Przedmałżeńskie dziecko mojego męża - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Przedmałżeńskie dziecko mojego męża

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 231 ]

66 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2018-11-28 00:28:43)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
santapietruszka napisał/a:

Autorka matki dziecka nie zna. Jak coś przytacza, to jedynie słowa swojego męża - samca.

Tak samico. Na szczęście poza samcami i samicami są jeszcze ludzie - myślący i to nie jajami czy jajnikami. Tylko kierujący się uczciwością.

czekoladazfigami napisał/a:

To są fantasmagorie, bo po pierwsze nie ma żadnej pewności że syn jest synem pana męża. Zdjęcie z fb - kiepski dowód. Plus jakieś wyliczenia po 10 latach... Serio.

+ słowa matki dziecka (ale te lepiej pomijać, bo do quńcepcji nie pasują).

Zobacz podobne tematy :
Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
EeeTam napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Autorka matki dziecka nie zna. Jak coś przytacza, to jedynie słowa swojego męża - samca.

Tak samico. Na szczęście poza samcami i samicami są jeszcze ludzie - myślący i to nie jajami czy jajnikami. Tylko kierujący się uczciwością.

A skąd wiesz że ktoś tu był nieuczciwy. Wnioskujesz na zasadzie własnych zachowań?

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
EeeTam napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Autorka matki dziecka nie zna. Jak coś przytacza, to jedynie słowa swojego męża - samca.

Tak samico. Na szczęście poza samcami i samicami są jeszcze ludzie - myślący i to nie jajami czy jajnikami. Tylko kierujący się uczciwością.

czekoladazfigami napisał/a:

To są fantasmagorie, bo po pierwsze nie ma żadnej pewności że syn jest synem pana męża. Zdjęcie z fb - kiepski dowód. Plus jakieś wyliczenia po 10 latach... Serio.

+ słowa matki dziecka (ale te lepiej pomijać, bo do quńcepcji nie pasują).

To tylko słowa... Można wszystko powiedzieć... Zresztą facet był podobno na prochach. To nie wiadomo ile co z tego pamięta było prawdą, a ile urojeniami.

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
santapietruszka napisał/a:
EeeTam napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Czy to coś osobistego dla Ciebie - taka sytuacja?

Argumenty ad personam, typowe dla osób niedojrzałych, zwykłem traktować ciepłym moczem, ewentualnie - w przypadku przeholowywania - reportem do administracji.

SonyXperia napisał/a:

Skąd wiesz, że kobieta ta nie wyszła za mąż jako panna z dzieckiem, i ktoś nie usynowił jej dziecka?

Stąd, że zwykłem czytać wątki, do których się odnoszę - ty najwyraźniej musisz dać głos bez czytania. To wróć do poprzedniej strony i przeczytaj post nr 8. Może coś ci się rozjaśni... Ta rada także do kol. czekoladazfigami, jak widać prezentującej podobne postawę - nie przeczytam, ale się wypowiem.

Zagubionawmałżeństwie31 napisał/a:

Ona go nie poinformowała. Ona cały czas trzyma to w tajemnicy i nie chce żeby dowiedział się jej mąż. Sprawa wyszła przez przypadek. Niestety mały jest dosłownie kserokopią mojego męża. Są niemal identycznie. Mąż wpadł na zdjęcia młodego u wspólnych znajomych, przeliczył, przekalkulował i wyszło.

Proszzz, post nr 8. Skąd wiadomo, że to prawda? Tak nagle, w ciągu pól roku ktoś zobaczył jakieś zdjęcia i już wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą?

Generalnie ten temat to jest prowokacja trolla. Ale przy okazji wychodzą innych kompleksy.

Chciałabym, żeby to była prowokacja. Mogę być nawet trollem. Ale niestety tak nie jest...

70

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
EeeTam napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Autorka matki dziecka nie zna. Jak coś przytacza, to jedynie słowa swojego męża - samca.

Tak samico. Na szczęście poza samcami i samicami są jeszcze ludzie - myślący i to nie jajami czy jajnikami. Tylko kierujący się uczciwością.

Owszem. I dobrem innych ludzi, zwłaszcza swoich domniemanych dzieci - a nie tylko i wyłącznie nienawiścią do samic smile

Gubisz się, Eeetam. Widać, że ktoś Cię kiedyś bardzo skrzywdził. Współczuję. Ale nienawiścią tego nie naprawisz, choćbyś nie wiem, jak chciał... powodzenia smile

71 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-11-28 00:33:00)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
czekoladazfigami napisał/a:

Cała kupa domysłów. Fakty 2 był seks i jest dziecko....

Szczerze mówiąc to nawet ten seks nie wydaje się być faktem - w końcu mąż autorki tego nie pamięta równie dobrze mogły to być wyglupy I wkrecanie go przez znajomych. Albo poszedł z dziewczyną na górę, zaliczył zgona po alkoholu, do niczego nie doszło ale koledzy sobie dwa do dwóch dodali i stwierdzili że seks na pewno był.
Swoją drogą okej zakładając że był seks to mąż autorki nie pamiętając czy się zabezpieczyl i wiedząc że za parę miesięcy zaczyna życie z inną kobieta nie wpadł na to żeby dowiedzieć się czy się zabezpieczyli i przypadkiem jej nie zaplodnil? Bo jeśli nie to świadczy to o wyżynach bezmyslnosci

72 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-11-28 00:32:48)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
EeeTam napisał/a:
czekoladazfigami napisał/a:

To są fantasmagorie urażonego samca.

Żeby relację dwóch kobiet (matki dziecka i przytaczającej ją autorki) nazwać fantasmagoriami urażonego samca, to naprawdę trzeba... nawet nie wiem jakiego słowa nieobraźliwego tu użyć - w każdym razie chciałem odnieść się do twej inteligencji.

vinnga napisał/a:

EeeTam, dlaczego założyłeś, że "jeleń" utrzymujedziecko? A może rzekoma "cwaniara" utrzymuje i dziecko, i jelenia?

Jasne, jasne - czego wy nie wymyślicie w obronie cwaniary big_smile Teraz szczerze rżę do monitora.

SonyXperia napisał/a:

No cóż - gdybyś się stosował do własnych rad, to z łatwością zauważyłbyś, że mój pierwszy post w tym temacie był wyrażeniem sceptycznego stanowiska do treści postu nr 8. Widzę jednak, że to okazało się dla Ciebie za trudne.

Czyli najpierw wyraziłaś gołosłowny sceptycyzm, by potem już swoją teorię traktować jak fakt. Brawo!

