Theodore Robert Bundy napisał/a:Tłusty kaszalocie (...)
Taka jestem tłusta, jak Ty masz powodzenie
(...)
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » 30lat i cały czas sam
Strony Poprzednia 1 … 199 200 201 202 203 … 459 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Theodore Robert Bundy napisał/a:Tłusty kaszalocie (...)
Taka jestem tłusta, jak Ty masz powodzenie
(...)
Tylko czy za 5+ lat, jak nadejdzie ta magiczna 30stka, ówczesne studentki nie będą przypadkiem zajęte karuzela z chadami? Czemu mają się interesować zwyczajnym gościem 30+? Coś w tych teoriach nie styka.
Pisałem wielokrotnie, że chodzi o sponsoring. Lepiej wydać na płatną 20stkę, niż marnować czas na 30stkę, co szuka beciaka.
jjbp napisał/a:Tylko czy za 5+ lat, jak nadejdzie ta magiczna 30stka, ówczesne studentki nie będą przypadkiem zajęte karuzela z chadami? Czemu mają się interesować zwyczajnym gościem 30+? Coś w tych teoriach nie styka.
Pisałem wielokrotnie, że chodzi o sponsoring. Lepiej wydać na płatną 20stkę, niż marnować czas na 30stkę, co szuka beciaka.
Ty myślisz, że znajdzie się desperatka, która będzie chciała być sponsorowana przez Ciebie? dobry żart, dobry!
jjbp napisał/a:Tylko czy za 5+ lat, jak nadejdzie ta magiczna 30stka, ówczesne studentki nie będą przypadkiem zajęte karuzela z chadami? Czemu mają się interesować zwyczajnym gościem 30+? Coś w tych teoriach nie styka.
Pisałem wielokrotnie, że chodzi o sponsoring. Lepiej wydać na płatną 20stkę, niż marnować czas na 30stkę, co szuka beciaka.
A Ty siedzisz im w głowach i już wiesz, że 30ki szukają becika, czy becikowego, nie wiem, może 500plus?
A seks płatny ze studentką to szczyt marzeń. rzeczywiście dziwaczne wymagania.
gman98v2 napisał/a:jjbp napisał/a:Tylko czy za 5+ lat, jak nadejdzie ta magiczna 30stka, ówczesne studentki nie będą przypadkiem zajęte karuzela z chadami? Czemu mają się interesować zwyczajnym gościem 30+? Coś w tych teoriach nie styka.
Pisałem wielokrotnie, że chodzi o sponsoring. Lepiej wydać na płatną 20stkę, niż marnować czas na 30stkę, co szuka beciaka.
Ty myślisz, że znajdzie się desperatka, która będzie chciała być sponsorowana przez Ciebie?
dobry żart, dobry!
Przecież on pisze jak katarynka. Bezmyślnie, bezrefleksyjnie jedno i to samo.
gman98v2 napisał/a:jjbp napisał/a:Tylko czy za 5+ lat, jak nadejdzie ta magiczna 30stka, ówczesne studentki nie będą przypadkiem zajęte karuzela z chadami? Czemu mają się interesować zwyczajnym gościem 30+? Coś w tych teoriach nie styka.
Pisałem wielokrotnie, że chodzi o sponsoring. Lepiej wydać na płatną 20stkę, niż marnować czas na 30stkę, co szuka beciaka.
Ty myślisz, że znajdzie się desperatka, która będzie chciała być sponsorowana przez Ciebie?
dobry żart, dobry!
Wiesz ile jest takich? Sporo. Wystarczy wejść na stronę na literkę "D". Widać boli kobiety po 30stce, że jak inaczej się żyję, to coś nie halo. Powinienem brać 30stkę z dzieckiem na pokładzie?
Lady Loka napisał/a:gman98v2 napisał/a:Pisałem wielokrotnie, że chodzi o sponsoring. Lepiej wydać na płatną 20stkę, niż marnować czas na 30stkę, co szuka beciaka.
Ty myślisz, że znajdzie się desperatka, która będzie chciała być sponsorowana przez Ciebie?
dobry żart, dobry!
Wiesz ile jest takich? Sporo. Wystarczy wejść na stronę na literkę "D". Widać boli kobiety po 30stce, że jak inaczej się żyję, to coś nie halo. Powinienem brać 30stkę z dzieckiem na pokładzie?
Masz obsesje na punkcie 30 latek z dziecmi. Co one mają w sobie takiego, że ciągle o nich muyslisz, marzysz, piszesz, rozkminiasz czego one chcą, jak będą żyć?
Lady Loka napisał/a:gman98v2 napisał/a:Pisałem wielokrotnie, że chodzi o sponsoring. Lepiej wydać na płatną 20stkę, niż marnować czas na 30stkę, co szuka beciaka.
Ty myślisz, że znajdzie się desperatka, która będzie chciała być sponsorowana przez Ciebie?
dobry żart, dobry!
Wiesz ile jest takich? Sporo. Wystarczy wejść na stronę na literkę "D". Widać boli kobiety po 30stce, że jak inaczej się żyję, to coś nie halo. Powinienem brać 30stkę z dzieckiem na pokładzie?
Wolałabym dziecko wychowywać sama niż z kimś takim jak Ty
gman98v2 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Ty myślisz, że znajdzie się desperatka, która będzie chciała być sponsorowana przez Ciebie?
dobry żart, dobry!
Wiesz ile jest takich? Sporo. Wystarczy wejść na stronę na literkę "D". Widać boli kobiety po 30stce, że jak inaczej się żyję, to coś nie halo. Powinienem brać 30stkę z dzieckiem na pokładzie?
Wolałabym dziecko wychowywać sama niż z kimś takim jak Ty
Masz taki wybór.
Lady Loka napisał/a:gman98v2 napisał/a:Wiesz ile jest takich? Sporo. Wystarczy wejść na stronę na literkę "D". Widać boli kobiety po 30stce, że jak inaczej się żyję, to coś nie halo. Powinienem brać 30stkę z dzieckiem na pokładzie?
Wolałabym dziecko wychowywać sama niż z kimś takim jak Ty
Masz taki wybór.
Ty też masz wybór. Tyle kobiet dookoła, a interesują Cię tylko 30latki z dziećmi.
Ja tylko wspominam, że taka kobieta nie jest dobrą opcją dla faceta, co wcześniej był powietrzem, a dopiero koło 30stki jest zauważany. Dodałem tylko, że zamiast tego lepiej płatną studentkę/ki, niż być frajerem na stare lata dla rówieśniczek, co nie były zainteresowane wcześniej.
Ja tylko wspominam, że taka kobieta nie jest dobrą opcją dla faceta, co wcześniej był powietrzem, a dopiero koło 30stki jest zauważany. Dodałem tylko, że zamiast tego lepiej płatną studentkę/ki, niż być frajerem na stare lata dla rówieśniczek, co nie były zainteresowane wcześniej.
A jak rowieśniczka żyła w innym mieście i nawet Cię nie znała to ją też dopada odpowiedzialność zbiorowa?
gman98v2 napisał/a:Ja tylko wspominam, że taka kobieta nie jest dobrą opcją dla faceta, co wcześniej był powietrzem, a dopiero koło 30stki jest zauważany. Dodałem tylko, że zamiast tego lepiej płatną studentkę/ki, niż być frajerem na stare lata dla rówieśniczek, co nie były zainteresowane wcześniej.
