faktem, jak brak bliskości kobiety może tak wpłynąć na psychikę. Także wzbudzasz u mnie ciekawości naturą ludzką, ponieważ kogoś tak pełnego frustracji można minąć na ulicy nie wiedząc o tym.

Ty przesiadujesz na forum dla kobiet i cały czas próbujesz wszystkim udowodnić, ile panienek zaliczyłeś i jakim to chadem nie jesteś. Równocześnie aż zioniesz nienawiścią do nich, obrażasz je i wyzywasz. Pod kątem tej nienawiści przypominasz swoimi wypowiedziami ludzi typu Rumuński (w obecnym stadium)/gvman i wiesz...tak nie postępuje jednostka o zdrowej osobowości, raczej głęboko zakompleksiona w tej dziedzinie, ponieważ gdybyś robił tak jak piszesz, to nie potrzebowałbyś tak usilnie wszystkich o tym przekonywać big_smile. Jest wysokie prawdopodobieństwo, że to konto jest kontem innego użytkownika, który daje tylko upust swojej frustracji z tytułu niespełnienia się w tej  sferze życia.
A jeszcze dodatkowo...Ty jesteś strasznie, niesamowicie czuły na tym punkcie big_smile, wystarczy dotknąć tematu big_smile co tylko potwierdza gigantyczne problemy i równocześnie także potwierdza prawdziwość powyższych wniosków.

edit:
W sumie już nie pamiętam kiedy (chyba kilka miesięcy temu)  poruszałem z Tobą tematy Twojej niezwykłej i profesjonalnej znajomości kosmetyków do twarzy mających ukryć trądzik/zamaskować jakieś problemy z cerą. A Ciebie dalej ten temat żywo boli i wracasz do niego cały czas.
To także potwierdza słuszność moich wniosków, że zdobycie takiej olbrzymiej wiedzy na ten temat wynikało wprost z konieczności wykorzystywania jej w rzeczywistości.

Hahahha znasz się tak na kosmetykach jak na kobietach, kremy które poleciłem osobie z problemami z tego forum to kremy dla kobiet które można wystukać w 5 minut na goglach, ale ciebie to przerasta, natomiast kremy które ja stosuje nie maja nic wspólnego z cera trądzikową, która tak wręcz na sile mi przypisujesz, ponieważ to kremy nawilżające, ale przecież już ci to pisałem natomiast ty co rusz wygrzebujesz ten sam wątek….najweselsze natomiast jest to że wypominasz mi siedzenie na tym forum mimo iż sam na nim przesiadujesz, i nie możesz zdzierżyć tego że ktoś ma powodzenie a ty nie:) jakie to polskie sąsiad ma nowe auto, pewnie złodziej pierdolony prawda? Hahahahha, bawisz sie co rusz w detektywa każdemu przypisujesz multikonto mimo że to po twoim zarejestrowaniu sie tutaj zaczęły sie pojawiać inni, z tematami typu „żadna mnie nie chce chce sie zakochać „ Prawda jest taka że jesteś zwykłym prawiczkiem, siedzącym z mamusia i tatusiem w domu, któremu wystarcza szampon pokrzywowy i szare mydło, i przyszedłeś tutaj zgrywać super miłego faceta który myśli że jak będzie lizał dupy tutejszym paniom, to znajdzie sie w końcu chętna napisać pw o treści” chciała bym cię poznać, tylko sie umyj” hahahhahahbah

15,291

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:

W sumie ja już pasuję, szkoda energii i czasu.
Prawdopodobnie tylko psycholog i dłuuga psychoterapia może Ci pomóc.

Psychoterapia nie sprawi, że kobiety przestaną mnie unikać. Jedyne, co może mi pomóc, to kobieta, która nie odrzuci mnie z góry i da mi szansę.

15,292

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Herne napisał/a:

W sumie ja już pasuję, szkoda energii i czasu.
Prawdopodobnie tylko psycholog i dłuuga psychoterapia może Ci pomóc.

Psychoterapia nie sprawi, że kobiety przestaną mnie unikać. Jedyne, co może mi pomóc, to kobieta, która nie odrzuci mnie z góry i da mi szansę.

Możliwe, że pomoże Ci zrozumieć, że nie istnieje  w kontaktach międzyludzkich takie zjawisko jak odrzucenie "z góry". Możliwe że pomoże zrozumieć nie tylko błędne założenia w Twoim nastawieniu ale także zweryfikuje mechanizm postępowania, jakieś zachowania, których sobie nawet nie uświadamiasz. Wydaje się że mogłaby okazać się potrzebna, bo masz poczucie bardzo dużego wyjątkowego pokrzywdzenia tym, że kobiety nie przejawiają Tobą oczekiwanego zainteresowania. Operujesz wyłącznie na abstrakcyjnych twierdzeniach, Twoje wypowiedzi oparte są na samych ogólnikach. Nie indywidualizujesz ani siebie ani swojego problemu. Zresztą nie jesteś tutaj w tym wyjątkiem.

15,293

Odp: 30lat i cały czas sam
KoralinaJones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Herne napisał/a:

W sumie ja już pasuję, szkoda energii i czasu.
Prawdopodobnie tylko psycholog i dłuuga psychoterapia może Ci pomóc.

Psychoterapia nie sprawi, że kobiety przestaną mnie unikać. Jedyne, co może mi pomóc, to kobieta, która nie odrzuci mnie z góry i da mi szansę.

Możliwe, że pomoże Ci zrozumieć, że nie istnieje  w kontaktach międzyludzkich takie zjawisko jak odrzucenie "z góry".

Gdyby nie istniało, to bym go nie doświadczał. Być może jestem jedyny w swoim rodzaju i ktoś kiedyś dostanie Nobla z medycyny za opisanie mojego przypadku, ale nie zmienia to faktu, że to zjawisko mnie spotyka.

Możliwe że pomoże zrozumieć nie tylko błędne założenia w Twoim nastawieniu ale także zweryfikuje mechanizm postępowania, jakieś zachowania, których sobie nawet nie uświadamiasz.

Wydaje się że mogłaby okazać się potrzebna, bo masz poczucie bardzo dużego wyjątkowego pokrzywdzenia tym, że kobiety nie przejawiają Tobą oczekiwanego zainteresowania.

Nie oczekuję jakiegoś szczególnego zainteresowania, wystarczy tylko odrobina.

Operujesz wyłącznie na abstrakcyjnych twierdzeniach, Twoje wypowiedzi oparte są na samych ogólnikach. Nie indywidualizujesz ani siebie ani swojego problemu. Zresztą nie jesteś tutaj w tym wyjątkiem.

Co masz na myśli?

15,294 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-05-14 17:45:46)

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Psychoterapia nie sprawi, że kobiety przestaną mnie unikać. Jedyne, co może mi pomóc, to kobieta, która nie odrzuci mnie z góry i da mi szansę.

Możliwe, że pomoże Ci zrozumieć, że nie istnieje  w kontaktach międzyludzkich takie zjawisko jak odrzucenie "z góry".

Gdyby nie istniało, to bym go nie doświadczał. Być może jestem jedyny w swoim rodzaju i ktoś kiedyś dostanie Nobla z medycyny za opisanie mojego przypadku, ale nie zmienia to faktu, że to zjawisko mnie spotyka.

Możliwe że pomoże zrozumieć nie tylko błędne założenia w Twoim nastawieniu ale także zweryfikuje mechanizm postępowania, jakieś zachowania, których sobie nawet nie uświadamiasz.

Wydaje się że mogłaby okazać się potrzebna, bo masz poczucie bardzo dużego wyjątkowego pokrzywdzenia tym, że kobiety nie przejawiają Tobą oczekiwanego zainteresowania.

Nie oczekuję jakiegoś szczególnego zainteresowania, wystarczy tylko odrobina.

Operujesz wyłącznie na abstrakcyjnych twierdzeniach, Twoje wypowiedzi oparte są na samych ogólnikach. Nie indywidualizujesz ani siebie ani swojego problemu. Zresztą nie jesteś tutaj w tym wyjątkiem.

Co masz na myśli?

Dokładnie to co napisałam. Jesteś przekonany o odrzucaniu "z góry", czyli o prewencyjnym zachowaniu nieokreślonej liczby kobiet wobec Ciebie. Błędnie identyfikujesz zjawisko, którym jest to, że nie podobasz się kobietom. Teraz pytanie - jakim kobietom, w jakich okolicznościach? itp. Odrzucenie z góry jest niczym innym jak czyimś założeniem, że z uwagi na jakieś cechy obiektu nie jesteśmy nim zainteresowani, czyli odrzucać z góry można np. mężczyzn otyłych, mężczyzn niewysokich, o rudych włosach itp. Zawsze jest to jednak określona kategoria, cechy. W jaki zatem sposób możesz być odrzucany z góry jako indywidualna jednostka o indywidualnych cechach? Może jest w Twoim zachowaniu coś co powoduje że nie zachęcasz, nie przyciągasz, nie budzisz sympatii, zaufania, ale to nie jest odrzucenie z góry. Masz całkowicie spaczone poczucie źródła swoich niepowodzeń. Bo źródłem jesteś Ty a nie ogólne odgórne nastawienie kobiet wobec Ciebie.

15,295

Odp: 30lat i cały czas sam
KoralinaJones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Możliwe, że pomoże Ci zrozumieć, że nie istnieje  w kontaktach międzyludzkich takie zjawisko jak odrzucenie "z góry".

Gdyby nie istniało, to bym go nie doświadczał. Być może jestem jedyny w swoim rodzaju i ktoś kiedyś dostanie Nobla z medycyny za opisanie mojego przypadku, ale nie zmienia to faktu, że to zjawisko mnie spotyka.

Możliwe że pomoże zrozumieć nie tylko błędne założenia w Twoim nastawieniu ale także zweryfikuje mechanizm postępowania, jakieś zachowania, których sobie nawet nie uświadamiasz.

Wydaje się że mogłaby okazać się potrzebna, bo masz poczucie bardzo dużego wyjątkowego pokrzywdzenia tym, że kobiety nie przejawiają Tobą oczekiwanego zainteresowania.

Nie oczekuję jakiegoś szczególnego zainteresowania, wystarczy tylko odrobina.

Operujesz wyłącznie na abstrakcyjnych twierdzeniach, Twoje wypowiedzi oparte są na samych ogólnikach. Nie indywidualizujesz ani siebie ani swojego problemu. Zresztą nie jesteś tutaj w tym wyjątkiem.

Co masz na myśli?

Dokładnie to co napisałam. Jesteś przekonany o odrzucaniu "z góry", czyli o prewencyjnym zachowaniu nieokreślonej liczby kobiet wobec Ciebie. Błędnie identyfikujesz zjawisko, którym jest to, że nie podobasz się kobietom. Teraz pytanie - jakim kobietom, w jakich okolicznościach? itp. Odrzucenie z góry jest niczym innym jak czyimś założeniem, że z uwagi na jakieś cechy obiektu nie jesteśmy nim zainteresowani, czyli odrzucać z góry można np. mężczyzn otyłych, mężczyzn niewysokich, o rudych włosach itp. Zawsze jest to jednak określona kategoria, cechy. W jaki zatem sposób możesz być odrzucany z góry jako indywidualna jednostka o indywidualnych cechach? Może jest w Twoim zachowaniu coś co powoduje że nie zachęcasz, nie przyciągasz, nie budzisz sympatii, zaufania, ale to nie jest odrzucenie z góry. Masz całkowicie spaczone poczucie źródła swoich niepowodzeń. Bo źródłem jesteś Ty a nie ogólne odgórne nastawienie kobiet wobec Ciebie.

Dlaczego żadna kobieta z tego forum mu
sie nie odda ?

15,296 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-05-14 17:52:16)

Odp: 30lat i cały czas sam
Andrzej30cmWAWA napisał/a:

Dlaczego żadna kobieta z tego forum mu
sie nie odda ?

Dla mnie jest jak syn. Przyczyna zindywidualizowana, podstawowa, kluczowa, reszta nie ma znaczenia.

15,297

Odp: 30lat i cały czas sam
KoralinaJones napisał/a:

Dokładnie to co napisałam. Jesteś przekonany o odrzucaniu "z góry", czyli o prewencyjnym zachowaniu nieokreślonej liczby kobiet wobec Ciebie. Błędnie identyfikujesz zjawisko, którym jest to, że nie podobasz się kobietom. Teraz pytanie - jakim kobietom, w jakich okolicznościach? itp. Odrzucenie z góry jest niczym innym jak czyimś założeniem, że z uwagi na jakieś cechy obiektu nie jesteśmy nim zainteresowani, czyli odrzucać z góry można np. mężczyzn otyłych, mężczyzn niewysokich, o rudych włosach itp. Zawsze jest to jednak określona kategoria, cechy. W jaki zatem sposób możesz być odrzucany z góry jako indywidualna jednostka o indywidualnych cechach? Może jest w Twoim zachowaniu coś co powoduje że nie zachęcasz, nie przyciągasz, nie budzisz sympatii, zaufania, ale to nie jest odrzucenie z góry. Masz całkowicie spaczone poczucie źródła swoich niepowodzeń. Bo źródłem jesteś Ty a nie ogólne odgórne nastawienie kobiet wobec Ciebie.

