30lat i cały czas sam - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 18 19 20 21 22 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1,236 do 1,300 z 29,781 ]

1,236

Odp: 30lat i cały czas sam

Ale żeście mi burdel w moim temacie zrobili sad

Zobacz podobne tematy :

1,237 Ostatnio edytowany przez Holden (2021-12-29 02:59:11)

Odp: 30lat i cały czas sam
Kremik napisał/a:

Plusów fizycznych brak ;p W sumie każdy jeden facet jest ode mnie wyższy, ma potężniejszy układ szkieletu, ma szersze nadgarstki, a ja to takie fizyczne byle co ;p

No dobra, to już wiemy. A może potrafisz fajnie prowadzić rozmowę albo masz jakąś pasję i potrafisz ciekawie o tym opowiadać? Cokolwiek. Nie wierzę, że nie masz żadnego asa w rękawie.

dupa_wołowa napisał/a:

Ale żeście mi burdel w moim temacie zrobili sad

Wybacz autorze. Jak tam sytuacja u Ciebie aktualnie wygląda?

1,238

Odp: 30lat i cały czas sam
Kremik napisał/a:

Wina znajduje się po stronie kobiet. Gdyby nie wybrzydzały i nie kleiły się do wysokich, przystojnych mężczyzn o szczupłej i prostokątnej twarzy, lecz miały urozmaicony gust to z pewnością bym już dawno sobie kogoś znalazł.

Co łączy wszystkich męskich narzekaczy? Odpowiedź, niezbyt atrakcyjny wygląd. Kobiety ogolą nogi, nałożą makijaż i w ten prosty sposób poprawią swój wygląd. A co może zrobić niski mężczyzna? Nic. Bo dziewczyny i tak go skreślą.

Zauważcie, że podobnych tematów nie tworzą atrakcyjni mężczyźni, bo ci niezależnie od posiadanego charakteru świetnie sobie w relacjach z dziewczynami radzą

W dodatku mężczyźni mocno obniżyli standardy, a kobiety wybrzydzają

Najbardziej wkurza mnie gdy dziewczyna się umaluje, w sztuczny sposób poprawi swój wygląd, a potem uważa siebie za fajną laskę, która ma prawo wybrzydzać i przebierać w mężczyznach. A tak naprawdę bez mejkapu prezentuje się co najwyżej bardzo przeciętnie

Hahahaha, a ilu ty w Polsce takich wysokich przystojniaków z idealną szczęką widzisz? Większość Polaków o siebie nie dba, wygląda przeciętnie i mają swoje żony. Co ty myślisz, że kobieta co chwila spotyka modela? Ludzie się wiążą naokoło ze zwykłymi, normalnymi innymi ludźmi.

Mężczyzna też może poprawić swój wygląd, jeśli uważa go za problem. I tak samo mężczyźni, jak i kobiety mają ograniczone możliwości poprawiania swojego wyglądu. Można zmienić wygląd delikatnie (np. makijażem), a można radykalnie (operacja). Tyle kobiet powiększa piersi, zmniejsza nosy. Jakoś nie widzę tabunów mężczyzn ustawiających się na operację rozciągania nóg. Bolesne, ryzykowne - fakt. Ale przecież operacje którym poddają się kobiety też wink Wygląd mężczyzny ma mniejsze znaczenie. Jest mnóstwo kobiet brzydkich, grubych, odrzuconych.

Płaczesz, że jakaś kobieta się pomalowała i dobrze się ze sobą czuje. A jak ma się czuć? Jak ty? Ma cierpieć? Ona sobie znajdzie normalnego przeciętnego typa i będzie zadowolona. Jesteś sam, bo jesteś brzydki+nudny+narzekacz+coś poszło nie tak w twoim rozwoju. Ale i dla takich się znajdują kandydatki, tylko nie będą to stabilne ślicznotki studentki, tylko takie same przegrywki jak i ty. Proponuję celowac w otyłe panie z kolorowymi włosami interesujące się anime

1,239 Ostatnio edytowany przez Ajko (2021-12-29 23:46:04)

Odp: 30lat i cały czas sam
biankax99 napisał/a:

Ale i dla takich się znajdują kandydatki, tylko nie będą to stabilne ślicznotki studentki, tylko takie same przegrywki jak i ty. Proponuję celowac w otyłe panie z kolorowymi włosami interesujące się anime

Dlaczego dziewczynom o takich cechach się dostała taka  pogarda? Wyobrażam sobie jak ktoś to czyta i jest mu strasznie przykro, że to może o nim, że jest tak płytko oceniany.

1,240

Odp: 30lat i cały czas sam

przy kosci jeszcze zrozumiem, ale kolorowe wlosy, anime? no plissssss

1,241

Odp: 30lat i cały czas sam

A dlaczego ktos "przy kosci" ma byc automatycznie nazywany "przegrywem"? Dla mnie przegrywem jest ta osoba, ktora sie sama za taką uważa. A ten komentarz o wlosach i anime to juz kompletnie od czapy

1,242

Odp: 30lat i cały czas sam

przy kosci to jeszcze moze nie miec na to wplywu, chocby problemy z tarczyca, jakies tabletki, ale wlosy sobie samemu malujesz.
w wieku jakis 14 l jeszcze idzie to jakos zrozumiec. sama bylam mloda i glupia i mialam chyba rok, dwa, ze sie ubieralam hiphopowo xD ale kobieta w wieku 24 z niebieskimi wlosami - jak takie cos mozna brac powaznie?

z mojej strony koniec off topu, watek dotyczyl czegos innego.

1,243

Odp: 30lat i cały czas sam

Uwielbiam ludzi o artystycznych naturach. Są bardzo często nietuzinkowi, ciekawi. Bez nich świat byłby zgredziały, nudny, przewidywalny, smutny. 
Nie ma dla mnie znaczenia czy osoba ma nawagę, kolorowe włosy, czy lubi anime. Takim ocenianiem niszczymy innych wartościowych ludzi, tylko dlatego, że uważamy za cos dobrego gardzenie kimś z powodu wyglądu, nie zauważając jego być może fajnego charakteru. To jest naprawdę słabe.

1,244

Odp: 30lat i cały czas sam
aniuu1 napisał/a:

A dlaczego ktos "przy kosci" ma byc automatycznie nazywany "przegrywem"? Dla mnie przegrywem jest ta osoba, ktora sie sama za taką uważa. A ten komentarz o wlosach i anime to juz kompletnie od czapy

To samo gów...e podejście które kolega wałkuje odnośnie wzrostu. Poznałem też fajna dziewczyne, ale za ambitna i pracoholik  przy lekkim plusie, a plus anime i fantasy lubiłam też rick & morty smile

A każda piękna/piękny to okaz wspamiałego człowieka hehe

1,245

Odp: 30lat i cały czas sam
Ajko napisał/a:

Uwielbiam ludzi o artystycznych naturach. Są bardzo często nietuzinkowi, ciekawi. Bez nich świat byłby zgredziały, nudny, przewidywalny, smutny. 
Nie ma dla mnie znaczenia czy osoba ma nawagę, kolorowe włosy, czy lubi anime. Takim ocenianiem niszczymy innych wartościowych ludzi, tylko dlatego, że uważamy za cos dobrego gardzenie kimś z powodu wyglądu, nie zauważając jego być może fajnego charakteru. To jest naprawdę słabe.

Bardzo się z tą wypowiedzią zgadzam. Dajmy innym być sobą, przecież nas tym w żaden sposób nie krzywdzą. Nie przyklejajmy łatek tylko dlatego, że to nam się coś nie podoba - nie musi. Różnorodność jest czymś wspaniałym, umiejętność wyrażania siebie poprzez wygląd jest czymś wspaniałym, u nas niestety wciąż trzeba mieć odwagę, by odstawać od szablonu. Z tego zresztą biorą się utrudniające życie kompleksy, bo zamiast doceniać własną oryginalność, inność i chcieć ją w jakiś sposób podkreślić, większość dąży do tego, by podporządkować się "jedynym słusznym" kanonom.

-----------

Kremik napisał/a:

Olinka, uważasz że mój umysł widzi to co chcę widzieć? Że skoro siedzą mi w głowie, takie, nie inne przekonania to mózg szuka potwierdzenia swoich przekonań?
A czy nie jest to naciągane? Raczej widzę to co jest. Ale ok, przyjmijmy, że masz rację, co w takim razie powinienem w sobie zmienić by zacząć dostrzegać te inne pary? Pytam bez złośliwości.

