Uzależnienie od narzeczonego? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Uzależnienie od narzeczonego?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 27 ]

Temat: Uzależnienie od narzeczonego?

Nie wiem czy to dobry dział do umieszczenia mojego problemu. Aby post nie był długi, postaram się napisać to w jak największym skrócie.

Od jakiegoś czasu zastanawiam się co się ze mną dzieje, właściwie to w mojej głowie. To co pisze to są moje myśli, to co czuje w środku.

Pochodzę z zupełnie normalnej rodziny, mam kochających rodziców, rodzeństwo. Mam dobrą prace. W poprzednim związku czegoś takiego nie było. Aktualnie jestem w związku, za rok bierzemy ślub. Uważam że jesteśmy dobraną parą, dobrze się dogadujemy, jeżeli są sprzeczki to bardzo rzadko. Ale o co chodzi? Czuje wewnętrzne że jestem uzależniona od Niego. Już pomijając koronawirusa i ta cała sytuację. Ja chciałabym się widywać częściej niz raz w tygodniu on pracuje na różne zmiany, strasznie tęsknię za nim,.mogłabym non stop z nim rozmawiać. Najgorsze że jak on mówi że idzie na spotkanie z kolegami, oczywiście nic mu nie mówię ale w środku czuje smutek, że on spędza dobrze czas z kimś innym, wtedy nie mogę sobie znaleźć zajęcia i miejsca w domu, czekam na wiadomość że jest w domu. Czuje się taka "porzucona". Pod koniec roku ma być świadkiem na weselu kolegi, ja w środku źle się z tym czuje, a jak myślę o wieczorze kawalerskim to mnie skręca. Ja wiem, że to co pisze jest chore, nie wpływa to w żaden sposób na nasz związek, bo to są moje przemyślenia, ale nigdy w ten sposób się nie zachowywałam, nie wiem co się ze mną dzieje. Staram się sobie to jakoś przetłumaczyć. Czuje się jakaś taka uzależniona od jego osoby. Jak sobie z tym radzić?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Uzależnienie od narzeczonego?
Myszak1 napisał/a:

Nie wiem czy to dobry dział do umieszczenia mojego problemu. Aby post nie był długi, postaram się napisać to w jak największym skrócie.

Od jakiegoś czasu zastanawiam się co się ze mną dzieje, właściwie to w mojej głowie. To co pisze to są moje myśli, to co czuje w środku.

Pochodzę z zupełnie normalnej rodziny, mam kochających rodziców, rodzeństwo. Mam dobrą prace. W poprzednim związku czegoś takiego nie było. Aktualnie jestem w związku, za rok bierzemy ślub. Uważam że jesteśmy dobraną parą, dobrze się dogadujemy, jeżeli są sprzeczki to bardzo rzadko. Ale o co chodzi? Czuje wewnętrzne że jestem uzależniona od Niego. Już pomijając koronawirusa i ta cała sytuację. Ja chciałabym się widywać częściej niz raz w tygodniu on pracuje na różne zmiany, strasznie tęsknię za nim,.mogłabym non stop z nim rozmawiać. Najgorsze że jak on mówi że idzie na spotkanie z kolegami, oczywiście nic mu nie mówię ale w środku czuje smutek, że on spędza dobrze czas z kimś innym, wtedy nie mogę sobie znaleźć zajęcia i miejsca w domu, czekam na wiadomość że jest w domu. Czuje się taka "porzucona". Pod koniec roku ma być świadkiem na weselu kolegi, ja w środku źle się z tym czuje, a jak myślę o wieczorze kawalerskim to mnie skręca. Ja wiem, że to co pisze jest chore, nie wpływa to w żaden sposób na nasz związek, bo to są moje przemyślenia, ale nigdy w ten sposób się nie zachowywałam, nie wiem co się ze mną dzieje. Staram się sobie to jakoś przetłumaczyć. Czuje się jakaś taka uzależniona od jego osoby. Jak sobie z tym radzić?

Chyba wiem, co dokładnie cię niepokoi i cóż. Szczerze mówiąc faktycznie masz się czym martwić, jednak dobrze, że zauważasz, co się dzieje. Na ten moment jesteś na dobrej drodze, by stać się kobieta bluszczem, a coś takiego na pewno zwróci się przeciwko tobie. Powinnaś więc przyjrzeć się temu, jak ty w ogóle żyjesz na co dzień, jeśli oddzielic by cię od narzeczonego. Czy masz jakieś swoje zainteresowania? Czym, oprócz narzeczonego, wypełniasz swoje życie? Musisz mieć przecież SWOJ KAWALEK PODLOGI, żeby czuć się spełniona na różnych frontach swojego życia. Wybrany facet jest ważny, ale twój świat nie może zaczynać się kończyć na facecie, choćby on był złoty i brylantowy.

