albo jeszcze widziałem kiedyś jadąc pociągiem:) przebranych za jakieś postacie z bajek czy co to było, nie pamiętam:D
w kontekście wcześniejszej rozmowy o numerach tel. to jest ciekawe;) https://www.netkobiety.pl/t117749.html
fuorviatos napisał/a:Zupełnie nie rozumiem czemu uważasz, że coś jest z Tobą "nie tak".
To nie wina mężczyzn, że są skupieni tylko na jednym a żaden nie chce Cię bliżej poznać?
Inne laski ich zlewają a Ty się szybko godzisz dać im numer i umówić na spotkanie - to Twój jedyny błąd.
co do dwuznaczności i niedomówień, jak już pisałem, sam mam czasem wątpliwości. Kiedyś miałem taką sytuację, ciekawe co o tym myślicie. Miałem ok. 22-23 lata, pisałem z dziewczyną 28letnią, w międzyczasie opowiadała że ma męża. Z mojego doświadczenia dłuższe pisanie jest lepsze, bo w międzyczasie potrafią wyjść na jaw znaczące różnice które i tak uniemożliwiałyby dogadanie się, a dzięki kontaktowi wirtualnemu unikamy zaangażowania się w związek z kimś, z kim i tak nic by nie wyszło. Zgadzacie się czy nie?;) Burzowy pisze tak: "nie szukam w kobiecie szarej masy podobnej do reszty, tak jakoś mam" powiedziałbym że ta dziewczyna to spełniała, rozmowy były ciekawsze niż standardowo, różne filozoficzne czy abstrakcyjne tematy nawet włącznie z ekonomią, psychologia, polityka, czy budownictwo leśne o ile taki temat w ogóle istnieje, albo pojęcie które po angielsku nazywa się "orbital megastructures" polskiego odpowiednika chyba nie ma:D w porównaniu do "Hej co tam" jest różnica:D dziewczyna czasem pisała takie rzeczy co by zrobiła gdybyśmy się spotkali, np. usiadłaby obok i pocałowała mnie, a ja nie umiałem jakoś pisać w taki sposób. Później stwierdziła że ma zły okres i nie ma chęci teraz rozmawiać, i że napisze gdy będzie lepiej - odpowiedziałem ok rozumiem i powodzenia. Po kilku tygodniach ona zagadała znowu, m.in. pytając czemu tak dawno nie rozmawialiśmy, nawiązałem do jej wcześniejszej prośby a ona na to że łatwo się poddaję i że ona chciała żebyśmy rozmawiali i nie tylko (chciała pójść na kawę do takiej restauracji w jednym z dużych miast). Krótko po tym kontakt zakończył się. Może rzeczywiście w moim postępowaniu coś jest nie tak, bo to nie był jedyny raz, gdy słyszałem o szybkim poddawaniu się;) jeśli macie komentarze piszcie:)