Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Strony Poprzednia 1 52 53 54 55 56 61 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 3,446 do 3,510 z 3,931 ]

3,446

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Dominka17 napisał/a:
gracjana1992 napisał/a:

No właśnie niby rozumiesz, rozumiesz a nadal nie rozumiesz.
Gdybyś napisał "nie będę spotykać się z tą od kwiaciarnii, bo mi się nie podoba" to naprawdę nie byłoby dyskusji, nikt nie mówi, że trzeba robić coś na siłę. Natomiast jeśli za powód podajesz to, że chciała abyś jej drzwi otworzył to przedstawiamy swoją opinię, że może wyciągasz zbyt daleko idące wnioski. Chyba, że te drzwi były pretekstem a tak naprawdę nie było chemii i ogólnie rozmowa się nie kleiła to ok - ale trzeba było o tym napisać, a nie o tych drzwiach. Tym bardziej, że takie niedopowiedzenia chyba mają największe znaczenie na początku, bo raczej gdybyscie byli już dłużej razem to rozmowa byłaby normalna. Do tego etapu nie dochodzisz, bo skreslasz te relacje przez jakieś - w moim odczuciu - bzdety. Gdybyś przyłapał je na jakiś kłamstwach to wtedy byłby dla mnie konkretny argument, że nie warto w te kobietę inwestować czasu. No ale Twój wybór - może nastepna będzie idealna tongue albo masz inne priorytety i wolisz nawet żeby była oszustka, zdradzała (jak Twoja ex) byleby fochow nie miala. Kwestia wyboru.

Gdyby napisał, "nie, bo mi się nie podoba" zaraz zaczęłoby się dochodzenie w czym jest problem. Bo co to znaczy, że ktoś się nie podoba? 
Jak z wyglądu to by maglowano cechy wyglądu które mogą zniechęcać, a które nie, i w ogóle, że wygląd nie jest najważniejszy. Jak z charakteru, co akurat da się wyczytać między wierszami, to jest nagonka na jego charakter i sposób bycia. A gdyby chciał swoje racje poprzeć podanymi już rozmowami, cała obecna dyskusja toczyłaby się w najlepsze.
Stwarzanie pozorów i gierki kwalifikują się pod kłamstwa . Zakłamany obraz prezentowanego wizerunku - czy może być większe kłamstwo?

Oczywiście, że nie. Chemia to pierwszy warunek jaki musi być spełniony inaczej nawet nie ma o czym dyskutować. A to czy iskrzy wcale nie zależy od wyglądu czy nawet charakteru.

Zobacz podobne tematy :

3,447

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

podczas rozmowy pod domem, kiedy nie dałem się złapać na kolejną głupią zaczepkę z "zaprosiłabym cię na górę"
tak jak ja bym był jakimś wiejskim przygłupem i nie wiedział co będzie jak tylko pociągnę ten temat. A tu ciach bajera i wypad z auta. Toż to szok!

A co Twoim zdaniem miałoby być gdybyś pociągnął temat? Serio pytam.
Dla mnie Twój tok myślenia to jakaś abstrakcja. Nie uważasz, że jesteś trochę przewrażliwiony?

3,448

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:
anderstud napisał/a:

podczas rozmowy pod domem, kiedy nie dałem się złapać na kolejną głupią zaczepkę z "zaprosiłabym cię na górę"
tak jak ja bym był jakimś wiejskim przygłupem i nie wiedział co będzie jak tylko pociągnę ten temat. A tu ciach bajera i wypad z auta. Toż to szok!

A co Twoim zdaniem miałoby być gdybyś pociągnął temat? Serio pytam.
Dla mnie Twój tok myślenia to jakaś abstrakcja. Nie uważasz, że jesteś trochę przewrażliwiony?

Juz chyba poznaje tok myślenia anderstuda - pewnie, według niego, pokazałaby mu faka. Przecież jej chodzi tylko o to, aby narobic mu ochoty by później pozostawić z niczym i w ten sposób zaznaczyć "wyzszosc" ;p

3,449

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
gracjana1992 napisał/a:
Roxann napisał/a:
anderstud napisał/a:

podczas rozmowy pod domem, kiedy nie dałem się złapać na kolejną głupią zaczepkę z "zaprosiłabym cię na górę"
tak jak ja bym był jakimś wiejskim przygłupem i nie wiedział co będzie jak tylko pociągnę ten temat. A tu ciach bajera i wypad z auta. Toż to szok!

A co Twoim zdaniem miałoby być gdybyś pociągnął temat? Serio pytam.
Dla mnie Twój tok myślenia to jakaś abstrakcja. Nie uważasz, że jesteś trochę przewrażliwiony?

Juz chyba poznaje tok myślenia anderstuda - pewnie, według niego, pokazałaby mu faka. Przecież jej chodzi tylko o to, aby narobic mu ochoty by później pozostawić z niczym i w ten sposób zaznaczyć "wyzszosc" ;p

W tym przypadku raczej  wziąć odwet niż pokazać wyższość. Takie rzeczy się czuje bo niemal wiszą w powietrzu.

3,450

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:
anderstud napisał/a:

Czasem.
Moja druga żona ma zdanie takie, że ona jest całkiem innym typem laski, niż te z którymi ja się spotykam. Tylko że tyle to ja akurat wiem.

Czyli jakim?

Moja żona? W sensie mama dziecka mego? No właśnie takim, gdzie te wszystkie wymyślne randeczki, skakanie wokół siebie na paluszkach
oraz cała reszta tych pierdół, to są tylko dodatki i ozdóbki na choinkę, która może i robi wrażenie, ale święta trwają dwa dni, a nie cały rok.
Moja żona jest laską konkretną i pragmatyczną, wie czego chce i po to sięga. Jak chce faceta, to nie pierdzieli się z nim w jakieś tańce godowe,
tylko jasno się określa - masz tyle czasu i tyle, żebyśmy razem zamieszkali, bo ja nie mam czasu na głupoty, a jak coś ci nie pasuje, to żegnam.
I tyle.
U niej nie ma spotykania się na kolacyjki i słodkopierdzenia w nieskończoność, tylko krótka piłka, albo w lewo, albo w prawo.
Na kolacyjki będziemy sobie chodzić później i patrzeć w oczy, ale najpierw proszę się określić, bo jakieś tam bla bla bla to mnie nie interesuje.

Tak się zakończyła nasza znajomość właśnie. Ona chciała razem zamieszkać, a ja to odwlekałem i cudowałem, aż w końcu zapytała konkretnie

- Tak albo nie, Piotrek.
- Remont mam. Nie widzisz co się tutaj dzieje?
- To chodź do nas. Dla mnie to bez różnicy.
- Ale u ciebie też remont.
- Dobrze, wiesz co?
- No co.
- No gówno. Zabieram swoje rzeczy i zejdź mi proszę z drogi.

Zabrała i poszła. Miesiąc później się okazało, że jesteśmy w ciąży, inaczej już nigdy by się do mnie nie odezwała.
I takiej babki szukam, a nie śniętej mimozy do zabierania na randki niespodzianki oraz wymyślania czym ją jeszcze mogę zaskoczyć...     

P.S.
I nie, moja żona nie jest Karyną smile To poważna biznesłomen po poważnych studiach. Kiedyś podczas kłótni do niej wypaliłem

- A co ja tu niby robię? Jak Ciebie poznałem, to połowa tego miasta marzyła o tym, żeby ze mną być!
- Ha ha! Serio? A ze mną połowa Polski!

Dzisiaj jak tak na nią patrzę, to nawet mogła mieć rację wink

3,451

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
gracjana1992 napisał/a:

Juz chyba poznaje tok myślenia anderstuda - pewnie, według niego, pokazałaby mu faka. Przecież jej chodzi tylko o to, aby narobic mu ochoty by później pozostawić z niczym i w ten sposób zaznaczyć "wyzszosc" ;p

Być może.
Ja z kolei odnoszę wrażenie, że on to taka trochę tykająca bomba i wręcz tylko czeka na okazję by wybuchnąć. A obrywa się być może bogu ducha winnym kobietom.
Czytając te jego historie przypomniała mi się sytuacja, kiedy przełożony wydarł się na podwładnego tak, że w pokojach obok wszyscy słyszeli. Po tej sytuacji ktoś pyta tego szefa za co, co się stało. Na co ten: a nic takiego wykurzył mnie  'Ixisiński' i musiałem na kimś wyżyć i akurat trafiło na tą osobę.

3,452

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Anderstud
Ale to co po pierwszym spotkaniu ona od razu chciała zamieszkac? Chyba na początku też chodziliscie na "randki" czy może inaczej "spotykaliście sie"? Też się musieliście poznać. Na razie nie widzę tej różnicy, bo całkiem możliwe, że np. taka praczka rowniez, po jakimś czasie, chciałaby z Tobą zamieszkać.

3,453 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-03-22 12:50:59)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Jak chce faceta, to nie pierdzieli się z nim w jakieś tańce godowe,
tylko jasno się określa - masz tyle czasu i tyle, żebyśmy razem zamieszkali, bo ja nie mam czasu na głupoty, a jak coś ci nie pasuje, to żegnam.
I tyle.
U niej nie ma spotykania się na kolacyjki i słodkopierdzenia w nieskończoność, tylko krótka piłka, albo w lewo, albo w prawo.
Na kolacyjki będziemy sobie chodzić później i patrzeć w oczy, ale najpierw proszę się określić, bo jakieś tam bla bla bla to mnie nie interesuje.

Tak się zakończyła nasza znajomość właśnie. Ona chciała razem zamieszkać, a ja to odwlekałem i cudowałem, aż w końcu zapytała konkretnie

- Tak albo nie, Piotrek.
- Remont mam. Nie widzisz co się tutaj dzieje?
- To chodź do nas. Dla mnie to bez różnicy.
- Ale u ciebie też remont.
- Dobrze, wiesz co?
- No co.
- No gówno. Zabieram swoje rzeczy i zejdź mi proszę z drogi.

Zabrała i poszła. Miesiąc później się okazało, że jesteśmy w ciąży, inaczej już nigdy by się do mnie nie odezwała.
I takiej babki szukam, a nie śniętej mimozy do zabierania na randki niespodzianki oraz wymyślania czym ją jeszcze mogę zaskoczyć...

No to teraz powiedzmy, że jest już jasne skąd u Ciebie takie podejście.
Ale z drugiej strony, gdyby nie ciąża, też byście się rozstali a jej zachowanie zakwalifikowałbyś pewnie jako foch bo wystarczyło, że nie spełniłeś jej zachcianki i od razu "nara".
Także jak dla mnie to się nie liczy.
Zależy też jaki staż mieliście zanim to się stało, ale sorry gdyby mi ktoś tak wypalił na początku znajomości, kiedy tak naprawdę osoby nie znam, to pomyślałabym, że to jakiś desperat.

EDIT: Nie twierdzę, że to typ Karyny, ale jej podejście do związków raczej nie odbiega zbyt od tego nie ważne jaki byle by był.

3,454

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:
anderstud napisał/a:

Jak chce faceta, to nie pierdzieli się z nim w jakieś tańce godowe,
tylko jasno się określa - masz tyle czasu i tyle, żebyśmy razem zamieszkali, bo ja nie mam czasu na głupoty, a jak coś ci nie pasuje, to żegnam.
I tyle.
U niej nie ma spotykania się na kolacyjki i słodkopierdzenia w nieskończoność, tylko krótka piłka, albo w lewo, albo w prawo.
Na kolacyjki będziemy sobie chodzić później i patrzeć w oczy, ale najpierw proszę się określić, bo jakieś tam bla bla bla to mnie nie interesuje.

Tak się zakończyła nasza znajomość właśnie. Ona chciała razem zamieszkać, a ja to odwlekałem i cudowałem, aż w końcu zapytała konkretnie

- Tak albo nie, Piotrek.
- Remont mam. Nie widzisz co się tutaj dzieje?
- To chodź do nas. Dla mnie to bez różnicy.
- Ale u ciebie też remont.
- Dobrze, wiesz co?
- No co.
- No gówno. Zabieram swoje rzeczy i zejdź mi proszę z drogi.