3 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2020-04-01 10:48:56)

Odp: Uzależnienie od narzeczonego?

Ile lat masz autorko? Z Twojego opisu wynika że jesteś bardzo zaborcza i jeżeli to jest Twój narzeczony to bez zmiany swojego zachowania czarno to wszystko widzę. Nie masz żadnych przyjaciół lub zainteresowań aby na trochę zmienić swój sposób myślenia. Nie wiem jak inni ale mam wrażenie że próbujesz go osaczyć. Takie: Mój on ci, tylko mój.

4

Odp: Uzależnienie od narzeczonego?

Brzmisz jak moj maz.
Musisz sie dowiedziec skad takie uczucia i mysli.

5

Odp: Uzależnienie od narzeczonego?
Janix2 napisał/a:

Ile lat masz autorko? Z Twojego opisu wynika że jesteś bardzo zaborcza i jeżeli to jest Twój narzeczony to bez zmiany swojego zachowania czarno to wszystko widzę. Nie masz żadnych przyjaciół lub zainteresowań aby na trochę zmienić swój sposób myślenia. Nie wiem jak inni ale mam wrażenie że próbujesz go osaczyć. Takie: Mój on ci, tylko mój.

Mam 26 lat. Właśnie nie wiem skąd mi się to wzięło, bo taka sytuację zaczęłam odczuwać wewnętrznie od jakiś 3 miesięcy. Może to jest kwestia też tego koronawirusa że nie można nigdzie wyjść? Mam kilka koleżanek, ale prawda jest taka że każda jest w związku, po ślubie, w pewnym momencie te drogi koleżeńskie się gdzieś rozchodzą. Zainteresowania mam ale bardziej ogólne, nie ma pasji ponad życie. Widzę problem i chcę nad tym pracować. Jak się dowiedziałam że on bedzie świadkiem na weselu, że będzie na nim skupiona uwaga, że ja pójdę w odstawke ( tak, ja wiem jak to brzmi) to zrobiło mi się w środku strasznie przykro. To samo jest jak on się z kimś spotyka np z jakimś znajomym. Zamiast czymś się zająć, ja ciągle rozmyślam, spoglądam na tel czy może coś napisał. Porażka...

6

Odp: Uzależnienie od narzeczonego?

Na weselu cała uwaga będzie skupiona na państwu młodych i na tych co będą pod stołem leżeć ewentualnie rzygać. Jak sobie wyobrażasz ciągłe przebywanie razem? Swoim myśleniem zagłaszczesz kota na śmierć.

7

Odp: Uzależnienie od narzeczonego?
Janix2 napisał/a:

Na weselu cała uwaga będzie skupiona na państwu młodych i na tych co będą pod stołem leżeć ewentualnie rzygać. Jak sobie wyobrażasz ciągłe przebywanie razem? Swoim myśleniem zagłaszczesz kota na śmierć.

Hahaha zdaję sobie z tego sprawę, w dodatku zachowując się w ten sposób (jeżeli facet to wyczuje) to może to wykorzystać lub całkowicie przestać się starać w związku.

8

Odp: Uzależnienie od narzeczonego?

Wątek przeniosłam do działu TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI.

9

Odp: Uzależnienie od narzeczonego?

Musi byc powod dlaczego w poprzednim zwiazku sie nie czulas tak, a teraz z kolei masz takie doswiadczenie.

10

Odp: Uzależnienie od narzeczonego?
Myszak1 napisał/a:

Hahaha zdaję sobie z tego sprawę, w dodatku zachowując się w ten sposób (jeżeli facet to wyczuje) to może to wykorzystać lub całkowicie przestać się starać w związku.

Jeżeli Cię kocha to będzie kochał dalej ale jeżeli wyczuje że próbujesz go osaczać, zawłaszczać, zabierać mu jego własną przestrzeń to pewnie się ewakuuje ze związku.

11

Odp: Uzależnienie od narzeczonego?
Winter.Kween napisał/a:

Musi byc powod dlaczego w poprzednim zwiazku sie nie czulas tak, a teraz z kolei masz takie doswiadczenie.

Może to kwestia tego, że na nim mi zależy, jestem do niego jakoś bardzo przywiązania, wiem że to nie jest normalne.

12

Odp: Uzależnienie od narzeczonego?
Myszak1 napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

Musi byc powod dlaczego w poprzednim zwiazku sie nie czulas tak, a teraz z kolei masz takie doswiadczenie.