A jak rowieśniczka żyła w innym mieście i nawet Cię nie znała to ją też dopada odpowiedzialność zbiorowa?
99% kobiet w tym wieku, to już by chciała beciaka, czyli idealnego kandytata na męża. Jakie cechy powinien mieć ten mąż? Raczej typ domownika, nie jakiś imprezowicz. Także wtedy "czas" mają faceci właśnie beciaki. Część zgodzi się na takie coś (pierwszy związek i może ślub), a część będzie chciała trochę wyszumieć się, jak dopiero mają czas, ale lepiej wyszumić z taką studentką, niż z rówieśniczką.
M!ri napisał/a:gman98v2 napisał/a:Ja tylko wspominam, że taka kobieta nie jest dobrą opcją dla faceta, co wcześniej był powietrzem, a dopiero koło 30stki jest zauważany. Dodałem tylko, że zamiast tego lepiej płatną studentkę/ki, niż być frajerem na stare lata dla rówieśniczek, co nie były zainteresowane wcześniej.
A jak rowieśniczka żyła w innym mieście i nawet Cię nie znała to ją też dopada odpowiedzialność zbiorowa?
99% kobiet w tym wieku, to już by chciała beciaka, czyli idealnego kandytata na męża. Jakie cechy powinien mieć ten mąż? Raczej typ domownika, nie jakiś imprezowicz. Także wtedy "czas" mają faceci właśnie beciaki. Część zgodzi się na takie coś (pierwszy związek i może ślub), a część będzie chciała trochę wyszumieć się, jak dopiero mają czas, ale lepiej wyszumić z taką studentką, niż z rówieśniczką.
Ale studentki nie chcą beciaków sam wyżej napisałeś. Sorry ale większości 30 latków nie stać na sponsoring studentki
Czyli generalnie jak my chcemy się wyszumieć to dobrze i wolno nam bo to nasz czas, a jak kobiety chcą to niedobrze
Ja tylko wspominam, że taka kobieta nie jest dobrą opcją dla faceta, co wcześniej był powietrzem, a dopiero koło 30stki jest zauważany. Dodałem tylko, że zamiast tego lepiej płatną studentkę/ki, niż być frajerem na stare lata dla rówieśniczek, co nie były zainteresowane wcześniej.
Ale studentką Cię zostawi, jak sobie znajdzie kogoś na poważnie. Będziesz szukać wtedy kolejnej? Orzez ile lat? Bo te studentki będą kiedyś 30mi, 40mi, 50mi, ty też vedziesz mieć 30, 40, 50lat i ciągle będziesz sponsorował studentki?
gman98v2 napisał/a:M!ri napisał/a:A jak rowieśniczka żyła w innym mieście i nawet Cię nie znała to ją też dopada odpowiedzialność zbiorowa?
99% kobiet w tym wieku, to już by chciała beciaka, czyli idealnego kandytata na męża. Jakie cechy powinien mieć ten mąż? Raczej typ domownika, nie jakiś imprezowicz. Także wtedy "czas" mają faceci właśnie beciaki. Część zgodzi się na takie coś (pierwszy związek i może ślub), a część będzie chciała trochę wyszumieć się, jak dopiero mają czas, ale lepiej wyszumić z taką studentką, niż z rówieśniczką.
Ale studentki nie chcą beciaków sam wyżej napisałeś. Sorry ale większości 30 latków nie stać na sponsoring studentki
Niektórych nie stać na full sponsoring, a mogą pozwolić sobie na pojedyńcze spotkania.
gman98v2 napisał/a:Ja tylko wspominam, że taka kobieta nie jest dobrą opcją dla faceta, co wcześniej był powietrzem, a dopiero koło 30stki jest zauważany. Dodałem tylko, że zamiast tego lepiej płatną studentkę/ki, niż być frajerem na stare lata dla rówieśniczek, co nie były zainteresowane wcześniej.
Ale studentką Cię zostawi, jak sobie znajdzie kogoś na poważnie. Będziesz szukać wtedy kolejnej? Orzez ile lat? Bo te studentki będą kiedyś 30mi, 40mi, 50mi, ty też vedziesz mieć 30, 40, 50lat i ciągle będziesz sponsorował studentki?
Jak się bawi w takie coś, to traktuje się, to jako luźną relację. Odeszła inna, to się szuka innej.
ty też vedziesz mieć 30, 40, 50lat i ciągle będziesz sponsorował studentki?
Jeśli nawet, to co wtedy?
Czyli generalnie jak my chcemy się wyszumieć to dobrze i wolno nam bo to nasz czas, a jak kobiety chcą to niedobrze
Niech się wybawi, ale potem może nie marnować czas swojemu dawnemu koledze.
M!ri napisał/a:gman98v2 napisał/a:Ja tylko wspominam, że taka kobieta nie jest dobrą opcją dla faceta, co wcześniej był powietrzem, a dopiero koło 30stki jest zauważany. Dodałem tylko, że zamiast tego lepiej płatną studentkę/ki, niż być frajerem na stare lata dla rówieśniczek, co nie były zainteresowane wcześniej.
A jak rowieśniczka żyła w innym mieście i nawet Cię nie znała to ją też dopada odpowiedzialność zbiorowa?
99% kobiet w tym wieku, to już by chciała beciaka, czyli idealnego kandytata na męża. Jakie cechy powinien mieć ten mąż? Raczej typ domownika, nie jakiś imprezowicz. Także wtedy "czas" mają faceci właśnie beciaki. Część zgodzi się na takie coś (pierwszy związek i może ślub), a część będzie chciała trochę wyszumieć się, jak dopiero mają czas, ale lepiej wyszumić z taką studentką, niż z rówieśniczką.
Normalnie jakbym słyszał księdza. Oni też są odklejeni od reali, próbują wmówić jak prowadzić rodzinę Tak, wielu z nich sponsoruje od czasu do czasu studentki
gman98v2 napisał/a:M!ri napisał/a:A jak rowieśniczka żyła w innym mieście i nawet Cię nie znała to ją też dopada odpowiedzialność zbiorowa?
99% kobiet w tym wieku, to już by chciała beciaka, czyli idealnego kandytata na męża. Jakie cechy powinien mieć ten mąż? Raczej typ domownika, nie jakiś imprezowicz. Także wtedy "czas" mają faceci właśnie beciaki. Część zgodzi się na takie coś (pierwszy związek i może ślub), a część będzie chciała trochę wyszumieć się, jak dopiero mają czas, ale lepiej wyszumić z taką studentką, niż z rówieśniczką.
Normalnie jakbym słyszał księdza. Oni też są odklejeni od reali, próbują wmówić jak prowadzić rodzinę
Tak, wielu z nich sponsoruje od czasu do czasu studentki
![]()
![]()
Ich życie.
2odiak napisał/a:gman98v2 napisał/a:99% kobiet w tym wieku, to już by chciała beciaka, czyli idealnego kandytata na męża. Jakie cechy powinien mieć ten mąż? Raczej typ domownika, nie jakiś imprezowicz. Także wtedy "czas" mają faceci właśnie beciaki. Część zgodzi się na takie coś (pierwszy związek i może ślub), a część będzie chciała trochę wyszumieć się, jak dopiero mają czas, ale lepiej wyszumić z taką studentką, niż z rówieśniczką.