Zabrała i poszła. Miesiąc później się okazało, że jesteśmy w ciąży, inaczej już nigdy by się do mnie nie odezwała.
I takiej babki szukam, a nie śniętej mimozy do zabierania na randki niespodzianki oraz wymyślania czym ją jeszcze mogę zaskoczyć...

No to teraz powiedzmy, że jest już jasne skąd u Ciebie takie podejście.
Ale z drugiej strony, gdyby nie ciąża, też byście się rozstali a jej zachowanie zakwalifikowałbyś pewnie jako foch bo wystarczyło, że nie spełniłeś jej zachcianki i od razu "nara".
Także jak dla mnie to się nie liczy.
Zależy też jaki staż mieliście zanim to się stało, ale sorry gdyby mi ktoś tak wypalił na początku znajomości, kiedy tak naprawdę osoby nie znam, to pomyślałabym, że to jakiś desperat.

EDIT: Nie twierdzę, że to typ Karyny, ale jej podejście do związków raczej nie odbiega zbyt od tego nie ważne jaki byle by był.

No dokladnie. Ex anderstuda zaczela od razu z grubej rury ze szukam faceta na stale do mieszkania razem, rodziny, seksu, masz czas operacyjny na to tyle i tyle dni. Czy to jest to wlasciwe podejscie?? No nie wiem bo zaczela troche wszystko od konca. Nie znajac wlasciwie czlowieka od razu chciala przejsc do etapu koncowego i w pewnym sensie przeszla bo musial byc seks i to bez zabezpieczen skoro w ciaze zaszla. No i wyszlo ze troche sie przejechala a troche nie bo anderstud sie do roli ojca jak najbardziej poczul ale wcale nie lecial tak do wspolnego zycia i gdyby nie ciaza to jak sam mowi nie byloby juz tematu. I to ma motywowac inne kobiety zeby powielac wzor zachowania ex?? Raczej odwrotnie. Poza tym nie wiem anderstud dlaczego zakladasz ze te inne kobiety, ktore lubia to celebrowanie randek, spotkan i jak to nazywasz slodkopierdzenie tez nie chca czegos na stale i naprawde. Owszem jest pewnie calkiem spora grupa atencjuszek, ktorym chodzi tylko o bycie adorowana ale jest tez czesc kobiet zwyczajnie delikatnych, moze niesmialych, troche romantycznych i ostroznych ktore jednak chca prawdziwego zwiazku ale zeby sie zdecydowac musza faceta najpierw poznac a nie od razu rzec dobra idziemy do wyra, potem wprowadzasz sie do mnie na kwadrat i zobaczymy co z tego bedzie.

3,455

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
feniks35 napisał/a:

No dokladnie. Ex anderstuda zaczela od razu z grubej rury ze szukam faceta na stale do mieszkania razem, rodziny, seksu, masz czas operacyjny na to tyle i tyle dni. Czy to jest to wlasciwe podejscie?? No nie wiem bo zaczela troche wszystko od konca. Nie znajac wlasciwie czlowieka od razu chciala przejsc do etapu koncowego i w pewnym sensie przeszla bo musial byc seks i to bez zabezpieczen skoro w ciaze zaszla. No i wyszlo ze troche sie przejechala a troche nie bo anderstud sie do roli ojca jak najbardziej poczul ale wcale nie lecial tak do wspolnego zycia i gdyby nie ciaza to jak sam mowi nie byloby juz tematu. I to ma motywowac inne kobiety zeby powielac wzor zachowania ex?? Raczej odwrotnie. Poza tym nie wiem anderstud dlaczego zakladasz ze te inne kobiety, ktore lubia to celebrowanie randek, spotkan i jak to nazywasz slodkopierdzenie tez nie chca czegos na stale i naprawde. Owszem jest pewnie calkiem spora grupa atencjuszek, ktorym chodzi tylko o bycie adorowana ale jest tez czesc kobiet zwyczajnie delikatnych, moze niesmialych, troche romantycznych i ostroznych ktore jednak chca prawdziwego zwiazku ale zeby sie zdecydowac musza faceta najpierw poznac a nie od razu rzec dobra idziemy do wyra, potem wprowadzasz sie do mnie na kwadrat i zobaczymy co z tego bedzie.

Ja to się wręcz dziwię, że mu wtedy nie zapaliła się czerwona lampka, szczególnie, że z pierwszą żona miał takie a nie inne doświadczenia. Ja tu absolutnie nie chcę tworzyć jakiejś teorii spiskowej, ale ta desperacja, albo się decydujesz albo nie, bo "nie mam czasu", a potem nagle ciąża... hmm

3,456

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:

Także jak dla mnie to się nie liczy.
Zależy też jaki staż mieliście zanim to się stało, ale sorry gdyby mi ktoś tak wypalił na początku znajomości, kiedy tak naprawdę osoby nie znam, to pomyślałabym, że to jakiś desperat.

EDIT: Nie twierdzę, że to typ Karyny, ale jej podejście do związków raczej nie odbiega zbyt od tego nie ważne jaki byle by był.

Za to ja jestem coraz bliżej twierdzenia, że mogę już sam sobie pisać komentarze do własnych postów, bo treść twojego akurat
znałem jeszcze przed kliknięciem na "wyślij odpowiedź" jednak przez szacunek do mamy mojego dziecka nie mam zamiaru wciągać teraz jeszcze jej
w kolejną jałową przepychankę z cyklu czyja racja jest mojsza, a czyje podejście do związków najmojsze. Nie tym razem.

3,457 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-03-22 13:35:09)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Najprostsza rzecz to odrzucić swoje schematy i doświadczenia, skoro prowadzą nas na manowce.
Np wtedy w scenie balkonowej zamiast stać kilkanaście metrów dalej było podejść i zapytać czy cieszy się że przyszedłeś, czy chce żebyś został?
Kto pyta nie błądzi Anderstud.

3,458

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Nie mogę napisać "bo mi się nie podoba" kiedy właśnie mi się podoba.
Natomiast za powód nie podaję, że chciała abym jej drzwi otworzył, tylko całą resztę idiotycznych zachowań, które miały miejsce już po fakcie,
bo ona wcale nie chciała abym jej te drzwi otwierał. Pod domem jakoś nie miała problemu z trafieniem do właściwych drzwi, ani z ich otworzeniem.
Podejrzewam, że sam fakt nieotworzenia tych głupich również nie był powodem tych jej akcji. Poszło tylko i wyłącznie o moją reakcję (parsk)
na jej grymaszenie, kiedy siedziała już w aucie. Drzwi ponownie otworzyła sobie sama bez słowa, dopiero w środku jej się przypomniało,
że może to jest dobra okazja do przetestowania tego głupka jak się zachowa w obliczu obrazy majestatu Jej Wysokości. No to się dowiedziała jak
i o to był jej ból odwłoka przez całą resztę wieczoru, podczas jazdy nad morze, podczas oglądania domu, podczas pobytu już nad morzem,
podczas powrotu stamtąd i podczas rozmowy pod domem, kiedy nie dałem się złapać na kolejną głupią zaczepkę z "zaprosiłabym cię na górę"
tak jak ja bym był jakimś wiejskim przygłupem i nie wiedział co będzie jak tylko pociągnę ten temat. A tu ciach bajera i wypad z auta. Toż to szok!

A widzisz, czyli cały jej ból d*py był o to, że parsknąłeś, zamiast..właśnie tu można sobie dopisać co miałoby dalej nastąpić..
Pytanie też dlaczego właśnie była już wcześniej taka naburmuszona? Jeśli za każdym razem od początku spotkania była między Wami taka atmosfera, to się zastanawiam czego ona oczekiwała? Coraz bardziej wydaje mi się, że od początku prowadziła jakąś grę, której celem było po prostu ustawienie Cię w szeregu i wytresowaniem. Opisywane przez Ciebie jej zachowanie wskazuje, że chciała chyba najpierw odpowiednio coś dla siebie ugrać, chcąc mieć nad Tobą przewagę, żeby potem rozdawać karty. Dziewczyny chyba nie mogą przyjąć do wiadomości, że jest POTENCJALNA MOŻLIWOŚĆ, że ona właśnie z Tobą w coś gra, chcąc pokazać Twoje miejsce w szeregu, czy też ową "wyższość", która tutaj gdzieś padła.

Sam fakt, że faceta po przejściach może zwyczajnie nudzić czy wkurzać ten cały teatrzyk na początku- nie dziwię się, chociaż raczej ciężko znaleźć taką, która od razu pójdzie na taki układ. No raczej bez tego się nie obejdzie, bo chyba z pierwszą żoną nie było tak łatwo od razu?

3,459

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

I takiej babki szukam

To jest konkret.
Tylko ile jeszcze jest w Tobie żalu do niej i do siebie samego po odejściu rozstaniu,jak bardzo lgniesz do drugiej żony znaczy tęsknisz,wspominasz za tamtym życiem i nie mów mi że masz totalnie wywalone i nic Cię nie rusza i wszystko przerobiłeś, załatwiłeś bo zaprzeczysz sobie w tym momencie.Coś tam jeszcze jest mnie to z 6 lat zajęło dojście do równowagi po odejściu jednej takiej ,ale to ja tam sp....m    na całej linii .
Ile trwa taki żal po stracie nawet jak odszedłeś wk..ny w gniewie? Rok,dwa to mało tym bardziej że macie syna.

Czy druga żona Piotra była desperatką ,nawet jeżeli to w niewielkim stopniu i nie robiła z tego ukrytej kwestia przed anderstudem.
To że są konkretne babki niespecjalnie zainteresowane tęczami,jednorożcami, pseudo romantycznym sentymentalnym bełkotem rodem z filmów,Tv i kieszonkowych arcydzieł literatury, to akurat nic dziwnego bo moja zona jest taka.Najpierw się trochę zdziwiłem,robiąc z siebie durnia a potem poczułem ulgę smile

Mnie ta scena balkonowa u Praczki to przypomina ćwiczenia z granatem gdzie wyrywa się zawleczkę i nią rzuca a granat dalej trzyma w ręku i jest o k...a s....m .

3,460

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Dla jednego takie podejście będzie ulgą a drugi weźmie ja za desperatke i pomyśli, że nic nie warta skoro tak łatwo poszło. Nie przeczcie, bo tak też jest.

3,461

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
feniks35 napisał/a:

nie wiem anderstud dlaczego zakladasz ze te inne kobiety, ktore lubia to celebrowanie randek, spotkan i jak to nazywasz slodkopierdzenie tez nie chca czegos na stale i naprawde.

Dlaczego zakładam?
Bo w przeciwieństwie do teoretyków gawędziarzy oraz samych zainteresowanych, którym się wydaje, że są sprytni niezwykle oraz przebiegli nad wyraz,
niemal całe dorosłe życie poświęciłem nauce o związkach i mógłbym co najmniej kilka grubych książek napisać o tym jak tego typu relacje przebiegają,
po czym można je w trzech krokach rozpoznać i jak się przed nimi bronić, żeby nie wpędzać się w lata zabieganiem o kolejne wstydliwe i nieśmiałe.
Daleko nie szukając takim podręcznikowym przykładem jest moja serdeczna przyjaciółka Roxann oraz jej przeszłość jak teraźniejszość związkowa.
To klasyczna wręcz (i bardzo dobra tak swoją drogą) rozgrywająca, dla której nie ma żadnego "na stałe" ani tym bardziej "naprawdę".
Jest tu i teraz okraszone grą słówek i pozorów, które nie mają żadnej większej wartości ani znaczenia, wszystko skończy się w jednej chwili,
gdy tylko boski Apollo ogłosi radosną nowinę, że zabiera dzieciaka do siebie na wychowanie. Co prawda nie mam za wiele, ale jestem skłonny
postawić wszystko i dorzucę jeszcze taczkę kasztanów, że Roxann 3 sekund nie będzie się zastanawiać nad zakończeniem tej znajomości.

