Szczepionka na COVID-19, skorzystacie? - Netkobiety.pl

No tak. Bo jak się czyta niektóre posty, to automatycznie chce się zaczipowac niektórych i to po parę razy za karę.;)

Różnica jest jeszcze taka, że szczepienie przeciwko WZW daje odporność praktycznie na całe życie, czyli płacisz raz i masz spokój, a tutaj ta wątpliwa przyjemność zainteresowanych będzie czekać co sezon, przynajmniej zgodnie ze stanem obecnej wiedzy medycznej.

Dobrowolnie zaszczepić się preparatem będącym w fazie testów, którego długofalowych skutków (poza zakrzepicą żył mózgowych) nie zna nikt. A wszystko po to, żeby uniknąć łagodnego przeziębienia zwanego covid-19, o którym dowiadujemy się dopiero kiedy zrobimy test PCR, o którym nawet jego twórca Kary Mullis powiedział, że nie nadaje się do diagnostyki wirusów.
PS. Wie ktoś ile jest w PL zgonów po szczepieniach na covid-19? Już ponad 1100 (za Stowarzyszeniem STOP NOP), ale w mediach cisza.

jak ktoś woli eksperymentować z Covidem a nie szczepionką to naprawdę jego wola.
gdybym był przekonana że Covid to łagodne przeziębienie nigdy w życiu nie ubrałabym maski.
o szczepionce nie wspominając.

Mam 33 lata, kondycja i forma na poziomie bardzo wysokim, nie choruję, nie pamiętam kiedy byłam u lekarza pierwszego kontaktu, ostatni raz antybiotyk brałam jakieś 8 lat temu i to 3 dni bo stwierdziłam że w sumie to jestem zdrowa. Jak mam eksperymentować z covidem??? Nikt z trenujących razem ze mną nie przechodził ciężko, większość nie wiedziała że ma, połowa w tym ja nie byliśmy nawet pozytywni po wspólnych treningach z zarażonymi w malutkiej sali. Po co ja mam się szczepić? Dlaczego mam siedzieć w domu? Dlaczego nie mogę legalnie kontynuować treningów? Przez covid? Czy przez głupotę ludzi, którzy nie umieją ocenić ryzyka i zamiast wynająć młodą opiekunkę, wpychają dzieci rodzicom. Albo organizują sobie urodziny.
Fantastycznie, że są szczepionki bo są ludzie, którzy ich potrzebują aby móc powrócić do normalnego funkcjonowania ale po co ten cały cyrk z paszportami covidovymi itp ? Jak będe stara, zacznę łapać chociaż jakieś przeziębienie od czasu do czasu a gorączka spowoduje przynajmniej lekki ból głowy to zapewniam, że przemyślę kwestię szczepień, suplementacji witaminami i tym podobnymi wspomagaczami starzejącego sie organizmu ale to mam jeszcze jakieś 4-5 lat do tego momentu

Widzę, że masz pogląd spójny z kierunkiem w jakim zmierza dzisiejsza medycyna. Żadne szukanie przyczyn, załatwić jak najszybciej objawy i dawać następnego bo nie ma się co rozczulać nad realnymi potrzebami pacjentów albo takimi pierdołami jak jakość życia. Ma przeżyć, skutki uboczne się nie liczą Aaa i jedna metoda jest dobra dla każdego pacjenta, jak na taśmie w fabryce

Ale o czym Ty mowisz Królowa chlodu? Przecież sportowcy mogą i trenować i rezerwować hotele. Dla mnie oczywiste jest jest że w masce się nie trenuje.
W masce chodzisz do obcych ludzi póki jest zagrożenie.. 
Minimalizujesz ryzyko obracając się w kręgu tych samych osób. 
Ryzyko wynikające z Twojego ew.zachorowania czego nie życzę Ci podejmiesz sama.
Tak jak każdy.
Do nikogo nie zamierzam mieć żalu że się nie zaszczepi. Natomiast o brak nałożenia maski na 5 minut w sklepie bo mu duszno  czy nieodkazenoa rąk bo skórka delikatna   to juz tak

