wiadomości na portalach randkowych - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » wiadomości na portalach randkowych

Strony Poprzednia 1 50 51 52 53 54 65 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 3,316 do 3,380 z 4,192 ]

3,316 Ostatnio edytowany przez nudny.trudny (2019-07-14 05:12:24)

Odp: wiadomości na portalach randkowych

witaj telefonikwink

telefonik napisał/a:

Co do kobiet tam będących, wiele ma napisane " nie odpowiadam na wiadomości co słychać" więc ja pytam Was ? Co mam im napisać? Poemat, wiersz, litanie?  Przecież nie zacznę wiadomości, jesteś ładna, podobasz mi się..    Nie wiem jak mają być tam zaczynane rozmowy, skoro cos z tego ma być, to naturalnie ta rozmowa nawet z głupie co tam, się rozkręci.   Zdecydowanie ciężko jest tam wyciągnąć nawet głupi nr telefonu czy inny kontakt niż w realu, a dlaczego? Bo te kobiety siedzą w swoich strefach komfortu, mają ogromny wybór facetów i troszkę według mnie wybrzydzają.  Tylko u mnie się jeszcze rodzi takie pytanie, skoro lwia część tych facetów piszę im wprost o sexie, sponsoringu etc to czy na prawdę wybór jest tam taki ogromny? Nie wiem.

chciałbym doradzić:) a sam nie znam odpowiedzi i ciekawi mnie jaka jest:) wydawałoby się że jeśli nie piszesz o tych rzeczach co wspomniałeś, to powinieneś się pozytywnie wyróżniać:)

anderstud napisał/a:

Co do kwestii zdjęć w profilach, to może ktoś mi przypomnieć chociaż jeden tytuł książki, filmu, sztuki, piosenki, czegokolwiek,
gdzie jakaś tam miłosna historia nie zaczyna się od tego, że on ją gdzieś zobaczył bla bla bla, albo ona jego ple ple ple...
A przy okazji może od razu podać tytuły w których wielka law zaczyna się od czegoś innego, może być dosłownie cokolwiek

nie znam, ale to nie znaczy że nie ma:D a ktoś z was zna??:)

anderstud napisał/a:
paslawek napisał/a:

anderstud a co to za wiertarka ?

Stara AEG nie ma do tego żadnych części, nawet używanych z demobilu.
Swoje odsłużyła, nie powiem, dlatego żal wielki, bo sentyment taki mam... czy coś... a może to po prostu już starość, sam nie wiem.

P.S.
Spotkałem się wczoraj z tą obdziarganą. Umówiliśmy się na 20:00 a pożegnaliśmy o 1:00 i nawet nie wiem kiedy to zleciało.
Mogę Wam później podrzucić kolejny temat pod dyskusję, tym razem o tatuażach u lasek, bo niektórych też widzę poniosło smile
Bardzo fajna, ułożona babka, oczywiście to było pierwsze spotkanie i nie wiem czy w ogóle będą kolejne, ale już coś tam mówi
także przy okazji może rozliczymy też mit o tym jakoby facetom odbijało na sam widok zgrabnego kobiecego ciała
i cała reszta innych cech z automatu przestaje mieć znaczenie albo przynajmniej ich znaczenie wyraźnie maleje.
Nie jest to prawdą i ta wczorajszo dzisiejsza randka nie randka (nie wiadomo w sumie co to było) jest tego najlepszym przykładem.

W skali atrakcyjności od 0 do 10 powiem tylko tyle, że przebija wszystkie dziewczyny jakie dotąd w całym swoim życiu spotkałem
i choć nie jest już młódką, bo ma 39 lat, urodziła dwójkę dzieci i swoje też przeszła, to trzyma się naprawdę nad wyraz dobrze,
jednak po odnotowaniu faktu że jest niespotykanie piękną kobietą i odhaczeniu pozycji "cycki, dupa, fajna z ryja" możemy przejść dalej.
Oko mam wprawne i jest środek lata, więc ocena ogólna urody dziewczyny w dziennym świetle zajmuje mi jakieś 0,3 do 0,5 sekundy,
ale potem jeszcze fajnie by było mieć o czym z nią gadać, no i z tą akurat jest, ale to jak mówię pożyjemy zobaczymy,
póki co najważniejsza jest wiertarka, bo na poniedziałek rano potrzebuję mieć działającą... chyba trzeba będzie kupić nową...

to dziewczyna musi być naprawdę ładna jeśli przebija wszystkie jakie widziałeś:) jak się dogadujecie to fajnie, może początkowe nieporozumienie było tylko jednorazowe:)

MagdaLena1111 napisał/a:

Dorzucam „Dom nad jeziorem”. Chyba jeden z nielicznych filmów z tej kategorii, który zdarzyło mi się oglądnąć więcej niż raz :-)

nudny.trudny, czy Ty aktualnie przebywasz w innej strefie czasowej, że piszesz o tak nietypowej porze?
Póżniej odniosę się do tego, co napisałeś :-)

co do stref czasowych, niezla spostrzegawczosc;)chodzi o to że Mam autobusy na dworzec o godzinach 5:35, 5:45, 5:54 i najbardziej rozsądnie jest wyjechać tym o 5:35 Wtedy nie ma ryzyka spóźnienia się na pociąg. Zależy o której się wstanie, jeśli jest to 3:00 to mam więcej czasu na zrobienie rzeczy w domu i mogę popisać na forum, jak się za późno wstanie to trzeba się spieszyć. Właściwie dzisiaj nie musiałbym nigdzie iść ale korzystam z okazji póki można w takiej ilości:)Jak się odniesiesz to fajnie;)bo to co pisałaś pomagało nieraz w zrozumieniu różnych rzeczy:)aczkolwiek tamten mój post jest raczej dłuższy niż krótszy:) smile

Naprędce napisał/a:

Jak czytam kolejne przekomarzania się Burzowego z dziewczynami na wiadome tematy to skojarzył mi się (tak, to tylko skojarzenie, nie "podgryzanie" kogokolwiek) ten skecz:

witaj ponownie!!;) skecz - mi się przypomina z j.angielskiego jak ktoś pisał "sketchy af" ale nie znam znaczenia:)

Naprędce napisał/a:

Istnieje pewna popularna teoria, wedle której mężczyźni kompensują sobie deficyty w sferze seksualnej wielkością posiadanego/ulubionego auta.
Podrywając "na superpancernika", przygotuj się na adekwatną do tej teorii ripostę.
Różnice w grubości pancerza, kalibru i zasięgu "artylerii głównej" itp. pomiędzy Iowa a Yamato również można sprowadzić do seksu btw, warto więc zebyś wiedział (o ile nie wiesz, albo Snake tego nie wytłumaczył), że teoretycznie słabsza Iowa niekoniecznie była na straconej pozycji w takim hipotetycznym pojedynku wink No chyba, że Ty jesteś raczej "Yamato" pod tym względem wink

big_smile:D ja już kiedyś pisałem jaki pojazd naziemny chciałbym mieć;) pancernik z 2 wojny światowej to jeszcze wyższy poziom:D (wprawdzie są większe statki np. współczesne towarowe ale one mnie nie ciekawią) kolejny poziom to już chyba fikcyjne statki kosmiczne:) (kiedyś czytałem po angielsku o takim czymś jak "orbital megastructures" to byłoby odpowiednie)

nie wiem jak to się ma hmm pancerz kaliber i zasięg;)jak byś to porównywał:) więc tym bardziej nie mogę określić kto wygra w pojedynku:D

Naprędce napisał/a:

Ja na przykład dużo pytam. Można chyba nawet powiedzieć, że zgadzam się z powiedzeniem, że "udane życie sprowadza się głównie do stawiania właściwych pytań".
Co robię jak nie wiem o co zapytać (lub napisać)? Nie pytam i nie piszę.
Mam nadzieję, że choć troche pomogłem wink
Pozdrawiam

to ja podobnie;)pisałem gdy było coś ciekawego w profilu:)

Taki fajny temat był na forum https://www.netkobiety.pl/t118975.html sympatyczny autor ale słabo mi idzie doradzanie:)

elgebar napisał/a:

Jest cała masa bardzo mądrych książek pochodzących z przeszłości, w tym źródła średniowieczne i nawet prehistoryczne, bo imperia takie jak Rzym czy Chiny zachowały do naszych czasów wiele mądrości

ta prehistoria bardzo ciekawa

po wysłuchaniu kilka razy tego filmiku dalej nie wiem o co chodzi:) ktoś był na plaży i było tam coś ostrego? a ludzie nie usłyszeli tego co on mówi i proszą o powtórzenie? kombinacja mojego słabego angielskiego i słabych umiejętności w relacjach międzyludzkich to nic fajnego:DD

Zobacz podobne tematy :

3,317

Odp: wiadomości na portalach randkowych

Jak to jest... Ze niekiedy potrafimy świetnie komuś doradzić, umiemy czytać z danej osoby jak z otwartej książki, mamy trafne wnioski... A potem sami postępując wykazujemy się totalnie podstawowymi brakami. Popełniamy te same błędy, zaprzeczamy temu co postanowiliśmy... To wszystko jest takie "niepewne".

3,318

Odp: wiadomości na portalach randkowych
Naprędce napisał/a:

Istnieje pewna popularna teoria, wedle której mężczyźni kompensują sobie deficyty w sferze seksualnej wielkością posiadanego/ulubionego auta.
Podrywając "na superpancernika", przygotuj się na adekwatną do tej teorii ripostę.
Różnice w grubości pancerza, kalibru i zasięgu "artylerii głównej" itp. pomiędzy Iowa a Yamato również można sprowadzić do seksu btw, warto więc zebyś wiedział (o ile nie wiesz, albo Snake tego nie wytłumaczył), że teoretycznie słabsza Iowa niekoniecznie była na straconej pozycji w takim hipotetycznym pojedynku wink No chyba, że Ty jesteś raczej "Yamato" pod tym względem wink

Idąc tym tropem można nawet użyć popularnego określenia "mały ale wariat" lol To znaczy owszem jak ten Yamato cię już dorwie, to tak wygrzmoci, że hej... Tyle, że w realnym świecie miał na to bardzo małe szanse, w zasadzie musiałby liczyć na łut szczęścia. To trochę słabe zainwestować kosmiczne ilości kasy, poświęcenia, wysiłku kilku lat żeby liczyć na łut szczęścia tongue Yamato to był po prostu relikt zmierzchającej epoki. Zbudowany tak żeby wypłynąć do walnej bitwy, koniecznie niezbyt daleko, koniecznie przy dobrej pogodzie, walnąć nokautujący cios i czym prędzej wrócić do portu, bo paliwko się kończy. Iowa, to nowoczesny pancernik pomyślany nie do toczenia walnych bitew w duchu staromodnej "battle line" ale do ochrony nowej pancernej pięści marynarki, czyli zespołów szybkich lotniskowców. Mógł pływać z dużo większą prędkością niż Yamato, bo musiał nadążać za szybkimi lotniskowcami. Przy tym miał dwa razy większy zasięg działania niż Yamato. No i miał oczy dookoła głowy. Bił Yamato na głowę tym czymś co się nazywa "świadomością sytuacyjną". Dysponował radarami o jakich Yamato mógł tylko marzyć. Te radary nie tylko zapewniały obraz sytuacji ale też zapewniały kierowanie ogniem całej artylerii Iowa, nie tylko głównej ale też średniej - uniwersalnej i baterii przeciwlotniczych. Stąd Iowa mogła widzieć i walczyć w każdych warunkach pogodowych. Yamato mając dwa największe i najdoskonalsze na świecie dalmierze mógł zaś walczyć tak naprawdę tylko przy dobrej pogodzie. Brutalna rzeczywistość ewentualnej konfrontacji Yamato vs Iowa wygląda tak, że dowódca Iowa mógł w każdej chwili utrzymywać bezpieczny dystans od Yamato, krążyć, oddalać się, zbliżać, zachodzić z innej strony i nie oddając nawet jednego strzału zagonić Yamato, któremu po prostu skończyłoby się paliwo smile Bez jednego strzału mógłby zmusić dowódcę Yamato do kapitulacji lub samozatopienia. Zabawne nieprawdaż? Na wojnie zaś i często ogólnie w życiu wygrywa ten, kto ma swobodę działania, może wybierać miejsce i czas konfrontacji. Jeśli musisz czekać na decyzje jakie podejmie twój przeciwnik, nie mając żadnych możliwości aby temu przeciwdziałać, to jesteś przegrany na starcie.

Niedziela czy nie, dopijam kawkę i zabieram się za malowanie.
A propos tych porannych pociągów, to polecam adekwatny fragment filmu, chyba "Nie lubię poniedziałków" lol

3,319

Odp: wiadomości na portalach randkowych
Ela210 napisał/a:

No przecież ta sztampowość rozmowy jest sygnałem, że z tej mąki chleba nie będzie, bo nie chcecie się przed sobą otwierać. Można oczywiście się spotkać, ale po pierwsze wasze spotkania na początku zdominuje - jak się sobie spodobacie- erotyka- a póżniej  moze jakieś bieżące wypełniacze czasu i lądujesz tam gdzie zawsze
To nie lepiej z tyłkiem przed kompem poszukać kogoś kto chciałby poznać bliżeej Twój świat, a potem trzymać kciuki by wygląd nie odstraszył?

