Ross gramy - chodź
Zaraz po 21 będę ![]()
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » 30lat i cały czas sam
Strony Poprzednia 1 … 208 209 210 211 212 … 459 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Ross gramy - chodź
Zaraz po 21 będę ![]()
paslawek napisał/a:Ross gramy - chodź
Zaraz po 21 będę
oki
rossanka napisał/a:Czyli nie jest sztuczna kobieta, która ma makijaż, pomalowane rzęsy, fluid ,róż, cienie do powiek, szminke, na paznokciach hybrydę lub żel, ma wydepilowane laserem lub woskiem ciało ?
W moim słowniku to bardziej zrobiona niż sztuczna, jeśli nie przesadziła z tym makijażem to może się podobać, jednak jeśli jest tyle tapety, że zostawia ślady to zdecydowanie za dużo.
To odróżnia kobietę zrobioną od sztucznej, że po dniu może wszystko zdjąć.
Dlatego ci nasi panowie w pięknych naturalnie kobietach widzą szare myszki 6/10. Ale jeśli taka umaluje, ubierze i założy szpilki to już 10/10. Oni nie potrafią rozróżnić co jest naturą, a co dodatkiem czy photoshopem.
Jesli ona jest zrobiona to nadal naturalna?
Dla mnie jeśli nie jest przesadzone, to delikatne podkreślenie urody to nadal kobieta nie sztuczna.
Gary napisał/a:rakastankielia napisał/a:Ja się sobie podobam, ale kobiety mają jednak inne zdanie
No tak... podobasz się sobie... w realu jesteś zupełnie inny niż tutaj na grupie... a żadna Cię nie chce.
Jedno z tych trzech jest fałszem.
Raka i kobiety mają inne gusta
Jakiś zwykły_facet się odkrył i okazało, że całkiem niezłe z niego ciacho, choć też nie w opinii wszytskich. Ale to naturalne, że każdemu co innego podoba. Race to, co innym kobietom nie
Jak patrzyłem na zdjęcia to nie widizałem krzywego nosa.
Kobiety nie widziały krzywego nosa.
A on widzi... Szkoda.
Rumunski_Zolnierz napisał/a:Jak pójdziesz do jakiejś małolaty to tak, zwykłe smyranie. Najlepsze są te co mają około 25 lat bo coś już tam potrafią.
Wyobraź sobie, że ostatni raz uprawiałeś seks np. 5 lat temu a z jakąkolwiek kobietą rozmawiasz raz na miesiąc a ostatni raz koleżankę miałeś nigdy.Idziesz sobie do takiej masażystki a ona piersiami jeździ Ci po ciele i na koniec robi robótkę ręczną.
To wszystko za 200 PLN
Czy warto? Dla mnie to jest strzał w 10tkę
A gdyby tak ją można przelecieć? Jak myślisz?
Nie rozumiem po co faceci chodzą na masaże a nie na seks...
"Jeździ piersiami"? To nie lepiej mieć te piersi dla siebie przez godzinę?
A nie lepiej w nią wejść niż tylko handjoba mieć?
Na prostytutki zacznę chodzić jak skończę 30 lat ![]()
Jak patrzyłem na zdjęcia to nie widizałem krzywego nosa.
Kobiety nie widziały krzywego nosa.A on widzi... Szkoda.
Ja to widzę na każdej fotce i wydaje mi się, że głównie to się rzuca w oczy. Zobacz tutaj to widać mocniej:
https://zapodaj.net/010dfcd1d28b6.jpg.html
https://zapodaj.net/ae8256266f836.jpg.html
ostatnia fotka to po zarwanych nockach co chyba widać ![]()
Wyprostować muszę nawet dla kwestii lepszego oddychania.
Zwykły facet: wygląd 10 gadka i smęcenie 1, więc wychodzi średnią 5, 5.
No i potwierdza się to, co pisałam w innym wątku. ..
Ja to widzę na każdej fotce i wydaje mi się, że głównie to się rzuca w oczy. Zobacz tutaj to widać mocniej:
Na jednej widać, na drugiej nie.
Na poprzednich zdjęciach nie było widać.
— Widzę to na każdej fotce? — tak mówią kobiety
— Ale co?
— No tę bliznę tutaj... — i pokazuje przy ustach bliznę, której nie widziałem. ![]()
Zwykły facet: wygląd 10 gadka i smęcenie 1, więc wychodzi średnią 5, 5.
No i potwierdza się to, co pisałam w innym wątku. ..
Wiosek? Zamiast nosa, trzeba smęcenie przenieść z "1" na 7 i średnia skoczy w górę. ![]()
Rumi, wywalą Cię w końcu z tej siłowni. Niegrzecznie jest tak chodzić za obcymi facetami i ich wąchać.
Ale ja tak nie robię.
To kobiety właśnie łażą za opalonymi na siłowni i ich obwąchują ![]()
Mnie tak ten nos dobija, że planuję go zoperować, chociaż kobiety, z którymi byłem nie miały z nim problemu. .
Nie jest za duży. Jeśli miałabym coś ruszać, to przegrodę nosową, ale to raczej dla zdrowia, bo przecież utrudnione oddychanie, choć nie tylko, nie jest dla niego bez znaczenia. Estetyka będzie tu tylko efektem ubocznym.
I jeśli miałabym wypowiedzieć się za siebie, to lubię drobne niedoskonałości w ludzkich twarzach, bo one czynią je "jakąś". Mam tu na myśli jakieś blizny, nieperfekcyjne nosy, uwielbiam tzw. kurze łapki, bo pokazują, że człowiek często się śmieje.
To czego z kolei nie lubię, a co wiele osób uznaje za urocze, zwłaszcza u kobiet, to dołeczków w policzkach i/lub brodzie. No tak mam po prostu, że dołeczki mi się nie podobają.
Rozumiesz teraz? U jednego człowieka zawsze będą się kręcić jakieś szmaciury a inny będzie kawalerem do końca swoich dni. Zrozum to wreszcie.
Ja to rozumiem, za to Ty wyraźnie nie zrozumiałeś, o co poprosiłam i to pomimo że przewidując taką sytuację, zadałam sobie trud i wkleiłam kolejno pojawiające się w tej wymianie zdań posty, które wystarczyło tylko uważniej przeczytać.
Zatem jeszcze raz. Dla mnie zadziwiające jest to połączenie myśli, kiedy po tym, gdy napisałam, żebyś zszedł do ludzi, bo żyjesz w jakimś odrealnionym świecie (użyłam innych słów, ale taki był sens, a przypomnę, że to było w nawiązaniu do uporczywie w tym wątku powtarzanego twierdzenia Polak jak chce mieć kobietę to musi być wysoki na 190cm, mieć doktorat, własną furę za 100 koła, dom, pieniądze, niszowe interesujące hobby i być napakowany), pytasz o co mi chodzi, bo przecież nie siedzisz wśród zwierząt. Kiedy z kolei stwierdziłam, że to nie było trudne do zrozumienia, wyskakujesz jak ten Filip z konopi, że nic nie wiem o Twoim życiu i że nie każdy jest jak mój syn.
W moim odczuciu jedno z drugim w żaden sposób się nie łączy, za to wskazuje na Twoją wyjątkową drażliwość i usilną potrzebę kierowania uwagi w ściśle określone punkty.
Lady Loka napisał/a:Rumi, wywalą Cię w końcu z tej siłowni. Niegrzecznie jest tak chodzić za obcymi facetami i ich wąchać.
Ale ja tak nie robię.
To kobiety właśnie łażą za opalonymi na siłowni i ich obwąchują
Taaaaaa xD
zwykły_facet napisał/a:Mnie tak ten nos dobija, że planuję go zoperować, chociaż kobiety, z którymi byłem nie miały z nim problemu. .
Nie jest za duży. Jeśli miałabym coś ruszać, to przegrodę nosową, ale to raczej dla zdrowia, bo przecież utrudnione oddychanie, choć nie tylko, nie jest dla niego bez znaczenia. Estetyka będzie tu tylko efektem ubocznym.
I jeśli miałabym wypowiedzieć się za siebie, to lubię drobne niedoskonałości w ludzkich twarzach, bo one czynią je "jakąś". Mam tu na myśli jakieś blizny, nieperfekcyjne nosy, uwielbiam tzw. kurze łapki, bo pokazują, że człowiek często się śmieje.
Ja tak samo! Te idealne twarze z instagrama czy z okładki - fakt ciężko odmówić im że są symetryczne, wpisują się w kanon, są estetyczne wizualnie, ale czasem aż ciężko znaleźć w nich jakis charakter i punkty zaczepienia. Po prostu nie ruszają, są nudne, czasem mam wręcz wrażenie, że nie rozpoznałabym takiej "idealnej" twarzy na ulicy bo nie ma w niej nic charakterystycznego. Miałam takie myśli z wieloma przykładami Chadow które były tu przytaczane jako przykłady facetów, którzy się podobają kobietom (chociaż część przykładów tych slynnych szczęk była wręcz karykaturalna)
Dziękuję wszystkim za opinie i spojrzenie trochę z innej strony. Trochę pociągnięty za język przypadkiem ten wątek zaśmieciłem.
rossanka napisał/a:Jesli ona jest zrobiona to nadal naturalna?
