Do szalenstwa zakochany kochanek - czy to ma sens? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Do szalenstwa zakochany kochanek - czy to ma sens?

Strony Poprzednia 1 6 7 8

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 456 do 466 z 466 ]

456

Odp: Do szalenstwa zakochany kochanek - czy to ma sens?
maku2 napisał/a:
Mariusz jacek napisał/a:
maku2 napisał/a:

A zatem jak głosi przysłowie "punkt widzenia zależny od miejsca siedzenia".  W chwili obecnej autor (jeśli nie jest trollem) jest zaślepiony i żadne racjonalne pytania czy propozycje do niego nie dotrą. Właściwie szkoda czasu na dyskusje.

   To nic dziwnego. Ludzie zawsze widza siebie w lepszym swietle i interpretuja te same wydarzenia na inny sposob. Nawet byly robione badania naukowe, ktore potwierdzaja te teze.

Dobrze że o tym wiesz...tylko czy będziesz umiał skorzystać z tej wiedzy?.

Dobra, widze, ze dyskusja idzie w zupelnyminnym kierunku niz glowne pytanie postawione przeze mnie i juz wlasciwie sie wszystkiego dowiedzialem ,,czy to ma sens czy nie", wiec nie pozostaje mi nic innego, jak tylko podziekowac wszytkim, ktorzy zadali sobie trud, zeby napisac cos sensownego. Wasze rady, ataki i opinie bardzo mi pomogly spojrzec na cala sprawe z wielu roznych stron. Wasze doswiadczenia przemawiajace przez wasze posty byly ciekawa reakcja. Pozdrawiam wszystkich i dziekuje za pomoc.

Zobacz podobne tematy :

457

Odp: Do szalenstwa zakochany kochanek - czy to ma sens?
Mariusz jacek napisał/a:

Jak juz napisalem wczesniej, musze skonczyc studia i otworzyc z nia interes. Ona musi sie poczuc stabilizacje po tej calej dlugoletniej szarpaninie. Miedzy nami jest caraz lepiej, czuje ze kochamy sie nawzajem coraz bardziej. Sam tez musze ja przekonac, ze te te wszystkie wielkie plany na przyszlosc naprawde maja szanse realizacji. Niedlugo zaczynam prace zwiazana z przyszlym interesem. Jest to praca, jako woluntariusz - chce dobrze poznac od srodka to, co bede robil. Na uniwersytecie zglosilem, ja i siebie, do takiego specjalnego projektu trajacego caly rok akademicki, jak otworzyc wlasny interes, wszystko, co trzeba zrobic. Spotyka sie czlowiek z kims, kto ma podobny interes w podobnej branzy i jest zatwierdzony przez uniwersytet.

   Nie moge jej ,,popychac" do zrobienia czegokolwiek. To ona sama musi dojrzec do tej decyzji. Teraz sama powiedziala, ze chce ze mna byc. Jeszcze dwa miesiace temu mowila, ze od niego nie odejdzie. Teraz to tylko kwestia czasu. ja tylko musze uwazac, zeby nie byc w goracej wodzie kapany.
...

   Ja sam zrzucilem 15 kg - przestalem jesc chleb, codziennie cwicze, plus basen, rower i silownia Do tego poszcze przez 16-20 godzin na dobe. Nawet niezle wygladam. Kilka miesiecy temu moja Pani powiedziala, ze nie wygladam duzo lepiej od leniwego nieroba. Bylem przerazony! Dopiero to mi dalo kopa, zeby sie porzadnie wziac za siebie! Juz nawet przestalem szukac wymowek, ze musze sie uczyc. Po tym generalnym odtluszczeniu, bardzo mi sie poprawila pamiec, witalnosc i, oczywiscie, wyglad. Wybudowalem sobie mala silownie w ogrodzie. Dobra, ide pocwiczyc, potem rowerek i basen. Dzien treningu (co drugi dzien). Trzymajcie sie! Na razie!

P.S.

To Ty wykrakales, ze nie pojedzie? (:-) Dwa dni przed wylotem jej coreczka, ona tez, nie w mieszym stopniu, zlapala zatrucie pokarmowe (biegunka, wymioty). Sam pojechalem do synka. Trudno.

