Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Strony Poprzednia 1 53 54 55 56 57 61 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 3,511 do 3,575 z 3,931 ]

3,511 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-03-23 01:39:19)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Uwielbiam te kobiece frazesy, typu poczucie bezpieczeństwa, wewnętrzny spokój, wysiłek emocjonalny. Przecież to nie są jakieś mityczne pojęcia, tylko to się osiąga za pomocą konkretnych działań! Czy nawet te zwykłe codzienności nie przyczyniają się do zapewnienia tego bezpieczeństwa?
Przede wszystkim widać, że Kolega ma chyba dość tych wszystkich oklepanych frazesów, romantyzmu i służenia jako ciągłe emocjonalne pogotowie. Pisał wcześniej, że chce mieć pewność, czy warto z daną kobietą się wiązać a potem będzie sięgał po ewentualne inne środki. Próbuję patrzeć z wyważonej perspektywy i może poza ciętym językiem i niepotrzebnie rzucaną łaciną, facet zachował się naturalnie, choć dość bezpośrednio, zgodnie ze swoim charakterem, a ten chyba ciężko zmienić pod czyjąś modłę. Cały czas widać( w wielu wątkach), że Was kobiety taka bezpośredniość razi, nieważne czy jest chamska, cyniczna czy wręcz przeciwnie: grzeczna i wyważona. Grunt, ze jest zbyt prosta, nudna, przewidywalna i przede wszystkim pozbawiona emocji, napięcia, motylków i nieustających wrażeń.
Tej kobiety tak naprawdę nikt z nas nie zna, wiemy dokładnie TYLKO tyle, co pisze o niej anderstud. Jego poglądy znamy, więc nie jest problemem zrozumieć jego punkt widzenia. Z pewnymi kwestiami się zgadzam, z pewnymi nie( choćby rzucana łacina). Daleki jestem od stawiania "biednej" praczki w roli ofiary, tylko dlatego, że jest kobietą. Ma z pewnością w sobie coś, co jest zniechęcające, szczególnie tej gierki z SMS-ami.

Natomiast porównywanie realnego życia do filmu i to jeszcze takiego jak "Titanic"....

Zobacz podobne tematy :

3,512 Ostatnio edytowany przez anderstud (2020-03-23 08:50:45)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Matko, ludzie, czemu wy nie śpicie?

gracjana1992 napisał/a:

Ta Praczka to musi być wrażliwa kobieta. I ma rację - wy się nie dogadacie. Tzn. moglibyście stworzyć zwiazek, ale ani ona ani Ty nie bylibyście w tym spełnieni. Ona chyba nawet bardziej. Kiedyś pytalysmy co Ty byś chciał Żeby te kobiety Ci daly to nie umiałeś odpowiedziec, później zacząłeś coś mówic o oddaniu, trosce - coś w ten deseń. Ja myślę, że Praczka by Ci to dała.

Raczej nie sądzę, koleżanka z kimś mnie pomyliła. Oddanie i troska nie są mi do niczego potrzebne, gdyż zapewniam je sobie sam.
Romantyczne kwestie przeniesione rodem z filmowych scen czy jakieś duchowe połączenie i porozumienie dusz również zasadniczo mi lata.
Nawet nie wiem co te hasła oznaczają poza chyba jakimś takim bardziej wysublimowanym nazewnictwem rzeczy banalnych i spraw oczywistych,
nad którymi nie ma się co nawet rozwodzić  i oznaczają po prostu "lubimy ze sobą przebywać, bo dobrze się czujemy w swoim towarzystwie"
no ale tak, to jest zbyt prosto i jakoś tak mało wzniośle, trzeba to jakoś udziwacznić, żeby było bardziej poetycko, tajemniczo i mistycznie...

Tak czy siak, czymkolwiek to nie jest, dla mnie to jest za mało, żeby angażować się jakoś poważnie w kobiety, które lubią tylko dużo gadać,
za to już mniej lubią cokolwiek robić, zwłaszcza w kierunku przeniesienia relacji na kolejne poziomy, gdzie naturalną koleją rzeczy będzie...
no niestety, tego nie unikniemy, tej straszliwej wizji przerażającego mieszkania ze sobą pod jednym dachem, czego uwaga uwaga uwaga
znakomita większość atrakcyjnych singielek w interesującym mnie przedziale wiekowym (+/- 40) zwyczajnie i po prostu nie chce.
To całe gadanie o kosmicznym połączeniu duchowym i porozumiewaniu się siłą sugestii oraz inne jakieś niby fajnie brzmiące pojęcia,
tak naprawdę ma jedynie odwrócić uwagę od problemu zasadniczego, który nazwiemy tym razem normalnie i po ludzku - nie chcę z tobą być.
Możemy się spotykać, możemy sobie pomieszkiwać, możemy sobie kadzić o tych duszach czy o czym tam chcesz, ale być ze sobą nie będziemy,
bo (tutaj pada cała litania argumentów) nigdy nie wiadomo czy za miesiąc albo za rok nie poznam sobie kogoś ciekawszego (młodszego, bogatszego...)
do kogo przejdę w trymiga bez oglądania się za siebie i wtedy już nie będę potrzebować porozumienia dusz, bo będzie po prostu fajny/fajna.

Po to właśnie kolesie tacy jak anderstud chcą mieć najpierw potwierdzenie, że nie marnują czasu na kolejny bezproduktywny układ
w którym będą tylko pełnić funkcję opcji przejściowej dla pańci, która go zmiecie z planszy, gdy tylko coś jej się w dupce odkręci,
a nie po to, żeby od razu z nią mieszkać. Ja mam gdzie mieszkać i jest mi tu dobrze, na razie nigdzie mi się nie pali, ale pewność chcę mieć.
Tymczasem z tego co rozmawiam z różnymi Paniami pozanawanymi tu i ówdzie, wszystkie są bardzo chętne i otwarte na znajomość,
tyle że "może tak na razie nie angażujmy się za bardzo, bo to nigdy nic nie wiadomo, a różnie to w życiu bywa" co w tłumaczeniu na polski oznacza:

- Wiesz, mój były cały czas za mną lata, jeszcze nie wiem czy kiedyś do siebie nie wrócimy, no więc sam rozumiesz...
- Wiesz, mam dopiero 39 lat, jeszcze fajna ze mnie dupa, nie chcę sobie blokować innych opcji, no więc sam rozumiesz...
- Wiesz, paru kolesi tam się koło mnie kręci, nie chcę ich odstraszać, bo to nigdy nie wiadomo, no więc sam rozumiesz...

ale oczywiście to w niczym nie wpływa na układ, gdzie Ona głównie siedzi i oczekuje, a On się domyśla i skacze wokół na jednej nodze radośnie, hej!

P.S.
Poza tym wszystkim chętnie bym poznał definicję porozumienia dusz oraz może tak ze trzy powody albo chociaż jeden dobry,
dla którego Karyna z Sebiksem nie mogą tego nadprzyrodzonego metafizycznego zjawiska doświadczyć, gdyż jest ono zarezerwowane dla...
No właśnie, proszę, kto pierwszy?

3,513

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
bagienni_k napisał/a:

Uwielbiam te kobiece frazesy, typu poczucie bezpieczeństwa, wewnętrzny spokój, wysiłek emocjonalny. Przecież to nie są jakieś mityczne pojęcia, tylko to się osiąga za pomocą konkretnych działań! Czy nawet te zwykłe codzienności nie przyczyniają się do zapewnienia tego bezpieczeństwa?
Przede wszystkim widać, że Kolega ma chyba dość tych wszystkich oklepanych frazesów, romantyzmu i służenia jako ciągłe emocjonalne pogotowie. Pisał wcześniej, że chce mieć pewność, czy warto z daną kobietą się wiązać a potem będzie sięgał po ewentualne inne środki. Próbuję patrzeć z wyważonej perspektywy i może poza ciętym językiem i niepotrzebnie rzucaną łaciną, facet zachował się naturalnie, choć dość bezpośrednio, zgodnie ze swoim charakterem, a ten chyba ciężko zmienić pod czyjąś modłę. Cały czas widać( w wielu wątkach), że Was kobiety taka bezpośredniość razi, nieważne czy jest chamska, cyniczna czy wręcz przeciwnie: grzeczna i wyważona. Grunt, ze jest zbyt prosta, nudna, przewidywalna i przede wszystkim pozbawiona emocji, napięcia, motylków i nieustających wrażeń.
Tej kobiety tak naprawdę nikt z nas nie zna, wiemy dokładnie TYLKO tyle, co pisze o niej anderstud. Jego poglądy znamy, więc nie jest problemem zrozumieć jego punkt widzenia. Z pewnymi kwestiami się zgadzam, z pewnymi nie( choćby rzucana łacina). Daleki jestem od stawiania "biednej" praczki w roli ofiary, tylko dlatego, że jest kobietą. Ma z pewnością w sobie coś, co jest zniechęcające, szczególnie tej gierki z SMS-ami.

Natomiast porównywanie realnego życia do filmu i to jeszcze takiego jak "Titanic"....

Po pierwsze nie ja dokonalam porownania z filmem Titanic wiec nie wiem o co kaman z nagminnym przytaczaniem tego.
Po drugie naprawde rozmowa z Toba Bagienniku o uczuciach to jak rozmowa ze slepym o kolorach. Co Ty wiesz o kobietach zeby pisac "wy wszystkie tak i siak"? Z ksiazek? Z internetu? Z tego co pisze tu anderstud? Swoja droga zachowujesz sie jak jego adwokat, ktory uwaza ze klient jest niepelnosprytny i trzeba mu pomoc i go bronic. Ja owszem wypowiadam sie "w imieniu" Praczki ale dlatego ze jej tu nie ma i nie moze sie sama "bronic" a ja jako kobieta probuje zrozumiec jej motywy dzialania. Nie, nie twierdze ze jest bez winy i wspaniala, predzej sklaniam sie ku pogladowi ze oboje nie sa "normalni". Ja bowiem juz dawno dalabym sobie luzu z ta znajomoscia widzac ze my sie wogole nie rozumiemy i ja o niebie on o chlebie. Tymczasem ona jeszcze probuje szarpac i reanimowac tego trupa dziwnymi tekstami, z desperacji chyba..
Co do potrzeb emocjonalnych kobiety to nie wiem skad Ci bagienniku przyszlo do glowy ze tu chodzi o jakies romantyczne frazesy??Tzn wiem skad, z teorii zapewne bo w praktyce nie masz o tym pojecia. Tu nie chodzi o zadne frazesy ani wyznania, chodzi o zwykla empatie, ktora kaze widziec ze cos jest wazne dla drugiej osoby i chociaz moze sam tego nie rozumiem to to uszanuje, a nie wysmieje, obroce w cyniczny zart. Ja poznajac meza, no wlasnie poznajac widzialam jego uwaznosc na moje uczucia (nie klepanie kocham cie i bieganie z roza w zebach) i dla mnie to byla gwarancja ze my mamy przed soba przyszlosc bo niezaleznie od roznych zawirowan bedziemy sie wspierac i szanowac (oboje nie tylko on mnie!). I to sie sprawdzilo kiedy poronilam raz i drugi, kiedy chorowalam, kiedy on mial ciezki czas w pracy i problemy ze zdrowiem.
Andertud za pewnosc ze relacja rokuje na przyszlosc bierze gotowosc do szybkiego zamieszkania razem, pojscia do lozka i wspolnego wychowywania dzieci  a nie sprawdza najpierw czy wogole oni maja szanse w tej przyszlosci sie dogadac, zrozumiec, pokochac i wspierac. Tak jakby z chaty nie mozna bylo wywalic amanta nawet jak ma klucze, seksu samej traktowac jako cos niezobowiazujacego a dziecku najwyzej wyjasnic ze "wujek" wyjechal i nie wroci. Gdzie go zaprowadzily te "konkrety" bez calej tej "emocjonalnej otoczki" ktora tak cynicznie wzgardza jako czyms co sie sprawdzi pozniej?? Bo ja widze ze poki co to do pukntu wyjscia.

