30lat i cały czas sam - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 232 233 234 235 236 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 15,146 do 15,210 z 29,783 ]

15,146

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
rossanka napisał/a:

Ale już pociągnę wątek o tych znajomościach, skoro zaczęłaś. Podchodzenie na ulicy do kobiety jest słabe i raczej większość się spłoszy. Ale już zagadanie do kobiety gdy wychodzisz z psem a ona jest ze swoim psem- jak najbardziej pasuje.
Albo w sklepie, w kolejce rzucić tekst: ale ludzi, widać, że sezon grillowy się zaczyna-to już jest zwykła interakcja społeczna. Mize być tak, że kobieta Sue tylko uśmiechnie albo powie tak, sezon się zaczyna i na tym się skończy rozmowa, albo powie, tak, sama mam zamiar urządzać grille. Na to powiesz, że Ty też i czekasz na ten sezon czasy rok - i tak dalej.

Jak się nie odezwiesz, to czasem będziesz czekał do us... smierci. Inny facet nie będzie miał takich rozkmin, zagada i już.

To co tu opisujesz mogłoby pomóc rozwinąć umiejętności komunikacyjne i ogólne obycie wśród ludzi ale nadal nie zbyt wiele wspólnego ze znalezieniem dziewczyny czy nawet z zawarciem dłuższej znajomości. Pogadamy o grillu, dojdziemy do tego, że oboje mamy zamiar go zrobić i tyle, koniec rozmowy. I tak dalej, co dokładnie masz tu na myśli, co dalej?

Właśnie tak.

rossanka napisał/a:

Skąd więc tylu nieprzystojniakow, którzy uprawiają seks, wchodzą w związki, czy rzucają partnerki dla innej, albo biorą śluby i budują domy?

Powiem ci skąd, bo to wcale nie są żadni "nie przystojniacy" ani też nie przeciętni. Już o tym pisałem, słowo przeciętny znaczy zupełnie co innego dla kobiet i dla mężczyzn. Większość tych facetów, których nazywasz przeciętnymi tak na prawdę są sporo ponad przeciętną. Ktoś nawet przez facetów uznawany za nieprzystojnego dla większości kobiet będzie potworem prosto z horroru. Użyjmy już tej nieszczęsnej skali 1-10, dla większości mężczyzn liczba odpowiadająca słowu przeciętny to jakieś 5-6, dla kobiet to będzie 7-8, o to tu chodzi.

Otóż to.

2odiak napisał/a:

Miałem, mam, i nadal będę miał pierdyliardy sytuacji  kiedy dziewczyna/ kobieta do mnie zagada na rowerze, na mieście, w sklepie....
Sytuacje różne , ale najczęściej:
Wyprzedzam i nagle.... halo przepraszam, wiesz może....
- Wiem, najlepiej to Cię podwiozę zamiast tłumaczyć, za dużo gadania.
Tempo się wyrównuje i pogaduchy na przyjemne tematy, jakiś przystanek i dalej pogaduchy przy czymś do picia, wymiana danych do fejsbuków i takie tam...

Ja nigdy nie miałem takiej sytuacji, a wielokrotnie próbowałem co nie znaczy, że nie będę próbował dalej.

Ja też nie miałem takiej sytuacji, nie licząc dziewczyny, która mnie zagadała w pociągu.

Zobacz podobne tematy :

15,147

Odp: 30lat i cały czas sam
2odiak napisał/a:

Popatrz jak oni piszą. Czy umówiła byś się z którymś?  Z  marszu mówię Nie smile  Zmiana nastawienia, wyjście do ludzi z otwartymi ramionami i nabieranie doświadczenia w kontaktach międzyludzkich w realnym świecie, tak od sadzenia kwiatków począwszy.

Oczywiście, że nie, nie jestem masochistką wink.
Nie widziałam żadnego z nich, więc to na pewno nie chodzi o wygląd, a mimo to żaden nie ma w sobie nic, co sprawiłoby, że chciałabym jakąkolwiek dyskusję przenieść poza forum. Dlatego też nie rozumiem, na jakiej podstawie sami twierdzą, że są fajni i interesujący dla kobiet. Tutaj dostali taką szansę, a jednak nie sądzę, by jakakolwiek kobieta poczuła się zachęcona, by napisać do nich na priv.

P.S.
Przepraszam, Shinigami, o ile źle nie skręci, to w ciekawy sposób prowadzi dyskusję, spotkanie z nim mogłoby być całkiem udane wink.

15,148

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Nie, ja nie mam radaru i nie zakładam z góry, że ta konkretna kobieta nie ma nic do zaoferowania, dopóki jej nie poznam.

A dopiero co pisałeś, że większość nie ma nic do zaoferowania.
To jak to jest? Rozumiem, że wszystkie z nich poznałeś, by wydać taką opinię?

rakastankielia napisał/a:

Jest spójne, bo to prawda.

A ja Ci mówię, że niespójne i to nie po raz pierwszy.

15,149

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:

Oczywiście, że nie, nie jestem masochistką wink.
Nie widziałam żadnego z nich, więc to na pewno nie chodzi o wygląd, a mimo to żaden nie ma w sobie nic, co sprawiłoby, że chciałabym jakąkolwiek dyskusję przenieść poza forum. Dlatego też nie rozumiem, na jakiej podstawie sami twierdzą, że są fajni i interesujący dla kobiet. Tutaj dostali taką szansę, a jednak nie sądzę, by jakakolwiek kobieta poczuła się zachęcona, by napisać do nich na priv.

Olinko droga, nie mówimy o forum i priv, tylko o poznawaniu na żywo. Po raz kolejny mylisz przyczynę ze skutkiem. Nie mam żadnego problemu z poprowadzeniem rozmowy w ciekawy sposób, a ze znalezieniem chętnej rozmówczyni. Jakoś z chłopakami z roku rozmawiam codziennie, z grupką planszówkową też znalazłem wspólny język, ba, nawet jedna z dziewczyn, którą poznałem przez internet, ciągle ze mną pisze, a i na żywo nam się świetnie rozmawiało. To wszystko świadczy o tym, że to nie we mnie jest problem.

P.S.
Przepraszam, Shinigami, o ile źle nie skręci, to w ciekawy sposób prowadzi dyskusję, spotkanie z nim mogłoby być całkiem udane wink.

Zgadzam się. Ale widzę, że zdanie o mnie już zmieniłaś wink

15,150

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Czytaj uważnie. Kobieta jest zainteresowana tym facetem, który nie jest zainteresowany nią, a w pobliżu ma fajnego faceta (może trochę mniej przystojnego), któremu na niej zależy, ale ona go odrzuca.

Sam czytaj uważnie.

Pisałam, o przypadku, gdy jeśli jest facet, fajny facet i ona jest nim zainteresowana, a tu okazuje się, że on nie jest nią zainteresowany tylko inną kobietą.

Piszesz zupełnie o czymś innym niż ja. Facet z topu ma powodzenie i niemal każda kobieta jest nim zainteresowana, więc dopóki taka kobieta się czymś nie wyróżni, to on się nie zainteresuje. Ale taka kobieta ma w swoim otoczeniu równie fajnego (albo i fajniejszego) faceta, tyle że mniej przystojnego, dlatego nie jest nim zainteresowana, mimo że on zrobiłby wszystko, by była szczęśliwa.

Nie pisze o facecie z jakiegoś topu, czy co tam wymyślasz ale o fajnym facecie, którego lubi kobieta, podoba się jej on, ale okazuje się, że on jest zainteresowany inną kobietą.

15,151

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Najczęściej tak. No chyba że ingeruje w swój wygląd w sposób negatywny i się oszpeca.

Nie rozumiem, jeśli wystarczy by była kobietą, to co sprawia, że chciałbyś z nią być w związku?

Nie, to wystarcza, by mi się podobała i bym rozważał potencjalnie związek z nią. Ale żebym chciał być w związku, wygląd to za mało, charakter jest dla mnie o wiele ważniejszy. Dlatego chcę ją poznać, dowiedzieć się, jaka jest, czym się interesuje i jak dobrze się dogadujemy. Niestety nie dostaję takiej możliwości, bo one mnie na wstępie odrzucają, nic o mnie nie wiedząc.

Ale to działa akurat w dwie strony. Jak ona Ci się nie spodoba z wyglądu, to nie istotny będzie jej charakter, co najwyżej będzie jedynie Twoją znajomą.

Napiszesz zaraz, że Tobie podoba się większość kobiet- uprzedzę to zdanie, mamy sytuację gdy właśnie nie podoba Ci się kobieta, więc nie będzie miał znaczeni jej charakter, nie sprawi on, że się nia nagle zainteresujesz.

15,152

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie, robię to tak samo, jak każdy inny, po prostu one z góry zakładają, że nie są zainteresowane i nie chcą mnie poznać.
.

A skąd wiesz co one zakładają, czytasz im w myślach? Wiesz, co myślą?

Przecież to jest logiczny wniosek wynikający z ich zachowania. Skoro mnie nie znają, a mimo to odrzucają mnie zanim cokolwiek powiem, to ewidentnie nie są zainteresowane, niezależnie od tego, jaki jestem i co mam do powiedzenia.

Właśnie, że to nielogiczne. Jeśli się kogoś nawet nie zna, to nie da się go odrzucić, bo go się po prostu nie zna.

15,153

Odp: 30lat i cały czas sam
2odiak napisał/a:

Każdy stał przed tym dylematem... "mój pierwszy raz"  Ci co  za bardzo rozkminiali się wycofali, zostali wiecznymi prawiczkami, zaś  ci co podeszli do tego " będzie zajebiście" poszli dalej smile Więc albo podejmujesz rękawice i się " dobrze bawisz", albo przeliczasz  w kółko palce jednej ręki i jesteś jak to dziecko w podstawówce wink

Taaa... Tylko to jak walka z wiatrakami. Dziewczyny nagle nie zmienią swoich wymagań. A ja nie jestem i nie będę w stanie ich spełnić. Nawet jak spełnię kilka, to zostanie kolejne n innych.

15,154 Ostatnio edytowany przez rossanka (2023-05-11 18:02:25)

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
rossanka napisał/a:

Ale już pociągnę wątek o tych znajomościach, skoro zaczęłaś. Podchodzenie na ulicy do kobiety jest słabe i raczej większość się spłoszy. Ale już zagadanie do kobiety gdy wychodzisz z psem a ona jest ze swoim psem- jak najbardziej pasuje.
Albo w sklepie, w kolejce rzucić tekst: ale ludzi, widać, że sezon grillowy się zaczyna-to już jest zwykła interakcja społeczna. Mize być tak, że kobieta Sue tylko uśmiechnie albo powie tak, sezon się zaczyna i na tym się skończy rozmowa, albo powie, tak, sama mam zamiar urządzać grille. Na to powiesz, że Ty też i czekasz na ten sezon czasy rok - i tak dalej.

Jak się nie odezwiesz, to czasem będziesz czekał do us... smierci. Inny facet nie będzie miał takich rozkmin, zagada i już.