Cały czas próbowałam to mniej więcej powiedzieć, a tu co i rusz głosy o wmawianiu, że wygląd jest nieważny, albo, że rzekomo uważam, że nie można mieć fajnej urody i ciekawej osobowości. A ja piszę o sposobach szukania, które znacząco zmniejszają szanse na trafienie na 2 w 1, ba, może redukują do zera.

3,320

Odp: wiadomości na portalach randkowych
Burzowy napisał/a:

Jak to jest... Ze niekiedy potrafimy świetnie komuś doradzić, umiemy czytać z danej osoby jak z otwartej książki, mamy trafne wnioski... A potem sami postępując wykazujemy się totalnie podstawowymi brakami. Popełniamy te same błędy, zaprzeczamy temu co postanowiliśmy... To wszystko jest takie "niepewne".

1. emocje wyłączają czasowo rozum
2. z bardzo bliska gorzej się czyta.

3,321 Ostatnio edytowany przez Naprędce (2019-07-14 11:40:03)

Odp: wiadomości na portalach randkowych
nudny.trudny napisał/a:

1...(wprawdzie są większe statki np. współczesne towarowe ale one mnie nie ciekawią) ...

2 nie wiem jak to się ma hmm pancerz kaliber i zasięg;)jak byś to porównywał:) więc tym bardziej nie mogę określić kto wygra w pojedynku:D

3 to ja podobnie;) pisałem gdy było coś ciekawego w profilu:)

ad1 Taaaa, nie ciekawią. Mhm, mnie też nie ciekawią, ale pomarzyć zawsze można;))
ad2 W skrócie, na papierze te cechy przemawiały za Yamato, np. miał kilka procent większą donośność tych dział, większe opancerzenie itp.
Ale w praktyce, odpowiednio - ta większa donośność nie miała większego znaczenia, bo i tak na takie (maksymalne) odległości pewnie by żaden z nich i tak nie trafiał, z kolei pancerz miał grubszy, ale w Amerykanie mieli lepsze blachy pancerne, więc oba statki miały zbliżoną odporność na ciosy, itd.
Resztę fajnie wytłumaczył Snake, trzymając się zreszta nadal konwencji porównań związkowo-życiowych.
ad3
Jak czytam Twoje początki w tym wątku, to mam ochotę polemizować. Ale zdaję sobie sprawę, że coś innego uznajemy za "ciekawe", i raczej nie będę w stanie Ci tego wytłumaczyć.

Burzowy, a co sie stało? Zakochałeś sie jednak? Skąd te refleksje?

edit.
ad3

3,322 Ostatnio edytowany przez mallwusia (2019-07-14 12:25:52)

Odp: wiadomości na portalach randkowych
Burzowy napisał/a:

Jak to jest... Ze niekiedy potrafimy świetnie komuś doradzić, umiemy czytać z danej osoby jak z otwartej książki, mamy trafne wnioski... A potem sami postępując wykazujemy się totalnie podstawowymi brakami. Popełniamy te same błędy, zaprzeczamy temu co postanowiliśmy... To wszystko jest takie "niepewne".


O tym samym pomyślałam, czytając wczoraj ten wątek wink I tutaj zgadzam się z Elą.


nudny.trudny - wujek google pokaże Ci odpowiedź big_smile Ja się w każdym razie zdziwiłam, bo jechałam do tego miejsca kiedyś autostopem, dawno temu, w innym celu niż plażowanie big_smile


A propos tatuaży, to zauważyłam na "mojej" plaży, że prawie wszystkie młodsze kobiety mają choć jedną dziarę. To chyba silny trend, tak jak brody u facetów big_smile Brodę sobie można jednak w każdej chwili zgolić, tattoo zostanie do końca życia, ja osobiście się nie skuszę big_smile

3,323

Odp: wiadomości na portalach randkowych
mallwusia napisał/a:
Burzowy napisał/a:

Jak to jest... Ze niekiedy potrafimy świetnie komuś doradzić, umiemy czytać z danej osoby jak z otwartej książki, mamy trafne wnioski... A potem sami postępując wykazujemy się totalnie podstawowymi brakami. Popełniamy te same błędy, zaprzeczamy temu co postanowiliśmy... To wszystko jest takie "niepewne".


O tym samym pomyślałam, czytając wczoraj ten wątek wink I tutaj zgadzam się z Elą.


nudny.trudny - wujek google pokaże Ci odpowiedź big_smile Ja się w każdym razie zdziwiłam, bo jechałam do tego miejsca kiedyś autostopem, dawno temu, w innym celu niż plażowanie big_smile


A propos tatuaży, to zauważyłam na "mojej" plaży, że prawie wszystkie młodsze kobiety mają choć jedną dziarę. To chyba silny trend, tak jak brody u facetów big_smile Brodę sobie można jednak w każdej chwili zgolić, tattoo zostanie do końca życia, ja osobiście się nie skuszę big_smile

Kobiety są bardzo podatne na mody i trendy. Młode kobiety kochają tatuaże. U siebie jak i u mężczyzn. Taki tam atawizm, że niby tatuaż = wojownik.

3,324 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-07-14 13:06:11)

Odp: wiadomości na portalach randkowych
Mordimer napisał/a:
mallwusia napisał/a:
Burzowy napisał/a:

Jak to jest... Ze niekiedy potrafimy świetnie komuś doradzić, umiemy czytać z danej osoby jak z otwartej książki, mamy trafne wnioski... A potem sami postępując wykazujemy się totalnie podstawowymi brakami. Popełniamy te same błędy, zaprzeczamy temu co postanowiliśmy... To wszystko jest takie "niepewne".


O tym samym pomyślałam, czytając wczoraj ten wątek wink I tutaj zgadzam się z Elą.


nudny.trudny - wujek google pokaże Ci odpowiedź big_smile Ja się w każdym razie zdziwiłam, bo jechałam do tego miejsca kiedyś autostopem, dawno temu, w innym celu niż plażowanie big_smile


A propos tatuaży, to zauważyłam na "mojej" plaży, że prawie wszystkie młodsze kobiety mają choć jedną dziarę. To chyba silny trend, tak jak brody u facetów big_smile Brodę sobie można jednak w każdej chwili zgolić, tattoo zostanie do końca życia, ja osobiście się nie skuszę big_smile

Kobiety są bardzo podatne na mody i trendy. Młode kobiety kochają tatuaże. U siebie jak i u mężczyzn. Taki tam atawizm, że niby tatuaż = wojownik.

Jeśli kobiety myślą o facetach:
tatuaż = wojownik
to co kobiety  myślą o kobietach,
tatuaż = ?
smile
I czemu robią sobie tatuaże?

3,325

Odp: wiadomości na portalach randkowych

Raczej nie łączyłbym roli tatuażu do powrotu plemiennego wojownika.
To dalej puste i ślepe podążanie za promowaną przez media masowe modą.
Tak samo było 14-15 lat temu ze słynnym kolczykiem w pępku.

3,326 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-07-14 13:41:33)

Odp: wiadomości na portalach randkowych

Mi tego nie musicie pisać. Ja o tym wiem ale podświadomość ludzka jest badzo prymitywna. Zatrzymała sie w okresie jaskiniowym. Ona tak to odbiera jako bycie tym bardziej wojowniczym, buntowniczym. Obserwuję wnikliwie społeczeństwo, znajomych i widzę to po kumplach. Lepsza sylwetka plus dziary i odbiór jest całkowicie inny niż przed.

Jeśli chodzi o kobiety to tutaj pewnie wchodzi w grę wymiar estetyczny. Oczywiście większosć tatuaży to bezguście ale ważne, że właścicielce się podoba. Być może kobiety podświadomie też chcą się czuć jak te Amazonki.

Robią sobie tatuaże bo koleżanki mają albo ich idolki na insta, fejsie i you tube. Moda na tatuaże zaczęła się gdzieś tak w latach 2009-2010 gdy wprowadzono internet mobilny a media społęcznościowe zaczęły się prężnie rozwijać. Nastąpił boom na FB a potem na insta i tindera. Widać to w szczególności po piłkarzach. Nie chodzi mi tutaj o jakieś pojedyncze małe tatutaże bo to mały pikuś. Chodzi mi o kolorowe pokrywające znaczną część ciała.

3,327

Odp: wiadomości na portalach randkowych
Mordimer napisał/a:

Lepsza sylwetka plus dziary i odbiór jest całkowicie inny niż przed.

Lepsza sylwetka plus makijaż i szpilki i odbiór jest całkowicie inny niż przed. smile

Przy czym dziary to kwestia dyskysyjna, jedni i jedne lubią, inni/inne nie.

3,328

Odp: wiadomości na portalach randkowych
niepodobna napisał/a:
Mordimer napisał/a:

Lepsza sylwetka plus dziary i odbiór jest całkowicie inny niż przed.

Lepsza sylwetka plus makijaż i szpilki i odbiór jest całkowicie inny niż przed. smile

Przy czym dziary to kwestia dyskysyjna, jedni i jedne lubią, inni/inne nie.

Makijaż i szpilki jedni lubią a inni nie. Kwestia dyskusyjna. wink Ale nie o tym była rozmowa. Proszę nie wyciągać słów z kontekstu.

3,329 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-07-14 14:05:51)

Odp: wiadomości na portalach randkowych

Zwał jak zwał - czy to atawizm, czy ekstrawagancka ekspresja własnego indywidualizmu - co kto lubi wink

3,330

Odp: wiadomości na portalach randkowych
Mordimer napisał/a:
niepodobna napisał/a:
Mordimer napisał/a:

Lepsza sylwetka plus dziary i odbiór jest całkowicie inny niż przed.

Lepsza sylwetka plus makijaż i szpilki i odbiór jest całkowicie inny niż przed. smile

Przy czym dziary to kwestia dyskysyjna, jedni i jedne lubią, inni/inne nie.

Makijaż i szpilki jedni lubią a inni nie. Kwestia dyskusyjna. wink Ale nie o tym była rozmowa. Proszę nie wyciągać słów z kontekstu.

Ładną sylwetkę lubią wszyscy, kwestia niedyskusyjna big_smile

3,331 Ostatnio edytowany przez Naprędce (2019-07-14 14:30:28)

Odp: wiadomości na portalach randkowych
Ela210 napisał/a:

1. emocje wyłączają czasowo rozum

"Nikt nie jest dobrym sędzią w swojej sprawie". Nawet najlepsi terapeuci nie leczą się sami.
Przypisywanie emocji (wpływających rzekomo na niego podczas dyskusji) rozmówcy zazwyczaj jest mało eleganckim chwytem erystycznym. No, ale w ferworze dyskusji nie zawsze o elegancję i dojście do wspólnych konkluzji chodzi, prawda?
Mam nadzieję, że Ty tego nie robisz.

BTW, mówicie z Malwusią o jakiejś konkretnej sytuacji?

.......

nudny.trudny napisał/a:

...
po wysłuchaniu kilka razy tego filmiku dalej nie wiem o co chodzi:) ktoś był na plaży i było tam coś ostrego?

To był "Shark" (rekin), a nie "sharp". Możesz włączyć sobie napisy na dolnym pasku- powinno być łatwiej, ale nie proś mnie o tłumaczenie żartu, i to tak długiego wink

edit. do Nudnego/Trudnego

3,332 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-07-14 14:29:15)

Odp: wiadomości na portalach randkowych

Tak, ale to tylko dla członków klubu, co czytają uważnie wątki aktualne.
Nie uważam, by mówienie o emocjach było nieeleganckie.
Ja natomiast i tak emocje filtruję rozumowo i każde swoje zdanie na forum jestem w stanie racjonalnie uzasadnić.
Można być sędzią w swojej sprawie- ale tylko na poziomie racjonalnym , odrzucając emocje i stając z boku.
A i tak byłoby to słabe, gdyby ktoś nie zostawiał sobie furtki że ktoś mu może wrzucić coś, co to zburzy, zwłaszcza jak jest w stanie to uzasadnić.

tak- nie chodzi o wspólne konkluzje- bo to nie sekta, komuna czy coś w tym stylu.

3,333 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-07-14 14:32:09)

Odp: wiadomości na portalach randkowych

Dopóki najpierw dostrzegamy człowieka a potem dopiero tatuaż, to jeszcze spoko. Gorzej, jak jest dokładnie odwrotnie smile  Ja też jakoś mam awersję do wszelakich dziar smile Im więcej naturalności, im mniej dodatków tym lepiej. Z innych detali to np. mam odruch wymiotny na widok tipsów, no po prostu jedna wielka masakraaaa.... sad A np. idealny kolor paznokci, to...brak koloru smile - u Pań rzecz jasna smile
Z facetów malujących paznokcie kojarzę chyba tylko Dennisa Rodmana...

3,334 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-07-14 14:51:28)

Odp: wiadomości na portalach randkowych

Kobiece ciało stworzone przez naturę jest na tyle idealne, że nie trzeba fabryki poprawiać. wink Tu nawet nie chodzi o same tatutaże a raczej o ich estetykę. Nie mam nic przeciwko tatuażom tylko nie wiem dlaczego im ładniejsza dziewczyna tym szpetniejsze tatutaże. Ja rozumiem jeden, dwa czy trzy ale jak widzę kolorowy rękaw u ślicznej dziewczyny to nie wiem co mam o tym myśleć. Wygląda to tak jakby była po przeszczepie ręki. Tatuaż też trzeba dobrze dobrać do sylwetki i osobowości. Tak samo jak jest z ubiorem. Nie na każdym dany ubiór leży tak samo.

