Cześć, z racji tego, że temat byłby BAARDZO długi zacznę pisać mniej szczegółowo, dajmy na to od września, ale najpierw szybkie ważne info na temat związku.
Mam 21 lat w tym roku 22, moja była dziewczyna w tym roku miałaby 23 (będzie miała 23). Myślałem, że żylismy super, mylilem się, byłem okłamywany ciagle i żyłem w dziwnym związku gdzie ktoś wiecznie cokolwiek ukrywał, a po roku związku znajdowałem na laptopie ( na środku pulpitu) folder T (od imienia) i zdj z byłym po mimo ze juz wtedy z 2 lata z nim nie była (albo 1,5roku) i miala centralnie na srodku pulpitu folder, a widzialem ze na przestrzeni 2 sesji te foldery na pulpicie sie zmieniały, wiele wiecej roznych dziwnych rzeczy sie zdazylo ale to pomijam.
23 września wrócilismy z pracy z anglii, byliśmy tam ok, 2,5mieś. W sam raz na rozpoczęcie roku akademickiego. Ona poszła na studia mgr ja dokańczałem, powoli się do mnie do domu przeprowadzała, po jakimś czasie mieliśmy zamieszkać sami i wynająć coś małego - jakas kawalerke. Zamieszkanie wraz z moją mama i babcią było jej pomysłem, ogólnie był to dobry pomysł bo nie musieliśmy wynajmować nic w tym samym mieście a mieszkanie duże i było wszystko na prawde okey, był to jej pomysł głównie.
Przez cały okres do listopada było okey, miałem takie wrażenie, nic sie nie kłóciliśmy, żyliśmy razem i wszystko było okey. Pewnego dnia nie mogłem czegoś dla niej zrobić - pójść do sklepu, do bierdronki, strasznie się zesłościła, wtedy wrociła do domu wkurzona, probowala nawet ze mna zerwac za to ze nie poszedlem do sklepu jej cos kupić, powiedziala ze nei moze na mnie liczyć, a wtedy na prawde nie moglem i ona dobrze o tym wie, wtedy pierwszy raz zorientowalem sie ze jest cos nie tak i szuka byle sprzeczki aby ze mna zerwać, coś smierdziało już wtedy, w tym samym dniu oznajmiła, że rzuca studia i chce pojechać do brata do anglii, w grudniu złożyła rezygnację, na okrągło w jakiś głupich sytuacjach gdzie miała pecha mowila ze to przeze mnie ze nie pasujemy do seibie, nawet będąc na rocznicy w zakopanym 13 stycznia, często coś takiego mowila.
Jeśli chodzi o wszystkie okazje typu ; dzien chlopaka, moje urodziny a nawet rocznica - miala wywalone, nie obchodzilo ja to ,cos tam zrobila aby bylo, chodzić za bardo gdzieś też nei chciała, ciężko było się z nią gdzieś wybrać.
Ogólnie jej charakter to takie 50/50, straszna dziewczyna która chce aby wszystko bylo po jej myśli, wyzywa i poniewiera człowiekiem, jeśli jest jakiś problem, mowi ze "sie przypier..." i konczy temat BO ONA TAK CHCE i ten problem jest tylko w mojej głowie, tak powstawały błędne koła, problemów się nie rozwiązywało a narastały i tworzyła się ich sieć. Przestała robić ze mna jakiekolwiek zdjęcia, zmieniła hasło do telefonu, przestała dawać mi uczucia, już od dawna jeszcze przed anglia mowilem jej ze zachowuje sie jak kamień i że myśli ze ona wszystko może ale jak ktoś czegoś chce albo mowi o jakims problemie to juz jest nie fajnie, juz tematy zerwania, juz wyzwiska.
W lutym na walentynki było średnio, nic mi nie dała - wpadłą na taki pomysl abysmy sobie nic nie kupowali - bo pewnie nie chciała wydawac kasy, ja zrobilem jej romantyczny prezent + cos kupiłem, na romantyczna kolacje tez nie chciala isc, poszlismy do byle jakiej knajpki a raczej w galerii zjedliśmy coś w restauracji.
Termin wylotu do anglii obrałą tez specjalny, aby nawet walentynki nam nie wyszły, 15 lutego o godzinie 6:00.
Na lotnisku uroniła kilka łez i mnie pocałowała, wtedy widzialem ja ostatni raz w zyciu.
Od tamtego momentu sie zmienila, prawie zero kontaktu bo cos tam, prawie zero rozmow, nagle ich ze mna nie potrzebuje (w polsce jak byla tez ograniczala kontakt jak juz wyprowadzila sie ode mnie i pojechala do siebie do domu , nawet na swieta nie gadalismy na kam) nagle totalnie wywalone, miała wrocić gdzies w marcu, pod koniec.. albo na poczatku kwietnia, ja nie mialem pieniedzy teraz aby jej coś kupic za wczasu i dać juz w lutym na dzien kobiet, w ten sam dzien ze mna zerwala (ale oczywiscie na dzien chlopaka to zero zyczen a spotkalismy sie 2 tyg dopiero po dniu chlopaka bo przyjezdzala do mnie z domu rodzinnego i po troche przywozila swoje rzeczy, wiec po tych 2 tyg sie spotkalismy wyciagnela jakis prezent z torbeki - na przymus jakby dawala, polozyla na lozku patrzac sie w sciane powiedziala bla bla chlopaka. a ze mna zerwala bo nie mialem wtedy kasy i mialem teraz troche problemow aby jej cokolwiek wyslac do UK a jakby przyjechala to bysmy nadrobili)..