Tak, uważam za bardzo możliwe, że Twój mózg jest szczególnie wyostrzony na pewne obrazy, wówczas inne są spychane na margines. Podam dla przykładu, że kiedy byłam w ciąży, to nagle wokół mnie widziałam mnóstwo kobiet w tym samym stanie, a teraz prawie ich nie zauważam. Kiedy kupiłam nowy samochód, to mój mózg dokładnie tę samą markę i model zaczął wychwytywać na ulicy, choć wcześniej nie zwracałam na to jakiejś szczególnej uwagi. I tak dalej, i tak dalej. Tak samo jest z kompleksami - jeśli ktoś jest na jakimś tle przewrażliwiony, to u innych skupia się na tym samym elemencie wyglądu, który stanowi jego osobisty problem. Twoje zmysły też są wyczulone, dlatego zwracasz szczególną uwagę na jednego typu pary, inne wtedy wydają się być wrzucone na niewidzialny margines. 
Niestety nie wiem co możesz z tym zrobić, ale zakładam, że dobrze poprowadzona terapia pomogłaby Ci uporać się także z tym zagadnieniem.

dfx755 napisał/a:

Że śmiesznie hu... z tym, ale są mężczyźni 180+ którzy nie chcą niskich kobiet czy kobiety 160 które przy dużych mężczyznach czuja się jak dziecko zadko, ale jednak mały %.

Mój mąż jest średniego jak na obecne standardy wzrostu, a mimo to niskie kobiety nie są w jego typie. Ja z kolei jestem raczej wysoka, a jednak zupełnie nie widzę się u boku tzw. dużego faceta - ten typ sylwetki zwyczajnie mnie nie pociąga. Jednym słowem ilu ludzi, tyle preferencji wink.

1,246

Odp: 30lat i cały czas sam

Przypadkiem usłyszałem kawałek rozmowy dwóch dziewczyn, na oko w wieku 23-26 lat.

Wracam z pracy i na szczęście mam czas się jeszcze odpicować, zdążę się ogarnąć
Impreza zaczyna się po 19, więc spokojnie zdążymy

Myślę sobie, że dziewczyny chcą się "zrobić" by dobrze wyglądać. Nie wydaje się mi by ogarnięcie chodziło dziewczynom o uczesanie włosów i odpowiedni ubiór. Na pewno o makijaż. A skoro im zależy na makijażu to pokazuje, że makijaż bardzo poprawia urodę i np 6 staje się 8. To jest niesprawiedliwe.

Kolejna sprawa dziewczyny chcą dobrze wyglądać bo wiedzą, że w gości przyjdą też mężczyźni. Powiedzcie mi, że stroją sie by podobać się nieatrakcyjnym facetom to wyśmieję ;p Wiadomo, że poprawiają wygląd by spodobać się wysokim, przystojnym facetom. Inni ich nie interesują. I co podejdzie jakiś niski koleś do zrobionej laski to myślicie, że mu da szansę? Gdzie tam. Odrzuci na starcie

Myślę, że ja nie mam problemu, tylko dziewczyny mają ze mną. Ja miałbym problem gdyby mnie podrywały, kokietowały, a ja bym je odrzucał. Jednak dziewczyny nie zwracają na mnie uwagi, nie chcą kogoś takiego jak ja. Dlatego to one mają problem nie ja. Trudno wzbudzić zainteresowanie u kogoś kto nas nie chce lepiej poznać i uważa za nieciekawego

Wiele dziewczyn bez makijażu wygląda średnio, umalują się, prezentują się lepiej a ich wymagania rosną. Mężczyźni w żaden sposób nie mogą wskoczyć na 2 poziomy wyżej tak jak robią to dziewczyny z makijażem

Myślę, że o wiele bardziej komfortowo czuję się z dziewczynami nieumalowanymi, bo tych z tapetą się boję. A to wcale nie znaczy, że powinienem udać się do psychologa. Tylko oznaczy, że moja podświadomość umiejętnie czyta zachowanie i reakcje dziewczyn i podświadomie dostrzega to, czego inni w ogóle nie widzą. A mianowicie, że umalowane dziewczyny uważają siebie za kogoś lepszego, podnosi się im samoocena i wraz z nią wymagania

1,247 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2021-12-30 21:06:56)

Odp: 30lat i cały czas sam

Ty w życiu nie skończysz tego bajdużenia?
Dziewczyny "się odpicują" i już mają faceta? Gdzie ty te szkoły skończyłeś?
Nigdy do ciebie nie dotrze, że ty z tym swoim malkontenctwem nawet jak byś miał 2 m wzrostu to żadnej dziewczyny nie zainteresujesz?
Co masz do powiedzenia potencjalnej dziewczynie? Oprócz jojczenia jak to jest  wyrachowana, bezduszna i interesowna?

Był już tutaj taki wątek i jestem na 100% pewna, że przez ciebie bezlitośnie katowany. W tym też za przeproszeniem pier...dzielisz bez sensu już na iluś tam stronach. Proponuję przestań, bo od tego i tak nie urośniesz.

1,248

Odp: 30lat i cały czas sam

Jutro Sylwester, samotne dziewczyny idą do znajomych miło spędzić czas w towarzystwie, będąc jednocześnie otwarte na nowe znajomości. Wymalują się i ładnie ubiorą. Myślicie dlatego by przyciągnąć uwagę brzydkich facetów? ;d Jasne, że wychodzą poznać wysokich i przystojnych mężczyzn

1,249

Odp: 30lat i cały czas sam

to znaczy że będę mieć udany wieczór big_smile

1,250 Ostatnio edytowany przez dfx755 (2021-12-30 21:21:52)

Odp: 30lat i cały czas sam
Kremik napisał/a:

Przypadkiem usłyszałem kawałek rozmowy dwóch dziewczyn, na oko w wieku 23-26 lat.

Wracam z pracy i na szczęście mam czas się jeszcze odpicować, zdążę się ogarnąć
Impreza zaczyna się po 19, więc spokojnie zdążymy

Myślę sobie, że dziewczyny chcą się "zrobić" by dobrze wyglądać. Nie wydaje się mi by ogarnięcie chodziło dziewczynom o uczesanie włosów i odpowiedni ubiór. Na pewno o makijaż. A skoro im zależy na makijażu to pokazuje, że makijaż bardzo poprawia urodę i np 6 staje się 8. To jest niesprawiedliwe.

Kolejna sprawa dziewczyny chcą dobrze wyglądać bo wiedzą, że w gości przyjdą też mężczyźni. Powiedzcie mi, że stroją sie by podobać się nieatrakcyjnym facetom to wyśmieję ;p Wiadomo, że poprawiają wygląd by spodobać się wysokim, przystojnym facetom. Inni ich nie interesują. I co podejdzie jakiś niski koleś do zrobionej laski to myślicie, że mu da szansę? Gdzie tam. Odrzuci na starcie

Myślę, że ja nie mam problemu, tylko dziewczyny mają ze mną. Ja miałbym problem gdyby mnie podrywały, kokietowały, a ja bym je odrzucał. Jednak dziewczyny nie zwracają na mnie uwagi, nie chcą kogoś takiego jak ja. Dlatego to one mają problem nie ja. Trudno wzbudzić zainteresowanie u kogoś kto nas nie chce lepiej poznać i uważa za nieciekawego

Wiele dziewczyn bez makijażu wygląda średnio, umalują się, prezentują się lepiej a ich wymagania rosną. Mężczyźni w żaden sposób nie mogą wskoczyć na 2 poziomy wyżej tak jak robią to dziewczyny z makijażem

Myślę, że o wiele bardziej komfortowo czuję się z dziewczynami nieumalowanymi, bo tych z tapetą się boję. A to wcale nie znaczy, że powinienem udać się do psychologa. Tylko oznaczy, że moja podświadomość umiejętnie czyta zachowanie i reakcje dziewczyn i podświadomie dostrzega to, czego inni w ogóle nie widzą. A mianowicie, że umalowane dziewczyny uważają siebie za kogoś lepszego, podnosi się im samoocena i wraz z nią wymagania


Może czas zmienić grupę i miejsce spotkań, wszędzie znajdziesz facetów którzy myślą tylko ptaszkiem jak i kobiety które myślą myszką smile ale i takie które wyżej postawią kasę i zakupy ponad seksem (często mężczyźni z kasą potrafią lepiej sprawować kontrolę nad swoją inwestycją, a zdrada może równać się z odcięciem od finansów). Oczywiście znaleźć fajną młodą kobietę jest cholernie trudne tym bardziej jeśli masz sporo wymagań.


