30lat i cały czas sam - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 231 232 233 234 235 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 15,081 do 15,145 z 29,785 ]

15,081

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Gary napisał/a:

Każdy prawiczek zamieni:      (1) wizytę u lekarza    (2) fajny ciuch      (3) rzecz do domu           (4) wizytę u weterynarza
na super seks.

Nie. Nie interesuje mnie seks z pierwszą lepszą osobą. To zdecydowanie ostatnie miejsce na liście priorytetów.

PIerwsza lepsza może się okazać cudowną kochanką na długi czas smile

Zobacz podobne tematy :

15,082

Odp: 30lat i cały czas sam
Gary napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Gary napisał/a:

Każdy prawiczek zamieni:      (1) wizytę u lekarza    (2) fajny ciuch      (3) rzecz do domu           (4) wizytę u weterynarza
na super seks.

Nie. Nie interesuje mnie seks z pierwszą lepszą osobą. To zdecydowanie ostatnie miejsce na liście priorytetów.

PIerwsza lepsza może się okazać cudowną kochanką na długi czas smile

Nie szukam kochanki, tylko partnerki.

15,083

Odp: 30lat i cały czas sam
Gary napisał/a:
rossanka napisał/a:

Ta część męskiej psychiki mnie zawsze dziwiła. nie wszyscy oczywiście, ale duża część mężczyzn jest w stanie iśc na seks do całkiem obcej osoby w celu jedynie rozładowania się za pieniądze.
Nie wyobrazam sobie siebie w takiej sytuacji, że po pierwsze ide do lózka z kimś kogo nie znam, nie wiem kto to i jeszcze płace mu za to 300 zł. To jakas abstrakcja dla mnie, ale rozumiem różnice płci.
Za3 stowki to fajny ciuch można kupić, albo mieć wizytę u lekarza, albo kupić sobie coś do domu, lub wydac na psa u weterynarza. Czy kota.

Każdy prawiczek zamieni:      (1) wizytę u lekarza    (2) fajny ciuch      (3) rzecz do domu           (4) wizytę u weterynarza
na super seks.

300zł raz na jakiś czas, aby mieć seks to nie tak dużo.
Dwie kolacje we dwoje? Para butów? Libacja z kolegami?


Owo zażenwanie które miałoby się pojawiaać, gdy dwie całkowicie obce osoby mają iść na seks, jest tylko teoretyczne.


Hmm... jakby to wytłumaczyć... Siedzę sobie na przystanku autobusowym, a kobieta obok zaczyna mi masować głowę. Żenujące, prawda?
A jak idę do fryzjera, to ona mi tak robi palcami we włosach i to nie jest żenujące.

Z seksem jest tak samo.

I z ginekologiem.

Aha... ! i jeszcze z księdzem, co pyta ile razy się masturbowałaś.

Co kto lubi, jakby mi ktoś kazał się przespać z jakimś facetem z męskiej agencji towarzyskiej, to wołami by mnie nie zaciągnelli, co dopiero za to płacić.

Co innego mężczyzna, który mi sie podoba, którego lubię, z którym sie spotykam - i tak dalej. ":)

15,084

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

Co kto lubi, jakby mi ktoś kazał się przespać z jakimś facetem z męskiej agencji towarzyskiej, to wołami by mnie nie zaciągnelli, co dopiero za to płacić.

Co innego mężczyzna, który mi sie podoba, którego lubię, z którym sie spotykam - i tak dalej. ":)

Dokładnie tak.

15,085

Odp: 30lat i cały czas sam
jakis_czlowiek napisał/a:
rossanka napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:

No zapewnić dziewczynie bezpieczeństwo/stabilność/itp. Dziewczyny tak mi pisały, że nie może zapewnić tego ktoś kto nie ma samochodu, albo nigdy nie był w związku, itp.

Ale w jakim znaczeniu? Przeciez pisałeś , ze akurat dobrze zarabiasz, kwestia utrzymania, czynszu , opłat -odpada ten problem. Samochodu nie ma, są taksówki - przeciez masz na to fundusze.

Gdzie tu brak stabilności?

To jest proste do wytłumaczenia.

Nie mam samochodu, więc w razie potrzeby nie będę mógł jechać nigdzie z dziewczyną. Co jak będzie chora? Co z zakupami? Co z wakacjami? Itp.

Nie byłem nigdy w związku, więc dziewczyny się mnie boją, bo coś ze mną musi być nie tak, skoro mnie nikt nigdy nie chciał. Dodatkowo nie wiem jak to jest być w związku, nie wiem jak się troszczyć o dziewczynę, itp.

Samochód - mozes brać taksówke, moi jedni sasiedzi, ani on ani ona nie mają prawa jazdy, rozbijają sie taksówkami. Mają dziecko. Dziecko ma około 8 czy 10 lat już, jakos nikt nikogo nie zostawia.

Nie byłeś w związku i nie masz obycia z kobietammi, to jedynie na żywo w kontakcie poza internetem możesz nabyć doświadczenia między ludzkie. W internecie tego nie zrobisz.
Ale uparcie wolisz szukac w internecie niż spotykać się z ludzmi na żywo, nawet z forumowiczami, czy z kimkolwiek. No i spirala się zamyka, wolisz internet - nikogo nie poznajesz - nie masz obycia z ludzmi i tak dalej

15,086

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

Co kto lubi, jakby mi ktoś kazał się przespać z jakimś facetem z męskiej agencji towarzyskiej, to wołami by mnie nie zaciągnelli, co dopiero za to płacić.

Facet idzie wiosną przez park... Tu widzi taką... tam widzi siaką... z tą by się przespał, tamtą też ... i trzecią i czwartą.
Za pieniądze jest tak samo, tylko to się naprawdę wydarza.

Nie wyobrażam sobie, aby kobieta płaciła za seks. Dlaczego miałaby to robić, jak wystarczy dać anons i już panowie są chętni. smile

15,087

Odp: 30lat i cały czas sam
Gary napisał/a:
rossanka napisał/a:

Co kto lubi, jakby mi ktoś kazał się przespać z jakimś facetem z męskiej agencji towarzyskiej, to wołami by mnie nie zaciągnelli, co dopiero za to płacić.

Facet idzie wiosną przez park... Tu widzi taką... tam widzi siaką... z tą by się przespał, tamtą też ... i trzecią i czwartą.
Za pieniądze jest tak samo, tylko to się naprawdę wydarza.

Nie wyobrażam sobie, aby kobieta płaciła za seks. Dlaczego miałaby to robić, jak wystarczy dać anons i już panowie są chętni. smile

ee na jakieś mega ciasteczko to by sie i kaska znalazła; p czasem trzeba inwestowac

15,088 Ostatnio edytowany przez Foxterier (2023-05-11 15:48:37)

Odp: 30lat i cały czas sam

Dajcie spokój, rozmawiacie z chłopakiem chorym psychicznie który własnie odstawił leki, ewidentnie w jakimś zaostrzeniu stanu chorobowego. To tak jakbyście próbowali schizofrenika w ostrej psychozie przekonać że go sąsiedzi nie podłuchują. On potrzebuje fachowej pomocy psychiatrycznej a nie odbijania piłeczki na forum.

15,089

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Za twoich czasów było to możliwe, teraz takie rzeczy są zarezerwowane dla przystojniaków.

Dla chada to jest se, nie dla przegrywa chuopa poczciwego.

15,090

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
rossanka napisał/a:

Bo to lepsze niż siedzenie cały czas przed monitorem.

Zwykły spacer do parku, godzina chodzenia, posiedzenie na ławeczce, wstąpienie do księgarni czy na kebaba po drodze - moim zdaniem to bije na głowę godzinne siedzenie przed kompem.

Chyba, ze ta godzina jest superproduktywna, np uczysz się jezyka, czy prowadzisz własnego bloga, albo poprawiasz seoje fotografie, kadr, ujęcia do albumu (czy co tam kto się interesuje).
Zwłascza, ze jest maj. W llistopadzie, jak kbędzie o czwartej ciemno, zimno i opadną liście z drzew, zrobi się ponuro, to sobie można siedzieć godzinami przed laptopem.

To na pewno lepsze niż siedzenie przed kompem, tu się z tobą całkowicie zgadzam. Jednak nawet jeśli lepsze to w dalszym ciągu ani trochę nie przybliżające do zawarcia nowej znajomości o znalezieniu dziewczyny nie wspominając. Przeciętny facet samotnie robiący cokolwiek w miejscu publicznym jest niewidzialny i nikt się nim nie zainteresuje. Nie ma co liczyć na to, że jakaś dziewczyna sama zagada czy choć spróbuję utrzymać rozmowę jeśli to facet zagada pierwszy.

Ale ja nie pisałam o wychodzeniu w celu znalezieniu dziewczyny? Pisałam o wychodzeniu w celu fajniejszego soedzenia czasu. Przed kompem będzie czas jak będzie lało i będzie się robiło już ciemno o szesnastej.

