30lat i cały czas sam - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 185 186 187 188 189 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 12,091 do 12,155 z 29,785 ]

12,091

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:

Najpierw sam wybierasz na podstawie wyglądu i odrzucasz "te z dodatkowymi kilogramami" a później masz żal do kobiet, że nie wybierają Cię ze względu na wygląd....

A jakby "ta gruba" okazała się bardzo fajną, inteligentną partnerką do dalszego życia, pasującą Tobie pod względem systemu wartości to też byś ją odrzucił?
A jakbyś ją odrzucił, a ona by schudła?

Nie, ja nie wybieram na podstawie wyglądu. W sensie, dla kobiet wygląd jest podstawowym kryterium, do tego znacznie bardziej zawężonym i jego niespełnienie oznacza od razu brak chęci nawiązania jakiejkolwiek relacji.

Jakbym sam był gruby, nie ma problemu, wtedy się mogę taką zainteresować. Nie oczekujcie, że wybiorę każdą, która się nawinie, bo to desperacja, jakieś wymagania jednak trzeba mieć... Dlaczego kobieta, która sama jest nieatrakcyjna, może szukać przystojniaka i nikt nie ma z tym problemu, a od nas wymaga się "brania, co popadnie"?

Jakby taka inteligentna i wartościowa kobieta faktycznie mnie oczarowała, to nie wykluczam, że bym się z nią związał. Tylko że ona nawet by na mnie nie spojrzała, gdyby nie nadwaga. Już pomijam fakt, że nie znam ani jednej takiej kobiety.

Zobacz podobne tematy :

12,092

Odp: 30lat i cały czas sam
Roxann napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Roxann napisał/a:

Przecież wyżej pisałeś:

Zatem sam sobie przeczysz.

Ile Twoim zdaniem jest kobiet z nadwagą? Moim zdaniem nawet mniej niż te 10%.

"Według danych Narodowego Funduszu Zdrowia i Głównego Urzędu Statystycznego, co drugi dorosły w Polsce (powyżej 15+) ma kilka kilogramów za dużo. Trzech na pięciu z nas ma nadwagę, a jeden na czterech jest otyły. W ciągu ostatnich lat odsetek dorosłych cierpiących na otyłość w Polsce systematycznie rośnie. Niestety, prognozy nie są optymistyczne. W 2025 roku otyłych będzie już 26% kobiet i 30% mężczyzn."
Te ostatnie szacunki dotyczą osób otyłych, a my mówimy o nadwadze, którą ma co drugi dorosły w Polsce (powyżej 15+).

Nie widzę tylu osób z nadwagą na ulicach. Poza tym mówimy o osobach w moim targecie wiekowym, kobiety 30 czy 40+ nim nie są.

12,093

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Roxann napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Ile Twoim zdaniem jest kobiet z nadwagą? Moim zdaniem nawet mniej niż te 10%.

"Według danych Narodowego Funduszu Zdrowia i Głównego Urzędu Statystycznego, co drugi dorosły w Polsce (powyżej 15+) ma kilka kilogramów za dużo. Trzech na pięciu z nas ma nadwagę, a jeden na czterech jest otyły. W ciągu ostatnich lat odsetek dorosłych cierpiących na otyłość w Polsce systematycznie rośnie. Niestety, prognozy nie są optymistyczne. W 2025 roku otyłych będzie już 26% kobiet i 30% mężczyzn."
Te ostatnie szacunki dotyczą osób otyłych, a my mówimy o nadwadze, którą ma co drugi dorosły w Polsce (powyżej 15+).

Nie widzę tylu osób z nadwagą na ulicach. Poza tym mówimy o osobach w moim targecie wiekowym, kobiety 30 czy 40+ nim nie są.

Może po prostu ich nie zauważasz, tak samo z jakiegoś powodu Ty jesteś przeźroczysty dla innych.

12,094

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Herne napisał/a:

Najpierw sam wybierasz na podstawie wyglądu i odrzucasz "te z dodatkowymi kilogramami" a później masz żal do kobiet, że nie wybierają Cię ze względu na wygląd....

A jakby "ta gruba" okazała się bardzo fajną, inteligentną partnerką do dalszego życia, pasującą Tobie pod względem systemu wartości to też byś ją odrzucił?
A jakbyś ją odrzucił, a ona by schudła?

Nie, ja nie wybieram na podstawie wyglądu. W sensie, dla kobiet wygląd jest podstawowym kryterium, do tego znacznie bardziej zawężonym i jego niespełnienie oznacza od razu brak chęci nawiązania jakiejkolwiek relacji.

Jakbym sam był gruby, nie ma problemu, wtedy się mogę taką zainteresować. Nie oczekujcie, że wybiorę każdą, która się nawinie, bo to desperacja, jakieś wymagania jednak trzeba mieć... Dlaczego kobieta, która sama jest nieatrakcyjna, może szukać przystojniaka i nikt nie ma z tym problemu, a od nas wymaga się "brania, co popadnie"?

Jakby taka inteligentna i wartościowa kobieta faktycznie mnie oczarowała, to nie wykluczam, że bym się z nią związał. Tylko że ona nawet by na mnie nie spojrzała, gdyby nie nadwaga. Już pomijam fakt, że nie znam ani jednej takiej kobiety.

Kto tu od Ciebie cokolwiek "wymaga"?

12,095

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Nie, ja nie wybieram na podstawie wyglądu.

Napisał gostek, który przed chwilą wprowadził kryterium wyglądowe do swojej wypowiedzi...

rakastankielia napisał/a:

Jakbym sam był gruby, nie ma problemu, wtedy się mogę taką zainteresować. Nie oczekujcie, że wybiorę każdą, która się nawinie, bo to desperacja, jakieś wymagania jednak trzeba mieć... Dlaczego kobieta, która sama jest nieatrakcyjna, może szukać przystojniaka i nikt nie ma z tym problemu, a od nas wymaga się "brania, co popadnie"?
.

Ale rakastankielia ty już jesteś zdesperowany, to wylewa się z każdej prawie wypowiedzi, to raz.
A dwa - nikt nie każe Tobie obniżać wymagań...ale równocześnie Ty masz pretensje do kobiet, że je mają.

rakastankielia napisał/a:

Jakby taka inteligentna i wartościowa kobieta faktycznie mnie oczarowała, to nie wykluczam, że bym się z nią związał. Tylko że ona nawet by na mnie nie spojrzała, gdyby nie nadwaga. Już pomijam fakt, że nie znam ani jednej takiej kobiety.

Dalej masz żal do innych, że mają jakieś wymagania? Dlaczego?

12,096 Ostatnio edytowany przez Roxann (2023-02-16 11:50:26)

Odp: 30lat i cały czas sam
Lady Loka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Herne napisał/a:

Najpierw sam wybierasz na podstawie wyglądu i odrzucasz "te z dodatkowymi kilogramami" a później masz żal do kobiet, że nie wybierają Cię ze względu na wygląd....

A jakby "ta gruba" okazała się bardzo fajną, inteligentną partnerką do dalszego życia, pasującą Tobie pod względem systemu wartości to też byś ją odrzucił?
A jakbyś ją odrzucił, a ona by schudła?

Nie, ja nie wybieram na podstawie wyglądu. W sensie, dla kobiet wygląd jest podstawowym kryterium, do tego znacznie bardziej zawężonym i jego niespełnienie oznacza od razu brak chęci nawiązania jakiejkolwiek relacji.

Jakbym sam był gruby, nie ma problemu, wtedy się mogę taką zainteresować. Nie oczekujcie, że wybiorę każdą, która się nawinie, bo to desperacja, jakieś wymagania jednak trzeba mieć... Dlaczego kobieta, która sama jest nieatrakcyjna, może szukać przystojniaka i nikt nie ma z tym problemu, a od nas wymaga się "brania, co popadnie"?

Jakby taka inteligentna i wartościowa kobieta faktycznie mnie oczarowała, to nie wykluczam, że bym się z nią związał. Tylko że ona nawet by na mnie nie spojrzała, gdyby nie nadwaga. Już pomijam fakt, że nie znam ani jednej takiej kobiety.

Kto tu od Ciebie cokolwiek "wymaga"?

Dokładnie. Ja tylko zwróciłam Ci uwagę na fakt, że szczupłe 20-latki są w targacie większości, nie tylko rówieśników ale też 30-latków, dlatego mają w czym wybierać. Stąd też może wynikać brak zainteresowania Twoją osobą, choć przyznam szczerze nie wiem co dokładnie sprawia, że jesteś już na wstępie odrzucany.

12,097

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie, ja nie wybieram na podstawie wyglądu.

Napisał gostek, który przed chwilą wprowadził kryterium wyglądowe do swojej wypowiedzi...

rakastankielia napisał/a:

Jakbym sam był gruby, nie ma problemu, wtedy się mogę taką zainteresować. Nie oczekujcie, że wybiorę każdą, która się nawinie, bo to desperacja, jakieś wymagania jednak trzeba mieć... Dlaczego kobieta, która sama jest nieatrakcyjna, może szukać przystojniaka i nikt nie ma z tym problemu, a od nas wymaga się "brania, co popadnie"?
.

Ale rakastankielia ty już jesteś zdesperowany, to wylewa się z każdej prawie wypowiedzi, to raz.
A dwa - nikt nie każe Tobie obniżać wymagań...ale równocześnie Ty masz pretensje do kobiet, że je mają.

rakastankielia napisał/a:

Jakby taka inteligentna i wartościowa kobieta faktycznie mnie oczarowała, to nie wykluczam, że bym się z nią związał. Tylko że ona nawet by na mnie nie spojrzała, gdyby nie nadwaga. Już pomijam fakt, że nie znam ani jednej takiej kobiety.

Dalej masz żal do innych, że mają jakieś wymagania? Dlaczego?

Nie, ja nie mam żalu, że ktoś ma wymagania. To oczywiste, że mają. Tylko niestety mają zawyżone wymagania i nawet gdyby poznały właściwą osobę, która odpowiadałaby im charakterem itd., to i tak ją odrzucą, bo nie są w stanie zrobić wyjątku. Ja mógłbym rozważyć związek z dziewczyną z nadwagą, gdyby wszystko inne mi w niej pasowało, natomiast kobiety nie związałyby się ze mną, nawet gdyby wszystko poza wyglądem by im odpowiadało.

12,098

Odp: 30lat i cały czas sam
Roxann napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Roxann napisał/a:

"Według danych Narodowego Funduszu Zdrowia i Głównego Urzędu Statystycznego, co drugi dorosły w Polsce (powyżej 15+) ma kilka kilogramów za dużo. Trzech na pięciu z nas ma nadwagę, a jeden na czterech jest otyły. W ciągu ostatnich lat odsetek dorosłych cierpiących na otyłość w Polsce systematycznie rośnie. Niestety, prognozy nie są optymistyczne. W 2025 roku otyłych będzie już 26% kobiet i 30% mężczyzn."
Te ostatnie szacunki dotyczą osób otyłych, a my mówimy o nadwadze, którą ma co drugi dorosły w Polsce (powyżej 15+).

Nie widzę tylu osób z nadwagą na ulicach. Poza tym mówimy o osobach w moim targecie wiekowym, kobiety 30 czy 40+ nim nie są.

Może po prostu ich nie zauważasz, tak samo z jakiegoś powodu Ty jesteś przeźroczysty dla innych.

Zauważam. Takie osoby istnieją, ale wśród młodych nie ma ich dużo.

12,099

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Nie, ja nie mam żalu, że ktoś ma wymagania. To oczywiste, że mają. Tylko niestety mają zawyżone wymagania i nawet gdyby poznały właściwą osobę, która odpowiadałaby im charakterem itd., to i tak ją odrzucą, bo nie są w stanie zrobić wyjątku. Ja mógłbym rozważyć związek z dziewczyną z nadwagą, gdyby wszystko inne mi w niej pasowało, natomiast kobiety nie związałyby się ze mną, nawet gdyby wszystko poza wyglądem by im odpowiadało.