Przestańcie go okłamywać. Po prostu jedni mają powodzenie drudzy nie tak samo jak jedni są bogaci a drudzy nie. Jak widać po prostu się nie podoba i tyle, i nie zmusisz ludzi żeby nagle im się zaczął podobać. Przestań mu mówić, że istnienie prawdy obiektywnej jest jego winą, ludzie dzisiaj są tak ogłupieni tą niby sprawczością że wmawiają sobie nawzajem że wszystko mogą, i dopiero potem przychodzi rozczarowanie.

Odrzucają go z góry i tyle. Takie coś jest możliwe, chłop ma rację.

15,298

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Dokładnie to co napisałam. Jesteś przekonany o odrzucaniu "z góry", czyli o prewencyjnym zachowaniu nieokreślonej liczby kobiet wobec Ciebie. Błędnie identyfikujesz zjawisko, którym jest to, że nie podobasz się kobietom. Teraz pytanie - jakim kobietom, w jakich okolicznościach? itp. Odrzucenie z góry jest niczym innym jak czyimś założeniem, że z uwagi na jakieś cechy obiektu nie jesteśmy nim zainteresowani, czyli odrzucać z góry można np. mężczyzn otyłych, mężczyzn niewysokich, o rudych włosach itp. Zawsze jest to jednak określona kategoria, cechy. W jaki zatem sposób możesz być odrzucany z góry jako indywidualna jednostka o indywidualnych cechach? Może jest w Twoim zachowaniu coś co powoduje że nie zachęcasz, nie przyciągasz, nie budzisz sympatii, zaufania, ale to nie jest odrzucenie z góry. Masz całkowicie spaczone poczucie źródła swoich niepowodzeń. Bo źródłem jesteś Ty a nie ogólne odgórne nastawienie kobiet wobec Ciebie.

Przestańcie go okłamywać. Po prostu jedni mają powodzenie drudzy nie tak samo jak jedni są bogaci a drudzy nie. Jak widać po prostu się nie podoba i tyle, i nie zmusisz ludzi żeby nagle im się zaczął podobać. Przestań mu mówić, że istnienie prawdy obiektywnej jest jego winą, ludzie dzisiaj są tak ogłupieni tą niby sprawczością że wmawiają sobie nawzajem że wszystko mogą, i dopiero potem przychodzi rozczarowanie.

Odrzucają go z góry i tyle. Takie coś jest możliwe, chłop ma rację.

Potwierdzam, sam mam znajomych co nigdy nie mieli powodzenia u kobiet i do dziś są sami

15,299

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Dokładnie to co napisałam. Jesteś przekonany o odrzucaniu "z góry", czyli o prewencyjnym zachowaniu nieokreślonej liczby kobiet wobec Ciebie. Błędnie identyfikujesz zjawisko, którym jest to, że nie podobasz się kobietom. Teraz pytanie - jakim kobietom, w jakich okolicznościach? itp. Odrzucenie z góry jest niczym innym jak czyimś założeniem, że z uwagi na jakieś cechy obiektu nie jesteśmy nim zainteresowani, czyli odrzucać z góry można np. mężczyzn otyłych, mężczyzn niewysokich, o rudych włosach itp. Zawsze jest to jednak określona kategoria, cechy. W jaki zatem sposób możesz być odrzucany z góry jako indywidualna jednostka o indywidualnych cechach? Może jest w Twoim zachowaniu coś co powoduje że nie zachęcasz, nie przyciągasz, nie budzisz sympatii, zaufania, ale to nie jest odrzucenie z góry. Masz całkowicie spaczone poczucie źródła swoich niepowodzeń. Bo źródłem jesteś Ty a nie ogólne odgórne nastawienie kobiet wobec Ciebie.

Przestańcie go okłamywać.

Nie mam w tym żadnego interesu. Tak samo jak w tym, aby na siłę utrzymywać go w jego błędnym przekonaniu.

15,300

Odp: 30lat i cały czas sam

Raka, odpuść sobie, chłopski dobrze to napisał, masz prace kontakt ze znajomymi wszystko z tobą ok, nie masz jedynie powodzenia u kobiet, a tacy faceci też istnieją, i nie wierz w żadne brednie z psychoterapeuta bo pryśnie śmiechem, to nie choroba, jest tu taka jedna co przez całe życie miała zaledwie jednego bolca w tyłku i nikt jej odziwo do leczenia nie zmusza, kobiety same zagadują podchodzą do przystojnych mężczyzn jeśli są nimi zainteresowane, jeżeli nigdy czegoś takiego nie miałeś to zwyczajnie się nie podobasz, jak zreszta sam zauważyłeś.

15,301

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:

Ja sama mam bardzo wyczulone zmysły i jeśli zdarza mi się, że druga osoba (płeć bez znaczenia) z jakiegoś powodu, choć na początku jeszcze nie potrafię powiedzieć jakiego, nie wzbudza mojego zaufania, to z czasem okazuje się, że miałam rację, bo to z niej wychodzi. Naprawdę trudno jest przez długi czas udawać kogoś, kim się nie jest. Trudno, bo to jest psychicznie wyczerpujące.   

Niemniej to działa także w drugą stronę - jeśli ktoś na dzień dobry wzbudza moją sympatię, to zwykle tak zostaje. O ile oczywiście po drodze nie wydarzy się coś, co burzy ten obraz.

No Olinka tutaj ma jakieś nadprzyrodzone zmysły i już po kilku chwilach jest w stanie stwierdzić czy ktoś jest godny zaufania czy nie. I oczywiście nigdy się nie myli. No i wiele kobiet pewnie ma podobnie, już po zdjęciu czy wyglądzie potrafią ocenić czy ktoś jest fajną i wartością osobą czy nie...

Potem nie ma się co dziwić, że kobiety nas odrzucają.

15,302

Odp: 30lat i cały czas sam

Amen. Nie jesteś Raka w typie kobiet z okolicy, nie zmusisz ich do poznania Ciebie, temat zamknięty.

15,303

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Chętnie bym spróbował jakichś kursów tyle, że aktualnie byłoby to bardzo trudne jeśli w ogóle możliwe do zrobienia z powodu pracy. Mam całkowicie nieuregulowany czas pracy, jak już pisałem pracuję zwykle po jakieś 10h, wracam do domu na 18-19, a po pracy przydałoby się coś zjeść, umyć się i jeszcze dojazd do Warszawy. Branie udziału w jakichś dodatkowych aktywnościach w konkretnych dniach na konkretne godziny, w takim trybie jest raczej niemożliwe, a najgorsze jest to, że robota jest ciężka, fizyczna i to za minimalną. Ciekawie, że podałaś przykład z kursem nauki jazdy, właśnie na nim poznałem tą dziewczynę z mojego pierwszego wątku na forum. Praktycznie wszystkie przykłady, które podałaś już od dawna mnie interesowały. Dzięki za akademie biegania, nawet nie wiedziałem o istnieniu czegoś takiego, sprawdzę.

Wierzę, że może Ci się nie chcieć, ale żyjąc samą pracą daleko nie zajdziesz. Zresztą zapewne już to zauważasz. Ponadto w odniesieniu do regularnych zajęć i tak masz lepiej niż na przykład osoby pracujące na zmiany, bo wystarczy, żebyś znalazł coś, co zaczyna się o wystarczająco późnej porze, a potem z czasem przyzwyczaisz się na tyle, że od rana będziesz miał zakodowane, że wieczór przeznaczasz na wyjście z domu. Z czasem wejdzie Ci to w nawyk.
Jeśli chodzi o akademię biegania, to sama przez jakiś czas brałam w czymś takim udział, dlatego wiem "z czym to się je" i pomysł podrzuciłam bardzo świadomie. Dokładnie tak samo jest z kursem tańca wink

Shinigami napisał/a:

I od razu dopowiem, że w kwestii wyglądu poza koszmarną fryzurą nie mam sobie nic do zarzucenia, no chyba że tylko mi się tak wydaje.

A co z tą fryzurą jest nie tak? Dobrze kojarzę, że masz problem z wypadaniem włosów, dlatego "nosisz się" na bardzo krótko?

rakastankielia napisał/a:

No widzisz, a ja nie wyrabiam sobie opinii na czyjś temat, póki tej osoby nie poznam.

Nawet o tym nie wiesz, że jest inaczej, bowiem wszyscy odbieramy wspomniane przez mnie sygnały - tak działa nasz mózg, jedynie jedni robią to bardziej, a inni mniej świadomie.
Jeśli jednak założyć, że byłoby jak piszesz, to nie da się tego wyjaśnić inaczej niż głęboką desperacją. Wiesz dlaczego? Bo chyba tylko spragniony kontaktu desperat gotów jest chcieć bliżej poznawać każdą napotkaną osobę. Inni dokonują selekcji, a ta na pierwszym etapie odbywa się na podstawie tego, co widzimy, ale tu nie chodzi o atrakcyjność fizyczną, ale wyraz twarzy, postawę, mowę ciała i inne sygnały, które mówią o jej nastawieniu do otoczenia. Od razu przy tym zaznaczę, że czym innym jest czyjaś nieśmiałość i zamknięcie, a czym innym postawa "nie podchodź, bo będę gryźć". To jest oczywiście duże uproszczenie, bo takich postaw jest o wiele więcej. To dlatego nie mamy ochoty poznawać kogoś, kto całym sobą aż krzyczy, żeby dać mu święty spokój, ma minę cierpiętnika albo bardzo nieprzyjemny wyraz twarzy. Zupełnie inaczej jest, kiedy ktoś się uśmiecha, wygląda na osobę życzliwą i pogodnie nastawioną.
I jasne, że jedno i drugie bywa zmienne, ale tu mówimy o pierwszym kontakcie.

Theodore Robert Bundy napisał/a:

Idąc twoim tokiem myślenia, wynika że jesteś tutaj bo masz kompleksy, chad a supermodel to dwie inne postacie, supermodel to podkreślam ktoś taki jak np David Ghandy, czyli facet milioner występujący w światowych domach mody, natomiast chad to przystojny facet. Wy tutaj próbujecie wmówić że jadąc tico przez miasto wzbudzi on takie same zainteresowanie wśród przechodniów jak Ferrari, smile i to jest ten Wasz kompleks, twierdzicie tak ponieważ w przeszłości zostałyście odrzucone przez przystojnego faceta, i stad wasz ból i wmawianie że jest inaczej, każda normalna kobieta mając do wyboru faceta atrakcyjnego z dobrym charakterem, jak i brzydkiego z dobrym charakterem wybierze przystojnego, każda kobieta idąc z nie atrakcyjnym facetem obejrzy się za przystojniejszym, i to samo robią mężczyźni, wy wmawiacie tutejszym, że jest inaczej, Rosanka taka obeznana, a na moje pytanie dlaczego jest sama robi jedynie „logout”

Jest dokładnie przeciwnie. Ja wiem doskonale, że na forum logują się przeróżne osoby i robią to z przeróżnych powodów, niekoniecznie dlatego, że mają z czymś problemy, bo także po to, aby po prostu wymienić z innymi swoje poglądy, podzielić się opinią, kiedy ktoś tego potrzebuje, a nawet tylko dla rozrywki, bo chcą sobie coś poczytać.
To nikt inny, jak Ty sam, wprost napisałeś, że ktoś, kto jest przystojny (użyłeś słowa "model", ale oboje wiemy, że sens jest ten sam) na forum nie przesiaduje. Nie ja to napisałam, Ty to zrobiłeś.

Cała reszta, w tym twierdzenie, że mamy jakieś kompleksy z powodu odrzucenia przez przystojnego faceta, to tylko wolne, często wzięte z powietrza dywagacje, które przypisujesz na zasadzie uogólnień. Nie wiem po co to robisz, podobnie jak nie wiem dlaczego masz w sobie tak dużo złości, mogę się tego jednak domyślać.
Tak szczerze, to wydajesz się być bardzo pogubionym, miotającym się w życiu facetem, który usiłuje zwrócić na siebie uwagę. Tu jesteś anonimowy, więc możesz być kim zechcesz, ale to co na swój temat piszesz, a co pokazuje Twoja postawa i nastawienie do innych, zwłaszcza kobiet, są ze sobą kompletnie niespójne.
Mimo to sądzę, że przy zmianie postawy, dałoby się Ciebie lubić, a i Ty sam mógłbyś całkiem sporo wynieść z kontaktu z ludźmi, których uporczywie usiłujesz obrażać.

marcinex napisał/a:

No Olinka tutaj ma jakieś nadprzyrodzone zmysły i już po kilku chwilach jest w stanie stwierdzić czy ktoś jest godny zaufania czy nie. I oczywiście nigdy się nie myli. No i wiele kobiet pewnie ma podobnie, już po zdjęciu czy wyglądzie potrafią ocenić czy ktoś jest fajną i wartością osobą czy nie...