Bardzo możliwe, że to się zmieni, kiedy blask jej urody przeminie, kółeczko adoratorów się skurczy i nagle nie będzie już w kim za bardzo przebierać,
jednak do tego czasu nie sądzę, żeby to nastawienie uległo zmianie ot tak samo z siebie, a już na pewno sprawcą nastąpienia takiej przemiany
nie będzie ten koleś z którym tam się teraz buja, bo akurat na niego wlazła na cepeenie i coś tam kliknęło. Ten to jest tylko taki tam czasoumilacz,
taki drugi Prezio, fajna zabawa, mnóstwo atrakcji, super seks w bonusie, ale tam w głębi czaszki między uszami cały czas świeci neon z napisem,
że to nie jest to, nie na stałe i nie naprawdę. Owszem, Apollo może imponować zagraniami w stylu "a, przechodziłem obok, to kupiłem nam mieszkanie"
ale po pierwsze tylko on wie po co tak naprawdę je kupił, a po drugie w końcu kiedyś się wystrzela z pomysłów na zrobienie Roxann niespodzianki.
Co się wtedy stanie wszyscy dobrze wiemy. I takie coś, wikłanie się w takie układy czy trwanie, mnie przynajmniej, kompletnie nie interesuje.

Wbrew temu co się może niektórym wydawać, rozpoznanie i ocena sytuacji nie zajmuje zbyt dużo czasu, o ile się wie na co zwracać uwagę wink

3,462

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
paslawek napisał/a:

Czy druga żona Piotra była desperatką ,nawet jeżeli to w niewielkim stopniu i nie robiła z tego ukrytej kwestia przed anderstudem.
To że są konkretne babki niespecjalnie zainteresowane tęczami,jednorożcami, pseudo romantycznym sentymentalnym bełkotem rodem z filmów,Tv i kieszonkowych arcydzieł literatury, to akurat nic dziwnego bo moja zona jest taka.Najpierw się trochę zdziwiłem,robiąc z siebie durnia a potem poczułem ulgę smile

W sumie znam takie jedno małżeństwo, tyle że to facet w taki sposób podszedł do sprawy. Po kilku spotkaniach, ale o naprawdę kilku od razu się oświadczył kobiecie mówiąc wprost, że albo go chce albo nie bo on nie będzie tu cytuję: "na marne jeździł". Ona się zgodziła bo też zależało jej by jak najszybciej 'wyjść z domu'. Są już dość długo razem, mają kilkoro dzieci. Nie ma tam jakiejś miłości, każdy robi swoje i tak sobie żyją.
Można i tak.

3,463

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Desperacja i niedesperacka jest wyborem myślenia o sobie przecież, a jak myślisz o sobie tak się czujesz,to  co przeważa czemu się poddajesz bo łatwiej, jest istotne tym się człowiek będzie kierował,grunt to sobie nie opowiadać bajek i nie ukrywać swojej drugiej strony w myśleniu przed sobą.
Jak się widzi w sobie  że ma się wybór co chwilę , to już nieźle najgorzej jak się nie widzi tych wyborów, wtedy pozostaje obarczać winą i usprawiedliwiać wszystko to co dzieje w życiu, złym losem ,pechem do bab ,facetów przeznaczeniem,trudnym dzieciństwem, niedobrym światem itp.

3,464

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Anderstud
To, co napisałeś o Roxann to już naprawdę jedna wielka fantasmagoria. Co takiego kuszącego byłoby w zmianach tych partnerów tym bardziej, że - jak sama Roxann przyznała - o sensownego ciężko?

3,465

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
paslawek napisał/a:
anderstud napisał/a:

I takiej babki szukam

To jest konkret.
Tylko ile jeszcze jest w Tobie żalu do niej i do siebie samego po odejściu rozstaniu,jak bardzo lgniesz do drugiej żony znaczy tęsknisz,wspominasz za tamtym życiem i nie mów mi że masz totalnie wywalone i nic Cię nie rusza i wszystko przerobiłeś, załatwiłeś bo zaprzeczysz sobie w tym momencie.Coś tam jeszcze jest mnie to z 6 lat zajęło dojście do równowagi po odejściu jednej takiej ,ale to ja tam sp....m    na całej linii .
Ile trwa taki żal po stracie nawet jak odszedłeś wk..ny w gniewie? Rok,dwa to mało tym bardziej że macie syna.

O ile odchodzenie ode mnie różnych takich już mnie grzeje i spływa jak po kaczce, o tyle faktycznie za tamtym życiem tęsknię cały czas.
Nie pamiętam czy pisałem to tutaj na forum czy którejś kolejnej tam z listy, ale jednym z moich marzeń, poza rejsem wycieczkowym statkiem do USA
jest właśnie odzyskanie tamtego życia i jeśli mam się z kimś związać, to tylko z taką, która od razu rokuje, a nie tam jakieś ciuciubabki "chodzenie"
i okresy przejściowe, bo może to za szybko, a może to za wcześnie, a może jeszcze musimy poczekać, bo ja bym chciała mieć pewność...

3,466

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Jest tu i teraz okraszone grą słówek i pozorów, które nie mają żadnej większej wartości ani znaczenia, wszystko skończy się w jednej chwili,
gdy tylko boski Apollo ogłosi radosną nowinę, że zabiera dzieciaka do siebie na wychowanie. Co prawda nie mam za wiele, ale jestem skłonny
postawić wszystko i dorzucę jeszcze taczkę kasztanów, że Roxann 3 sekund nie będzie się zastanawiać nad zakończeniem tej znajomości.

Obyś się nie zdziwił wink

3,467 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2020-03-22 14:32:43)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
gracjana1992 napisał/a:

Dla jednego takie podejście będzie ulgą a drugi weźmie ja za desperatke i pomyśli, że nic nie warta skoro tak łatwo poszło. Nie przeczcie, bo tak też jest.

Tylko zauważ(cie), że to, że ktoś nie chce się rzucać na oślep we "wspólne życie", w którym byle był seks, mieszkanie razem, obiad na stole, wyprane szmaty i od pierwszej chwili wszystko nazwane, określone i podział ról przeprowadzony, i przede wszystkim, by w ogóle KTOŚ BYŁ -  może wynikać z czegoś innego niż podejście rodem z romantycznych filmów czy tanich literackich "arcydzieł" wątpliwej jakości.

Po prostu:
- nie wszystkim to wystarczy - niektórzy nie chcą żyć z obcym właściwie człowiekiem, potrzebują też jednak głębszej więzi na poziomie psychicznym, jakiegoś podobieństwa, porozumienia i bliskości; miłość to wielkie słowo i osobiście jestem ostrożna w używaniu go
- żeby wiedzieć, czy to jest, trzeba drugiego człowieka poznać, spędzić z nim sporo czasu, dać przestrzeń jemu i sobie,  a nie podejmować decyzje pod wpływem impulsu (kręci mnie, no to siup - nic więcej nie trzeba.. zgadza się spełniać moje wymagania odnośnie owego wspólnego życia.. no to załatwione, nieważne, kim tak naprawdę jest). Albo, co gorsza, pod wpływem desperacji.

I jak najbardziej, są mężczyźni, którzy kobietę gotową od razu na wszystko klasyfikują po prostu jako pewniaka, który zawsze będzie i można po niego w dowolnej chwili sięgnąć, więc nie trzeba się angażować, a oni w tym czasie mają pole do rozglądania się dalej, za być może lepszą, i... "ceniącą się", wedle pewnych standardów.
Mówcie co chcecie, ale dla wielu facetów to, że znajomość nie wymaga podejmowania żadnego wysiłku, jest jasnym sygnałem, że ta kobieta jest mało warta. I wcale nie mam na myśli starań w postaci przynoszenia kwiatków, kupowania prezentów, przygotowywania kolacyjek przy świecach i podobnych bzdur, albo jakiegoś białorycerstwa i zdobywania księżniczki. Jest wiele sposobów na pokazanie komuś, że jest ważny, że interesujemy się jego światem, że zależy nam, żeby był w naszym życiu.

Sama mam tak, że kiedy widzę, że nie jestem ważna, to znikam, i jeszcze nigdy tego nie żałowałam.

Nie mam też problemu z okazywaniem tego, że on jest ważny dla mnie, ani glupich pytań, co zrobić, żeby o tym wiedział.

To jest oczywiste dla ludzi, którzy są w trybie interpersonalnym, a nie tylko w swojej głowie.

3,468

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
gracjana1992 napisał/a:

Anderstud
To, co napisałeś o Roxann to już naprawdę jedna wielka fantasmagoria. Co takiego kuszącego byłoby w zmianach tych partnerów tym bardziej, że - jak sama Roxann przyznała - o sensownego ciężko?

W samych zmianach może nic, bo jak ktoś przerobił ich ileś, to już dobrze zna powiedzenie - syf zawsze ten sam, tylko ryje się zmieniają -
jednak zmiany jako takie na pewno są kuszące, bo to zawsze powiew świeżości, zawsze coś nowego, zawsze może czymś zaskoczyć.
Miewałem w swoim życiu momenty, że po całym mieszkaniu stały poupychane kolumny głośnikowe. Nawet kilkanaście par w jednym czasie.
Wiesz dlaczego tyle? Bo więcej już się nie mieściło lol Dla każdego normalnego człowieka one wszystkie "przecież grają dobrze, o co chodzi?"
a dla mnie one wszystkie grają inaczej i na żadne nie mogę się zdecydować, żeby pozostałe sprzedać, mało tego codziennie obserwuję ogłoszenia
czy ktoś czegoś fajnego nie ma na sprzedaż, to może bym się na któreś zamienił.

3,469 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-03-22 14:35:33)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:
paslawek napisał/a:

Czy druga żona Piotra była desperatką ,nawet jeżeli to w niewielkim stopniu i nie robiła z tego ukrytej kwestia przed anderstudem.
To że są konkretne babki niespecjalnie zainteresowane tęczami,jednorożcami, pseudo romantycznym sentymentalnym bełkotem rodem z filmów,Tv i kieszonkowych arcydzieł literatury, to akurat nic dziwnego bo moja zona jest taka.Najpierw się trochę zdziwiłem,robiąc z siebie durnia a potem poczułem ulgę smile

W sumie znam takie jedno małżeństwo, tyle że to facet w taki sposób podszedł do sprawy. Po kilku spotkaniach, ale o naprawdę kilku od razu się oświadczył kobiecie mówiąc wprost, że albo go chce albo nie bo on nie będzie tu cytuję: "na marne jeździł". Ona się zgodziła bo też zależało jej by jak najszybciej 'wyjść z domu'. Są już dość długo razem, mają kilkoro dzieci. Nie ma tam jakiejś miłości, każdy robi swoje i tak sobie żyją.
Można i tak.

To zupełnie inne małżeństwo niż moje Roxann o ile naprawdę wiesz co oni na co dzień czują i jaką mają więź .
Moja żona wyszła z domu jak miła 19 lat zaraz po maturze przeprowadziła się do Warszawy z chłopakiem jednocześnie matkowała po śmierci mamy , młodszej siostrze która właśnie wkroczyła w licealny świat .
Chłopaka życie w Warszawie nie satysfakcjonowało i w pewnym sensie przerosło no i mał skłonności do przemocy, agresji potem
maiła romans z żonatym po którym wylądowała na psychoterapii z depresją .
Jak się zetknęliśmy to już parę lat była w zaawansowanym procesie zdrowienia. a desperacja to jedna chyba z ostatnich rzeczy którymi mogłaby się kierować w decyzji związania się z takim ancymonem "tykającą bombą" jak ja .
Ze mną było bardzo podobnie.Zanim się spotkaliśmy przez przypadek ponad dwa lata byłem sam i całkiem dobrze mi z tym było.
Byłem jednak na etapie nie zmuszania się do bycia w związku .ale też na etapie nie unikania i nie zabraniania go sobie.

3,470

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Anderstud ile w tym co piszesz o Roxann jest własnej projekcji i wyczekiwania na pokazanie przez kogoś w związku paskudnej twarzy.?
Czy objawienie się ojcostwa niespodziewanego nie było wystarczająco mocnym ciosem w brzuch? Ty gdybyś to usłyszał po paru miesiącach od swojej kobiety że ma podobną bombę w zanadrzu to odpalilbyś wrotki.