Jestem z klimatów Punk/Metal zwłaszcza power metal to jest ważne to też jest dużo mniejsza grupa niż typowa muzyczka elektro, techno, dance itp., rodzaj muzyki też przyciąga pewnie grup ludzi co tu nie wmówić do tego dziewczyna musi gustować w fantastyce, s-f, nowele graficzne, planszówkach, animacji uwielbiałem zawsze kreskówki, pracować i chcieć pracować, mieć temperament w łóżku tylko nie rozkładać się dla każdego chętnego, nie mieć mas kompleksów i jeszcze parę rzeczy odnoście charakteru... wygląd zawsze był na samym końcu byle swoją wagą nie połamała mi miednicy.

Jak widać moje szanse od początku były marne nawet jak miałem 25+ wieku 27 dałem sobie spokój z tą fantazją smile

1,251

Odp: 30lat i cały czas sam
Kremik napisał/a:

Myślę, że ja nie mam problemu, tylko dziewczyny mają ze mną. Ja miałbym problem gdyby mnie podrywały, kokietowały, a ja bym je odrzucał. Jednak dziewczyny nie zwracają na mnie uwagi, nie chcą kogoś takiego jak ja. Dlatego to one mają problem nie ja.

Nie, to wyłacznie Ty masz problem, one przypuszczalnie nawet nie mają potrzeby się nad tym zastanawiać. Zresztą sam spójrz - poświęcasz wręcz nieprzyzwoitą ilość czasu na jakieś bzdurne analizy, rozkminiasz temat z każdej strony, nakręcasz się i narzekasz na niesprawiedliwość, one zaś zwrócą uwagę na kogoś, kto okaże się być dla nich interesujący i będą się dobrze bawić. Jak by na to nie spojrzeć, ich sytuacja jest o niebo lepsza.

Kremik napisał/a:

Myślę, że o wiele bardziej komfortowo czuję się z dziewczynami nieumalowanymi, bo tych z tapetą się boję. A to wcale nie znaczy, że powinienem udać się do psychologa.

Z takim nastawieniem, jakie prezentujesz, na pewno nie ma to najmniejszego sensu. Psycholog czy psychoterapeuta to nie jest ktoś, kto daje magiczne pigułki i rzeczywistość od razu robi się lepsza. Aby terapia miała sens, trzeba mieć w sobie wystarczająco silną motywację i chęć pracy nad sobą, Ty zaś uporczywie zaklinasz rzeczywistość odrzucając od siebie świadomość, że masz jakikolwiek problem.

Według Ciebie to owe kobiety są be, bo same ze sobą chcą się czuć komfortowo, a że Ty się ich boisz... No cóż, jeśli dla Ciebie to jest normalne...
Ja jakoś nie boję się nikogo z uwagi na jego wygląd. Obawiam się za to toksyków, psychopatów, narcyzów i innej maści popaprańców, którzy paradoksalnie swoją powierzchownością stwarzają bardzo dobre wrażenie i budzą zaufanie. 

Kremik napisał/a:

A mianowicie, że umalowane dziewczyny uważają siebie za kogoś lepszego, podnosi się im samoocena i wraz z nią wymagania

Może warto byłoby przynajmniej sprecyzować: za kogoś lepszego od kogo? Od Ciebie czy od własnej siebie w wersji bez makijażu?

1,252 Ostatnio edytowany przez dfx755 (2021-12-31 12:14:10)

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:

Może warto byłoby przynajmniej sprecyzować: za kogoś lepszego od kogo? Od Ciebie czy od własnej siebie w wersji bez makijażu?

Olika widać też że małe obycie z ludźmi.  Ile to tych pięknych kobiet "makijaż" mimo dumy ma problemy czy jest zakompleksionych i on cały czas o tym makijażu, wyglądzie. Co też mnie uderzyło moim problemem zawsze był charakter i hobby kobiety, wygląd na samym końcu. Tylko to też może powód że to widzę bo to mój problem był jak próbowałem znaleźć partnerkę. Za dużo boksów do odhaczenia w charakterze i hobby sad  nawet moja najbliższa tego okazała się trosze fałszem jak zamieszkaliśmy razem, wiadomo wszystko wychodzi, ale h... w wieku 35 już się nie szuka wielkiego dopasowania i miłości zwłaszcza jak się jeszcze chcę kobietę bez dziecka smile

1,253

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:

one zaś zwrócą uwagę na kogoś, kto okaże się być dla nich interesujący i będą się dobrze bawić. Jak by na to nie spojrzeć, ich sytuacja jest o niebo lepsza.

No właśnie i to jest różnica, o której piszę. Dziewczyny zwrócą uwagę na kogoś kto okaże się być dla nich interesujący. Zdanie - zwrócić uwagę, oznacza że kiedy  faceta nie znają i nic o nim nie wiedzą zwrócą uwagę z powodu atrakcyjnego wyglądu kolesia. Jak to się ma do mitycznego charakteru, że nim jest się w stanie oczarować dziewczynę? Skoro teraz przyznajesz, że i tak panny zwracają uwagę na atrakcyjnego z wyglądu.

No i na domówce kręci się sporo wysokich, przystojnych kolesi, a między nimi ktoś taki jak ja. Szczupły, niski, z lekko cofniętą szczęką. No dramat. Wiadomo, że żadna nie zwróci na mnie uwagi.

Za to będą oglądały się za ciachami. Zatem to jasno pokazuje, że dziewczyny zwracają uwagę na wygląd, a nie że sobie wmawiam.

Co do makijażu. Dziewczyna np 5na10 może nie mieć zbyt dużych wymagań. Potem taka się umaluje staje się 7 i już na faceta poniżej 7 uwagi nie zwróci.

Jest coś takiego jak hipergamia, czyli że kobieta wybierze lepszego/atrakcyjniejszego od siebie.

I np dziewczyna 6/10 umówi się z facetem 7. Ale gdy dziewczyna się umaluje i stanie się 8 to wtedy na faceta 7 uwagi nie zwróci

Inny przykład panna 5/10 mocno średnia w makijażu widzi siebie jako 7. Wtedy chłopakowi 5 nie da szansy bo sama siebie ma za 7, a jak wiadomo z hipergamii wynika, że nie weźmie od siebie mniej atrakcyjnego

1,254

Odp: 30lat i cały czas sam

Kremiku z całym szacunkiem, ale skoro założyłeś swój własny wątek, to może przeniesiesz tam swoje przemyślenia. Autor wątku ma prawo być wkurzony.

1,255

Odp: 30lat i cały czas sam
Lucyfer666 napisał/a:

Kremiku z całym szacunkiem, ale skoro założyłeś swój własny wątek, to może przeniesiesz tam swoje przemyślenia. Autor wątku ma prawo być wkurzony.

A niech se gada xD Przynajmniej wiem, że są ludzie, co mają jeszcze bardziej zrytą psychę niż ja tongue

1,256

Odp: 30lat i cały czas sam

Kremiku, jestem starsza od Ciebie, ale nie na tyle, aby nie pamiętać jak było wówczas, kiedy dopiero umawiałam się na randki. NIGDY w mojej głowie nie pojawiały się żadne punktacje (skąd to się w ogóle wzięło???), bez względu na to czy byłam w makijażu, czy bez i ogólnie jak czułam się sama ze sobą. To nie jest tak, że magicznie zwraca się uwagę na mniej lub bardziej atrakcyjnych wizualnie mężczyzn w zależności od tego jak samej się w danej chwili wygląda. Ja doprawdy nie wiem skąd Ty bierzesz te swoje teorie, które nie mają żadnych podstaw i to nie tylko dlatego, że ja tak nigdy nie miałam, bo nie czuję się przecież reprezentantką całej kobiecej populacji, ale bo nie znam żadnej kobiety, która w swoich oczach dokonywałaby takiego skalowania.

Chciałabym też dodać, że ponownie nie odpowiedziałeś na moje pytanie, w którym prosiłam, abyś sprecyzował od kogo niby dziewczyny w makijażu czują się lepsze?

1,257

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:

Kremiku, jestem starsza od Ciebie, ale nie na tyle, aby nie pamiętać jak było wówczas, kiedy dopiero umawiałam się na randki. NIGDY w mojej głowie nie pojawiały się żadne punktacje (skąd to się w ogóle wzięło???), bez względu na to czy byłam w makijażu, czy bez i ogólnie jak czułam się sama ze sobą. To nie jest tak, że magicznie zwraca się uwagę na mniej lub bardziej atrakcyjnych wizualnie mężczyzn w zależności od tego jak samej się w danej chwili wygląda. Ja doprawdy nie wiem skąd Ty bierzesz te swoje teorie, które nie mają żadnych podstaw i to nie tylko dlatego, że ja tak nigdy nie miałam, bo nie czuję się przecież reprezentantką całej kobiecej populacji, ale bo nie znam żadnej kobiety, która w swoich oczach dokonywałaby takiego skalowania.