A więc posiadasz umiejętność czytania w umysłach kobiet....
Nieźle! big_smile
Ja też tak chcę!
Jak się tego nauczyć?

12,100

Odp: 30lat i cały czas sam
Roxann napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie, ja nie wybieram na podstawie wyglądu. W sensie, dla kobiet wygląd jest podstawowym kryterium, do tego znacznie bardziej zawężonym i jego niespełnienie oznacza od razu brak chęci nawiązania jakiejkolwiek relacji.

Jakbym sam był gruby, nie ma problemu, wtedy się mogę taką zainteresować. Nie oczekujcie, że wybiorę każdą, która się nawinie, bo to desperacja, jakieś wymagania jednak trzeba mieć... Dlaczego kobieta, która sama jest nieatrakcyjna, może szukać przystojniaka i nikt nie ma z tym problemu, a od nas wymaga się "brania, co popadnie"?

Jakby taka inteligentna i wartościowa kobieta faktycznie mnie oczarowała, to nie wykluczam, że bym się z nią związał. Tylko że ona nawet by na mnie nie spojrzała, gdyby nie nadwaga. Już pomijam fakt, że nie znam ani jednej takiej kobiety.

Kto tu od Ciebie cokolwiek "wymaga"?

Dokładnie. Ja tylko zwróciłam Ci uwagę na fakt, że szczupłe 20-latki są w targacie większości, nie tylko rówieśników ale też 30-latków, dlatego mają w czym wybierać. Stąd też może wynikać brak zainteresowania Twoją osobą, choć przyznam szczerze nie wiem co dokładnie sprawia, że jesteś już na wstępie odrzucany.

To, że dziewczyna jest szczupła, jeszcze nie oznacza, że przystojniak się nią zainteresuje. Jest przecież wiele kobiet, które są szczupłe, a narzekają, że nikt ich nie chce. No chcą, tylko akurat nie ci mężczyźni, którymi one byłyby zainteresowane. Tylko że to właśnie oni są na jej poziomie, ale ona celuje powyżej swojej półki. I taka brzydka czy przeciętna dziewczyna mogłaby być szczęśliwa, gdyby tylko dostosowała swoje wymagania do tego, co ma do zaoferowania. Ja nie szukam idealnej pod każdym względem kobiety, tylko właśnie takiej do życia, przeciętnej albo i nawet nieco poniżej z wyglądu.

12,101

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie, ja nie mam żalu, że ktoś ma wymagania. To oczywiste, że mają. Tylko niestety mają zawyżone wymagania i nawet gdyby poznały właściwą osobę, która odpowiadałaby im charakterem itd., to i tak ją odrzucą, bo nie są w stanie zrobić wyjątku. Ja mógłbym rozważyć związek z dziewczyną z nadwagą, gdyby wszystko inne mi w niej pasowało, natomiast kobiety nie związałyby się ze mną, nawet gdyby wszystko poza wyglądem by im odpowiadało.

A więc posiadasz umiejętność czytania w umysłach kobiet....
Nieźle! big_smile
Ja też tak chcę!
Jak się tego nauczyć?

Nie muszę czytać w umysłach kobiet, by widzieć ich podejście do mnie czy innych mężczyzn.

12,102 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-02-16 12:11:24)

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:

Stygmatyzowania nie ma. Ale jest to coś, co dla dziewczyn w pewnym zakresie wiekowym jest praktycznie musem, żeby facet miał doświadczenie.

Jaki zakres wiekowy masz na myśli i na jakiej podstawie tak uważasz? Pytam, bo naprawdę nie zauważyłam takiej reguły, a podpieram się również przykładem związków młodych dziewczyn w rodzinie, a rodzinę mam dużą, córek moich kuzynek, przyjaciółek, znajomych.
Mnie samej, kiedy byłam na etapie randkowania i pierwszych zauroczeń, było to zupełnie obojętne - nie miało żadnego znaczenia doświadczenie ani jego brak. Liczyła się dana osoba i to coś, co mnie do niej przekonywało. Choć dziś, głównie z racji swojego wieku i nabytej wiedzy, istotnie raczej nie chciałabym kogoś, kto nigdy nie był w związku, bo widziałabym w tym sporo relacyjnych problemów.

Jak rozmawiałem z dziewczynami powiedzmy z zakresu 25-32 lata, to w rozmowie z paroma temat zszedł na związki. I miały identyczne podejście: facet bez doświadczenia (czy w seksie, czy w związkach) jest dla nich nieinteresujący. A czemu, to już tu wypisywałem.


Misinx napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:
Olinka napisał/a:

Dobrze napisane. Kiedyś bycie samemu rzeczywiście było źle odbierane, ale czasy trochę się zmieniły i coraz częściej bierze się pod uwagę, że to może być świadomy, podyktowany przeróżnymi czynnikami wybór.

Stygmatyzowania nie ma. Ale jest to coś, co dla dziewczyn w pewnym zakresie wiekowym jest praktycznie musem, żeby facet miał doświadczenie.

Jakie doświadczenie ? Doświadczenie zebrane z jedną kobietą, może być kompletnie nieprzystające do innej kobiety.
"Doświadczenie" jakie Ci jest potrzebne na starcie, to możesz sobie zdobyć czytając fachową literaturę. Jest tego mnóstwo. Gary jest specem w tym temacie, to coś Ci może zaproponować. I tyle. A reszta "w praniu", bo każda kobieta jest inna i każda ma swoją własną "instrukcję obsługi", którą się będziesz uczył z czasem. Tak jak ona się będzie uczyła Twojej "instrukcji".

No chyba, że jakaś kobieta szuka "rębajły", to pewnie potrzebuje gościa o jakiejś mocy i częstotliwości ruchów big_smile Ale to wcale nie jest takie częste. To raczej męskie podejście do seksu.

No ale dziewczyny na to tak nie patrzą. Jak facet nie ma doświadczenia, to jest z góry skreślony.


Serio, wyobraźcie sobie dziewczynę w wieku 30 lat, mającą już za sobą powiedzmy 2 związki, z 3-4 partnerów seksualnych i ogólnie doświadczoną życiowo. Na co jej ktoś, kto nie ma zielonego pojęcia jak to być z kimś w związku, nie wie jak dbać o dziewczynę, jak uprawiać seks, itp. No nie ma to sensu. Taki ktoś jest totalnie aseksualny, to jest dzieciak a nie mężczyzna. Lepiej wybrać też faceta, który ma doświadczenie.

12,103

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Herne napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie, ja nie mam żalu, że ktoś ma wymagania. To oczywiste, że mają. Tylko niestety mają zawyżone wymagania i nawet gdyby poznały właściwą osobę, która odpowiadałaby im charakterem itd., to i tak ją odrzucą, bo nie są w stanie zrobić wyjątku. Ja mógłbym rozważyć związek z dziewczyną z nadwagą, gdyby wszystko inne mi w niej pasowało, natomiast kobiety nie związałyby się ze mną, nawet gdyby wszystko poza wyglądem by im odpowiadało.

A więc posiadasz umiejętność czytania w umysłach kobiet....
Nieźle! big_smile
Ja też tak chcę!
Jak się tego nauczyć?

Nie muszę czytać w umysłach kobiet, by widzieć ich podejście do mnie czy innych mężczyzn.

No ale właśnie napisałeś wyżej, że przecież i tak Cię odrzucą bo coś-tam, oraz, że

rakastankielia napisał/a:

nie związałyby się ze mną, nawet gdyby wszystko poza wyglądem by im odpowiadało

Skąd to wiesz?

rakastankielia napisał/a:

by widzieć ich podejście do mnie czy innych mężczyzn.

Zrób kolejny mały eksperyment (ja uwielbiam eksperymenty!).
Nie wiem, czy w Twojej okolicy jest jakaś duża galeria handlowa. Wybierz się tam w którąś sobotę, zarezerwuj sobie tak ze 2-3 godzinki, kup sobie kawę, usiądź w pasażu na ławeczce i zacznij obserwować ludzi, którzy Cię mijają. W dużej galerii, w ciągu 2 godzin miną Cię ich setki. Zwróć uwagę na pary i popatrz: ilu tam jest chadów z modelkami? A ilu jest przeciętnych z wyglądu facetów, którzy idą pod rękę z jakąś kobietą?
Jak to się ma do Twoich teorii?

12,104

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Herne napisał/a:

A więc posiadasz umiejętność czytania w umysłach kobiet....
Nieźle! big_smile
Ja też tak chcę!
Jak się tego nauczyć?

Nie muszę czytać w umysłach kobiet, by widzieć ich podejście do mnie czy innych mężczyzn.

No ale właśnie napisałeś wyżej, że przecież i tak Cię odrzucą bo coś-tam, oraz, że

rakastankielia napisał/a:

nie związałyby się ze mną, nawet gdyby wszystko poza wyglądem by im odpowiadało

Skąd to wiesz?

Skoro nie chcą ze mną nawet rozmawiać, to znaczy, że nie są zainteresowane jakąkolwiek znajomością. Gdyby któraś mnie chciała poznać i by się do mnie przekonała, znaczyłoby to, że nie mam racji.

12,105

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

No chcą, tylko akurat nie ci mężczyźni, którymi one byłyby zainteresowane. Tylko że to właśnie oni są na jej poziomie, ale ona celuje powyżej swojej półki. I taka brzydka czy przeciętna dziewczyna mogłaby być szczęśliwa, gdyby tylko dostosowała swoje wymagania do tego, co ma do zaoferowania. Ja nie szukam idealnej pod każdym względem kobiety, tylko właśnie takiej do życia, przeciętnej albo i nawet nieco poniżej z wyglądu.

Mnie zawsze zastanawia kto określa przydział do danej półki. Jest jakaś rada, która się tym zajmuje? Obiektywne sztywne kryteria? Ano właśnie.

12,106

Odp: 30lat i cały czas sam
jjbp napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

No chcą, tylko akurat nie ci mężczyźni, którymi one byłyby zainteresowane. Tylko że to właśnie oni są na jej poziomie, ale ona celuje powyżej swojej półki. I taka brzydka czy przeciętna dziewczyna mogłaby być szczęśliwa, gdyby tylko dostosowała swoje wymagania do tego, co ma do zaoferowania. Ja nie szukam idealnej pod każdym względem kobiety, tylko właśnie takiej do życia, przeciętnej albo i nawet nieco poniżej z wyglądu.

Mnie zawsze zastanawia kto określa przydział do danej półki. Jest jakaś rada, która się tym zajmuje? Obiektywne sztywne kryteria? Ano właśnie.

Nie ma, dlatego wiele kobiet uważa się za ósmy cud świata, mimo że są po prostu przeciętne. Myślą, że należy im się przystojniak, ale nie mają mu nic do zaoferowania.

12,107

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Herne napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie, ja nie mam żalu, że ktoś ma wymagania. To oczywiste, że mają. Tylko niestety mają zawyżone wymagania i nawet gdyby poznały właściwą osobę, która odpowiadałaby im charakterem itd., to i tak ją odrzucą, bo nie są w stanie zrobić wyjątku. Ja mógłbym rozważyć związek z dziewczyną z nadwagą, gdyby wszystko inne mi w niej pasowało, natomiast kobiety nie związałyby się ze mną, nawet gdyby wszystko poza wyglądem by im odpowiadało.

A więc posiadasz umiejętność czytania w umysłach kobiet....
Nieźle! big_smile
Ja też tak chcę!
Jak się tego nauczyć?

Nie muszę czytać w umysłach kobiet, by widzieć ich podejście do mnie czy innych mężczyzn.

Raka, wiesz, że każde Twoje zdanie, które tu piszesz jest tylko kolejnym poziomem samozaorania, jakie uprawiasz?