3,514 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2020-03-23 09:09:59)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
feniks35 napisał/a:

Tu nie chodzi o zadne frazesy ani wyznania, chodzi o zwykla empatie, ktora kaze widziec ze cos jest wazne dla drugiej osoby i chociaz moze sam tego nie rozumiem to to uszanuje, a nie wysmieje, obroce w cyniczny zart. Ja poznajac meza, no wlasnie poznajac widzialam jego uwaznosc na moje uczucia (nie klepanie kocham cie i bieganie z roza w zebach) i dla mnie to byla gwarancja ze my mamy przed soba przyszlosc bo niezaleznie od roznych zawirowan bedziemy sie wspierac i szanowac (oboje nie tylko on mnie!). I to sie sprawdzilo kiedy poronilam raz i drugi, kiedy chorowalam, kiedy on mial ciezki czas w pracy i problemy ze zdrowiem.

No właśnie - patrzę na to bardzo podobnie.
Bez tej uważności na cudze uczucia, stany i chęcia bycia w tym, co tej drugi czuje i myśli, czym próbuje się podzielić, z czym ma problem itp. - związek nie ma żadnych szans być udanym i bardzo małe, by w ogóle przetrwać.
Nie trzeba i pewnie nie da się rozumieć wszystkiego, ale trzeba szanować i przynajmniej próbować.

feniks35 napisał/a:

Andertud za pewnosc ze relacja rokuje na przyszlosc bierze gotowosc do szybkiego zamieszkania razem, pojscia do lozka i wspolnego wychowywania dzieci  a nie sprawdza najpierw czy wogole oni maja szanse w tej przyszlosci sie dogadac, zrozumiec, pokochac i wspierac. Tak jakby z chaty nie mozna bylo wywalic amanta nawet jak ma klucze, seksu samej traktowac jako cos niezobowiazujacego a dziecku najwyzej wyjasnic ze "wujek" wyjechal i nie wroci. Gdzie go zaprowadzily te "konkrety" bez calej tej "emocjonalnej otoczki" ktora tak cynicznie wzgardza jako czyms co sie sprawdzi pozniej?? Bo ja widze ze poki co to do pukntu wyjscia.

10/10.

3,515 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2020-03-23 10:22:35)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

To Ty byś chciał żeby ona z Tobą zamieszkała itd. nawet, gdy nie czuje, że jest między wami więź emocjonalna (czyli te wszystkie - według Ciebie - bzdety)? To Ty podchodzisz do związku jak do transakcji. W takiej sytuacji jak opowiedziała Feniks - choroby, gdzie musialabys jej pomagać to już w ogóle związek nie miałby sensu. Byłbyś dawca totalnym.

Przytoczyłam scene z Titanica nie dlatego, że uważam, że takie wygląda życie tylko chciałam ukazać jak łatwo można (takim podejściem jak Ty masz) popsuć każda relacje i odwrotnie co może "wyrosnac" ze związku opartym na tych wartościach o których mówi praczka. Titanic to kwintensencja tego romantyzmu 100%, normalnie w życiu nie ma 100%, może jest to 30%, ale na pewno nie 0.
Według mnie, to emocje i uczucia są sila napędowa związku. Chyba, że szukasz takiej prawdziwej pijawki, która chce jedynie bogatego męża, ojca dla swoich dzieci, darmowej pomocy domowej itd. One wtedy nie będą mówić Ci o tych "bzdetach" (uczuciach), bo zwyczajnie nie będą ich do Ciebie mieć, nie po to z Tobą sa. Tylko później się nie dziw jeśli bez skrupułów pójdą w romans z takim, które im te uczucia zapewni. Możliwe, że właśnie tego brakowało Twojej ex-zonie.

Poznajesz te kobiety często na portalach, gdzie jak wiadomo opcji jest dużo. Może dlatego one nie chcą się tak angażować i "ograniczać" tylko do Ciebie? Może powinienes poszukać gdzie indziej. Może też czuja, że nie zapewnisz im tego czego szukaja, ale fajnie się z Tobą rozmawia, miło spędza czas więc nie warto rezygnować z tej znajomości, ale....to nie do końca jest "to".

3,516

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

No i w końcu doszliśmy do ładu. Jak nie chcą mi dawać tego co ja chcę, to niech sobie dalej szukają takiego, który im to wszystko da. Tak o zupełnie za nic. Jestem pewien, że chętnych na taki układ nie brakuje, żeby sobie niezobowiązująco pobzykać to znaczy połączyć duszami i pewnie właśnie dlatego w wieku 40 lat są nadal wolne, a na liczniku bóg wie ile tych wielce uduchowionych relacji, które w większości nie przetrwały nawet roku, a reszta umarła śmiercią naturalną, bo "się wypaliło" a takie było połączenie...

3,517

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
niepodobna napisał/a:

ewnie nie da się rozumieć wszystkiego, ale trzeba szanować i przynajmniej próbować.

feniks35 napisał/a:

Andertud za pewnosc ze relacja rokuje na przyszlosc bierze gotowosc do szybkiego zamieszkania razem, pojscia do lozka i wspolnego wychowywania dzieci  a nie sprawdza najpierw czy wogole oni maja szanse w tej przyszlosci sie dogadac, zrozumiec, pokochac i wspierac. Tak jakby z chaty nie mozna bylo wywalic amanta nawet jak ma klucze, seksu samej traktowac jako cos niezobowiazujacego a dziecku najwyzej wyjasnic ze "wujek" wyjechal i nie wroci. Gdzie go zaprowadzily te "konkrety" bez calej tej "emocjonalnej otoczki" ktora tak cynicznie wzgardza jako czyms co sie sprawdzi pozniej?? Bo ja widze ze poki co to do pukntu wyjscia.

10/10.

Również się pod tym podpisuję obiema rękoma.
Poza tym kolejny raz Andertud przeczy sam sobie. Niby chce kobietę konkretną, która od razu się określi, przyjmie go pod swój dach i da miejsce w swoim łożu, to jak mu się taka trafia (pani od remontu), kombinuje jak tu jej się delikatnie pozbyć. A wydawałoby się, że dla niego ideał - nie owija w bawełnę, miałby u niej michę, seks itd. I dalej źle.
Poza tym zamieszkanie razem nie daje żadnej gwarancji, co doskonale on sam wie bo już został delikatnie mówiąc wyproszony i posiadanie kluczy nic tu nie dało.
Przyznam szczerze, że ja na pytanie czego oczekuję od faceta pewnie odpowiedziałabym jak Praczka - troski, zainteresowania i spokoju czyli tego co się wiąże z emocjonalną sferą - poczucia bezpieczeństwa, tego, że mogę na daną osobę liczyć i jej zaufać.  O wszystko inne też mogę zadbać sama. Nie potrzebuję by facet był dla mnie bankomatem ani sługą, tylko partnerem - bym mogła z nim np. wyjechać na wakacje, spędzić miło czas, ale też bym miała w nim wsparcie w trudnych chwilach.
To jego "nie ma nic za darmo" też by mnie wybiło z tropu, tym bardziej, że Anderstud nie potrafi tego rozwinąć poza ogólnikami typu "nie dam nic poza tyle ile otrzymam", ale już co dokładnie chciałby otrzymywać to się nie idzie dowiedzieć poza już kultową michą i seksem, no i teraz dachem nad głową. Ja się wcale nie dziwię, że Praczka nie wiedziała o co mu chodzi, czy może mieliby słowa liczyć, kroki by był balans. Może jakaś instrukcja z punktami? Tyle, że z tym też byłoby ciężko bo Anderstud zwykłe czynności, jak kupienie kurczaka czy zerwanie kilku kwiatków po drodze, sprowadza do rangi czynów wręcz heroicznych.
Także cofam to co powiedziałam wcześniej, że moglibyście z Praczką stworzyć fajny związek. Nie! Nie pasujecie do siebie i dlatego od samego początku są same nieporozumienia. Popatrz, my rozmawiamy ze sobą już x czasu a dalej "ja o niebie, Ty o chlebie" - niby o jednym dla nas oczywistym a jakby w innych językach. I dalej ja Ciebie nie rozumiem a Ty mnie, mimo, że wydaje Ci się, że jest inaczej. Tak, wydaje Ci się ;)

3,518

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

No i w końcu doszliśmy do ładu. Jak nie chcą mi dawać tego co ja chcę, to niech sobie dalej szukają takiego, który im to wszystko da. Tak o zupełnie za nic. Jestem pewien, że chętnych na taki układ nie brakuje, żeby sobie niezobowiązująco pobzykać to znaczy połączyć duszami i pewnie właśnie dlatego w wieku 40 lat są nadal wolne, a na liczniku bóg wie ile tych wielce uduchowionych relacji, które w większości nie przetrwały nawet roku, a reszta umarła śmiercią naturalną, bo "się wypaliło" a takie było połączenie...

Zgodzę się, że nie pasujesz do tego typu kobiet. Żadna ze stron nie będzie usatysfakcjonowana. Tylko wydaje mi sie, że jednak większości kobiet zależy na więzi emocjonalnej (nie chodzi tu o wielkie połączenie dusz a o zwykle poczucie, że można komuś zaufać itd.). Ale Ty szukasz układu - nie związku. Ja tak to widzę.

3,519 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-03-23 11:25:06)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
feniks35 napisał/a:

Po pierwsze nie ja dokonalam porownania z filmem Titanic wiec nie wiem o co kaman z nagminnym przytaczaniem tego.
Po drugie naprawde rozmowa z Toba Bagienniku o uczuciach to jak rozmowa ze slepym o kolorach. Co Ty wiesz o kobietach zeby pisac "wy wszystkie tak i siak"? Z ksiazek? Z internetu? Z tego co pisze tu anderstud? Swoja droga zachowujesz sie jak jego adwokat, ktory uwaza ze klient jest niepelnosprytny i trzeba mu pomoc i go bronic. Ja owszem wypowiadam sie "w imieniu" Praczki ale dlatego ze jej tu nie ma i nie moze sie sama "bronic" a ja jako kobieta probuje zrozumiec jej motywy dzialania. Nie, nie twierdze ze jest bez winy i wspaniala, predzej sklaniam sie ku pogladowi ze oboje nie sa "normalni". Ja bowiem juz dawno dalabym sobie luzu z ta znajomoscia widzac ze my sie wogole nie rozumiemy i ja o niebie on o chlebie. Tymczasem ona jeszcze probuje szarpac i reanimowac tego trupa dziwnymi tekstami, z desperacji chyba..
Co do potrzeb emocjonalnych kobiety to nie wiem skad Ci bagienniku przyszlo do glowy ze tu chodzi o jakies romantyczne frazesy??Tzn wiem skad, z teorii zapewne bo w praktyce nie masz o tym pojecia. Tu nie chodzi o zadne frazesy ani wyznania, chodzi o zwykla empatie, ktora kaze widziec ze cos jest wazne dla drugiej osoby i chociaz moze sam tego nie rozumiem to to uszanuje, a nie wysmieje, obroce w cyniczny zart. Ja poznajac meza, no wlasnie poznajac widzialam jego uwaznosc na moje uczucia (nie klepanie kocham cie i bieganie z roza w zebach) i dla mnie to byla gwarancja ze my mamy przed soba przyszlosc bo niezaleznie od roznych zawirowan bedziemy sie wspierac i szanowac (oboje nie tylko on mnie!). I to sie sprawdzilo kiedy poronilam raz i drugi, kiedy chorowalam, kiedy on mial ciezki czas w pracy i problemy ze zdrowiem.
Andertud za pewnosc ze relacja rokuje na przyszlosc bierze gotowosc do szybkiego zamieszkania razem, pojscia do lozka i wspolnego wychowywania dzieci  a nie sprawdza najpierw czy wogole oni maja szanse w tej przyszlosci sie dogadac, zrozumiec, pokochac i wspierac. Tak jakby z chaty nie mozna bylo wywalic amanta nawet jak ma klucze, seksu samej traktowac jako cos niezobowiazujacego a dziecku najwyzej wyjasnic ze "wujek" wyjechal i nie wroci. Gdzie go zaprowadzily te "konkrety" bez calej tej "emocjonalnej otoczki" ktora tak cynicznie wzgardza jako czyms co sie sprawdzi pozniej?? Bo ja widze ze poki co to do pukntu wyjscia.

