Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 61 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 261 do 325 z 3,931 ]

261 Ostatnio edytowany przez Roxann (2019-04-30 12:26:51)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
john.doe80 napisał/a:

Nie zgodzę się, czym innym jest wymagać od niej żeby widziała to samo co ja (czego nie oczekuję), a co innego patrzenia w tym samym kierunku. Wycofuje się z bycia czasoumilaczem i od początku stawiałem sprawę jasno, ona też mogła ... powiedzieć nie kocham Cię, koniec love story, przyjaźń. Tylko wiedziała, ze jak tak powie to znikne.

Ja również pozwolę się nie zgodzić. Przecież ona Cię nie zwodziła. Najprawdopodobniej czuje do Ciebie sentyment, zależy jej na Tobie, ale jeżeli chodzi o głębsze uczucia - nie jest ich pewna, bo wiele negatywnych rzeczy wydarzyło się w Waszym związku, które doprowadziły do rozstania. Nie mogła jednak wykluczyć, że kiedy spędzicie ze sobą więcej czasu, znów coś się "wykluje". Jednak uczciwie nie chciała dawać Ci gwarancji, tylko wybór. 
A to, że najprawdopodobniej nie pasujecie do siebie, macie inne charaktery i oczekiwania wobec siebie to już inna sprawa.
Ja trochę nie rozumiem Twojego zawodu czy wręcz oburzenia. Sam podkreślałeś, że wchodzisz w to na własną odpowiedzialność, zaznaczałeś początkowo jak to ona się stara... a wystarczył 1 mms bez odpowiedniego komentarza itd., a Ty robisz scenę i z wszystkiego się wycofujesz. Po co więc w to wchodziłeś? Myślałeś, że jak dasz jej "ostatnią szansę", to ona teraz będzie skakać wokół Ciebie? To tak nie działa.

Edit: ja nie twierdzę, że powinieneś dać jej szansę itd., bo od początku byłam zdania, że nie pasujecie do siebie, ale razi mnie, że jej zarzucasz chęć wykorzystania Cię, kiedy naprawdę akurat ona zachowała się według mnie całkiem przyzwoicie. Nie mamiła Cię zapewnieniami o miłości, nie obiecywała gruszek na wierzbie itd. Problem w tym, że Tobie bardziej zależy ale o to nie możesz ją obwiniać.

Zobacz podobne tematy :

262

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

A ja myślę, że John ma pełne prawo być wkur... poirytowanym dziecinnymi zagrywkami swojej lejdi,
bo powiedzmy sobie szczerze, wszyscy dobrze wiemy że nic by z tego nie było, a ona wiedziała o tym najlepiej
i żadne wyjazdy nawet na Księżyc niczego by w tej materii nie były w stanie zmienić, a jedynie odwlec w czasie podjęcie decyzji,
no i w gratisie fajnie spędzony miesiąc, może dwa, zależy na ile by starczyło cierpliwości chłopakowi z którego laska jawnie robi idiotę.

Z drugiej strony pisałem już trochę wcześniej, że tak się właśnie kończy cackanie i robienie zbędnych ceregieli,
bo powinno się posadzić pannę na dupie i zapytać wprost - schodzimy się czy się nie schodzimy - dopiero potem snuć wizje i plany,
a nie że jedna z drugą i trzecią puści oko, zakręci tyłkiem, pomacha listą wymagań i oczekiwań, a teraz od was panowie zależy...
bo nic od nas nie zależy, tylko do widzimisię laski, która ma zapewnioną atencję, atrakcje oraz rozrywki, wypełniony wolny czas,
bezpłatną pomoc na telefon w pracach domowych lub innych (och jej, no coś mi tutaj stuka w zawieszeniu, ale przecież ja się nie znam...)
skracając i spłycając - posiada nieograniczony dostęp do pełnego pakietu świadczeń oraz usług będących nieodłącznym elementem związku
z którego może korzystać tak długo jak tylko jej się zechce UWAGA WAŻNE bez konieczności deklarowania czegokolwiek ze swojej strony.
Taki luźny niezobowiązujący i jednostronny układzik, na który nawet najgorszy frajer by się nie zgodził, tylko ja, John, ewentualnie Becket,
chociaż ten ostatni jeszcze tam buja w obłokach, że sobie wychodzi, ale też przypuszczam, że to jedynie kwestia czasu, kiedy do nas dołączy.

Nigdy nie ma tak, że tylko się starając i zabiegając, niby nie oczekując niczego w zamian, dostaniemy w końcu to na czym nam zależy,
bo jak z drugiej strony nie ma chęci i zaangażowania, a pomimo to dostaje wszystko na tacy, to jaką ma motywację do robienia czegokolwiek?
Otóż to, żadną, bo z pozycji klęczącej nie jesteś partnerem w negocjacjach, a tutaj nawet nie ma pola do negocjacji, tylko jest robienie uników
i obchodzenie niewygodnych kwestii ckliwymi pierdołami dla naiwnych matołów o tym jak to ona sama nie wie i niczego nie może obiecać,
ale chętnie się pokumpluje i jeszcze chętniej skorzysta z przywilejów bycia w związku nie będąc w związku, bo choć to jest kompletnie bez sensu,
to chyba nie będziemy z tego robić niepotrzebnie zagadnienia, żeby nie psuć miłej atmosfery i naszych wspólnych planów majówkowych...

Roxann, pomimo wprost niewypowiedzianej mej sympatii, muszę stanowczo nazwać pewne rzeczy po imieniu - nie róbmy z szamba perfumerii.
Laska od samego początku ewidentnie leci z Johnem w człona, bezczelnie i cynicznie wykorzystując fakt, że on cały czas coś tam do niej czuje.
Każdy normalny facet, a zwłaszcza przystojny i przy kasie, po pierwszym wypowiedzianym przez nią zdaniu zakończonym "ale nic nie obiecuję"
parsknąłby jej w twarz i bez słowa odwrócił się na pięcie zanosząc histerycznym śmiechem, a nie zapraszał na jakieś wspólne wyjazdy.
Na wyjazdy to się zabiera laski, które wiedzą o co chodzi i nie trzeba podstawowych kwestii tłumaczyć patrząc na ich udawane zdziwienie,
a jak zaczyna kręcić nosem i grymasić, że ona nie wie i nie obiecuje, to jest kolejka innych, równie atrakcyjnych i bardziej chętnych na jej miejsce.

Tym bardziej, że John określił się konkretnie czego oczekuje po tej relacji i nie jest zainteresowany zabawianiem księżniczki na ziarnku grochu,
to ta zamiast podziękować za milo spędzone chwile i uczciwie zakończyć znajomość, dalej próbuje udawać głupszą niż jest, mataczyć i ściemniać,
żeby jednak ciągnąć to dalej, słodko trzepocząc rzęsami  - Ojej, och noł, plis, to wcale nie jest tak jak myślisz Dżon ... Nie jest? To jak jest?
Pytanie retoryczne smile

263

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

John określił się konkretnie czego oczekuje po tej relacji i nie jest zainteresowany zabawianiem księżniczki na ziarnku grochu,
to ta zamiast podziękować za milo spędzone chwile i uczciwie zakończyć znajomość, dalej próbuje udawać głupszą niż jest, mataczyć i ściemniać,
żeby jednak ciągnąć to dalej, słodko trzepocząc rzęsami  - Ojej, och noł, plis, to wcale nie jest tak jak myślisz Dżon ... Nie jest? To jak jest?
Pytanie retoryczne smile

Drogi Andersrudzie, ja ogólnie zgadzam się z całym Twoim postem, ale... w tym przypadku nie byłabym aż taka zasadnicza w ocenie. Owszem, John może czuć się wkurzony i nie chcieć być tylko czasoumilaczem i facetem na posyłki, niemniej jednak sam jest sobie winien. Panna nie musi być aż taka perfidna, tylko naprawdę może mieć wątpliwości i woli sprawę postawić jasno by nie robić i jemu i sobie złudnych nadziei tylko zobaczyć co czas przyniesie. I nie przesadzajmy z tym wykorzystywaniem. W końcu w przyjaźni też się ze sobą spędza czas, a jak jest potrzeba to się pomaga. Spójrz na to z drugiej strony: byli parą, coś ich łączyło skoro nawet zdecydowali się zamieszkać razem, ale nie wyszło... cóż bywa... niemniej nadal darzą siebie sympatią, zależy jednemu na drugim i w jakimś tam stopniu za sobą tęsknią. Teraz oboje są wolni, więc skoro dobrze się ze sobą czują w tym momencie, dlaczego nie mieliby razem gdzieś nawet wyjechać, skoro teoretycznie nie mają innej/lepszej opcji? Piszesz, że John jasno określił czego oczekuje i jak to widzi ale ona przecież też jasno to określiła. Które uczucia i wymagania są ważniejsze? Rozumiem, że to wątek Johna, ale dlaczego ona ma nagiąć swoje by zadowolić go, albo jako pierwsza wycofać? Zakładając, że naprawdę nie wyklucza związku ale za wcześnie dla niej by o tym mówić.
Oboje mają wobec siebie zarzuty, że drugie nic nie rozumie i patrzy tylko ze swojej perspektywy, na swoje potrzeby. Niby oboje na początku uzgodnili, że teraz jest przyjaźń ale bez spotykania z innymi i zobaczymy, ale John już by chciał deklaracji. Nie za wcześnie? Podejrzewam, że oboje planowali te wyjazdy, że oboje się do nich dorzucają, a nie że John ma być sponsorem, więc w czym problem? Ano w tym, że John chce widzieć zaangażowanie i czuje, że znów się w niej zakochuje. Także się powtórzę, ale niech tam - obiektywnym problemem jest tu nie postawa panny, ale Johna, któremu bardziej zależy na czymś więcej. Po co więc w to wchodził, skoro panna od razu powiedziała, że niczego nie może obiecać. Chciał udawać niedostępnego, czy też zdystansowanego by panna zaczęła starać, ale przy pierwszej okazji, kiedy poczuł się zlekceważony wybuchnął i wycofał.  I jakież oburzenie, że laska śmie pytać, czy wszystko odwołują? Jak dzieci wink

264 Ostatnio edytowany przez john.doe80 (2019-04-30 18:55:05)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

....ona wiedziała o tym najlepiej
i żadne wyjazdy nawet na Księżyc niczego by w tej materii nie były w stanie zmienić, a jedynie odwlec w czasie podjęcie decyzji,
no i w gratisie fajnie spędzony miesiąc ...

....bo powinno się posadzić pannę na dupie i zapytać wprost - schodzimy się czy się nie schodzimy - dopiero potem snuć wizje i plany,

posiada nieograniczony dostęp do pełnego pakietu świadczeń oraz usług będących nieodłącznym elementem związku
z którego może korzystać tak długo jak tylko jej się zechce UWAGA WAŻNE bez konieczności deklarowania czegokolwiek ze swojej strony.

...jak z drugiej strony nie ma chęci i zaangażowania, a pomimo to dostaje wszystko na tacy, to jaką ma motywację do robienia czegokolwiek?

....obchodzenie niewygodnych kwestii ckliwymi pierdołami dla naiwnych matołów o tym jak to ona sama nie wie i niczego nie może obiecać,
ale chętnie się pokumpluje i jeszcze chętniej skorzysta z przywilejów bycia w związku nie będąc w związku, bo choć to jest kompletnie bez sensu,
to chyba nie będziemy z tego robić niepotrzebnie zagadnienia, żeby nie psuć miłej atmosfery i naszych wspólnych planów majówkowych...

Na wyjazdy to się zabiera laski, które wiedzą o co chodzi i nie trzeba podstawowych kwestii tłumaczyć patrząc na ich udawane zdziwienie,
a jak zaczyna kręcić nosem i grymasić, że ona nie wie i nie obiecuje, to jest kolejka innych, równie atrakcyjnych i bardziej chętnych na jej miejsce.

Tym bardziej, że John określił się konkretnie czego oczekuje po tej relacji i nie jest zainteresowany zabawianiem księżniczki na ziarnku grochu,
to ta zamiast podziękować za milo spędzone chwile i uczciwie zakończyć znajomość, dalej próbuje udawać głupszą niż jest, mataczyć i ściemniać,
żeby jednak ciągnąć to dalej, słodko trzepocząc rzęsami  - Ojej, och noł, plis, to wcale nie jest tak jak myślisz Dżon ... Nie jest? To jak jest?
Pytanie retoryczne smile

Wypisałem to co idealnie zgadza się z tym jak ja postrzegam sytuację i jak ja się czuję.
Uważam, że Ona wciąż się "targuje" patrzy jak mało muszę dać z siebie, żeby to zadziałało. Uważam, że znajdzie powód do kolejnej próby zejścia i tym razem zaoferuję trochę więcej... (już dziś likeuje moje fotki na insta). Więc to tylko kwestia czasu.

Roxann napisał/a:

tylko naprawdę może mieć wątpliwości i woli sprawę postawić jasno by nie robić i jemu i sobie złudnych nadziei tylko zobaczyć co czas przyniesie.

... ale ona przecież też jasno to określiła.

....ale dlaczego ona ma nagiąć swoje by zadowolić go, albo jako pierwsza wycofać? Zakładając, że naprawdę nie wyklucza związku ale za wcześnie dla niej by o tym mówić.

Niby oboje na początku uzgodnili, że teraz jest przyjaźń ale bez spotykania z innymi i zobaczymy, ale John już by chciał deklaracji. Nie za wcześnie?