To co tu opisujesz mogłoby pomóc rozwinąć umiejętności komunikacyjne i ogólne obycie wśród ludzi ale nadal nie zbyt wiele wspólnego ze znalezieniem dziewczyny czy nawet z zawarciem dłuższej znajomości. Pogadamy o grillu, dojdziemy do tego, że oboje mamy zamiar go zrobić i tyle, koniec rozmowy. I tak dalej, co dokładnie masz tu na myśli, co dalej?

rossanka napisał/a:

Skąd więc tylu nieprzystojniakow, którzy uprawiają seks, wchodzą w związki, czy rzucają partnerki dla innej, albo biorą śluby i budują domy?

Powiem ci skąd, bo to wcale nie są żadni "nie przystojniacy" ani też nie przeciętni. Już o tym pisałem, słowo przeciętny znaczy zupełnie co innego dla kobiet i dla mężczyzn. Większość tych facetów, których nazywasz przeciętnymi tak na prawdę są sporo ponad przeciętną. Ktoś nawet przez facetów uznawany za nieprzystojnego dla większości kobiet będzie potworem prosto z horroru. Użyjmy już tej nieszczęsnej skali 1-10, dla większości mężczyzn liczba odpowiadająca słowu przeciętny to jakieś 5-6, dla kobiet to będzie 7-8, o to tu chodzi.

Bo dla mezczyzn liczy się głównie wyglad, stąd ta skala ocen. Nieatrakcyjna dla nich kobieta nie nadrobi ani charakterem ani dobrym serduszkiem.
Wygląd wygląd wygląd głównie.  Bo co, że młoda, jak brzydka?

A że głównie wyglad im w głowie, to projektują to podejście na kobiety, że niby one lecą na przystojniaków, a jak jakiegoś odrzucają, to na pewno dlatego, że mają go za brzydkiego i poniżej przecietnej( kij z tym, że facet może być jedniczesnie np sknerą, bucem czy mizoginem).
I tak panowie sami sobie kręcą bicz.

15,155

Odp: 30lat i cały czas sam
jakis_czlowiek napisał/a:
2odiak napisał/a:

Każdy stał przed tym dylematem... "mój pierwszy raz"  Ci co  za bardzo rozkminiali się wycofali, zostali wiecznymi prawiczkami, zaś  ci co podeszli do tego " będzie zajebiście" poszli dalej smile Więc albo podejmujesz rękawice i się " dobrze bawisz", albo przeliczasz  w kółko palce jednej ręki i jesteś jak to dziecko w podstawówce wink

Taaa... Tylko to jak walka z wiatrakami. Dziewczyny nagle nie zmienią swoich wymagań. A ja nie jestem i nie będę w stanie ich spełnić. Nawet jak spełnię kilka, to zostanie kolejne n innych.

A po co ma ktoś zmieniać swoje wymagania.
Jak to sobie wyobrażasz? Kobieta chce mezczyzne z którym chce mieć 5 dzieci i mieszkać na wsi, ale zmienić wymagania na kogoś, kto chce mieszkać bezdzietnie w Nowym Jorku?

Nie lepiej zamiast zmieniać wymagania po prostu" szukac" ludzi o podobnych podejściach?

15,156

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:
2odiak napisał/a:

Każdy stał przed tym dylematem... "mój pierwszy raz"  Ci co  za bardzo rozkminiali się wycofali, zostali wiecznymi prawiczkami, zaś  ci co podeszli do tego " będzie zajebiście" poszli dalej smile Więc albo podejmujesz rękawice i się " dobrze bawisz", albo przeliczasz  w kółko palce jednej ręki i jesteś jak to dziecko w podstawówce wink

Taaa... Tylko to jak walka z wiatrakami. Dziewczyny nagle nie zmienią swoich wymagań. A ja nie jestem i nie będę w stanie ich spełnić. Nawet jak spełnię kilka, to zostanie kolejne n innych.

A po co ma ktoś zmieniać swoje wymagania.
Jak to sobie wyobrażasz? Kobieta chce mezczyzne z którym chce mieć 5 dzieci i mieszkać na wsi, ale zmienić wymagania na kogoś, kto chce mieszkać bezdzietnie w Nowym Jorku?

Nie lepiej zamiast zmieniać wymagania po prostu" szukac" ludzi o podobnych podejściach?

Kurde Ross... Czy Ty zawsze musisz jako przykład podawać jakieś skrajności?

15,157

Odp: 30lat i cały czas sam
jakis_czlowiek napisał/a:
rossanka napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:

Taaa... Tylko to jak walka z wiatrakami. Dziewczyny nagle nie zmienią swoich wymagań. A ja nie jestem i nie będę w stanie ich spełnić. Nawet jak spełnię kilka, to zostanie kolejne n innych.

A po co ma ktoś zmieniać swoje wymagania.
Jak to sobie wyobrażasz? Kobieta chce mezczyzne z którym chce mieć 5 dzieci i mieszkać na wsi, ale zmienić wymagania na kogoś, kto chce mieszkać bezdzietnie w Nowym Jorku?

Nie lepiej zamiast zmieniać wymagania po prostu" szukac" ludzi o podobnych podejściach?

Kurde Ross... Czy Ty zawsze musisz jako przykład podawać jakieś skrajności?

A co miałeś dokładnie na myśli pisząc, o zmianie swoich wymagań?

15,158 Ostatnio edytowany przez rakastankielia (2023-05-11 18:25:08)

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

Nie rozumiem, jeśli wystarczy by była kobietą, to co sprawia, że chciałbyś z nią być w związku?

Nie, to wystarcza, by mi się podobała i bym rozważał potencjalnie związek z nią. Ale żebym chciał być w związku, wygląd to za mało, charakter jest dla mnie o wiele ważniejszy. Dlatego chcę ją poznać, dowiedzieć się, jaka jest, czym się interesuje i jak dobrze się dogadujemy. Niestety nie dostaję takiej możliwości, bo one mnie na wstępie odrzucają, nic o mnie nie wiedząc.

Ale to działa akurat w dwie strony. Jak ona Ci się nie spodoba z wyglądu, to nie istotny będzie jej charakter, co najwyżej będzie jedynie Twoją znajomą.

Napiszesz zaraz, że Tobie podoba się większość kobiet- uprzedzę to zdanie, mamy sytuację gdy właśnie nie podoba Ci się kobieta, więc nie będzie miał znaczeni jej charakter, nie sprawi on, że się nia nagle zainteresujesz.

Kobieta musiałaby się bardzo postarać, żeby mi się nie podobać. Dla was natomiast prawie każdy facet to brzydal.

rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

A skąd wiesz co one zakładają, czytasz im w myślach? Wiesz, co myślą?

Przecież to jest logiczny wniosek wynikający z ich zachowania. Skoro mnie nie znają, a mimo to odrzucają mnie zanim cokolwiek powiem, to ewidentnie nie są zainteresowane, niezależnie od tego, jaki jestem i co mam do powiedzenia.

Właśnie, że to nielogiczne. Jeśli się kogoś nawet nie zna, to nie da się go odrzucić, bo go się po prostu nie zna.

Skoro nie znają i nie chcą poznać, to znaczy, że odrzucają.

15,159

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie, to wystarcza, by mi się podobała i bym rozważał potencjalnie związek z nią. Ale żebym chciał być w związku, wygląd to za mało, charakter jest dla mnie o wiele ważniejszy. Dlatego chcę ją poznać, dowiedzieć się, jaka jest, czym się interesuje i jak dobrze się dogadujemy. Niestety nie dostaję takiej możliwości, bo one mnie na wstępie odrzucają, nic o mnie nie wiedząc.

Ale to działa akurat w dwie strony. Jak ona Ci się nie spodoba z wyglądu, to nie istotny będzie jej charakter, co najwyżej będzie jedynie Twoją znajomą.

Napiszesz zaraz, że Tobie podoba się większość kobiet- uprzedzę to zdanie, mamy sytuację gdy właśnie nie podoba Ci się kobieta, więc nie będzie miał znaczeni jej charakter, nie sprawi on, że się nia nagle zainteresujesz.

Kobieta musiałaby się bardzo postarać, żeby mi się nie podobać. Dla was natomiast prawie każdy facet to brzydal.

Bo patrzysz tylko na wygląd I taki masz efekt. Oceniasz urodę kobiet, mężczyzn, piszesz kto brzydal, kto przeciętny, kto przystojniak, jak kobiety traktują przystojniaków, ajak przeciętnych i brzydkich,  piszesz jak to mężczyznom podoba się większość kobiet. Jeśli jakaś relacja się nie spełni, to uważasz, że dlatego, że ktoś był brzydki, że kobiety nie chcą z Tobą rozmawiać  bo nie jesteś przystojniakiem, bo z obcym przystojniakiem porozmawiają, a obcego brzydala odrzucą.
Tylko wygląd wygląd wygląd.

15,160

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie, to wystarcza, by mi się podobała i bym rozważał potencjalnie związek z nią. Ale żebym chciał być w związku, wygląd to za mało, charakter jest dla mnie o wiele ważniejszy. Dlatego chcę ją poznać, dowiedzieć się, jaka jest, czym się interesuje i jak dobrze się dogadujemy. Niestety nie dostaję takiej możliwości, bo one mnie na wstępie odrzucają, nic o mnie nie wiedząc.

Ale to działa akurat w dwie strony. Jak ona Ci się nie spodoba z wyglądu, to nie istotny będzie jej charakter, co najwyżej będzie jedynie Twoją znajomą.

Napiszesz zaraz, że Tobie podoba się większość kobiet- uprzedzę to zdanie, mamy sytuację gdy właśnie nie podoba Ci się kobieta, więc nie będzie miał znaczeni jej charakter, nie sprawi on, że się nia nagle zainteresujesz.

Kobieta musiałaby się bardzo postarać, żeby mi się nie podobać. Dla was natomiast prawie każdy facet to brzydal.

rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Przecież to jest logiczny wniosek wynikający z ich zachowania. Skoro mnie nie znają, a mimo to odrzucają mnie zanim cokolwiek powiem, to ewidentnie nie są zainteresowane, niezależnie od tego, jaki jestem i co mam do powiedzenia.

Właśnie, że to nielogiczne. Jeśli się kogoś nawet nie zna, to nie da się go odrzucić, bo go się po prostu nie zna.

Skoro nie znają i nie chcą poznać, to znaczy, że odrzucają.

Tylko, że jak można odrzucić kompletnie obcą osobę?
Na tej samej zasadzie jakiś zupelnie obcy mężczyzna może powiedzieć, że go odrzuciłam, bo zagadywał mnie w kolejce a ja z nim nie chciałam rozmawiać.
Potem wysnuje wniosek, że kobiety go odrzucają. To chore.

15,161

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

A co miałeś dokładnie na myśli pisząc, o zmianie swoich wymagań?

- odrzucanie faceta za to, że nie umie gotować
- odrzucanie za to, że nie jeździ na wakacje
- odrzucanie za brak samochodu

itp.