Tak już mam, że myślę nad tym co czytam i nie wierzę we wszystko jak stoi napisane. Idź do lasu bronić jeleni i kukułek. Potrzebuje Cię chyba bardziej niż Liga Kobiet
Już na pierwszy rzut oka ta historia kupy się nie trzyma.

73 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2018-11-28 00:33:59)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
czekoladazfigami napisał/a:

A skąd wiesz że ktoś tu był nieuczciwy. Wnioskujesz na zasadzie własnych zachowań?

Bo w przeciwieństwie do ciebie używam do myślenia właściwych organów? I one mi mówią, że skoro pan będący w związku sypia z panią będącą w związku to oboje są nieuczciwi. Jeśli pani sama zdaje się sądzić, że z tego seksu pochodzi dziecko, ale mężowi o tym nie mówi - to znowu jest nieuczciwa.

Być może twoja uczciwości mówi ci: Jak kobieta kłamać być dobry uczynek, ale to nie jest uczciwość uniwersalna, przyjęta powszechnie w kontaktach międzyludzkich.

SonyXperia napisał/a:

Tak już mam, że myślę nad tym co czytam i nie wierzę we wszystko jak stoi napisane.

Ale z tego jesteś już chyba tu znana - wierzysz tylko w to, co ci do quńcepcji pasuje. A jak nic nie pasuje, to wymyślisz, stowarzysz, a potem będziesz dyskutować z własnymi wymysłami. Stosowanie sztuczek retorycznych na sobie - mistrzostwo świata.

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
jjbp napisał/a:
czekoladazfigami napisał/a:

Cała kupa domysłów. Fakty 2 był seks i jest dziecko....

Szczerze mówiąc to nawet ten seks nie wydaje się być faktem - w końcu mąż autorki tego nie pamięta równie dobrze mogły to być wyglupy I wkrecanie go przez znajomych. Albo poszedł z dziewczyną na górę, zaliczył zgona po alkoholu, do niczego nie doszło ale koledzy sobie dwa do dwóch dodali i stwierdzili że seks na pewno był.

Nawet na trzeźwo raczej mało kto pamięta co robił w łóżku 10 lat temu. No chyba że to był 1 i ostatni raz big_smile

75

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
EeeTam napisał/a:
czekoladazfigami napisał/a:

A skąd wiesz że ktoś tu był nieuczciwy. Wnioskujesz na zasadzie własnych zachowań?

Bo w przeciwieństwie do ciebie używam do myślenia właściwych organów? I one mi mówią, że skoro pan będący w związku sypia z panią będącą w związku to oboje są nieuczciwi. Jeśli pani sama zdaje się sądzić, że z tego seksu pochodzi dziecko, ale mężowi o tym nie mówi - to znowu jest nieuczciwa.

Być może twoja uczciwości mówi ci: Jak kobieta kłamać być dobry uczynek, ale to nie jest uczciwość uniwersalna, przyjęta powszechnie w kontaktach międzyludzkich.

A gdzie wyczytałeś, że w czasie tego domniemanego seksu (bo niestety, ciężko dowodem nazwać to, że znajomi powiedzieli, że ja po prochach...) ta matka dziecka była w związku?

76

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
czekoladazfigami napisał/a:
jjbp napisał/a:
czekoladazfigami napisał/a:

Cała kupa domysłów. Fakty 2 był seks i jest dziecko....

Szczerze mówiąc to nawet ten seks nie wydaje się być faktem - w końcu mąż autorki tego nie pamięta równie dobrze mogły to być wyglupy I wkrecanie go przez znajomych. Albo poszedł z dziewczyną na górę, zaliczył zgona po alkoholu, do niczego nie doszło ale koledzy sobie dwa do dwóch dodali i stwierdzili że seks na pewno był.

Nawet na trzeźwo raczej mało kto pamięta co robił w łóżku 10 lat temu. No chyba że to był 1 i ostatni raz big_smile

No raczej numerek będący zdrada ledwie 4 miechy przed ślubem to się zapamiętuje. Chyba że skoki w bok to dla kogoś chleb powszedni ale tego w tym przypadku nie wiemy

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
EeeTam napisał/a:
czekoladazfigami napisał/a:

A skąd wiesz że ktoś tu był nieuczciwy. Wnioskujesz na zasadzie własnych zachowań?

Bo w przeciwieństwie do ciebie używam do myślenia właściwych organów? I one mi mówią, że skoro pan będący w związku sypia z panią będącą w związku to oboje są nieuczciwi. Jeśli pani sama zdaje się sądzić, że z tego seksu pochodzi dziecko, ale mężowi o tym nie mówi - to znowu jest nieuczciwa.

Być może twoja uczciwości mówi ci: Jak kobieta kłamać być dobry uczynek, ale to nie jest uczciwość uniwersalna, przyjęta powszechnie w kontaktach międzyludzkich.

A skąd wiesz że w wyniku domniemanego stosunku doszło do zapłodnienia. Czy był ten seks...  A jeśli nawet to skąd wiesz że mąż jest nieświadomy że wychowuje nie swoje biologicznie dziecko. Siedzisz im pod łóżkiem?

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
jjbp napisał/a:
czekoladazfigami napisał/a:
jjbp napisał/a:

Szczerze mówiąc to nawet ten seks nie wydaje się być faktem - w końcu mąż autorki tego nie pamięta równie dobrze mogły to być wyglupy I wkrecanie go przez znajomych. Albo poszedł z dziewczyną na górę, zaliczył zgona po alkoholu, do niczego nie doszło ale koledzy sobie dwa do dwóch dodali i stwierdzili że seks na pewno był.

Nawet na trzeźwo raczej mało kto pamięta co robił w łóżku 10 lat temu. No chyba że to był 1 i ostatni raz big_smile

No raczej numerek będący zdrada ledwie 4 miechy przed ślubem to się zapamiętuje. Chyba że skoki w bok to dla kogoś chleb powszedni ale tego w tym przypadku nie wiemy


A tego też nie wiemy czy był codziennością. A skoro typ był podobno na prochach mogli go wkręcić. Znajomi czy panna...

79 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2018-11-28 00:39:15)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
santapietruszka napisał/a:

A gdzie wyczytałeś, że w czasie tego domniemanego seksu (bo niestety, ciężko dowodem nazwać to, że znajomi powiedzieli, że ja po prochach...) ta matka dziecka była w związku?

