Tak w sumie, Autorko, to jaki właściwie jest Twój problem? Że Cię okłamał co do ilości byłych czy że seksu nie uprawiacie? Bo widzę, że to, że gość Cię wykorzystuje do sprzątania w domu i robienia mu śniadań, to akurat Ci nie przeszkadza?
Tak w sumie, Autorko, to jaki właściwie jest Twój problem? Że Cię okłamał co do ilości byłych czy że seksu nie uprawiacie? Bo widzę, że to, że gość Cię wykorzystuje do sprzątania w domu i robienia mu śniadań, to akurat Ci nie przeszkadza?
Wszystko to mi przeszkadza, że okładał, że miał 3 narzeczone przede mną, a w łóżku był z niewiadomo iloma, że mnie wykorzystuje jako służącą, że się nie chce kochać, że mnie obciąża wszystkim, że mnie wyzywa. I ze kocham go...
A mnie uderzyło to, że facet tak lawiruje, żebyś najpierw ty wyzerowala swoje konto u dopiero, jak ty jesteś bez grosza, wtedy on płaci. Świadczy to o tym, że ten facet dąży do tego, żebyś była od niego uzależniona i jako taka nie mogła mieć żadnego pola manewru.
I tak nie rozwiedziesz się z nim, bo jesteś żarliwą katoliczką.
Jeśli mogę ci radzić, to przede wszystkim zapanuj nad stanem swojego konta i tak rób, żebyś nigdy nie zostawała bez grosza w kieszeni. Gromadz sobie kasę na czarną godzinę i gdy tylko będziesz miała okazję podprowadzaj mu pieniądze. Załóż sobie konto i wplacaj kasę.
Wygląda na to, że facet lubi kobitki i one też go lubią. Nie jest jeszcze taki stary i skoro już teraz robi ci łaskę w łóżku, to spodziewaj się, że za chwilę pojawi się taka, która w jego oczach będzie seksowna. Dobrze więc, żebyś miała zabezpieczenie finansowe na wypadek gdyby. Po prostu nie uzalezniaj się od pana.
Kłamał przed ślubem, bo widział z jaką kobieta ma do czynienia,vwiec byłby głupi, gdyby przyznał ci się do swoich licznych podbojów miłosnych. A ponieważ kłamstwo ma krótkie nogi, więc nic dziwnego, że odkrywasz pewne rzeczy.
Ożenił się z tobą, bo po pierwsze jesteś od niego dekadę młodsza, więc może liczy na potomstwo i sam fakt, że ma dużo młodszą od siebie żonę też podbudowuje jego ego, a poza tym on doskonale cię poznał i uznał, że kto jak kto, ale ty na pewno go nie zdradzisz. Przyucza cię więc do roli wzorowej żony, której zadaniem jest dbać o pana i władcę, uzależnia cię finansowo a gdy pojawia się dzieci wtedy będziesz robiła za matkę Polkę i będziesz w tej roli sprawdzała się idealnie.
Ot całe wyjaśnienie oczywiście moim zdaniem. Samo życie.
świetna rada jak dla "żarliwej katoliczki"
santapietruszka napisał/a:Tak w sumie, Autorko, to jaki właściwie jest Twój problem? Że Cię okłamał co do ilości byłych czy że seksu nie uprawiacie? Bo widzę, że to, że gość Cię wykorzystuje do sprzątania w domu i robienia mu śniadań, to akurat Ci nie przeszkadza?
Wszystko to mi przeszkadza, że okładał, że miał 3 narzeczone przede mną, a w łóżku był z niewiadomo iloma, że mnie wykorzystuje jako służącą, że się nie chce kochać, że mnie obciąża wszystkim, że mnie wyzywa. I ze kocham go...
I co zamierzasz w związku z tym zrobić?
Ona by chciała księcia z Disney' a tu klapa. Jaki książę, taka księżniczka...
Autorko, jak znam ten portal, to za chwilę, gdy minie fala zainteresowania tobą wyjdzie na to, że jesteś głupią, stara babą, histeryczka, która urwała się z choinki i jest kompletnie niedostosowana do rzeczywistości.
Zamiast rad zostaniesz tu oceniona i sprowadzona do parteru.
Autorko, jak znam ten portal, to za chwilę, gdy minie fala zainteresowania tobą wyjdzie na to, że jesteś głupią, stara babą, histeryczka, która urwała się z choinki i jest kompletnie niedostosowana do rzeczywistości.
Zamiast rad zostaniesz tu oceniona i sprowadzona do parteru.
A moze potrzebny mi kubeł zimnej wody, sama nie wiem co mam robić
agazaga napisał/a:santapietruszka napisał/a:Tak w sumie, Autorko, to jaki właściwie jest Twój problem? Że Cię okłamał co do ilości byłych czy że seksu nie uprawiacie? Bo widzę, że to, że gość Cię wykorzystuje do sprzątania w domu i robienia mu śniadań, to akurat Ci nie przeszkadza?
Wszystko to mi przeszkadza, że okładał, że miał 3 narzeczone przede mną, a w łóżku był z niewiadomo iloma, że mnie wykorzystuje jako służącą, że się nie chce kochać, że mnie obciąża wszystkim, że mnie wyzywa. I ze kocham go...
I co zamierzasz w związku z tym zrobić?
ja nie wiem, nic juz nie wiem...
a szukam pomocy wszędzie....
ulle napisał/a:Autorko, jak znam ten portal, to za chwilę, gdy minie fala zainteresowania tobą wyjdzie na to, że jesteś głupią, stara babą, histeryczka, która urwała się z choinki i jest kompletnie niedostosowana do rzeczywistości.
Zamiast rad zostaniesz tu oceniona i sprowadzona do parteru.A moze potrzebny mi kubeł zimnej wody, sama nie wiem co mam robić
No może pora podjąć decyzję czy chcesz z nim żyć czy nie?
A jak nie to złożyć pozew?
agazaga napisał/a:ulle napisał/a:Autorko, jak znam ten portal, to za chwilę, gdy minie fala zainteresowania tobą wyjdzie na to, że jesteś głupią, stara babą, histeryczka, która urwała się z choinki i jest kompletnie niedostosowana do rzeczywistości.