3,471 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2020-03-22 14:36:41)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Niepodobna
Zgadzam się i my - kobiety chyba wszytskie tu to rozumiemy tylko Anderstud nadal jest oporny na tę wiedzę. Jemu się wydaje, że chodzi o jakieś kwiatki (które sam w pocie czoła zrywa), a na nas wcale to wrażenia nie robi, bardziej chodzi o rzeczy, ktore wymienilas.

3,472

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Anderstud nie mi oceniac Roxann chociaz faktycznie sprawia wrazenie osoby, ktorej facet ze srednia krajowa i lubiacy domowe pielesze i spacery po lesie nie zaimponuje. Jest jednak, zapewniam Cie grupa kobiet ktore wlasnie takiego mezczyzny potrzebuja, nie apollo, nie romantycznego Richarda Gere tylko normalnego faceta, z tym ze to nie oznacza ze nie chca go poznac na spokojnie. Dla nich zachowanie z cyklu dobra lecimy z bansem bez zbednych ceregieli i cwierkania jest tak samo karkolomne i zniechecajace jak dla Ciebie wozenie panci po restauracjach i kupowanie roz. Poza tym poznawanie sie i patrzenie w oczy nie musi oznaczac romantycznych gestow tylko calkiem proste sprawy jak wspole obejrzenie filmu, wsparcie gdy druga osoba jest smutna i zwykla uwaznosc na jej uczucia zamiast wypalenia prosto z mostu "pms masz czy ciote?" Chodz sie lepiej pobzykac a nie mi tu smuty pier... sz".

3,473 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2020-03-22 14:56:04)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:
gracjana1992 napisał/a:

Anderstud
To, co napisałeś o Roxann to już naprawdę jedna wielka fantasmagoria. Co takiego kuszącego byłoby w zmianach tych partnerów tym bardziej, że - jak sama Roxann przyznała - o sensownego ciężko?

W samych zmianach może nic, bo jak ktoś przerobił ich ileś, to już dobrze zna powiedzenie - syf zawsze ten sam, tylko ryje się zmieniają -
jednak zmiany jako takie na pewno są kuszące, bo to zawsze powiew świeżości, zawsze coś nowego, zawsze może czymś zaskoczyć.
Miewałem w swoim życiu momenty, że po całym mieszkaniu stały poupychane kolumny głośnikowe. Nawet kilkanaście par w jednym czasie.
Wiesz dlaczego tyle? Bo więcej już się nie mieściło lol Dla każdego normalnego człowieka one wszystkie "przecież grają dobrze, o co chodzi?"
a dla mnie one wszystkie grają inaczej i na żadne nie mogę się zdecydować, żeby pozostałe sprzedać, mało tego codziennie obserwuję ogłoszenia
czy ktoś czegoś fajnego nie ma na sprzedaż, to może bym się na któreś zamienił.

No właśnie Ty zbierasz dobrze grające kolumny głośnikowe, a ja dziwnym trafem nie tongue Roxann Ty zbierasz? Więc chyba oceniasz przez pryzmat siebie wink Jak coś działa to ja nie zmieniam smile


"syf zawsze ten sam, tylko ryje się zmieniają" ale z tym akurat trochę się zgodzę tongue przerażające xD U mnie to nawet i te "ryje" podobne xD

3,474

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
gracjana1992 napisał/a:

No właśnie Ty zbierasz dobrze grające kolumny głośnikowe, a ja dziwnym trafem nie tongue Roxann Ty zbierasz? Więc chyba oceniasz przez pryzmat siebie wink Jak coś działa to ja nie zmieniam smile

Nie zbieram bo i nie lubię jak mi się coś "wala" po domu. 1 egzemplarz byleby sprawny mi w zupełności wystarczy wink

3,475

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
niepodobna napisał/a:

Tylko zauważ(cie), że to, że ktoś nie chce się rzucać na oślep we "wspólne życie", w którym byle był seks, mieszkanie razem, obiad na stole, wyprane szmaty i od pierwszej chwili wszystko nazwane, określone i podział ról przeprowadzony, i przede wszystkim, by w ogóle KTOŚ BYŁ -  może wynikać z czegoś innego niż podejście rodem z romantycznych filmów czy tanich literackich "arcydzieł" wątpliwej jakości.

Po prostu:
- nie wszystkim to wystarczy - niektórzy nie chcą żyć z obcym właściwie człowiekiem, potrzebują też jednak głębszej więzi na poziomie psychicznym, jakiegoś podobieństwa, porozumienia i bliskości; miłość to wielkie słowo i osobiście jestem ostrożna w używaniu go
- żeby wiedzieć, czy to jest, trzeba drugiego człowieka poznać, spędzić z nim sporo czasu, dać przestrzeń jemu i sobie,  a nie podejmować decyzje pod wpływem impulsu (kręci mnie, no to siup - nic więcej nie trzeba.. zgadza się spełniać moje wymagania odnośnie owego wspólnego życia.. no to załatwione, nieważne, kim tak naprawdę jest). Albo, co gorsza, pod wpływem desperacji.

I jak najbardziej, są mężczyźni, którzy kobietę gotową od razu na wszystko klasyfikują po prostu jako pewniaka, który zawsze będzie i można po niego w dowolnej chwili sięgnąć, więc nie trzeba się angażować, a oni w tym czasie mają pole do rozglądania się dalej, za być może lepszą, i... "ceniącą się", wedle pewnych standardów.
Mówcie co chcecie, ale dla wielu facetów to, że znajomość nie wymaga podejmowania żadnego wysiłku, jest jasnym sygnałem, że ta kobieta jest mało warta. I wcale nie mam na myśli starań w postaci przynoszenia kwiatków, kupowania prezentów, przygotowywania kolacyjek przy świecach i podobnych bzdur, albo jakiegoś białorycerstwa i zdobywania księżniczki. Jest wiele sposobów na pokazanie komuś, że jest ważny, że interesujemy się jego światem, że zależy nam, żeby był w naszym życiu.

Sama mam tak, że kiedy widzę, że nie jestem ważna, to znikam, i jeszcze nigdy tego nie żałowałam.

Nie mam też problemu z okazywaniem tego, że on jest ważny dla mnie, ani glupich pytań, co zrobić, żeby o tym wiedział.

To jest oczywiste dla ludzi, którzy są w trybie interpersonalnym, a nie tylko w swojej głowie.

Tutaj jest problem. Niby wydaje się to takie oczywiste, i zasadniczo się z tym zgodzę smile Tylko z drugiej strony jestem w stanie Kolegę zrozumieć, że może mieć zwyczajnie dość tych wszystkich działań, składających się na pierwszy etap tworzenia relacji. Z jakich powodów? Chyba tylko on wie sam, ale można się domyślać. Sam fakt, że docenia kobiety które są właśnie konkretne,zdecydowane,  nie grają ani nie próbują faceta ustawiać w żaden sposób ani go zmieniać - bardzo dobrze, wręcz fantastycznie, bo przecież nie o to w życiu chodzi, żeby grać jakieś komedie przed drugą osobą. Każdy facet zapewne się przejechał na tym, że mimo swoich najszczerszych chęci w poznawaniu i odkrywaniu kobiety i tak dostał kopa w tyłek smile Kolega pewnie w życiu zbyt często miał z tym do czynienia, albo po prostu jest na to wyczulony, dlatego irytują go takie rzeczy i coś mu od razu nie pasuje, to odpuszcza. Swoją drogą, mówicie Panie o poznawaniu; jeśli Wy tak perfekcyjnie potraficie prześwietlić faceta i od razu dostrzec w nim coś, co Wam nie odpowiada, to czy facet nie jest w stanie postąpić dokładnie tak samo? Tyle razy tutaj na forum czytam właśnie na temat wykrywania niepasujących Wam męskich przywar: "to się czuje", potrafimy to wyczuć", to widać od razu" itd. Zakładając czysto hipotetycznie, że Pani Praczka jest wyrafinowaną aktorką, która lubi sobie ustawiać i tresować kolejnych partnerów, to czy my również nie możemy tak szybko tego dostrzec? Może właśnie Kolega coś w niej widzi, co mu niej nie pasuje i dlatego reaguje w opisany sposób?

ps. Co jest złego w spacerach po lesie? tongue szczególnie po górach? smile

3,476 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-03-22 15:04:11)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
bagienni_k napisał/a:

ps. Co jest złego w spacerach po lesie? tongue szczególnie po górach? smile

No właśnie nie wiem, szczególnie, że jedną z rzeczy, którą A. mi zaimponował było właśnie to, że lubi chodzić po lesie, zbierać grzyby, łowić ryby itd.
Ale widzę, że Anderstud z uporem maniaka na siłę chce mnie wepchnąć w jakiś wyimaginowany schemat. wink
A raczej odegrać za to co o nim tu pisałam tongue

3,477

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Ela210 napisał/a:

Anderstud ile w tym co piszesz o Roxann jest własnej projekcji i wyczekiwania na pokazanie przez kogoś w związku paskudnej twarzy.?
Czy objawienie się ojcostwa niespodziewanego nie było wystarczająco mocnym ciosem w brzuch? Ty gdybyś to usłyszał po paru miesiącach od swojej kobiety że ma podobną bombę w zanadrzu to odpalilbyś wrotki.

Oboje pokazali twarze i że są siebie warci, on dla własnych korzyści zatajając bombelka, ona dla własnych korzyści udając że się z tym pogodziła.
Wszystko jest fajnie i szafa gra, dopóki istnienie dzieciaka nie koliduje z planami na weekend i w żaden sposób nie wpływa na ich relację,
gdyby matka mieszkała bliżej, zadbała o regularne kontakty ojca z dzieckiem i jeszcze ciągnęła od niego jakąś kasę na pieluchy dla małego...
Ale możemy podorabiać do tego wzniosłą i wzruszającą martyrologię, tylko że to cały czas będzie perfumowanie nieprzyjemnego smrodu,
który prędzej czy później wybije i wszyscy wiemy, a już na pewno Roxann zdaje sobie z tego sprawę, że to jest tylko kwestia czasu.

Pytanie w co gra Russel Crowe. Czy traktuje znajomość z Roxann na zasadzie przelotnego romansu i nie przejmuje się przyszłością
czy naprawdę liczy na to, że dużo młodsza zdrowa dupa, nieobciążona balastem przy nim zostanie, gdy temat dzieciaka powróci.
Mam co do tego poważne wątpliwości i będę miło zaskoczony, jeśli ta historia zakończy się inaczej. 

Czy ja bym odpalił wrotki? W jakiej sytuacji? Gdyby mi dziewczyna nagle oświadczyła, że jest w ciąży z innym? Nie wiem. Myślę że tak.
Jednak bycie z dziewczyną w ciąży już z czysto technicznego punktu widzenia różni się znacząco od bycia z gościem,
który posiał dzieciaka gdzieś tam w świecie i nie ma z nim nawet kontaktu. Poza tym dochodzi tu element szukania jelenia z kasą,
który jako jeden z aspektów tego typu znajomości, być może jedyny, na pewno brałbym pod uwagę rozważając taką opcję.

Gdyby mi powiedziała, że kiedyś urodziła i ma gdzieś tam? Oczywiście że nie. Nawet gdyby to dziecko przywiozła, to też nie.
Nie licząc Praczki, wszystkie moje znajomości od pierwszego mojego rozwodu 16 lat temu, to były matki z dzieckiem lub dziećmi.
Teraz zrobię tu miejsce na komentarz, że specjalnie takie wybieram, bo to najłatwiejsza zdobycz (serio? znam jeszcze łatwiejsze)
..........................................................................................................................................................................................................
..........................................................................................................................................................................................................
..........................................................................................................................................................................................................
i kontynuując myśl, dla mnie dzieci partnerki nie stanowią ani wyzwania, ani problemu, ani nie dyskwalifikują przy wyborze,
a to że potem różnie nam się układa (tym dzieciom i mnie) to jest już temat rzeka na zupełnie inną opowieść.