Potem nie ma się co dziwić, że kobiety nas odrzucają.

W Twojej wypowiedzi nastąpiła duża nadinterpretacja, ironię pomijając, ale zupełnie mnie to nie dziwi, biorąc pod uwagę filtr, przez który przepuściłeś, co przeczytałeś.
Przede wszystkim nie napisałam, że nigdy się nie mylę, ale że u mnie to pierwsze wrażenie istotnie zwykle się potwierdza.
Jestem osobą tak zwaną wysoko wrażliwą, co między innymi pozwala wychwytywać sygnały, które wielu innym ludziom umykają. W pewnych aspektach jest to darem, w innych przekleństwem, ale tutaj akurat zaliczyłabym na plus.

15,304

Odp: 30lat i cały czas sam
KoralinaJones napisał/a:

Dokładnie to co napisałam. Jesteś przekonany o odrzucaniu "z góry", czyli o prewencyjnym zachowaniu nieokreślonej liczby kobiet wobec Ciebie. Błędnie identyfikujesz zjawisko, którym jest to, że nie podobasz się kobietom. Teraz pytanie - jakim kobietom, w jakich okolicznościach? itp. Odrzucenie z góry jest niczym innym jak czyimś założeniem, że z uwagi na jakieś cechy obiektu nie jesteśmy nim zainteresowani, czyli odrzucać z góry można np. mężczyzn otyłych, mężczyzn niewysokich, o rudych włosach itp. Zawsze jest to jednak określona kategoria, cechy. W jaki zatem sposób możesz być odrzucany z góry jako indywidualna jednostka o indywidualnych cechach? Może jest w Twoim zachowaniu coś co powoduje że nie zachęcasz, nie przyciągasz, nie budzisz sympatii, zaufania, ale to nie jest odrzucenie z góry. Masz całkowicie spaczone poczucie źródła swoich niepowodzeń. Bo źródłem jesteś Ty a nie ogólne odgórne nastawienie kobiet wobec Ciebie.

Bardzo się z tym zgadzam. Zresztą nieco wcześniej to samo usiłowałam mu nakreślić, ale Raka jest kompletnie zamknięty na wszystko, co wychodzi poza ramy teorii, którą wyznaje dla własnego komfortu. Dalej nie będę się w to zagadnienie wgłębiać, bo raz, że zostało napisane co najmniej kilka razy, a dwa - zamiast refleksji pojawi się wyłącznie kolejne odbicie piłeczki wink.

15,305

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:

Jeśli jednak założyć, że byłoby jak piszesz, to nie da się tego wyjaśnić inaczej niż głęboką desperacją. Wiesz dlaczego? Bo chyba tylko spragniony kontaktu desperat gotów jest chcieć bliżej poznawać każdą napotkaną osobę. Inni dokonują selekcji, a ta na pierwszym etapie odbywa się na podstawie tego, co widzimy, ale tu nie chodzi o atrakcyjność fizyczną, ale wyraz twarzy, postawę, mowę ciała i inne sygnały, które mówią o jej nastawieniu do otoczenia. Od razu przy tym zaznaczę, że czym innym jest czyjaś nieśmiałość i zamknięcie, a czym innym postawa "nie podchodź, bo będę gryźć". To jest oczywiście duże uproszczenie, bo takich postaw jest o wiele więcej. To dlatego nie mamy ochoty poznawać kogoś, kto całym sobą aż krzyczy, żeby dać mu święty spokój, ma minę cierpiętnika albo bardzo nieprzyjemny wyraz twarzy. Zupełnie inaczej jest, kiedy ktoś się uśmiecha, wygląda na osobę życzliwą i pogodnie nastawioną.
I jasne, że jedno i drugie bywa zmienne, ale tu mówimy o pierwszym kontakcie.

Wiadomo, że jeżeli ktoś daje do zrozumienia, żebym nie podchodził albo np. jest sebixem, który zaraz spyta, czy mam jakiś problem czy też jest śmierdzącym menelem z autobusu, to z taką osobą w interakcję nie wchodzę. Ale jeżeli ktoś jest normalną osobą, to dlaczrgo miałbym z góry odrzucać? Może ktoś ma zły dzień i dlatego się nie uśmiecha, a w głębi duszy wręcz pragnie, by ktoś podszedł i udzielił wsparcia?

15,306 Ostatnio edytowany przez rakastankielia (2023-05-14 23:31:25)

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Dokładnie to co napisałam. Jesteś przekonany o odrzucaniu "z góry", czyli o prewencyjnym zachowaniu nieokreślonej liczby kobiet wobec Ciebie. Błędnie identyfikujesz zjawisko, którym jest to, że nie podobasz się kobietom. Teraz pytanie - jakim kobietom, w jakich okolicznościach? itp. Odrzucenie z góry jest niczym innym jak czyimś założeniem, że z uwagi na jakieś cechy obiektu nie jesteśmy nim zainteresowani, czyli odrzucać z góry można np. mężczyzn otyłych, mężczyzn niewysokich, o rudych włosach itp. Zawsze jest to jednak określona kategoria, cechy. W jaki zatem sposób możesz być odrzucany z góry jako indywidualna jednostka o indywidualnych cechach? Może jest w Twoim zachowaniu coś co powoduje że nie zachęcasz, nie przyciągasz, nie budzisz sympatii, zaufania, ale to nie jest odrzucenie z góry. Masz całkowicie spaczone poczucie źródła swoich niepowodzeń. Bo źródłem jesteś Ty a nie ogólne odgórne nastawienie kobiet wobec Ciebie.

Bardzo się z tym zgadzam. Zresztą nieco wcześniej to samo usiłowałam mu nakreślić, ale Raka jest kompletnie zamknięty na wszystko, co wychodzi poza ramy teorii, którą wyznaje dla własnego komfortu. Dalej nie będę się w to zagadnienie wgłębiać, bo raz, że zostało napisane co najmniej kilka razy, a dwa - zamiast refleksji pojawi się wyłącznie kolejne odbicie piłeczki wink.

Nie jestem zamknięty poza ramy teorii, tylko po prostu nie widzę żadnego innego wytłumaczenia mojej sytuacji. Jeżeli jakaś dziewczyna dałaby mi szansę, a potem odrzuciła, to wtedy wiedziałbym, że coś robię źle albo problem leży w charakterze. Ale tej szansy nie dostaję i w tym jest cały problem.

15,307

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Wiadomo, że jeżeli ktoś daje do zrozumienia, żebym nie podchodził albo np. jest sebixem, który zaraz spyta, czy mam jakiś problem czy też jest śmierdzącym menelem z autobusu, to z taką osobą w interakcję nie wchodzę. Ale jeżeli ktoś jest normalną osobą, to dlaczrgo miałbym z góry odrzucać? Może ktoś ma zły dzień i dlatego się nie uśmiecha, a w głębi duszy wręcz pragnie, by ktoś podszedł i udzielił wsparcia?

Znam facetów o wyglądzie Sebixa, których wygląd zewnętrzny nijak się ma do ich rzeczywistego usposobienia. Serio, serio wink. Niby walczysz z uprzedzeniami, a sam jesteś uprzedzony.
Niemniej nieważne, za to chcę zapytać, czy widząc, że ktoś się nie uśmiecha i myśląc sobie, że być może ma zły dzień i w głębi duszy pragnie, by ktoś podszedł i udzielił mu wsparcia - robisz to? Podchodzisz, pytasz, czy można mu jakoś pomóc?

15,308

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:

Wierzę, że może Ci się nie chcieć, ale żyjąc samą pracą daleko nie zajdziesz. Zresztą zapewne już to zauważasz. Ponadto w odniesieniu do regularnych zajęć i tak masz lepiej niż na przykład osoby pracujące na zmiany, bo wystarczy, żebyś znalazł coś, co zaczyna się o wystarczająco późnej porze, a potem z czasem przyzwyczaisz się na tyle, że od rana będziesz miał zakodowane, że wieczór przeznaczasz na wyjście z domu. Z czasem wejdzie Ci to w nawyk.
Jeśli chodzi o akademię biegania, to sama przez jakiś czas brałam w czymś takim udział, dlatego wiem "z czym to się je" i pomysł podrzuciłam bardzo świadomie. Dokładnie tak samo jest z kursem tańca wink

A co z tą fryzurą jest nie tak? Dobrze kojarzę, że masz problem z wypadaniem włosów, dlatego "nosisz się" na bardzo krótko?

To nawet nie jest kwestia chęci lub jej braku tylko byłoby to bardzo trudne do zrobienia pod względem chociażby logistycznym, tak jak piszesz to musiałoby być coś w dość późnych godzinach żeby było w ogóle możliwe do zrealizowania. Zdecydowanie bardziej wolałbym pójść inną drogą, jeszcze trudniejszą ale znacznie bardziej opłacalną i to nie tylko pod względem pieniędzy, czyli zmienić pracę co i tak powinienem zrobić z wielu powodów. Doskonale wiem, że żyjąc samą pracą daleko nie zajdę, to nie tak, że pracuje po tyle godzin bo chcę, bo jestem pracoholikiem czy coś w tym stylu tylko po prostu taki jest charakter tej pracy i nie da się z nią zrobić nic poza jej zmianą.

Dobrze kojarzysz, mam spory problem z łysieniem androgenowym, coraz mniejsza ilość włosów i dość duże zakola. Nawet "noszenie się" bardzo krótko niezbyt pomaga bo i tak widać to z daleka i kiepsko się z tym czuje. Jak już nie raz pisałem, są tylko dwa sposoby by coś z tym zrobić. Pierwszy to przeszczep włosów będący poza moim zasięgiem finansowym i nie ma 100% gwarancji działania, a drugi to ogolenie się "na zero" z tym, że ciężko byłoby utrzymać ten stan "na zero". Przy moim tempie wzrostu włosów musiałbym co 2-3 dzień chodzić do fryzjera, a na to nie mam czasu i stałoby się to kosztowne. To jest jedyna rzecz, która nie podoba mi się w moim wyglądzie, jedyny kompleks dotyczący wyglądu i ogólnie czuje się przez to niezbyt atrakcyjny.

Dałabyś radę jeszcze się jakoś odnieść do tej części mojego poprzedniego posta dotyczącej bycia zagadanym przez dziewczynę w niezobowiązujący sposób? Jestem ciekaw co o tym sądzisz

15,309 Ostatnio edytowany przez rakastankielia (2023-05-15 00:33:22)

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Wiadomo, że jeżeli ktoś daje do zrozumienia, żebym nie podchodził albo np. jest sebixem, który zaraz spyta, czy mam jakiś problem czy też jest śmierdzącym menelem z autobusu, to z taką osobą w interakcję nie wchodzę. Ale jeżeli ktoś jest normalną osobą, to dlaczrgo miałbym z góry odrzucać? Może ktoś ma zły dzień i dlatego się nie uśmiecha, a w głębi duszy wręcz pragnie, by ktoś podszedł i udzielił wsparcia?

Znam facetów o wyglądzie Sebixa, których wygląd zewnętrzny nijak się ma do ich rzeczywistego usposobienia. Serio, serio wink. Niby walczysz z uprzedzeniami, a sam jesteś uprzedzony.

Ja wiem, że są tacy. Ale idąc ulicą, wolę jednak nie ryzykować wink co innego, gdybym taką osobę poznał w bardziej sprzyjających okolicznościach.

Niemniej nieważne, za to chcę zapytać, czy widząc, że ktoś się nie uśmiecha i myśląc sobie, że być może ma zły dzień i w głębi duszy pragnie, by ktoś podszedł i udzielił mu wsparcia - robisz to? Podchodzisz, pytasz, czy można mu jakoś pomóc?

Zależy od sytuacji. Ale nie oczekuję tego od nikogo.

15,310

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Pierwszy to przeszczep włosów będący poza moim zasięgiem finansowym i nie ma 100% gwarancji działania, a drugi to ogolenie się "na zero" z tym, że ciężko byłoby utrzymać ten stan "na zero". Przy moim tempie wzrostu włosów musiałbym co 2-3 dzień chodzić do fryzjera, a na to nie mam czasu i stałoby się to kosztowne. To jest jedyna rzecz, która nie podoba mi się w moim wyglądzie, jedyny kompleks dotyczący wyglądu i ogólnie czuje się przez to niezbyt atrakcyjny.