15,162

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Olinko droga, nie mówimy o forum i priv, tylko o poznawaniu na żywo. Po raz kolejny mylisz przyczynę ze skutkiem. Nie mam żadnego problemu z poprowadzeniem rozmowy w ciekawy sposób, a ze znalezieniem chętnej rozmówczyni. Jakoś z chłopakami z roku rozmawiam codziennie, z grupką planszówkową też znalazłem wspólny język, ba, nawet jedna z dziewczyn, którą poznałem przez internet, ciągle ze mną pisze, a i na żywo nam się świetnie rozmawiało. To wszystko świadczy o tym, że to nie we mnie jest problem.

Znowu się nie rozumiemy. Twierdzisz, że w realu kobiety nie dają Ci szansy, bo nie podobasz im się fizycznie, a ja Ci mówię, że nawet poprzez forum można kogoś poznać, ale wątpię, abyś pomimo że przecież nie wiemy jak wyglądasz, kogoś sobą zainteresował. Jednym słowem to nie o wygląd chodzi, ale o Twój sposób bycia.

15,163

Odp: 30lat i cały czas sam
jakis_czlowiek napisał/a:
rossanka napisał/a:

A co miałeś dokładnie na myśli pisząc, o zmianie swoich wymagań?

- odrzucanie faceta za to, że nie umie gotować
- odrzucanie za to, że nie jeździ na wakacje
- odrzucanie za brak samochodu

itp.

O rany jaja sobie robisz a ja poważnie pytam.

15,164 Ostatnio edytowany przez rakastankielia (2023-05-11 18:44:59)

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

Sam czytaj uważnie.

Pisałam, o przypadku, gdy jeśli jest facet, fajny facet i ona jest nim zainteresowana, a tu okazuje się, że on nie jest nią zainteresowany tylko inną kobietą.

Piszesz zupełnie o czymś innym niż ja. Facet z topu ma powodzenie i niemal każda kobieta jest nim zainteresowana, więc dopóki taka kobieta się czymś nie wyróżni, to on się nie zainteresuje. Ale taka kobieta ma w swoim otoczeniu równie fajnego (albo i fajniejszego) faceta, tyle że mniej przystojnego, dlatego nie jest nim zainteresowana, mimo że on zrobiłby wszystko, by była szczęśliwa.

Nie pisze o facecie z jakiegoś topu, czy co tam wymyślasz ale o fajnym facecie, którego lubi kobieta, podoba się jej on, ale okazuje się, że on jest zainteresowany inną kobietą.

Jeżeli się podoba jej, to znaczy, że jest przystojny i podoba się dziesiątkom innych kobiet. Ja w technikum miałem w klasie dwóch chłopaków (+ jeszcze paru na innym profilu, który był z nami połączony). Oni dwaj byli przystojni, jeden z nich jest piłkarzem (nie na wysokim poziomie, ale gra i strzela gole). Obaj mieli spore powodzenie, praktycznie każda dziewczyna w szkole była nimi zainteresowana. A ja, mimo że z dobrymi wynikami reprezentowałem szkołę na wszystkich możliwych konkursach, to żadna się mną nie zainteresowała.

rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

Ale to działa akurat w dwie strony. Jak ona Ci się nie spodoba z wyglądu, to nie istotny będzie jej charakter, co najwyżej będzie jedynie Twoją znajomą.

Napiszesz zaraz, że Tobie podoba się większość kobiet- uprzedzę to zdanie, mamy sytuację gdy właśnie nie podoba Ci się kobieta, więc nie będzie miał znaczeni jej charakter, nie sprawi on, że się nia nagle zainteresujesz.

Kobieta musiałaby się bardzo postarać, żeby mi się nie podobać. Dla was natomiast prawie każdy facet to brzydal.

rossanka napisał/a:

Właśnie, że to nielogiczne. Jeśli się kogoś nawet nie zna, to nie da się go odrzucić, bo go się po prostu nie zna.

Skoro nie znają i nie chcą poznać, to znaczy, że odrzucają.

Tylko, że jak można odrzucić kompletnie obcą osobę?
Na tej samej zasadzie jakiś zupelnie obcy mężczyzna może powiedzieć, że go odrzuciłam, bo zagadywał mnie w kolejce a ja z nim nie chciałam rozmawiać.
Potem wysnuje wniosek, że kobiety go odrzucają. To chore.

Przecież nie mówię o kompletnie obcych osobach, tylko np. o dziewczynach z roku czy wcześniej z klasy...

15,165

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Olinko droga, nie mówimy o forum i priv, tylko o poznawaniu na żywo. Po raz kolejny mylisz przyczynę ze skutkiem. Nie mam żadnego problemu z poprowadzeniem rozmowy w ciekawy sposób, a ze znalezieniem chętnej rozmówczyni. Jakoś z chłopakami z roku rozmawiam codziennie, z grupką planszówkową też znalazłem wspólny język, ba, nawet jedna z dziewczyn, którą poznałem przez internet, ciągle ze mną pisze, a i na żywo nam się świetnie rozmawiało. To wszystko świadczy o tym, że to nie we mnie jest problem.

Znowu się nie rozumiemy. Twierdzisz, że w realu kobiety nie dają Ci szansy, bo nie podobasz im się fizycznie, a ja Ci mówię, że nawet poprzez forum można kogoś poznać, ale wątpię, abyś pomimo że przecież nie wiemy jak wyglądasz, kogoś sobą zainteresował. Jednym słowem to nie o wygląd chodzi, ale o Twój sposób bycia.

Ale ja w realu jestem inny, forum jest właśnie ujściem dla tego, co mi na sercu leży, więc nie jest to miarodajne. W realu kobiety nie wiedzą, że mam tu konto, nie wiedzą, jaki mam charakter, nie wiedzą nic. I nie chcą się dowiedzieć, tylko z góry odrzucają.

15,166

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

Ale to działa akurat w dwie strony. Jak ona Ci się nie spodoba z wyglądu, to nie istotny będzie jej charakter, co najwyżej będzie jedynie Twoją znajomą.

Napiszesz zaraz, że Tobie podoba się większość kobiet- uprzedzę to zdanie, mamy sytuację gdy właśnie nie podoba Ci się kobieta, więc nie będzie miał znaczeni jej charakter, nie sprawi on, że się nia nagle zainteresujesz.

Kobieta musiałaby się bardzo postarać, żeby mi się nie podobać. Dla was natomiast prawie każdy facet to brzydal.

Bo patrzysz tylko na wygląd I taki masz efekt. Oceniasz urodę kobiet, mężczyzn, piszesz kto brzydal, kto przeciętny, kto przystojniak, jak kobiety traktują przystojniaków, ajak przeciętnych i brzydkich,  piszesz jak to mężczyznom podoba się większość kobiet. Jeśli jakaś relacja się nie spełni, to uważasz, że dlatego, że ktoś był brzydki, że kobiety nie chcą z Tobą rozmawiać  bo nie jesteś przystojniakiem, bo z obcym przystojniakiem porozmawiają, a obcego brzydala odrzucą.
Tylko wygląd wygląd wygląd.

Właśnie nie, ja nie patrzę na wygląd. Ale widzę, że z przystojnymi mężczyznami kobiety chętnie rozmawiają i spędzają czas, natomiast moje próby zagadania są całkowicie ignorowane.

15,167

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:
rossanka napisał/a:

A co miałeś dokładnie na myśli pisząc, o zmianie swoich wymagań?

- odrzucanie faceta za to, że nie umie gotować
- odrzucanie za to, że nie jeździ na wakacje
- odrzucanie za brak samochodu

itp.

O rany jaja sobie robisz a ja poważnie pytam.

Nie, ja poważnie piszę.

15,168

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Piszesz zupełnie o czymś innym niż ja. Facet z topu ma powodzenie i niemal każda kobieta jest nim zainteresowana, więc dopóki taka kobieta się czymś nie wyróżni, to on się nie zainteresuje. Ale taka kobieta ma w swoim otoczeniu równie fajnego (albo i fajniejszego) faceta, tyle że mniej przystojnego, dlatego nie jest nim zainteresowana, mimo że on zrobiłby wszystko, by była szczęśliwa.

Nie pisze o facecie z jakiegoś topu, czy co tam wymyślasz ale o fajnym facecie, którego lubi kobieta, podoba się jej on, ale okazuje się, że on jest zainteresowany inną kobietą.

Jeżeli się podoba jej, to znaczy, że jest przystojny

No dla niej jest przystojny, a jej koleżanka może powiedzieć, że jej się z wyglądu nie podoba.

15,169

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Kobieta musiałaby się bardzo postarać, żeby mi się nie podobać. Dla was natomiast prawie każdy facet to brzydal.

Bo patrzysz tylko na wygląd I taki masz efekt. Oceniasz urodę kobiet, mężczyzn, piszesz kto brzydal, kto przeciętny, kto przystojniak, jak kobiety traktują przystojniaków, ajak przeciętnych i brzydkich,  piszesz jak to mężczyznom podoba się większość kobiet. Jeśli jakaś relacja się nie spełni, to uważasz, że dlatego, że ktoś był brzydki, że kobiety nie chcą z Tobą rozmawiać  bo nie jesteś przystojniakiem, bo z obcym przystojniakiem porozmawiają, a obcego brzydala odrzucą.
Tylko wygląd wygląd wygląd.

Właśnie nie, ja nie patrzę na wygląd. Ale widzę, że z przystojnymi mężczyznami kobiety chętnie rozmawiają i spędzają czas, natomiast moje próby zagadania są całkowicie ignorowane.

Raka znowu piszesz tylko o wyglądzie.

15,170

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

Nie pisze o facecie z jakiegoś topu, czy co tam wymyślasz ale o fajnym facecie, którego lubi kobieta, podoba się jej on, ale okazuje się, że on jest zainteresowany inną kobietą.

Jeżeli się podoba jej, to znaczy, że jest przystojny

No dla niej jest przystojny, a jej koleżanka może powiedzieć, że jej się z wyglądu nie podoba.

Jednej się nie spodoba, a dziesięciu innym tak. Ale ten mniej przystojny, a równie fajny facet (albo i fajniejszy), który nie ma powodzenia, z pewnością by nie odrzucił żadnej z nich, gdyby były nim zainteresowane.

15,171

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Piszesz zupełnie o czymś innym niż ja. Facet z topu ma powodzenie i niemal każda kobieta jest nim zainteresowana, więc dopóki taka kobieta się czymś nie wyróżni, to on się nie zainteresuje. Ale taka kobieta ma w swoim otoczeniu równie fajnego (albo i fajniejszego) faceta, tyle że mniej przystojnego, dlatego nie jest nim zainteresowana, mimo że on zrobiłby wszystko, by była szczęśliwa.

Nie pisze o facecie z jakiegoś topu, czy co tam wymyślasz ale o fajnym facecie, którego lubi kobieta, podoba się jej on, ale okazuje się, że on jest zainteresowany inną kobietą.