Normalnie jakbym słyszał księdza. Oni też są odklejeni od reali, próbują wmówić jak prowadzić rodzinę
Tak, wielu z nich sponsoruje od czasu do czasu studentki
![]()
![]()
Ich życie.
I ten fragment pięknie ukazuje, jak wygląda u Ciebie sprawa z rozumieniem tekstu. Widzisz tylko to co chcesz zobaczyć, a nie to, jak to naprawdę wygląda.
To nie jest ich życie, nie zwalaj winy na innych, to Twoje życie. Dokładnie tak ono wygląda.
Gman, nie ma absolutnie nic złego w korzystaniu z prostytutek czy sponsoringu pod warunkiem, że osoba która to robi autentycznie nie ma z tym żadnego problemu.
Załóżmy że jesteś podróżnikiem, nie masz czasu na związki, jeździsz non stop po świecie. Generalnie nie masz problemu z kobietami ale nie masz warunków na stałą relację. I w czasie tych podróży korzystasz z usług prostytutek. Albo jesteś jakimś bogatym gościem który lubi sobie poruchać i lubi zmieniać dziewczyny więc sponsoruje studentki. Jego sprawa, każdy niech sobie sypia jak chce i z kim chce. Generalnie nie ma o sobie złej oceny dlatego że chodzi na prostytutki.
Inaczej to widzę kiedy ktoś kto ma ogromny ból odrzucenia przez rówieśniczki, urojenia "beciakowe" , nazywa siebie "szrotem ludzkim". W takiej sytuacji chodzenie na dziewczynki może wpływać jeszcze bardziej destrukcyjnie: "jestem przegrywem bo muszę płacić za seks, moi rówieśnicy mają to za darmo". Prostytutka za żadne pieniądze nie da ci autentycznego zainteresowania. Będziesz chodził i wyzywał się na tych dziewczynach za krzywdy i tylko pogłębiał swoje schizy.
Często w twoich postach mam wrażenie że chcesz przekonać sam siebie że chodzenie na dziwki jest ok. A dla Ciebie jest?
gman98v2 napisał/a:2odiak napisał/a:Normalnie jakbym słyszał księdza. Oni też są odklejeni od reali, próbują wmówić jak prowadzić rodzinę
Tak, wielu z nich sponsoruje od czasu do czasu studentki
![]()
![]()
Ich życie.
I ten fragment pięknie ukazuje, jak wygląda u Ciebie sprawa z rozumieniem tekstu. Widzisz tylko to co chcesz zobaczyć, a nie to, jak to naprawdę wygląda.
To nie jest ich życie, nie zwalaj winy na innych, to Twoje życie. Dokładnie tak ono wygląda.
Tak, tak.
Gman, nie ma absolutnie nic złego w korzystaniu z prostytutek czy sponsoringu pod warunkiem, że osoba która to robi autentycznie nie ma z tym żadnego problemu.
Załóżmy że jesteś podróżnikiem, nie masz czasu na związki, jeździsz non stop po świecie. Generalnie nie masz problemu z kobietami ale nie masz warunków na stałą relację. I w czasie tych podróży korzystasz z usług prostytutek. Albo jesteś jakimś bogatym gościem który lubi sobie poruchać i lubi zmieniać dziewczyny więc sponsoruje studentki. Jego sprawa, każdy niech sobie sypia jak chce i z kim chce. Generalnie nie ma o sobie złej oceny dlatego że chodzi na prostytutki.
Inaczej to widzę kiedy ktoś kto ma ogromny ból odrzucenia przez rówieśniczki, urojenia "beciakowe" , nazywa siebie "szrotem ludzkim". W takiej sytuacji chodzenie na dziewczynki może wpływać jeszcze bardziej destrukcyjnie: "jestem przegrywem bo muszę płacić za seks, moi rówieśnicy mają to za darmo". Prostytutka za żadne pieniądze nie da ci autentycznego zainteresowania. Będziesz chodził i wyzywał się na tych dziewczynach za krzywdy i tylko pogłębiał swoje schizy.
Często w twoich postach mam wrażenie że chcesz przekonać sam siebie że chodzenie na dziwki jest ok. A dla Ciebie jest?
Ale ja sztucznego zainteresowania od kobiet, jak się wybawią nie potrzebuje. Po co zainteresowanie od takiej dziewczyny, które nie jest szczere wobec mnie? Ona chłodno kalkuluje. Także lepsze życie jest takie, jak opisałem, niż być facetem z rozsądku. Nie uważasz tak? Tutaj padło, że na wygląd idę. A kobiety nie kierują się również tym? Bardziej miały chyba "ból" o to, że pieniądze przeznaczę na atrakcyjną studentkę, niż 30+, co u niej wygląd już szwankować może.
Foxterier napisał/a:Gman, nie ma absolutnie nic złego w korzystaniu z prostytutek czy sponsoringu pod warunkiem, że osoba która to robi autentycznie nie ma z tym żadnego problemu.
Załóżmy że jesteś podróżnikiem, nie masz czasu na związki, jeździsz non stop po świecie. Generalnie nie masz problemu z kobietami ale nie masz warunków na stałą relację. I w czasie tych podróży korzystasz z usług prostytutek. Albo jesteś jakimś bogatym gościem który lubi sobie poruchać i lubi zmieniać dziewczyny więc sponsoruje studentki. Jego sprawa, każdy niech sobie sypia jak chce i z kim chce. Generalnie nie ma o sobie złej oceny dlatego że chodzi na prostytutki.
Inaczej to widzę kiedy ktoś kto ma ogromny ból odrzucenia przez rówieśniczki, urojenia "beciakowe" , nazywa siebie "szrotem ludzkim". W takiej sytuacji chodzenie na dziewczynki może wpływać jeszcze bardziej destrukcyjnie: "jestem przegrywem bo muszę płacić za seks, moi rówieśnicy mają to za darmo". Prostytutka za żadne pieniądze nie da ci autentycznego zainteresowania. Będziesz chodził i wyzywał się na tych dziewczynach za krzywdy i tylko pogłębiał swoje schizy.
Często w twoich postach mam wrażenie że chcesz przekonać sam siebie że chodzenie na dziwki jest ok. A dla Ciebie jest?
Ale ja sztucznego zainteresowania od kobiet, jak się wybawią nie potrzebuje. Po co zainteresowanie od takiej dziewczyny, które nie jest szczere wobec mnie? Ona chłodno kalkuluje. Także lepsze życie jest takie, jak opisałem, niż być facetem z rozsądku. Nie uważasz tak? Tutaj padło, że na wygląd idę. A kobiety nie kierują się również tym? Bardziej miały chyba "ból" o to, że pieniądze przeznaczę na atrakcyjną studentkę, niż 30+, co u niej wygląd już szwankować może.
I to co teraz piszesz bardzo wpisuje się w rys paranoiczny: przypisywanie negatywnych intencji całej grupie ludzi, czytanie w myślach ("ona chłodno kalkuluje"), utwardzone wierzenie w swój pogląd i traktowanie go jak fakt.
