Problem z mieszkaniem z dziewczyną - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Strony Poprzednia 1 2 3 4 10 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 587 ]

66

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
Lendy123 napisał/a:

A jak dziewczyna ugotuje Ci obiad to placisz jej 10 zł, bo w restauracji obcemu byś zapłacił więcej, to chyba i jej możesz dołożyć?
Przykład absurdalny

Przykład wcale nie jest absurdalny, tylko sama nie rozumiesz jego sensu. Bo jeśli owe obiady będą wiązały się ze sporymi wydatkami, to facet z klasą postara się te wydatki w jakiś sposób zrekompensować.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Nie czytałem wszystkich postów, czyli ta dziewczyna się dokłada tak?

68

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
MosciPan napisał/a:

Ok nie kocham jej bo zaproponowałem, żeby płaciła 50% co dotychczas ale ze mnie krwiopijca XDDD  zadam Ci to samo pytanie co Lady Loka. Czemy spałacanie kredytu obcej osobie jest ok ale dokladanie sie facetowi jest złe?

Ponieważ nie jestem instytucją charytatywną, ani matką swojego faceta i nie zamierzam wypłacać mu kieszonkowego i się mu do czegokolwiek "dokładać". Facetowi się "nie dokłada", z facetem tworzy się związek - relację, w której dwie osoby budują coś wspólnego. Nie wierzę, że nie rozumiesz tej prostej zależności.

Ty próbujesz zabezpieczyć swoje interesy i uważasz, że tak jest uczciwe, ale kiedy Twoja "dziewczyna" próbuje robić to samo, nagle okazuje się, że to już jest głupie. Bo nie wierzę, że nie zapaliła jej się czerwona lampka.

Swoją drogą ciekawe czy waszemu wspólnemu dziecku też byś wyliczał koszty utrzymania, albo wykłócał się, że skoro Ty umyłeś naczynia, to ona musi umyć trzy razy wannę, bo wanna jest jedna, a w zlewie były trzy talerze big_smile

Nie chodzi tu tak naprawdę o ten kredyt, tylko Twoje podejście do pieniędzy i dzielenia wszystkiego na "moje" i "twoje".

69 Ostatnio edytowany przez R_ita (2021-01-29 15:59:56)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
MosciPan napisał/a:

Ok nie kocham jej bo zaproponowałem, żeby płaciła 50% co dotychczas ale ze mnie krwiopijca XDDD  zadam Ci to samo pytanie co Lady Loka. Czemy spałacanie kredytu obcej osobie jest ok ale dokladanie sie facetowi jest złe?

Nie udawaj głupiego, serio. Bo już kilka osób łącznie ze mną nakreślało Ci jak działa sieć zależności względem osób związanych z nami emocjonalnie szczególnie w relacji partner - partnerka, a jak z obcą osobą z którą wiążą nas jedynie ustalenia i kwestie prawne dot. posiadania rzeczy np. wynajmowanego lokum.  Ty nawet nie raczysz iść do SWOJEJ panny i zapytać jej co ona czuje i jak to rozumie, przypisujesz jej coś odgórnie. Skłaniam się ku temu, co pisała Roxann- mogliście się rozminąć i nie dogadać i tyle. Więc nie wiem po co Ci durne roztrząsanie tych kwestii teraz i nakręcanie siebie samego. Współczuje jej, bo bardzo odgórnie i płytko traktujesz ten temat i tym samym ją. Przypominam- ona chce za siebie płacić! Jak o finansach nie potraficie rozmawiać, to nie wróżę wam przyszłości. W przyszłości pamiętaj by nakreślić partnerce, że nie zawierasz z nią sakramentu małżeństwa, tylko zawierasz kontrakt biznesowy.

70

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
Lendy123 napisał/a:
MosciPan napisał/a:

I tu jest wlasnie ten pardoks który mnie zastawia bo mieszkając u obcej osoby dokłada jej do kredytu i jest ok. Ale dokładając mi jest źle?

A czy właśnie to że jesteśmy bliższym i sobie osobami nie powinno działać tak że "A niech ma na ten kredyt i tak bym płaciła komuś innemu".

A jak dziewczyna ugotuje Ci obiad to placisz jej 10 zł, bo w restauracji obcemu byś zapłacił więcej, to chyba i jej możesz dołożyć?
Przykład absurdalny tak samo jak Twój pogląd na te temat. Zgadzam sie w 100% że wszystkim co napisała Lady Loka.
Poza tym to tylko Tobie się wydaje, że dla dziewczyny to świetna sytuacja, bo dajesz jej darmowe lokum. W rzeczywistości w razie rozstania to ona zostaje z ręką w nocniku. Musi się gdzieś szybko wyprowadzić, możliwe że zamieszkać z jakimiś randomowymi ludźmi. Ty po prostu zostajesz u siebie. Bardzo mnie dziwi, że nie widzisz absurdalności swojego pomysłu, chociaż użytkownicy forum dokładnie to nakreślili.
Na miejscu dziewczyny nie tylko bym z Tobą nie zamieszkała, ale też zastanowilabym się nad sensem tego związku.

Przykład nie jest absurdalny tylko bezsensowny: mieszasz ze soba zrobienie obiadu i koszty stałe wyjnamu mieszkania ??

Absurdalność mojego pomysłu? Bo jej koszty zmniejszą się o połowę? nazwałbym to racjonalnym ale jak kto woli. Nie wiem jakie masz doświadczenia big_smile ale gdyby musiała się wyprowadzić to dałbym jej tyle czasu ile potrzebuje wtf co to za argument w ogóle.

71

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Znalazłem temat z podobnym problemem tylko ze strony dziewczyny ,oczywiści pewnie są różnice jak to w życiu i w ludziach.

https://www.netkobiety.pl/t122061.html

72

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Czyli autorze, sprawa jest prosta, sprzedajesz chatę i bierzecie ze swoją coś na kredyt wspólny, problem rozwiązany.

73

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
NTN napisał/a:

Nie czytałem wszystkich postów, czyli ta dziewczyna się dokłada tak?

Tak. Ona zaproponowala ze bedzie ponosic polowe oplat ponoszonych za mieszkanie, czyli wlasnie czynsz, rachunki itd., a Autor chce, zeby ta kwota byla wyzsza, co niejako wiaza sie z tym, ze dokladalaby mu do kredytu nie majac w zamian zadnych korzysci z posiadania tego mieszkania.

74

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Przez 10 lat wynajmowalam mieszkanie i taką propozycję to z pocałowaniem ręki bym wzięła. I tu nie chodzi o to czy się ktoś komuś do kredytu dokłada. Czy te pieniadze są przeznaczone na coś innego. Jeśli jest się w związku i chce się razem zamieszkać to powinno się razem ponosić koszty życia a w tym przypadku jest to mieszkanie - skoro dziewczyna płaci 1200 to dla niej korzystny powinien być ten układ. Widzę jednak że to tylko mój punkt widzenia.
Ogólnie to dużo związków ma tarcia na tle kasy w związku i jej "sprawiedliwego" podziału. Niestety ale jest to też jedna z wielu przyczyn rozpadu uczuć. Odpusciłabym ten temat skoro ona uważa że to niesprawiedliwe i woli mieszkać z koleżanką. Może w przyszłości sama zaproponuje wspólne mieszkanie.

75

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
noben napisał/a:
Lendy123 napisał/a:

A jak dziewczyna ugotuje Ci obiad to placisz jej 10 zł, bo w restauracji obcemu byś zapłacił więcej, to chyba i jej możesz dołożyć?
Przykład absurdalny

Przykład wcale nie jest absurdalny, tylko sama nie rozumiesz jego sensu. Bo jeśli owe obiady będą wiązały się ze sporymi wydatkami, to facet z klasą postara się te wydatki w jakiś sposób zrekompensować.

Ale idąc logiką autora zrekompensowanie tych wydatków w jakis tam sposób to nie to samo, bo za usługę należy się kwota podana przez usługodawcę (czyli np. za każdy obiad 8,50 zł).

To jest normalna sytuacja w związku, że jak jedna ze stron ma mieszkanie, a druga nie, to mieszka się u tej, która ma. Nie słyszałam, żeby ktokolwiek pobierał za to opłaty.