3,478 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-03-22 15:25:28)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
bagienni_k napisał/a:

ps. Co jest złego w spacerach po lesie? tongue szczególnie po górach? smile

Absolutnie nie ma w tym nic złego wręcz przeciwnie.
To co może być barierą ,przeszkadzać w takich chwilach to bardzo lekceważony "różowy szum"
złożony z oczekiwań i odgrywania jakichś ról,odtwarzania czegoś co jest wtłoczone, wkodowane kiedyś tam przez masówkę,często jest to gloryfikowane i stawiane za jakiś dziwny wzór do naśladowania..
Jedyny sposób by się tym nie przejmować to dystans do siebie ,wyrozumiałość pobłażliwość to sprawią że zeruje się ten szum i pojawia się prawdziwe tu i teraz ,a nie odtwarzanie jakichś  mrzonek.
Po odkryciu że moja nowa dziewczyna nie jest zainteresowana pokazywaniem/oglądaniem jakichś masek, srasek i innych sztuczek
zabrałem ja na dłuuugi spacer po mojej Warszawie z moimi miejscami tymi związanymi z moimi słabościami i nie słabościami
Już nie robiłem z siebie przed nią  "bohatera" "Feniksa z popiołów" ( sorry feniks ) i kogoś kim nie jestem, miała do wyboru co z tym dalej.

3,479

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Pytanie w co gra Russel Crowe. Czy traktuje znajomość z Roxann na zasadzie przelotnego romansu i nie przejmuje się przyszłością
czy naprawdę liczy na to, że dużo młodsza zdrowa dupa, nieobciążona balastem przy nim zostanie, gdy temat dzieciaka powróci.
Mam co do tego poważne wątpliwości i będę miło zaskoczony, jeśli ta historia zakończy się inaczej.

Ok, to może inaczej, czego oczekiwałbyś po znajomości z dajmy na to Praczką, gdyby się okazało, że jest Tobą zainteresowana, jest chemia itd?
Oczywiście porównanie jest naciągane, ale jakies tam podobieństwo powiedzmy jest, tzn. Ty facet po przejściach, z dzieckiem i ona młoda, zdrowa, nie obciążona balastem.

3,480 Ostatnio edytowany przez anderstud (2020-03-22 15:43:30)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Oprócz michy, seksu i leżenia w syfie na kanapie z kiełbasą?

3,481 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-03-22 15:47:22)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Oprócz michy, seksu i leżenia w syfie na kanapie z kiełbasą?

Tak. W kontekście tego co napisałeś o A. i jego intencji wobec mnie:  "Czy traktuje znajomość z Roxann na zasadzie przelotnego romansu i nie przejmuje się przyszłością
czy naprawdę liczy na to, że dużo młodsza zdrowa dupa, nieobciążona balastem przy nim zostanie, gdy temat dzieciaka powróci".

3,482 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-03-22 15:50:23)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
paslawek napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

ps. Co jest złego w spacerach po lesie? tongue szczególnie po górach? smile

Absolutnie nie ma w tym nic złego wręcz przeciwnie.
To co może być barierą ,przeszkadzać w takich chwilach to bardzo lekceważony "różowy szum"
złożony z oczekiwań i odgrywania jakichś ról,odtwarzania czegoś co jest wtłoczone, wkodowane kiedyś tam przez masówkę,często jest to gloryfikowane i stawiane za jakiś dziwny wzór do naśladowania..
Jedyny sposób by się tym nie przejmować to dystans do siebie ,wyrozumiałość pobłażliwość to sprawią że zeruje się ten szum i pojawia się prawdziwe tu i teraz ,a nie odtwarzanie jakichś  mrzonek.
Po odkryciu że moja nowa dziewczyna nie jest zainteresowana pokazywaniem/oglądaniem jakichś masek, srasek i innych sztuczek
zabrałem ja na dłuuugi spacer po mojej Warszawie z moimi miejscami tymi związanymi z moimi słabościami i nie słabościami
Już nie robiłem z siebie przed nią  "bohatera" "Feniksa z popiołów" ( sorry feniks ) i kogoś kim nie jestem, miała do wyboru co z tym dalej.

Zgadzam się smile Napisałem wcześniej to trochę przekornie, z uwagi na fakt, że do tej pory praktycznie cała moja pensja w życiu brała się z takich spacerów po lesie tongue W dodatku nie mam zaufania do ludzi, którzy wręcz gardzą wszystkim, co mieści się poza cywilizacyjną puszką betonowo-szklanej dżungli. Dlatego za nic w świecie z tego nie zrezygnuje i jeżeli ktoś mnie próbuje przekonać, że dojrzali i stateczni faceci nie jeżdżą na wycieczki do lasu, tylko na co dzień chodzą w garniturku z walizeczką a wolnym czasie siedzą w SPA/ścigają się na motorach/siedzą w barze popijając whiskey smile to się srogo zawiedzie..Uprzedzając pytania, spotykałem takie osoby..
Warszawa ładne miasto, szczególnie starówka smile chociaż wolę Kraków smile

Tak a propos Kolegi A. od Rox, to chyba jego była żona raczej nie będzie skora do zwiększania mu opcji do kontaktu z dzieckiem..

3,483

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:
anderstud napisał/a:

Oprócz michy, seksu i leżenia w syfie na kanapie z kiełbasą?

Tak. W kontekście tego co napisałeś o A. i jego intencji wobec mnie:  "Czy traktuje znajomość z Roxann na zasadzie przelotnego romansu i nie przejmuje się przyszłością
czy naprawdę liczy na to, że dużo młodsza zdrowa dupa, nieobciążona balastem przy nim zostanie, gdy temat dzieciaka powróci".

Moje oczekiwania są stałe i nie zmieniają się "w kontekście" ani w zależności od obiektu aktualnych westchnień.

Przede wszystkim oczekuję tego, że będę częścią i stałym elementem jej życia, a nie tylko dodatkiem i rekwizytem.
Przede wszystkim oczekuję tego, że będę miał swoje miejsce na świecie, a nie tylko dojeżdżał na randki, pukał i wracał do siebie.
Przede wszystkim oczekuję tego, że będę dla kogoś ważny, a nie tylko pełniącym funkcje i wykonującym polecenia lub zadania. 
Przede wszystkim oczekuję tego, że będę dla kogoś równy, a nie tylko robił za pomiotło i siedział jak mysz pod miotłą, bo inaczej wypad.

Podejrzewam, że "jego intencje" jak i twoje zresztą też, mogą być nieco innego rodzaju i oboje siebie traktujecie bardziej przelotnie niż poważnie.
Znaczy "w kontekście" takim, że dopóki relacja bardziej przypomina beztroską zabawę niż prawdziwe życie, to jest git, ale oboje wiecie, że to ułuda
i wystarczy pstryknięcie w palce, a wszystko się skończy w jednej chwili. Nie wejdziesz w to na maksa, poświęcając temu cokolwiek ponad to
co niezbędne, aby utrzymać gogusia przy sobie. Tak jak jest, jest idealnie i raczej tak już zostanie. Dla mnie to za mało. Pył na wietrze.
W takim kontekście.

3,484 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-03-22 16:22:34)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Gdyby Praczka czy inna Kwiaciarka po 2 tygodniach oznajmiła Ci, że właśnie się pakuje i od jutra zaczynacie wspólne życie u Ciebie to byłby dla Ciebie dowód tego, że jesteś traktowany poważnie, że jesteś dla niej ważny?
Bo właściwie z tego co piszesz to właśnie 'tylko' w tym mieszkaniu razem jest różnica.
My razem ustaliliśmy, że z tym zaczekamy z różnych względów.
Po jakim czasie znajomości chciałbyś z kimś zamieszkać by było dla Ciebie idealnie?

3,485 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-03-22 16:28:29)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Tylko że życie Roxann i jej faceta nie biegnie tylko w oczekiwaniu na pojawienie się nieślubnego syna, ono trwa i więzy się tworzą. Niezależnie czy w tygodniu mieszkają razem czy nie.

Samo zamieszkanie razem niczego nie gwarantuje.

3,486

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

(...)
Przede wszystkim oczekuję tego, że będę częścią i stałym elementem jej życia, a nie tylko dodatkiem i rekwizytem.
Przede wszystkim oczekuję tego, że będę miał swoje miejsce na świecie, a nie tylko dojeżdżał na randki, pukał i wracał do siebie.
Przede wszystkim oczekuję tego, że będę dla kogoś ważny, a nie tylko pełniącym funkcje i wykonującym polecenia lub zadania. 
Przede wszystkim oczekuję tego, że będę dla kogoś równy, a nie tylko robił za pomiotło i siedział jak mysz pod miotłą, bo inaczej wypad.

I to jest konkret smile

Ciężko powiedzieć, co jest najważniejsze, chyba wszytko jest równie ważne...
Warto mieć sprecyzowane oczekiwania a nie zmieniać ich pod wpływem każdego następnego partnera. Jeśli się będziemy poświęcać i zmieniać dla każdego z osobna, wedle jego oczekiwań, to zwyczajnie tracimy resztki godności a związek przestaje być związkiem, stając się układem typu "pan i niewolnik"
Ciągle pojawia się kwestia tego zamieszkania. Tu już każdy myśli inaczej, jedni muszą szybko, ŻEBY się poznać inni najpierw muszą się poznać, żeby razem zamieszkać smile

3,487

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:

Gdyby Praczka czy inna Kwiaciarka po 2 tygodniach oznajmiła Ci, że właśnie się pakuje i od jutra zaczynacie wspólne życie u Ciebie to byłby dla Ciebie dowód tego, że jesteś traktowany poważnie, że jesteś dla niej ważny?
Bo właściwie z tego co piszesz to właśnie 'tylko' w tym mieszkaniu razem jest różnica.
My razem ustaliliśmy, że z tym zaczekamy z różnych względów.
Po jakim czasie znajomości chciałbyś z kimś zamieszkać by było dla Ciebie idealnie?

Nie istnieje taki przedział czasowy, wystarczy mi sama pewność, że to niedługo nastąpi. Nie wiem, rok "chodzenia" myślę wystarczy.
Wy razem ustaliliście "z różnych względów" a moim zdaniem nie ustaliliście niczego, tylko Ty zabezpieczyłaś sobie alibi, żeby tego nie robić,
a on odegrał kolejną scenkę rodzajową z cyklu - no zobacz jak mi na Tobie zależy i traktuję poważnie naszą relację - choć mogę się mylić.
Słowa słowami, ustalenia ustaleniami, gadać można sobie wszystko, a po czynach i zachowaniu jak się przyjrzeć, to wychodzi coś całkiem innego.
Dopóki chętnie i z uśmiechem na ustach skakałem wokół budowy domu aptekarki, też niemal każdego dnia słyszałem zapewnienia o tym
jak to zamieszkamy w nim razem, mało tego, mój syn będzie tam miał własny kąt, żeby nie musiał spać na dostawce, a lekcji robić na kolanie.
Wystarczył mi miesiąc uważnego obserwowania jej zachowania, żeby wybić sobie ze łba podobne idiotyzmy, tylko miałem pomysłu na to
jak wytłumaczyć dzieciakowi, bo on się chyba bardziej ode mnie na to cieszył, chociaż przecież ma swój pokój u mamy, gdzie normalnie mieszka.
Także mnie starego lisa płomienne przemowy i zapewnienia ruszają średnio lub wcale, jeśli za nimi nie idą konkretne czyny, a tutaj to... 

Byliśmy z młodym na godzinnym spacerze. Zasada jest taka, że przed wyjściem zostawiamy telefony w domu na stole.
Przed chwilą zajrzałem do mojego:

- Poczytałam te nasze rozmowy i żadne z nas nie jest normalne.

Zgadnijcie z czyjego numeru   smile

3,488 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2020-03-22 17:49:45)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Rok chodzenia, zanim zamieszkacie razem, to chyba wcale nie jest tak krótko?
Ta praczka naprawdę nie odpuszcza, aż dziwne. Zakochala się czy co tongue albo już jej mózg wyprales ,:D

3,489 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-03-22 18:05:16)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Nie istnieje taki przedział czasowy, wystarczy mi sama pewność, że to niedługo nastąpi. Nie wiem, rok "chodzenia" myślę wystarczy.