Myśl kobieto - chociaż na poziomie minimalnym. Jeśli nie była w związku, to po co i jak miałaby mężowi wciskać nie jego dziecko? Ewentualnie urodzić mu jego dziecko. Abstrahując od tego czyje to dziecko, oczywistym jest, że w związku była i to z obecnym mężem.

czekoladazfigami
Ale to nie ma żadnego problemu - poinformować męża pani, on zrobi testy DNA i jeśli jest ojcem dziecka, to będzie OK. Oczywiście zostanie sprawa zdrady żony, ale to już nie problem naszej autorki.

80 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-11-28 00:38:59)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
EeeTam napisał/a:
czekoladazfigami napisał/a:

A skąd wiesz że ktoś tu był nieuczciwy. Wnioskujesz na zasadzie własnych zachowań?

Bo w przeciwieństwie do ciebie używam do myślenia właściwych organów? I one mi mówią, że skoro pan będący w związku sypia z panią będącą w związku to oboje są nieuczciwi. Jeśli pani sama zdaje się sądzić, że z tego seksu pochodzi dziecko, ale mężowi o tym nie mówi - to znowu jest nieuczciwa.

Być może twoja uczciwości mówi ci: Jak kobieta kłamać być dobry uczynek, ale to nie jest uczciwość uniwersalna, przyjęta powszechnie w kontaktach międzyludzkich.

SonyXperia napisał/a:

Tak już mam, że myślę nad tym co czytam i nie wierzę we wszystko jak stoi napisane.

Ale z tego jesteś już chyba tu znana - wierzysz tylko w to, co ci do quńcepcji pasuje. A jak nic nie pasuje, to wymyślisz, stowarzysz, a potem będziesz dyskutować z własnymi wymysłami. Stosowanie sztuczek retorycznych na sobie - mistrzostwo świata.

Zadaję pytania. Niestety na ostatnie autorka już nie odpowiedziała. Tak mam, do prawdy, dochodzi się przez zadawanie pytań. I rzeczywiście potrzebna jest do tego wyobraźnia, doświadczenie życiowe a także zdolność dyskusji - inaczej ni hu hu nie będziesz wiedział o co pytać. Jakoś tak nie mam w zwyczaju kupowac w ciemno tego co mi się sprzedaje.

81 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2018-11-28 00:42:14)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
SonyXperia napisał/a:

Zadaję pytania. Niestety na ostatnie autorka już nie odpowiedziała. Tak mam, do prawdy, dochodzi się przez zadawanie pytań. I rzeczywiście potrzebna jest do tego wyobraźnia, doświadczenie życiowe a także zdolność dyskusji - inaczej ni hu hu nie będziesz wiedział o co pytać. Jakoś tak nie mam w zwyczaju kupowac w ciemno tego co mi się sprzedaje.

To nie kupuj, uznaj, że wątek jest trollerski i nie marnuj swojej energii na dyskutowanie. Autorka nie ma obowiązku odpowiadania ci na wszystkie pytania, tym bardziej luźno lub wcale nie związane z problemem.

82 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-11-28 00:44:26)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
santapietruszka napisał/a:
EeeTam napisał/a:
czekoladazfigami napisał/a:

A skąd wiesz że ktoś tu był nieuczciwy. Wnioskujesz na zasadzie własnych zachowań?

Bo w przeciwieństwie do ciebie używam do myślenia właściwych organów? I one mi mówią, że skoro pan będący w związku sypia z panią będącą w związku to oboje są nieuczciwi. Jeśli pani sama zdaje się sądzić, że z tego seksu pochodzi dziecko, ale mężowi o tym nie mówi - to znowu jest nieuczciwa.

Być może twoja uczciwości mówi ci: Jak kobieta kłamać być dobry uczynek, ale to nie jest uczciwość uniwersalna, przyjęta powszechnie w kontaktach międzyludzkich.

A gdzie wyczytałeś, że w czasie tego domniemanego seksu (bo niestety, ciężko dowodem nazwać to, że znajomi powiedzieli, że ja po prochach...) ta matka dziecka była w związku?

Nie wyczytał. Nie musi. On to po prostu wie. big_smile

EeeTam napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Zadaję pytania. Niestety na ostatnie autorka już nie odpowiedziała. Tak mam, do prawdy, dochodzi się przez zadawanie pytań. I rzeczywiście potrzebna jest do tego wyobraźnia, doświadczenie życiowe a także zdolność dyskusji - inaczej ni hu hu nie będziesz wiedział o co pytać. Jakoś tak nie mam w zwyczaju kupowac w ciemno tego co mi się sprzedaje.

To nie kupuj, uznaj, że wątek jest trollerski i nie marnuj swojej energii na dyskutowanie. Autorka nie ma obowiązku odpowiadania ci na wszystkie pytania, tym bardziej luźno lub wcale nie związane z problemem.

Bóg zapłać za radę, instruktaż czy co to było a teraz - ODWAL SIĘ ode mnie.

83

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
SonyXperia napisał/a:

Nie wyczytał. Nie musi. On to po prostu wie. big_smile

Jeśli nie pojęłaś mojego wyjaśnienia skąd to wiem, to mówi się trudno. NIe każdy wszystko musi rozumieć.

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
SonyXperia napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
EeeTam napisał/a:

Bo w przeciwieństwie do ciebie używam do myślenia właściwych organów? I one mi mówią, że skoro pan będący w związku sypia z panią będącą w związku to oboje są nieuczciwi. Jeśli pani sama zdaje się sądzić, że z tego seksu pochodzi dziecko, ale mężowi o tym nie mówi - to znowu jest nieuczciwa.

Być może twoja uczciwości mówi ci: Jak kobieta kłamać być dobry uczynek, ale to nie jest uczciwość uniwersalna, przyjęta powszechnie w kontaktach międzyludzkich.

A gdzie wyczytałeś, że w czasie tego domniemanego seksu (bo niestety, ciężko dowodem nazwać to, że znajomi powiedzieli, że ja po prochach...) ta matka dziecka była w związku?

Nie wyczytał. Nie musi. On to po prostu wie. big_smile

Kurde. Wróżbita Maciej...

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
EeeTam napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Nie wyczytał. Nie musi. On to po prostu wie. big_smile

Jeśli nie pojęłaś mojego wyjaśnienia skąd to wiem, to mówi się trudno. NIe każdy wszystko musi rozumieć.

Wiesz oświecę cię. Nie każdy seks prowadzi do zapłodnienia... Twoja teoria pada.

86 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2018-11-28 00:46:53)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża

czekoladazfigami
Druga, która albo nie zrozumiała, albo czyta co któryś post. Dla ułatwienia - wyżej post nr 79.

czekoladazfigami napisał/a:

Wiesz oświecę cię. Nie każdy seks prowadzi do zapłodnienia... Twoja teoria pada.

tak, matka dziecka też się myli i właśnie dlatego prosi, żeby nie informować jej męża... Wybacz, ale z twoimi jednozdaniowymi absurdami nawet nie chce się dyskutować.