Masz całkowitą rację, raczej nie znam zbyt dużo kobiet. Może moja (zapewne fałszywa) ocena opiera się częściowo na tym, co tutaj na forum nieraz przeczytałem, gdzie ta właśnie emocjonalna sfera czy też wszystko co się kryje pod tym, czego Kolega wyżej stara się unikać jest dla Was najistotniejsza, stoi niejako ponad wszystkim. Kiedy łaknienie tychże emocji nieraz prowadzi do zdrady. Ale zostawmy to na razie, bo to nie jest ważne. Dokładnie chodzi mi o ten akapit:

anderstud napisał/a:

Romantyczne kwestie przeniesione rodem z filmowych scen czy jakieś duchowe połączenie i porozumienie dusz również zasadniczo mi lata.
Nawet nie wiem co te hasła oznaczają poza chyba jakimś takim bardziej wysublimowanym nazewnictwem rzeczy banalnych i spraw oczywistych,
nad którymi nie ma się co nawet rozwodzić  i oznaczają po prostu "lubimy ze sobą przebywać, bo dobrze się czujemy w swoim towarzystwie"
no ale tak, to jest zbyt prosto i jakoś tak mało wzniośle, trzeba to jakoś udziwacznić, żeby było bardziej poetycko, tajemniczo i mistycznie...

Rozumiem te Wasze potrzeby w kwestii niematerialnej, ale czy częściowo nie pokrywają się one z tymi przyziemnymi? Czy "poczucie bezpieczeństwa" to coś więcej, poza przytuleniem się i usłyszeniem: "dziękuję że jesteś!"? Wydaje się, ze przynajmniej powinno. Wysłuchanie drugiej osoby, wsparcie próba zrozumienia, pocieszenie, zaufanie - to wszystko chyba da się osiągnąć, tylko trzeba wiedzieć czy warto. Czy ta osoba może również mi coś ofiarować? Tak to widzę. Jedni widocznie potrzebują więcej czasu, żeby się upewnić, inni widza to od razu( chociaż do końca nie wiem jak smile). Może Kolega ma tutaj jakiś specjalny dar? Być może cała reszta populacji potrzebuje tego etapu zaangażowania i zabiegania, żeby drugą stronę poznać, dotrzeć się czy odkrywać siebie nawzajem a Kolega od razu widzi wszystko?

Nie występuje w roli jego adwokata, bo chyba jest jedną z ostatnich osób na tym forum, które potrzebują obrońcy. Zwyczajnie rozumiem go w tej kwestii, że ktoś może nie mieć ochoty i czasu na te podchody, niepewności czy zbytnie angażowanie( czyt dawanie za dużo od siebie) na coś, co może potem się nie udać. W całym tym wątku omawiane są chyba dwie rozdzielne kwestie: problem "ogólny" i problem tej konkretnej kobiety. Uważam, że prawie każdy człowiek jest zdolny do chociaż podstawowych odruchów empatii, współczucia, wsparcia i zrozumienia czyichś uczuć. Chyba, ze Kolega jest emocjonalnym głazem, w co wątpię smile Chodzi w tym wszystkim chyba o to, żeby wiedzieć czy WARTO to okazać tej konkretnej osobie? Czy warto inwestować ileś tam zachodu dla tej konkretnej kobiety? Skoro Kolega sam stwierdził, że raczej chyba nie, wynika, że najlepiej zna sprawę. Być może mógłby to jej wszystko dać, czego ona( i każda kobieta) potrzebuje, ale coś mu podpowiada, że nie warto. Może ma swój szósty zmysł ,swoistą intuicję, mówiącą o tym, że coś mu w tej kobiecie nie pasuje. Dokładnie tak, jak Wy to niby potraficie ocenić, czasami od razu po kilku spotkaniach, kiedy coś jest nie tak, to się wycofujecie. I słusznie przecież. Może to jakiś odwrócony system działania, gdzie najpierw potrafi prześwietlić daną osobę a potem upewniwszy się, że warto, zacznie się angażować?
Jedyne, co kobiety od niego odstrasza to cięty język, mnóstwo sarkazmu, cynizm i wpadająca od czasu do czasu łacina. Akurat w moim odczuciu jest mi to generalnie obce w kontaktach z ludźmi. Rozumiem Kolegę jakie ma potrzeby i co chce osiągnąć, tylko wyraża to może w nieodpowiedni sposób, zaś one odczytują to od razu, jako antyreklamę i brak zrozumienia ich potrzeb czy uważności na ich uczucia? Tak się to ciągnie i ciągnie a jednak wcześniej dał radę trwać w swoich dłuższych związkach i jakoś się w nich dogadywał..

A ta dziewczyna po co właściwie chce to na siłę dalej ciągnąć, kiedy za każdym kolejnym razem jeszcze Kolegę do siebie zraża swoimi podchodami..

No nic, zobaczymy co z tego wyniknie...Może rzeczywiście poszukaj kandydatki gdzieś poza portalem?

3,520 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-03-23 11:04:03)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Ależ ludzie mają w życiu historie jak Titanic, tylko że są one smutne zwykle i nie życzę nikomu. Ludzie mają takiego historie że Cameron wysiada, jak przeżyli jakieś katastrofy, wojny itd.
Coś w tym niestety jest, że Anderstud wybiera na podstawie powierzchownych poszlak i nie o wygląd mi chodzi.
Może też mimo wszystko pewniejszą opcją z jakiegoś względu jest zrobienie kobiecie miejsca w swoim gnieździe niż wprowadzanie się do niej?
Przez łata i w świecie zwierząt chyba tak to działa..
Bagienniku, cięty język widocznie nie odstrasza, bo od razu go widać i na początku Anderstud zwabia tyle Pań że inni mogliby pozazdrościć. Problem jest chyba później, gdy one próbują go rozgryźć. Takie która jest pewna siebie konkretna otwarta i wolna jednocześnie w tym wieku  trafia się rzadko.
Niestety A. Wypuścił ja z rąk, bo o ile moja cudowna pamięć mnie  nie myli to chyba mieli szansę się zejść jeszcze, ale kawalerskie życie nęcilo z lekka, a Anderstud uległ dziwnemu męskiemu przekonaniu że jakoś zaklepana jest..

3,521 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-03-23 11:02:51)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Ela210 napisał/a:

Może też mimo wszystko pewniejszą opcją z jakiegoś względu jest zrobienie kobiecie miejsca w swoim gnieździe niż wprowadzanie się do niej?
Przez łata i w świecie zwierząt chyba tak to działa..

To mnie też zastanowiło, bo to kolejny powtarzający się schemat.
A. przecież jest niewiele starszy od Anderstuda, a od razu powiedział, że dla niego przeprowadzenie się do kobiety byłoby niehonorowe - zwykle facet ma poczucie swego terytorium (nie tylko jeśli chodzi o kobietę).
A tu Anderstud chce wprowadzać do ledwo co poznanej kobiety, bo to dla niego wyznacznik poważnego traktowania "na zawsze", "naprawdę", a potem się dziwi, że musi dostosować, czuje jak intruz, a w końcu, że jego walizki lądują za drzwiami. 
Ja oczywiście jestem "nienormalna" i co ja wiem o życiu i związkach wink ale jest zasadnicza różnica jak ja się czuję  kiedy A. jest u mnie, a kiedy ja jestem u niego.

3,522 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2020-03-23 11:46:43)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

No i w końcu doszliśmy do ładu. Jak nie chcą mi dawać tego co ja chcę, to niech sobie dalej szukają takiego, który im to wszystko da. Tak o zupełnie za nic. Jestem pewien, że chętnych na taki układ nie brakuje, żeby sobie niezobowiązująco pobzykać to znaczy połączyć duszami i pewnie właśnie dlatego w wieku 40 lat są nadal wolne, a na liczniku bóg wie ile tych wielce uduchowionych relacji, które w większości nie przetrwały nawet roku, a reszta umarła śmiercią naturalną, bo "się wypaliło" a takie było połączenie...

Oj, Anderstud smile
To raczej Ty jesteś specjalistą od relacji, które nie przetrwały nawet roku. Ile już było tych lasek, o ktorych piszesz tylko w tym temacie, to trudno zliczyć, dawno się pogubiłam. A ile takich, o których tu nie napisałeś, gdyż albowiem pojawiły się na chwilę i zniknęły jeszcze zanim powstał ten wątek na forum...
Być może nie powinnam się tu wypowiadać, bo nie znam się na dwumiesięcznych "związkach", a tym bardziej dwutygodniowych. Wszystkie moje trwały po kilka lat. I tak, było ich śmiesznie mało w porównaniu do bogactwa twojego życia "uczuciowego". To, co nazywasz związkami, to tylko wykalkulowane układy, które nie przetrwają długo, bo nie mają prawa.

I świadomie wykoślawiasz to, co piszemy. Bo nie wierzę, że nieświadomie, na to jesteś za bystry. Nikt tu nie pisał o żadnym mistycznym połączeniu dusz ani "romantycznych" bzdurach i tłumaczymy to od dwu ekranów, ale Ty dalej swoje.

Każdy ma wybór smile

Ja już wolna nie jestem i myślę, że warto było poczekać. Czas pokaże, czy mam rację.

3,523

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Ela, właśnie cały dramat Titanica polegał na tym, że zginęło tam prawie 2 tys osób.Tak, jak mówisz, tragedie ludzkie bywają dużo bardziej skomplikowane i złożone, niż jeden drobny mezalians..

Może kluczem będzie zmiana miejsca poszukiwań? smile Biuro matrymonialne? big_smile

3,524

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
niepodobna napisał/a:

świadomie wykoślawiasz to, co piszemy. Bo nie wierzę, że nieświadomie, na to jesteś za bystry. Nikt tu nie pisał o żadnym mistycznym połączeniu dusz ani "romantycznych" bzdurach i tłumaczymy to od dwu ekranów, ale Ty dalej swoje.

He he, ja wykoślawiam...
- Chcę mieć pewność, że laska jest gotowa się zaangażować na 100% w relację, a nie tylko gadać głodne kawałki i czekać co jej ta znajomość przyniesie. Takie układy mam w tyłku i kończę je od razu jak tylko się pojawią jakieś wątpliwości.

Po przetłumaczeniu przez dziewczyny z forum

- Ty anderstud chyba gupi jakiś jesteś jak po dwóch tygodniach znajomości chcesz się wprowadzić do obcej kobiety.

3,525 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-03-23 11:50:45)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

He he, ja wykoślawiam...
- Chcę mieć pewność, że laska jest gotowa się zaangażować na 100% w relację, a nie tylko gadać głodne kawałki i czekać co jej ta znajomość przyniesie. Takie układy mam w tyłku i kończę je od razu jak tylko się pojawią jakieś wątpliwości.

Po przetłumaczeniu przez dziewczyny z forum

- Ty anderstud chyba gupi jakiś jesteś jak po dwóch tygodniach znajomości chcesz się wprowadzić do obcej kobiety.

Ależ Anderstud, Ty sam już zaczynasz się plątać smile Najpierw mówisz, że jedną z głównych rzeczy, które świadczą o tym, że laska nie traktuje Cię poważnie, jest brak chęci wspólnego zamieszkania. Potem, że nie masz czasu i chęci na randkowanie jak nie padają konkrety by na sam koniec uznać, że z tym zamieszkaniem razem to rok w zasadzie mógłbyś poczekać i byłoby to dla Ciebie ok. wink
Gdzie tu logika?

3,526 Ostatnio edytowany przez john.doe80 (2020-03-23 13:16:55)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Widzę że jest huzia na Józia (tzn Anderstuda), ja tylko dodam że "Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein. Rozumiem powody poszukiwania na portalach i próby wiązania się z pewnym typem kobiet i nawet twój sposób zachowania ... ale ... no cóż ... szukanie tej właściwej może być jak szukanie igły w stogu siana...

Bekaśmiechu dzięki za dogłębną analizę osób we wątku i na forum, dla równowagi niestety nic na twój temat powiedzieć nie mogę, twoje komentarze silą się na sarkazm z górnej półki, ale cóż nie każdy pomimo wysiłku potrafi być "stańczykiem" nawet na forum. Cóż życzę Ci dalszego rozwoju forumowego sarkazmu może jak nie talent to chociaż wypracujesz solidne rzemiosło.

EDIT:
A powiem wam, że w tych czasach miałem nawet chwilę zawahania: napisać do Ex, zapytać czy nie trzeba jej pomóc, czy wszystko OK... ale na szczęście szybko mi ten pomysł uleciał z głowy... jak będzie coś potrzebować odezwie się. Ona nie ma z tym problemu.

3,527

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:
anderstud napisał/a:

He he, ja wykoślawiam...
- Chcę mieć pewność, że laska jest gotowa się zaangażować na 100% w relację, a nie tylko gadać głodne kawałki i czekać co jej ta znajomość przyniesie. Takie układy mam w tyłku i kończę je od razu jak tylko się pojawią jakieś wątpliwości.