Po co więc w to wchodził, skoro panna od razu powiedziała, że niczego nie może obiecać.

Roxann Tak jak pisałem wcześniej jedyne czego chciałem to deklaracji, że patrzymy w tym samym kierunku. Jasno powiedziałem, że nie oczekuję niczego poza tym. Nie spieszy mi się, nie liczę na cielesne uciechy, płomienne wyznania, ale nie mam się zamiaru starać jeśli druga strona ma inne plant, nie ma planów lub jej się nudzi. Tak jak to podsumował Anderstud.

Nie określiła się jasno, dla mnie to zwodzenie. Nie musiała się naginać, ale jeśli słyszy ode mnie szczerze co czuję, a sama nie chce nic deklarować to mówi się KONIEC, nic z nas nie będzie nie spotykajmy się. Ja bym nie dał dziewczynie która mówi, że się we mnie zakochuje organizować codziennych spotkań, wyjazdów, mówiąc wiesz jak się postarasz to może coś z nas będzie - a tak właśnie odbieram jej zwodzenie i to też byłoby ok, gdyby i Ona zdeklarowała się że też się postara.

265

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
john.doe80 napisał/a:

Uważam, że Ona wciąż się "targuje" patrzy jak mało muszę dać z siebie, żeby to zadziałało. Uważam, że znajdzie powód do kolejnej próby zejścia i tym razem zaoferuję trochę więcej... (już dziś likeuje moje fotki na insta). Więc to tylko kwestia czasu.

Nie, to Ty testujesz, ile ona jest w stanie zaoferować więcej przy kolejnej próbie. Dajesz szansę i obserwujesz... chcesz wpłynąć na nią zapewniając, że jeżeli się nie postara, to już więcej Ciebie nie zobaczy itd. Coś na zasadzie - nie będziesz grzeczna, nie dostaniesz cukierka.
Przecież podobno skończyliście, to co ona jeszcze robi na Twoim portalu? Już dawno powinna być zablokowana! A Ty niby zgrywając twardziela dalej się jarasz jej lajkami i będziesz z wypiekami czekał aż kolejny raz Cię zaczepi i wtedy pokaże jak bardzo jej zależy.. oh Jogn.. taki "stary", a taki.... wink

266

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Roxann napisał/a:

Nie, to Ty testujesz, ile ona jest w stanie zaoferować więcej przy kolejnej próbie. Dajesz szansę i obserwujesz... chcesz wpłynąć na nią zapewniając, że jeżeli się nie postara, to już więcej Ciebie nie zobaczy itd. Coś na zasadzie - nie będziesz grzeczna, nie dostaniesz cukierka.
Przecież podobno skończyliście, to co ona jeszcze robi na Twoim portalu? Już dawno powinna być zablokowana! A Ty niby zgrywając twardziela dalej się jarasz jej lajkami i będziesz z wypiekami czekał aż kolejny raz Cię zaczepi i wtedy pokaże jak bardzo jej zależy.. oh Jogn.. taki "stary", a taki.... wink

Dlaczego mam ją blokować, nie pokłóciliśmy się. Ja powiedziałem, że jeśli się odblokuje i będzie gotowa żebyśmy razem się postarali coś odbudować to niech się odezwie. W obecnej sytuacji bez wspólnego patrzenia w tą samą stronę dalsza zabawa w kotka i myszkę nie ma sensu.

267

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
john.doe80 napisał/a:
Roxann napisał/a:

Nie, to Ty testujesz, ile ona jest w stanie zaoferować więcej przy kolejnej próbie. Dajesz szansę i obserwujesz... chcesz wpłynąć na nią zapewniając, że jeżeli się nie postara, to już więcej Ciebie nie zobaczy itd. Coś na zasadzie - nie będziesz grzeczna, nie dostaniesz cukierka.
Przecież podobno skończyliście, to co ona jeszcze robi na Twoim portalu? Już dawno powinna być zablokowana! A Ty niby zgrywając twardziela dalej się jarasz jej lajkami i będziesz z wypiekami czekał aż kolejny raz Cię zaczepi i wtedy pokaże jak bardzo jej zależy.. oh Jogn.. taki "stary", a taki.... wink

Dlaczego mam ją blokować, nie pokłóciliśmy się. Ja powiedziałem, że jeśli się odblokuje i będzie gotowa żebyśmy razem się postarali coś odbudować to niech się odezwie. W obecnej sytuacji bez wspólnego patrzenia w tą samą stronę dalsza zabawa w kotka i myszkę nie ma sensu.

Długo to już ciągniesz. Za długo.
Dlaczego nie chcesz się odciąć?

268

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
rossanka napisał/a:

Długo to już ciągniesz. Za długo.
Dlaczego nie chcesz się odciąć?

Tylko lub aż bo ją kocham.

269

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
john.doe80 napisał/a:
rossanka napisał/a:

Długo to już ciągniesz. Za długo.
Dlaczego nie chcesz się odciąć?

Tylko lub aż bo ją kocham.

Tak, tylko ta cała sytuacja Ci wybitnie nie służy. W miłości masz się czuć dobrze, bezpiecznie, być zadowolony. Czujesz się tak?

270

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
rossanka napisał/a:
john.doe80 napisał/a:

Tylko lub aż bo ją kocham.

Tak, tylko ta cała sytuacja Ci wybitnie nie służy. W miłości masz się czuć dobrze, bezpiecznie, być zadowolony. Czujesz się tak?

Momentami. Gdyby zachowywała się tak jak przez ostatnie tygodnie i była zdecydowana dać nam szansę, czyli wejść powoli w związek w ver2.0 to byłbym. Naprawdę było bardzo dobrze, lepiej niż na początku i w trakcie mieszkania razem. Nie rozumiem jak to możliwe, że potrafiła się teraz postarać a w związku nie... Ona oczywiście skwitowała to, że przyjaźń nam lepiej wychodzi (bullshit). Może masz rację, że powinienem czekać ... tylko ja nie chcę wchodzić w związek z łaski (w najlepszym wypadku) lub dowiedzieć się, że spotkała kogoś i już mnie nie potrzebuje. Uważam, że załatwiłem to uczciwie - Oboje się przekonaliśmy, że potrafimy tworzyć fajny związek, że jest nam dobrze ze sobą i że oboje chcemy spędzać ze sobą każdą chwilę. Teraz piłka jest po jej stronie, bo potrzebuję partnera, kogoś kto przeniesie to co nam udało się zrobić w związek.

Jeśli Ona patrzy na mnie jak na kumpla, to dalej ma we mnie kumpla, może zadzwonić, pogadać czasem o coś poprosić, ale bycie tylko kumplem daje jej w pakiecie dostęp do tylko kumpla. Jeśli to jej pasuje to ja nic na to nie poradzę i cieszę się, że nie wkręciłem się w ten "przyjacielski układ"

271 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-04-30 21:08:38)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
john.doe80 napisał/a:

Tak jak pisałem wcześniej jedyne czego chciałem to deklaracji, że patrzymy w tym samym kierunku. Jasno powiedziałem, że nie oczekuję niczego poza tym. Nie spieszy mi się, nie liczę na cielesne uciechy, płomienne wyznania, ale nie mam się zamiaru starać jeśli druga strona ma inne plant, nie ma planów lub jej się nudzi.

Mnie to rozbraja jak widzę obok siebie dwa wątki, gdzie dochodzi do rozstania ludzi, którzy byli blisko i dwie tak skrajne postawy.
Zaglądasz john czasami do wątku cslady? Widzisz róźnicę?
Tam brak trzeźwej oceny na rzecz skrajnych emocji osoby, która nie może poradzić sobie z utratą miłości, u Ciebie chłodna analiza i jakiś foch, bo panna nie tryska entuzjazmem, na którym tak Tobie zależy.
A może by tak coś wyśrodkować?
Nie możesz zaryzykować i cierpliwie poczekać aż ona coś ostatecznie zdecyduje? Korona spadnie Ci z głowy, jak dasz jej czas i przestrzeń? Tak bardzo się boisz, że nie pójdzie po Twojej myśli, że wolisz to skreślić sam wcześniej? Zobacz jak Twoje lęki są silniejsze niż Twoja miłość.

272

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Śledziłam Twoją wątek.
Moim zdaniem nawet jeśli istnieje w niej jakakolwiek chęć i potencjał do odbudowania tej relacji i waszego związku to spieprzysz to swoją nadgorliwością i desperacją.
I mówię to jako osoba, która po rozstaniu właśnie dzięki cierpliwości i zachowaniu zimnej krwi odbudowała swój związek po 1,5 miesięcznej przerwie.

273 Ostatnio edytowany przez john.doe80 (2019-04-30 21:38:52)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
MagdaLena1111 napisał/a:

Mnie to rozbraja jak widzę obok siebie dwa wątki, gdzie dochodzi do rozstania ludzi, którzy byli blisko i dwie tak skrajne postawy.
Zaglądasz john czasami do wątku cslady? Widzisz róźnicę?
Tam brak trzeźwej oceny na rzecz skrajnych emocji osoby, która nie może poradzić sobie z utratą miłości, u Ciebie chłodna analiza i jakiś foch, bo panna nie tryska entuzjazmem, na którym tak Tobie zależy.
A może by tak coś wyśrodkować?
Nie możesz zaryzykować i cierpliwie poczekać aż ona coś ostatecznie zdecyduje? Korona spadnie Ci z głowy, jak dasz jej czas i przestrzeń? Tak bardzo się boisz, że nie pójdzie po Twojej myśli, że wolisz to skreślić sam wcześniej? Zobacz jak Twoje lęki są silniejsze niż Twoja miłość.

Ja zdjąłem swoją koronę mówiąc co czuję, te kilka ostatnich tygodni upewniło mnie tylko, że jej się podoba takie status quo i jeśli ja czegoś nie zrobię to ten stan jest dla niej tak wygodny (bo nie musi się starać o związek), że będzie trwał do czasu aż pojawi się w jej życiu ktoś nowy i wtedy w kolejnym tygodniu już nie poprosi mnie o poprowadzenie jej treningu, a na moją prośbę o pomoc odpowie nie mam czasu. Wtedy będę miał do siebie żal, że przespałem właściwy timing to tego żeby się określiła. Można dyskutować czy teraz to właściwy moment, czy może po cudownym maju... ale szczerze czy chce mi się tracić czas na wspólne wyjazdy z dziewczyną która da mi policzek do pocałowania - no bo przecież po co ma się starać. Mam wylądować z nią w jednym pokoju może w jednym łóżku i będziemy spać jak "przyjaciele"? Oj za dużo tego, nigdy nie organizowałem weekendowych wyjazdów koleżanką i nie mam zamiaru w tym wieku. Tak jak powiedział Anderstud, wolę zabrać tam "koleżankę" której nie będę kochał, ale przynajmniej będę czół się jak facet.

Podsumowując po kilku naprawdę super tygodniach, Ona gadała swoją zdartą płytę planując nam kolejne miłe spotkania dzień po dniu, a ja mam alergię na bullshit. Więc albo - albo.
Pytanie czy timing był właściwy, jeśli nie to sosenek napisała co się stało.

sosenek napisał/a:

Śledziłam Twoją wątek.
Moim zdaniem nawet jeśli istnieje w niej jakakolwiek chęć i potencjał do odbudowania tej relacji i waszego związku to spieprzysz to swoją nadgorliwością i desperacją.

Pewnie tak i pewnie dlatego że jej nie zależy, wie kogo traci. Wszyscy wiemy, że wystarczyłoby się tylko trochę postarać i by się udało, ale jeśli nie to nie.

P.S.
Przypomnę wam tylko, że Ona nie jest ulotną delikatną kobietką, o wrażliwej psychice - to jest kobieta która uwiodła mnie na siłce mając faceta. Z niej jest cwana gapa.

274

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
john.doe80 napisał/a:

P.S.
Przypomnę wam tylko, że Ona nie jest ulotną delikatną kobietką, o wrażliwej psychice - to jest kobieta która uwiodła mnie na siłce mając faceta. Z niej jest cwana gapa.

Skoro tak, to czego się spodziewałeś po tej znajomości?
Ludzie, którzy w ten sposób postępują, nie zmieniają się nigdy.
Facet, który byłby skłonny dla mnie zostawić swoją dziewczynę, wzbudzałby we mnie zerowe zaufanie...Ostatnie, co bym, w takiej sytuacji mogła pomyśleć, to to, że jestem taka wyjątkowa, że aż dla mnie kończy związek. Nie ma żadnych wyjątków, wiedziałabym, że będę następna.

275 Ostatnio edytowany przez anderstud (2019-05-01 10:12:34)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
john.doe80 napisał/a:

Naprawdę było bardzo dobrze, lepiej niż na początku i w trakcie mieszkania razem. Nie rozumiem jak to możliwe, że potrafiła się teraz postarać a w związku nie...