Zamiast rad zostaniesz tu oceniona i sprowadzona do parteru.A moze potrzebny mi kubeł zimnej wody, sama nie wiem co mam robić
No może pora podjąć decyzję czy chcesz z nim żyć czy nie?
A jak nie to złożyć pozew?
Nawet jeśli chce i i tak nie potrafie... bo wcześniej czy później znowu mu wypomnę....
Lady Loka napisał/a:agazaga napisał/a:A moze potrzebny mi kubeł zimnej wody, sama nie wiem co mam robić
No może pora podjąć decyzję czy chcesz z nim żyć czy nie?
A jak nie to złożyć pozew?Nawet jeśli chce i i tak nie potrafie... bo wcześniej czy później znowu mu wypomnę....
No to się rozwiedź.
Skoro nie potrafisz mu nie wypominać. Czy naprawdę chcesz mieć takie małżeństwo przez kolejne 30-40 lat?
Serio, to nie jest aż tak trudne.
77 2019-04-04 12:41:47 Ostatnio edytowany przez prudencja (2019-04-04 12:47:09)
Nie traktował mnie tak. Tak sie zrobiło po ślubie.
Poza tym on jest naprawdę dobry, bardzo mądry i w ogole bardzo super się wydawał pod każdym względem. Po prostu człowiek marzenie.
cudowne... dobry chłopak był i mało pił.
Ty nie byłaś u niego wcześniej? sorry ale nie wyobrażam sobie przechowywania jakichś tego typu pamiątek. Bo po co. No i trzymasz to chyba tylko jeśli ewidentnie masz w doopie uczucia osoby, która może na nie natrafić. Mnie by zdetonowało. Ciebie słusznie też.
No ale pozostaje przeszłość. Ja chciałam być transparentna i powiedziałam mu o mojej "przygodzie" On stwierdził, że raz z jedną osobą tez popełnił ten błąd. Raz to raz, w końcu kto nie popełnia błędów. Ale generalnie coś mi tu nie pasowało, że jak raz, a był w tylu związkach. Ale zapewniał mnie, że tak własnie było, że owszem była w jego życiu nieczystość, ale tak bardzo w życiu nie nagrzeszył. Co się robi z takimi słowami od człowieka, którego sie kocha i który własnie poprosił cie o rękę, ja uwierzyłam. Przed ślubem też pytałam czy z kimś mieszkał - nie mieszkał, dawno w innymi mieszkaniu ktoś zostawał na noc, ale w tym nigdy nikt.
"nieczystość". to dla mnie jakiś fanatyzm, ale jak kto lubi.
Unieważnij małżeństwo i znajdź sobie faceta bez historii.
Kobieta 30 lat, a naiwna jak 15 latka.
te przykościelne często tak mają
Moim zdaniem albo to przerobicie jakoś razem albo rozwód. On sobie znajdzie normalniejszą babkę, a ty pana oazowo - pilegrzymkowego. I będzie cacy.
agazaga napisał/a:Nie traktował mnie tak. Tak sie zrobiło po ślubie.
Poza tym on jest naprawdę dobry, bardzo mądry i w ogole bardzo super się wydawał pod każdym względem. Po prostu człowiek marzenie.cudowne... dobry chłopak był i mało pił.
Ty nie byłaś u niego wcześniej? sorry ale nie wyobrażam sobie przechowywania jakichś tego typu pamiątek. Bo po co. No i trzymasz to chyba tylko jeśli ewidentnie masz w doopie uczucia osoby, która może na nie natrafić.
agazaga napisał/a:No ale pozostaje przeszłość. Ja chciałam być transparentna i powiedziałam mu o mojej "przygodzie" On stwierdził, że raz z jedną osobą tez popełnił ten błąd. Raz to raz, w końcu kto nie popełnia błędów. Ale generalnie coś mi tu nie pasowało, że jak raz, a był w tylu związkach. Ale zapewniał mnie, że tak własnie było, że owszem była w jego życiu nieczystość, ale tak bardzo w życiu nie nagrzeszył. Co się robi z takimi słowami od człowieka, którego sie kocha i który własnie poprosił cie o rękę, ja uwierzyłam. Przed ślubem też pytałam czy z kimś mieszkał - nie mieszkał, dawno w innymi mieszkaniu ktoś zostawał na noc, ale w tym nigdy nikt.
"nieczystość". to dla mnie jakiś fanatyzm, ale jak kto lubi.
mallwusia napisał/a:Unieważnij małżeństwo i znajdź sobie faceta bez historii.
Kobieta 30 lat, a naiwna jak 15 latka.te przykościelne często tak mają
Ja nie byłam przykościelna, kilka lat temu zbliżyłam sie do kościoła. Ja po prostu oczekiwałam transparentności, prawdy... po prostu prawdy
80 2019-04-04 12:49:47 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2019-04-04 12:51:14)
Tak to się z reguły kończy, jak ktoś żyje w błogim przeświadczeniu, że małżeństwo polega wyłącznie na legalnym uprawianiu seksu, a za kogo się wychodzi, to nie ma większego znaczenia. Wyszłaś za mąż, kompletnie nie znając gościa, nie wiedząc, jakie on ma przekonania, bez ustaleń, jak właściwie oboje wyobrażacie sobie Wasz związek. Nawet nie pomieszkaliście trochę razem, a pewnie wtedy by wiele rzeczy wyszło wcześniej. Jedyne, co Cię interesowało, to opinia seksuologa, czy będzie mógł...
Tak to się z reguły kończy, jak ktoś żyje w błogim przeświadczeniu, że małżeństwo polega wyłącznie na legalnym uprawianiu seksu, a za kogo się wychodzi, to nie ma większego znaczenia. Wyszłaś za mąż, kompletnie nie znając gościa, nie wiedząc, jakie on ma przekonania, bez ustaleń, jak właściwie oboje wyobrażacie sobie Wasz związek. Jedyne, co Cię interesowało, to opinia seksuologa, czy będzie mógł...
nie, nie tylko to mnie interesowało. to jest jedna z moich odpowiedzi, sądziłam też ze wiem czym jest małżeństwo i nie mam tu na mysli tylko sexu...
"Everybody lies" To jest tylko i wyłącznie kwestia tego jakie padają pytania. Jak się uporczywie coś drąży i drąży, to zawsze się w końcu do czegoś "dokopie". Ty nie masz żadnych wstydliwych sekretów ? Oczywiście, że masz. Każdy ma. I to wcale nie musi dotyczyć seksu. Ale nikt nie zadał Ci jeszcze takiego pytania na które nie chciałabyś odpowiedzieć. A takie pytania są.
