Summerka napisał/a:Mariusz jacek napisał/a:Zakochalem sie na zaboj w kobiecie, ktora jest w zwiazku. Ona ma trojke dzieci. Dwa z pierwszego malzenstwa z gosciem, ktory okazal sie narkomanem i zupelnie chcial kontrolowac jej zyciem, wiec uciekla od niego. Trzecie dzieciatko ma z obecnym partnerem. On bardzo kocha to dziecko, ale jest zupelna niedojda zyciowa, ktory by tylko spal i jadl. Do roboty ma dwie lewe rece. Ona mowi, ze jest z nim z litosci, bo on sobie sam nie poradzi, a dobry jest dla dzieci. Ona jest z nim trzy lata. Gosc ma jakies klopoty psychiczne, jakby lekka schizophrenia, bo czasami przekonany, ze cos bylo albo sie wydarzylo, a to w ogole nie mialo miejsca.
Najbardziej przeraza mnie fakt, ze ostatnio stal sie agresywny i dwa razy pchnal kobiete, ktora jest mama jego dziecka. Ja jestem tym naprawde przerazony. Wiem, ze bardzo duzo takich sytuacji konczy sie tragedia. Ludzie sie uderzaja o cos glowa i nie ma czlowieka. Ona to bagatelizuje. Kilka razy namawialem ja, zeby przeprowadzila sie do mnie, ale ona mowi, ze nie moze, bo nie chce miec znowu bez przerwy swojego bylego meza na karku.
Zupelnie nie wiem, co robic. Kocham ja i jej dzieci, ale cala sytuacja mnie wykancza. Caly czas sie boje, ze sie cos jej albo dzieciom stanie. Nie moge sie tez z nia swobodnie kontaktowac z wiadomych wzgledow. Bardzo chce, zeby zostala moja zona, chce adoptowac jej wszystkie dzieci. Teraz studiuje, ale za dwa lata mamy otworzyc wspolny interes. Czy nasz zwiazek ma szanse powodzenia?
Zerknęłam na temat, żeby się dowiedzieć co to za kochanek i jego partnerka. Nic nowego pod słońcem. Pytanie brzmi: czy to ma sens? Chcesz z nią założyć w przyszłości biznes.
Miłość miłością, ale chcąc założyć biznes, trzeba mieć trochę kasy, predyspozycje, i jeszcze muszą być sprzyjające warunki.
Miłość na zabój też się kiedyś wypali, choć trudno ci w to uwierzyć, ważne jest to, co sobie teraz wypracujecie. Jak się zaczną prawdziwe obowiązki na stałe, to będzie można mówić o prawdziwej miłości, na razie jest zauroczenie. Same rozmowy niewiele znaczą, jeśli za nimi nie idą czyny i to piszę nie tylko mając na myśli Ciebie. Z rozmów nie zbuduje się biznesu, można tylko przyjemnie spędzić czas. Odniosłam wrażenie, że Tobie takie doświadczenia z kobietami są bardzo potrzebne, bo pozwalają marzyć i pozwalają zapomnieć o tym co było, rozpocząć nowy rozdział. Moim zdaniem Wasz związek ma niewielkie szanse powodzenia i to z uwagi na partnerkę, która nie odejdzie, bo inaczej już by to zrobiła.Wygląda na to, że jesteś jej "odpoczynkiem wojownika". Nie jestem nieomylna, to jest wyłącznie mój osąd. Może akurat w jej życiu wydarzy się coś, co ją zmieni diametralnie, nie wiem. Oboje żyjecie w kłamstwie, a kłamstwo ma krótkie nogi.
PS Oczywiście dopuszczam możliwość, że możesz być trollem, co nie znaczy, że w życiu takie sytuacje się nie zdarzają.
Ciekawie napisalas. Dzieki. Kochac ja zaczalem juz kilka lat temu, ale masz racje, teraz to zauroczenie, jakas niesamowita obsesja, ale chyba taka jest Milosc - zupelnie nieobliczalna. Nasz romans - pisze romans, bo bardzo na mnie krzycza, jak pisze zwiazek, zaczal sie na koncu kwietnia. Zgadzam sie, ze ,,prawdziwe", codzienne zycie wszystko weryfikuje. Na razie to nasze spotkania sa, jak swieta, na ktore sie bardzo czeka.
Jezeli chodzi o interes, to nie tylko rozmawiamy, ale tez kupilismy kilka rzeczy do tego interesu i teraz piszemy plan biznesowy. Ja najpierw musze skonczyc studia, zebysmy mogli otworzyc to, co chcemy otworzyc. W Anglii jest z tym duzo latwiej niz w Polsce. Od strony finansowej juz jestesmy przygotowani, czyli wszystko powoli nabiera dosyc ciekawych ksztaltow.
Jezeli chodzi o moj stosunek do kobiet, to nie zgadlas. To jest pierwszy ZWIAZEK, na ktorym mi naprawde zalezy i naprawde kocham. W przeszlosci robilem ogromne bledy, jezeli chodzi o zwiazki z kobietami. Wiem, wiem - ci zlosliwi z forum powiedza, ze ten zwiazek to tez jest blad. Dla mnie jest to Niesamowita Milosc, o ktora trzeba walczyc do konca. Jak sie nie uda - trudno - przynajmniej na starosc nie bede mial sobie do zarzucenia, ze z calych sil nie probowalem.
Tez mi sie bardzo nie podobaja te wszystkie klamstwa zwiazane z cala sprawa. Mysle tez, ze dam temu wszystkiemu pare miesiecy i ona bedzie musiala zdecydowac z kim chce byc, albo ja, ku uciesze zdecydowanej wiekszosci z forum, wycofam sie z tego wszystkiego.
Slyszalas moze o paradoksie atracyjnosci (moze to jest inaczej przetlumaczone na polski). W kazdym razie chodzi o to, ze im wiecej sie starasz zdobyc jakas atrakcyjna osobe, tym mniej masz na to szans. Jest takie arabskie przyslowie, ze ,,Z kobieta jest, jak z cieniem, jezeli ja gonisz, to ucieka, jezeli ty uciekasz, to cie goni". Napisalem o tym, bo moze sie tak stac, ze jak ja zostawie, znajde inna kobiete, ale jak bedziemy razem mieli interes, to ja moge stac sie cieniem.
Podoba mi sie Twoja metafora ,,odpopoczywajacego wojownika". Szkoda, ze nie moge jej o tym powiedziec. Zabila by mnie, jakby sie dowiedziala, ze ja tu na tym forum pisze o naszych problemach.
Co do trolowania, to juz wczesniej napisalem, ze staram sie pisac, jak czuje, jak mysle i chyba za duzo jest tutaj watkow, zeby sie nie dac zlapac na jakis stwierdzeniach, ktore sobie zupelnie przeczaja. Ktos chcial ,,zaistniec" - wymyslil sobie, ze jestem trolem, bo sam nie mial nic ciekawego do powiedzenia. Wydaje mi sie, ze zycie pisze jeszcze bardziej skomplikowane scenariusze. Moj wlasciwie nie jest az tak skomplikowany. Ty podobnie napisalas.