12,108

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
jjbp napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

No chcą, tylko akurat nie ci mężczyźni, którymi one byłyby zainteresowane. Tylko że to właśnie oni są na jej poziomie, ale ona celuje powyżej swojej półki. I taka brzydka czy przeciętna dziewczyna mogłaby być szczęśliwa, gdyby tylko dostosowała swoje wymagania do tego, co ma do zaoferowania. Ja nie szukam idealnej pod każdym względem kobiety, tylko właśnie takiej do życia, przeciętnej albo i nawet nieco poniżej z wyglądu.

Mnie zawsze zastanawia kto określa przydział do danej półki. Jest jakaś rada, która się tym zajmuje? Obiektywne sztywne kryteria? Ano właśnie.

Nie ma, dlatego wiele kobiet uważa się za ósmy cud świata, mimo że są po prostu przeciętne. Myślą, że należy im się przystojniak, ale nie mają mu nic do zaoferowania.

Przeciętne według Ciebie. A może dla innych są super kandydatkami. Mało to facetów lubi typ tzw girl next door? One też się mogą zdawać przeciętne w porównaniu z miss universe, ale w realu będą mieć duże branie i będą mogły sobie wybierać. Także to ocenianie co do półek w kieszeń spobie możesz wsadzić, no niestety.

12,109

Odp: 30lat i cały czas sam
jjbp napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
jjbp napisał/a:

Mnie zawsze zastanawia kto określa przydział do danej półki. Jest jakaś rada, która się tym zajmuje? Obiektywne sztywne kryteria? Ano właśnie.

Nie ma, dlatego wiele kobiet uważa się za ósmy cud świata, mimo że są po prostu przeciętne. Myślą, że należy im się przystojniak, ale nie mają mu nic do zaoferowania.

Przeciętne według Ciebie. A może dla innych są super kandydatkami. Mało to facetów lubi typ tzw girl next door? One też się mogą zdawać przeciętne w porównaniu z miss universe, ale w realu będą mieć duże branie i będą mogły sobie wybierać. Także to ocenianie co do półek w kieszeń spobie możesz wsadzić, no niestety.

No mogą. Jeśli taka kobieta ma powodzenie, to dobrze dla niej. Ale ja piszę o tych, które tego powodzenia nie mają, a raczej mają, ale nie wśród tych przystojniaków, których pożądają. One spokojnie mogłyby obniżyć wymagania i być szczęśliwe z fajnym facetem na swoim poziomie atrakcyjności.

12,110

Odp: 30lat i cały czas sam
Lady Loka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Herne napisał/a:

A więc posiadasz umiejętność czytania w umysłach kobiet....
Nieźle! big_smile
Ja też tak chcę!
Jak się tego nauczyć?

Nie muszę czytać w umysłach kobiet, by widzieć ich podejście do mnie czy innych mężczyzn.

Raka, wiesz, że każde Twoje zdanie, które tu piszesz jest tylko kolejnym poziomem samozaorania, jakie uprawiasz?

Z której strony? Przecież widzę jak kobiety w realu mnie postrzegają.

12,111 Ostatnio edytowany przez jjbp (2023-02-16 12:25:18)

Odp: 30lat i cały czas sam

A w życie której kobiety masz aż taki wgląd, żeby widzieć a) jakich facetów odrzuca b) jakiego by chciała c) jakie są powody jej samotności? Podobno nie masz koleżanek lub przyjaciółek, więc skąd wiesz czemu dana laska nie ma związku, czemu Cię odrzuca, co o sobie sądzi (z jakiej jest "półki"), jacy jej się podobają itd?

12,112

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie muszę czytać w umysłach kobiet, by widzieć ich podejście do mnie czy innych mężczyzn.

Raka, wiesz, że każde Twoje zdanie, które tu piszesz jest tylko kolejnym poziomem samozaorania, jakie uprawiasz?

Z której strony? Przecież widzę jak kobiety w realu mnie postrzegają.

Z każdej.
Sorry, że tak wprost, ale z każdego jednego zdania, które tu piszesz wypływa po prostu głupota w ilości nieogarnionej rozumem.

12,113

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Jest przecież wiele kobiet, które są szczupłe, a narzekają, że nikt ich nie chce. No chcą, tylko akurat nie ci mężczyźni, którymi one byłyby zainteresowane. Tylko że to właśnie oni są na jej poziomie, ale ona celuje powyżej swojej półki. I taka brzydka czy przeciętna dziewczyna mogłaby być szczęśliwa, gdyby tylko dostosowała swoje wymagania do tego, co ma do zaoferowania.

Skąd założenie że byłyby szczęśliwe? Tylko związek z właściwie wybraną osobą daje szczęście. A nie jakikolwiek związek, byle mieć.
Cokolwiek chcą tylko desperatki i desperaci.

12,114 Ostatnio edytowany przez Misinx (2023-02-16 14:11:10)

Odp: 30lat i cały czas sam
jakis_czlowiek napisał/a:

No ale dziewczyny na to tak nie patrzą. Jak facet nie ma doświadczenia, to jest z góry skreślony.

Serio, wyobraźcie sobie dziewczynę w wieku 30 lat, mającą już za sobą powiedzmy 2 związki, z 3-4 partnerów seksualnych i ogólnie doświadczoną życiowo. Na co jej ktoś, kto nie ma zielonego pojęcia jak to być z kimś w związku, nie wie jak dbać o dziewczynę, jak uprawiać seks, itp. No nie ma to sensu. Taki ktoś jest totalnie aseksualny, to jest dzieciak a nie mężczyzna. Lepiej wybrać też faceta, który ma doświadczenie.

To Ty tak na to patrzysz, a nie dziewczyny. Ja Ci powiem co sobie wyobrażam. Wyobrażam sobie dziewczynę w wieku 30 lat, która ma tak jak piszesz za sobą te 2 związki i 3-4 partnerów seksualnych, ale która mimo tego wcale nie miała dobrego seksu w życiu. Chłopie naprawdę zacznij czytać fachową literaturę, a nie oglądaj bzdury na YT. Uświadom sobie jaka jest skala problemów z jakimi mierzą się w seksie kobiety. I z kim mają te problemy ? Myślisz, że z niedoświadczonymi prawiczkami ? Nie. Mają z facetami, którzy nieraz mają "przebieg", ale co z tego, jak są zwykłymi "rębajłami", którzy myślą tylko o sobie, a ich cała wiedza sprowadza się do tego gdzie wkładać. Poza tym jeszcze raz mówię Ci, że seks z jedną kobietą, to nie to samo co z inną. Sam o tym bardzo dobrze wiem, bo seks z moją byłą, a seks z obecną, to po prostu niebo, a ziemia. Albo będziesz z kimś dopasowany seksualnie, albo nie. W tym cały problem, ale tego się nie da przeskoczyć, bo to kwestia temperamentu. A reszta jest do dopracowania. Bez względu na to, czy masz doświadczenie, czy nie.

Tobie naprawdę przydałby się jakiś "Format" mózgu, bo żyjesz w oparach mitów. Oczywiście można się tu rozpisywać, a Ty i tak będziesz pieprzył te swoje bzdurki "czego to wg Ciebie dziewczyny chcą".

Jak jesteś tak zawstydzony, że jesteś prawiczkiem i nie masz doświadczenia, to o tym nie mów na początku, a jak będziesz przyciskany do odpowiedzi, to po prostu... skłam. To nic wielkiego. Jak dojdzie do czegoś to sam zobaczysz jak będziesz odebrany.

12,115

Odp: 30lat i cały czas sam
M!ri napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Jest przecież wiele kobiet, które są szczupłe, a narzekają, że nikt ich nie chce. No chcą, tylko akurat nie ci mężczyźni, którymi one byłyby zainteresowane. Tylko że to właśnie oni są na jej poziomie, ale ona celuje powyżej swojej półki. I taka brzydka czy przeciętna dziewczyna mogłaby być szczęśliwa, gdyby tylko dostosowała swoje wymagania do tego, co ma do zaoferowania.

Skąd założenie że byłyby szczęśliwe? Tylko związek z właściwie wybraną osobą daje szczęście. A nie jakikolwiek związek, byle mieć.
Cokolwiek chcą tylko desperatki i desperaci.

A gdzie pisałem o jakimkolwiek związku? Sam pisałem przecież, że jakieś wymagania trzeba mieć i sam mam, bo desperatem nie jestem... Tylko jakoś wy wszyscy oczekujecie ode mnie, żebym te wymagania zmniejszył do zera, choć już są niskie, podczas gdy kobiety mogą mieć abstrakcyjne wymagania i wszystko jest ok.

Wygląd naprawdę nie jest w życiu najważniejszy.

12,116 Ostatnio edytowany przez Herne (2023-02-16 14:42:31)

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
M!ri napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Jest przecież wiele kobiet, które są szczupłe, a narzekają, że nikt ich nie chce. No chcą, tylko akurat nie ci mężczyźni, którymi one byłyby zainteresowane. Tylko że to właśnie oni są na jej poziomie, ale ona celuje powyżej swojej półki. I taka brzydka czy przeciętna dziewczyna mogłaby być szczęśliwa, gdyby tylko dostosowała swoje wymagania do tego, co ma do zaoferowania.

Skąd założenie że byłyby szczęśliwe? Tylko związek z właściwie wybraną osobą daje szczęście. A nie jakikolwiek związek, byle mieć.
Cokolwiek chcą tylko desperatki i desperaci.

A gdzie pisałem o jakimkolwiek związku? Sam pisałem przecież, że jakieś wymagania trzeba mieć i sam mam, bo desperatem nie jestem... Tylko jakoś wy wszyscy oczekujecie ode mnie, żebym te wymagania zmniejszył do zera, choć już są niskie, podczas gdy kobiety mogą mieć abstrakcyjne wymagania i wszystko jest ok.

Tutaj nikt od Ciebie niczego nie oczekuje i do niczego Cie nie zmusza. Wiesz, wolna wola. Dostałeś całe mnóstwo porad, a Ty dalej grasz w ping-ponga i odbijasz wszystkie z nich. i podpowiem - na pewno z nami wszystkimi wygrasz w tą grę big_smile
I tak, desperacja jest u Ciebie bardzo widoczna w wypowiedziach.
Już Ci to pisałem - musisz zmienić swój punkt widzenia na to wszystko.

rakastankielia napisał/a:

Wygląd naprawdę nie jest w życiu najważniejszy.

To znajdź taką, dla której wygląd w hierarchii wartości to będzie tylko dodatek do osobowości.

12,117

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
M!ri napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Jest przecież wiele kobiet, które są szczupłe, a narzekają, że nikt ich nie chce. No chcą, tylko akurat nie ci mężczyźni, którymi one byłyby zainteresowane. Tylko że to właśnie oni są na jej poziomie, ale ona celuje powyżej swojej półki. I taka brzydka czy przeciętna dziewczyna mogłaby być szczęśliwa, gdyby tylko dostosowała swoje wymagania do tego, co ma do zaoferowania.

Skąd założenie że byłyby szczęśliwe? Tylko związek z właściwie wybraną osobą daje szczęście. A nie jakikolwiek związek, byle mieć.
Cokolwiek chcą tylko desperatki i desperaci.

A gdzie pisałem o jakimkolwiek związku? Sam pisałem przecież, że jakieś wymagania trzeba mieć i sam mam, bo desperatem nie jestem... Tylko jakoś wy wszyscy oczekujecie ode mnie, żebym te wymagania zmniejszył do zera, choć już są niskie, podczas gdy kobiety mogą mieć abstrakcyjne wymagania i wszystko jest ok.

Wygląd naprawdę nie jest w życiu najważniejszy.

