Ciekawe co to za film? Musi być ciekawy. Dzisiaj jestem troszkę podekcytowana, bo po wielu latach zmieniałam sobie w końcu
całą moją sypialnię, jest cudna, dziś mi wszystko ustawiono i wypucowano... wszystko nowe... tylko czy będę mogła zasnąć ( to nawiązanie do zagadki )
Nie mogę się skupić na zagadce
13,846 2020-05-04 22:41:13 Ostatnio edytowany przez Misiulka (2020-05-04 22:41:46)
13,847 2020-05-04 23:08:23
to chyba bolączka niejednego forum.
To też nie jest moje pierwsze.
A moje pierwsze i zapewne jedyne, bo nie korci mnie nigdzie wirtualnie się udzielać.
Jestem tu chyba z Was wszystkich (w tej kafejce) najdłużej na forum i różne rzeczy już widziałam. O ile na początku aktywnie sie udzielałam w wielu dyskusjach, to później mocno się zniechęciłam i jestem tu już tylko siłą rozpędu i zaprzestałam udziału w dyskusjach. Udzielam się tylko w 3 miejscach, bo polubiłam ludzi, którzy tam są.
13,848 2020-05-04 23:11:22
pokaż, pokaż, pokaż ;-)
Nie dziwię się! Pamiętam, jak urządzalam swoją, gdy corka się wyprowadziła. Mialam tyle koncepcji kolorystycznych i nie moglam się zdecydować, w jakiej gamie ma być. Bo, że monochromatyczna będzie, to na pewno. Gdyby jakis architekt wnętrz zobaczyl moje mieszkanie to by go chyba zabolało i okreslilby moje wnetrze, jako niespojne kolorystycznie. Kazde pomieszczenie mam w innym kolorze, ha, ha. Dzieki temu zaspokajam potrzebe otaczania się kolorami, ktore lubię. I nie korci mnie, żeby sypialnie zrobic w niebieskim, bo niebieski mam salon. Ani w szmaragdzie, bo taką mam kuchnię plus czerwone akcenty. Sypialnie mam w kolorach ziemi czyli beży i brązy plus akcent czarnego. Gdybym miala spojne cale mieszkanie to pewnie by mi się znudziło i co pare lat pragnela bym zmian. A tak, mam z głowy ;-)
Pochwal się swoją koncepcją :-) . Kolor scian zmieniałaś czy tylko meble? Duże, wygodne łożko to podstawa :-) No i materac dobry.
13,849 2020-05-04 23:15:58
adiaphora napisał/a:to chyba bolączka niejednego forum.
To też nie jest moje pierwsze.A moje pierwsze i zapewne jedyne, bo nie korci mnie nigdzie wirtualnie się udzielać.
Jestem tu chyba z Was wszystkich (w tej kafejce) najdłużej na forum i różne rzeczy już widziałam. O ile na początku aktywnie sie udzielałam w wielu dyskusjach, to później mocno się zniechęciłam i jestem tu już tylko siłą rozpędu i zaprzestałam udziału w dyskusjach. Udzielam się tylko w 3 miejscach, bo polubiłam ludzi, którzy tam są.
no, ladny wiek masz, 8 lat :-)
13,850 2020-05-04 23:30:55
pokaż, pokaż, pokaż ;-)
Przyłączam się
Jesli tylko nie masz nic przeciwko temu.
Pamiętam, jak urządzalam swoją, gdy corka się wyprowadziła. Mialam tyle koncepcji kolorystycznych i nie moglam się zdecydować, w jakiej gamie ma być. Bo, że monochromatyczna będzie, to na pewno. Gdyby jakis architekt wnętrz zobaczyl moje mieszkanie to by go chyba zabolało i okreslilby moje wnetrze, jako niespojne kolorystycznie. Kazde pomieszczenie mam w innym kolorze, ha, ha. Dzieki temu zaspokajam potrzebe otaczania się kolorami, ktore lubię. I nie korci mnie, żeby sypialnie zrobic w niebieskim, bo niebieski mam salon. Ani w szmaragdzie, bo taką mam kuchnię plus czerwone akcenty. Sypialnie mam w kolorach ziemi czyli beży i brązy plus akcent czarnego. Gdybym miala spojne cale mieszkanie to pewnie by mi się znudziło i co pare lat pragnela bym zmian. A tak, mam z głowy ;-)
Ja nic nie zmieniałam jak dzieci się wyprowadzały. Ich pokoje nadal są takie same.
A kolory w domu uwielbiam. Syna pokój jest zielony (bo to jego ulubiony zawsze był). Córki pokoje są fioletowe i czarne meble. Mąż tam nawet nie wchodzi, bo mówi, że to okropieństwo
A reszta w różnych innych, ale pastelowych. Mielismy w tym roku malować i zastanawiałam się nad nowymi kolorami, ale teraz to nie wiem czy do tego dojdzie. Znaczy do malowania, bo wszystko jest w zawieszeniu.
Na forum zresztą zawitałam dwa malowania temu Jak "odcięli" mi bibliotekę (cała zafoliowana do malowania) i nie miałam książek pod ręką, to zaczęłam szperać w necie i tak tu trafiłam.
13,851 2020-05-04 23:56:29
„ Jestem pisarką i w poszukiwaniu inspiracji do napisania książki postanowiłam udać się w odległe miejsce. Podróż zamierzałam przespać, gdy niespodziewanie coś mnie wybudziło. Wtedy poznałam jego, on także nie mógł spać.”