76

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
Onaja12345 napisał/a:

Przez 10 lat wynajmowalam mieszkanie i taką propozycję to z pocałowaniem ręki bym wzięła. I tu nie chodzi o to czy się ktoś komuś do kredytu dokłada. Czy te pieniadze są przeznaczone na coś innego. Jeśli jest się w związku i chce się razem zamieszkać to powinno się razem ponosić koszty życia a w tym przypadku jest to mieszkanie - skoro dziewczyna płaci 1200 to dla niej korzystny powinien być ten układ. Widzę jednak że to tylko mój punkt widzenia.
Ogólnie to dużo związków ma tarcia na tle kasy w związku i jej "sprawiedliwego" podziału. Niestety ale jest to też jedna z wielu przyczyn rozpadu uczuć. Odpusciłabym ten temat skoro ona uważa że to niesprawiedliwe i woli mieszkać z koleżanką. Może w przyszłości sama zaproponuje wspólne mieszkanie.


Tylko tutaj mamy dwie rzeczy pomieszane.
Pierwsza to ta, ze dziewczyna faktycznie placi teraz wiecei i faktycznie jakakolwiek propozycja Autora by nie byla, to placic bedzie mniej. (Tym zreszta sam Autor motywuje "laskawosc" swojej propozycji.

A druga sprawa jest taka, ze ona moze nie chciec dokladac sie do kredytu obcego faceta nawet kosztem tego, ze placi teraz za wynajem wiecej. I to tez jest zrozumiale i normalne.

77

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
Lendy123 napisał/a:

idąc logiką autora zrekompensowanie tych wydatków w jakis tam sposób to nie to samo, bo za usługę należy się .

Logika raczej nie jest Twoja najsilniejszą stroną...

Nie mówimy o ''usłudze'' tylko twardych kosztach życia.

78

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
pop_corn napisał/a:
MosciPan napisał/a:

Ok nie kocham jej bo zaproponowałem, żeby płaciła 50% co dotychczas ale ze mnie krwiopijca XDDD  zadam Ci to samo pytanie co Lady Loka. Czemy spałacanie kredytu obcej osobie jest ok ale dokladanie sie facetowi jest złe?

Ponieważ nie jestem instytucją charytatywną, ani matką swojego faceta i nie zamierzam wypłacać mu kieszonkowego i się mu do czegokolwiek "dokładać". Facetowi się "nie dokłada", z facetem tworzy się związek - relację, w której dwie osoby budują coś wspólnego. Nie wierzę, że nie rozumiesz tej prostej zależności.

Ty próbujesz zabezpieczyć swoje interesy i uważasz, że tak jest uczciwe, ale kiedy Twoja "dziewczyna" próbuje robić to samo, nagle okazuje się, że to już jest głupie. Bo nie wierzę, że nie zapaliła jej się czerwona lampka.

Swoją drogą ciekawe czy waszemu wspólnemu dziecku też byś wyliczał koszty utrzymania, albo wykłócał się, że skoro Ty umyłeś naczynia, to ona musi umyć trzy razy wannę, bo wanna jest jedna, a w zlewie były trzy talerze big_smile

Nie chodzi tu tak naprawdę o ten kredyt, tylko Twoje podejście do pieniędzy i dzielenia wszystkiego na "moje" i "twoje".

Facetowi to, facetowi tamto bardzo seksistowsko, oj nie nie ładnie. Ona narazie nie ma w planach brania kredytu więc ma 2 opcje płacić 1200 za pokój(albo znaleźć taniej) albo wprowadzić się do mnie za 600. I z tego co mówisz to płacenie obcej osobie 1200 czyli opłacanie jej kredytu jest ok ale mi jakby miała dołożyć to jest instytucja charytatywna, matkowanie i "facetowi się nie dokłada" - no siła argumentu brawo. Podkreślę jeszcze raz ona na tym ZYSKUJE ,nic nie traci ale widmo 200 na mój kredyt jest zbyt straszne XD pomijam te złośliwości dotyczacę dziecka bo nic nie wnoszą.

79

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
noben napisał/a:
Lendy123 napisał/a:

idąc logiką autora zrekompensowanie tych wydatków w jakis tam sposób to nie to samo, bo za usługę należy się .

Logika raczej nie jest Twoja najsilniejszą stroną...

Nie mówimy o ''usłudze'' tylko twardych kosztach życia.

Kredyt to twarde koszty życia Autora, a nie jego dziewczyny. Było to już powiedziane dziesiątki razy w tym wątku.

80

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

teraz już wiem czemu mój partner nie chce nic za to ze z nim mieszkam - za moje mieszkanie płaci firma więc ja zawsze będe miała taniej u siebie big_smile

Ja widzę bardzo dużo powodów dla których lepiej zapłacić obcemu człowiekowi za wynajem i mieć spokój - bo od obcego wymagasz. Czyli jak coś jest nie tak to ma się tym zająć natychmiast a nie za miesiąc. Bo z właścicielem mieszkania nikt nigdy nie chce mieszkać aby mu patrzył na ręce. Bo jak jej się bedzie podobał różowy dywanik to sobie kupi różowy dywanik do pokoju i nie będzie tego z właścicielem ustalać. Właściciel nie przyjdzie i nie zeżre ci pół obiadu który sobie ugotujesz. Jak lokatorka zrobi syf to wpadniesz i zrobisz jazdę a chłopaka to już trochę szkoda i serce mięknie.

Czy warte jest to 600 zł miesięcznie... nie wiem... ale czasem myślę że święty spokój jest bezcenny big_smile

81

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
Lady Loka napisał/a:

A druga sprawa jest taka, ze ona moze nie chciec dokladac sie do kredytu obcego faceta nawet kosztem tego, ze placi teraz za wynajem wiecej. I to tez jest zrozumiale i normalne.

Nie "obcego" tylko SWOJEGO. Tu jest właśnie różnica. Gdyby taki układ zaproponowałą jej koleżanka, nie byłoby pewnie tematu, ale wszystko rozbija się o to, że propozycja wyszła od człowieka, z którym łączą ją silne emocje i z którym - przynajmniej w teorii - ma budować swoją przyszłość. Pytanie czy chce być traktowana jak partner biznesowy, czy towarzyszka życia, na dobre i na złe.

82

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
pop_corn napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

A druga sprawa jest taka, ze ona moze nie chciec dokladac sie do kredytu obcego faceta nawet kosztem tego, ze placi teraz za wynajem wiecej. I to tez jest zrozumiale i normalne.

Nie "obcego" tylko SWOJEGO. Tu jest właśnie różnica. Gdyby taki układ zaproponowałą jej koleżanka, nie byłoby pewnie tematu, ale wszystko rozbija się o to, że propozycja wyszła od człowieka, z którym łączą ją silne emocje i z którym - przynajmniej w teorii - ma budować swoją przyszłość. Pytanie czy chce być traktowana jak partner biznesowy, czy towarzyszka życia, na dobre i na złe.

Dopoki nie maja zadnej wspolnoty, nie sa malzenstwem, nie ma dzieci, wspolnych zobowiazan itd, to on jest dla niej obca osoba, ktora moza ja w kazdej chwili z zycia wykopac. Zwlaszcza, ze sa razem jednak dosyc krotko.

Ja nie mialabym problemu placenia kredytu razem z facetem, ale wspolny kretyd to wspolne mieszkanie i wspolne zobowiazanie.

83

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
Onaja12345 napisał/a:

Przez 10 lat wynajmowalam mieszkanie i taką propozycję to z pocałowaniem ręki bym wzięła. I tu nie chodzi o to czy się ktoś komuś do kredytu dokłada. Czy te pieniadze są przeznaczone na coś innego. Jeśli jest się w związku i chce się razem zamieszkać to powinno się razem ponosić koszty życia a w tym przypadku jest to mieszkanie - skoro dziewczyna płaci 1200 to dla niej korzystny powinien być ten układ. Widzę jednak że to tylko mój punkt widzenia.
Ogólnie to dużo związków ma tarcia na tle kasy w związku i jej "sprawiedliwego" podziału. Niestety ale jest to też jedna z wielu przyczyn rozpadu uczuć. Odpusciłabym ten temat skoro ona uważa że to niesprawiedliwe i woli mieszkać z koleżanką. Może w przyszłości sama zaproponuje wspólne mieszkanie.

No dokładnie gdybym ja wynajmował mieszkanie i moja partnerka by mi zaproponowała mieszkanie u niej za połowe tego co teraz to bym sie ucieszył i podziękował a nie obliczał czy przypadkiem nie płace jej kredytu. Cieszyłbym się tym, że mogę zaoszczędzić dzięki zmniejszonym kosztom a nie martwił o jej korzyści - masakra.