Jeżeli się podoba jej, to znaczy, że jest przystojny i podoba się dziesiątkom innych kobiet. Ja w technikum miałem w klasie dwóch chłopaków (+ jeszcze paru na innym profilu, który był z nami połączony). Oni dwaj byli przystojni, jeden z nich jest piłkarzem (nie na wysokim poziomie, ale gra i strzela gole). Obaj mieli spore powodzenie, praktycznie każda dziewczyna w szkole była nimi zainteresowana. A ja, mimo że z dobrymi wynikami reprezentowałem szkołę na wszystkich możliwych konkursach, to żadna się mną nie zainteresowała.

rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Kobieta musiałaby się bardzo postarać, żeby mi się nie podobać. Dla was natomiast prawie każdy facet to brzydal.



Skoro nie znają i nie chcą poznać, to znaczy, że odrzucają.

Tylko, że jak można odrzucić kompletnie obcą osobę?
Na tej samej zasadzie jakiś zupelnie obcy mężczyzna może powiedzieć, że go odrzuciłam, bo zagadywał mnie w kolejce a ja z nim nie chciałam rozmawiać.
Potem wysnuje wniosek, że kobiety go odrzucają. To chore.

Przecież nie mówię o kompletnie obcych osobach, tylko np. o dziewczynach z roku czy wcześniej z klasy...

Raka, nie chodzisz już do szkoły, jesteś dorosły.
I co mają sukcesy na olimpiadzie z jakiegoś przedmiotu do powodzenia?

15,172

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Jeżeli się podoba jej, to znaczy, że jest przystojny

No dla niej jest przystojny, a jej koleżanka może powiedzieć, że jej się z wyglądu nie podoba.

Jednej się nie spodoba, a dziesięciu innym tak. Ale ten mniej przystojny, a równie fajny facet (albo i fajniejszy), który nie ma powodzenia, z pewnością by nie odrzucił żadnej z nich, gdyby były nim zainteresowane.

No to już zależy, bo jednej by nie odrzucił, a drugą, taką samą fajną jak pierwsza by odrzucił. Przecież się nie rozerwie i musi wybrać jedną z nich.

15,173 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-05-11 18:54:10)

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Jeżeli się podoba jej, to znaczy, że jest przystojny i podoba się dziesiątkom innych kobiet. Ja w technikum miałem w klasie dwóch chłopaków (+ jeszcze paru na innym profilu, który był z nami połączony). Oni dwaj byli przystojni, jeden z nich jest piłkarzem (nie na wysokim poziomie, ale gra i strzela

Raka, a kogo obchodzi jakiś dobrze uczący się nerd? To jest nudne.

A tamci jak piszesz byli przystojni, plus jeszcze dodatkowo uprawiali sport. To z czym Ty do ludzi chcesz iść xD

15,174

Odp: 30lat i cały czas sam
jakis_czlowiek napisał/a:
rossanka napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:

- odrzucanie faceta za to, że nie umie gotować
- odrzucanie za to, że nie jeździ na wakacje
- odrzucanie za brak samochodu

itp.

O rany jaja sobie robisz a ja poważnie pytam.

Nie, ja poważnie piszę.

Ale jak facet umie gotować, jezdzi na wakacje i ma prawdko-tacy mężczyźni też zbierają kosze.

15,175

Odp: 30lat i cały czas sam
jakis_czlowiek napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Jeżeli się podoba jej, to znaczy, że jest przystojny i podoba się dziesiątkom innych kobiet. Ja w technikum miałem w klasie dwóch chłopaków (+ jeszcze paru na innym profilu, który był z nami połączony). Oni dwaj byli przystojni, jeden z nich jest piłkarzem (nie na wysokim poziomie, ale gra i strzela

Raka, a kogo obchodzi jakiś dobrze uczący się nerd? To jest nudne.

A tamci jak piszesz byli przystojni, plus jeszcze dodatkowo uprawiali sport. To z czym Ty do ludzi chcesz iść xD


Tu masz rację, przecież nie wybierasz partnerki tylko dlatego ,że miała piątkę z chemii czy świadectwo z czerwonym paskiem albo zrobiła doktorat z biotechnologii.

15,176

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

Ale jak facet umie gotować, jezdzi na wakacje i ma prawdko-tacy mężczyźni też zbierają kosze.

Ross, Ty serio nie kumasz nic a nic co próbuję napisać xD


Jasne. Też zbierają kosze. Ale mają dużo większe szanse niż Ci, którzy nie spełniają tych rzeczy.

15,177

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

Nie pisze o facecie z jakiegoś topu, czy co tam wymyślasz ale o fajnym facecie, którego lubi kobieta, podoba się jej on, ale okazuje się, że on jest zainteresowany inną kobietą.

Jeżeli się podoba jej, to znaczy, że jest przystojny i podoba się dziesiątkom innych kobiet. Ja w technikum miałem w klasie dwóch chłopaków (+ jeszcze paru na innym profilu, który był z nami połączony). Oni dwaj byli przystojni, jeden z nich jest piłkarzem (nie na wysokim poziomie, ale gra i strzela gole). Obaj mieli spore powodzenie, praktycznie każda dziewczyna w szkole była nimi zainteresowana. A ja, mimo że z dobrymi wynikami reprezentowałem szkołę na wszystkich możliwych konkursach, to żadna się mną nie zainteresowała.

rossanka napisał/a:

Tylko, że jak można odrzucić kompletnie obcą osobę?
Na tej samej zasadzie jakiś zupelnie obcy mężczyzna może powiedzieć, że go odrzuciłam, bo zagadywał mnie w kolejce a ja z nim nie chciałam rozmawiać.
Potem wysnuje wniosek, że kobiety go odrzucają. To chore.

Przecież nie mówię o kompletnie obcych osobach, tylko np. o dziewczynach z roku czy wcześniej z klasy...

Raka, nie chodzisz już do szkoły, jesteś dorosły.
I co mają sukcesy na olimpiadzie z jakiegoś przedmiotu do powodzenia?

Gdyby to były sukcesy sportowe, to pewnie bym miał jakiekolwiek powodzenie. Ale jakbym był przystojny, to nie musiałbym mieć żadnych sukcesów. To był tylko przykład, który ilustruje to, o czym pisze. Oni, jakby nie byli w związku, to szybko znaleźliby partnerkę, a tacy jak ja powodzenia nie mają i mieć nie będą, tylko dlatego że w loterii genowej nie trafili wystarczająco dobrego wyglądu.

15,178 Ostatnio edytowany przez rakastankielia (2023-05-11 18:58:55)

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

No dla niej jest przystojny, a jej koleżanka może powiedzieć, że jej się z wyglądu nie podoba.

Jednej się nie spodoba, a dziesięciu innym tak. Ale ten mniej przystojny, a równie fajny facet (albo i fajniejszy), który nie ma powodzenia, z pewnością by nie odrzucił żadnej z nich, gdyby były nim zainteresowane.

No to już zależy, bo jednej by nie odrzucił, a drugą, taką samą fajną jak pierwsza by odrzucił. Przecież się nie rozerwie i musi wybrać jedną z nich.

Odrzuciłby nie dlatego, że brzydka, tylko dlatego, że byłby już w związku, ale przecież znajomość mógłby kontynuować. To zupełnie co innego.

jakis_czlowiek napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Jeżeli się podoba jej, to znaczy, że jest przystojny i podoba się dziesiątkom innych kobiet. Ja w technikum miałem w klasie dwóch chłopaków (+ jeszcze paru na innym profilu, który był z nami połączony). Oni dwaj byli przystojni, jeden z nich jest piłkarzem (nie na wysokim poziomie, ale gra i strzela

Raka, a kogo obchodzi jakiś dobrze uczący się nerd? To jest nudne.

A tamci jak piszesz byli przystojni, plus jeszcze dodatkowo uprawiali sport. To z czym Ty do ludzi chcesz iść xD

No o tym właśnie piszę. Chociaż przystojny nerd i tak miałby powodzenie. A to, że ktoś dobrze się uczy, nie oznacza od razu, że jest nerdem xd

15,179

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Jeżeli się podoba jej, to znaczy, że jest przystojny i podoba się dziesiątkom innych kobiet. Ja w technikum miałem w klasie dwóch chłopaków (+ jeszcze paru na innym profilu, który był z nami połączony). Oni dwaj byli przystojni, jeden z nich jest piłkarzem (nie na wysokim poziomie, ale gra i strzela

Raka, a kogo obchodzi jakiś dobrze uczący się nerd? To jest nudne.

A tamci jak piszesz byli przystojni, plus jeszcze dodatkowo uprawiali sport. To z czym Ty do ludzi chcesz iść xD


Tu masz rację, przecież nie wybierasz partnerki tylko dlatego ,że miała piątkę z chemii czy świadectwo z czerwonym paskiem albo zrobiła doktorat z biotechnologii.

Nie, ale mógłbym się zainteresować taką dziewczyną właśnie z tego powodu, a potem, gdybyśmy się bliżej poznali i dobrze dogadywali, związać się z nią.

15,180

Odp: 30lat i cały czas sam
jakis_czlowiek napisał/a:
rossanka napisał/a:

Ale jak facet umie gotować, jezdzi na wakacje i ma prawdko-tacy mężczyźni też zbierają kosze.

Ross, Ty serio nie kumasz nic a nic co próbuję napisać xD


Jasne. Też zbierają kosze. Ale mają dużo większe szanse niż Ci, którzy nie spełniają tych rzeczy.

Przyznam, że nie rozumiem.

Poza tym musisz się nauczyć gotować tak czy siak.

15,181

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

Przyznam, że nie rozumiem.

Poza tym musisz się nauczyć gotować tak czy siak.

Chodzi mi o to, co dziewczyna niby traci na tym, że facet nie umie gotować? W czym to przeszkadza? W niczym. A jednak brak tego dla wielu dziewczyn oznacza skreślenie faceta od razu.

15,182

Odp: 30lat i cały czas sam
jakis_czlowiek napisał/a:
rossanka napisał/a:

Przyznam, że nie rozumiem.

Poza tym musisz się nauczyć gotować tak czy siak.

Chodzi mi o to, co dziewczyna niby traci na tym, że facet nie umie gotować? W czym to przeszkadza? W niczym. A jednak brak tego dla wielu dziewczyn oznacza skreślenie faceta od razu.

No ale w końcu się naucz gotować, to za pół roku odpadnie Ci ten problem. Już będziesz umiał gotować.

Naprawdę nie wiem, o co Ci chodzi.

15,183

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

Naprawdę nie wiem, o co Ci chodzi.

O wymagania z dupy wzięte, których jakby nie miały to by nic się nie zmieniło xD

15,184

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:

Raka, a kogo obchodzi jakiś dobrze uczący się nerd? To jest nudne.

A tamci jak piszesz byli przystojni, plus jeszcze dodatkowo uprawiali sport. To z czym Ty do ludzi chcesz iść xD


Tu masz rację, przecież nie wybierasz partnerki tylko dlatego ,że miała piątkę z chemii czy świadectwo z czerwonym paskiem albo zrobiła doktorat z biotechnologii.