Ekstrawagancka ekspresja swojego indywidualizmu ? No nie wiem. Raczej kamuflaż swoich kompleksów. Te tatuaże coś do siebie podobne. Zwłaszcza rękawy i te kokardki na udach pod pośladkami. Od razu kojarzą mi się z aktorkami porno. Już nie wspomnę o tych pod piersiami. Owszem robią wrażenie ale zbyt mocno zaburzają immersję kobiecego naturalnego piękna.

3,335 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-07-14 15:06:37)

Odp: wiadomości na portalach randkowych

Jakich kompleksów Twoim zdaniem? Rozważałam kiedyś zrobienie sobie tatuażu. Dyskretnego, w miejscu właściwie intymnym. I rozważałam to pod kątem zachcianki, widzimisię, ot - takiego "humoru". A nie zrobiłam do tej pory z uwagi na własną niestałość -  bo co ja potem zrobiłabym z tatuażem, który przestałby mnie kręcić swoim wizerunkiem? wink

3,336 Ostatnio edytowany przez Naprędce (2019-07-14 15:20:40)

Odp: wiadomości na portalach randkowych
Ela210 napisał/a:

Tak, ale to tylko dla członków klubu, co czytają uważnie wątki aktualne.
Nie uważam, by mówienie o emocjach było nieeleganckie.
Ja natomiast i tak emocje filtruję rozumowo i każde swoje zdanie na forum jestem w stanie racjonalnie uzasadnić.
Można być sędzią w swojej sprawie- ale tylko na poziomie racjonalnym , odrzucając emocje i stając z boku.
A i tak byłoby to słabe, gdyby ktoś nie zostawiał sobie furtki że ktoś mu może wrzucić coś, co to zburzy, zwłaszcza jak jest w stanie to uzasadnić.

tak- nie chodzi o wspólne konkluzje- bo to nie sekta, komuna czy coś w tym stylu.

Rozumiem że moja aplikacja została odrzucona, rzeczywiście miewam problemem z uważnym czytaniem prostych tekstów i się nie obrażam, wolę tak bardziej między wierszami chyba.

Nie "mówienie o emocjach", ale "wmawianie ich" komuś, co z reguły ma na celu; osłabienie wagi jego argumentacji (jakoby była jakaś trefna-bo "skażona"emocjami), rozmywanie głównego wątku dyskusji, próbe zmuszenia dyskutanta do tłumaczenia się z czegoś tam itp..
Co nie tylko samo w sobie nie jest merytoryczne, (zwłaszcza jeżeli nie ma odniesienia się przy tym do ww. argumentów), ale też podnosi w wątpliwość intencje osoby "wmawiającej", co (intencja- "dobra", lub choćby neutralna) dla mnie osobiście jest jednym z głównych warunków samego rozpoczęcia dyskusji.
To jak nie o konkluzje, to może o "protokół rozbieżności", lub "zbieżności"?
Fragmentu z "furtką" nie rozumiem.
Umiejętności odrzucenia emocji w swojej sprawie tylko pogratulować, żadna opinia nawet pośrednio Cię nie dotknęła i nie wpłynęła na stosunek do osoby ją wygłaszającej?

....
edytowane

3,337

Odp: wiadomości na portalach randkowych
SonyXperia napisał/a:

Jakich kompleksów Twoim zdaniem? Rozważałam kiedyś zrobienie sobie tatuażu. Dyskretnego, w miejscu właściwie intymnym. I rozważałam to pod kątem zachcianki, widzimisię, ot - takiego "humoru". A nie zrobiłam do tej pory z uwagi na własną niestałość -  bo co ja potem zrobiłabym z tatuażem, który przestałby mnie kręcić swoim wizerunkiem? wink

Jakichkolwiek. Co byś zrobiła przy swojej niestałości ? Pewnie kolejny tatuaż. Potem kolejny i kolejny. To wciąga jak narkotyk.

3,338

Odp: wiadomości na portalach randkowych

Aplikacja odrzucona ze względu na to, że odpowiedz wymagałaby wchodzenia w sprawy innych forumowiczów.
Jak mnie coś dotyka to raportuję. Posty osób, które posługują się wyłącznie emocjami, omijam.
Jak ktoś ma ochotę poczuć się lepiej moim kosztem to współczuję decyzji smile)
Obchodzą mnie emocjonalnie wpisy osób które znam poza forum, ale nie jest to liczna grupa i od tego mamy priv..
Ale o co Ci chodzi Naprędce?do czego zmierzasz, bo jak do tego, by się ze mną skonfliktować, to postawiłabym na siebie big_smile

3,339 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-07-14 15:37:58)

Odp: wiadomości na portalach randkowych
Mordimer napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Jakich kompleksów Twoim zdaniem? Rozważałam kiedyś zrobienie sobie tatuażu. Dyskretnego, w miejscu właściwie intymnym. I rozważałam to pod kątem zachcianki, widzimisię, ot - takiego "humoru". A nie zrobiłam do tej pory z uwagi na własną niestałość -  bo co ja potem zrobiłabym z tatuażem, który przestałby mnie kręcić swoim wizerunkiem? wink

Jakichkolwiek. Co byś zrobiła przy swojej niestałości ? Pewnie kolejny tatuaż. Potem kolejny i kolejny. To wciąga jak narkotyk.

Jakichkolwiek - to nie jest odpowiedź, bo każdy jakieś kompleksy ma, i nie jest tak, że akurat tatuaż jest na nie odpowiedzią niezależnie od tego na jakim one są punkcie.
Natomiast przy mojej niestałości problemem byłby sam tatuaż. Pewnie chciałabym go usunąć. A przy takiej opcji, to nie wiem, jakby to miało się do  kompleksów, które miałby maskować. Czy chęć usunięcia tatuażu miałaby oznaczać , że pozbyłam się kompleksów? Nie, to chyba nie jest ten mechanizm.Bo tak, to kompleksami można byłoby wytłumaczyć każde działanie, które wychodzi poza typowość, które wyróżnia w jakiś sposób np. uprawianie ekstremalnego sportu, nietypowy ubiór, auto z limitowanej serii itp. itd.

3,340

Odp: wiadomości na portalach randkowych

co do tatuaży, to zauważyłam, że częściej u mężczyzn mają jakiś cel, u kobiet różnie. Czasami jak biżuteria- tylko zdejmuje się  trudno?
Z tego samego powodu co Sony, nie zdecydowałabym się.
Chociaż niektóre podobają mi się.

3,341 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-07-14 15:57:02)

Odp: wiadomości na portalach randkowych
SonyXperia napisał/a:
Mordimer napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Jakich kompleksów Twoim zdaniem? Rozważałam kiedyś zrobienie sobie tatuażu. Dyskretnego, w miejscu właściwie intymnym. I rozważałam to pod kątem zachcianki, widzimisię, ot - takiego "humoru". A nie zrobiłam do tej pory z uwagi na własną niestałość -  bo co ja potem zrobiłabym z tatuażem, który przestałby mnie kręcić swoim wizerunkiem? wink

Jakichkolwiek. Co byś zrobiła przy swojej niestałości ? Pewnie kolejny tatuaż. Potem kolejny i kolejny. To wciąga jak narkotyk.

Jakichkolwiek - to nie jest odpowiedź, bo każdy jakieś kompleksy ma, i nie jest tak, że akurat tatuaż jest na nie odpowiedzią niezależnie od tego na jakim one są punkcie.
Natomiast przy mojej niestałości problemem byłby sam tatuaż. Pewnie chciałabym go usunąć. A przy takiej opcji, to nie wiem, jakby to miało się do  kompleksów, które miałby maskować. Czy chęć usunięcia tatuażu miałaby oznaczać , że pozbyłam się kompleksów? Nie, to chyba nie jest ten mechanizm.Bo tak, to kompleksami można byłoby wytłumaczyć każde działanie, które wychodzi poza typowość, które wyróżnia w jakiś sposób np. uprawianie ekstremalnego sportu, nietypowy ubiór, auto z limitowanej serii itp. itd.

To jest odpowiedź. Dorzucę do tego chęć atencji i podatność na modę. Mowa jest teraz o tatutażach więc trzymajmy się tematu. I tak w przypadku kompleksów tatuaż może być próbą dowartościowania. Obojętnie jakie ma tam kompleksy.Tak samo jak siłownia itp. 

Pisałem, że tatuaż może być sposobem na zamaskowanie tatuaży. Co wcale nie oznacza, że musi. Jednak często się z tym maskowaniem spotykam wśród znajomych. Nie wiem dlaczego starasz się to rozkładać to na czynniki pierwsze ?

Może u ciebie tak nie jest ale ja widzę dużo tego u ludzi.

PS. Kompleksy ma się w głowie. Tu chodzi o głowę. Nie ściśle o ciało.

3,342 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-07-14 16:22:25)

Odp: wiadomości na portalach randkowych
Mordimer napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
Mordimer napisał/a:

Jakichkolwiek. Co byś zrobiła przy swojej niestałości ? Pewnie kolejny tatuaż. Potem kolejny i kolejny. To wciąga jak narkotyk.

Jakichkolwiek - to nie jest odpowiedź, bo każdy jakieś kompleksy ma, i nie jest tak, że akurat tatuaż jest na nie odpowiedzią niezależnie od tego na jakim one są punkcie.
Natomiast przy mojej niestałości problemem byłby sam tatuaż. Pewnie chciałabym go usunąć. A przy takiej opcji, to nie wiem, jakby to miało się do  kompleksów, które miałby maskować. Czy chęć usunięcia tatuażu miałaby oznaczać , że pozbyłam się kompleksów? Nie, to chyba nie jest ten mechanizm.Bo tak, to kompleksami można byłoby wytłumaczyć każde działanie, które wychodzi poza typowość, które wyróżnia w jakiś sposób np. uprawianie ekstremalnego sportu, nietypowy ubiór, auto z limitowanej serii itp. itd.

To jest odpowiedź. Dorzucę do tego chęć atencji i podatność na modę. Mowa jest teraz o tatutażach więc trzymajmy się tematu. I tak w przypadku kompleksów tatuaż może być próbą dowartościowania. Obojętnie jakie ma tam kompleksy.Tak samo jak siłownia itp. 

Pisałem, że tatuaż może być sposobem na zamaskowanie tatuaży. Co wcale nie oznacza, że musi. Jednak często się z tym maskowaniem spotykam wśród znajomych. Nie wiem dlaczego starasz się to rozkładać to na czynniki pierwsze ?

Może u ciebie tak nie jest ale ja widzę dużo tego u ludzi.

PS. Kompleksy ma się w głowie. Tu chodzi o głowę. Nie ściśle o ciało.

W jakim stopniu tatuaż zrobiony w miejscu intymnym, przeznaczony dla wybranej pary oczu, miałby być wyznacznikiem zapotrzebowania na atencję?
Bo o kompleksie jaki miałby uwidaczniać to już nawet nie wspomnę.

Natomiast, jeśli - jak sam twierdzisz - kompleksy ma sie w głowie, czemu trudno zaprzeczyć - to jakim cudem widzisz je u innych ludzi?

Rozkłada się na czynniki pierwsze, po to, żeby nie wpadać w pułapkę uogólnienia wink  Mnie sie osobiście tatuaże, co do zasady, podobają, i nigdy nie zaszufladkowałabym osoby która jakiś ma, mniej lub bardziej widoczny, w kategorii "zakompleksiony".

PS. Czy marynarze z zasady są zakompleksieni? Więźniowie? Generalnie ogólnie pojęta 'gangsterka'? Ludzie z grup społecznych, dla których tatuaż jest czymś w rodzaju "znaku firmowego"...

3,343

Odp: wiadomości na portalach randkowych
Ela210 napisał/a:

Aplikacja odrzucona ze względu na to, że odpowiedz wymagałaby wchodzenia w sprawy innych forumowiczów.
Jak mnie coś dotyka to raportuję. Posty osób, które posługują się wyłącznie emocjami, omijam.
Jak ktoś ma ochotę poczuć się lepiej moim kosztem to współczuję decyzji smile)
Obchodzą mnie emocjonalnie wpisy osób które znam poza forum, ale nie jest to liczna grupa i od tego mamy priv..
Ale o co Ci chodzi Naprędce?do czego zmierzasz, bo jak do tego, by się ze mną skonfliktować, to postawiłabym na siebie big_smile

Ok, teraz chyba rozumiem. Tak wścibski nie jestem żeby dopytywać.

Skoro moich postów póki co nie omijasz, to wychodzi mi, że ja nie posługuję się wg Ciebie wyłącznie emocjami? Żaden ze mnie terapeuta, ale tak przy okazji chciałem się poddać jakby diagnozie, bo cenię Twoje zdanie.
Trudno powiedzieć, czy "mi o coś chodzi" w tym momencie. Odpowiedziałem Ci na post, a teraz trochę improwizuję, bo czasem doprowadza to do ciekawych sytuacji, np. do ostatniego Twojego zdania:

Nie wątpię, że jesteś pewna siebie, ale skąd myśl, że zmierzam żeby się z Tobą skonfliktować? Odbierasz mnie jako "konfliktowego" użytkownika?
Z jakich konkretnie moich słów to przypuszczenie? Czy też wynika to dla Ciebie z jakby całokształtu naszej wymiany zdań? A może miałbym się skonfliktować z Tobą, ponieważ jesteś właśnie pewna siebie?