Oczywiście ze takie pytania są i wiem ze każdy coś ma, ale jak masz sobie z kimś układac zycie to chyba chcesz wiedzieć z kim, prawda?
Oczywiście ze takie pytania są i wiem ze każdy coś ma, ale jak masz sobie z kimś układac zycie to chyba chcesz wiedzieć z kim, prawda?
Ale najwyraźniej interesowała Cię jedynie przeszłość, a nie teraźniejszość - czyli jaki facet jest - i przyszłość, czyli jak wyobrażacie sobie Wasze wspólne życie. A przeszłość akurat najmniejsze znaczenie ma.
85 2019-04-04 13:12:51 Ostatnio edytowany przez ulle (2019-04-04 13:15:23)
Ciebie najbardziej interesuje to, co on robił wcześniej, a prawie wcale nie zwracasz uwagi na to, jak on zachowuje się w małżeństwie, jak traktuje ciebie. Najzwyczajniej w świecie jesteś o niego zazdrosna i masz na tyle niskie poczucie własnej wartości, że boisz się, iż on ciebie zostawi.
Uczepilas się tego, że on naopowiadal ci bajek na swój temat skrzętnie ukrywając swoją przeszłość.
A tymczasem jaka on ma ta przeszłość? Na pewno miał dużo kobiet, bo trochę na tym świecie jednak żyje.
A okłamał cię, bo widocznie uznał, że jeśli opowie ci o swoich miłosnych podbojach, to przerazisz się, zgorszysz i uciekniesz mu.
On chciał, żebyś została jego żoną, bo według niego jesteś idealnym materiałem na dobrą żonę. Przestrzelił się jednak, bo nie przewidział, że zaczniesz drążyć sprawę jego przeszłości i w związku z tym staniesz się upierdliwa.
Zamiast interesować się jego przeszłością i skoro już jesteś jego żoną, to zacznij może żyć teraźniejszością i patrz na to, co on robi teraz.
Ten facet zeruje twoje konto i przyucza cię do roli wzorowej pani domu i jego służącej. Czy to ciebie nie niepokoi?
86 2019-04-04 13:41:19 Ostatnio edytowany przez prudencja (2019-04-04 13:42:43)
Ja nie byłam przykościelna, kilka lat temu zbliżyłam sie do kościoła. Ja po prostu oczekiwałam transparentności, prawdy... po prostu prawdy
a po co Ci ta prawda? przeszłość należy zamykać za grubymi drzwiami, grzebanie w niej jeszcze nikomu nic dobrego nie przyniosło. jak sama widzisz. tylko złość, zazdrość, poczucie oszukania i szereg innych negatywnych emocji.
myślisz, że gdyby Ci powiedział, że przed Tobą miał 100 innych partnerek, to doceniłabyś szczerość? nie sądzę.
Oczywiście ze niepokoi, ale np. Zarzuca mi ze jestem nieprecyzyjna albo niedkoladna, albo ze cos przekrecam, a tu masz koronny argument wnt nam on naprzekrecal i oklamal. I wtedy mi to wychodzi i musze jakos samaze soba walczyc, a niedaje rady. Miedzy innymi z powodu tego traktowania.
agazaga napisał/a:Ja nie byłam przykościelna, kilka lat temu zbliżyłam sie do kościoła. Ja po prostu oczekiwałam transparentności, prawdy... po prostu prawdy
a po co Ci ta prawda? przeszłość należy zamykać za grubymi drzwiami, grzebanie w niej jeszcze nikomu nic dobrego nie przyniosło. jak sama widzisz. tylko złość, zazdrość, poczucie oszukania i szereg innych negatywnych emocji.
myślisz, że gdyby Ci powiedział, że przed Tobą miał 100 innych partnerek, to doceniłabyś szczerość? nie sądzę.
Oczekiwalam prawdy przed ślubem, gdyby byl szczery to niewyszlabym za niego
89 2019-04-04 13:46:31 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2019-04-04 13:52:56)
Oczywiście ze niepokoi, ale np. Zarzuca mi ze jestem nieprecyzyjna albo niedkoladna, albo ze cos przekrecam, a tu masz koronny argument wnt nam on naprzekrecal i oklamal. I wtedy mi to wychodzi i musze jakos samaze soba walczyc, a niedaje rady. Miedzy innymi z powodu tego traktowania.
Ale Ty myślisz, że jakby on nie miał tej przeszłości, to by Cię nie wyzywał, nie zarzucał Ci nic, nie wykorzystywał, nie kazał Ci robić zakupów za własną kasę czy śniadań codziennie? Facet Cię totalnie nie szanuje, a Twoim największym problemem jest jakaś stara książka z dedykacją... ocknijże się, dziewczyno.
Tu w ogóle nie ma znaczenia żadna przeszłość, tylko to, co jest teraz. Jedyne, co ma znaczenie to to, że Cię okłamał - bo to właśnie było teraz i jest oznaką tego, jaki ten gość jest i jaki ma do Ciebie stosunek. A Ty się zafiksowałaś na tym, że on miał więcej byłych niż Ty myślałaś. Tak jakby to robiło wielką różnicę, czy tych było 100 czy 10. Nawet jakby miał tylko 1, to jego stosunek do Ciebie byłby taki, jaki właśnie jest. Ożenił się z Tobą, bo potrzebował gosposi, a Ty byłaś zdesperowana. Nadal zresztą jesteś, skoro kompletnie nie interesuje Cię ten jego brak szacunku, tylko jakieś pudełko po pierścionku, co leżało gdzieś w szafce i czekało, aż facetowi ktoś w domu posprząta...
Jest mi Cię żal, czytam Cię jakobym to była ja, ale jakieś 11 lat temu czyli jak miałam 20 lat. Też mam 30 stkę.
Masz.kubel zimnej wody na głowę, już widzisz jakiż z niego gagatek, już abstrahuje od tej przeszłości której sie uczepilas. Oklamal Cię, traktuje Cię paskudnie i jeszcze nie ma seksu.