Ty naprawdę nie dopuszczasz do siebie że ktoś się Tobą może autentycznie zainteresować? Już nawet mniejsza o dziewczyny - masz jakiś kolegów?
dubel
Tyś chyba nie widział kobiet 30+
Szwankujący wygląd, dobre mylisz z 80latkami. Ale młody jesteś, zobaczysz za kilka lat jak wyglądają 30latki.
Foxterier
Pisałem wyżej, że koło 30stki duża ilość kobiet już szuka raczej gościa spokojnego. Niekoniecznie musi jej się podobać, ważne by dawał stabilizację - zarobił na rodzinę itd, "emocję" to może mieć na boku.
Więc Ci, co byli powietrzem wcześniej wpasują się.
Czemu? Większość takich gości, to separacji, wszystko będą robić by nie stracić kobiety, jak wcześniej nie mieli związków. Racjonalniej podchodzą do związków kobiety wtedy, bez jakiś dużych motylków, jak za lat wcześniejszych z chadem. Te komplementy, co dostają Ci przegrywy, to od kobiet w rodzinie, dużo po 30 one są. W rozumowaniu kobiet taki gość jest atrakcyjny, bo same są po wybawieniu. Nie dostawałeś coś takiego? Bo ja tak, na rodzinnych spotkaniach. Słynne "jaki przystojny kawaler z ciebie, kolejki do ciebie dziewczyn są za pewne".
Lady Loka
Widzę teraz i studentka > 30+. Sporadyczne pewnie da przypadki, że bardzo młodo któraś może wyglądać, ale to kwestia genów.
Foxterier
Mam kolegów, swoją grupkę. Jeszcze są inni, ale nie mam z nimi kontaktu na codzień (inne miasta itp). W robocie to na "cześć" mam, sporadyczny kontakt.
Pisałem wyżej, że koło 30stki duża ilość kobiet już szuka raczej gościa spokojnego. Niekoniecznie musi jej się podobać, ważne by dawał stabilizację - zarobił na rodzinę itd, "emocję" to może mieć na boku.
Więc Ci, co byli powietrzem wcześniej wpasują się.
Czemu? Większość takich gości, to separacji, wszystko będą robić by nie stracić kobiety, jak wcześniej nie mieli związków. Racjonalniej podchodzą do związków kobiety wtedy, bez jakiś dużych motylków, jak za lat wcześniejszych z chadem. Te komplementy, co dostają Ci przegrywy, to od kobiet w rodzinie, dużo po 30 one są. W rozumowaniu kobiet taki gość jest atrakcyjny, bo same są po wybawieniu. Nie dostawałeś coś takiego? Bo ja tak, na rodzinnych spotkaniach. Słynne "jaki przystojny kawaler z ciebie, kolejki do ciebie dziewczyn są za pewne".
Masz swoją teorię na życie, Twoje prawo. Ja się z nią nie zgadzam, uważam że robisz sobie krzywdę wierząc w to co wierzysz, ale to Twoje życie.
Taaa, brzmisz równie rypnięto jak Rumun kiedy opisywał zapach skóry i włosów kobiet w tramwaju:D
Ty nie masz nic do zaoferowania 30latkom. Czy mają dzieci czy nie.
gman98v2 napisał/a:Foxterier napisał/a:Gman, nie ma absolutnie nic złego w korzystaniu z prostytutek czy sponsoringu pod warunkiem, że osoba która to robi autentycznie nie ma z tym żadnego problemu.
Załóżmy że jesteś podróżnikiem, nie masz czasu na związki, jeździsz non stop po świecie. Generalnie nie masz problemu z kobietami ale nie masz warunków na stałą relację. I w czasie tych podróży korzystasz z usług prostytutek. Albo jesteś jakimś bogatym gościem który lubi sobie poruchać i lubi zmieniać dziewczyny więc sponsoruje studentki. Jego sprawa, każdy niech sobie sypia jak chce i z kim chce. Generalnie nie ma o sobie złej oceny dlatego że chodzi na prostytutki.
Inaczej to widzę kiedy ktoś kto ma ogromny ból odrzucenia przez rówieśniczki, urojenia "beciakowe" , nazywa siebie "szrotem ludzkim". W takiej sytuacji chodzenie na dziewczynki może wpływać jeszcze bardziej destrukcyjnie: "jestem przegrywem bo muszę płacić za seks, moi rówieśnicy mają to za darmo". Prostytutka za żadne pieniądze nie da ci autentycznego zainteresowania. Będziesz chodził i wyzywał się na tych dziewczynach za krzywdy i tylko pogłębiał swoje schizy.
Często w twoich postach mam wrażenie że chcesz przekonać sam siebie że chodzenie na dziwki jest ok. A dla Ciebie jest?
Ale ja sztucznego zainteresowania od kobiet, jak się wybawią nie potrzebuje. Po co zainteresowanie od takiej dziewczyny, które nie jest szczere wobec mnie? Ona chłodno kalkuluje. Także lepsze życie jest takie, jak opisałem, niż być facetem z rozsądku. Nie uważasz tak? Tutaj padło, że na wygląd idę. A kobiety nie kierują się również tym? Bardziej miały chyba "ból" o to, że pieniądze przeznaczę na atrakcyjną studentkę, niż 30+, co u niej wygląd już szwankować może.
I to co teraz piszesz bardzo wpisuje się w rys paranoiczny: przypisywanie negatywnych intencji całej grupie ludzi, czytanie w myślach ("ona chłodno kalkuluje"), utwardzone wierzenie w swój pogląd i traktowanie go jak fakt.
Ty naprawdę nie dopuszczasz do siebie że ktoś się Tobą może autentycznie zainteresować? Już nawet mniejsza o dziewczyny - masz jakiś kolegów?
Nie dopuszcza, bo on jest naprawdę wrogo nastawiony do normalnych kontaktów z kobietami a takie normalne zainteresowanie jego osobą jeszcze będzie wzmagać to wrogie nastawienie, bo będzie to tylko i wyłącznie woda na młyn dla "prawdziwości" jego teorii.
To jest bardzo mocno skrzywiona psychika, która w ogóle nie dopuszcza krytycznego, racjonalnego myślenia.
Czy Ty naprawdę uważasz, Gman, że taka studentka, która liczy na sponsoring, nie będzie wybierać z kim chce sypiać? Gdybym była taką osobą i miała wybór, to nie byłoby mi wszystko jedno z kim się zwiążę, nawet jeśli byłby to układ czysto finansowy z seksem w tle.
Pomijając. To nikt nie chciałby być z kimś z kim nie chce nawet mając dziecko. Każda szanująca się osoba, jest w stanie samemu zapewnić sobie byt nawet z dzieckiem, czy kilkoma. Nikt byle by był nie jest do tego potrzebny, godziło by to we własne wartości, własny wizerunek. Oczywiście są desperaci jednak jest to margines. Jeżeli jestem atrakcyjny/ atrakcyjna to nie celuję w " beciaka" będąc nawet z dzieckiem, bo mam nadal spory wybór w osobach mojego pokroju. Jak byłeś sam, tak zostaniesz sam I następna sprawa
Jeżeli potrafię kochać, to zawsze będę kochać, stan niczego nie zmienia
on jest naprawdę wrogo nastawiony do normalnych kontaktów z kobietami
Gdyby tak było, to bym nie pracował obecnej pracy, ani poprzedniej, gdzie 90% załogi to kobiety. Po tygodniu bym odszedł, także pudło.
takie normalne zainteresowanie jego osobą jeszcze będzie wzmagać to wrogie nastawienie
Nigdy takiego nie doświadczyłem, w sensie w kierunku związku. Nie liczą się te SM, co były.
studentka, która liczy na sponsoring, nie będzie wybierać z kim chce sypiać
Od zawszw było, że kobieta wybiera, przebiera, gdyż ma uprzywilejowaną pozycję w takich sprawach. Tinder to pokazuje, że jak nie jest się 7/10 facetem, to jest się dnem dla kobiety. Co do sponsoringu, myślisz, żę tylko jest jedna studentka szukająca tego?