To dobrze, że to uczucie dodaje Ci skrzydeł motywacji, ale też ważne jest czy bez tego będziesz w stanie utrzymać tę chęć działania, samodyscyplinę, determinację w dążeniu do celu. Podchodząc z dystansem, to "uczucie" może Ci pomóc osiągnąć coś w życiu. Wiedz jednak, że to, że będziecie razem, może się nigdy nie zdarzyć. Z tego co piszesz to ta perspektywa jest co najmniej kilkuletnia. Na ile Ci wystarczy cierpliwości? A jej kłamstw?

458

Odp: Do szalenstwa zakochany kochanek - czy to ma sens?
Mariusz jacek napisał/a:
maku2 napisał/a:
Mariusz jacek napisał/a:

   To nic dziwnego. Ludzie zawsze widza siebie w lepszym swietle i interpretuja te same wydarzenia na inny sposob. Nawet byly robione badania naukowe, ktore potwierdzaja te teze.

Dobrze że o tym wiesz...tylko czy będziesz umiał skorzystać z tej wiedzy?.

Dobra, widze, ze dyskusja idzie w zupelnyminnym kierunku niz glowne pytanie postawione przeze mnie i juz wlasciwie sie wszystkiego dowiedzialem ,,czy to ma sens czy nie", wiec nie pozostaje mi nic innego, jak tylko podziekowac wszytkim, ktorzy zadali sobie trud, zeby napisac cos sensownego. Wasze rady, ataki i opinie bardzo mi pomogly spojrzec na cala sprawe z wielu roznych stron. Wasze doswiadczenia przemawiajace przez wasze posty byly ciekawa reakcja. Pozdrawiam wszystkich i dziekuje za pomoc.

Oczywiście że odpowiadamy na Twoje pytanie tylko te odpowiedzi nie są Tobie na rękę, zadałeś pytanie

Do szalenstwa zakochany kochanek - czy to ma sens?

Osobiście uważam że nie ma sensu to co robisz, dlaczego? bo związek budowany na kłamstwie nie ma szansy na szczerość w związku. Ona Ciebie okłamuje Ty okłamujesz ją, pewnie spytasz jak ją okłamujesz? Wszystko co robisz teraz robisz dla niej, żeby jej zaimponować, żeby pokazać że jesteś lepszy od jej partnera, żeby ją przekonać że utrzymasz ją i jej dzieci (śmierdzi przekupstwem) nie robisz tego bo Ty tak chcesz tylko dlatego że ona ma takie oczekiwania oraz żeby przekonać ją do odejścia do Ciebie. Słowem wchodzisz jej w doopkę żeby tylko była z Tobą - swoim kosztem, kosztem nawet kręgosłupa moralnego który zaczyna zanikać (podwójna moralność). Uważam również, że to nie ma sensu bo ta kobieta jest taka jak Twoja żona, zdradza gdy jej jest wygodnie. A Ty ją bronisz gdyż zdradza z Tobą swojego partnera a nie jak Twoja żona zdradzała Ciebie. I dlatego Twoja była żona jest zła że kijem nie tkniesz a obecna kobieta jest cacy bo zdradza z Tobą. 
Oczywiście pewnie się z tym nie zgadzasz ale zadałeś pytanie to odpowiadam a że odpowiedź sie nie spodoba?.... cóż ja kręgosłup posiadam.

459

Odp: Do szalenstwa zakochany kochanek - czy to ma sens?
maku2 napisał/a:

Osobiście uważam że nie ma sensu to co robisz, dlaczego? bo związek budowany na kłamstwie nie ma szansy na szczerość w związku. Ona Ciebie okłamuje Ty okłamujesz ją...

