Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 162 z 162 ]

131

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek
Asia2006? napisał/a:

Po prostu za bardzo mu zaufalam na samym początku. Myślicie, że ja zrobiłabym jakakolwiek krzywdę swojemu dziecku z premedytacją? B pytał kiedy poznam go ze swoją córka. Gdybym nie wyraziła sprzeciwu zapewne byłoby to dużo szybciej.

Dlaczego byłoby to szybciej? Czy nie miałabyś w tej kwestii niczego do powiedzenia? Nie potrafisz podejmować własnych decyzji, niezależnie od zewnętrznych nacisków?

Asia2006? napisał/a:

Myślałam skoro chce poznać dziecko znaczy, że myśli o nas poważnie. Tak, tak wiem to był kolejny krok do zdobycia tego co sobie załozyl. Pewnie myślal, że może da radę stworzyć coś normalnego lecz w miedzyczasie odmieniło się mu.

Absolutnie tak nie myślał smile kiepska byłaby z Ciebie wróżka. Przestań go wreszcie usprawiedliwiać, tłumaczyć i nadawać mu swoje cechy.

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek
IsaBella77 napisał/a:

(...) Absolutnie tak nie myślał smile kiepska byłaby z Ciebie wróżka. Przestań go wreszcie usprawiedliwiać, tłumaczyć i nadawać mu swoje cechy.

Do tego jeszcze chyba daleka droga...Ale dopóki Autorka sobie tego nie uświadomi, to będzie się kręcić w kółko..Swoją drogą - osobowość narcystyczna w wieku 50 lat to ciekawe zjawisko psychologiczne..

133

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek
bagienni_k napisał/a:

Swoją drogą - osobowość narcystyczna w wieku 50 lat to ciekawe zjawisko psychologiczne..

Jak wynika z wątku Starość z narcyzem oni są narcyzami nawet przed siedemdziesiątką.

134

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek
Senshi napisał/a:

Ufaj sobie a nie innym. Wyciągnij naukę z tej historii i idz dalej nie oglądając się za siebie. Ale psychoterapia by Ci sięe mocno przydała. Samej będzie ciężko wyjść Ci z tego poplątania emocjonalnego, zz mechanizmów, które powielasz z facetami.

Zdradzisz dlaczego odeszłaś od męża?

Długa, zawiła historia. W wielkim skrócie, mąż po ślubie zdjął maskę. Nie chciałam być jego własnością, a on nie mógł zaakceptować tego, że nie miał nade mną dostatecznej władzy. To było jego chore żądanie, ja nie potrzebowałam aby próbować mnie 'naprostowac' do jego standardów. Próbował wyegzekwować moje posłuszeństwo nie tak jak powinien. Frustracja i inne próby wyładowania się na mnie. Od razu po ślubie wiedziałam, że nie będziemy razem. Żył sobie jakby obok. Szukałam partnera...

135 Ostatnio edytowany przez Senshi (2020-04-05 18:59:55)

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek

Ludzie z głębszymi problemami (jak autorka) muszą sobie uświadomić, że porady wyczytane na forum są wspierające, dobre ale SKUTECZNE TYLKO NA CHWILĘ w większości przypadków. Głębsze zmiany odbywają się w dłuższym procesie psychoterapii.


Autorko czyli mąż jak i ostatni facet chcieli Cię urobić jak glinę pod swoją modłę. Ten ostatni, mówił "sprawdzam", nie ukrywając szczególnie swojego alkoholizmu, zdrad i pociągu do wielu bab. On urabiał Cię, by móc sobie, przy Tobie do woli kręcić na boku i chlać. Autorko, kolejny związek będziesz miała podobny, o ile nie zaczniesz pracować nad sobą. Musisz się na nowo zbudować od podstaw. Mieć mocne fundamenty. Wtedy będziesz gardzić tego typu facetami, i nikt więcej Cię nie skrzywdzi.

136

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek
bagienni_k napisał/a:
IsaBella77 napisał/a:

(...) Absolutnie tak nie myślał smile kiepska byłaby z Ciebie wróżka. Przestań go wreszcie usprawiedliwiać, tłumaczyć i nadawać mu swoje cechy.

Do tego jeszcze chyba daleka droga...Ale dopóki Autorka sobie tego nie uświadomi, to będzie się kręcić w kółko..Swoją drogą - osobowość narcystyczna w wieku 50 lat to ciekawe zjawisko psychologiczne..

A czy to nie jest możliwe?

137 Ostatnio edytowany przez Senshi (2020-04-05 19:06:12)

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek
Asia2006? napisał/a:
bagienni_k napisał/a:
IsaBella77 napisał/a:

(...) Absolutnie tak nie myślał smile kiepska byłaby z Ciebie wróżka. Przestań go wreszcie usprawiedliwiać, tłumaczyć i nadawać mu swoje cechy.

Do tego jeszcze chyba daleka droga...Ale dopóki Autorka sobie tego nie uświadomi, to będzie się kręcić w kółko..Swoją drogą - osobowość narcystyczna w wieku 50 lat to ciekawe zjawisko psychologiczne..

A czy to nie jest możliwe?

Autorko, przestań zastanawiać się czy to jest możliwe, co on w sobie nosi i dlaczego. By odkryć dlaczego ktoś jest narcyzem, socjopata, alkoholikiem czy kimś takim jak on, potrzeba by było długiej psychoterapii jego z psychologiem. Od tego są tęgie umysły, wykształceni ludzie, czas i ciężka praca nie zwykły człowiek, jak Ty czy ja. Marnujesz swój czas na takie analizy bo nigdy nie dojdziesz do przyczyny. A ich mogą być setki. Wielowarstwość problemu zamknięta w jednym jego chorym umyśle.

