kamilos84 napisał/a:Nie wiem jak to się dalej potoczy ale pewnie powiem jej, że nie chcę ślubu i uzasadnię nawet dlaczego. W pysk nie dostanę. Może z czasem popracuję nad sobą i też mi przejdzie.
A może jednak wezmę ten ślub i będę tłumił w sobie całe te złe emocje. I golić się przestanę, żeby nie patrzeć w lustro...
Jak pisałam wyżej - łaski jej nie robisz, że się z nią ożenisz. Nie musisz z siebie robić cierpiętnika i wmawiać sobie, nam i jej jak bardzo się poświęcasz. Sam w swoich oczach chcesz awansować, że taki jesteś dobry dla pospolitej k...y?
Też jestem za tym, żebyś jej pokazał ten wątek, albo powiedział wprost, co zaszło: że przeczytałeś jej prywatną rozmowę i że teraz uważasz ją za k. I niech ona zdecyduje, czy chce się z Tobą żenić. Obstawiam, że jednak dostałbyś w pysk.
Idę o zakład, że tego nie zrobisz. Potrafisz oczerniać ją na forum, z użyciem wulgarnego języka, ale za duży z Ciebie tchórz, by powiedzieć jej wprost, za kogo ją masz.
PS. Tak mi się przypomniało:
Je babka z dziadkiem obiad i w pewnej chwili dziadek ryp babkę w łeb. Babka na to:
- Stary za co?!
- A bo jak se przypomnę, żeś ty cnoty nie miała!