Nie rozumiesz, bo musisz ochłonąć i przede wszystkim się od niej odciąć, ale naprawdę a nie na niby, a kiedy emocje trochę opadną
i będziesz już w stanie spojrzeć chłodnym okiem z pewnej perspektywy na wydarzenia z ostatnich tygodni czy kilku miesięcy,
to wtedy zrozumiesz i wszystko nagle stanie się jasne. Ewentualnie jak masz czas i ci się chce, to chyba nawet w tym wątku
możesz poszukać moich wpisów sprzed miesiąca, gdzie krok po kroku opisuję ze szczegółami całą drogę ewolucji "starania się"
od kompletnego olewania zimnym moczem przed zerwaniem, poprzez podniecenie towarzyszące odnowieniu kontaktu,
aż po niemal szaleńczą euforię wynikającą z faktu, że ostatecznie każdy dopiął swego (choć niekoniecznie obojgu o to samo chodziło)
ile mniej więcej czasu ten stan się utrzymuje i co za każdym razem jest na samym końcu. No więc na samym końcu jest właśnie to:

- Nie uważam, aby do moich zadań w ramach pomocy należało dostarczanie na plac budowy materiałów twojej ekipie.
- Tak? To co należy?
- No na pewno nie robienie za tragarza i wożenie im drzwi albo noszenie płytek...
- Przecież jesteś facetem, to co, ja mam to robić?
- Oni mają to robić, bo za to między innymi biorą od ciebie pieniądze. To jest ich praca, nie moja. Ja mam swoją i mi nikt niczego nie nosi.
- Och jej, biedactwo.
- Nie mam zamiaru dłużej na ten temat dyskutować, skoro nie chce do ciebie dotrzeć, że już samo proszenie mnie o to było nie na miejscu.
- Słucham?
- Wszyscy robimy w tej samej branży i jakby nie patrzeć to jest moja konkurencja, a ty chcesz mnie zmusić do darmowej pracy dla nich...
- Nie dla nich, tylko dla mnie.
- Nie dla ciebie, tylko dla nich. To jest ich robota i za to im płacisz. Ciebie nie powinno nawet być w tym sklepie, a już mnie tym bardziej...
- Tak, tak, bo jeszcze się przemęczysz, to może wiesz co, dajmy sobie spokój, skoro tak cię męczy wszystko o co tylko cię poproszę.
- Skoro już tak stawiasz sprawę, to jest chyba dobry moment na to, żeby o tym porozmawiać.
- O czym niby...
- No na przykład o tym, że przez ostatni miesiąc odkąd znów jesteśmy razem, uważnie obserwuję twoje zachowanie.
- Ocho, zaczyna się...
- Od czterech tygodni nie robię nic innego, tylko latam jak głupi po sklepach i jeżdżę na twoją budowę.
- To chyba normalne skoro jesteśmy razem?
- Jesteśmy razem? A od kiedy, bo jakoś nie zauważyłem. Nie mogę do was przychodzić, ukrywasz "nas" przed całym światem,
nawet twoje dzieci nie wiedzą, że znów JESTEŚMY RAZEM, bo przez ten miesiąc jak JESTEŚMY RAZEM ani razu nas razem nie widziały.
- Może nie chcę im robić niepotrzebnych nadziei.
- Acha, nadziei. Dlatego odmawiasz i się wykręcasz za każdym razem, gdy zaproponuję cokolwiek, co moglibyśmy porobić wszyscy razem?
- Może jestem zajęta.
- Może mieszkaliśmy razem przez pół roku i zdążyłem się się zorientować jak wygląda twój plan zajęć w dni wolne od pracy?
- Może mi coś doszło.
- Doszło... No więc podsumowując, na przestrzeni ostatniego miesiąca od kiedy to JESTEŚMY RAZEM widuję cię tylko wtedy...
- Kiedy czegoś od ciebie chcę, tak wiem, już to słyszałam.
- No. To skoro już wiesz co chcę powiedzieć, możemy chyba uznać, że nasza konwersacja dobiegła końca.
- I znajomość również. Nie pisz do mnie, nie dzwoń, nie próbuj się do mnie zbliżać. Szukaj dalej. Powodzenia.

Koniec 


sosenek napisał/a:

Śledziłam Twoją wątek.
Moim zdaniem nawet jeśli istnieje w niej jakakolwiek chęć i potencjał do odbudowania tej relacji i waszego związku to spieprzysz to swoją nadgorliwością i desperacją.
I mówię to jako osoba, która po rozstaniu właśnie dzięki cierpliwości i zachowaniu zimnej krwi odbudowała swój związek po 1,5 miesięcznej przerwie.

Mogłabyś napisać coś więcej na ten temat, zawsze to jakaś cenna nauka. Jak długo trwał związek do chwili rozstania?
Kto był stroną inicjującą powrót i bardziej "starającą się"? Jak przebiegały rozmowy na ten temat?
Ile czasu już upłynęło od podjęcia ostatecznej decyzji o podjęciu działań naprawczych i jak na dzień dzisiejszy to wszystko wygląda?
Zdefiniuj proszę - dzięki cierpliwości i zachowaniu zimnej krwi - bo ten fragment jest szczególnie interesujący smile

276

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:
sosenek napisał/a:

Śledziłam Twoją wątek.
Moim zdaniem nawet jeśli istnieje w niej jakakolwiek chęć i potencjał do odbudowania tej relacji i waszego związku to spieprzysz to swoją nadgorliwością i desperacją.
I mówię to jako osoba, która po rozstaniu właśnie dzięki cierpliwości i zachowaniu zimnej krwi odbudowała swój związek po 1,5 miesięcznej przerwie.

Mogłabyś napisać coś więcej na ten temat, zawsze to jakaś cenna nauka. Jak długo trwał związek do chwili rozstania?
Kto był stroną inicjującą powrót i bardziej "starającą się"? Jak przebiegały rozmowy na ten temat?
Ile czasu już upłynęło od podjęcia ostatecznej decyzji o podjęciu działań naprawczych i jak na dzień dzisiejszy to wszystko wygląda?
Zdefiniuj proszę - dzięki cierpliwości i zachowaniu zimnej krwi - bo ten fragment jest szczególnie interesujący smile

Tajemnicą jest pewnie to, że obydwie strony chciały powrotu do siebie, obydwie strony nad tym pracowały i obydwum stronom jednakowo na tym zależało.

277 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-05-01 11:42:21)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

john, skoro nie masz zaufania do niej i podejrzewasz ją o nieczystą grę i żerowanie na Twoim zaangażowaniu dopóki nie spotka kogoś bardziej odpowiedniego, to po co Ty to ciągniesz?
Postaw sprawę jasno, że ALBO związek z wszystkimi prawami i konsekwencjami, ALBO niech idzie w świat i wróci do Ciebie, jak będzie zdecydowana, może będziesz jeszcze czekał.
Bo ja doprawdy nie widzę sensu fundowania sobie z jednej strony nadziei, z drugiej strony straszenia się najgorszymi scenariuszami, w których jesteś ofiarą jej przebiegłości.

A propos przewidywania intencji, to mi się skojarzyła sytuacja sprzed kilku tygodni, kiedy to rodzice podczas swojego wyjazdu poprosili mnie o załatwienie pewnej sprawy za nich. Pojechałam ich autem, zaparkowałem na uboczu trochę dalej niż miejsce spotkania, bo nie było bliżej wolnych miejsc a ponieważ było jeszcze trochę czasu, to sobie grzebałam w telefonie. Nagle zauważyłam ruch obok auta i gdy podniosłam głowę, to zobaczyłam, że idzie do mnie facet, gestykulując rękami i mówiąc coś do mnie, ale ja go nie słyszałam. Nagle zorientowałam się, że on patrzy na klamkę od drzwi mojego auta i wyciąga dłoń w jej kierunku zbliżając się coraz bardziej. Zaczęłam w panice rozgldać się w poszukiwaniu przycisku blokującego wszystkie drzwi, bo jak wyłączyłam silnik, to drzwi się odblokowały. Ale auto nie moje, więc nie zdążyłam zanim facet je otworzył. Siedzę więc przestraszona, patrzę na niego i przez głowę przechodzi mi mnóstwo myśli dotyczących INTENCJI faceta: czy zaraz zażąda dokumentów i kluczyka, wyrzuci mnie z auta i odjedzie w siną dal, czy mi chce zrobić krzywdę, czy źle zaparkowałem i zaraz zacznie się narzekanie na blondynki,...?
A facet ... pokazuje ręką, że tam stoi jego auto, takie samo jak moje, tylko starszy model, a on nie miał okazji zobaczyć nowej wersji, więc czy mógłby pooglądać :-D
Tak to bywa z tym straszeniem siebie...

278

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Magdalena , twoja reakcja była jak najbardziej prawidłowa- nie wiesz co gościu miał w głowie..
Chyba w salonach samochodowych nie jest persona non grata..
Co do tematu Johna- obwąchiwać się mogą ludzie co się nie znają- jak już byli w związku i ktoś składa jasne deklaracje, to w rozkroku stać nie wypada.

279

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Też jestem tego zdania. Byli razem i to dość długo, facet jasno się określił o co mu chodzi, odpowiedź powinna być krótka:

- Dobrze John, myślę że warto spróbować jeszcze raz i zobaczymy co nam z tego wyjdzie, no bo co mamy do stracenia...

Ewentualnie:

- Sorry John, ale ja tego nie czuję, myślę że najlepiej będzie dla nas obojga, jeśli teraz każde z nas pójdzie w swoją stronę...

I dziękuję, do widzenia, powodzenia ślepa Gienia.

A tu zamiast tego są jakieś gimbazjalne gierki i próby sfrjendzonowania chytrego lisa, który jest na to za stary i za sprytny,
no więc nie pozostaje nic innego jak lawirować teraz pomiędzy "nie wiem" a "być może" bazując na niedopowiedzeniach i wyobraźni,
która czego nie usłyszy to sobie dopowie, bo ciągle są silne emocje, wciąż nie wygasły uczucia, cały czas tli się jeszcze nadzieja...
Przecież to nie jest jakaś małolata z pierwszej łapanki czy głupia gęś z dziury zabitej dechami, na pewno doskonale zdaje sobie sprawę
jak działa na facetów, co na nich działa oraz jak należy z nimi postępować, żeby dostać to czego się chce i rozgrywa to wręcz podręcznikowo
tak dobierając słowa, żeby w zasadzie nic konkretnego nie powiedzieć, ale też nie rozwiewać do końca złudzeń, klasyka kobiecych manipulacji.   

Chociaż jak tak chodzę sobie po forum trzeci już chyba rok, to my faceci wcale nie jesteśmy na tym akurat polu jakoś szczególnie od Was lepsi...

280 Ostatnio edytowany przez john.doe80 (2019-05-01 20:20:26)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
MagdaLena1111 napisał/a:

john, skoro nie masz zaufania do niej i podejrzewasz ją o nieczystą grę i żerowanie na Twoim zaangażowaniu dopóki nie spotka kogoś bardziej odpowiedniego, to po co Ty to ciągniesz?

No właśnie przestałem.

MagdaLena1111 napisał/a:

Postaw sprawę jasno, że ALBO związek z wszystkimi prawami i konsekwencjami, ALBO niech idzie w świat i wróci do Ciebie, jak będzie zdecydowana, może będziesz jeszcze czekał.
Bo ja doprawdy nie widzę sensu fundowania sobie z jednej strony nadziei, z drugiej strony straszenia się najgorszymi scenariuszami, w których jesteś ofiarą jej przebiegłości.

Jakbyś czytała co jej napisałem!

Ela210 napisał/a:

Co do tematu Johna- obwąchiwać się mogą ludzie co się nie znają- jak już byli w związku i ktoś składa jasne deklaracje, to w rozkroku stać nie wypada.

W punkt, pytanie czy timing moich czynów był właściwy. Teraz zakończenie tego levelu było naprawdę dobre. Wszystko wyjaśnione, ostatnie trzy tygodnie rewelacyjne, plany na kolejne tygodnie naprawdę w spersonalizowane i wyjątkowe. Brak awantur naprawdę świetny był z nas zespół. Zupełnie inaczej niż rozstanie dwa miesiące temu. Jedyny haczyk dziewczyna ma się zdeklarować, tzn: jeśli chce iść w kierunku związku, bo jeśli mamy być kumplami to wszystko zostaje jak jest, chętnie zamienię z nią parę słów raz na miesiąc, a za kilka miesięcy możemy się złapać na kawę i ciastko.

anderstud napisał/a:

Też jestem tego zdania. Byli razem i to dość długo, facet jasno się określił o co mu chodzi, odpowiedź powinna być krótka:
- Dobrze John, myślę że warto spróbować jeszcze raz i zobaczymy co nam z tego wyjdzie, no bo co mamy do stracenia...
Ewentualnie:
- Sorry John, ale ja tego nie czuję, myślę że najlepiej będzie dla nas obojga, jeśli teraz każde z nas pójdzie w swoją stronę...
I dziękuję, do widzenia, powodzenia ślepa Gienia.

A tu zamiast tego są jakieś gimbazjalne gierki i próby sfrjendzonowania chytrego lisa, który jest na to za stary i za sprytny,
no więc nie pozostaje nic innego jak lawirować teraz pomiędzy "nie wiem" a "być może" bazując na niedopowiedzeniach i wyobraźni,
która czego nie usłyszy to sobie dopowie, bo ciągle są silne emocje, wciąż nie wygasły uczucia, cały czas tli się jeszcze nadzieja...
Przecież to nie jest jakaś małolata z pierwszej łapanki czy głupia gęś z dziury zabitej dechami, na pewno doskonale zdaje sobie sprawę
jak działa na facetów, co na nich działa oraz jak należy z nimi postępować, żeby dostać to czego się chce i rozgrywa to wręcz podręcznikowo
tak dobierając słowa, żeby w zasadzie nic konkretnego nie powiedzieć, ale też nie rozwiewać do końca złudzeń, klasyka kobiecych manipulacji.