"Pasażerowie"
13,852 2020-05-05 00:34:28
Ty masz pewnie duzy dom Luc, to adaptowac pokoi dzieci dla wlasnych potrzeb nie musisz. Ja mieszkam na 80 metrach i pokoi mam ograniczoną ilość ;-) Wczesniej spalismy w salonie. Po przerobieniu pokoju corki na sypialnie mamy lepiej i więcej miejsca. I wygodne łozko z materacem. Trudno, aby pokoj stał pusty i się "marnował". Ona ma juz wlasne mieszkanie.
A nad zagadką myślę. Jednak w poszukiwaniu, natknęłam się na film, ktory juz kiedyś oglądalam a mianowicie o Sylvii Plath. I trochę powrociły emocje jakie mi towarzyszyły, bo bardzo mnie wzruszył. I zarazem wkurzył. Nawet sobie nie wyobrażam tego, gdy jej malutkie dzieci spały w pokoju obok a ona w tym czasie truła się gazem. Rano znależli je płaczące, wyważając drzwi. Koszmar. Jak już chciala się zabić, mogła zorganizować to inaczej, nie wiem, choćby babci podrzucić, ojcu czy sąsiadom... I tak sobie pozostając w tym smętnym klimacie i rozmyślając o jej dzieciach, zerknęlam w gugla, jak potoczyły się ich losy. Syn, niestety, poszedł w slady matki i też popełnił samobojstwo, w 2009 roku. Ponoc cierpiał na depresję. Córka żyje, ale też miala jakieś problemy, zmagała się z depresją i anoreksją. Cholernie smutne.
Biedne dzieci. Nie dość, że straciły matkę, to gdy po jej smierci zamieszkaly z ojcem i jego kochanką, dla ktorej porzucił Sylwię, oraz ich urodzoną wkrotce córką, to musiały przechodzić przez kolejny dramat bo ich macocha parę lat pózniej też popelniła samobojstwo, w ten sam sposob, co ich matka. Drastyczne było to, że zabila rowniez swoje dziecko a ich 4 letnią siostrę przyrodnią.
Zapewne więc te dramatyczne wydarzenia nie pozostały bez wplywu na psychikę tych dzieci, stąd problemy w pozniejszym życiu. Straszne sa te historie niektore, gdy się czyta. Czlowiek z wdzięcznościa patrzy na swoje życie i docenia, że nie ma takich przeżyć. Ani jego dzieci.
I nie wiem, czemu o tym napisalam. Chyba, żeby przerzucić z siebie na Was trochę smutku, bo jednak kładę się spać w kiepskawym nastroju. Wiem, że to truizm, ale najbardziej pragnę, aby ludzie byli szczęśliwi. I pokoju na świecie ;-) Chyba mogę już startować w wyborach miss czegokolwiek (bo ten pokoj to standardowy tekst wszystkich missek, jakby kto nie załapał ;-)
Łał, sie naprodukowałam...
13,853 2020-05-05 00:36:03 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-05-05 00:44:07)
MagdaLena1111 napisał/a:„ Jestem pisarką i w poszukiwaniu inspiracji do napisania książki postanowiłam udać się w odległe miejsce. Podróż zamierzałam przespać, gdy niespodziewanie coś mnie wybudziło. Wtedy poznałam jego, on także nie mógł spać.”
"Pasażerowie"
To jest pewniak 100% nie ma to tamto
PS .Kiedy moja córka pierwszy raz się wyprowadziła to też postanowiliśmy odnowić jej pokój (inne z resztą też) i
kombinowaliśmy,kombinowaliśmy,kombinowaliśmy z kolorem kolorami długo, były liczne ,konsultacje,debaty, dyskusje, pro i kontra, 8 rożnych frakcji, opcji ,wariantów i wreszcie wybraliśmy - prawie identyczny kolor jaki był wcześniej, jak się okazało już po pomalowaniu
Nawiasem mówiąc dziś moja córka kończy 23 lata - czad.
Fajny dzieciak mówię wam i ma jedną podstawową zaletę jest moja znaczy córeczka tatusia z wszystkimi szykanami.
Duma rozpiera mą pierś bo to największe zwycięstwo, moje osobiste i nasze rodzinne
Po prostu.
I nie wiem, czemu o tym napisalam. Chyba, żeby przerzucić z siebie na Was trochę smutku, bo jednak kładę się spać w kiepskawym nastroju. Wiem, że to truizm, ale najbardziej pragnę, aby ludzie byli szczęśliwi. I pokoju na świecie ;-) Chyba mogę już startować w wyborach miss czegokolwiek (bo ten pokoj to standardowy tekst wszystkich missek, jakby kto nie załapał ;-)
Łał, sie naprodukowałam...
Myślę Adiaphoro że takie życzenia i taka chęć jak Twoje to jeszcze trzyma ten świat jako tako w jednym kawałku pomimo podziałów i różnych takich, bo naprawdę czasem tak niewiele można.
13,854 2020-05-05 05:43:12 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-05-05 05:57:24)
luc napisał/a:"Pasażerowie"
To jest pewniak 100% nie ma to tamto
Pewnie, że nie ma to tamto :-)
luc, zadajesz kolejną zagadkę.
PS
Jednak w poszukiwaniu, natknęłam się na film, ktory juz kiedyś oglądalam a mianowicie o Sylvii Plath. I trochę powrociły emocje jakie mi towarzyszyły, bo bardzo mnie wzruszył. I zarazem wkurzył. Nawet sobie nie wyobrażam tego, gdy jej malutkie dzieci spały w pokoju obok a ona w tym czasie truła się gazem.