Jak byłeś sam, tak zostaniesz sam
Czlowiek pomimo narracji płynącej z filmów i mediów, tak naprawdę każdy jest sam na tej planecie. Powinien liczyć głównie na siebie. Z natury akurat jestem intro-samotnikiem i "naturalnie" jestem sam, do pewnego momentu nie przeszkadzało mi, ale człowiek to zwierzę stadne, lecz z racji przegrania z śmieciowymi genami i wyelimowania przez to z rynku matrymonialnego wracam do poprzedniego stanu życia.
Gman, Ty sobie ładnie wszystko wytłumaczyłeś dlaczego byłeś, jesteś i będzisz sam, zwalając winę w wszyststko dookoła, tylko dlatego, że w wieku szkolnym byłeś niewidzialny. Nie poszedłeś na studia, więc ważny okres w życiu Cię ominął, tak naprawdę myślę, że znacznie ważniejszy niż szkoła średnia. Pomimo, że uporałeś się z nadwagą i wyleczyłeś trądzik, wciąż myślisz o sobie źle, bo mentalnie jesteś wciąż n lat temu.
I nie porównuj kontaktów w pracy, które są niejako narzucone i niekoniecznie muszą o czymkolwiek świadczyć.
Ja się dziwię, że Ty każde nawet najmniejsze zainteresowanie Twoją osobą, szczególnie ze strony kobiet, odbierasz negatywnie i od razu przypisujesz tym osobom niecne cele. To chore, nie uważasz?
Ty od razu widzisz w rówieśniczce, czy tym bardziej starszej kobiecie osobę wyrachowaną, która tylko czeka by zrobić z Ciebie bankomat i ew. tatusia dla swojego bąbelka. A przecież od rozmowy, wyjścia na kawę do jakiejkolwiek relacji, nie mówiąc już o związku czy tym bardziej rodzinie, to daaaleka droga.
Odnoszę jednak wrażenie, że dla Ciebie kobieta, która zagadała czy nawet zaproponowała spotkanie i kawę, już planuje z Tobą przyszość, tzn. w Twojej chorej wyobraźni, chce Cię na beciaka.
Tu chciałam zapytać czy aż tak nisko siebie cenisz, ale w sumie nie muszę pytać bo sam piszesz o sobie, co piszesz...
To tylko nakręca Twój obłęd.
Co by Ci szkodziło pójść na kawę, wyjść do ludzi, porozmawiać nawet o czymkowiek?
Rozumiem, że tak na swój sposób się mścisz za to, że nie byłeś i w sumie nadal nie jesteś zauważalny. Tylko tym sam sobie szkodzisz i w tej swojej paranoi zatracasz.
Inna sprawa, każda dziewczyna będąca w Twoim wieku, tym bardziej starsza już miała chada. I jeśli szuka innego to tylko beciaka z rozsądku. Kolejny nonsens.
Ja bym powiedziała, że jest wręcz odwrotnie. Czasy szkolne to siubziu w głowie, potem świdomiej dobieramy partnerów i bynajmniej nie obniżamy poprzeczki, wręcz przeciwnie. Ty natomiat jesteś zły na całym świat, bo szkole byłeś niezauważlany.
Poza tym sam przyznałeś, że interesuje Cię dziewczyna z nadwagą bo jeśli schudnie, to znajdzie innego. Ty masz w swojej głowie odpowiedzi na wszystkie pytania byleby tylko zracjonalizować to, że jesteś sam, bo kobiety są be.
Przecież wiele kobiet też jest odrzucanych szczeólnie w młodym wieku przez wygląd i nie miało karuzeli, może nawet żadnego chłopaka. Ty jednak uważasz, że wszystkie ładne miały, a jak nie miały, to są brzydkie i gdybyś się nimi zainteresował, to by już była desperacja. W odwrotną stronę to nie działa jednak jakimś cudem.
Jesteś jeszcze bardzo młody, ale psychę zjechaną i kompletne odrealnienie.
Tu już było milion razy pisane, że żadna normalna kobieta, tym bardziej z dzieckiem nie zwiąże się z kimś takim. Także Twoje obawy są bezpodstawne.
Roxann
Wspomniałem wcześniej, że czasy nie cofnę, więc na studia takie nie pójdę już, ale za dzięki za "tip" w przyszłym życiu.
Co do tamtej SM z roboty - nawet jakby ona nie miała dziecka, to tak bym nie poszedł, gdyż nie mam potrzeby. Wystarczy, że w robocie mamy kontakt. Inne osoby już mam "do wyjść".
Nie interesuje mnie dziewczyna przy kości, bo mam inny kanon.
Facet, który nie miał nigdy nikogo jest czerwoną flagą. Jak nigdy żadna się nim nie zainteresowała, to nie jest atrakcyjny. Kobieta nie będzie zainteresowana facetem o niskiej jakości, bo się jej nie opłaca się. Dziewczyna woli być jedną z wielu Chada, niż jedyną odpada genetycznego.
Po 30 wyżej kobieta szuka, to prawda. Pod kandydaturę na beciaka idą goście, co pozwolą zapewnić rodzinie życie jakieś.
Po 30 wyżej kobieta szuka, to prawda. Pod kandydaturę na beciaka idą goście, co pozwolą zapewnić rodzinie życie jakieś.
No jasne.
Rodzina, związek to układ.
Coś dajesz i coś dostajesz.
Jak układ Ci nie odpowiada to nie wchodzisz.
Proste.
Jak chcesz płakać całe życie, że nie wygrałeś na loterii głównej wygranej, to płacz. Wolno Ci.
Inni wola grać i zadowolą się niewielką wygraną. Zawsze to coś, jest czym i z kim żyć. Wybierają to zamiast samotności i zgorzknienia.
Każdemu według potrzeb.
Jak widać, niektórzy faceci boją się samotności.
Roxann
Wspomniałem wcześniej, że czasy nie cofnę, więc na studia takie nie pójdę już, ale za dzięki za "tip" w przyszłym życiu..
Ok, ale mimo to uważasz, że za kilka lat jak będziesz 30-latkiem to kobiety, tym bardziej z dzieckiem będą o Ciebie zabiegać, serio?
Co im, czy jakiejkolwiek kobiecie w swoim wieku możesz zapewnić prócz faveta spokojnego w domu? Ale też aspołecznego?
A jesteś mi w stanie odpowiedzieć Gman, dlaczego nie pójdziesz już an studia?
Bardzo dużo czasu spędzam w Austrii i Danii, i tam norma zaczyna być, ze na studia to się idzie po 30, albo na 1 albo na 2.