Zerwałą ze mna 8 marca, kontakt ustał, czasami cos tam pisała, dwa razy dzwoniła, za drugim razem mowila ze jej jeszcze coś zalezy,ze przecież nie zerwaliśmy (nagle juz nie zerwalismy a zwiazek na fb usunela i wszystko co bylo ze mna ,8marca..) potem cos tam jej napisalem na wieczor ze mi tez zalezy i wlg chce aby bylo dobrze, potem cos mi odpisala ze nie wiem jak tam z tym wszystkim bedzie, nie odzywala sie do mnie kilka dni chyba zablokowala powiadomienia ode mnie, potem ktoregos dnia zobaczylem, ze na instagramie usunela jakies znaczniki, zostawila tylko ze jest ze mna w zwiazku, ale zdjecie profilowe na ig skasowala, wszystkoe rzeczy ktore pomoglby komus ja znaleźć też a konto dala an prywatny, na fb nie miala nic ze mna już dodanego i tam dodala jakies fajne zdj... pytalem sie jej dlaczego zrobila taka zamianke to wybuchala zloscią, mowila ze przeciez zerwalismy, tak to by dodala ze mna zdj, nagle o 180 st zamianka charakteru, typowy wkur.. na mnie i chamskie zachowanie.
Dzisiaj jak szukalem informacji na temat tego wirusa zobaczylem firmy internetowe / jakies aplikacje ktore zrobily akcje #zostanwdomu i zobaczylem ze prowadzi ja rowniez TINDER, a jak dobrze pamietam z czasow licealnych to na tinderze mozna bylo zrobic wyszukiwanie osob do max 160km a ona byla/jest 1200km ode mnie, zrobiłem fałszywe konto znajdując jakieś zdj chlopaka na necie w jej typie, dodalem na tindera i dodalem lokalizacje na jej miasto i zaczalem szukac, boze znalazlem.. ma 3 zdj na tinderze, pierwsze oczywiście z cyckami na wierzchu, drugie w mojej bluzie, trzecie zdj ktore robila dluzej niz 10mieś temu i to przy mnie i ma te samo na profilowe , stad pewnosc ze to nie jest jakies stare konto z 2017 roku np jak byla w anglii tylko świeże.
Zamarłem.
Nie wiem co teraz robić, jak na razie usunalem wszystko na innych social mediach ( bo na fb nie mailem bo ona pousuwala znaczniki ozanczone zdj i wszystko u mnie przepadlo, ja tez usunalem swoje po jakims czasie bo sie wkurzylem przez to zachowanie) i teraz sie martwie, bo jednak cos do niej nadal czuje, a na ten moment nie czuje sie dobrze, czuje sie nie swojo bo przeciez to osoba ktora dazylem i nadal daze uczuciem i myslalem ze ona tez, 2lata tyle wspomnien..
Nie wiem co mam myslec i robić, wiem ze malo tutaj opisalem i bardzo chaotycznie, ale na prawde z jednej strony była bardzo fajna dziewczyną, ale z drugiej to byla bardzo wygodnicka i ciągle TYLKO ONA i serio, nie miala jakos specjalnie dobrego charakteru a przynajmniej bym powiedzial, ze te zle cechy jakie miala to miala jednak te które powinny byc dobre bo nikt by nie chcial aby jego kobieta miala akurat te zle, ale po mimo tego nadal ja kochalem i kocham.
boze jestem w rozscypce.
Zrobilem fejk konto i ona jeszcze je polubila i nas zesparowało.
Jestem w rozsypce, nie wiedzialem ze to tak sie potoczy wszystko, myslalem ze do mnie wroci, robila mi nadzieje, czasami jak do mnie pisala to mialem wrazenie ze dla pogardy i aby mnie zmieszac z blotem, bo zarabia w funtach i np ktoregos dnia wyslala zdj bmw ktore kupil jej brat, takie wypasione w pl by kosztowalo z 100tys i tylko wyslala to i wiecej sie nie odezwala i to bylo DZIEN przed tym jak do niej napisalem o tym ze usunela tam zdj a na fb dodala.
8 marca pisala mi ze jej sie wypalilo ze tego juz od dawna nie ma, a potem robila mi nadzieje i mowila przez telefon ze przeciez jestesmy razem i "mamy" przerwe, a potem po 3 dniach taka zmiana a dzisiaj tinder.
Nie wiem nie wiem nie wiem......... co mam robic
strasznie chaotycznie, ale jestem w szoku.