3,344 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-07-14 20:32:39)

Odp: wiadomości na portalach randkowych

Pomysłu, że tatuaż jest maskowaniem kompleksów, jakoś nie rozumiem. Jak to by miało działać? Ktoś ma kompleks, powiedzmy, na punkcie krzywego nosa i co, zrobienie tatuażu na ręce, plecach czy na tyłku spowoduje, że ten nos przestanie być widoczny?

Dziewczyny się zastanawiają, czy mogłyby sobie zrobić. Kiedyś też chciałam. Mały, miałam pomysły nawet konkretne. Ale dwie rzeczy mnie powstrzymały. Po pierwsze to, że na starość tatuaże wyglądać będą marnie - to chyba u każdego. A usuwanie drogie i kłopotliwe. Po drugie, że to mogłoby się jakoś 'gryźć' z moim wizerunkiem, bo wyglądam ogólnie spokojnie, raczej 'grzecznie' i nawet taki czy inny styl ubioru czy makijażu niewiele w tym wrażeniu zmienia. Tatuaż raczej nie kojarzy się z taką osobą, zastanawiałam się, czy nie wyglądałabym z nim śmiesznie. A robić w jakimś kompletnie niewidocznym miejscu nie ma przecież sensu.

3,345

Odp: wiadomości na portalach randkowych

Na tatuaże nie można żałować pieniędzy. Ja niedługo robię drugi i drugi raz u TOP kolesia w Polsce. Natomiast maja one wymiar dość intymny i raczej będę je krył. No, pierwszy to akurat w takim miejscu, że ciężko go pokazywać przed 22.

3,346

Odp: wiadomości na portalach randkowych

Burzowy, ale nam to chyba możesz pokazać...

3,347 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-07-14 16:27:13)

Odp: wiadomości na portalach randkowych
Mordimer napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
Mordimer napisał/a:

Jakichkolwiek. Co byś zrobiła przy swojej niestałości ? Pewnie kolejny tatuaż. Potem kolejny i kolejny. To wciąga jak narkotyk.

Jakichkolwiek - to nie jest odpowiedź, bo każdy jakieś kompleksy ma, i nie jest tak, że akurat tatuaż jest na nie odpowiedzią niezależnie od tego na jakim one są punkcie.
Natomiast przy mojej niestałości problemem byłby sam tatuaż. Pewnie chciałabym go usunąć. A przy takiej opcji, to nie wiem, jakby to miało się do  kompleksów, które miałby maskować. Czy chęć usunięcia tatuażu miałaby oznaczać , że pozbyłam się kompleksów? Nie, to chyba nie jest ten mechanizm.Bo tak, to kompleksami można byłoby wytłumaczyć każde działanie, które wychodzi poza typowość, które wyróżnia w jakiś sposób np. uprawianie ekstremalnego sportu, nietypowy ubiór, auto z limitowanej serii itp. itd.

To jest odpowiedź. Dorzucę do tego chęć atencji i podatność na modę. Mowa jest teraz o tatutażach więc trzymajmy się tematu. I tak w przypadku kompleksów tatuaż może być próbą dowartościowania. Obojętnie jakie ma tam kompleksy.Tak samo jak siłownia itp. 

Pisałem, że tatuaż może być sposobem na zamaskowanie tatuaży. Co wcale nie oznacza, że musi. Jednak często się z tym maskowaniem spotykam wśród znajomych. Nie wiem dlaczego starasz się to rozkładać to na czynniki pierwsze ?

Może u ciebie tak nie jest ale ja widzę dużo tego u ludzi.

PS. Kompleksy ma się w głowie. Tu chodzi o głowę. Nie ściśle o ciało.

Z tymi kompleksami to może być różnie. Często  jest tak, że sam fakt posiadania tatuażu a tym bardziej jego forma, miejsce itp. może odzwierciedlać osobowość tej osoby. Już zdecydowanie bardziej przyczyną, dla której ktoś sobie chce coś wydziargać, to choćby chęć pokazania się, zrobienia czegoś nietypowego w odczuciu tej osoby, zwrócenie na siebie uwagi. Albo zwyczjany kaprys, ale to akurat jest do przyjęcia. Powiem szczerze, że póki to jest jedynie INDYWIDUALNA decyzja tej osoby niepodyktowana w ŻADEN SPOSÓB modą, trendem( "bo koleżanki/koledzy też mają - dla mnie dziecinny argument) to jest w porządku. Mam jakąś dziwną alergię na słowo "moda". No nie może być tak, że jakis trend ma mi narzucać choćby styl w jakim mam się ubierać. Dobieram sobie ubranie w ten sposób, aby TYLKO MI było wygodnie, w granicach przyzwoitości oczywiście.
Dlatego w życiu nie wyjdę nawet na ulicę w spodniach z dziurami w kolanie czy nie założę tych krótkich skarpetek, które ledwo za kostkę sięgają. Już prędzej bym wyszedł na spacer w żupanie i kontuszu ;P

3,348 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-07-14 16:35:00)

Odp: wiadomości na portalach randkowych
SonyXperia napisał/a:
Mordimer napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Jakichkolwiek - to nie jest odpowiedź, bo każdy jakieś kompleksy ma, i nie jest tak, że akurat tatuaż jest na nie odpowiedzią niezależnie od tego na jakim one są punkcie.
Natomiast przy mojej niestałości problemem byłby sam tatuaż. Pewnie chciałabym go usunąć. A przy takiej opcji, to nie wiem, jakby to miało się do  kompleksów, które miałby maskować. Czy chęć usunięcia tatuażu miałaby oznaczać , że pozbyłam się kompleksów? Nie, to chyba nie jest ten mechanizm.Bo tak, to kompleksami można byłoby wytłumaczyć każde działanie, które wychodzi poza typowość, które wyróżnia w jakiś sposób np. uprawianie ekstremalnego sportu, nietypowy ubiór, auto z limitowanej serii itp. itd.

To jest odpowiedź. Dorzucę do tego chęć atencji i podatność na modę. Mowa jest teraz o tatutażach więc trzymajmy się tematu. I tak w przypadku kompleksów tatuaż może być próbą dowartościowania. Obojętnie jakie ma tam kompleksy.Tak samo jak siłownia itp. 

Pisałem, że tatuaż może być sposobem na zamaskowanie tatuaży. Co wcale nie oznacza, że musi. Jednak często się z tym maskowaniem spotykam wśród znajomych. Nie wiem dlaczego starasz się to rozkładać to na czynniki pierwsze ?

Może u ciebie tak nie jest ale ja widzę dużo tego u ludzi.

PS. Kompleksy ma się w głowie. Tu chodzi o głowę. Nie ściśle o ciało.

W jakim stopniu tatuaż zrobiony w miejscu intymnym, przeznaczony dla wybranej pary oczu, miałby być wyznacznikiem zapotrzebowania na atencję?
Bo o kompleksie jaki miałby uwidaczniać to już nawet nie wspomnę.

Natomiast, jeśli - jak sam twierdzisz - kompleksy ma sie w głowie, czemu trudno zaprzeczyć - to jakim cudem widzisz je u innych ludzi?

Rozkłada się na czynniki pierwsze, po to, żeby nie wpadać w pułapkę uogólnienia wink  Mnie sie osobiście tatuaże, co do zasady, podobają, i nigdy nie zaszufladkowałabym osoby która jakiś ma, mniej lub bardziej widoczny, w kategorii "zakompleksiony".

PS. Czy marynarze z zasady są zakompleksieni? Więźniowie? Generalnie ogólnie pojęta 'gangsterka'? Ludzie z grup społecznych, dla których tatuaż jest coś w rodzaju "znaku firmowego"...

No i znowu za bardzo wylatujesz po za treść dyskusji. Po co ? Nie mówimy teraz o gangsterach, marynarzach itp. Tylko o zwykłych ludziach. Typowych randomach. Tak samo jak nie pisałem o intymnych tatuażach tylko takich, które są widoczne dla wszystkich. Mówię tylko to tym jednym przypadku. Po czym poznaję ? Po zachowaniu. Jak się spędza z kimś dostatecznie dużo czasu to widać wszystkie niuanse. Po prostu potrafię to zauważyć nieskromnie mówiąc. wink

Niepodobna. Czytaj ze zrozumieniem. Kompleksy, które ma się w głowie a nie na jakiejś części ciała. Gdy ktoś ma niska samoocene to jest bardzo podatny na wpływy zewnątrz. Pod wpływem chwili łatwo ulega trendom. A młodość to tylko potęguje. Jak ktoś ma jakieś blizny pooperacyjne czy powypadkowe i maskuje tatutażem to już jest inna para kaloszy.

bagienni_k Czyli potwierdzasz moje słowa, że chodzi w dużęj mierze o atencję. no ale ludzie nie nawiodza tych, któzy im to wytykają dlatego wolą sobie swoje wybory racjonalizować. Też kiedyś myśłałem na tatuażem ale nie mogłwm się na żaden zdecydować. Powód miałem podobny jak Sony. W dodatku szkoda na to pieniędzy. Wolę wydać na coś pożytecznego.

3,349 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-07-14 16:34:58)

Odp: wiadomości na portalach randkowych
Mordimer napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
Mordimer napisał/a:

To jest odpowiedź. Dorzucę do tego chęć atencji i podatność na modę. Mowa jest teraz o tatutażach więc trzymajmy się tematu. I tak w przypadku kompleksów tatuaż może być próbą dowartościowania. Obojętnie jakie ma tam kompleksy.Tak samo jak siłownia itp. 

Pisałem, że tatuaż może być sposobem na zamaskowanie tatuaży. Co wcale nie oznacza, że musi. Jednak często się z tym maskowaniem spotykam wśród znajomych. Nie wiem dlaczego starasz się to rozkładać to na czynniki pierwsze ?

Może u ciebie tak nie jest ale ja widzę dużo tego u ludzi.

PS. Kompleksy ma się w głowie. Tu chodzi o głowę. Nie ściśle o ciało.

W jakim stopniu tatuaż zrobiony w miejscu intymnym, przeznaczony dla wybranej pary oczu, miałby być wyznacznikiem zapotrzebowania na atencję?
Bo o kompleksie jaki miałby uwidaczniać to już nawet nie wspomnę.

Natomiast, jeśli - jak sam twierdzisz - kompleksy ma sie w głowie, czemu trudno zaprzeczyć - to jakim cudem widzisz je u innych ludzi?

Rozkłada się na czynniki pierwsze, po to, żeby nie wpadać w pułapkę uogólnienia wink  Mnie sie osobiście tatuaże, co do zasady, podobają, i nigdy nie zaszufladkowałabym osoby która jakiś ma, mniej lub bardziej widoczny, w kategorii "zakompleksiony".

PS. Czy marynarze z zasady są zakompleksieni? Więźniowie? Generalnie ogólnie pojęta 'gangsterka'? Ludzie z grup społecznych, dla których tatuaż jest coś w rodzaju "znaku firmowego"...

No i znowu za bardzo wylatujesz po za treść dyskusji. Po co ? Nie mówimy teraz o gangsterach, marynarzach itp. Tylko o zwykłych ludziach. Typowych randomach. Tak samo jak nie pisałem o intymnych tatuażach tylko takich, które są widoczne dla wszystkich. Mówię tylko to tym jednym przypadku. Po czym poznaję ? Po zachowaniu. Jak się spędza z kimś dostatecznie dużo czasu to widać wszystkie niuanse. Po prostu potrafię to zawuważyć nieskromnie mówiąc. wink

Treścią dyskusji są tatuaże. Czyż nie tak? A ty stawiasz tezę że tatuaż = atawizm lub kompleksy. To zadaję proste pytanie - na jakiej podstawie przyjąć taką tezę biorąc pod uwagę różnorodność i złożoność zjawiska (bo chyba to nazywasz "wylatywaniem poza treść dyskusji wink ) Różni ludzie, różne tatuaże, to i pewnie różne przyczyny, motywy.

3,350

Odp: wiadomości na portalach randkowych
bagienni_k napisał/a:
Mordimer napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Jakichkolwiek - to nie jest odpowiedź, bo każdy jakieś kompleksy ma, i nie jest tak, że akurat tatuaż jest na nie odpowiedzią niezależnie od tego na jakim one są punkcie.
Natomiast przy mojej niestałości problemem byłby sam tatuaż. Pewnie chciałabym go usunąć. A przy takiej opcji, to nie wiem, jakby to miało się do  kompleksów, które miałby maskować. Czy chęć usunięcia tatuażu miałaby oznaczać , że pozbyłam się kompleksów? Nie, to chyba nie jest ten mechanizm.Bo tak, to kompleksami można byłoby wytłumaczyć każde działanie, które wychodzi poza typowość, które wyróżnia w jakiś sposób np. uprawianie ekstremalnego sportu, nietypowy ubiór, auto z limitowanej serii itp. itd.

To jest odpowiedź. Dorzucę do tego chęć atencji i podatność na modę. Mowa jest teraz o tatutażach więc trzymajmy się tematu. I tak w przypadku kompleksów tatuaż może być próbą dowartościowania. Obojętnie jakie ma tam kompleksy.Tak samo jak siłownia itp. 

Pisałem, że tatuaż może być sposobem na zamaskowanie tatuaży. Co wcale nie oznacza, że musi. Jednak często się z tym maskowaniem spotykam wśród znajomych. Nie wiem dlaczego starasz się to rozkładać to na czynniki pierwsze ?