Małżeństwo chyba w tym przypadku możesz unieważnić. Mam nadzieję,że w przyszłości już będziesz bardziej obyta w kwestiach damsko męskich, bez tych bzdur z czystością do ślubu. Nie w twoim wieku, nie w dzisiejszych czasach.
Złożysz pozew ?
Sorry ja bym nie wyszła za 40stolatka, który nie miał żadnej partnerki. To znaczyłoby, że musi być lewy...
Jest mi Cię żal, czytam Cię jakobym to była ja, ale jakieś 11 lat temu czyli jak miałam 20 lat. Też mam 30 stkę.
Masz.kubel zimnej wody na głowę, już widzisz jakiż z niego gagatek, już abstrahuje od tej przeszłości której sie uczepilas. Oklamal Cię, traktuje Cię paskudnie i jeszcze nie ma seksu.
Małżeństwo chyba w tym przypadku możesz unieważnić. Mam nadzieję,że w przyszłości już będziesz bardziej obyta w kwestiach damsko męskich, bez tych bzdur z czystością do ślubu. Nie w twoim wieku, nie w dzisiejszych czasach.Złożysz pozew ?
No tak ale chyba mnie kocha...
Sorry ja bym nie wyszła za 40stolatka, który nie miał żadnej partnerki. To znaczyłoby, że musi być lewy...
No ja też... No ale. Czystość względna i te sprawy, jednak potrafią trochę namieszać w głowie
94 2019-04-04 14:12:09 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2019-04-04 14:12:35)
Gilotyna1988 napisał/a:Jest mi Cię żal, czytam Cię jakobym to była ja, ale jakieś 11 lat temu czyli jak miałam 20 lat. Też mam 30 stkę.
Masz.kubel zimnej wody na głowę, już widzisz jakiż z niego gagatek, już abstrahuje od tej przeszłości której sie uczepilas. Oklamal Cię, traktuje Cię paskudnie i jeszcze nie ma seksu.
Małżeństwo chyba w tym przypadku możesz unieważnić. Mam nadzieję,że w przyszłości już będziesz bardziej obyta w kwestiach damsko męskich, bez tych bzdur z czystością do ślubu. Nie w twoim wieku, nie w dzisiejszych czasach.Złożysz pozew ?
No tak ale chyba mnie kocha...
Nie mam więcej pytań. Szkoda czasu.
Sorry ja bym nie wyszła za 40stolatka, który nie miał żadnej partnerki. To znaczyłoby, że musi być lewy...
To tez jest prawda, ale on przez dwadziescia kilka lat byl w tylu zwiazkach i z tylko spal, zeszkoda gadac...
Gilotyna1988 napisał/a:Jest mi Cię żal, czytam Cię jakobym to była ja, ale jakieś 11 lat temu czyli jak miałam 20 lat. Też mam 30 stkę.
Masz.kubel zimnej wody na głowę, już widzisz jakiż z niego gagatek, już abstrahuje od tej przeszłości której sie uczepilas. Oklamal Cię, traktuje Cię paskudnie i jeszcze nie ma seksu.
Małżeństwo chyba w tym przypadku możesz unieważnić. Mam nadzieję,że w przyszłości już będziesz bardziej obyta w kwestiach damsko męskich, bez tych bzdur z czystością do ślubu. Nie w twoim wieku, nie w dzisiejszych czasach.Złożysz pozew ?
No tak ale chyba mnie kocha...
A w jakiś sposób to okazuje ? Ty wiesz,że .owoc można dużo i ładnie ,ale to czyny pokazują czy on Cie kocha... No jak dla mnie to noc nie wskazuje na wielką miłość.
A jeszcze tekst o aseksualności... Ja wiem,że trujesz mu beret o tej przeszłości ,ale on Cię oklamal.
Zobacz jak to wygląda.. i uwierz, że nie będzie lepiej. Nie będzie.
Zostałaś przez kolesia okłamana i oszukana. Teraz wykorzystuje Cię i tak na prawdę ma w d**pie twoje uczucia. I bardzo pilnuje, żebyś była od niego zależna.
Dobrze, że zaświeciła Ci się w końcu czerwona lampka. Ten koleś to jest wygodnicki oszust i manipulant. Znalazł Ciebie, łatwo omotał i oszustwem zachęcił do małżeństwa z nim. Powiedział, co chciałaś usłyszeć, żeby mógł mieć darmowa gosposię i pomoc seksualną. Teraz przechodzisz fazę tresury - żeby stać się zastrachaną, ubezwłasnowolnioną finansowo i umysłowo żoną/matką jego dzieci.
Twoja wola, co z tym chcesz zrobić ale najważniejsza sprawa to jest Twoja niezależność finansowa. Bez tego nie uciekniesz od niego, ani nic nie będziesz miała, jeśli facet zdecyduje, że takie życie mu już nie wystarcza i zażąda rozwodu. Mieszkanie jest jego i wszystkie rzeczy w mieszkaniu są jego. Ty nie masz nic. Zacznij odkładać sobie połowę wypłaty. Miłość nie miłość, ale musisz mieć zabezpieczenie w takim wypadku.
A ja myślę, że tak naprawdę największą bolączką to jest niedosyt sexu.
Autorko i tu cię zmartwię, ale u niego lepiej nie będzie, lecz coraz gorzej. Być może mąż się już wyszalał z tymi, o które tak się teraz martwisz. Życie.
agazaga napisał/a:Gilotyna1988 napisał/a:Jest mi Cię żal, czytam Cię jakobym to była ja, ale jakieś 11 lat temu czyli jak miałam 20 lat. Też mam 30 stkę.
Masz.kubel zimnej wody na głowę, już widzisz jakiż z niego gagatek, już abstrahuje od tej przeszłości której sie uczepilas. Oklamal Cię, traktuje Cię paskudnie i jeszcze nie ma seksu.
Małżeństwo chyba w tym przypadku możesz unieważnić. Mam nadzieję,że w przyszłości już będziesz bardziej obyta w kwestiach damsko męskich, bez tych bzdur z czystością do ślubu. Nie w twoim wieku, nie w dzisiejszych czasach.Złożysz pozew ?
No tak ale chyba mnie kocha...
Nie mam więcej pytań. Szkoda czasu.
Ja po prostu nie wiem co mam robic. Nie daje sobie rady
Czy tak według Ciebie powinien zachowywać się facet, który kocha?