Chciałabym też dodać, że ponownie nie odpowiedziałeś na moje pytanie, w którym prosiłam, abyś sprecyzował od kogo niby dziewczyny w makijażu czują się lepsze?

Bo to są, z przeproszeniem, wnioski z d*py wzięte, które Kremik zapodaje.

To czy jestem mega wymalowana, w szpilkach i wieczornej sukience, czy też mam na sobie piżamę i zero makijażu ma totalnie żaden wplyw na moją samoocenę, bo ona jest stała i calkiem dobra. Ponieważ obsesyjnie nie zastanawiam się co inni ludzie o mnie myślą, zdarza mi się dostawać komplementy, np na silowni, chociaż wyglądam zupelnie zwyczajnie i do tego wlaśnie zsiadlam z rowerka po 40 minutach big_smile

Kremik nie jest w stanie zrozumieć podstawy atrakcyjności, którą wcale nie jest bycie modelem, ale byciem pewnym siebie.

1,258 Ostatnio edytowany przez dupa_wołowa (2022-01-02 20:36:37)

Odp: 30lat i cały czas sam

Mam pytanko: jak zakładacie se konto na jakimś tinderze, to nie boicie się, że ktoś znajomy Was tam znajdzie i to jakoś przeciwko Wam wykorzysta? Ostatnio byłem blisko zarejestrowania się, ale jakoś się powstrzymałem.

1,259

Odp: 30lat i cały czas sam
dupa_wołowa napisał/a:

Mam pytanko: jak zakładacie se konto na jakimś tinderze, to nie boicie się, że ktoś znajomy Was tam znajdzie i to jakoś przeciwko Wam wykorzysta? Ostatnio byłem blisko zarejestrowania się, ale jakoś się powstrzymałem.

A w jaki sposób mieliby to wykorzystać przeciw Tobie?

Odp: 30lat i cały czas sam
dupa_wołowa napisał/a:

Mam pytanko: jak zakładacie se konto na jakimś tinderze, to nie boicie się, że ktoś znajomy Was tam znajdzie i to jakoś przeciwko Wam wykorzysta? Ostatnio byłem blisko zarejestrowania się, ale jakoś się powstrzymałem.

Właśnie też sobie chciałam założyć konto na tym słynnym tinderze,  tak w celach naukowo - dydaktycznych, bowiem nie mam bladego pojęcia o czym mowa w wielu tematach tongue, ale powstrzymuje mnie właśnie obawa, że mogliby wyczaić to konto znajomi, nie daj Boże ludzie z pracy big_smile
Tym bardziej, że ja nikogo tak nigdy nie szukałam i nie szukam tongue
No i tak się waham big_smile

1,261 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-01-02 21:19:16)

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:
dupa_wołowa napisał/a:

Mam pytanko: jak zakładacie se konto na jakimś tinderze, to nie boicie się, że ktoś znajomy Was tam znajdzie i to jakoś przeciwko Wam wykorzysta? Ostatnio byłem blisko zarejestrowania się, ale jakoś się powstrzymałem.

Właśnie też sobie chciałam założyć konto na tym słynnym tinderze,  tak w celach naukowo - dydaktycznych, bowiem nie mam bladego pojęcia o czym mowa w wielu tematach tongue, ale powstrzymuje mnie właśnie obawa, że mogliby wyczaić to konto znajomi, nie daj Boże ludzie z pracy big_smile
Tym bardziej, że ja nikogo tak nigdy nie szukałam i nie szukam tongue
No i tak się waham big_smile

Ależ Panno przypomnę że już zostałaś przydzielona i sparowana że tak powiem,najtęższe forumowe mózgi i super nowoczesne algorytmy nad tym pracowały big_smile nad właściwym doborem a wszystko to subtelnie i dyskretnie
a Panią w Żółci popędzimy w końcu tylko że to od groma czytania jest w jej wątku żeby ją rozgryźć
Bagiennika i Lucka też muszę tylko stamtąd wygonić bo się jeden z drugim  rozprasza i rozgadał smile
więc żaden durny tinder nie jest Tobie potrzebny do szczęścia ,strata czasu na eksperymenty .

1,262 Ostatnio edytowany przez dupa_wołowa (2022-01-02 21:50:26)

Odp: 30lat i cały czas sam
Lady Loka napisał/a:

A w jaki sposób mieliby to wykorzystać przeciw Tobie?

W czasach młodości (powiedzmy do momentu zaczęcia studiów) niezbyt miałem szczęście do znajomych, wszystko co robiłem było powodem, żeby se ze mnie jaja robić. Więc mam obawy, że problem wróci. Dodatkowo głupio i wstyd trochę przed ludźmi i rodziną. No i według mnie założenie takiego konta, to trochę przyznanie się, że jestem totalną ofiarą losu i desperatem, pewnie sporo ludzi, których znam, by tak samo pomyślało, gdyby się dowiedzieli.

Sam nie widzę nic złego w korzystaniu z tindera przez inne osoby. Wydaje się to tylko złe w przypadku, gdy ja z tego korzystam.

1,263 Ostatnio edytowany przez adrianoleite (2022-01-02 21:14:59)

Odp: 30lat i cały czas sam
dupa_wołowa napisał/a:

Mam pytanko: jak zakładacie se konto na jakimś tinderze, to nie boicie się, że ktoś znajomy Was tam znajdzie i to jakoś przeciwko Wam wykorzysta? Ostatnio byłem blisko zarejestrowania się, ale jakoś się powstrzymałem.

wyjebka, nie ma co się wkręcać tinder to normalne miejsce do poznawania ludzi czy to do związku czy do czegoś niezobowiązująco, sporo ludzi  np powiedzmy po studiach ma stałą prace i stałe grono najczęściej już poparowanych  znajomych  i zwyczajnie nie ma innych opcji do poznawania nowych ludzi. W jaki sposób  wykorzysta ze szukasz dziewczyny? albo kogoś na seks ? jak sam tam jest to ma takie same potrzeby a hipokrytów unikać...no i jebac

1,264

Odp: 30lat i cały czas sam
dupa_wołowa napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

A w jaki sposób mieliby to wykorzystać przeciw Tobie?

W czasach młodości (powiedzmy do momentu zaczęcia studiów) niezbyt miałem szczęście do znajomych, wszystko co robiłem było powodem, żeby se ze mnie jaja robić. Więc mam obawy, że problem wróci. Dodatkowo głupio i wstyd trochę przed ludźmi i rodziną. No i według mnie założenie takiego konta, to trochę przyznanie się, że jestem totalną ofiarą losu i desperatem, pewnie sporo ludzi, których znam, by tak samo pomyślało, gdyby się dowiedzieli.

Sam nie widzę nic złego w korzystaniu z tindera przez inne osoby. Wydaje się to tylko złe w przypadku, gdy ja z tego korzystam.

Jeśli ktoś trafi na taki profil to pewnie jakaś koleżanka, facet hetero nie dostanie w propozycjach profilu innego faceta.
Twoi znajomi mają już inne sprawy zajmujące ich uwagę niż za czasów szkolnych. Ludzie się zmieniają. Z tindera pewnie korzystał nie jeden z twoich znajomych. Argumentu z rodziną nie rozumiem. Oni chyba wiedzą, że jesteś sam. Szanse, że w ogóle dowiedzą sie o twoim profilu na aplikacji jeśli im sam nie powiesz są chyba praktycznie żadne. No i ich to przecież nie dotyczy?

1,265 Ostatnio edytowany przez dupa_wołowa (2022-01-02 22:34:11)

Odp: 30lat i cały czas sam

No niektórzy znajomi korzystają. Wiem, że to co piszę jest strasznie głupie, nielogiczne i nie trzyma się kupy...

Tylko to, że pół świata z tego korzysta, to mnie w sumie mało obchodzi. Ważne jest to, co ja robię. Dość mocno na mnie wpływa sposób wychowania - powiedzmy, że rodzice mieli (mają?) dość rygorystyczne podejście do tego, co robiłem, a to ich podejście się potem przekładało na każdy aspekt mojego życia. Więc skorzystanie np. z tindera to dla mnie coś w stylu życiowej porażki (których mam już sporo^^).