Może to kwestia tego, że na nim mi zależy, jestem do niego jakoś bardzo przywiązania, wiem że to nie jest normalne.

Jak dlugo jestescie razem?

13

Odp: Uzależnienie od narzeczonego?
Winter.Kween napisał/a:
Myszak1 napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

Musi byc powod dlaczego w poprzednim zwiazku sie nie czulas tak, a teraz z kolei masz takie doswiadczenie.

Może to kwestia tego, że na nim mi zależy, jestem do niego jakoś bardzo przywiązania, wiem że to nie jest normalne.

Jak dlugo jestescie razem?

W maju stuknie 2 lata, więc nie za długo.

14

Odp: Uzależnienie od narzeczonego?

Autorko, pamiętaj, że każdy jest osobnym bytem, mimo wszytko. Każdy człowiek ma też samego siebie i swoje rozterki, swój świat, a przede wszystkim swoją przestrzeń, gdzie czuje się najlepiej. Poza swoim towarzystwem każde z Was powinno mieć przecież swoje zajęcia i swoich znajomych, z którymi się spotyka. Nie zawsze tak do końca ludzie żyjący ze sobą zajmują się tymi samymi sprawami, bo mają nieco odmienne spojrzenie na świat. Nie osaczaj w każdym razie partnera, bo poczuje się zwyczajnie zaduszony smile Nie ma co wmawiać sobie czarnych wizji, tylko zrozumieć, że nie jesteśmy połączeni z drugą osobą bezpośrednio i każde ma prawo się choć na chwilę odizolować od drugiego.

15

Odp: Uzależnienie od narzeczonego?

Nie proboj tych uczuc wywalic. Proboj je zrozumiec i pozwol sobie je przezywac.
Proba zmuszania sie do zmiany zdania i emocji prowadzi do zaburzen psychicznych.
Pozwol sobie miec takie emocje, zapoznaj sie z nimi.
Z kolei nie dzialaj na ich podstawie. To, ze cos czujesz to nie znaczy, ze musisz wedle tego postepowac.
Wyobraz sobie, ze siedzisz na laweczce i patrzysz na przejezdzajace samochody. Zwyczajnie patrzysz jak zblizaja sie i oddalaja. Te samochody to Twoje emocje.

16

Odp: Uzależnienie od narzeczonego?
Winter.Kween napisał/a:

Nie proboj tych uczuc wywalic. Proboj je zrozumiec i pozwol sobie je przezywac.
Proba zmuszania sie do zmiany zdania i emocji prowadzi do zaburzen psychicznych.
Pozwol sobie miec takie emocje, zapoznaj sie z nimi.
Z kolei nie dzialaj na ich podstawie. To, ze cos czujesz to nie znaczy, ze musisz wedle tego postepowac.
Wyobraz sobie, ze siedzisz na laweczce i patrzysz na przejezdzajace samochody. Zwyczajnie patrzysz jak zblizaja sie i oddalaja. Te samochody to Twoje emocje.

Świetnie to ujęłaś. Cholernie trudna rzecz do wykonania, ale to jedyna droga, aby za jakiś czas żyć normalnie w zgodzie ze sobą.

17

Odp: Uzależnienie od narzeczonego?
Winter.Kween napisał/a:

Nie proboj tych uczuc wywalic. Proboj je zrozumiec i pozwol sobie je przezywac.
Proba zmuszania sie do zmiany zdania i emocji prowadzi do zaburzen psychicznych.
Pozwol sobie miec takie emocje, zapoznaj sie z nimi.
Z kolei nie dzialaj na ich podstawie. To, ze cos czujesz to nie znaczy, ze musisz wedle tego postepowac.
Wyobraz sobie, ze siedzisz na laweczce i patrzysz na przejezdzajace samochody. Zwyczajnie patrzysz jak zblizaja sie i oddalaja. Te samochody to Twoje emocje.

To mądre są słowa Myszaku - nie oszalejesz i nie zwariujesz od uczuć nauczysz się być może siebie obserwować a nie osądzać ,oceniać karać dołować .Tłumienie ich zatruwa przeżywanie.
Najpierw możesz zobaczyć to co sobie robisz w myślach jak unikasz uczuć i jak osądzasz się za nie
Zrozumienie takie głębokie wnikliwe to zupełnie co innego niż racjonalizowanie uczuć które i tak często nie są racjonalne
Inny przykład z emocjami to chmury na niebie zmieniają się czasem bardziej czasem mniej.
Od tego dobrze zacząć.