W punkt napisałeś, jak ja to widzę, w dwa tygodnie od poznania to mi się do łóżka wpakowała, a teraz po trzech mi policzek do całowania dawała.
Poprosiłem ją delikatnie o to żeby się określiła a nie lawirowała. A jedyne co otrzymałem to niedopowiedzenia i niedowierzanie, że lis był we wnykach a jednak ups już w nich nie jest.

Temat zakończyłem podsumowując naprawdę super kilka tygodni, tym że ją kocham i albo rybki albo akwarium, bo lawirowania nie kupuję, a niedopowiedzenia nic nie znaczą.
Moim zdaniem to jeszcze nie koniec. CDN

281

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Nie nastawiaj się, bo znów się możesz ciężko zdziwić.
Wszystko jest uzależnione od tego czy w tak zwanym międzyczasie nie pojawi się na scenie trzeci aktor i nie skradnie całego szoł.
To będzie punkt zwrotny w tej historii, a do tego czasu myślę nic się nie zmieni. Teraz da ci trochę czasu, żebyś znów zatęsknił
a za tydzień, dwa tygodnie, miesiąc, znów spróbuje zbliżyć się na tyle, abyś mógł poczuć to co tak dobrze znasz i czego pragniesz,
żeby ponownie przetestować twoją odporność na gierki, sprawdzając jak szybko i na ile ulegniesz tym razem, a wtedy obawiam się tego,
że wpadniesz, o ile już nie wpadłeś, na genialny pomysł zmiany strategii, która tym razem będzie polegała na udawaniu że ci nie zależy
ani na związku, ani na niczym i w zasadzie godzisz się na pełnienie w jej życiu jedynie roli czasoumilacza, bo w sumie fajna z niej kumpela.

Oczywiście ani ty, ani ona, ani nikt na tym forum w ten tani blef nie uwierzy, więc to rozdanie również przegrasz zanim usiądziesz do stołu
licząc po cichu na to, że jak będziesz potulnie wysłuchiwał jej pierdów, nie będziesz naciskał i wymuszał na niej czegokolwiek, to z czasem...
Zapomnij. Nie ty pierwszy spróbujesz tak to rozegrać i nie ty pierwszy polegniesz z kretesem. Nie istnieją żadne racjonalne powody,
dla których każdy kolejny raz miałby się skończyć inaczej niż ten ostatni, bo jeśli niczego nie ukrywasz i napisałeś tutaj wszystko,
to nic strasznego między wami się nie wydarzyło, żeby ona musiała teraz jakieś wielkie fochy stroić i przeżywać jak arab kurs pilotażu
każdą twoją wzmiankę na temat ewentualnego powrotu, asekurując się od razu gotowym zestawem wykutych na blachę formułek
jak to ona nie wie, nie może, nie obiecuje... co to ma w ogóle być, jeśli nie oznaka tego, że po prostu i zwyczajnie przestałeś jej imponować
jako mężczyzna do stałego związku i nie wiąże z tobą żadnych poważniejszych planów w dającej się przewidzieć przyszłości, helloł?
A skoro tak, to logiczną konsekwencją w takim układzie jest zakończenie relacji, której nie możesz kontynuować ze względów oczywistych
i jej w tym momencie pozostaje przyjąć do wiadomości oraz uszanować twoją decyzję, ale no tak, wtedy skończą się przejażdżki Porsche,
lansowanie się na mieście, przesiadywanie w drogich knajpach i cała reszta korzyści płynących z podtrzymywania tej znajomości, no tak to nie...

282

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Nie nastawiaj się, bo znów się możesz ciężko zdziwić.
Wszystko jest uzależnione od tego czy w tak zwanym międzyczasie nie pojawi się na scenie trzeci aktor i nie skradnie całego szoł.
To będzie punkt zwrotny w tej historii, a do tego czasu myślę nic się nie zmieni. Teraz da ci trochę czasu, żebyś znów zatęsknił
a za tydzień, dwa tygodnie, miesiąc, znów spróbuje zbliżyć się na tyle, abyś mógł poczuć to co tak dobrze znasz i czego pragniesz,
żeby ponownie przetestować twoją odporność na gierki, sprawdzając jak szybko i na ile ulegniesz tym razem, a wtedy obawiam się tego,
że wpadniesz, o ile już nie wpadłeś, na genialny pomysł zmiany strategii, która tym razem będzie polegała na udawaniu że ci nie zależy
ani na związku, ani na niczym i w zasadzie godzisz się na pełnienie w jej życiu jedynie roli czasoumilacza, bo w sumie fajna z niej kumpela.

Oczywiście ani ty, ani ona, ani nikt na tym forum w ten tani blef nie uwierzy, więc to rozdanie również przegrasz zanim usiądziesz do stołu
licząc po cichu na to, że jak będziesz potulnie wysłuchiwał jej pierdów, nie będziesz naciskał i wymuszał na niej czegokolwiek, to z czasem...
Zapomnij. Nie ty pierwszy spróbujesz tak to rozegrać i nie ty pierwszy polegniesz z kretesem. Nie istnieją żadne racjonalne powody,
dla których każdy kolejny raz miałby się skończyć inaczej niż ten ostatni, bo jeśli niczego nie ukrywasz i napisałeś tutaj wszystko,
to nic strasznego między wami się nie wydarzyło, żeby ona musiała teraz jakieś wielkie fochy stroić i przeżywać jak arab kurs pilotażu
każdą twoją wzmiankę na temat ewentualnego powrotu, asekurując się od razu gotowym zestawem wykutych na blachę formułek
jak to ona nie wie, nie może, nie obiecuje... co to ma w ogóle być, jeśli nie oznaka tego, że po prostu i zwyczajnie przestałeś jej imponować
jako mężczyzna do stałego związku i nie wiąże z tobą żadnych poważniejszych planów w dającej się przewidzieć przyszłości, helloł?
A skoro tak, to logiczną konsekwencją w takim układzie jest zakończenie relacji, której nie możesz kontynuować ze względów oczywistych
i jej w tym momencie pozostaje przyjąć do wiadomości oraz uszanować twoją decyzję, ale no tak, wtedy skończą się przejażdżki Porsche,
lansowanie się na mieście, przesiadywanie w drogich knajpach i cała reszta korzyści płynących z podtrzymywania tej znajomości, no tak to nie...

Ja nie mam strategii, nie ma innej opcji na ponowne częste spotykanie niż budowa związku. Nie chce mi się blefować i dawać całusków w policzek. Potrzebuję partnerki nie koleżanki. Celowo zakończyłem ten level tu i teraz. Teraz bardzo miło, grzecznie, słodko i kochanie, przechodzimy do konkretów, w lewo albo w prawo czas rozkroku się skończył. Jeśli jest trzeci aktor, rozchodzimy się w każde w swoja stronę i po ptakach.

283

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
john.doe80 napisał/a:

W punkt napisałeś, jak ja to widzę, w dwa tygodnie od poznania to mi się do łóżka wpakowała, a teraz po trzech mi policzek do całowania dawała.
Poprosiłem ją delikatnie o to żeby się określiła a nie lawirowała. A jedyne co otrzymałem to niedopowiedzenia i niedowierzanie, że lis był we wnykach a jednak ups już w nich nie jest.

Temat zakończyłem podsumowując naprawdę super kilka tygodni, tym że ją kocham i albo rybki albo akwarium, bo lawirowania nie kupuję, a niedopowiedzenia nic nie znaczą.
Moim zdaniem to jeszcze nie koniec. CDN

Wiesz co John, czekasz, że ktoś,  czyli ona zadecyduje. A niby dlaczego ona ma zadecydować? Równie dobrze może to ciągnąć jeszcze pół roku. I co zrobisz? To do Ciebie należy ruch. Albo to kończysz,  albo bawisz się dalej, tylko pytanie w jakim celu. Nie możesz soboe poszukać bardziej stabilnej partnerki? Jesteś jeszcze nie stary, poznasz kogoś w swoim wieku, albo trochę młodszego,  albo dużo młodszego,  doceń  to, że jesteś facetem,  więc masz łatwiej.  Poznasz inną, zamieszkacie razem, zdążysz mieć jeszcze piątkę dzieci (jeśli chcesz), psa, kota, wczasy w Bułgarii. ...
Zamiast tego ciągniesz  tu brazylijską nowele, odcinek324. A potem od nowa.  Chyba, że to lubisz, ale mnie zmęczyło już samo czytanie o tych akcjach. Nie chce myśleć,  jaki Ty jesteś zmęczony.  Albo Tobie się to podoba, skoro to jeszcze ciągniesz. Co Cię  pociąga tak w tej kobiecie, że zgadzasz się na te wszystkie zawirowania?

284

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
niepodobna napisał/a:

Skoro tak, to czego się spodziewałeś po tej znajomości?
Ludzie, którzy w ten sposób postępują, nie zmieniają się nigdy.
Facet, który byłby skłonny dla mnie zostawić swoją dziewczynę, wzbudzałby we mnie zerowe zaufanie...Ostatnie, co bym, w takiej sytuacji mogła pomyśleć, to to, że jestem taka wyjątkowa, że aż dla mnie kończy związek. Nie ma żadnych wyjątków, wiedziałabym, że będę następna.

Z jednej strony to rozumiem, bo mi też wydaje się niezbyt rozgarnięte akceptowanie kogoś, kto nie jest sam, ale...

1) Kobiety są tak uwarunkowane, że ciągnie je bardziej do facetów otaczających się kobietami, więc generalnie tacy je kręcą...

A z drugiej strony:

2) Kobiety niemal nigdy nie są same, może przez bardzo krótki czas, więc niemal zawsze wchodzisz na trzeciego... Nawet w moim niezbyt aktualnym już wątku mi doradzano tłumnie bym nie skreślał zajętych, więc...

Najwidoczniej inaczej się nie da.

285

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
rossanka napisał/a:

Wiesz co John, czekasz, że ktoś,  czyli ona zadecyduje. A niby dlaczego ona ma zadecydować? Równie dobrze może to ciągnąć jeszcze pół roku. I co zrobisz? To do Ciebie należy ruch. Albo to kończysz,  albo bawisz się dalej, tylko pytanie w jakim celu. Nie możesz soboe poszukać bardziej stabilnej partnerki? Jesteś jeszcze nie stary, poznasz kogoś w swoim wieku, albo trochę młodszego,  albo dużo młodszego,  doceń  to, że jesteś facetem,  więc masz łatwiej.  Poznasz inną, zamieszkacie razem, zdążysz mieć jeszcze piątkę dzieci (jeśli chcesz), psa, kota, wczasy w Bułgarii. ...
Zamiast tego ciągniesz  tu brazylijską nowele, odcinek324. A potem od nowa.  Chyba, że to lubisz, ale mnie zmęczyło już samo czytanie o tych akcjach. Nie chce myśleć,  jaki Ty jesteś zmęczony.  Albo Tobie się to podoba, skoro to jeszcze ciągniesz. Co Cię  pociąga tak w tej kobiecie, że zgadzasz się na te wszystkie zawirowania?

Cały czas mam wrażenie, że Ona jest jak nieoszlifowany diament. Na forum opisałem dużo negatywnych jej cech, ale tyle co ma złych to i dobrych. Przestając się do niej odzywać dwa miesiące temu byłem przekonany, że na tym się to zakończy. Teraz kiedy wiem, że może być fajnie między nami, a Ona wie że taki ze mnie przyjaciel jak z koziej dupy trąba to idealny koniec całej tej historii. A czas płynie, przynosi nam nowe znajomości, jej pewnie więcej niż mnie, więc może jeśli wciąż gdzieś tam jestem w jej głowie coś to znaczy, a może po prostu jej się nudzi bo nowi panowie są naprawdę słabi. Tak czy inaczej nie mam ciśnienia na nią, może przez te 20 min jak piszę na forum odreagowując co zrobiła lub napisała.

286

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

A co bys o niej sądził gdyby była nieatrakcyjna fizycznie? Myślałeś kiedyś w ten sposób?

287

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
john.doe80 napisał/a:
rossanka napisał/a:

Wiesz co John, czekasz, że ktoś,  czyli ona zadecyduje. A niby dlaczego ona ma zadecydować? Równie dobrze może to ciągnąć jeszcze pół roku. I co zrobisz? To do Ciebie należy ruch. Albo to kończysz,  albo bawisz się dalej, tylko pytanie w jakim celu. Nie możesz soboe poszukać bardziej stabilnej partnerki? Jesteś jeszcze nie stary, poznasz kogoś w swoim wieku, albo trochę młodszego,  albo dużo młodszego,  doceń  to, że jesteś facetem,  więc masz łatwiej.  Poznasz inną, zamieszkacie razem, zdążysz mieć jeszcze piątkę dzieci (jeśli chcesz), psa, kota, wczasy w Bułgarii. ...
Zamiast tego ciągniesz  tu brazylijską nowele, odcinek324. A potem od nowa.  Chyba, że to lubisz, ale mnie zmęczyło już samo czytanie o tych akcjach. Nie chce myśleć,  jaki Ty jesteś zmęczony.  Albo Tobie się to podoba, skoro to jeszcze ciągniesz. Co Cię  pociąga tak w tej kobiecie, że zgadzasz się na te wszystkie zawirowania?