Co do rodziny - moje rodzeństwo ok, ale rodzice mają dość staroświeckie podejście do wszystkiego, obojętnie co bym nie zrobił, to jest źle. Więc poznanie kogoś za pomocą jakiejś aplikacji, a nie przez spotkanie na żywo, to by pewnie dość mocno negatywnie odebrali. Ba, samo używanie takiej aplikacji pewnie by zostało przez nich dość dosadnie skomentowane^^

1,266

Odp: 30lat i cały czas sam

I zawsze robisz to co się podoba rodzicom? Nigdy się nie buntowałeś, nie kłóciłeś z nimi? Coś się stanie jak to źle ocenią (hipotetycznie, bo oni i tak się nie muszą dowiedzieć)

1,267 Ostatnio edytowany przez Panna Szlachetnego Rodu (2022-01-02 22:49:21)

Odp: 30lat i cały czas sam
paslawek napisał/a:
Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:
dupa_wołowa napisał/a:

Mam pytanko: jak zakładacie se konto na jakimś tinderze, to nie boicie się, że ktoś znajomy Was tam znajdzie i to jakoś przeciwko Wam wykorzysta? Ostatnio byłem blisko zarejestrowania się, ale jakoś się powstrzymałem.

Właśnie też sobie chciałam założyć konto na tym słynnym tinderze,  tak w celach naukowo - dydaktycznych, bowiem nie mam bladego pojęcia o czym mowa w wielu tematach tongue, ale powstrzymuje mnie właśnie obawa, że mogliby wyczaić to konto znajomi, nie daj Boże ludzie z pracy big_smile
Tym bardziej, że ja nikogo tak nigdy nie szukałam i nie szukam tongue
No i tak się waham big_smile

Ależ Panno przypomnę że już zostałaś przydzielona i sparowana

I tak to sparowałeś, że wszyscy wyparowali  big_smile tongue

1,268

Odp: 30lat i cały czas sam
Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:
paslawek napisał/a:
Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:

Właśnie też sobie chciałam założyć konto na tym słynnym tinderze,  tak w celach naukowo - dydaktycznych, bowiem nie mam bladego pojęcia o czym mowa w wielu tematach tongue, ale powstrzymuje mnie właśnie obawa, że mogliby wyczaić to konto znajomi, nie daj Boże ludzie z pracy big_smile
Tym bardziej, że ja nikogo tak nigdy nie szukałam i nie szukam tongue
No i tak się waham big_smile

Ależ Panno przypomnę że już zostałaś przydzielona i sparowana

I tak to sparowałeś, że wszyscy wyparowali  big_smile tongue

teraz zbierają siły ,mają przemyślenia i refleksje, pewne rzeczy sobie układają w głowach  etc a nie wyparowali potrzeba zawsze trochę czasu
wyparowanie jest  pozorne smile tongue

1,269

Odp: 30lat i cały czas sam
dupa_wołowa napisał/a:

Dość mocno na mnie wpływa sposób wychowania - powiedzmy, że rodzice mieli (mają?) dość rygorystyczne podejście do tego, co robiłem, a to ich podejście się potem przekładało na każdy aspekt mojego życia. Więc skorzystanie np. z tindera to dla mnie coś w stylu życiowej porażki (których mam już sporo^^).

Co do rodziny - moje rodzeństwo ok, ale rodzice mają dość staroświeckie podejście do wszystkiego, obojętnie co bym nie zrobił, to jest źle. Więc poznanie kogoś za pomocą jakiejś aplikacji, a nie przez spotkanie na żywo, to by pewnie dość mocno negatywnie odebrali. Ba, samo używanie takiej aplikacji pewnie by zostało przez nich dość dosadnie skomentowane^^

Rodzice zawsze mają wpływ na nasze życie, czasem znacząco większy niż to do siebie dopuszczamy, ale przychodzi taki czas, kiedy należy co najmniej przerwać pępowinę, postawić wyraxną granicę i nie pozwolić im na układanie nam życia, w tym przestać przejmować się opiniami na nasz temat, a robić co sami uważamy za słuszne i dla nas dobre. Owszem, mają prawo do własnych ocen, my możemy (nie musimy) brać je pod uwagę, ale postępowanie w taki sposób, aby w wieku 30 lat przypadkiem nie narazić się na rodzicielską krytykę jest już niepokojące.

Tutaj pojawia się pytanie dlaczego miałbyś tłumaczyć im się z tego, że korzystasz z jakiejś aplikacji w celu poznania potencjalnej życiowej partnerki, dlaczego w ogóle miałbyś ich o tym informować?

1,270 Ostatnio edytowany przez dupa_wołowa (2022-01-02 23:10:55)

Odp: 30lat i cały czas sam
aniuu1 napisał/a:

I zawsze robisz to co się podoba rodzicom? Nigdy się nie buntowałeś, nie kłóciłeś z nimi? Coś się stanie jak to źle ocenią (hipotetycznie, bo oni i tak się nie muszą dowiedzieć)

Teraz pewnie nic. Co najwyżej parę dni kłótni, a potem wypominanie przez 1-2 lata xD

Tylko, że ciężko się odgrodzić od tego, co kiedyś było. Sporo rzeczy z przeszłości teraz wpływa na mnie i powoduje jakieś durne bariery...

Olinka napisał/a:

Tutaj pojawia się pytanie dlaczego miałbyś tłumaczyć im się z tego, że korzystasz z jakiejś aplikacji w celu poznania potencjalnej życiowej partnerki, dlaczego w ogóle miałbyś ich o tym informować?

Pewnie i tak by się dowiedzieli, bo sam bym im to powiedział. Wystarczyłoby, żeby zadali jakieś pytanie. A ja kłamać nie umiem, a jak zaczynam gadać, to potem wszystko bym pewnie powiedział. Tak już na mnie działają, że przy nich czuję się jak na spowiedzi.

1,271

Odp: 30lat i cały czas sam
dupa_wołowa napisał/a:

Teraz pewnie nic. Co najwyżej parę dni kłótni, a potem wypominanie przez 1-2 lata xD

Tylko, że ciężko się odgrodzić od tego, co kiedyś było. Sporo rzeczy z przeszłości teraz wpływa na mnie i powoduje jakieś durne bariery...

Rozumiem, ale to są rzeczy, które można i warto zmieniać.
Ty 30 letni to nie jesteś Ty 15 czy 10 letni.
Nic się takiego nie stanie jak się czasem pokłócicie, czy się pogniewają. Oni mogą mieć przed oczami dziecko jak rozmawiacie, ale możesz im pokazać, ze tym dzieckiem już nie jesteś. Z jakiegoś głupiego powodu nie skreślą Ciebie przecież. Masz prawo do własnego zdania i wyborów

1,272

Odp: 30lat i cały czas sam

Ogólnie jeśli nie umiesz się sprzedać przez foto to marne miejsce do szukania kobiety. (plus niektóre z nich zasypywane są masą gów...) Jako znajomych już lepiej

1,273

Odp: 30lat i cały czas sam

Czy jesteś w jakiś sposób zależny od rodziców?

1,274 Ostatnio edytowany przez Ajko (2022-01-02 23:45:13)

Odp: 30lat i cały czas sam

Błąd strony, dubel.

1,275 Ostatnio edytowany przez dupa_wołowa (2022-01-02 23:55:20)

Odp: 30lat i cały czas sam
Ajko napisał/a:

Czy jesteś w jakiś sposób zależny od rodziców?

Nie. Pracę mam od x lat, zarabiam dobrze. Gdy poszedłem na studia, to wyprowadziłem się z domu. Przez parę lat mi coś przelewali, aż znalazłem pracę. Teraz jedynie czasem raz na jakiś czas zdarza mi się wracać do domu na weekend (np. gdy ktoś ma urodziny). Jedyna "zależność" to to, że w domu mam masę swoich rzeczy, których nie mam jak wziąć do siebie, więc muszę mieć nadzieję, że nikomu tam nie odbije i mi tego nie wywalą/spalą^^

1,276

Odp: 30lat i cały czas sam
dupa_wołowa napisał/a:

Pewnie i tak by się dowiedzieli, bo sam bym im to powiedział. Wystarczyłoby, żeby zadali jakieś pytanie. A ja kłamać nie umiem, a jak zaczynam gadać, to potem wszystko bym pewnie powiedział. Tak już na mnie działają, że przy nich czuję się jak na spowiedzi.

No dobrze, ale nawet jeśli im powiesz, bo pojawiło się jakieś pytanie, a oni temat skomentują, to na tym etapie życia powinieneś umieć się obronić, choćby banalnymi słowami "to jest moja sprawa, tak zdecydowałem i nie życzę sobie wtrącania się".
Odnoszę wrażenie, że rodzice ingerują w Twoje wybory, komentują, bo im na to pozwalasz nie stawiając granic. Równocześnie nie szanują Cię. Niestety ta relacja jest dla Ciebie toksyczna i krzywdząca, o czym bardzo wyraźnie świadczą Twoje lęki, dlatego im szybciej nauczysz się stawiania granic i nabierzesz dystansu do tego co słyszysz, tym dla Ciebie lepiej.

Masz rodzeństwo czy jesteś jedynakiem?