Ale jeżeli Autor potrzebuje takiego motywatora by się ogarnąć, to czy to nie ma rzeczywiście żadnego sensu? Oczywiście jest bardzo niebezpieczne i kruche budowanie swojej wartości czy planów na przyszłość uzależniając je od drugiej osoby, ale jeżeli to mu pomaga funkcjonować i wziąć się w garść, to ok.  Autor już dostał "kopa" od żony. Może teraz bardziej racjonalnie do sprawy podejdzie. Nawet jeśli nie będą razem, ale ta kobieta spowoduje, że odzyska pewność siebie, ambicje itd., to ja bym powiedziała, że warto. Pytanie tylko czy po miesiącach, latach nie usłyszy jednak, sorry, ale nie możemy być razem.. Autor teraz mimo, że jest bardzo nakręcony, to jednak sam snuje dalekie plany, które oscylują wokół, na nast wakacje, po skończeniu studiów itd. I zdaje się "żyć chwilą", bo wie, że to tylko chwile.
Mam jednak wrażenie, że on potrzebuje jej, by nim pokierowała, pomogła mu zawodowo się wybić, coś osiągnąć. I tak naprawdę to go bardziej nakręca niż sama perspektywa życia z nią i jej 3 dzieci. Dlatego od samego początku mówi o ich wspólnym biznesie i perspektywie dostatniego życia... nazywa ją "moja Pani". Bo przecież jego kobietą nie jest i najprawdopodobniej nigdy nie będzie.
Może jednak lepiej żebyście się ograniczyli do zostania partnerami biznesowymi? I nie dorabiali do tego historii o niespełnionej romantycznej miłości w tle...? wink

460 Ostatnio edytowany przez maku2 (2018-09-30 16:07:33)

Odp: Do szalenstwa zakochany kochanek - czy to ma sens?

Roxann

Autor już dostał "kopa" od żony.

Masz na myśli zdradę? i dlatego funduje innemu "kopy" które on sam wyłapał? Coś go w tej materii wyróżnia czy też usprawiedliwia?

Ale jeżeli Autor potrzebuje takiego motywatora by się ogarnąć, to czy to nie ma rzeczywiście żadnego sensu? Oczywiście jest bardzo niebezpieczne i kruche budowanie swojej wartości czy planów na przyszłość uzależniając je od drugiej osoby, ale jeżeli to mu pomaga funkcjonować i wziąć się w garść, to ok.

Jeśli go to zbuduje to może i ok ale jeśli "Pani" kopnie go w żyć i się całkiem posypie? przecież to na niej buduje swoje przyszłe życie wszędzie my my my a jeśli zostanie sam? to co go sklei? 
Jeśli on sam sobie nie wytłumaczy że ten związek może się nie udać to takie zagrożenie istnieje.
A że autor kreci swoje życie wokół jej osoby od 7 lat to chyba nie jest w stanie na jej temat racjonalnie myśleć. 

Nawet jeśli nie będą razem, ale ta kobieta spowoduje, że odzyska pewność siebie, ambicje itd.,

sama przyznajesz że baaaardzo dużo zależy od tej kobiety która sama za bardzo nie radzi sobie z życiem osobistym czy też z własnymi wyborami a autor swoje życie składa w jej ręce tak po prostu życzeniowo - życzę sobie żebyśmy byli razem i żyli długo i szczęśliwie. Niby nic w tym złego nie ma ale trzeba mieć świadomość że życzenia rzadko się spełniają.

461

Odp: Do szalenstwa zakochany kochanek - czy to ma sens?

maku2, zgadzam się z Tobą, dlatego napisałam, że to niebezpieczny i kruchy fundament, ale jak i Ty i większość zauważyli, Autor jest ślepy na wszelkie komentarze podważające siłę i prawdziwość ich uczuć.. dlatego napisałam, że w sytuacji kiedy już dostał raz kopa i zaczął stawać na nogi dzięki tej kobiecie, to niech stanie i nabierze siły, pewności siebie... niech skończy te studia i rozpocznie ten biznes, doprowadzi do takiego stanu, że ew kolejny kop już go nie wytrąci z równowagi, że zacznie budować swoje poczucie wartości w oparciu o siebie a nie inną osobę, kobietę.
Tak wiem, sama do końca nie wierzę w to co piszę, bo to będzie trudne. Chodziło mi bardziej o to, że póki to nie jest jeszcze destrukcyjne tylko motywujące uczucie, to niech je wykorzysta... jeżeli nikt nie jest w stanie mu do rozsądku przemówić. Dlatego na końcu napisałam, że najlepiej jakby zostali wyłącznie partnerami biznesowymi... ale to chyba nierealne. Szkoda mi faceta tak po ludzku... choć dobrze że się ogarnął i ma cele, marzenia... do których dąży..
Pytanie, co zrobi, kiedy się nie spełnią, czy będzie na tyle silny by dać sobie radę sam? Bez swojej Pani?