Ale już pociągnę wątek o tych znajomościach, skoro zaczęłaś. Podchodzenie na ulicy do kobiety jest słabe i raczej większość się spłoszy. Ale już zagadanie do kobiety gdy wychodzisz z psem a ona jest ze swoim psem- jak najbardziej pasuje.
Albo w sklepie, w kolejce rzucić tekst: ale ludzi, widać, że sezon grillowy się zaczyna-to już jest zwykła interakcja społeczna. Mize być tak, że kobieta Sue tylko uśmiechnie albo powie tak, sezon się zaczyna i na tym się skończy rozmowa, albo powie, tak, sama mam zamiar urządzać grille. Na to powiesz, że Ty też i czekasz na ten sezon czasy rok - i tak dalej.

Jak się nie odezwiesz, to czasem będziesz czekał do us... smierci. Inny facet nie będzie miał takich rozkmin, zagada i już.

15,091

Odp: 30lat i cały czas sam
Gary napisał/a:
rossanka napisał/a:

Co kto lubi, jakby mi ktoś kazał się przespać z jakimś facetem z męskiej agencji towarzyskiej, to wołami by mnie nie zaciągnelli, co dopiero za to płacić.

Facet idzie wiosną przez park... Tu widzi taką... tam widzi siaką... z tą by się przespał, tamtą też ... i trzecią i czwartą.
Za pieniądze jest tak samo, tylko to się naprawdę wydarza.

Nie wyobrażam sobie, aby kobieta płaciła za seks. Dlaczego miałaby to robić, jak wystarczy dać anons i już panowie są chętni. smile

Bo tak jest. Sam seks mieć to jest bardzo proste. Ale już udaną rekacje-to już trudniejsze wink

15,092

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Gary napisał/a:
Shinigami napisał/a:

Ja na przykład chciałbym dziewczyny i chciałbym robić z nią wszystkie te słodkie i niewinne rzeczy. Chodzić na randki, trzymać się za ręce, przytulać, posiedzieć razem w domu i obejrzeć film itp. Właśnie czegoś takiego mi najbardziej brakuje.

Ja też tak chciałem. I miałem. I było super.
To zrób tak aby było.

Za twoich czasów było to możliwe, teraz takie rzeczy są zarezerwowane dla przystojniaków.

A to przystojniak robi takie rzeczy? A na forum piszą, że przystojniacy tylko zmieniają kobiety jak rękawiczki, i mają seks co dziennie z inną kobieta. Bawią się tymi kobietami i są badboyami, którzy je potem zostawiają w ciąży, z dzieckiem, a kobieta, jak już ją przystojniak rzuci, szuka sobie na dalsze życie normalnego i spokojnego i niezbyt urodziwego, wypadłwszy uprzednio z karuzeli wraz z dzieckiem;)

15,093

Odp: 30lat i cały czas sam
jakis_czlowiek napisał/a:

To jest proste do wytłumaczenia.

Nie mam samochodu, więc w razie potrzeby nie będę mógł jechać nigdzie z dziewczyną. Co jak będzie chora? Co z zakupami? Co z wakacjami? Itp.

Nie byłem nigdy w związku, więc dziewczyny się mnie boją, bo coś ze mną musi być nie tak, skoro mnie nikt nigdy nie chciał. Dodatkowo nie wiem jak to jest być w związku, nie wiem jak się troszczyć o dziewczynę, itp.

We dwoje ma być łatwiej, ale to też nie jest tak, że masz dziewczynie tatusiować, bo to powinna być dorosła, rozgarnięta osoba, która już nie potrzebuje opiekuna ani niańki.

Nie wiesz jak się troszczyć o dziewczynę? Najpierw wyhoduj kwiatek, potem przygarnij psa, jak jedno i drugie ogarniesz, wtedy możesz wejść na wyższy level wink.
Żeby nie było, ta drabinka pochodzi z filmu z Sandą Bullock "28 dni".

15,094

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Gary napisał/a:

Ja też tak chciałem. I miałem. I było super.
To zrób tak aby było.

Za twoich czasów było to możliwe, teraz takie rzeczy są zarezerwowane dla przystojniaków.

A to przystojniak robi takie rzeczy? A na forum piszą, że przystojniacy tylko zmieniają kobiety jak rękawiczki, i mają seks co dziennie z inną kobieta. Bawią się tymi kobietami i są badboyami, którzy je potem zostawiają w ciąży, z dzieckiem, a kobieta, jak już ją przystojniak rzuci, szuka sobie na dalsze życie normalnego i spokojnego i niezbyt urodziwego, wypadłwszy uprzednio z karuzeli wraz z dzieckiem;)

Inaczej. Przystojniak ma szansę na taki związek, jeśli jest nim zainteresowany. A to, czy go ma, zależy tylko od niego.

Jeżeli taki przystojniak jest świadomy, że dana kobieta poza seksem i wyglądem nie ma nic do zaoferowania, to związku z nią nie chce. A niestety trudno jest znaleźć taką, która coś sobą reprezentuje. A jeszcze do tego taką, która nie szuka przystojniaka, to jak trafić szóstkę w totka 10 razy w życiu, nie grając.

15,095

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Za twoich czasów było to możliwe, teraz takie rzeczy są zarezerwowane dla przystojniaków.

A to przystojniak robi takie rzeczy? A na forum piszą, że przystojniacy tylko zmieniają kobiety jak rękawiczki, i mają seks co dziennie z inną kobieta. Bawią się tymi kobietami i są badboyami, którzy je potem zostawiają w ciąży, z dzieckiem, a kobieta, jak już ją przystojniak rzuci, szuka sobie na dalsze życie normalnego i spokojnego i niezbyt urodziwego, wypadłwszy uprzednio z karuzeli wraz z dzieckiem;)

Inaczej. Przystojniak ma szansę na taki związek, jeśli jest nim zainteresowany. A to, czy go ma, zależy tylko od niego.

Jeżeli taki przystojniak jest świadomy, że dana kobieta poza seksem i wyglądem nie ma nic do zaoferowania, to związku z nią nie chce. A niestety trudno jest znaleźć taką, która coś sobą reprezentuje. A jeszcze do tego taką, która nie szuka przystojniaka, to jak trafić szóstkę w totka 10 razy w życiu, nie grając.

Przystojniak nie chce związku, ślubu,  dzieci, życia we dwoje, skąd ten pomysł? wink
Wiele razy czytałam na forum, że przystojny tylko wykorzysta, pobawi się i rzuci.

A do związku nadaje się ten niezbyt przystojny introwertyk i mruk wink

15,096

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Inaczej. Przystojniak ma szansę na taki związek, jeśli jest nim zainteresowany. A to, czy go ma, zależy tylko od niego.

Kolejna z Waszych jedynych słusznych "mądrości".
Taaak, bo kobiecie wystarczy, żeby facet był przystojny, wszystko inne nie ma już najmniejszego znaczenia. <ironia> Może wreszcie warto rozejrzeć się dookoła i zauważyć, że to tak NIE działa?

15,097

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

A to przystojniak robi takie rzeczy? A na forum piszą, że przystojniacy tylko zmieniają kobiety jak rękawiczki, i mają seks co dziennie z inną kobieta. Bawią się tymi kobietami i są badboyami, którzy je potem zostawiają w ciąży, z dzieckiem, a kobieta, jak już ją przystojniak rzuci, szuka sobie na dalsze życie normalnego i spokojnego i niezbyt urodziwego, wypadłwszy uprzednio z karuzeli wraz z dzieckiem;)

Inaczej. Przystojniak ma szansę na taki związek, jeśli jest nim zainteresowany. A to, czy go ma, zależy tylko od niego.

Jeżeli taki przystojniak jest świadomy, że dana kobieta poza seksem i wyglądem nie ma nic do zaoferowania, to związku z nią nie chce. A niestety trudno jest znaleźć taką, która coś sobą reprezentuje. A jeszcze do tego taką, która nie szuka przystojniaka, to jak trafić szóstkę w totka 10 razy w życiu, nie grając.

Przystojniak nie chce związku, ślubu,  dzieci, życia we dwoje, skąd ten pomysł? wink

Jeden chce, drugi nie chce. Albo chce, ale jak już się wyszaleje. Albo chce, ale z właściwą kobietą, tylko jeszcze takiej nie spotkał.

Wiele razy czytałam na forum, że przystojny tylko wykorzysta, pobawi się i rzuci.

Często tak jest. Czasem taki miał zamiar od początku, a czasem po prostu doszedł do wniosku, że dana kobieta do niczego więcej się nie nadaje albo seks z nią nie był przyjemny.

A do związku nadaje się ten niezbyt przystojny introwertyk i mruk wink

Nie tylko.

15,098

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Inaczej. Przystojniak ma szansę na taki związek, jeśli jest nim zainteresowany. A to, czy go ma, zależy tylko od niego.

Kolejna z Waszych jedynych słusznych "mądrości".
Taaak, bo kobiecie wystarczy, żeby facet był przystojny, wszystko inne nie ma już najmniejszego znaczenia. Może wreszcie warto rozejrzeć się dookoła i zauważyć, że to tak NIE działa?

Oczywiście, że nie wystarczy, ale jednak u przystojniaka kobiety potrafią przymknąć oko na wiele wad, za które od razu skreśliłyby mniej atrakcyjnego mężczyznę.

Gdyby to tak nie działało, to nie byłoby tu tylu przeciętnych mężczyzn niemogących znaleźć partnerki. Nie bylibyśmy za każdym razem odrzucani przy próbie zagadania, mielibyśmy szansę zaprezentowania swojego charakteru, zainteresowałaby się nami choć jedna kobieta.