Po przetłumaczeniu przez dziewczyny z forum

- Ty anderstud chyba gupi jakiś jesteś jak po dwóch tygodniach znajomości chcesz się wprowadzić do obcej kobiety.

Ależ Anderstud, Ty sam już zaczynasz się plątać smile Najpierw mówisz, że jedną z głównych rzeczy, które świadczą o tym, że laska nie traktuje Cię poważnie, jest brak chęci wspólnego zamieszkania. Potem, że nie masz czasu i chęci na randkowanie jak nie padają konkrety by na sam koniec uznać, że z tym zamieszkaniem razem to rok w zasadzie mógłbyś poczekać i byłoby to dla Ciebie ok. wink
Gdzie tu logika?

No jak gdzie? Której części nie rozumiesz? Dla mnie wszystko jest jak najbardziej logiczne. Cały problem z brakiem logiki sprowadza się do tego, że laski niby chcą inteligentów po szkołach do nie wiadomo w sumie, bo jak pacjent za dużo kuma, to też niedobrze, a już nie daj boże jak taki potrafi odróżniać prawdziwe zaangażowanie od udawanego i nie pomaga nawet latanie przed nim na golasa uuuuu....

3,528

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

No jak gdzie? Której części nie rozumiesz? Dla mnie wszystko jest jak najbardziej logiczne. Cały problem z brakiem logiki sprowadza się do tego, że laski niby chcą inteligentów po szkołach do nie wiadomo w sumie, bo jak pacjent za dużo kuma, to też niedobrze, a już nie daj boże jak taki potrafi odróżniać prawdziwe zaangażowanie od udawanego i nie pomaga nawet latanie przed nim na golasa uuuuu....

Gorzej jak nie kuma albo udaje, że nie kuma tongue
Ty doskonale wiesz, że coraz bardziej gubisz w zeznaniach dlatego udajesz "głupa" smile
Ja to w sumie dalej nie wiem czy Ty nie czaisz co się do Ciebie mówi czy specjalnie udajesz, że masz problem z czytaniem ze zrozumieniem bo unikasz odpowiedzi na konkretne pytania tylko piszesz w kółko to samo tylko trochę inaczej, nie ważne, że nie na temat. Argumentów tez Ci brakuje, dlatego wciąż sypiesz ogólnikami.

3,529

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Jakie huzia na Jozia? Bezinteresowna pomoc, nie ma sensu przyklaskiwac skoro jak widać Anderstud kręci się w kółko.
Po prostu etap w którym On ocenia zdolność takiej Pani do zaangażowania jest źle wybrany. Bo za wcześnie tej oceny dokonuje, na etapie kompletnie początkowym.
Więc sorry nie przyklaskujemy.
Co do tego że w czasach epidemii kogoś bierze na sentymenty nic dziwnego, John.

3,530

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:

Ja to w sumie dalej nie wiem czy Ty nie czaisz co się do Ciebie mówi czy specjalnie udajesz, że masz problem z czytaniem ze zrozumieniem bo unikasz odpowiedzi na konkretne pytania tylko piszesz w kółko to samo tylko trochę inaczej, nie ważne, że nie na temat. Argumentów tez Ci brakuje, dlatego wciąż sypiesz ogólnikami.

Wskaż ten fragment, gdzie padają konkretne pytania. Które to?

3,531

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Wskaż ten fragment, gdzie padają konkretne pytania. Które to?

Choćby prośba o określenie co Tobie kobieta powinna dać, byś czuł się usatysfakcjonowany i nie miał poczucia, że dostajesz "NIC". Co świadczy, że relację traktuje poważnie (bo tu już całkiem się zamotałeś).
Też coś kojarzę, że pisałeś kiedyś o wsparciu, ale teraz się z tego wycofałeś, z zamieszkania razem też szybko się wycofałeś, choć jeszcze nie tak dawno twierdziłeś, że to podstawa byś czuł się komfortowo bo nie zamierzasz jeździć na chwilę i wracać do siebie. Seks zdaje się też już zszedł na dalszy plan bo przecież naga kobieta nie zrobi na Tobie wrażenia (choć chyba tą nagłą 'niedostępnością' Praczka Cię wkurzyła bo ewidentnie na to liczyłeś wink ).
Poza tym pani od remontu zaoferowała wszystko czego Ci podobno trzeba, dlaczego więc chciałeś jej się delikatnie pozbyć? Tylko proszę Cię nie mów, że przez jej syna... przecież podobno dzieci z poprzednich związków nie są dla Ciebie problemem (kolejna nieścisłość).

3,532

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:
anderstud napisał/a:

Wskaż ten fragment, gdzie padają konkretne pytania. Które to?

Choćby prośba o określenie co Tobie kobieta powinna dać, byś czuł się usatysfakcjonowany i nie miał poczucia, że dostajesz "NIC". Co świadczy, że relację traktuje poważnie (bo tu już całkiem się zamotałeś).
Też coś kojarzę, że pisałeś kiedyś o wsparciu, ale teraz się z tego wycofałeś, z zamieszkania razem też szybko się wycofałeś, choć jeszcze nie tak dawno twierdziłeś, że to podstawa byś czuł się komfortowo bo nie zamierzasz jeździć na chwilę i wracać do siebie. Seks zdaje się też już zszedł na dalszy plan bo przecież naga kobieta nie zrobi na Tobie wrażenia (choć chyba tą nagłą 'niedostępnością' Praczka Cię wkurzyła bo ewidentnie na to liczyłeś wink ).
Poza tym pani od remontu zaoferowała wszystko czego Ci podobno trzeba, dlaczego więc chciałeś jej się delikatnie pozbyć? Tylko proszę Cię nie mów, że przez jej syna... przecież podobno dzieci z poprzednich związków nie są dla Ciebie problemem (kolejna nieścisłość).

W punkt Roxann. Anderstud najpierw pisze ze jedyne co ma kobieta do zaoferowania to latanie nago zeby omotac jelenia a kiedy praczka "nie latała nago" to tez sie okazala beee bo robi shit testy. Tak zle i tak niedobrze. Prawda jest taka ze anderstud kompletnie "dontunderstand" sam siebie. Niby szuka, niby by chcial ale tak naprawde to on to co chcial to juz mial i stracil a teraz to jest takie grymaszenie i traktowanie z postawa "mam z grubsza wywalone" wszystkich nowych znajomosci i zdziwienie ze kobiety nie klekaja przed nim z pierscionkiem widzac takie podejscie.

3,533 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-03-23 19:40:01)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Ja się już zaczynam teraz gubić w tym wszystkim. Co do tej konkretnej kobiety, czyli Praczki, jedno jest chyba pewne: nie dogadają się, bo ich potrzeby się rozmijają. Nie wiadomo, czy każde z nich jest w stanie drugiemu cokolwiek dać i tą drugą stronę zrozumieć. Zanim cokolwiek się zacznie, to już się kończy...

A może cały problem tkwi w tym:

Ela210 napisał/a:

(...) Po prostu etap w którym On ocenia zdolność takiej Pani do zaangażowania jest źle wybrany. Bo za wcześnie tej oceny dokonuje, na etapie kompletnie początkowym (...)

Sam chciałbym mieć takie zdolności do oceniania czy prześwietlania drugiej osoby, nie tylko pod kątem potencjalnej "opłacalności" moich starań, co do sensu zawierania związku z daną kobietą. Z drugiej w pewnym wieku może już niektórzy mają ten specjalny dar wyczuwania, czy dana osoba rokuje i czy może mi dać równie wiele, co ja mogę ofiarować jej.

Może zatem warto porzucić w końcu te portale? Patrząc na to, jaki ogólnie procent ludzi szuka tam stałego związku a jaki po prostu chce się dowartościować, wyjściem będzie zmiana miejsca poszukiwań?

3,534 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-03-23 17:05:01)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
feniks35 napisał/a:

Tak zle i tak niedobrze. Prawda jest taka ze anderstud kompletnie "dontunderstand" sam siebie. Niby szuka, niby by chcial ale tak naprawde to on to co chcial to juz mial i stracil a teraz to jest takie grymaszenie i traktowanie z postawa "mam z grubsza wywalone" wszystkich nowych znajomosci i zdziwienie ze kobiety nie klekaja przed nim z pierscionkiem widzac takie podejscie.

Ja się w ogóle zastanawiam po co on zawraca tym kobietom d.pę, skoro na starcie ma takie a nie inne podejście - totalnej zlewki. Na pierwszym/pierwszych spotkaniach odgrywa jakieś teatrzyki z parskami i fochami. Ponadto już na wstępie informuje, że "nie ma nic za darmo" i on starać nie będzie bo już to robił i dostał "NIC". Kiedy informuje Praczkę, że chce seksu, a ona na to (wiadomo już dlaczego), że no tak nie jeździł przecież tyle na darmo bo benzyna kosztuje.... ten strzela focha i ostentacyjnie wychodzi. Cokolwiek by nie zrobiła i tak nie idzie mu dogodzić, bo gdyby nawet ten seks był, to potem by powiedział (pewnie z parskiem), że to się nie liczy. Zresztą cokolwiek by nie zrobiła to i tak nic z jego poświęceniem jakim musiał wykazać kupując kurczaka czy zrywając te kwiatki. Kiedy ona chce wyjaśnić nieporozumienia, on co robi? Ano ją zlewa.
Odnoszę wrażenie, że on się na tych kobietach zwyczajnie wyżywa i sprawia mu to jakąś dziwną przyjemność.
Podałam wcześniej przykład z szefem, który wyżył na podwładnym by sobie ulżyć bo ktoś inny go wkurzył... to mi idealnie pasuje do sytuacji z Praczką i Kwiaciarką  - z pierwszą 'pokłócił', to umówił z drugą i przy pierwszej nadarzającej się okazji parsk/foch/zlewka - ulżył sobie i z dziwną satysfakcją, że sprowadził laskę do parteru wrócił do domu.

bagienni_k napisał/a:
Ela210 napisał/a:

(...) Po prostu etap w którym On ocenia zdolność takiej Pani do zaangażowania jest źle wybrany. Bo za wcześnie tej oceny dokonuje, na etapie kompletnie początkowym (...)

Sam chciałbym mieć takie zdolności do oceniania czy prześwietlania drugiej osoby, nie tylko pod kątem potencjalnej "opłacalności" moich starań, co do zawierania związku z daną kobietą. Z drugiej w pewnym wieku może już niektórzy mają ten specjalny dar wyczuwania, czy dana osoba rokuje i czy może mi dać równie wiele, co ja mogę ofiarować jej.

Nie Bagienni_k, nikt takiej zdolności nie ma i Anderstud też nie, choć uważa że jest inaczej. Zresztą on w ogóle jest ewenementem bo przeczy sam sobie i udaje (?), że tego nie widzi.
Wiadomo jakie zdanie ma o mnie - że nie nadaję się do związków, wszystkich facetów traktuję przedmiotowo i tylko kasa i pozycja dla mnie liczy i w ogóle należy omijać mnie/mi podobne z daleka.
A sam zainteresował Praczką, która choćby czysto teoretycznie jest w jakimś stopniu podobieństwem. Jeszcze kilka dni temu pisał o niej z zachwytem, że ją lubi, że jest ładna, inteligentna, ma fajne mieszkanie, nie ma dzieci itd. - nakręcony na maxa. A panią od remontu, która jest/była niby ideałem sądząc po wypowiedzianych (tzn. napisanych) oczekiwaniach, planował jak tu delikatnie posłać na drzewo czy też odstawić do rezerwy. Z Praczką nie wyszło po jego myśli to teraz pewnie powie, że miał rację i że to ona nie wie czego chce i tylko księżniczkuje.
Co zatem z panią od remontu?
Anderstud niby potrzebuje szybkiego określenia ale sam chętnie działa na kilka frontów i zostawia sobie furtki. Nie zdziwiłabym się gdyby teraz lub za jakiś czas do niej wrócił.
Oczywiście jak kobieta chce lepiej poznać, przekonać czy jest sens się angażować - mieć czas na decyzję czy w to wchodzi na 100% - to źle, ale on może i jest ok.  Zresztą jak wyszła sprawa z tel. to pisał, że nic nie obiecywał i że to luźna znajomość, a potem nagle się okazuje, że już sobie ustalili jak ich 'wspólne życie' ma wyglądać.
Oj kręci nasz Andersud, kręci... wink

3,535

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:
anderstud napisał/a:

Wskaż ten fragment, gdzie padają konkretne pytania. Które to?