84

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
MosciPan napisał/a:

no siła argumentu brawo. Podkreślę jeszcze raz ona na tym ZYSKUJE ,nic nie traci ale widmo 200 na mój kredyt jest zbyt straszne XD

Tak się składa, że argumentów padło już wiele, a Ty masz tylko jeden i jest nim "to się jej opłaca". Trochę mało, biorąc pod uwagę, że akurat to się jej wcale nie opłaca wink

85 Ostatnio edytowany przez JedynyRealista (2021-01-29 16:25:41)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Fajnie sobie to wymysliles, ona placi ci polowe kredytu ale mieszkanie pozostaje twoje. Czyli w finalnym rozrachunku to ona placi tobie za to ze moze byc twoja dziewczyna.

Jestes okropnym czlowiekiem lub masz jakis problem z mozgiem jesli nie widzisz jak bardzo podla jest ta propozycja.

86

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
Lady Loka napisał/a:
Onaja12345 napisał/a:

Przez 10 lat wynajmowalam mieszkanie i taką propozycję to z pocałowaniem ręki bym wzięła. I tu nie chodzi o to czy się ktoś komuś do kredytu dokłada. Czy te pieniadze są przeznaczone na coś innego. Jeśli jest się w związku i chce się razem zamieszkać to powinno się razem ponosić koszty życia a w tym przypadku jest to mieszkanie - skoro dziewczyna płaci 1200 to dla niej korzystny powinien być ten układ. Widzę jednak że to tylko mój punkt widzenia.
Ogólnie to dużo związków ma tarcia na tle kasy w związku i jej "sprawiedliwego" podziału. Niestety ale jest to też jedna z wielu przyczyn rozpadu uczuć. Odpusciłabym ten temat skoro ona uważa że to niesprawiedliwe i woli mieszkać z koleżanką. Może w przyszłości sama zaproponuje wspólne mieszkanie.


Tylko tutaj mamy dwie rzeczy pomieszane.
Pierwsza to ta, ze dziewczyna faktycznie placi teraz wiecei i faktycznie jakakolwiek propozycja Autora by nie byla, to placic bedzie mniej. (Tym zreszta sam Autor motywuje "laskawosc" swojej propozycji.

A druga sprawa jest taka, ze ona moze nie chciec dokladac sie do kredytu obcego faceta nawet kosztem tego, ze placi teraz za wynajem wiecej. I to tez jest zrozumiale i normalne.

No własnie moglabyś powiedzieć co jest "zrozumiale i normalne" w tym, że komuś nie przeszkadza dokładanie obcej osobie do kredytu ale swojemu facetowi juz tak ? bo ja nie uważam, że to jest normalne.

87 Ostatnio edytowany przez R_ita (2021-01-29 16:29:16)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
MosciPan napisał/a:

No dokładnie gdybym ja wynajmował mieszkanie i moja partnerka by mi zaproponowała mieszkanie u niej za połowe tego co teraz to bym sie ucieszył i podziękował a nie obliczał czy przypadkiem nie płace jej kredytu. Cieszyłbym się tym, że mogę zaoszczędzić dzięki zmniejszonym kosztom a nie martwił o jej korzyści - masakra.

Dalej tylko TY, TY, TY. Bo TY tak myślisz, bo TY tak to widzisz, bo TY tak to odbierasz.
A co myśli ona i jak ona do tego podchodzi i co kieruje nią dalej masz w dupie.

Po raz kolejny dopytujesz co jest innego w dokładaniu komuś obcemu do kredytu a co dokładaniu do kredytu bliskiej osobie, mimo że odpowiedź na to padła 100 razy. Czekasz na odpowiedź którą podzielasz i której możesz przyklasnąć i poczuć się spełniony, czy co?

88 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-01-29 16:31:23)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
MosciPan napisał/a:
Roxann napisał/a:
MosciPan napisał/a:

No właśnie to jest pytanie dlaczego nie obchodziloby Cię co obcy wynajmujący zrobi z pieniędzmi A kiedy chodzi o Twojego faceta to absolutnie nie dolożysz nawet złotówki? Skad takie myślenie skoro I tak byś dokładala komuś innemu?

Czyli rozumiem lepiej mieszkać drożej samemu w gorszych warunkach i spłacać kredyt obcemu niż dołożyć swojemu facetowi do kredytu? Delikatnie mówiąc małostkowe podejście.

Bo w wynajętym mieszkaniu ma się święty spokój? Jak coś nie gra dzwonisz, naprawia itd. A jak decydujesz z kimś zamieszkać to jest zmiana życia przede wszystkim. Zaczynacie chyba tworzyć parę, a to zupełnie coś innego. Ona teraz mieszka z koleżanką, jak zrezygnuje z tego mieszkania, a nie zgracie się to znów za jakiś czas będzie zaczynać od zera już pewnie bez koleżanki. Itd. Itd.

Serio naprawa sprzętów jest taka ważna i to, że musiałaby szukać mieszkania znowu? really?

Oczywiście. Każdy sprzęt to ok tysiąc zł. A jak teraz zamieszka z Tobą i zostawi koleżankę to jak Wam nie uda raczej już sama będzie mieszkania szukała. Albo z jakimiś nieznanymi studentami.
Więc patrząc po wypowiedziach, dołoży Ci do kredytu (choć te 200 uważam za małe piwo) ale potem sama zostanie na lodzie jak Wam nie wyjdzie. Ty dalej zostaniesz w swoim mieszkaniu.

89 Ostatnio edytowany przez JedynyRealista (2021-01-29 16:29:03)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
MosciPan napisał/a:

No własnie moglabyś powiedzieć co jest "zrozumiale i normalne" w tym, że komuś nie przeszkadza dokładanie obcej osobie do kredytu ale swojemu facetowi juz tak ? bo ja nie uważam, że to jest normalne.

Czyli jednak jestes poprostu glupi i pazerny.

Nie to nie jest normalne by kobieta dokladala sie do mieszkania ktore nie jest jej. Zrob z niej wspolwlasciciela 50/50 to wtedy bedzie ok.

90

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
pop_corn napisał/a:
MosciPan napisał/a:

no siła argumentu brawo. Podkreślę jeszcze raz ona na tym ZYSKUJE ,nic nie traci ale widmo 200 na mój kredyt jest zbyt straszne XD

Tak się składa, że argumentów padło już wiele, a Ty masz tylko jeden i jest nim "to się jej opłaca". Trochę mało, biorąc pod uwagę, że akurat to się jej wcale nie opłaca wink

Merytoryczna dyskusja według pop-corna : wycinasz sobie jedno zdanie z postu a argumentów niech sobie poszuka XD Nadal nikt nie potrafi wytłumaczyć dlaczego spłacanie kredytu obcej osobie nie przeszkadza i jest ok ale jakbyś miała dołożyc(mniej) SWOJEMU facetowi to absolutnie nie?

91

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
Roxann napisał/a:

A jak teraz zamieszka z Tobą i zostawi koleżankę to jak Wam nie uda raczej już sama będzie mieszkania szukała. .

Jaki to ma w ogóle związek z tym wątkiem?

92 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-01-29 16:43:37)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
MosciPan napisał/a:
pop_corn napisał/a:
MosciPan napisał/a:

no siła argumentu brawo. Podkreślę jeszcze raz ona na tym ZYSKUJE ,nic nie traci ale widmo 200 na mój kredyt jest zbyt straszne XD

Tak się składa, że argumentów padło już wiele, a Ty masz tylko jeden i jest nim "to się jej opłaca". Trochę mało, biorąc pod uwagę, że akurat to się jej wcale nie opłaca wink

Merytoryczna dyskusja według pop-corna : wycinasz sobie jedno zdanie z postu a argumentów niech sobie poszuka XD Nadal nikt nie potrafi wytłumaczyć dlaczego spłacanie kredytu obcej osobie nie przeszkadza i jest ok ale jakbyś miała dołożyc(mniej) SWOJEMU facetowi to absolutnie nie?

Dopisz do mieszkania zgodnie ze spłatą/udziałem, to nikt nie będzie czepiał.
Ty chyba nie wiesz na czym polega wynajem. Płaci się za udostępnienie lokum i w umowie podpisuje jakie rzeczy mają być zapewnione. Napisałeś, że ona płaci 1200 wynajmując z  koleżanką. Moim zdaniem to bardzo dużo tym bardziej, że nie zarabia wiele.

93 Ostatnio edytowany przez JedynyRealista (2021-01-29 16:38:58)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
MosciPan napisał/a:

Nadal nikt nie potrafi wytłumaczyć dlaczego spłacanie kredytu obcej osobie nie przeszkadza i jest ok ale jakbyś miała dołożyc(mniej) SWOJEMU facetowi to absolutnie nie?