Golenie się na zero jest proste, nie wymaga wizyt u fryzjera, wystarczy kupić maszynkę i samemu przed lustrem na pewno dałbyś radę to ogarniać.

Shinigami napisał/a:

Dałabyś radę jeszcze się jakoś odnieść do tej części mojego poprzedniego posta dotyczącej bycia zagadanym przez dziewczynę w niezobowiązujący sposób? Jestem ciekaw co o tym sądzisz

Założyłam, że to jest myśl będąca stwierdzeniem pewnych faktów, po której nie będziesz czekał na komentarz, ale jasne, że mogę się do tego odnieść.
Napisałeś:

Shinigami napisał/a:

Na prawdę nie przypominam sobie żeby kiedykolwiek jakaś dziewczyna zagadała do mnie w całkowicie niezobowiązujący sposób. Teraz pewnie zabrzmię jak nasi chłopcy ale odkąd tylko pamiętam byłem niemal niewidzialny dla dziewczyn, może z jakiegoś powodu się mnie bały albo coś jeszcze innego było na rzeczy. Jeśli już jakaś dziewczyna zagadywała to zawsze w konkretnej sprawie, nigdy tak po prostu by porozmawiać czy coś w tym stylu.

Tu jest ten sam problem, który przewija się w postach skierowanych do Rakastanielii - my naprawdę nie jesteśmy w stanie precyzyjnie określić, co powoduje, że jesteś dla kobiet przezroczysty. Właściwie spora ilość możliwości, które pojawiły się pod jego adresem, mogłaby odnosić się także do Ciebie. Jak wcześniej napisałam, to może być mowa ciała, postawa, wyraz twarzy, być może masz w sobie coś, co nie zachęca do zagadywania i absolutnie NIE musi wynikać z fizycznej atrakcyjności, a raczej jej braku, co panowie usiłują forsować, w końcu mowa o zupełnie niezobowiązującym, neutralnym zagadywaniu. Przykro mi, ale jeśli Cię nie znam, nie widzę, nigdy z Tobą nie rozmawiałam, to nie jestem w stanie nic konkretnego podpowiedzieć. Tu wydajesz się kontaktowy, uprzejmy, życzliwie nastawiony, ale czy w realu odebrałabym Cię tak samo i jak odbierają Cię inne osoby, to już wykracza poza moje możliwości. Być może nie wyglądasz na otwartego, zainteresowanego rozmową, dlatego po drugiej stronie nie ma takich odruchów.

Ja sama do obcych zagaduję spontanicznie, zupełnie tego nie analizując. Po prostu wynika to z sytuacji. Jeśli czegoś potrzebuję, to motywacja wydaje się chyba dosyć oczywista, ale jeśli ma to wyglądać na zasadzie zwykłej, luźnej pogawędki, to albo ktoś mnie do tego swoją osobą zachęca (tu znowu: mowa ciała, postawa, wyraz twarzy), albo nie.

A czy Ty zagadujesz do obcych dziewczyn, oczywiście w taki luźny, niezobowiązujący sposób?

rakastankielia napisał/a:

Zależy od sytuacji.

Pytanie zadałam w konkretnym celu, było ono proste: robisz tak czy nie robisz, ale jeśli nie potrafisz bądź nie chcesz na nie odpowiedzieć, to ucinam temat, bo ciągnąć za język nie będę wink.

15,311

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

byłoby to bardzo trudne do zrobienia pod względem chociażby logistycznym, tak... wolałbym pójść inną drogą, jeszcze trudniejszą

Czyli nie idziesz jakąś drogą, bo jest trudna?

15,312

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:

Golenie się na zero jest proste, nie wymaga wizyt u fryzjera, wystarczy kupić maszynkę i samemu przed lustrem na pewno dałbyś radę to ogarniać.

Założyłam, że to jest myśl będąca stwierdzeniem pewnych faktów, po której nie będziesz czekał na komentarz, ale jasne, że mogę się do tego odnieść.

Tu jest ten sam problem, który przewija się w postach skierowanych do Rakastanielii - my naprawdę nie jesteśmy w stanie precyzyjnie określić, co powoduje, że jesteś dla kobiet przezroczysty. Właściwie spora ilość możliwości, które pojawiły się pod jego adresem, mogłaby odnosić się także do Ciebie. Jak wcześniej napisałam, to może być mowa ciała, postawa, wyraz twarzy, być może masz w sobie coś, co nie zachęca do zagadywania i absolutnie NIE musi wynikać z fizycznej atrakcyjności, a raczej jej braku, co panowie usiłują forsować, w końcu mowa o zupełnie niezobowiązującym, neutralnym zagadywaniu. Przykro mi, ale jeśli Cię nie znam, nie widzę, nigdy z Tobą nie rozmawiałam, to nie jestem w stanie nic konkretnego podpowiedzieć. Tu wydajesz się kontaktowy, uprzejmy, życzliwie nastawiony, ale czy w realu odebrałabym Cię tak samo i jak odbierają Cię inne osoby, to już wykracza poza moje możliwości. Być może nie wyglądasz na otwartego, zainteresowanego rozmową, dlatego po drugiej stronie nie ma takich odruchów.

Ja sama do obcych zagaduję spontanicznie, zupełnie tego nie analizując. Po prostu wynika to z sytuacji. Jeśli czegoś potrzebuję, to motywacja wydaje się chyba dosyć oczywista, ale jeśli ma to wyglądać na zasadzie zwykłej, luźnej pogawędki, to albo ktoś mnie do tego swoją osobą zachęca (tu znowu: mowa ciała, postawa, wyraz twarzy), albo nie.

A czy Ty zagadujesz do obcych dziewczyn, oczywiście w taki luźny, niezobowiązujący sposób?

No dobra chyba mnie przekonałaś, przy następnej wizycie u fryzjera ogolę "na zero" i zobaczymy co z tego wyjdzie.

To nie tak, że jakoś bardzo czekałem na tą odpowiedź, spodziewałem się, że coś takiego napiszesz ale i tak byłem ciekaw czy faktycznie tak będzie. Wiele bym dał żeby dowiedzieć się jak postrzegają mnie inni i co jest we mnie "nie tak" co czyni mnie niewidzialnym lub co gorsza odrzuca kobiety ale zdaje się, że nie mam jak się tego dowiedzieć.

Kiedyś nawet nie próbowałem zagadywać do nikogo przez bardzo niską samoocenę, poczucie własnej wartości i wręcz nieistniejącą pewność siebie. Teraz próbuję coraz częściej ale jak dotąd z marnym skutkiem, były dosłownie dwie sytuacje, które można uznać za jakiś sukces:

Pierwsza to dziewczyna z kawiarni, do której w miarę regularnie przychodziłem, po jakimś czasie zaczęliśmy rozmawiać, za każdym razem coraz dłużej aż za którymś razem po prawie 2h rozmowy zapytałem o numer telefonu i czy nie chciałaby się spotkać poza kawiarnią. Odpowiedź była dość oczywista czyli największa klasyka "mam chłopaka" ale powiedziała to w taki miły sposób, że wcale nie poczułem się źle, a przecież zostałem odrzucony. Tak na prawdę nawet się cieszyłem, że mimo porażki udało mi się w ogóle dojść do tego momentu.

Druga to sytuacja, którą opisywałem w moim ostatnim wątku. Będąc na festiwalu tematycznym dotyczącym jednego z moich zainteresowań zagadałem do dziewczyny, która sprzedawała swoje wyroby, a dokładniej ręcznie robione opaski z uszami np. kocimi, ogony, maski. Zapytałem o te wyroby, a później rozmowa jakoś poszła dalej, okazało się, że mamy sporo wspólnego i tak rozmowa potrwała jakieś 30-40min. Tym razem szybciej przeszedłem do konkretów, a odpowiedź była taka sama jak w pierwszym przypadku. Ale to też chyba można uznać za mały sukces.

Gary napisał/a:
Shinigami napisał/a:

byłoby to bardzo trudne do zrobienia pod względem chociażby logistycznym, tak... wolałbym pójść inną drogą, jeszcze trudniejszą

Czyli nie idziesz jakąś drogą, bo jest trudna?

Czy ty właśnie wyciąłeś kawałek mojego posta z kontekstu i na tej podstawie zadałeś niemal bezsensowne pytanie? Jeśli w ogóle nawet nie próbuję iść jakąś drogą to dlatego, że jest to niewykonalne. Jeśli da się to zrobić to próbuję, jak na razie z marnym skutkiem ale próbuję. Tym "jeszcze trudniejszym" jest zmiana pracy, co cały czas próbuję zrobić ale właśnie z marnym skutkiem na obecną chwilę.

15,313

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
Gary napisał/a:
Shinigami napisał/a:

byłoby to bardzo trudne do zrobienia pod względem chociażby logistycznym, tak... wolałbym pójść inną drogą, jeszcze trudniejszą

Czyli nie idziesz jakąś drogą, bo jest trudna?

Czy ty właśnie wyciąłeś kawałek mojego posta z kontekstu i na tej podstawie zadałeś niemal bezsensowne pytanie? Jeśli w ogóle nawet nie próbuję iść jakąś drogą to dlatego, że jest to niewykonalne. Jeśli da się to zrobić to próbuję, jak na razie z marnym skutkiem ale próbuję. Tym "jeszcze trudniejszym" jest zmiana pracy, co cały czas próbuję zrobić ale właśnie z marnym skutkiem na obecną chwilę.

Tak. Wciąłem. Każde działanie ma opór, który trzeba pokonać.

15,314

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:

Tu jest ten sam problem, który przewija się w postach skierowanych do Rakastanielii - my naprawdę nie jesteśmy w stanie precyzyjnie określić, co powoduje, że jesteś dla kobiet przezroczysty. Właściwie spora ilość możliwości, które pojawiły się pod jego adresem, mogłaby odnosić się także do Ciebie. Jak wcześniej napisałam, to może być mowa ciała, postawa, wyraz twarzy, być może masz w sobie coś, co nie zachęca do zagadywania i absolutnie NIE musi wynikać z fizycznej atrakcyjności, a raczej jej braku, co panowie usiłują forsować, w końcu mowa o zupełnie niezobowiązującym, neutralnym zagadywaniu. Przykro mi, ale jeśli Cię nie znam, nie widzę, nigdy z Tobą nie rozmawiałam, to nie jestem w stanie nic konkretnego podpowiedzieć. Tu wydajesz się kontaktowy, uprzejmy, życzliwie nastawiony, ale czy w realu odebrałabym Cię tak samo i jak odbierają Cię inne osoby, to już wykracza poza moje możliwości. Być może nie wyglądasz na otwartego, zainteresowanego rozmową, dlatego po drugiej stronie nie ma takich odruchów.

Wiadomo, że nie jesteście w stanie tego stwierdzić, nie widząc nas na żywo. Ale ja naprawdę jestem uprzejmy i życzliwy.

Ja sama do obcych zagaduję spontanicznie, zupełnie tego nie analizując. Po prostu wynika to z sytuacji. Jeśli czegoś potrzebuję, to motywacja wydaje się chyba dosyć oczywista, ale jeśli ma to wyglądać na zasadzie zwykłej, luźnej pogawędki, to albo ktoś mnie do tego swoją osobą zachęca (tu znowu: mowa ciała, postawa, wyraz twarzy), albo nie.

A czy Ty zagadujesz do obcych dziewczyn, oczywiście w taki luźny, niezobowiązujący sposób?

Na ulicy bym raczej nie zagadał do nikogo, ale już np. do kogoś spotkanego na wycieczce czy na imprezach tematycznych już tak.

Pytanie zadałam w konkretnym celu, było ono proste: robisz tak czy nie robisz, ale jeśli nie potrafisz bądź nie chcesz na nie odpowiedzieć, to ucinam temat, bo ciągnąć za język nie będę wink.

Doprecyzuję. Jeśli spotkałbym taką osobę i nigdzie by mi się nie spieszyło, to zagadałbym, jednak póki co mnie to nie spotkało. Zagadywałem wielokrotnie np. do nieśmiałych dziewczyn, ale to co innego. Zdarzało się też, że obce osoby podchodziły do mnie z prośbą o pomoc i głupio mi było odmówić. Mimo że nie wiedziałem, czy dana osoba jest szczera, pomagałem jej. Nawet niedawno kupiłem takiej osobie coś do jedzenia, mimo że samemu było u mnie trudno z pieniędzmi.

15,315

Odp: 30lat i cały czas sam

Widzę, że zatoczyliśmy koło i zaczynamy kolejną pętlę.
Powtarzają się zarówno narzekania Panów jak i rady Pań. Już to wszystko gdzieś czytałem na tych 257 stronach tego wątku:P

15,316

Odp: 30lat i cały czas sam

Karuzela niejedno ma znaczenie big_smile.