Dla mnie jeśli nie jest przesadzone, to delikatne podkreślenie urody to nadal kobieta nie sztuczna.
Czyli wiekszość kobiet. Bo te silikonowe biusty w rozmiarze H, rzesy na pół metra, napompowane do granic możliwości usta i naciągnięta na maxa twarz, myślisz, że wiatr jej w oczy ciągle wieje - to jakiś ułamek celebrytów typu Latoya Jackson, czy Donatella versace.
Czyli nadal wychodzi, ze panowie lubia jednak jak kobieta jest nieco zrobiona, ma ufarbowane włosy, by nie było siwków, makijaż pokreślający oczy, nadający skórze twarzy jednolit ą parwę i zakrywający ślady po trądziku, czy plamy od słońca,
a także kobieta ma wydepilowane bikini, pachy , nogi, jest modnie obcięta, mafajnie uczesane włosy, i zadbane dłonie o ładnych, pomalowanych hybrydą paznokciach.
Czyli nienaturalna.
A jak o starzenie się zahaczyłam i jesteśmy w okolicach twarzy to rozpływam się nad posiwiałą skronią u stosunkowo młodych mężczyzn. To w ogóle dodaje charakteru.
No ba!
Miałam nawet o tym wspomnieć, ale potem uznałam, że skoro piszę o twarzy, to nie będę. Niemniej faktem jest, że uwielbiam tzw. szpakowate skronie, czego mój mąż totalnie nie potrafi zrozumieć i ciągle w to z lekka powątpiewa
.
Ale zdajecie sobie sprawę, że jak facet za młodu ma szpakowate skronie, to za krótki czas będzie całkiem siwy i już.
A to dobrze wygląda albo u niebieskookich, albo u Targarianów ![]()
Rossanka, widzisz chyba różnicę pomiędzy zwykłym zadbaniem o urodę czy lekkim jej podkreśleniem, a sztucznoscią i przesadą? Głównie w względzie napompowanych ust- tego nigdy nie zrozumiem dlaczego kobiety to sobie robią, bo nawet na małych ustach widać to , tak samo jak nosek barbie czy biust FF silikon?
Przecież od mężczyzn też wymagamy zadbania o zarost, fryzurę czy schludny ubiór..
Ale zdajecie sobie sprawę, że jak facet za młodu ma szpakowate skronie, to za krótki czas będzie całkiem siwy i już.
A to dobrze wygląda albo u niebieskookich, albo u Targarianów
Rossanka, widzisz chyba różnicę pomiędzy zwykłym zadbaniem o urodę czy lekkim jej podkreśleniem, a sztucznoscią i przesadą? r..
A co ja wyżej napisałam?
Że kobieta dbajaca o siebie jest nienaturalna.
Wcten dam sposób Pan z brodą co odwiedza barbera też jest nienaturalny, więc jak tylko dziko rosnące zarost , włosy i paznokcie to naturalne, to jednak nie lubię naturalnych.
Że kobieta dbajaca o siebie jest nienaturalna.
Wcten dam sposób Pan z brodą co odwiedza barbera też jest nienaturalny, więc jak tylko dziko rosnące zarost , włosy i paznokcie to naturalne, to jednak nie lubię naturalnych.
Naturalna jest kobieta z umalowanymi rzęsami, pomadką, cieniami na powiekach, pudrem na twarzy i z żelowymi czy tam hybrydowymi paznokciami? To jest naturalne?
Nie kręcą mnie wizualne objawy starości u mężczyzn, bo nie kojarzę ich z dojrzaloscią, a w mężczyznach nie szukam ojca, mój się całkowicie w tej roli sprawdził w moim dzieciństwie.:)
I jest takie polskie przyslowie: głowa siwieje.. no może nie będę kończyć;)
Ale wiem że wiele kobiet tak ma, że ma takie ciągoty do swych skroni że swoich powodów: ja akurat nie miałam nigdy, jak i do starszych facetów.
No i cóż, obejrzałam Kadira i najbardziej mi się podoba jako młody gość.
Ale mi się w ogóle Turcy podobają z urody i otwarcie się do tego przyznaję ![]()
Sama zresztą też nie mam słowiańskiej urody bynajmniej, więc może to powód.
Kremik napisał/a:Powodzenie zależy od wyglądu, niczego innego.
Wstępne być może, bo łatwiej przyciągnąć uwagę, ale na wyglądzie trwałego związku się nie zbuduje.
Bez wyglądu nie ma szans na to wstępne powodzenie i nie przyciągnie się uwagi, więc i tak jest się w gorszej sytuacji.
Z drugiej strony to chyba dobrze, że kobiety mają wymagania, bo kiedyś ze strachu przed łatką starej panny zadowalały się byle chłopem, ale ze święcą szukać takich, które faktycznie były szczęśliwe. Równocześnie jesteśmy większym wyzwaniem, a Wy to przecież lubicie
.
Wyzwanie a mission impossible to dwie różne rzeczy. Ale Wy chyba nie zauważacie, że między jedną a drugą skrajnością jest jeszcze mnóstwo innych rzeczy. Nikt nie mówi, że macie nie mieć wymagań, ale między brakiem wymagań a szukaniem ideału jest jeszcze wiele normalnych kryteriów. Ktoś tam wspominał o siłowni, ale jakby wszyscy chodzili na siłownię, to byłoby to nudne i bez sensu, bo nikt by się nie wyróżniał. Zresztą gdzie wtedy to wasze "bądź sobą"?
ja chodziłem przez kilka miesięcy i stwierdziłem, że to nie dla mnie.
Sorki za odkopanie wpisu sprzed dwóch lat xd
W ogóle to mam pytanie. Do Olinki, ale chętnie wysłucham odpowiedzi innych. Pisaliście niedawno, że trzeba sobie stwarzać okazję. Ale w takim razie jak zareagowałybyście i co pomyślałybyście o mężczyźnie w następujących sytuacjach:
1. zamawiacie jedzenie i dostawca z wami flirtuje
2. jedziecie do hotelu i flirtuje z wami recepcjonista/boy
3. idziecie do restauracji i flirtuje z wami kelner
4. jesteście recepcjonistkami i flirtuje z wami gość hotelu
5. jesteście kelnerkami i flirtuje z wami klient
6. jesteście kasjerkami w żabce/biedronce i flirtuje z wami klient.
Zakładając oczywiście, że nie jesteście w związku, a mężczyzna jest przeciętny i nie w waszym typie.
W ogóle to mam pytanie. Do Olinki, ale chętnie wysłucham odpowiedzi innych. Pisaliście niedawno, że trzeba sobie stwarzać okazję. Ale w takim razie jak zareagowałybyście i co pomyślałybyście o mężczyźnie w następujących sytuacjach:
1. zamawiacie jedzenie i dostawca z wami flirtuje
2. jedziecie do hotelu i flirtuje z wami recepcjonista/boy
3. idziecie do restauracji i flirtuje z wami kelner
4. jesteście recepcjonistkami i flirtuje z wami gość hotelu
5. jesteście kelnerkami i flirtuje z wami klient
6. jesteście kasjerkami w żabce/biedronce i flirtuje z wami klient.Zakładając oczywiście, że nie jesteście w związku, a mężczyzna jest przeciętny i nie w waszym typie.
Wszystkie te sytuacje zakładają relację usługodawca - klient i flirt w tym momencie jest zwyczajnie nie na miejscu.
Rita i Loka, dziękuję. Zgadzam się z Wami, że nie jest to właściwe. W takim razie jak stworzyć sobie okazję, by poznać taką kobietę?
Sam parę razy miałem ochotę zagadać, ale odpuszczałem, wiedząc że to nie na miejscu.
To bardzo proste ![]()
Najpierw zagadujesz i ustawiasz rozmowę tak, by ogień nie gasł.
Po krótce uśmiech , żart, jednocześnie wymuszając odpowiedź. Dobrze nieraz w to kogoś przypadkiem na moment 2-giego wkręcić, ale na moment, żeby nie przejął inicjatywy. Jest łatwiej można odetchnąć. Pociągnąć rozmowę znów sam na sam dłużej, ale dalej zachęcając do niej i razem ją nakręcając najlepiej w żartobliwy sposób. Wzbudzać pozytywne emocje. Kończac bierzesz namiary
Żadne rozmowy o polityce, dvpach z Tindera i poważnych smętach nie wchodzą w grę. Rozmowa lekka i przyjemna, dynamiczna z przytupem, pozytywnie nakręcająca się.