Od narcyzów, socjopatów itp. się spier*la, a nie analizuje!

138

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek

To jest możliwe. Moim zdaniem narcyzm to typ charakteru i osobowości, który nie zmienia się z wiekiem.
Więc 70, 90 letni narcyz jest jak najbardziej możliwy sad

139

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek
Asia2006? napisał/a:

W wielkim skrócie, mąż po ślubie zdjął maskę.

Wedlug ciebie i ten ostatni nosil maske big_smile
A ty taka dobra, posluszna, oczekujaca tylko ''zyciowego podpompowania''.
Czyli oboje Cie rozczarowali, bo nie spelnili twoich oczekiwan??
Nie szlo juz utrzymac kulturowych iluzji?

Mial byc maz, nowe zycie, domek z plotkiem.
Byl za to realny czlowiek i ty.

A ten drugi? Starszy o 20 lat, pewnie bardzej zamozny, mial sie wami zaopiekowac.
A to łotr i do tego jeszcze ty niejedyna! big_smile

Kto bedzie nastepny w tym schemacie?

140 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-04-05 19:17:54)

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek
bagienni_k napisał/a:
IsaBella77 napisał/a:

(...) Absolutnie tak nie myślał smile kiepska byłaby z Ciebie wróżka. Przestań go wreszcie usprawiedliwiać, tłumaczyć i nadawać mu swoje cechy.

Do tego jeszcze chyba daleka droga...Ale dopóki Autorka sobie tego nie uświadomi, to będzie się kręcić w kółko..Swoją drogą - osobowość narcystyczna w wieku 50 lat to ciekawe zjawisko psychologiczne..

Tu wiek nie ma nic do rzeczy są narcyzi i po 70 tce a zjawisko ciekawe fakt do obserwacji jak się nie jest z kimś takim w związku w dodatku z zespołem uzależnienia od alkoholu w tle.
To nie mija ot tak z wiekiem dlatego jest to uznawane za zaburzenie osobowości.Leczenie psychoterapią jeżeli już w "cudowny" sposób się wydarzy a na o ogół zdarza się po bardzo dramatycznych wypadkach, jest jeszcze cięższe i trudniejsze niż leczenie samego uzależnienia czy nerwicy lub jakiejś depresji.

141

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek
Senshi napisał/a:
Asia2006? napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Do tego jeszcze chyba daleka droga...Ale dopóki Autorka sobie tego nie uświadomi, to będzie się kręcić w kółko..Swoją drogą - osobowość narcystyczna w wieku 50 lat to ciekawe zjawisko psychologiczne..

A czy to nie jest możliwe?

Autorko, przestań zastanawiać się czy to jest możliwe, co on w sobie nosi i dlaczego. By odkryć dlaczego ktoś jest narcyzem, socjopata, alkoholikiem czy kimś takim jak on, potrzeba by było długiej psychoterapii jego z psychologiem. Od tego są tęgie umysły, wykształceni ludzie, czas i ciężka praca nie zwykły człowiek, jak Ty czy ja. Marnujesz swój czas na takie analizy bo nigdy nie dojdziesz do przyczyny. A ich mogą być setki. Wielowarstwość problemu zamknięta w jednym jego chorym umyśle.

Od narcyzów, socjopatów itp. się spier*la, a nie analizuje!

Już nie chodzi o analizę, po prostu zwyczajnie pytam. B kiedyś leczył się w poradni psychiatrycznej. Nie uważam, żeby ktokolwiek kto korzystał z pomocy psychologa, psychiatry był gorszy od innych. Wręcz przeciwnie. Nie wiem jaki miał problem w każdym razie brał jakies leki.

142

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek

Ale jakie to ma znaczenie?
Czy to usprawiedliwia jego zdrady, alkoholizm i totalny, całkowity brak szacunku dla Ciebie?
Jesteś w stanie to przełknąć, bo biedaczek jest chory psychicznie i bierze tabletki?

Jakbyśmy Ci nie tłumaczyli,  że z tego związku NIC nie będzie, Ty szukasz usprawiedliwienia w zadziwiająco irracjonalnych okolicznościach.
Chodzi Ci o to, żeby się odciąć od niego? Czy chodzi o to, żeby wyszukiwać sobie preteksty do wybielania go?
Pytam, bo już się gubię.

143

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek
Pronome napisał/a:
Asia2006? napisał/a:

W wielkim skrócie, mąż po ślubie zdjął maskę.

Wedlug ciebie i ten ostatni nosil maske big_smile
A ty taka dobra, posluszna, oczekujaca tylko ''zyciowego podpompowania''.
Czyli oboje Cie rozczarowali, bo nie spelnili twoich oczekiwan??
Nie szlo juz utrzymac kulturowych iluzji?

Mial byc maz, nowe zycie, domek z plotkiem.
Byl za to realny czlowiek i ty.

A ten drugi? Starszy o 20 lat, pewnie bardzej zamozny, mial sie wami zaopiekowac.
A to łotr i do tego jeszcze ty niejedyna! big_smile

Kto bedzie nastepny w tym schemacie?


Pisząc to bardzo to uogolniłam. Nie znasz tej historii. Nie wiesz jak było więc nie próbuj zakładać moich butów. Domek, plotek mąż? Było, ale coś innego. I to nie było moja winą. Tak jak teraz. I to nie jest kwestia wymagań, moich tylko umiejętności podstawowego funkcjonowania w relacji rodzinnej. Nie będę wdawała się w szczegóły. Ciekawe czy tak byłoby Tobie do śmiechu kiedy otrzymała byś od swego partnera to co mój M dał mnie? Nie sądzę.

