Co do zdjęcia wstawionego przez zwyklego_faceta, to zdjęcie jest przerobione w celu stworzenia skrajnej, wręcz prześmiewczej wizji "chada". Pan ze zdjęcia na prawdę nazywa się Ernest Khalimov i nie wygląda aż tak jak na zdjęciu choć niewiele brakuje. Prawdziwymi, na prawdę istniejącymi chadami są raczej faceci tacy jak Henry Cavill czy Ryan Gosling. Oczywiście zgadzam się z tym, że nie każdej kobiecie spodoba się taki chad ale jest tu też inny problem. Dla wielu kobiet ten chad, facet niemal idealny jest dokładnie tym samym co przeciętny. Kiedyś od jednej kobiety usłyszałem, że facet wyglądający na przykład tak jak któryś z wyżej wymienionych jest przeciętny, ona na prawdę tylko takich uznawała w ogóle za facetów, a każdy poniżej tego poziomu był niewarty nawet spojrzenia. Oczywiście to był tylko jeden przypadek, z którym ja miałem do czynienia.
Olinka napisał/a:Będą szczera: nie wierzę, że takie rozmowy, jak ta przeze mnie opisana, nie stanowią dla Ciebie problemu. Tam był luz, spontaniczność i subtelny element flirtu także, pomimo że z samego założenia nie prowadził do niczego więcej. Ciebie z kolei nie podejrzewam o taką lekkość w rozmowie z drugą osobą.
Tu jest słowo klucz - spontaniczność. Dla wielu ludzi, w tym dla mnie coś takiego praktycznie w ogóle nie istnieje. Kiedy jeszcze miałem terapię, moja terapeutka powiedziała, że nie ma we mnie prawie żadnej spontaniczności, a ja byłem zdziwiony o czym ona mówi bo nawet nie wiedziałem o istnieniu czegoś takiego. Nie wiem jak raka ale ja nie miałbym problemu z rozmową nawet z obcą osobą ale ta rozmowa musiałby być na jakiś konkretny temat. Jeśli nie mam o czym rozmawiać to milczę, rozmowa o głupotach czy jakichś kompletnie nic nie znaczących rzecz trwa zwykle max kilka minut. Zdaje się, że flirt nie istnieje bez spontaniczności ale czym ona tak na prawdę jest w rozmowie? I czym dokładnie jest sam flirt, jak przebiega taka "rozmowa"? Pytam całkowicie poważnie bo zastanawiam się czy ja jeszcze nigdy nie flirtowałem czy może jednak robiłem to ale kompletnie nieświadomie.
Gary napisał/a:Kobiety zapytane kto im się podoba nie mogą powiedzieć, aby facet był ogarnięty życiowo (= czyli zarabiał, miał pracę) i w miarę dobrze wyglądał, bo zostaną uznane za płytkie. Zaraz któryś wyskoczy z tekstem, że materialistka, bo musi mieć biznesmena, albo że oczekuje kaloryfera na brzuchu. Raczej tak to nie działa. Może bardziej chodzi o to, aby miał na kawę i obcięte pazury.
Gary znowu poleciałeś o wiele za daleko. Gdyby wystarczyło "mieć na kawę i obcięte pazury" to każdy by miał dziewczynę, nigdy nawet nie spotkałem nikogo kto nie spełniałby tych dwóch warunków no może z wyjątkiem bezdomnych.
feniks35 napisał/a:No raczej, tragedia. Wygląda nie jak gigachad tylko giga neandertalczyk. Ta gęba szeroka jak łopata a czaszka malutka, sugerująca że mózgu tam nie za dużo. Gdybym zobaczyła takiego gościa na ulicy to owszem przykuły moją uwagę ale w negatywnym kontekście jako jakas niepokojąca karykatura mężczyzny po której spodziewałabym się raczej kradzieży torebki niż inteligentnej rozmowy.
Ja nie twierdzę że nie ma kobiet które nie lubią takich facetów. Nie rozumiem co w nich widzą ale ok. Ale tak samo są faceci którzy preferują cycate do bolu tlenione lale z ustami karpia i tego też nie kumam. Nie można jednak generalizować bo są i normalni przeciętni faceci którzy mają powodzenie i normalne przeciętne dziewczyny które cieszą się zainteresowaniem panów. Jak ktoś nie ma kompletnie powodzenia to albo nie dba o higienę, albo mieszka na bezludnej wyspie albo ma w charakterze lub postępowaniu coś co mega zniechęca. Często sam nie widzi tego czegoś ale dla osób z boku to jest zauważalne od razu. Pisałam już kiedyś o takim facecie. Przeciętny z urody i statusu materialnego, wydawałoby się że raczej znajdzie dziewczynę bez problemu. No i znajduje ....ale na chwilę. Bo jest tak infantylny w zachowaniu i okazywaniu uczuć ( a chlop pod 40 stke) że aż ja czuję zażenowanie patrząc z boku na jego zachowanie. No i laski uciekają od niego bo czują jakby z 16 latkiem miały tworzyć relację. A on zdziwiony na maxa. I mimo ze juz miał wprost mówione ze to jego zachowanie jest niefajne i nieatrakcyjne ( nie każdy dostaje taka możliwość żeby usłyszeć co było nie tak) to nic nie zmienia w swoim postępowaniu ( nie wiem czy nie chce czy nie umie). No i tak sobie żyje sam i jak Rumunski tworzy teorie spiskowe na temat kobiet. Tyle ze Rumunski zafiksowanie się na opalonych spoconych obcokrajowcach jako przyczynie problemów a ten koleś sobie przetłumaczył ze kobiety są nieczułe i złeee tak poprostu. Każda metoda żeby sobie osłodzić gorzką prawdę o sobie jest "dobra" jesli pomaga;)
Te "tlenione lale z ustami karpia" to faktycznie wręcz obrzydlistwo. Podobnie jak Gary poleciałaś trochę za daleko z tym nie dbaniem o higienę czy mieszkaniem na bezludnej wyspie. Autentycznie nie znam żadnego faceta, który nie dba przynajmniej o podstawową higienę o bezludnej wyspie nie wspominając choć mieszkanie na wsi, na której nic nie ma w sumie niewiele się różni od takiej wyspy. "Coś w charakterze lub postępowaniu co mega zniechęca" już jest znacznie ciekawszą kwestią. Piszesz, że wielu ludzi nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że posiada takie "coś" więc mam pytanie. Jak się dowiedzieć co jest ze mną nie tak? Nie licząc tego co już wiem i co, jak tu piszecie nie powinno mieć znaczenia. I jeszcze jedno, czy mogłabyś podać jakieś przykłady konkretnych zachowań tego faceta, które wprawiły cię w zażenowanie, co dokładniej znaczy "infantylny w zachowaniu i okazywaniu uczuć"?
Przyznam, że jestem trochę zaskoczony tym co piszecie, w sensie Gary i feniks35. Według was być przeciętnym z wyglądu i stanu materialnego, dbać o absolutne podstawy takie jak higiena i umieć prowadzić zwykłą rozmowę to już wystarczy by znaleźć dziewczynę. Gdyby tak było to większość Panów z tego forum już dawno miałaby dziewczynę, ja też spełniam wszystkie te wymagania, a pewnie i trochę więcej niż tylko te i nadal nie działa.