Teraz to już przeczysz sam sobie. Raz piszesz, że chcesz szybkiego określenia, wspólnego życia a potem, że rok "chodzenia" jest dla Ciebie ok. To co przez ten rok chcesz robić jak nie właśnie randkować, poznawać itd.?
To już nawet mi ten rok zaczyna dłużyć i więcej czekać nie chce, natomiast Ty od razu wiedząc oczywiście lepiej co ja myślę uznałeś, że nie traktuję A. poważnie i nie mieszkam z nim dlatego by zachować łatwą drogę ewakuacji.
Nie, nie mieszkamy jeszcze razem dlatego bo on u mnie nie chce, zresztą by się tu i tak nie pomieścił ze wszystkim, natomiast ja u niego nie chcę bo jest to dom w którym żył przez 20l z żoną i po prostu źle się tam czuję. Tyle.
Rozwiązań było kilka, stanęło w końcu na 1, chyba najlepszym i myślę, że w wakacje (czyli po roku) już razem zamieszkamy.

gracjana1992 napisał/a:

Ta praczka naprawdę nie odpuszcza, aż dziwne. Zakochala się czy co tongue albo już jej mózg wyprales ,:D

Obstawiam to drugie tongue
Jak Ci ktoś w kółko powtarza, że jesteś "nienormalna" to za 1001 razem uznajesz już to za pewnik wink

3,490

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:
anderstud napisał/a:

Nie istnieje taki przedział czasowy, wystarczy mi sama pewność, że to niedługo nastąpi. Nie wiem, rok "chodzenia" myślę wystarczy.

Teraz to już przeczysz sam sobie. Raz piszesz, że chcesz szybkiego określenia, wspólnego życia a potem, że rok "chodzenia" jest dla Ciebie ok. To co przez ten rok chcesz robić jak nie właśnie randkować, poznawać itd.?
To już nawet mi ten rok zaczyna dłużyć i więcej czekać nie chce, natomiast Ty od razu wiedząc oczywiście lepiej co ja myślę uznałeś, że nie traktuję A. poważnie i nie mieszkam z nim dlatego by zachować łatwą drogę ewakuacji.
Nie, nie mieszkamy jeszcze razem dlatego bo on u mnie nie chce, zresztą by się tu i tak nie pomieścił ze wszystkim, natomiast ja u niego nie chcę bo jest to dom w którym żył przez 20l z żoną i po prostu źle się tam czuję. Tyle.
Rozwiązań było kilka, stanęło w końcu na 1, chyba najlepszym i myślę, że w wakacje (czyli po roku) już razem zamieszkamy.

gracjana1992 napisał/a:

Ta praczka naprawdę nie odpuszcza, aż dziwne. Zakochala się czy co tongue albo już jej mózg wyprales ,:D

Obstawiam to drugie tongue
Jak Ci ktoś w kółko powtarza, że jesteś "nienormalna" to za 1001 razem uznajesz już to za pewnik wink

Może być też tak, że wróciła na ten portal i stwierdziła, że nie chce jej się znów poznawać kogoś nowego, a Anderstud już jednak trochę "znany" tongue

3,491

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
gracjana1992 napisał/a:

Może być też tak, że wróciła na ten portal i stwierdziła, że nie chce jej się znów poznawać kogoś nowego, a Anderstud już jednak trochę "znany" tongue

Możliwe, mi np. też by się już nie chciało poznawać kogoś nowego i wcale ta świeżość mnie nie kręci, szczególnie, że znów musiałabym przechodzić przez to poznawanie kogoś od zera, przebijanie się przez jego historię, trupy w szafie itd.
Nie mówiąc, że w ogóle najpierw trzeba kogoś spotkać z kim to coś "kliknie".
Nie jest wcale łatwo się zakochać z wzajemnością.

3,492

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:
gracjana1992 napisał/a:

Może być też tak, że wróciła na ten portal i stwierdziła, że nie chce jej się znów poznawać kogoś nowego, a Anderstud już jednak trochę "znany" tongue

Możliwe, mi np. też by się już nie chciało poznawać kogoś nowego i wcale ta świeżość mnie nie kręci, szczególnie, że znów musiałabym przechodzić przez to poznawanie kogoś od zera, przebijanie się przez jego historię, trupy w szafie itd.
Nie mówiąc, że w ogóle najpierw trzeba kogoś spotkać z kim to coś "kliknie".
Nie jest wcale łatwo się zakochać z wzajemnością.

Dodatkowo Anderstud z dużą pewnością wygłasza swoje racje, więc można powiedzieć, że ma dobrą perswazje.

3,493

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

- Poczytałam te nasze rozmowy i żadne z nas nie jest normalne.

Tu się można zgooodzić smile

Bocian i Czapla ,trochę zimno/ciepło lżejsza wersja

Co dalej ?

3,494

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
paslawek napisał/a:
anderstud napisał/a:

- Poczytałam te nasze rozmowy i żadne z nas nie jest normalne.

Tu się można zgooodzić smile

Bocian i Czapla ,trochę zimno/ciepło lżejsza wersja

Co dalej ?

Żuraw wink

3,495

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:

Żuraw wink

Zawsze się mylę smile To jest taka dyżurna stała pomyłka od zawsze.

3,496

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
paslawek napisał/a:
Roxann napisał/a:

Żuraw wink

Zawsze się mylę smile To jest taka dyżurna stała pomyłka od zawsze.

Ja się nie mylę bo, choć wstyd przyznać, już jakiś czas temu dostałam przydomek "czapla" właśnie w takim kontekście wink
No nie jest to tak miłe jak "kotku" czy "słońce" tongue

3,497

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Ten rok chyba jest traktowany jako maksymalny czas smile Sporo ludzi decyduje się na już takie kroki po kilku miesiącach znajomości, często po to, żeby poznać swoje wzajemne nawyki.

3,498

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Tak odnośnie tych "fochow" czy nieporozumień to częstym moim tekstem (gdy już rece mi opadały, bo mówiłam jak do ściany) było "już nie udawaj głupka". Teraz sobie myślę, że może faktycznie nie udawali xD

3,499

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:
anderstud napisał/a:

Nie istnieje taki przedział czasowy, wystarczy mi sama pewność, że to niedługo nastąpi. Nie wiem, rok "chodzenia" myślę wystarczy.

Teraz to już przeczysz sam sobie. Raz piszesz, że chcesz szybkiego określenia, wspólnego życia a potem, że rok "chodzenia" jest dla Ciebie ok. To co przez ten rok chcesz robić jak nie właśnie randkować, poznawać itd.?

Wydaje mi się, że piszę w kółko to samo, tylko każdy czyta co innego w zależności od koncepcji jaka jest aktualnie prezentowana.
Szybkie określenie, a wspólne życie, no to nie wiem jak bardzo by nie zacieśniać, w dalszym ciągu znaczy całkiem coś innego.
Na przykład Pani od remontu określiła się błyskawicznie, nie kryjąc czego by ode mnie oczekiwała, oferując w zamian to i to,
micha jaką tylko sobie wymyślę, seks do oporu aż padnę, cały dół wielkiej chałupy mogę sobie zrobić pod siebie, jej mam zrobić poddasze.
Wspólna opieka nad dziećmi, pomoc w wychowaniu szczególnie tego młodszego z którym sobie nie radzi. Kwestie finansowe do ustalenia.
To jest pakiet startowy, od którego wychodzimy, ale to nie oznacza że jutro się wprowadzam. Po prostu na razie się określiła.
I jeśli o nią chodzi, to nie czuję tutaj żadnego podstępu czy machlojek, mam pewność na czym stoję i mogę się skupić na innych rzeczach.
Na randkowaniu, poznawaniu, poświęcaniu się dla kogoś, inwestowaniu moich zasobów w relację, która przyszłościowo rokuje.

U aptekarki tej pewności nigdy nie miałem, chociaż słyszałem od niej podobne teksty, to nie wierzyłem w ani jedno słowo i byłem pewien,
że nawet jednej nogi w tym jej domu nigdy nie postawię, niezależnie od tego co jeszcze miałbym w nim zrobić, to, tamto czy może sramto.
Takie rzeczy się po prostu wie i facet czuje, kiedy jest robiony w bambuko, jednak nikt się z tym nie rodzi, najpierw trzeba swoje przejść.
Przede wszystkim uważne obserwowanie zachowania i słuchanie tego co kto mówi, nie podczas randeczek i aranżowanych kolacyjek,
tylko na przykład kupując farbę czy drabinę w castoramie, albo przeglądając katalogi z meblami czy podczas rozmów z projektantką wnętrz,
znajomymi albo z dziećmi, to są pojedyncze słowa, detale i niuanse, które łatwo przeoczyć albo sobie wytłumaczyć, że tylko mi się coś wydaje.
No ale tam dochodził jeszcze czynnik pomroczności jasnej, potocznie zwanej stanem zakochania, który skutecznie tłumi wycie syren alarmowych.

Co do Praczki. Ja tego nie widzę, myślę że zwyczajnie siedzenie samej przez weekend i perspektywa siedzenia teraz cały tydzień,
bo z tego zusu ją wygnali do pracy w domu i może wizja spędzenia całego tygodnia samej w czterech ścianach zrobiła swoje bardziej
niż moje pranie mózgu (już widzę są zalążki pod kolejną jakąś fantastyczną teorię) cokolwiek miałoby to być. Póki co nie reaguję.
Nie chcę, nie mam na to czasu, ani jakoś ochoty.

3,500 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-03-22 21:58:58)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Mnie to zastanawia, bo podczas rozmowy dwojga ludzi sporo rzeczy można naprawdę przekazać w prosty sposób, bezpośrednio, jasno i bez żadnych sarkazmów czy łapania za słówka. W takich wypadkach chyba każdy jest skupiony na czym innym smile skoro nie potrafi znaleźć wspólnego języka.

EDIT:

anderstud napisał/a:

Na przykład Pani od remontu określiła się błyskawicznie, nie kryjąc czego by ode mnie oczekiwała, oferując w zamian to i to,
micha jaką tylko sobie wymyślę, seks do oporu aż padnę, cały dół wielkiej chałupy mogę sobie zrobić pod siebie, jej mam zrobić poddasze.
Wspólna opieka nad dziećmi, pomoc w wychowaniu szczególnie tego młodszego z którym sobie nie radzi. Kwestie finansowe do ustalenia.
To jest pakiet startowy, od którego wychodzimy, ale to nie oznacza że jutro się wprowadzam. Po prostu na razie się określiła.
I jeśli o nią chodzi, to nie czuję tutaj żadnego podstępu czy machlojek, mam pewność na czym stoję i mogę się skupić na innych rzeczach.
Na randkowaniu, poznawaniu, poświęcaniu się dla kogoś, inwestowaniu moich zasobów w relację, która przyszłościowo rokuje.

Dziewczynom chyba chodzi o to, że właściwa powinna być dokładnie odwrotna kolejność smile I szczerze Ci powiem, że taki scenariusz byłby pewniejszy i kosztował mniej nerwów..

3,501

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Na przykład Pani od remontu określiła się błyskawicznie, nie kryjąc czego by ode mnie oczekiwała, oferując w zamian to i to,
micha jaką tylko sobie wymyślę, seks do oporu aż padnę, cały dół wielkiej chałupy mogę sobie zrobić pod siebie, jej mam zrobić poddasze.
Wspólna opieka nad dziećmi, pomoc w wychowaniu szczególnie tego młodszego z którym sobie nie radzi. Kwestie finansowe do ustalenia.
To jest pakiet startowy, od którego wychodzimy, ale to nie oznacza że jutro się wprowadzam. Po prostu na razie się określiła.
I jeśli o nią chodzi, to nie czuję tutaj żadnego podstępu czy machlojek, mam pewność na czym stoję i mogę się skupić na innych rzeczach.
Na randkowaniu, poznawaniu, poświęcaniu się dla kogoś, inwestowaniu moich zasobów w relację, która przyszłościowo rokuje.