Może u ciebie tak nie jest ale ja widzę dużo tego u ludzi.

PS. Kompleksy ma się w głowie. Tu chodzi o głowę. Nie ściśle o ciało.

Z tymi kompleksami to może być różnie. Często  jest tak, że sam fakt posiadania tatuażu a tym bardziej jego forma, miejsce itp. może odzwierciedlać osobowość tej osoby. Już zdecydowanie bardziej przyczyną, dla której ktoś sobie chce coś wydziargać, to choćby chęć pokazania się, zrobienia czegoś nietypowego w odczuciu tej osoby, zwrócenie na siebie uwagi. Albo zwyczjany kaprys, ale to akurat jest do przyjęcia. Powiem szczerze, że póki to jest jedynie INDYWIDUALNA decyzja tej osoby niepodyktowana w ŻADEN SPOSÓB modą, trendem( "bo koleżanki/koledzy też mają - dla mnie dziecinny argument) to jest w porządku. Mam jakąś dziwną alergię na słowo "moda". No nie może być tak, że jakis trend ma mi narzucać choćby styl w jakim mam się ubierać. Dobieram sobie ubranie w ten sposób, aby TYLKO MI było wygodnie, w granicach przyzwoitości oczywiście.
Dlatego w życiu nie wyjdę nawet na ulicę w spodniach z dziurami w kolanie czy nie założę tych krótkich skarpetek, które ledwo za kostkę sięgają. Już prędzej bym wyszedł na spacer w żupanie i kontuszu ;P

Bo z rzeczy modnych warto wybierać te, które naprawdę do nas pasują i w których czujemy się dobrze.
Nie ma nic złego w kierowaniu się również tym, co jest akurat na czasie. Byle to nie było jedyne kryterium. Bo kiedy jest, to można zauważyć na ulicach atak klonów, rzesza ludzi ubranych tak samo, a tylko co piąty w tym dobrze wygląda. I pewnie każdy uważa, że w tym stroju właśnie jest sobą i podkreśla indywidualność

3,351 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-07-14 16:41:54)

Odp: wiadomości na portalach randkowych
SonyXperia napisał/a:
Mordimer napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

W jakim stopniu tatuaż zrobiony w miejscu intymnym, przeznaczony dla wybranej pary oczu, miałby być wyznacznikiem zapotrzebowania na atencję?
Bo o kompleksie jaki miałby uwidaczniać to już nawet nie wspomnę.

Natomiast, jeśli - jak sam twierdzisz - kompleksy ma sie w głowie, czemu trudno zaprzeczyć - to jakim cudem widzisz je u innych ludzi?

Rozkłada się na czynniki pierwsze, po to, żeby nie wpadać w pułapkę uogólnienia wink  Mnie sie osobiście tatuaże, co do zasady, podobają, i nigdy nie zaszufladkowałabym osoby która jakiś ma, mniej lub bardziej widoczny, w kategorii "zakompleksiony".

PS. Czy marynarze z zasady są zakompleksieni? Więźniowie? Generalnie ogólnie pojęta 'gangsterka'? Ludzie z grup społecznych, dla których tatuaż jest coś w rodzaju "znaku firmowego"...

No i znowu za bardzo wylatujesz po za treść dyskusji. Po co ? Nie mówimy teraz o gangsterach, marynarzach itp. Tylko o zwykłych ludziach. Typowych randomach. Tak samo jak nie pisałem o intymnych tatuażach tylko takich, które są widoczne dla wszystkich. Mówię tylko to tym jednym przypadku. Po czym poznaję ? Po zachowaniu. Jak się spędza z kimś dostatecznie dużo czasu to widać wszystkie niuanse. Po prostu potrafię to zawuważyć nieskromnie mówiąc. wink

Treścią dyskusji są tatuaże. Czyż nie tak? A ty stawiasz tezę że tatuaż = atawizm lub kompleksy. To zadaję proste pytanie - na jakiej podstawie przyjąć taką tezę biorąc pod uwagę różnorodność i złożoność zjawiska (bo chyba to nazywasz "wylatywaniem poza treść dyskusji wink ) Różni ludzie, różne tatuaże, to i pewnie różne przyczyny, motywy.

Tak w dużej mierze jest to objaw barbaryzacji spłeczeństwa. Powrotu do starych pogańskich czasów gdzie ludzie często ozdabiali sobie swoje ciała bo liczył się dla nich symbolizm. Zawsze tak było ale teraz przybiera to nową formę. Zwłaszcza, że większosć tatuaży to po prostu bohomazy. Są dzieła sztuki ale to mniejszość. Nie wszystkich na dzieła sztuki stać.

Już nie będę wspominał jak tatuaze, w szczególności te kolorowe mają wpływ na organizm. Każda ingerencja w ludzkie ciało niesie za sobą jakieś skutki. Kolorowe tatuaze to w przyszłości problemy z gospodarką hormonalną, nowotwory skóry innych części ciała.

Tatuaż - kompleksy, atawizm, chęć atencji, podązanie za modą...... Wpisz sobie cokolwiek. Zadowolona ?
Zobacz ilu ludzi miało tatuaże przed erą social mediów a ile ma teraz. Widzisz jakąś różnicę ?

3,352

Odp: wiadomości na portalach randkowych

Wpisuję sobie: kaprys... I bynajmniej nie mam na myśli zmywalnej nalepki jakie mają nadmuchane licealistki z instagrama, jak mniema że o to chodzi, bo żadnych statystyk w tym zakresie ani przed social media ani po, nie prowadziłam.

3,353 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-07-14 17:01:30)

Odp: wiadomości na portalach randkowych
nudny.trudny napisał/a:

co do stref czasowych, niezla spostrzegawczosc;)chodzi o to że Mam autobusy na dworzec o godzinach 5:35, 5:45, 5:54 i najbardziej rozsądnie jest wyjechać tym o 5:35 Wtedy nie ma ryzyka spóźnienia się na pociąg. Zależy o której się wstanie, jeśli jest to 3:00 to mam więcej czasu na zrobienie rzeczy w domu i mogę popisać na forum, jak się za późno wstanie to trzeba się spieszyć. Właściwie dzisiaj nie musiałbym nigdzie iść ale korzystam z okazji póki można w takiej ilości:)Jak się odniesiesz to fajnie;)bo to co pisałaś pomagało nieraz w zrozumieniu różnych rzeczy:)aczkolwiek tamten mój post jest raczej dłuższy niż krótszy:) smile

nudny.trudny, ja jestem skowronkiem i wstaję wcześnie, ale Twoje wstawanie o 3:00, żeby coś w domu porobić albo popisać na forum, to już dla mnie hardcore :-D Stąd pomysł, że być może przebywasz w innej strefie czasowej i piszesz np. po pracy w ramach relaksu.
A tak w ogóle, to ciekawi mnie, czy poranne wstawanie jest wyuczone i wypracowane od pewnego czasu i weszło Ci w przyzwyczajenie, czy masz rozjechany chronotyp (ostatnio zainteresowałam się związkiem chronotypu z prokrastybnacją), czy to jakieś zaburzenia snu?

Rzeczywiście post jest z tych dłuższych i pewnie nie odniosę się do wszystkich jego aspektów:

Magdalena zastanawiałem się nad tym samym, pamiętam że odpisałaś mi na to:) i było m.in. o schematach z dzieciństwa, a jeszcze kiedyś ktoś pisał o nałogowcach kochania (chyba też Ty), i ciekawe jest że na forum spotyka się głównie takie sytuacje, że albo chłopak jest zakochany w dziewczynie robiącej wiele rzeczy które dla innych byłyby nie do zaakceptowania (np. wątek becketta) albo dziewczyna jest zakochana w mężczyźnie który źle ją traktuje, jeszcze nigdy nie widziałem, żeby takie uczucie dotyczyło chłopaka np. nieśmiałego i ogólnie dobrego. Chyba każdy opis związku jaki tu widziałem na tym polegał, nie widziałem sytuacji gdzie obydwie osoby traktowałyby się wzajemnie z taką nonszalancją jak dziewczyna becketta (wtedy chyba związek nie istniałby), ani sytuacji gdzie obydwie osoby traktowałyby się wzajemnie z czułością i wyrozumiałością. Ewentualnie taki stan jest opisany jako przeszły którego już nie ma (bardzo częsty fragment "na początku było wspaniale" a później następują opisy tego co pogarszało się). Ja w każdym razie nie chciałbym żyć w takim schemacie ciągłego zbliżania się i oddalania, po żadnej ze stron:) takie świadome czy nieświadome dręczenie osoby która powinna być jedną z najbliższych, to nic fajnego, nie wyobrażam sobie jak ktoś może działać w taki sposób. jeśli moje wyobrażenia nie są realne to nie chcę być w żadnym związku:P

Hahaha :-D To nie są opisy zdrowej relacji. Ludzie w dobrych, zdrowych związkach raczej nie mają potrzeby opisywania ich na forum. Czasami są komentarze osób, które żyły w takich „niezdrowych” relacjach wcześniej, ale wyciągnęły z nich wnioski i naukę, które wcielili w życie i teraz piszą z pozycji „doświadczonych”. Tak naprawdę te komentarze są dla mnie najcenniejsze, czerpię z nich najwięcej, a jak dana osoba potrafi się jeszcze posługiwać słowem, pisze pełnymi zdaniami, czasami nawet podrzędnie złożonymi zamiast równoważnikami na zasadzie „domyśl się, co mam na myśli”, to jest już pełnia szczęścia :-D

A odnośnie samych relacji, to trzeba też wziąć pod uwagę, że tam obie strony tworzą toksyczny taniec, więc tym bardziej Tobie nie grozi taka relacja, bo nie wydaje mi się, że masz „krzywe” wzorce. Oczywiście, schematy nie są świadome, dopóki ich nie prześwietlimy i dla własnego dobra nie zrozumiemy, dlaczego wikłamy się w taki rodzaj relacji. W relacji dwie osoby wnoszą do związku swoje indywidualne treści, ale oboje współpracują, żeby te treści ze sobą współbrzmiały. I póżniej mamy taką relację, ja wspomniany przez Ciebie związek becketta, w którym problemy jednego są wzmacniane przez zachowania wynikające z problemów drugiego i tak powstaje błędne koło oczekiwań i niespełnienia.

też to widziałem o tych "zmarnowanych latach":) może to zależy od dokładnych okoliczności, czasem sytuacje gdy związek się kończył bywają dla mnie niezrozumiałe, np. gdy chłopak dawał z siebie wszystko żeby było dobrze, ale mimo tych długotrwałych starań, mimo wielu lat razem, okazywało się że nie ma to znaczenia (może np. dlatego, że wyobrażenia chłopaka o tym co jest idealne, odbiegało od tego co dziewczyna za takie uważała) W związku z tym na zakończenie (koniec postu chyba jest najlepiej widoczny) https://www.netkobiety.pl/viewtopic.php … 36&p=3

Luki.wroc napisał/a:

Zablokowałem się. Zablokowałem się na twardość. Jednak twardość w wytrwaniu w moich zmianach i ich realizacji.
Bo jeśli chodzi o twardość w uczuciach, to jestem miękka faja. Facet 40 lat, tuli się wieczorem do poduszki, w miejscu gdzie spała żona. Zasypiam głównie w pozycji embrionalnej. 9 na 10 nocy tuż przed zaśnięciem moje oczy nie potrafią powstrzymać łez, a mózg przywołuje "kocham Cię".  I tak zasypiam.
Rano jestem gotowy do walki ponownie.

Zgadzam się z tym, że często nieporozumienia w związku są konsekwencją niezrozumienia. Jedna strona stara się, ale to staranie nie jest oparte na tym, czego rzeczywiście pragnie, potrzebuje i oczekuje partner, ale z przeświadczenia tego pierwszego, źe on sam wie lepiej od tego drugiego, czego mu potrzeba. Chociaż pewnie nie zawsze tak jest i trochę przenoszę tutaj problemy ze swoich relacji, ale dużo widzę tego typu podobieństw na forum.
No i później rzeczywiście przychodzi zwątpienie, które może w skrajnej formie przerodzić się w zamrożenie, któremu towarzyszy brak nadziei. Człowiek z czasem zaczyna zmieniać się w sopel lodu, któremu wydaje się, że jak nie będzie czuł, to będzie żyło mu się lżej :-/ i tylko w samotności czasami dochodzi do głosu to, od czego się odgania, ale z z czasem coraz rzadziej, coraz mniej aż powstaje maszyna, która ponoć potrafi odsunąć emocje na bok ;-)

3,354

Odp: wiadomości na portalach randkowych
SonyXperia napisał/a:

Wpisuję sobie: kaprys... I bynajmniej nie mam na myśli zmywalnej nalepki jakie mają nadmuchane licealistki z instagrama, jak mniema że o to chodzi, bo żadnych statystyk w tym zakresie ani przed social media ani po, nie prowadziłam.

Ludzie w szczególności młodzi chcą identyfikować się ze swoimi idolami z internetu więc podświadomie gdzieś taka myśl o tatuażu się pojawia. Po prostu tak dzisiaj jest, że ludzie lubią ozdabiać swoje ciało. I tyle. Za kilkadziesiąt lat ludzie bez tatuaży będą być może w mniejszości więc może nastąpić zwrot w drugą storę. I wtedy nastanie moda na nieposiadanie tatuaży. Coś co jest rzadkie i nietuzinkowe jest w cenie. Wtedy ludzie będą wydawać gruby hajs na to aby usunąć te tatuaże. Jeden czy dwa usuniesz. A jak usuniesz kolorowy rękaw ?