Choćby prośba o określenie co Tobie kobieta powinna dać, byś czuł się usatysfakcjonowany i nie miał poczucia, że dostajesz "NIC".

Odpowiadałem na to pytanie 326 razy w przeciwieństwie do Was klepiących nieustannie w kółko jedno i to samo,
że dajecie nam tyle a wręcz nawet więcej, enigmatyczne pojęcie niczego, bo "tyle" a nawet "więcej" z NIC to jest dalej NIC.
Kobieta powinna mi dawać mniej więcej tyle samo, ile ona sama ode mnie bierze. NIC to nie jest ani tyle samo, ani mniej więcej.
Jeśli robię coś dla niej lub dla nas, to ona też robi coś dla mnie lub dla nas. A nie że ja robię dla niej, dla nas i dla siebie, a ona nie robi NIC
Nie Roxann, obecność, rozmowa i cała reszta jak wsparcie, troska i tak dalej, to nie jest żadne robienie, tylko zwykłe walenie ściemy.
Wyśmiewasz moje "poświęcenie" że zrobiłem to czy tamto, ha ha ale zabawne no boki zrywać, a sama w rubryce co daję od siebie
masz wpisane co, rozmowa i wsparcie? Kpisz czy o drogę pytasz? Rozmowę i wsparcie, to masz u mnie gratis, do oporu ile tylko chcesz.
Czyli rozumiem, że w kwestii dawania i brania jest remis i nie muszę już nic więcej robić, tak? No i gitara, to właśnie chciałem wiedzieć.

Roxann napisał/a:

Też coś kojarzę, że pisałeś kiedyś o wsparciu, ale teraz się z tego wycofałeś

Nic takiego nie pisałem, ponieważ uważam to za bzdury. Jakie wsparcie? Na czym ono konkretnie ma polegać? Na rozmowie?
Czy klepaniu po ramieniu i powtarzaniu, że wszystko będzie dobrze? To jest to wsparcie? Nie. To symulowanie działań pozorowanych.
Ale jak chcesz, to mogę Cię poklepać, to wtedy rozumiem mam już jedną czynność zaliczoną i resztę wieczoru mogę leżeć, tak? Super.

Roxann napisał/a:

z zamieszkania razem też szybko się wycofałeś

Nieprawda. Zamieszkanie razem jest absolutnym priorytetem i bez tego nie widzę możliwości dalszego rozwoju relacji,
a że jedna z drugą wykręciła to na swoją modłę, żeby wyszło, że ja chcę się do kogoś wprowadzać po dwóch tygodniach znajomości,
to za każdym razem muszę to prostować, żebyś mogła sobie znaleźć nowy punkt zaczepienia - z mieszkania razem też szybko się wycofałeś.
Z Tobą Roxann mogę zamieszkać nawet od dziś. Ale rozumiem, że to za szybko... No to może później. To teraz będzie, że się wycofałem...
Tak źle i tak niedobrze, a jeśli zapytam kiedy na przykład, to pewnie usłyszę, że "z różnych względów" nie możesz teraz odpowiedzieć...

Roxann napisał/a:

Seks zdaje się też już zszedł na dalszy plan bo przecież naga kobieta nie zrobi na Tobie wrażenia

Seks znajduje się cały czas w tym samym miejscu, gdzie był, a nagie kobiety już widywałem, więc niby co ma na mnie robić wrażenie...
Pierwszy na tym forum stwierdzenia "micha i seks" użył założyciel niniejszego tematu John. Oczywiście natychmiast to podchwyciłaś,
a zaraz potem twoje koleżanki klepiące z uporem maniaka "micha i seks" w niemal każdym poście dotyczącym mojej skromnej osoby.
Po 2856 razie to określenie do mnie przylgnęło i szczerze powiedziawszy nie mam nic przeciwko temu, to tylko wygłupy na jakimś forum,
tym bardziej więc nie oczekuj, że będę się teraz z tego tłumaczył. Absolutnie. Seks miewa się dobrze i razem z michą, kanapą oraz kiełbasą,
zajmują czołowe lokaty na liście mych pragnień tudzież oczekiwań od związku z kobietą. Zadowolona? Nie ma za co.

Roxann napisał/a:

Poza tym pani od remontu zaoferowała wszystko czego Ci podobno trzeba, dlaczego więc chciałeś jej się delikatnie pozbyć? Tylko proszę Cię nie mów, że przez jej syna... przecież podobno dzieci z poprzednich związków nie są dla Ciebie problemem (kolejna nieścisłość).

A dlaczego mam nie mówić, że przez jej syna? Bo tym zrujnuję twoją błyskotliwą prezentację, której poświęciłaś tyle czasu i energii?
Dopiero co sama planowałaś pozbyć się boskiego Russela na samą myśl o jego dzieciaku, którego nawet nie widziałaś na oczy
i nie spędziłaś z nim nawet minuty, uspokoiły Cię dopiero zapewnienia, że nie będziesz musiała w dającej przewidzieć się przyszłości.
To nie rozumiem co tak Cię dziwi, a może wręcz oburza, że ja uciąłem znajomość od razu, gdy tylko poznałem tego jej syna.
Może to nas od siebie różni Roxann, ja przewiduję co będzie i na tej podstawie podejmuję decyzje. Ty żyjesz dniem dzisiejszym
i masz wszystko gdzieś, bo w każdej chwili możesz wyskoczyć suchą nogą, a dopóki jest tylko zabawa w związek i wspólne życie...

P.S.

Roxann napisał/a:

A. przecież jest niewiele starszy od Anderstuda, a od razu powiedział, że dla niego przeprowadzenie się do kobiety byłoby niehonorowe

Och, doprawdy? Tak powiedział? To ten sam A. który jedną pannę zapłodnił i zostawił w ciąży samą sobie, a przed drugą ten fakt zataił i mataczył?
Chciałbym kiedyś go poznać. Tyle mógłbym się jeszcze dowiedzieć i nauczyć. Na przykład o byciu honorowym czy coś...

3,536

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Andertud, Ty tak serio?
Moim zdaniem dalej jaja sobie robisz.

3,537

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Cisza zaległa, temperatura opadła, przeciwny szykują się do starcia smile

3,538 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-03-24 13:20:21)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
bagienni_k napisał/a:

Cisza zaległa, temperatura opadła, przeciwny szykują się do starcia smile

Myślę, że już każdego te bezproduktywne 'rozmowy' zmęczyły.
Mnie na pewno.
Anderstud dalej udaje, że nie rozumie co się do niego mówi  i odpowiada nie na temat po raz tysieczny to samo.
Beton to beton  wink

EDIT:

anderstud napisał/a:
Roxann napisał/a:

Poza tym pani od remontu zaoferowała wszystko czego Ci podobno trzeba, dlaczego więc chciałeś jej się delikatnie pozbyć? Tylko proszę Cię nie mów, że przez jej syna... przecież podobno dzieci z poprzednich związków nie są dla Ciebie problemem (kolejna nieścisłość).

A dlaczego mam nie mówić, że przez jej syna? Bo tym zrujnuję twoją błyskotliwą prezentację, której poświęciłaś tyle czasu i energii?
Dopiero co sama planowałaś pozbyć się boskiego Russela na samą myśl o jego dzieciaku, którego nawet nie widziałaś na oczy
i nie spędziłaś z nim nawet minuty, uspokoiły Cię dopiero zapewnienia, że nie będziesz musiała w dającej przewidzieć się przyszłości.
To nie rozumiem co tak Cię dziwi, a może wręcz oburza, że ja uciąłem znajomość od razu, gdy tylko poznałem tego jej syna.
Może to nas od siebie różni Roxann, ja przewiduję co będzie i na tej podstawie podejmuję decyzje. Ty żyjesz dniem dzisiejszym
i masz wszystko gdzieś, bo w każdej chwili możesz wyskoczyć suchą nogą, a dopóki jest tylko zabawa w związek i wspólne życie...

anderstud napisał/a:

Chciałbym kiedyś go poznać. Tyle mógłbym się jeszcze dowiedzieć i nauczyć. Na przykład o byciu honorowym czy coś...

No bardzo honorowe było opowiadanie pani od remontu o wspólnym życiu we dwoje pod jednym dachem przed poznaniem jej dzieci. A jak tylko synuś okazał się niesforny od razu uciąłeś znajomość po raz olejny "udając głupa", że to tylko luźna znajomość była...
Oj, Anderstud, źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki w swoim nie dostrzegasz wink

3,539

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Aleś porównanie zasadziła, przez cały dzień i noc tylko tyle? Nie oczekujesz chyba, że w ogóle będę komentował kolejne jakieś fantazje.
Byłaś przy tej rozmowie, że słyszałaś tam jakieś moje "opowiadanie pani od remontu o wspólnym życiu we dwoje pod jednym dachem"?
Ale nawet, załóżmy że takie rozmowy się odbyły (nie nie odbyły się, ale załóżmy) to uważasz, że to jest ta belka, a tamto ledwie źdźbło?
Dobrze, tym razem możemy złożyć to na karb kwarantanny i ogólnego spadku formy, ale następnym proszę już bardziej się przyłożyć smile

3,540

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Ty tam Anderstud siedz w domu, a nie kwarantanna a Ty od jednej do drugiej panienki jezdzisz tongue

3,541

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Aleś porównanie zasadziła, przez cały dzień i noc tylko tyle? Nie oczekujesz chyba, że w ogóle będę komentował kolejne jakieś fantazje.
Byłaś przy tej rozmowie, że słyszałaś tam jakieś moje "opowiadanie pani od remontu o wspólnym życiu we dwoje pod jednym dachem"?
Ale nawet, załóżmy że takie rozmowy się odbyły (nie nie odbyły się, ale załóżmy) to uważasz, że to jest ta belka, a tamto ledwie źdźbło?
Dobrze, tym razem możemy złożyć to na karb kwarantanny i ogólnego spadku formy, ale następnym proszę już bardziej się przyłożyć smile

Widzę, że i Tobie ta kwarantanna odbija się na zanikach pamięci. To przypominam:

anderstud napisał/a:

Na przykład Pani od remontu określiła się błyskawicznie, nie kryjąc czego by ode mnie oczekiwała, oferując w zamian to i to,
micha jaką tylko sobie wymyślę, seks do oporu aż padnę, cały dół wielkiej chałupy mogę sobie zrobić pod siebie, jej mam zrobić poddasze.
Wspólna opieka nad dziećmi, pomoc w wychowaniu szczególnie tego młodszego z którym sobie nie radzi. Kwestie finansowe do ustalenia.

Poza tym pisałeś, że po akcji z tel był kwas bo laska myślała, że coś 'poważnego' jest między Wami.
Inna rzecz, że to Ty mi cały czas wmawiasz, że się wymiksuję z relacji z A., jak tylko jego dziecko pojawi w naszym życiu. Myślisz, że tak jak Ty się wystraszę i zwieję?
Nie ma tak, że ktoś jest tylko dobry albo tylko zły. To, że Ty akurat związałeś się z kobietą w ciąży pomimo, że z Tobą wcześniej zerwała, szlachetne nie powiem... ale w końcu i tak Ciebie zostawiła dla innego. Możemy tu jeszcze kilkadziesiąt stron dyskutować, czy takie małżeństwa, gdzie nie ma uczucia są na pewno najlepszym rozwiązaniem.
Nie wiem czy kojarzysz wątek Nathana, którego żona na jakimś wyjeździe służbowym zaciążyła z przypadkowym gościem. Ona akurat zdecydowała usunąć, matka dziecka A. podjęła inna decyzję i to dziecko urodziła, ale z różnych powodów nie chcieli być razem.
Myślisz, że żona Nathana mając świadomość okoliczności zajścia w ciążę dążyłaby do tego by być z tamtym facetem, którego podobno raz na oczy widziała?
A. pokazywał mi wiadomości od niej także mam ogląd i swoją 'ocenę' tej sytuacji - nic na siłę. A alimenty przecież od początku płaci.
Możliwe, że tego dziecka nie będzie w naszym życiu póki nie podrośnie i samo nie zdecyduje, że chce poznać biologicznego ojca. Widzenia raz na 2 tyg. czy rzadziej i tak nie spowodują, że więź się jakaś narodzi a przepychanki z matką nikomu na dobre nie wyjdą. On tego dziecka nawet nie widział a był tam kilka razy. Z jej strony jest totalny mur, a w sądzie i tak nie ma szans na cos więcej niż te rzadkie wizyty u niej, tym bardziej że dziecko jest małe, nie zna go i mieszkają daleko.

