rakastankielia, tafiłeś w punkt. Na podstawie swoich doświadczeń to wywnioskowałem. Przecież oczywiste, że mając powiedzmy 15 lat i jakaś mnie olała nie brałem tego pod uwagę. Ale mam prawie już 25 lat i do tej pory ciągle odrzucenia, traktowanie jak powietrze (sam je zacząłem nawet tak trakować, bezinteresownie nie pomagałem w robocie). Nauczyłem się też być bezpośredni co mówię do nich. Bez układania w głowię wypowiedzi, co często nadal mam.
Jak wspomniałem. Moim problemem jest mizerny wygląd + introwertyczny charakter. Mam naturę "milczka" - odzywam się, jak coś chce powiedzieć, mówię jak mam temat. Więcej słucham. Kiedyś jeden kolega powiedział bym nigdy nie robił za słuchacza dla dziewczyny, bo będę tamponem emocjonalny, a ona na boku na Chadzie będzie skakać. Nigdy sytuacji, że jakaś chciała się wygadać realnie, lub na PW nie miałem, lecz wiem teraz by takiej powiedzieć, że jej problemy mnie nie interesują. Nie wiem czy bycie milczkiem, to cecha mojego charakteru, czy introwertyków. Nigdy realnie nie poznałem introwetyczki, lub introwertyka.
Po tematach na forum widze, że tak gość jak ja to: będzie sam całe życie, albo będzie idealny frajerem by pokochał jak swoje. Dopiero "mój czas" będzie po 30. Trzeba być totalnym debilem, by się uczyć związku w takim wieku, gdzie większość kobiet wymaga doświadczenia. Doświadczenie w seksie szybko można zdobyć np. na divach trochę dowiedziałem się, co i jak. Ale obycia w związku bez osoby, która ciebie POŻĄDA nie da się.
PS. Napisałem do ciebie na PW.