W zasadzie to już kiedyś o tym rozmawialiśmy, że kobiety widzą w Tobie głównie "pomoc domową" czy też remontową. Ot taki układ gdzie teoretycznie na starcie role są dzielone i każdy się w nie jakoś tam wpasowuje. O tym dlaczego lepiej do tego schematu pasują kobiety z dziećmi już nie będę pisać bo już też o tym była mowa. To jednak zupełnie przeczy temu, że niby nic nie zamierzasz dla kobiety robić bo one "po coś" Ciebie właśnie chcą, bynajmniej nie tylko do seksu. Jak skończysz te swoje remonty to się okaże do czego jeszcze. Uczucie/bliskość emocjonalna rzeczywiście w takim układzie nie ma większego znaczenia.
W ogóle zastanawia mnie dlaczego Ty tak chętnie chcesz u tych swoich kobiet mieszkać a potem narzekasz, że czujesz nieswojo, jak mebel, intruz itd. Rozumiem, że przy dzieciach ciężej by to kobieta się do Ciebie przeprowadziła ale w swoim domu na pewno byś czuł się pewniej i Twoich walizek by ci nikt za drzwi z dnia na dzień nie wystawił.

3,502

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

- Łohoooo! Dosyć bezpośrednio. No ale jak się tyle jeździło na darmo...

Gdzie popełniłem wykroczenie i na czym ono polegało, że spowodowało jej taką a nie inną reakcję.
Przecież nie jest idiotką i zna mnie na tyle dobrze, aby wiedzieć że ten tekst nie zostanie bez odpowiedzi z mojej strony.
Poza tym wiem że miała ochotę, bo też ją trochę znam, a jak chciała się podroczyć, no to o co znów obraza po słowach:

- Wiesz ile to bydlę mi pali? Chociaż połowa za benzynę niech się zwróci...


Te słowa wziąłeś ze durną zaczepkę i nie dziwię ci się, bo ja w pierwszej chwili też.
Ona w roli królowej, a Ty w roli pazia, lecącego na każde jej skinienie i łaszącego się o dopuszczenie do alkowy.
Żaden szanujący się facet nie będzie w coś takiego się bawił, a Ty jesteś wręcz przeczulony na takie klimaty, wziąłeś to dosłownie, ubodło cię to, więc przyjąłeś tą interpretację niemal automatycznie i odpowiedziałeś na podobnym poziomie, i - jak ci się wydawało- w podobnej konwencji.

Ja po namyśle zmieniłem zdanie. Całokształt tej relacji i klimat tamtego wieczoru nie pasuje mi do takiej interpretacjii. Uważam, że ona nie użyła negatywnej konwencji "pazia", a raczej neutralną, lub pozytywną koncepcję "głupiego" Jasia, takiego wiesz- z baśni, walącego prosto z mostu, prostego, fajnego, pozytywnego spryciarza, który wbrew wszystkiemu (np. wbrew; okolicznościom zewnętrzym i różnicom między Wami) dopina swego i na koniec zdobywa rękę królewny i pół królestwa.
Czy taki facet w kontekście poważnego związku jej odpowiada, to trudno mi powiedzieć (może sama jeszcze tego nie wie?), ale uważam że bardziej prawdopodobne jest to, że nie chciała Cię urazić tymi słowami, niż to, że to był foch z powodu nieudanego "ustawienia" potencjalnego pazia.
Dlatego jej zrobiło się przykro, bo w jej mniemaniu na jej neutralny (lub pozytywny) komentarz w konwencji "głupiego" Jasia, Ty odpowiedziałeś żartem w konwencji jakiegoś Sebixa, któremu w seksie musi się zwrócić wyjeżdżone paliwo.
A styki jej się przegrzały, bo miała dobre intencje a tu nagle czar prysł i główkowała czemu tak się stało, co było dla Ciebie obraźliwego w tym co powiedziała, że z kolei Ty zareagowałeś tak jak zareagowałeś, schodząc wg niej dużo poniżej minimalnego poczucia dobrego smaku jaki jest w stanie znieść (od partnera), i knocąc przy okazji fajny klimat na krótko przed pozytywnym finałem.

Tak więc z mojego punktu widzenia, oboje się tamtego wieczoru nie zrozumieliście, oboje też mieliście chwilę na odkręcenie tego zgrzytu, ale nie zdecydowaliście się na to, bo żadne z Was nie miało sobie nic do zarzucenia, a skoro tak to odkręcać powinna druga strona. Klasyka.
Ona Twoje zachowanie (podobnie jak Ty jej) uznała jako foch, ale dała Ci do niego prawo i nawiązała kontakt rano.



"nic, nic, nic..."
Teraz- po sprawie, podsumowujesz dwa tygodnie jako- "nic, nic, nic, nic..." z jej strony (musząc sobie jakoś wytłumaczyć podjętą decyzję o spasowaniu), ale do tego wieczoru, o ile nie pomyliłem tych babek, to zdaje się, że mimo pewnych zastrzeżeń, ona wydawała Ci się sensowna i dobrze Ci z nią było. Więc wybacz, ale nie ściemniaj, że jakoby forum Cię do niej jakby "wysłało" (mimo, że Ty rzekomo już wtedy byłeś sceptyczny), bo byś przy takim sceptycznym podejściu, po ciemku kwiatków dla niej nie zrywał! ;)

Ktoś tu pytał (chyba Dominika?), co on jej miał niby odpowiedzieć w tamtym momencie. No jest pewnie wiele możliwości, które rozładowałoby atmosferę lub/i "zgasiłoby" Praczkę jednocześnie nie sprawiając jej  (zbyt wiele) przykrości, lub/i uświadomiłoby jak A. mógł odebrać jej słowa itp.itd.
Myślę że ja, zakładając że faktycznie odebrałbym to w pierwszej chwili negatywnie (wirtualnie tak odebrałem, ale w realu mogłoby być inaczej), miałbym jednak pewne wątpliwości co do jej intencji i pewnie odpaliłbym coś w stylu: "No ja się najeździłem, ale Ty chyba naczekałaś?", i ewentualnie- po krótkiej pauzie: "... no chyba, że nie- to żegnam!" i udałbym gestem, że się zawijam z tej lokacji.
Oczywiście półżartem.
Innymi słowy, starałbym się (siebie) wymiksować z niemiłej dla mnie konwencji (pazia), i jednocześnie uświadomić jak widzę tą relację i siebie w niej- jako równorzędnego, wyczekiwanego potencjalnego partnera.
Myślę, że dopiero po jej reakcji na coś takiego miałbym ostateczne zdanie na jej omawiane tu słowa.
Czy przerodziłoby się to w rozmowę bardziej na poważnie-  o charakterze tej relacji, to trudno powiedzieć. Możliwe, że do tego bym dążył, zaniepokojony próbą "upaziowienia" mnie. Ale też mając to na uwadze, mógłbym tylko nieco swoje zachowanie zmienić i obserwować co się będzie działo. Trudno powiedzieć.

Można było też odpowiedzieć wprost (to chyba bardziej w stylu Anderstuda?) czyli: "Czy Ty uważasz, że chodzi mi tylko o seks?" To konkretne, proste pytanie, no i raczej nie da się obrazić za coś takiego ;)
Musiałaby się do tego odnieść  i mogłaby na przykład stwierdzić: "No, nie, ale ale to nie znaczy, że wskoczę zaraz z Tobą do łóżka, bo wygrałeś w jakieś gry, bądźmy poważni."
A on na to: "Ale dlaczego? Boisz się, że żetony z tryktraka będą Cię uwierać w pupę, czy nie chcesz być pogotowiem seksualnym?" I rozmowa mogłaby się dalej toczyć, zahaczając przy okazji o poważniejsze sprawy...


Ktoś, chyba Roxann, zapytała- "A co ona miała mu powiedzieć?".
Hmm... no jak nie chciała pogrywać, to chyba wiele by ją nie kosztowało np: "Hej, nie wiem- może to było niefortunny żart z mojej strony, ale ja nie chciałam Ci dowalić, a Ty za to lekko przegiąłeś".
Ale ona- jeśli mam rację- zamiast wyjaśnić o co właściwie chodzi, wolała  w zaciszu swojego umysłu kombinować co sprawiło, że on ją "obraził", a następnego dnia udawać, że nic się nie stało. Oczywiście do czasu jakiejś konkretnej awantury, kiedy to ta i inne "żaby" zostaną wyciągnięte z szafy na poparcie swoich argumentów w zupełnie innej sprawie.
"Przełykacze żab" tak mają.

Tak że podsumowując, uważam że Anderstód jest jednak "skazany" na babkę, która jest wyszczekana jak poprzednia żona, i która na jego tekst o "bydlęciu, które dużo pali", byłaby zdolna odpalić: "To może rozglądaj się po poboczach, taniej ci ten seks wyjdzie", czy coś w tym stylu (w sumie odpalić cokolwiek).
Praczka jest inna, bardziej zdystansowana, jakaś taka zniuansowana, no i lubi przełykać żaby itp.
Wprawdzie ludzie po dłuższym czasie niejako "przesiąkają" sobą- odzywkami, pewnymi schematami, wzorcami komunikacyjnymi wykorzystywanymi przez partnera/partnerkę, uczą się siebie i lepiej interpretują co jest, a co nie jest; atakiem, żartem, zachętą, pretensją, pochwałą, kpiną itp., ale jak Anderstódowi nie chce się bawić w takie rzeczy i czekać na jakieś unormowanie się sytuacji pod tym względem (bo nie ma takiego obowiązku przecież), to pozostaje mu chyba jednak szukać znanych już klimatów, a nie uczyć się "na starość" instrukcji obsługi kobiet "innego typu".

3,503 Ostatnio edytowany przez anderstud (2020-03-22 23:47:48)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:

W zasadzie to już kiedyś o tym rozmawialiśmy, że kobiety widzą w Tobie głównie "pomoc domową" czy też remontową.

A tego to ja już nie wiem. Nie siedzę w ich głowach i nie czytam w myślach, a przede wszystkim te znajomości z reguły trwają na tyle krótko,
że nawet nie mam czasu przysiąść i tego analizować, która czego chce naprawdę, jednak ja nie o tym cały czas mówię i grochem o ścianę smile
Wielokrotnie pisałem, że robić coś dla kogoś to ja owszem mogę i będę, ale nie na zasadach jakie tutaj próbuje się cały czas lansować,
że rób rób rób i czekaj na efekty, a jak efektów nie ma, to rób rób rób, tak długo aż będą, bo każda w końcu doceni i wtedy zobaczysz.
Nie ma tak. Ja tak nie działam. Nie ma efektów, to zwijam majdan i sajonara. A przeważnie tych efektów robienia i dawania właśnie nie ma.
Jest tylko daj daj daj, jeszcze więcej daj, a kiedy w końcu upomnę się o swoje, to jest wielki płacz, że ja wszystko robię po coś i za coś,
a przecież prawdziwa miłość jest bezinteresowna, bezwarunkowa i nie oczekuje, bla bla bla... i w drugą stronę wahadełko już nie chce iść.

Skoro już przy robieniu jesteśmy, nawet jeśli jest jak mówisz i one widzą we mnie tylko robola, który za darmo im ogarnie co trzeba,
to i tak to się nie wydarzy, dopóki ja nie zobaczę i nie uwierzę, że w zamian cokolwiek dostanę. Aż taki durny to ja nie jestem.
I o to jest cały raban. Że leń, że nie robi, że na kanapie, że z samochodem po mechanikach nie gania, że leży z kiełbasą jak jest robota...
Oczywiście że tak, a co ja mam na czole napisane Caritas? Nikt nie robi nic dla mnie, ja nie robię nic dla nikogo. Proste równanie.
Pokaż mi palcem jak krowie na polu, tak żebym widział, co ja za tą robotę dostanę, bo jeśli jak zwykle nic, to myślę że wątpię.
I serio to nie musi być nic wielkiego, dla mnie liczą się chęci, jakieś minimum wysiłku i własnego wkładu, żebym zobaczył cokolwiek.

Praczce też w ostatniej rozmowie to tłumaczyłem i objaśniałem, bo ona do mnie z pretensjami, że... zaraz, zaraz, muszę to znaleźć...