3,542

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:

Poza tym pisałeś, że po akcji z tel był kwas bo laska myślała, że coś 'poważnego' jest między Wami.
Inna rzecz, że to Ty mi cały czas wmawiasz, że się wymiksuję z relacji z A., jak tylko jego dziecko pojawi w naszym życiu. Myślisz, że tak jak Ty się wystraszę i zwieję?

Po pierwsze, rzeczywiście pisałem że po akcji z telefonem był kwas. Koniec.
Cała reszta, w tym między innymi to co "laska myślała" to są już tylko i wyłącznie twoje wymysły i dopowiedzenia.
Wymysły i dopowiedzenia, na bazie których przy udziale koleżanek budujesz jakiś pokraczne teorie, które nawet kupy nie chcą się trzymać,
a na samym końcu zadowolona z siebie z dumą ogłaszasz, że na pewno tak było, przy wtórującym chórze koleżanek DOKŁADNIE, TAK BYŁO

Po drugie, przecież doskonale wiesz, że wystarczy abym się przeszedł do sąsiedniej zakładki i w trzy sekundy odnalazł wątek,
który Ty sama osobiście założyłaś, kiedy Russel w końcu się przyznał do potomka i już był na wylocie, już miałaś go odpalić...
no ale w sumie po co, skoro bachor i jego matka są gdzieś tam daleko, do życia nikomu się nie mieszają, można przymknąć oko.
Przynajmniej na razie wink

P.S.
Czy myślę, że zwiejesz? Jestem o tym święcie przekonany.
No chyba że twój wybranek po raz kolejny wykaże się męstwem oraz honorem i o własnym dzieciaku w końcu zapomni...

3,543

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Po pierwsze, rzeczywiście pisałem że po akcji z telefonem był kwas. Koniec.
Cała reszta, w tym między innymi to co "laska myślała" to są już tylko i wyłącznie twoje wymysły i dopowiedzenia.
Wymysły i dopowiedzenia, na bazie których przy udziale koleżanek budujesz jakiś pokraczne teorie, które nawet kupy nie chcą się trzymać,
a na samym końcu zadowolona z siebie z dumą ogłaszasz, że na pewno tak było, przy wtórującym chórze koleżanek DOKŁADNIE, TAK BYŁO

Po drugie, przecież doskonale wiesz, że wystarczy abym się przeszedł do sąsiedniej zakładki i w trzy sekundy odnalazł wątek,
który Ty sama osobiście założyłaś, kiedy Russel w końcu się przyznał do potomka i już był na wylocie, już miałaś go odpalić...
no ale w sumie po co, skoro bachor i jego matka są gdzieś tam daleko, do życia nikomu się nie mieszają, można przymknąć oko.
Przynajmniej na razie wink

P.S.
Czy myślę, że zwiejesz? Jestem o tym święcie przekonany.
No chyba że twój wybranek po raz kolejny wykaże się męstwem oraz honorem i o własnym dzieciaku w końcu zapomni...

Anderstud, ale Ty przecież opisujesz swoje zachowanie:
"Wymysły i dopowiedzenia, na bazie których budujesz jakiś pokraczne teorie, które nawet kupy nie chcą się trzymać,
a na samym końcu zadowolony z siebie z dumą ogłaszasz, że na pewno tak było" czy będzie wink
Tylko, że ja w przeciwieństwie do Ciebie staram się wyjaśnić, wysłuchać zanim kogoś osądzę czy skreślę, tak też było z A. I tak, pewnie gdybym po otrzymaniu tej widomości miała gdzieś co ma do powiedzenia czy też na swoją obronę, to nasza znajomość pewnie by się wtedy skończyła.
Poza tym wyobraź sobie, że dla niego bardzo ważne jest wsparcie, bo tak naprawdę płeć czy wiek nie ma znaczenia, bo chyba każdy z nas (prócz Ciebie rzecz jasna) potrzebuje kogoś bliskiego z kim może szczerze porozmawiać o swoich uczuciach, problemach itd. Niekoniecznie tylko po to by ktoś poklepał po ramieniu i powiedział, że wszystko będzie dobrze.
Dla Ciebie to abstrakcja, cóż.. każdy z nas jest inny, dlatego też z A. mimo jego przeszłości bez problemu się dogaduję, a z Tobą mimo Twojej szlachetności, zajeb*stości i wszechwiedzy, nie potrafię wink

3,544

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:

każdy z nas jest inny, dlatego też z A. mimo jego przeszłości bez problemu się dogaduję, a z Tobą mimo Twojej szlachetności, zajeb*stości i wszechwiedzy, nie potrafię wink

Oboje wiemy, gdzie leży źródło tego się dogadywania oraz twej łaskawości, że jednak mimo wszystko postanowiłaś jego głowę ocalić.
Chwilowo wink

3,545

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:
Roxann napisał/a:

każdy z nas jest inny, dlatego też z A. mimo jego przeszłości bez problemu się dogaduję, a z Tobą mimo Twojej szlachetności, zajeb*stości i wszechwiedzy, nie potrafię wink

Oboje wiemy, gdzie leży źródło tego się dogadywania oraz twej łaskawości, że jednak mimo wszystko postanowiłaś jego głowę ocalić.
Chwilowo wink

Ja wiem - miłość smile
Ale Ty masz zapewne inną własną "pokraczną teorię" wink

3,546

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

A skąd. Miłość zawsze wygrywa.

3,547

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:

Poza tym wyobraź sobie, że dla niego bardzo ważne jest wsparcie, bo tak naprawdę płeć czy wiek nie ma znaczenia, bo chyba każdy z nas (prócz Ciebie rzecz jasna) potrzebuje kogoś bliskiego z kim może szczerze porozmawiać o swoich uczuciach, problemach itd. Niekoniecznie tylko po to by ktoś poklepał po ramieniu i powiedział, że wszystko będzie dobrze.
Dla Ciebie to abstrakcja, cóż.. każdy z nas jest inny, dlatego też z A. mimo jego przeszłości bez problemu się dogaduję, a z Tobą mimo Twojej szlachetności, zajeb*stości i wszechwiedzy, nie potrafię wink

Heeh, Rox nie ma to jak cięta riposta smile

Odnośnie Twojego związku to chyba ciężko niektórym zaakceptować to, że czasami może się miedzy dwojgiem ludzi świetnie ułożyć, nawet jak trwa to (jeszcze) stosunkowo niedługo.. Ten wątek Nathan a w sumie rzeczywiście podobny, pamiętam go dobrze i sytuacja była mocno zbliżona do Twojej.
Poza tym nie wyobrażam sobie, że kobieta na miejscu matki dziecka Kolegi A. tak łatwo pozwoliłaby mu wywalczyć prawo do częstszych widzeń z synem. Nawet jeżeli by bardzo chciał, to w sądzie musiałby się nieźle napocić, żeby takie pozwolenie uzyskać. Przy tak rzadkim kontakcie to raczej nawet logistycznie nie powinno wpłynąć na rytm Waszego życia.

3,548

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
bagienni_k napisał/a:

Odnośnie Twojego związku to chyba ciężko niektórym zaakceptować to, że czasami może się miedzy dwojgiem ludzi świetnie ułożyć, nawet jak trwa to (jeszcze) stosunkowo niedługo.. Ten wątek Nathan a w sumie rzeczywiście podobny, pamiętam go dobrze i sytuacja była mocno zbliżona do Twojej.

To nawet nie o to chodzi, że nam się świetnie układa bo to za duże słowo - od początku są jakieś schody ale jak dwoje ludzi chce to może. Dla mnie nie tyle staż jest ważny co 'jakość relacji', w tym więź emocjonalna.
Anderstud uważa, że ja nie chcę i nie nadaję się do stałych związków i prędzej czy później się z tego wymiksuje. On nie bierze pod uwagę tego, że ktoś po prostu nie trafił wcześniej na odpowiednią osobę i po latach wie (ucząc na błędach) jakich ludzi unikać, na co zwracać uwagę, by nie tracić kolejnych lat.
Myślę, że te nasze nieporozumienia z Andersudem wynikają głównie z tego, że oboje w pewnym momencie życia doszliśmy do takiego etapu, tyle że nasze wnioski są kompletnie różne. To co dla mnie jest kluczowe, dla niego jest nic nie znaczącą fanaberią. Natomiast to co on uważa za właściwe ("coś za coś", brak chęci do rozmów/rozwiązywania nieporozumień, fochy itd.), jak dla mnie świadczy o czymś zupełnie innym.
Dlatego z uporem maniaka on próbuje udowodnić, że ma rację, nawet nie dając tak naprawdę szans tym kobietom, a ja uważam, że jego podejście nie jest właściwe bo ogólnie sprzeczne w założeniach.
Podstawowa różnica między nami jest taka, że dla mnie podstawą zrozumienia i budowy relacji jest rozmowa, natomiast Andersud uważa, że to strata czasu.

3,549

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

No, nie da się ukryć, że rozmowa jest nie tyle ważna, co wręcz niezbędna smile
Bez rozmowy człowiek nie da rady funkcjonować. Ewolucja po coś nam dała ten dar mowy, że wyrażać swoje potrzeby, oczekiwania czy uczucia, jak radzić sobie z problemami. Z drugiej strony trochę go rozumiem, że na pewnym etapie człowiek może mieć dość pewnych rzeczy. Tego, co dla wielu jest niezbędne w nawiązaniu czy budowaniu relacji chciałby pewnie ominąć, bo najważniejsze jest to, co będzie potem. Dlatego trochę przekornie stwierdziłem, że musi chyba mieć dar do prześwietlania ludzkich dusz, skoro od razu jest w stanie aż tyle rzeczy wychwycić i ocenić, pod kątem tego, czy jest sens pakować się w dany związek. Przypomina to trochę taką transakcję, zawieraną między partnerami biznesowymi, ale jestem w stanie zrozumieć przyczynę takiego podejścia. Skoro ktoś był w stanie przez kilka lub kilkanaście lata przeżyć z jednym partnerem, to potencjał ma, tylko za szybko chce osiągnąć swój cel. Kto wie..

3,550

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
bagienni_k napisał/a:

  Skoro ktoś był w stanie przez kilka lub kilkanaście lata przeżyć z jednym partnerem, to potencjał ma, tylko za szybko chce osiągnąć swój cel. Kto wie..

Staż jest ważny ale nie najważniejszy. Można ze sobą przeżyć lata mijając się. Wiele razy tu zwracaliśmy uwagę, że Anderstud nie buduje w związkach emocjonalnej więzi, dla niego małżeństwo/związek to pewnego rodzaju układ.
Przecież A. był w małżeństwie ok 20l, tylko co z tego? On żył sobie mając na głowie dom, dziecko i biznes, podczas gdy jego żona robiła karierę, żyła wielkim światem itd. Dziecko dorosło i żona go zostawiła dla innego, w dodatku obcokrajowca.
Weszliśmy do tego związku oboje pokiereszowani ale też spragnieni prawdziwego, szczerego uczucia, bliskości emocjonalnej, ciepła czyli tego czego nam brakowało. Nikt nikomu nie wylicza kto co komu zrobił, nikt na nikogo nie naciska itd. Poza tym rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa.
Widziałeś pewnie nowy watek obok. Nie da się funkcjonować w związku, kiedy najmniejsza kłótnia kończy się wyrzucaniem drugiej osoby z domu (ew. fochami i karana milczeniem).
Związek powinien dawać spokój i poczucie bezpieczeństwa a nie być polem ciągłej walki.

3,551

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Może dlatego anderstudowi tak trudno uznać, że związek może się udać na takich zasadach, o jakich wspominasz. Intuicyjnie wydaje się oczywiste, że tak właśnie musi być. Dopiero jak ktoś sporo w życiu przeszedł i być może ma trochę specyficzny charakter, może mieć wątpliwości co do takiego scenariusza. Zastanawiające jedynie, że osoba taka wydaje się niby wiedzieć więcej i lepiej o samej zainteresowanej, jak wygląda czy jak się potoczy czyjś związek. Do końca nie wiemy tego nigdy. Właśnie można żyć w długim małżeństwie i nagle stanąć przed faktem , że coś się skończyło, skoro druga strona odeszła.
Mimo wszystko przez te 20 lat Kolega A. chyba był szczęśliwy, choć przez pewien okres?