3,355 Ostatnio edytowany przez assassin (2019-07-14 16:52:39)

Odp: wiadomości na portalach randkowych
MagdaLena1111 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Tylko pytanie, kogo się przyciąga wyglądem w 1 kolejności? No powiedz Magdalena, jaki facet z tłumu wyrwie się 1 szy do atrakcyjnej babki?

O portalach randkowych rozmawiamy, a tam „towar na półce” oznacza dostępność, więc po uniwersalną atrakcyjność wystartuje każdy.

A nieatrakcyjność każdy ominie.

Edit. Odnośnie tatuaży, kiedy skóra i mięśnie wiotczeją na starość, jak dla mnie wyglądają beznadziejnie, ale co kto lubi.

3,356

Odp: wiadomości na portalach randkowych
assassin napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Tylko pytanie, kogo się przyciąga wyglądem w 1 kolejności? No powiedz Magdalena, jaki facet z tłumu wyrwie się 1 szy do atrakcyjnej babki?

O portalach randkowych rozmawiamy, a tam „towar na półce” oznacza dostępność, więc po uniwersalną atrakcyjność wystartuje każdy.

A nieatrakcyjność każdy ominie.

Edit. Odnośnie tatuaży, kiedy skóra i mięśnie wiotczeją na starość, jak dla mnie wyglądają beznadziejnie, ale co kto lubi.

Rozmawiając z każdym, kto ma tatuaże to ten argument ich zbytnio nie obchodzi. Co im po zwiotczałych tatuażach skoro będą starzy i nieatrakcyjni ? Nie myślą o przyszłości tylko o tym co tu i teraz. Od każdej osoby usłyszałem, że to dla nich nie istotne.

Mi tam to lotto co kto ma i jak wygląda. Jestem tylko ciekaw jaki to ma wpływ na zdrowie w dłuższej perspektywie ?

3,357 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-07-14 17:08:31)

Odp: wiadomości na portalach randkowych
Mordimer napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Wpisuję sobie: kaprys... I bynajmniej nie mam na myśli zmywalnej nalepki jakie mają nadmuchane licealistki z instagrama, jak mniema że o to chodzi, bo żadnych statystyk w tym zakresie ani przed social media ani po, nie prowadziłam.

Ludzie w szczególności młodzi chcą identyfikować się ze swoimi idolami z internetu więc podświadomie gdzieś taka myśl o tatuażu się pojawia. Po prostu tak dzisiaj jest, że ludzie lubią ozdabiać swoje ciało. I tyle. Za kilkadziesiąt lat ludzie bez tatuaży będą być może w mniejszości więc może nastąpić zwrot w drugą storę. I wtedy nastanie moda na nieposiadanie tatuaży. Coś co jest rzadkie i nietuzinkowe jest w cenie. Wtedy ludzie będą wydawać gruby hajs na to aby usunąć te tatuaże. Jeden czy dwa usuniesz. A jak usuniesz kolorowy rękaw ?

W dalszym ciągu uważam że podążanie za modą jest kwestią wyboru. Dotąd dopóki jest to wybór, a nie przymus (w kwestii społecznej akceptowalności) nie widzę ani niczego niebezpiecznego ani nienormalnego w tym, że ktoś chce się identyfikować z określonym wizerunkiem. Jeśli ma być to tatuaż, niech będzie tatuaż.

3,358

Odp: wiadomości na portalach randkowych

Nie widzę nic złego w tatuażach do pewnego stopnia, bo czasami to rzeczywiście staje się przerysowane i niespójne, po prostu nieestetyczne jak dla mnie, ale o gustach się nie dyskutuje.
Mam kumpla, który przez 2 lata obmyślał swój tatuaż, który miał być hołdem dla pradziadka powstańca i w tym celu ze zdjęcia była przygotowywana grafika, która następnie została przeniesiona na przedramię (po tych 2 latach) i jak on poszedł już ukończone dzieło pokazać babci, to ona złapała się za głowę, że teraz to go żadna dziewczyna z takim powstańcem na ramieniu na pewno nie zechce :-D

3,359 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-07-14 17:21:11)

Odp: wiadomości na portalach randkowych
niepodobna napisał/a:
bagienni_k napisał/a:
Mordimer napisał/a:

To jest odpowiedź. Dorzucę do tego chęć atencji i podatność na modę. Mowa jest teraz o tatutażach więc trzymajmy się tematu. I tak w przypadku kompleksów tatuaż może być próbą dowartościowania. Obojętnie jakie ma tam kompleksy.Tak samo jak siłownia itp. 

Pisałem, że tatuaż może być sposobem na zamaskowanie tatuaży. Co wcale nie oznacza, że musi. Jednak często się z tym maskowaniem spotykam wśród znajomych. Nie wiem dlaczego starasz się to rozkładać to na czynniki pierwsze ?

Może u ciebie tak nie jest ale ja widzę dużo tego u ludzi.

PS. Kompleksy ma się w głowie. Tu chodzi o głowę. Nie ściśle o ciało.

Z tymi kompleksami to może być różnie. Często  jest tak, że sam fakt posiadania tatuażu a tym bardziej jego forma, miejsce itp. może odzwierciedlać osobowość tej osoby. Już zdecydowanie bardziej przyczyną, dla której ktoś sobie chce coś wydziargać, to choćby chęć pokazania się, zrobienia czegoś nietypowego w odczuciu tej osoby, zwrócenie na siebie uwagi. Albo zwyczjany kaprys, ale to akurat jest do przyjęcia. Powiem szczerze, że póki to jest jedynie INDYWIDUALNA decyzja tej osoby niepodyktowana w ŻADEN SPOSÓB modą, trendem( "bo koleżanki/koledzy też mają - dla mnie dziecinny argument) to jest w porządku. Mam jakąś dziwną alergię na słowo "moda". No nie może być tak, że jakis trend ma mi narzucać choćby styl w jakim mam się ubierać. Dobieram sobie ubranie w ten sposób, aby TYLKO MI było wygodnie, w granicach przyzwoitości oczywiście.
Dlatego w życiu nie wyjdę nawet na ulicę w spodniach z dziurami w kolanie czy nie założę tych krótkich skarpetek, które ledwo za kostkę sięgają. Już prędzej bym wyszedł na spacer w żupanie i kontuszu ;P

Bo z rzeczy modnych warto wybierać te, które naprawdę do nas pasują i w których czujemy się dobrze.
Nie ma nic złego w kierowaniu się również tym, co jest akurat na czasie. Byle to nie było jedyne kryterium. Bo kiedy jest, to można zauważyć na ulicach atak klonów, rzesza ludzi ubranych tak samo, a tylko co piąty w tym dobrze wygląda. I pewnie każdy uważa, że w tym stroju właśnie jest sobą i podkreśla indywidualność

Mi jest raczej bliżej do nieco odwrotnego spojrzenia: zamiast wybierać dla siebie coś interesującego z otaczających mnie trendów, niejako sam ustalam sobie swój trend. Przejawia się on raczej przede wszystkim we własnym poczuciu komfortu, wygody w najprostszym tego słowa znaczeniu i dostosowaniu do warunków atmosferycznych. Właśnie w kwestii tego ostatniego: nie wyjdę na zewnątrz zimą w trampkach, eksponując gołe kostki smile, bo taki jest trend. Choć może to trochę zły przykład, bo tendencja jest raczej widoczna u osób młodych a ja się do takowych nie zaliczam ;P Swego czasu pracując dużo w terenie chodziłem cały czas w butach trekingowych i jakoś ciężko było się odzwyczaić, także chodząc po mieście.

Hehe, indywidualność stroju w grupie 30 osób, gdzie każdy jest tak samo ubrany smile
Co do tatuaży: nie wiem, może miałem jakieś dziwne dzieciństwo, ale nie musiałem za bardzo nikogo naśladować, bo specjalnych idoli w swoim młodym życiu  zabrakło smile Trochę miałem też pietra, jeśli chodzi o zdrowie, te wszystkie nakłucia na skórze i trudność w pozbyciu się tatuażu w późniejszym czasie, kiedy mógłby mi się nagle znudzić :)Jednemu trendowi się jakoś opieram twardo od dobrych paru lat - dalej rządzi u mnie telefon z klawiaturką bez dostępu do neta smile

3,360

Odp: wiadomości na portalach randkowych

Łohoho, widzę, że co poniektórych tu mocno poniosło w kwestii tatuaży big_smile

Mordimer napisał/a:

Dla mnie jak laska ma za dużo tatuaży to od razu out. Prędzej czy później wychodzi u takich  coś z głową. Znam to z doświadczenia.

Burzowy napisał/a:

Tatuaże są cool, ale u kobiet zwiastuja kłopoty raczej.

Dlaczego nie dziwi mnie, że akurat Ci dwaj panowie mają akurat taki pogląd na temat kobiet z tatuażami? Mogłabym poprosić o bardziej precyzyjny opis tych "doświadczeń" z tego typu kobietami, ale możecie sobie oszczędzić odpowiedzi, bo przypuszczam, że polegają one jedynie na obserwacji laski z wytatuowanym serduszkiem za uchem w kolejce po cebulę w warzywniaku.

Mordimer napisał/a:

Moda na tatuaże zaczęła się gdzieś tak w latach 2009-2010

Bzdura! To co piszesz, świadczy jedynie o tym, że akurat w tym czasie zacząłeś je zauważać. Zaręczam Cię, że w latach 90-tych istniała dokładnie taka sama moda na tatuaże i ja też mogłabym na tej podstawie ocenić, że właśnie wtedy się ona zaczęła, a wiąże się to jedynie z tym, że zaczęłam wówczas czyli w wieku okołomaturalnym na nie zwracać baczniejszą uwagę, co biorąc pod uwagę Twój wiek wygląda znajomo, prawda? Jedyne, co się zmienia w tatuażach to moda na wzory: kiedyś popularne były delfinki, motylki i jakieś celtyckie tatuaże na lędźwiach, dzisiaj panuje moda na kapusty vel róże, czaszki, wilki i ponure drzewa i trochę większa odwaga w tatuowaniu miejsc mocniej eksponowanych.

Generalnie lata mi kalafiorem, co ktoś myśli na temat mojego tatuażu, bo on jest właśnie mój, zrobiłam go dla siebie samej. Ma dla mnie mocno symboliczne znaczenie i żadne tam media społecznościowe nie miały wpływu na podjęcie decyzji o jego zrobieniu. Tak samo średnio interesuje mnie, jak mój tatuaż będzie wyglądał w wieku 70 czy 80 lat, bo przypuszczam, że w tym wieku wygląd mojego ciała będzie miał dla mnie już drugorzędne znaczenie, a poza tym kwestią sporną jest fakt, czy w ogóle takiego wieku dożyję.

Nie zmienia to faktu, że niezmiernie dziwi mnie i zniesmacza ocenianie wartości człowieka na podstawie tego, że ktoś ma tatuaż, bo tworzenie tego typu pseudopsychologicznych teorii jak te, które co poniektórzy tutaj przedstawiają to mocne nadużycie i szkodzenie samemu sobie.

3,361 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-07-14 18:26:38)

Odp: wiadomości na portalach randkowych
Capricornus napisał/a:

Łohoho, widzę, że co poniektórych tu mocno poniosło w kwestii tatuaży big_smile

Mordimer napisał/a:

Dla mnie jak laska ma za dużo tatuaży to od razu out. Prędzej czy później wychodzi u takich  coś z głową. Znam to z doświadczenia.

Burzowy napisał/a:

Tatuaże są cool, ale u kobiet zwiastuja kłopoty raczej.

Dlaczego nie dziwi mnie, że akurat Ci dwaj panowie mają akurat taki pogląd na temat kobiet z tatuażami? Mogłabym poprosić o bardziej precyzyjny opis tych "doświadczeń" z tego typu kobietami, ale możecie sobie oszczędzić odpowiedzi, bo przypuszczam, że polegają one jedynie na obserwacji laski z wytatuowanym serduszkiem za uchem w kolejce po cebulę w warzywniaku.

Mordimer napisał/a:

Moda na tatuaże zaczęła się gdzieś tak w latach 2009-2010

Bzdura! To co piszesz, świadczy jedynie o tym, że akurat w tym czasie zacząłeś je zauważać. Zaręczam Cię, że w latach 90-tych istniała dokładnie taka sama moda na tatuaże i ja też mogłabym na tej podstawie ocenić, że właśnie wtedy się ona zaczęła, a wiąże się to jedynie z tym, że zaczęłam wówczas czyli w wieku okołomaturalnym na nie zwracać baczniejszą uwagę, co biorąc pod uwagę Twój wiek wygląda znajomo, prawda? Jedyne, co się zmienia w tatuażach to moda na wzory: kiedyś popularne były delfinki, motylki i jakieś celtyckie tatuaże na lędźwiach, dzisiaj panuje moda na kapusty vel róże, czaszki, wilki i ponure drzewa i trochę większa odwaga w tatuowaniu miejsc mocniej eksponowanych.