15,317

Odp: 30lat i cały czas sam

Bo tu nie chodzi o znalezienie rozwiązania, ale o granie w grę i zyskiwanie uwagi której niektórym w realnym życiu zwyczajnie brakuje.

15,318 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-05-15 13:34:28)

Odp: 30lat i cały czas sam

Wiadomo. Karuzela się kręci co jakiś czas wsiadają na nią nowi rozmówcy. Ja tu zaglądam już tylko z przyzwyczajenia i ciekawości a może coś mnie jednak zaskoczy big_smile.

15,319

Odp: 30lat i cały czas sam
Foxterier napisał/a:

Bo tu nie chodzi o znalezienie rozwiązania, ale o granie w grę i zyskiwanie uwagi której niektórym w realnym życiu zwyczajnie brakuje.

Nieprawda, jak najbardziej chodzi o znalezienie rozwiązania, niestety mój problem jest chyba nierozwiązywalny.

15,320

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Foxterier napisał/a:

Bo tu nie chodzi o znalezienie rozwiązania, ale o granie w grę i zyskiwanie uwagi której niektórym w realnym życiu zwyczajnie brakuje.

Nieprawda, jak najbardziej chodzi o znalezienie rozwiązania, niestety mój problem jest chyba nierozwiązywalny.

Tak może być.

15,321

Odp: 30lat i cały czas sam
Foxterier napisał/a:

Bo tu nie chodzi o znalezienie rozwiązania, ale o granie w grę i zyskiwanie uwagi której niektórym w realnym życiu zwyczajnie brakuje.

Tak. Jedyna okazja na kontakt z kobietą, uwagę i przy okazji wyłożenie swoich racji. Paradoksalnie zainteresowanie ze strony Pań im nie służy i oddała od jakichkolwiek zmian:D

15,322

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Nieprawda, jak najbardziej chodzi o znalezienie rozwiązania, niestety mój problem jest chyba nierozwiązywalny.

Z takim nastawieniem, jakie obserwujemy, raczej tak pozostanie.

Shinigami napisał/a:

No dobra chyba mnie przekonałaś, przy następnej wizycie u fryzjera ogolę "na zero" i zobaczymy co z tego wyjdzie.

Jeśli nie widzisz dla siebie żadnej fryzury, a i fryzjerzy nie potrafią niczego ciekawego zaproponować, to może naprawdę warto spróbować. Zobaczysz co z tego wyjdzie, czyli jak będziesz wyglądał i będziesz się czuł, a przecież w razie potrzeby włosy szybko odrosną wink.
Mam znajomych, którzy golą się na zero i bardzo im to pasuje, ale co ważne, ogólnie są zadbani i są po prostu fajnymi, ciekawymi facetami. Równocześnie mam dobrego kolegę z zakolami, który ma z tym wyraźny problem, dlatego najczęściej nosi różnego typu czapeczki, ale powiem szczerze, że jeśli ktoś się akceptuje, to wystarczy krótkie cięcie i też może być całkiem w porządku. Włosy to jest akurat ten element, z którym w pewnych sytuacjach wiele nie zrobisz, ale jak najbardziej warto próbować znaleźć jakieś optymalne rozwiązanie.

Shinigami napisał/a:

Wiele bym dał żeby dowiedzieć się jak postrzegają mnie inni i co jest we mnie "nie tak" co czyni mnie niewidzialnym lub co gorsza odrzuca kobiety ale zdaje się, że nie mam jak się tego dowiedzieć.

Dobrze byłoby mieć jakiegoś dobrego przyjaciela, a jeszcze lepiej zaufaną koleżankę, która mogłaby dać Ci jakiś szczery do bólu feedback. Coś musi być nie tak, pozostaje kwestia co, a samemu rzeczywiście  trudno jest to wychwycić.

Shinigami napisał/a:

Kiedyś nawet nie próbowałem zagadywać do nikogo przez bardzo niską samoocenę, poczucie własnej wartości i wręcz nieistniejącą pewność siebie. Teraz próbuję coraz częściej ale jak dotąd z marnym skutkiem, były dosłownie dwie sytuacje, które można uznać za jakiś sukces (...)

Ważne, że próbujesz, bo to już jest wyjście ze swojej strefy komfortu, a z czasem powinno być coraz lepiej.
Niemniej po marchewce przychodzi czas na kij, bo muszę na Ciebie "nakrzyczeć" wink: co Wy macie z tym odrzuceniem??? Raka, pomimo że nie zdąży z kimś nawiązać najmniejszej interakcji, od razu czuje się odrzucany. Teraz czytam, że u Ciebie jest podobnie, choć przecież informacja, że dziewczyna ma chłopaka to jeszcze nie jest, a na pewno nie musi być nic z tych klimatów. Owszem, być może żadna z tych dwóch kobiet istotnie nie była na tyle zainteresowana, by dać Ci swój numer, a tekst jest wygodny, bo z nim się właściwie nie dyskutuje, ale być może naprawdę są/były z kimś w związku i wtedy jest to kwestią ich zasad. Tego nie wiesz, dlaczego więc patrzysz na to, jak na porażkę?

Foxterier napisał/a:

Bo tu nie chodzi o znalezienie rozwiązania, ale o granie w grę i zyskiwanie uwagi której niektórym w realnym życiu zwyczajnie brakuje.

Jest to szczególnie widoczne u tych osób, które wykorzystują niemal każdy pretekst, nawet wtedy, gdy ktoś we własnym wątku opisuje osobisty problem, by to na sobie skupić uwagę, po raz nie wiadomo który mieląc te same, do bólu przewidywalne treści. Bywa, że to nie różni się niczym od działań trolli, których nadrzędny cel jest przecież bliźniaczy.

15,323

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nieprawda, jak najbardziej chodzi o znalezienie rozwiązania, niestety mój problem jest chyba nierozwiązywalny.

Z takim nastawieniem, jakie obserwujemy, raczej tak pozostanie.

Wiem, że było wiele razy, ale powtórzę: nastawienie to skutek, a nie przyczyna. Jak mam mieć inne nastawienie, skoro nadal nie znam przyczyny problemu, który występuje niezależnie od tego, co robię?

Shinigami napisał/a:

Wiele bym dał żeby dowiedzieć się jak postrzegają mnie inni i co jest we mnie "nie tak" co czyni mnie niewidzialnym lub co gorsza odrzuca kobiety ale zdaje się, że nie mam jak się tego dowiedzieć.

Też bym potrzebował takiej osoby, ale gdzie ją znaleźć?

Dobrze byłoby mieć jakiegoś dobrego przyjaciela, a jeszcze lepiej zaufaną koleżankę, która mogłaby dać Ci jakiś szczery do bólu feedback. Coś musi być nie tak, pozostaje kwestia co, a samemu rzeczywiście  trudno jest to wychwycić.

Oczywiście masz rację, tylko że gdybyśmy mieli taką osobę albo chociaż mieli możliwość taką znaleźć, to nie byłoby nas tutaj.

Raka, pomimo że nie zdąży z kimś nawiązać najmniejszej interakcji, od razu czuje się odrzucany. Teraz czytam, że u Ciebie jest podobnie, choć przecież informacja, że dziewczyna ma chłopaka to jeszcze nie jest, a na pewno nie musi być nic z tych klimatów. Owszem, być może żadna z tych dwóch kobiet istotnie nie była na tyle zainteresowana, by dać Ci swój numer, a tekst jest wygodny, bo z nim się właściwie nie dyskutuje, ale być może naprawdę są/były z kimś w związku i wtedy jest to kwestią ich zasad. Tego nie wiesz, dlaczego więc patrzysz na to, jak na porażkę?

Zapewne były w związku, zresztą kolega pisał, że nie czuł się odrzucony, bo zrobiły to najdelikatniej, jak mogły.

15,324 Ostatnio edytowany przez Shinigami (2023-05-15 20:09:31)

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:

Jeśli nie widzisz dla siebie żadnej fryzury, a i fryzjerzy nie potrafią niczego ciekawego zaproponować, to może naprawdę warto spróbować. Zobaczysz co z tego wyjdzie, czyli jak będziesz wyglądał i będziesz się czuł, a przecież w razie potrzeby włosy szybko odrosną wink.
Mam znajomych, którzy golą się na zero i bardzo im to pasuje, ale co ważne, ogólnie są zadbani i są po prostu fajnymi, ciekawymi facetami. Równocześnie mam dobrego kolegę z zakolami, który ma z tym wyraźny problem, dlatego najczęściej nosi różnego typu czapeczki, ale powiem szczerze, że jeśli ktoś się akceptuje, to wystarczy krótkie cięcie i też może być całkiem w porządku. Włosy to jest akurat ten element, z którym w pewnych sytuacjach wiele nie zrobisz, ale jak najbardziej warto próbować znaleźć jakieś optymalne rozwiązanie.

Dobrze byłoby mieć jakiegoś dobrego przyjaciela, a jeszcze lepiej zaufaną koleżankę, która mogłaby dać Ci jakiś szczery do bólu feedback. Coś musi być nie tak, pozostaje kwestia co, a samemu rzeczywiście  trudno jest to wychwycić.

Ważne, że próbujesz, bo to już jest wyjście ze swojej strefy komfortu, a z czasem powinno być coraz lepiej.
Niemniej po marchewce przychodzi czas na kij, bo muszę na Ciebie "nakrzyczeć" wink: co Wy macie z tym odrzuceniem??? Raka, pomimo że nie zdąży z kimś nawiązać najmniejszej interakcji, od razu czuje się odrzucany. Teraz czytam, że u Ciebie jest podobnie, choć przecież informacja, że dziewczyna ma chłopaka to jeszcze nie jest, a na pewno nie musi być nic z tych klimatów. Owszem, być może żadna z tych dwóch kobiet istotnie nie była na tyle zainteresowana, by dać Ci swój numer, a tekst jest wygodny, bo z nim się właściwie nie dyskutuje, ale być może naprawdę są/były z kimś w związku i wtedy jest to kwestią ich zasad. Tego nie wiesz, dlaczego więc patrzysz na to, jak na porażkę?

Spróbuję tego ogolenia "na zero" ale dopiero za tydzień bo teraz mój fryzjer jest na zwolnieniu.

Mam jednego takiego przyjaciela ale on raczej nie jest dobrą osobą do udzielania rad na ten temat bo też jest sam i też nigdy nie był w związku. Przyjaciółki nie mam żadnej, nie mam nawet ani jednej koleżanki, a już zwłaszcza zaufanej więc tu jestem całkowicie bez żadnych możliwości.

Szczerze mówiąc też miałem takie myśli, że one mogły kłamać w kwestii bycia w związku żeby się mnie pozbyć ale tego nie ma jak sprawdzić. Dlaczego patrzę na to jak na porażkę? Celem takiego "zagadania" było zdobycie numeru i późniejsze umówienie się na randkę. Cel nie został osiągnięty, misja zakończona niepowodzeniem, czy to nie jest właśnie porażka? Lubię porównywać różne sytuacje do walki, w walce zwykle są tylko dwie opcje zwycięstwo = życie i porażka = śmierć, tu jest podobnie. Poza tym faktycznie nie czułem się jakoś specjalnie odrzucony tylko bardziej właśnie jakbym przegrał, poległ w walce.

15,325

Odp: 30lat i cały czas sam

Wejdźcie sobie na jutuba, kanał: ,,GOATS"
Dwa ostatnie filmy:
- 18 MĘŻCZYZN vs INFLUENCERKA
- INFLUENCERKA vs 12 MĘŻCZYZN: Mocny FINAŁ

Jak ktoś nie chce oglądać to napiszę szybkie streszczenie.
1 Polka miała do wyboru 18 mężczyzn (17 Polaków i jednego obcokrajowca na dodatek czarnoskórego).

Panowie musieli się jej wykazać poprzez różne rzeczy tak, aby dziewczyna wybrała właśnie jego a nie konkurencję.

Powtarzam.

Polka miała do wyboru 18 Panów (w tym 17 Polaków i 1 Mokebe)

Ja myślicie, kogo wybrała?

No jak myślicie? Obstawiajcie smile

.
.
.

Macie już swój typ czy nie? smile

.
.
.

To jest tak oczywiste, że nawet nie muszę pisać.

Na samym końcu, zwycięski facet mógł również podjąć własny wybór - albo pójść na randkę z tą kobietą lub wziąć 5000 PLN z walizki.
Jak myślicie, którą opcję wybrał czarnoskóry pan? ... Pieniądze... smile
W dodatku gościu mówił, że kobiety w naszym kraju są bardzo łatwe i przez to stają się nudne  ( lol )

Taki Wasz obraz

Polki.