Cały czas mam wrażenie, że Ona jest jak nieoszlifowany diament. Na forum opisałem dużo negatywnych jej cech, ale tyle co ma złych to i dobrych. Przestając się do niej odzywać dwa miesiące temu byłem przekonany, że na tym się to zakończy. Teraz kiedy wiem, że może być fajnie między nami, a Ona wie że taki ze mnie przyjaciel jak z koziej dupy trąba to idealny koniec całej tej historii. A czas płynie, przynosi nam nowe znajomości, jej pewnie więcej niż mnie, więc może jeśli wciąż gdzieś tam jestem w jej głowie coś to znaczy, a może po prostu jej się nudzi bo nowi panowie są naprawdę słabi. Tak czy inaczej nie mam ciśnienia na nią, może przez te 20 min jak piszę na forum odreagowując co zrobiła lub napisała.

Masz znaleźć prawdziwy dla siebie diament. A nie taki, do oszlifowania.
Co Cię trzyma przy tej znajomości?

288

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Odpowiedz sam sobie, nie nam tutaj "pod publiczkę".
To jest bardzo ważne pytanie, na które szczera odpowiedź może radykalnie przewartościować i w jednej chwili zakończyć tą znajomość.

289 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-05-02 11:13:11)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Burzowy napisał/a:
niepodobna napisał/a:

Skoro tak, to czego się spodziewałeś po tej znajomości?
Ludzie, którzy w ten sposób postępują, nie zmieniają się nigdy.
Facet, który byłby skłonny dla mnie zostawić swoją dziewczynę, wzbudzałby we mnie zerowe zaufanie...Ostatnie, co bym, w takiej sytuacji mogła pomyśleć, to to, że jestem taka wyjątkowa, że aż dla mnie kończy związek. Nie ma żadnych wyjątków, wiedziałabym, że będę następna.

Z jednej strony to rozumiem, bo mi też wydaje się niezbyt rozgarnięte akceptowanie kogoś, kto nie jest sam, ale...

1) Kobiety są tak uwarunkowane, że ciągnie je bardziej do facetów otaczających się kobietami, więc generalnie tacy je kręcą...

A z drugiej strony:

2) Kobiety niemal nigdy nie są same, może przez bardzo krótki czas, więc niemal zawsze wchodzisz na trzeciego... Nawet w moim niezbyt aktualnym już wątku mi doradzano tłumnie bym nie skreślał zajętych, więc...

Najwidoczniej inaczej się nie da.

1) Nie wiem, jakie kobiety spotykasz, jeśli tylko tego typu, to może problem w tym, że tylko takie mają coś, co zwraca Twoją uwagę, a innych nawet nie analizujesz?
Mnie nigdy nie ciągnęło do "facetów otaczających się kobietami". Wiadomo, że mężczyzna też ma prawo mieć jakieś koleżanki, normalne ludzkie kontakty, i nie jest to nic złego, ale to co innego, niż sytuacja, gdy facet otacza się wianuszkiem adoratorek, które utrzymuje w słynnej "friendzone" i może potem coś se z tego towaru wybierze... Naprawdę nie jest to trudne do rozróżnienia.

2) Nie wiem, jakie kobiety spotykasz...drugą część zdania można powtórzyć : )
To dziwne, bo znam i w młodszym wieku też znałam dużo dziewczyn, które były same. I naprawdę, nie tylko nieatrakcyjnych.
"Niemal zawsze wchodzisz na trzeciego" - ja bym nie wchodziła, ale to Twój wybór.
Jeśli już trafiasz tylko w takie okoliczności, to myślę, że warto odróżnić dwie sprawy. Przypuśćmy, że kobieta Ci się podoba, ale jest zajęta i nie zainteresowana Tobą. W takiej sytuacji trochę inną sprawą jest cierpliwe czekanie gdzieś obok, gdy wiesz, że w jej związku się dobrze nie dzieje - bo może kiedyś będzie szansa (dla mnie bez sensu, ale jeśli ktoś lubi tak czekać, to wolna decyzja...) i to można nazwać "nie skreślaniem zajętych";  a inną - próba rozbicia tego związku "z zewnątrz". Bo nawet jeśli się uda go rozwalić, to o czym to będzie świadczyło? Jeżeli tak łatwo poszło, to najpewniej będziesz następny przy pierwszym kryzysie między Wami, gdy w pobliżu pojawi się atrakcyjny samiec (albo nawet bez kryzysu). Nie należy się łudzić. Ludzie, którzy byli naprawdę zaangażowani w relację, przechodzą długą żałobę po rozstaniu, nim w ogóle będą zdolni do czegoś nowego. A nie przeskakują ze związku w związek bez żadnych problemów i sentymentów.
Ale sytuacja Johna była jeszcze inna. Tam zajęta kobieta sama go uwodziła. To jeszcze gorzej rokuje, bo pokazuje wyrachowanie, nieuczciwość i brak lojalności wobec obecnego partnera. I, nazwijmy to, lekkie i rozrywkowe podejście do relacji w ogóle... Nie miała żadnych oporów, żeby grać na dwa fronty. Nie wiem, jak można się spodziewać, że w nowym związku ktoś taki będzie się zachowywać inaczej albo że akurat MNIE będzie inaczej traktował.
Zachowanie Johna też trudno nazwać dojrzałym, nie tylko dlatego, że się na to nabrał, ale to inny problem.

290

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Burzowy napisał/a:
niepodobna napisał/a:

Skoro tak, to czego się spodziewałeś po tej znajomości?
Ludzie, którzy w ten sposób postępują, nie zmieniają się nigdy.
Facet, który byłby skłonny dla mnie zostawić swoją dziewczynę, wzbudzałby we mnie zerowe zaufanie...Ostatnie, co bym, w takiej sytuacji mogła pomyśleć, to to, że jestem taka wyjątkowa, że aż dla mnie kończy związek. Nie ma żadnych wyjątków, wiedziałabym, że będę następna.

8

Z jednej strony to rozumiem, bo mi też wydaje się niezbyt rozgarnięte akceptowanie kogoś, kto nie jest sam, ale...

1) Kobiety są tak uwarunkowane, że ciągnie je bardziej do facetów otaczających się kobietami, więc generalnie tacy je kręcą...

A z drugiej strony:

2) Kobiety niemal nigdy nie są same, może przez bardzo krótki czas, więc niemal zawsze wchodzisz na trzeciego... Nawet w moim niezbyt aktualnym już wątku mi doradzano tłumnie bym nie skreślał zajętych, więc...

Najwidoczniej inaczej się nie da.

1. Nie.
2. Nie  big_smile big_smile big_smile

291 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-05-02 11:10:14)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Burzowy napisał/a:

A co bys o niej sądził gdyby była nieatrakcyjna fizycznie? Myślałeś kiedyś w ten sposób?

John już w którymś miejscu odpowiedział na to pytanie. Pisał o schemacie swojego wyboru partnerek; gdy jest atrakcyjna fizycznie, to przekonuje siebie, że jest dla niego, dopisując sobie do jej wyglądu zestaw cech charakteru, które "powinna" mieć, i zaczyna wierzyć, że to prawda.

292 Ostatnio edytowany przez terazszczesliwa (2019-05-02 11:11:23)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Burzowy pkt 1 bzdura, jest wręcz odwrotnie jeślo piszemy o dojrzałych kobietach nie podlotkach. Pkt 2 bzdura, znam masę wolnych kobiet mało która bawi się w malpke i skacze z gałęzi na gałąź. Nie wiem skąd Ty te opinie bierzesz może to zależy od kręgu kulturowego w jakim się obracasz ale nie pisz tak chłopakowi bo jeszcze uwierzy i zrobi sobie i komuś kuku.

293

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
terazszczesliwa napisał/a:

Burzowy pkt 1 bzdura, jest wręcz odwrotnie jeślo piszemy o dojrzałych kobietach nie podlotkach. Pkt 2 bzdura, znam masę wolnych kobiet mało która bawi się w malpke i skacze z gałęzi na gałąź. Nie wiem skąd Ty te opinie bierzesz może to zależy od kręgu kulturowego w jakim się obracasz ale nie pisz tak chłopakowi bo jeszcze uwierzy i zrobi sobieni komuś kuku.

Obstawiam, że Burzowy z jakiegoś powodu nie interesuje się kobietami, które nie postępują według takiego schematu. Ignoruje je więc też w swoich analizach.

294 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-05-02 11:51:53)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Ile najdłużej bylyscie same  bez Żadnego mezcżyzny obok czy w głowie? Nie mówię o związkach.
I czy naprawdę interesują was goście których inne kobiety unikają.. Uwaga odpowiedz wymaga chwili zastanowienia..;)

John to złudne szlifowac kogoś.. Ktoś się zmienia i ucieka.
Związek minimalnie można dopolerowac oczywiście.
Ale dobrze że poczules cos więcej do niej .
Dobra wiadomość to jest w Tobie i zostaje zTobą szukaj tego w innej kobiecie

Ps łatwiej doszlifowac urodę niż charakter. Bajka o Kopciuszku o tym jest? smile

295 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-05-02 11:51:11)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Ela210 napisał/a:

Ile najdłużej bylyscie same  bez Żadnego mezcżyzny obok czy w głowie? Nie mówię o związkach.
I czy naprawdę interesują was goście których inne kobiety unikają.. Uwaga odpowiedz wymaga chwili zastanowienia..;)



Po rozsypanych związkach byłam sama długo, wierz mi...

Których UNIKAJĄ - raczej nie; ale to przeważnie jest tak, że po jakimś czasie znajomości (nie związkowej wcale) wie się, dlaczego kobiety kogoś unikają, prawda?
Tymczasem można być samym nie tylko dlatego, że nie ma się możliwości bycia z kimś, bo one/oni unikają.
Nie wyrabiam sobie zdania o facecie, o którym jeszcze nic nie wiem, nie znam go,  na podstawie tego, czy kręcą się wokół niego kobiety. No chyba, że tych kobiet jest dużo a postawa gościa jest tym, co opisałam w odpowiedzi Burzowemu - wtedy wyrabiam sobie negatywne.

296 Ostatnio edytowany przez anderstud (2019-05-02 12:32:42)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Jeśli dziewczyna jest ładna, zadbana, pod innymi względami atrakcyjna, to oczywiste że kręci się wokół niej mnóstwo facetów
i nie mam tutaj na myśli meneli spod żabki, tylko normalnych gości, więc jeśli mija kolejny rok jak ona nie związała się z nikim na stałe,
to wyraźny znak sygnał, że coś jest na rzeczy i lepiej będzie się oddalić, bo "żyli razem długo i szczęśliwie" raczej z tego nie będzie.

Myślę że w drugą stronę to działa podobnie i atrakcyjny facet, budzący zainteresowanie kobiet, którego żadna nie może usidlić na stałe,
to taka bardziej ciekawostka przyrodnicza i ewentualnie obiekt pożądania na niezobowiązujący numerek czy powiedzmy jakiś tam romans,
niż dobry materiał na życiowego partnera, brany poważnie pod uwagę w roli kandydata. Choć oczywiście mogę się mylić...

297 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-05-02 12:40:02)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
niepodobna napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Ile najdłużej bylyscie same  bez Żadnego mezcżyzny obok czy w głowie? Nie mówię o związkach.
I czy naprawdę interesują was goście których inne kobiety unikają.. Uwaga odpowiedz wymaga chwili zastanowienia..;)



Po rozsypanych związkach byłam sama długo, wierz mi...

Których UNIKAJĄ - raczej nie; ale to przeważnie jest tak, że po jakimś czasie znajomości (nie związkowej wcale) wie się, dlaczego kobiety kogoś unikają, prawda?
Tymczasem można być samym nie tylko dlatego, że nie ma się możliwości bycia z kimś, bo one/oni unikają.
Nie wyrabiam sobie zdania o facecie, o którym jeszcze nic nie wiem, nie znam go,  na podstawie tego, czy kręcą się wokół niego kobiety. No chyba, że tych kobiet jest dużo a postawa gościa jest tym, co opisałam w odpowiedzi Burzowemu - wtedy wyrabiam sobie negatywne.

NIe o to pytałąm- dałaś wymijającą odpowiedż- czy w tym czasie, gdy byłaś sama- ktoś był w głowie albo kręcił się obok?- napisałam że nie chodzi o związki.

"Wyrabiam sobie zdanie" - to działanie rozumowe- a tu nie o to chodzi- podświadomie mężczyzna którego akceptują inne kobiety jest bezpieczny- sprawdzony- tak to działa- nie tylko rozumowo.

Anderstud- otoczenie płci przeciwnej a związanie się z kimś na stałe to 2 różne rzeczy.
U kobiety zwłaszcza- w naturze mamy selekcję i przebieranie- bo nosimy owoce zbliżania się- mimo antykoncepcji i świadomości- działa nadal.
A mężczyzna otoczony kobietami może być też różną osobą- zależy czy płaczą po tej znajomości czy nie big_smile

298 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-05-02 12:39:02)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Jeśli dziewczyna jest ładna, zadbana, pod innymi względami atrakcyjna, to oczywiste że kręci się wokół niej mnóstwo facetów
i nie mam tutaj na myśli meneli spod żabki, tylko normalnych gości, więc jeśli mija kolejny rok jak ona nie związała się z nikim na stałe,
to wyraźny znak sygnał, że coś jest na rzeczy i lepiej będzie się oddalić, bo "żyli razem długo i szczęśliwie" raczej z tego nie będzie.

Czyli, gdy chcesz z kimś się związać, to będziesz uderzać raczej do zajętej niż takiej, która w ciągu roku od zakończenia poprzedniego związku z nikim nowym się nie związała? (bo ta druga musi być nienormalna)

Nie wiem, czy dobrze rozumiem.

Jeśli tak, to kolejne niepowodzenia, o których piszesz, przestają dziwić.