Tak, to bardzo poruszający film.
A myślisz, że ona rzeczywiście chciała umrzeć? Bo ja nie jestem przekonana. Dużo bardziej przemyślana i zorganizowana była jej nastoletnia próba samobójcza, o której w filmie mężowi Sylvii opowiada jej matka, wskazując miejsce w piwnicy, gdzie się wówczas ukryła. To ostatnie, zakończone sukcesem targnięcie się Plath na własne życie, wydaje mi się jej wołaniem o ratunek, bo sama nie radziła sobie z bólem. Bardziej niż śmierci szukała wtedy ukojenia, chociaż smierć może być ukojeniem. Ale ta kartka, którą sobie przypięła z namiarami na lekarza...
Do końca nie wiadomo, co jej się kłębiło w głowie, bo z jednej strony chorowała na ChAD i miała w depresji przeskalowane myślenie o sobie, innych i przyszłości. Z drugiej zaś strony, sporo w jej działaniach było skupienia jednak na dzieciach. Już nawet nie mam na myśli wentylowanego pokoju i śniadania z ciepłym mlekiem przy ich łóżku, ale choćby ostatni wiersz.
PS 2
pasławku, 100 lat dla córeczki tatusia :-))
13,855 2020-05-05 09:54:39
Dzięki MagdaLeno w imieniu "Połamańca" i moim też
13,856 2020-05-05 10:21:21
Dzien dobry.
A myślisz, że ona rzeczywiście chciała umrzeć? Bo ja nie jestem przekonana. Dużo bardziej przemyślana i zorganizowana była jej nastoletnia próba samobójcza, o której w filmie mężowi Sylvii opowiada jej matka, wskazując miejsce w piwnicy, gdzie się wówczas ukryła. To ostatnie, zakończone sukcesem targnięcie się Plath na własne życie, wydaje mi się jej wołaniem o ratunek, bo sama nie radziła sobie z bólem. Bardziej niż śmierci szukała wtedy ukojenia, chociaż smierć może być ukojeniem. Ale ta kartka, którą sobie przypięła z namiarami na lekarza...
Do końca nie wiadomo, co jej się kłębiło w głowie, bo z jednej strony chorowała na ChAD i miała w depresji przeskalowane myślenie o sobie, innych i przyszłości. Z drugiej zaś strony, sporo w jej działaniach było skupienia jednak na dzieciach. Już nawet nie mam na myśli wentylowanego pokoju i śniadania z ciepłym mlekiem przy ich łóżku, ale choćby ostatni wiersz.
Takiej pewności nigdy nie ma, ale ja myślę, że chciała. Nawet gdyby ją wówczas odratowano, to prędzej czy później by to zrobiła. Byc może decyzję przyśpieszyło odejście męża do innej, ale nawet gdyby nie odszedł, to mogła też chcieć się zabić. Tak jak np. Virginia Woolf, która też sobie nie radziła, a przecież miała wspierającego męża.
Filmu o Sylvii nie oglądałam, ale jej książka "Szklany klosz" zrobiła wrażenie.
Paslawku - córeczki tatusia mają dobrze. Sama taką jestem
Najlepsze życzenia dla córki i dla taty oczywiście.
Nad zagadką zaraz pomyślę.
13,857 2020-05-05 10:28:51
Ty masz pewnie duzy dom Luc, to adaptowac pokoi dzieci dla wlasnych potrzeb nie musisz. Ja mieszkam na 80 metrach i pokoi mam ograniczoną ilość ;-)
Wczesniej spalismy w salonie. Po przerobieniu pokoju corki na sypialnie mamy lepiej i więcej miejsca. I wygodne łozko z materacem.
80 metrów, to całkiem duże mieszkanie.
Fakt, że mój dom jest spory, więc potrzeby nie mieliśmy. Teraz to nawet dom jest dla nas za duży. Mąż to mi czasem przypomina, że chciałam jeszcze większy Dobrze, że tak się nie stało
Adiaphoro - mąż wrócił? Poszłaś spać o normalnej porze?
13,858 2020-05-05 11:19:49
do odgadnięcia jest reżyser. Zdjęcia odnoszą się do jego kilku filmów.
13,859 2020-05-05 12:44:38
Nawiasem mówiąc dziś moja córka kończy 23 lata - czad.
Na swoim przykładzie mogę stwierdzić, że fajni ludzie mają dziś urodziny
13,860 2020-05-05 12:53:23
Na swoim przykładzie mogę stwierdzić, że fajni ludzie mają dziś urodziny
I skromni
Wszystkiego dobrego Tycho.
13,861 2020-05-05 13:06:51
Wszelkiej Pomyślności Tycho !!!
:-)
13,862 2020-05-05 13:09:20
do odgadnięcia jest reżyser. Zdjęcia odnoszą się do jego kilku filmów.
Przerzucam zagadkę na następną stronę i kombinuję. A zagadka jest z tych bardziej skomplikowanych, bo i tak trzeba tytuł zgadnąć, żeby dotrzeć do reżysera.
Zdjęcie z kostkami lodu na pewno już tu widziałam.
13,863 2020-05-05 13:11:31
Każdy obrazek odnosi się do jednego tytułu filmu.
13,864 2020-05-05 13:14:46
Każdy obrazek odnosi się do jednego tytułu filmu.
Domyślam się.