18

Odp: Uzależnienie od narzeczonego?

Dziękuję za Wasze rady, będę się starała dac trochę na luz, jakoś sobie to przetłumaczyć, nie mogę być taka zaborcza. A jak sobie radzić kiedy on gdzieś wychodzi np na wieczór kawalerski, albo będzie tym świadkiem? Jak myślę o tym czuje w środku jakiś niepokój...

19

Odp: Uzależnienie od narzeczonego?
Myszak1 napisał/a:

Dziękuję za Wasze rady, będę się starała dac trochę na luz, jakoś sobie to przetłumaczyć, nie mogę być taka zaborcza. A jak sobie radzić kiedy on gdzieś wychodzi np na wieczór kawalerski, albo będzie tym świadkiem? Jak myślę o tym czuje w środku jakiś niepokój...

To tylko uczucie. Nieprzyjemne wrazenie. Po prostu czuj co czujesz i przetrwaj to. Dla mnie dzialala taka metoda 'medytacji', ze klade sie na lozku luzno, wnetrze dloni do zwenatrz i mowie na glos co czuje i jak moje cialo to odczuwa. Gdzie jest to uczucie. Na ten przyklad niepokoj odczuwam w klatce piersiowej. I wtedy jak wszystko powiem i to jest bardzo kluczowe, ze mowie na glos to co mi przychodzi na mysl i to co mi pomaga.
Mozesz sobie powiedziec, ze to uczucie nie odzwierciedla rzeczywistosci i jest tylko oznaka strachu. Strach jest jak opaska na oczy. Nie przedstawia obrazu swiata tylko zakrywa go przed nami.
To sobie mozesz powiedziec. Cokolwiek czujesz, ze jest naturalne. Tylko, ze nie mozesz mowic do siebie w sposob agresywny tylko ze zrozumieniem.
Na ten czas tej medytacji umow sie ze soba, ze nie ma ZADNEGO oceniania z Twojej strony jakie sa Twoje mysli i uczucia. Tylko i wylacznie zrozumienie. Rob to codziennie, a powinno w koncu pomoc. Jedynym jednak rozwiazaniem bedzie dojscie do zrodla tych uczuc i takie mowienie na glos co Ci slina na jezyk przyniesie moze Ci pomoc odkryc powody.

Dziekuje za mile slowa smile I tak, to jest bardzo trudne zeby tak podchodzic ale warte wysilku zdecydowanie.

20

Odp: Uzależnienie od narzeczonego?
Winter.Kween napisał/a:
Myszak1 napisał/a:

Dziękuję za Wasze rady, będę się starała dac trochę na luz, jakoś sobie to przetłumaczyć, nie mogę być taka zaborcza. A jak sobie radzić kiedy on gdzieś wychodzi np na wieczór kawalerski, albo będzie tym świadkiem? Jak myślę o tym czuje w środku jakiś niepokój...

To tylko uczucie. Nieprzyjemne wrazenie. Po prostu czuj co czujesz i przetrwaj to. Dla mnie dzialala taka metoda 'medytacji', ze klade sie na lozku luzno, wnetrze dloni do zwenatrz i mowie na glos co czuje i jak moje cialo to odczuwa. Gdzie jest to uczucie. Na ten przyklad niepokoj odczuwam w klatce piersiowej. I wtedy jak wszystko powiem i to jest bardzo kluczowe, ze mowie na glos to co mi przychodzi na mysl i to co mi pomaga.
Mozesz sobie powiedziec, ze to uczucie nie odzwierciedla rzeczywistosci i jest tylko oznaka strachu. Strach jest jak opaska na oczy. Nie przedstawia obrazu swiata tylko zakrywa go przed nami.
To sobie mozesz powiedziec. Cokolwiek czujesz, ze jest naturalne. Tylko, ze nie mozesz mowic do siebie w sposob agresywny tylko ze zrozumieniem.
Na ten czas tej medytacji umow sie ze soba, ze nie ma ZADNEGO oceniania z Twojej strony jakie sa Twoje mysli i uczucia. Tylko i wylacznie zrozumienie. Rob to codziennie, a powinno w koncu pomoc. Jedynym jednak rozwiazaniem bedzie dojscie do zrodla tych uczuc i takie mowienie na glos co Ci slina na jezyk przyniesie moze Ci pomoc odkryc powody.

Dziekuje za mile slowa smile I tak, to jest bardzo trudne zeby tak podchodzic ale warte wysilku zdecydowanie.