Gilotyna1988 napisał/a:Jest mi Cię żal, czytam Cię jakobym to była ja, ale jakieś 11 lat temu czyli jak miałam 20 lat. Też mam 30 stkę.
Masz.kubel zimnej wody na głowę, już widzisz jakiż z niego gagatek, już abstrahuje od tej przeszłości której sie uczepilas. Oklamal Cię, traktuje Cię paskudnie i jeszcze nie ma seksu.
Małżeństwo chyba w tym przypadku możesz unieważnić. Mam nadzieję,że w przyszłości już będziesz bardziej obyta w kwestiach damsko męskich, bez tych bzdur z czystością do ślubu. Nie w twoim wieku, nie w dzisiejszych czasach.Złożysz pozew ?
No tak ale chyba mnie kocha...
Ale z czym ? Z tym że jest dupkiem i fatalnie Cię traktuje czy z jego przeszloscia?
Bo to pierwsze możesz zmienić i znaleźć sensownego kolesia, mloda jesteś (ale, nie aż tak żeby wierzyć w takie bajki które Ci ten typ sprzedał. )
Przeszłości nie zmienisz, tak robił to z innymi, tak zataił to przed tobą, tak nie będzie z jego aktywnością seksualną lepiej.
Zostałaś przez kolesia okłamana i oszukana. Teraz wykorzystuje Cię i tak na prawdę ma w d**pie twoje uczucia. I bardzo pilnuje, żebyś była od niego zależna.
Dobrze, że zaświeciła Ci się w końcu czerwona lampka. Ten koleś to jest wygodnicki oszust i manipulant. Znalazł Ciebie, łatwo omotał i oszustwem zachęcił do małżeństwa z nim. Powiedział, co chciałaś usłyszeć, żeby mógł mieć darmowa gosposię i pomoc seksualną. Teraz przechodzisz fazę tresury - żeby stać się zastrachaną, ubezwłasnowolnioną finansowo i umysłowo żoną/matką jego dzieci.
Twoja wola, co z tym chcesz zrobić ale najważniejsza sprawa to jest Twoja niezależność finansowa. Bez tego nie uciekniesz od niego, ani nic nie będziesz miała, jeśli facet zdecyduje, że takie życie mu już nie wystarcza i zażąda rozwodu. Mieszkanie jest jego i wszystkie rzeczy w mieszkaniu są jego. Ty nie masz nic. Zacznij odkładać sobie połowę wypłaty. Miłość nie miłość, ale musisz mieć zabezpieczenie w takim wypadku.
Nie, zmiemilismy mieszkanie, powiedzialam ze nie chce mieszkac tam gdzie spal z innymi. Kupilismy inne i ja jestem teraz współwłaścicielem. Poza tym ja mam swoje mieszkanie kupione jak bylam panna, on ch e koniecznie je sprzedac, ale ja nie chce tylko
je wynajmujemy. Ja tez pracuje. Mam jeszcze udzialy w staresj spolce, ale maz chce zebym z tego zrezygnowala bo niby za malo czas poswiecam domowi, ale ja ju nic tam nie robie. Od czasu do czasu mam z trgo jakas kase i tyle.
A ja myślę, że tak naprawdę największą bolączką to jest niedosyt sexu.
Autorko i tu cię zmartwię, ale u niego lepiej nie będzie, lecz coraz gorzej. Być może mąż się już wyszalał z tymi, o które tak się teraz martwisz. Życie.
Wiem i to mnie strasznie boli, a ze mna nie chce, tylko kilka razy w miesiacu....
105 2019-04-04 14:29:59 Ostatnio edytowany przez Marata (2019-04-04 14:33:39)
Marata napisał/a:Zostałaś przez kolesia okłamana i oszukana. Teraz wykorzystuje Cię i tak na prawdę ma w d**pie twoje uczucia. I bardzo pilnuje, żebyś była od niego zależna.
Dobrze, że zaświeciła Ci się w końcu czerwona lampka. Ten koleś to jest wygodnicki oszust i manipulant. Znalazł Ciebie, łatwo omotał i oszustwem zachęcił do małżeństwa z nim. Powiedział, co chciałaś usłyszeć, żeby mógł mieć darmowa gosposię i pomoc seksualną. Teraz przechodzisz fazę tresury - żeby stać się zastrachaną, ubezwłasnowolnioną finansowo i umysłowo żoną/matką jego dzieci.
Twoja wola, co z tym chcesz zrobić ale najważniejsza sprawa to jest Twoja niezależność finansowa. Bez tego nie uciekniesz od niego, ani nic nie będziesz miała, jeśli facet zdecyduje, że takie życie mu już nie wystarcza i zażąda rozwodu. Mieszkanie jest jego i wszystkie rzeczy w mieszkaniu są jego. Ty nie masz nic. Zacznij odkładać sobie połowę wypłaty. Miłość nie miłość, ale musisz mieć zabezpieczenie w takim wypadku.
Nie, zmiemilismy mieszkanie, powiedzialam ze nie chce mieszkac tam gdzie spal z innymi. Kupilismy inne i ja jestem teraz współwłaścicielem. Poza tym ja mam swoje mieszkanie kupione jak bylam panna, on ch e koniecznie je sprzedac, ale ja nie chce tylko
je wynajmujemy. Ja tez pracuje. Mam jeszcze udzialy w staresj spolce, ale maz chce zebym z tego zrezygnowala bo niby za malo czas poswiecam domowi, ale ja ju nic tam nie robie. Od czasu do czasu mam z trgo jakas kase i tyle.
To teraz jesteście w mieszkaniu, w którym nie atakuje Cię ciągle przeszłość Twojego męża.
Nie sprzedawaj nic, co należy wyłącznie do Ciebie. Pilnuj swojej kasy. Teraz masz już możliwość rozważań, czego Ty taak na prawdę chcesz? Musisz jedno wiedzieć - facet się nie zmieni dla Ciebie. Oni nigdy się nie zmieniają.
Edit: gdybyś pozbyła się mieszkania i udziałów był by zapewniony jeden z punktów ubezwłasnowolnienia.
I kiedy on ostatnio dl Ciebie gotował, prał i sprzątał?
agazaga napisał/a:Marata napisał/a:Zostałaś przez kolesia okłamana i oszukana. Teraz wykorzystuje Cię i tak na prawdę ma w d**pie twoje uczucia. I bardzo pilnuje, żebyś była od niego zależna.