Przykre ze trzeba ci takie rzeczy tlumaczyc... ale raczej mowi to wiecej o tobie.

94 Ostatnio edytowany przez krolowachlodu87 (2021-01-29 16:39:11)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
MosciPan napisał/a:
pop_corn napisał/a:
MosciPan napisał/a:

no siła argumentu brawo. Podkreślę jeszcze raz ona na tym ZYSKUJE ,nic nie traci ale widmo 200 na mój kredyt jest zbyt straszne XD

Tak się składa, że argumentów padło już wiele, a Ty masz tylko jeden i jest nim "to się jej opłaca". Trochę mało, biorąc pod uwagę, że akurat to się jej wcale nie opłaca wink

Merytoryczna dyskusja według pop-corna : wycinasz sobie jedno zdanie z postu a argumentów niech sobie poszuka XD Nadal nikt nie potrafi wytłumaczyć dlaczego spłacanie kredytu obcej osobie nie przeszkadza i jest ok ale jakbyś miała dołożyc(mniej) SWOJEMU facetowi to absolutnie nie?

Ja ci już dałam kilka przykładów wyżej.
Swoja droga myślę że to też trochę zależy od sytuacji. Jeżeli chłop ledwo wiąże koniec z końcem i mu ten kredyt ciąży to jak dla mnie ok, mogę zapłacić więcej to płacę. Ale jeżeli ma się dobrze to po co mu te 200 zł więcej? Bo Dziewczyna płaciła 1200 więc niech jej zaraz nadmiar pozostałych pieniędzy do głowy nie uderzy?:D

95

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
MosciPan napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Onaja12345 napisał/a:

Przez 10 lat wynajmowalam mieszkanie i taką propozycję to z pocałowaniem ręki bym wzięła. I tu nie chodzi o to czy się ktoś komuś do kredytu dokłada. Czy te pieniadze są przeznaczone na coś innego. Jeśli jest się w związku i chce się razem zamieszkać to powinno się razem ponosić koszty życia a w tym przypadku jest to mieszkanie - skoro dziewczyna płaci 1200 to dla niej korzystny powinien być ten układ. Widzę jednak że to tylko mój punkt widzenia.
Ogólnie to dużo związków ma tarcia na tle kasy w związku i jej "sprawiedliwego" podziału. Niestety ale jest to też jedna z wielu przyczyn rozpadu uczuć. Odpusciłabym ten temat skoro ona uważa że to niesprawiedliwe i woli mieszkać z koleżanką. Może w przyszłości sama zaproponuje wspólne mieszkanie.


Tylko tutaj mamy dwie rzeczy pomieszane.
Pierwsza to ta, ze dziewczyna faktycznie placi teraz wiecei i faktycznie jakakolwiek propozycja Autora by nie byla, to placic bedzie mniej. (Tym zreszta sam Autor motywuje "laskawosc" swojej propozycji.

A druga sprawa jest taka, ze ona moze nie chciec dokladac sie do kredytu obcego faceta nawet kosztem tego, ze placi teraz za wynajem wiecej. I to tez jest zrozumiale i normalne.

No własnie moglabyś powiedzieć co jest "zrozumiale i normalne" w tym, że komuś nie przeszkadza dokładanie obcej osobie do kredytu ale swojemu facetowi juz tak ? bo ja nie uważam, że to jest normalne.

Kilkukrotnie tu padła odpowiedź na to pytanie.

96

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
R_ita napisał/a:
MosciPan napisał/a:

No dokładnie gdybym ja wynajmował mieszkanie i moja partnerka by mi zaproponowała mieszkanie u niej za połowe tego co teraz to bym sie ucieszył i podziękował a nie obliczał czy przypadkiem nie płace jej kredytu. Cieszyłbym się tym, że mogę zaoszczędzić dzięki zmniejszonym kosztom a nie martwił o jej korzyści - masakra.

Dalej tylko TY, TY, TY. Bo TY tak myślisz, bo TY tak to widzisz, bo TY tak to odbierasz.
A co myśli ona i jak ona do tego podchodzi i co kieruje nią dalej masz w dupie.

Po raz kolejny dopytujesz co jest innego w dokładaniu komuś obcemu do kredytu a co dokładaniu do kredytu bliskiej osobie, mimo że odpowiedź na to padła 100 razy. Czekasz na odpowiedź którą podzielasz i której możesz przyklasnąć i poczuć się spełniony, czy co?

100 razy? jedyna odpowiedz jaka padła na ten temat to, że inaczej się traktuje osobę bliską a inaczej obcą i że budowanie związku to co innego. Do mnie to nie przemawia bo nie można tłumaczyć hipokryzji i podwójnych standardów tworzeniem związku i uczuciami.

Ta niechęć do zapłacenia choćby złotówki na kredyt faceta tylko dlatego, że to jego, przy jednoczesnym braku obiekcji do płacenia obcym jest dla mnie niesamowicie niesmaczne delikatnie mówiąc.

97

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Dobra czas popracować na ten MÓJ kredyt XD dzięki za wszystkie odpowiedzi. Wniosek na teraz to narazie zero przeprowadzek big_smile pozdrawiam

98

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Autorze, masz tutaj próbkę kwalifikacji moralnych osób, które próbują wmawiać Ci, że Twoje podejście jest złe:

https://www.netkobiety.pl/t124102.html

99

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
noben napisał/a:
Roxann napisał/a:

A jak teraz zamieszka z Tobą i zostawi koleżankę to jak Wam nie uda raczej już sama będzie mieszkania szukała. .

Jaki to ma w ogóle związek z tym wątkiem?

Duży. Bo teraz mieszka z koleżanką. Jak od niej wyprowadzi też ją zostawi na lodzie. Coż.. Ale gdyby im nie wyszło już takiej koleżanki chętnej mieszkać razem może łatwo nie znaleźć.

100 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-01-29 16:57:29)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
JedynyRealista napisał/a:
MosciPan napisał/a:

Nadal nikt nie potrafi wytłumaczyć dlaczego spłacanie kredytu obcej osobie nie przeszkadza i jest ok ale jakbyś miała dołożyc(mniej) SWOJEMU facetowi to absolutnie nie?

Przykre ze ludzie trzeba takie rzeczy tlumaczyc...

Spłacanie kredytu obcym osobom płacąc za wynajem pokoju, to nie żadna dobrowolna pomoc to skutek uboczny układu ,umowy z właścicielami z którymi Twoja dziewczyna nie ma więzi emocjonalnych,duchowych na poziomie miłości,kochania .To handel ona płaci a co robią właściciele z tymi pieniędzmi to nie jej sprawa i interes mogą je nawet trwonić na wódę,dragi ,hazard jak im się spodoba.
Z tego układu nie wyniknie żaden związek,relacja,na przyszłość .Jak nie będzie płacić to wyleci po prostu.Jak moja żona straciłaby pracę też nie będzie płacić połowy opłat ,ale jej nie wywalę bo ją kocham tak samo w drugą stronę ,kiedyś 3 miesiące szukałem pracy i nie wyleciałem ze wspólnego lokum za niepłacenie swojej połowy to przykład oczywiście ,bo  miałem jeszcze oszczędności ,zaufanie ,przejrzystość i dogadanie się co do zasad i oczekiwań jest też istotnym,ale z dobrowolnością w roli głównej ,miłość i więź nie znosi rywalizacji i przymusu presji,nacisków i niejasnych akcji sytuacji .
Związek kohabitacyjny,narzeczeństwo ze wspólnym zamieszkaniem,małżeństwo to zupełnie inny rodzaj relacji i więzi ,na ogół nie jest takim układem handlowym ,choć jest w nim miejsce na coś za coś na zasadzie dobrowolnej,swobodnej wzajemności i niekoniecznie precyzyjnie fifty/fifty a przynajmniej nie zawsze nie wszędzie i nie o każdej porze .

101 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-01-29 17:01:21)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Ciekawy wątek...

Zderza się tutaj racjonalizm i kalkulacja ze zwykłą przyzwoitością i poszanowaniem zdania drugiej, niewątpliwie bliskiej osoby. Może warto ją na spokojnie zapytać, czy rzeczywiście woli płacić mniej u Ciebie niż wykładać więcej u koleżanki. Będziesz wtedy wiedział, na czym stoisz. Z drugiej strony, to sam fakt, że dziewczyna chce płacić połowę kosztó związanych z rachunkami i bieżącymi potrzebami, to już Ci nie wystarcza?