To może być fajna metoda smile jednak czy nie lepiej abym znalazła sobie jakieś zajęcie w tym momencie aby o tym nie myśleć? Nie spoglądać ciągle na tel czy on coś odpisał, że jest w domu? Mam wtedy poczucie że np kolega jest ważniejszy niż ja, że jestem odrzucona na bok, że na weselu on bedzie ważny,.a ja będę gościem gdzieś tam z boku. Tak jakby ktos mi go zabral.Wiem jak to brzmi dziwnie. Od kilku miesięcy coś takiego czuje.

21 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-04-02 12:10:41)

Odp: Uzależnienie od narzeczonego?
Myszak1 napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:
Myszak1 napisał/a:

Dziękuję za Wasze rady, będę się starała dac trochę na luz, jakoś sobie to przetłumaczyć, nie mogę być taka zaborcza. A jak sobie radzić kiedy on gdzieś wychodzi np na wieczór kawalerski, albo będzie tym świadkiem? Jak myślę o tym czuje w środku jakiś niepokój...

To tylko uczucie. Nieprzyjemne wrazenie. Po prostu czuj co czujesz i przetrwaj to. Dla mnie dzialala taka metoda 'medytacji', ze klade sie na lozku luzno, wnetrze dloni do zwenatrz i mowie na glos co czuje i jak moje cialo to odczuwa. Gdzie jest to uczucie. Na ten przyklad niepokoj odczuwam w klatce piersiowej. I wtedy jak wszystko powiem i to jest bardzo kluczowe, ze mowie na glos to co mi przychodzi na mysl i to co mi pomaga.
Mozesz sobie powiedziec, ze to uczucie nie odzwierciedla rzeczywistosci i jest tylko oznaka strachu. Strach jest jak opaska na oczy. Nie przedstawia obrazu swiata tylko zakrywa go przed nami.
To sobie mozesz powiedziec. Cokolwiek czujesz, ze jest naturalne. Tylko, ze nie mozesz mowic do siebie w sposob agresywny tylko ze zrozumieniem.
Na ten czas tej medytacji umow sie ze soba, ze nie ma ZADNEGO oceniania z Twojej strony jakie sa Twoje mysli i uczucia. Tylko i wylacznie zrozumienie. Rob to codziennie, a powinno w koncu pomoc. Jedynym jednak rozwiazaniem bedzie dojscie do zrodla tych uczuc i takie mowienie na glos co Ci slina na jezyk przyniesie moze Ci pomoc odkryc powody.

Dziekuje za mile slowa smile I tak, to jest bardzo trudne zeby tak podchodzic ale warte wysilku zdecydowanie.

To może być fajna metoda smile jednak czy nie lepiej abym znalazła sobie jakieś zajęcie w tym momencie aby o tym nie myśleć? Nie spoglądać ciągle na tel czy on coś odpisał, że jest w domu? Mam wtedy poczucie że np kolega jest ważniejszy niż ja, że jestem odrzucona na bok, że na weselu on bedzie ważny,.a ja będę gościem gdzieś tam z boku. Tak jakby ktos mi go zabral.Wiem jak to brzmi dziwnie. Od kilku miesięcy coś takiego czuje.

Możesz te myśli które wychwycisz zapisywać,też bez interpretowania ich co wypadałoby czuć, myśleć teraz i czy to dobrze czy to źle.
Niektórych myśli jednak nie sposób obserwować,śledzić czy podążać za nimi są aż tak błyskawiczne pojawiają się właśnie jako uczucia
uczucia są powstają z myśli a myślenie jest na różnych poziomach świadomości od podświadomego po to co sobie "mówisz w duchu"
ten dialog lub monolog w sobie,to też to co deklarujesz,oczywiście to nie wszystko o świadomości i myśleniu bo to skomplikowana sprawa, ale nie jest to też żadna "czarna magia", a na medytowanie są różne sposoby, ludzie medytują i nawet nie wiedzą że to robią nie ma w tym żadnego nawiedzenia i oszołomstwa.
Spora część porad jak sobie radzić z emocjami jest no kurde słaba moim zdaniem, bo polega właśnie nie na obserwacji i zrozumieniu tylko na odwracaniu uwagi z wypieraniem uczuć to nie zmienianie myślenia tylko udawanie, uniki ,przesuwanie w czasie.Na przykład źle się czujesz to obejrzyj film serial, to taki półśrodek odraczanie uczuć znieczulanie ,bo uczucia nie znikają jak się ich nie przeżyje ,odkładają się, a robienie z nimi różnych sztuczek już od dziecka mamy w nawykach właśnie wywalania,wypierania,tłumienia,
głownie tych uczuć, które uznano za niepożądane złe nieprzyjemne.Źródłem uczuć są świadome i  podświadome/nieświadome(jak kto woli)  przekonania poglądy oczekiwania całe systemy opiniowania i oceniania,porównywania i różnicowania, tego w głowie jest multum i na różnych poziomach głębokości w psychice, to wiąże się też z pamięcią doświadczeniami i wspomnieniami.Jak się człowiek uczy obserwować to właśnie dociera do precyzyjnych źródeł uczuć i myślenia.To jest początek początku pracy nad sobą - brzmi jak brzmi nieważne to.
Ja to wszystko robię od ponad 20 lat i jeszcze nie oszalałem smile