15,099

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Inaczej. Przystojniak ma szansę na taki związek, jeśli jest nim zainteresowany. A to, czy go ma, zależy tylko od niego.

Jeżeli taki przystojniak jest świadomy, że dana kobieta poza seksem i wyglądem nie ma nic do zaoferowania, to związku z nią nie chce. A niestety trudno jest znaleźć taką, która coś sobą reprezentuje. A jeszcze do tego taką, która nie szuka przystojniaka, to jak trafić szóstkę w totka 10 razy w życiu, nie grając.

Przystojniak nie chce związku, ślubu,  dzieci, życia we dwoje, skąd ten pomysł? wink

Jeden chce, drugi nie chce. Albo chce, ale jak już się wyszaleje. Albo chce, ale z właściwą kobietą, tylko jeszcze takiej nie spotkał.

Wiele razy czytałam na forum, że przystojny tylko wykorzysta, pobawi się i rzuci.

Często tak jest. Czasem taki miał zamiar od początku, a czasem po prostu doszedł do wniosku, że dana kobieta do niczego więcej się nie nadaje albo seks z nią nie był przyjemny.

A do związku nadaje się ten niezbyt przystojny introwertyk i mruk wink

Nie tylko.

To przystojniak nadaje się w końcu do związku czy nie?

A nieprzystojniak może z czasem uznać, że dana kobieta do niczego więcej się nie nadaje albo seks z nią nie był przyjemny?

15,100

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Olinka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Inaczej. Przystojniak ma szansę na taki związek, jeśli jest nim zainteresowany. A to, czy go ma, zależy tylko od niego.

Kolejna z Waszych jedynych słusznych "mądrości".
Taaak, bo kobiecie wystarczy, żeby facet był przystojny, wszystko inne nie ma już najmniejszego znaczenia. Może wreszcie warto rozejrzeć się dookoła i zauważyć, że to tak NIE działa?

Oczywiście, że nie wystarczy, ale jednak u przystojniaka kobiety potrafią przymknąć oko na wiele wad, za które od razu skreśliłyby mniej atrakcyjnego mężczyznę.

Gdyby to tak nie działało, to nie byłoby tu tylu przeciętnych mężczyzn niemogących znaleźć partnerki. Nie bylibyśmy za każdym razem odrzucani przy próbie zagadania, mielibyśmy szansę zaprezentowania swojego charakteru, zainteresowałaby się nami choć jedna kobieta.

Ta teoria kuleje. Gdyby to była prawda, to żaden mało przystojny mężczyzna nie byłby w związku, byłby prawiczkiem do końca życia, nie miał nigdy  dziewczyny, narzeczonej, żony,  dzieci, wnuków.
A to nie prawda jak się rozejrzeć po ulicach i popatrzyć na pary.

15,101

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

Przystojniak nie chce związku, ślubu,  dzieci, życia we dwoje, skąd ten pomysł? wink

Jeden chce, drugi nie chce. Albo chce, ale jak już się wyszaleje. Albo chce, ale z właściwą kobietą, tylko jeszcze takiej nie spotkał.

Wiele razy czytałam na forum, że przystojny tylko wykorzysta, pobawi się i rzuci.

Często tak jest. Czasem taki miał zamiar od początku, a czasem po prostu doszedł do wniosku, że dana kobieta do niczego więcej się nie nadaje albo seks z nią nie był przyjemny.

A do związku nadaje się ten niezbyt przystojny introwertyk i mruk wink

Nie tylko.

To przystojniak nadaje się w końcu do związku czy nie?

Jeden się nadaje, drugi nie. Problem polega na tym, że zamiast patrzeć na charakter, kierujecie się wyglądem. Szukacie ideałów, ale nie zastanawiacie się, co macie mu do zaoferowania, dlaczego miałby wybrać akurat was. Oczywiście nie każda kobieta tak robi, ale zwłaszcza w moim pokoleniu jest to coraz częstsze zjawisko.

A nieprzystojniak może z czasem uznać, że dana kobieta do niczego więcej się nie nadaje albo seks z nią nie był przyjemny?

Nieprzystojniak nie będzie miał możliwości uprawiania seksu ani poznania takiej kobiety.

15,102 Ostatnio edytowany przez rakastankielia (2023-05-11 16:23:03)

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Olinka napisał/a:

Kolejna z Waszych jedynych słusznych "mądrości".
Taaak, bo kobiecie wystarczy, żeby facet był przystojny, wszystko inne nie ma już najmniejszego znaczenia. Może wreszcie warto rozejrzeć się dookoła i zauważyć, że to tak NIE działa?

Oczywiście, że nie wystarczy, ale jednak u przystojniaka kobiety potrafią przymknąć oko na wiele wad, za które od razu skreśliłyby mniej atrakcyjnego mężczyznę.

Gdyby to tak nie działało, to nie byłoby tu tylu przeciętnych mężczyzn niemogących znaleźć partnerki. Nie bylibyśmy za każdym razem odrzucani przy próbie zagadania, mielibyśmy szansę zaprezentowania swojego charakteru, zainteresowałaby się nami choć jedna kobieta.

Ta teoria kuleje. Gdyby to była prawda, to żaden mało przystojny mężczyzna nie byłby w związku, byłby prawiczkiem do końca życia, nie miał nigdy  dziewczyny, narzeczonej, żony,  dzieci, wnuków.
A to nie prawda jak się rozejrzeć po ulicach i popatrzyć na pary.

Kiedyś nie było portali randkowych, więc kobiety nie dostawały tyle atencji i nie miały możliwości poznawania setek przystojniaków, poza tym w trudnych czasach liczyły się inne wartości. Już nie mówiąc o tym, że kobiety miały więcej do zaoferowania.

15,103

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Oczywiście, że nie wystarczy, ale jednak u przystojniaka kobiety potrafią przymknąć oko na wiele wad, za które od razu skreśliłyby mniej atrakcyjnego mężczyznę.

Gdyby to tak nie działało, to nie byłoby tu tylu przeciętnych mężczyzn niemogących znaleźć partnerki. Nie bylibyśmy za każdym razem odrzucani przy próbie zagadania, mielibyśmy szansę zaprezentowania swojego charakteru, zainteresowałaby się nami choć jedna kobieta.

Ta teoria kuleje. Gdyby to była prawda, to żaden mało przystojny mężczyzna nie byłby w związku, byłby prawiczkiem do końca życia, nie miał nigdy  dziewczyny, narzeczonej, żony,  dzieci, wnuków.
A to nie prawda jak się rozejrzeć po ulicach i popatrzyć na pary.

Kiedyś nie było portali randkowych, więc kobiety nie dostawały tyle atencji i nie miały możliwości poznawania setek przystojniaków, poza tym w trudnych czasach liczyły się inne wartości.


Czemu wokoło pełno par, gdzie on nie jest żadnym modelem, przystojniakiem z czteropakiem , z twarzą jak z katalogu, a ma partnerkę, żonę, dzieci mają niektórzy?

15,104

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Jeżeli taki przystojniak jest świadomy, że dana kobieta poza seksem i wyglądem nie ma nic do zaoferowania, to związku z nią nie chce. A niestety trudno jest znaleźć taką, która coś sobą reprezentuje.

Wiesz, że w tym miejscu obrażasz większość kobiet? I to tylko dlatego, że z powodu własnych niepowodzeń deprecjonujesz naszą wartość.
Analogicznie my możemy napisać, że trudno jest znaleźć faceta, który coś sobą reprezentuje. Jak to brzmi Twoim zdaniem?

15,105

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Jeden chce, drugi nie chce. Albo chce, ale jak już się wyszaleje. Albo chce, ale z właściwą kobietą, tylko jeszcze takiej nie spotkał.

Często tak jest. Czasem taki miał zamiar od początku, a czasem po prostu doszedł do wniosku, że dana kobieta do niczego więcej się nie nadaje albo seks z nią nie był przyjemny.


Nie tylko.

To przystojniak nadaje się w końcu do związku czy nie?

Jeden się nadaje, drugi nie. Problem polega na tym, że zamiast patrzeć na charakter, kierujecie się wyglądem. Szukacie ideałów, ale nie zastanawiacie się, co macie mu do zaoferowania, dlaczego miałby wybrać akurat was. Oczywiście nie każda kobieta tak robi, ale zwłaszcza w moim pokoleniu jest to coraz częstsze zjawisko.

A nieprzystojniak może z czasem uznać, że dana kobieta do niczego więcej się nie nadaje albo seks z nią nie był przyjemny?

Nieprzystojniak nie będzie miał możliwości uprawiania seksu ani poznania takiej kobiety.

Skąd więc tylu nieprzystojniakow, którzy uprawiają seks, wchodzą w związki, czy rzucają partnerki dla innej, albo biorą śluby i budują domy?

Oj Raka, brzydula że złotym charakterem pierwszy byś ustrzelił. A żeby jeszcze gruba była to i złote serce by jej nie pomogło,)

15,106

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

Ta teoria kuleje. Gdyby to była prawda, to żaden mało przystojny mężczyzna nie byłby w związku, byłby prawiczkiem do końca życia, nie miał nigdy  dziewczyny, narzeczonej, żony,  dzieci, wnuków.
A to nie prawda jak się rozejrzeć po ulicach i popatrzyć na pary.