Pewnie mamy farta, bo wystarczy trafnie wytypować jeden? ;-)
13,865 2020-05-05 13:19:04 Ostatnio edytowany przez luc (2020-05-05 13:20:15)
Pewnie mamy farta, bo wystarczy trafnie wytypować jeden? ;-)
W sumie tak
Tytuły są oryginalne i nie znam innych filmów z takimi tytułami, tzn. dokładnie z takimi tytułami, bo są tytuły, które zawierają takie słowa.
13,866 2020-05-05 13:47:52 Ostatnio edytowany przez adiafora (2020-05-05 13:52:54)
ogarnę wszystko w jednym poście ;-)
Magdalena, ja myślę, że chciała. Nie pamiętam już szczegółów, ale chyba w nocy się zabiła. W nocy trudno liczyć, że ktoś Cię odratuje. Nikt raczej nocą nas nie odwiedza. Co rano przychodziła opiekunka do dzieci, wiec wiedziała, że wtedy dzieci znajdą ratunek. I tak się stało. Przyszła i slyszała płacz dzieci a ponieważ Sylvia nie otwierała to trzeba było wyważać drzwi. Nie neguję jej miłości do dzieci. Mogła je bardzo kochać mimo to chcieć się zabić bo życie było nie do zniesienia dla niej. Choć jako matce, trudno mi zrozumieć jej decyzję. Oczywiście tak sobie gdybam, bo nie wiem, ale właśnie dzieci nie pozwoliłyby mi spokojnie umrzeć, bo świadomość, że je skażę na nie wiadomo jaki los, byłaby gorsza od śmierci. Ja jestem taka matka kwoka, co choćby z daleka, przez wizjer nawet ;-) ale musi czuwać i mieć kontrolę nad swoimi pisklętami, żeby w razie czego im przyfrunąć z pomocą :-)) Z tego powodu bardzo poruszył mnie emocjonalnie film Droga, gdzie matka (Charlize Theron) popelnia samobojstwo nie mogąc znieść rzeczywistości, w jakiej przyszło jej żyć wraz z mężem i małym synem. A rzeczywistość mozna śmiało określić krotko - piekło. Tu co prawda akurat podzielam jej wybór, bo też nie chcialabym i nie mogła żyć w takim świecie, z tym, że ja zabiłabym też i dziecko, aby je uchronić przed tą potworną rzeczywistością. Film bardzo ciężki i dołujący.
Paslawku, moje życzenia i chęci trzymają w jednym kawałku głownie mnie :-) Pragnienia te wypływają z czystego egoizmu. Trudno mi być szczęśliwą w świecie nieszczęśliwych ludzi. To mi zabiera radość i spokój. Dlatego chwytam się każdej pozytywnej nuty, żeby czasem nie oszaleć. Bo, jak napisaleś - czasem niewiele można, człowiek jest tylko świadkiem wydarzeń. Ponieważ jestem psychicznie słaba to tym ciężej sobie z tym radzę.
Dumny tatuś jesteś. Córa ma szczęście. Zdrówka dla Waszego tandemu :-)
Luc, fakt, spore, nie narzekam na metraż, bo aż tak nie przewróciło mi sie jeszcze w d...e ;-) ale czlowiek szybko przyzwyczaja się do dobrego. Pamiętam, jak zmienialismy mieszkania a każde kolejne było większe, bo zaczynalismy od 30 m, to wydawało mi się, że łaaał, jaaakie salony. Z tym było podobnie. Ale jak już czlowiek te meble poustawiał, parę lat pomieszkał to myśli czasem - przydałby się jeszcze jeden pokój
Z domem fajnie, ale jak dzieciaki wyfruną to wtedy za wielki ten dom się robi i utrzymanie też kosztuje.
Moj drugi szwagier ma dom własnie, bo kiedyś wynieśli się z bloku. Ladny, piętrowy. Ale życie tak mu się potoczyło (dzieci sie wyprowadziły, żona odeszła) że został sam w tym dużym domu, ktory coraz trudniej mu utrzymać, bo jest na rencie (miał wypadek i problemy z nogą). Sprzedać nie chce i znaleźć sobie mniejszy. bo o powrocie do bloku nie chce słyszeć. Fakt, poza ładnym domem i działkę ma ładną, dużą a las tuż za płotem niemal...
Ja trochę bałabym się mieszkać w domu. Chyba za dużo amerykanskich filmow się naoglądałam ;-)
Mąż wrócił, spać poszłam może nie o normalnej porze, ale jak dla mnie ostatnio to nawet o całkiem przyzwoitej bo o 2 ;-)
Śniły mi się jednak jakieś niezbyt fajne rzeczy. Ktoś mnie gonił, gdzieś uciekałam, chcieli mnie okraść, z kimś się szarpałam... itd. Budzę się skołowana po takich snach i jakoś mi dziwnie...
A Pasażerów oglądałam! :-) Zafiksowalam się jednak na pozakosmicznych szczegółach i stąd błądziłam jak dziecko we mgle ;-)
I przyłączam się do życzeń dla Tycho :-)
13,867 2020-05-05 14:05:12 Ostatnio edytowany przez adiafora (2020-05-05 14:08:02)
co do zagadki - Carlos Saura.
Filmy to Nakarmić kruki, Anna i wilki oraz Mrożony peppermint.
13,868 2020-05-05 14:15:27 Ostatnio edytowany przez luc (2020-05-05 14:15:53)
A Pasażerów oglądałam! :-) Zafiksowalam się jednak na pozakosmicznych szczegółach i stąd błądziłam jak dziecko we mgle ;-)
Byłam pewna, że odgadniesz pierwsza. W końcu to Twój ulubiony gatunek
Ale faktycznie zafiksowałaś się na coś innego.