22

Odp: Uzależnienie od narzeczonego?

Potrzebujesz psychologa, bo twoje podejscie jest strasznie chorobliwe. Dlaczego skonczylas poprzedni zwiazek? Masz po nim jakas traume przez ktora przestalas ufac partnerom?

23

Odp: Uzależnienie od narzeczonego?
Avelyne napisał/a:

Potrzebujesz psychologa, bo twoje podejscie jest strasznie chorobliwe. Dlaczego skonczylas poprzedni zwiazek? Masz po nim jakas traume przez ktora przestalas ufac partnerom?

Nie czuje abym miała jakąś traumę, poprzedni związek skończył się z zupełnie innego powodu. Jestem normalną kobietą pełną życia, nigdy nie miałam żadnych stanów depresyjnch, mam rodzinę i mam znajomych. Mojemu narzeczonemu ufam na 200%, wiem że chce być ze mną, nie boje się o to że pozna kogoś innego. Tak samo jest w drugą stronę. Od kilku miesięcy zauważyłam że jestem do niego strasznie przywiązania emocjonalnie, jak on wychodzi z jakimś kolegą gdzieś albo ma swiadkować na weselu, ja czuje się jakaś zagrożona. Próbuje jakoś siebie zrozumieć.

24 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2020-04-02 11:56:03)

Odp: Uzależnienie od narzeczonego?
Myszak1 napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:
Myszak1 napisał/a:

Dziękuję za Wasze rady, będę się starała dac trochę na luz, jakoś sobie to przetłumaczyć, nie mogę być taka zaborcza. A jak sobie radzić kiedy on gdzieś wychodzi np na wieczór kawalerski, albo będzie tym świadkiem? Jak myślę o tym czuje w środku jakiś niepokój...

To tylko uczucie. Nieprzyjemne wrazenie. Po prostu czuj co czujesz i przetrwaj to. Dla mnie dzialala taka metoda 'medytacji', ze klade sie na lozku luzno, wnetrze dloni do zwenatrz i mowie na glos co czuje i jak moje cialo to odczuwa. Gdzie jest to uczucie. Na ten przyklad niepokoj odczuwam w klatce piersiowej. I wtedy jak wszystko powiem i to jest bardzo kluczowe, ze mowie na glos to co mi przychodzi na mysl i to co mi pomaga.
Mozesz sobie powiedziec, ze to uczucie nie odzwierciedla rzeczywistosci i jest tylko oznaka strachu. Strach jest jak opaska na oczy. Nie przedstawia obrazu swiata tylko zakrywa go przed nami.
To sobie mozesz powiedziec. Cokolwiek czujesz, ze jest naturalne. Tylko, ze nie mozesz mowic do siebie w sposob agresywny tylko ze zrozumieniem.
Na ten czas tej medytacji umow sie ze soba, ze nie ma ZADNEGO oceniania z Twojej strony jakie sa Twoje mysli i uczucia. Tylko i wylacznie zrozumienie. Rob to codziennie, a powinno w koncu pomoc. Jedynym jednak rozwiazaniem bedzie dojscie do zrodla tych uczuc i takie mowienie na glos co Ci slina na jezyk przyniesie moze Ci pomoc odkryc powody.

Dziekuje za mile slowa smile I tak, to jest bardzo trudne zeby tak podchodzic ale warte wysilku zdecydowanie.

To może być fajna metoda smile jednak czy nie lepiej abym znalazła sobie jakieś zajęcie w tym momencie aby o tym nie myśleć? Nie spoglądać ciągle na tel czy on coś odpisał, że jest w domu? Mam wtedy poczucie że np kolega jest ważniejszy niż ja, że jestem odrzucona na bok, że na weselu on bedzie ważny,.a ja będę gościem gdzieś tam z boku. Tak jakby ktos mi go zabral.Wiem jak to brzmi dziwnie. Od kilku miesięcy coś takiego czuje.