Nie, ale mógłbym się zainteresować taką dziewczyną właśnie z tego powodu, a potem, gdybyśmy się bliżej poznali i dobrze dogadywali, związać się z nią.

Z powodu piątki z chemii?

15,185

Odp: 30lat i cały czas sam
jakis_czlowiek napisał/a:
rossanka napisał/a:

Naprawdę nie wiem, o co Ci chodzi.

O wymagania z dupy wzięte, których jakby nie miały to by nic się nie zmieniło xD

Ale uczysz się gotować przecież.

15,186

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

Tu masz rację, przecież nie wybierasz partnerki tylko dlatego ,że miała piątkę z chemii czy świadectwo z czerwonym paskiem albo zrobiła doktorat z biotechnologii.

Nie, ale mógłbym się zainteresować taką dziewczyną właśnie z tego powodu, a potem, gdybyśmy się bliżej poznali i dobrze dogadywali, związać się z nią.

Z powodu piątki z chemii?

W czasach szkolnych jak najbardziej. Imponowałoby mi, że jest mądra.

15,187

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie, ale mógłbym się zainteresować taką dziewczyną właśnie z tego powodu, a potem, gdybyśmy się bliżej poznali i dobrze dogadywali, związać się z nią.

Z powodu piątki z chemii?

W czasach szkolnych jak najbardziej. Imponowałoby mi, że jest mądra.

A teraz co Ci imponuje?

15,188 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-05-11 19:15:38)

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

Ale uczysz się gotować przecież.

Ale nikogo nie obchodzi, że mogę się czegoś kiedyś nauczyć. Liczy się tu i teraz. Zresztą, kogo obchodzi, że zrobię se jakieś naleśniki (i to rozwalające się), skoro nic więcej nie umiem?

Nie masz mieszkania (chociaż możesz zbierać na niego) - nara, nie masz prawka (chociaż kiedyś możesz zrobić) - nara, nie umiesz gotować (chociaż możesz się nauczyć) - nara, nie jeździsz na wakacje (bo nie czujesz takiej potrzeby jeździć samemu, ale może z kimś byś się wybrał) - nara.

15,189

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Ale ja w realu jestem inny, forum jest właśnie ujściem dla tego, co mi na sercu leży, więc nie jest to miarodajne. W realu kobiety nie wiedzą, że mam tu konto, nie wiedzą, jaki mam charakter, nie wiedzą nic. I nie chcą się dowiedzieć, tylko z góry odrzucają.

Przypuszczam, że to właśnie tu jesteś prawdziwy, a w realu udajesz kogoś, kim nie jesteś. To się wyczuwa i na dłuższą metę nie będziesz w stanie się kreować.

15,190

Odp: 30lat i cały czas sam
Foxterier napisał/a:

Dajcie spokój, rozmawiacie z chłopakiem chorym psychicznie który własnie odstawił leki, ewidentnie w jakimś zaostrzeniu stanu chorobowego. To tak jakbyście próbowali schizofrenika w ostrej psychozie przekonać że go sąsiedzi nie podłuchują. On potrzebuje fachowej pomocy psychiatrycznej a nie odbijania piłeczki na forum.

Dokładnie tak:)
Tutaj pomaglaby tylko przymusowa hospitalizacja i warunkowanie instrumentalne przed 2-3 lata.
Na końcu byłby Psem Pawłowa na baby ^^

15,191

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Ale ja w realu jestem inny, forum jest właśnie ujściem dla tego, co mi na sercu leży, więc nie jest to miarodajne. W realu kobiety nie wiedzą, że mam tu konto, nie wiedzą, jaki mam charakter, nie wiedzą nic. I nie chcą się dowiedzieć, tylko z góry odrzucają.

Przypuszczam, że to właśnie tu jesteś prawdziwy, a w realu udajesz kogoś, kim nie jesteś. To się wyczuwa i na dłuższą metę nie będziesz w stanie się kreować.

Też tak myślę jak Olinka. Tutaj jest prawda. W realu maska. Ale kobiety czują co za maską... czują w każdym słowie, każdym zdaniu.

15,192

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:

Przepraszam, Shinigami, o ile źle nie skręci, to w ciekawy sposób prowadzi dyskusję, spotkanie z nim mogłoby być całkiem udane wink.

Dziękuję za miłe słowa jak i za to potencjalną chęć spotkania, ja również uważam, że spotkanie z tobą jak i z paroma innymi osobami z forum mogłoby być udane i przede wszystkim ciekawe. Trochę się obawiałem, że po moich postach z kilku ostatnich dni będziecie mieli o mnie gorsze zdanie. Fakt, czasami zdarza mi się stracić opanowanie i zaczynam pisać trochę za ostro za co przepraszam. Mi również ciekawie się prowadzi dyskusję, nie licząc dosłownie kilku osób jesteście moimi jedynymi rozmówcami i za to dziękuję. Zanim trafiłem na forum nawet nie zdawałem sobie sprawy z tego jak bardzo brakuje mi takich rozmów.

Te rozbieżności pomiędzy tym co niektórzy piszą na forum, a tym co sobą prezentują w realu są dość proste do wyjaśnienia. Tu wszyscy są anonimowi więc mogą pisać co chcą bez obaw o konsekwencję. To jest forum kobiece więc mężczyzn jest tu niewielu , a więc miejsce niemal idealne na tworzenie kontaktów z kobietami, zawieraniu nowych znajomości czy nawet na szukanie dziewczyny. Nasi panowie tego nie robią głównie z powodu wiedzy o tym, że zdecydowana większość użytkowniczek jest już zajęta. Jako, że panie są zajęte nie ma sensu do nich zagadywać, podrywać itd więc można pisać wszystko bez obaw o to jakie będą mieć zdanie o danym użytkowniku. Stąd biorą się niektóre niezbyt miłe czy wręcz obraźliwe posty. Spora część mężczyzn patrzy na kobietę głównie przez pryzmat kandydatki do związku więc jeśli ta jest zajęta to już nie trzeba się starać, nie trzeba być miłym, nie trzeba zdobyć jej sympatii co jest mocno destrukcyjnym myśleniem. Spotykając nieznaną dziewczynę w realu większość z tutejszych użytkowników na pewno nie zachowuje się tak jak tutaj bo nie wiedzą czy ta dziewczyna jest zajęta i zawsze jest choć cień szansy, że coś z tego wyjdzie. To nie tylko nie pomaga, a wręcz szkodzi. Mniej więcej tak to wygląda, a przynajmniej tak mi się wydaje, jeśli się mylę to wybaczcie i poprawcie mnie.

15,193

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
Misinx napisał/a:

To bój się dalej. Lepiej się "skompromitować" z obcą profesjonalistką, czy z osobą na której Ci zależy, przed którą chcesz błyszczeć ? Odpowiedź chyba jest prosta.
Jeśli skończysz po 5 minutach, to zdaje się zostanie Ci jeszcze całkiem sporo czasu, żeby zacząć od nowa. Poza tym seks to nie jest samo "wsuw-wysuw". Tu chodzi o to, żeby w ogóle się poznać z kobiecym ciałem i pozwolić sobie na poznanie siebie, kiedy kobieta Cię dotyka. Na to masz cały opłacony czas, a ta wiedza dla kogoś niedoświadczonego jest na wagę złota. Nic nie stoi na przeszkodzi, żeby wcześniej z taką panią omówić sprawę, i przedstawić wprost swoją sytuację i obawy. Ale nie brać sobie na pierwszy raz jakiejś młodej studentki, bo o takiej się marzy i wygląda jak z PH, tylko raczej panią, która ma doświadczenie. To kosztuje pewnie więcej, ale chyba warto.


Ta część męskiej psychiki mnie zawsze dziwiła. nie wszyscy oczywiście, ale duża część mężczyzn jest w stanie iśc na seks do całkiem obcej osoby w celu jedynie rozładowania się za pieniądze.
Nie wyobrazam sobie siebie w takiej sytuacji, że po pierwsze ide do lózka z kimś kogo nie znam, nie wiem kto to i jeszcze płace mu za to 300 zł. To jakas abstrakcja dla mnie, ale rozumiem różnice płci.
Za3 stowki to fajny ciuch można kupić, albo mieć wizytę u lekarza, albo kupić sobie coś do domu, lub wydac na psa u weterynarza. Czy kota.

Dlatego uważam, ze zrównywanie płci w pewnych punktach nie ma sensu. Mężczyzna to mężczyzna a kobiet ato kobieta i obie płcie w odmienny sposób podchodzą do różnych rzeczy.

Może stad tyle nieporozumień w rozmowach, bo tak naprawde, jako płcie nigdy się nie zrozumiemy w pełni.

Seksualność męska i kobieca się różnią. I to jest jeden z przejawów tej różnicy. Tak, w zdecydowanej większości faceci mogą mieć seks z osobą, której nie znają, byle byli w stanie osiągnąć podniecenie. Tak to działa.

Jak czytam to co wypisuje Jakiś_człowiek, to też się dziwię jak doszedł do tego, że zarabia tyle ile zarabia. Wszystko jest dla niego trudne i nie do osiągnięcia. A roboty się jakoś dał rady nauczyć tak, że mu dobrze płacą. On ma dwa mózgi ? A może u niego jest tak, że jedna półkula mózgowa jest tylko od roboty i to jest ta ogarnięta część, a druga półkula zatrzymała się mentalnie gdzieś na poziomie zakompleksionego 16 latka. I niestety te dwie półkule mózgowe nie mają ze sobą łączności. Programista, który za fizykę kwantową uznaje naukę jazdy samochodem, czy umiejętność sporządzenia prostych potraw ? Nie skleja mi się to. Jedynym wytłumaczeniem dla mnie jest jakiś spory problem w psychice. Nie wiem, co. Może jakieś spektrum autyzmu ? Nie wiem. Gary ma rację, on nie będzie miał żadnego seksu, bo nawet jakby przed nim stanęła jakaś piękna kobieta, rozebrała się i powiedziała "bierz mnie", to on by znalazł całą listę powodów, żeby tego nie zrobić. Strasznie zryty beret. Chciało by się jakoś pomóc, bo gołym okiem widać ogromną skalę pieroletów, idiotyzmów, które ma nawciskane do łba. Ale to jest zadanie do specjalistów. Poza tym, z nim jest tak jak z kimś uzależnionym, czyli on musi poczuć, że dotknął dna, żeby się dopiero odbić i zawalczyć. A on jeszcze tego nie poczuł. On się pławi w swoim poczuciu nieszczęśliwości.

15,194

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Ale ja w realu jestem inny, forum jest właśnie ujściem dla tego, co mi na sercu leży, więc nie jest to miarodajne. W realu kobiety nie wiedzą, że mam tu konto, nie wiedzą, jaki mam charakter, nie wiedzą nic. I nie chcą się dowiedzieć, tylko z góry odrzucają.