144

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek
IsaBella77 napisał/a:

Ale jakie to ma znaczenie?
Czy to usprawiedliwia jego zdrady, alkoholizm i totalny, całkowity brak szacunku dla Ciebie?
Jesteś w stanie to przełknąć, bo biedaczek jest chory psychicznie i bierze tabletki?

Jakbyśmy Ci nie tłumaczyli,  że z tego związku NIC nie będzie, Ty szukasz usprawiedliwienia w zadziwiająco irracjonalnych okolicznościach.
Chodzi Ci o to, żeby się odciąć od niego? Czy chodzi o to, żeby wyszukiwać sobie preteksty do wybielania go?
Pytam, bo już się gubię.

Nie po prostu próbuje zrozumieć motywy jakie nim kierowały. Nie próbuje wybielac go, nie chce do niego wracać mieć z nim cokolwiek wspólnego. Ja tak mam, zawsze analizuje. Próbuję znaleźć odpowiedź na tyle pytań. Łatwiej wtedy zrozumieć mi to co się wydarzyło.

145

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek
Asia2006? napisał/a:

po prostu próbuje zrozumieć motywy jakie nim kierowały. Nie próbuje wybielac go, nie chce do niego wracać mieć z nim cokolwiek wspólnego. Ja tak mam, zawsze analizuje. Próbuję znaleźć odpowiedź na tyle pytań. Łatwiej wtedy zrozumieć mi to co się wydarzyło.

Pogódź się z tym, że na wiele pytań nie uzyskasz odpowiedzi, oceń suche fakty.

146

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek

Niby próbujesz zrozumieć, ale jednocześnie odsuwasz od siebie jakąkolwiek odpowiedzialność, czy współudział w sytuacji jaka miała miejsce.
A niestety jest tak, że dołożyłaś do tego swoją cegiełkę w postaci decyzji utrzymywania relacji z tym człowiekiem nadal, pomimo jego zdrad i pijaństwa. To nie jest sytuacja zero jedynkowa, że on potwór, a Ty bezwolna ofiara.
Nie zrozumiesz motywów jakie nim kierują, czy kierowały, ponieważ nie ma żadnych motywów.
To jest jego charakter, osobowość i ego. On jest taki. To nie jest jego misterny plan na uwiedzenie jak największej ilości kobiety. To jego styl życia i bycia.
Nie wiem do czego to porównać, ale to tak jak z rabunkiem. Są złodzieje, którzy dokonują włamań i rabunków, bo chcą w ten sposób osiągnąć korzyść finansową. Czyli to jest motyw. Jasny i czytelny. Chęć szybkiej kasy.
Natomiast Twój złodziej rabuje, bo to jest fajne. Lubi to, podoba mu się to, rabował od zawsze. Nie chodzi mu o kasę, ani o wartościowe przedmioty, nie chodzi o żadną korzyść.
Twój złodziej nie ma żadnych motywów, on po prostu taki jest.

147

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek
Asia2006? napisał/a:

Myślałam, że facet w takim wieku sprawi, że będę miała poczucie bezpieczeństwa w kwestii emocji. Nic innego od niego nie chciałam.

Asia2006? napisał/a:

Co do naiwności, jestem naiwna. Ślepo wierze w dobro u ludzi, w ich dobre zamiary. Sądzę innych według własnej miary, jak na te czasy pozostałam głupio uczciwa wobec innych nawet kosztem siebie.

Asia2006? napisał/a:

Pragnęłam poprawiać się dla niego, to prawda. Wymiana garderoby, inny styl ale nadal mój to w czym dobrze się czułam.

Asia2006? napisał/a:

Chciałabym choć raz utonac w szczerych męskich ramionach, poczuć się bezpieczna, słaba, kobieca.

Asia2006? napisał/a:

On był cudowny na początku, mial tyle planów. Tak mnie kochał, na rekach mnie nosił.

Asia2006? napisał/a:

Zakochałam się w wyobrażeniu.

Asia2006? napisał/a:

Ktoś mi kiedyś powiedział, że mną z zadziwiająca łatwością można manipulować..

To, co napisalas o sobie i swoich oczekiwaniach.
Tylko ci ''niedojrzali'', nie potrafiacy uformowac rodziny, w maskach zli mezczyzni big_smile

148 Ostatnio edytowany przez Senshi (2020-04-05 19:34:53)

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek

I co z tego, że korzystał z leków czy psychoterapii?! Pewnie nawet jej nie zakończył z sukcesem. Narcyzi nie są w stanie wytrzymać w terapii zbyt długo.
Czy jest lepszy lub taki sam jak inni, bo korzystał z pomocy? No niekoniecznie. Moją znajomą socjopata lał i prał i prawie zabił, będąc w psychoterapii i na lekach. Naturalnie, mimo tego, psychoterapię i leki porzucił.

Narcyzm to zaburzenie osobowości na granicy z psychopatią. Rozumiesz?  Mają cechy psychopaty.

149 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-04-05 19:40:24)

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek
Asia2006? napisał/a:
IsaBella77 napisał/a:

Ale jakie to ma znaczenie?
Czy to usprawiedliwia jego zdrady, alkoholizm i totalny, całkowity brak szacunku dla Ciebie?
Jesteś w stanie to przełknąć, bo biedaczek jest chory psychicznie i bierze tabletki?