87 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-11-28 00:46:45)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
EeeTam napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Nie wyczytał. Nie musi. On to po prostu wie. big_smile

Jeśli nie pojęłaś mojego wyjaśnienia skąd to wiem, to mówi się trudno. NIe każdy wszystko musi rozumieć.

Eee Tam z całym szacunkiem ale Twoje wyjaśnienie opiera się na zwrotach typu "to jest oczywiste"
No właśnie nie jest. Rozumiem że jakaś wersja Cie niezwykle przekonuje i możliwe że było własne tak jak mówisz ale pamiętajmy że w większości jesteśmy tu w sferze domniemywań.

88

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
EeeTam napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Nie wyczytał. Nie musi. On to po prostu wie. big_smile

Jeśli nie pojęłaś mojego wyjaśnienia skąd to wiem, to mówi się trudno. NIe każdy wszystko musi rozumieć.

Przeżyję. Uwierz mi. Stawiając kropkę na końcu tego zdania już o tym nie będę pamiętać.

89 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-11-28 00:48:32)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
EeeTam napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

A gdzie wyczytałeś, że w czasie tego domniemanego seksu (bo niestety, ciężko dowodem nazwać to, że znajomi powiedzieli, że ja po prochach...) ta matka dziecka była w związku?

Myśl kobieto - chociaż na poziomie minimalnym. Jeśli nie była w związku, to po co i jak miałaby mężowi wciskać nie jego dziecko? Ewentualnie urodzić mu jego dziecko. Abstrahując od tego czyje to dziecko, oczywistym jest, że w związku była i to z obecnym mężem.

Dziecko ma 10 lat czy jakoś. Rozumiem, że nie przychodzi ci do głowy, że w ciągu 10 lat można wyjść za mąż za co najmniej 10 różnych ludzi, jak ktoś się uprze? big_smile Skąd TY masz pewność, że mąż tej babki nie wie, że to nie jego?

90 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2018-11-28 00:50:47)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
jjbp napisał/a:

Eee Tam z całym szacunkiem ale Twoje wyjaśnienie opiera się na zwrotach typu "to jest oczywiste"
No właśnie nie jest. Rozumiem że jakaś wersja Cie niezwykle przekonuje i możliwe że było własne tak jak mówisz ale pamiętajmy że w większości jesteśmy tu w sferze domniemywań.

Fakt, jest jeszcze taka wersja, że nasza pani, zamiast powiedzieć rzeczywistemu ojcu dziecka, w 3 dni znalazła sobie innego, poszła z nim do łóżka i wrobiła w dzieciaka. Tylko jest to wersja znacznie mniej prawdopodobna.

santapietruszka napisał/a:

Dziecko ma 10 lat czy jakoś. Rozumiem, że nie przychodzi ci do głowy, że w ciągu 10 lat można wyjść za mąż za co najmniej 10 różnych ludzi, jak ktoś się uprze? big_smile

Tak tak. Myślenie ala santapietruszka:
10 lat temu kobieta urodziła mężowi dziecko.
Teraz ma dziesiątego męża i ten mąż (nie wiadomo czemu) myśli, że jest ojcem dziecka.
I właśnie dlatego pani prosi, żeby mu nie mówić jaka jest prawda.

A potem przyszła armia termitów i zaatakowała Watykan - też sobie jakieś absurdy powypisuję.

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
EeeTam napisał/a:
jjbp napisał/a:

Eee Tam z całym szacunkiem ale Twoje wyjaśnienie opiera się na zwrotach typu "to jest oczywiste"
No właśnie nie jest. Rozumiem że jakaś wersja Cie niezwykle przekonuje i możliwe że było własne tak jak mówisz ale pamiętajmy że w większości jesteśmy tu w sferze domniemywań.

Fakt, jest jeszcze taka wersja, że nasza pani, zamiast powiedzieć rzeczywistemu ojcu dziecka, w 3 dni znalazła sobie innego, poszła z nim do łóżka i wrobiła w dzieciaka. Tylko jest to wersja znacznie mniej prawdopodobna.

santapietruszka napisał/a:

Dziecko ma 10 lat czy jakoś. Rozumiem, że nie przychodzi ci do głowy, że w ciągu 10 lat można wyjść za mąż za co najmniej 10 różnych ludzi, jak ktoś się uprze? big_smile

Tak tak. Myślenie ala santapietruszka:
10 lat temu kobieta urodziła mężowi dziecko.
Teraz ma dziesiątego męża i ten mąż (nie wiadomo czemu) myśli, że jest ojcem dziecka.
I właśnie dlatego pani prosi, żeby mu nie mówić jaka jest prawda.

A potem przyszła armia termitów i zaatakowała Watykan.


Ty masz jakiś chyba problem nie przepracowany... Współczuję..

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
santapietruszka napisał/a:
EeeTam napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

A gdzie wyczytałeś, że w czasie tego domniemanego seksu (bo niestety, ciężko dowodem nazwać to, że znajomi powiedzieli, że ja po prochach...) ta matka dziecka była w związku?

Myśl kobieto - chociaż na poziomie minimalnym. Jeśli nie była w związku, to po co i jak miałaby mężowi wciskać nie jego dziecko? Ewentualnie urodzić mu jego dziecko. Abstrahując od tego czyje to dziecko, oczywistym jest, że w związku była i to z obecnym mężem.

Dziecko ma 10 lat czy jakoś. Rozumiem, że nie przychodzi ci do głowy, że w ciągu 10 lat można wyjść za mąż za co najmniej 10 różnych ludzi, jak ktoś się uprze? big_smile Skąd TY masz pewność, że mąż tej babki nie wie, że to nie jego?

On wie wszystko. On wie lepiej niż, matka, ojciec i syn razem wzięci...

93

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
EeeTam napisał/a:

Tak tak. Myślenie ala santapietruszka:
10 lat temu kobieta urodziła mężowi dziecko.
Teraz ma dziesiątego męża i ten mąż (nie wiadomo czemu) myśli, że jest ojcem dziecka.
I właśnie dlatego pani prosi, żeby mu nie mówić jaka jest prawda.

A potem przyszła armia termitów i zaatakowała Watykan - też sobie jakieś absurdy powypisuję.

A Ty jesteś mężem Autorki wątku i koniecznie potrzebujesz, żeby taka była prawda big_smile

94 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2018-11-28 00:55:04)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
czekoladazfigami napisał/a:

On wie wszystko. On wie lepiej niż, matka, ojciec i syn razem wzięci...