Prawda, że proste? ![]()
![]()
Nie wydaje Ci się, że najpierw to ten ogień trzeba rozpalić?
Ogień jest tu przenośnią. Chodzi o to by wejść na pewne wyżyny i z nich nie schodzić.
A co do rozpalenia w trymiga ![]()
Da się, spokojnie. Nieraz wystarczy kilka slów. Przerabiałem inaczej bym nie pisał , że jakie to proste ![]()
![]()
Rita i Loka, dziękuję. Zgadzam się z Wami, że nie jest to właściwe. W takim razie jak stworzyć sobie okazję, by poznać taką kobietę?
Sam parę razy miałem ochotę zagadać, ale odpuszczałem, wiedząc że to nie na miejscu.
Ja zagadałem ostatnio do koleżanki z pracy i trochę dla treningu postanowiłem z nią poflirtować (bez jakiegoś parcia, nie jest w moim typie). Później koleżanki powiedziały mi, że sondowała wśród nich mój temat.
Trzeba jak widać trafić na podatny grunt, mało to istotne gdzie, bardziej kto jest twoim rozmówcą. Musisz taką osobę wybadać w rozmowie, i ocenić co może na nią zadziałać. No i przydałoby się złapać wspólny flow, dla mnie to akurat cholernie trudne bo tematy którymi ja się zajmuję są raczej mało popularne wśród kobiet.
adela 07 napisał/a:Zwykły Facet,
Wrzucasz zdjęcie jakiegoś modela od garniturów, do porównywania ze sobą?
Weź, serio...operacja nosa? Naczytałeś sie jakiegoś odpowiednika kobiecych pism o urodzie propagujących nierealne wzorce?
Dobrze wyglądasz, jeszcze jak na swój wiek, to bardzo fajnie, masz coś w sobie, więc nie opowiadaj takich głupot, bo odejmuje Ci to MĘSKOŚCI.Dzięki, ale chciałem pokazać kontrast pomiędzy mną a takim książkowo przystojnym, który moim zdaniem ma idealne rysy - chociaż może faktycznie nie każdej taki się podobać.
Serio opie, wyglądasz jak na swój wiek bardzo dobrze. Rysy masz całkiem wyraźne. Ten idealny książkowy typ o którym mówisz jest bardziej symboliczny, mało jest takich ludzi którzy wyglądają jak takie stereotypowe chady alfa.
Ogień jest tu przenośnią. Chodzi o to by wejść na pewne wyżyny i z nich nie schodzić.
A co do rozpalenia w trymiga
Da się, spokojnie. Nieraz wystarczy kilka slów. Przerabiałem inaczej bym nie pisał , że jakie to proste
Wiem, że ogień jest tu przenośnią. Widzę także, że jesteś bardzo pewny swego.
Rita i Loka, dziękuję. Zgadzam się z Wami, że nie jest to właściwe. W takim razie jak stworzyć sobie okazję, by poznać taką kobietę?
Sam parę razy miałem ochotę zagadać, ale odpuszczałem, wiedząc że to nie na miejscu.
Szukaj sytuacji, w których nie jesteś klientem albo usługodawcą.
2odiak napisał/a:Ogień jest tu przenośnią. Chodzi o to by wejść na pewne wyżyny i z nich nie schodzić.
A co do rozpalenia w trymiga
Da się, spokojnie. Nieraz wystarczy kilka slów. Przerabiałem inaczej bym nie pisał , że jakie to prosteWiem, że ogień jest tu przenośnią. Widzę także, że jesteś bardzo pewny swego.
Oczywiście ![]()
I teraz Słońce, żebyś nie pomyślała sobie, że strzelam tak do wszystkich z armaty
Wiem co to wyczucie, pokora, potrafię nawet przegrywać , ale nadal brnę do celu, bo przegrać bitwę można, natomiast ostatecznie najważniejsze jest osiągnięcie swojego celu w dziedzinie w której tą walkę prowadzisz.
......
Wiem, że Ty wiele rzeczy wiesz
, ale podobnie jak ja lubisz podkręcać i czasem szpileczki ![]()
Tak, ogień nie może gasnąć ![]()
Jak przyjeżdżasz 10 raz jako ten sam kurier, to może masz szansę, ale za mało czasu na rozmowę, chyba że masz jakąś reklamację.
W ogóle usługi które trwająv10 sekund słabo się do flirtu nadają.
Ale ekspedientki gdzie chodzisz codziennie to już są często podrywane przez klientów i kelnerki też i znam 2 takie małżeństwa ![]()
Tylko w takich sytuacjach to musi poderwać klient, a nie pracownik.
KoralinaJones napisał/a:2odiak napisał/a:Ogień jest tu przenośnią. Chodzi o to by wejść na pewne wyżyny i z nich nie schodzić.
A co do rozpalenia w trymiga
Da się, spokojnie. Nieraz wystarczy kilka slów. Przerabiałem inaczej bym nie pisał , że jakie to prosteWiem, że ogień jest tu przenośnią. Widzę także, że jesteś bardzo pewny swego.
Oczywiście
I teraz Słońce, żebyś nie pomyślała sobie, że strzelam tak do wszystkich z armaty![]()
Wiem co to wyczucie, pokora, potrafię nawet przegrywać , ale nadal brnę do celu, bo przegrać bitwę można, natomiast ostatecznie najważniejsze jest osiągnięcie swojego celu w dziedzinie w której tą walkę prowadzisz.
......
Wiem, że Ty wiele rzeczy wiesz, ale podobnie jak ja lubisz podkręcać i czasem szpileczki
Tak, ogień nie może gasnąć
Osobiście bardzo nie lubię arogancko pewnych siebie mężczyzn. A chyba właśnie otrzymałeś tę łatkę.
2odiak napisał/a:KoralinaJones napisał/a:Wiem, że ogień jest tu przenośnią. Widzę także, że jesteś bardzo pewny swego.
Oczywiście
I teraz Słońce, żebyś nie pomyślała sobie, że strzelam tak do wszystkich z armaty![]()
Wiem co to wyczucie, pokora, potrafię nawet przegrywać , ale nadal brnę do celu, bo przegrać bitwę można, natomiast ostatecznie najważniejsze jest osiągnięcie swojego celu w dziedzinie w której tą walkę prowadzisz.
......
Wiem, że Ty wiele rzeczy wiesz, ale podobnie jak ja lubisz podkręcać i czasem szpileczki
Tak, ogień nie może gasnąćOsobiście bardzo nie lubię arogancko pewnych siebie mężczyzn. A chyba właśnie otrzymałeś tę łatkę.
Nie potrzebnie bierzesz wszystko na poważnie do siebie . Zwracając się do Ciebie " Słońce" chciałem być po prostu miły, a nie arogancki. Też nie przepadam za aroganckimi ludźmi. Pewność siebie nie jest niczym złym, trzeba umieć się w tym zachować. Myślałem, że możemy sobie w pewnej luźnej formie popisać. Jeżeli gdzieś uraziłem, przepraszam nie miałem swoimi wypowiedziami takiego zamiaru. Szkoda , że pomimo iż mnie nie znasz to przyklejasz mi jakąś łatkę. . Nic już nie piszę, no nic, głupio wyszło... Spokojnej nocy.
Ja to rozumiem, za to Ty wyraźnie nie zrozumiałeś o co poprosiłam i to pomimo że przewidując taką sytuację, zadałam sobie trud i wkleiłam kolejno pojawiające się w tej wymianie zdań posty, które wystarczyło tylko uważniej przeczytać.
Zatem jeszcze raz. Dla mnie zadziwiające jest to połączenie myśli, kiedy po tym, gdy napisałam, żebyś zszedł do ludzi, bo żyjesz w jakimś odrealnionym świecie (użyłam innych słów, ale taki był sens, a przypomnę, że to było w nawiązaniu do uporczywie w tym wątku powtarzanego twierdzenia Polak jak chce mieć kobietę to musi być wysoki na 190cm, mieć doktorat, własną furę za 100 koła, dom, pieniądze, niszowe interesujące hobby i być napakowany), pytasz o co mi chodzi, bo przecież nie siedzisz wśród zwierząt. Kiedy z kolei stwierdziłam, że to nie było trudne do zrozumienia, wyskakujesz jak ten Filip z konopi, że nic nie wiem o Twoim życiu i że nie każdy jest jak mój syn.
W moim odczuciu jedno z drugim w żaden sposób się nie łączy, za to wskazuje na Twoją wyjątkową drażliwość i usilną potrzebę kierowania uwagi w ściśle określone punkty.
Odpisałem wcześniej w taki a nie inny sposób, bo może coś mi w głowie źle zagrało?
Ciężko jest mi się odnieść do takiego stanu rzeczy patrząc na te posty z perspektywy obecnego czasu.
Ja chciałem napisać jedną rzecz.
Przekazuję Wam informacje, że Polki mają ogromną słabość do mocno opalonych mężczyzn albo po prostu do obcokrajowców.