3,552

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
bagienni_k napisał/a:

Właśnie można żyć w długim małżeństwie i nagle stanąć przed faktem , że coś się skończyło, skoro druga strona odeszła.
Mimo wszystko przez te 20 lat Kolega A. chyba był szczęśliwy, choć przez pewien okres?

Ja nie twierdzę, że w ogóle nie był szczęśliwy z tamtą kobietą. Jak z kimś się jest tak długo w związku, to chyba naturalne, że łączyło ich nie tylko dziecko i przysłowiowy 'kredyt'. Dopiero po czasie, z perspektywy można bardziej na chłodno dany związek 'ocenić'. A. bardzo przeżył rozwód bo nie dość, że żona go zdradziła i odeszła do innego, to niemal w tym samym czasie jego córka dorosła i wyfrunęła z domu, a on został sam z 50 na karku. Oczywiście jego zachowanie, styl życia przez 2-3l po rozwodzie nie są czymś z czego jest dumny ale chyba prawie każdy by się załamał i stracił sens może nawet życia. Do tego w tamtym czasie zmarła mu mama, która bardzo kochał i był z nią blisko związany.
On teraz z perspektywy czasu sam zdaje już sobie sprawę z tego, że jego i jego ex żony drogi zaczęły się rozjeżdżać na długo przed rozwodem. Miał on jednak obok córkę poza którą świata nie widzi i ona zapełniała mu tą emocjonalną pustkę. Nadal mają ze sobą bardzo dobry kontakt i silną więź emocjonalną mimo, że to już dorosła kobieta.
Zresztą ona sama często powtarza, że to ojciec ją wychował i babcia (jego mama), bo matka była tak naprawdę gościem w domu.
W ich małżeństwie nie było kłótni, ale jak widać to też o niczym nie świadczy.
Dlatego biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności uważam, że to dobry człowiek i ta jedna sytuacja z nieślubnym dzieckiem tego nie zmienia. Łatwo zbyt pochopnie kogoś zaszufladkować, w czym mistrzem jest nasz Anderstud, ale wtedy możemy łatwo popełnić błąd.
Ja staram się tego nie robić bo też wielokrotnie byłam 'ofiarą' tego typu ocen choćby przez pryzmat moich rodziców. Jeśli ktoś nie chce poświęcić czasu by mnie poznać, to trudno. Nie ma sensu na siłę udowadniać komuś, że nie jest się wielbłądem.
Ja mu dałam szansę, on mi i chyba oboje tego nie żałujemy. A co będzie dalej czas pokaże.

3,553 Ostatnio edytowany przez anderstud (2020-03-25 19:01:24)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:

Wiele razy tu zwracaliśmy uwagę, że Anderstud nie buduje w związkach emocjonalnej więzi...

Liśmy? A co tu jakaś loża ekspertów się zawiązała co z fusów sobie wróży kto z kim jakie więzi buduje?
Ta komedia już zaczyna być parodią samej siebie, myśmy liśmy wiele razy zwracaliśmy uwagę, ha ha lol
To może ja też bym nieśmiało zwrócił uwagę na fakt, że najwięcej o emocjonalnej więzi w wieloletnich związkach małżeńskich
mają do powiedzenia akurat ci, którzy jeszcze w ani jednym takim nie byli, ani wieloletnim, ani tym bardziej małżeńskim,
więc może im się jeszcze mylić naturalna emocjonalna więź z pierdzieleniem głodnych kawałków o dupie maryni przy kawce
i nazywaniem tego wsparciem LOL

3,554

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Jeśli myślisz o mnie, to możesz mieć rację smile a nawet masz, wszak każdy człowiek się może mylić smile Ale jeszcze poza mną się tutaj udziela kilka osób, z pewnością bardziej obytych w temacie ode mnie smile

3,555

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

To jest właśnie zadziwiajace, anderstud, że byłeś w wieloletnich związkach małżeńskich a w ogóle nie rozumiesz kobiet. Stąd wniosek, że  te związki były pozbawione więzi emocjonalnej. Potwierdzeniem wydaje się być to, że ex-zona zaszla dwa razy w ciążę z kimś innym, a Ty nawet nie zauwazyles, że coś jest nie tak.

3,556 Ostatnio edytowany przez anderstud (2020-03-25 19:48:14)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
bagienni_k napisał/a:

Jeśli myślisz o mnie, to możesz mieć rację smile a nawet masz, wszak każdy człowiek się może mylić smile Ale jeszcze poza mną się tutaj udziela kilka osób, z pewnością bardziej obytych w temacie ode mnie smile

Tak, najwięcej o moich relacjach wiedzą Roxann i Gracjana, obie słynne weteranki małżeństw i wieloletnich związków
oraz znakomite znawczynie budowania więzi, jedna i druga na tym polu ma się czym pochwalić. 

gracjana1992 napisał/a:

To jest właśnie zadziwiajace, anderstud, że byłeś w wieloletnich związkach małżeńskich a w ogóle nie rozumiesz kobiet. Stąd wniosek, że  te związki były pozbawione więzi emocjonalnej. Potwierdzeniem wydaje się być to, że ex-zona zaszla dwa razy w ciążę z kimś innym, a Ty nawet nie zauwazyles, że coś jest nie tak.

Mamy już "wniosek" oraz "potwierdzenie" teraz już tylko brakuje tej drugiej ze swoim "dokładnie" i jestem bez szans lol

3,557 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-03-25 19:41:08)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:
Roxann napisał/a:

Wiele razy tu zwracaliśmy uwagę, że Anderstud nie buduje w związkach emocjonalnej więzi...

Liśmy? A co tu jakaś loża ekspertów się zawiązała co z fusów sobie wróży kto z kim jakie więzi buduje?
Ta komedia już zaczyna być parodią samej siebie, myśmy liśmy wiele razy zwracaliśmy uwagę, ha ha lol
To może ja też bym nieśmiało zwrócił uwagę na fakt, że najwięcej o emocjonalnej więzi w wieloletnich związkach małżeńskich
mają do powiedzenia akurat ci, którzy jeszcze w ani jednym takim nie byli, ani wieloletnim, ani tym bardziej małżeńskim,
więc może im się jeszcze mylić naturalna emocjonalna więź z pierdzieleniem głodnych kawałków o dupie maryni przy kawce
i nazywaniem tego wsparciem LOL

Anderstud, nie chcę być niemiła bo ogólnie Cię lubie, poza tym to tylko forum więc możemy mówić o typach/schematach a nie konkretnych osobach. Niemniej jednak zdaje się, że uważasz się za eksperta w związkach … zatem wytłumacz mi, laiczce (według Ciebie), jak to możliwe, że w pierwszym małżeństwie nie zauważyłeś jak rośnie Ci poroże i wychowujesz nie swoje dzieci? O jakiej Ty więzi mówisz? Wspólnym adresie?
Drugie małżeństwo też zdaje się zaczęło z 'przymusu' bo ciąża... Tak, wiem co powiesz, że Ty przynajmniej zachowałeś honorowo, nie to co A. itd. Tylko jakie były okoliczności? Jakaś krótka znajomość, jej 'desperacja', że albo tak albo tak bo ona "nie ma czasu"... ostatecznie się rozstajecie i za miesiąc tadam - ona ogłasza ciążę. Masz 100% pewność, że to dziecko Twoje?
Ja jej nie chcę mieszać w te przepychanki słowne, bo to nie ma sensu, tylko pokazuję jak bardzo jesteś niekonsekwentny w swoich osądach i co rusz zaprzeczasz sam sobie.
Co gdyby ta laska w tym czasie znalazła innego 'jelenia' i nie chciała Cię w swoim życiu? To, że wróciła do Ciebie bo ciąża i że żyliście ze sobą kilka lat uważasz za miłość? Serio? Ciekawe dlaczego jak dzieciak podrósł zamieniła Cię na innego, nawet nie czekała jego dorosłości jak ex A.
Ja takich związków z przymusu czy bo 'nie dam sobie rady' nie chcę. Dlatego co innego jest dla mnie ważne. I facet tylko co poznany, który mi mówi, że od jutra już możemy zamieszkać razem "na zawsze", "naprawdę" mnie nie interesuje. Również taki, który na starcie mówi: "nie ma nic za darmo" bo skoro tak to niech se od razu 'kupi' seks i pomoc domową itd. a nie zawraca mi d.pę.

3,558

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:

Anderstud, nie chcę być niemiła bo ogólnie Cię lubie, poza tym to tylko forum więc możemy mówić o typach/schematach a nie konkretnych osobach. Niemniej jednak zdaje się, że uważasz się za eksperta w związkach … zatem wytłumacz mi, laiczce (według Ciebie), jak to możliwe, że w pierwszym małżeństwie nie zauważyłeś jak rośnie Ci poroże i wychowujesz nie swoje dzieci? O jakiej Ty więzi mówisz? Wspólnym adresie?
Drugie małżeństwo też zdaje się zaczęło z 'przymusu' bo ciąża... Tak, wiem co powiesz, że Ty przynajmniej zachowałeś honorowo, nie to co A. itd. Tylko jakie były okoliczności? Jakaś krótka znajomość, jej 'desperacja', że albo tak albo tak bo ona "nie ma czasu"... ostatecznie się rozstajecie i za miesiąc tadam - ona ogłasza ciążę. Masz 100% pewność, że to dziecko Twoje?

Żenada poniżej poziomu rynsztoka. Popraw się Roxann, bo wiem że stać Cię na więcej.

3,559 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2020-03-25 19:52:38)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Jeśli myślisz o mnie, to możesz mieć rację smile a nawet masz, wszak każdy człowiek się może mylić smile Ale jeszcze poza mną się tutaj udziela kilka osób, z pewnością bardziej obytych w temacie ode mnie smile

Tak, najwięcej o moich relacjach wiedzą Roxann i Gracjana, obie słynne weteranki małżeństw i wieloletnich związków
oraz znakomite znawczynie budowania więzi, jedna i druga na tym polu ma się czym pochwalić. 

:

Piszemy tu o więzi emocjonalnej, ogólnie związkach a nie stażu. A po drugie - idąc Twoim tokiem myślenia to lekarz nie może wypowiadać się o chorobach, bo ich nie miał wink

3,560

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:
Roxann napisał/a:

Anderstud, nie chcę być niemiła bo ogólnie Cię lubie, poza tym to tylko forum więc możemy mówić o typach/schematach a nie konkretnych osobach. Niemniej jednak zdaje się, że uważasz się za eksperta w związkach … zatem wytłumacz mi, laiczce (według Ciebie), jak to możliwe, że w pierwszym małżeństwie nie zauważyłeś jak rośnie Ci poroże i wychowujesz nie swoje dzieci? O jakiej Ty więzi mówisz? Wspólnym adresie?
Drugie małżeństwo też zdaje się zaczęło z 'przymusu' bo ciąża... Tak, wiem co powiesz, że Ty przynajmniej zachowałeś honorowo, nie to co A. itd. Tylko jakie były okoliczności? Jakaś krótka znajomość, jej 'desperacja', że albo tak albo tak bo ona "nie ma czasu"... ostatecznie się rozstajecie i za miesiąc tadam - ona ogłasza ciążę. Masz 100% pewność, że to dziecko Twoje?

Żenada poniżej poziomu rynsztoka. Popraw się Roxann, bo wiem że stać Cię na więcej.

Mogłabym odpowiedzieć w Twoim stylu: "że co k*wa"? Obrazić, trzasnąć drzwiami i ukarać milczeniem.
To jednak nie w moim stylu.
Chcesz, to to przemyśl, nie to nie. Mi z tego powodu nie ubędzie ani nie przybędzie wink

3,561

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
gracjana1992 napisał/a:

Piszemy tu o więzi emocjonalnej, ogólnie związkach a nie stażu. A po drugie - idąc Twoim tokiem myślenia to lekarz nie może wypowiadać się o chorobach, bo ich nie miał wink

Lekarz, zanim zacznie się wypowiadać o chorobach, najpierw się o nich uczy 5 lat w medyku i 5 lat na studiach. A i tak czasami się jeszcze pomyli.
Tutaj mamy za ekspertów od więzi emocjonalnej dwie laski, skaczące całe życie z kwiatka na kwiatek i kolegę do pomocy, o którym nic nie wiem,
ale chyba też jest jeszcze kawalerem o raczej wątłym dorobku związkowym z tego co zarejestrowałem. Wybitne grono znawców doprawdy.
Tak związków ogólnie, jak i więzi emocjonalnej w szczególności. Jeszcze o połączeniu dusz nic dzisiaj nie było i tym no, jak mu tam... wsparciu.