1,277

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:

No dobrze, ale nawet jeśli im powiesz, bo pojawiło się jakieś pytanie, a oni temat skomentują, to na tym etapie życia powinieneś umieć się obronić, choćby banalnymi słowami "to jest moja sprawa, tak zdecydowałem i nie życzę sobie wtrącania się".
Odnoszę wrażenie, że rodzice ingerują w Twoje wybory, komentują, bo im na to pozwalasz nie stawiając granic. Równocześnie nie szanują Cię. Niestety ta relacja jest dla Ciebie toksyczna i krzywdząca, o czym bardzo wyraźnie świadczą Twoje lęki, dlatego im szybciej nauczysz się stawiania granic i nabierzesz dystansu do tego co słyszysz, tym dla Ciebie lepiej.

Masz rodzeństwo czy jesteś jedynakiem?

Zawsze i tak stawiałem na swoim. Ale to zwykle każdy mój wybór i tak kończył się utarczką słowną. Sporo sporów zwykle kończyło się w stylu "to nasz dom, jak się nie podoba, to ..." albo się obrażali. Co do braku szacunku, to aż takich wniosków bym nie wysnuwał. Tu jest raczej standardowe podejście, że możesz mieć swoje zdanie, póki jest takie same jak nasze^^

Mam rodzeństwo i też mają z rodzicami kłótnie. Ale tylko ja mam taki problem z głową.

1,278

Odp: 30lat i cały czas sam
dupa_wołowa napisał/a:

Co do braku szacunku, to aż takich wniosków bym nie wysnuwał. Tu jest raczej standardowe podejście, że możesz mieć swoje zdanie, póki jest takie same jak nasze^^

Szacunek, czy też jego brak, ma różne oblicza, nie objawia się jedynie w wyzwiskach, wyraźnym lekceważeniu drugiej osoby, upokarzaniu i tym podobnych zachowaniach. Już samo powyższe stwierdzenie jasno pokazuje, że ze strony rodziców występuje brak szacunku dla Twojej autonomii, indywidualności, samodecydowania o sobie. Oni mają swoją wizję i nie licząc się z Twoim zdaniem usiłują Ci ją narzucać. Pozwolę sobie nawet zwrócić uwagę, bo zdaje się, że nie jesteś tego świadomy, że jest to zachowanie przemocowe.

1,279

Odp: 30lat i cały czas sam

Może i przemocowe, ale tego już nie zmienię. I pewnie nie jest z tym aż tak źle, bo jakoś moje rodzeństwo potrafiło sobie z tym poradzić. Zresztą zakładam, że pewnie kłótnie w każdym domu wyglądają podobnie. Tylko ja mam zbyt słabą głowę i robię se z tego powodu blokady, przez co zmarnowałem sobie życie^^

1,280 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2022-01-03 09:08:35)

Odp: 30lat i cały czas sam
dupa_wołowa napisał/a:

Może i przemocowe, ale tego już nie zmienię. I pewnie nie jest z tym aż tak źle, bo jakoś moje rodzeństwo potrafiło sobie z tym poradzić. Zresztą zakładam, że pewnie kłótnie w każdym domu wyglądają podobnie. Tylko ja mam zbyt słabą głowę i robię se z tego powodu blokady, przez co zmarnowałem sobie życie^^

Słuchaj, to jest cos istotnego. Jesli nie jestes swiadomy przemocowych zachowań, to duza szansa, że nieświadomie bedziesz się tak zachowywał albo ulegał w różnych relacjach, co ma szereg niekorzystnych konsekwencji dla Ciebie.

Po tym co napisałeś to ulegasz, akceptujesz przemoc i bierzesz winę na siebie.

Czy wiesz, że są różne książki na te tematy?
To ci może pomóc zrozumieć mechanizmy, ktorym nieswiadomie podlegasz, znaleźć sposób aby się obronić, uleczyć, wychodzić ze schematów.
Ja ostatnio czytałam "Toksyczni rodzice" (klasyk, jedna z najbardziej popularnych książek) i "Koniec współuzależnienia" (o mechanizmach działających w rodzinach dysfunkcyjnych). Polecam ci obie, pozwolą ci szerzej spojrzeć.
Oprócz tego na pewno znajdziesz jakąś książkę na temat asertywności.
Niewielka inwestycja, a prawdopodobnie doma ci więcej niż czytanie forum

1,281

Odp: 30lat i cały czas sam
aniuu1 napisał/a:

Jesli nie jestes swiadomy przemocowych zachowań, to duza szansa, że nieświadomie bedziesz się tak zachowywał albo ulegał w różnych relacjach, co ma szereg niekorzystnych konsekwencji dla Ciebie.

Jakąś świadomość, że to nie jest normalne, to mam. Ale w sumie nie uważam tego za coś, co by jakoś mocno odbiegało od normy. Takich sytuacji nie było nigdy w ciągu roku dużo. Po prostu ja to odbierałem gorzej niż wynosi norma, więc sytuacje sprzed 10-20 lat nadal są w mojej głowie^^

1,282

Odp: 30lat i cały czas sam

To nie jest normalne by rodzice wywierali taką presję na doroslego syna.

Znam to z autopsji, bo gdyby moich zapędy nie zostaly przeze mnie ukrócone, brutalnie i zdecydowanie, to też byłabym taką d*pą wolową, pewnie mieszkającą z matką i lecacą na każde jej zawołanie. Slowo klucz- pozwalanie- bo Ty na takie zachowanie im pozwalasz. Stary, nie jesteś dzieckiem i guzik powinno Cię obchodzić co oni myślą o Twoim randkowaniu w sieci czy czymkolwiek co w życiu robisz.

1,283

Odp: 30lat i cały czas sam
Beyondblackie napisał/a:

To nie jest normalne by rodzice wywierali taką presję na doroslego syna.

Znam to z autopsji, bo gdyby moich zapędy nie zostaly przeze mnie ukrócone, brutalnie i zdecydowanie, to też byłabym taką d*pą wolową, pewnie mieszkającą z matką i lecacą na każde jej zawołanie. Slowo klucz- pozwalanie- bo Ty na takie zachowanie im pozwalasz. Stary, nie jesteś dzieckiem i guzik powinno Cię obchodzić co oni myślą o Twoim randkowaniu w sieci czy czymkolwiek co w życiu robisz.

Raczej powiedziałbym, że sam se tą presję wywołuję na sobie. Od x lat mieszkam z dala od nich, pojawiam się może parę razy w roku w domu. Jak zaczynają przeginać, to po prostu kończę rozmowę. Tylko w tej głowie nadal siedzi obraz sprzed x-nastu lat.

1,284

Odp: 30lat i cały czas sam
dupa_wołowa napisał/a:

Jakąś świadomość, że to nie jest normalne, to mam. Ale w sumie nie uważam tego za coś, co by jakoś mocno odbiegało od normy. Takich sytuacji nie było nigdy w ciągu roku dużo. Po prostu ja to odbierałem gorzej niż wynosi norma, więc sytuacje sprzed 10-20 lat nadal są w mojej głowie^^

Może warto nabyć więcej tej świadomości. Dlatego proponuję książki, aby rozeznać się o co chodzi. Nie koniecznie te, które podałam.

Ty sobie tłumaczysz to było jak 10 - 20 lat temu, to nie było nic takiego, to moja wina. Czyli, że niby nie ma co tego ruszać, bo nie powinno to mieć znaczenia. A jednak to co istotne to, że nadal jest to w twojej glowie, blokuje Cię.

Nasze doświadczenia z dzieciństwa, mają znaczenie. Niektóre niby drobne zdarzenia z czasów kiedy dopiero budujesz swoją tożsamość mają bardzo duże znaczenie. Ty się nauczyłeś: jestem dupa wołowa, to we mnie jest problem, powinienem sobie radzić. I teraz sam możesz zweryfikować te przekonania, odblokowywać sie, szukać lepszych sposobów radzenia sobie, ale to nie jest coś co się robi łatwo i szybko.

Przy okazji polecam jeszcze jedną książkę, którą czytam obecnie. "Sztuka obsługi penisa". Nie jest związana z tematami, które poruszałeś, ale z takich, które chyba każdy powinien przeczytać.

1,285

Odp: 30lat i cały czas sam
aniuu1 napisał/a:

Ty sobie tłumaczysz to było jak 10 - 20 lat temu, to nie było nic takiego, to moja wina. Czyli, że niby nie ma co tego ruszać, bo nie powinno to mieć znaczenia. A jednak to co istotne to, że nadal jest to w twojej glowie, blokuje Cię.

