jako "gospodarzowi na raucie" wypada mi powitać serdecznie użytkowników puchaty34, lody miętowe, Szkot, Piegowata'76 jeszcze ktoś pisał że tutaj odpowiedzi na proste pytania są "nie z tego świata", no i super, mam o czym porozmawiać:D (nie z tego świata to był chociażby Titan)
Na początku o technologii:) temat który mnie zainteresował i w końcu mam czas wypowiedzieć się:D dawniej ludzie nie mieli porównania i żyli, poznawali się, zaczynali małżeństwa. Aktualnie mamy pokolenie, którego pewna część zna głównie media elektroniczne. Pomiędzy tymi grupami mamy tych, którzy znają oba stany i mogą porównać że np. kiedyś było lepiej bo ludzie mieli kontakt rzeczywisty, a ktoś inny mógłby powiedzieć, że teraz jest łatwiej. Mam porównanie że np. dawniej jadąc gdzieś rozmawiało się z osobami w każdym wieku, teraz głównie z osobami starszymi. Z drugiej strony, gdyby nie "nasza klasa" ponad 10 lat temu, jako gimnazjalista nie nawiązałbym kontaktu z dziewczyną która kończyła szkołę, może oprócz jakichś uroczystości szkolnych gdzie absolwenci byli zapraszani (z tą dziewczyną zepsułem w śmieszny sposób:D kiedyś pobieżnie pisałem w tym temacie) Podsumowując wydaje mi się że rzeczywistość zmieniła się, ale da się znaleźć zarówno utrudnienia, jak i możliwości, w porównaniu z okresem np. lat 80.
puchaty34 napisał/a:Należy się spotykać po kilku dniach pisania. Właśnie po to by nie trzeba było przestawac pisać z innymi. Nie wchodzić w relację z poczuciem wyjścia awaryjnego, porównywania. Obrabia się jedną relację na raz, tak jest uczciwiej i prościej.
we wszystkich zdaniach oprócz pierwszego masz rację według mnie;)a z pierwszym zdaniem chyba każdy ma inaczej, ja raczej nie umiałbym po kilku dniach:D
Tycho napisał/a:Obawiam się, że właśnie nie robi krok po kroku, tylko w kółko ten sam pierwszy krok do różnych kobiet. Nawet jak mu ten krok wyjdzie, to tego nie sprawdzi, bo zaraz się wycofa, i spróbuje ponownie gdzie indziej
To już dość stary post (nr 2695 z 21 czerwca) ale wcześniej nie zauważyłem a mam ciekawą odpowiedź:) chodzi o to, że ten pierwszy krok na portalach randkowych, jest nadal nierozwiązaną zagadką i chciałbym poznać odpowiedź, chociażby z ciekawości albo żeby np. móc doradzić Rumunskiemu_Zolnierzowi który też u nas pisał o tym. Przy czym rzeczywiście mój pierwszy krok ma podobny schemat - jest to przeczytanie profilu i wiadomość odnosząca się do tego co przeczytałem, albo do jakiegoś elementu zdjęcia. Dotychczasowa teza jest zatem taka (chyba pisano to już na pierwszych stronach tematu) że treść wiadomości może mieć niewielkie znaczenie w odniesieniu do innych cech których np. autor tekstu nie ma (pojawiały się hipotezy że może chodzić o wzrost, stan majątkowy, jakość zdjęć, albo treści w opisie - np. mallwusia zauważyła mój niedobór wolnego czasu). Potwierdzenie tego wymagałoby dalszych działań:) mam już dostęp do konta, nie wiem czemu te same dane logowania co wcześniej przestały działać, teraz znowu działają, więc dalszy ciąg:) Dziewczyna, do której pisałem "aha:) spacery w otoczeniu przyrody - po krzesłach mogą być?;)" i dalszego ciągu już nie było:D dodała zdjęcie (wcześniej był to profil bez zdjęcia), w czapce z daszkiem:D <3 ale pisanie drugi raz pod rząd to raczej słaby pomysł. Wiadomość z dzisiaj: "jakim cudem nie spadłaś?:D" do dziewczyny mającej w opisie tylko emotikonę uśmiechu, na zdjęciu stoi na czymś bardzo wąskim. Na potrzeby tematu chętnie skorzystałbym z innego profilu mającego bardziej atrakcyjną zawartość, ale nie mam pomysłu jak taką stworzyć.