Na pewno lepiej niż userki,. które nie potrafią wyciągać logicznych wniosków. Np. takich, że gdyby to był kolejny mąż tej pani, to nie miałoby sensu ukrywanie wszystkiego przed nim. Bezmyślność części z was jest po prostu osłabiająca.

santapietruszka
najmocniej przepraszam, że w przeciwieństwie do ciebie umiem czytać ze zrozumieniem. Ale nie martw się, podobno tylko 3% Polaków w pełni rozumie tekst pisany, kolejnych 10% raczej rozumie. Być w 87% większości chyba nie jest powodem do wstydu.

95

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
EeeTam napisał/a:
czekoladazfigami napisał/a:

On wie wszystko. On wie lepiej niż, matka, ojciec i syn razem wzięci...

Na pewno lepiej niż userki,. które nie potrafią wyciągać logicznych wniosków. Np. takich, że gdyby to był kolejny mąż tej pani, to nie miałoby sensu ukrywanie wszystkiego przed nim. Bezmyślność części z was jest po prostu osłabiająca.

A dlaczego nie? Czasem niektórzy chcą, żeby kobieta była dziewicą....

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
santapietruszka napisał/a:
EeeTam napisał/a:

Tak tak. Myślenie ala santapietruszka:
10 lat temu kobieta urodziła mężowi dziecko.
Teraz ma dziesiątego męża i ten mąż (nie wiadomo czemu) myśli, że jest ojcem dziecka.
I właśnie dlatego pani prosi, żeby mu nie mówić jaka jest prawda.

A potem przyszła armia termitów i zaatakowała Watykan - też sobie jakieś absurdy powypisuję.

A Ty jesteś mężem Autorki wątku i koniecznie potrzebujesz, żeby taka była prawda big_smile


No tak każdy chłop musi mieć syne, dom i drzewo. Bo niepełnowartościowy...

97 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-11-28 00:57:16)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża

Eee tam nie będę się spierać. Podkreślam po prostu ze bez sensu atakujesz swoją wersja wszystkich dookoła zarzucając im że nie myślą albo myślą nie tym co trzeba czy tam że są w łudzę obrony kobiet bo obracamy się calutki czas w sferze domysłów. Na niektóre nasze wątpliwości zapewne sama autorka nie potrafiła y odpowiedzieć.
Osobiście również coś mi śmierdzi z tym że zależy jej by jej mąż się nie dowiedział natomiast równie mocno śmierdzi mi skąd autorka to wie i jakim cudem to się nigdy nie wydało skoro znajomi w liczbie mnogiej maja kontakt i z mezem autorki i matka jego domniemanego dziecka - nikt nie policzyl ile później urodziło się dziecko, nikogo nie uderzyło to podobno oczywiste podobiensteo w wyglądzie?

98 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2018-11-28 00:56:52)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
santapietruszka napisał/a:

A dlaczego nie? Czasem niektórzy chcą, żeby kobieta była dziewicą....

Dziewicą z 10 mężem? Co ty w ogóle wypisujesz? Trzeźwa jesteś?

jjbp napisał/a:

Eee tam nie będę się spierać. Podkreślam po prostu ze bez sensu atakujesz swoją wersja wszystkich dookoła zarzucając im że nie myślą

Poczytaj posty czekoladazfigami i santapietruszka - na pewno moje zarzuty są bezpodstawne?

99 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-11-28 00:57:27)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
EeeTam napisał/a:

[...] Bezmyślność części z was jest po prostu osłabiająca.

To może idź między sobie podobnych? Po co tu z nami siedzisz, takimi bezmyślnymi?
Jeszcze nam tu zemdlejesz.

100

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
EeeTam napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

A dlaczego nie? Czasem niektórzy chcą, żeby kobieta była dziewicą....

Dziewicą z 10 mężem? Co ty w ogóle wypisujesz? Trzeźwa jesteś?

Małżeństwo nie musiało być skonsumowane. Dwa, błonę dziewiczą da się odtworzyć.  Trzy co to znaczy dziewica. Po seksie analnym bez waginalnego to dziewica. Cy sam oral oznacza ,  że już nie dziewica???

101 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-11-28 00:59:10)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża

Eee tam czytam wszystkie posty smile i podtrzymuje zdanie z poprzedniego posta. Kończę również off top bo szkoda mi czasu.
Zastanawia mnie czemu nikt nie wypowiada się na temat zarzucony przez autorkę a mianowicie co ona ma z tym fantem zrobić? Jak myślicie?

102

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
EeeTam napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

A dlaczego nie? Czasem niektórzy chcą, żeby kobieta była dziewicą....

Dziewicą z 10 mężem? Co ty w ogóle wypisujesz? Trzeźwa jesteś?

A jakbyś tak ze zrozumieniem poczytał, to byłbyś nawet  sympatyczny big_smile

jjbp napisał/a:

Osobiście również coś mi śmierdzi z tym że zależy jej by jej mąż się nie dowiedział natomiast równie mocno śmierdzi mi skąd autorka to wie i jakim cudem to się nigdy nie wydało skoro znajomi w liczbie mnogiej maja kontakt i z mezem autorki i matka jego domniemanego dziecka - nikt nie policzyl ile później urodziło się dziecko, nikogo nie uderzyło to podobno oczywiste podobiensteo w wyglądzie?

No i pisałam, że jak dla mnie wygląda to trollowo, ale w sumie fajnie się bawię, to czemu nie big_smile

103

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
SonyXperia napisał/a:

To może idź między sobie podobnych? Po co tu z nami siedzisz, takimi bezmyślnymi?
Jeszcze nam tu zemdlejesz.

Cóż, ze swoim IQ jestem do tego przyzwyczajony.

104

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
EeeTam napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

To może idź między sobie podobnych? Po co tu z nami siedzisz, takimi bezmyślnymi?
Jeszcze nam tu zemdlejesz.

Cóż, ze swoim IQ jestem do tego przyzwyczajony.

A jakie masz? Bo z postów to tak na 80 wychodzi tongue

105 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-11-28 01:02:35)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
EeeTam napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

To może idź między sobie podobnych? Po co tu z nami siedzisz, takimi bezmyślnymi?
Jeszcze nam tu zemdlejesz.

Cóż, ze swoim IQ jestem do tego przyzwyczajony.