Wydaje mi się, że masz problem z czytaniem ze zrozumieniem. Nikt nie mówi byś zmniejszał wymagania czy wybierał kogoś z desperacji. Problem w tym, że Ty dając sobie to prawo (słuszne zresztą), masz pretensje do kobiet za to, że te wymagania mają bo według Ciebie są one zawyżone. Tylko skąd to przekonanie, że takie są, bo nie jesteś w ich targacie? Poza tym pisałam wcześniej, że obecne 20-latki mają bardzo duży wybór nie tylko wśród rówieśników ale też facetów po 30-tce. Zatem jeśli dziewczyna jest choćby przeciętna i tak będzie miała powodzenie. Także obecnie Twój target jest nie tylko zawężony ale też najbardziej pożądany na tym rynku.

12,118

Odp: 30lat i cały czas sam
Roxann napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
M!ri napisał/a:

Skąd założenie że byłyby szczęśliwe? Tylko związek z właściwie wybraną osobą daje szczęście. A nie jakikolwiek związek, byle mieć.
Cokolwiek chcą tylko desperatki i desperaci.

A gdzie pisałem o jakimkolwiek związku? Sam pisałem przecież, że jakieś wymagania trzeba mieć i sam mam, bo desperatem nie jestem... Tylko jakoś wy wszyscy oczekujecie ode mnie, żebym te wymagania zmniejszył do zera, choć już są niskie, podczas gdy kobiety mogą mieć abstrakcyjne wymagania i wszystko jest ok.

Wygląd naprawdę nie jest w życiu najważniejszy.

Wydaje mi się, że masz problem z czytaniem ze zrozumieniem. Nikt nie mówi byś zmniejszał wymagania czy wybierał kogoś z desperacji. Problem w tym, że Ty dając sobie to prawo (słuszne zresztą), masz pretensje do kobiet za to, że te wymagania mają bo według Ciebie są one zawyżone. Tylko skąd to przekonanie, że takie są, bo nie jesteś w ich targacie? Poza tym pisałam wcześniej, że obecne 20-latki mają bardzo duży wybór nie tylko wśród rówieśników ale też facetów po 30-tce. Zatem jeśli dziewczyna jest choćby przeciętna i tak będzie miała powodzenie. Także obecnie Twój target jest nie tylko zawężony ale też najbardziej pożądany na tym rynku.

Mój target jest tak szeroki, że jakiekolwiek obniżenie wymagań byłoby desperacją. Nie chodzi o to, czy ja jestem w ich targecie. Ale skoro taka dziewczyna jest sama, to na pewno nie dlatego, że żaden facet jej nie chce. Albo "nie szuka związku", albo ma zawyżone wymagania, innej opcji nie ma.

12,119

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
M!ri napisał/a:

Skąd założenie że byłyby szczęśliwe? Tylko związek z właściwie wybraną osobą daje szczęście. A nie jakikolwiek związek, byle mieć.
Cokolwiek chcą tylko desperatki i desperaci.

A gdzie pisałem o jakimkolwiek związku? Sam pisałem przecież, że jakieś wymagania trzeba mieć i sam mam, bo desperatem nie jestem... Tylko jakoś wy wszyscy oczekujecie ode mnie, żebym te wymagania zmniejszył do zera, choć już są niskie, podczas gdy kobiety mogą mieć abstrakcyjne wymagania i wszystko jest ok.

Tutaj nikt od Ciebie niczego nie oczekuje i do niczego Cie nie zmusza. Wiesz, wolna wola. Dostałeś całe mnóstwo porad, a Ty dalej grasz w ping-ponga i odbijasz wszystkie z nich. i podpowiem - na pewno z nami wszystkimi wygrasz w tą grę big_smile
I tak, desperacja jest u Ciebie bardzo widoczna w wypowiedziach.
Już Ci to pisałem - musisz zmienić swój punkt widzenia na to wszystko.

Nie odbijam. Obniżenie wymagań nie wchodzi w grę, wszystkie inne porady wcieliłem lub wcielam w życie.

W wypowiedziach może być widoczna, w realu nie jest. A punkt widzenia to skutek, nie przyczyna niepowodzeń. Ja go bardzo chętnie zmienię, jeśli zostanę wyprowadzony z błędu (czyli jeśli trafię na dziewczynę, która nie odrzuci mnie z góry).

To znajdź taką, dla której wygląd w hierarchii wartości to będzie tylko dodatek do osobowości.

Łatwo powiedzieć.

12,120

Odp: 30lat i cały czas sam

30+, bez masy atutów, plus jeśli nie chcesz dziecka daruj sobie związki.

Mimo pierd... nadal wchodzę w znajomości, co jedna, to dziecko lub chcę dziecko. Ostatnia 3 spotkanie odrazu się wycofała jak usłyszała że ogólnie jestem bezpłodny bo wasektomia. (Temat dzieci czy bym chciał, itp.)

12,121

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:

Mój target jest tak szeroki, że jakiekolwiek obniżenie wymagań byłoby desperacją. Nie chodzi o to, czy ja jestem w ich targecie. Ale skoro taka dziewczyna jest sama, to na pewno nie dlatego, że żaden facet jej nie chce. Albo "nie szuka związku", albo ma zawyżone wymagania, innej opcji nie ma.

Nie każda dziewczyna w wieku poniżej 25-roku życia chce i jest gotowa na związek. Wiele ich w istocie nie szuka, często choćby dlatego, że np. mają złamane serce czy po prostu chcą być choćby przez jakiś czas same. Mało która relacja w młodym wieku jest długotrwała.

12,122

Odp: 30lat i cały czas sam
Roxann napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Mój target jest tak szeroki, że jakiekolwiek obniżenie wymagań byłoby desperacją. Nie chodzi o to, czy ja jestem w ich targecie. Ale skoro taka dziewczyna jest sama, to na pewno nie dlatego, że żaden facet jej nie chce. Albo "nie szuka związku", albo ma zawyżone wymagania, innej opcji nie ma.

Nie każda dziewczyna w wieku poniżej 25-roku życia chce i jest gotowa na związek. Wiele ich w istocie nie szuka, często choćby dlatego, że np. mają złamane serce czy po prostu chcą być choćby przez jakiś czas same. Mało która relacja w młodym wieku jest długotrwała.

Prawie każda dziewczyna u mnie na roku jest w stałym, długoletnim związku, więc chyba jednak nie jest tak, jak piszesz.

12,123 Ostatnio edytowany przez Herne (2023-02-16 15:44:39)

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Roxann napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Mój target jest tak szeroki, że jakiekolwiek obniżenie wymagań byłoby desperacją. Nie chodzi o to, czy ja jestem w ich targecie. Ale skoro taka dziewczyna jest sama, to na pewno nie dlatego, że żaden facet jej nie chce. Albo "nie szuka związku", albo ma zawyżone wymagania, innej opcji nie ma.

Nie każda dziewczyna w wieku poniżej 25-roku życia chce i jest gotowa na związek. Wiele ich w istocie nie szuka, często choćby dlatego, że np. mają złamane serce czy po prostu chcą być choćby przez jakiś czas same. Mało która relacja w młodym wieku jest długotrwała.

Prawie każda dziewczyna u mnie na roku jest w stałym, długoletnim związku, więc chyba jednak nie jest tak, jak piszesz.

I każda z nich ma super przystojnego faceta?
Popatrz na ulicy, przyjrzyj się parom, które mijasz - każdy facet to chad?

12,124

Odp: 30lat i cały czas sam

Raka, powiedz mi, skąd Ty to wszystko wiesz, skoro sam twierdzisz, że Ty z nikim nie rozmawiasz poza ludźmi z neta?

12,125

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Roxann napisał/a:

Nie każda dziewczyna w wieku poniżej 25-roku życia chce i jest gotowa na związek. Wiele ich w istocie nie szuka, często choćby dlatego, że np. mają złamane serce czy po prostu chcą być choćby przez jakiś czas same. Mało która relacja w młodym wieku jest długotrwała.

Prawie każda dziewczyna u mnie na roku jest w stałym, długoletnim związku, więc chyba jednak nie jest tak, jak piszesz.

I każda z nich ma super przystojnego faceta?
Popatrz na ulicy, przyjrzyj się parom, które mijasz - każdy facet to chad?

Nie znam ich chłopaków, ale jak tak patrzę na zdjęcia na portalach społecznościowych, to zdecydowanie są przystojni.

12,126

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Herne napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Prawie każda dziewczyna u mnie na roku jest w stałym, długoletnim związku, więc chyba jednak nie jest tak, jak piszesz.

I każda z nich ma super przystojnego faceta?
Popatrz na ulicy, przyjrzyj się parom, które mijasz - każdy facet to chad?

Nie znam ich chłopaków, ale jak tak patrzę na zdjęcia na portalach społecznościowych, to zdecydowanie są przystojni.


Znajdź sposób... mam znajomych gdzie typ ćwiczy, uprawia sport by imponować kobieta i dobrze wyglądać. Inny daję bajer że chcę dzieci, ślubu... dla seksu nie jeden facet zrobi dużo, też lubię, ale mam wyjebane by kłamać, bajerować.

12,127

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Herne napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Prawie każda dziewczyna u mnie na roku jest w stałym, długoletnim związku, więc chyba jednak nie jest tak, jak piszesz.

I każda z nich ma super przystojnego faceta?
Popatrz na ulicy, przyjrzyj się parom, które mijasz - każdy facet to chad?

Nie znam ich chłopaków, ale jak tak patrzę na zdjęcia na portalach społecznościowych, to zdecydowanie są przystojni.


Znajdź sposób... mam znajomych gdzie typ ćwiczy, uprawia sport by imponować kobieta i dobrze wyglądać. Inny daję bajer że chcę dzieci, ślubu... dla seksu nie jeden facet zrobi dużo, też lubię, ale mam wyjebane by kłamać, bajerować.

12,128

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Roxann napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Mój target jest tak szeroki, że jakiekolwiek obniżenie wymagań byłoby desperacją. Nie chodzi o to, czy ja jestem w ich targecie. Ale skoro taka dziewczyna jest sama, to na pewno nie dlatego, że żaden facet jej nie chce. Albo "nie szuka związku", albo ma zawyżone wymagania, innej opcji nie ma.

Nie każda dziewczyna w wieku poniżej 25-roku życia chce i jest gotowa na związek. Wiele ich w istocie nie szuka, często choćby dlatego, że np. mają złamane serce czy po prostu chcą być choćby przez jakiś czas same. Mało która relacja w młodym wieku jest długotrwała.

Prawie każda dziewczyna u mnie na roku jest w stałym, długoletnim związku, więc chyba jednak nie jest tak, jak piszesz.

Prawie to pojęcie względne.
A jak to się ma do facetów z roku? Też prawie wszyscy mają dziewczyny?

12,129

Odp: 30lat i cały czas sam
Roxann napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Roxann napisał/a:

Nie każda dziewczyna w wieku poniżej 25-roku życia chce i jest gotowa na związek. Wiele ich w istocie nie szuka, często choćby dlatego, że np. mają złamane serce czy po prostu chcą być choćby przez jakiś czas same. Mało która relacja w młodym wieku jest długotrwała.

Prawie każda dziewczyna u mnie na roku jest w stałym, długoletnim związku, więc chyba jednak nie jest tak, jak piszesz.

Prawie to pojęcie względne.
A jak to się ma do facetów z roku? Też prawie wszyscy mają dziewczyny?

Nie chcę pisać, że wszystkie, bo o niektórych nie wiem, czy są w związkach, choć podejrzewam, że tak. Ale zdecydowana większość na pewno jest.
Jeśli chodzi o facetów na roku, to za dużo ich nie ma, ale też każdy z nich ma dziewczynę.