Wiedziałam, że jak wpadniesz, to od razu odgadniesz Saurę
13,869 2020-05-05 14:23:29
adiaphora napisał/a:A Pasażerów oglądałam! :-) Zafiksowalam się jednak na pozakosmicznych szczegółach i stąd błądziłam jak dziecko we mgle ;-)
Byłam pewna, że odgadniesz pierwsza. W końcu to Twój ulubiony gatunek
Ale faktycznie zafiksowałaś się na coś innego.Wiedziałam, że jak wpadniesz, to od razu odgadniesz Saurę
po krukach bylam prawie pewna, że to Saura, ale musiałam się upewnić co do reszty obrazków :-)
No wstyd mi, że Pasażerów nie odgadłam ;-)
13,870 2020-05-05 14:25:21
Z domem fajnie, ale jak dzieciaki wyfruną to wtedy za wielki ten dom się robi i utrzymanie też kosztuje.
Moj drugi szwagier ma dom własnie, bo kiedyś wynieśli się z bloku. Ladny, piętrowy. Ale życie tak mu się potoczyło (dzieci sie wyprowadziły, żona odeszła) że został sam w tym dużym domu, ktory coraz trudniej mu utrzymać, bo jest na rencie (miał wypadek i problemy z nogą). Sprzedać nie chce i znaleźć sobie mniejszy. bo o powrocie do bloku nie chce słyszeć. Fakt, poza ładnym domem i działkę ma ładną, dużą a las tuż za płotem niemal...
Ja trochę bałabym się mieszkać w domu. Chyba za dużo amerykanskich filmow się naoglądałam ;-)
Wbrew pozorom utrzymanie domu (o ile jest porządnie zbudowany, ocieplony itp) nie jest jakieś bardzo kosztowne. Kiedy porównuję do kosztów znajomych mieszkających w mieszkaniach, to oni nawet większe koszty miesięcznie ponoszą.
Kosztami, które na pewno są większe w domu, to ogrzewanie zimą (u nas już nie wolno palić w kominku ) i ewentualne remonty. Wprawdzie mamy solidnie (w sensie porządnie) wybudowany dom, ale co jakiś czas remont jest konieczny. A to malowanie dachu (niestety nie mamy dachówek tylko blachę), a to ogrodzenia, wymianę pieca itp. Ale w końcu nie robi się tego co roku.
Ja nie wyobrażam sobie już mieszkania w bloku. Mamy wprawdzie jeszcze mieszkanie (w pięknej dzielnicy), ale nie chcę tam mieszkać.
Jedynym problemem o jakim myślę, to właśnie samotne mieszkanie. W końcu kiedyś jedno z nas zostanie samo. Ale nie chcę się na razie tym martwić.
Sama w domu nie chciałabym mieszkać. Nawet dużo mniejszym. Kiedy czasem zostaję sama, to w ogóle nie idę spać Całą noc czytam książkę albo oglądam film.
jak jeszcze mieliśmy psa, to było mi raźniej, ale teraz każdy odgłos, skrzypnięcie, podrywa mnie na nogi.
Jak już muszę iść spać (bo np. mojego męża nie ma kilka dni), to śpię z wielkim nożem pod poduszką, co mojego męża przyprawia o ataki śmiechu
13,871 2020-05-05 14:28:46
Dziękuję wszystkim za życzenia!
13,872 2020-05-05 14:36:48
Luc .Adiaphoro Dziękuje bardzo za życzenia dla córki
Tycho przede wszystkim zdrowia i wszystkiego najlepszego życzę
Co do zagadki - teraz to jak zwykle oczywiste po,ale i tak bym nie zgadł, bo kostki lodu od zarania dziejów kojarzą mi się w prosty,prymitywny, męski sposób, nieodmiennie z filmem 9 i pół tygodnia, także ten, nic się nie da z tym zrobić już.
Zawsze mnie te kostki rozpraszają.
13,873 2020-05-05 14:44:17
bo kostki lodu od zarania dziejów kojarzą mi się w prosty,prymitywny, męski sposób, nieodmiennie z filmem 9 i pół tygodnia, także ten, nic się nie da z tym zrobić już.
Zawsze mnie te kostki rozpraszają.
To już teraz wiadomo jak Cię zbić z pantałyku
13,874 2020-05-05 15:18:00 Ostatnio edytowany przez adiafora (2020-05-05 15:35:31)
Sama w domu nie chciałabym mieszkać. Nawet dużo mniejszym. Kiedy czasem zostaję sama, to w ogóle nie idę spać Całą noc czytam książkę albo oglądam film.
jak jeszcze mieliśmy psa, to było mi raźniej, ale teraz każdy odgłos, skrzypnięcie, podrywa mnie na nogi.
Jak już muszę iść spać (bo np. mojego męża nie ma kilka dni), to śpię z wielkim nożem pod poduszką, co mojego męża przyprawia o ataki śmiechu
mam podobnie, jak Ty choć jestem chyba cięższym przypadkiem ;-) bo też boję się sama spać, mimo, iż w domu nie mieszkam a obok pełno sąsiadów :-) Tylko podłoże moich lęków jest nie z tego świata dlatego noże trzymam w szufladzie bo na tę okoliczność i tak by na nic się zdały, he, he..
Gdy jestem sama, zawsze mam zapaloną lampkę nocną, często w tle telewizję... a zasypiam i tak, jak już za oknem widzę świt. Wtedy uchodzi ze mnie napięcie, jakie gdzieś tam siedzi w podświadomości.