462

Odp: Do szalenstwa zakochany kochanek - czy to ma sens?
Mariusz jacek napisał/a:
Secondo1 napisał/a:
maku2 napisał/a:

Mariusz wytłumacz mi jedno, zdradziła Ciebie  żona za co ją potępiasz, napisałeś  i ok masz do tego prawo ale Twoja wybranka robi to samo co Twoja była żona. Zdradza swojego partnera. I to Tobie nie przeszkadza? masz podwójną moralność?

maku, autor nie odpowie na to pytanie.

Już zadałam te pytanie i nie uzyskałam odpowiedzi.
Widocznie jakoś odpowiedz na nie nie leży ... smile

To zasadnicza roznica byc zdradzanym, a byc z kobieta, ktora zdradza kogos innego. Byla zona oszukiwala mnie, teraz nie jestem zdradzany. To zasadnicza roznica. Oczywiscie, tak zwane ,,czyste ciecia" bylyby dozo bardziej zaakceptowane spolecznie, ale zycie jest zyciem. W obu przypadkach jestem bardzo wdzieczny obu kobietom - bylej, ze sobie poszla, a obecnej, ze chce ze mna byc.

   Wydaje mi sie, ze to nikt nie jest krysztalowo czysty, zeby osadzac innych i wolac o pomste do nieba, bo mu sie nie podoba, co inni robia. Odbiega to troche od tematu glownego postu i zalalatuje koscielnym moherem.

Skoro jak piszesz nikt nie jest kryształowo czysty żeby osadzać innych, to dlaczego Ty osądzasz swoją była żonę i nie chcesz jej "nawet tknąć "?

Skąd wiesz kiedy kochanka oszukuje partnera a kiedy Ciebie ?

Chyba, że dosyć naiwnie zakładasz , że oszukiwać może tylko partnera , ale nic Ciebie.
Jestes pewniej że oszukuje wszystkich za wyjątkiem Ciębie ?
Skąd ta pewność ?

463

Odp: Do szalenstwa zakochany kochanek - czy to ma sens?

No przecież mu powiedziała. Nie wiem czego tu nie rozumiecie.

464 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-10-01 11:58:10)

Odp: Do szalenstwa zakochany kochanek - czy to ma sens?

Ja bym takiego prostego przełożenia, że jak zdradziła z nim partnera to jego też zdradzi nie robiła.
U niego jest widoczna nierówność w tym związku- czyli potrzeby jej nad potrzebami jego- a tu żaden układ nie wytrzyma..
Co ona dla Ciebie robi? Bo ty dla niej wiele?

465

Odp: Do szalenstwa zakochany kochanek - czy to ma sens?
Ela210 napisał/a:

Ja bym takiego prostego przełożenia, że jak zdradziła z nim partnera to jego też zdradzi nie robiła.
U niego jest widoczna nierówność w tym związku- czyli potrzeby jej nad potrzebami jego- a tu żaden układ nie wytrzyma..
Co ona dla Ciebie robi? Bo ty dla niej wiele?

Oczywiście , jest taka szansa , że przez 7 lat oszukiwania partnera, oszukiwała tylko jego, a jej entuzjazm po przedstawieniu wizji dostatniego życia u boku przez Mariusz jacek, wynikał z perspektywy połączenia się z ukochanym nie jego pieniędzmi .

Ale... jak napisałaś : co ona zrobiła dla Ciebie.
Bo to co powiedziała jest mało wiarygodne biorąc pod uwage jej dotychczasowe zachowanie. Zarówno wobec partnera jak i autora .

466

Odp: Do szalenstwa zakochany kochanek - czy to ma sens?

Mariusz Jacek jest w fazie zakochania, która przeszkód nie przewiduje.
Frajer, ten słownikowy, nie z sieciowego slangu.
Przykre to jest, ale, co nas nie zabije, to wzmocnić powinno. smile

Posty [ 456 do 466 z 466 ]

Strony Poprzednia 1 6 7 8

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Do szalenstwa zakochany kochanek - czy to ma sens?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024