Nie jest Ci zwyczajnie głupio, że chcesz doić od bliskiej Ci osoby jeszcze więcej? Rozumiem, gdyby ona w ogóle do niczego się nie dorzucała, wtedy nie ma tematu - w takiej sytuacji nawet dozgonna miłość nie bedzie będzie żadnym wyłumaczeniem, bo nikt nie ma zamiaru utrzymywać kogoś, kto nei zarabia i nie ponosi żadnych kosztów z faktu zamieszkania w danym lokum. Ale tutaj to już jest zupełnie inna  sytuacja..

102

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
MosciPan napisał/a:

Dobra czas popracować na ten MÓJ kredyt XD dzięki za wszystkie odpowiedzi. Wniosek na teraz to narazie zero przeprowadzek big_smile pozdrawiam

Szkoda, że nic konstruktywnego nie wyciągnąłeś z dyskusji.

103

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
Roxann napisał/a:
MosciPan napisał/a:

Dobra czas popracować na ten MÓJ kredyt XD dzięki za wszystkie odpowiedzi. Wniosek na teraz to narazie zero przeprowadzek big_smile pozdrawiam

Szkoda, że nic konstruktywnego nie wyciągnąłeś z dyskusji.

Po prostu za dwie stówy rozpadnie się ten związek.
Chłopak ciśnie żeby wyszło na jego i jaki jest wspaniałomyślny ,ale na współwłasność nie pójdzie z dziewczyną.z resztą po 9 miesiącach znajomości to też nie dziwne z drugiej strony .
W takich sytuacjach jednak wychodzą postawy dominujące i ukrywane .

104

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
MosciPan napisał/a:
pop_corn napisał/a:
MosciPan napisał/a:

no siła argumentu brawo. Podkreślę jeszcze raz ona na tym ZYSKUJE ,nic nie traci ale widmo 200 na mój kredyt jest zbyt straszne XD

Tak się składa, że argumentów padło już wiele, a Ty masz tylko jeden i jest nim "to się jej opłaca". Trochę mało, biorąc pod uwagę, że akurat to się jej wcale nie opłaca wink

Merytoryczna dyskusja według pop-corna : wycinasz sobie jedno zdanie z postu a argumentów niech sobie poszuka XD Nadal nikt nie potrafi wytłumaczyć dlaczego spłacanie kredytu obcej osobie nie przeszkadza i jest ok ale jakbyś miała dołożyc(mniej) SWOJEMU facetowi to absolutnie nie?


A jak weźmiesz samochód w leasing, to też będzie musiała dokładac do leasingu? Jeśli ona kupi na kredyt ekspres do kawy i postawi go w Twoim mieszkaniu, to za każdą zrobioną kawę będziesz dokładać sie do spłacania rat?

Jeśli odpowiedzi użytkowników forum nie są w stanie zobrazować Ci absurdalności Twojego pomysłu, to pogadaj o tym z siostrą, bratem, matką, kumplami, dziewczynami kumpli czy kogo tam masz wokół.

105

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
paslawek napisał/a:
Roxann napisał/a:
MosciPan napisał/a:

Dobra czas popracować na ten MÓJ kredyt XD dzięki za wszystkie odpowiedzi. Wniosek na teraz to narazie zero przeprowadzek big_smile pozdrawiam

Szkoda, że nic konstruktywnego nie wyciągnąłeś z dyskusji.

Po prostu za dwie stówy rozpadnie się ten związek.
Chłopak ciśnie żeby wyszło na jego i jaki jest wspaniałomyślny ,ale na współwłasność nie pójdzie z dziewczyną.z resztą po 9 miesiącach znajomości to też nie dziwne z drugiej strony .
W takich sytuacjach jednak wychodzą postawy dominujące i ukrywane .

Ja serio nie rozumiem po prostu. 200 zł i taka afera

106 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-01-29 17:23:01)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
Roxann napisał/a:
paslawek napisał/a:
Roxann napisał/a:

Szkoda, że nic konstruktywnego nie wyciągnąłeś z dyskusji.

Po prostu za dwie stówy rozpadnie się ten związek.
Chłopak ciśnie żeby wyszło na jego i jaki jest wspaniałomyślny ,ale na współwłasność nie pójdzie z dziewczyną.z resztą po 9 miesiącach znajomości to też nie dziwne z drugiej strony .
W takich sytuacjach jednak wychodzą postawy dominujące i ukrywane .

Ja serio nie rozumiem po prostu. 200 zł i taka afera

Tu chodzi o rację "słusznom i świntom" i wielką niedocenianą łaskę  dobrodzieja smile a nie o te dwie stówy.
Autora nie stać na związek,oparty na zaufaniu,solidarności,dobrowolnych wzajemnych chęciach  po prostu jeszcze na tym etapie ,chyba też mentalnie nie za bardzo stać go na ten kredyt.

107

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
MosciPan napisał/a:

No właśnie nie ma żadnych wyliczeń poprostu płaci 600 zlotych mniej I ma lepiej. Normalną cena za pokój to 1000 minimum np w wieloosobowym mieszkaniu także jakby mi ktoś zaproponował mieszkanie za taka cene w takich warunkach to bym brał z pocalowaniem ręki. big_smile

Hahaha :-D
Jaki ludzki pan :-D

Kurczę, że też mi nie przyszło do głowy kasować odjemne od mojego faceta, gdy się do mnie wprowadzał :-/
A nie już wiem! On wcześniej mieszkał u rodziców, gdzie nic nie płacił, więc by mu się pogorszyło :-D
Bo na pewno nie chodziło o to, żeby nie czuł się u ... nas, jak lokator.

108

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
MagdaLena1111 napisał/a:
MosciPan napisał/a:

No właśnie nie ma żadnych wyliczeń poprostu płaci 600 zlotych mniej I ma lepiej. Normalną cena za pokój to 1000 minimum np w wieloosobowym mieszkaniu także jakby mi ktoś zaproponował mieszkanie za taka cene w takich warunkach to bym brał z pocalowaniem ręki. big_smile

Hahaha :-D
Jaki ludzki pan :-D

Kurczę, że też mi nie przyszło do głowy kasować odjemne od mojego faceta, gdy się do mnie wprowadzał :-/
A nie już wiem! On wcześniej mieszkał u rodziców, gdzie nic nie płacił, więc by mu się pogorszyło :-D
Bo na pewno nie chodziło o to, żeby nie czuł się u ... nas, jak lokator.

Frajerka smile

109 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2021-01-29 18:09:37)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
paslawek napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
MosciPan napisał/a:

No właśnie nie ma żadnych wyliczeń poprostu płaci 600 zlotych mniej I ma lepiej. Normalną cena za pokój to 1000 minimum np w wieloosobowym mieszkaniu także jakby mi ktoś zaproponował mieszkanie za taka cene w takich warunkach to bym brał z pocalowaniem ręki. big_smile

Hahaha :-D
Jaki ludzki pan :-D

Kurczę, że też mi nie przyszło do głowy kasować odjemne od mojego faceta, gdy się do mnie wprowadzał :-/
A nie już wiem! On wcześniej mieszkał u rodziców, gdzie nic nie płacił, więc by mu się pogorszyło :-D
Bo na pewno nie chodziło o to, żeby nie czuł się u ... nas, jak lokator.

Frajerka smile

I to straszna :-O

Chociaż z drugiej strony trzeba byłoby umowę najmu podpisać, która dawałaby mu prawa skoro są zobowiązania finansowe, typu min okres najmu, warunki wypowiedzenia itp. A tak bez umowy w przypadku przelewów na konto zawsze mógłby w niesprzyjających okolicznościach zrobić donosik do fiskusa o moim niefiskalizowanym dochodzie
Kij ma zawsze dwa końce ;-))

110

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
MosciPan napisał/a:
pop_corn napisał/a:
MosciPan napisał/a:

no siła argumentu brawo. Podkreślę jeszcze raz ona na tym ZYSKUJE ,nic nie traci ale widmo 200 na mój kredyt jest zbyt straszne XD

Tak się składa, że argumentów padło już wiele, a Ty masz tylko jeden i jest nim "to się jej opłaca". Trochę mało, biorąc pod uwagę, że akurat to się jej wcale nie opłaca wink

Merytoryczna dyskusja według pop-corna : wycinasz sobie jedno zdanie z postu a argumentów niech sobie poszuka XD Nadal nikt nie potrafi wytłumaczyć dlaczego spłacanie kredytu obcej osobie nie przeszkadza i jest ok ale jakbyś miała dołożyc(mniej) SWOJEMU facetowi to absolutnie nie?