Cieszę się. Bo musiałabym sie tłumaczyć dlaczego nie udzieliłam Ci pomocy.
To jeszcze zadbaj o empatię i kulturę wypowiedzi. IQ to nie wszystko. A braków też masz sporo.




santapietruszka napisał/a:
EeeTam napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

To może idź między sobie podobnych? Po co tu z nami siedzisz, takimi bezmyślnymi?
Jeszcze nam tu zemdlejesz.

Cóż, ze swoim IQ jestem do tego przyzwyczajony.

A jakie masz? [...]

Wyższe od naszego tongue wink

106

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
SonyXperia napisał/a:
EeeTam napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

To może idź między sobie podobnych? Po co tu z nami siedzisz, takimi bezmyślnymi?
Jeszcze nam tu zemdlejesz.

Cóż, ze swoim IQ jestem do tego przyzwyczajony.

Cieszę się. Bo musiałabym sie tłumaczyć dlaczego nie udzieliłam Ci pomocy.
To jeszcze zadbaj o empatię i kulturę wypowiedzi. IQ to nie wszystko. A braków też masz sporo.




santapietruszka napisał/a:
EeeTam napisał/a:

Cóż, ze swoim IQ jestem do tego przyzwyczajony.

A jakie masz? [...]

Wyższe od naszego tongue wink

'

Jak stanie na stołku, to mu się tak wydaje... Jak J.K...

107

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża

Dobrze, kończę dyskusję z miejscową trollownią.

jjbp napisał/a:

Osobiście również coś mi śmierdzi z tym że zależy jej by jej mąż się nie dowiedział natomiast równie mocno śmierdzi mi skąd autorka to wie i jakim cudem to się nigdy nie wydało skoro znajomi w liczbie mnogiej maja kontakt i z mezem autorki i matka jego domniemanego dziecka - nikt nie policzyl ile później urodziło się dziecko, nikogo nie uderzyło to podobno oczywiste podobiensteo w wyglądzie?

Człowiek zainteresowany dowiaduje się na końcu - wcale by mnie nie dziwiło, gdyby ci znajomi wiedzieli od dawna.
A "ojcowie" dziecka nie muszą się znać, mogli (i pewnie tak było) nigdy się nie spotkać.

108 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-11-28 01:07:12)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
SonyXperia napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

A jakie masz? [...]

Wyższe od naszego tongue wink

Ale że nad poziomem morza?


EeeTam napisał/a:

Dobrze, kończę dyskusję z miejscową trollownią.

jjbp napisał/a:

Osobiście również coś mi śmierdzi z tym że zależy jej by jej mąż się nie dowiedział natomiast równie mocno śmierdzi mi skąd autorka to wie i jakim cudem to się nigdy nie wydało skoro znajomi w liczbie mnogiej maja kontakt i z mezem autorki i matka jego domniemanego dziecka - nikt nie policzyl ile później urodziło się dziecko, nikogo nie uderzyło to podobno oczywiste podobiensteo w wyglądzie?

Człowiek zainteresowany dowiaduje się na końcu - wcale by mnie nie dziwiło, gdyby ci znajomi wiedzieli od dawna.
A "ojcowie" dziecka nie muszą się znać, mogli (i pewnie tak było) nigdy się nie spotkać.

Spisek, jak nic. Wredne babsko, wszystko zaplanowało i znajomym kupiło narkotyki big_smile

109 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-11-28 01:07:02)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
EeeTam napisał/a:

Dobrze, kończę dyskusję z miejscową trollownią.

jjbp napisał/a:

Osobiście również coś mi śmierdzi z tym że zależy jej by jej mąż się nie dowiedział natomiast równie mocno śmierdzi mi skąd autorka to wie i jakim cudem to się nigdy nie wydało skoro znajomi w liczbie mnogiej maja kontakt i z mezem autorki i matka jego domniemanego dziecka - nikt nie policzyl ile później urodziło się dziecko, nikogo nie uderzyło to podobno oczywiste podobiensteo w wyglądzie?

Człowiek zainteresowany dowiaduje się na końcu - wcale by mnie nie dziwiło, gdyby ci znajomi wiedzieli od dawna.
A "ojcowie" dziecka nie muszą się znać, mogli (i pewnie tak było) nigdy się nie spotkać.

Nie wątpię że ojcowie się nie znają. Tak czy inaczej ciężko mi uwierzyć że kłamstwo tak grubymi nićmi szyte tyle pozostawalo w tajemnicy nawet przed samym zainteresowanym.
Aczkolwiek ja już mówiłam że ja bym nie była taka pewna czy on wgl jest ojcem. Autorka wie to od męża który wie to od znajomych którzy całkiem już nie wiadomo skąd to wiedza.

110 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-11-28 01:07:21)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
EeeTam napisał/a:

Dobrze, kończę dyskusję z miejscową trollownią.

A zdążyłeś już poskarżyć się, a przepraszam - zaraportować, jak nas nieładnie nazywasz i jak się nabijasz z naszej inteligencji?

111 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2018-11-28 01:10:28)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
jjbp napisał/a:

Nie wątpię że ojcowie się nie znają. Tak czy inaczej ciężko mi uwierzyć że kłamstwo tak grubymi nićmi szyte tyle pozostawalo w tajemnicy nawet przed samym zainteresowanym.

A nie znasz takich sytuacji? Ile osób zdradzanych dowie się od znajomych (którzy zazwyczaj coś wiedzą)? Może z jedna na dwadzieścia.

SonyXperia napisał/a:

A zdążyłeś już poskarżyć się, a przepraszam - zaraportować, jak nas nieładnie nazywasz i jak się nabijasz z naszej inteligencji?

Skończyłem z wami dyskusję i ograniczam się do raportowania. To zresztą typowe dla kilku tutejszych userek (aż dziw, że administracja jeszcze was nie odsiała) - kiedy kończą się argumenty, zaczynacie jechać ad pesonam. Niczym mnie nie zaskoczyłyście.

112

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
EeeTam napisał/a:
jjbp napisał/a:

Nie wątpię że ojcowie się nie znają. Tak czy inaczej ciężko mi uwierzyć że kłamstwo tak grubymi nićmi szyte tyle pozostawalo w tajemnicy nawet przed samym zainteresowanym.

A nie znasz takich sytuacji? Ile osób zdradzanych dowie się od znajomych (którzy zazwyczaj coś wiedzą)? Może z jedna na dwadzieścia.

Szczerze to znam też mnóstwo sytuacji gdzie ktoś ze znajomych się wygadal. Czy to przypadkiem czy też się poczuł do sprawiedliwości. Więc ciężko ocenić która z sytuacji ma miejsce częściej.