Generalnie lata mi kalafiorem, co ktoś myśli na temat mojego tatuażu, bo on jest właśnie mój, zrobiłam go dla siebie samej. Ma dla mnie mocno symboliczne znaczenie i żadne tam media społecznościowe nie miały wpływu na podjęcie decyzji o jego zrobieniu. Tak samo średnio interesuje mnie, jak mój tatuaż będzie wyglądał w wieku 70 czy 80 lat, bo przypuszczam, że w tym wieku wygląd mojego ciała będzie miał dla mnie już drugorzędne znaczenie, a poza tym kwestią sporną jest fakt, czy w ogóle takiego wieku dożyję.

Nie zmienia to faktu, że niezmiernie dziwi mnie i zniesmacza ocenianie wartości człowieka na podstawie tego, że ktoś ma tatuaż, bo tworzenie tego typu pseudopsychologicznych teorii jak te, które co poniektórzy tutaj przedstawiają to mocne nadużycie i szkodzenie samemu sobie.

Osobiście daleki jestem od oceniania i wartościowania ludzi na podstawie samego tatuażu. Póki nie poznam kogoś, nie jestem w stanie powiązać indywidualnych cech danej osoby z posiadaniem dziary czy tego, jak ta dziara wygląda. Póki chęć wytatuowania się jest tylko i wyłącznie inicjatywą tego kogoś, to absolutnie mi to nie przeszkadza. Co innego ślepe podążanie za trendem, który zmusza nas wbrew naszej woli, do podejmowania dziwnych decyzji. Zupełny brak samodzielnego myślenia, spotęgowany choćby presją rowieśników prowadzi w złym kierunku. Jak wspomniałem, miałem lekką awersję do tatuaży z powodów zdrowotnych, bałem się trochę tego nakłuwania.
Mijając na ulicy ludzi, jeśli widzę na danej osobie najpierw wielką dziarę a później pozostałe szczegóły wyglądu czy sylwetki, to jest to dla mnie trochę niesmaczne.

3,362 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-07-14 19:20:21)

Odp: wiadomości na portalach randkowych
Capricornus napisał/a:

Łohoho, widzę, że co poniektórych tu mocno poniosło w kwestii tatuaży big_smile

Mordimer napisał/a:

Dla mnie jak laska ma za dużo tatuaży to od razu out. Prędzej czy później wychodzi u takich  coś z głową. Znam to z doświadczenia.

Burzowy napisał/a:

Tatuaże są cool, ale u kobiet zwiastuja kłopoty raczej.

Dlaczego nie dziwi mnie, że akurat Ci dwaj panowie mają akurat taki pogląd na temat kobiet z tatuażami? Mogłabym poprosić o bardziej precyzyjny opis tych "doświadczeń" z tego typu kobietami, ale możecie sobie oszczędzić odpowiedzi, bo przypuszczam, że polegają one jedynie na obserwacji laski z wytatuowanym serduszkiem za uchem w kolejce po cebulę w warzywniaku.

Mordimer napisał/a:

Moda na tatuaże zaczęła się gdzieś tak w latach 2009-2010

Bzdura! To co piszesz, świadczy jedynie o tym, że akurat w tym czasie zacząłeś je zauważać. Zaręczam Cię, że w latach 90-tych istniała dokładnie taka sama moda na tatuaże i ja też mogłabym na tej podstawie ocenić, że właśnie wtedy się ona zaczęła, a wiąże się to jedynie z tym, że zaczęłam wówczas czyli w wieku okołomaturalnym na nie zwracać baczniejszą uwagę, co biorąc pod uwagę Twój wiek wygląda znajomo, prawda? Jedyne, co się zmienia w tatuażach to moda na wzory: kiedyś popularne były delfinki, motylki i jakieś celtyckie tatuaże na lędźwiach, dzisiaj panuje moda na kapusty vel róże, czaszki, wilki i ponure drzewa i trochę większa odwaga w tatuowaniu miejsc mocniej eksponowanych.

Generalnie lata mi kalafiorem, co ktoś myśli na temat mojego tatuażu, bo on jest właśnie mój, zrobiłam go dla siebie samej. Ma dla mnie mocno symboliczne znaczenie i żadne tam media społecznościowe nie miały wpływu na podjęcie decyzji o jego zrobieniu. Tak samo średnio interesuje mnie, jak mój tatuaż będzie wyglądał w wieku 70 czy 80 lat, bo przypuszczam, że w tym wieku wygląd mojego ciała będzie miał dla mnie już drugorzędne znaczenie, a poza tym kwestią sporną jest fakt, czy w ogóle takiego wieku dożyję.

Nie zmienia to faktu, że niezmiernie dziwi mnie i zniesmacza ocenianie wartości człowieka na podstawie tego, że ktoś ma tatuaż, bo tworzenie tego typu pseudopsychologicznych teorii jak te, które co poniektórzy tutaj przedstawiają to mocne nadużycie i szkodzenie samemu sobie.

No kogoś tutaj zabolało. Oj zabolało. Bo ktoś raczył się nie klaskać tatuażom. Jeśli myślisz, że przed 2010r. był taki sam odsetek ludzi mający tatuaże co teraz to chyba masz coś ze wzrokiem. Podam pierwszy przykład z brzegu - piłkarze. A tatuaże to widziałem już za dziecka. Dlatego twój kontrargument jest kuriozalny.

Całe g... o mnie wiesz a już stawiasz jakieś tezy na mój temat. Nawet nie chciałabyś czytać tych doświadczeń bo byłoby to zbyt kontrowersyjne jak na kobiece forum. Zresztą nie muszę się przed tobą tłumaczyć.

3,363

Odp: wiadomości na portalach randkowych

A mogłem ugryźć się w dupę i nawet słowem nie wspominać o tych tatuażach...

3,364

Odp: wiadomości na portalach randkowych
Mordimer napisał/a:

No kogoś tutaj zabolało. Oj zabolało. Bo ktoś raczył się nie klaskać tatuażom. Jeśli myślisz, że przed 2010r. był taki sam odsetek ludzi mający tatuaże co teraz to chyba masz coś ze wzrokiem. Podam pierwszy przykład z brzegu - piłkarze. A tatuaże to widziałem już za dziecka. Dlatego twój kontrargument jest kuriozalny.

Całe g... o mnie wiesz a już stawiasz jakieś tezy na mój temat. Nawet nie chciałabyś czytać tych doświadczeń bo byłoby to zbyt kontrowersyjne jak na kobiece forum. Zresztą nie muszę się przed tobą tłumaczyć.

No cóż, mogłabym dalej popolemizować na temat słuszności naszych poglądów odnośnie tatuaży, ale dyskusja powinna charakteryzować się pewnym minimalnym poziomem kultury, a ja mam zasadę, że od pewnego poziomu po prostu nie dyskutuję. Mniej agresji życzę!

3,365 Ostatnio edytowany przez Burzowy (2019-07-14 20:19:33)

Odp: wiadomości na portalach randkowych

Kobity zazwyczaj mają karyniaste tatuaże, a rozsądna, spokojna dziewczyna (o ile taka istnieje) raczej sobie ich nie robi. Przeważnie kobity mają jakieś czarne znaczki, durne napisy albo coś wulgarnego. I mają je takie lasencje, które bym omijał nawet gdyby były ostatnimi na planecie. Jestem fanem tatuaży jak najbardziej, ale na żywo nigdy nie widziałem jeszcze laski z fajnymi dziarami. A taka wykolczykowana, wydziarana to by był estetyczny ideał... ale to niestety ogranicza się do fotografii w internecie.

@Sony Kto zasłużył ten widział moją dziarę:D.

3,366 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-07-14 20:34:13)

Odp: wiadomości na portalach randkowych
Burzowy napisał/a:

@Sony Kto zasłużył ten widział moją dziarę:D.

Tak jak Twojego szwagra... big_smile Nie za dużo przypadkiem masz Tych "wdzięków" do pokazywania? tongue


anderstud napisał/a:

A mogłem ugryźć się w dupę i nawet słowem nie wspominać o tych tatuażach...

A ile ich masz, jakie i gdzie?

3,367

Odp: wiadomości na portalach randkowych
bagienni_k napisał/a:
niepodobna napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Z tymi kompleksami to może być różnie. Często  jest tak, że sam fakt posiadania tatuażu a tym bardziej jego forma, miejsce itp. może odzwierciedlać osobowość tej osoby. Już zdecydowanie bardziej przyczyną, dla której ktoś sobie chce coś wydziargać, to choćby chęć pokazania się, zrobienia czegoś nietypowego w odczuciu tej osoby, zwrócenie na siebie uwagi. Albo zwyczjany kaprys, ale to akurat jest do przyjęcia. Powiem szczerze, że póki to jest jedynie INDYWIDUALNA decyzja tej osoby niepodyktowana w ŻADEN SPOSÓB modą, trendem( "bo koleżanki/koledzy też mają - dla mnie dziecinny argument) to jest w porządku. Mam jakąś dziwną alergię na słowo "moda". No nie może być tak, że jakis trend ma mi narzucać choćby styl w jakim mam się ubierać. Dobieram sobie ubranie w ten sposób, aby TYLKO MI było wygodnie, w granicach przyzwoitości oczywiście.
Dlatego w życiu nie wyjdę nawet na ulicę w spodniach z dziurami w kolanie czy nie założę tych krótkich skarpetek, które ledwo za kostkę sięgają. Już prędzej bym wyszedł na spacer w żupanie i kontuszu ;P

Bo z rzeczy modnych warto wybierać te, które naprawdę do nas pasują i w których czujemy się dobrze.
Nie ma nic złego w kierowaniu się również tym, co jest akurat na czasie. Byle to nie było jedyne kryterium. Bo kiedy jest, to można zauważyć na ulicach atak klonów, rzesza ludzi ubranych tak samo, a tylko co piąty w tym dobrze wygląda. I pewnie każdy uważa, że w tym stroju właśnie jest sobą i podkreśla indywidualność

Mi jest raczej bliżej do nieco odwrotnego spojrzenia: zamiast wybierać dla siebie coś interesującego z otaczających mnie trendów, niejako sam ustalam sobie swój trend. Przejawia się on raczej przede wszystkim we własnym poczuciu komfortu, wygody w najprostszym tego słowa znaczeniu i dostosowaniu do warunków atmosferycznych. Właśnie w kwestii tego ostatniego: nie wyjdę na zewnątrz zimą w trampkach, eksponując gołe kostki smile, bo taki jest trend. Choć może to trochę zły przykład, bo tendencja jest raczej widoczna u osób młodych a ja się do takowych nie zaliczam ;P Swego czasu pracując dużo w terenie chodziłem cały czas w butach trekingowych i jakoś ciężko było się odzwyczaić, także chodząc po mieście.

Hehe, indywidualność stroju w grupie 30 osób, gdzie każdy jest tak samo ubrany smile
Co do tatuaży: nie wiem, może miałem jakieś dziwne dzieciństwo, ale nie musiałem za bardzo nikogo naśladować, bo specjalnych idoli w swoim młodym życiu  zabrakło smile Trochę miałem też pietra, jeśli chodzi o zdrowie, te wszystkie nakłucia na skórze i trudność w pozbyciu się tatuażu w późniejszym czasie, kiedy mógłby mi się nagle znudzić :)Jednemu trendowi się jakoś opieram twardo od dobrych paru lat - dalej rządzi u mnie telefon z klawiaturką bez dostępu do neta smile

Ah, te stare niezniszczalne Nokie smile Masz taką?
Długo miałam.

Co do mody, to jestem zwolenniczką subtelnego i subiektywnego kompromisu między trendami a własnym upodobaniem i wygodą. Nie ubrałabym się ani 'przedpotopowo', ani w rzeczy, w których źle się czuję tylko dlatego, że są modne akurat.

3,368 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-07-14 21:33:14)

Odp: wiadomości na portalach randkowych
niepodobna napisał/a:
bagienni_k napisał/a:
niepodobna napisał/a:

Bo z rzeczy modnych warto wybierać te, które naprawdę do nas pasują i w których czujemy się dobrze.
Nie ma nic złego w kierowaniu się również tym, co jest akurat na czasie. Byle to nie było jedyne kryterium. Bo kiedy jest, to można zauważyć na ulicach atak klonów, rzesza ludzi ubranych tak samo, a tylko co piąty w tym dobrze wygląda. I pewnie każdy uważa, że w tym stroju właśnie jest sobą i podkreśla indywidualność

Mi jest raczej bliżej do nieco odwrotnego spojrzenia: zamiast wybierać dla siebie coś interesującego z otaczających mnie trendów, niejako sam ustalam sobie swój trend. Przejawia się on raczej przede wszystkim we własnym poczuciu komfortu, wygody w najprostszym tego słowa znaczeniu i dostosowaniu do warunków atmosferycznych. Właśnie w kwestii tego ostatniego: nie wyjdę na zewnątrz zimą w trampkach, eksponując gołe kostki smile, bo taki jest trend. Choć może to trochę zły przykład, bo tendencja jest raczej widoczna u osób młodych a ja się do takowych nie zaliczam ;P Swego czasu pracując dużo w terenie chodziłem cały czas w butach trekingowych i jakoś ciężko było się odzwyczaić, także chodząc po mieście.

Hehe, indywidualność stroju w grupie 30 osób, gdzie każdy jest tak samo ubrany smile
Co do tatuaży: nie wiem, może miałem jakieś dziwne dzieciństwo, ale nie musiałem za bardzo nikogo naśladować, bo specjalnych idoli w swoim młodym życiu  zabrakło smile Trochę miałem też pietra, jeśli chodzi o zdrowie, te wszystkie nakłucia na skórze i trudność w pozbyciu się tatuażu w późniejszym czasie, kiedy mógłby mi się nagle znudzić :)Jednemu trendowi się jakoś opieram twardo od dobrych paru lat - dalej rządzi u mnie telefon z klawiaturką bez dostępu do neta smile

Ah, te stare niezniszczalne Nokie smile Masz taką?
Długo miałam.