Nasze doświadczenia z dzieciństwa, mają znaczenie. Niektóre niby drobne zdarzenia z czasów kiedy dopiero budujesz swoją tożsamość mają bardzo duże znaczenie. Ty się nauczyłeś: jestem dupa wołowa, to we mnie jest problem, powinienem sobie radzić. I teraz sam możesz zweryfikować te przekonania, odblokowywać sie, szukać lepszych sposobów radzenia sobie, ale to nie jest coś co się robi łatwo i szybko.

Dokładnie tak. Świadomość i zrozumienie pewnych mechanizmów może być punktem wyjścia do zmian, z kolei umniejszanie problemowi niczemu dobremu nie służy. Ty pewne rzeczy czujesz intuicyjnie, dlatego usiłujesz budować dystans między sobą a rodzicami, ale te wszystkie nieprzepracowane zdarzenia z przeszłości i ich wpływ na psychikę, nadal w Tobie tkwią i skutecznie psują jakość życia.

1,286 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2022-01-03 18:42:03)

Odp: 30lat i cały czas sam

Dodam, że chęć do pracy nad sobą może dać ci solidnego plusa u kobiet. Może nie od razu, nie z pierwszą przeczytaną książką, bo nie chodzi o popisywanie się, że cokolwiek czytałeś, tylko o pewne podejście do życia, związku, rozwiązywania problemów.
Żyjemy w zmieniającej się rzeczywistości, wiele kobiet się rozwija, chcą mieć związki lepsze niż ich rodzice, wiedza, terapie są bardziej dostępne..

1,287

Odp: 30lat i cały czas sam

Na Netflixie jest taki fajny program, nazywa się "100 ludzi". I jest też odcinek o płciach. 50 kobiet i 50 mężczyzn musiało ocenić się wzajemnie w skali 1-10.
I uwaga, jeżeli chodzi o kobiety, to ocena mężczyzn i innych kobiet była do siebie bardzo zbliżona, ale jeżeli chodzi o mężczyzn, to faceci ocenili innych facetów dużo lepiej niż kobiety smile
więc może stąd to porównywanie się do innych, rozkminy o kwadratowych szczękach i inne? Faceci po prostu zawyżają w swoich głowach stopień atrakcyjności innych facetów.

1,288

Odp: 30lat i cały czas sam

To nie faceci zawyżają, to kobiety zaniżają. Często słyszę - moja piękna koleżanka ma przeciętnego faceta. Powiem widzę jaka to "piękna i przeciętny".
Koleś jest sporo atrakcyjniejszy niż mówią, a dziewczyny rzekomo piękne są co najwyżej średnie.

W każdym razie co do portali randkowych. W próbce użytkowników serwisu randkowego online (którzy mogą, ale nie muszą być reprezentatywni dla całej populacji), w kontekście, w którym ludzie szukają kogoś, kogo uważają za atrakcyjnego i mogą chcieć do tej pory istniała istotna korelacja między początkową oceną wyglądu danej osoby a jej osobowością, ponieważ przed dokonaniem oceny nie spojrzała na tekst swojego profilu .Oznacza to, że charakter danej osoby jest początkowo oceniany na podstawie jej wyglądu lub wcale nie jest brany pod uwagę. To znaczy tyle, że jeśli facet nie jest atrakcyjny dla dziewczyny to nie da mu szansy.

Napiszecie, że to się dzieje tylko na portalach randkowych.

Tylko, że w realu również jest tak, że kiedy facet nie wpadnie w oko dziewczynie to w żaden sposób nie przekona jej do siebie. Powiedzmy na imprezie jakiś chłopak podszedł do dziewczyny. Nie spodobał się jej z wyglądu więc będzie chciała go spławić. Zdawkowe odpowiedzi, brak zaangażowania w rozmowę spowoduje, że facet choćby nie wiadomo jak się starał nie przekona do siebie panny.

Większość ludzi odnajduje teraz swoich bliskich poprzez randki online. Jeśli nie jesteś na studiach lub na innej scenie towarzyskiej z dużą ilością młodych, wolnych samotnych osób, w zasadzie przegapiłeś najłatwiejszy moment, na którym możesz oczarować ludzi swoją osobowością lub sprawić, by twoja osobowość zrekompensowała wszelkie deficyty wynikające z wyglądu na rynku seksualnym. Jeśli jesteś brzydki, kiedy już zaczniesz randkować online, w zasadzie konkurujesz z innymi mężczyznami, którzy wyglądają lepiej od ciebie, a twoje szanse na znalezienie miłości są znikome. Tak, niektórzy brzydcy mężczyźni znajdują miłość, ale na każdego brzydkiego faceta, któremu się udało, jest dziesięciu brzydkich kolesi, którym się nie powiodło.

Serio myślicie, że jak niski facet o przeciętnej twarzy wyruszy na koncerty, do klubów, pubów i eventy organizowane przez miasto to znajdzie sobie dziewczynę? Tak jak na tinderze był niewidoczny, tak samo w realu.

Rady, które „pracuj nad swoją osobowością” są banalne i przesadzone. Kiedy pracujesz nad sobą i nadal odnosisz porażki, stawia cię to w gorszym miejscu niż wcześniej. Jeśli „pracujesz nad sobą”, a z tyłu głowy, wiesz również, że robisz to min po to by znaleźć miłość, to w przypadku braku powodzenia stajesz się tylko bardziej zgorzkniały.

Czarna pigułka mówi, że niektórzy mężczyźni mają problem z randkowaniem. Ten problem bynajmniej nie ma nic wspólnego z osobowością, a właściwie związany jest jedynie z wyglądem, który niestety przenosi się na osobowość - frustracja, zgorzknienie, czy antypatia wobec innych.


kobietom zależy najbardziej na fizycznym wyglądzie mężczyzny. Na imprezie, czy w realu, najbardziej zwracają uwagę na wygląd faceta. Jeśli mężczyzna okaże się niezbyt atrakcyjny fizycznie kobiety nie będą chciały go poznać i przekonać się czy jest fajnym człowiekiem. Nawet jeśli w obliczu zajęć, czy kontaktów społecznych będą zmuszone być w towarzystwie mniej atrakcyjnego kolesia, to ten najwyżej może zostać kolegą. Przejrzałem fora np znane w Polsce o kosmetykach i ciuchach i sporo wypowiadających się dziewczyn stwierdziło, że ich partner, chłopak, musi się podobać z wyglądu, pociągać je, być atrakcyjny bo sam charakter to za mało i taki facet może najwyżej zostać kolegą.

Nie podoba się mi ton dziewczyn. Gdyby nie mogły zrobić makijażu większość z nich przestałaby być ładna. Ponad 60% kobiet bez makijażu wygląda przeciętnie, nie brzydko, ale też nie pięknie, po prostu średnio. W makijażu wyglądają ładniej. Makijaż ujednolica cerą, ta sprawia wrażenie gładkiej, a umalowane oczy dodają uroku. Gdyby pozbawić kobiety makijażu to większość z nich nie wymagała by od faceta wąskiej, pociągłej twarzy, dobrej budowy oraz wysokiego wzrostu. Z pewnością kobiece wymagania zmalałyby.


Blackpill to prawda

1 Dlaczego randkowanie jest trudniejsze dla mężczyzny, a nie dla kobiety, dlaczego pieniądze dodające atrakcyjności są kojarzone z mężczyznami, a nie z kobietami?

2 Dlaczego jest wiele stron internetowych o tym jak poderwać kobietę?

3 Dlaczego branża PUA kwitnie i dlaczego nie ma popularnego PUA dla kobiet? Dlaczego tylko mężczyźni podchodzą na "zimno"? - zimne podejście to takie gdy podchodzi się do kompletnie nieznajomej dziewczyny nie otrzymując żadnych oznak zainteresowania

4 Dlaczego w każdym zachodnim kraju są grupki mężczyzn, którzy nie radzą sobie w kontaktach z kobietami?

5 Jeśli osobowość ma znaczenie, dlaczego tylu wielu dobrych i wartościowych facetów jest odrzucanych przez kobiety?



Sporo dziewczyn twierdzi, że kobiety też wcale nie mają łatwo bo:

1 - z grona wielu adoratorów tylko nieliczni są odpowiedni z charakteru

2 - sytuacja typu, rozstanie z ex bo się jednak okazało, że do siebie nie pasowali, potem pojawia się inny facet, ale nie ma tego czegoś

3 - sporo randek, jednak większości facetom chodzi o 1


Nie jeden facet chciałby mieć takie "problemy" jak dziewczyny. Dla wielu mężczyzn wielkim sukcesem jest w ogóle umówienie się z jakąś dziewczyną na randkę.