Magdalena dzięki za super odpowiedź, zresztą często fajnie piszesz. Możliwe że zdarzyłoby mi się reagować podobnie na zbyt dużą bliskość, nie byłoby to całkowite zniknięcie z pola widzenia, raczej próba powrotu do równowagi:) aczkolwiek w tematach na forum mamy też sytuacje, że następuje nagłe zerwanie, w niezrozumiałych dla mnie okolicznościach (bodajże Ela210 odpowiadała już, że wtedy autor prawdopodobnie coś zataił) akurat czytałem ten temat https://www.netkobiety.pl/viewtopic.php … 04&p=4 i nie mogłem pojąć o co tam chodziło i jaka była przyczyna tej sytuacji (przeczytałem tylko pierwszych kilka stron), odpowiedź chyba jest tu
scooby napisał/a:Od jakiegoś czasu cały czas się na mnie denerwowała. Nie mogłemjejnawet dotknąć. Chciałem jej pomagać we wszystkim. Spotykaliśmy się codziennie i cały czas byłem obok nirj. Cały czas gdzieś razem jeździliśmy aleto Dominika chxiała jexhać do koleżanki więc jexhaliśmy razem. Ona uważa, że się we wszystko wtrącam i nie daję jej swobody tzn czasu dla siebie, wolnej przestrzenii. Teraz to dostrzegłem i zobaczyłem... Ona mi to mówiła aleja tegonie mogłem zrozumieć, nie dopuszczałem tego do siebie. Przez to rozstanie stałem się dojrzalszy i widzęjakie błedy popełniłem. Uwierzcie mi, że teraz dałbymjej ten czas dla siebie. Ja jej niczegonie zabraniałem ale matka owszem. Ja robiłem wręcz przeciwnie, starałem się jągdzieś wyciągać
Nadal jednak nie pojmowałem, że przy tak dobrych chęciach jak opisane powyżej, nastąpiło takie nagłe zerwanie. Czasem próbuję zrozumieć jakąś sytuację poprzez wyobrażenie sobie, jak czułbym się na czyimś miejscu, i chyba zachowałbym się tak jak pisała Magdalena - próba oddalenia się. Widząc jednak pełne bezwarunkowe poparcie drugiej osoby dla mnie, raczej nie zaistniałoby u mnie uczucie braku przestrzeni (aczkolwiek problematyczne byłyby np. rozmowy z członkami rodziny o prywatnych sprawach) ale czy wtedy można by mówić że druga osoba jest sobą - może niekoniecznie, to raczej byłoby całkowite poddanie się mi, a tego nie chciałbym. Elle88 odpisała m.in. w tamtym temacie, a to trochę pasowałoby do schematu wertera (tyle że jak pamiętam z lektury szkolnej, tam nie było zerwania po udanym związku, tylko do związku nigdy nie doszło, w ogóle ciekawe, że nie widziałem jeszcze żeńskiego odpowiednika wertera, ani nie widziałem sytuacji gdzie takie coś byłoby odwzajemnione) Jeszcze tutaj jest taki hmm powiedzmy zbiór cytatów https://www.netkobiety.pl/t80402.html
Ela210 napisał/a:Myślę, że taka Elle mogła podobać się takim, co na co dzień muszą być grzeczni i nie mogą lub boją się tak.. hmm,,chamsko chyba odezwać, a by chcieli smile
I ktoś robi to za nich smile
Sadyzm? bez przesady. Sadyzm potrafi być subtelny..
coś w tym jest chyba:) czasem są rzeczy które pomyślę ale nie napiszę, bo np. nie chciałbym żeby ktoś poczuł się źle, ale ktoś inny napisze coś z czym się zgadzam. Tylko że w tym musi być jakaś inteligencja, kreatywność, chamskich tekstów nie lubię, a na pewno nie gdy ktoś rzeczywiście jest smutny bo ma jakiś problem. a w ogóle skoro już piszemy o nieaktywnych użytkownikach, santapietruszkę i rossankę bardzo chętnie ponownie przywitam w tym temacie:)
puchaty34 napisał/a:Ba, musiałabyś się przekonać, w gębie każdy mocny. Choć w sumie nie, konwenanse by mi nie pozwoliły. Ostatnio wyszło, że mam Aspergra i działam według pewnych schematów, wiec pewnie bym nie spyta sympatii, czy ma ciasną, bo lubię. Ale otwartość wyrażania myśli na 102.
nie jestem sam hahaha:D
lody miętowe napisał/a:Męskich kąpielówek juz nie trzeba wypychać, są już specjane szorty, tylko trochę dolców kosztują
wypychane szorty? po co?:D
Snake napisał/a:He, he już widzę tych facetów co siedzą na plaży i rozglądają się - wróć! Skanują szóstym zmysłem szukając damskich doktoratów i habilitacji
czasami jak dziewczyna mi zaczyna opowiadać o pracy magisterskiej albo o czymś z pracy;> to jest ciekawie!
Tematy na następne dni (przypomnienie dla mnie bo zapomnę)
1. post nr 2961 i galeony
2. post nr 2969 i hmm wejście do głowy? <co?>
3. post nr 3044 i Bismarck
4. różnice pomiędzy grzecznością a językiem dostosowanym też zostawię sobie na kiedyindziej:D
hmm i jeszcze na koniec. post 3048 sen dla słabych, i konewka ułożona ze znaczków? czyli że to dobry moment na podlewanie? mam nadzieję że nie napisałem nic durnego, zaraz mam autobus, nie zdążę już przeczytać i poprawić:D miłego dnia wszystkim:D