12,130

Odp: 30lat i cały czas sam
Herne napisał/a:

Zrób kolejny mały eksperyment (ja uwielbiam eksperymenty!).
Nie wiem, czy w Twojej okolicy jest jakaś duża galeria handlowa. Wybierz się tam w którąś sobotę, zarezerwuj sobie tak ze 2-3 godzinki, kup sobie kawę, usiądź w pasażu na ławeczce i zacznij obserwować ludzi, którzy Cię mijają. W dużej galerii, w ciągu 2 godzin miną Cię ich setki. Zwróć uwagę na pary i popatrz: ilu tam jest chadów z modelkami? A ilu jest przeciętnych z wyglądu facetów, którzy idą pod rękę z jakąś kobietą?
Jak to się ma do Twoich teorii?

Ja kiedyś zrobiłem właśnie taki eksperyment. Chadów tam widziałem może kilku ale oni przeważnie byli sami. Z modelkami było podobnie jak z chadami, może kilka ich się przewinęło i też przeważnie samotne. W parach, faceci w zdecydowanej większości byli dość przystojni, a dziewczyny właśnie były przeciętne. Przystojni mam tu na myśli idealnie zadbani, czyli idealna fryzura jakby dopiero wyszli od fryzjera, idealne zęby, pachnący na kilometr itd. Oczywiście to nadal tylko większość, przeciętni faceci też byli ale w mniejszej ilości. Niestety ale mój eksperyment potwierdził teorię, że przeciętna dziewczyna w większości ma lepiej od niej wyglądającego, przystojnego faceta choć może to tylko ja akurat tak trafiłem.

U mnie na studiach był mniej więcej równy podział ilościowy mężczyzn i kobiet. Statystyka związków była jednak odwrócona. Zdecydowana większość kobiet była w stałych, wieloletnich związkach, a mężczyźni w zdecydowanej większości byli samotni. Dopiero pod koniec studiów ta statystyka powoli zaczęła zmierzać ku wyrównaniu. Z tych co przetrwali do ostatniego roku była dosłownie jedna dziewczyna singielka i to tylko dlatego, że sama nie chciała wchodzić w żadne związki, a przynajmniej tak mówiła. Facetów singli było znacznie więcej.

12,131

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
Herne napisał/a:

Zrób kolejny mały eksperyment (ja uwielbiam eksperymenty!).
Nie wiem, czy w Twojej okolicy jest jakaś duża galeria handlowa. Wybierz się tam w którąś sobotę, zarezerwuj sobie tak ze 2-3 godzinki, kup sobie kawę, usiądź w pasażu na ławeczce i zacznij obserwować ludzi, którzy Cię mijają. W dużej galerii, w ciągu 2 godzin miną Cię ich setki. Zwróć uwagę na pary i popatrz: ilu tam jest chadów z modelkami? A ilu jest przeciętnych z wyglądu facetów, którzy idą pod rękę z jakąś kobietą?
Jak to się ma do Twoich teorii?

Ja kiedyś zrobiłem właśnie taki eksperyment. Chadów tam widziałem może kilku ale oni przeważnie byli sami. Z modelkami było podobnie jak z chadami, może kilka ich się przewinęło i też przeważnie samotne. W parach, faceci w zdecydowanej większości byli dość przystojni, a dziewczyny właśnie były przeciętne. Przystojni mam tu na myśli idealnie zadbani, czyli idealna fryzura jakby dopiero wyszli od fryzjera, idealne zęby, pachnący na kilometr itd. Oczywiście to nadal tylko większość, przeciętni faceci też byli ale w mniejszej ilości. Niestety ale mój eksperyment potwierdził teorię, że przeciętna dziewczyna w większości ma lepiej od niej wyglądającego, przystojnego faceta choć może to tylko ja akurat tak trafiłem.

U mnie na studiach był mniej więcej równy podział ilościowy mężczyzn i kobiet. Statystyka związków była jednak odwrócona. Zdecydowana większość kobiet była w stałych, wieloletnich związkach, a mężczyźni w zdecydowanej większości byli samotni. Dopiero pod koniec studiów ta statystyka powoli zaczęła zmierzać ku wyrównaniu. Z tych co przetrwali do ostatniego roku była dosłownie jedna dziewczyna singielka i to tylko dlatego, że sama nie chciała wchodzić w żadne związki, a przynajmniej tak mówiła. Facetów singli było znacznie więcej.

12,132

Odp: 30lat i cały czas sam
Shinigami napisał/a:
Herne napisał/a:

Zrób kolejny mały eksperyment (ja uwielbiam eksperymenty!).
Nie wiem, czy w Twojej okolicy jest jakaś duża galeria handlowa. Wybierz się tam w którąś sobotę, zarezerwuj sobie tak ze 2-3 godzinki, kup sobie kawę, usiądź w pasażu na ławeczce i zacznij obserwować ludzi, którzy Cię mijają. W dużej galerii, w ciągu 2 godzin miną Cię ich setki. Zwróć uwagę na pary i popatrz: ilu tam jest chadów z modelkami? A ilu jest przeciętnych z wyglądu facetów, którzy idą pod rękę z jakąś kobietą?
Jak to się ma do Twoich teorii?

Ja kiedyś zrobiłem właśnie taki eksperyment. Chadów tam widziałem może kilku ale oni przeważnie byli sami. Z modelkami było podobnie jak z chadami, może kilka ich się przewinęło i też przeważnie samotne. W parach, faceci w zdecydowanej większości byli dość przystojni, a dziewczyny właśnie były przeciętne. Przystojni mam tu na myśli idealnie zadbani, czyli idealna fryzura jakby dopiero wyszli od fryzjera, idealne zęby, pachnący na kilometr itd. Oczywiście to nadal tylko większość, przeciętni faceci też byli ale w mniejszej ilości. Niestety ale mój eksperyment potwierdził teorię, że przeciętna dziewczyna w większości ma lepiej od niej wyglądającego, przystojnego faceta choć może to tylko ja akurat tak trafiłem.

U mnie na studiach był mniej więcej równy podział ilościowy mężczyzn i kobiet. Statystyka związków była jednak odwrócona. Zdecydowana większość kobiet była w stałych, wieloletnich związkach, a mężczyźni w zdecydowanej większości byli samotni. Dopiero pod koniec studiów ta statystyka powoli zaczęła zmierzać ku wyrównaniu. Z tych co przetrwali do ostatniego roku była dosłownie jedna dziewczyna singielka i to tylko dlatego, że sama nie chciała wchodzić w żadne związki, a przynajmniej tak mówiła. Facetów singli było znacznie więcej.

Kiedyś zasłyszałem taką teorię, jakoby faceci zdecydowanie później wchodzili w związki i to z na ogół młodszymi kobietami, ale ciężko to zweryfikować empirycznie jak piwniczak.
Gdzieś też widziałem artykuł, całkiem niedawno, stawiający podobną tezę.

Nie zmienia to faktu, że takie opy na ogół wcześniej miały jakieś tam powodzenie i mają doświadczenie. Zdecydowanie gorzej wygląda sytuacja kogoś kto przed 30 nie był w żadnym związku.

U mnie wszyscy się dziwią że nikogo nie mam. Ktoś powie, że to niby dobrze bo otoczenie odbiera mnie jako zdolnego do takich rzeczy, ale z drugiej strony jest to też podejrzane, że czemu jednak mu nie idzie. I tak źle, i tak niedobrze.

12,133

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:

Napisałam wyraźnie, że w pierwszym odruchu może nasuwać się podejrzliwość, ale to jeszcze nie jest stygmatyzacja. Pełen obraz danej osoby, także przyczyny braku związkowej przeszłości, wychodzą przy bliższym poznaniu.

No niestety w zdecydowanej wiekszosci przypadkow nie konczy sie tylko na pierwszym odruchu. Zreszta sama juz podejrzliwosc oznacza przeciez jakies zalozenie z gory, ze z dana osoba musi byc cos nie tak i nie jest normalna.

Olinka napisał/a:

Prawdę mówiąc odnoszę wrażenie, że prawiczkowie i panowie bez doświadczeń w związkach, sami sobie robią największą krzywdę, tworząc z tego tak ogromny problem. To nie jest skutek, jak Rakastankielia regularnie powtarza, ale przyczyna, bo to ich nie tylko niesmowicie blokuje w kontaktach z kobietami, ale też wbija w poczucie bycia gorszym.

Ja bym powiedzial, ze to jest i skutek i przyczyna. A moze raczej, ze w pewnym momencie skutek staje sie rowniez przyczyna. Wszak ci panowie byli przeciez kiedys w weiku w ktorym brak doswiadczen nie jest uznawany za problem i zapewne wtedy jeszcze tez sami z tego problemu nie robili.

Olinka napisał/a:

Stygmatyzacja miałaby miejsce, gdyby w chwili poznania "prawdy" osoby bez jakichkolwiek doświadczeń wyrzucano poza nawias, z automatu traktując jako gorsze i zupełnie bezwartościowe, a to przecież nie jest prawdą.

Roxann napisał/a:

Nie zgodzę się z tym do końca. Czasy się zmieniają i nie widzę jakiejś szczególnej stygmatyzacji osób, które nie są i nie były w związku.

Doprawdy? Wezcie sobie dla przykladu wyszukajcie na FB na przyklad na jakims religijnym fanpage albo lepiej na fanpage jakiegos Pudelka dowolny artykul o osobie, ktora postawnowila poczekac bez seksu do slubu albo jest w jakims starszym juz wieku ciagle dziewica lub prawiczkiem (i/lub nie byl jeszcze nigdy w zwiazku) i sprawdzcie jaka reakcje najczesciej klikaja ludzie pod takimi artykulami - podpowiem jest to Ha Ha (nie liczac standardowego Like'a). Potem zobaczcie sobie sekcje komentarzy. Tu tez podpowiem - beda to w ogromnej wiekszosci komentarze wysmiewajace i/lub wyrazajace zdiwienie oraz zalozenie, ze opisywana osoba na pewno jest nienormalna. Takich reakcji/komentarzy sa zwykle setki jak nie tysiace. To jest jeden z najlepszych przykladow na to jak spoleczenstwo traktuje fakt poznego prawictwa/dziewictwa i braku doswiadczenia zwiazkowego.

Roxann napisał/a:

Raz czytam, że ktoś poniżej pewnego poziomu nie zejdzie, bo to już by była desperacja (szczególnie wobec kobiet, które mają mniejszą lub większą nadwagę), a potem, że przecież u faceta te dodatkowe kg nie powinny być przeszkodą, w końcu mamy body positive, a że ubranie wybrane po taniości? Jaki problem.

Akurat w przypadku body positive przypomina mi sie to co mowi na ten temat Roman Warszawski i po przemysleniu nie sposob przyznac mu racji. Mianowicie nie sposob nie odniesc wrazenia, ze body positive jest kierowane raczej przede wszystkim do kobiet niz do mezczyzn. Bo prozno szukac chociazby w przestrzeni medialnej otylych mezczyzn promujacych cialopozytywnosc. Otylych kobiet za to jest cala masa. Narracja tez plynie z tego taka, ze to otyla kobieta ma prawo czuc sie piekna i ma prawo oczekiwac przystojnego partnera. Otyly facet jednak juz w zadnym przypadku nie powinien miec wymagan posiadania pieknej partnerki. On musi cos ze soba zrobic, schudnac zeby miec do tego prawo.

rakastankielia napisał/a:

Jakbym sam był gruby, nie ma problemu, wtedy się mogę taką zainteresować. Nie oczekujcie, że wybiorę każdą, która się nawinie, bo to desperacja, jakieś wymagania jednak trzeba mieć... Dlaczego kobieta, która sama jest nieatrakcyjna, może szukać przystojniaka i nikt nie ma z tym problemu, a od nas wymaga się "brania, co popadnie"?

Jakby taka inteligentna i wartościowa kobieta faktycznie mnie oczarowała, to nie wykluczam, że bym się z nią związał. Tylko że ona nawet by na mnie nie spojrzała, gdyby nie nadwaga. Już pomijam fakt, że nie znam ani jednej takiej kobiety.