Jakbyśmy Ci nie tłumaczyli,  że z tego związku NIC nie będzie, Ty szukasz usprawiedliwienia w zadziwiająco irracjonalnych okolicznościach.
Chodzi Ci o to, żeby się odciąć od niego? Czy chodzi o to, żeby wyszukiwać sobie preteksty do wybielania go?
Pytam, bo już się gubię.

Nie po prostu próbuje zrozumieć motywy jakie nim kierowały. Nie próbuje wybielac go, nie chce do niego wracać mieć z nim cokolwiek wspólnego. Ja tak mam, zawsze analizuje. Próbuję znaleźć odpowiedź na tyle pytań. Łatwiej wtedy zrozumieć mi to co się wydarzyło.

Analizowanie jest w komplecie razem z użalaniem się nad sobą jest na ogół czymś nawykowym uwarunkowanym niestety dość upierdliwym bo jest po prostu natrętnym rozmyślaniem i lgnięciem w podobny do nałogowego sposób do pewnych emocji które wypierają inne na przykład złoć i lęki to jest do przetrwania jeżeli urnie się kontakt.
Podtrzymywanie kontaktu jest odżywianiem reakcji podobnych z kolei do reakcji psów Pawłowa .Widok,gesty słowa uruchamiają rozmyślanie na nowo i na nowa karmią interpretowanie i projekcje nowszymi akcjami i bodźcami takie impulsy odnawiają i  zagłuszają uczucia które nie mogą być odreagowane.
Pewne rodzaje smutku uzależniają w pewnym sensie

150

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek
Pronome napisał/a:
Asia2006? napisał/a:

Myślałam, że facet w takim wieku sprawi, że będę miała poczucie bezpieczeństwa w kwestii emocji. Nic innego od niego nie chciałam.

Asia2006? napisał/a:

Co do naiwności, jestem naiwna. Ślepo wierze w dobro u ludzi, w ich dobre zamiary. Sądzę innych według własnej miary, jak na te czasy pozostałam głupio uczciwa wobec innych nawet kosztem siebie.

Asia2006? napisał/a:

Pragnęłam poprawiać się dla niego, to prawda. Wymiana garderoby, inny styl ale nadal mój to w czym dobrze się czułam.

Asia2006? napisał/a:

Chciałabym choć raz utonac w szczerych męskich ramionach, poczuć się bezpieczna, słaba, kobieca.

Asia2006? napisał/a:

On był cudowny na początku, mial tyle planów. Tak mnie kochał, na rekach mnie nosił.

Asia2006? napisał/a:

Zakochałam się w wyobrażeniu.

Asia2006? napisał/a:

Ktoś mi kiedyś powiedział, że mną z zadziwiająca łatwością można manipulować..

To, co napisalas o sobie i swoich oczekiwaniach.
Tylko ci ''niedojrzali'', nie potrafiacy uformowac rodziny, w maskach zli mezczyzni big_smile

Zdania wyrwane z kontekstu. Poznając B nie miałam zbyt dużego rozeznania w sprawach damsko męskich. Kto miał mi powiedzieć uciekaj bo to narcyz? On sam? A czy to są oczekiwania których mezczyzna nie może spełnić? Czy jest gdzieś wzmianka o tym, że B miał mi dać opiekę? Raczej to ja prędzej bym się nim opiekowała. A to, że mam marzenia? Cóż w tym złego.

151

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek
Asia2006? napisał/a:

Kto miał mi powiedzieć uciekaj bo to narcyz?

Ty sama big_smile

Zreszta, przestancie faceta tutaj obsmarowywac i doczepiac mu latki.
Problem jest z brakiem dojrzalosci u autorki i tyle w temacie mozna powiedziec.

152

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek
Pronome napisał/a:
Asia2006? napisał/a:

Kto miał mi powiedzieć uciekaj bo to narcyz?

Ty sama big_smile

Zreszta, przestancie faceta tutaj obsmarowywac i doczepiac mu latki.
Problem jest z brakiem dojrzalosci u autorki i tyle w temacie mozna powiedziec.

Czyli moja potencjalna dojrzałość objawiłaby się tym abym z nim została prawda?
Łatki? Te wszystkie kłamstwa, kombinowania to moje urojenia wynikające z mej niedojrzalosci tak? Wszystko sobie wymyśliłam a jemu  biednemu doprawiłam latki. Szkoda, że każda przede mną też mu takie łatki doprawiała. Każda przede mną miała z nim ten sam problem. Zadziwiające jak każda z nas była niesprawiedliwa w swej ocenie

153

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek

Tak, to prawda. Autorka jest niedojrzała i powinna nad sobą popracować, inaczej narcyz nie narcyz (obojętnie kto) będzie nią pomiatał.

154

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek
Senshi napisał/a:

Tak, to prawda. Autorka jest niedojrzała i powinna nad sobą popracować, inaczej narcyz nie narcyz (obojętnie kto) będzie nią pomiatał.

Już mam nauczkę z tego co było. Wystarczy. Myślę, że B nie wykazał się o wiele większą dojrzałościa. A zazwyczaj od osób w takim wieku oczekuje się tego że przez bagaż własnych doświadczeń są bardziej dojrzali.

155

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek

Nie powinnaś go w żaden sposób usprawiedliwiać. To, że facet coś tam w życiu przeszedł czy chodził do psychiatry, nie sprawia ,że w jakikolwiek sposób masz mu odpuszczać czy tolerować jego zachowania. Miej na uwadze TYLKO to wszystko, przez co straciłaś do siebie resztki szacunku, poświęcając tyle czasu dla niego, podczas gdy facet kompletnie Ciebie nie szanował. Nie analizuj po prostu tego, co nie ma teraz żadnego znaczenia. Znaczenie ma tylko to, abyś się podniosła, wyrzuciła z życia i ze swoich wspomnień tego faceta, aby wreszcie poczuć się szczęśliwą i wartościową kobietą.