Kiedyś nie było portali randkowych, więc kobiety nie dostawały tyle atencji i nie miały możliwości poznawania setek przystojniaków, poza tym w trudnych czasach liczyły się inne wartości.


Czemu wokoło pełno par, gdzie on nie jest żadnym modelem, przystojniakiem z czteropakiem , z twarzą jak z katalogu, a ma partnerkę, żonę, dzieci mają niektórzy?

Gdzie jest pełno takich par? Nie widzę takich na ulicach.

15,107

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Jeżeli taki przystojniak jest świadomy, że dana kobieta poza seksem i wyglądem nie ma nic do zaoferowania, to związku z nią nie chce. A niestety trudno jest znaleźć taką, która coś sobą reprezentuje.

Wiesz, że w tym miejscu obrażasz większość kobiet? I to tylko dlatego, że z powodu własnych niepowodzeń deprecjonujesz naszą wartość.
Analogicznie my możemy napisać, że trudno jest znaleźć faceta, który coś sobą reprezentuje. Jak to brzmi Twoim zdaniem?

Znam odpowiedź!

Bo kobieta patrzy tylko na tych przystojnych a nie patrzy na charakter, dlatego trudno jej znaleźć faceta, który coś sobą reprezentuje.

15,108

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
rossanka napisał/a:

Bo to lepsze niż siedzenie cały czas przed monitorem.

Zwykły spacer do parku, godzina chodzenia, posiedzenie na ławeczce, wstąpienie do księgarni czy na kebaba po drodze - moim zdaniem to bije na głowę godzinne siedzenie przed kompem.

Chyba, ze ta godzina jest superproduktywna, np uczysz się jezyka, czy prowadzisz własnego bloga, albo poprawiasz seoje fotografie, kadr, ujęcia do albumu (czy co tam kto się interesuje).
Zwłascza, ze jest maj. W llistopadzie, jak kbędzie o czwartej ciemno, zimno i opadną liście z drzew, zrobi się ponuro, to sobie można siedzieć godzinami przed laptopem.

To na pewno lepsze niż siedzenie przed kompem, tu się z tobą całkowicie zgadzam. Jednak nawet jeśli lepsze to w dalszym ciągu ani trochę nie przybliżające do zawarcia nowej znajomości o znalezieniu dziewczyny nie wspominając. Przeciętny facet samotnie robiący cokolwiek w miejscu publicznym jest niewidzialny i nikt się nim nie zainteresuje. Nie ma co liczyć na to, że jakaś dziewczyna sama zagada czy choć spróbuję utrzymać rozmowę jeśli to facet zagada pierwszy.

Miałem, mam, i nadal będę miał pierdyliardy sytuacji  kiedy dziewczyna/ kobieta do mnie zagada na rowerze, na mieście, w sklepie....
Sytuacje różne , ale najczęściej:
Wyprzedzam i nagle.... halo przepraszam, wiesz może....
- Wiem, najlepiej to Cię podwiozę zamiast tłumaczyć, za dużo gadania.
Tempo się wyrównuje i pogaduchy na przyjemne tematy, jakiś przystanek i dalej pogaduchy przy czymś do picia, wymiana danych do fejsbuków i takie tam...

Oczywiście wszystkie sytuacje poza miastem, choć i w mieście tez się różności zdarzały. A jak chce pogadać, to tylko słucham o czym np grupka kobiet, czy dziewczyn rozmawia ( przystanek , sklep, knajpa....) i się w odpowiedni sposób wtrącam, - dalej samo idzie smile Tylko od razu zaznaczam,- trzeba być mega pewnym siebie i odpowiednio podejść z uśmiechem, jak się zawahasz to zostanie to wyczute i dostaniesz łatkę leszcza, a to skutkuje tylko obrotem w tyl zwrot i  dowidzenia. big_smile

15,109

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Kiedyś nie było portali randkowych, więc kobiety nie dostawały tyle atencji i nie miały możliwości poznawania setek przystojniaków, poza tym w trudnych czasach liczyły się inne wartości.


Czemu wokoło pełno par, gdzie on nie jest żadnym modelem, przystojniakiem z czteropakiem , z twarzą jak z katalogu, a ma partnerkę, żonę, dzieci mają niektórzy?

Gdzie jest pełno takich par? Nie widzę takich na ulicach.

A jakie pary widujesz?

Jakich ludzi mijasz, przykładowo on ona obok dziecko w wózku, drugie w wieku szkolnym. Jak wyglądają faceci w tych małżeństwach? To jacyś modele?

15,110

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Jeżeli taki przystojniak jest świadomy, że dana kobieta poza seksem i wyglądem nie ma nic do zaoferowania, to związku z nią nie chce. A niestety trudno jest znaleźć taką, która coś sobą reprezentuje.

Wiesz, że w tym miejscu obrażasz większość kobiet? I to tylko dlatego, że z powodu własnych niepowodzeń deprecjonujesz naszą wartość.
Analogicznie my możemy napisać, że trudno jest znaleźć faceta, który coś sobą reprezentuje. Jak to brzmi Twoim zdaniem?

Nie deprecjonuję niczyjej wartości. Ktoś niedawno mądrze powiedział, że dzisiejsi mężczyźni muszą starać się 10 razy bardziej o kobiety mające 10 razy mniej do zaoferowania. Nawet część kobiet już zauważają, że współczesne kobiety zazwyczaj niewiele dają od siebie, a wymagania mają jak ósmy cud świata. Nie ma się co dziwić, że coraz więcej mężczyzn idzie w kierunku redpilla czy mgtow. Po prostu lewicowe i feministyczne media wyprały co poniektórym mózgi i skłóciły kobiety z mężczyznami.

Faceta, który coś sobą reprezentuje, bardzo łatwo znaleźć. Najczęściej jednak kobiety nie są nim zainteresowane i w najlepszym wypadku umieszczają go w szufladce z napisem "przyjaciel".

15,111

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

To przystojniak nadaje się w końcu do związku czy nie?

Jeden się nadaje, drugi nie. Problem polega na tym, że zamiast patrzeć na charakter, kierujecie się wyglądem. Szukacie ideałów, ale nie zastanawiacie się, co macie mu do zaoferowania, dlaczego miałby wybrać akurat was. Oczywiście nie każda kobieta tak robi, ale zwłaszcza w moim pokoleniu jest to coraz częstsze zjawisko.

A nieprzystojniak może z czasem uznać, że dana kobieta do niczego więcej się nie nadaje albo seks z nią nie był przyjemny?

Nieprzystojniak nie będzie miał możliwości uprawiania seksu ani poznania takiej kobiety.

Skąd więc tylu nieprzystojniakow, którzy uprawiają seks, wchodzą w związki, czy rzucają partnerki dla innej, albo biorą śluby i budują domy?

Oj Raka, brzydula że złotym charakterem pierwszy byś ustrzelił. A żeby jeszcze gruba była to i złote serce by jej nie pomogło,)

Nie ma tylu nieprzystojniaków, którzy wchodzą w związki, zwłaszcza wśród osób z mojego pokolenia.

Rzecz w tym, że dla kobiet większość facetów jest brzydkich. My natomiast nie mamy wielkich wymagań w kwestii wyglądu i w większości przypadków wystarczy, że po prostu dbacie o siebie w podstawowym zakresie i już nam się podobacie.

15,112 Ostatnio edytowany przez rossanka (2023-05-11 16:51:10)

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Olinka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Jeżeli taki przystojniak jest świadomy, że dana kobieta poza seksem i wyglądem nie ma nic do zaoferowania, to związku z nią nie chce. A niestety trudno jest znaleźć taką, która coś sobą reprezentuje.

Wiesz, że w tym miejscu obrażasz większość kobiet? I to tylko dlatego, że z powodu własnych niepowodzeń deprecjonujesz naszą wartość.
Analogicznie my możemy napisać, że trudno jest znaleźć faceta, który coś sobą reprezentuje. Jak to brzmi Twoim zdaniem?

Nie deprecjonuję niczyjej wartości. Ktoś niedawno mądrze powiedział, że dzisiejsi mężczyźni muszą starać się 10 razy bardziej o kobiety mające 10 razy mniej do zaoferowania. Nawet część kobiet już zauważają, że współczesne kobiety zazwyczaj niewiele dają od siebie, a wymagania mają jak ósmy cud świata. Nie ma się co dziwić, że coraz więcej mężczyzn idzie w kierunku redpilla czy mgtow. Po prostu lewicowe i feministyczne media wyprały co poniektórym mózgi i skłóciły kobiety z mężczyznami.

Faceta, który coś sobą reprezentuje, bardzo łatwo znaleźć. Najczęściej jednak kobiety nie są nim zainteresowane i w najlepszym wypadku umieszczają go w szufladce z napisem "przyjaciel".

A jakieś konkrety, a nie że ktoś coś powiedział, gdzieś wyczytujesz to w internecie i powtarzasz, jako prawdę.

Kto powiedział, że mężczyźni muszą się starać 10 razy bardziej od kobiet, czy to był jakiś psycholog, socjolog, trener relacji, zbadano to jakoś? Jaka instytucja zleciła badania?

A co złego jest w tym, że facet, który coś sobą reprezentuje nie moze być kolegą? To za kolegów trzeba mieć jedynie jakichś półgłówków?