Wiele kobiet z tego forum wprost napisało, że jest/była z jakimś zagranicznikiem, a mimo tego uważacie, że z mojej strony wychodzi kłamstwo?
To jest dopiero zajebiste studium przypadku do oceny psychologicznej.
KoralinaJones napisał/a:2odiak napisał/a:Oczywiście
I teraz Słońce, żebyś nie pomyślała sobie, że strzelam tak do wszystkich z armaty![]()
Wiem co to wyczucie, pokora, potrafię nawet przegrywać , ale nadal brnę do celu, bo przegrać bitwę można, natomiast ostatecznie najważniejsze jest osiągnięcie swojego celu w dziedzinie w której tą walkę prowadzisz.
......
Wiem, że Ty wiele rzeczy wiesz, ale podobnie jak ja lubisz podkręcać i czasem szpileczki
Tak, ogień nie może gasnąćOsobiście bardzo nie lubię arogancko pewnych siebie mężczyzn. A chyba właśnie otrzymałeś tę łatkę.
Nie potrzebnie bierzesz wszystko na poważnie do siebie . Zwracając się do Ciebie " Słońce" chciałem być po prostu miły, a nie arogancki. Też nie przepadam za aroganckimi ludźmi. Pewność siebie nie jest niczym złym, trzeba umieć się w tym zachować. Myślałem, że możemy sobie w pewnej luźnej formie popisać. Jeżeli gdzieś uraziłem, przepraszam nie miałem swoimi wypowiedziami takiego zamiaru. Szkoda , że pomimo iż mnie nie znasz to przyklejasz mi jakąś łatkę. . Nic już nie piszę, no nic, głupio wyszło... Spokojnej nocy.
Ja niczego nie biorę z Twoich postów osobiście do siebie
. Wysnuwam wnioski o Tobie na podstawie ich treści i takie mam wrażenie. Oceniam całość, którą prezentujesz do tej pory
.
2odiak napisał/a:KoralinaJones napisał/a:Osobiście bardzo nie lubię arogancko pewnych siebie mężczyzn. A chyba właśnie otrzymałeś tę łatkę.
Nie potrzebnie bierzesz wszystko na poważnie do siebie . Zwracając się do Ciebie " Słońce" chciałem być po prostu miły, a nie arogancki. Też nie przepadam za aroganckimi ludźmi. Pewność siebie nie jest niczym złym, trzeba umieć się w tym zachować. Myślałem, że możemy sobie w pewnej luźnej formie popisać. Jeżeli gdzieś uraziłem, przepraszam nie miałem swoimi wypowiedziami takiego zamiaru. Szkoda , że pomimo iż mnie nie znasz to przyklejasz mi jakąś łatkę. . Nic już nie piszę, no nic, głupio wyszło... Spokojnej nocy.
Ja niczego nie biorę z Twoich postów osobiście do siebie
. Wysuwam wnioski o Tobie na podstawie ich treści i takie mam wrażenie. Oceniam całość, którą prezentujesz do tej pory
.
Słowo pisane można nieraz odbierać na wiele sposobów. Mój sposób jest bardziej żartobliwy, ponieważ lubię lekki luźny niekiedy dynamiczny typ komunikacji. Tak jak wspomniałem, źle mnie odbierasz. W żadnym wypadku nie jestem arogancki, co najwyżej zaczepiam w pewien sposób, by się kręciło i nic więcej.
Olinka napisał/a:Ja to rozumiem, za to Ty wyraźnie nie zrozumiałeś o co poprosiłam i to pomimo że przewidując taką sytuację, zadałam sobie trud i wkleiłam kolejno pojawiające się w tej wymianie zdań posty, które wystarczyło tylko uważniej przeczytać.
Zatem jeszcze raz. Dla mnie zadziwiające jest to połączenie myśli, kiedy po tym, gdy napisałam, żebyś zszedł do ludzi, bo żyjesz w jakimś odrealnionym świecie (użyłam innych słów, ale taki był sens, a przypomnę, że to było w nawiązaniu do uporczywie w tym wątku powtarzanego twierdzenia Polak jak chce mieć kobietę to musi być wysoki na 190cm, mieć doktorat, własną furę za 100 koła, dom, pieniądze, niszowe interesujące hobby i być napakowany), pytasz o co mi chodzi, bo przecież nie siedzisz wśród zwierząt. Kiedy z kolei stwierdziłam, że to nie było trudne do zrozumienia, wyskakujesz jak ten Filip z konopi, że nic nie wiem o Twoim życiu i że nie każdy jest jak mój syn.
W moim odczuciu jedno z drugim w żaden sposób się nie łączy, za to wskazuje na Twoją wyjątkową drażliwość i usilną potrzebę kierowania uwagi w ściśle określone punkty.Odpisałem wcześniej w taki a nie inny sposób, bo może coś mi w głowie źle zagrało?
Ciężko jest mi się odnieść do takiego stanu rzeczy patrząc na te posty z perspektywy obecnego czasu.Ja chciałem napisać jedną rzecz.
Przekazuję Wam informacje, że Polki mają ogromną słabość do mocno opalonych mężczyzn albo po prostu do obcokrajowców.
Wiele kobiet z tego forum wprost napisało, że jest/była z jakimś zagranicznikiem, a mimo tego uważacie, że z mojej strony wychodzi kłamstwo?To jest dopiero zajebiste studium przypadku do oceny psychologicznej.
Podlicz, ile kobiet tak napisało i porownaj z liczbą pozostałych użytkowniczek, które tego nie napisaly. Ile będzie tych z obcokrajowcami? 1%? 5%?
KoralinaJones napisał/a:2odiak napisał/a:Nie potrzebnie bierzesz wszystko na poważnie do siebie . Zwracając się do Ciebie " Słońce" chciałem być po prostu miły, a nie arogancki. Też nie przepadam za aroganckimi ludźmi. Pewność siebie nie jest niczym złym, trzeba umieć się w tym zachować. Myślałem, że możemy sobie w pewnej luźnej formie popisać. Jeżeli gdzieś uraziłem, przepraszam nie miałem swoimi wypowiedziami takiego zamiaru. Szkoda , że pomimo iż mnie nie znasz to przyklejasz mi jakąś łatkę. . Nic już nie piszę, no nic, głupio wyszło... Spokojnej nocy.
Ja niczego nie biorę z Twoich postów osobiście do siebie
. Wysuwam wnioski o Tobie na podstawie ich treści i takie mam wrażenie. Oceniam całość, którą prezentujesz do tej pory
.
Słowo pisane można nieraz odbierać na wiele sposobów. Mój sposób jest bardziej żartobliwy, ponieważ lubię lekki luźny niekiedy dynamiczny typ komunikacji. Tak jak wspomniałem, źle mnie odbierasz. W żadnym wypadku nie jestem arogancki, co najwyżej zaczepiam w pewien sposób, by się kręciło i nic więcej.
Mnie nie chodziło o to, czy zaczepiasz czy nie, ale o to, w jaki pewny siebie sposób piszesz o skuteczności podrywu we własnym wykonaniu ![]()
KoralinaJones napisał/a:2odiak napisał/a:Nie potrzebnie bierzesz wszystko na poważnie do siebie . Zwracając się do Ciebie " Słońce" chciałem być po prostu miły, a nie arogancki. Też nie przepadam za aroganckimi ludźmi. Pewność siebie nie jest niczym złym, trzeba umieć się w tym zachować. Myślałem, że możemy sobie w pewnej luźnej formie popisać. Jeżeli gdzieś uraziłem, przepraszam nie miałem swoimi wypowiedziami takiego zamiaru. Szkoda , że pomimo iż mnie nie znasz to przyklejasz mi jakąś łatkę. . Nic już nie piszę, no nic, głupio wyszło... Spokojnej nocy.
Ja niczego nie biorę z Twoich postów osobiście do siebie
. Wysuwam wnioski o Tobie na podstawie ich treści i takie mam wrażenie. Oceniam całość, którą prezentujesz do tej pory
.
Słowo pisane można nieraz odbierać na wiele sposobów. Mój sposób jest bardziej żartobliwy, ponieważ lubię lekki luźny niekiedy dynamiczny typ komunikacji. Tak jak wspomniałem, źle mnie odbierasz. W żadnym wypadku nie jestem arogancki, co najwyżej zaczepiam w pewien sposób, by się kręciło i nic więcej.
Niezależnie od tego czy zachowujesz się tak na żywo czy w internecie to jest po prostu słabe.
Kojarzy mi się z typowo PUA.
Słoneczko to możesz mówić do osoby którą dobrze znasz, a nie kobiety którą dopiero co poznajesz. W internecie czy na żywo.
Niektóre słowa są zaserwowane pod konkretne sytuacje i na odpowiednich etapach w relacjach.
Więc tak, to jest arogancja.