Pamiętam, kiedyś też zostalam sama, wszyscy wyjechali. I skacząc po kanałach natrafilam na Egzorcystę. Akurat na wiadomą scenę z Regan. I choć od razu przeskoczyłam dalej, to już nockę miałam z głowy, zwłaszcza, że było to tuż po północy :-) Nawet znajomy cień na ścianie wydawał mi się inny niz zwykle.
A po obejrzeniu Egzorcyzmow Emily Rose budzilam się kilka razy o 3 w nocy i myślalam, że zejdę Potem już nawet nie patrzylam na zegarek i wyobrażalam sobie, że jest 1 albo 2, każda godzina, ale nie 3 :-))
Chyba nigdy nie pozbędę się tego lęku. Oswajam go jedynie na rożne sposoby, choćby żartując z niego. Bo z jednej strony samą mnie to śmieszy :-)
Mieszkając w domu, jeszcze piętrowym miałabym już całkiem przekichane. Bo doszedłby lęk o włamywaczy. Zamiast spać, to nasłuchiwalabym z piętra a każdy stuk i jakikolwiek odgłos powodowałby palpitację serca. Stąd nawet w bloku nigdy nie mogłabym mieszkać na parterze. Śpiąc w jednym pokoju wyobrażalabym sobie, że ktoś czai się za oknem w drugim
13,875 2020-05-05 15:20:26 Ostatnio edytowany przez adiafora (2020-05-05 15:42:32)
zagadka do tytułu. Jest wesoło (w treści)
13,876 2020-05-05 17:53:03 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-05-05 18:01:18)
Spojrzałam na obrazek i pierwsze skojarzenie miałam z godzinami szczytu, zerknięcie do filmwebu i się okazuje, że jest coś o tym tytule i to w kilku sequelach, więc to będzie mój strzał :-D
PS
No wstyd mi, że Pasażerów nie odgadłam ;-)
Specjalnie nie wspomniałam w opisie nic o kosmosie, podróży międzyplanetarnej, bo wiedziałam, że w sekundę byś to rozwikłała :-D
Odnośnie „Pasażerów” mam jeszcze taką myśl, bo pamiętam, jaki czułam niepokój, gdy wychodziłam z kina. Dotyczyło to finalnych scen, gdy bohaterka mówi, że mieli cudowne życie, a ja byłam przekonana, że udusiłabym się, gdybym juz do końca życia nie miała kontaktu z innymi ludźmi, poza ukochanym, nie czuła promieni słonecznych, nie mogła zwiedzać i oglądać ziemskiego świata i była ograniczona do przestrzeni promu kosmicznego. To dla mnie nie mogłoby być cudowne życie.
13,877 2020-05-05 18:19:52
Odnośnie „Pasażerów” mam jeszcze taką myśl, bo pamiętam, jaki czułam niepokój, gdy wychodziłam z kina. Dotyczyło to finalnych scen, gdy bohaterka mówi, że mieli cudowne życie, a ja byłam przekonana, że udusiłabym się, gdybym juz do końca życia nie miała kontaktu z innymi ludźmi, poza ukochanym, nie czuła promieni słonecznych, nie mogła zwiedzać i oglądać ziemskiego świata i była ograniczona do przestrzeni promu kosmicznego. To dla mnie nie mogłoby być cudowne życie.
Miałam podobne odczucia.
Ale potem stwierdziłam, że skoro i tak już nie było wyjścia, to jedyne co mogli zrobić, to cieszyć się takim życiem jakie przypadło im w udziale i uczynić go cudownym.
13,878 2020-05-05 18:23:43 Ostatnio edytowany przez adiafora (2020-05-05 18:28:49)
Magdalena, skojarzenie w 10! :-) O Godziny szczytu chodzi. Znany film z konca lat 90. Nie jest to żadne arcydzielo, ale dobry klasyk gatunku :-)
Fakt, perspektywa życia w zimnym i ciemnym kosmosie, w więzieniu jakim jest statek to marna pociecha. Ludzi może by mi aż tak nie brakowało, bo ja typ samotnika jestem trochę, ale za resztą bym tęskniła.
Idę robić zapiekankę makaronową. Tym razem jednak dodam szpinaku, będzie bardziej na bogato ;-)
13,879 2020-05-05 19:28:03 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-05-05 19:30:23)
To może podrzucę zagadkę na kolację ;-)
Przetestuję formułę „zgadnij o jaki film chodzi na podstawie innego filmu”
Już mi to od dłuższego czasu chodzi po głowie.
Jeszcze link dla Excopa: https://www.youtube.com/watch?v=WpmILPAcRQo
13,880 2020-05-05 20:08:32 Ostatnio edytowany przez adiafora (2020-05-05 21:24:22)
na kolację to wlasnie wstawiłam zapiekankę i niestety, jak się obawialam, wypływa mi z naczynia, bo nakitowalam za dużo. . Oprocz szynki, sera i szpinaku jeszcze sos meksykanski z dodatkami (ze sloika) wrzuciłam, tak więc co z tego wyjdzie, to nie wiem, będzie to niespodzianką, ale pachnie ładnie. Tyle, że piekarnik do szorowania będzie :-))
edit: i już się studzi :-)
Kto ma ochotę, niech się częstuje.
kolejny edit ;-) nie chcę być nieskromna, ale wyszło niebo w gębie! Mąż mowi, że poczuł się jak we wloskiej knajpie, w Wenecji (tam jedliśmy pyszne pizze i pasty)
Do tej ostatniej, co robilam to nie ma zadnego porownania. Zastanawiam się, co tak wplynęło na smak? Ten sos meksykański z warzywami? Bo raczej nie szpinak. Pojutrze powtórzę, zobaczę czy wyjdzie mi tak samo pyszna, czy to był tylko przypadek ;-)
13,881 2020-05-05 20:14:07 Ostatnio edytowany przez adiafora (2020-05-05 20:27:28)
może Step up, taniec zmysłów z tym pięknisiem Tatumem?