Porównajcie problemy mężczyzn, którzy mają problem się umówić z dziewczyną, z problemem dziewczyn typu "duży wybór nie wiem kogo wybrać", albo "mam sporo zainteresowanych, ale prawie każdemu chodzi o jedno" - no ale przynajmniej na brak zainteresowania nie narzeka i z grona adoratorów idzie wybrać kogoś spoko, a taki incel ma 0 możliwości.

1,289

Odp: 30lat i cały czas sam

Jedyne co prawda to, że kobiety są raczej bardziej wybiórcze, bo mają więcej do stracenia z biologicznego powodu zachodzenia w ciążę.

Facetowi w sumie obojętne jest z iloma kobietami się prześpi, o ile są w ramach pewnego przekroju wyglądu. Kobieta raczej zwróci większą uwagę na to z kim chce spędzić czas, bo kalkulacja jest bardziej długoterminowa, a nie na jedną noc. I wcale nie masz racji, że jest ukierunkowana wyłącznie na wygląd, bo o wiele istotniejsze jest czy przy danym mężczyźnie czuje się bezpiecznie, podziwia go, imponuje jej jego status czy zaradność. I nawet podkreślę, że kalkulacja ta tym bardziej przesuwa się na charakter i pozycję z wiekiem, bo trzydziestolatka raczej już planuje zakładanie rodziny, a nie rozbijanie się po imprezach z przystojnym bad boyem.

1,290

Odp: 30lat i cały czas sam

Zanim 30latka stała się 30latką była 20latką rozbijającą się na imprezach z badboyami

1,291

Odp: 30lat i cały czas sam
Kremik napisał/a:

Zanim 30latka stała się 30latką była 20latką rozbijającą się na imprezach z badboyami

Mogłeś być bad boyem, a nie przegrywem łykającym czarne pigułki wink

1,292

Odp: 30lat i cały czas sam
Kremik napisał/a:

Zanim 30latka stała się 30latką była 20latką rozbijającą się na imprezach z badboyami

Po pierwsze, nie każda kobieta była imprezowiczką za młodości, która leciała na badboyów, także nie wrzucaj wszystkich do jednego wora. Po drugie, Ty masz prawie 30 lat więc nie rozumiem dlaczego Twoim targetem miałyby być dwudziestolatki??? W przedszkole chcesz się bawić?

Wskazuję na wiek, bo dorosła już kobieta, patrzy na inne czynniki niż młoda studentka. Niedojrzała dziewczyna jest na etapie poznawania życia, zabawy i bardziej skupiania się na wyglądzie partnera- proste, ona jest niedojrzała. Ktoś kto ma te już powyżej 25 lat myśli innymi kategoriami. Wtedy rozważa się rodzinę i odpowiedniego męża i ojca dla dzieci, który jest stabilny finansowo i charakterologicznie, przy którym kobieta czuje się bezpiecznie. I ma to większe znaczenie niż kwadratowość szczęki czy wzrost.

1,293

Odp: 30lat i cały czas sam

BB - dopóki Kremik nie wyjdzie z letargu blackpilla, tak długo będzie kręcił się wokół tych teorii i widział w kobiecie to, co antysemita widzi w Żydzie.
Każde swoje braki, pech, brak doświadczeń będzie racjonalizował winą wybranego czynnika zewnętrznego.
Tak można w kółko.

1,294

Odp: 30lat i cały czas sam

Kremik tobie to terapeuta potrzebny a nie dziewczyna.

1,295

Odp: 30lat i cały czas sam
Lucyfer666 napisał/a:

BB - dopóki Kremik nie wyjdzie z letargu blackpilla, tak długo będzie kręcił się wokół tych teorii i widział w kobiecie to, co antysemita widzi w Żydzie.
Każde swoje braki, pech, brak doświadczeń będzie racjonalizował winą wybranego czynnika zewnętrznego.
Tak można w kółko.

Nie no, to akurat wiadomo.

Te blackpille to takie odpowiedniki podobnych teorii w populacji żeńskich inceli. Te kobiety głoszą mundrości typu: jak nie jesteś modelką z talią osy (która oczywiście jest pustą laską), to faceta nie znajdziesz, choćbyś była najwspanialsza z charakteru (bo za takie się zawsze uważają). Wina zawsze leży gdzie indziej niż w danej osobie i jej sposobie myślenia.

1,296

Odp: 30lat i cały czas sam
Beyondblackie napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

BB - dopóki Kremik nie wyjdzie z letargu blackpilla, tak długo będzie kręcił się wokół tych teorii i widział w kobiecie to, co antysemita widzi w Żydzie.
Każde swoje braki, pech, brak doświadczeń będzie racjonalizował winą wybranego czynnika zewnętrznego.
Tak można w kółko.

Nie no, to akurat wiadomo.

Te blackpille to takie odpowiedniki podobnych teorii w populacji żeńskich inceli. Te kobiety głoszą mundrości typu: jak nie jesteś modelką z talią osy (która oczywiście jest pustą laską), to faceta nie znajdziesz, choćbyś była najwspanialsza z charakteru (bo za takie się zawsze uważają). Wina zawsze leży gdzie indziej niż w danej osobie i jej sposobie myślenia.

Bo ruch pigułkowy jest reakcją na rewolucyjny feminizm.

Dwie strony tego skopconego medalu, a widać jakie to spustoszenie czyni po obu stronach.

1,297 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2022-01-05 17:24:48)

Odp: 30lat i cały czas sam

Z tym też się zgodzę, bo feminizm nakłamał kobietom tyle, że głowa mała. Jednym z największych kłamstw było, że są jak mężczyźni i potem nagle zdziwko, że jak to nie jara jej sypianie z kim popadnie, nie ma męża, zegar biologiczny tyka??? Ojej, to tak nie miało być. Nagle też wielkie zdziwko, że jak się wykastruje mentalnie mężczyzn i zrobi z nich miękkie faje bez zdania własnego, to nagle stają się malo atrakcyjni.

1,298 Ostatnio edytowany przez dfx755 (2022-01-05 19:48:31)

Odp: 30lat i cały czas sam
Beyondblackie napisał/a:

Z tym też się zgodzę, bo feminizm nakłamał kobietom tyle, że głowa mała. Jednym z największych kłamstw było, że są jak mężczyźni i potem nagle zdziwko, że jak to nie jara jej sypianie z kim popadnie, nie ma męża, zegar biologiczny tyka??? Ojej, to tak nie miało być. Nagle też wielkie zdziwko, że jak się wykastruje mentalnie mężczyzn i zrobi z nich miękkie faje bez zdania własnego, to nagle stają się malo atrakcyjni.



W każdym ugrupowaniu są skrajności, plus wiadomo wszystko zależy, skąd się jest. Wszyscy mu tłumaczą, oczywiście, że są takie kobiety, jak kolega opisał, ale też jest masa normalnych (chcę mężczyznę, który jest fajny, wiadomo dba o siebie, ma pasję, nie traktuje mnie jak dodatku czy przedmiotu itp.). Jest masa mężczyzn, którzy zdradzają, ale to nie znaczy, że wszyscy. Poznałem 10 singielek z dzieckiem, z czego 7 wołało o pomstę do nieba. Nie odpowiedzialne, cwaniary (alimenty, itp.), puste cizie, za to 3 super kobiety, tylko z dzieckiem to nie dla mnie.

Największa fiksacja to dla niego wzrost pełny kompleks, a co tam w spodniach u niego czy to też nienastępny problem. Kolego ja ci, dalej powiem to, 169 cm profilu ci nie dam fb chociaż publicznie też poruszałem taki tematy do tego w spodniach 14 cm. Myślę, że przez kolegę jutro idę zmienić płeć, bo mężczyzna ze mnie żaden tongue

1,299

Odp: 30lat i cały czas sam

Pomijając sensowność związków w bogatych krajach, feminizm, pigułki i inne takie.
Ileż to netkobiet, nasz tu obecny kolega Kremik, wyrwał już na swoje narzekania?

Bo to w sumie jest najciekawsze w tym wszystkim. cool

1,300

Odp: 30lat i cały czas sam
Znerx napisał/a:

Pomijając sensowność związków w bogatych krajach, feminizm, pigułki i inne takie.
Ileż to netkobiet, nasz tu obecny kolega Kremik, wyrwał już na swoje narzekania?

Bo to w sumie jest najciekawsze w tym wszystkim. cool

Owszem pewnie, 1/4 społeczeństwa (w np: usa) wpisze się w jakieś jego stereotypy, ale nie 80% (wtedy to tylko samotni faceci i modele z haremami). Plus wszystko zależy od regionu, za to jego temat bardzo popularny smile

Posty [ 1,236 do 1,300 z 29,781 ]

Strony Poprzednia 1 18 19 20 21 22 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024