Dobrze, że zaświeciła Ci się w końcu czerwona lampka. Ten koleś to jest wygodnicki oszust i manipulant. Znalazł Ciebie, łatwo omotał i oszustwem zachęcił do małżeństwa z nim. Powiedział, co chciałaś usłyszeć, żeby mógł mieć darmowa gosposię i pomoc seksualną. Teraz przechodzisz fazę tresury - żeby stać się zastrachaną, ubezwłasnowolnioną finansowo i umysłowo żoną/matką jego dzieci.
Twoja wola, co z tym chcesz zrobić ale najważniejsza sprawa to jest Twoja niezależność finansowa. Bez tego nie uciekniesz od niego, ani nic nie będziesz miała, jeśli facet zdecyduje, że takie życie mu już nie wystarcza i zażąda rozwodu. Mieszkanie jest jego i wszystkie rzeczy w mieszkaniu są jego. Ty nie masz nic. Zacznij odkładać sobie połowę wypłaty. Miłość nie miłość, ale musisz mieć zabezpieczenie w takim wypadku.
Nie, zmiemilismy mieszkanie, powiedzialam ze nie chce mieszkac tam gdzie spal z innymi. Kupilismy inne i ja jestem teraz współwłaścicielem. Poza tym ja mam swoje mieszkanie kupione jak bylam panna, on ch e koniecznie je sprzedac, ale ja nie chce tylko
je wynajmujemy. Ja tez pracuje. Mam jeszcze udzialy w staresj spolce, ale maz chce zebym z tego zrezygnowala bo niby za malo czas poswiecam domowi, ale ja ju nic tam nie robie. Od czasu do czasu mam z trgo jakas kase i tyle.To teraz jesteście w mieszkaniu, w którym nie atakuje Cię ciągle przeszłość Twojego męża.
Nie sprzedawaj nic, co należy wyłącznie do Ciebie. Pilnuj swojej kasy. Teraz masz już możliwość rozważań, czego Ty taak na prawdę chcesz? Musisz jedno wiedzieć - facet się nie zmieni dla Ciebie. Oni nigdy się nie zmieniają.Edit: gdybyś pozbyła się mieszkania i udziałów był by zapewniony jeden z punktów ubezwłasnowolnienia.
I kiedy on ostatnio dl Ciebie gotował, prał i sprzątał?
Inny zestaw pytan proszę....
No ale wiecie, on przecież ją KOCHA.
i z tej miłości wielkiej tak ją traktuje.
Ona też go KOCHA.
I z tej miłości wielkiej robi mu codzienne wypominki.
Nie ma to jak miłość
Dobra inny zestaw pytań. Kiedy ci coś kupił. Tzn nie chleb czy płyn do garów. Ale kwiatki, czekoladki, sukienkę, biżuterię czekoladę? Tak bez okazji?
109 2019-04-04 14:47:46 Ostatnio edytowany przez prudencja (2019-04-04 14:48:24)
No ale wiecie, on przecież ją KOCHA.
i z tej miłości wielkiej tak ją traktuje.
Ona też go KOCHA.
I z tej miłości wielkiej robi mu codzienne wypominki.Nie ma to jak miłość
i śmieszne, i straszne.
niestety, z ludźmi trzeba trochę się "otrzaskać", a Autorka najwyraźniej jest osobą, która życiowo jest raczej bardzo niedoświadczona.
Dobra inny zestaw pytań. Kiedy ci coś kupił. Tzn nie chleb czy płyn do garów. Ale kwiatki, czekoladki, sukienkę, biżuterię czekoladę? Tak bez okazji?
Idziemy razem na zakupy, w supermarkecie bierze kwiatki, a potem mowi zebym zaplacila za cale zakupy.
Nie podobaly mu sie moje pizamy to mu mowie kup inne, bo pewnie innym kupowal, kupil po kilku miesiacach koszulkę i rajstopy. No i teraz kupil mi samochód, ktorym nie jezdze, bo nie mam doświadczenia, a on sie boi i rozwalw skrzynie biegow
czekoladazfigami napisał/a:Dobra inny zestaw pytań. Kiedy ci coś kupił. Tzn nie chleb czy płyn do garów. Ale kwiatki, czekoladki, sukienkę, biżuterię czekoladę? Tak bez okazji?
Idziemy razem na zakupy, w supermarkecie bierze kwiatki, a potem mowi zebym zaplacila za cale zakupy.
Nie podobaly mu sie moje pizamy to mu mowie kup inne, bo pewnie innym kupowal, kupil po kilku miesiacach koszulkę i rajstopy. No i teraz kupil mi samochód, ktorym nie jezdze, bo nie mam doświadczenia, a on sie boi i rozwalw skrzynie biegow
To niech kupi ci automat...
No ale wiecie, on przecież ją KOCHA.
i z tej miłości wielkiej tak ją traktuje.
Ona też go KOCHA.
I z tej miłości wielkiej robi mu codzienne wypominki.Nie ma to jak miłość
Loka, przykładasz dużą wagę do tych jej ,,wypominek,, dupek ja oklamal. Jakby ją oklamal, że w przeszłości zaciągnął kredyt na pół banki i ona by mu te wypominki robiła to byłyby ok bo nie chodzi o sprawy byłych partnerek o czym zwykle się nie mówi,nie roztrząsa ,było.
Oklamal ja, nienawidzę kłamstw w związku ,w życiu w ogóle.
I też by mnie irytowało że ktoś w sprawie ważnej dla mnie ciał mnie w bambuko.
Zatem, Autorko. Zajmij się sobą bo jesteś duża kobieta i zadbaj o swoją przyszłość.
Oplułam monitor. Skrzynię biegów rozwalisz! Hahaha... Nie mógł kupić z automatyczną... wielki pan się znalazł. Sama sobie kwiatki kupujesz?
Ty wyszłaś za jakiegoś starego tetryka.
On na pewno ma 42 lata? a nie 62?
Jasny gwint. Ty go nie podniecasz, on znalazł miłą naiwną kobietę, ustawioną, żebyś mu matkowała, ale okazało się, że jesteś dla niego za mało figlarna i seksowna. Więc próbuje trochę Cię zmienić, żebyś trochę go podniecała. A sam zachowuje się jak stary .... On Cię nie kocha. On realizuje swój plan o młodej potulnej żonie w domu i tygrysicy w łóżku. A sam to wyleniały skąpy kocur.