Albo Zatańcz ze mną, z Lopezową?
Nie wiem jaką drogą odnieść tytuł do innego filmu. Na razie sobie strzelam.
13,882 2020-05-05 21:32:20
może Step up, taniec zmysłów z tym pięknisiem Tatumem?
Albo Zatańcz ze mną, z Lopezową?Nie wiem jaką drogą odnieść tytuł do innego filmu. Na razie sobie strzelam.
Na razie pudło.
Droga tańców i śpiewów jest ok ;-)
13,883 2020-05-05 21:40:38
"Ostatni taniec"?
13,884 2020-05-05 21:52:51 Ostatnio edytowany przez adiafora (2020-05-05 21:58:06)
Roztańczony buntownik? To musi być to :-))
13,885 2020-05-05 22:07:41
Nie, to jeszcze nie to, ani „Ostatni taniec”, ani „Roztańczony buntownik”.
Podpowiedź:
13,886 2020-05-05 23:10:53
"Narodziny gwiazdy"?
13,887 2020-05-06 06:52:05 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-05-06 06:52:49)
"Narodziny gwiazdy"?
Niestety, nie.
Film jest znany i nagradzany, więc na pewno o nim przynajmniej słyszeliście.
13,888 2020-05-06 07:28:25
"Kabaret" może?
13,889 2020-05-06 08:05:41
"Kabaret" może?
Nie tym razem :-)
To nie „Kabaret”
13,890 2020-05-06 11:13:46
Dzień dobry.
[img].fotosik.pl/360/218df382d330d46fmed.jpg[/img]
edit: i już się studzi :-)
Kto ma ochotę, niech się częstuje.
kolejny edit ;-) nie chcę być nieskromna, ale wyszło niebo w gębie! Mąż mowi, że poczuł się jak we wloskiej knajpie, w Wenecji (tam jedliśmy pyszne pizze i pasty)
Do tej ostatniej, co robilam to nie ma zadnego porownania. Zastanawiam się, co tak wplynęło na smak? Ten sos meksykański z warzywami? Bo raczej nie szpinak. Pojutrze powtórzę, zobaczę czy wyjdzie mi tak samo pyszna, czy to był tylko przypadek ;-)
Ależ zrobiłaś smaka Chetnie zjadłabym.
Uwielbiam potrawy makaronowe i wszelkie wariacje na temat spaghetti. Niestety mój mąż nie lubi, więc czasem robię tylko dla siebie, albo jak ktoś przyjedzie.
Mój syn uważa, że robię lepszą carbonarrę niż Włosi
13,891 2020-05-06 11:14:50
Co do zagadki, to chyba jeszcze długo możemy
Może "West Side Story"?
13,892 2020-05-06 11:44:46 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-05-06 11:45:10)
Co do zagadki, to chyba jeszcze długo możemy
Trochę na tym to polega, że trzeba się pogłowić i poszukać, porobić analogie do analogii ;-)
Inaczej adiaphora sadza na karnym jeżyku :-D
Może "West Side Story"?
Nie
Pewnie mocno ograniczy możliwości strzałów, gdy dodam, że film jest wielokrotnym zdobywcą Oscarów.
13,893 2020-05-06 11:45:59
Moje strzały
"Let's dance"
"Step up"
"Grease" - chociaż ten film z 1978 roku to najmniej prawdopodobne rozwiązanie "ze względu na młody wiek( i dotychczasową niekarność") Autorki zagadki .
Moim zdaniem to taki sobie film, nawet w swoim czasie uważany za mocno przereklamowany.
Z resztą w Polsce niezbyt chyba znany albo zapomniany takie mam wrażenie.
13,894 2020-05-06 11:54:35
Same chybione strzały, a film całkiem świeży, na pewno jeszcze nie sczerstwiał ;-)
13,895 2020-05-06 11:58:37
"La La Land"?
13,896 2020-05-06 11:59:34 Ostatnio edytowany przez adiafora (2020-05-06 12:00:00)
czy dobrze rozumiem, że jeden tytuł należy odnieść, poprzez analogię, do drugiego, bez oglądania się na fabułę? Czy jednak ma ona znaczenie? Czy może to jest na zasadzie nie tytuł - tytuł ale tytuł - treść albo treść - treść lub treść - tytuł? ;-) Bo przyznaję, pogubiłam się nieco.
Na razie zresztą nie mogę pokombinować za wiele, bo muszę wyjść i będę poznym wieczorem. Ale ciekawa jestem rozwiązania.
13,897 2020-05-06 12:06:53
czy dobrze rozumiem, że jeden tytuł należy odnieść, poprzez analogię, do drugiego, bez oglądania się na fabułę? Czy jednak ma ona znaczenie? Czy może to jest na zasadzie nie tytuł - tytuł ale tytuł - treść albo treść - treść lub treść - tytuł? ;-) Bo przyznaję, pogubiłam się nieco.
Na razie zresztą nie mogę pokombinować za wiele, bo muszę wyjść i będę poznym wieczorem. Ale ciekawa jestem rozwiązania.