15,113

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

Znam odpowiedź!

Bo kobieta patrzy tylko na tych przystojnych a nie patrzy na charakter, dlatego trudno jej znaleźć faceta, który coś sobą reprezentuje.

No patrz, szybko się uczysz! big_smile Ale masz rację, jak już się uczyć, to tylko od najlepszych cool.

rakastankielia napisał/a:

Nie deprecjonuję niczyjej wartości. Ktoś niedawno mądrze powiedział, że dzisiejsi mężczyźni muszą starać się 10 razy bardziej o kobiety mające 10 razy mniej do zaoferowania. Nawet część kobiet już zauważają, że współczesne kobiety zazwyczaj niewiele dają od siebie, a wymagania mają jak ósmy cud świata.

Serio nie deprecjonujesz??? Wkładając niemal wszystkie rówieśniczki do jednego worka z napisem "nic sobą nie reprezentuję"?

Po raz kolejny napiszę, że mam w otoczeniu (jeśli nie znam osobiście, to z widzenia i/lub opowiadań) mnóstwo młodych mężczyzn i jeśli któryś nie ma partnerki, to wcale nie dlatego, że nie jest wystarczająco przystojny. Ba, przystojniaków jest bardzo niewielu - tak wśród nich, jak i na ulicy, zdecydowana większość to panowie zupełnie przeciętni.

15,114

Odp: 30lat i cały czas sam
jakis_czlowiek napisał/a:
rossanka napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:

No zapewnić dziewczynie bezpieczeństwo/stabilność/itp. Dziewczyny tak mi pisały, że nie może zapewnić tego ktoś kto nie ma samochodu, albo nigdy nie był w związku, itp.

Ale w jakim znaczeniu? Przeciez pisałeś , ze akurat dobrze zarabiasz, kwestia utrzymania, czynszu , opłat -odpada ten problem. Samochodu nie ma, są taksówki - przeciez masz na to fundusze.

Gdzie tu brak stabilności?

To jest proste do wytłumaczenia.

Nie mam samochodu, więc w razie potrzeby nie będę mógł jechać nigdzie z dziewczyną. Co jak będzie chora? Co z zakupami? Co z wakacjami? Itp.

Nie byłem nigdy w związku, więc dziewczyny się mnie boją, bo coś ze mną musi być nie tak, skoro mnie nikt nigdy nie chciał. Dodatkowo nie wiem jak to jest być w związku, nie wiem jak się troszczyć o dziewczynę, itp.

Każdy stał przed tym dylematem... "mój pierwszy raz"  Ci co  za bardzo rozkminiali się wycofali, zostali wiecznymi prawiczkami, zaś  ci co podeszli do tego " będzie zajebiście" poszli dalej smile Więc albo podejmujesz rękawice i się " dobrze bawisz", albo przeliczasz  w kółko palce jednej ręki i jesteś jak to dziecko w podstawówce wink

15,115

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Jeden się nadaje, drugi nie. Problem polega na tym, że zamiast patrzeć na charakter, kierujecie się wyglądem. Szukacie ideałów, ale nie zastanawiacie się, co macie mu do zaoferowania, dlaczego miałby wybrać akurat was. Oczywiście nie każda kobieta tak robi, ale zwłaszcza w moim pokoleniu jest to coraz częstsze zjawisko.


Nieprzystojniak nie będzie miał możliwości uprawiania seksu ani poznania takiej kobiety.

Skąd więc tylu nieprzystojniakow, którzy uprawiają seks, wchodzą w związki, czy rzucają partnerki dla innej, albo biorą śluby i budują domy?

Oj Raka, brzydula że złotym charakterem pierwszy byś ustrzelił. A żeby jeszcze gruba była to i złote serce by jej nie pomogło,)

Nie ma tylu nieprzystojniaków, którzy wchodzą w związki, zwłaszcza wśród osób z mojego pokolenia.

Rzecz w tym, że dla kobiet większość facetów jest brzydkich. My natomiast nie mamy wielkich wymagań w kwestii wyglądu i w większości przypadków wystarczy, że po prostu dbacie o siebie w podstawowym zakresie i już nam się podobacie.

Jakie to jest dbanie o siebie w podstawowym zakresie? Konkretnie czyli co, co to jest "podstawowy zakres"?

15,116

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Olinka napisał/a:

Wiesz, że w tym miejscu obrażasz większość kobiet? I to tylko dlatego, że z powodu własnych niepowodzeń deprecjonujesz naszą wartość.
Analogicznie my możemy napisać, że trudno jest znaleźć faceta, który coś sobą reprezentuje. Jak to brzmi Twoim zdaniem?

Nie deprecjonuję niczyjej wartości. Ktoś niedawno mądrze powiedział, że dzisiejsi mężczyźni muszą starać się 10 razy bardziej o kobiety mające 10 razy mniej do zaoferowania. Nawet część kobiet już zauważają, że współczesne kobiety zazwyczaj niewiele dają od siebie, a wymagania mają jak ósmy cud świata. Nie ma się co dziwić, że coraz więcej mężczyzn idzie w kierunku redpilla czy mgtow. Po prostu lewicowe i feministyczne media wyprały co poniektórym mózgi i skłóciły kobiety z mężczyznami.

Faceta, który coś sobą reprezentuje, bardzo łatwo znaleźć. Najczęściej jednak kobiety nie są nim zainteresowane i w najlepszym wypadku umieszczają go w szufladce z napisem "przyjaciel".

A jakieś konkrety, a nie że ktoś coś powiedział, gdzieś wyczytujesz to w internecie i powtarzasz, jako prawdę.

Kto powiedział, że mężczyźni muszą się starać 10 razy bardziej od kobiet, czy to był jakiś psycholog, socjolog, trener relacji, zbadano to jakoś? Jaka instytucja zleciła badania?

Nie trzeba badań, wystarczą obserwacje.

A co złego jest w tym, że facet, który coś sobą reprezentuje nie mize być kolegą? To za kolegów trzeba mieć jedynie jakichś półgłówków?

Może, tylko że kobiety narzekają, że nie mogą znaleźć fajnego faceta, jednocześnie mając takich facetów w swoim otoczeniu, ale nie są nimi zainteresowane.

A ja to nawet na kolegę w ich mniemaniu się nie nadaję.

15,117

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie deprecjonuję niczyjej wartości. Ktoś niedawno mądrze powiedział, że dzisiejsi mężczyźni muszą starać się 10 razy bardziej o kobiety mające 10 razy mniej do zaoferowania. Nawet część kobiet już zauważają, że współczesne kobiety zazwyczaj niewiele dają od siebie, a wymagania mają jak ósmy cud świata. Nie ma się co dziwić, że coraz więcej mężczyzn idzie w kierunku redpilla czy mgtow. Po prostu lewicowe i feministyczne media wyprały co poniektórym mózgi i skłóciły kobiety z mężczyznami.

Faceta, który coś sobą reprezentuje, bardzo łatwo znaleźć. Najczęściej jednak kobiety nie są nim zainteresowane i w najlepszym wypadku umieszczają go w szufladce z napisem "przyjaciel".

A jakieś konkrety, a nie że ktoś coś powiedział, gdzieś wyczytujesz to w internecie i powtarzasz, jako prawdę.

Kto powiedział, że mężczyźni muszą się starać 10 razy bardziej od kobiet, czy to był jakiś psycholog, socjolog, trener relacji, zbadano to jakoś? Jaka instytucja zleciła badania?

Nie trzeba badań, wystarczą obserwacje.

.

.A co dokładnie zaobserwowałeś? (Rodzina, koledzy, uczelnia, sasiedzi, ludzie w pracy  i tak dalej).

15,118

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:

Serio nie deprecjonujesz??? Wkładając niemal wszystkie rówieśniczki do jednego worka z napisem "nic sobą nie reprezentuję"?

Stwierdzenie faktu nie jest deprecjonowaniem. Spora część kobiet tylko wymaga, nie dając nic w zamian.

Po raz kolejny napiszę, że mam w otoczeniu (jeśli nie znam osobiście, to z opowiadań) mnóstwo młodych mężczyzn i jeśli któryś nie ma partnerki, to wcale nie dlatego, że nie jest wystarczająco przystojny. Ba, przystojniaków jest bardzo niewielu - tak wśród nich, jak i na ulicy, zdecydowana większość to panowie zupełnie przeciętni.

To ciekawe, dlaczego w moim otoczeniu nie ma takich kobiet, które byłyby zainteresowane przeciętnie wyglądającym mężczyzną.

15,119

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie deprecjonuję niczyjej wartości. Ktoś niedawno mądrze powiedział, że dzisiejsi mężczyźni muszą starać się 10 razy bardziej o kobiety mające 10 razy mniej do zaoferowania. Nawet część kobiet już zauważają, że współczesne kobiety zazwyczaj niewiele dają od siebie, a wymagania mają jak ósmy cud świata. Nie ma się co dziwić, że coraz więcej mężczyzn idzie w kierunku redpilla czy mgtow. Po prostu lewicowe i feministyczne media wyprały co poniektórym mózgi i skłóciły kobiety z mężczyznami.

Faceta, który coś sobą reprezentuje, bardzo łatwo znaleźć. Najczęściej jednak kobiety nie są nim zainteresowane i w najlepszym wypadku umieszczają go w szufladce z napisem "przyjaciel".