Jak pisałem dla mnie to typowe zgrywanie cwaniaczka z PUA.
Ale wiadomo są różne kobiety. Na jedne to działa, a inne uznają to za żenadę.
2odiak napisał/a:KoralinaJones napisał/a:Ja niczego nie biorę z Twoich postów osobiście do siebie
. Wysuwam wnioski o Tobie na podstawie ich treści i takie mam wrażenie. Oceniam całość, którą prezentujesz do tej pory
.
Słowo pisane można nieraz odbierać na wiele sposobów. Mój sposób jest bardziej żartobliwy, ponieważ lubię lekki luźny niekiedy dynamiczny typ komunikacji. Tak jak wspomniałem, źle mnie odbierasz. W żadnym wypadku nie jestem arogancki, co najwyżej zaczepiam w pewien sposób, by się kręciło i nic więcej.
Mnie nie chodziło o to, czy zaczepiasz czy nie, ale o to, w jaki pewny siebie sposób piszesz o skuteczności podrywu we własnym wykonaniu
By dodać tym facetom pewności siebie i by zrozumieli pewne rzeczy. Nieraz trzeba użyć odpowiednio skonstruowanego przekazu. Nieraz " po męsku" i to musi napisać im niekiedy facet. Zobacz jak Oni postrzegają kobiety. Jak się wypowiadają.
To że ktoś potrafi nawiązać z kimś kontakt w każdym miejscu to o czym to świadczy?
Jeżeli żyjesz z ludźmi w realnym świecie to ten kontakt nawiażesz z każdym wszędzie. Czasem sobie , a i owszem trzeba pomóc różnymi sposobami i te sposoby są jak najbardziej naturalne jeżeli i użyje znów,- " żyjesz wśród ludzi". Po prostu żeby kogoś sobą zainteresować, musisz wiedzieć jak do niego dotrzeć. Moim celem nie jest arogancko " fiu fiu jakie to proste" , a dać ludziom pewien impuls do działania. Co Ty z tym zrobisz to jest już Twoja sprawa, czy w coś wnikałem? Nie . Źle mnie odbierasz, nie mam złych zamiarów, co najwyżej dać rozpęd, pewne rzeczy nakreślić.
KoralinaJones napisał/a:2odiak napisał/a:Słowo pisane można nieraz odbierać na wiele sposobów. Mój sposób jest bardziej żartobliwy, ponieważ lubię lekki luźny niekiedy dynamiczny typ komunikacji. Tak jak wspomniałem, źle mnie odbierasz. W żadnym wypadku nie jestem arogancki, co najwyżej zaczepiam w pewien sposób, by się kręciło i nic więcej.
Mnie nie chodziło o to, czy zaczepiasz czy nie, ale o to, w jaki pewny siebie sposób piszesz o skuteczności podrywu we własnym wykonaniu
By dodać tym facetom pewności siebie i by zrozumieli pewne rzeczy. Nieraz trzeba użyć odpowiednio skonstruowanego przekazu. Nieraz " po męsku" i to musi napisać im niekiedy facet.(...)
Uuuu chłopie, ilu w tym temacie i nie tylko było już takich doktorów Judymów
.
2odiak napisał/a:KoralinaJones napisał/a:Mnie nie chodziło o to, czy zaczepiasz czy nie, ale o to, w jaki pewny siebie sposób piszesz o skuteczności podrywu we własnym wykonaniu
By dodać tym facetom pewności siebie i by zrozumieli pewne rzeczy. Nieraz trzeba użyć odpowiednio skonstruowanego przekazu. Nieraz " po męsku" i to musi napisać im niekiedy facet.(...)
Uuuu chłopie, ilu w tym temacie i nie tylko było już takich doktorów Judymów
.
Wierzę, aczkolwiek jestem tu od pewnego niedługiego czasu i wszystkiego nie znam. Fakt to są osoby już z zakodowanym przekazem i niereformowalne, stąd odpuściłem, jednakże skoro niektórzy doszli już do pewnego poziomu by spróbować, to nakreśliłem to w taki sposób. Co z tym zrobią. Może i nic, ale może i coś. Wątpię jednak, na tym nic nie tracę, ani nie zyskuje. Może się odważa . Wiedzą, że się da i nawiązanie kontaktu nie jest niczym trudnym.
Ale zdajecie sobie sprawę, że jak facet za młodu ma szpakowate skronie, to za krótki czas będzie całkiem siwy i już.
Nie patrzę na to w ten sposób, bo to nie ma żadnego znaczenia, traktując jak cechę, jedną z wielu, na tu i teraz.
Nie kręcą mnie wizualne objawy starości u mężczyzn, bo nie kojarzę ich z dojrzaloscią, a w mężczyznach nie szukam ojca, mój się całkowicie w tej roli sprawdził w moim dzieciństwie.:)
I jest takie polskie przyslowie: głowa siwieje.. no może nie będę kończyć;)
Ale wiem że wiele kobiet tak ma, że ma takie ciągoty do swych skroni że swoich powodów: ja akurat nie miałam nigdy, jak i do starszych facetów.
Ja również nigdy nie rozglądałam się za starszymi mężczyznami. Ojca na pewno mi nie brakowało, bo własny swoją rolę wydaje się, że spełnił bardzo dobrze, dając mi poczucia bezpieczeństwa i budując poczucie sprawczości oraz własnej wartości. Chyba nikt nigdy nie wierzył we mnie jak on.
Przywołana szpakowatość nie jest dla mnie symbolem dojrzałości, zupełnie nie o to chodzi, bo - jak wspomniałam - jest to wyłącznie element wyglądu, taki sam jak choćby kolor oczu (dla mnie akurat bez znaczenia, ale przykład adekwatny), dlatego w moim przypadku dorabianie do tego całej filozofii jest nietrafione, bo poza tym, że lekka siwizna po prostu mi się podoba, to nie ma w tym drugiego dna. Równocześnie jeśli facet nie jest szpakowaty, to też na tym w moich oczach nie traci.
Olinka napisał/a:Wstępne być może, bo łatwiej przyciągnąć uwagę, ale na wyglądzie trwałego związku się nie zbuduje.
Bez wyglądu nie ma szans na to wstępne powodzenie i nie przyciągnie się uwagi, więc i tak jest się w gorszej sytuacji.
Już miałam napisać, że to jest chyba jakiś bardzo stary post, a potem przeczytałam, że faktycznie ma już dwa lata. Serio wertujesz te starocie? Pytanie oczywiście retoryczne, ale dosyć jest to zaskakujące.
W ogóle to mam pytanie. Do Olinki, ale chętnie wysłucham odpowiedzi innych. Pisaliście niedawno, że trzeba sobie stwarzać okazję. Ale w takim razie jak zareagowałybyście i co pomyślałybyście o mężczyźnie w następujących sytuacjach:
1. zamawiacie jedzenie i dostawca z wami flirtuje
2. jedziecie do hotelu i flirtuje z wami recepcjonista/boy
3. idziecie do restauracji i flirtuje z wami kelner
4. jesteście recepcjonistkami i flirtuje z wami gość hotelu
5. jesteście kelnerkami i flirtuje z wami klient
6. jesteście kasjerkami w żabce/biedronce i flirtuje z wami klient.Zakładając oczywiście, że nie jesteście w związku, a mężczyzna jest przeciętny i nie w waszym typie.
Uważam, że flirt flirtowi jest nierówny i nie ma tu znaczenia wygląd danej osoby, w końcu to jest tylko flirt. To co jest ważne, to wyczucie, w tym okoliczności, oraz sposób, w jaki się to robi. Jeśli ktoś usiłuje ze mną delikatnie poflirtować, a zdarza się to do dzisiaj, bo przecież nie mam na czole wypisane "zajęta", ale nie zachowuje się jak burak, nie jest nachalny ani w żaden sposób nieprzyjemny, to zwykle odpowiem w jakiś uprzejmy bądź żartobliwy sposób, ewentualnie podziękuję za komplement, jeśli się pojawił. Gdyby osoba za bardzo się zapędziła, przekraczając granicę mojego komfortu, po prostu bym to ucięła. Natomiast uważam, że wymiana kilku uprzejmości, a na koniec pożyczenie sobie "dobrego dnia" czy "dobrej nocy" jeszcze nikomu niczego nie ujęło, za to potrafi sprawić, że się człowiek uśmiechnie.
P.S.
Dlaczego napisałeś "zakładając oczywiście, że nie jesteście w związku, a mężczyzna jest przeciętny i nie w waszym typie"?
rakastankielia napisał/a:Olinka napisał/a:Wstępne być może, bo łatwiej przyciągnąć uwagę, ale na wyglądzie trwałego związku się nie zbuduje.
Bez wyglądu nie ma szans na to wstępne powodzenie i nie przyciągnie się uwagi, więc i tak jest się w gorszej sytuacji.