Rozumiem twoj tok myslenia Raka. Nie rozumiem tylko dlaczego uwazasz kazdy wybor kobiety z nadwaga badz otylej za wybor kazdej ktora sie nawinie? Przeciez nikt ci nie sugeruje, ze masz brac pierwsza grubaske jaka spotkasz. Nie rozumiem tez skad zalozenie, ze dana konkretna otyla kobieta na Ciebie nie spojrzalaby jesli nie bylaby otyla? Moim zdaniem gdyby nie spojrzala na ciebie jako chuda to jako otyla tez nie. To tak nie dziala.

Shinigami napisał/a:

U mnie na studiach był mniej więcej równy podział ilościowy mężczyzn i kobiet. Statystyka związków była jednak odwrócona. Zdecydowana większość kobiet była w stałych, wieloletnich związkach, a mężczyźni w zdecydowanej większości byli samotni. Dopiero pod koniec studiów ta statystyka powoli zaczęła zmierzać ku wyrównaniu. Z tych co przetrwali do ostatniego roku była dosłownie jedna dziewczyna singielka i to tylko dlatego, że sama nie chciała wchodzić w żadne związki, a przynajmniej tak mówiła. Facetów singli było znacznie więcej.

Ja ze swoich osobistych doswiadczen i obserwacji mojego otoczenia potwierdzam to co piszesz. Ze swojej strony moge jeszcze dodac, ze jesli wziac pod uwage osoby majace nadwage badz otylosc obydwu plci to zdecydowanie wiecej kobiet wsrod moich znajomych i w moim otoczeniu ma partnerow niz faceci partnerek. Zdecydowanie wiecej grubych facetow jest samych.

12,134 Ostatnio edytowany przez Roxann (2023-02-17 14:55:11)

Odp: 30lat i cały czas sam
Thomas29 napisał/a:

Ja ze swoich osobistych doswiadczen i obserwacji mojego otoczenia potwierdzam to co piszesz. Ze swojej strony moge jeszcze dodac, ze jesli wziac pod uwage osoby majace nadwage badz otylosc obydwu plci to zdecydowanie wiecej kobiet wsrod moich znajomych i w moim otoczeniu ma partnerow niz faceci partnerek. Zdecydowanie wiecej grubych facetow jest samych.

Z kolei w moim otoczeniu wolni faceci to są absolutne wyjątki. Wolnych kobiet jest za to całkiem sporo.

12,135

Odp: 30lat i cały czas sam
Roxann napisał/a:
Thomas29 napisał/a:

Ja ze swoich osobistych doswiadczen i obserwacji mojego otoczenia potwierdzam to co piszesz. Ze swojej strony moge jeszcze dodac, ze jesli wziac pod uwage osoby majace nadwage badz otylosc obydwu plci to zdecydowanie wiecej kobiet wsrod moich znajomych i w moim otoczeniu ma partnerow niz faceci partnerek. Zdecydowanie wiecej grubych facetow jest samych.

Z kolei w moim otoczeniu wolni faceci to są absolutne wyjątki. Wolnych kobiet jest za to całkiem sporo.

A masz jakichś grubych facetów obok siebie?

12,136

Odp: 30lat i cały czas sam
Thomas29 napisał/a:

No niestety w zdecydowanej wiekszosci przypadkow nie konczy sie tylko na pierwszym odruchu. Zreszta sama juz podejrzliwosc oznacza przeciez jakies zalozenie z gory, ze z dana osoba musi byc cos nie tak i nie jest normalna.

A może po prostu bardziej zwracamy uwagę, kiedy ktoś ocenia nas wyraźnie negatywnie? <pytanie w gruncie rzeczy retoryczne>
Jeśli zaś chodzi o drugą część wypowiedzi, to raz jeszcze powtarzam, że istotnie budzi to pewnego rodzaju wątpliwości, choćby dlatego, że u części osób wynika to z różnego typu zaburzeń i emocjonalnych problemów, których nie można wykluczyć. Jeśli jednak stoją za tym jakieś rozsądne argumenty, to warto być otwartym i wyjaśnić, ale absolutnie się tego nie wstydzić, wtedy sami wykazujemy się dojrzałością i również innym nie dajemy powodów, by nas oceniać głównie przez pryzmat wiadomej wiedzy na nasz temat. Zresztą mogą za tym iść także inne przesłanki działające na naszą korzyść

Thomas29 napisał/a:

Doprawdy? Wezcie sobie dla przykladu wyszukajcie na FB na przyklad na jakims religijnym fanpage albo lepiej na fanpage jakiegos Pudelka dowolny artykul o osobie, ktora postawnowila poczekac bez seksu do slubu albo jest w jakims starszym juz wieku ciagle dziewica lub prawiczkiem (i/lub nie byl jeszcze nigdy w zwiazku) i sprawdzcie jaka reakcje najczesciej klikaja ludzie pod takimi artykulami - podpowiem jest to Ha Ha (nie liczac standardowego Like'a). Potem zobaczcie sobie sekcje komentarzy. Tu tez podpowiem - beda to w ogromnej wiekszosci komentarze wysmiewajace i/lub wyrazajace zdiwienie oraz zalozenie, ze opisywana osoba na pewno jest nienormalna. Takich reakcji/komentarzy sa zwykle setki jak nie tysiace. To jest jeden z najlepszych przykladow na to jak spoleczenstwo traktuje fakt poznego prawictwa/dziewictwa i braku doswiadczenia zwiazkowego.

Sieć jest skupiskiem ludzi, którzy samym sobie usiłują niskie poczucie własnej wartości, najprościej zrobić to czyimś kosztem i właśnie w taki sposób. Wciąż to jednak nie znaczy, że grupa prymitywnych hejterów jest grupą reprezentatywną.
Ja sama, pomimo że takiego poglądu kompletnie nie podzielam, nie daję sobie prawa do uznawania wyższości własnych wyborów nad wyborami innych ludzi. W końcu to jest ich życie, które mają prawo przeżyć po swojemu i na własnych zasadach, ewentualnie ponosząc określone konsekwencje, jeśli okażą się nietrafione.

12,137 Ostatnio edytowany przez Herne (2023-02-17 17:49:56)

Odp: 30lat i cały czas sam
rakastankielia napisał/a:
Herne napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Prawie każda dziewczyna u mnie na roku jest w stałym, długoletnim związku, więc chyba jednak nie jest tak, jak piszesz.

I każda z nich ma super przystojnego faceta?
Popatrz na ulicy, przyjrzyj się parom, które mijasz - każdy facet to chad?

Nie znam ich chłopaków, ale jak tak patrzę na zdjęcia na portalach społecznościowych, to zdecydowanie są przystojni.

To chyba masz pecha, wpadłeś na mało reprezentatywną grupę społeczną i to na niej budujesz własne poczucie wartości, porównując się do niej.
Ciekawe - sami przystojni faceci.
Na ulicy też?

Shinigami napisał/a:
Herne napisał/a:

Zrób kolejny mały eksperyment (ja uwielbiam eksperymenty!).
Nie wiem, czy w Twojej okolicy jest jakaś duża galeria handlowa. Wybierz się tam w którąś sobotę, zarezerwuj sobie tak ze 2-3 godzinki, kup sobie kawę, usiądź w pasażu na ławeczce i zacznij obserwować ludzi, którzy Cię mijają. W dużej galerii, w ciągu 2 godzin miną Cię ich setki. Zwróć uwagę na pary i popatrz: ilu tam jest chadów z modelkami? A ilu jest przeciętnych z wyglądu facetów, którzy idą pod rękę z jakąś kobietą?
Jak to się ma do Twoich teorii?

Ja kiedyś zrobiłem właśnie taki eksperyment. Chadów tam widziałem może kilku ale oni przeważnie byli sami. Z modelkami było podobnie jak z chadami, może kilka ich się przewinęło i też przeważnie samotne. W parach, faceci w zdecydowanej większości byli dość przystojni, a dziewczyny właśnie były przeciętne. [Przystojni mam tu na myśli idealnie zadbani, czyli idealna fryzura jakby dopiero wyszli od fryzjera, idealne zęby, pachnący na kilometr itd. Oczywiście to nadal tylko większość, przeciętni faceci też byli ale w mniejszej ilości. Niestety ale mój eksperyment potwierdził teorię, że przeciętna dziewczyna w większości ma lepiej od niej wyglądającego, przystojnego faceta choć może to tylko ja akurat tak trafiłem.(...).

A widzisz. Eksperyment miał/miałby także inny cel - określenie "co uważamy za piękne/przystojne" i doprecyzowania naszego puntu widzenia na kwestie atrakcyjności. To bardzo podobne do wrzucenia przeze mnie przedtem zdjęć kobiet po i przed makijażem. Oceny, z tego co pamiętam, oscylowały bardzo mocno w sposób dynamiczny pomiędzy skrajnościami skali (dodam dodatkowo - bardzo mało miarodajnej skali, ponieważ dochodził jeszcze subiektywny czynnik określenia przez nas samych tych "skrajności", a więc co my uważamy za "super atrakcyjne" a co za "w ogóle nie atrakcyjne").
Powyżej pogrubiłem tekst, z którego na przykład wynika, że kryterium tej mitycznej  "przystojności" to niekoniecznie były rysy twarzy czy wzrost (a więc rzeczy, na które nie mamy wpływu), ale także rzeczy, na które mamy jak najbardziej wpływ (zadbanie/fryzura etc.). Jak widać z Twojej wypowiedzi, Ci "przeciętni" faceci tez mogą być "przystojnymi" wink

Olinka napisał/a:

Sieć jest skupiskiem ludzi, którzy samym sobie usiłują niskie poczucie własnej wartości, najprościej zrobić to czyimś kosztem i właśnie w taki sposób. Wciąż to jednak nie znaczy, że grupa prymitywnych hejterów jest grupą reprezentatywną.

Tak. Da się to oczywiście zauważyć...
Ale to też rodzi ciekawy wniosek - przecież Ci ludzie jakoś funkcjonują w społeczeństwie i równie dobrze możemy ich codziennie mijać na ulicy czy w sklepie. Czyż nie jest to na swój sposób intrygujące, że taka pozorna anonimowość "w sieci" potrafi wyzwolić takie zachowanie?

12,138

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:
Roxann napisał/a:
Thomas29 napisał/a:

Ja ze swoich osobistych doswiadczen i obserwacji mojego otoczenia potwierdzam to co piszesz. Ze swojej strony moge jeszcze dodac, ze jesli wziac pod uwage osoby majace nadwage badz otylosc obydwu plci to zdecydowanie wiecej kobiet wsrod moich znajomych i w moim otoczeniu ma partnerow niz faceci partnerek. Zdecydowanie wiecej grubych facetow jest samych.

Z kolei w moim otoczeniu wolni faceci to są absolutne wyjątki. Wolnych kobiet jest za to całkiem sporo.

A masz jakichś grubych facetów obok siebie?

Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie bo bywały przypadki, że któryś miał nadwagę ale z czasem czy to pod wpływem kobiety, sugestii lekarzy czy po prostu dla lepszego samopoczucia zaczął dbać o siebie i chudł. Waga przecież nie jest czymś constans, a osobom z dodatkowymi kg często po prostu brakuje motywacji. Dlateo tak często zwracałam uwagę na to według mnie nieco absurdalne kryterium.

12,139

Odp: 30lat i cały czas sam

Dużo osób widzę nawija ciągle o wyglądzie, sorry nawet ja trafiałem na kobiety powyżej swojej ligi. Nic z tego by nie było, ale dawały szansę.

Oczywiście siłownia, sport, hobby, styl, fryz i masz duży plus, ja mam tylko hobby.

Wzrost coś na co ch..j masz wpływ, ale nawet przy 170 cm niema tragedii. Tragedią jest charakter, bez większych ambicji, samozaparcia czy zerowe chęci posiadania dziecka.

Po prostu są osoby które z powodu charakteru, sprzeczności nie miały co liczyć na związek. Oczywiście można było kłamać, mieć dziecko i później pewnie alimenty, ale jaki to ma sens.