156

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek

Moim zdaniem to typowe uzależnienie, bo ten facet nie zasługuje na Ciebie.

Spójrz na siebie dobrym okiem, zadbaj o komfort psychiczny, a z czasem poznasz kogoś wartościowego, kto odwdzięczy Ci się tym samym co dajesz.
Wiem, że jest tęsknota ( znam to za utopsji ), pęknięte serce i mnóstwo wspomnień, ale z tego co napisałaś to B nie traktuje cię poważnie, wręcz nie szanuje i nie dba o relację.

157 Ostatnio edytowany przez ulle (2020-04-05 21:45:03)

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek

Asiu, dzisiaj miałam dużo czasu, jak chyba większość z nas, i poczytałam sobie wątek Starość z narcyzem, w którym to udzielalam się bardzo, chyba w trzech wcieleniach(tak wyszło) i na przestrzeni kilku lat.
Poczytałam sobie wszystkie wpisy, swoje w szczególności i powiem Ci szczerze, że momentami rumieniłam się sama przed sobą ze wstydu. Od samego początku tego wątku niby wszystko wiedziałam, bo byłam już porządnie wyedukowana w kwestii narcyzmu, psychopatii itd, ale to co pisałam miało się nijak do tego, co robiłam. Widać też było moje ogromne zaangażowanie emocjonalne w tego faceta, bo naduzywalam wulgaryzmów, a uwierz mi na co dzień takie słownictwo jest mi bardzo obce. Czułam się jednak wtedy tak brudna, że ten wulgarny język świetnie oddawał moje stany uczuciowe.
Mój pierwszy wpis na tym wątku był w 2015 roku, a przecież jeszcze w tym roku i w ubiegłym miałam o czym pisac, jeśli chodzi o tego faceta.
Zrobiłam sobie eksperyment, jak bardzo trafnie określił moje postępowanie paslawek, w efekcie którego kilka razy pojechałam do niego. To co tam przeżyłam bardzo mnie zdegustowało, bo ten facet mimo swojego wieku i wielu chorób absolutnie się nie zmienił, a wręcz przeciwnie. Oczywiście wróciłam do domu i nigdy więcej nie pojadę już do niego.

Do czego jednak zmierzam?
Otóż, na podstawie tego, co napisałaś rzeczywiście można domniewywac, że trafiłaś na starzejącego się narcyza.
Bagienni, nie ma niczego dziwnego w tym, że zdarzyć się może narcyz w wieku 50+, oni do końca swoich dni pozostają narcyzami, tyle tylko że zazwyczaj mocno przegranymi, chociaż nie zawsze, bo głupich kobiet nie brakuje.
Wracając do autorki, prawdopodobnie to narcyz, a w łagodniejszej wersji stary pijak, hulaka i lowelas, czyli zepsuty do szpiku kości facet. Nic godnego uwagi, bo żaden to materiał na partnera życiowego ani na twoje młode lata teraz, ani na lata późniejsze.
Napisałam ci, że robisz wrażenie zielonej gąski, która kompletnie nie zna się na ludziach, a jeszcze mniej wie na temat takich starych wyjadaczy, którzy naprawdę wiedzą, jak zbalamucic naiwna kobietę.
Myślę, że gdy on cię poznał, to już po kilku minutach rozmowy z tobą wiedział, jaką jesteś kobietą. Uwierz mi, on nie potrzebował poznawać cię tygodniami i miesiącami. On od razu wiedział. Byłaś dla niego jak otwarta księga.
Dał Ci natychmiast wszystko to, co chciałaś, a on wiedział, czego chciałaś. Znajomość z tobą w jakiś tam sposób fascynowała go, więc może nawet troszkę cię rozpieszczał. Ty reagowałaś podręcznikowo, czyli tak, jak on doskonale to przewidział od samego początku, a gdy zorientował się, że zakochałaś się w nim na dobre, wtedy zaczął zdejmować maskę i nagle zobaczyłaś tego człowieka w zupełnie innej odsłonie. Twoje reakcje też były dla niego oczywiste, bo pewnie nie jedna i nie dwie kobiety w jego życiu też reagowały podobnie jak ty. Zaczęłaś więc działać mu mocno na nerwy, aż w końcu dał sobie z tobą spokój, bo miał dość twojego ględzenia. Tego że będzie sam w ogóle się nie obawiał, bo życie nauczyło go, że kobiety na niego lecą.
On zostawił cię z dnia na dzień i bez żalu, ponieważ przestałas interesować go jako kobieta, gdyż byłaś aż do znudzenia przewidywalna, a tym samym nudna i męcząca.
Twoja oferta, jaką dla niego miałaś nie była atrakcyjną, bo on był po dwóch rozwodach, nie wiadomo ile dzieci naplodzil, więc daleko mu było do tego, by znowu z kimś się związać, szczególnie że tepilas go za chlanie i za baby, i inne jakieś jego przywary i niedociągnięcia. Okazało się, że nie dość, że można było czytać cię jak otwarta księgę, czyli nudziare, to jeszcze wyszłaś na typowa czepialska babę. Żaden więc rarytas z ciebie nie był ani fascynująca zagadka do rozwiązania.
Wracając jednak do tego, że na samym początku wspomniałam o tym watku z narcyzem, a więc i o sobie, to z całą pewnością mogę ci dzisiaj powiedzieć, że jeszcze długo się pomęczysz i jeśli zdarzy się tak, że on za jakiś czas odezwie się do ciebie, moim zdaniem zrobi to na pewno, to polecisz do niego jak na skrzydłach. Nieważne co teraz o nim myślisz, nieważne jak czujesz się po tej znajomości, nieważne jakie wyciągnęłaś wnioski, gdy on kiwnie na ciebie palcem ty na 100%pobiegniesz i znowu odżyje w tobie nadzieja.
Dlaczego?
Otóż dlatego, że znowu zechcesz poczuć się taka wyjątkowa, jak wtedy, gdy przeżywałaś z nim mile chwilę.
Masz niskie poczucie własnej wartości, nie potrafisz bronić ani siebie, ani nawet dziecka i dlatego tęsknisz za tym starym cwaniakiem, bo on sprawił, że chciało ci się żyć i czułaś się wyjątkowa.
Wiem, że to dość pesymistyczna wizja, ale niestety takie mam zdanie i powiem szczerze, że bardzo Ci współczuję, bo mocno się jeszcze na cierpisz w związku z tym człowiekiem.

