ppppp.ppppp a mnie się wydawało, że nie może już być gorzej. Straszne. Pętla finansowa wam się zaciska na szyi, a twoja żona nie chce o tym rozmawiać? A może tak powinna dorosnąć? Bo takie "zabawy z pieniędzmi" mogą źle się skończyć dla was wszystkich. Żona woli udawać, że problem nie istnieje?
Potrzeba wam pomocy jakiegoś doradcy finansowego.
- Aniaa34
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Odp: Problemy + Kolezanka z pracy
Zobacz podobne tematy :
Odp: Problemy + Kolezanka z pracy
Aniaa34 napisał/a:
ppppp.ppppp a mnie się wydawało, że nie może już być gorzej. Straszne. Pętla finansowa wam się zaciska na szyi, a twoja żona nie chce o tym rozmawiać? A może tak powinna dorosnąć? Bo takie "zabawy z pieniędzmi" mogą źle się skończyć dla was wszystkich. Żona woli udawać, że problem nie istnieje?
Potrzeba wam pomocy jakiegoś doradcy finansowego.
Zona wie ze jest problem. Wykonuje paniczne ruchy i teraz wszystko wychodzi na jaw. Osoby ktore jej zaufały dzwonia do mnie spanikowane. Rozumiem jej motywy postepowania. Nie widzi we mnie wsparcia. Zdaję sobie z tego sprawe. Mam do zony dystans poniewaz nie sypiamy ze soba, ona nie chce. Moj problem polega na tym, ze ja mimo wszystko, czuje z nia więz, ale ona czyba jednak ma to w pewnym sensie w dooopie.
Ps. Jak doradca finansowy to tylko z 9cio letnim stazem w branzy. Reszta to amatorzy i lepiej trzymac sie ich z daleka.
Odp: Problemy + Kolezanka z pracy
Po co wam były te wszystkie kredyty? na co wydawaliście tyle kasy? Sorry za takie pytania, ale zdumiewające jest to, co napisałeś, że żona równolegle zapożyczała się i nic nie mówiła o tym tobie. Ta wasza relacja już dawno temu zaczęła psuć się, teraz rzeczywiście masz sytuację fatalną z żoną czy bez. Życzę ci dużo siły, by przetrwać.
Odp: Problemy + Kolezanka z pracy
ppppp.ppppp napisał/a:
Summerko, moje przeczucia niestety byly bliskie prawdzie
Motywacja zony byl strach i obawy, ale z zupelnie innej przyczyny. Okazalo sie ze moja malzonka, ma zaciagniete kredyty, o ktorych nie wiedzialem. Kredyty sa na osobe z rodziny zony i robi sie goraco bo nie sa splacane. Najgorsze jest to, ze zona wszystkiemy zaprzeczyla, dopiero jak pokazalem jest twarde dowody - oswiadczyla ze nie bedzie o tym rozmawiac. I tyle, przeszla nad tym do porządku dzienego. Dla mnie to nie jest normalne zachowanie.
Wszystko to wygląda bardzo bardzo słabo. Zachowanie twojej żony nie jest normalne, jest skandaliczne i pasuje bardziej do rozpuszczonego dziecka niż dorosłej kobiety. W tych okolicznościach rozważyłabym w ogóle rozdzielność majątkową, żeby wykluczyć nieprzyjemne niespodzianki w przyszłości i zasięgnęła opinii dobrego specjalisty, w jaki sposób najlepiej dogadywać się z wierzycielami. Zostaje jeszcze sprawa spłaty zadłużenia, które na boku zaciągnęła twoja żona - to zadanie dla niej, bo skoro miała na tyle rezonu i pomysłowości by wpakować kogoś w kłopoty, to niech teraz ma na tyle kreatywności i odwagi, żeby znaleźć wyjście z obecnej sytuacji i wdrożyć rozwiązanie.
Cała sytuacja dowodzi tego, że w waszym związku "każdy sobie rzepkę skrobię". Komunikacja między wami nie tyle szwankuje, co nie istnieje. Oziębłość twojej żony, twoja obojętność. To wszystko sypie już od dłuższego czasu. Przyszedł czas, że albo się rozsypie do reszty, albo przezwyciężycie kryzys silniejsi niż kiedykolwiek. Nadszedł czas ostatecznej próby.