114 2019-04-04 15:08:26 Ostatnio edytowany przez ulle (2019-04-04 15:13:13)
Skoro masz swoje mieszkanie, to pilnuj tego mieszkania jak oka w głowie i nie rezygnuj z udziału w tej spółce, bo ten facet ewidentnie dąży do tego, by cię finansowo ubezwłasnowolnić, żebyś miała związane ręce i nie mogła mu uciec. On chce być twoim panem- rozumiesz to?
Jest rzeczą nie do pomyślenia, żebyś ty specjalnie wystawała godzinami po jakichś przystankach autobusowych, tylko po to, by jak najbardziej opóźnić powrót do domu.
Co dzieje się w tym domu tak naprawdę? Napiszesz szczerze?
Bo dla mnie to jest nienormalne z tymi przystankami autobusowymi i świadczy o tym, że w domu dzieje się coś bardzo niefajnego.
Odpowiesz?
Oplułam monitor. Skrzynię biegów rozwalisz! Hahaha... Nie mógł kupić z automatyczną... wielki pan się znalazł. Sama sobie kwiatki kupujesz?
Ty wyszłaś za jakiegoś starego tetryka.
On na pewno ma 42 lata? a nie 62?Jasny gwint. Ty go nie podniecasz, on znalazł miłą naiwną kobietę, ustawioną, żebyś mu matkowała, ale okazało się, że jesteś dla niego za mało figlarna i seksowna. Więc próbuje trochę Cię zmienić, żebyś trochę go podniecała. A sam zachowuje się jak stary .... On Cię nie kocha. On realizuje swój plan o młodej potulnej żonie w domu i tygrysicy w łóżku. A sam to wyleniały skąpy kocur.
Mowil mi ze nikt mu sie tak w zyciu nie podobali ze bardzo go podniecam. Tylko ze ma uporzadkowana seksualnosc a nie jak dwudziestolatki
A co to znaczy uporządkowana seksualność. Grafik macie rozpisany?
A co to znaczy uporządkowana seksualność. Grafik macie rozpisany?
To znaczy, jak mi to powiedzial, nie staje mu jak wiatr zawieje i ze pozadanie wzrasta co 48h,dlatrgo nie za dobrze jest codziennie
118 2019-04-04 15:21:14 Ostatnio edytowany przez Marata (2019-04-04 15:22:04)
... zabrakło mi słów normalnie.
Ale to znaczy, że podniecasz go co 48h? I dla tego kochacie się 5x w miesiącu, żeby nie codziennie.
Wibrator, język i paluszki w gre nie wchodzą?
Aga, Ty faktycznie taka głupia jesteś czy udajesz?
To jaką facet ma przeszłośc seksualną jest najmniejszym problemem w sytuacji Twojego małżeństwa. On Cię nie szanuje, tyra, obniża Twoją samoocenę i WYKORZYSTUJE finansowo. Wystarczająco powodów by się rozwieść z hukiem.
I nie, on Cię nie kocha.
czekoladazfigami napisał/a:A co to znaczy uporządkowana seksualność. Grafik macie rozpisany?
To znaczy, jak mi to powiedzial, nie staje mu jak wiatr zawieje i ze pozadanie wzrasta co 48h,dlatrgo nie za dobrze jest codziennie
Padłam. Matko dobrze, że ja długo śpię bo czasem mama wrażenie że bym męża do roboty nie puściła... Motylki mam jak pierwszego dnia. A ty mi mówisz co 48h. Aha.
Lady Loka napisał/a:No ale wiecie, on przecież ją KOCHA.
i z tej miłości wielkiej tak ją traktuje.
Ona też go KOCHA.
I z tej miłości wielkiej robi mu codzienne wypominki.Nie ma to jak miłość
Loka, przykładasz dużą wagę do tych jej ,,wypominek,, dupek ja oklamal. Jakby ją oklamal, że w przeszłości zaciągnął kredyt na pół banki i ona by mu te wypominki robiła to byłyby ok bo nie chodzi o sprawy byłych partnerek o czym zwykle się nie mówi,nie roztrząsa ,było.
Oklamal ja, nienawidzę kłamstw w związku ,w życiu w ogóle.
I też by mnie irytowało że ktoś w sprawie ważnej dla mnie ciał mnie w bambuko.Zatem, Autorko. Zajmij się sobą bo jesteś duża kobieta i zadbaj o swoją przyszłość.
Ale co to za różnica ile on tych partnerek miał? Gdybym już raz była zaręczona, to też pewnie nikomu bym o tym nie mówiłą, bo by to dla mnie było bolesne. Też mam książki z dedykacjami na szafce. No i co mam zrobić? Wywalić i kupić nowe? Bez jaj.
Facet traktuje ją jak służącą i to tutaj jest problem a nie w tym, że miał ileś tam partnerek.
A Autorka nie ma problemu z tym, że wydaje kasę, że płaci za całe zakupy, że ona musi wszystko sprzątać.
Ona ma problem, bo może im kupował piżamy, a jej nie kupił! Ona nawet NIE WIE, co on tamtym kobietom kupował, ale i tak musi mu rzucić takim tekstem, bo przecież nie byłaby sobą, jakby mu codziennie tego nie wypomniała.
Gilotyno, w takiej sytuacji, jak ona nie akceptuje kłamstwa na temat przeszłości i tak ją to boli, że nie potrafi z tym facetem żyć, to się człowiek rozwodzi w trybie natychmiastowym, a nie narzeka, że ma za mało seksu. Seksu z tym facetem, który tak ją okłamał? Ja nie wiem, ale gdybym miała takie podejście do kogoś jak ma autorka i gdyby tak mnie ktoś zranił, to seks z nim byłby ostatnią rzeczą, na którą miałabym ochotę. Tymczasem Autorka ma całkowicie odwrotnie i brak seksu na jej żądanie nakręca ją w tym wypominaniu mu, że przecież z tymi poprzednimi na pewno mógł, a z nią nie może, jak to tak może być!