3,562 Ostatnio edytowany przez anderstud (2020-03-25 20:24:18)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:
anderstud napisał/a:
Roxann napisał/a:

Anderstud, nie chcę być niemiła bo ogólnie Cię lubie, poza tym to tylko forum więc możemy mówić o typach/schematach a nie konkretnych osobach. Niemniej jednak zdaje się, że uważasz się za eksperta w związkach … zatem wytłumacz mi, laiczce (według Ciebie), jak to możliwe, że w pierwszym małżeństwie nie zauważyłeś jak rośnie Ci poroże i wychowujesz nie swoje dzieci? O jakiej Ty więzi mówisz? Wspólnym adresie?
Drugie małżeństwo też zdaje się zaczęło z 'przymusu' bo ciąża... Tak, wiem co powiesz, że Ty przynajmniej zachowałeś honorowo, nie to co A. itd. Tylko jakie były okoliczności? Jakaś krótka znajomość, jej 'desperacja', że albo tak albo tak bo ona "nie ma czasu"... ostatecznie się rozstajecie i za miesiąc tadam - ona ogłasza ciążę. Masz 100% pewność, że to dziecko Twoje?

Żenada poniżej poziomu rynsztoka. Popraw się Roxann, bo wiem że stać Cię na więcej.

Mogłabym odpowiedzieć w Twoim stylu: "że co k*wa"? Obrazić, trzasnąć drzwiami i ukarać milczeniem.
To jednak nie w moim stylu.
Chcesz, to to przemyśl, nie to nie. Mi z tego powodu nie ubędzie ani nie przybędzie wink

To Ty może sobie przemyśl o jakiej więzi emocjonalnej mówisz, kiedy twój najdłuższy i najpoważniejszy związek o jakim mi wiadomo,
to był dwuletni romans z żonatym przełożonym, naprawdę chcesz się licytować dalej?
Jak to możliwe, że nie zauważyłem poroża i że chowam nie swoje dzieci? Normalnie możliwe, choć może dla Ciebie trudne do uwierzenia.
Otóż jak się kogoś kocha, to się go nie podejrzewa o takie rzeczy.
Drugie małżeństwo nie zaczęło się z przymusu, tylko pragnienia posiadania rodziny. Dziecka, żony, domu. To też muszę tłumaczyć?
Przecież i tak nie zrozumiesz, bo dla Ciebie to są jakieś dyrdymały i pierdoły, abstrakcja i w ogóle jakiś kosmos.

3,563

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Anderstud, ja również uważam Cię za przyzwoitego faceta, pewnie umiesz się troszczyć o kobietę i dzieci i być oddanym partnerem.
Jednak przyznaj, że obrane przez Ciebie metody jak dotąd nie działają.
Pewnie pytanie Roxann wydaje Ci się obcesowe, ale powiedz sam, czy po tym jak wychowywałeś w pierwszym związku nie swoje w sensie genetycznym dzieci nie przyszło Ci do głowy sprawdzić wszystko w przypadku drugiej żony?
Mi by przyszło.

3,564

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Ela210 napisał/a:

Anderstud, ja również uważam Cię za przyzwoitego faceta, pewnie umiesz się troszczyć o kobietę i dzieci i być oddanym partnerem.
Jednak przyznaj, że obrane przez Ciebie metody jak dotąd nie działają.
Pewnie pytanie Roxann wydaje Ci się obcesowe, ale powiedz sam, czy po tym jak wychowywałeś w pierwszym związku nie swoje w sensie genetycznym dzieci nie przyszło Ci do głowy sprawdzić wszystko w przypadku drugiej żony?
Mi by przyszło.

Pytanie nie wydaje mi się obcesowe, tylko niedorzeczne i kompletnie bez związku z dyskusją. Klasyczne chwytanie brzytwy i to w słabym stylu.
Ale nie, nie przyszło.

3,565

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

To Ty może sobie przemyśl o jakiej więzi emocjonalnej mówisz, kiedy twój najdłuższy i najpoważniejszy związek o jakim mi wiadomo,
to był dwuletni romans z żonatym przełożonym, naprawdę chcesz się licytować dalej?

Licytować nie zamierzam, romans to romans trwał dużo krócej i nie przełożony... ale Ty lubisz wpychać ludzi w schematy.
Sorry Andrstud, ale związek związkowi nie równy... Ty trzymasz kurczowo stażu, ale co z tego? Skoro kobieta pod Twoim bokiem i okiem Cię zdradzała i z inną ożeniłeś i spędziłeś kolejne kilka lat bo była w ciąży.
Serio chcesz dalej licytować? Czy o zgrozo twierdzić, że jesteś ekspertem od związków?

3,566

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Pytanie nie wydaje mi się obcesowe, tylko niedorzeczne i kompletnie bez związku z dyskusją. Klasyczne chwytanie brzytwy i to w słabym stylu.
Ale nie, nie przyszło.

No cóż...

3,567

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Ma pewien związek.dotyczy on przyjmowania jakiś założeń życiowych, bez wgłębiania się w szczegóły, które uważasz za zbędne.
Gdy urodziłam drugie dziecko i było ono niepodobne do mnie ani do męża, ani wtedy kompletnie do nikogo z rodziny i z innymi recesywnym cechami oczu i włosów i mąż w pytaniu do lekarza wyraził wątpliwość dodatkowo co do grupy krwi, moją reakcją nie było oburzenie, tylko stwierdzenie- zrób badania. Bo uważam że mężczyzna ma do tego prawo, zwłaszcza po złych doświadczeniach.

3,568

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:
gracjana1992 napisał/a:

Piszemy tu o więzi emocjonalnej, ogólnie związkach a nie stażu. A po drugie - idąc Twoim tokiem myślenia to lekarz nie może wypowiadać się o chorobach, bo ich nie miał wink

Lekarz, zanim zacznie się wypowiadać o chorobach, najpierw się o nich uczy 5 lat w medyku i 5 lat na studiach. A i tak czasami się jeszcze pomyli.
Tutaj mamy za ekspertów od więzi emocjonalnej dwie laski, skaczące całe życie z kwiatka na kwiatek i kolegę do pomocy, o którym nic nie wiem,
ale chyba też jest jeszcze kawalerem o raczej wątłym dorobku związkowym z tego co zarejestrowałem. Wybitne grono znawców doprawdy.
Tak związków ogólnie, jak i więzi emocjonalnej w szczególności. Jeszcze o połączeniu dusz nic dzisiaj nie było i tym no, jak mu tam... wsparciu.

Śmiem twierdzić, że żadne z nas nie jest ekspertem od UDANYCH związków. Powodów może być wiele. Za to ekspertem od nieudanych już bardziej tongue Na tej podstawie (prób i błędów) można wysnuć pewne wnioski. Nie zależy mi na racji tylko na prawdzie. Między innymi po to się tu udzielam, aby mieć jak najszersze spojrzenie. W mojej ocenie, niezmiennie, Twój sposób podchodzenie do kobiet jest zły.

3,569

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:
anderstud napisał/a:

To Ty może sobie przemyśl o jakiej więzi emocjonalnej mówisz, kiedy twój najdłuższy i najpoważniejszy związek o jakim mi wiadomo,
to był dwuletni romans z żonatym przełożonym, naprawdę chcesz się licytować dalej?

Licytować nie zamierzam, romans to romans trwał dużo krócej i nie przełożony... ale Ty lubisz wpychać ludzi w schematy.
Sorry Andrstud, ale związek związkowi nie równy... Ty trzymasz kurczowo stażu, ale co z tego? Skoro kobieta pod Twoim bokiem i okiem Cię zdradzała i z inną ożeniłeś i spędziłeś kolejne kilka lat bo była w ciąży.
Serio chcesz dalej licytować?

Serio chcesz blefować z parą dziewiątek na ręku? W porządku, zatem sprawdzam.

3,570 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-03-25 20:47:13)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Ela210 napisał/a:

Ma pewien związek.dotyczy on przyjmowania jakiś założeń życiowych, bez wgłębiania się w szczegóły, które uważasz za zbędne.
Gdy urodziłam drugie dziecko i było ono niepodobne do mnie ani do męża, ani wtedy kompletnie do nikogo z rodziny i z innymi recesywnym cechami oczu i włosów i mąż w pytaniu do lekarza wyraził wątpliwość dodatkowo co do grupy krwi, moją reakcją nie było oburzenie, tylko stwierdzenie- zrób badania. Bo uważam że mężczyzna ma do tego prawo, zwłaszcza po złych doświadczeniach.

To raz, drugie Andersud (mając takie a nie inne doświadczenia) rozstał z tą kobietą i nagle ciąża... i przyjął 'honorwo' na klatę.
Nie twierdzę, że dziecko nie jego... ale chyba każdemu zdrowo myślącemu zapaliłaby się lampka.
PS. Pisałeś, że ja i Gracjana piszemy o tym o czym nie mamy pojęcia, ale pisze też Ela, doświadczona długoletnim małżeństwem, starsza od nas kobieta.
To jest niesamowite, że kobiety które dzieli ok 10l i doświadczenia mają podobny sposób myślenia. Ja pod postami Eli mogę w 95% podpisać i pod zdecydowaną większością Gracjany. A niby każda z nas inna.

3,571

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Serio chcesz blefować z parą dziewiątek na ręku? W porządku, zatem sprawdzam.

Sprawdzam bo mam asa smile

3,572

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
gracjana1992 napisał/a:

Śmiem twierdzić, że żadne z nas nie jest ekspertem od UDANYCH związków. Powodów może być wiele. Za to ekspertem od nieudanych już bardziej tongue Na tej podstawie (prób i błędów) można wysnuć pewne wnioski. Nie zależy mi na racji tylko na prawdzie. Między innymi po to się tu udzielam, aby mieć jak najszersze spojrzenie. W mojej ocenie, niezmiennie, Twój sposób podchodzenie do kobiet jest zły.

Być może, nie twierdzę że jest idealny, no ale cóż, niestety nie znam lepszego sposobu na to, żeby nie popełniać kolejny raz tych samych błędów
i poświęcać jeszcze więcej czasu niż to moim zdaniem konieczne, tylko po to aby się przekonać, że jednak warto ufać doświadczeniu oraz intuicji.

3,573 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-03-25 21:16:13)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Można powiedzieć że moje małżeństwo się rozpadło i był to jedyny długi związek, więc też żaden ze mnie ekspert.:)
Jednak po wielu analizach stwierdziłam że znam wiele gorszych związków trwają i z wielkanocnym koszyczkiem pod rękę pójdą:)
Nie mogę też uznać za eksperta od związków kogoś kto uważa po 20 letnim np małżeństwie gdzie nie było zdrady itd, że jest eskpertem, bo jak mieliśmy taki staż, uważałam, że wiem o związkach i mężczyznach wszystko smile)) a po 22 latach okazało się że wiem niewiele:)
Mija prawie 4 łata i teraz jestem bardziej świadoma. Tak więc może byc na forum nieoświecona 45 i  30 na poziomie master.:)

Doświadczenie nie może usztywniać w poszukiwaniach.

3,574

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Być może, nie twierdzę że jest idealny, no ale cóż, niestety nie znam lepszego sposobu na to, żeby nie popełniać kolejny raz tych samych błędów
i poświęcać jeszcze więcej czasu niż to moim zdaniem konieczne, tylko po to aby się przekonać, że jednak warto ufać doświadczeniu oraz intuicji.

I serio uważasz, że lepsze podejście gasić coś w zarodku niż porozmawiać, poznać? Podczas gdy sam generujesz nieporozumienia i fochy swoim zachowaniem. Jeszcze nie poznałeś a już walczysz o pozycję i klasyfikujesz, że to nie to.
Niby masz swoje preferencje czy sposób "na", ale .. olewaczy czy wręcz wulgarny sposób bycia każdą wystraszy. Mnie na pewno.

3,575

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:

olewaczy czy wręcz wulgarny sposób bycia każdą wystraszy. Mnie na pewno.

Co robić, nie każdy jest dla każdego. Na jakąś Karynę może tyle wystarczy.

Posty [ 3,511 do 3,575 z 3,931 ]

Strony Poprzednia 1 53 54 55 56 57 61 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024