ChuopskiChłop napisał/a:

Ogrom mężczyzn będzie niedługo sam z siebie wycofywał się z tego rynku, zwyczajnie zorientują się że są bez szans i pójdą robić co innego, np. grać. Spoko, będą chociaz serwery pełne w battlefieldzie.


Pełne serwery w BF? - W to nigdy nie uwierzę big_smile


Misinx napisał/a:

Rumuński przedstawia jednak gorszy obraz, bo jemu już sperma na mózg uderzyła i wypłaszcza mu zwoje. Jest modelowym incelem, któremu się marzy "ułożona" dziewczyna big_smile


Incel,,członek internetowej subkultury ludzi, którzy definiują samych siebie jako osoby niezdolne do znalezienia romantycznego lub seksualnego partnera pomimo chęci."

Akurat tak się składa, że ja wykazuję 0 (słownie: zerową) chęć znalezienia sobie jakiejkolwiek relacji z kobietą.
Ja do lasek nawet nie piszę.
Więc jak mogę być incelem skoro nie mam żadnych chęci przebywania wśród kobiet?

Szkoda, że nie znasz znaczenia słów, które używasz.

15,326

Odp: 30lat i cały czas sam

Kobiety w tym wątku matkuja tym chłopcom, co totalnie się nie sprawdza, bo tylko cementuje ich zaburzenia i zabija jakąkolwiek możliwość zmiany. Bo właściwie po co? Dostają papu, glasku, czasami zostaną skrzyczani.

Przegrywy wbijcie sobie gold na Tinderze, potem wybierzcie sobie duże miasto w Nigerii, Ugandzie lub Kenii. Będziecie mieć xx par w ciągu doby, co dowiedzie, że problemem nie jest wasz wygląd ,lecz zachowanie.
Żaden z was nie sprawdzi Tindera w Afryce, bo realne zainteresowanie ze strony kobiet okazałoby się dużym problemem i skończyłyby się głupie wymówki.

Lepiej siedzieć, nic nie robić i żalić się do forumowych mam.

15,327

Odp: 30lat i cały czas sam
Przegryw Prawiczek napisał/a:

Kobiety w tym wątku matkuja tym chłopcom, co totalnie się nie sprawdza, bo tylko cementuje ich zaburzenia i zabija jakąkolwiek możliwość zmiany. Bo właściwie po co? Dostają papu, glasku, czasami zostaną skrzyczani.

Przegrywy wbijcie sobie gold na Tinderze, potem wybierzcie sobie duże miasto w Nigerii, Ugandzie lub Kenii. Będziecie mieć xx par w ciągu doby, co dowiedzie, że problemem nie jest wasz wygląd ,lecz zachowanie.
Żaden z was nie sprawdzi Tindera w Afryce, bo realne zainteresowanie ze strony kobiet okazałoby się dużym problemem i skończyłyby się głupie wymówki.

Lepiej siedzieć, nic nie robić i żalić się do forumowych mam.

Po co mi pary w Afryce, skoro w ciągu najbliższych kilkunastu lat tam nie pojadę? Zresztą nie gustuję w murzynkach. Ale w jednym masz rację, potwierdziłoby się, że gdyby dziewczyna dała mi szansę, to przekonałbym ją do siebie bez problemu.

15,328 Ostatnio edytowany przez Przegryw Prawiczek (2023-05-16 00:16:52)

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Przegryw Prawiczek napisał/a:

Kobiety w tym wątku matkuja tym chłopcom, co totalnie się nie sprawdza, bo tylko cementuje ich zaburzenia i zabija jakąkolwiek możliwość zmiany. Bo właściwie po co? Dostają papu, glasku, czasami zostaną skrzyczani.

Przegrywy wbijcie sobie gold na Tinderze, potem wybierzcie sobie duże miasto w Nigerii, Ugandzie lub Kenii. Będziecie mieć xx par w ciągu doby, co dowiedzie, że problemem nie jest wasz wygląd ,lecz zachowanie.
Żaden z was nie sprawdzi Tindera w Afryce, bo realne zainteresowanie ze strony kobiet okazałoby się dużym problemem i skończyłyby się głupie wymówki.

Lepiej siedzieć, nic nie robić i żalić się do forumowych mam.

Po co mi pary w Afryce, skoro w ciągu najbliższych kilkunastu lat tam nie pojadę? Zresztą nie gustuję w murzynkach. Ale w jednym masz rację, potwierdziłoby się, że gdyby dziewczyna dała mi szansę, to przekonałbym ją do siebie bez problemu.

Gdybym był w takiej sytuacji jak Ty i to w takim wieku, to już dawno pojechałbym na miesiąc minimum do Azji lub Afryki*, żeby się odblokować.
I nawet nie mam tu na na myśli seksu, lecz doznanie zainteresowania ze strony kobiet.
Taki Tinder to byłaby namiastka, ale widzę, że nawet to na nie - zgodnie z moimi przypuszczeniami.

*ewentualnie Ameryka Południowa

Twoim i innych problemem nie jest brak zainteresowania, tylko jakikolwiek brak inicjatywy, żeby to zmienić. Żyjecie w patologicznej sytuacji, to forum wam nie pomoże, ono was konserwuje w tym niezdrowym stanie.

15,329

Odp: 30lat i cały czas sam
Przegryw Prawiczek napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Przegryw Prawiczek napisał/a:

Kobiety w tym wątku matkuja tym chłopcom, co totalnie się nie sprawdza, bo tylko cementuje ich zaburzenia i zabija jakąkolwiek możliwość zmiany. Bo właściwie po co? Dostają papu, glasku, czasami zostaną skrzyczani.

Przegrywy wbijcie sobie gold na Tinderze, potem wybierzcie sobie duże miasto w Nigerii, Ugandzie lub Kenii. Będziecie mieć xx par w ciągu doby, co dowiedzie, że problemem nie jest wasz wygląd ,lecz zachowanie.
Żaden z was nie sprawdzi Tindera w Afryce, bo realne zainteresowanie ze strony kobiet okazałoby się dużym problemem i skończyłyby się głupie wymówki.

Lepiej siedzieć, nic nie robić i żalić się do forumowych mam.

Po co mi pary w Afryce, skoro w ciągu najbliższych kilkunastu lat tam nie pojadę? Zresztą nie gustuję w murzynkach. Ale w jednym masz rację, potwierdziłoby się, że gdyby dziewczyna dała mi szansę, to przekonałbym ją do siebie bez problemu.

Gdybym był w takiej sytuacji jak Ty i to w takim wieku, to już dawno pojechałbym na miesiąc minimum do Azji lub Afryki*, żeby się odblokować.
I nawet nie mam tu na na myśli seksu, lecz doznanie zainteresowania ze strony kobiet.
Taki Tinder to byłaby namiastka, ale widzę, że nawet to na nie - zgodnie z moimi przypuszczeniami.

*ewentualnie Ameryka Południowa

Po pierwsze, nie stać mnie na chwilę obecną na taki wyjazd. Po drugie, mi nie jest potrzebne odblokowanie się, bo nie mam problemów z zagadaniem, tylko kobieta, która nie skreśli mnie z góry. Tamtejsze kobiety może i okazywałyby mi zainteresowanie, ale co z tego, skoro nie przywiózłbym sobie stamtąd żony, a seks sam w sobie nie jest dla mnie celem.

Twoim i innych problemem nie jest brak zainteresowania, tylko jakikolwiek brak inicjatywy, żeby to zmienić. Żyjecie w patologicznej sytuacji, to forum wam nie pomoże, ono was konserwuje w tym niezdrowym stanie.

Nie, ja cały czas przejmuję inicjatywę i zagaduję, tylko nie przynosi to żadnego rezultatu.

15,330

Odp: 30lat i cały czas sam
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Incel,,członek internetowej subkultury ludzi, którzy definiują samych siebie jako osoby niezdolne do znalezienia romantycznego lub seksualnego partnera pomimo chęci."

Akurat tak się składa, że ja wykazuję 0 (słownie: zerową) chęć znalezienia sobie jakiejkolwiek relacji z kobietą.
Ja do lasek nawet nie piszę.
Więc jak mogę być incelem skoro nie mam żadnych chęci przebywania wśród kobiet?

Szkoda, że nie znasz znaczenia słów, które używasz.

A dlaczego nie piszesz do lasek, nie wykazujesz chęci jakiejkolwiek relacji z kobietą ? A dlaczego mimo tej "niechęci" cały czas gapisz się na kobiety i wyszukujesz jakichkolwiek oznak potwierdzających Twoje durne teorie ?
Nie chcesz przebywać wśród kobiet, a siedzisz na kobiecym forum ? Nie chcesz przebywać wśród kobiet, bo to Cię po prostu przerasta. Incelów charakteryzuje agresywny i roszczeniowy sposób opisywania relacji damsko-męskich. Twoja definicja incela to tylko taki malutki wycinek tego czym taki incel jest. A Ty jesteś mentalnie 100% incelem i nie zmienia tego to, że czasem sobie zapłacisz za prostytutkę.

15,331 Ostatnio edytowany przez Theodore Robert Bundy (2023-05-16 11:00:26)

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Idąc twoim tokiem myślenia, wynika że jesteś tutaj bo masz kompleksy, chad a supermodel to dwie inne postacie, supermodel to podkreślam ktoś taki jak np David Ghandy, czyli facet milioner występujący w światowych domach mody, natomiast chad to przystojny facet. Wy tutaj próbujecie wmówić że jadąc tico przez miasto wzbudzi on takie same zainteresowanie wśród przechodniów jak Ferrari, smile i to jest ten Wasz kompleks, twierdzicie tak ponieważ w przeszłości zostałyście odrzucone przez przystojnego faceta, i stad wasz ból i wmawianie że jest inaczej, każda normalna kobieta mając do wyboru faceta atrakcyjnego z dobrym charakterem, jak i brzydkiego z dobrym charakterem wybierze przystojnego, każda kobieta idąc z nie atrakcyjnym facetem obejrzy się za przystojniejszym, i to samo robią mężczyźni, wy wmawiacie tutejszym, że jest inaczej, Rosanka taka obeznana, a na moje pytanie dlaczego jest sama robi jedynie „logout”

Jest dokładnie przeciwnie. Ja wiem doskonale, że na forum logują się przeróżne osoby i robią to z przeróżnych powodów, niekoniecznie dlatego, że mają z czymś problemy, bo także po to, aby po prostu wymienić z innymi swoje poglądy, podzielić się opinią, kiedy ktoś tego potrzebuje, a nawet tylko dla rozrywki, bo chcą sobie coś poczytać.
To nikt inny, jak Ty sam, wprost napisałeś, że ktoś, kto jest przystojny (użyłeś słowa "model", ale oboje wiemy, że sens jest ten sam) na forum nie przesiaduje. Nie ja to napisałam, Ty to zrobiłeś.

Cała reszta, w tym twierdzenie, że mamy jakieś kompleksy z powodu odrzucenia przez przystojnego faceta, to tylko wolne, często wzięte z powietrza dywagacje, które przypisujesz na zasadzie uogólnień. Nie wiem po co to robisz, podobnie jak nie wiem dlaczego masz w sobie tak dużo złości, mogę się tego jednak domyślać.
Tak szczerze, to wydajesz się być bardzo pogubionym, miotającym się w życiu facetem, który usiłuje zwrócić na siebie uwagę. Tu jesteś anonimowy, więc możesz być kim zechcesz, ale to co na swój temat piszesz, a co pokazuje Twoja postawa i nastawienie do innych, zwłaszcza kobiet, są ze sobą kompletnie niespójne.
Mimo to sądzę, że przy zmianie postawy, dałoby się Ciebie lubić, a i Ty sam mógłbyś całkiem sporo wynieść z kontaktu z ludźmi, których uporczywie usiłujesz obrażać.