"Kto może więc trenować? - Upraszczając, trenować mogą osoby, które mają kontrakt z określoną drużyną (np. umowę o profesjonalne uprawianie piłki nożnej) lub stypendium sportowe, które może też zgodnie z ustawą o sporcie przyznawać klub. Ograniczenia nie dotyczą też zawodników będących członkami kadry narodowej lub reprezentacji olimpijskiej, lub reprezentacji paraolimpijskiej, lub uprawiających sport w ramach ligi zawodowej (czyli np. zawodników Ekstraklasy S.A.) lub dzieci i młodzieży uczestniczącej we współzawodnictwie sportowym prowadzonym przez odpowiedni polski związek sportowy (np. rozgrywki Centralnej Ligi Juniorów piłki nożnej)
Czyli jak jesteś za stara na szkołę i nie grasz w exktraklasie to już nie jesteś sportowcem? Smutne. Z resztą ten burdel w rozporządzeniach i niejasności miały taki efekt że połowa wznowiła treningi a połowa stała dalej z treningami bo się bali prawnych konsekwencji.

Zdanie - jeżeli ktoś chce eksperymentować z covidem a nie ze szczepionką - odebrałam jednak trochę jakbyś uznała że każdy powinien się zaszczepić bo to lepsze dla każdego. Dlatego wskazałam na grupę, która zdrowotnie nie ucierpiała i rzeczywiście może się zastanawiać czy chce brać szczepionkę o której jeszcze wiemy mało czy może jednak poczekać. Pytanie brzmi po co zatruwać młodym, zdrowym ludziom życie paszportami covidovymi jeżeli wybiorą jednak poczekać?

Ja tam nigdy nie widziałam w sklepie człowieka bez maseczki więc nie wiem skąd wy takie egzemplarze bierzecie

Pan doktor nie wykazał zainteresowania aby przekazać mi jakiekolwiek info o antybiotykach i ustrzec mnie przed ich przedwczesnym porzuceniem także jacy lekarze, tacy pacjenci Potem nie ma się co dziwić, że ludzie nie wierzą w medycynę

Podał mi kartke ze swoimi lekarskimi bazgrołami, powiedział proszę i następny Ja myślę że lekarze nie wierzą w inteligencję swoich pacjentów dlatego raczej już nic nie mówią

Jak ktoś trenuje coś i płaci za to to nie musi być dyscypliną olimpijską córka tańczy w znanej szkole tańca i mają normalne zajęcia..taniec sportowy
O eksperymencie pisałam do tych co pisali że szczepionki to eksperyment.
No to mamy do wyboru 2 eksperymenty.
Nie sugeruje nikomu bo kiedyś pytała mnie o opinię na temat jazdy konnej koleżanką. Rekomendowałam  że fajne zajęcie na pierwszych kon ja poniósł do galopu i się paskudnie polamala.

wbrew temu, co uwazasz, nie wszystkie choroby da sie wyeliminowac trybem zycia ludzie zdrowi i aktywni tez moga zachorowac i wyladowac w szpitalu i nie ma to nic wspolneto z tym, jak zyja.
Ja mam znajomego, ktory z covidem i dusznosciami wyladowal w szpitalu, a gosc mega aktywny i regularnie cwiczacy + zdrowo sie odzywia.