12,140

Odp: 30lat i cały czas sam

I jak tam pasztety samotność walentynkowa? Brzuchaty Janusz, czy szczerbaty Andrzej? Hahahah roxann gruba pizdo obchodziłaś tłusty czwartek? Aaa przecież obchodzisz go codziennie buahahha

12,141

Odp: 30lat i cały czas sam
dfx755 napisał/a:

Dużo osób widzę nawija ciągle o wyglądzie, sorry nawet ja trafiałem na kobiety powyżej swojej ligi. Nic z tego by nie było, ale dawały szansę.

Szansę na co? smile

12,142

Odp: 30lat i cały czas sam
dfx755 napisał/a:

Dużo osób widzę nawija ciągle o wyglądzie, sorry nawet ja trafiałem na kobiety powyżej swojej ligi. Nic z tego by nie było, ale dawały szansę.

Oczywiście siłownia, sport, hobby, styl, fryz i masz duży plus, ja mam tylko hobby.

Wzrost coś na co ch..j masz wpływ, ale nawet przy 170 cm niema tragedii. Tragedią jest charakter, bez większych ambicji, samozaparcia czy zerowe chęci posiadania dziecka.

Po prostu są osoby które z powodu charakteru, sprzeczności nie miały co liczyć na związek. Oczywiście można było kłamać, mieć dziecko i później pewnie alimenty, ale jaki to ma sens.

Oj tak, mało jest kobiet które nie chcą dziecka. Idę o zakład że więcej niż połowa słynnych lewicowych julek z twittera będzie najdalej za 5 lat zapieprzać z wózkiem. I tak to nie naprawi demografii, ale będzie to ciekawy widok.

12,143

Odp: 30lat i cały czas sam
Theodore Robert Bundy napisał/a:

I jak tam pasztety samotność walentynkowa? Brzuchaty Janusz, czy szczerbaty Andrzej? Hahahah roxann gruba pizdo obchodziłaś tłusty czwartek? Aaa przecież obchodzisz go codziennie buahahha

A jak te Twoje kremy zmieiające rysy twarzy? Masz już tą wymarzoną kwadratową szczenkę chada?
Poza tym ja nigdy nie miałam nadwagi i nie mam, także pudło. Widzę jednak wiele osób wokół, ktore nie bazują tylko na kremach wierząc w ich cudowne działanie, ale biorą sprawy w swoje ręce, zmieniają dietę, wprowadzają więcej ruchu i efekty widać niemal zaraz. Tobie też radzę bo może wtedy wyjdziesz poza net i Twoje fantazje ziszczą w realu smile

12,144 Ostatnio edytowany przez Roxann (2023-02-17 21:24:22)

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:

Oj tak, mało jest kobiet które nie chcą dziecka.

Co w tym dziwnego? Powszechnie się mówi, że nejlepiej/najzdrowiej by kobieta pierwsze dziecko urodziła przed 30-tką. Wiadomo, że czasy zmieniły itd. ale... jeśli dziewczyna chce mieć dziecko, to ma na to tak naprawdę mało czasu szczególnie borąc pod uwagę okoliczności, w sensie skończyć studia, znaleźć stałą, w miarę dobrą pracę itd. Tu przecież kobiety ok. 30-tki szukające stałego związku są negatywnie postrzegane bo na pewno wcześniej były na karuzeli itd. a teraz szukają bezpiecznej przystani. To jest bardzo mylne i krzywdzące, bo powiedzmy sobie szczerze, ktoś kto nie jest dobrze/bogato urodzony, to nie może sobie pozwolić na dziecko w wieku ok 20 lat. Jednak jak to wszystko obserwuję, to dochodzę do wniosku, że obecnie żaden wiek kobiety nie jest dobry do posiadania potomstwa. Zbyt wcześnie, źle, bo bezmyślność i brak odpowiedzialności, ok 30-tki źle bo niby już desperacja, ok. 40-tki też źle bo za stara i mogą pojawić komlikacje.
Tzn. z kobiecego punktu widzenia i biorąc pod uwagę wszystkie inne czynniki, uważam, że najlepszy czas na macierzyństwo to właśnie wiek ok 30-tki. Tylko niestety takie kobiety często są postrzegane za desperatki, bo zegar cyka itd., podczas gdy tym młodszym często zarzuca się rozwiązłość i/lub szukanie sponsora. W końcu sama nie zarabia jeszcze tyle by móc sama nie tyle nawet wychować, co nawet dołożyć do wychowania dziecka. 
Mnie osobiście boli, jak czytam, że 30-letnie kobiety to desperatki, a często to właśnie osoby, które poświeciły młodość na naukę i pracę by godnie żyć, być niezależną finansowo itd. Na to już się nie patrzy. Nie docenia.
Faceci jednak coraz cześciej i szybciej ewakuułą ze związków, kiedy pojawia ciąża/dziecko. Fajnie mieć seks ale już dziecko i odpowiedzialność za rodzinę, to za wiele.

12,145

Odp: 30lat i cały czas sam
Roxann napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Oj tak, mało jest kobiet które nie chcą dziecka.

Co w tym dziwnego? Powszechnie się mówi, że nejlepiej/najzdrowiej by kobieta pierwsze dziecko urodziła przed 30-tką. Wiadomo, że czasy zmieniły itd. ale... jeśli dziewczyna chce mieć dziecko, to ma na to tak naprawdę mało czasu szczególnie borąc pod uwagę okoliczności, w sensie skończyć studia, znaleźć stałą, w miarę dobrą pracę itd. Tu przecież kobiety ok. 30-tki szukające stałego związku są negatywnie postrzegane bo na pewno wcześniej były na karuzeli itd. a teraz szukają bezpiecznej przystani. To jest bardzo mylne i krzywdzące, bo powiedzmy sobie szczerze, ktoś kto nie jest dobrze/bogato urodzony, to nie może sobie pozwolić na dziecko w wieku ok 20 lat. Jednak jak to wszystko obserwuję, to dochodzę do wniosku, że obecnie żaden wiek kobiety nie jest dobry do posiadania potomstwa. Zbyt wcześnie, źle, bo bezmyślność i brak odpowiedzialności, ok 30-tki źle bo niby już desperacja, ok. 40-tki też źle bo za stara i mogą pojawić komlikacje.
Tzn. z kobiecego punktu widzenia i biorąc pod uwagę wszystkie inne czynniki, uważam, że najlepszy czas na macierzyństwo to właśnie wiek ok 30-tki. Tylko niesttety takie kobiety często są postrzegane za desperatki, bo zegar cyka itd., podczas gdy tym młodszym często zarzuca się rozwiązłość i/lub szukanie sponsora. W końcu sama nie zarabia jeszcze tyle by móc sama nie tyle nawet wychować, co nawet dołożyć do wychowania dziecka. 
Mnie osobiście boli, jak czytam, że 30-letnie kobiety to desperatki, a często to właśnie osoby, które poświeciły młodość na naukę i pracę by godnie żyć, być niezależną finansowo itd. Na to już się nie patrzy. Nie docenia.
Faceci jednak coraz cześciej i szybciej ewakuułą ze związków, kiedy pojawia ciąża/dziecko. Fajnie mieć seks ale już dziecko i odpowiedzialność za rodzinę, to za wiele.

Heh, nie ma się co dziwić że jest taki obraz kobiet po 30 jak w dzisiejszych czasach wszystko jest tak przesycone seksem, że wydaje się że ktoś szukający związku po 30 musi być cholernie zdesperowany. Po prostu nie dopuszcza się możliwości że takiej osobie wcześniej się nie udało.

Młodość można poświęcić na naukę i pracę, ale można też mieć wtedy jakieś powodzenie. Jak ktoś wtedy nie ma to jest automatycznie odsyłany do śmietnika. Po 30 nie będzie lepiej, znaczy będzie trochę bo się libido obniży, jak ktoś leków nie bierze i jest samotny to będzie to dla niego zbawienie (u chłopów oczywiście, nie wiem jak u was).

12,146 Ostatnio edytowany przez Roxann (2023-02-17 21:47:18)

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:
Roxann napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Oj tak, mało jest kobiet które nie chcą dziecka.

Co w tym dziwnego? Powszechnie się mówi, że nejlepiej/najzdrowiej by kobieta pierwsze dziecko urodziła przed 30-tką. Wiadomo, że czasy zmieniły itd. ale... jeśli dziewczyna chce mieć dziecko, to ma na to tak naprawdę mało czasu szczególnie borąc pod uwagę okoliczności, w sensie skończyć studia, znaleźć stałą, w miarę dobrą pracę itd. Tu przecież kobiety ok. 30-tki szukające stałego związku są negatywnie postrzegane bo na pewno wcześniej były na karuzeli itd. a teraz szukają bezpiecznej przystani. To jest bardzo mylne i krzywdzące, bo powiedzmy sobie szczerze, ktoś kto nie jest dobrze/bogato urodzony, to nie może sobie pozwolić na dziecko w wieku ok 20 lat. Jednak jak to wszystko obserwuję, to dochodzę do wniosku, że obecnie żaden wiek kobiety nie jest dobry do posiadania potomstwa. Zbyt wcześnie, źle, bo bezmyślność i brak odpowiedzialności, ok 30-tki źle bo niby już desperacja, ok. 40-tki też źle bo za stara i mogą pojawić komlikacje.
Tzn. z kobiecego punktu widzenia i biorąc pod uwagę wszystkie inne czynniki, uważam, że najlepszy czas na macierzyństwo to właśnie wiek ok 30-tki. Tylko niesttety takie kobiety często są postrzegane za desperatki, bo zegar cyka itd., podczas gdy tym młodszym często zarzuca się rozwiązłość i/lub szukanie sponsora. W końcu sama nie zarabia jeszcze tyle by móc sama nie tyle nawet wychować, co nawet dołożyć do wychowania dziecka. 
Mnie osobiście boli, jak czytam, że 30-letnie kobiety to desperatki, a często to właśnie osoby, które poświeciły młodość na naukę i pracę by godnie żyć, być niezależną finansowo itd. Na to już się nie patrzy. Nie docenia.
Faceci jednak coraz cześciej i szybciej ewakuułą ze związków, kiedy pojawia ciąża/dziecko. Fajnie mieć seks ale już dziecko i odpowiedzialność za rodzinę, to za wiele.

Ale pojawia się pytanie, czy wolałbyś taką 20-latkę, która nie zarabia na siebie, tym bardziej życie, czy  ok. 30-latkę, która ma już tą sferę w miarę ułożoną.
Jak facet myśli tylko o seksie, to wiadomo, że wybierze młdszą, jeśli ma wybór, ale... jeśli pojawia ciąża jest zonk.
A wtedy życie oboja zmienia diametralnie i okzuje, że nie mają za co żyć.
Facet ulatnia, standard, a kobieta zostaje z dzieckiem.