Po pierwsze nie użyłem słowa „model” a super model i tłumacze ci to już 3 x, ale jak widać to co nie wygodne należy przekręcić, po drugie nie jestem tutaj po to żeby być w jakikolwiek sposób „ lubianym” jeżeli ktoś jest odrzucany w życiu realnym, to szuka alternatywy w świecie wirtualnym olinko, twoja opinia na mój temat to totalne kopiuj wklej mojej opinii, która wyraziłem o „jakiś_czlowiek” jednak okazał się zwykłym trollem, jesteście tutaj banda kłamliwych dwulicowych, wręcz podłych istot które w żałosny sposób okłamują tutejszych facetów bajkami na które nie nabrały by się nawet przedszkolaki, jak można gnębić zdrowego człowieka, mającego około 30 lat tekstami typu” idź do psychiatry” potrzebna ci pomoc itd, czy zdajecie sobie wgle sprawę iż przez wizytę u tego typu specjalistów, człowiek taki może stracić prace ? Jak wy to sobie wgle wyobrażacie wpada gość i mówi „ przez 30 lat nie zaliczyłem kobiety proszę mnie leczyć?” Wy sami tutaj potrzebujecie leczenia tylko szczerze na łeb to napewno za późno, od początków ludzkości wygląd człowieka to podstawa, grająca główna role aby przyciągnąć płeć przeciwna, wy tutaj uważacie inaczej? Pierdolenie o charakterach to jest obrona osób zakompleksionych, niezaradnych, odrzucanych, na wiele pytań nie macie odpowiedzi bo są one nie wygodne i je odrzucacie, taka prawda, jeżeli gość pisze że nigdy żadna kobieta przez x lat nie zwróciła na niego uwagi nawet na głupim chodniku gdziekolwiek, to jest ewidentny brak pociągu fizycznego z jego strony, i tu żaden psychiatra, psycholog, tego problemu nie rozwiąże, ja od najmłodszych lat już wzbudziłem zainteresowanie płci przeciwnej oto jedna z moich historii, która uświadomi wam że człowiek od najmłodszych lat zwraca uwagę tylko na wygląd

Gdy byłem młodym smarkiem, przyszedł czas przygotowań do komunii świętej, wiecie ustawienia w kościele itp, pewnego dnia na próbie w kościele, ustawiono chłopców i dziewczyny po przeciwnych stronach, siostra zakonna powiedziała że tak jak się dziś dobierzemy w pary, tak będziemy maszerować po opłatek, no i staliśmy gęsiego w rzędach, ja bylem 1 w kolejce, nagle zauważyłem że jedna dziewczyna szepce coś do ucha koleżanek i się przemieszcza do przodu, aż wylądowała na sam początek, tak poznałem pierwsza swoją miłość, dziś jest piękną kobietą, mieszkająca w Szwajcarii, widzicie ja spodobałem się jej fizycznie, takich sytuacji miałem sporo za życia, po dziś dzień, kobiety są w stanie zrobić wszystko żeby poznać faceta który wpadnie im w oko, jeśli tego nie ma jest się właśnie niewidocznym!

15,332 Ostatnio edytowany przez Misinx (2023-05-16 11:15:43)

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Gdy byłem młodym smarkiem, przyszedł czas przygotowań do komunii świętej, wiecie ustawienia w kościele itp, pewnego dnia na próbie w kościele, ustawiono chłopców i dziewczyny po przeciwnych stronach, siostra zakonna powiedziała że tak jak się dziś dobierzemy w pary, tak będziemy maszerować po opłatek, no i staliśmy gęsiego w rzędach, ja bylem 1 w kolejce, nagle zauważyłem że jedna dziewczyna szepce coś do ucha koleżanek i się przemieszcza do przodu, aż wylądowała na sam początek, tak poznałem pierwsza swoją miłość, dziś jest piękną kobietą, mieszkająca w Szwajcarii, widzicie ja spodobałem się jej fizycznie, takich sytuacji miałem sporo za życia, po dziś dzień, kobiety są w stanie zrobić wszystko żeby poznać faceta który wpadnie im w oko, jeśli tego nie ma jest się właśnie niewidocznym!

Łoooł jaka piękna romantyczna historia. I czemuż to nie wypaliło ? Ona piękna, on piękny. No co mogło tutaj nie wyjść ? big_smile

15,333

Odp: 30lat i cały czas sam
Misinx napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Gdy byłem młodym smarkiem, przyszedł czas przygotowań do komunii świętej, wiecie ustawienia w kościele itp, pewnego dnia na próbie w kościele, ustawiono chłopców i dziewczyny po przeciwnych stronach, siostra zakonna powiedziała że tak jak się dziś dobierzemy w pary, tak będziemy maszerować po opłatek, no i staliśmy gęsiego w rzędach, ja bylem 1 w kolejce, nagle zauważyłem że jedna dziewczyna szepce coś do ucha koleżanek i się przemieszcza do przodu, aż wylądowała na sam początek, tak poznałem pierwsza swoją miłość, dziś jest piękną kobietą, mieszkająca w Szwajcarii, widzicie ja spodobałem się jej fizycznie, takich sytuacji miałem sporo za życia, po dziś dzień, kobiety są w stanie zrobić wszystko żeby poznać faceta który wpadnie im w oko, jeśli tego nie ma jest się właśnie niewidocznym!

Łoooł jaka piękna romantyczna historia. I czemuż to nie wypaliło ? Ona piękna, on piękny. No co mogło tutaj nie wyjść ? big_smile

Jej rodzicie sprzedali dom, i wyjechali do Szwajcarii

15,334 Ostatnio edytowany przez Misinx (2023-05-16 11:55:11)

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:
Misinx napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Gdy byłem młodym smarkiem, przyszedł czas przygotowań do komunii świętej, wiecie ustawienia w kościele itp, pewnego dnia na próbie w kościele, ustawiono chłopców i dziewczyny po przeciwnych stronach, siostra zakonna powiedziała że tak jak się dziś dobierzemy w pary, tak będziemy maszerować po opłatek, no i staliśmy gęsiego w rzędach, ja bylem 1 w kolejce, nagle zauważyłem że jedna dziewczyna szepce coś do ucha koleżanek i się przemieszcza do przodu, aż wylądowała na sam początek, tak poznałem pierwsza swoją miłość, dziś jest piękną kobietą, mieszkająca w Szwajcarii, widzicie ja spodobałem się jej fizycznie, takich sytuacji miałem sporo za życia, po dziś dzień, kobiety są w stanie zrobić wszystko żeby poznać faceta który wpadnie im w oko, jeśli tego nie ma jest się właśnie niewidocznym!

Łoooł jaka piękna romantyczna historia. I czemuż to nie wypaliło ? Ona piękna, on piękny. No co mogło tutaj nie wyjść ? big_smile

Jej rodzicie sprzedali dom, i wyjechali do Szwajcarii

To było okrutne z ich strony.
Ale dla prawdziwej miłości takie problemy to pikuś.

To ja już chyba wiem w czym jest problem Tadeusza. One wszystkie widzą w nim tylko ciało. Te wszystkie Krupińskie, włoszkopodobne chcą go tylko przelecieć, a żadna nie chce z nim związku, nie chce go bliżej poznać. I dlatego jest tak sfrustrowany. Dlatego uważa, że kobiety lecą tylko na wygląd, a charakter i wnętrze ich kompletnie nie interesuje. "Żeńskie szowinistyczne świnie" wink Żadna Krupińska, ani włoszkopodobna nie chce poznać wewnętrznego świata naszego Tadeusza, jego wrażliwości, uczuciowości. A gdyby tak jedna chociaż zarejestrowała się tutaj na forum i przeczytała jego myśli, to odkryłaby jaki to złoty facet. Zaraz by się zakochała. Ja sam gdybym był gejem, to już bym dziurę w monitorze wydrapał. Eeeehhh.... Babyyyy.... wink
Tadeusz nie jest incelem ! On jest taką męską Marylin Monroe !

15,335 Ostatnio edytowany przez Herne (2023-05-16 12:57:25)

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Hahahha znasz się tak na kosmetykach jak na kobietach, kremy które poleciłem osobie z problemami z tego forum to kremy dla kobiet które można wystukać w 5 minut na goglach, ale ciebie to przerasta, natomiast kremy które ja stosuje nie maja nic wspólnego z cera trądzikową, która tak wręcz na sile mi przypisujesz, ponieważ to kremy nawilżające, ale przecież już ci to pisałem natomiast ty co rusz wygrzebujesz ten sam wątek….najweselsze natomiast jest to że wypominasz mi siedzenie na tym forum mimo iż sam na nim przesiadujesz, i nie możesz zdzierżyć tego że ktoś ma powodzenie a ty nie:) jakie to polskie sąsiad ma nowe auto, pewnie złodziej pierdolony prawda? Hahahahha, bawisz sie co rusz w detektywa każdemu przypisujesz multikonto mimo że to po twoim zarejestrowaniu sie tutaj zaczęły sie pojawiać inni, z tematami typu „żadna mnie nie chce chce sie zakochać „ Prawda jest taka że jesteś zwykłym prawiczkiem, siedzącym z mamusia i tatusiem w domu, któremu wystarcza szampon pokrzywowy i szare mydło, i przyszedłeś tutaj zgrywać super miłego faceta który myśli że jak będzie lizał dupy tutejszym paniom, to znajdzie sie w końcu chętna napisać pw o treści” chciała bym cię poznać, tylko sie umyj” hahahhahahbah

Taak...Owszem, poleciłeś big_smile
Dokładnie tutaj toczyła się ta rozmowa:
https://www.netkobiety.pl/p3938236.html#p3938236
A tutaj nawet dostałeś podziękowanie za Twoje rady:
https://www.netkobiety.pl/p3942727.html#p3942727
No i właśnie...była to w ciekawy sposób zaskakująca anomalia w Twoim dotychczasowych wypowiedziach. Ty pomogłeś dziewczynie tutaj… Bezinteresownie. A później „normalnie” zapytałeś o efekty. Bez durnych, obrażających dziecinnie cały świat komentarzy….
Ale taka pomoc z Twojej strony, tak jaskrawie odbiegająca od dotychczasowych wypowiedzi mogła sugerować, że temat: 1) jest Ci bardzo znany, 2) wywołuje u Ciebie emocjonalną reakcję na tyle silną, że nie atakujesz tej dziewczyny za wygląd (co robisz w większości przypadków tutaj), ponieważ najwyraźniej doskonale wiesz z doświadczenia, jak to jest być „po tej drugiej stronie” i wiesz, jak ciężko może być zwalczyć problemy z cerą. Tym bardziej ciekawie to wszystko zestawia się ze sobą dokładając Twoje powtarzające się cały czas wypowiedzi dotyczące „wyglądu ponad wszystko”.

Z resztą, całościowy wydźwięk Twoich wypowiedzi sugeruje, że najwyraźniej mają coś zrekompensować. Osoba, która byłaby „mega przystojna” i „zaliczałaby tyle panienek co ty” nie musiałaby pisać o tym cały czas, a już w szczególności na forum dla kobiet big_smile. Ponieważ...po co miałaby to robić? big_smile

I teraz...tutaj przechodzimy płynnie do kolejnej kwestii big_smile
Widzisz, Teodorze...nazwa Twojego konta odnosi się do seryjnego mordercy, który pomimo wszystko miał powodzenie u kobiet. Taki bad-boy. W podpisie masz nawet wyjaśnienie tego (a więc kolejny silny akcent na to zjawisko). Całościowy obraz, jak prezentujesz swoimi wypowiedziami jest właśnie utrzymany w stylu takiego obrażającego i poniżającego kobiety faceta...
Hmmm...czyżby to konto było właśnie taka próbą zwrócenia na Ciebie uwagi kobiet w ten sposób? Albo kogokolwiek w ogóle? Dlaczego to robisz? Czyżbyś myślał, że taki styl wypowiedzi będzie skutkował jakąkolwiek atencją? Ciekawy akt desperacji wiązałby się z takim modelem funkcjonowania...

Jedna słuszna uwaga pojawiła się w Twojej wypowiedzi, Teodorze. Wysyp pewnych charakterystycznych wypowiedzi „biednych zagubionych incelów którzy szukaja porady” na tym forum miał miejsce pod koniec roku i całkiem możliwe, że miał związek z pewną akcją na wykopie.
Opisywałem to tutaj:
https://www.netkobiety.pl/p3956070.html#p3956070
Niestety link do strony na wykopie już nie jest aktywny big_smile. Były tam screeny m.in. użytkownika „Netpiotrek” oraz stwierdzenie, że na netkobietach nie trolując, a udając normika "można się wiele dowiedzieć"

15,336 Ostatnio edytowany przez Herne (2023-05-16 12:53:53)

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:

jesteście tutaj banda kłamliwych dwulicowych, wręcz podłych istot które w żałosny sposób okłamują tutejszych facetów bajkami na które nie nabrały by się nawet przedszkolaki, jak można gnębić zdrowego człowieka, mającego około 30 lat tekstami typu” idź do psychiatry” potrzebna ci pomoc itd, czy zdajecie sobie wgle sprawę iż przez wizytę u tego typu specjalistów, człowiek taki może stracić prace ?

To także bardzo ciekawe stwierdzenie - czy jest poparte jakimś Twoim doświadczeniem?
Nie wiedziałem, że wizyta u psychiatry kończy się zwolnieniem kogoś z pracy. No chyba, że go zamkną w szpitalu...