158

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek
ulle napisał/a:

Asiu, dzisiaj miałam dużo czasu, jak chyba większość z nas, i poczytałam sobie wątek Starość z narcyzem, w którym to udzielalam się bardzo, chyba w trzech wcieleniach(tak wyszło) i na przestrzeni kilku lat.
Poczytałam sobie wszystkie wpisy, swoje w szczególności i powiem Ci szczerze, że momentami rumieniłam się sama przed sobą ze wstydu. Od samego początku tego wątku niby wszystko wiedziałam, bo byłam już porządnie wyedukowana w kwestii narcyzmu, psychopatii itd, ale to co pisałam miało się nijak do tego, co robiłam. Widać też było moje ogromne zaangażowanie emocjonalne w tego faceta, bo naduzywalam wulgaryzmów, a uwierz mi na co dzień takie słownictwo jest mi bardzo obce. Czułam się jednak wtedy tak brudna, że ten wulgarny język świetnie oddawał moje stany uczuciowe.
Mój pierwszy wpis na tym wątku był w 2015 roku, a przecież jeszcze w tym roku i w ubiegłym miałam o czym pisac, jeśli chodzi o tego faceta.
Zrobiłam sobie eksperyment, jak bardzo trafnie określił moje postępowanie paslawek, w efekcie którego kilka razy pojechałam do niego. To co tam przeżyłam bardzo mnie zdegustowało, bo ten facet mimo swojego wieku i wielu chorób absolutnie się nie zmienił, a wręcz przeciwnie. Oczywiście wróciłam do domu i nigdy więcej nie pojadę już do niego.

Do czego jednak zmierzam?
Otóż, na podstawie tego, co napisałaś rzeczywiście można domniewywac, że trafiłaś na starzejącego się narcyza.
Bagienni, nie ma niczego dziwnego w tym, że zdarzyć się może narcyz w wieku 50+, oni do końca swoich dni pozostają narcyzami, tyle tylko że zazwyczaj mocno przegranymi, chociaż nie zawsze, bo głupich kobiet nie brakuje.
Wracając do autorki, prawdopodobnie to narcyz, a w łagodniejszej wersji stary pijak, hulaka i lowelas, czyli zepsuty do szpiku kości facet. Nic godnego uwagi, bo żaden to materiał na partnera życiowego ani na twoje młode lata teraz, ani na lata późniejsze.
Napisałam ci, że robisz wrażenie zielonej gąski, która kompletnie nie zna się na ludziach, a jeszcze mniej wie na temat takich starych wyjadaczy, którzy naprawdę wiedzą, jak zbalamucic naiwna kobietę.
Myślę, że gdy on cię poznał, to już po kilku minutach rozmowy z tobą wiedział, jaką jesteś kobietą. Uwierz mi, on nie potrzebował poznawać cię tygodniami i miesiącami. On od razu wiedział. Byłaś dla niego jak otwarta księga.
Dał Ci natychmiast wszystko to, co chciałaś, a on wiedział, czego chciałaś. Znajomość z tobą w jakiś tam sposób fascynowała go, więc może nawet troszkę cię rozpieszczał. Ty reagowałaś podręcznikowo, czyli tak, jak on doskonale to przewidział od samego początku, a gdy zorientował się, że zakochałaś się w nim na dobre, wtedy zaczął zdejmować maskę i nagle zobaczyłaś tego człowieka w zupełnie innej odsłonie. Twoje reakcje też były dla niego oczywiste, bo pewnie nie jedna i nie dwie kobiety w jego życiu też reagowały podobnie jak ty. Zaczęłaś więc działać mu mocno na nerwy, aż w końcu dał sobie z tobą spokój, bo miał dość twojego ględzenia. Tego że będzie sam w ogóle się nie obawiał, bo życie nauczyło go, że kobiety na niego lecą.
On zostawił cię z dnia na dzień i bez żalu, ponieważ przestałas interesować go jako kobieta, gdyż byłaś aż do znudzenia przewidywalna, a tym samym nudna i męcząca.
Twoja oferta, jaką dla niego miałaś nie była atrakcyjną, bo on był po dwóch rozwodach, nie wiadomo ile dzieci naplodzil, więc daleko mu było do tego, by znowu z kimś się związać, szczególnie że tepilas go za chlanie i za baby, i inne jakieś jego przywary i niedociągnięcia. Okazało się, że nie dość, że można było czytać cię jak otwarta księgę, czyli nudziare, to jeszcze wyszłaś na typowa czepialska babę. Żaden więc rarytas z ciebie nie był ani fascynująca zagadka do rozwiązania.
Wracając jednak do tego, że na samym początku wspomniałam o tym watku z narcyzem, a więc i o sobie, to z całą pewnością mogę ci dzisiaj powiedzieć, że jeszcze długo się pomęczysz i jeśli zdarzy się tak, że on za jakiś czas odezwie się do ciebie, moim zdaniem zrobi to na pewno, to polecisz do niego jak na skrzydłach. Nieważne co teraz o nim myślisz, nieważne jak czujesz się po tej znajomości, nieważne jakie wyciągnęłaś wnioski, gdy on kiwnie na ciebie palcem ty na 100%pobiegniesz i znowu odżyje w tobie nadzieja.
Dlaczego?
Otóż dlatego, że znowu zechcesz poczuć się taka wyjątkowa, jak wtedy, gdy przeżywałaś z nim mile chwilę.
Masz niskie poczucie własnej wartości, nie potrafisz bronić ani siebie, ani nawet dziecka i dlatego tęsknisz za tym starym cwaniakiem, bo on sprawił, że chciało ci się żyć i czułaś się wyjątkowa.
Wiem, że to dość pesymistyczna wizja, ale niestety takie mam zdanie i powiem szczerze, że bardzo Ci współczuję, bo mocno się jeszcze na cierpisz w związku z tym człowiekiem.