A jakieś konkrety, a nie że ktoś coś powiedział, gdzieś wyczytujesz to w internecie i powtarzasz, jako prawdę.

Kto powiedział, że mężczyźni muszą się starać 10 razy bardziej od kobiet, czy to był jakiś psycholog, socjolog, trener relacji, zbadano to jakoś? Jaka instytucja zleciła badania?

Nie trzeba badań, wystarczą obserwacje.

A co złego jest w tym, że facet, który coś sobą reprezentuje nie mize być kolegą? To za kolegów trzeba mieć jedynie jakichś półgłówków?

Może, tylko że kobiety narzekają, że nie mogą znaleźć fajnego faceta, jednocześnie mając takich facetów w swoim otoczeniu, ale nie są nimi zainteresowane.

Tylko taki fajny facet, którym są zainteresiwane-on też musi być zainteresowany. Co kobiecie po fajnym facecie jeśli on okaże się, że interesuje się inną?

15,120

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Inaczej. Przystojniak ma szansę na taki związek, jeśli jest nim zainteresowany. A to, czy go ma, zależy tylko od niego.

Kolejna z Waszych jedynych słusznych "mądrości".
Taaak, bo kobiecie wystarczy, żeby facet był przystojny, wszystko inne nie ma już najmniejszego znaczenia. <ironia> Może wreszcie warto rozejrzeć się dookoła i zauważyć, że to tak NIE działa?

Nie no co Ty. Żaden z nich nie wyjdzie dalej na zewnątrz, bo się boją. Każde wyjście skończy się porażka, dlatego że są nieinteresujący. Pierwsze słowo ( reakcja) to znak warto/ nie warto. Popatrz jak oni piszą. Czy umówiła byś się z którymś?  Z  marszu mówię Nie smile  Zmiana nastawienia, wyjście do ludzi z otwartymi ramionami i nabieranie doświadczenia w kontaktach międzyludzkich w realnym świecie, tak od sadzenia kwiatków począwszy.

15,121

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Olinka napisał/a:

Serio nie deprecjonujesz??? Wkładając niemal wszystkie rówieśniczki do jednego worka z napisem "nic sobą nie reprezentuję"?

Stwierdzenie faktu nie jest deprecjonowaniem. Spora część kobiet tylko wymaga, nie dając nic w zamian.

Po raz kolejny napiszę, że mam w otoczeniu (jeśli nie znam osobiście, to z opowiadań) mnóstwo młodych mężczyzn i jeśli któryś nie ma partnerki, to wcale nie dlatego, że nie jest wystarczająco przystojny. Ba, przystojniaków jest bardzo niewielu - tak wśród nich, jak i na ulicy, zdecydowana większość to panowie zupełnie przeciętni.

To ciekawe, dlaczego w moim otoczeniu nie ma takich kobiet, które byłyby zainteresowane przeciętnie wyglądającym mężczyzną.

W moim pełno. Od nastolatków po emerytów.
Tzn dla mnie oni mogą wydawać się przeciętni ale dla tych kobiet w wieku dowolnym, ich mężczyźni są dla nich przystojni.

15,122

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

To ciekawe, dlaczego w moim otoczeniu nie ma takich kobiet, które byłyby zainteresowane przeciętnie wyglądającym mężczyzną.

rakastankielia napisał/a:

Nie trzeba badań, wystarczą obserwacje.

Zdajesz sobie sprawę, że Twój mózg jest wyczulony na pewne bodźce i filtruje widziane przez Ciebie obrazy?

rakastankielia napisał/a:

A ja to nawet na kolegę w ich mniemaniu się nie nadaję.

Bo może nawet na kolegę się nie nadajesz i to już nie ma nic wspólnego z tym jak wyglądasz.

rakastankielia napisał/a:

Stwierdzenie faktu nie jest deprecjonowaniem. Spora część kobiet tylko wymaga, nie dając nic w zamian.

Skąd możesz to wiedzieć, jeśli z żadną nie byłeś?

15,123

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Olinka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Inaczej. Przystojniak ma szansę na taki związek, jeśli jest nim zainteresowany. A to, czy go ma, zależy tylko od niego.

Kolejna z Waszych jedynych słusznych "mądrości".
Taaak, bo kobiecie wystarczy, żeby facet był przystojny, wszystko inne nie ma już najmniejszego znaczenia. Może wreszcie warto rozejrzeć się dookoła i zauważyć, że to tak NIE działa?

Oczywiście, że nie wystarczy, ale jednak u przystojniaka kobiety potrafią przymknąć oko na wiele wad, za które od razu skreśliłyby mniej atrakcyjnego mężczyznę.

Gdyby to tak nie działało, to nie byłoby tu tylu przeciętnych mężczyzn niemogących znaleźć partnerki. Nie bylibyśmy za każdym razem odrzucani przy próbie zagadania, mielibyśmy szansę zaprezentowania swojego charakteru, zainteresowałaby się nami choć jedna kobieta.

Tak, tu jest zbieranina, dokładnie tu, bo na zewnątrz widzę co innego. Różne ciapy się zdarzają, ale jest ich bardzo mały odsetek , natomiast tu jest margines.

15,124

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:

Bo może nawet na kolegę się nie nadajesz i to już nie ma nic wspólnego z tym jak wyglądasz.

Tak, bo one mają radar w oczach i są w stanie stwierdzić, że się nie nadaję, nie zamieniając ze mną ani słowa.

Tylko że jak już sytuacja zmusi je do porozmawiania ze mną, to nagle okazuje się, że jednak da się ze mną porozmawiać i miło spędzić czas.

15,125

Odp: 30lat i cały czas sam
jakis_czlowiek napisał/a:
Gary napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:

[... albo wpadki z jakąś prostytutką xD

Co post to głupszy...

Czemu głupszy? Zdarza się. A zarażenie czymś od prostytutki to chyba dość częsty przypadek przecież.

Pierdolony nieudaczniku, zrób przysługę sobie, rozpędź się i jebnij 5x łbem o ścianę, może w minimalnym stopniu ci się polepszy, ale wątpię, ja obstawiam że po prostu trolujesz i pisząc te teksty masz beke z tych co się tu produkują, bo nie wierze że można być aż tak upośledzonym umysłowo zjebem, czasy gadu gadu dawno się skończyły masz 30 lat na karku, a umysł 13latka, nie robisz ze sobą nic tylko siadasz przed tym pierdolonym komputerkiem, i chliptasz, nie mam auta, jestem prawiczkiem, nie mam prawka phi phi phi, cipa stulecia.

15,126

Odp: 30lat i cały czas sam
2odiak napisał/a:
Olinka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Inaczej. Przystojniak ma szansę na taki związek, jeśli jest nim zainteresowany. A to, czy go ma, zależy tylko od niego.

Kolejna z Waszych jedynych słusznych "mądrości".
Taaak, bo kobiecie wystarczy, żeby facet był przystojny, wszystko inne nie ma już najmniejszego znaczenia. <ironia> Może wreszcie warto rozejrzeć się dookoła i zauważyć, że to tak NIE działa?

Nie no co Ty. Żaden z nich nie wyjdzie dalej na zewnątrz, bo się boją. Każde wyjście skończy się porażka, dlatego że są nieinteresujący. Pierwsze słowo ( reakcja) to znak warto/ nie warto. Popatrz jak oni piszą. Czy umówiła byś się z którymś?  Z  marszu mówię Nie smile  Zmiana nastawienia, wyjście do ludzi z otwartymi ramionami i nabieranie doświadczenia w kontaktach międzyludzkich w realnym świecie, tak od sadzenia kwiatków począwszy.

Nie, ja się nie boję, cały czas wychodzę, ale nic to nie daje, bo jestem ignorowany przez kobiety, mimo że podchodzę z uśmiechem i otwartością.

15,127

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Olinka napisał/a:

Bo może nawet na kolegę się nie nadajesz i to już nie ma nic wspólnego z tym jak wyglądasz.

Tak, bo one mają radar w oczach i są w stanie stwierdzić, że się nie nadaję, nie zamieniając ze mną ani słowa.

Tylko że jak już sytuacja zmusi je do porozmawiania ze mną, to nagle okazuje się, że jednak da się ze mną porozmawiać i miło spędzić czas.

Czyli masz znajome kobiety , z którymi rozmawiasz i spędzasz miło czas?

Poza tym nie odpowiedziałeś, co znaczy, że mężczyźnie wystarczy kobieta, która dba o siebie w podstawowym zakresie? Czyli jakim?

15,128

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

A jakieś konkrety, a nie że ktoś coś powiedział, gdzieś wyczytujesz to w internecie i powtarzasz, jako prawdę.

Kto powiedział, że mężczyźni muszą się starać 10 razy bardziej od kobiet, czy to był jakiś psycholog, socjolog, trener relacji, zbadano to jakoś? Jaka instytucja zleciła badania?

Nie trzeba badań, wystarczą obserwacje.

A co złego jest w tym, że facet, który coś sobą reprezentuje nie mize być kolegą? To za kolegów trzeba mieć jedynie jakichś półgłówków?

Może, tylko że kobiety narzekają, że nie mogą znaleźć fajnego faceta, jednocześnie mając takich facetów w swoim otoczeniu, ale nie są nimi zainteresowane.