Gdyby to było takie proste, to nie byłoby co zawracać sobie gitary ale nie jest. Znam przypadek dwóch facetów ok. 40-tki. Jeden zapuszczony, z nadwagą, nałogami bez ruchu. Przeszedł covida prawie bezobjawowo. Drugi wysportowany, zdrowy tryb życia, uprawiający wymagające sporty, a spędził 2 tygodnie pod respiratorem. Tryb życia nie zabezpiecza, a jedynie zmienia szansę na zachorowanie i formę przebiegu choroby.
Ja na przykład przechorowałem całe dzieciństwo i to intensywnie. Aż do 16-tego roku życia kiedy kolejną infekcję przeszedłem w ciężkich warunkach, stresie, bez dostępu do leków. To była moja najkrótsza wówczas infekcja, bo zakończyła się w 48 godzin. Organizm postawiony w trudnej sytuacji tak się spiął, że wziął i ekspresowo zwalczył. Trzeciego dnia byłem w szoku, bo normalnie funkcjonowałem, trochę słaby tylko byłem, a dwa dni chodziłem w malignie gorączkowej, bo cały czas ponad 39 stopni. W dodatku z taką gorączką wybrałem się na kilkunastogodzinną wycieczkę w teren. Zimno, deszcz, brak jedzenia, na grzebiecie tylko t-shirt i dżinsowa kurteczka. To się powinno skończyć ciężkim zapaleniem płuc, a zamiast tego na drugi dzień po tej durnej wycieczce brykałem. Od tamtej pory prawie nie choruje. Raz na dwa lata albo i rzadziej jakaś drobna infekcja. Mam oczywiście dużo częściej objawy wskazujące, że organizm z czymś walczy ale to trwa godziny. Ot, kiedyś coś się w organizmie przestawiło.

.
Zgadzam się z Tobą całkowicie. Nie tylko nie mówi się o profilaktyce, a wręcz się ją utrudnia. Osobiście jestem wściekła za zamknięcie basenów i siłowni, stoków itp.
Zawodów też bardzo żal, bo motywują. W zeszlym roku jesienią dostałam medal pocztą. Smutne.

Snake
a Ty nie masz przeciwciał? Nie przeszedłeś tego bezobjawowo?
U teściów córki wyszly przeciwciała, objawów nie mieli, choć nie należą ani do najmłodszych, ani do najzdrowszych - otyłość, cukrzyca, ciśnienie itd.

Zdecydowanie ilościowy! Mojej mamie po pół roku wyszedł bardzo wysoki poziom przeciwciał. Nie szczepi się. Ciekawa za to jestem, jak by to było u mojej siostry, która przywlokła sobie prawdopodobnie kovida z nart we Włoszech rok temu już w lutym. Nie robi jednak testu, bo się na nie wkurzyła. Szwagier był chory, a test pcr wyszedł mu dwa razy niepewny. Tyle kasy w błoto...

Morfeuszu powinieneś zapodać zdjęcie z niebieską i czerwoną tabletką
A tak na poważniej he, he, to odnośnie tego powyżej jak ktoś jest pasjonatem filmów o zombie, to nic go nie dziwi
Stara zasada obowiązująca w świecie zombi - nie wyróżniać się spośród zombi! Możesz bezpiecznie funkcjonować wśród nich jeśli naśladujesz ich wygląd, sposób poruszania itp. Jeśli jednak zombi zauważą, że jakoś odbiegasz od wzorca, to bez litości cię rozszarpią...

To zdjęcie z tabletkami w dłoniach jest bardzo wymowne. Właśnie, można wybrać życie w Matrixie lub się z niego uwolnić. Jednak często wygoda nieświadomości chyba wygrywa.
Moja siostra się zaszczepiła, jak twierdzi głównie dla mamy, aby jej nie zarazić,kurtyna .

Zaszczepieni zarażają. Ale i tak najbardziej  zarazają  objawowi.
Może z Morfeusza taki fundamentalista że strach się przyznać że się ktoś  szczepi dla siebie:)
Pewnie będzie miał satysfakcję  jak napiszę  że po Modernie czułam się mocno grypowo pierwszy dzień  drugi jak ktos po kim walec przejechał A dzisiaj zaczyna mnie boleć ręka.