Co do mody, to jestem zwolenniczką subtelnego i subiektywnego kompromisu między trendami a własnym upodobaniem i wygodą. Nie ubrałabym się ani 'przedpotopowo', ani w rzeczy, w których źle się czuję tylko dlatego, że są modne akurat.

Nie inaczej smile Teraz to jeszcze model w miarę, powiedzmy schludny smile, ale pierwszym telefonem na początku studiów była legendarna 3310 smile - potencjalne narzędzie zbrodni. W moim przypadku taki telefon jest jak najbardziej przydatny, bo smartfon mógłby się zwyczajnie stłuc lub utopić. Było to dość spore ryzyko na mojej dotychczasowej ścieżce zawodowej.

Właśnie..A co drogie Panie powiecie o tym, jakby panowie zaczęli wstawiać zdjęcia na profilach własnie w nietypowych strojach, choćby w stylu Skrzetuskiego czy Bohuna? Z szabelką i papachą na głowie?Zachęcałoby Was to do kontaktu? Może to pewnego rodzaju ciekawostka od ktorej warto zacząć rozmowę? smile

3,369

Odp: wiadomości na portalach randkowych
bagienni_k napisał/a:

Nie inaczej smile Teraz to jeszcze model w miarę, powiedzmy schludny smile, ale pierwszym telefonem na początku studiów była legendarna 3310 smile - potencjalne narzędzie zbrodni. W moim przypadku taki telefon jest jak najbardziej przydatny, bo smartfon mógłby się zwyczajnie stłuc lub utopić. Było to dość spore ryzyko na mojej dotychczasowej ścieżce zawodowej.

Mam jeszcze 2 sztuki. W sumie jakby wymienić baterię na nową, to używałbym, bo miały swoje zalety. Podobne telefony wbrew pozorom często widzę, nikt rozsądny nie lata po budowie ze smartfonem. Mam też jedną czerwoną SonyXperię lol

3,370 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-07-14 21:59:46)

Odp: wiadomości na portalach randkowych
Snake napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Nie inaczej smile Teraz to jeszcze model w miarę, powiedzmy schludny smile, ale pierwszym telefonem na początku studiów była legendarna 3310 smile - potencjalne narzędzie zbrodni. W moim przypadku taki telefon jest jak najbardziej przydatny, bo smartfon mógłby się zwyczajnie stłuc lub utopić. Było to dość spore ryzyko na mojej dotychczasowej ścieżce zawodowej.

Mam jeszcze 2 sztuki. W sumie jakby wymienić baterię na nową, to używałbym, bo miały swoje zalety. Podobne telefony wbrew pozorom często widzę, nikt rozsądny nie lata po budowie ze smartfonem. Mam też jedną czerwoną SonyXperię lol

A chyba największa zaleta tych starych, to jednak to ładowanie raz na tydzień smile

No jak tam drogie Panie? Co myślicie o podrywie na Bohuna? smile Może takie odwołanie do dawnych czasów, kiedy szlachetni mężowie pojedynkowali się o względy pięknych dam, a w tle "Hej sokoły!" smile

3,371

Odp: wiadomości na portalach randkowych
Snake napisał/a:

Mam też jedną czerwoną SonyXperię lol

Ale, że to Cię śmieszy czy cieszy?

3,372

Odp: wiadomości na portalach randkowych
SonyXperia napisał/a:
Snake napisał/a:

Mam też jedną czerwoną SonyXperię lol

Ale, że to Cię śmieszy czy cieszy?

Stara ale jara. Model muzyczny czy jakoś tak i nadal robi za odtwarzacz jak małżonka się gimnastykuje. Więc chyba cieszy wink

3,373

Odp: wiadomości na portalach randkowych

Nokia.. mam też w szufladzie- to było cudo niezniszczalne 3210 i 3310 smile
ale to czasy gdy od biedy bez internetu dało się żyć..

3,374

Odp: wiadomości na portalach randkowych
Snake napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
Snake napisał/a:

Mam też jedną czerwoną SonyXperię lol

Ale, że to Cię śmieszy czy cieszy?

Stara ale jara. Model muzyczny czy jakoś tak i nadal robi za odtwarzacz jak małżonka się gimnastykuje. Więc chyba cieszy wink

Ja to już nawet nie pamiętam jak wyglądała wink

3,375

Odp: wiadomości na portalach randkowych
Ela210 napisał/a:

Nokia.. mam też w szufladzie- to było cudo niezniszczalne 3210 i 3310 smile
ale to czasy gdy od biedy bez internetu dało się żyć..

Oglądałem niedawno film Masz wiadomość (to tak a propos Domu nad jeziorem, który też lubię). Scena jak Tom Hanks łączy się z internetem, modem wydaje znajome dźwięki. Wołam dzieci - ej chłopaki, szybko! Zobaczcie jak się kiedyś łączyło z internetem! Nie załapali o co chodzi wink Matko, wchodziło się tylko na chwilę sprawdzić mejla i ewentualnie pozwolić sobie na odrobinę luksusu i zajrzeć na jakiś portal informacyjny. Tyle kosztowała minuta połączenia. W dwóch wynajmowanych mieszkaniach miałem telefony stacjonarne i uważałem, to za szczyt wygody. We własnym mieszkaniu nigdy telefonu stacjonarnego nie założyłem, w domu też nie mam. Z drugiej strony telefon stacjonarny stał się trochę oznaką "powagi" firmy. Komórkę każdy głupek i oszust ma, a stacjonarnego nie. Z trzeciej strony napotykam czasem nerwowe zdziwienie ludzi, którzy z faktu, że mam telefon komórkowy (każdy ma) wyciągają dziwny wniosek, że obliguje mnie to do odbierania połączeń.

3,376 Ostatnio edytowany przez Naprędce (2019-07-14 23:33:52)

Odp: wiadomości na portalach randkowych
anderstud napisał/a:

A mogłem ugryźć się w dupę i nawet słowem nie wspominać o tych tatuażach...

A moim zdaniem takie spięcia są pożyteczne. Pokazują w ekspresowym tempie kto jest kim, komu z kim nie po drodze itp.
W związkach też ma to zastosowanie- nie ma co sie czaić i zamiatać pod dywan jakichś trudnych spraw/różnic zdań itp., aby tylko było choć przez chwilę fajnie i miło. Później i tak wszystko wyłazi, a człowiek sie zastanawia po co marnował tyle czasu.
Tym bardziej, że u większości osób "haj hormonalny" wpływa w mniejszym, lub większym stopniu na trzeźwośc myslenia w początkach znajomości.

3,377

Odp: wiadomości na portalach randkowych

Kiedyś myślałem sobie zrobić tatuaż jak radziecki marynarz floty bałtyckiej ale uznałem, że to jednak bolesne i ja nie marynarz.

3,378

Odp: wiadomości na portalach randkowych
Sony napisał/a:

Tak jak Twojego szwagra... big_smile Nie za dużo przypadkiem masz Tych "wdzięków" do pokazywania? tongue

A i owszem coś tam jest, ale nie można dopuścić do tego by spowszedniało wink.

3,379

Odp: wiadomości na portalach randkowych
anderstud napisał/a:

A mogłem ugryźć się w dupę i nawet słowem nie wspominać o tych tatuażach...

Jako trendsetter musisz, eeee, chyba bardziej uważać na słowa.

Z niecierpliwością czekam na flejma o wiertarkach Boscha.

3,380 Ostatnio edytowany przez nudny.trudny (2019-07-15 04:11:59)

Odp: wiadomości na portalach randkowych

wiertarki Boscha? to kto zaczyna temat? ja jestem zdania, że są słabe:DD doświadczyłem tego przy próbie wymiany zamka hmm trwało to tyle że lepiej się nie przyznawać chyba;):P ale może to wina wiertła lub bardzo silnego zamka (ktoś wpadł na pomysł żeby dać "gerdę" do drzwi wewnętrznych ze sklejki, nieźle) tongue a źródłem całego problemu były zgubione klucze

mallwusia napisał/a:

nudny.trudny - wujek google pokaże Ci odpowiedź big_smile Ja się w każdym razie zdziwiłam, bo jechałam do tego miejsca kiedyś autostopem, dawno temu, w innym celu niż plażowanie big_smile

w końcu, dzięki!!:) albo wcale bym na to nie wpadł, albo za ~10 lat podczas podróży/przeglądania mapy:)

Naprędce napisał/a:

To był "Shark" (rekin), a nie "sharp". Możesz włączyć sobie napisy na dolnym pasku- powinno być łatwiej, ale nie proś mnie o tłumaczenie żartu, i to tak długiego wink

rekin! dobra to już bardziej pasuje do plaży:)o tłumaczenie nie proszę, i tak nie zrozumiałbym:)

Capricornus napisał/a:

Generalnie lata mi kalafiorem, co ktoś myśli na temat mojego tatuażu

znowu kalafior:D moim zdaniem masz rację w tej dyskusji (to w dużym skrócie bo nie umiem wymyślić nic merytorycznego w tej chwili) i patrząc na temat już kilka razy miałem wrażenie że fourviatos napisał, a to nowy avatar Mordimera:P

MagdaLena1111 napisał/a:

nudny.trudny, ja jestem skowronkiem i wstaję wcześnie, ale Twoje wstawanie o 3:00, żeby coś w domu porobić albo popisać na forum, to już dla mnie hardcore :-D Stąd pomysł, że być może przebywasz w innej strefie czasowej i piszesz np. po pracy w ramach relaksu.
A tak w ogóle, to ciekawi mnie, czy poranne wstawanie jest wyuczone i wypracowane od pewnego czasu i weszło Ci w przyzwyczajenie, czy masz rozjechany chronotyp (ostatnio zainteresowałam się związkiem chronotypu z prokrastybnacją), czy to jakieś zaburzenia snu?

chronotyp to chyba zegar, rozjechany nie jest, wszystko z nim dobrze;) no oprócz tego że chodzi o godzinę przesunięty (nie przestawiłem po zimie i już się przyzwyczaiłem) godzina wstawania zależy od różnych rzeczy - czasem jeśli jestem bardzo zmęczony ide spac okolo 21 to wtedy 3-4 rano jest normalną godziną wstawania.Czasem wcale sie nie kłade i nadrabiam w pociągu (częściej tak robiłem kiedyś jak studiowałem w innym województwie)

MagdaLena1111 napisał/a:

Hahaha :-D To nie są opisy zdrowej relacji. Ludzie w dobrych, zdrowych związkach raczej nie mają potrzeby opisywania ich na forum. Czasami są komentarze osób, które żyły w takich „niezdrowych” relacjach wcześniej, ale wyciągnęły z nich wnioski i naukę, które wcielili w życie i teraz piszą z pozycji „doświadczonych”. Tak naprawdę te komentarze są dla mnie najcenniejsze, czerpię z nich najwięcej, a jak dana osoba potrafi się jeszcze posługiwać słowem, pisze pełnymi zdaniami, czasami nawet podrzędnie złożonymi zamiast równoważnikami na zasadzie „domyśl się, co mam na myśli”, to jest już pełnia szczęścia :-D

czyli z tego wynikałoby że statystycznie udanych związków może być więcej, niż procentowo widać ich w tematach na forum (nie pamiętam żebym widział jakikolwiek ale pewnie zdarzało się)

MagdaLena1111 napisał/a:

A odnośnie samych relacji, to trzeba też wziąć pod uwagę, że tam obie strony tworzą toksyczny taniec, więc tym bardziej Tobie nie grozi taka relacja, bo nie wydaje mi się, że masz „krzywe” wzorce. [...]
Zgadzam się z tym, że często nieporozumienia w związku są konsekwencją niezrozumienia. Jedna strona stara się, ale to staranie nie jest oparte na tym, czego rzeczywiście pragnie, potrzebuje i oczekuje partner, ale z przeświadczenia tego pierwszego, źe on sam wie lepiej od tego drugiego, czego mu potrzeba. Chociaż pewnie nie zawsze tak jest i trochę przenoszę tutaj problemy ze swoich relacji, ale dużo widzę tego typu podobieństw na forum

fajne, dzięki za długi opis. też widziałem to co piszesz, czyli przekonanie że autor/autorka wie lepiej co jest dobre (słuszne stwierdzenie sprzed kilku stron że niektóre zjawiska nie mają płci?albo coś w tym stylu)

Burzowy napisał/a:

Jak to jest... Ze niekiedy potrafimy świetnie komuś doradzić, umiemy czytać z danej osoby jak z otwartej książki, mamy trafne wnioski... A potem sami postępując wykazujemy się totalnie podstawowymi brakami. Popełniamy te same błędy, zaprzeczamy temu co postanowiliśmy... To wszystko jest takie "niepewne".

nie wiem:)może to, że czytając na forum mamy tekst pisany i odpisujemy, a sytuacje życiowe wymagają działań, a nie słów.

post nr 3318 o okrętach wojennych znowu wypowiem się w inny dzień:)

Posty [ 3,316 do 3,380 z 4,192 ]

Strony Poprzednia 1 50 51 52 53 54 65 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » wiadomości na portalach randkowych

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024