Amen!

Autorko wydrukuj sobie to i rozwieś po całym domu, traktuj jak jedyną, objawioną prawdę.
Ciesz się, że jest taka Ulle, i wykłada Ci za darmo takie rarytasy i pomoc. U psychologo musiałabyś słono za to zapłacić.

159

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek
Senshi napisał/a:
ulle napisał/a:

Asiu, dzisiaj miałam dużo czasu, jak chyba większość z nas, i poczytałam sobie wątek Starość z narcyzem, w którym to udzielalam się bardzo, chyba w trzech wcieleniach(tak wyszło) i na przestrzeni kilku lat.
Poczytałam sobie wszystkie wpisy, swoje w szczególności i powiem Ci szczerze, że momentami rumieniłam się sama przed sobą ze wstydu. Od samego początku tego wątku niby wszystko wiedziałam, bo byłam już porządnie wyedukowana w kwestii narcyzmu, psychopatii itd, ale to co pisałam miało się nijak do tego, co robiłam. Widać też było moje ogromne zaangażowanie emocjonalne w tego faceta, bo naduzywalam wulgaryzmów, a uwierz mi na co dzień takie słownictwo jest mi bardzo obce. Czułam się jednak wtedy tak brudna, że ten wulgarny język świetnie oddawał moje stany uczuciowe.
Mój pierwszy wpis na tym wątku był w 2015 roku, a przecież jeszcze w tym roku i w ubiegłym miałam o czym pisac, jeśli chodzi o tego faceta.
Zrobiłam sobie eksperyment, jak bardzo trafnie określił moje postępowanie paslawek, w efekcie którego kilka razy pojechałam do niego. To co tam przeżyłam bardzo mnie zdegustowało, bo ten facet mimo swojego wieku i wielu chorób absolutnie się nie zmienił, a wręcz przeciwnie. Oczywiście wróciłam do domu i nigdy więcej nie pojadę już do niego.

Do czego jednak zmierzam?
Otóż, na podstawie tego, co napisałaś rzeczywiście można domniewywac, że trafiłaś na starzejącego się narcyza.
Bagienni, nie ma niczego dziwnego w tym, że zdarzyć się może narcyz w wieku 50+, oni do końca swoich dni pozostają narcyzami, tyle tylko że zazwyczaj mocno przegranymi, chociaż nie zawsze, bo głupich kobiet nie brakuje.
Wracając do autorki, prawdopodobnie to narcyz, a w łagodniejszej wersji stary pijak, hulaka i lowelas, czyli zepsuty do szpiku kości facet. Nic godnego uwagi, bo żaden to materiał na partnera życiowego ani na twoje młode lata teraz, ani na lata późniejsze.
Napisałam ci, że robisz wrażenie zielonej gąski, która kompletnie nie zna się na ludziach, a jeszcze mniej wie na temat takich starych wyjadaczy, którzy naprawdę wiedzą, jak zbalamucic naiwna kobietę.
Myślę, że gdy on cię poznał, to już po kilku minutach rozmowy z tobą wiedział, jaką jesteś kobietą. Uwierz mi, on nie potrzebował poznawać cię tygodniami i miesiącami. On od razu wiedział. Byłaś dla niego jak otwarta księga.
Dał Ci natychmiast wszystko to, co chciałaś, a on wiedział, czego chciałaś. Znajomość z tobą w jakiś tam sposób fascynowała go, więc może nawet troszkę cię rozpieszczał. Ty reagowałaś podręcznikowo, czyli tak, jak on doskonale to przewidział od samego początku, a gdy zorientował się, że zakochałaś się w nim na dobre, wtedy zaczął zdejmować maskę i nagle zobaczyłaś tego człowieka w zupełnie innej odsłonie. Twoje reakcje też były dla niego oczywiste, bo pewnie nie jedna i nie dwie kobiety w jego życiu też reagowały podobnie jak ty. Zaczęłaś więc działać mu mocno na nerwy, aż w końcu dał sobie z tobą spokój, bo miał dość twojego ględzenia. Tego że będzie sam w ogóle się nie obawiał, bo życie nauczyło go, że kobiety na niego lecą.
On zostawił cię z dnia na dzień i bez żalu, ponieważ przestałas interesować go jako kobieta, gdyż byłaś aż do znudzenia przewidywalna, a tym samym nudna i męcząca.
Twoja oferta, jaką dla niego miałaś nie była atrakcyjną, bo on był po dwóch rozwodach, nie wiadomo ile dzieci naplodzil, więc daleko mu było do tego, by znowu z kimś się związać, szczególnie że tepilas go za chlanie i za baby, i inne jakieś jego przywary i niedociągnięcia. Okazało się, że nie dość, że można było czytać cię jak otwarta księgę, czyli nudziare, to jeszcze wyszłaś na typowa czepialska babę. Żaden więc rarytas z ciebie nie był ani fascynująca zagadka do rozwiązania.
Wracając jednak do tego, że na samym początku wspomniałam o tym watku z narcyzem, a więc i o sobie, to z całą pewnością mogę ci dzisiaj powiedzieć, że jeszcze długo się pomęczysz i jeśli zdarzy się tak, że on za jakiś czas odezwie się do ciebie, moim zdaniem zrobi to na pewno, to polecisz do niego jak na skrzydłach. Nieważne co teraz o nim myślisz, nieważne jak czujesz się po tej znajomości, nieważne jakie wyciągnęłaś wnioski, gdy on kiwnie na ciebie palcem ty na 100%pobiegniesz i znowu odżyje w tobie nadzieja.
Dlaczego?
Otóż dlatego, że znowu zechcesz poczuć się taka wyjątkowa, jak wtedy, gdy przeżywałaś z nim mile chwilę.
Masz niskie poczucie własnej wartości, nie potrafisz bronić ani siebie, ani nawet dziecka i dlatego tęsknisz za tym starym cwaniakiem, bo on sprawił, że chciało ci się żyć i czułaś się wyjątkowa.
Wiem, że to dość pesymistyczna wizja, ale niestety takie mam zdanie i powiem szczerze, że bardzo Ci współczuję, bo mocno się jeszcze na cierpisz w związku z tym człowiekiem.