Ludzie wcześniej, po prostu korzystają z życia, podróżują, jakieś programy work and travel itp
Jak widać, niektórzy faceci boją się samotności.
A może po prostu jej nie chcą.
Natomiast Ty ewidentnie boisz się związku, jeśli nie będzie spełniał Twoich sztywnych reguł.
Twój wybór, Twoje życie.
jak sobie poukładasz tak będziesz miał.
Wiesz gman, fakt, że nie poszedłeś na studia, nie przeżyłeś tego etapu życia, dużo mówi. Dla mnie relacje ze szkoły średniej nie są żadnym wyznacznikiem, dla Ciebie wyrocznią. I zgodzę się z wcześniejszymi opiniami, że zatrzymałeś na tamtym etapie. Fajnie, że pracujesz, masz jakis kontakt z ludźmi, ale mentalnie jesteś wciąż nastolatkiem. To smutne w sumie.
Ja byłem na studiach i teraz pracuje, a mam w sumie podobne doświadczenia jak on. Studia nic nie zmieniają, szczególnie jak ma się dość ścisłe wytyczne w kategorii trzymania się z daleka od zachowań patologicznych typu imprezy.
A jesteś mi w stanie odpowiedzieć Gman, dlaczego nie pójdziesz już an studia?
Bardzo dużo czasu spędzam w Austrii i Danii, i tam norma zaczyna być, ze na studia to się idzie po 30, albo na 1 albo na 2.
Ludzie wcześniej, po prostu korzystają z życia, podróżują, jakieś programy work and travel itp
Miałem na myśli studia dzienne. Jeśli będzie odemnie wymagane wyższe wykształcenie, to pójdzie się.
gman98v2 napisał/a:Roxann
Wspomniałem wcześniej, że czasy nie cofnę, więc na studia takie nie pójdę już, ale za dzięki za "tip" w przyszłym życiu..
Ok, ale mimo to uważasz, że za kilka lat jak będziesz 30-latkiem to kobiety, tym bardziej z dzieckiem będą o Ciebie zabiegać, serio?
Co im, czy jakiejkolwiek kobiecie w swoim wieku możesz zapewnić prócz faveta spokojnego w domu? Ale też aspołecznego?
Mając 30 lat nie będę zabiegać o jakiejś rówieśniczki. Wcześniej nie były zainteresowane, to po co marnować na nie czas?
Tyś chyba nie widział kobiet 30+
Szwankujący wygląd, dobremylisz z 80latkami. Ale młody jesteś, zobaczysz za kilka lat jak wyglądają 30latki.
Zależy od przypadku, mam w robocie koleżankę po 60 która wygląda na 20 lat młodszą, ale też znam przypadek laski, która przed 30 ma już tak zestarzałą twarz że ciężko się patrzy.
Roxann napisał/a:Wiesz gman, fakt, że nie poszedłeś na studia, nie przeżyłeś tego etapu życia, dużo mówi. Dla mnie relacje ze szkoły średniej nie są żadnym wyznacznikiem, dla Ciebie wyrocznią. I zgodzę się z wcześniejszymi opiniami, że zatrzymałeś na tamtym etapie. Fajnie, że pracujesz, masz jakis kontakt z ludźmi, ale mentalnie jesteś wciąż nastolatkiem. To smutne w sumie.
Ja byłem na studiach i teraz pracuje, a mam w sumie podobne doświadczenia jak on. Studia nic nie zmieniają, szczególnie jak ma się dość ścisłe wytyczne w kategorii trzymania się z daleka od zachowań patologicznych typu imprezy.
Nie wiem czy to śmieszne czy żałosne, ale mam wrażenie, że jak piszesz takie teksty to zapominasz o tym, jak bardzo sam spowodowałeś i ciągle powodujesz sam swój brak powodzenia.
Roxann napisał/a:gman98v2 napisał/a:Roxann
Wspomniałem wcześniej, że czasy nie cofnę, więc na studia takie nie pójdę już, ale za dzięki za "tip" w przyszłym życiu..
Ok, ale mimo to uważasz, że za kilka lat jak będziesz 30-latkiem to kobiety, tym bardziej z dzieckiem będą o Ciebie zabiegać, serio?
Co im, czy jakiejkolwiek kobiecie w swoim wieku możesz zapewnić prócz faveta spokojnego w domu? Ale też aspołecznego?Mając 30 lat nie będę zabiegać o jakiejś rówieśniczki. Wcześniej nie były zainteresowane, to po co marnować na nie czas?
Wcześniej czyli w liceum? Serio?
gman98v2 napisał/a:Roxann napisał/a:Ok, ale mimo to uważasz, że za kilka lat jak będziesz 30-latkiem to kobiety, tym bardziej z dzieckiem będą o Ciebie zabiegać, serio?
Co im, czy jakiejkolwiek kobiecie w swoim wieku możesz zapewnić prócz faveta spokojnego w domu? Ale też aspołecznego?Mając 30 lat nie będę zabiegać o jakiejś rówieśniczki. Wcześniej nie były zainteresowane, to po co marnować na nie czas?
Wcześniej czyli w liceum? Serio?
Dotychczas.
Byłem w technikum, nie liceum.
KarolinaJones napisał/a:on jest naprawdę wrogo nastawiony do normalnych kontaktów z kobietami
Gdyby tak było, to bym nie pracował obecnej pracy, ani poprzedniej, gdzie 90% załogi to kobiety. Po tygodniu bym odszedł, także pudło.
Pisząc "normalnych" miałam na myśli towarzyskich. Gdyby jednak jakaś okazała swoje zainteresowanie.
Mając 30 lat nie będę zabiegać o jakiejś rówieśniczki. Wcześniej nie były zainteresowane, to po co marnować na nie czas?
A teraz o nie zabiegasz? W jaki sposób? Póki co chyba nic na ten temat nie wspomniałeś, ewentualnie ja przeoczyłam, wiemy za to, że czekasz aż magicznie samo przyjdzie.
I jakim cudem wcześniej miałeś kontakt z całą rówieśniczą żeńską populacją, by twierdzić, że nawet te później spotkane Cię nie zauważały? Mogłabym zrozumieć rozżalenie skierowane na tych kilka dziewczyn, dla których byłeś przezroczysty, a i to niekoniecznie, ale żeby złość przekładać na wszystkie równolatki? Naprawdę nie zauważasz, jak bardzo to myślenie jest skrzywione, żeby nie napisać absurdalne?
Zachowujesz się na zasadzie "na złość mamie odmrożę sobie uszy", bo przecież to samego siebie krzywdzisz najbardziej, zaś odcinając się od swoich rówieśniczek, czy to teraz, czy za owych magicznych pięć lat, na dobrą sprawę wyświadczasz im przysługę, bo dzięki temu będzie co najmniej o jedną toksyczną relację mniej.
gman98v2 napisał/a:Mając 30 lat nie będę zabiegać o jakiejś rówieśniczki. Wcześniej nie były zainteresowane, to po co marnować na nie czas?
A teraz o nie zabiegasz? W jaki sposób? Póki co chyba nic na ten temat nie wspomniałeś, ewentualnie ja przeoczyłam, wiemy za to, że czekasz aż magicznie samo przyjdzie.