Przypuszczam, że to właśnie tu jesteś prawdziwy, a w realu udajesz kogoś, kim nie jesteś. To się wyczuwa i na dłuższą metę nie będziesz w stanie się kreować.

Mam identyczne wrażenie. Odbieram go jako sztywna, wychłodzona emocjonalnie osobę, która rzuca sztucznymi zadaniami, a rozmowa przypomina wymianę ciągów zero i jedynek.
Wydaje mi się, że on w ogóle nie rozpoznaje emocji i reakcji u drugiej strony i jest skupiony na jakimś tam swoim sztywnym skrypcie rozmowy. Jest antypatyczny, pogardliwy, rozczeniowy, ze źle tłumiona złością wobec kobiet. I przede wszystkim zachowuje się nienaturalnie na początku, co odpędza wszystkie kobiety, czego on sam nie jest w stanie zauważyć.

15,195

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
Olinka napisał/a:

Przepraszam, Shinigami, o ile źle nie skręci, to w ciekawy sposób prowadzi dyskusję, spotkanie z nim mogłoby być całkiem udane wink.

Dziękuję za miłe słowa jak i za to potencjalną chęć spotkania, ja również uważam, że spotkanie z tobą jak i z paroma innymi osobami z forum mogłoby być udane i przede wszystkim ciekawe. Trochę się obawiałem, że po moich postach z kilku ostatnich dni będziecie mieli o mnie gorsze zdanie. Fakt, czasami zdarza mi się stracić opanowanie i zaczynam pisać trochę za ostro za co przepraszam. Mi również ciekawie się prowadzi dyskusję, nie licząc dosłownie kilku osób jesteście moimi jedynymi rozmówcami i za to dziękuję. Zanim trafiłem na forum nawet nie zdawałem sobie sprawy z tego jak bardzo brakuje mi takich rozmów.

Te rozbieżności pomiędzy tym co niektórzy piszą na forum, a tym co sobą prezentują w realu są dość proste do wyjaśnienia. Tu wszyscy są anonimowi więc mogą pisać co chcą bez obaw o konsekwencję. To jest forum kobiece więc mężczyzn jest tu niewielu , a więc miejsce niemal idealne na tworzenie kontaktów z kobietami, zawieraniu nowych znajomości czy nawet na szukanie dziewczyny. Nasi panowie tego nie robią głównie z powodu wiedzy o tym, że zdecydowana większość użytkowniczek jest już zajęta. Jako, że panie są zajęte nie ma sensu do nich zagadywać, podrywać itd więc można pisać wszystko bez obaw o to jakie będą mieć zdanie o danym użytkowniku. Stąd biorą się niektóre niezbyt miłe czy wręcz obraźliwe posty. Spora część mężczyzn patrzy na kobietę głównie przez pryzmat kandydatki do związku więc jeśli ta jest zajęta to już nie trzeba się starać, nie trzeba być miłym, nie trzeba zdobyć jej sympatii co jest mocno destrukcyjnym myśleniem. Spotykając nieznaną dziewczynę w realu większość z tutejszych użytkowników na pewno nie zachowuje się tak jak tutaj bo nie wiedzą czy ta dziewczyna jest zajęta i zawsze jest choć cień szansy, że coś z tego wyjdzie. To nie tylko nie pomaga, a wręcz szkodzi. Mniej więcej tak to wygląda, a przynajmniej tak mi się wydaje, jeśli się mylę to wybaczcie i poprawcie mnie.


Bzdurna, szkodliwa i pokraczna forma na wytłumaczenie mizagonii niektórych forumowiczów.
To są chore i zaburzone jednostki i dobrze, że nie mają kontaktów z kobietami w realu. Tutaj już też mają kontakt z niewielką liczbą forumowiczek.

15,196

Odp: 30lat i cały czas sam
Przegryw Prawiczek napisał/a:
Olinka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Ale ja w realu jestem inny, forum jest właśnie ujściem dla tego, co mi na sercu leży, więc nie jest to miarodajne. W realu kobiety nie wiedzą, że mam tu konto, nie wiedzą, jaki mam charakter, nie wiedzą nic. I nie chcą się dowiedzieć, tylko z góry odrzucają.

Przypuszczam, że to właśnie tu jesteś prawdziwy, a w realu udajesz kogoś, kim nie jesteś. To się wyczuwa i na dłuższą metę nie będziesz w stanie udawać.

Mam identyczne wrażenie. Odbieram go jako sztywna, wychłodzona emocjonalnie osobę, która rzuca sztucznymi zadaniami, a rozmowa przypomina wymianę ciągów zero i jedynek.
Wydaje mi się, że on w ogóle nie rozpoznaje emocji i reakcji u drugiej strony i jest skupiony na jakimś tam swoim sztywnym skrypcie rozmowy. Jest antypatyczny, pogardliwy, rozczeniowy, ze źle tłumiona złością wobec kobiet. I przede wszystkim zachowuje się nienaturalnie na początku, co odpędza wszystkie kobiety, czego on sam nie jest w stanie zauważyć.

Nie jestem roszczeniowy ani pogardliwy. Nie tłumię złości wobec kobiet, przy poznawaniu nowych osób, nie oceniam ich poprzez wcześniejsze doświadczenia. Zachowuję się naturalnie i jestem sobą.

15,197

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Ale ja w realu jestem inny, forum jest właśnie ujściem dla tego, co mi na sercu leży, więc nie jest to miarodajne. W realu kobiety nie wiedzą, że mam tu konto, nie wiedzą, jaki mam charakter, nie wiedzą nic. I nie chcą się dowiedzieć, tylko z góry odrzucają.

Przypuszczam, że to właśnie tu jesteś prawdziwy, a w realu udajesz kogoś, kim nie jesteś. To się wyczuwa i na dłuższą metę nie będziesz w stanie udawać.

W takim razie dlaczego kobiety, które poznają mnie bliżej, jednak stwierdzają, że jestem w porządku? Dlaczego dziewczyna poznana przez internet i mieszkająca na drugim końcu województwa po spotkaniu na żywo chce się spotkać kolejny raz? Dlaczego za granicą miałem normalny kontakt z ludźmi? No sory, ale jeśli coś tu jest niespójne to jednak te wasze teorie.

15,198

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Te rozbieżności pomiędzy tym co niektórzy piszą na forum, a tym co sobą prezentują w realu są dość proste do wyjaśnienia. Tu wszyscy są anonimowi więc mogą pisać co chcą bez obaw o konsekwencję. To jest forum kobiece więc mężczyzn jest tu niewielu , a więc miejsce niemal idealne na tworzenie kontaktów z kobietami, zawieraniu nowych znajomości czy nawet na szukanie dziewczyny. Nasi panowie tego nie robią głównie z powodu wiedzy o tym, że zdecydowana większość użytkowniczek jest już zajęta. Jako, że panie są zajęte nie ma sensu do nich zagadywać, podrywać itd więc można pisać wszystko bez obaw o to jakie będą mieć zdanie o danym użytkowniku. Stąd biorą się niektóre niezbyt miłe czy wręcz obraźliwe posty. Spora część mężczyzn patrzy na kobietę głównie przez pryzmat kandydatki do związku więc jeśli ta jest zajęta to już nie trzeba się starać, nie trzeba być miłym, nie trzeba zdobyć jej sympatii co jest mocno destrukcyjnym myśleniem. Spotykając nieznaną dziewczynę w realu większość z tutejszych użytkowników na pewno nie zachowuje się tak jak tutaj bo nie wiedzą czy ta dziewczyna jest zajęta i zawsze jest choć cień szansy, że coś z tego wyjdzie. To nie tylko nie pomaga, a wręcz szkodzi. Mniej więcej tak to wygląda, a przynajmniej tak mi się wydaje, jeśli się mylę to wybaczcie i poprawcie mnie.

Nie do końca. Forumowiczki darzę w większości szacunkiem i wierzę, że to, co piszę, do nich się nie odnosi. Ale niestety ze względu na różnicę pokoleń, niewiele wiedzą o realiach naszego pokolenia, przez co dochodzi do nieporozumień.

15,199 Ostatnio edytowany przez Shinigami (2023-05-11 21:42:54)

Odp: 30lat i cały czas sam
Przegryw Prawiczek napisał/a:

Bzdurna, szkodliwa i pokraczna forma na wytłumaczenie mizagonii niektórych forumowiczów.
To są chore i zaburzone jednostki i dobrze, że nie mają kontaktów z kobietami w realu. Tutaj już też mają kontakt z niewielką liczbą forumowiczek.

Aż mnie zaskoczyłeś tą nadinterpretacją, nawet przez chwilę nie pomyślałem o tłumaczeniu kogokolwiek, miałem na myśli jedynie wytłumaczenie zjawiska bez żadnych odniesień do konkretnego użytkownika czy nawet grupy.

rakastankielia napisał/a:

Nie do końca. Forumowiczki darzę w większości szacunkiem i wierzę, że to, co piszę, do nich się nie odnosi. Ale niestety ze względu na różnicę pokoleń, niewiele wiedzą o realiach naszego pokolenia, przez co dochodzi do nieporozumień.

Dlatego też napisałem, że tak mi się wydaje, to jedynie teoria.

15,200

Odp: 30lat i cały czas sam
Misinx napisał/a:

Jak czytam to co wypisuje Jakiś_człowiek, to też się dziwię jak doszedł do tego, że zarabia tyle ile zarabia. Wszystko jest dla niego trudne i nie do osiągnięcia. A roboty się jakoś dał rady nauczyć tak, że mu dobrze płacą. On ma dwa mózgi ? A może u niego jest tak, że jedna półkula mózgowa jest tylko od roboty i to jest ta ogarnięta część, a druga półkula zatrzymała się mentalnie gdzieś na poziomie zakompleksionego 16 latka. I niestety te dwie półkule mózgowe nie mają ze sobą łączności. Programista, który za fizykę kwantową uznaje naukę jazdy samochodem, czy umiejętność sporządzenia prostych potraw ? Nie skleja mi się to. Jedynym wytłumaczeniem dla mnie jest jakiś spory problem w psychice. Nie wiem, co. Może jakieś spektrum autyzmu ? Nie wiem. Gary ma rację, on nie będzie miał żadnego seksu, bo nawet jakby przed nim stanęła jakaś piękna kobieta, rozebrała się i powiedziała "bierz mnie", to on by znalazł całą listę powodów, żeby tego nie zrobić. Strasznie zryty beret. Chciało by się jakoś pomóc, bo gołym okiem widać ogromną skalę pieroletów, idiotyzmów, które ma nawciskane do łba. Ale to jest zadanie do specjalistów. Poza tym, z nim jest tak jak z kimś uzależnionym, czyli on musi poczuć, że dotknął dna, żeby się dopiero odbić i zawalczyć. A on jeszcze tego nie poczuł. On się pławi w swoim poczuciu nieszczęśliwości.

Po po prostu to co robię jest dla mnie łatwe. Kontakty towarzyskie nie są. Zrobienie prawka też nie nie jest. Itp. Tak ciężkie do zrozumienia?