Nie masz spogladac na telefon. Masz sie zapoznac z wnetrzem Twojej glowy.
I nie, nie polecam wyszukiwania sobie zajec poniewaz to sie nazywa 'supression' i 'diversion' i do niczego dobrego nie prowadzi. Zajecie samo sie znajdzie i chec na robienie czego innego jak juz rozwiarzesz te problemy.

Mowisz, ze czujesz cos takiego od kilku miesiecy. To bardzo ciekawa informacja dla mnie i dla Ciebie. Razem jestescie dluzej i nastapila jakas zmiana i powod jej musi byc. Postaraj sie przypomniec sobie kiedy pierwszy raz mialas takie poczucie? Czy cos sie wydarzylo? Wydarzenie nie musi byc duze. Moze byc to sen jakis jaki mialas, cos drobnego nawet co Twoja swiadomosc przeoczyla. Jezeli to nie cos takiego z ostatniego czasu to problem siedzi glebiej w glowie, a wtedy trzeba by szukac korzenia w dziecinstwie.

Kazdy jest inny i ciezko mi tu wyrokowac na Twoj temat. Moj maz mial bardzo podobne uczucia czy nawet zachowania z nich wynikajace. Jednak jako, ze znam jego sytuacje to wiem z czego one wynikaja.

25 Ostatnio edytowany przez Pronome (2020-04-02 14:15:41)

Odp: Uzależnienie od narzeczonego?

Kochana, tak sie dzieje smile
Ale udawanie przed soba i innymi, ze problemu nie ma, jest co najmniej naiwne i skonczy sie twoja nerwica.
Sytuacja zaistniala, bowiem stracilas pozycje w tym zwiazku.
Twoj narzeczony jest silniejszy.
Absolutnym priorytetem dla ciebie (jesli chcesz byc jeszcze szczesliwa w tym zwiazku) jest odbudowanie wlasnej samooceny i zbudowanie wlasnego swiata.
Jesli lubisz cwiczenia, marsz 2xtydzien na fitness lub teraz w domu cwicz.
Jesli lubisz czytac ksiazki, zglab jakis kawalek literatury, obszaru tematycznego.
Jesli lubisz uczyc sie jezykow - zapisz sie na kurs i wyznacz cel, ze np. za 5 lat bedziesz mowic plynnie po hiszpansku czy wlosku.
Lubisz jazde na rower - planuj zakup 2 (dla siebie i jego) i od razu planuj dla was wycieczki latem.
Lubisz podrozowac, zaplanuj na dogodny czas 2 wycieczki w roku.
Lubisz gotowac, kup jakis fajny garnek i ksiazke kucharska. Naucz sie przygotowywac 2-3 extra potrawy.
Lubisz filmy, wybierz sie na festiwal raz do roku.
Lubisz nature - zaplanuj wycieczki w piekne miejsca. Sa jaskinie, kaniony, parki natury, ktore sa przepiekne w swiecie.
Nie wiem: lubisz szyc, malowac, spiewac, grac w tenisa - nie bylo nigdy czasu, kasy, odloz i wybierz choc 1 obszar z tego i to zrealizuj.

Czy to nie brzmi jak ciekawe i pelne pasji zycie?
Przeciez nie musisz sie wspinac na Mount Everest, albo miec duzo kasy abyc COS ROBIC big_smile

Zobaczysz jak Twoja pozycja w zwiazku wzrosnie.
AUTOMATYCZNIE te glupie, wynikajace z zaleznosci i z braku pewnosci siebie mysli znikna, BO BEDZISZ PEWNA SIEBIE I PELNA ENERGII Z DZIALAN.
To zaciekawi narzeczonego, bo bedziesz zajeta i od razu go do ciebie przyciagnie.
Teraz jestes dla niego ciepla kluska, nudna i przewidywalna. Kiedys taki uklad sie zalamie, wejdzie brak szacunku.
Najwyzszy czas cos zmienic.
Powodzenia! smile

26

Odp: Uzależnienie od narzeczonego?
Myszak1 napisał/a:

Nie czuje abym miała jakąś traumę, poprzedni związek skończył się z zupełnie innego powodu. Jestem normalną kobietą pełną życia, nigdy nie miałam żadnych stanów depresyjnch, mam rodzinę i mam znajomych. Mojemu narzeczonemu ufam na 200%, wiem że chce być ze mną, nie boje się o to że pozna kogoś innego. Tak samo jest w drugą stronę. Od kilku miesięcy zauważyłam że jestem do niego strasznie przywiązania emocjonalnie, jak on wychodzi z jakimś kolegą gdzieś albo ma swiadkować na weselu, ja czuje się jakaś zagrożona. Próbuje jakoś siebie zrozumieć.