Autorze, jak wynajmuje mieszkanie za 1200 zł, to nie interesuje mnie na co właściciel mieszkania tę kasę wydaje. Oboje podpisujemy umowę w związku z którą podejmujemy się określonych obowiązków, czyli ja płacę, a właściciel dostarcza mi usługę, dokonuje napraw lub wymienia zużyty sprzęt.

Właściciel natomiast nie przychodzi do mnie na obiady, nie pozostaje ze mną w relacji partnerskiej, nie kładzie się ze mną do łóżka, nie chodzi na randki i nie planuje ze mną życia, nie oczekuję ode mnie wsparcia, bliskości. Jak przestanę płacić, to mnie eksmituje, jak on przestanie świadczyć usługę, to mogę dochodzić swoich praw. Związek nie jest relacją biznesową, choć wiadomo, że łatwiej radzić sobie z kosztami życia we dwoje, ale myślę, że nie to powinno być celem.

Gdybym miała mieszkanie i zaprosiła faceta do wspólnego mieszkania (bo mam na to ochotę i go kocham, a nie bo chce sobie zmniejszyć koszty życia i przy okazji mieć przywileje partnerki), to nie oczekiwałabym zapłaty za ratę kredytu, bo mieszkanie byłoby moje i w razie rozstania to ja bym została z mieszkaniem i spłaconym do przodu kredytem, nie on. Gdyby to od niego wyszła propozycja, że chce dorzucić stówkę więcej niż wynosi połowa kosztów życia (czynszu, mediów, jedzenia, chemii), to czemu nie, chociaż pewnie bym nie wzięła.

Odpowiadając na Twoje pytanie, nie ma nic zdrożnego w pomocy partnerowi z kredytem pod warunkiem, że jest to akt woli osoby, która ma tę pomoc zaoferować, a nie wniosek osoby, która ten kredyt płaci. Problem nie polega na tym, że Ty byś był do przodu stówkę czy mniej, a Twoja dziewczyna i tak  miałaby mniejsze koszty życia, tylko na tym, że chcesz jej kosztem wyjść in plus i ta postawa jest niefajna w kontekście związku. Może odwrócę pytanie, dlaczego nie zaproponujesz miejsca w mieszkaniu obcej osobie, tylko chcesz doić swoją dziewczynę? Uważasz, że to fajny sposób traktowania bliskiego człowieka?

111

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Proponujesz swojej dziewczynie osobny pokój za połowę kwoty, którą płaci, czy za połowę tego 'pozwolisz' jej spać u siebie w łóżku? Jak to drugie to śmiało zaproś jakiegoś kolegę i jeszcze niech on ci wycałuje stópki, rączki czy co tam chcesz... Jak widzisz mechanika waszych relacji jest zupełnie inna, inne są oczekiwania i inne rzeczy, które powinno się robić.
Z koleżanką dziewczyna ma własne łóżko, własny kąt, to bardzo dużo, przestrzeń na prywatę jest potrzebna. Nie ma też konfliktów na tle "ja posprzątałam to ty ugotuj", ani "wydałam x na kolację, teraz zrewanżuj się". Każda sama sobie rzepkę skrobie i dziewczyna może zapraszać lepszych od ciebie panów do zapoznania się z nimi. To była zgryźliwa uwaga, wybacz. smile
Do tego jeszcze ludzie są terytorialni, ona ZAWSZE będzie u ciebie, ty w razie kłótni możesz jej powiedzieć "wynoś się z MOJEGO mieszkania". Możesz nawet się okazać dupkiem i zapraszać jakieś panienki, a jej mówić, że jak coś nie pasuje to niech się wyniesie. Właściciel lokum, z którym ma umowę, nie zrobi żadnych z tych świństw, a z ludźmi, z którymi mieszka, ma czysto lokatorskie więzi, więc relacje są jasne i klarowne. Zatem ja bym nie przehandlowała prawa do własnej prywatności i gwarancji spokoju ducha za 600 zł.
Ona by nie miała dosłownie żadnych praw w twoim mieszkaniu i z tego, co piszesz, nie ma też perspektyw na zmianę tego. Najlepiej wg mnie byłoby, żebyście wspólnie się na coś składali. Sprzedaj mieszkanie, spłać kredyt i myśl o przyszłości z nią. Za trudne? Rozumiem w pełni, ale nie oczekuj od dziewczyny, że ona zrezygnuje z perspektywy życia, jakiego oczekuje, dla związku, w którym jest traktowana jak koleżanka od łóżka. Bo nawet nie wspomniałeś, czy by miała coś swojego w tym.
Albo kompromis (jest w ogóle jakiś?), albo rozstanie.

112

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

W związek wchodzimy z jakimiś dobrami materialnymi.
Mniejsza o to czy ktoś ma swoje dobra na kredyt  czy nie.
Za korzystanie z tych dóbr zwyczajowo nie pobiera się opłaty.
Co innego wspólne koszty życia współcześnie nic nadzwyczajnego w tym   że para dzieli je pół na pół jak oboje pracują i nie ma dzieci.
Mogą też sobie inaczej ustalić np ktoś prowadzi dom organizuje życie.

Nie pobieramy opłat za odprowadzanie pasierbow do szkoły i ojca partnera do lekarza  i inne rzeczy za które obcym trzeba by zaplacic gdyby ona miała kurs zawodowy za 1000 miesięcznie mogłaby wymagać że masz jej zapłacić bo będziesz korzystać z jej zarobków?
Co innego jak jesteście małżeństwem i tworzycie wspólnotę. Albo jak chcesz by płaciła pół kredytu to dopuść ja do współwłasności.
Albo wynajmij mieszkanie komuś  a inne wspólnie wynajmoecie pół na pół.

113

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Ale ludzie macie problemy. Po prostu ją zasponsoruj skoro chce mieć sponsora i jak chce to niech mieszka za darmo, ale jak będzie chciała ślubu to intercyza lub niech na papierze podpisze ci, że w razie rozwodu nie będzie miała żadnych roszczeń co do mieszkania bo nie dała ani grosza.

114

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
MosciPan napisał/a:

Ok nie kocham jej bo zaproponowałem, żeby płaciła 50% co dotychczas ale ze mnie krwiopijca XDDD  zadam Ci to samo pytanie co Lady Loka. Czemy spałacanie kredytu obcej osobie jest ok ale dokladanie sie facetowi jest złe?

Jest. Bo jak wynajmuję mieszkanie, to mam bardzo BARDZO jasne warunki: płacę tyle i tyle za możliwość mieszkania w tym miejscu, mogę zrobić to i tamto, tego mi nie wolno. Jak się nie wyrabiam w warunkach - wypad. Nie obchodzi mnie, co robi właściciel z tą kasą, czy ją przepija czy oddaje na cele charytatywne, ja mam swoją "usługę" i koniec naszych zależności. Bez zmiany warunków umowy nie może być ani mniej, ani więcej pieniędzy, nie może mnie wyprosić czy zabronić przyprowadzania znajomych.

Otrzymując zaproszenie do wspólnego zamieszkania rozumiem to jako "zapraszam Cię do dzielenia mojej przestrzeni, chcę żebyś w niej była", a nie "zapraszam Cię do dzielenia mojej przestrzeni za (wywróżone z fusów) 600zł".

W jednej z tych opcji zapraszasz do mieszkania partnerkę, a w drugiej zapraszasz do mieszkania "wynajmującą", bo opłaca swoje miejsce, ale bez warunków, wyjaśnienia, granic tej "usługi".


I nie widzisz tej perspektywy, ale co innego jest zaproponować pomoc w spłacie kredytu, a co innego spotkać się z takim oczekiwaniem.

115

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Połowa rachunków + połowa za czynsz. Kredyt płacisz Ty, bo to wkład w twój własny majątek. Sam chce teraz kupić mieszkanie i nie wyobrażam sobie obciążać choćby 1zł mojej partnerki. Przemyśl to, łaski dziewczynie nie robisz, tylko pokazujesz jaki jesteś małostkowy.

116

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
niski_facet napisał/a:

Ale ludzie macie problemy. Po prostu ją zasponsoruj skoro chce mieć sponsora i jak chce to niech mieszka za darmo, ale jak będzie chciała ślubu to intercyza lub niech na papierze podpisze ci, że w razie rozwodu nie będzie miała żadnych roszczeń co do mieszkania bo nie dała ani grosza.