Już miałam napisać, że to jest chyba jakiś bardzo stary post, a potem przeczytałam, że faktycznie ma już dwa lata. Serio wertujesz te starocie? Pytanie oczywiście retoryczne, ale dosyć jest to zaskakujące.
Z ciekawości zacząłem czytać od początku, ale nie będę więcej odkopywał
rakastankielia napisał/a:W ogóle to mam pytanie. Do Olinki, ale chętnie wysłucham odpowiedzi innych. Pisaliście niedawno, że trzeba sobie stwarzać okazję. Ale w takim razie jak zareagowałybyście i co pomyślałybyście o mężczyźnie w następujących sytuacjach:
1. zamawiacie jedzenie i dostawca z wami flirtuje
2. jedziecie do hotelu i flirtuje z wami recepcjonista/boy
3. idziecie do restauracji i flirtuje z wami kelner
4. jesteście recepcjonistkami i flirtuje z wami gość hotelu
5. jesteście kelnerkami i flirtuje z wami klient
6. jesteście kasjerkami w żabce/biedronce i flirtuje z wami klient.Zakładając oczywiście, że nie jesteście w związku, a mężczyzna jest przeciętny i nie w waszym typie.
Uważam, że flirt flirtowi jest nierówny i nie ma tu znaczenia wygląd danej osoby, w końcu to jest tylko flirt. To co jest ważne, to wyczucie, w tym okoliczności, oraz sposób, w jaki się to robi. Jeśli ktoś usiłuje ze mną delikatnie poflirtować, a zdarza się to do dzisiaj, bo przecież nie mam na czole wypisane "zajęta", ale nie zachowuje się jak burak, nie jest nachalny ani w żaden sposób nieprzyjemny, to zwykle odpowiem w jakiś uprzejmy bądź żartobliwy sposób, ewentualnie podziękuję za komplement, jeśli się pojawił. Gdyby osoba za bardzo się zapędziła, przekraczając granicę mojego komfortu, po prostu bym to ucięła. Natomiast uważam, że wymiana kilku uprzejmości, a na koniec pożyczenie sobie "dobrego dnia" czy "dobrej nocy" jeszcze nikomu niczego nie ujęło, za to potrafi sprawić, że się człowiek uśmiechnie.
P.S.
Dlaczego napisałeś "zakładając oczywiście, że nie jesteście w związku, a mężczyzna jest przeciętny i nie w waszym typie"?
Czyli Twoje zdanie jednak różni się od Loki i Rity. Uważasz, że Twoim zdaniem nie ma w tym nic niestosownego i taki mężczyzna mógłby zagadać do takiej kobiety tak jak Twój mąż do Ciebie? Jak powinno wyglądać zagadanie w takiej sytuacji, by mogło z tego wyjść coś więcej?
Napisałem tak, dlatego że jeśli byłby przystojny, to mogłoby to zostać odebrane całkowicie inaczej. No a będąc w związku też takie zaloty szybko się utnie, mówiąc "mam chłopaka/męża".
rakastankielia napisał/a:Rita i Loka, dziękuję. Zgadzam się z Wami, że nie jest to właściwe. W takim razie jak stworzyć sobie okazję, by poznać taką kobietę?
Sam parę razy miałem ochotę zagadać, ale odpuszczałem, wiedząc że to nie na miejscu.
Szukaj sytuacji, w których nie jesteś klientem albo usługodawcą.
Ale ja chcę poznać tę konkretną kobietę, a drugi raz jej nie zobaczę. Chciałbym ją poderwać tak jak mąż Olinki Olinkę. I co teraz? ![]()
Na obecną chwilę nierealne. Na uczelni nikogo już nie poznam, pracę zmienię dopiero po obronie, a w innych miejscach nikogo nie poznaję, gdziekolwiek bym nie szukał.
KoralinaJones napisał/a:Osobiście bardzo nie lubię arogancko pewnych siebie mężczyzn. A chyba właśnie otrzymałeś tę łatkę.
Nie potrzebnie bierzesz wszystko na poważnie do siebie
O nieeeeee.... dlaczego tak musi być...

Flirt się kończy w łóżku... no alboooo...
2odiak napisał/a:KoralinaJones napisał/a:Osobiście bardzo nie lubię arogancko pewnych siebie mężczyzn. A chyba właśnie otrzymałeś tę łatkę.
Nie potrzebnie bierzesz wszystko na poważnie do siebie
O nieeeeee.... dlaczego tak musi być...
Flirt się kończy w łóżku... no alboooo...
Albo na braku zrozumienia ![]()
Nie każdy musi być luźny, może być do czegoś uprzedzony i OK i tak bywa. Wszystkim nie dogodzisz, ale też nie o to chodzi by dogodzić. Ważne, że wśród całej populacji znajdziesz multum takich osób, z którymi się dobrze czujesz i dobrze bawisz i rozumiesz. ![]()
Łatkę już mam i od niej nie umrę
Niektórzy mają wszyty esperal, piją i tez żyją ![]()
Dobrze jest przyjacielu ![]()
Lady Loka napisał/a:rakastankielia napisał/a:Rita i Loka, dziękuję. Zgadzam się z Wami, że nie jest to właściwe. W takim razie jak stworzyć sobie okazję, by poznać taką kobietę?
Sam parę razy miałem ochotę zagadać, ale odpuszczałem, wiedząc że to nie na miejscu.
Szukaj sytuacji, w których nie jesteś klientem albo usługodawcą.
Ale ja chcę poznać tę konkretną kobietę, a drugi raz jej nie zobaczę. Chciałbym ją poderwać tak jak mąż Olinki Olinkę. I co teraz?
Na obecną chwilę nierealne. Na uczelni nikogo już nie poznam, pracę zmienię dopiero po obronie, a w innych miejscach nikogo nie poznaję, gdziekolwiek bym nie szukał.
Wyjdź do ludzi, jakieś kluby? Domyślam się, że próba w takim sklepie, czy ogólnie na mieście, może przerastać, ale jeżeli nie zaczniesz działać, wymiękniesz, to zawsze będziesz jak tytułowa " dupa wołowa". Porażkami się nie przejmuj, są po to byś się nauczył. Napisałem wyżej jak poderwać w podobny sposób z podejściem " mąż Olinki Olinkę"
Olinka napisał/a:rakastankielia napisał/a:Bez wyglądu nie ma szans na to wstępne powodzenie i nie przyciągnie się uwagi, więc i tak jest się w gorszej sytuacji.
Już miałam napisać, że to jest chyba jakiś bardzo stary post, a potem przeczytałam, że faktycznie ma już dwa lata. Serio wertujesz te starocie? Pytanie oczywiście retoryczne, ale dosyć jest to zaskakujące.
Z ciekawości zacząłem czytać od początku, ale nie będę więcej odkopywał
rakastankielia napisał/a:W ogóle to mam pytanie. Do Olinki, ale chętnie wysłucham odpowiedzi innych. Pisaliście niedawno, że trzeba sobie stwarzać okazję. Ale w takim razie jak zareagowałybyście i co pomyślałybyście o mężczyźnie w następujących sytuacjach:
1. zamawiacie jedzenie i dostawca z wami flirtuje
2. jedziecie do hotelu i flirtuje z wami recepcjonista/boy
3. idziecie do restauracji i flirtuje z wami kelner
4. jesteście recepcjonistkami i flirtuje z wami gość hotelu
5. jesteście kelnerkami i flirtuje z wami klient
6. jesteście kasjerkami w żabce/biedronce i flirtuje z wami klient.Zakładając oczywiście, że nie jesteście w związku, a mężczyzna jest przeciętny i nie w waszym typie.
Uważam, że flirt flirtowi jest nierówny i nie ma tu znaczenia wygląd danej osoby, w końcu to jest tylko flirt. To co jest ważne, to wyczucie, w tym okoliczności, oraz sposób, w jaki się to robi. Jeśli ktoś usiłuje ze mną delikatnie poflirtować, a zdarza się to do dzisiaj, bo przecież nie mam na czole wypisane "zajęta", ale nie zachowuje się jak burak, nie jest nachalny ani w żaden sposób nieprzyjemny, to zwykle odpowiem w jakiś uprzejmy bądź żartobliwy sposób, ewentualnie podziękuję za komplement, jeśli się pojawił. Gdyby osoba za bardzo się zapędziła, przekraczając granicę mojego komfortu, po prostu bym to ucięła. Natomiast uważam, że wymiana kilku uprzejmości, a na koniec pożyczenie sobie "dobrego dnia" czy "dobrej nocy" jeszcze nikomu niczego nie ujęło, za to potrafi sprawić, że się człowiek uśmiechnie.
P.S.
Dlaczego napisałeś "zakładając oczywiście, że nie jesteście w związku, a mężczyzna jest przeciętny i nie w waszym typie"?Czyli Twoje zdanie jednak różni się od Loki i Rity. Uważasz, że Twoim zdaniem nie ma w tym nic niestosownego i taki mężczyzna mógłby zagadać do takiej kobiety tak jak Twój mąż do Ciebie? Jak powinno wyglądać zagadanie w takiej sytuacji, by mogło z tego wyjść coś więcej?
