myciek27 napisał/a:No cześć. Zawodowo jestem stylistą męskim, byłem wiele lat barberem, więc wiem co mówię 
Ten pierwszy typek miałby ze mną dużo pracy. Ale da się go "wyciągnąć".
Po pierwsze włosy. Po drugie ten dziewiczy wąs który jest okropny.
Zasada jest prosta. Jak masz słabe włosy na głowie i na twarzy to je golisz. To podstawa zadbanego faceta. Niezależnie czy masz 3 czy 10 podbródków które chcesz ukryć. Golisz jak masz słabą genetycznie brodę.
Każdemu, każdemu facetowi bardziej pasuje łysa głowa niż duże zakola.
Każdemu, każdemu facetowi bardziej pasuje golenie się na 0 lub 3 dniowy zarost niż zarost typu kłaki czy rzadki, śmieszny zarościk.
Jak masz średni zarost (w miarę bez pustych miejsc, w miarę prosty, bez kłaków, taki przeciętny który widać, że jest zarostem, ale takim mocno zaniedbanym) to da się go poprawić, ale trzeba zainwestować dużo czasu i pieniędzy.
Jako, że jesteś stylistą to chciałbym o coś zapytać. Piszesz ,że jak się ma duże zakola to lepiej ogolić za zero i jest to całkiem sensowne. Co zrobić w sytuacji takiej jak moja gdzie łysienie jest już na dość zaawansowanym poziomie ale włosy szybko rosną? Żeby utrzymać idealne "zero" musiałbym co drugi, max co trzeci dzień golić całą głowę, a to byłoby bardzo trudno choćby w logistycznego punktu widzenia. Nie mam tyle czasu żeby co 2-3 dni chodzić do fryzjera no i koszt tak częstych wizyt byłby spory. Co byś mi tu doradził? Da się jakoś do ciebie zapisać czy coś? Już od jakieś czasu mam w planie skorzystanie z usług stylisty.
myciek27 napisał/a:Facet zadbany, czysty, bez braków w uzębieniu, ale który potrafi rozmawiać i ma coś we łbie, znajdzie sobie ładną dziewczynę.
Jednej kobiecie podoba się taki typ, a inną pociągają niedoskonałości typu krzywy nos.
Zadbany facet znajdzie kobietę.
Na prawdę chciałbym wiedzieć skąd bierzesz te teorie. Wybacz ale mimo iż lubię czytać twoje posty to ten jeden to jest totalny bullshit. Tu nie ma absolutnie żadnej reguły, znam wielu facetów, którzy prawie w ogóle o siebie nie dbają, nie mają nawet tych podstaw typu pełne uzębienie czy bycie czystym i mają dziewczyny nie raz nawet bardzo atrakcyjne. I tak samo znam wielu, którzy poświęcają na prawdę dużo czasu i pieniędzy by o siebie dbać, a przy tym są mega fajnymi facetami i po prostu dobrymi ludźmi i są sami praktycznie od zawsze. Napisać, że wystarczy o siebie dbać by mieć dziewczynę to są kompletne brednie. I jeszcze pytanie, znasz dziewczynę, która wprost powiedziała, że wolałaby łysego faceta od takiego z elegancką ładnie ułożoną fryzurą?
zwykły_facet napisał/a:Chyba trochę przesadzacie z tymi włosami. Nie należę do przystojniaków, ale zdecydowanie więcej komplementów zbierałem jako łysy niż z włosami, więc nie ma co tragizować. W razie kompleksów przeszczep można zrobić już za 15tys i mniej więc nie są to jakieś kosmiczne kwoty.
Na prawdę mnie zaskakujecie, zarówno ty jak i myciek27, szczerze mówiąc trudno mi sobie nawet wyobrazić by bycie łysym bardziej się podobało kobietom niż jakaś elegancka, stylowa fryzura. Co do ceny przeszczepu to trochę się pomyliłeś, tak o połowę. Sprawdzam już w nie jednej klinice i wszędzie wyszło mi mniej więcej tyle samo ok. 30k co na chwilę obecną jest poza moim zasięgiem.
Theodore Robert Bundy napisał/a:Kolejne głupoty, zacznę od prostej rzeczy, niska samoocena nie bierze się znikąd, a z doświadczeń, zacznijmy od tego że facet atrakcyjny który nie ma problemu z kobietami zawsze będzie bardziej pewny siebie, niż facet, od którego kobiety uciekają, nie zwracają uwagi, kłamią że już kogoś mają, i to jest całkiem normalne że takiemu gościowi pewność, jak i samoocena poleci mocno w dół
Nieźle mnie zaskoczyłeś tym co tu zacytowałem, większość twoich postów daje niezłą fazę od samego czytania ale akurat ten fragment jest bardzo dobrze napisany. Zarówno te cechy, które tak bardzo się podobają kobietom jak i te, które skreślają faceta już na starcie to są efekty działania wielu czynników kształtujących każdego człowieka. To nie są cechy, które biorą się znikąd albo, które sami wykształcamy, wykształca je nasze otoczenie i wszystko co się na nie składa i tak napiszę to - nikt nie ma na to wpływu. Nikt nie miał wpływu na to w jakiej rodzinie się urodził, gdzie się urodził, gdzie dorastał ani też jakie geny otrzymał. Nie ma możliwości by ktoś(nie ja) kto przez całe życie był na dnie, poniżany, prześladowany, uznawany przez całe otoczenie za zero był pewny siebie, miał wysoką samoocenę itd. I tak samo na odwrót, jak ktoś od najmłodszych lat był w centrum zainteresowania, wszyscy go podziwiali, chwalili, chcieli być blisko niego to choćby sam nie chciał, będzie pewny siebie i będzie miał wysoką samoocenę co więcej będzie to dla niego tak oczywiste, że nawet nie będzie zdawał sobie sprawy, że ktoś może mieć inaczej.