Ja jestem po drugiej dawce Astry, generalnie objawy poszczepienne dużo lżejsze niż po pierwszej, tylko kilka godzin bólu wszystkiego. A na drugi dzień już tylko lekkie zmęczenie. Obstawiam, że jutro już nic nie będę czuć.
Szczerze, zaszczepiłam się, bo wydaje mi się to odpowiedzialne, wszystkie rozmowy o skuteczności, skutkach ubocznych czy o tym podziale na anty i pro, i tych co mądrzy i z ciemnogrodu wprowadza mnie w stan jakiegoś lęku, nieufności do ludzi, i właściwie sama już nie wiem co myśleć. Co jest dosyć częstym u mnie stanem ostatnio. Dotarcie do wiedzy, a nawet zdecydowanie kto jest autorytetem, komu wierzyć, szukanie samodzielnie odpowiedzi jest wyczerpujące

Wybrałam Modernę  bo szczepili się nią rodzice i nie mieli żadnych sensacji.
Ale niestety podobno w przypadku mlodszych osób organizm reaguje  mocniej i to prawda.
Więc dawno nie czułam takiego zmęczenia szczerze to jak na mocnym kacu albo grypie.
Wątpię czy na miejscu można zmienić szczepionkę  bo jest się na danej liście.
Wydaje mi się że Pfizer czy Moderna mają podobne skutki uboczne  czyli zmęczenie ból głowy
A Astra i Johnson więcej innych sensacji ale mniejsze zmęczenie.
I tyle wiem.
Głowa bolała mnie 1 dzień.

No i dobrze że się uparla znaczy że kocha

Zaszczepiona zostałam - nie mając wyboru szczepionki - Astrą. Jedynym skutkiem ubocznym, który pojawił się po trzech tygodniach, był stan zapalny mięśnia; zniknął po tygodniu brania - zleconych przez lekarza - leków przeciwzapalnych.

Nie mogę się powstrzymać Młodsze organizmy jeszcze się bronią, starzy się poddają

To jeśli chodzi o szczepionkę Janssen firmy J&J wrażenia na chwilę obecną Wczoraj w dniu szczepienia żadnych objawów niepożądanych poza chwilowym pieczeniem w okolicach wkłucia. Wieczorem temperatura ciała nawet niższa niż moja normalnie wskazywana przez domowy termometr. To znaczy normalnie  ok.36,9, wczoraj 36,4. Dziś przebudziłem się i zorientowałem się, że mogę mieć jakiś stan podgorączkowy i termometr wskazał 37,3. Samopoczucie raczej dobre, trochę takie wskazujące na lekki stan podgorączkowy ale bez konkretnych objawów typu ból czegokolwiek. Wczoraj nie zrezygnowałem z sesji ćwiczeń w mojej domowej siłowni i klata/triceps był zrobiony
Dziś zgodnie z zaleceniem lekarza łyknąłem sobie apap.

przychodzę z moim zdaniem, hitem ze świata - Na Słowacji jak przyprowadzisz na szczepienię osobę po 70 roku życia to wbijasz razem z nią na szczepienie poza kolejnością bez rejestracji i innych głupot :DD W tej chwili cena za dziadka lub babcie po 70tce dochodzi nawet do 200 euro Seniorów zaszczepią, dorobią sobie dziadki to emerytury przy okazji... Wilk syty i owca cała:D

Mnie dziś chce odpaść ręka po modernie, nie mam żadnych skutków ubocznych poza tym że nie mogę nawet ubrać kurtki porządnie albo zamknąć drzwi od auta....

Snake, a Ty w końcu miałeś J&J? Bo trochę mi się to nie styka z tym, że mówiłeś, że szczepią tym, co akurat przywiozą, a jednak przecież ludzie zapisują się na konkretną szczepionkę.
Zaczynam powoli skłaniać się też do J&J, głównie z tego względu, że ma jedną dawkę ale nie wiem, kiedy się załapię, bo nie wyrażałam tej wcześniejszej ochoty na szczepienie, więc pewnie jeszcze nie będę mieć dostępu do systemu.

To nie ma znaczenia przy wysyłaniu skierowań rocznikami. Wysyłają do każdego z określonym peselem.