Theodore Robert Bundy napisał/a:

Jak wy to sobie wgle wyobrażacie wpada gość i mówi „ przez 30 lat nie zaliczyłem kobiety proszę mnie leczyć?” Wy sami tutaj potrzebujecie leczenia tylko szczerze na łeb to napewno za późno, od początków ludzkości wygląd człowieka to podstawa, grająca główna role aby przyciągnąć płeć przeciwna, wy tutaj uważacie inaczej? Pierdolenie o charakterach to jest obrona osób zakompleksionych, niezaradnych, odrzucanych, na wiele pytań nie macie odpowiedzi bo są one nie wygodne i je odrzucacie, taka prawda, jeżeli gość pisze że nigdy żadna kobieta przez x lat nie zwróciła na niego uwagi nawet na głupim chodniku gdziekolwiek, to jest ewidentny brak pociągu fizycznego z jego strony, i tu żaden psychiatra, psycholog, tego problemu nie rozwiąże, (...)

Teodorze, jak w tym swoim świecie tłumaczysz sam sobie fakt, że na ulicy nie mijasz samych chadów/modeli/super modeli, a Ci ludzie są (często w) szczęśliwych związkach?
Twój sposób postrzegania otaczającej rzeczywistości w ogóle dopuszcza taką możliwość?

15,337

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Jak wy to sobie wgle wyobrażacie wpada gość i mówi „ przez 30 lat nie zaliczyłem kobiety proszę mnie leczyć?” Wy sami tutaj potrzebujecie leczenia tylko szczerze na łeb to napewno za późno, od początków ludzkości wygląd człowieka to podstawa, grająca główna role aby przyciągnąć płeć przeciwna, wy tutaj uważacie inaczej? Pierdolenie o charakterach to jest obrona osób zakompleksionych, niezaradnych, odrzucanych, na wiele pytań nie macie odpowiedzi bo są one nie wygodne i je odrzucacie, taka prawda, jeżeli gość pisze że nigdy żadna kobieta przez x lat nie zwróciła na niego uwagi nawet na głupim chodniku gdziekolwiek, to jest ewidentny brak pociągu fizycznego z jego strony, i tu żaden psychiatra, psycholog, tego problemu nie rozwiąże, (...)

Teodorze, jak w tym swoim świecie tłumaczysz sam sobie fakt, że na ulicy nie mijasz samych chadów/modeli/super modeli, a Ci ludzie są (często w) szczęśliwych związkach?
Twój sposób postrzegania otaczającej rzeczywistości w ogóle dopuszcza taką możliwość?

Błąd w matrixie wink

15,338

Odp: 30lat i cały czas sam
Misinx napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:
Misinx napisał/a:

Łoooł jaka piękna romantyczna historia. I czemuż to nie wypaliło ? Ona piękna, on piękny. No co mogło tutaj nie wyjść ? big_smile

Jej rodzicie sprzedali dom, i wyjechali do Szwajcarii

To było okrutne z ich strony.
Ale dla prawdziwej miłości takie problemy to pikuś.

To ja już chyba wiem w czym jest problem Tadeusza. One wszystkie widzą w nim tylko ciało. Te wszystkie Krupińskie, włoszkopodobne chcą go tylko przelecieć, a żadna nie chce z nim związku, nie chce go bliżej poznać. I dlatego jest tak sfrustrowany. Dlatego uważa, że kobiety lecą tylko na wygląd, a charakter i wnętrze ich kompletnie nie interesuje. "Żeńskie szowinistyczne świnie" wink Żadna Krupińska, ani włoszkopodobna nie chce poznać wewnętrznego świata naszego Tadeusza, jego wrażliwości, uczuciowości. A gdyby tak jedna chociaż zarejestrowała się tutaj na forum i przeczytała jego myśli, to odkryłaby jaki to złoty facet. Zaraz by się zakochała. Ja sam gdybym był gejem, to już bym dziurę w monitorze wydrapał. Eeeehhh.... Babyyyy.... wink
Tadeusz nie jest incelem ! On jest taką męską Marylin Monroe !


Misinx ten post jest tak żałosny, jak twoje dotychczasowe życie, chciałeś być zabawny a wyszło jak zwykle…


Misinx napisał/a:

Oj oj oj... Unoś się honorem i dalej płacz. Gary płaci, a chyba jest normalnym facetem big_smile Dawniej to nawet była niemal reguła, że młody facet tracił dziewictwo w burdelu. Gdybym dożył jako prawiczek 30-tki to też bym zapłacił, żeby mieć to z głowy. "Na szczęście" wcześniej była impreza, alkohol i jakoś wyszło big_smile Ale nie planowałem tego w ten sposób.

Wiesz jaka jest podstawowa różnica między nami ? Że ty żeby zaliczyć musiałeś być na imprezie gdzie był alkohol bo żadna na trzeźwo by ci nie dała wink i śmiem twierdzić że nawet nie wiedziała że do tego doszło a to już są paragrafy pojebie hahahhahah

15,339

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Hahahha znasz się tak na kosmetykach jak na kobietach, kremy które poleciłem osobie z problemami z tego forum to kremy dla kobiet które można wystukać w 5 minut na goglach, ale ciebie to przerasta, natomiast kremy które ja stosuje nie maja nic wspólnego z cera trądzikową, która tak wręcz na sile mi przypisujesz, ponieważ to kremy nawilżające, ale przecież już ci to pisałem natomiast ty co rusz wygrzebujesz ten sam wątek….najweselsze natomiast jest to że wypominasz mi siedzenie na tym forum mimo iż sam na nim przesiadujesz, i nie możesz zdzierżyć tego że ktoś ma powodzenie a ty nie:) jakie to polskie sąsiad ma nowe auto, pewnie złodziej pierdolony prawda? Hahahahha, bawisz sie co rusz w detektywa każdemu przypisujesz multikonto mimo że to po twoim zarejestrowaniu sie tutaj zaczęły sie pojawiać inni, z tematami typu „żadna mnie nie chce chce sie zakochać „ Prawda jest taka że jesteś zwykłym prawiczkiem, siedzącym z mamusia i tatusiem w domu, któremu wystarcza szampon pokrzywowy i szare mydło, i przyszedłeś tutaj zgrywać super miłego faceta który myśli że jak będzie lizał dupy tutejszym paniom, to znajdzie sie w końcu chętna napisać pw o treści” chciała bym cię poznać, tylko sie umyj” hahahhahahbah

Taak...Owszem, poleciłeś big_smile
Dokładnie tutaj toczyła się ta rozmowa:
https://www.netkobiety.pl/p3938236.html#p3938236
A tutaj nawet dostałeś podziękowanie za Twoje rady:
https://www.netkobiety.pl/p3942727.html#p3942727
No i właśnie...była to w ciekawy sposób zaskakująca anomalia w Twoim dotychczasowych wypowiedziach. Ty pomogłeś dziewczynie tutaj… Bezinteresownie. A później „normalnie” zapytałeś o efekty. Bez durnych, obrażających dziecinnie cały świat komentarzy….
Ale taka pomoc z Twojej strony, tak jaskrawie odbiegająca od dotychczasowych wypowiedzi mogła sugerować, że temat: 1) jest Ci bardzo znany, 2) wywołuje u Ciebie emocjonalną reakcję na tyle silną, że nie atakujesz tej dziewczyny za wygląd (co robisz w większości przypadków tutaj), ponieważ najwyraźniej doskonale wiesz z doświadczenia, jak to jest być „po tej drugiej stronie” i wiesz, jak ciężko może być zwalczyć problemy z cerą. Tym bardziej ciekawie to wszystko zestawia się ze sobą dokładając Twoje powtarzające się cały czas wypowiedzi dotyczące „wyglądu ponad wszystko”.

Z resztą, całościowy wydźwięk Twoich wypowiedzi sugeruje, że najwyraźniej mają coś zrekompensować. Osoba, która byłaby „mega przystojna” i „zaliczałaby tyle panienek co ty” nie musiałaby pisać o tym cały czas, a już w szczególności na forum dla kobiet big_smile. Ponieważ...po co miałaby to robić? big_smile

I teraz...tutaj przechodzimy płynnie do kolejnej kwestii big_smile
Widzisz, Teodorze...nazwa Twojego konta odnosi się do seryjnego mordercy, który pomimo wszystko miał powodzenie u kobiet. Taki bad-boy. W podpisie masz nawet wyjaśnienie tego (a więc kolejny silny akcent na to zjawisko). Całościowy obraz, jak prezentujesz swoimi wypowiedziami jest właśnie utrzymany w stylu takiego obrażającego i poniżającego kobiety faceta...
Hmmm...czyżby to konto było właśnie taka próbą zwrócenia na Ciebie uwagi kobiet w ten sposób? Albo kogokolwiek w ogóle? Dlaczego to robisz? Czyżbyś myślał, że taki styl wypowiedzi będzie skutkował jakąkolwiek atencją? Ciekawy akt desperacji wiązałby się z takim modelem funkcjonowania...

Jedna słuszna uwaga pojawiła się w Twojej wypowiedzi, Teodorze. Wysyp pewnych charakterystycznych wypowiedzi „biednych zagubionych incelów którzy szukaja porady” na tym forum miał miejsce pod koniec roku i całkiem możliwe, że miał związek z pewną akcją na wykopie.
Opisywałem to tutaj:
https://www.netkobiety.pl/p3956070.html#p3956070
Niestety link do strony na wykopie już nie jest aktywny big_smile. Były tam screeny m.in. użytkownika „Netpiotrek” oraz stwierdzenie, że na netkobietach nie trolując, a udając normika "można się wiele dowiedzieć"

Chwila chwila, bo aż się pogubiłem w twoich omamach, najpierw twierdzisz że jestem rumuńskim, potem że gman to ja , teraz wygrzebałeś cos z wykopu i twierdzisz że byłem jakimś netpiotrkiem, naprawdę obierz w końcu konkretna osobę bo się zaczynam gubić, może poszperaj dłużej na wykopie i znajdziesz więcej loginów, druga sprawa co złego w tym że zapytałem się czy ów kremy działają? Zastanawiasz się co ty wgle piszesz? Niedawno było głośno o grupce mężczyzn z „wykopu” którzy mieli tutaj zakładać konta i robić trolling jak widzę herne chyba się właśnie wkopałeś:) IQ=0

15,340

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:
Misinx napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Jej rodzicie sprzedali dom, i wyjechali do Szwajcarii

To było okrutne z ich strony.
Ale dla prawdziwej miłości takie problemy to pikuś.

To ja już chyba wiem w czym jest problem Tadeusza. One wszystkie widzą w nim tylko ciało. Te wszystkie Krupińskie, włoszkopodobne chcą go tylko przelecieć, a żadna nie chce z nim związku, nie chce go bliżej poznać. I dlatego jest tak sfrustrowany. Dlatego uważa, że kobiety lecą tylko na wygląd, a charakter i wnętrze ich kompletnie nie interesuje. "Żeńskie szowinistyczne świnie" wink Żadna Krupińska, ani włoszkopodobna nie chce poznać wewnętrznego świata naszego Tadeusza, jego wrażliwości, uczuciowości. A gdyby tak jedna chociaż zarejestrowała się tutaj na forum i przeczytała jego myśli, to odkryłaby jaki to złoty facet. Zaraz by się zakochała. Ja sam gdybym był gejem, to już bym dziurę w monitorze wydrapał. Eeeehhh.... Babyyyy.... wink
Tadeusz nie jest incelem ! On jest taką męską Marylin Monroe !


Misinx ten post jest tak żałosny, jak twoje dotychczasowe życie, chciałeś być zabawny a wyszło jak zwykle…


Misinx napisał/a:

Oj oj oj... Unoś się honorem i dalej płacz. Gary płaci, a chyba jest normalnym facetem big_smile Dawniej to nawet była niemal reguła, że młody facet tracił dziewictwo w burdelu. Gdybym dożył jako prawiczek 30-tki to też bym zapłacił, żeby mieć to z głowy. "Na szczęście" wcześniej była impreza, alkohol i jakoś wyszło big_smile Ale nie planowałem tego w ten sposób.

Wiesz jaka jest podstawowa różnica między nami ? Że ty żeby zaliczyć musiałeś być na imprezie gdzie był alkohol bo żadna na trzeźwo by ci nie dała wink i śmiem twierdzić że nawet nie wiedziała że do tego doszło a to już są paragrafy pojebie hahahhahah

Pozwolę sobie stwierdzić Tadeuszku, że w kwestii poczucia humoru to Ty nie jesteś autorytetem big_smile więc Twoja ocena mi koło... mnie nie obraża.

A co do tej imprezy to faktycznie masz rację. Jak się teraz zastanowię, to mogłem zgłosić, że mnie zgwałcono wink Ale to było tak dawno...

Posty [ 15,276 do 15,340 z 29,785 ]

Strony Poprzednia 1 234 235 236 237 238 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024