299

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Ela210 napisał/a:
niepodobna napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Ile najdłużej bylyscie same  bez Żadnego mezcżyzny obok czy w głowie? Nie mówię o związkach.
I czy naprawdę interesują was goście których inne kobiety unikają.. Uwaga odpowiedz wymaga chwili zastanowienia..;)



Po rozsypanych związkach byłam sama długo, wierz mi...

Których UNIKAJĄ - raczej nie; ale to przeważnie jest tak, że po jakimś czasie znajomości (nie związkowej wcale) wie się, dlaczego kobiety kogoś unikają, prawda?
Tymczasem można być samym nie tylko dlatego, że nie ma się możliwości bycia z kimś, bo one/oni unikają.
Nie wyrabiam sobie zdania o facecie, o którym jeszcze nic nie wiem, nie znam go,  na podstawie tego, czy kręcą się wokół niego kobiety. No chyba, że tych kobiet jest dużo a postawa gościa jest tym, co opisałam w odpowiedzi Burzowemu - wtedy wyrabiam sobie negatywne.

NIe o to pytałąm- dałaś wymijającą odpowiedż- czy w tym czasie, gdy byłaś sama- ktoś był w głowie albo kręcił się obok?- napisałam że nie chodzi o związki.

"Wyrabiam sobie zdanie" - to działanie rozumowe- a tu nie o to chodzi- podświadomie mężczyzna którego akceptują inne kobiety jest bezpieczny- sprawdzony- tak to działa- nie tylko rozumowo.

W głowie był były, jeszcze bardzo długo.
Co znaczy: kręcił się obok? Że ktoś był mną zainteresowany jako kobietą? Tak, był.

Mylisz akceptację przez kobiety z konkretną postawą MĘŻCZYZNY, o której pisałam.

300 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-05-02 13:02:40)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Nie rozumiem o co chodzi z konkretną postawą mężczyzny- jeżeli o to, że kobiety widzą, ze gość jest hmm..niegodny zaufania, kłamie, kręci- to wokół takich  facetów nie ma wielu kobiet- chyba że jedna za drugą, a potem omijają go z daleka- nie o takich tu mowa. Zobacz w otoczeniu: są mężczyżni budzący zaufanie i kobiet jest wiele- ale jak ktoś traktuje kobiety podle- to jedynie "świeżaka" może poderwać.

301

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Jeśli dziewczyna jest ładna, zadbana, pod innymi względami atrakcyjna, to oczywiste że kręci się wokół niej mnóstwo facetów
i nie mam tutaj na myśli meneli spod żabki, tylko normalnych gości, więc jeśli mija kolejny rok jak ona nie związała się z nikim na stałe,
to wyraźny znak sygnał, że coś jest na rzeczy i lepiej będzie się oddalić, bo "żyli razem długo i szczęśliwie" raczej z ...

To ja juz niemal 7 lat.
Albo brzydka albo ze zwichrowaną psychiką a moze to i to kto wie smile

302

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Wy serio piszecie?  Kobieta po rozwalonym małżeństwie, po zdradzie ma się pchać w kolejny związek bo jak nie to z nią jest coś nie tak???  Ludzie co jest z Wami? Że się kręcą pewnie ze tak a najczarniejszym żartem jest jak się kręcą żonaci czy w związkach czarny humor hmm po rozpieprzonej rodzinie człowiek myśli jak się do kupy pozbierać i dzieciom bezstresowe życie zapewnić a nie szuka kolejnych gaci przy łóżku bo można znalesc szybko i walnąć sobie powtórkę z rozrywki a dzieciom horror. Po kilku latach na spokojnie to inna sprawa.

303 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-05-02 13:20:38)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
rossanka napisał/a:
anderstud napisał/a:

Jeśli dziewczyna jest ładna, zadbana, pod innymi względami atrakcyjna, to oczywiste że kręci się wokół niej mnóstwo facetów
i nie mam tutaj na myśli meneli spod żabki, tylko normalnych gości, więc jeśli mija kolejny rok jak ona nie związała się z nikim na stałe,
to wyraźny znak sygnał, że coś jest na rzeczy i lepiej będzie się oddalić, bo "żyli razem długo i szczęśliwie" raczej z ...

To ja juz niemal 7 lat.
Albo brzydka albo ze zwichrowaną psychiką a moze to i to kto wie smile

To już jesteśmy dwie : D
Co prawda ja jestem sama "tylko" 3 lata, ale to dłużej niż rok, więc bez znaczenia...
Nie trzeba dodawać, że to dlatego, że nikt nas nie chce, bo jakby kto kobietę chciał, to by się złapała pierwszych gaci.

304

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
niepodobna napisał/a:
rossanka napisał/a:
anderstud napisał/a:

Jeśli dziewczyna jest ładna, zadbana, pod innymi względami atrakcyjna, to oczywiste że kręci się wokół niej mnóstwo facetów
i nie mam tutaj na myśli meneli spod żabki, tylko normalnych gości, więc jeśli mija kolejny rok jak ona nie związała się z nikim na stałe,
to wyraźny znak sygnał, że coś jest na rzeczy i lepiej będzie się oddalić, bo "żyli razem długo i szczęśliwie" raczej z ...

To ja juz niemal 7 lat.
Albo brzydka albo ze zwichrowaną psychiką a moze to i to kto wie smile

To już jesteśmy dwie : D
Co prawda ja jestem sama "tylko" 3 lata, ale to dłużej niż rok, więc bez znaczenia...
Nie trzeba dodawać, że to dlatego, że nikt nas nie chce, bo jakby kto kobietę chciał, to by się złapała pierwszych gaci.

No to 3 ja byłam sama 3 lata po rozpadzie małżeństwa

305

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Nie chcę robić offtopu rozbijaniem na atomy powodów i przyczyn tego stanu rzeczy (że ktoś przez długi okres czasu jest sam)
Wystarczy mi wiedza, że taki powód istnieje, żeby nie pakować się w znajomość, po prostu.
Jeśli dziewczyna miesiącami czy latami np. wzdycha po byłym, to moja obecność w jej życiu jest całkowicie zbędna.
Jeśli inna dziewczyna miesiącami czy latami np. zadowala się płytkimi relacjami opartymi głównie o fajny seks,
to też nie będę analizował dlaczego tak jest, ani próbował jej naprawiać dla siebie, tylko dziękuję i idę dalej.
Jeśli, jeśli, jeśli... każde inne "jeśli" a może być ich tysiąc co najmniej, oznacza według mnie tylko bezpowrotne marnowanie czasu
na próby budowania trwałej relacji z kimś, kto tego nie chce i nie potrzebuje, a więc działanie zupełnie pozbawione sensu.

306

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Po raz trzeci: nie pisalam o związku tylko o tym ze nie ma pustki wokół kobiety..:)

A obok mężczyzny może być. Takie życie.
Ale możecie sobie tu wmawiac ze ktoś obraza waszą urodę czy charakter. smile

307

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
niepodobna napisał/a:
rossanka napisał/a:
anderstud napisał/a:

Jeśli dziewczyna jest ładna, zadbana, pod innymi względami atrakcyjna, to oczywiste że kręci się wokół niej mnóstwo facetów
i nie mam tutaj na myśli meneli spod żabki, tylko normalnych gości, więc jeśli mija kolejny rok jak ona nie związała się z nikim na stałe,
to wyraźny znak sygnał, że coś jest na rzeczy i lepiej będzie się oddalić, bo "żyli razem długo i szczęśliwie" raczej z ...

To ja juz niemal 7 lat.
Albo brzydka albo ze zwichrowaną psychiką a moze to i to kto wie smile

To już jesteśmy dwie : D
Co prawda ja jestem sama "tylko" 3 lata, ale to dłużej niż rok, więc bez znaczenia...
Nie trzeba dodawać, że to dlatego, że nikt nas nie chce, bo jakby kto kobietę chciał, to by się złapała pierwszych gaci.

Co to jest 3 lata, mam na koncie 2xtyle. I co z tego- ostatnio pomyslalam. W sumie pomalu kłade na to lagę, bede starą panną w rodzinie. Kazda rodzina ma kogos takiego. Przynajmniej bede mogla dziwaczyc do woli. Co ma swoje plusy. big_smile

308 Ostatnio edytowany przez john.doe80 (2019-05-02 14:45:43)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Sam nie wiem dlaczego zaciąłem się na niej i zamiast kopną ją radośnie w tyłek zakręcić się za nową panią która mnie podrywa... Może to uczucie może wyzwanie sam nie wiem. Gdyby nie była ładna nie zwróciłbym na nią uwagi, a tym bardziej się za nią uganiał, kwestią otwartą zostaje jak zachowa się moja głowa po tym wszystkim jeśli byśmy jednak się zeszli. Może wtedy mnie się znudzi i ja ją zostawię. Mam masę ambiwalentnych uczuć które przenikają mnie.

Bawi mnie teraz to, że Ona świętuje swoje zwycięstwo bo w końcu wie o moich uczuciach do niej, więc teraz znów delikatnie mnie zaczepia, ale tylko tyle żeby podbić słupki. Zakładam jakąś medianę z tego co pisał anderstud i znów się odezwie w końcu maj zapowiadał się tak pięknie (a okazji do zahaczenia mnie ma sporo)... Tym razem spotka się z moją ścianą i pytaniem "Poukładaś już uczucia, odblokowałaś się? Bo moje podejście do kwestii przyjaźni nie zmieniło się." I tu będzie ZONK i święte oburzenia jak ja nic nie rozumiem i patrzę na wszystko ze swojego punktu widzenia.

I tu moi kochani sam zadaje sobie pytanie co ja quźwa robię w tym universum, pozostaje mieć tylko nadzieje, że przyjdzie opamiętanie i ja zasadzę jej słodkiego klapsa na dowidzenia.

P.S.
No ja formalnie już 5 miesięcy wolny, najdłużej od czasu liceum.

309

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Ela210 napisał/a:

Po raz trzeci: nie pisalam o związku tylko o tym ze nie ma pustki wokół kobiety..:)

A obok mężczyzny może być.

Nie wydaje mi się. Moim zdaniem tu nie ma żadnej reguły.
Jak ktoś jest ogólnie atrakcyjny towarzysko, to niezależnie od płci, na pustkę wokół własnej osoby narzekać raczej nie może.

310

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Widocznie jest Ci to do czegoś potrzebne takie bujanie się, podobno nic nie dzieje się bez przyczyny. Zafiksowales się na niej i tyle, tylko ja przypuszczam że to już nie jest uczucie a taka hmm gra?

Ci do wchodzenia w związek z kobietą która ma jakiś ale to zgadzam się kompletna strata czasu i energii, gdybym ja weszła w związek od razu po rozstaniu zniszczyła bym obecnego partnera oj szkoda by było szkoda smile

311

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
terazszczesliwa napisał/a:

Widocznie jest Ci to do czegoś potrzebne takie bujanie się, podobno nic nie dzieje się bez przyczyny. Zafiksowales się na niej i tyle, tylko ja przypuszczam że to już nie jest uczucie a taka hmm gra?

Ci do wchodzenia w związek z kobietą która ma jakiś ale to zgadzam się kompletna strata czasu i energii, gdybym ja weszła w związek od razu po rozstaniu zniszczyła bym obecnego partnera oj szkoda by było szkoda smile

A jak sie poznaliscie?Jesli to nie tajemnica?

John-tez sadze, ze czerpiesz cos z tej calej sytuacji. Moze boisz sie calkiem odciac i byc sam? Moze kolejna kobieta wyrwalaby Cię z tego stanu, chociaz to troche tak jak w przyslowiu o małpie, ktora skacze z jednej galezi na druga. 5 miesiecy sam, to znaczy, ze cale dorosle zycie byles z kims?

312

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
Ela210 napisał/a:

Po raz trzeci: nie pisalam o związku tylko o tym ze nie ma pustki wokół kobiety..:)

A obok mężczyzny może być. Takie życie.
Ale możecie sobie tu wmawiac ze ktoś obraza waszą urodę czy charakter. smile


Ela, nie rozumiem Cię. A Ty chyba nie do końca rozumiesz kontekst, w jakim pewne rzeczy się tutaj pisze.

Nie doszukiwałam się w żadnej wypowiedzi obrażania mnie. O co Ci chodzi?

Na Twoje pytanie odpowiedziałam.

Co do "pustki wokół mężczyzny", to teraz twierdzisz, że może być, a przed chwilą sugerowałaś, że to coś złego. Chyba nie możesz się zdecydować.

Ja kolejny raz powtarzam, że nie chodziło mi o to, czy facet budzi zainteresowanie kobiet, tylko jak do niego podchodzi, co z tym robi.

313

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
terazszczesliwa napisał/a:

Widocznie jest Ci to do czegoś potrzebne takie bujanie się, podobno nic nie dzieje się bez przyczyny. Zafiksowales się na niej i tyle, tylko ja przypuszczam że to już nie jest uczucie a taka hmm gra?

Ci do wchodzenia w związek z kobietą która ma jakiś ale to zgadzam się kompletna strata czasu i energii, gdybym ja weszła w związek od razu po rozstaniu zniszczyła bym obecnego partnera oj szkoda by było szkoda smile

A jak sie poznaliscie?Jesli to nie tajemnica?

John-tez sadze, ze czerpiesz cos z tej calej sytuacji. Moze boisz sie calkiem odciac i byc sam? Moze kolejna kobieta wyrwalaby Cię z tego stanu, chociaz to troche tak jak w przyslowiu o małpie, ktora skacze z jednej galezi na druga. 5 miesiecy sam, to znaczy, ze cale dorosle zycie byles z kims?