W systemie masz normalną wyszukiwarkę, która znajduje ci pod zadane kryteria (termin, miejsce, rodzaj szczepionki) dostępne punkty szczepień. Po zaakceptowaniu wyboru informacja o nim trafia do punktu szczepień. Jeśli przed szczepieniem punkt wie, że nie będzie miał szczepionki, którą wybrałaś powinien cię powiadomić. Czy przyjmiesz w umówionym terminie inną dostępną, czy przełożysz szczepienie. Lekarz z mojego punktu mówił, że ten punkt w systemie widnieje tylko w terminach, na które ma potwierdzoną fizycznie na miejscu szczepionkę. Inne punkty mogą widnieć mając szczepionki fizycznie na miejscu i w zamówieniu. I tu właśnie przechodzę do tego co mówił lekarz, jaka szczepionka przyszła wiadomo po przyjęciu dostawy. Miał dostać Astrę, dostał J&J. W moim przypadku nic to nie zmieniło, bo będąc w poniedziałek szczepiłem się dostawą, którą miał u siebie w gabinecie już od tygodnia.

W twoim przypadku powinien to być jedynie słuszny wybór ze względu na planowane, przyszłe macierzyństwo Niejeden raz czytałem, że młode kobiety odmawiają szczepienia preparatami mRNA, o dziwo osobliwie lekarki, córki, żony lekarzy
W każdym wyborze preparatu dobrze skonsultować z lekarzem fakt przyjmowania środków hormonalnych, głównie antykoncepcyjnych. Jak też innych, stale przyjmowanych leków i środków.

Nie wiem jak wygląda sytuacja z seniorami w Polsce ale na Słowacji czy u mnie w Czechach tych seniorów niezaszczepionych trochę jeszcze nadal jest. To że przy okazji młodzi ludzie też się zaszczepią to jest tylko przy okazji, bardziej im chodzi o to żeby dziadki przyprowadzać i szczepić. Swoją drogą moja babcia w Polsce miała termin później niż mój ojciec choć rejestrowali się podobnie (tak, babcia się nie spieszyła ze szczepieniem)

Ręka wczoraj bolała mnie tak, że jedna pacha pozostała nieumyta :DD spuchnięty naramienny, zaczerwienienie, twardy bąbel w miejscu kłucia. Na szczęście dziś już boli tylko na dotyk a ruszać mogę normalnie więc interwały myślę że będą planowo ^^jak druga dawka zrobi ze mnie znowu inwalidę na jeden dzień to nie wiem co oni tam dają w tych szczepionkach. Zawsze zapominałam o szczepieniu jakieś 15 minut później.

W Austrii póki co cyrku ciąg dalszy, niby otwierają w maju hotele i restauracje ale wszystko z testem albo szczepionką. Także nie wiem jak długo będą uznawać taki test jako użyteczny ale jak na 2 tygodniowym wyjeździe komuś przyjdzie co 72h robić nowy test żeby zjeść między ludźmi przy stole a nie na krawężniku przed wejściem.... To nie brzmi jak wymarzone wakacje

Chcieli mi dać astrazeneca i odmówiłem. Chcę szczepionkę RNA, nie wektorową. Dlaczego nie ma wyboru i każdy inaczej jest traktowany? Czuję się jak troll. Co tu robić?

tylko jeśli będzie to konieczne, a pewnie będzie ;/

Mnie czeka w najbliższy wtorek..chociaż przesunęli mi z poniedziałku..Ciekawe, mam nadzieję, że dalszych przesunięć nie będzie.

Mieszkam w Niemczech, jestem pracownikiem służby zdrowia, zaszczepiona w styczniu i lutym (druga dawka) BioNtech, żadnych specjalnych komplikacji. Choć w dniu zaszczepienia zarówno pierwszym jak i drugim, wieczorem zrobiło mi się zimno i musiałam z termoforem pod kołdrę iść.

Moja przyjaciólka pracująca w Kolonii dostała za pierwszym razem BioNtech, za drugim Astra Zeneca, też bez problemu.

Moja corka, która mieszka w Polsce w poniedziałek była zaszczepiona Astrą... Bałam się o nią, jak każda matka o swoje dziecię:)

Dała radę Poleżała w domu jeden dzień, bo trochę "nią trzęsło" i głowa ją bolała. Dziś już była jak nowa.