Amen!

Autorko wydrukuj sobie to i rozwieś po całym domu, traktuj jak jedyną, objawioną prawdę.
Ciesz się, że jest taka Ulle, i wykłada Ci za darmo takie rarytasy i pomoc. U psychologo musiałabyś słono za to zapłacić.

Wiem, już kilka razy czytałam ten wpis i dziękuję Ulle za to co napisała. Ze wszystkim zgadzam się w całej rozciągłości poza potencjalnym zakończeniem. Myślę, że B, z racji swego rozrosniętego do granic możliwości ego nie będzie w stanie odezwać się do mnie w żaden sposób.  Poza tym ja juz nie wyobrażam sobie aby tworzyć z nim cokolwiek... To już nie byłoby to samo co kiedyś. Zresztą to na pewno by nie szło w dobrą stronę. Wzajemne pretensje, niewyjaśnione nieporozumienia i wieczne wątpliwości. Ja już podziękowałam za tę hustawke emocjonalną. Nie chce mi się już bawić w przeciąganie się nawzajem. Jedyne na czym chce się teraz skupić to moje życie.

Niemniej Ulle dziękuję Ci, każdy Twój wpis, dziękuję Wam, wpis każdego z Was pomógł mi choć na chwilę uwierzyć w to, że mogę coś z tym zrobić. Że nie muszę stać w miejscu i katowac się wspomnieniami. Teraz patrzę na to wszystko z innej perspektywy. A i z  czasem cała reszta minie. Dam sobie radę.

160

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek

Idz na terapie, serio. Przyda Ci sie. Sama nie usuniesz schematu w dobieraniu sobie popaprancow. Sama nie zbudujesz samooceny.

161

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek
Senshi napisał/a:

Idz na terapie, serio. Przyda Ci sie. Sama nie usuniesz schematu w dobieraniu sobie popaprancow. Sama nie zbudujesz samooceny.


Pomyślę o tym na serio po tym wszystkim, kiedy już cała epidemia się skończy. Jakiego psychologa powinnam szukać? Z jakąś konkretną specjalizacją? W swoim obrębie znam specjalistów od psychoterapii, są wykładowcami na mojej uczelni więc mam kilka nazwisk do którym mogłabym się zgłosić z pełnym przekonaniem, że są profesjonalistami w swojej dziedzinie. Nie jest łatwo znaleźć dobrego psychologa.

162 Ostatnio edytowany przez Senshi (2020-04-06 13:50:42)

Odp: Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek

Poszukaj nie psychologa, a psychoterapeutę. Żle się wyraziłam. Psychoterapeuta nie powinien być Twoim znajomym.
Jak znalezc dobrego psychoterapeutę? Trzeba szukać i zmieniać jeśli nie ma "chemii". A o metodach i szkołach terapeutycznych sobie poczytaj i wybierz cos dla siebie. Nikt za Ciebie tego nie zrobi. Im szybciej zaczniesz terapie tym lepiej dla Ciebie. Masz już 33 lata i szkoda czasu, na zycie w takim emocjonalnym zadupiu. Czas dorosnąć. A terapia trwa. Twoja na bank będzie długa. Żadne tam 4-6 czy nawet 10 sensji. Znacznie dłuższa.

Możesz zacząć terapię online. Psychoterapeuci pracują teraz w ten sposób. Nie musisz i nie powinnaś czekać na zakończenie pandemii i izolacji.

Posty [ 131 do 162 z 162 ]

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Rozum mówi odpuść serce chce wrócić,trudny zwiazek

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024