113 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-11-28 01:12:41)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
EeeTam napisał/a:
jjbp napisał/a:

Nie wątpię że ojcowie się nie znają. Tak czy inaczej ciężko mi uwierzyć że kłamstwo tak grubymi nićmi szyte tyle pozostawalo w tajemnicy nawet przed samym zainteresowanym.

A nie znasz takich sytuacji? Ile osób zdradzanych dowie się od znajomych (którzy zazwyczaj coś wiedzą)? Może z jedna na dwadzieścia.

SonyXperia napisał/a:

A zdążyłeś już poskarżyć się, a przepraszam - zaraportować, jak nas nieładnie nazywasz i jak się nabijasz z naszej inteligencji?

Skończyłem z wami dyskusję i ograniczam się do raportowania. To zresztą typowe dla kilku tutejszych userek (aż dziw, że administracja jeszcze was nie odsiała) - kiedy kończą się argumenty, zaczynacie jechać ad pesonam. Niczym mnie nie zaskoczyłyście.

Naprawdę. Raportujesz, to że nabijasz się z naszej inteligencji? big_smile Tę uwagę o tym że jesteśmy bezmyślne też zaraportowałeś? big_smile Naprawdę zgłosiłeś to, że jesteśmy - według Ciebie -  średnio kumate? big_smile

114 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2018-11-28 01:18:57)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
jjbp napisał/a:

Szczerze to znam też mnóstwo sytuacji gdzie ktoś ze znajomych się wygadal. Czy to przypadkiem czy też się poczuł do sprawiedliwości. Więc ciężko ocenić która z sytuacji ma miejsce częściej.

W starożytności podobno Persowie skazywali na śmierć posłańca przynoszącego złe wieści. O nawet jeśli jest to mit, to dobrze oddaje na co naraża się takowy informator. Ja w ten sposob jednego znajomego straciłem - powiedziałem, że laska mu wali rogi, nie uwierzył obrazil się. Jakiś czas później, jak wrócił wcześniej z pracy, to zobaczył na własne oczy. Niby mnie przeprosił za focha, ale przyjaźń już nigdy nie wróciła. Więc na przyszłość też raczej bym się nie wyrywał z przekazywaniem takich wrażliwych informacji.

SonyXperia
Rzeczywiście - twierdzenie, że pani przed 10 mężem udawała dziewicę wcale nie wskazuje na bezmyślność. No to tytan intelektu to wmyślił. I chcesz to raportuj moje posty, ale byłbym zobowiązany, gdybyś już do mnie nie pisała.

115 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-11-28 01:19:31)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
jjbp napisał/a:
EeeTam napisał/a:
jjbp napisał/a:

Nie wątpię że ojcowie się nie znają. Tak czy inaczej ciężko mi uwierzyć że kłamstwo tak grubymi nićmi szyte tyle pozostawalo w tajemnicy nawet przed samym zainteresowanym.

A nie znasz takich sytuacji? Ile osób zdradzanych dowie się od znajomych (którzy zazwyczaj coś wiedzą)? Może z jedna na dwadzieścia.

Szczerze to znam też mnóstwo sytuacji gdzie ktoś ze znajomych się wygadal. Czy to przypadkiem czy też się poczuł do sprawiedliwości. Więc ciężko ocenić która z sytuacji ma miejsce częściej.

Serio? Mam wierzyć w historyjkę, że mąż z żoną są 10 lat szczęśliwym małżeństwem, chadzają na impry do znajomych i nagle ci znajomi wyciągają slajdy z chłopczykiem niesamowicie podobnym do faceta? I nagle okazuje się, że fakt, była taka impra 10 lat temu, że wszyscy o niej pamiętają, tylko im uciekło? I w sumie wszyscy podejrzewali, tylko mówić nie chcieli? Serio?

No, bądźmy ludźmi big_smile

116

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża

Brzydzę się ludźmi, którzy lubią nosić, bo zawsze coś doniosą.

117 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2018-11-28 01:21:30)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża

santapietruszka
Ani mnie obchodzą, ani mam zamiar się odnosić do projekcji zrodzonych w twojej głowie. Wybacz, ale skończyłem z tobą dyskusję, bo to coś absolutnie bez sensu.

SonyXperia napisał/a:

Brzydzę się ludźmi, którzy lubią nosić, bo zawsze coś doniosą.

Mnie bardziej obrzydzają występy trolli. Dlatego możesz się spodziewać, że każdy taki popis będę raportował.

118

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
santapietruszka napisał/a:
jjbp napisał/a:
EeeTam napisał/a:

A nie znasz takich sytuacji? Ile osób zdradzanych dowie się od znajomych (którzy zazwyczaj coś wiedzą)? Może z jedna na dwadzieścia.

Szczerze to znam też mnóstwo sytuacji gdzie ktoś ze znajomych się wygadal. Czy to przypadkiem czy też się poczuł do sprawiedliwości. Więc ciężko ocenić która z sytuacji ma miejsce częściej.

Serio? Mam wierzyć w historyjkę, że mąż z żoną są 10 lat szczęśliwym małżeństwem, chadzają na impry do znajomych i nagle ci znajomi wyciągają slajdy z chłopczykiem niesamowicie podobnym do faceta? I nagle okazuje się, że fakt, była taka impra 10 lat temu, że wszyscy o niej pamiętają, tylko im uciekło? I w sumie wszyscy podejrzewali, tylko mówić nie chcieli? Serio?

No, bądźmy ludźmi big_smile

Za dużo tureckich seriali chłop się naoglądał...

119

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
EeeTam napisał/a:
jjbp napisał/a:

Szczerze to znam też mnóstwo sytuacji gdzie ktoś ze znajomych się wygadal. Czy to przypadkiem czy też się poczuł do sprawiedliwości. Więc ciężko ocenić która z sytuacji ma miejsce częściej.

W starożytności podobno Persowie skazywali na śmierć posłańca przynoszącego złe wieści. O nawet jeśli jest to mit, to dobrze oddaje na co naraża się takowy informator. Ja w ten sposob jednego znajomego straciłem - powiedziałem, że laska mu wali rogi, nie uwierzył obrazil się. Jakiś czas później, jak wrócił wcześniej z pracy, to zobaczył na własne oczy. Niby mnie przeprosił za focha, ale przyjaźń już nigdy nie wróciła. Więc na przyszłość też raczej bym się nie wyrywał z przekazywaniem takich wrażliwych informacji.

SonyXperia
Rzeczywiście - twierdzenie, że pani przed 10 mężem udawała dziewicę wcale nie wskazuje na bezmyślność. No to tytan intelektu to wmyślił. I chcesz to raportuj moje posty, ale byłbym zobowiązany, gdybyś już do mnie nie pisała.