I jakim cudem wcześniej miałeś kontakt z całą rówieśniczą żeńską populacją, by twierdzić, że nawet te później spotkane Cię nie zauważały? Mogłabym zrozumieć rozżalenie skierowane na tych kilka dziewczyn, dla których byłeś przezroczysty, a i to niekoniecznie, ale żeby złość przekładać na wszystkie równolatki? Naprawdę nie zauważasz, jak bardzo to myślenie jest skrzywione, żeby nie napisać absurdalne?
Zachowujesz się na zasadzie "na złość mamie odmrożę sobie uszy", bo przecież to samego siebie krzywdzisz najbardziej, zaś odcinając się od swoich rówieśniczek, czy to teraz, czy za owych magicznych pięć lat, na dobrą sprawę wyświadczasz im przysługę, bo dzięki temu będzie co najmniej o jedną toksyczną relację mniej.
Filozofia czy też sposób na życie MGTOW i wbrew pozorom, jest całkiem sporo takich mężczyzn.
gman98v2 napisał/a:Mając 30 lat nie będę zabiegać o jakiejś rówieśniczki. Wcześniej nie były zainteresowane, to po co marnować na nie czas?
A teraz o nie zabiegasz? W jaki sposób? Póki co chyba nic na ten temat nie wspomniałeś, ewentualnie ja przeoczyłam, wiemy za to, że czekasz aż magicznie samo przyjdzie.
I jakim cudem wcześniej miałeś kontakt z całą rówieśniczą żeńską populacją, by twierdzić, że nawet te później spotkane Cię nie zauważały? Mogłabym zrozumieć rozżalenie skierowane na tych kilka dziewczyn, dla których byłeś przezroczysty, a i to niekoniecznie, ale żeby złość przekładać na wszystkie równolatki? Naprawdę nie zauważasz, jak bardzo to myślenie jest skrzywione, żeby nie napisać absurdalne?
Zachowujesz się na zasadzie "na złość mamie odmrożę sobie uszy", bo przecież to samego siebie krzywdzisz najbardziej, zaś odcinając się od swoich rówieśniczek, czy to teraz, czy za owych magicznych pięć lat, na dobrą sprawę wyświadczasz im przysługę, bo dzięki temu będzie co najmniej o jedną toksyczną relację mniej.
W czasach szkolnych i chwilę potem "na wyjściach" z znajomymi - już nawet na takim czymś widać z nim chętniej kobieta rozmawia; przystojniak > odpad genetyczny. Potem doszedł na chwilę Tinder, ale jak nie jesteś facetem 7/10 minimum, to szkoda czasu, tylko ego boostuje się tam kobietom.
gman98v2 napisał/a:Mając 30 lat nie będę zabiegać o jakiejś rówieśniczki. Wcześniej nie były zainteresowane, to po co marnować na nie czas?
A teraz o nie zabiegasz? W jaki sposób? Póki co chyba nic na ten temat nie wspomniałeś, ewentualnie ja przeoczyłam, wiemy za to, że czekasz aż magicznie samo przyjdzie.
I jakim cudem wcześniej miałeś kontakt z całą rówieśniczą żeńską populacją, by twierdzić, że nawet te później spotkane Cię nie zauważały? Mogłabym zrozumieć rozżalenie skierowane na tych kilka dziewczyn, dla których byłeś przezroczysty, a i to niekoniecznie, ale żeby złość przekładać na wszystkie równolatki? Naprawdę nie zauważasz, jak bardzo to myślenie jest skrzywione, żeby nie napisać absurdalne?
Zachowujesz się na zasadzie "na złość mamie odmrożę sobie uszy", bo przecież to samego siebie krzywdzisz najbardziej, zaś odcinając się od swoich rówieśniczek, czy to teraz, czy za owych magicznych pięć lat, na dobrą sprawę wyświadczasz im przysługę, bo dzięki temu będzie co najmniej o jedną toksyczną relację mniej.
W czasach szkolnych i chwilę potem "na wyjściach" z znajomymi - już nawet na takim czymś widać z nim chętniej kobieta rozmawia; przystojniak > odpad genetyczny. Potem doszedł na chwilę Tinder, ale jak nie jesteś facetem 7/10 minimum, to szkoda czasu, tylko ego boostuje się tam kobietom.
ChuopskiChłop napisał/a:Roxann napisał/a:Wiesz gman, fakt, że nie poszedłeś na studia, nie przeżyłeś tego etapu życia, dużo mówi. Dla mnie relacje ze szkoły średniej nie są żadnym wyznacznikiem, dla Ciebie wyrocznią. I zgodzę się z wcześniejszymi opiniami, że zatrzymałeś na tamtym etapie. Fajnie, że pracujesz, masz jakis kontakt z ludźmi, ale mentalnie jesteś wciąż nastolatkiem. To smutne w sumie.
Ja byłem na studiach i teraz pracuje, a mam w sumie podobne doświadczenia jak on. Studia nic nie zmieniają, szczególnie jak ma się dość ścisłe wytyczne w kategorii trzymania się z daleka od zachowań patologicznych typu imprezy.
Nie wiem czy to śmieszne czy żałosne, ale mam wrażenie, że jak piszesz takie teksty to zapominasz o tym, jak bardzo sam spowodowałeś i ciągle powodujesz sam swój brak powodzenia.
Brak powodzenia to może zbyt dużo powiedziane, bardziej chodzi o brak powodzenia wśród ładnych kobiet. Jak sobie ostatnio tak policzyłem to od czasów gimnazjum miałem w sumie 6 okazji żeby wejść w związek, więc nie tak źle. Gorzej, że nigdy nie była to laska powyżej przeciętnej.
Wam się naprawdę bardziej opłaca masturbować do własnych postów na tym forum niż iść np. na kurs storytellingu który może sprawi ze będziecie mieli więcej charyzmy niż wóz z węglem? Jesteście tak miałcy, niewyraziści, nudni ze nawet wygląd 10/10 by wam nie pomógł. Mamusia nas nie przytulała w dzieciństwie i teraz będziemy tupać nóżkami bo świat jest taki niesprawiedliwy .
Wam się naprawdę bardziej opłaca masturbować do własnych postów na tym forum niż iść np. na kurs storytellingu który może sprawi ze będziecie mieli więcej charyzmy niż wóz z węglem? Jesteście tak miałcy, niewyraziści, nudni ze nawet wygląd 10/10 by wam nie pomógł. Mamusia nas nie przytulała w dzieciństwie i teraz będziemy tupać nóżkami bo świat jest taki niesprawiedliwy
.
Głos rozsądku.
Wam się naprawdę bardziej opłaca masturbować do własnych postów na tym forum niż iść np. na kurs storytellingu który może sprawi ze będziecie mieli więcej charyzmy niż wóz z węglem? Jesteście tak miałcy, niewyraziści, nudni ze nawet wygląd 10/10 by wam nie pomógł. Mamusia nas nie przytulała w dzieciństwie i teraz będziemy tupać nóżkami bo świat jest taki niesprawiedliwy
.
Użyczyłbyś kolegom auto, to może by coś w końcu wyrwali i byłby święty spokój. Nie bądźmy już tacy dla nich surowi. Może trzeba jakoś inaczej pomóc?