- Wiesz czego oczekuję od mężczyzny? Troski, zainteresowania i spokoju w sobie dzięki Niemu. Chcę moc liczyć i ufać.
  O wszystko inne zadbam sobie sama. I jeśli tego nie czuję tego, to jakieś powierzchowne relacje mnie nie interesują.

- Ja nie rozdaję troski i zainteresowania za darmo, a już na pewno nie nagradzam nimi zachowań takich jak to dzisiejsze rano
  czy innych krzywych akcji na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni z przerwami jak się spotykamy. Co Ci będę gadał - za darmo nie ma nic.

- Jasne nic za darmo, przelicz również ilość miłych słów czy słabych  by się zgadzało. Coś za coś... Nie, ja tak nie potrafię.
  Ok, Piotrek my się nie dogadamy. Nic na siłę. Mamy całkiem inne oczekiwania i podejście. NIC ZA DARMO MNIE ZABIŁO.

- Ale ja to wiem przecież nie od dziś, a piszesz do mnie tylko dlatego, że chcesz odzyskać swój pojemnik po pasztecie.

- Nie chce być niegrzeczna... Ale co Ty od Siebie dajesz... Że czekasz na... coś za coś... Tekst z pojemnikiem też słaby. Możesz sobie śrubki włożyć.

- Na śrubki mam specjalny z podajnikiem na magnes.

Na tym zakończyliśmy bezproduktywny dialog, gdzie następna myszka niby nie kuma co się wokół niej dzieje, te same teksty co zawsze,
co ja od siebie daję, że oczekuję czegokolwiek... cały czas o tym właśnie gadam, nieważne co konkretnie, ważne że coś tam daję i w zamian mam nic.
W taki sposób nikt się nikt ze mną nie dogada, bo ja nie jestem jakiś leszcz z pierwszej łapanki, którego wzruszają ckliwe pogadanki na temat:
"ale ja nie wiem o co ci chodzi Piotrek" mi wystarczy że ja wiem o co mi chodzi, wiem czego chcę i wiem czego nie chcę. Robienie ze mnie durnia
na pewno nie zalicza się do kategorii rzeczy, których ja chcę. Przez dwa lata tłumaczyłem to jednej, nie będę tłumaczył przez następne dwa kolejnej.
Tamta też była wiecznie zdziwiona czego ja od niej chcę za każdym razem kiedy o cokolwiek ją poprosiłem, to nawet zwlec tyłek z drugiego piętra
na parking pod domem było jej ciężko, żeby życzenia urodzinowe dzieciakowi mojemu złożyć i dać mu prezent, który już wcześniej sam kupiłem.

Ale ja nie wiem o co ci chodzi Piotrek. No ale Piotrek, o co ci chodzi. Słuchaj Piotrek to tak nie może być, ja naprawdę nie wiem o co ci chodzi...

3,504 Ostatnio edytowany przez Naprędce (2020-03-22 23:44:09)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

...Możesz sobie śrubki włożyć...

To było nawet niezłe :)
A kiedy ta rozmowa się odbyła? Przed pamiętnym wieczorem pt. "Seks"? Bo jak tak, to trochę zmienia postać rzeczy- tamten tekst, który Cię zbulwersował mógł być kontynuacją tej rozmowy, w której znowu zresztą nie do końca się zrozumieliście, a w niej to dalej siedziało i nawiązała po prostu do tego.
Czyli znowu się nadaremno produkowałem :D  [aaaaaaaa ! depresja->>> whiskey rum wódka piwo]
;)

3,505

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

- Wiesz czego oczekuję od mężczyzny? Troski, zainteresowania i spokoju w sobie dzięki Niemu. Chcę moc liczyć i ufać.
  O wszystko inne zadbam sobie sama. I jeśli tego nie czuję tego, to jakieś powierzchowne relacje mnie nie interesują.

What? Ona ma się czuć dzięki niemu....spokojna w środku?
-a o wszystko inne zadbam sobie sama.
Super transakcja. On ma zapewnić  jej doskonałe samopoczucie a ona w zamian zadba o resztę swoich potrzeb.
Nie myślę, żeby to było jakieś przejęzyczenie, to dokładnie jej wizja związku.

anderstud napisał/a:

- Ale ja to wiem przecież nie od dziś, a piszesz do mnie tylko dlatego, że chcesz odzyskać swój pojemnik po pasztecie.

- Nie chce być niegrzeczna... Ale co Ty od Siebie dajesz... Że czekasz na... coś za coś... Tekst z pojemnikiem też słaby. Możesz sobie śrubki włożyć.

- Na śrubki mam specjalny z podajnikiem na magnes.

dobre lol

Fajnie się czyta ten wątek

3,506

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Naprędce napisał/a:
anderstud napisał/a:

...Możesz sobie śrubki włożyć...

To było nawet niezłe smile
A kiedy ta rozmowa się odbyła? Przed pamiętnym wieczorem pt. "Seks"?

Po. Pamiętny wieczór miał miejsce w środę. 

W czwartek był pamiętny "dzień seksu" (bo benzyna siedzi jej w głowie) podczas którego owinęła się w koc i leżała jak kłoda,
a kiedy tylko się poruszyłem, to musiała a to kurczaka sprawdzić, a to okno otworzyć, a to znów zamknąć, a to co tam u kurczaka słychać...
w końcu się zawinąłem, bo było już późno, no to sobie przypomniała o dniu seksu jak jechałem windą na parking, a ona miała iść spać.

W piątek miałem przyjść do niej na noc, no to od rana robiła wszystko, żeby mi pokazać jak strasznie mi na tym zależy i sprawdzić ile mogę znieść,
co akurat nie było najszczęśliwszą strategią, gdyż albowiem znudziła mnie dość szybko ta dziecinada i tego dnia nie spotkaliśmy się wcale.
Wtedy też postanowiłem to zakończyć i podczas ostatniej wymiany uprzejmości pojawił się tekst o śrubkach.

W sobotę nie było kontaktu.

Odezwała się dzisiaj stwierdzając fakt, że nie jesteśmy normalni. Milczymy oboje.

3,507

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Wiesz czego oczekuję od mężczyzny? Troski, zainteresowania i spokoju w sobie dzięki Niemu. Chcę moc liczyć i ufać.
O wszystko inne zadbam sobie sama. I jeśli tego nie czuję tego, to jakieś powierzchowne relacje mnie nie interesują.

To dziewczyna dowaliła, jak to mówią, jak dzik w sosnę smile Niezłą transakcję Ci zaproponowała, nie ma co smile Coś w typie: " Ty mi dasz(masz dać) to, to, to , to i jeszcze tamto a ja SOBIE dam resztę" tylko czy ona zamierza dać cokolwiek od siebie?

3,508

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Ta Praczka to musi być wrażliwa kobieta. I ma rację - wy się nie dogadacie. Tzn. moglibyście stworzyć zwiazek, ale ani ona ani Ty nie bylibyście w tym spełnieni. Ona chyba nawet bardziej. Kiedyś pytalysmy co Ty byś chciał Żeby te kobiety Ci daly to nie umiałeś odpowiedziec, później zacząłeś coś mówic o oddaniu, trosce - coś w ten deseń. Ja myślę, że Praczka by Ci to dała. Ale ona jednak podchodzi do związki jak do miłości i ścięło ja z nóg te Twoje "nie ma nic za darmo", bo miłość to chyba bezinteresownośc? Wcale nie uważam, że chciała być pijawka, która nic od siebie nie daje.

Swoją drogą wyobrazacie sobie scenę na Titanicu, gdzie Rose prosi Jacka, aby namalował ja "jak jedna ze swoich francuskich kobiet" a Jack odpowiedziałby "a co ja z tego będę mial? Co Ty mi dajesz? Ja Cię uratowałem przed śmiercią, teraz Ciebie maluje a Ty co? Nic, nic, nic! Nie jestem frajerem baj"
Romantyzm, Anderstud, romantyzm...

3,509 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-03-23 01:11:20)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Może i mam słabe doświadczenie związkowe, ale nie wpadłbym, żeby porównywać prawdziwe życie do filmu. Szczególnie do takiego, który jest jednym z najbardziej oklepanych romansideł w historii kina, osadzonym poza tym w ciekawych realiach historycznych.
Powiem szczerze, że po zaprezentowaniu jej ostatnich tekstów odechciałoby mi się podobnie jak Koledze. Ta jej wypowiedź świadczy raczej o tym, że jej postawa jest czysto roszczeniowa. Zatem pomijając cały ten mdlący romantyzm, to czego Anderstud oczekuje to konkretnych deklaracji. Kurde, kobieta zaczyna wymieniać czego oczekuje od faceta a nawet się nie zająknęła o tym, co może mu dać. Chyba, że takie rzeczy nie podlegają w ogóle dyskusji, bo wystarcza sama jej obecność. Sama forma jej wypowiedzi jest odstraszająca. Jeśli owa miłość ma polegać na takiej "bezinteresowności", to niech ona również taką bezinteresownością się wykaże i będą swoją miłość budować na samych słodkich słówkach spijanych sobie z dzióbków. Ale to chyba bardziej pasuje do 15 letnich dzieciaków, niż dorosłych ludzi. Jeśli on daje coś od siebie, DLA NIEJ, to niech też ON coś dostanie OD NIEJ. Bo na razie nic takiego nie widać. Nie pasują do siebie, to fakt. Ale ciężko oceniać które byłoby bardziej nieszczęśliwe, jeśli oboje pragną zupełnie czego innego. Ona cały czas stara się coś ugrać, bo cała ta taktyka, opierająca się na wspomnianych dziwnych SMSM-ach, wprowadza w delikatną konsternację..

3,510 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2020-03-23 01:13:23)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
bagienni_k napisał/a:
anderstud napisał/a:

Wiesz czego oczekuję od mężczyzny? Troski, zainteresowania i spokoju w sobie dzięki Niemu. Chcę moc liczyć i ufać.
O wszystko inne zadbam sobie sama. I jeśli tego nie czuję tego, to jakieś powierzchowne relacje mnie nie interesują.

To dziewczyna dowaliła, jak to mówią, jak dzik w sosnę smile Niezłą transakcję Ci zaproponowała, nie ma co smile Coś w typie: " Ty mi dasz(masz dać) to, to, to , to i jeszcze tamto a ja SOBIE dam resztę" tylko czy ona zamierza dać cokolwiek od siebie?

A nie pomyslales moze ze ten tekst praczki byl riposta na wyliczanke Anderstuda? On jej wypomnial wozenie, zrobienie zakupow i zrywanie kwiatkow. Ona odrzekla ze chce od niego tylko a moze TYLKO poczucia bezpieczenstwa i zapewnienia wewnętrznego spokoju bo reszte (czyli te kwiatki sratki zakupy) ogarnie sobie sama. Nie wiem skad interpretacja ze te slowa oznaczaja, ze ona od siebie nic nie chce dac. Wrecz przeciwnie oznaczaja ze ona nie jest tylko biorca, a na pewno nie biorca zachlannym ktory oczekuje niewiadomo czego, jedynie tych wartosci  ktorych sama sobie nie jest w stanie zapewnic, jak uczucie drugiej osoby. Dla mnie taki sens jej slow jest oczywisty, tymbardziej ze bylby potwierdzeniem tego co pisalam duzo wczesniej, nim anderstud zacytowal te slowa. Ona od niego chciala wysilku emocjonalnego, empatii a nie naprawienia kranu czy przytachania siat z zakupami a anderstud tylko te oczywiste, praktyczne"dary" jej zaoferowal a sfere emocjonalna sprowadzil do zartow w stylu "co urwa?" cynicznych uwag i udawania ze nie bylo tematu.
Edit:i tak uwazam Bagienniku ze w tematach zwiazkowych Twoje wypowiedzi sa dosc mocno nie na miejscu biorac pod uwage ze sam reprezentujesz poglad ze zwiazek jest bez sensu bo trzeba poswiecac cos dla niego a Ty poswiecac nic nie chcesz i dlatego prawdziwego zwiazku to Ty w sumie nie miales. Patrzysz przez pryzmat swoich przekonan i projektujesz je na ta biedna praczke.

Posty [ 3,446 do 3,510 z 3,931 ]

Strony Poprzednia 1 52 53 54 55 56 61 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024