314

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Po raz trzeci: nie pisalam o związku tylko o tym ze nie ma pustki wokół kobiety..:)

A obok mężczyzny może być.

Nie wydaje mi się. Moim zdaniem tu nie ma żadnej reguły.
Jak ktoś jest ogólnie atrakcyjny towarzysko, to niezależnie od płci, na pustkę wokół własnej osoby narzekać raczej nie może.

A mi się wydaje że też troszkę od checi, ja po rozstaniu zionelam ogniem na każdego faceta z wyj mojego ojca i syna i byłam sama natomiast mój ex jak by mógł to chodził by z transparentem Welcome i w ciągu 5 lat przerobil 5 lub 6 związków już się gubię cześć taka na serio serio z mieszkaniem u siebie. Teraz jest sam I mam nadzieję że szybko kogoś znajdzie bo jak jest sam to staje się nieznośny.

Poznaliśmy się w sklepie w którym pracował, mój syn wkrecil sobie żeby tam chodzić codziennie po szkole bo mieli piękne wystawy świąteczne a że mój młody wszędzie wejdzie i z każdym zagada a C mu na wszystko pozwala to przypadli sobie do gustu.

315

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
terazszczesliwa napisał/a:
anderstud napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Po raz trzeci: nie pisalam o związku tylko o tym ze nie ma pustki wokół kobiety..:)

A obok mężczyzny może być.

Nie wydaje mi się. Moim zdaniem tu nie ma żadnej reguły.
Jak ktoś jest ogólnie atrakcyjny towarzysko, to niezależnie od płci, na pustkę wokół własnej osoby narzekać raczej nie może.

A mi się wydaje że też troszkę od checi, ja po rozstaniu zionelam ogniem na każdego faceta z wyj mojego ojca i syna i byłam sama natomiast mój ex jak by mógł to chodził by z transparentem Welcome i w ciągu 5 lat przerobil 5 lub 6 związków już się gubię cześć taka na serio serio z mieszkaniem u siebie. Teraz jest sam I mam nadzieję że szybko kogoś znajdzie bo jak jest sam to staje się nieznośny.

Poznaliśmy się w sklepie w którym pracował, mój syn wkrecil sobie żeby tam chodzić codziennie po szkole bo mieli piękne wystawy świąteczne a że mój młody wszędzie wejdzie i z każdym zagada a C mu na wszystko pozwala to przypadli sobie do gustu.

Jak na filmie smile

316

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
rossanka napisał/a:

John-tez sadze, ze czerpiesz cos z tej calej sytuacji. Moze boisz sie calkiem odciac i byc sam? Moze kolejna kobieta wyrwalaby Cię z tego stanu, chociaz to troche tak jak w przyslowiu o małpie, ktora skacze z jednej galezi na druga. 5 miesiecy sam, to znaczy, ze cale dorosle zycie byles z kims?

Tak sam sam, to teraz też nie jestem. Bez fizycznych zbliżeń to może z miesiąc, ale bez związku to tak, poprzednio może ze 3-4 miesiące.

Podejrzewam, że tutaj też moja sportowa przeszłość się odzywa, przez to jej lawirowanie   nikt nie odgwizdał końca, nie było ostatniego gongu... a przecież gra się do końca. Naprawdę trudno w mojej głowie rzucić ręcznik i poddać walkę.

317

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
rossanka napisał/a:
terazszczesliwa napisał/a:
anderstud napisał/a:

Nie wydaje mi się. Moim zdaniem tu nie ma żadnej reguły.
Jak ktoś jest ogólnie atrakcyjny towarzysko, to niezależnie od płci, na pustkę wokół własnej osoby narzekać raczej nie może.

A mi się wydaje że też troszkę od checi, ja po rozstaniu zionelam ogniem na każdego faceta z wyj mojego ojca i syna i byłam sama natomiast mój ex jak by mógł to chodził by z transparentem Welcome i w ciągu 5 lat przerobil 5 lub 6 związków już się gubię cześć taka na serio serio z mieszkaniem u siebie. Teraz jest sam I mam nadzieję że szybko kogoś znajdzie bo jak jest sam to staje się nieznośny.

Poznaliśmy się w sklepie w którym pracował, mój syn wkrecil sobie żeby tam chodzić codziennie po szkole bo mieli piękne wystawy świąteczne a że mój młody wszędzie wejdzie i z każdym zagada a C mu na wszystko pozwala to przypadli sobie do gustu.

Jak na filmie smile

końcówka mojego małżeństwa to był istny horror więc równowaga musi być. Sorki za off top ale wracając do tematu może warto puścić/odpuścić (nie się tongue) I wtedy to co dobre do nas przyjdzie?

318 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-05-02 16:57:49)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Po raz trzeci: nie pisalam o związku tylko o tym ze nie ma pustki wokół kobiety..:)

A obok mężczyzny może być.

Nie wydaje mi się. Moim zdaniem tu nie ma żadnej reguły.
Jak ktoś jest ogólnie atrakcyjny towarzysko, to niezależnie od płci, na pustkę wokół własnej osoby narzekać raczej nie może.

No przecież nie o Tobie mowa:D
ale z tego co piszesz- to Ty aktywnie działasz w tym kierunku- no chyba że podrywają Cię babki na ulicy lub sąsiadki.

Niepodobna- piszemy o czymś innym. I niech tak pozostanie by nie robić off topa.
John- wydaje mi się, że Ona nie ma do Ciebie zaufania- zresztą Ty do niej też. bez tego nie da się zbudować związku.

319 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-05-02 17:25:43)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:

Nie chcę robić offtopu rozbijaniem na atomy powodów i przyczyn tego stanu rzeczy (że ktoś przez długi okres czasu jest sam)
Wystarczy mi wiedza, że taki powód istnieje, żeby nie pakować się w znajomość, po prostu.
Jeśli dziewczyna miesiącami czy latami np. wzdycha po byłym, to moja obecność w jej życiu jest całkowicie zbędna.
Jeśli inna dziewczyna miesiącami czy latami np. zadowala się płytkimi relacjami opartymi głównie o fajny seks,
to też nie będę analizował dlaczego tak jest, ani próbował jej naprawiać dla siebie, tylko dziękuję i idę dalej.
Jeśli, jeśli, jeśli... każde inne "jeśli" a może być ich tysiąc co najmniej, oznacza według mnie tylko bezpowrotne marnowanie czasu
na próby budowania trwałej relacji z kimś, kto tego nie chce i nie potrzebuje, a więc działanie zupełnie pozbawione sensu.

Wiesz, nie oczekiwałam, że będziesz analizować możliwe przyczyny tego, że ktoś jest dłużej sam, ja tylko pytałam, kogo wybierzesz " z dwojga złego" - kobietę zajętą, czy taką, która jest sama dłużej niż rok (co w twoim przekonaniu dowodzi, że coś z nią nie w porządku). Z twojej wypowiedzi mi wynikało, że raczej tę pierwszą.

Z tego, że jakaś dziewczyna jest dość długo sama po ostatnim związku, wyciągasz wniosek, że nie potrzebuje trwałej relacji. To bardzo dziwne. A nie pomyślałeś, że może właśnie dlatego, że takiej potrzebuje, jest do tej pory sama? - Nie pakuje się w byle co, w relacje, które jej zdaniem nie rokują, nie dają szansy na bycie czymś trwałym i wartościowym. No i nie zadowala się wspomnianymi przez Ciebie płytkimi znajomościami opartymi głównie o fajny seks - nie jest jej to potrzebne, woli poczekać albo być sama.

A załóżmy... Że nie byłaby sama przez cały rok po ostatnim rozstaniu, tylko np. po 8 miesiącach związałaby się z kimś na 3 miesiące i Ty ją spotykasz np. chwilę później, gdy już zdążyła się rozstać, albo jeszcze nie zdążyła, ale przecież może, bo teraz spotkała lepszą opcję  = to już by było OK?
Albo w ciągu tego roku miała na przykład trzy znajomości po trzy miesiące... każdą nastawioną na budowanie trwałej relacji, a jakże. Najważniejsze, że nie była sama, bo to by znaczyło, że jest nieatrakcyjna, nienormalna, albo....nie potrzebuje trwałych relacji.
Nie wydaje mi się to specjalnie logiczne. A Tobie?

"Miesiącami czy latami wzdycha po byłym" - a w jakim czasie, twoim zdaniem, powinna o tym byłym zapomnieć? W ciągu miesiąca, na przykład po kilku latach małżeństwa? To by Twoim zdaniem dobrze rokowało na kolejny związek?
Raczej na to, że po Tobie pocieszy się równie szybko i nie będzie żadnych sentymentów, a to coś mówi i o jakości tego, co się właśnie skończyło, i o jej podejściu do partnera.

Dziwne to wszystko.

Do tego, jak zauważyłam, masz kilka innych, sztywnych wymagań i kryteriów, na podstawie których oceniasz sens danej znajomości i czy jesteś skłonny w to wejść : musi mieszkać w odległości do 50 km, musi się określić po pierwszej randce na tak lub nie,  seks chyba też musi być od razu, musi chcieć natychmiast  z Tobą zamieszkać, musi.... co tam jeszcze musi?

Ale z tego, co piszesz, to miałeś dużo znajomości, a wszystkie kończą się podobnie, czyli coś w tym jednak nie działa; choć wybierasz kobiety wedle tych swoich kryteriów, nie osiągasz celu.

Moim zdaniem, jeśli naprawdę poszukujesz trwałej i głębszej relacji, to swoim sposobem myślenia i wyborami sabotujesz możliwość stworzenia takiej, zamiast to sobie ułatwiać. To oczywiście nie moja sprawa, ale dużo rzeczy się w tym "nie klei".

320

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
anderstud napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Po raz trzeci: nie pisalam o związku tylko o tym ze nie ma pustki wokół kobiety..:)

A obok mężczyzny może być.

Nie wydaje mi się. Moim zdaniem tu nie ma żadnej reguły.
Jak ktoś jest ogólnie atrakcyjny towarzysko, to niezależnie od płci, na pustkę wokół własnej osoby narzekać raczej nie może.

Także uważam, że nie ma żadnego uzasadnienia twierdzenie, że wokół kobiet nie ma pustki, za to mężczyźni mogą ja odczuwać przez dłuższy czas.
Potwierdzeniem są chociażby wypowiedzi pań i panów się tutaj wyprowadzających, bo panie mają wieloletnie przerwy a panowie wytrzymują w samotności co najwyżej kilka miesięcy.

Inna rzecz, że nawet teoretycznie atrakcyjna kobieta lub mężczyzna w tradycyjnych aspektach atrakcyjności najczęściej przypisywanych danej płci - mogą wcale nie być atrakcyjni dla każdego.
Co mi po facecie pięknym jak z obrazka, z zasobami, jak wieje od niego pustką i chłodem oraz brakuje mu mądrości, która by mnie fascynowała. Ale będzie to atrakcyjne dla tych, którzy grzeją się w blasku zewnętrznych atrybutów.

John, miałeś już związki z pięknymi kobietami, z którymi Tobie nie wyszło, bo ostatecznie nie miały w sobie ciepła, którego ponoć łakniesz. Dlatego nie rozumiem dlaczego wciąż nie wyciągnąłeś wniosków i trzymasz się z uporem kolejnej zimnej ryby. Ale w sumie nie muszę wszystkiego rozumieć.

321

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

O co innego mi chodziło:
Np taki Andestud, "znany" nam tu z charakteru- bo wiele pisze i wywnioskować można że dąży do stałego związku- czy u siebie na prowincji ( wybacz nic złego na myśli nie mam) smile kobiety poznają się na nim i zaczepiają same czy nie?
Bo co innego John w swoim środowisku- jest jakoś tam pewnie znany i chcą się panny i panie lansować w porsche- jak sam pisał?

Bo w miarę atrakcyjna singielka na prowincji adoratorów- jak raczy ich zauważyć- to będzie miała- bo zawsze ktoś się kręci.

322 Ostatnio edytowany przez Burzowy (2019-05-02 18:02:54)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
niepodobna napisał/a:

1) Nie wiem, jakie kobiety spotykasz, jeśli tylko tego typu, to może problem w tym, że tylko takie mają coś, co zwraca Twoją uwagę, a innych nawet nie analizujesz?
Mnie nigdy nie ciągnęło do "facetów otaczających się kobietami". Wiadomo, że mężczyzna też ma prawo mieć jakieś koleżanki, normalne ludzkie kontakty, i nie jest to nic złego, ale to co innego, niż sytuacja, gdy facet otacza się wianuszkiem adoratorek, które utrzymuje w słynnej "friendzone" i może potem coś se z tego towaru wybierze... Naprawdę nie jest to trudne do rozróżnienia.

Zawsze Cię do takich ciągnęło, bo tak jesteście stworzone. Oczywiście każda osoba się różni w jakimś względzie, ale żeby Ci to zobrazować to napiszę, że gdybyś poznała 40 letniego faceta i usłyszała od niego, że nigdy nie miał kobiety, to byś od razu uciekła. To nie jest niczyja opinia, to nie są kobiety, które ja akurat spotykam. TAK PO PROSTU JEST. Każda płeć ma pewne "schematy wyboru". Jakieś wypieranie tego... to równie dobrze można wypierać dajmy na to zjawiska fizyczne. Pewnie można, ale kogo stać na to, by to obalić?

niepodobna napisał/a:

2) Nie wiem, jakie kobiety spotykasz...drugą część zdania można powtórzyć : )
To dziwne, bo znam i w młodszym wieku też znałam dużo dziewczyn, które były same. I naprawdę, nie tylko nieatrakcyjnych.
"Niemal zawsze wchodzisz na trzeciego" - ja bym nie wchodziła, ale to Twój wybór.