Użyczyłbyś kolegom auto, to może by coś w końcu wyrwali i byłby święty spokój. Nie bądźmy już tacy dla nich surowi. Może trzeba jakoś inaczej pomóc?
Co drugi nie ma nawet prawa jazdy bo przecież nie będą spełniać mizoginistycznych potrzeb kobiet. Oni są na etapie prowadzenia plastikowej taczki dla dzieci. Mam gdzieś w garażu aluminiową, jak chłopcom wyrosną pierwsze włosy na jajach to użyczę.
KoralinaJones napisał/a:Użyczyłbyś kolegom auto, to może by coś w końcu wyrwali i byłby święty spokój. Nie bądźmy już tacy dla nich surowi. Może trzeba jakoś inaczej pomóc?
Co drugi nie ma nawet prawa jazdy bo przecież nie będą spełniać mizoginistycznych potrzeb kobiet. Oni są na etapie prowadzenia plastikowej taczki dla dzieci. Mam gdzieś w garażu aluminiową, jak chłopcom wyrosną pierwsze włosy na jajach to użyczę.
Tymczasem większość mądrych ludzi tego świata jest za redukcją ruchu samochodowego, ale co tam, jakiś kryptokonfederata z forum dla anonów uzależnia wartość mężczyzny od posiadania samochodu xd Zacofany jesteś, prowincją od ciebie zajeżdża. Może na twojej wiosce kobietom jeszcze imponuje jak podjedziesz jakimś gratem pod remizę, w Warszawie na żadnej nie zrobiłoby to wrażenia.
Psycholog Na Niby napisał/a:KoralinaJones napisał/a:Użyczyłbyś kolegom auto, to może by coś w końcu wyrwali i byłby święty spokój. Nie bądźmy już tacy dla nich surowi. Może trzeba jakoś inaczej pomóc?
Co drugi nie ma nawet prawa jazdy bo przecież nie będą spełniać mizoginistycznych potrzeb kobiet. Oni są na etapie prowadzenia plastikowej taczki dla dzieci. Mam gdzieś w garażu aluminiową, jak chłopcom wyrosną pierwsze włosy na jajach to użyczę.
Tymczasem większość mądrych ludzi tego świata jest za redukcją ruchu samochodowego, ale co tam, jakiś kryptokonfederata z forum dla anonów uzależnia wartość mężczyzny od posiadania samochodu xd Zacofany jesteś, prowincją od ciebie zajeżdża. Może na twojej wiosce kobietom jeszcze imponuje jak podjedziesz jakimś gratem pod remizę, w Warszawie na żadnej nie zrobiłoby to wrażenia.
Weź się nie ośmieszaj
Psycholog Na Niby napisał/a:KoralinaJones napisał/a:Użyczyłbyś kolegom auto, to może by coś w końcu wyrwali i byłby święty spokój. Nie bądźmy już tacy dla nich surowi. Może trzeba jakoś inaczej pomóc?
Co drugi nie ma nawet prawa jazdy bo przecież nie będą spełniać mizoginistycznych potrzeb kobiet. Oni są na etapie prowadzenia plastikowej taczki dla dzieci. Mam gdzieś w garażu aluminiową, jak chłopcom wyrosną pierwsze włosy na jajach to użyczę.
Tymczasem większość mądrych ludzi tego świata jest za redukcją ruchu samochodowego, ale co tam, jakiś kryptokonfederata z forum dla anonów uzależnia wartość mężczyzny od posiadania samochodu xd Zacofany jesteś, prowincją od ciebie zajeżdża. Może na twojej wiosce kobietom jeszcze imponuje jak podjedziesz jakimś gratem pod remizę, w Warszawie na żadnej nie zrobiłoby to wrażenia.
Ojej, poczułeś się dotknięty? Niestety wciąż nie przez kobietę . Czyli jednak jesteś fanem prowadzenia taczki z zerowa emisją spalin? Jesteś taki pociągający.. Naklejeczkę z Greenpeacu masz już na tornistrze? Większość mądrych ludzi nie ma problemów ze znalezieniem partnerki, są zaradni, mają pieniądze, potrafią o siebie zadbać. Dlaczego jesteś niemądry? Kryptokonfederata to jakieś nowe słowo z forum koniobijców? A może dofinansowanie na jakaś ekoprostytutkę byś chciał? W Warszawie byś zrobił wrażenie, plastikowy kubeczek i akordeon zawsze wzbudza ciekawość. Nie wiem co gorsze, uzależnienie swojej wartości od samochodu czy od liczby odwiedzin stron porno. Oj jestem zacofany, jak patrzę na mężczyzno-podobne twory Twojego pokroju to chętnie bym się cofnął w czasie, 100 lat temu nie miałbyś takich problemów estrogenowy pizdusiu.
Psycholog Na Niby napisał/a:KoralinaJones napisał/a:Użyczyłbyś kolegom auto, to może by coś w końcu wyrwali i byłby święty spokój. Nie bądźmy już tacy dla nich surowi. Może trzeba jakoś inaczej pomóc?
Co drugi nie ma nawet prawa jazdy bo przecież nie będą spełniać mizoginistycznych potrzeb kobiet. Oni są na etapie prowadzenia plastikowej taczki dla dzieci. Mam gdzieś w garażu aluminiową, jak chłopcom wyrosną pierwsze włosy na jajach to użyczę.
Tymczasem większość mądrych ludzi tego świata jest za redukcją ruchu samochodowego,
Ja natomiast słyszałam, że przyszłość ruchu samochodowego ma należeć do aut elektrycznych.
Może na twojej wiosce kobietom jeszcze imponuje jak podjedziesz jakimś gratem pod remizę, w Warszawie na żadnej nie zrobiłoby to wrażenia.
A co robi na kobietach w Warszawie wrażenie?
Psycholog Na Niby napisał/a:KoralinaJones napisał/a:Użyczyłbyś kolegom auto, to może by coś w końcu wyrwali i byłby święty spokój. Nie bądźmy już tacy dla nich surowi. Może trzeba jakoś inaczej pomóc?
Co drugi nie ma nawet prawa jazdy bo przecież nie będą spełniać mizoginistycznych potrzeb kobiet. Oni są na etapie prowadzenia plastikowej taczki dla dzieci. Mam gdzieś w garażu aluminiową, jak chłopcom wyrosną pierwsze włosy na jajach to użyczę.
Tymczasem większość mądrych ludzi tego świata jest za redukcją ruchu samochodowego, ale co tam, jakiś kryptokonfederata z forum dla anonów uzależnia wartość mężczyzny od posiadania samochodu xd Zacofany jesteś, prowincją od ciebie zajeżdża. Może na twojej wiosce kobietom jeszcze imponuje jak podjedziesz jakimś gratem pod remizę, w Warszawie na żadnej nie zrobiłoby to wrażenia.
Co nie oznacza, likwidacji i ucinania ludziom rąk i nóg gdy tego środka transportu potrzebują. Wszystko jest dla ludzi, ale niektórzy nie potrafią tego używać Problem leży w zupełnie czym innym. Duża ilość samochodów i wiadomo jakich samochodów ( kopcących trumien na kółkach) to zupełnie inny target.
Strony Poprzednia 1 … 199 200 201 202 203 … 459 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » 30lat i cały czas sam
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024