15,201

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:

Dziękuję za miłe słowa jak i za to potencjalną chęć spotkania, ja również uważam, że spotkanie z tobą jak i z paroma innymi osobami z forum mogłoby być udane i przede wszystkim ciekawe. Trochę się obawiałem, że po moich postach z kilku ostatnich dni będziecie mieli o mnie gorsze zdanie. Fakt, czasami zdarza mi się stracić opanowanie i zaczynam pisać trochę za ostro za co przepraszam. Mi również ciekawie się prowadzi dyskusję, nie licząc dosłownie kilku osób jesteście moimi jedynymi rozmówcami i za to dziękuję. Zanim trafiłem na forum nawet nie zdawałem sobie sprawy z tego jak bardzo brakuje mi takich rozmów.

Fakt, trochę Cię poniosło, dlatego napisałam "o ile źle nie skręci" wink, ale ogólnie przypuszczam, że dyskusja z Tobą, choćby o życiu i tych tematach, które Cię nurtują, mogłaby być wciągająca. Wiesz dlaczego tak sądzę? Bo sposób w jaki z nami rozmawiasz, Twoja uważność, zainteresowanie drugą osobą i tym co ma do przekazania, a nawet pytania, jakie zadajesz - to daje obraz całkiem ciekawego rozmówcy. Oczywiście, że jesteśmy kompletnie inni, na innym etapie życia, mamy zupełnie inne problemy, ale w pewnych sytuacjach to nie ma najmniejszego znaczenia.

Shinigami napisał/a:

Te rozbieżności pomiędzy tym co niektórzy piszą na forum, a tym co sobą prezentują w realu są dość proste do wyjaśnienia. Tu wszyscy są anonimowi więc mogą pisać co chcą bez obaw o konsekwencję. To jest forum kobiece więc mężczyzn jest tu niewielu , a więc miejsce niemal idealne na tworzenie kontaktów z kobietami, zawieraniu nowych znajomości czy nawet na szukanie dziewczyny. Nasi panowie tego nie robią głównie z powodu wiedzy o tym, że zdecydowana większość użytkowniczek jest już zajęta. Jako, że panie są zajęte nie ma sensu do nich zagadywać, podrywać itd więc można pisać wszystko bez obaw o to jakie będą mieć zdanie o danym użytkowniku. Stąd biorą się niektóre niezbyt miłe czy wręcz obraźliwe posty. Spora część mężczyzn patrzy na kobietę głównie przez pryzmat kandydatki do związku więc jeśli ta jest zajęta to już nie trzeba się starać, nie trzeba być miłym, nie trzeba zdobyć jej sympatii co jest mocno destrukcyjnym myśleniem. Spotykając nieznaną dziewczynę w realu większość z tutejszych użytkowników na pewno nie zachowuje się tak jak tutaj bo nie wiedzą czy ta dziewczyna jest zajęta i zawsze jest choć cień szansy, że coś z tego wyjdzie. To nie tylko nie pomaga, a wręcz szkodzi. Mniej więcej tak to wygląda, a przynajmniej tak mi się wydaje, jeśli się mylę to wybaczcie i poprawcie mnie.

No właśnie. To tylko pokazuje, że tu są prawdziwi, a w realu kreują się na kogoś, kim nie są i to właśnie dlatego, że mają świadomość, że pokazanie swojej prawdziwej osobowości nie wypada na ich korzyść, żeby nie napisać dosadniej. Niestety to i tak się wyczuwa, stąd takie nienaturalne zachowania w kontaktach z kobietami i kompletny brak efektów.

Ja sama mam bardzo wyczulone zmysły i jeśli zdarza mi się, że druga osoba (płeć bez znaczenia) z jakiegoś powodu, choć na początku jeszcze nie potrafię powiedzieć jakiego, nie wzbudza mojego zaufania, to z czasem okazuje się, że miałam rację, bo to z niej wychodzi. Naprawdę trudno jest przez długi czas udawać kogoś, kim się nie jest. Trudno, bo to jest psychicznie wyczerpujące.   

O, na przykład od kilku miesięcy mamy nowych sąsiadów. Jakiś czas po tym jak się wprowadzili, przyszedł do nas na chwilę. Tak się zdarzyło, że akurat byłam sama, wymieniliśmy dosłownie kilka zdań, wydawał się być miły, a jednak od razu wyczułam w nim coś niepokojącego. To mi wystarczyło, by stwierdzić (zresztą powiedziałam to głośno - do męża), że jeszcze nie wiem co, ale z nim jest coś nie tak i nie chcę bliższego kontaktu. Początkowo mąż nie rozumiał o czym mówię, ale minął jakiś czas i okazało się, że intuicja mnie nie myliła. Do teraz cieszę się, że zachowałam daleko idący dystans.
Niemniej to działa także w drugą stronę - jeśli ktoś na dzień dobry wzbudza moją sympatię, to zwykle tak zostaje. O ile oczywiście po drodze nie wydarzy się coś, co burzy ten obraz.

rakastankielia napisał/a:

W takim razie dlaczego kobiety, które poznają mnie bliżej, jednak stwierdzają, że jestem w porządku? Dlaczego dziewczyna poznana przez internet i mieszkająca na drugim końcu województwa po spotkaniu na żywo chce się spotkać kolejny raz? Dlaczego za granicą miałem normalny kontakt z ludźmi? No sory, ale jeśli coś tu jest niespójne to jednak te wasze teorie.

To w takim razie dlaczego wciąż nie masz partnerki, a nawet koleżanki, nie masz przyjaciół, z którymi spotykałbyś się, bo po prostu lubią z Tobą przebywać?
Ja naprawdę nie chcę sprawiać Ci przykrości, ale tu nic nie jest niespójne, jeśli te sporadyczne kontakty, na których opierasz swoją opinię, nie przekładają się na trwałe, bardziej zażyłe znajomości.

15,202 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-05-12 01:37:30)

Odp: 30lat i cały czas sam

Raka, dajmy już spokój z tym może xD Obaj byliśmy, jesteśmy i będziemy odpadami społecznymi, nic tego nie zmieni.

15,203

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:

To w takim razie dlaczego wciąż nie masz partnerki, a nawet koleżanki, nie masz przyjaciół, z którymi spotykałbyś się, bo po prostu lubią z Tobą przebywać?
Ja naprawdę nie chcę sprawiać Ci przykrości, ale tu nic nie jest niespójne, jeśli te sporadyczne kontakty, na których opierasz swoją opinię, nie przekładają się na trwałe, bardziej zażyłe znajomości.

Mam tę grupkę znajomych, mam koleżankę, z którą spotykałbym się częściej, gdyby mieszkała bliżej, no i chłopaków, z którymi rozmawiam na uczelni. Nie jest to dużo, ale zawsze coś. No i znajoma z zagranicy, którą rok temu odwiedziłem po 3 latach znajomości.

15,204 Ostatnio edytowany przez Misinx (2023-05-12 08:31:50)

Odp: 30lat i cały czas sam
jakis_czlowiek napisał/a:
Misinx napisał/a:

Jak czytam to co wypisuje Jakiś_człowiek, to też się dziwię jak doszedł do tego, że zarabia tyle ile zarabia. Wszystko jest dla niego trudne i nie do osiągnięcia. A roboty się jakoś dał rady nauczyć tak, że mu dobrze płacą. On ma dwa mózgi ? A może u niego jest tak, że jedna półkula mózgowa jest tylko od roboty i to jest ta ogarnięta część, a druga półkula zatrzymała się mentalnie gdzieś na poziomie zakompleksionego 16 latka. I niestety te dwie półkule mózgowe nie mają ze sobą łączności. Programista, który za fizykę kwantową uznaje naukę jazdy samochodem, czy umiejętność sporządzenia prostych potraw ? Nie skleja mi się to. Jedynym wytłumaczeniem dla mnie jest jakiś spory problem w psychice. Nie wiem, co. Może jakieś spektrum autyzmu ? Nie wiem. Gary ma rację, on nie będzie miał żadnego seksu, bo nawet jakby przed nim stanęła jakaś piękna kobieta, rozebrała się i powiedziała "bierz mnie", to on by znalazł całą listę powodów, żeby tego nie zrobić. Strasznie zryty beret. Chciało by się jakoś pomóc, bo gołym okiem widać ogromną skalę pieroletów, idiotyzmów, które ma nawciskane do łba. Ale to jest zadanie do specjalistów. Poza tym, z nim jest tak jak z kimś uzależnionym, czyli on musi poczuć, że dotknął dna, żeby się dopiero odbić i zawalczyć. A on jeszcze tego nie poczuł. On się pławi w swoim poczuciu nieszczęśliwości.

Po po prostu to co robię jest dla mnie łatwe. Kontakty towarzyskie nie są. Zrobienie prawka też nie nie jest. Itp. Tak ciężkie do zrozumienia?

Łatwe jest dla Ciebie ? Urodziłeś się z umiejętnością tego zawodu, czy jednak musiałeś ruszyć "czerepem" i się tego nauczyć ? Co z tego, że okazało się łatwe. Dla Ciebie łatwe, a dla innych nie. Ale chyba jednak musiałeś jakiś wysiłek zrobić, co ? I potem biedaku myślałeś, że wszystko inne też będzie łatwe ? A jak nie jest łatwe, to "jestem nikim" ? big_smile Czym się różni opanowanie np. jazdy samochodem, od opanowania oprogramowania ? Tak naprawdę jazdą samochodem też rządzą algorytmy. Tu trzeba zrobić, to, tam tamto. Robisz to tyle razy, że w pewnym momencie już nad tym nie myślisz, tylko robisz automatycznie. Ot cała filozofia. I nikt nie jest od razu świetnym kierowcą.
Zresztą... jeśli nie mieszkasz w Bieszczadach, to naprawdę można żyć bez samochodu. A, bo laski go wymagają ? To ciekawe, bo jest spora liczba osób, która jest mocno wkręcona w ekologię i brak posiadania samochodu może uznać za coś pozytywnego.
Mam wrażenie, że dla Ciebie wszystko musi być łatwe, jak ta praca, bo inaczej wpadasz w ten histeryczny ton, że jesteś nikim itp. A może to takie usprawiedliwianie się przed samym sobą, żeby nie musieć się wysilać.

Daj przykład czegoś co kosztowało Cię bardzo dużo wysiłku, a czego się nauczyłeś mimo, że wcześniej wydawało Ci się to kompletnie nierealne.

15,205 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-05-12 09:33:15)

Odp: 30lat i cały czas sam
Misinx napisał/a:

Czym się różni opanowanie np. jazdy samochodem, od opanowania oprogramowania ? Tak naprawdę jazdą samochodem też rządzą algorytmy. Tu trzeba zrobić, to, tam tamto. Robisz to tyle razy, że w pewnym momencie już nad tym nie myślisz, tylko robisz automatycznie. Ot cała filozofia. I nikt nie jest od razu świetnym kierowcą.

