słaba kobietka napisał/a:Właściwie to tytuł też jest do kitu. Powinno być: efekt 19-letniego, nierozwiązanego kryzysu.
Ciśnienie mi się podnosi jak widzę takie komentarze. Zdrada nie jest efektem kryzysu w związku. Kryzys w związku powinien prowadzić do pracy nad nim, akceptacji lub zakończenia związku. Zdrada jest efektem słabości psychicznej i braku odwagi życiowej osoby zdradzającej. Kryzysy są w każdych związkach. Nie ma opcji, żeby ludzie przeżyli ze sobą 19 lat i nie mieli kryzysu. To bardzo wygodne i tchórzliwe, żeby ciągle będąc w związku, szukać "lepszej opcji" lub zdradzać chcąc mieć ciastko i zjeść ciastko. Do odejścia ze związku, w którym się nie jest szczęśliwym potrzeba siły charakteru, której zdradzacze nie mają.
Autorze. Przeczytaj wątek Pompy, gość dobrze ogarnął sytuację. Współczuję Ci, bo masz przerąbane. Wóda w niczym nie pomoże, ale domyślam się, że musisz się zresetować. Zrobisz głupoty po pijaku i pewnie o tym wiesz, ale pewnie też się nie powstrzymasz. Postaraj się zrobić ich mało
A i nagrania, które masz skopiuj na kilka źródeł. Daj zaufanym osobom kopie do przechowania, bo żona je znajdzie i zniszczy. Przeczytaj też tutaj na forum historie zdrad, zrozumiesz, że tak działa świat i nie jesteś jedyny. Nie idealizuj miłości ani żony. Twoja żona już pokazała kim jest. Kłamanie Ci w żywe oczy pomimo dowodów... Dno.
I nie daj sobie wmówić, że zdrada była Twoją współwiną lub efektem kryzysu w związku. Jak Twojej żonie było źle to mogła razem z Tobą próbować naprawić albo odejść. No ale ona jest tchórzem.