@nudny Związek Twojego kolegi... aż nazbyt klasyczna i oczywista sytuacja, nie było tam nic trudnego do określenia. Przyjmij złą wersję zdarzeń to sam zrozumiesz.
Magdalena napisał/a:Burzowy, ja swoje, Ty swoje.
Masz jakieś nierealistyczne i idealistyczne oczekiwania.
Na początek wchodzi się w związek z nadziejami, a rzeczywistość te nadzieje weryfikuje.
O zobowiązaniu można mówić, gdy już coś się wspólnie przeżyło i miało okazję zweryfikować w codziennym życiu pokładane nadzieję. Dopóki tego nie ma, to drugiej osobie można zaoferować co najwyżej lojalność.
No ja swoje, Ty swoje, to chyba normalne
. Nie są idealistyczne, to podstawy relacji tak naprawdę. Oczekujesz od kogoś, że będzie dla Ciebie odpowiedni itd, ale sama nie chcesz iść na całość. Dla mnie to niewłaściwe. Teraz mówisz o przeżyciach i codziennym życiu, wcześniej o dziecku, a to różnica.
Mnie by tyle wystarczyło. Nie chciałabym, żeby mój facet był ze mną tylko dlatego, że nie znając mnie dobrze, jeszcze niewiele o mnie wiedząc związał się ze mną i teraz trzyma się tego, chociaż poznał kogoś, kto mu się wydaje lepsza opcją na życie. Wolałabym, żeby do mnie przyszedł i mi o tym szczerze i wprost powiedział.
Zawsze będzie ktoś lepszy, bo będzie lepszy w CZYMŚ, a my nie jesteśmy w stanie ocenić całościowo na wstępie. Otwierasz się za bardzo na innych to się sypie, to jasne. Bez tego byś nikogo nie poznała. Poza tym ja nie kumam Twojej logiki. Mówię o zaangażowaniu, nie o braniu ślubu po miesiącu. Kręcisz się strasznie.
Magdalena napisał/a:Małe sprostowanie.
Tu padły wnioski, że kobiety NIE kierują się wiekiem, ale obiektywne dane pokazują, źe pary niewiele różnią się od siebie wiekiem.
A ja Ci pisałem, dlaczego te dane nie miały żadnego niemal związku z tematem. Przeanalizuj je sobie, a nie tylko wklejaj. Po pierwsze to wiek w jakim średnio wchodzą ludzie w małżeństwa. Nie pary, tylko ludzie oddzielnie. Dwa, że taki Harvey z jakiś czas będzie Panem w średnim wieku, za którym będą latać małolaty (już to robią) w dużej mierze licząc na jego pieniądze. A wg Twojego przykładu wziął ślub w wieku 20 paru lat z żoną w podobnym wieku. Czyli Harvey istniał tylko jako dajmy na to 23 latek. Te dane nie biorą pod uwagę ani rozwodów, ani zwykłych związków, ani ludzi wolnych, bo dotyczą małżeństw i tyle.
santapietruszka napisał/a:Małe sprostowanie.
Tu padły wnioski, że kobiety NIE kierują się wiekiem, ale obiektywne dane pokazują, źe pary niewiele różnią się od siebie wiekiem.
Większość chce tylko wywala pasożyty.
Ela210 napisał/a:Tym razem Magdalena nie zgodzę się z Tobą. Niestety, nie da się kogoś sprawdzić w wszystkich życiowych sytuacjach, te naprawdę sprawdzające mogą przyjść po 10. po 20 latach. I zawsze znajdzie się ktoś, kto w danym momencie będzie bardziej dopasowany. Więc w byciu razem jakiś akt woli i wysiłku jednak jest- bo motylki mogą być po 20 latach, ale nie cały czas i czasami trzeba się z czymś zmierzyć.
Mam nadzieję, że w tym kraju znajduje się jednak chociaż jeszcze jedna kobieta o tak sensownym i realistycznym podejściu do związków.
Ela210 napisał/a:I z każdym chyba to nowe otwarcie na 100 % musi być.
Taa, bo potem się dziwić, że facet nie chce być numerem ch*j-wie-którym, bo zbiera ochłapy.
MagdaLena1111 napisał/a:Pisałam o tym, że decyzja określa wybór, u którego podstaw leży pragnienie aby być razem, a to pragnienie jest skutkiem sprawdzenia przez jakiś okres czasu jak nam jest z sobą[...]
Teraz z sensem mówi ta Pani.
nudny.trudny napisał/a: ale w wielu przypadkach wystarczyłoby trochę bardziej zainteresować się partnerem zamiast kimś z zewnątrz, i wszystko mogłoby być lepiej.
Napisałeś właśnie jedną z najmądrzejszych linijek na tym forum. Kobietom w XXI wieku na czoła naklejać:d.
nudny.trudny napisał/a:to prawda;) ale mi też łatwiej określić czego na pewno nie chcę, niż czego chcę. Spełnienie wszystkich warunków "Nie" niekoniecznie oznacza Tak:D kobiety "korzyściowo" do wyboru partnera? nie doświadczałem tego, może dlatego że nie pokazuję żadnych potencjalnych korzyści materialnych o jakie ewentualnie mogłoby chodzić.
Zrób hajs albo udawaj i sprawdź
. Generalnie się zgadzam z tym co napisałeś, ale wiesz... jednak są pewne podstawowe wymogi, które powtarzają się u większości kobiet, ale one lubią udawać, że jest inaczej
.
marta929292 napisał/a:A z moich obserwacji na przestrzeni lat wynika, że panowie są bardzo okrutni i wyjątkowo surowi w ocenianiu urody kobiet, za to w stosunku do siebie samych wyjątkowo łaskawi i w ogóle nie mają realnego rozeznania na temat tego jak wyglądają
No akurat jest zupełnie odwrotnie o czym ja już pisałem, a są nawet badania na ten temat i oczywiście tym dobitniej pokazują, że się mylisz. Marta sorry, ale czytając Twoje posty widzę przede wszystkim ogromną dawkę (nieświadomej) hipokryzji.
nudny.trudny napisał/a:
mogłaby być taka książka "wszystko o związkach" praca zbiorowa pod redakcją marta9292, Burzowego i Nie_samicy:D
Taaa, a druga edycja autorzy: nudny.trudny, santapietruszka i Salomonka