Ale siedząc przed komputerem nie spowodujesz wypadku, nie zrobisz komuś krzywdy, nie zabijesz kogoś. Przed komputerem nie musisz być cały czas skupiony, a jak jedziesz musisz cały czas ogarniać wszystko co się dzieje przed autem, za autem, po bokach, patrzeć na znaki, itp.


Misinx napisał/a:

Daj przykład czegoś co kosztowało Cię bardzo dużo wysiłku, a czego się nauczyłeś mimo, że wcześniej wydawało Ci się to kompletnie nierealne.

Nie ma niczego takiego. To co umiem, to przyszło mi łatwo.

15,206

Odp: 30lat i cały czas sam

Mam znajomych programistów i właśnie oni mówią co innego, że w pracy, przed komputerem muszą być cały czas skupieni.
Dlatego też nie każdy z nich chciał pracować zdalnie, zwłaszcza gdy w domu mieli dzieci, bo po prostu nie dało  się przy dzieciach pracowac(tata pobaw się, tata zrob mi jeść, tata pogadaj ze mną).

15,207

Odp: 30lat i cały czas sam
Misinx napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:
Misinx napisał/a:

Jak czytam to co wypisuje Jakiś_człowiek, to też się dziwię jak doszedł do tego, że zarabia tyle ile zarabia. Wszystko jest dla niego trudne i nie do osiągnięcia. A roboty się jakoś dał rady nauczyć tak, że mu dobrze płacą. On ma dwa mózgi ? A może u niego jest tak, że jedna półkula mózgowa jest tylko od roboty i to jest ta ogarnięta część, a druga półkula zatrzymała się mentalnie gdzieś na poziomie zakompleksionego 16 latka. I niestety te dwie półkule mózgowe nie mają ze sobą łączności. Programista, który za fizykę kwantową uznaje naukę jazdy samochodem, czy umiejętność sporządzenia prostych potraw ? Nie skleja mi się to. Jedynym wytłumaczeniem dla mnie jest jakiś spory problem w psychice. Nie wiem, co. Może jakieś spektrum autyzmu ? Nie wiem. Gary ma rację, on nie będzie miał żadnego seksu, bo nawet jakby przed nim stanęła jakaś piękna kobieta, rozebrała się i powiedziała "bierz mnie", to on by znalazł całą listę powodów, żeby tego nie zrobić. Strasznie zryty beret. Chciało by się jakoś pomóc, bo gołym okiem widać ogromną skalę pieroletów, idiotyzmów, które ma nawciskane do łba. Ale to jest zadanie do specjalistów. Poza tym, z nim jest tak jak z kimś uzależnionym, czyli on musi poczuć, że dotknął dna, żeby się dopiero odbić i zawalczyć. A on jeszcze tego nie poczuł. On się pławi w swoim poczuciu nieszczęśliwości.

Po po prostu to co robię jest dla mnie łatwe. Kontakty towarzyskie nie są. Zrobienie prawka też nie nie jest. Itp. Tak ciężkie do zrozumienia?

Łatwe jest dla Ciebie ? Urodziłeś się z umiejętnością tego zawodu, czy jednak musiałeś ruszyć "czerepem" i się tego nauczyć ? Co z tego, że okazało się łatwe. Dla Ciebie łatwe, a dla innych nie. Ale chyba jednak musiałeś jakiś wysiłek zrobić, co ? I potem biedaku myślałeś, że wszystko inne też będzie łatwe ? A jak nie jest łatwe, to "jestem nikim" ? big_smile Czym się różni opanowanie np. jazdy samochodem, od opanowania oprogramowania ? Tak naprawdę jazdą samochodem też rządzą algorytmy. Tu trzeba zrobić, to, tam tamto. Robisz to tyle razy, że w pewnym momencie już nad tym nie myślisz, tylko robisz automatycznie. Ot cała filozofia. I nikt nie jest od razu świetnym kierowcą.
Zresztą... jeśli nie mieszkasz w Bieszczadach, to naprawdę można żyć bez samochodu. A, bo laski go wymagają ? To ciekawe, bo jest spora liczba osób, która jest mocno wkręcona w ekologię i brak posiadania samochodu może uznać za coś pozytywnego.
Mam wrażenie, że dla Ciebie wszystko musi być łatwe, jak ta praca, bo inaczej wpadasz w ten histeryczny ton, że jesteś nikim itp. A może to takie usprawiedliwianie się przed samym sobą, żeby nie musieć się wysilać.

Daj przykład czegoś co kosztowało Cię bardzo dużo wysiłku, a czego się nauczyłeś mimo, że wcześniej wydawało Ci się to kompletnie nierealne.

Myślę, że tu nie chodzi o samochod. Jakby Włodek miał prawo jazdy to narzekałby, że nadal nue ma dziewczyny, bo nie jest przystojny. Jakby był supermodelem, to narzekałby, że co z tego, jak ma za słaby samochód, laski chcą wypasione auto.

I tak dalej.

A gotować Włodek i tak się kiedyś musisz nauczyć  bo pisałeś, że chcesz mieć dzieci. Nie będziesz ich przecież ciągle karmil na mieście.

15,208 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-05-12 09:59:58)

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

A gotować Włodek i tak się kiedyś musisz nauczyć  bo pisałeś, że chcesz mieć dzieci. Nie będziesz ich przecież ciągle karmil na mieście.

Nie, nigdy tak nie mówiłem. Mówiłem, że nie wiem i nie chcę się takiej możliwości pozbywać.


rossanka napisał/a:

Mam znajomych programistów i właśnie oni mówią co innego, że w pracy, przed komputerem muszą być cały czas skupieni.
Dlatego też nie każdy z nich chciał pracować zdalnie, zwłaszcza gdy w domu mieli dzieci, bo po prostu nie dało  się przy dzieciach pracowac(tata pobaw się, tata zrob mi jeść, tata pogadaj ze mną).

Ale nie porównujmy siedzenia przed komputerem od jeżdżenia autem. Od siedzenia przy komputerze jeszcze nikt nie zginął.

No i ja jestem sam. To co ma mnie rozpraszać?

15,209 Ostatnio edytowany przez Theodore Robert Bundy (2023-05-12 10:03:00)

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
Misinx napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:

Po po prostu to co robię jest dla mnie łatwe. Kontakty towarzyskie nie są. Zrobienie prawka też nie nie jest. Itp. Tak ciężkie do zrozumienia?

Łatwe jest dla Ciebie ? Urodziłeś się z umiejętnością tego zawodu, czy jednak musiałeś ruszyć "czerepem" i się tego nauczyć ? Co z tego, że okazało się łatwe. Dla Ciebie łatwe, a dla innych nie. Ale chyba jednak musiałeś jakiś wysiłek zrobić, co ? I potem biedaku myślałeś, że wszystko inne też będzie łatwe ? A jak nie jest łatwe, to "jestem nikim" ? big_smile Czym się różni opanowanie np. jazdy samochodem, od opanowania oprogramowania ? Tak naprawdę jazdą samochodem też rządzą algorytmy. Tu trzeba zrobić, to, tam tamto. Robisz to tyle razy, że w pewnym momencie już nad tym nie myślisz, tylko robisz automatycznie. Ot cała filozofia. I nikt nie jest od razu świetnym kierowcą.
Zresztą... jeśli nie mieszkasz w Bieszczadach, to naprawdę można żyć bez samochodu. A, bo laski go wymagają ? To ciekawe, bo jest spora liczba osób, która jest mocno wkręcona w ekologię i brak posiadania samochodu może uznać za coś pozytywnego.
Mam wrażenie, że dla Ciebie wszystko musi być łatwe, jak ta praca, bo inaczej wpadasz w ten histeryczny ton, że jesteś nikim itp. A może to takie usprawiedliwianie się przed samym sobą, żeby nie musieć się wysilać.

Daj przykład czegoś co kosztowało Cię bardzo dużo wysiłku, a czego się nauczyłeś mimo, że wcześniej wydawało Ci się to kompletnie nierealne.

Myślę, że tu nie chodzi o samochod. Jakby Włodek miał prawo jazdy to narzekałby, że nadal nue ma dziewczyny, bo nie jest przystojny. Jakby był supermodelem, to narzekałby, że co z tego, jak ma za słaby samochód, laski chcą wypasione auto.

I tak dalej.

A gotować Włodek i tak się kiedyś musisz nauczyć  bo pisałeś, że chcesz mieć dzieci. Nie będziesz ich przecież ciągle karmil na mieście.

Gdyby był supermodelem, to by go tutaj nie było, w jakim ty świecie żyjesz człowieku

15,210 Ostatnio edytowany przez Misinx (2023-05-12 10:04:37)

Odp: 30lat i cały czas sam
jakis_czlowiek napisał/a:
Misinx napisał/a:

Czym się różni opanowanie np. jazdy samochodem, od opanowania oprogramowania ? Tak naprawdę jazdą samochodem też rządzą algorytmy. Tu trzeba zrobić, to, tam tamto. Robisz to tyle razy, że w pewnym momencie już nad tym nie myślisz, tylko robisz automatycznie. Ot cała filozofia. I nikt nie jest od razu świetnym kierowcą.

Ale siedząc przed komputerem nie spowodujesz wypadku, nie zrobisz komuś krzywdy, nie zabijesz kogoś. Przed komputerem nie musisz być cały czas skupiony, a jak jedziesz musisz cały czas ogarniać wszystko co się dzieje przed autem, za autem, po bokach, patrzeć na znaki, itp.


Misinx napisał/a:

Daj przykład czegoś co kosztowało Cię bardzo dużo wysiłku, a czego się nauczyłeś mimo, że wcześniej wydawało Ci się to kompletnie nierealne.

Nie ma niczego takiego. To co umiem, to przyszło mi łatwo.

To może czas najwyższy spróbować nauczyć się czegoś, co nie przychodziło łatwo ? Rodzice Cię w domu wyręczali we wszystkim ? Nie jesteś w ogóle przyzwyczajony do jakiegoś wysiłku. Jak coś wymaga wysiłku, to Ty wymyślisz sobie dziesiątki powodów, żeby tego nie robić. W końcu osiągnąłeś mistrzostwo i znalazłeś magiczne zaklęcie na takie sytuacje: "Jestem nikim. To nic nie da". Eureka !!!! big_smile I luzik.
Przestań się cyndolić ze sobą jak pewnie robili rodzice, tylko weź się za coś. Może np. zacznij naukę jakiegoś języka, który uważałeś za trudny ? Cokolwiek.

Ja nie wiem co Ty robisz przed tym komputerem, ale obecnie mamy taką rzeczywistość, że klawiszami w klawiaturce też można komuś zrobić krzywdę.
Z tym skupieniem, to bez przesady. Jazda samochodem potrafi być naprawdę przyjemna. To nie jest operacja na otwartym sercu. Jak zwykle robisz z igły widły.

Posty [ 15,146 do 15,210 z 29,783 ]

Strony Poprzednia 1 232 233 234 235 236 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024