Tylko taki fajny facet, którym są zainteresiwane-on też musi być zainteresowany. Co kobiecie po fajnym facecie jeśli on okaże się, że interesuje się inną?

Często są, ale wy ich odrzucacie. Za to celujecie w tych, którzy wami zainteresowani nie są.

15,129

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
2odiak napisał/a:
Olinka napisał/a:

Kolejna z Waszych jedynych słusznych "mądrości".
Taaak, bo kobiecie wystarczy, żeby facet był przystojny, wszystko inne nie ma już najmniejszego znaczenia. <ironia> Może wreszcie warto rozejrzeć się dookoła i zauważyć, że to tak NIE działa?

Nie no co Ty. Żaden z nich nie wyjdzie dalej na zewnątrz, bo się boją. Każde wyjście skończy się porażka, dlatego że są nieinteresujący. Pierwsze słowo ( reakcja) to znak warto/ nie warto. Popatrz jak oni piszą. Czy umówiła byś się z którymś?  Z  marszu mówię Nie smile  Zmiana nastawienia, wyjście do ludzi z otwartymi ramionami i nabieranie doświadczenia w kontaktach międzyludzkich w realnym świecie, tak od sadzenia kwiatków począwszy.

Nie, ja się nie boję, cały czas wychodzę, ale nic to nie daje, bo jestem ignorowany przez kobiety, mimo że podchodzę z uśmiechem i otwartością.

A przez kolegów? Jakie masz relacje z mężczyznami? Zagadujesz do nich oni zagadują do ciebie?

15,130

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie trzeba badań, wystarczą obserwacje.


Może, tylko że kobiety narzekają, że nie mogą znaleźć fajnego faceta, jednocześnie mając takich facetów w swoim otoczeniu, ale nie są nimi zainteresowane.

Tylko taki fajny facet, którym są zainteresiwane-on też musi być zainteresowany. Co kobiecie po fajnym facecie jeśli on okaże się, że interesuje się inną?

Często są, ale wy ich odrzucacie. Za to celujecie w tych, którzy wami zainteresowani nie są.

Kobieta jest zainteresowana danym facetem, ale go odrzuca, wiedzac, ze on jest takze zainteresowany nią???

15,131 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-05-11 17:13:16)

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
2odiak napisał/a:
Olinka napisał/a:

Kolejna z Waszych jedynych słusznych "mądrości".
Taaak, bo kobiecie wystarczy, żeby facet był przystojny, wszystko inne nie ma już najmniejszego znaczenia. <ironia> Może wreszcie warto rozejrzeć się dookoła i zauważyć, że to tak NIE działa?

Nie no co Ty. Żaden z nich nie wyjdzie dalej na zewnątrz, bo się boją. Każde wyjście skończy się porażka, dlatego że są nieinteresujący. Pierwsze słowo ( reakcja) to znak warto/ nie warto. Popatrz jak oni piszą. Czy umówiła byś się z którymś?  Z  marszu mówię Nie smile  Zmiana nastawienia, wyjście do ludzi z otwartymi ramionami i nabieranie doświadczenia w kontaktach międzyludzkich w realnym świecie, tak od sadzenia kwiatków począwszy.

Nie, ja się nie boję, cały czas wychodzę, ale nic to nie daje, bo jestem ignorowany przez kobiety, mimo że podchodzę z uśmiechem i otwartością.

Ale robisz to źle i to wystarczy... Serio, jak Ciebie czytam, to nie ma nic zachęcającego co by sprawiało iż chciałbym z Tobą nawiązać kontakt. I na prawdę to przekonanie jest od pierwszego Twojego wpisu jakie tu przeczytałem... Pewne nastawienie powoduje iż wyrażasz się w taki sposób który niczym nie zachęca. Każdy to wyczuje i to wcale nie musi być dziewczyna. Natomiast później gdy może ktoś zaryzykuje i się oswoi to stwierdzi, że może i  pogadać można. Pierwsze wrażenie masz mega kiepskie i to Cię skreśla.

15,132

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Olinka napisał/a:

Bo może nawet na kolegę się nie nadajesz i to już nie ma nic wspólnego z tym jak wyglądasz.

Tak, bo one mają radar w oczach i są w stanie stwierdzić, że się nie nadaję, nie zamieniając ze mną ani słowa.

Tylko że jak już sytuacja zmusi je do porozmawiania ze mną, to nagle okazuje się, że jednak da się ze mną porozmawiać i miło spędzić czas.

Czyli masz znajome kobiety , z którymi rozmawiasz i spędzasz miło czas?

Nie, nie licząc spotkań w większych grupach (ale tam zazwyczaj jest 1-2 kobiety na 6-8 osób).

Poza tym nie odpowiedziałeś, co znaczy, że mężczyźnie wystarczy kobieta, która dba o siebie w podstawowym zakresie? Czyli jakim?

Nie musi robić nic poza podstawami typu mycie się i nieobżeranie.

15,133

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

Tylko taki fajny facet, którym są zainteresiwane-on też musi być zainteresowany. Co kobiecie po fajnym facecie jeśli on okaże się, że interesuje się inną?

Często są, ale wy ich odrzucacie. Za to celujecie w tych, którzy wami zainteresowani nie są.

Kobieta jest zainteresowana danym facetem, ale go odrzuca, wiedzac, ze on jest takze zainteresowany nią???

Czytaj uważnie. Kobieta jest zainteresowana tym facetem, który nie jest zainteresowany nią, a w pobliżu ma fajnego faceta (może trochę mniej przystojnego), któremu na niej zależy, ale ona go odrzuca.

15,134

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Tak, bo one mają radar w oczach i są w stanie stwierdzić, że się nie nadaję, nie zamieniając ze mną ani słowa.

Tylko że jak już sytuacja zmusi je do porozmawiania ze mną, to nagle okazuje się, że jednak da się ze mną porozmawiać i miło spędzić czas.

Czyli masz znajome kobiety , z którymi rozmawiasz i spędzasz miło czas?

Nie, nie licząc spotkań w większych grupach (ale tam zazwyczaj jest 1-2 kobiety na 6-8 osób).

Poza tym nie odpowiedziałeś, co znaczy, że mężczyźnie wystarczy kobieta, która dba o siebie w podstawowym zakresie? Czyli jakim?

Nie musi robić nic poza podstawami typu mycie się i nieobżeranie.

Czyli wystarczy po prostu, że jest kobietą, ( myje się i nie ma nadwagi) I więcej nie potrzeba?

15,135

Odp: 30lat i cały czas sam
2odiak napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
2odiak napisał/a:

Nie no co Ty. Żaden z nich nie wyjdzie dalej na zewnątrz, bo się boją. Każde wyjście skończy się porażka, dlatego że są nieinteresujący. Pierwsze słowo ( reakcja) to znak warto/ nie warto. Popatrz jak oni piszą. Czy umówiła byś się z którymś?  Z  marszu mówię Nie smile  Zmiana nastawienia, wyjście do ludzi z otwartymi ramionami i nabieranie doświadczenia w kontaktach międzyludzkich w realnym świecie, tak od sadzenia kwiatków począwszy.

Nie, ja się nie boję, cały czas wychodzę, ale nic to nie daje, bo jestem ignorowany przez kobiety, mimo że podchodzę z uśmiechem i otwartością.

Ale robisz to źle i to wystarczy... Serio, jak Ciebie czytam, to nie ma nic zachęcającego co by sprawiało iż chciałbym z Tobą nawiązać kontakt.

Nie, robię to tak samo, jak każdy inny, po prostu one z góry zakładają, że nie są zainteresowane i nie chcą mnie poznać.

To, co tu piszę, jest skutkiem, a nie przyczyną odrzuceń, na co dzień w realu jestem zupełnie inny, ale nie ma to żadnego znaczenia.

15,136

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Często są, ale wy ich odrzucacie. Za to celujecie w tych, którzy wami zainteresowani nie są.

Kobieta jest zainteresowana danym facetem, ale go odrzuca, wiedzac, ze on jest takze zainteresowany nią???

Czytaj uważnie. Kobieta jest zainteresowana tym facetem, który nie jest zainteresowany nią, a w pobliżu ma fajnego faceta (może trochę mniej przystojnego), któremu na niej zależy, ale ona go odrzuca.

Sam czytaj uważnie.

Pisałam, o przypadku, gdy jeśli jest facet, fajny facet i ona jest nim zainteresowana, a tu okazuje się, że on nie jest nią zainteresowany tylko inną kobietą.

15,137

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

Czyli masz znajome kobiety , z którymi rozmawiasz i spędzasz miło czas?

Nie, nie licząc spotkań w większych grupach (ale tam zazwyczaj jest 1-2 kobiety na 6-8 osób).

Poza tym nie odpowiedziałeś, co znaczy, że mężczyźnie wystarczy kobieta, która dba o siebie w podstawowym zakresie? Czyli jakim?

Nie musi robić nic poza podstawami typu mycie się i nieobżeranie.

Czyli wystarczy po prostu, że jest kobietą, ( myje się i nie ma nadwagi) I więcej nie potrzeba?

Najczęściej tak. No chyba że ingeruje w swój wygląd w sposób negatywny i się oszpeca.