Ile, miesiąc? Dwa? Spotykanie się na seks bez zobowiązań i non stop randkowanie z kimś to nie jest samotność. Był już o tym dyskusje na forum i nawet kobity, które temu próbowały zaprzeczyć same był idealnymi przykładami. Nikt nie chce wchodzić na trzeciego, ale zazwyczaj nie jest to możliwe. Nawet męskie plemniki są przystosowane do zwalczania plemników innego mężczyzny. No więc biologia wiedziała co się święci tongue.

Bo nawet jeśli się uda go rozwalić, to o czym to będzie świadczyło? Jeżeli tak łatwo poszło, to najpewniej będziesz następny przy pierwszym kryzysie między Wami, gdy w pobliżu pojawi się atrakcyjny samiec (albo nawet bez kryzysu). Nie należy się łudzić. Ludzie, którzy byli naprawdę zaangażowani w relację, przechodzą długą żałobę po rozstaniu, nim w ogóle będą zdolni do czegoś nowego. A nie przeskakują ze związku w związek bez żadnych problemów i sentymentów

Myślę, że w pewnym momencie to już bez różnicy. Ludzie mający za sobą już sporą ilość relacji zawsze biorą udział w nieczystych gierkach, gubią się. Jeżeli ktoś ma wszystkie cechy potrzebne do stworzenia stałego związku, to w nim będzie i nie będzie dostępny na rynku matrymonialnym. Plus ta garstka osób, która straci swojego partnera w jakichś tam okolicznościach, wtedy poszuka drugiego. Także myślę, że od pewnego wieku jak kobieta jest wolna, to i tak istnieje duża szansa, że nie będziemy jej ostatnimi, bo powtórzę gdyby chciała stałości, to by ją miała.

niepodobna napisał/a:

Ale sytuacja Johna była jeszcze inna. Tam zajęta kobieta sama go uwodziła. To jeszcze gorzej rokuje, bo pokazuje wyrachowanie, nieuczciwość i brak lojalności wobec obecnego partnera. I, nazwijmy to, lekkie i rozrywkowe podejście do relacji w ogóle... Nie miała żadnych oporów, żeby grać na dwa fronty. Nie wiem, jak można się spodziewać, że w nowym związku ktoś taki będzie się zachowywać inaczej albo że akurat MNIE będzie inaczej traktował.

Tu się zgodzę, ale też znowu jest to tak mega powszechne, że być może wybór jest między tym, a niczym?

rossanka napisał/a:

1. Nie.
2. Nie  big_smile big_smile big_smile

Tak i tak.

niepodobna napisał/a:

John już w którymś miejscu odpowiedział na to pytanie. Pisał o schemacie swojego wyboru partnerek; gdy jest atrakcyjna fizycznie, to przekonuje siebie, że jest dla niego, dopisując sobie do jej wyglądu zestaw cech charakteru, które "powinna" mieć, i zaczyna wierzyć, że to prawda.

No tak, ale nie chodzi mi o to by napisał, że gdyby nie była zbyt ładna, to by się do niej nie zbliżył itd, tylko o zastanowienie się - bez efektu aureoli - jakim wg niego jest człowiekiem.

terazszczesliwa napisał/a:

Burzowy pkt 1 bzdura, jest wręcz odwrotnie jeślo piszemy o dojrzałych kobietach nie podlotkach. Pkt 2 bzdura, znam masę wolnych kobiet mało która bawi się w malpke i skacze z gałęzi na gałąź. Nie wiem skąd Ty te opinie bierzesz może to zależy od kręgu kulturowego w jakim się obracasz ale nie pisz tak chłopakowi bo jeszcze uwierzy i zrobi sobie i komuś kuku.

Dojrzałość kobiet nie ma tu nic do rzeczy, a najlepsze że akurat największe chęci do "niestałości" kobieta ma w wieku 40+. Reszta wyżej opisana została.

niepodobna napisał/a:

Obstawiam, że Burzowy z jakiegoś powodu nie interesuje się kobietami, które nie postępują według takiego schematu. Ignoruje je więc też w swoich analizach.

W zasadzie odpowiedziałem wyżej.

Ela210 napisał/a:

Ile najdłużej bylyscie same  bez Żadnego mezcżyzny obok czy w głowie? Nie mówię o związkach.
I czy naprawdę interesują was goście których inne kobiety unikają.. Uwaga odpowiedz wymaga chwili zastanowienia..;)

No właśnie... ale od razu widać, że to ich dotyczy także, stąd te poruszenie. A chodziło o to by nie skupiać się na niewłaściwych rzeczach w tej relacji (w sensie rozważyć, czy aby na pewno szukamy luki we właściwym miejscu) i w pewnym sensie "usprawiedliwieniu" niektórych wyborów autora.

anderstud napisał/a:

Myślę że w drugą stronę to działa podobnie i atrakcyjny facet, budzący zainteresowanie kobiet, którego żadna nie może usidlić na stałe,

Tego się w żaden sposób porównać nie da. Pewnie, że mógłbym teraz wyjść i pewnie w kilka godzin coś ogarnąć. To jednak wymaga mojego działania, planu i inicjatywy. Co w żaden sposób u kobiet wymagane nie jest. Przykładów można mnożyć i opowiadac, ale po co skoro wiadome jest, że w tym względzie kobiety mają 100x łatwiej, a żeby nie cieszyły się zainteresowaniem to musiałyby ważyć 500kg i nie wychodzić z domu.

niepodobna napisał/a:

Czyli, gdy chcesz z kimś się związać, to będziesz uderzać raczej do zajętej niż takiej, która w ciągu roku od zakończenia poprzedniego związku z nikim nowym się nie związała? (bo ta druga musi być nienormalna)

Nie wiem, czy dobrze rozumiem.

Jeśli tak, to kolejne niepowodzenia, o których piszesz, przestają dziwić.

Tu się zgodzę ponownie, bo to było dziwne. Przerwa zawsze więcej niż wskazana. Co to za stałość, skoro zmienia facetów jak rękawiczki, ale gada że chce związku, a nie samego seksu big_smile? To ja mogę mówić, że jestem milionerem, ale nie jestem.

terazszczesliwa napisał/a:

Wy serio piszecie?  Kobieta po rozwalonym małżeństwie, po zdradzie ma się pchać w kolejny związek bo jak nie to z nią jest coś nie tak???  Ludzie co jest z Wami? Że się kręcą pewnie ze tak a najczarniejszym żartem jest jak się kręcą żonaci czy w związkach czarny humor

No dla mnie to normalne, że po związku (nie mówię nawet o małżeństwie) powinien być czas na pozbieranie się, na przemyślenia, analizę i jakieś małe oderwanie się od rzeczywistości. A potem dopiero szukanie nowej osoby, być może o nieco innym zestawie cech. A co do żartów, to mnie totalnie rozbroiło, gdy dostałem maila od jednej z użytkowniczek. Napisała, że czytała mój temat, gdzie opisywałem problem kobiet grających na dwa fronty, gdzie pisałem o tym, że większość, z którymi się zadawałem miała faceta/narzeczonego/męża i to ukrywały. I ona chciałaby mnie poznać. No to wypytałem ją o parę rzeczy, a ona, że... mieszka z narzeczonym, ale chce od niego odejść. What the k*wa fuck?

anderstud napisał/a:

Jeśli dziewczyna miesiącami czy latami np. wzdycha po byłym, to moja obecność w jej życiu jest całkowicie zbędna.

Ano to nie jest najlepszy moment na szukanie kogoś nowego, ale powzdychać musi. Bo inaczej... co ją z nim łączyło, skoro ma to od razu automatycznie gdzieś?

To ogólnie nie jest takie łatwe, bo z jednej strony możesz trafić na taką, co mąż ją po latach zdradził, a ona całe życie była tylko z nim. I z jednej strony problem, bo on jej obcy nigdy nie będzie, nigdy o nim nie zapomni. Z drugiej trafisz na taką, co chciałaby stałego związku, ale właśnie 11ty związek jej nie wyszedł i się rozpadł. To czym się różni od tej, która zadowala się samym seksem, czy coś podobnego? Chyba tylko gadaniem. To chyba bardziej kwestia tego jak bardzo jesteś w stanie się zaślepić i nie widzieć tych wszystkich niebezpieczeństw big_smile. W ogóle aż mi się przypomniało to słynne poczucie bezpieczeństwa. I zastanawiam się, czy to nie stanie się za jakiś czas czymś, czego szukają faceci tongue.

Ela210 napisał/a:

Po raz trzeci: nie pisalam o związku tylko o tym ze nie ma pustki wokół kobiety..:)

A obok mężczyzny może być. Takie życie.

To prawda, bo ot jak nie ruszę dupy to zostanę sam. Nie ma żadnego, że samo się trafi albo laska mnie zagada. Tzn zdarzało się, że zagadywały, ale to nie jest takie proste, oczywiste i bezpośrednie (chyba, że za czasów szkolnych) jak w sytuacji, gdy to facet zagaduje kobietę. To nie odbierzesz właściwie zainteresowania, to jej sugestia będzie jednorazowa i dalej będziesz musiał i tak się starać i to ciągnąć... Właśnie sobie zdałem sprawę, że już 8 miesięcy jestem sam. Czyli coś, co dla 99.99% kobiet w moim wieku jest niemożliwością (znam jedną, której się to udało). A mam wrażenie, jakby minął z tydzień od rozstania...

john.doe80 napisał/a:

I tu moi kochani sam zadaje sobie pytanie co ja quźwa robię w tym universum, pozostaje mieć tylko nadzieje, że przyjdzie opamiętanie i ja zasadzę jej słodkiego klapsa na dowidzenia.

Ale przecież tu przyjść może tylko i wyłącznie Twoja DECYZJA.

anderstud napisał/a:

Nie wydaje mi się. Moim zdaniem tu nie ma żadnej reguły.
Jak ktoś jest ogólnie atrakcyjny towarzysko, to niezależnie od płci, na pustkę wokół własnej osoby narzekać raczej nie może.

Ale pls nie czarujmy i nie oszukujmy. Podchodzą do Ciebie na ulicy kobiety, zapraszają na kawę itd? I to regularnie? Nie sądzę by ktokolwiek z nas - facetów - miał to szczęście wink.

niepodobna napisał/a:

Z tego, że jakaś dziewczyna jest dość długo sama po ostatnim związku, wyciągasz wniosek, że nie potrzebuje trwałej relacji. To bardzo dziwne. A nie pomyślałeś, że może właśnie dlatego, że takiej potrzebuje, jest do tej pory sama? - Nie pakuje się w byle co, w relacje, które jej zdaniem nie rokują, nie dają szansy na bycie czymś trwałym i wartościowym. No i nie zadowala się wspomnianymi przez Ciebie płytkimi znajomościami opartymi głównie o fajny seks - nie jest jej to potrzebne, woli poczekać albo być sama.

+1

MagdaLena1111 napisał/a:

Także uważam, że nie ma żadnego uzasadnienia twierdzenie, że wokół kobiet nie ma pustki, za to mężczyźni mogą ja odczuwać przez dłuższy czas.

Mogę to uzasadnić na jakieś 50 sposobów, ale nie za darmo big_smile.

Potwierdzeniem są chociażby wypowiedzi pań i panów się tutaj wyprowadzających, bo panie mają wieloletnie przerwy a panowie wytrzymują w samotności co najwyżej kilka miesięcy.


Przeważnie jednak samotność kobieca i męska to dwie zupełnie inne rzeczy.

323

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Ela, Burzowy,
Pusta wokół jest przeważnie kwestią wyboru. Zaniechanie to też wybór.
I nie mówmy, że wokół kobiet nie ma pustki tylko dlatego, że kręcą się wokół niej faceci, którymi nie jest zainteresowana :-P Odsyłam do postu niepodobnej, dlaczego kobiety czasami wybierają życie bez związku, dodałabym bez byle jakiego związku.

324 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-05-02 18:09:07)

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Burzowy, jeśli Ty lepiej wiesz, co chcę, co myślę, co czuję, co bym zrobiła i do czego jestem stworzona, to naprawdę nie ma sensu rozmawiać - to strata czasu. Nie chce mi się już nic pisać.

325

Odp: Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu
MagdaLena1111 napisał/a:

Ela, Burzowy,
Pusta wokół jest przeważnie kwestią wyboru. Zaniechanie to też wybór.
I nie mówmy, że wokół kobiet nie ma pustki tylko dlatego, że kręcą się wokół niej faceci, którymi nie jest zainteresowana :-P Odsyłam do postu niepodobnej, dlaczego kobiety czasami wybierają życie bez związku, dodałabym bez byle jakiego związku.

Nie, jednak sytuacja gdy kręci się wokół Ciebie masa facetów, ale na ten moment żaden Ci nie pasuje vs sytuacja, gdy nie kręci się żaden to kolosalna różnica. Jak myślisz, z której sytuacji prędzej wykluje się coś pozytywnego?

@niepodobna Foch tongue

Posty [ 261 do 325 z 3,931 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 61 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Dziwne zachowanie Ex po rozstaniu

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024