Poskarżył się chłopczyk wychowawczyni, że sypnął piachem kolegę po oczach i kolega mu oddał - to tyle, jeśli chodzi o bycie zobowiązanym.
Życzenia to dopiero 6.grudnia i nie do mnie.

120

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
EeeTam napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Brzydzę się ludźmi, którzy lubią nosić, bo zawsze coś doniosą.

Mnie bardziej obrzydzają występy trolli. Dlatego możesz się spodziewać, że każdy taki popis będę raportował.

Nieładnie, Sony, trollować, nieładnie. Weź się zachowuj.

121 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-11-28 01:26:15)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża

No właśnie to jest dziwne - wszyscy znajomi wiedzieli co się wydarzyło, na dodatek wiedzieli jak wygląda dziecko a podobieństwo podobno jest tak uderzające że od razu wiadomo kto jest ojcem i nikt nawet samemu zainteresowanemu nie powiedział?

Ja osobiście też uważam że informowanie o zdradzie jak jestem osobą trzecia i postronna jest nie najlepszym pomysłem - nigdy nie wiadomo co się dzieje w związku I jakie są między ludźmi sytuację i układy

122 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2018-11-28 01:28:02)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
jjbp napisał/a:

No właśnie to jest dziwne - wszyscy znajomi wiedzieli co się wydarzyło, na dodatek wiedzieli jak wygląda dziecko a podobieństwo podobno jest tak uderzające że od razu wiadomo kto jest ojcem i nikt nawet samemu zainteresowanemu nie powiedział?

A Ty byś powiedziała? Bo ja nie wiem. A dziękuję, widzę że edytowałaś i mi odpowiedziałaś...

jjbp napisał/a:

Ja osobiście też uważam że informowanie o zdradzie jak jestem osobą trzecia i postronna jest nie najlepszym pomysłem - nigdy nie wiadomo co się dzieje w związku I jakie są między ludźmi sytuację i układy

no właśnie.

123

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
EeeTam napisał/a:
jjbp napisał/a:

No właśnie to jest dziwne - wszyscy znajomi wiedzieli co się wydarzyło, na dodatek wiedzieli jak wygląda dziecko a podobieństwo podobno jest tak uderzające że od razu wiadomo kto jest ojcem i nikt nawet samemu zainteresowanemu nie powiedział?

A Ty byś powiedziała? Bo ja nie wiem.

No, jak to? Przecież jest oszukiwany gość, cudze dziecko utrzymuje?

124 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-11-28 01:28:41)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
santapietruszka napisał/a:
EeeTam napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Brzydzę się ludźmi, którzy lubią nosić, bo zawsze coś doniosą.

Mnie bardziej obrzydzają występy trolli. Dlatego możesz się spodziewać, że każdy taki popis będę raportował.

Nieładnie, Sony, trollować, nieładnie. Weź się zachowuj.

Dobrze. Zatem rozwinę myśl. Każda myśl o tym aby donieść zainteresowanym - tutaj - rodzinie we Włoszech jest świństwem. Tak jak pisałam kilka postów wcześniej - pozwolić jeleniom i kukułkom żyć w spokoju.

125 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-11-28 01:29:31)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
EeeTam napisał/a:
jjbp napisał/a:

No właśnie to jest dziwne - wszyscy znajomi wiedzieli co się wydarzyło, na dodatek wiedzieli jak wygląda dziecko a podobieństwo podobno jest tak uderzające że od razu wiadomo kto jest ojcem i nikt nawet samemu zainteresowanemu nie powiedział?

A Ty byś powiedziała? Bo ja nie wiem.

Żony bym nie informowała o zdradzie.
Prawdziwego ojca dziecka że takowe ma jak najbardziej (jeśli rzeczywiście fakty by się zgadzały). Tylko wtedy gdy był na to czas a nie po 10 latach z kapelusza

126

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
SonyXperia napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
EeeTam napisał/a:

Mnie bardziej obrzydzają występy trolli. Dlatego możesz się spodziewać, że każdy taki popis będę raportował.

Nieładnie, Sony, trollować, nieładnie. Weź się zachowuj.

Dobrze. Zatem rozwinę myśl. Każda myśl o tym aby donieść zainteresowanym - tutaj - rodzinie we Włoszech jest świństwem. Tak jak pisała kilka postów wcześniej - pozwolić jeleniom i kukułkom żyć w spokoju.

EeeTam już zmienił tok myślenia nagle po drodze.

127

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
jjbp napisał/a:

Prawdziwego ojca dziecka że takowe ma jak najbardziej (jeśli rzeczywiście fakty by się zgadzały)

A czy oni wiedzieli, że dla niego to tajemnica? Może myśleli, że facet wie, że to jego dziecko, a nic nie robi żeby sobie i matce dziecka życia nie komplikować? Może właśnie dlatego wyszło to przypadkowo po latach?

128

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
EeeTam napisał/a:
jjbp napisał/a:

Prawdziwego ojca dziecka że takowe ma jak najbardziej (jeśli rzeczywiście fakty by się zgadzały)

A czy oni wiedzieli, że dla niego to tajemnica? Może myśleli, że facet wie, że to jego dziecko, a nic nie robi żeby sobie i matce dziecka życia nie komplikować? Może właśnie dlatego wyszło to przypadkowo po latach?

A może skup się, bo się gubisz. Przedtem pisałeś jakby inaczej.

129 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-11-28 01:33:21)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża
EeeTam napisał/a:
jjbp napisał/a:

Prawdziwego ojca dziecka że takowe ma jak najbardziej (jeśli rzeczywiście fakty by się zgadzały)

A czy oni wiedzieli, że dla niego to tajemnica? Może myśleli, że facet wie, że to jego dziecko, a nic nie robi żeby sobie i matce dziecka życia nie komplikować? Może właśnie dlatego wyszło to przypadkowo po latach?

No jest to też jakaś myśl. Ale to skoro uznali że to taki temat tabu i się nic nie mówi to po co po tych 10 latach by nagle wyciągali zdjęcia?

130 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2018-11-28 01:33:31)

Odp: Przedmałżeńskie dziecko mojego męża

santapietruszka
To, że znowu czegoś nie zrozumiałaś, nie oznacza, że zmieniłem zdanie.

jjbp napisał/a:

No jest to też jakaś myśl. Ale to po co po tych 10 latach by nagle wyciągali zdjęcia?

Przypadek rządzi światem.

Posty [ 66 do 130 z 231 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Przedmałżeńskie dziecko mojego męża

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024