Napisałem tak, dlatego że jeśli byłby przystojny, to mogłoby to zostać odebrane całkowicie inaczej. No a będąc w związku też takie zaloty szybko się utnie, mówiąc "mam chłopaka/męża".
Tak jak wspomniała Ona i to co wielokrotnie pisałem, wszystko się da i nie ma nic w niczym niestosownego pod warunkiem, że umiesz dozować, masz wyczucie, potrafisz wyczytać człowieka jak i wybrać odpowiedni moment. Ludzie podrywają nie w takich sytuacjach, a bardziej wymagających i nie ma w tym nic niestosownego.
Wracając ![]()
2odiak napisał/a:Oukejjjj....Rozumiem
No cóż, miało być w formie żartu na wesoło, luźno, miło i przyjemnie.......Nieeee... To nie tak... Odebrałam to jak żart, było wesoło, luźno i przyjemnie, za to teraz faktycznie trochę się nie zrozumieliśmy.
Z mojej strony to była nieco zawoalowana sugestia dla tych, którzy w pewnych kwestiach się gubią, że z luzem też można przesadzić, a wtedy zwykle osiąga się efekt odwrotny do zamierzonego.
Ale zostawmy to, bo się zakręcimy.
W każdym razie jest okej, naprawdę, po prostu muszę się pilnować, by nie używać zbyt dużych skrótów myślowych, bo to rodzi nieporozumienia.
Czasem bywa, że coś zostanie źle zrozumiane , taka już przypadłość słowa pisanego ![]()
I nieraz nawet nie wiadomo jak się postarasz i jak prosto napiszesz, gdzie powinno być to właściwie zrozumiane to i tak ktoś może odebrać coś nie tak, bo np coś przeoczy, zmęczenie, zły humor. Nie musisz się dostosowywać, sposób w jaki piszesz jest klarowny, czytelny i zrozumiały. Widać jak bardzo się starasz. Wielu powinno Ciebie na prawdę po rękach całować, widząc poświęcenie jakie tutaj oddajesz. Nadajemy na tych samych falach, natomiast błąd leży po mojej stronie, po prostu nie doczytałem do końca. ![]()
Jest OK ![]()
Dziękuję wszystkim za opinie i spojrzenie trochę z innej strony. Trochę pociągnięty za język przypadkiem ten wątek zaśmieciłem.
Twój styl wypowiadania się w ogóle nie pasuje do Twojego wyglądu. Jeszcze brakuje żebyś przepraszał za każdy post..
W uprzejmości nie ma nic złego, natomiast tez nie ma co być w tym aż nad wyraz, bo może być to różnie odebrane ![]()
Ile tu było tematów o tym, że facet próbował flirtować ze sprzedawczynią w sklepie, a ona... po prostu była mila, bo jakby flirt ucięła, to by oberwała za stratę klienta ![]()
Dlatego relacja klient-usługodawca się nie sprawdza.
Z drugiej strony można spróbować powiedzieć coś miłego, od tego nikomu krzywda się nie stanie. Nie musi się wstydzić okazania zainteresowania dziewczynie. Patrząc na jej reakcję też się dowie, czy jest zainteresowana czy tylko uprzejma.
Wielu ludzi się poznaje na zasadzie klient-usługodawca.
Ja się ostatnio śmieję do męża, że mam szczęście do panów w marketach, zwłaszcza jak gdzieś dalej pojedziemy. Zawsze któryś ma problem z jakimś towarem i zasięga rady albo opinii. No ale ostatnio jakaś starsza pani też mnie ustrzeliła, żebym jej wyszukała towar w lodówce. Ludzi tłum a ona zdecydowanie " własnie panią proszę...." chyba bym się nadawała na opiekunkę
![]()
Ile tu było tematów o tym, że facet próbował flirtować ze sprzedawczynią w sklepie, a ona... po prostu była mila, bo jakby flirt ucięła, to by oberwała za stratę klienta
Dlatego relacja klient-usługodawca się nie sprawdza.
Wszystko jest kwestią smaku, wyczucia i aby zwrócić na siebie uwagę nie trzeba od razu flirtować, wystarczy po prostu żartować. Napiszę może z poziomu tego co można zaobserwować w rzeczywistości, a mianowicie , - Ile to widziałem na żywo prób poderwania kogokolwiek, gdziekolwiek od sklepu poczynając. Prawda jest taka , ze podrywać to trzeba umieć. Ile się naoglądałem sytuacji to głowa mała. Niestety na" tanie słówka i ściemy" nikt normalny się nie da zrobić i stąd później mogą wynikać większości różnych tematów w formie żalu w internetach, bo próbowałem, a jednak zostałem zdjęty . ![]()
Z drugiej strony można spróbować powiedzieć coś miłego, od tego nikomu krzywda się nie stanie. Nie musi się wstydzić okazania zainteresowania dziewczynie. Patrząc na jej reakcję też się dowie, czy jest zainteresowana czy tylko uprzejma.
Wielu ludzi się poznaje na zasadzie klient-usługodawca.Ja się ostatnio śmieję do męża, że mam szczęście do panów w marketach, zwłaszcza jak gdzieś dalej pojedziemy. Zawsze któryś ma problem z jakimś towarem i zasięga rady albo opinii. No ale ostatnio jakaś starsza pani też mnie ustrzeliła, żebym jej wyszukała towar w lodówce. Ludzi tłum a ona zdecydowanie " własnie panią proszę...." chyba bym się nadawała na opiekunkę
![]()
Dokładnie tak jak tutaj wspominasz.
A dlaczego akurat trafia na Ciebie? Wzbudzasz zaufanie. Mam tak samo wielokrotnie. Multum ludzi, a jednak to do mnie wszyscy podchodzą. Inna sprawa, że też przyciągam ludzi ![]()
witam, dla wszystkich którzy z powodu nadwagi mają problemy z niską własną wartością - garść skutecznych porad - jak skuteczniej wygrać z nadwagą - wpisz w google:
vitalmed odchudzanie to problem - to będzie pierwszy link
Trzeba być świadomym siebie, głaskanie, pocieszanie i przytulanie nie pomogą nikomu zrzucić wagę. Zrobię wpis na ten temat, dlaczego większość się myli:)
Jeden przeprasza, że żyje, drugi używa lukru w ilości aż robi się mdło.
Gary napisał/a:2odiak napisał/a:Nie potrzebnie bierzesz wszystko na poważnie do siebie
O nieeeeee.... dlaczego tak musi być...
Flirt się kończy w łóżku... no alboooo...
Albo na braku zrozumienia
Zobacz...
Kobiety bardzo miło Cię przyjęły... Powiew świeżości, fajne emocje, a nie ciągle łzy.
Napierałeś na numer Olinki... niepotrzebnie się wciąłem...
Potem zasugerowałeś że opublikujesz swoje foto z oczami.
Myślałem, że tego nie zrobisz, ale zrobiłeś. Gratulacje.
Napisałeś jak łatwo jest podrywać. Wg mnie jest trudno.
Ale twoja wypowiedź brzmiała jakbyś miał jakiś numer
w stylu iluzjonisty i panie się na haczyk nabierają.
Podrywałeś dalej...
Koleżanka powiedziała "chyba każdą tutaj podrywasz".
Jak jeszcze przeczytała tę instrukcję jak to łatwo jest podrywać,
to całe emocje są negatywne.
Wystrzeliła, że nie lubi "arogancko pewnych siebie",
a Ty zacząłeś się bronić, obracać swoje słowa w żart.
Czyli jakby zaprzeczasz sam sobie.
Trochę to taki podryw:
— Hej cześć Kaśka... idziemy na seks?
— Nie, coś Ty oszalał?
— Żartowałem...
Poza tym Kaśka może nie lubić, jak obcy do niej mówi Kasiu, nie lubić jak mówi Słoneczko czy Kotku, bo czuje się traktowana przedmiotowo. Nawet są o tym artykuły w sieci, że w pracy nie powinno się używać zdrobnień imion kobiecych, bo to ujmuje kobiecie.
Nie każdy musi być luźny, może być do czegoś uprzedzony i OK i tak bywa. Wszystkim nie dogodzisz, ale też nie o to chodzi by dogodzić. Ważne, że wśród całej populacji znajdziesz multum takich osób, z którymi się dobrze czujesz i dobrze bawisz i rozumiesz.
Każdy jest inny, ale nie możesz mówić, że jak ktoś nie chce się z Tobą bawić tak jak Ty sobie wyobrażasz, to jest "uprzedzony", albo "z innymi się dobrze bawię, a z nią nie".
Łatkę już mam i od niej nie umrę
Niektórzy mają wszyty esperal, piją i tez żyją
Dobrze jest przyjacielu
Nie masz łatki... Luzz...
