Hej! Bardzo bym prosila na spojrzenie z boku na moja sytuacje…
W czerwcu przeprowadzilam sie do innego miasta. Raz przyjechala do mnie kolezanka i poszlysmy na impreze z moimi kolegami z pracy. Byl tam O., ktoremu wiedzialam ze sie podobam, jednak bez wzajemnosci. Duza czesc imprezy przegadalam z G., innym kolega z pracy.
W sierpniu, jednego wieczora wyszlismy wieksza grupa na piwo po pracy. Na koniec zostalam sama z G., ktory odprowadzil mnie na autobus i zapytal czy bede chciala sie spotykac z O. Powiedzialam ze nie, na co on odparl ze to dobrze, bo ja mu sie podobam. Bylam lekko zszokowana tym pytaniem, ale on zachowal sie bardzo ok, powiedzial ze zobaczymy jak to wszystko sie ulozy. Zgodzilam sie na to, pozegnalam sie i poszlam do domu.
Od polowy sierpnia do konca wrzesnia caly czas sie mijalismy - raz ja bylam na wakacjach, pozniej on. W tym czasie wymienialismy wiadomosci co jakis czas. Na koniec wrzesnia w koncu bylismy w jednym miescie, on zaproponowal wyjscie na piwo. Raz odmowilam bo mialam inne plany, pozniej sie zgodzilam. Poszlismy na drinka, bylo ok, widzialam ze jemu na mnie zalezy. W tym czasie czesto do mnie pisal, proponowal wspolne wyjscia, spotkania.
Raz wyszlam z innymi znajomymi, on napisal co robie i w koncu sie spotkalismy. Wlasciwie tamtego wieczora nastapil “przelom”, poczulam sie naprawde dobrze w jego towarzystwie, chcialam zeby przy mnie byl. Spotykalismy sie od czasu do czasu, zaczelismy ze soba sypiac. Pozniej lecialam na tydzien za granice, caly czas utrzymywalismy kontakt, dzwonilismy, pisalismy.
Ostatnio jednak cos zaczelo sie zmieniac. Znow wyjechalam na tydzien, ale on coraz rzadziej pisal, gdy ja pisalam on odpisywal tylko zdawkowo i to po jakims czasie. Gdy w tamtym tygodniu zapytalam czy wszystko ok, powiedzial ze tak, ale nie chce pokazywac zadnych uczuc poniewaz pracujemy w jednym miejscu. Kilka razy powiedzial mi zebym sie w nim nie zakochiwala. Na poczatku myslalam ze tak sobie tylko mowi, bo w koncu przeciez bardzo sie o mnie stara… Kiedy jednak powiedzial to po raz kolejny w tamtym tygodniu, zapytalam dlaczego? A on na to odparl, cytat: “because love makes you weak”.
Popelnilam wiele bledow z zwiazkach, czesto zachowywalam sie jak bluszcz, wybieralam niedpowiednich partnerow. Tym razem wszystko ukladalo sie inaczej, rozwijalo sie powoli, bez stresu i zadnych dramatow. Nie ukrywam ze zalezy mi na nim, dobrze czuje sie w jego towarzystwie, jestem soba, bardzo lubie z nim spedzac czas. Nie rozumiem zupelnie skad ta zmiana w jego zachowaniu i jak ja mam sie teraz zachowac, zeby nie popelnic bledow. Bede wdzieczna za kazda rade…