Facet potrzebuje partnerki, a nie matki. Niech Autorka zacznie wymagać dzielenia się zakupami na pół, a nie dopiero wtedy jak jej się kasa skończy. Niech zacznie wymagać sprzątania, gotowania, prania itd. Niech facet zacznie robić koło siebie, ona nie jest jego darmową służącą.
A poza tym niech się dziewczyna zastanowi, czego tak naprawdę chce od życia. Czy chodzi o seks i z braku seksu wynikają jej bulwersy, czy chodzi jej tak naprawdę faktycznie o te kobiety i może trzeba się jednak zastanowić nad rozwodem.
Tylko ze ma uporzadkowana seksualnosc a nie jak dwudziestolatki
Opatrzności droga, broń mnie przed facetem, który ma uporządkowaną seksualność
Słuchaj kobieto, co Ci tu mądrzy ludzie radzą i pomyśl w końcu logicznie. W żadnym wypadku nie sprzedawaj swojego mieszkania ani tych udziałów, bo to najlepsza droga do finansowego uzależnienia się od męża i ubezwłasnowolnienia się na własne życzenie. I co, jeszcze może pieniądze ze sprzedaży mieszkania masz wpłacić na wspólne konto?
No jak to o co chodzi? Bez jaj
Kolejna desperatka co złapała przypadkową parę gaci i teraz, chociaż by poniżał, wykorzystywał i odmawiał seksu, to będzie się go trzymać jak rzep psiego ogona, bo on go "kocha" (!!!).
Zostałaś przez kolesia okłamana i oszukana.
Dobrze, że zaświeciła Ci się w końcu czerwona lampka. Ten koleś to jest wygodnicki oszust i manipulant. Znalazł Ciebie, łatwo omotał i oszustwem zachęcił do małżeństwa z nim. Powiedział, co chciałaś usłyszeć, żeby mógł mieć darmowa gosposię i pomoc seksualną.
Co ja widzę Marata jaka zmiana poglądów Jeszcze jakiś czas temu dyskutowaliśmy w temacie "ilość partnerów seksualnych" to miałaś inne zdanie.
Zapytałam cię na trzeciej stronie, co tak naprawdę dzieje się w twoim domu, skoro specjalnie stoisz godzinami na przystankach autobusowych, tylko po to, by opóźnić powrót do domu.
Odpowiesz szczerze?
No to w końcu co 48h czy 5 razy w miesiącu? Coś kiepsko z matematyka...
I powiedz mężowi, żeby zmienił lekarza, może ten jego to jakiś kościelny uzdrowiciel? Po 40 akurat im więcej korzysta, tym dłużej zostanie sprawny.
Marata napisał/a:Zostałaś przez kolesia okłamana i oszukana.
Marata napisał/a:Dobrze, że zaświeciła Ci się w końcu czerwona lampka. Ten koleś to jest wygodnicki oszust i manipulant. Znalazł Ciebie, łatwo omotał i oszustwem zachęcił do małżeństwa z nim. Powiedział, co chciałaś usłyszeć, żeby mógł mieć darmowa gosposię i pomoc seksualną.
Co ja widzę Marata jaka zmiana poglądów
Jeszcze jakiś czas temu dyskutowaliśmy w temacie "ilość partnerów seksualnych" to miałaś inne zdanie.
Dalej mam swoje zdanie Sytuacje, o których ja pisałam były popełniane z miłości. I jak dla mnie, ilość parterów/partnerek seksualnych nie ma znaczenia. Ach i koronny argument - ilość choróbska playboya znoszonego do domu tu akurat nie ma znaczenia.
Dla autorki to jest nieakceptowalne, że koleś miał tyle kobiet. One były dla niego ważne i o nie zabiegał, a ją ma gdzieś i wszystko tłumaczy "uporządkowaną seksualnością". Jest zazdrosna o jego przeszłość, bo sama czuje się niechciana i niekochana. Na każdym kroku w jego domu widziała ile atencji potrafił dawać innym kobietom, ale nie jej. Nie wyszedł za nią z miłości, a z chłodnej kalkulacji. Myślę, że to kłamstwo by jakoś przeszło, gdyby on się o autorkę starał,a tu nic.
128 2019-04-04 15:59:15 Ostatnio edytowany przez Znerx (2019-04-04 15:59:39)
Znalazłam w jego komputerze smsy z 10 lat
Ja się pytam kto trzyma smsy z 10 lat, no kto?
mnie wchodziły też sprawy światopoglądowe, jestem chrześcijanką i ważna była dla mnie kwestia niekochania się przed ślubem. On też tak deklarował, ale jak sam twierdził nawrócił się kilka lat wcześniej, a przedtem miał problemy z dziedzinie "czystości".
Na żonę tylko dziewica. W końcu ma rodzić jego dzieci, że wcześniej sobie poużywał... miał w czystości żyć, czy jak?
Już nie mówiąc o reszcie. Jakieś to wszystko naciągane.
mallwusia napisał/a:A ja myślę, że tak naprawdę największą bolączką to jest niedosyt sexu.
Autorko i tu cię zmartwię, ale u niego lepiej nie będzie, lecz coraz gorzej. Być może mąż się już wyszalał z tymi, o które tak się teraz martwisz. Życie.Wiem i to mnie strasznie boli, a ze mna nie chce, tylko kilka razy w miesiacu....
Tak to bywa, jak się bierze kota w worku. Ale skoro on z tym czekał z Tobą do ślubu, to widocznie nie jest to dla niego ważna sprawa. Inaczej chciałby wiedzieć przed ślubem, czy jesteście dopasowani seksualnie.
Potrzebował Cię jako kury domowej i opiekunki na stare lata.
Znalazłam w jego komputerze smsy z 10 lat
Ja się pytam kto trzyma smsy z 10 lat, no kto?
mnie wchodziły też sprawy światopoglądowe, jestem chrześcijanką i ważna była dla mnie kwestia niekochania się przed ślubem. On też tak deklarował, ale jak sam twierdził nawrócił się kilka lat wcześniej, a przedtem miał problemy z dziedzinie "czystości".
Na żonę tylko dziewica. W końcu ma rodzić jego dzieci, że wcześniej sobie poużywał... miał w czystości żyć, czy jak?
Już nie mówiąc o reszcie. Jakieś to wszystko naciągane.
Bingo :-) mam dokładnie takie same odczucia. Trollfix.