12,147

Odp: 30lat i cały czas sam
Roxann napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:
Roxann napisał/a:

Co w tym dziwnego? Powszechnie się mówi, że nejlepiej/najzdrowiej by kobieta pierwsze dziecko urodziła przed 30-tką. Wiadomo, że czasy zmieniły itd. ale... jeśli dziewczyna chce mieć dziecko, to ma na to tak naprawdę mało czasu szczególnie borąc pod uwagę okoliczności, w sensie skończyć studia, znaleźć stałą, w miarę dobrą pracę itd. Tu przecież kobiety ok. 30-tki szukające stałego związku są negatywnie postrzegane bo na pewno wcześniej były na karuzeli itd. a teraz szukają bezpiecznej przystani. To jest bardzo mylne i krzywdzące, bo powiedzmy sobie szczerze, ktoś kto nie jest dobrze/bogato urodzony, to nie może sobie pozwolić na dziecko w wieku ok 20 lat. Jednak jak to wszystko obserwuję, to dochodzę do wniosku, że obecnie żaden wiek kobiety nie jest dobry do posiadania potomstwa. Zbyt wcześnie, źle, bo bezmyślność i brak odpowiedzialności, ok 30-tki źle bo niby już desperacja, ok. 40-tki też źle bo za stara i mogą pojawić komlikacje.
Tzn. z kobiecego punktu widzenia i biorąc pod uwagę wszystkie inne czynniki, uważam, że najlepszy czas na macierzyństwo to właśnie wiek ok 30-tki. Tylko niesttety takie kobiety często są postrzegane za desperatki, bo zegar cyka itd., podczas gdy tym młodszym często zarzuca się rozwiązłość i/lub szukanie sponsora. W końcu sama nie zarabia jeszcze tyle by móc sama nie tyle nawet wychować, co nawet dołożyć do wychowania dziecka. 
Mnie osobiście boli, jak czytam, że 30-letnie kobiety to desperatki, a często to właśnie osoby, które poświeciły młodość na naukę i pracę by godnie żyć, być niezależną finansowo itd. Na to już się nie patrzy. Nie docenia.
Faceci jednak coraz cześciej i szybciej ewakuułą ze związków, kiedy pojawia ciąża/dziecko. Fajnie mieć seks ale już dziecko i odpowiedzialność za rodzinę, to za wiele.

Ale pojawia się pytanie, czy wolałbyś taką 20-latkę, która nie zarabia na siebie, tym bardziej życie, czy  ok. 30-latkę, która ma już tą sferę w miarę ułożoną.
Jak facet myśli tylko o seksie, to wiadomo, że wybierze młdszą, jeśli ma wybór, ale... jeśli pojawia ciąża jest zonk.
A wtedy życie oboja zmienia diametralnie i okzuje, że nie mają za co żyć.
Facet ulatnia, standard, a kobieta zostaje z dzieckiem.


Co ja bym wolał to mało istotne bo ja i tak jestem odpadem na tym rynku smile Logika może i nakazuje brać kogoś ułożonego, ale ktoś kiedyś mądrze napisał, że 30 latka nie da ci nawet połowy tego co młoda laska w łóżku.

Wszystko zależy od potrzeb, ale branie lasek po 30 to trochi przegryw.

12,148

Odp: 30lat i cały czas sam
Roxann napisał/a:

Co w tym dziwnego? Powszechnie się mówi, że nejlepiej/najzdrowiej by kobieta pierwsze dziecko urodziła przed 30-tką. Wiadomo, że czasy zmieniły itd. ale... jeśli dziewczyna chce mieć dziecko, to ma na to tak naprawdę mało czasu szczególnie borąc pod uwagę okoliczności, w sensie skończyć studia, znaleźć stałą, w miarę dobrą pracę itd. Tu przecież kobiety ok. 30-tki szukające stałego związku są negatywnie postrzegane bo na pewno wcześniej były na karuzeli itd. a teraz szukają bezpiecznej przystani. To jest bardzo mylne i krzywdzące, bo powiedzmy sobie szczerze, ktoś kto nie jest dobrze/bogato urodzony, to nie może sobie pozwolić na dziecko w wieku ok 20 lat. Jednak jak to wszystko obserwuję, to dochodzę do wniosku, że obecnie żaden wiek kobiety nie jest dobry do posiadania potomstwa. Zbyt wcześnie, źle, bo bezmyślność i brak odpowiedzialności, ok 30-tki źle bo niby już desperacja, ok. 40-tki też źle bo za stara i mogą pojawić komlikacje.

To oczywiste, że nie ma sensu zachodzić w ciążę, nie będąc w stanie zapewnić dziecku godnych warunków, więc 20-25 to w większości przypadków za wcześnie, a 40 za późno. Zgadzam się więc, że 30 to odpowiedni wiek. Nie każda kobieta ok. 30 jest tak postrzegana, natomiast mimo wszystko spora część kobiet już za młodu jest w związkach i to często niejednym, a dopiero jak chcą założyć rodzinę, to zwracają uwagę na inne czynniki niż wygląd, stąd te opinie.

Tzn. z kobiecego punktu widzenia i biorąc pod uwagę wszystkie inne czynniki, uważam, że najlepszy czas na macierzyństwo to właśnie wiek ok 30-tki. Tylko niestety takie kobiety często są postrzegane za desperatki, bo zegar cyka itd., podczas gdy tym młodszym często zarzuca się rozwiązłość i/lub szukanie sponsora. W końcu sama nie zarabia jeszcze tyle by móc sama nie tyle nawet wychować, co nawet dołożyć do wychowania dziecka.
Mnie osobiście boli, jak czytam, że 30-letnie kobiety to desperatki, a często to właśnie osoby, które poświeciły młodość na naukę i pracę by godnie żyć, być niezależną finansowo itd. Na to już się nie patrzy. Nie docenia.

Jeśli taka kobieta faktycznie skupiła się na nauce i pracy, to tylko dobrze o niej świadczy.

Faceci jednak coraz cześciej i szybciej ewakuułą ze związków, kiedy pojawia ciąża/dziecko. Fajnie mieć seks ale już dziecko i odpowiedzialność za rodzinę, to za wiele.

Kwestia wyboru właściwego partnera.

12,149

Odp: 30lat i cały czas sam
ChuopskiChłop napisał/a:

Logika może i nakazuje brać kogoś ułożonego, ale ktoś kiedyś mądrze napisał, że 30 latka nie da ci nawet połowy tego co młoda laska w łóżku.

To ten ktoś nie mądrze, ale głupio napisał. Kobiety z wiekiem robią się bardziej otwarte, mają większe doświadczenie, są siebie i partnera potrzeb o niebo bardziej świadome. Seks to nie tylko niemal nastoletnie ciało, pomijając, że kobiety 30+ są bardzo atrakcyjne i wcale od 20-tek nie odstają. Po drugie jeśli uważasz, że związek opiera się na łóżku, to nie mam żadnych pytań.

12,150

Odp: 30lat i cały czas sam
jakis_czlowiek napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Znam swoją wartość. Jestem człowiekiem bez nałogów, spokojny, z wykształceniem, wszyscy dyskutanci których mam naprawdę sporo bo lubię gadać mnie zawsze chwalą. Kiedyś byłby to zestaw wymarzony. Teraz - miłej jazdy drezyną na bocznym torze życia

Łał, ale ideał tongue

Mam mniej więcej podobny zestaw, więc Ci powiem, że:

- spokojny człowiek to zwykle jest nudny człowiek. A dziewczyny wolą takiego, który zapewni emocje
- dobra praca - każdy pracuje
- wykształcenie - każdy może je mieć
- brak nałogów - to też jest normalne. Ba, jeśli w ogóle nie pijesz, to to może być nawet minusem
- mieszkanie - to jest mus, żeby mieć własne, żadna dziewczyna nie będzie się spotykać z kimś, kto mieszka z mamą. Wynajmowane małe mieszkanie może ujdzie (ja tak mam), ale ledwo, raczej dziewczyny będą dość niechętnie na to patrzeć


A Mokebe nic nie musiał robić smile

12,151

Odp: 30lat i cały czas sam
Olinka napisał/a:

A może po prostu bardziej zwracamy uwagę, kiedy ktoś ocenia nas wyraźnie negatywnie? <pytanie w gruncie rzeczy retoryczne>

Tak to prawda. To się nazywa inklinacja negatywna. Czyli większa tendencja do brania sobie do serca krytyki aniżeli pochwał.

Olinka napisał/a:

Jeśli zaś chodzi o drugą część wypowiedzi, to raz jeszcze powtarzam, że istotnie budzi to pewnego rodzaju wątpliwości, choćby dlatego, że u części osób wynika to z różnego typu zaburzeń i emocjonalnych problemów, których nie można wykluczyć.

Jasne, ja to rizumiem. Ale dalej uważam, że pojawianie się wątpliwości tego typu tylko i wyłącznie na podstawie tego jednego faktu bez żadnych innych oznak czegokolwiek jest krzywdzące.

Olinka napisał/a:

Sieć jest skupiskiem ludzi, którzy samym sobie usiłują niskie poczucie własnej wartości, najprościej zrobić to czyimś kosztem i właśnie w taki sposób. Wciąż to jednak nie znaczy, że grupa prymitywnych hejterów jest grupą reprezentatywną.

Być może w takim razie rzeczywiście mam błędne odczucia. Jednak dziwne wydaje się to, że ta grupa hejterów zawsze w takich miejscach jest najliczniejsza i najgłośniejsza. A może sugerujesz, że ci normalni niehejterzy w takich miejscach prawie w ogóle nie siedzą i dlatego powstaje takie mylne wrażenie?

Herne napisał/a:

Powyżej pogrubiłem tekst, z którego na przykład wynika, że kryterium tej mitycznej  "przystojności" to niekoniecznie były rysy twarzy czy wzrost (a więc rzeczy, na które nie mamy wpływu), ale także rzeczy, na które mamy jak najbardziej wpływ (zadbanie/fryzura etc.). Jak widać z Twojej wypowiedzi, Ci "przeciętni" faceci tez mogą być "przystojnymi" wink

Co do kryteriów tej mitycznej przystojności takich jak szczęki, itd. to może co niektórzy rzeczywiście przesadzają i to mocno. Nie zmienia to jednak wszystko faktu, że dalej ta warstwa zewnętrzna jest ważniejsza niżeli wnętrze. Niezależnie od tego czy są to cechy zależne od osoby czy nie.

Herne napisał/a:

Ale to też rodzi ciekawy wniosek - przecież Ci ludzie jakoś funkcjonują w społeczeństwie i równie dobrze możemy ich codziennie mijać na ulicy czy w sklepie. Czyż nie jest to na swój sposób intrygujące, że taka pozorna anonimowość "w sieci" potrafi wyzwolić takie zachowanie?

Coś w tym jest. To chyba podobne mechanizmy jak w przypadku eksperymentu więziennego Zimbardo.

ChuopskiChłop napisał/a:

Co ja bym wolał to mało istotne bo ja i tak jestem odpadem na tym rynku smile Logika może i nakazuje brać kogoś ułożonego, ale ktoś kiedyś mądrze napisał, że 30 latka nie da ci nawet połowy tego co młoda laska w łóżku.

Wszystko zależy od potrzeb, ale branie lasek po 30 to trochi przegryw.

Nie zgodzę się. W myśl tego co napisałeś ta młoda laska to może i będzie lepsza, ale co najwyżej do zabawy. Na pewno nie do założenia poważnego związku czy już w ogóle rodziny.

Roxann napisał/a:

Faceci jednak coraz cześciej i szybciej ewakuułą ze związków, kiedy pojawia ciąża/dziecko. Fajnie mieć seks ale już dziecko i odpowiedzialność za rodzinę, to za wiele.

No to jeszcze wszystko zależy od tego jakich tych facetów sobie kobieta wybiera. Niestety piękna buzia, przebojowość i zapewnianie emocji często nie idzie niestety w parze z odpowiedzialnością i powagą. To już nasi przodkowie od dawna wiedzieli.

12,152

Odp: 30lat i cały czas sam

Mokebe tylko wyciągnie swoją parówkę i już temat z głowy haha lol

12,153

Odp: 30lat i cały czas sam

to, ze ktos jest spokojny czy nie ma ladnej buzi nie oznacza, ze jest odpowiedzialny.

12,154

Odp: 30lat i cały czas sam
blueangel napisał/a:

to, ze ktos jest spokojny czy nie ma ladnej buzi nie oznacza, ze jest odpowiedzialny.

To że ktoś nie ma ładnej buzi oznacza że jest dla niego over. No chyba że za hajs.

12,155

Odp: 30lat i cały czas sam

Brzydkim kobietom tez jest trudno.

Posty [ 12,091 do 12,155 z 29,785 ]

Strony Poprzednia 1 185 186 187 188 189 459 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024