Niski, przeczytałeś choćby pierwszą wypowiedź Autora?

Jego dziewczyna CHCE dokładać się połowę do rachunków, czynszu i opłat na jedzenie. Ona NIE CHCE mieszkać za darmo. Natomiast nie chce dokładać się do kredytu.
Co jest właściwie logiczne, bo nawet w przypadku ślubu, to mieszkanie dalej jest majątkiem osobistym Autora i jego dziewczynie nic do niego. W przypadku rozwodu to mieszkanie nie wejdzie w skład wspólnego majątku, a ona nie będzie miała do niego żadnych roszczeń, bo nie ma nawet do takich roszczeń podstaw.

117 Ostatnio edytowany przez niski_facet (2021-01-29 23:39:11)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

A czemu nie może mu spłacać kredytu? Przecież wynajmując mieszkanie też spłaca obcej osobie kredyt. Żyjemy w czasach, w których pasożytowanie jest publicznie usprawiedliwiane czy jak? Płaci za czynsz i media, ok. Ale rozumiem, że mieszkając nie chodzi po podłodze? Nie brudzi i rysuje ścian, mebli? Nie korzysta z pralki, zmywarki, lodówki (korzysta, więc zużywa = mikrouszkodzenia). Nie powoduje grzyba na ścianie, którego potem trzeba będzie się pozbyć? Nie spowoduje,że mieszkanie będzie brudne i trzeba będzie kupić środki czystości? Bo ja tu cały czas czytam o czynszu i mediach, ale nie widzę nic o chęci zapłatę za eksploatację mieszkania. 600 zł miesięcznie to może być zbyt dużo, ale ze zwykłej przyzwoitości powinna zaproponować, że skoro mieszka i korzysta ze sprzętów, to oprócz czynszu dopłaci te groszowe 100 czy 200 zł miesięcznie za środki czystości czy na jakieś drobne naprawy w wyniku tego, że korzysta i (niecelowo!) niszczy czyjąś własność. To chyba zwykła przyzwoitość nakazuje.

A według was jeżeli korzystam z samochodu kolegi i go zniszczę, to kolega ma sobie za naprawę zapłacić sam bo to jego samochód, mimo iż to ja zniszczyłem.

a ona nie będzie miała do niego żadnych roszczeń, bo nie ma nawet do takich roszczeń podstaw

Jeżeli kiedyś staliby się małżeństwem przykładowo - mieszkanie jest w 100% jego, ona nie ma praw. Ale zgodnie z ustawą antyprzemocową wystarczy, że zgłosi przemoc na policji i policja przychodzi, wyrzuca gościa z jego mieszkania i ona może sobie tam mieszkać, a on ma zakaz zbliżania. Bez rozprawy sądowej. No więc nie jest tak do końca. Gdyby mieli dzieci to w przypadku rozwodu dla "dobra dziecka" jego mieszkanie przypadłoby małżonce i dziecku, mimo iż nie dołożyła do niego grosza smile

118

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
niski_facet napisał/a:

A czemu nie może mu spłacać kredytu? Przecież wynajmując mieszkanie też spłaca obcej osobie kredyt. Żyjemy w czasach, w których pasożytowanie jest publicznie usprawiedliwiane czy jak? Płaci za czynsz i media, ok. Ale rozumiem, że mieszkając nie chodzi po podłodze? Nie brudzi i rysuje ścian, mebli? Nie korzysta z pralki, zmywarki, lodówki (korzysta, więc zużywa = mikrouszkodzenia). Nie powoduje grzyba na ścianie, którego potem trzeba będzie się pozbyć? Nie spowoduje,że mieszkanie będzie brudne i trzeba będzie kupić środki czystości? Bo ja tu cały czas czytam o czynszu i mediach, ale nie widzę nic o chęci zapłatę za eksploatację mieszkania. 600 zł miesięcznie to może być zbyt dużo, ale ze zwykłej przyzwoitości powinna zaproponować, że skoro mieszka i korzysta ze sprzętów, to oprócz czynszu dopłaci te groszowe 100 czy 200 zł miesięcznie za środki czystości czy na jakieś drobne naprawy w wyniku tego, że korzysta i (niecelowo!) niszczy czyjąś własność. To chyba zwykła przyzwoitość nakazuje.

A według was jeżeli korzystam z samochodu kolegi i go zniszczę, to kolega ma sobie za naprawę zapłacić sam bo to jego samochód, mimo iż to ja zniszczyłem.

a ona nie będzie miała do niego żadnych roszczeń, bo nie ma nawet do takich roszczeń podstaw

Jeżeli kiedyś staliby się małżeństwem przykładowo - mieszkanie jest w 100% jego, ona nie ma praw. Ale zgodnie z ustawą antyprzemocową wystarczy, że zgłosi przemoc na policji i policja przychodzi, wyrzuca gościa z jego mieszkania i ona może sobie tam mieszkać, a on ma zakaz zbliżania. Bez rozprawy sądowej. No więc nie jest tak do końca. Gdyby mieli dzieci to w przypadku rozwodu dla "dobra dziecka" jego mieszkanie przypadłoby małżonce i dziecku, mimo iż nie dołożyła do niego grosza smile

"Obcej" - w tym wyrazie jest odpowiedz

119 Ostatnio edytowany przez Gary (2021-01-29 23:49:21)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
BEKAśmiechu napisał/a:

Połowa rachunków + połowa za czynsz. Kredyt płacisz Ty, bo to wkład w twój własny majątek. Sam chce teraz kupić mieszkanie i nie wyobrażam sobie obciążać choćby 1zł mojej partnerki. Przemyśl to, łaski dziewczynie nie robisz, tylko pokazujesz jaki jesteś małostkowy.

Zgadzam się z tym.
Ale może niech niektórzy mieszkają z dziewczynami, a niektórzy niech brną w incelskie teorie.


niski_facet napisał/a:

Jeżeli kiedyś staliby się małżeństwem przykładowo - mieszkanie jest w 100% jego, ona nie ma praw. Ale zgodnie z ustawą antyprzemocową wystarczy, że zgłosi przemoc na policji i policja przychodzi, wyrzuca gościa z jego mieszkania i ona może sobie tam mieszkać, a on ma zakaz zbliżania. Bez rozprawy sądowej.

W Hiszpanii są całe mafie, które okradają w ten sposób mężczyzn z mieszkań.

120

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Nie wyobrażam sobie mieszkać z facetem, spłacać mu nawet w części jego kredyt na mieszkanie, a samej nie mieć z tego NIC poza obowiązkami.
Autorze. Musisz zrozumieć że kredyt sam wziąłeś, mieszkanie jest na ciebie i to ty masz obowiązek go spłacać, bo z każdą spłaconą ratą stajesz się bogatszy, a twoja dziewczyna nie...

Poza tym, ja nie mieszkałabym nawet tygodnia z takim facetem jak ty. Pomijając wszystko, po prostu NIE!

121 Ostatnio edytowany przez Monoceros (2021-01-30 00:16:37)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
niski_facet napisał/a:

A czemu nie może mu spłacać kredytu? Przecież wynajmując mieszkanie też spłaca obcej osobie kredyt. Żyjemy w czasach, w których pasożytowanie jest publicznie usprawiedliwiane czy jak? Płaci za czynsz i media, ok. Ale rozumiem, że mieszkając nie chodzi po podłodze? Nie brudzi i rysuje ścian, mebli? Nie korzysta z pralki, zmywarki, lodówki (korzysta, więc zużywa = mikrouszkodzenia). Nie powoduje grzyba na ścianie, którego potem trzeba będzie się pozbyć? Nie spowoduje,że mieszkanie będzie brudne i trzeba będzie kupić środki czystości? Bo ja tu cały czas czytam o czynszu i mediach, ale nie widzę nic o chęci zapłatę za eksploatację mieszkania. 600 zł miesięcznie to może być zbyt dużo, ale ze zwykłej przyzwoitości powinna zaproponować, że skoro mieszka i korzysta ze sprzętów, to oprócz czynszu dopłaci te groszowe 100 czy 200 zł miesięcznie za środki czystości czy na jakieś drobne naprawy w wyniku tego, że korzysta i (niecelowo!) niszczy czyjąś własność. To chyba zwykła przyzwoitość nakazuje.

A według was jeżeli korzystam z samochodu kolegi i go zniszczę, to kolega ma sobie za naprawę zapłacić sam bo to jego samochód, mimo iż to ja zniszczyłem.