Gdybyś nie zaczął sam sobie zaprzeczać i przepraszać, to byłoby dużo lepiej.
2odiak napisał/a:Gary napisał/a:O nieeeeee.... dlaczego tak musi być...
Flirt się kończy w łóżku... no alboooo...
Albo na braku zrozumienia
Zobacz...
Kobiety bardzo miło Cię przyjęły... Powiew świeżości, fajne emocje, a nie ciągle łzy.
Napierałeś na numer Olinki... niepotrzebnie się wciąłem...
Potem zasugerowałeś że opublikujesz swoje foto z oczami.
Myślałem, że tego nie zrobisz, ale zrobiłeś. Gratulacje.Napisałeś jak łatwo jest podrywać. Wg mnie jest trudno.
Ale twoja wypowiedź brzmiała jakbyś miał jakiś numer
w stylu iluzjonisty i panie się na haczyk nabierają.Podrywałeś dalej...
Koleżanka powiedziała "chyba każdą tutaj podrywasz".Jak jeszcze przeczytała tę instrukcję jak to łatwo jest podrywać,
to całe emocje są negatywne.Wystrzeliła, że nie lubi "arogancko pewnych siebie",
a Ty zacząłeś się bronić, obracać swoje słowa w żart.
Czyli jakby zaprzeczasz sam sobie.Trochę to taki podryw:
— Hej cześć Kaśka... idziemy na seks?
— Nie, coś Ty oszalał?
— Żartowałem...Poza tym Kaśka może nie lubić, jak obcy do niej mówi Kasiu, nie lubić jak mówi Słoneczko czy Kotku, bo czuje się traktowana przedmiotowo. Nawet są o tym artykuły w sieci, że w pracy nie powinno się używać zdrobnień imion kobiecych, bo to ujmuje kobiecie.
Nie każdy musi być luźny, może być do czegoś uprzedzony i OK i tak bywa. Wszystkim nie dogodzisz, ale też nie o to chodzi by dogodzić. Ważne, że wśród całej populacji znajdziesz multum takich osób, z którymi się dobrze czujesz i dobrze bawisz i rozumiesz.
Każdy jest inny, ale nie możesz mówić, że jak ktoś nie chce się z Tobą bawić tak jak Ty sobie wyobrażasz, to jest "uprzedzony", albo "z innymi się dobrze bawię, a z nią nie".
Łatkę już mam i od niej nie umrę
Niektórzy mają wszyty esperal, piją i tez żyją
Dobrze jest przyjacieluNie masz łatki... Luzz...
Gdybyś nie zaczął sam sobie zaprzeczać i przepraszać, to byłoby dużo lepiej.
Gary nie zaprzeczam, jestem po prostu elastyczny. Każdego jestem w stanie zrozumieć i z każdym się dogadać pod warunkiem, że druga strona też chce. Toksyków od razu ucinam ich własną bronią. Przepraszam? Tak, dla mnie to jest normalny ludzki odruch, jeżeli kogoś uraziłem swoim wpisem, a i owszem, nie każdy musi go prawidłowo odebrać. Nie chce też doprowadzać do nieporozumień. Ludzi na to nie stać, mnie na to jak najbardziej tak. ![]()
Stworzyliśmy z Olinką jako dwojga zupełnie nie znających się ludzi flow show. Nadajemy na tych samych falach, więc łatwo poszło, na tyle łatwo, że sam temu uległeś myśląc, iż ją podrywam
To był tylko pokaz , by uzmysłowić, a i pokazać tym wszystkim, którzy mają w tym problem jak nawiązuje się kontakty i dalej się je utrzymuje. Jednym ze składników jest rozmowa na fali. Gdybym podrywał, to bym o tym nie pisał, po prostu podrywałbym. To jakich słów używamy, kreuje sytuacja i sam odbiorca, jednym osobom powiesz nie nadajemy na tych samych falach, innemu że jest w pewien sposób zablokowany, albo też użyjesz , że jest uprzedzony ponieważ tamto do niego nie trafi . Wszystko zależy z kim prowadzisz dialog w jakiej sytuacji , jaki jest to typ dialogu, oraz jak kto rozumie i odbiera dane słowa.. Uprzedzony = wrażliwy, aczkolwiek masz rację ma to wydźwięk negatywny niemniej każdy wychwyci co autor miał na myśli w przypadku normalnej rozmowy. Co do moich wypowiedzi, to tak wiele z nich wiadomych ma właśnie taki wydźwięk, żartobliwy. W tych kwestiach żartuję od samego początku nadając atmosferę lekką i przyjemną. Celem nie było tutaj poderwanie kogokolwiek,a tylko właśnie to, stąd pojawił się ten "numer do Olinki". Jestem otwarty i nieograniczony stąd stać mnie na wiele i mogę prowadzić rozmowę w wieloraki sposób, od tych całkiem poważnych niejednokrotnie dostosowując poziom, do totalnych żartów. Tak, jestem pewny siebie i to nie jest ujma, a wręcz przeciwnie. Gdyby ludzie byli pewni siebie problemów mieli by zdecydowanie mniej. Zaznaczę na sam koniec iż nikomu nie mam zamiaru wyrządzać krzywdy i nie usprawiedliwiam się, a tylko informuję, by znów nie doszło do jakiś niepotrzebnych sytuacji, bo ktoś sobie coś wyobraża. Co do zdjęć i innych materiałów, to uważam za całkiem normalne w przypadku poznawania się w takich miejscach. Każdy z nas jest pewnych rzeczy ciekaw, ot chociażby wyglądu, zainteresowań, sposobu życia... Zdjęcie? tak, troszeczkę się drzaźniłem , bo link nie działał i celowo, by te emocje powodować, ostatecznie? Nie ma problemu. Wyjście z inicjatywą nie stanowi dla mnie problemu najmniejszego. Formy zdrobniałe, czy wywodzące się od Słońca mają jasny i zrozumiały przekaz. Ponieważ podchodzę do każdego w przyjacielski sposób, miło i ciepło, to tych zwrotów używam. Tak należy je odbierać, tak samo miło , a nie doszukiwać się w tym drugiego dna. W pacy zmienia postać rzeczy, aczkolwiek nie widzę problemu ze strony koleżanek które się w ten sposób do mnie zwracają. Czy komuś się taki zwrot podoba, czy nie może w ten sam miły sposób zakomunikować. Podobnie, zawsze można zapytać, zamiast od razu atakować.
Łatkami się tak samo przejmuje, jak tym , czy ktoś dziś wstał lewą, czy prawa nogą. To już nie mój problem, nie szufladkuję ludzi, bo jak wspomniałeś każdy jest inny i każdy ma prawo na lepszy, lub gorszy dzień
Tak samo jednemu jedne rzeczy przychodzą łatwiej innemu trudniej. Chciałem pomóc otworzyć oczy i wszystko fajnie się udało, oby tylko jeszcze było to wykorzystane. ![]()
Ludzie mnie w ten sam sposób przyjmują, jak ja przyjmuje ich, czyli ciepło z otwartymi ramionami ![]()
Łzy, łzami, ale przecież, jesteś tu Ty. równie fajny i pozytywny moim zdaniem. Mnie nie interesuje po co dlaczego, jesteś w porządku ![]()
Ufff.. końcówka mocno profesorska, ale teraz mogę sobie już stąd spokojnie odeść ![]()
A ja szufladkuję facetów. Jeden, dwa, trzy posty, które mi się nie podobają i pyk wpada do szufladki "nieatrakcyjny"
. O ile to oczywiście byłby portal randkowy a nie forum dyskusyjne
. A jako że na tych pierwszych nie bywam, to się więcej w temacie podrywu w necie nie wypowiadam.
To był tylko pokaz , by uzmysłowić, a i pokazać tym wszystkim, którzy mają w tym problem jak nawiązuje się kontakty i dalej się je utrzymuje.
Ja wiem, jak nawiązuje się kontakty, problem w tym, że kobiety nie są zainteresowane znajomością i ignorują mnie, niezależnie co powiem.
Szkoda, że Olinka nie jest już modem, bo za takie przedmiotowe traktowanie należy się ban
.
... jesteś tu Ty. Mnie nie interesuje po co dlaczego, ...
Przyszedłem z pytaniem, a zostałem wiele lat, i jestem tutaj bo lubię
... ale teraz mogę sobie już stąd spokojnie odeść
Nie musisz odchodzić, ale trzeba być odpornym "na wyżymanie" (© Ela).
ale teraz mogę sobie już stąd spokojnie odeść
Oj tam, nie rezygnuj tak szybko ![]()
Kto się czubi ...czasem bardzo się polubi ![]()
Co to za dramat się tu rozgrywa? ![]()
Strony Poprzednia 1 … 208 209 210 211 212 … 459 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » 30lat i cały czas sam
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024