15,138

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
2odiak napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie, ja się nie boję, cały czas wychodzę, ale nic to nie daje, bo jestem ignorowany przez kobiety, mimo że podchodzę z uśmiechem i otwartością.

Ale robisz to źle i to wystarczy... Serio, jak Ciebie czytam, to nie ma nic zachęcającego co by sprawiało iż chciałbym z Tobą nawiązać kontakt.

Nie, robię to tak samo, jak każdy inny, po prostu one z góry zakładają, że nie są zainteresowane i nie chcą mnie poznać.
.

A skąd wiesz co one zakładają, czytasz im w myślach? Wiesz, co myślą?

15,139

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie, nie licząc spotkań w większych grupach (ale tam zazwyczaj jest 1-2 kobiety na 6-8 osób).


Nie musi robić nic poza podstawami typu mycie się i nieobżeranie.

Czyli wystarczy po prostu, że jest kobietą, ( myje się i nie ma nadwagi) I więcej nie potrzeba?

Najczęściej tak. No chyba że ingeruje w swój wygląd w sposób negatywny i się oszpeca.

Nie rozumiem, jeśli wystarczy by była kobietą, to co sprawia, że chciałbyś z nią być w związku?

15,140

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

Kobieta jest zainteresowana danym facetem, ale go odrzuca, wiedzac, ze on jest takze zainteresowany nią???

Czytaj uważnie. Kobieta jest zainteresowana tym facetem, który nie jest zainteresowany nią, a w pobliżu ma fajnego faceta (może trochę mniej przystojnego), któremu na niej zależy, ale ona go odrzuca.

Sam czytaj uważnie.

Pisałam, o przypadku, gdy jeśli jest facet, fajny facet i ona jest nim zainteresowana, a tu okazuje się, że on nie jest nią zainteresowany tylko inną kobietą.

Piszesz zupełnie o czymś innym niż ja. Facet z topu ma powodzenie i niemal każda kobieta jest nim zainteresowana, więc dopóki taka kobieta się czymś nie wyróżni, to on się nie zainteresuje. Ale taka kobieta ma w swoim otoczeniu równie fajnego (albo i fajniejszego) faceta, tyle że mniej przystojnego, dlatego nie jest nim zainteresowana, mimo że on zrobiłby wszystko, by była szczęśliwa.

15,141

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

Czyli wystarczy po prostu, że jest kobietą, ( myje się i nie ma nadwagi) I więcej nie potrzeba?

Najczęściej tak. No chyba że ingeruje w swój wygląd w sposób negatywny i się oszpeca.

Nie rozumiem, jeśli wystarczy by była kobietą, to co sprawia, że chciałbyś z nią być w związku?

Nie, to wystarcza, by mi się podobała i bym rozważał potencjalnie związek z nią. Ale żebym chciał być w związku, wygląd to za mało, charakter jest dla mnie o wiele ważniejszy. Dlatego chcę ją poznać, dowiedzieć się, jaka jest, czym się interesuje i jak dobrze się dogadujemy. Niestety nie dostaję takiej możliwości, bo one mnie na wstępie odrzucają, nic o mnie nie wiedząc.

15,142

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Tak, bo one mają radar w oczach i są w stanie stwierdzić, że się nie nadaję, nie zamieniając ze mną ani słowa.

Tak jak Ty masz radar, by wiedzieć co ktoś sobą reprezentuje.

rakastankielia napisał/a:

Tylko że jak już sytuacja zmusi je do porozmawiania ze mną, to nagle okazuje się, że jednak da się ze mną porozmawiać i miło spędzić czas.

A skąd Ty to możesz wiedzieć, jeśli do takich sytuacji podobno nie dochodzi? To raz, a dwa - jeśli założyć, że jednak dochodzi, to dlaczego nadal nie masz koleżanek?

Nie widzisz jakie to wszystko, co tu piszesz, jest ze sobą niespójne?

15,143

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
2odiak napisał/a:

Ale robisz to źle i to wystarczy... Serio, jak Ciebie czytam, to nie ma nic zachęcającego co by sprawiało iż chciałbym z Tobą nawiązać kontakt.

Nie, robię to tak samo, jak każdy inny, po prostu one z góry zakładają, że nie są zainteresowane i nie chcą mnie poznać.
.

A skąd wiesz co one zakładają, czytasz im w myślach? Wiesz, co myślą?

Przecież to jest logiczny wniosek wynikający z ich zachowania. Skoro mnie nie znają, a mimo to odrzucają mnie zanim cokolwiek powiem, to ewidentnie nie są zainteresowane, niezależnie od tego, jaki jestem i co mam do powiedzenia.

15,144

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Tak, bo one mają radar w oczach i są w stanie stwierdzić, że się nie nadaję, nie zamieniając ze mną ani słowa.

Tak jak Ty masz radar, by wiedzieć co ktoś sobą reprezentuje.

Nie, ja nie mam radaru i nie zakładam z góry, że ta konkretna kobieta nie ma nic do zaoferowania, dopóki jej nie poznam.

rakastankielia napisał/a:

Tylko że jak już sytuacja zmusi je do porozmawiania ze mną, to nagle okazuje się, że jednak da się ze mną porozmawiać i miło spędzić czas.

A skąd Ty to możesz wiedzieć, jeśli do takich sytuacji podobno nie dochodzi? To raz, a dwa - jeśli założyć, że jednak dochodzi, to dlaczego nadal nie masz koleżanek?

Mówię o sytuacjach typu praca, gdzie spędzamy ze sobą na tyle dużo czasu, że musimy ze sobą rozmawiać. Mimo że te dziewczyny na początku też nie były zainteresowane rozmową, to jednak teraz rozmawiają ze mną normalnie. A to że po pracy się z nimi nie widuję, to już inna kwestia. Tak samo za granicą poznałem dziewczynę, która na początku nie chciała ze mną rozmawiać, a gdy doszło do sytuacji, w której musieliśmy porozmawiać, to stwierdziła, że jestem bardzo ciekawym rozmówcą. Ale to są przypadki, wyjątkowe sytuacje, w 99% do niczego nie dochodzi.

Nie widzisz jakie to wszystko, co tu piszesz, jest ze sobą niespójne?

Jest spójne, bo to prawda.

15,145

Odp: 30lat i cały czas sam
rossanka napisał/a:

Ale już pociągnę wątek o tych znajomościach, skoro zaczęłaś. Podchodzenie na ulicy do kobiety jest słabe i raczej większość się spłoszy. Ale już zagadanie do kobiety gdy wychodzisz z psem a ona jest ze swoim psem- jak najbardziej pasuje.
Albo w sklepie, w kolejce rzucić tekst: ale ludzi, widać, że sezon grillowy się zaczyna-to już jest zwykła interakcja społeczna. Mize być tak, że kobieta Sue tylko uśmiechnie albo powie tak, sezon się zaczyna i na tym się skończy rozmowa, albo powie, tak, sama mam zamiar urządzać grille. Na to powiesz, że Ty też i czekasz na ten sezon czasy rok - i tak dalej.

Jak się nie odezwiesz, to czasem będziesz czekał do us... smierci. Inny facet nie będzie miał takich rozkmin, zagada i już.

To co tu opisujesz mogłoby pomóc rozwinąć umiejętności komunikacyjne i ogólne obycie wśród ludzi ale nadal nie zbyt wiele wspólnego ze znalezieniem dziewczyny czy nawet z zawarciem dłuższej znajomości. Pogadamy o grillu, dojdziemy do tego, że oboje mamy zamiar go zrobić i tyle, koniec rozmowy. I tak dalej, co dokładnie masz tu na myśli, co dalej?

rossanka napisał/a:

Skąd więc tylu nieprzystojniakow, którzy uprawiają seks, wchodzą w związki, czy rzucają partnerki dla innej, albo biorą śluby i budują domy?

Powiem ci skąd, bo to wcale nie są żadni "nie przystojniacy" ani też nie przeciętni. Już o tym pisałem, słowo przeciętny znaczy zupełnie co innego dla kobiet i dla mężczyzn. Większość tych facetów, których nazywasz przeciętnymi tak na prawdę są sporo ponad przeciętną. Ktoś nawet przez facetów uznawany za nieprzystojnego dla większości kobiet będzie potworem prosto z horroru. Użyjmy już tej nieszczęsnej skali 1-10, dla większości mężczyzn liczba odpowiadająca słowu przeciętny to jakieś 5-6, dla kobiet to będzie 7-8, o to tu chodzi.

2odiak napisał/a:

Miałem, mam, i nadal będę miał pierdyliardy sytuacji  kiedy dziewczyna/ kobieta do mnie zagada na rowerze, na mieście, w sklepie....
Sytuacje różne , ale najczęściej:
Wyprzedzam i nagle.... halo przepraszam, wiesz może....
- Wiem, najlepiej to Cię podwiozę zamiast tłumaczyć, za dużo gadania.
Tempo się wyrównuje i pogaduchy na przyjemne tematy, jakiś przystanek i dalej pogaduchy przy czymś do picia, wymiana danych do fejsbuków i takie tam...

Ja nigdy nie miałem takiej sytuacji, a wielokrotnie próbowałem co nie znaczy, że nie będę próbował dalej.

Posty [ 15,081 do 15,145 z 29,785 ]

Strony Poprzednia 1 231 232 233 234 235 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024