Widzisz, to gdzie jest ten problem? Skoro czujesz się absolutnie pewna i spełniona, masz pracę, rodzinę i znajomych - to czy właśnie tym nie możesz się także cieszyć? Niby nie masz żadnego racjonalnego powodu, aby nie ufać partnerowi..Czego zatem oczekujesz? Tego, że ciągle będzie z Tobą pisał, spędzał zawsze tylko z Tobą czas? Przedstawione przez Ciebie fakty i jego plany absolutnie o niczym nie świadczą, żeby on w jakikolwiek sposób Ciebie zaniedbywał czy nie szanował.To tylko jakieś urojenia, które biorą się nie wiadomo z czego, bo racjonalnie ciężko to wytłumaczyć.. Ludzie tak właśnie żyją, iż mają w swoim życiu, poza bliskim kontaktem z partnerem, także rozmaite inne zajęcia, plany czy swoich znajomych, z którymi lubią spędzać czas. Po Twoich lękach można domniemywać, że jednak poza partnerem, to właściwie nic nie sprawia Ci radości i nie daje sensu życia. bo gdybyś była w stanie się czymkolwiek zająć, nie byłoby tego wątku..Każdy zdrowy człowiek powinien mieć poza partnerem swój WŁASNY świat i swoją przestrzeń, która pozwala mu swobodnie egzystować, bez tego typu rozterek.

27

Odp: Uzależnienie od narzeczonego?
Pronome napisał/a:

Kochana, tak sie dzieje smile
Ale udawanie przed soba i innymi, ze problemu nie ma, jest co najmniej naiwne i skonczy sie twoja nerwica.
Sytuacja zaistniala, bowiem stracilas pozycje w tym zwiazku.
Twoj narzeczony jest silniejszy.
Absolutnym priorytetem dla ciebie (jesli chcesz byc jeszcze szczesliwa w tym zwiazku) jest odbudowanie wlasnej samooceny i zbudowanie wlasnego swiata.
Jesli lubisz cwiczenia, marsz 2xtydzien na fitness lub teraz w domu cwicz.
Jesli lubisz czytac ksiazki, zglab jakis kawalek literatury, obszaru tematycznego.
Jesli lubisz uczyc sie jezykow - zapisz sie na kurs i wyznacz cel, ze np. za 5 lat bedziesz mowic plynnie po hiszpansku czy wlosku.
Lubisz jazde na rower - planuj zakup 2 (dla siebie i jego) i od razu planuj dla was wycieczki latem.
Lubisz podrozowac, zaplanuj na dogodny czas 2 wycieczki w roku.
Lubisz gotowac, kup jakis fajny garnek i ksiazke kucharska. Naucz sie przygotowywac 2-3 extra potrawy.
Lubisz filmy, wybierz sie na festiwal raz do roku.
Lubisz nature - zaplanuj wycieczki w piekne miejsca. Sa jaskinie, kaniony, parki natury, ktore sa przepiekne w swiecie.
Nie wiem: lubisz szyc, malowac, spiewac, grac w tenisa - nie bylo nigdy czasu, kasy, odloz i wybierz choc 1 obszar z tego i to zrealizuj.

Czy to nie brzmi jak ciekawe i pelne pasji zycie?
Przeciez nie musisz sie wspinac na Mount Everest, albo miec duzo kasy abyc COS ROBIC big_smile

Zobaczysz jak Twoja pozycja w zwiazku wzrosnie.
AUTOMATYCZNIE te glupie, wynikajace z zaleznosci i z braku pewnosci siebie mysli znikna, BO BEDZISZ PEWNA SIEBIE I PELNA ENERGII Z DZIALAN.
To zaciekawi narzeczonego, bo bedziesz zajeta i od razu go do ciebie przyciagnie.
Teraz jestes dla niego ciepla kluska, nudna i przewidywalna. Kiedys taki uklad sie zalamie, wejdzie brak szacunku.
Najwyzszy czas cos zmienic.
Powodzenia! smile

Dziękuję! To jest trafienie w sedno. Ja jestem osobą wygadaną, żywą ale to ON przejął ster w tym związku i teraz to zauwazylam. To ja za nim "latam", to ja się niepokoje kiedy on gdzieś wychodzi, to ja chcę częściej spotykać. Oczywiście jemu na mnie zależy ale to ja wychodzę przed szereg. Fajnie jakby te rolę się trochę odwróciły.

Posty [ 27 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Uzależnienie od narzeczonego?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024