Przecież po to ona chce płacić czynsz... i rachunki... i nigdzie nie ma napisane, że nie zapłaci za wyrządzone szkody... I nie wiemy, czy nie stwierdzi, że w ramach odwdzięczenia się czy "włożenia kapitału" nie nakupuje jakichś rzeczy, nie wesprze w remoncie. Ale jeśli ma płacić partnerowi za "używanie" jego toalety, kawiarki, talerzy, sztućców jakąś narzuconą z góry kwotę, to się nie dziwię, że może nie chcieć wchodzić w taki układ.

Serio, inaczej jest zaproponować mieszkanie koleżance, inaczej partnerce. Dla was to żadna różnica?

"Chcesz ze mną mieszkać - płać mi" - tak czytam ten wątek.

122

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Jak widac dziewczyna swoj honor i rozum ma wiec pewnie szybko dojdzie do wniosku ze MosciPana ze słomą w butach lepiej zostawic glupszej.

123 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-01-30 03:50:27)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Nie będzie zrozumienia niuansów związku jak ktoś nie jest w związku tylko w układzie kumpela do bzykania.
Bo w takim układzie to co proponuje mości Pan jest korzystne.
W związku wymienia się nie tylko kasę i seks co Mości Panu się w głowie nie mieści.
W związku ofiaruje się drugiej osobie dobrodziejstwo inwentarza tak zwane co dotyczy posagu materialnego i duchowego i on niekoniecznie jest policzalny w excellu.
Nikt nikogo nie zmusza do wchodzenia w związek na zasadach które uważa za niesprawiedliwe.
Jeżeli układ miałby być taki jak z Panem wynajmującym pokój a takie okazje tanie to są zwykle z dziadami mieszkającymi w domu i podglądającymi studentki w łazience.
Ale taki zwykle obiad sobie sam przyrządza.
Nikt Cię nie zmusza autorze do dzielenia się swoją własnością.
Tak jak np idziesz na obiad z dziewczyną do knajpki i płacicie po połowie jest ok.
A jeśli ona ma restaurację i mówi to zaplac mi  za obiad z rabatem zł gdy sama Cię zaprasza to coś jest nie halo.
Gdy znajomym zaproponuje rabat w jej restauracji jest ok.
Jak takiej różnicy nie pojmiesz to już nic nie pojmiesz i odpuść sobie związki bo szkoda nerwów Twoich.

124 Ostatnio edytowany przez ZywiecZdroj (2021-01-30 10:20:48)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Po prostu przyznaj nawet sam przed sobą że liczysz każda złotówkę.
Nie dziwie sie Twojej dziewczynie i domyslam się że nie pójdzie z Tobą mieszkać.
Widać że przeliczasz, myślisz o tych pieniądzach i zastanawiam się jak Ci nie wstyd?
Masz pieniadze, masz pracę, masz mieszkanie i wyszedłeś na po prostu materialiste który ciągnie 600 zł od swojej kobiety! Chciała Ci się dorzucić do rachunków, ale to za mało? Niech mi płaci za to że będzie mogła że mną mieszkać.
Pogonilabym Cię od razu.
Jak ja poznałam swojego faceta , mieszkał z rodzicami, ja wynjamowalam kawalerkę i on spędzał u mnie całe dnie! Do głowy mi nie przyszło że on ma mi płacić!! Fakt faktem kupował żywność a ja po krótkim czasie stwierdziłam że jak chce że mną mieszkać to chodźmy na coś większego niż 18 m2 i on płacił za mieszkanie ja za rachunki!.
Aktualnie kupiliśmy dom i w dalszym ciągu on płaci kredyt ja wzięłam na głowę wszystkie rachunki, co nie oznacza że jak raz mu się noga powineła to że nie wzięłam na siebie zobowiazan. Ja kupuje rzeczy do domu, dekoracje itd mój luby inwestuje w droższe rzeczy jak remont itd i pomimo że kredyt mamy razem.
Więc jeśli Ty po 9 miesiącach zadasz od kobiety płacenia za mieszkanie to naprawdę współczuję kobiecie takiego "mężczyzny"

125 Ostatnio edytowany przez prego (2021-01-30 10:47:28)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
ZywiecZdroj napisał/a:

Po prostu przyznaj nawet sam przed sobą że liczysz każda złotówkę.
Nie dziwie sie Twojej dziewczynie i domyslam się że nie pójdzie z Tobą mieszkać.
Widać że przeliczasz, myślisz o tych pieniądzach i zastanawiam się jak Ci nie wstyd?

Ale dlaczego ma mu być wstyd? Dlaczego przeliczanie własnych pieniędzy przez faceta jest wstydem? Ale już nie dziwi cię przeliczanie pieniędzy przez dziewczynę?

Autorze widzisz podejście wielu kobiet. Jeśli wiążesz z tą dziewczyną jakąś przyszłość, już teraz musisz po kobiecemu o pieniądzach twardo.

126

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
prego napisał/a:
ZywiecZdroj napisał/a:

Po prostu przyznaj nawet sam przed sobą że liczysz każda złotówkę.
Nie dziwie sie Twojej dziewczynie i domyslam się że nie pójdzie z Tobą mieszkać.
Widać że przeliczasz, myślisz o tych pieniądzach i zastanawiam się jak Ci nie wstyd?

Ale dlaczego ma mu być wstyd? Dlaczego przeliczanie własnych pieniędzy przez faceta jest wstydem? Ale już nie dziwi cię przeliczanie pieniędzy przez dziewczynę?

Autorze widzisz podejście wielu kobiet. Jeśli wiążesz z tą dziewczyną jakąś przyszłość, już teraz musisz po kobiecemu o pieniądzach twardo.


Prego, a nie doczytałes przypadkiem licznych wypowiedzi kobiet i nie tylko, że w analogicznej sytuacji kobieta również nie powinna brać od mężczyzny dodatkowych pieniędzy? Dodatkowych, tzn wykraczających poza czynsz i opłaty.
Wypowiadaly się tu kobiety, które będąc w takiej sytuacji jak autor nawet nie pomyslaly o tym, żeby mężczyzna miał im płacić za wynajem.

127

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Lendy123 każdy ma prawo dysponować swoimi pieniędzmi jak chce. To nie jest powód do wstydu. Każdy powinien dbać o swoje interesy, zarówno kobiety jak i mężczyźni wg własnego uznania. Autor zrezygnował z przeprowadzki i super. Niech dziewczyna płaci tam gdzie płaci. Skoro dla niej to korzystniejsze.

128

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną
prego napisał/a:

Lendy123 każdy ma prawo dysponować swoimi pieniędzmi jak chce. To nie jest powód do wstydu. Każdy powinien dbać o swoje interesy, zarówno kobiety jak i mężczyźni wg własnego uznania. Autor zrezygnował z przeprowadzki i super. Niech dziewczyna płaci tam gdzie płaci. Skoro dla niej to korzystniejsze.

Najprawdopodobniej zrezygnował też ze związku bo wątpię by w takich okolicznościach przetrwał.

129 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-01-30 11:21:32)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Jak widać, stare przedwojenne przysłowie "Kochajmy się jak bracia/partnerzy/małżeństwo, liczmy się jak Żydzi*, jest ciągle aktualne smile

Z drugiej strony dobrze, że nikt tutaj nie kwestionuje tego, żeby dziewczyna płaciła połowe rachunków i wydatków na bieżące potrzeby smile

* uprzedzę, iż nie ma w tym żadnych podtekstów antysemickich, jakby się ktoś chciał przyczepić smile

130 Ostatnio edytowany przez prego (2021-01-30 11:30:01)

Odp: Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Roxann przeszło mi to przez głowę, bo ciężko będzie im się dogadać w sprawach więzi finansowych.
Z resztą argument jaki padł w tym wątku, że wstydem jest przeliczanie własnych pieniędzy, gdy samemu się te pieniądze liczy - powala swoją hipokryzją.

bagienni_k napisał/a:

Jak widać, stare przedwojenne przysłowie "Kochajmy się jak bracia/partnerzy/małżeństwo, liczmy się jak Żydzi*, jest ciągle aktualne smile

Wielu o tym zapomniało i wylądowało pod mostem.

bagienni_k napisał/a:

Z drugiej strony dobrze, że nikt tutaj nie kwestionuje tego, żeby dziewczyna płaciła połowe rachunków i wydatków na bieżące potrzeby smile

Chatę już organizuje facet. smile

Posty [ 66 do 130 z 587 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 10 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Problem z mieszkaniem z dziewczyną

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024