Aż tak bym nie zamieszała :-)
Punkt wspólny zarówno zagadkowego filmu, jak i filmowych wskazówek do niego, wszyscy doskonale wyłapali, czyli klimat muzyczno-taneczny.
W pierwszej wskazówce jest dodatkowo scena, której analogię można odnaleźć w zagadkowym filmie, a druga wskazówka ma mocne konotacje w fabule i postaciach bohaterów.
Do tego dochodzi info o wielu Oscarach zagadkowego tytułu.
Wydaje mi się, że krążycie blisko, ale brakuje spięcia w klamrę.
13,898 2020-05-06 12:16:37
Same chybione strzały, a film całkiem świeży, na pewno jeszcze nie sczerstwiał ;-)
Ну,заяц погоди !
13,899 2020-05-06 12:56:49 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-05-06 13:01:57)
Przegapiłam :-(
Przepraszam
"La La Land"?
TAK !!!
To jest La La Land :-)
W finałowej scenie Darty Dancing do zapoczątkowanego przez parę głównych bohaterów tańca, stopniowo przyłączają się pozostali uczestnicy wakacyjnego turnusu. W la la landzie tak mniej więcej zaczyna się film, że ktoś w ulicznym korku zaczyna nucić i za chwilę wszyscy już tańczą i śpiewają.
Natomiast nawiązanie do New York New York, to postacie głównych bohaterów, czyli niespełniony muzyk jazzowy + marząca o wielkiej karierze piosenkarka (NY NY) lub aktorka (La La Land) i ich sprzęgnięte losy, które pomagają lub przeszkadzają w realizacji marzeń ;-)
La La Land otrzymał 6 statuetek Oscara
luc, Twoja kolej :-)
PS
Ну,заяц погоди !
Dobrze, że są internetowe tłumacze ;-)
13,900 2020-05-06 14:28:09
Szczerze mówiąć, to średnio podobał mi się "La La Land" i nie rozumiem zachwytów nad nim, a już zupełnie tylu nagród.
Emma Stone faktycznie niezła, ale żeby aż Oskar?
Generalnie mnie ten film po prostu nudził.
13,901 2020-05-06 14:30:59 Ostatnio edytowany przez luc (2020-05-06 14:46:01)
zagadka z cyklu rozpoznajemy reżysera po jego filmach (która najpierw trzeba odgadnąć rzecz jasna)
Adiaphora będzie dopiero wieczorem, więc może zdążycie
Excop - przybywaj, bo potem będziesz znów żałował.
13,902 2020-05-06 15:24:38 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-05-06 15:25:24)
Luc zapomniałaś chyba
13,903 2020-05-06 17:04:11
Luc zapomniałaś chyba
Wychodzi na to, że zagadka odgadnięta, tylko tytuł do podania został przez Paslawka. Odpadam, bo większości filmów zadawanych, nie widziałem.
Krótko mówiąc, mam dość.
13,904 2020-05-06 17:06:58
Paslawku - rzeczywiście zapomniałam
To czekam na podanie rozwiązania
13,905 2020-05-06 17:08:09
Wychodzi na to, że zagadka odgadnięta, tylko tytuł do podania został przez Paslawka. Odpadam, bo większości filmów zadawanych, nie widziałem.
Krótko mówiąc, mam dość.
Ej, no. Excop nie wymiękaj
13,906 2020-05-06 17:38:03
Paslawku - rzeczywiście zapomniałam
To czekam na podanie rozwiązania
"problem" polega na tym, że te kostki lodu to tak se wstawiłem w formie żarciku i w nawiązaniu
natomiast bladego pojęcia nie mam, a nawet zielonego co to za reżyser
jeżeli kostki lodu są jakąś tam podpowiedzią - to tylko przez przypadek.
13,907 2020-05-06 17:43:42 Ostatnio edytowany przez luc (2020-05-06 19:20:18)
luc napisał/a:Paslawku - rzeczywiście zapomniałam
To czekam na podanie rozwiązania"problem" polega na tym, że te kostki lodu to tak se wstawiłem w formie żarciku i w nawiązaniu
Wiem
Ale to nie zwalnia Cię od główkowania
13,908 2020-05-06 17:48:37
Główkuje, główkuje i pierwszy strzał (chyba chybiony)
to Lawrence „Larry” Peerce
13,909 2020-05-06 18:08:58
Cóż, pierwszy często bywa chybiony
Nie szukaj tak daleko.
13,910 2020-05-06 18:55:30 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-05-06 19:00:41)
Szczerze mówiąć, to średnio podobał mi się "La La Land" i nie rozumiem zachwytów nad nim, a już zupełnie tylu nagród.
Emma Stone faktycznie niezła, ale żeby aż Oskar?
Generalnie mnie ten film po prostu nudził.
Dokładnie. Nie rozumiem zachwytów nad tym filmem. Ciśnie mi się na ustach...infantylny. Ale ok, o gustach się nie dyskutuje ;-)
Odpadam, bo większości filmów zadawanych, nie widziałem.
Krótko mówiąc, mam dość.
Excop, nie poddawaj się!
Też nie znam wielu, jeśli nie większość tytułów, które się tu pojawiają.
Ale też można powiedzieć, że się ich uczę, bo sprawdzam w necie, wiele dopisuję na listę do oglądnięcia, niektóre szybko oglądam :-)
Jeśli chodzi o zagadkę, to konie kojarzą mi się z „Cwałem” Zanussiego. Sprawdzę co ma tam jeszcze w swej filmografii.